równane być może.
Czynnik czasu. Czynnik wi§c czasu je st b. ważny i je mu należy się baczna uwaga. Nieste
ty, w Polsce czas nie je st ceniony. Zwracają na to uwagę obcy naw et podczas krótkiego u nas pobytu. Z niedocenia
nia czasu wynika powolność załatwiania wszelkich prac, nie
terminowość, nieumiejętność jego wykorzystania, a w osta
tecznym iskutku niska skuteczność pracy, mały dorobek i ogólne ubóstwo.
Niezwykle wielką przeszkodą w należytem wykorzysta
niu czasu przez społeczeństwo je st organizacja adm inistra
cyjna państwa, samorządu i instytucyj publicznych, gdy organizacja ta lekceważy czas obywatela. Jest wiel
ką szkodą, iż gdy instytucje te dążą do meljoracji swej or
ganizacji, to nie przyjm ują wcale pod uwagę wartości cza
su obywatela. Tymczasem przy organizacji adm inistracji i przy ocenie wysokości wydatków, jaki wywołuje spełnia
nie jakiejkolwiek czynności urzędowych czy publicznych, winny być uwzględnione nietylko wydatki w świadczeniach i gotówce, ale i w stracie czasu, jakie ponosi publiczność.
Ocena bez tego uwzględnienia nie jest miarodajna. Istnie
ją podatki i pobory, które bądź ze względu na koszta, bądź ze względu na przyczynianą stratę czasu ludności zaniecha
ne być winny, ewentualnie zastąpione wlaściwszemi.
S trata czasu ludności przy spełnianiu powinności usta
lanych przez adm inistrację doprowadzona być winna do mi
nimum. W ymaga tego nietylko interes poszczególnej je dnostki, spełniającej czynności ją obowiązujące, ale i inte
res państwa.
Kasy Chorych w Polsce stanowiące olbrzymią organiza
cję zatrudniającą tysiące pracowników, lekceważą sobie cał
kowicie czas swych klijentów. Kasy przyczyniają się tem
42
w całej Rzeczypospolitej do marnowania niezmiernie wiel
kiej ilości czasu przez liczne rzesze pracowników. Szkoda ta je st b. dotkliwa.
Poprawa aparatu PoPrawa stanu rzeczy w Polsce wy- adm inistracyjne- maga, aby adm inistracja nie przyczy
no. niała się do obniżania sprawności go
spodarczej społeczeństwa i aby szano
wała jej czas więcej niż własny, gdyż adm inistracja je st dla ludności, a nie odwrotnie.
Dla poprawy aparatu administracyjnego niezbędne jest jednak współdziałanie ludności przez objektywne informo
wanie władzy o usterkach, które należałoby usunąć. Nie zawsze bowiem władze administracyjne mogą poznać po
trzeby klijentów i znać usterki swych organów w stosunku do publiki.
Przytoczę tu taj akcję „Ligi Pracy“, z inicjatywy któ
rej ujawniane są obecnie odpowiedniemi napisami nazwiska i stanowiska urzędnika, obsługującego publiczność. Akcja ta dała pożądane wyniki i podniosła znacznie ambicję i od
powiedzialność funkcjonarjuszy publicznych.
Podniesienie skuteczności pracy zależne jest od stoso
wania właściwych metod usuwających marnotrawstwo.
Sprawie tej poświęcona jest nowa nauka: naukowa or
ganizacja, święcąca w ostatnich latach znaczne tryum fy.
In sty tu t Naukowej Organizacji założony kilka lat temu w Warszawie, spełnia doniosłe zadania usuwania marno
traw stw a w życiu gospodarczem Polski.
W ykorzystanie Tlltaj rozważymy jeden, lecz bodaj czasu. najważniejszy czynnik skuteczności
pracy jednostki przez należyte wyko
rzystanie czasu.
48 W sprawie tej przedewszystkiem ustalić należy zasadę, jasno sformułowaną przez H. Emersona, iż praca wytężona i praca wydajna są to pojęcia zupełnie przeciwne: pracować z wytężeniem, znaczy używać większego wysiłku, pracować zaś wydajnie, znaczy osiągnąć cel z mniejszym wysiłkiem.
IDo t a k i e j t y l k o w y d a j n o ś c i , k t ó r a n i e z w i ę k s z a , a r a c z e j z m n i e j s z a w y s i ł e k i u m i e j ę t n i e w y k o r z y s t u j e c z a s , w i n n i ś m y d ą ż y ć .
Ze wszystkich dóbr doczesnych, będących udziałem na
szego życia czas stanowi najdrogocenniejsze dobro, wydzie
lone nam jednak w niezmiernie szczupły i skąpy sposób przez naturę.
Jednocześnie to najdrogocenniejsze dobro, jakiem je st czas w przeciwieństwie do innych dóbr doczesnych, posiada tę odrębną cechę, iż nie może być magazynowany, schowa
ny, lub uchroniony od zguby. Biegnie on stale i nieubłaga
nie przed nami, bez naszej woli z zupełną obojętnością, a do
bro to, niewykorzystane kiedykolwiek, przepada dla nas bezpowrotnie. Każde tyknięcie zegara je st stwierdzeniem ubiegłej na zawsze sekundy i przypomnieniem wyroku, od którego niem a już nigdy i nigdzie apelacji.
Należy stwierdzić, iż wielki postęp wieku ostatniego, wy
rażający się w podniesieniu kultury, charakteryzuje się sta le w zrastającą umiejętnością w ykorzystania czasu, podno
szącą wydajność pracy.
W ykorzystanie jednak czasu je st umiejętnością, która nie je st udziałem wszystkich ludzi. Są narody, które przo
dują światu, wyróżniając się dobrobytem i świecąc w nau
ce, technice i przemyśle, a wszystkiego tego dokonały jedy
nie dzięki temu, że cała ludność tych narodów posiada umie
jętność wykorzystania czasu.
Ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej promie
niuje nauka umiejętnego wykorzystania czasu i podniesie
44
nia wydajności pracy, skwapliwie naśladowana obecnie przez cały świat.
Polska w dziedzinie wykorzystania czasu jest całkowicie zaniedbana, ludność jej nie posiada tej umiejętności, wsku
tek tego istnieją w Polsce niezwykłe możliwości dokonania wielu czynów i ulepszeń, gdy umiejętność wykorzystania czasu zakwitnie.
W Polsce istnieje nawet pojęcie „Zabić czas“. Nieraz sły
szeć można z ust judzi nieumiejących wykorzystać swego wolnego czasu: „no i jakoś znowu udało się nam godzinkę zabić“.
Gdyby ludność Polska posiadała umiejętność i zamiło
wanie do pożytecznego wykorzystania czasu, jak to ma miejsce w przodujących państwach zachodu, nie mieliby
śmy tylu zaniedbań.
Skutek z powszechnego wykorzystania czasu w miljo- nowem społeczeństwie upodobniony jest do dobroczynnych skutków deszczu, składającego się z mil jonów kropelek wo
dy, spływających w końcu w jeden tytaniczny potok, zasi
lający wodospady i morza.
Jakkolwiek kropla poszczególna nie reprezentuje wido
mej siły, staje się jednak podstawą potężnego potoku.
Jako dowód przytoczę tu, iż zarząd omnibusów w Lon
dynie odwołuje się do publiczności i do obsługi, aby skróca- no czas tracony na przystankach, gdy 1 sekunda oszczędzo
nego na wszystkich w Londynie przystankach daje 20.000 Ł. rocznie dochodu, który może być użyty do ulep
szenia komunikacji.
W arto też zastanowić się nad tem, jaką wartość repre
zentuje czas w Polsce.
Przyjm ując, iż cała ludność państw a polskiego potrzeby swe pokrywa kosztem 12 miljardów złotych i, iż w koszcie tym 80% zawarte je st w pracy, łatwo obliczymy, iż jednej tylko codziennej minucie produkcyjnej pracy całej ludno
45
ści państw a polskiego odpowiada 20 mil jonów złotych rocz
nego dorobku. 'Czyli pracy produkcyjnej całej ludności państw a polskiego podczas jednej tylko minuty codziennie zawdzięczamy 20 miljonów złotych rocznie.
To obliczenie daje obraz, jak potężny byłby skutek, gdy
by ludność polska zyskała umiejętność pożytecznego wyko
rzystania czasu i podniosła swoją sprawność do wyżyn, jak to ma zastosowanie w państwach przodujących w świecie i, jak dalece podniesiony byłby dobrobyt ludności i usunię
te bolączki społeczne i państwowe.
Tutaj należy nadmienić, iż wykorzystanie czasu, o któ
rym mowa, nie może być zrozumiane jedynie jako przedłu
żenie pracy zarobkowej.
Nietylko równoznacznie pożyteczne, ale pożyteczniej- szem jeszcze je st wykorzystanie czasu w ten sposób, aby praca była wydatniejsza przy zmniejszonym wysiłku i, aby czas wykorzystany był celem wzbogacenia wiedzy i kształ
cenia umysłu, co stanowi podstawę współczesnej cywiliza
cji i kultury, a także na rozrywki uprzyjemniające życie i sprzyjające rozwojowi fizycznemu i umysłowemu.
Błędne wskutek tego, jest zdanie, że czas to pieniądz.
Czas to wartość.
W ykorzystanie przez społeczeństwo polskie czasu jest konieczne, gdyż spóźnienie się Polski w sprawie czyni ją zacofaną, gdy świat naprzód szybko kroczy.
Jak Archimedes, poznawszy zasady potęgowania siły przy pomocy drążka, powiedział: „dajcie mi punkt oparcia, a poruszę ziemię z posad“, — tak dziś, świadomi potęgi, ja ką stanowi czynnik czasu, powiedzieć możemy: „oddajcie nam tylko czas zmarnowany, a podniesiemy znakomicie do
brobyt i kulturę narodu“.
Podziwiamy nieraz bezmiar czynów wielu wybitnych obywateli, dla których nie starczyłoby życia wielu zwykłych ludzi. Gdy jednak zbadamy, gdzie leży źródło tego, przeko
46
namy się, iż przedewszystkiem w należytem wykorzystaniu czasu.
Gdy w swoim czasie składano życzenia 80-letniemu E d i s o n o w i , wyrażając mu pragnienia, aby żył conaj- mniej 100 lat, odpowiedział: „już przeżyłem 120 lat, gdyż pracuję zawsze na dwie zmiany. Wprawdzie czynią to cza
sem i inni, lecz drugą zmianę poświęcają grze w pokera“.
Zdaniem też Edisona, króla wynalazców, skuteczność wynalazku zależna jest wbrew powszechnej opinji w zniko
mym tylko procencie od genjuszu, a zależy głównie od wło
żonej pracy.
Historyk R e n a n badacz życia Chrystusa, wyróżnia
jący się szerokim zakresem licznych prac dokonanych, za
pytany pewnego razu w teatrze, jakim sposobem posiada czas i na teatr, odpowiedział: „wszak do worka zupełnie na
pełnionego orzechami, może jeszcze dodać pół worka ryżu“.
Tajemnica jego pracowitości tkwiła właśnie w tern, że dzię
ki umiejętnemu planowi pracy i podziałowi czasu, mógł wy
konać znaczną ilość prac i mieć czas na rozrywki.
Były prezydent Rzpl. Francuskiej D o u m e r g u e , który je st wzorem pracowitości i zabiegliwości, powiedział:
„gdy pojawiły się prace Taylora nabyłem książkę, by zapo
znać się z treścią tej nowej nauki, zwanej naukową organi
zacją. Po przeczytaniu jednak przyszedłem do przekonania, iż system Taylora może być tylko zastosowany w przedsię
biorstwach przemysłowych. Ponieważ żadnego przedsiębior
stwa nie prowadziłem, odłożyłem książkę na bok. Zastano
wiwszy się jednak następnie głębiej nad istotą Tayloryzmu, przyszedłem do wniosku, iż każdy człowiek jest pewnego rodzaju przedsiębiorstwem, posiadaj ącem dochody i w ydat
ki, dysponuje też walorami, które umiejętnie wykorzysta
ne, mogą mu przynieść wielkie korzyści. Zła gospodarka na
tom iast narazić może go n a straty.
47