• Nie Znaleziono Wyników

41 rza nieubłagane zadłużenie, które następnie nie zawsze wy

równane być może.

Czynnik czasu. Czynnik wi§c czasu je st b. ważny i je ­ mu należy się baczna uwaga. Nieste­

ty, w Polsce czas nie je st ceniony. Zwracają na to uwagę obcy naw et podczas krótkiego u nas pobytu. Z niedocenia­

nia czasu wynika powolność załatwiania wszelkich prac, nie­

terminowość, nieumiejętność jego wykorzystania, a w osta­

tecznym iskutku niska skuteczność pracy, mały dorobek i ogólne ubóstwo.

Niezwykle wielką przeszkodą w należytem wykorzysta­

niu czasu przez społeczeństwo je st organizacja adm inistra­

cyjna państwa, samorządu i instytucyj publicznych, gdy organizacja ta lekceważy czas obywatela. Jest wiel­

ką szkodą, iż gdy instytucje te dążą do meljoracji swej or­

ganizacji, to nie przyjm ują wcale pod uwagę wartości cza­

su obywatela. Tymczasem przy organizacji adm inistracji i przy ocenie wysokości wydatków, jaki wywołuje spełnia­

nie jakiejkolwiek czynności urzędowych czy publicznych, winny być uwzględnione nietylko wydatki w świadczeniach i gotówce, ale i w stracie czasu, jakie ponosi publiczność.

Ocena bez tego uwzględnienia nie jest miarodajna. Istnie­

ją podatki i pobory, które bądź ze względu na koszta, bądź ze względu na przyczynianą stratę czasu ludności zaniecha­

ne być winny, ewentualnie zastąpione wlaściwszemi.

S trata czasu ludności przy spełnianiu powinności usta­

lanych przez adm inistrację doprowadzona być winna do mi­

nimum. W ymaga tego nietylko interes poszczególnej je ­ dnostki, spełniającej czynności ją obowiązujące, ale i inte­

res państwa.

Kasy Chorych w Polsce stanowiące olbrzymią organiza­

cję zatrudniającą tysiące pracowników, lekceważą sobie cał­

kowicie czas swych klijentów. Kasy przyczyniają się tem

42

w całej Rzeczypospolitej do marnowania niezmiernie wiel­

kiej ilości czasu przez liczne rzesze pracowników. Szkoda ta je st b. dotkliwa.

Poprawa aparatu PoPrawa stanu rzeczy w Polsce wy- adm inistracyjne- maga, aby adm inistracja nie przyczy­

no. niała się do obniżania sprawności go­

spodarczej społeczeństwa i aby szano­

wała jej czas więcej niż własny, gdyż adm inistracja je st dla ludności, a nie odwrotnie.

Dla poprawy aparatu administracyjnego niezbędne jest jednak współdziałanie ludności przez objektywne informo­

wanie władzy o usterkach, które należałoby usunąć. Nie zawsze bowiem władze administracyjne mogą poznać po­

trzeby klijentów i znać usterki swych organów w stosunku do publiki.

Przytoczę tu taj akcję „Ligi Pracy“, z inicjatywy któ­

rej ujawniane są obecnie odpowiedniemi napisami nazwiska i stanowiska urzędnika, obsługującego publiczność. Akcja ta dała pożądane wyniki i podniosła znacznie ambicję i od­

powiedzialność funkcjonarjuszy publicznych.

Podniesienie skuteczności pracy zależne jest od stoso­

wania właściwych metod usuwających marnotrawstwo.

Sprawie tej poświęcona jest nowa nauka: naukowa or­

ganizacja, święcąca w ostatnich latach znaczne tryum fy.

In sty tu t Naukowej Organizacji założony kilka lat temu w Warszawie, spełnia doniosłe zadania usuwania marno­

traw stw a w życiu gospodarczem Polski.

W ykorzystanie Tlltaj rozważymy jeden, lecz bodaj czasu. najważniejszy czynnik skuteczności

pracy jednostki przez należyte wyko­

rzystanie czasu.

48 W sprawie tej przedewszystkiem ustalić należy zasadę, jasno sformułowaną przez H. Emersona, iż praca wytężona i praca wydajna są to pojęcia zupełnie przeciwne: pracować z wytężeniem, znaczy używać większego wysiłku, pracować zaś wydajnie, znaczy osiągnąć cel z mniejszym wysiłkiem.

IDo t a k i e j t y l k o w y d a j n o ś c i , k t ó r a n i e z w i ę k s z a , a r a c z e j z m n i e j s z a w y s i ł e k i u m i e j ę t n i e w y k o r z y s t u j e c z a s , w i n n i ­ ś m y d ą ż y ć .

Ze wszystkich dóbr doczesnych, będących udziałem na­

szego życia czas stanowi najdrogocenniejsze dobro, wydzie­

lone nam jednak w niezmiernie szczupły i skąpy sposób przez naturę.

Jednocześnie to najdrogocenniejsze dobro, jakiem je st czas w przeciwieństwie do innych dóbr doczesnych, posiada tę odrębną cechę, iż nie może być magazynowany, schowa­

ny, lub uchroniony od zguby. Biegnie on stale i nieubłaga­

nie przed nami, bez naszej woli z zupełną obojętnością, a do­

bro to, niewykorzystane kiedykolwiek, przepada dla nas bezpowrotnie. Każde tyknięcie zegara je st stwierdzeniem ubiegłej na zawsze sekundy i przypomnieniem wyroku, od którego niem a już nigdy i nigdzie apelacji.

Należy stwierdzić, iż wielki postęp wieku ostatniego, wy­

rażający się w podniesieniu kultury, charakteryzuje się sta ­ le w zrastającą umiejętnością w ykorzystania czasu, podno­

szącą wydajność pracy.

W ykorzystanie jednak czasu je st umiejętnością, która nie je st udziałem wszystkich ludzi. Są narody, które przo­

dują światu, wyróżniając się dobrobytem i świecąc w nau­

ce, technice i przemyśle, a wszystkiego tego dokonały jedy­

nie dzięki temu, że cała ludność tych narodów posiada umie­

jętność wykorzystania czasu.

Ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej promie­

niuje nauka umiejętnego wykorzystania czasu i podniesie­

44

nia wydajności pracy, skwapliwie naśladowana obecnie przez cały świat.

Polska w dziedzinie wykorzystania czasu jest całkowicie zaniedbana, ludność jej nie posiada tej umiejętności, wsku­

tek tego istnieją w Polsce niezwykłe możliwości dokonania wielu czynów i ulepszeń, gdy umiejętność wykorzystania czasu zakwitnie.

W Polsce istnieje nawet pojęcie „Zabić czas“. Nieraz sły­

szeć można z ust judzi nieumiejących wykorzystać swego wolnego czasu: „no i jakoś znowu udało się nam godzinkę zabić“.

Gdyby ludność Polska posiadała umiejętność i zamiło­

wanie do pożytecznego wykorzystania czasu, jak to ma miejsce w przodujących państwach zachodu, nie mieliby­

śmy tylu zaniedbań.

Skutek z powszechnego wykorzystania czasu w miljo- nowem społeczeństwie upodobniony jest do dobroczynnych skutków deszczu, składającego się z mil jonów kropelek wo­

dy, spływających w końcu w jeden tytaniczny potok, zasi­

lający wodospady i morza.

Jakkolwiek kropla poszczególna nie reprezentuje wido­

mej siły, staje się jednak podstawą potężnego potoku.

Jako dowód przytoczę tu, iż zarząd omnibusów w Lon­

dynie odwołuje się do publiczności i do obsługi, aby skróca- no czas tracony na przystankach, gdy 1 sekunda oszczędzo­

nego na wszystkich w Londynie przystankach daje 20.000 Ł. rocznie dochodu, który może być użyty do ulep­

szenia komunikacji.

W arto też zastanowić się nad tem, jaką wartość repre­

zentuje czas w Polsce.

Przyjm ując, iż cała ludność państw a polskiego potrzeby swe pokrywa kosztem 12 miljardów złotych i, iż w koszcie tym 80% zawarte je st w pracy, łatwo obliczymy, iż jednej tylko codziennej minucie produkcyjnej pracy całej ludno­

45

ści państw a polskiego odpowiada 20 mil jonów złotych rocz­

nego dorobku. 'Czyli pracy produkcyjnej całej ludności państw a polskiego podczas jednej tylko minuty codziennie zawdzięczamy 20 miljonów złotych rocznie.

To obliczenie daje obraz, jak potężny byłby skutek, gdy­

by ludność polska zyskała umiejętność pożytecznego wyko­

rzystania czasu i podniosła swoją sprawność do wyżyn, jak to ma zastosowanie w państwach przodujących w świecie i, jak dalece podniesiony byłby dobrobyt ludności i usunię­

te bolączki społeczne i państwowe.

Tutaj należy nadmienić, iż wykorzystanie czasu, o któ­

rym mowa, nie może być zrozumiane jedynie jako przedłu­

żenie pracy zarobkowej.

Nietylko równoznacznie pożyteczne, ale pożyteczniej- szem jeszcze je st wykorzystanie czasu w ten sposób, aby praca była wydatniejsza przy zmniejszonym wysiłku i, aby czas wykorzystany był celem wzbogacenia wiedzy i kształ­

cenia umysłu, co stanowi podstawę współczesnej cywiliza­

cji i kultury, a także na rozrywki uprzyjemniające życie i sprzyjające rozwojowi fizycznemu i umysłowemu.

Błędne wskutek tego, jest zdanie, że czas to pieniądz.

Czas to wartość.

W ykorzystanie przez społeczeństwo polskie czasu jest konieczne, gdyż spóźnienie się Polski w sprawie czyni ją zacofaną, gdy świat naprzód szybko kroczy.

Jak Archimedes, poznawszy zasady potęgowania siły przy pomocy drążka, powiedział: „dajcie mi punkt oparcia, a poruszę ziemię z posad“, — tak dziś, świadomi potęgi, ja ­ ką stanowi czynnik czasu, powiedzieć możemy: „oddajcie nam tylko czas zmarnowany, a podniesiemy znakomicie do­

brobyt i kulturę narodu“.

Podziwiamy nieraz bezmiar czynów wielu wybitnych obywateli, dla których nie starczyłoby życia wielu zwykłych ludzi. Gdy jednak zbadamy, gdzie leży źródło tego, przeko­

46

namy się, iż przedewszystkiem w należytem wykorzystaniu czasu.

Gdy w swoim czasie składano życzenia 80-letniemu E d i ­ s o n o w i , wyrażając mu pragnienia, aby żył conaj- mniej 100 lat, odpowiedział: „już przeżyłem 120 lat, gdyż pracuję zawsze na dwie zmiany. Wprawdzie czynią to cza­

sem i inni, lecz drugą zmianę poświęcają grze w pokera“.

Zdaniem też Edisona, króla wynalazców, skuteczność wynalazku zależna jest wbrew powszechnej opinji w zniko­

mym tylko procencie od genjuszu, a zależy głównie od wło­

żonej pracy.

Historyk R e n a n badacz życia Chrystusa, wyróżnia­

jący się szerokim zakresem licznych prac dokonanych, za­

pytany pewnego razu w teatrze, jakim sposobem posiada czas i na teatr, odpowiedział: „wszak do worka zupełnie na­

pełnionego orzechami, może jeszcze dodać pół worka ryżu“.

Tajemnica jego pracowitości tkwiła właśnie w tern, że dzię­

ki umiejętnemu planowi pracy i podziałowi czasu, mógł wy­

konać znaczną ilość prac i mieć czas na rozrywki.

Były prezydent Rzpl. Francuskiej D o u m e r g u e , który je st wzorem pracowitości i zabiegliwości, powiedział:

„gdy pojawiły się prace Taylora nabyłem książkę, by zapo­

znać się z treścią tej nowej nauki, zwanej naukową organi­

zacją. Po przeczytaniu jednak przyszedłem do przekonania, iż system Taylora może być tylko zastosowany w przedsię­

biorstwach przemysłowych. Ponieważ żadnego przedsiębior­

stwa nie prowadziłem, odłożyłem książkę na bok. Zastano­

wiwszy się jednak następnie głębiej nad istotą Tayloryzmu, przyszedłem do wniosku, iż każdy człowiek jest pewnego rodzaju przedsiębiorstwem, posiadaj ącem dochody i w ydat­

ki, dysponuje też walorami, które umiejętnie wykorzysta­

ne, mogą mu przynieść wielkie korzyści. Zła gospodarka na­

tom iast narazić może go n a straty.

47

Powiązane dokumenty