• Nie Znaleziono Wyników

RZECZY CIEKAWE

W dokumencie Przyroda i Technika, R. 12, Z. 3 (Stron 37-51)

RZECZY CIEKAWE.

Najszybsze pociągi europejskie. N ajszybszym pociągiem eu rop ej­

skim jest angielski p o cią g pośpieszny kolei G reat-W estern, kursu­

ją c y m iędzy Londynem i Bristolem . D rogę m iędzy Londynem i Swin- donem czy li 124,2 kilom etrów „p rzelatu je“ ten p o cią g w ciągu 56 m i­

nut i 47 sekund, t. j. z prędkością przeciętną 131 kilom etrów na go­

dzinę. Na szlaku zupełnie w olnym je g o prędkość w ynosi nawet 148 k ilom etrów na godzinę. N ieco w olniej ja d ą p ociągi francuskie. Na fra n cu sk iej kolei p ółn ocn ej p ocią g z Paryża do L iège (w B e lg ji) przebiega ten szlak (365 k ilom etrów ) w ciągu 3 godzin i 50 minut.

Przeciętna pręd kość tego p ociągu na części francuskiej szlaku, t. j.

o d Paryża do Jeum ont (237,9 k m ), w ynosi 106,5 kilom etrów na g o ­ dzinę. Na w schodniej kolei francu sk iej na torze N ancy-P aryż p ręd ­ kość p o cią g ó w jest też olbrzym ia. M iędzy N ancy i B ar-le-D uc pręd ­ kość p ociągu rów na się 100,6 km, m iędzy Bar-le-Duc i Paryżem na­

w et 101,4 km na godzinę. Także p ocią g pośpieszny Paryż-Troyes (nad M arną) jed zie z prędkością większą, aniżeli 100 kilom etrów na godzinę. N iem ieckie p ociągi są pow oln iejsze od p ocią gów fra n ­ cuskich. A m ianowicie p ocią g B erlin-H am burg jedzie z prędkością przeciętną tylk o 96,1 kilom etrów na godzinę, chociaż na niektórych częściach szlaku prędkość je g o przewyższa 100 km /godz.

W k oń cu należy zaznaczyć, że t. zw. „la ta ją cy Szkot“ , czyli an­

gielski p o cią g pośpieszny, k u rsu jący m iędzy Londynem i E dyn bu r­

giem, przebiega tę drogę (ok. 633 k m ) b e z z a t r z y m y w a n i a s i ę w ciągu 7 i p ó ł godzin, t. j. z prędkością przeciętną 84 k ilo­

m etrów na godzinę. Poniew aż trudno, aby parow óz b y ł przez 7 i p ół godzin obsługiw any bez p rzerw y i bez zarzutu przez jed n ą tylk o ob ­ sługę, w p ociągu tym ja d ą zawsze 2 obsługi p arow ozu : 2 m aszy­

n istów i 2 palaczy. Obsługa zapasowa przebyw a w jed n ym z prze­

działów przedniej części pociągu. G dy n adejdzie czas zmiany, obsługa zapasowa podch odzi przez kurytarz w specjalnym tendrze ku paro­

w ozow i w czasie biegu pociągu. Jeżeli zatem idzie o rek ord n ajdłu ż­

szej i najszybszej p odróży bez zatrzym yw ania się, to rekord taki dzierży bezapelacyjnie „la ta ją cy Szkot“ kolei L on d on and N orth-

Eastern. a. ł.

Termometry, zawierające „czerwoną“ rtęć. A żeby ułatw ić od czy­

tyw an ie term om etru podczas niekorzystnego oświetlenia, jed n a z nie­

m ieckich fa b ry k aparatów szklanych w T u ryn gji rzuciła na rynek term om etry, w k tórych słupek rtęci jest intensyw nie zabarw iony na czerw ono. To zabarwienie czerwone rtęci poch odzi stąd, że w w ar­

132 Rzeczy ciekawe.

stwie szkła, otaczającej cieniutką rurkę szklaną z rtęcią, zn ajd u je się zabarw iony na czerw ono prążek, k tóry od bija się w słupku rtęci tak, że w y d a je się nam ona czerwoną. Prążka czerw onego nie w i­

dzim y dlatego, że jest zakryty w arstw ą białej emalji, a to, co widzim y, jest tylk o je g o obrazem w zw ierciadle rtęciowem . a. ł.

W iadukt-olbrzym. Problem k om u n ik acyjn y w N ow ym Jorku d o­

tychczas nie jest należycie rozwiązany. W części zachodniej N ow ego Jorku, tam, gdzie leżą Jersey C ity oraz N ewark, daje się bardzo w e znaki brak d ró g dla k om u n ik acji autom obilow ej. A trzeba wiedzieć, że sam stan N ew Jersey, p rzy le g a ją cy do N ow ego Jorku, posiada 900 tysięcy aut i że przez ten stan prow adzą d rogi ku przem ysło­

w ym i rolniczym krajom na zachodzie i południu, a tak samo droga z N ow ego Jork u do F ila d elfji.

Z tego p ow odu kom isja drogow a stanu New Jersey przystąpiła do b u d ow y szosy specjaln ej, przeznaczonej dla dalekiej kom unikacji autom obilow ej. W tym celu nad rzeką H ackensack i Passaic w ybu ­ dowano dwa duże mosty, każdy 420 m długi i 40 m wysoki. M osty trzeba b yło p ołą czyć w iaduktem dłu gości 5 kilom etrów , gdyż m iędzy obiema rzekam i zn ajd u ją się duże ram py kolejow e, dworce, m aga­

zyny, to ry k olejow e i t. d. Ten w iadukt-olbrzym jest tak zbudow any, że może nim przejechać 20 mil jo n ó w aut rocznie i to w obu kierun­

kach. D la aut uszkodzonych, które muszą jech a ć w oln iej, przezna­

czona jest specjalna d roga na tym wiadukcie.

Cała ta szosa, ciągnąca się od Jersey C ity do Elisabeth (na po­

łu dn iow y zachód od N ow ego J o rk u ), jest długa na 20 k ilom etrów i kosztow ała 40 m iljon ów dolarów , z czego na 5-kilom etrow y w ia­

dukt w ypadło 21 m iljon ów dolarów . P rzy budow ie w iaduktu zużyto 88.461 tonn stali czyli 20 tysięcy tonn w ięcej, aniżeli p rzy budow ie mostu W aszyngtona nad rzeką Hudson. Celem połączenia poszcze­

gólnych części m etalow ych w iaduktu zużyto 2 mil jo n y nitów. a. ł.

O suchym lodzie. O korzyściach, jak ie daje nam ló d w życiu gospodarczem i przem ysłow em nie p otrzebujem y zbytnio się rozw o­

dzie.

L ó d naturalny, lub sztucznie sporządzony, jest m o k ry ; takim m okrym lodem posłu gu je się „m okra“ Europa, natomiast „sucha“

A m eryka (mam na myśli p roh ib icję) posłu gu je się tak zwanym „su ­ chym lodem “ .

Cóż to jest ten „su ch y lód “ i w ja k i sposób go się p ro d u k u je ?

„S u ch y lód “ jest to w łaściwie zam rożony kwas w ęglow y ( C 0 2), k tóry w tym stanie nie w ytw arza w ody. Normalne bloki tego lodu posiadają fo rm y cylin dryczn e i można je dow olnie rozpiłow yw ać, gdyż m ają stopień tw ardości rów n y mniej lub w ięcej tw ardości kre­

dy. W A m eryce suchy ló d zyskał już praw o obyw atelstw a, w E u ro­

pie zaś znają go od paru dopiero lat. W S zw a jca rji i we F ran cji istnieją ju ż fabryk i, budu jące odpow iednie m aszyny do wyrabiania, suchego lodu, co nie jest ani trudne, ani skom plikowane.

M etoda w yrabiania jest następująca:

Rzeczy ciekawe. 133

Bilety kolejowe na raty. W Londynie otw arto oryginalną insty­ legalnym i właścicielam i okresow ych biletów kwartalnych.

W razie zaś nie w ypłacenia następnych rat, tow arzystw o ma re­

Rzeczy ciekawe. 135 terjału zastępczego, należy w szechstronnie zbadać p rodu kt nietylko praktycznie, ale i analitycznie, celem uniknięcia błędu, k tó ry srodze

136 Rzeczy ciekawe.

Orzeczenie to poprzedza cały szereg przeprow adzonych prób z podaniem rezultatów' na wytrzym ałość, k tórych tu nie podajem y ze w zględu na specjalność tego przedm iotu. W Niem czech stosowa­

nie wapna w budow nictw ie jest szeroko rozpowszechnione.

Na Górnym Śląsku sprzedawano to wapno po 10— 15 zł. za 1 m 3.

W obec szerokiego rozpowszechnienia śród warsztatów ślusar­

skich i m echanicznych urządzeń do spawania i cięcia metali p ło­

mieniem acetyleno-tlenow ym , a które zyskują praw a obywatelstwa ze w zględu na taniość i szybkość w ykonania p ra cy przy tym w y ­ godnym systemie łączenia i cięcia metali, — należy wskazać i roz­

powszechniać, gdzie się da, że otrzym yw ane z w ytw órn i gazu ace­

tylenowe wapno pokarbidowe winno być używane w sadownictwie do spryskiwania drzew owocowych dla celów walki z pasorzytami, oraz dla celów dezynfekcyjnych.

czenia jeszcze w iększej ilości szczegółów. Obraz preparatu, w idziany przez m ikroskop flu orescen cyjn y, zjaw ia się nam w świetle tak inten-

Zapom ocą wspom nianego m ikroskopu porobiono już m ikrofoto- gram y preparatów , sporządzonych np. z nerki człowieka. Jej scho­

rzałe części flu ory zow ały słabo czerw ono, natomiast zdrow a reszta szaro-niebiesko. Preparat z korzenia zęba ludzkiego flu oryzow ał

Rzeczy ciekawe. 137 w ten sposób, że próżn y kanał korzenia nie flu ory zow ał wcale, zdro­

w a dentyna św ieciła prześliczną barw ą niebieską, je j zaś chora część

czerw ono. a- *•

Leczenie paraliżu zapomocą krótkich fal radjowych. Lekarze w iedeńskiej kliniki p sy ch ja try czn ej O. K a u d e r s , P. L i e b e s n y i F. F i n a ł y przeprow adzili ostatnio ciekaw e p ró b y leczenia pa­

raliżu zapom ocą naświetlania m ózgu ch orych krótkiem i falam i rad jo- wemi. D otychczasow e w ynik i określić można ja k o całkow icie d o­

datnie. Stw ierdzono w yraźne polepszenie stanu zdrow otn ego parali­

tyk ów . O czyw iście, chw ilow o nie można przew idzieć, czy now a me­

toda da trw ałe w yniki.

Stwierdzienie śmierci zapomocą aparatów diatermicznych. A b y zapobiec grzebaniu ludzi, zn ajd u ją cy ch się w letargu, skonstruow ał

Jest rzeczą niezmiernie ciekawą, 'że pytaniem tern zainteresował się jeszcze w r. 1931 parlam ent francuski, zw racając się z prośbą do

Pług-olbrzym. Podczas pow odzi, spow odow an ych przez spiętrzenie się w ód podczas p rzyp ły w u morza, rzeka Santa A nna w K a lifo rn ji na działanie mechaniczne. M ipor posiada bardzo szerokie zastoso­

wanie dzięki temu, że może w chłonąć 60°/0 swej ob jętości w ody.

Na-138 Co się dzieje w Polsce?

daje się więc ja k o m aterjał do pras filtra cy jn ych , jak o diafragm a do akum ulatorów, dla celów sanitarnych zamiast w aty i t. d. Ma ona tę ogrom ną zaletę, że jest niezniszczalna, gdyż daje się doskonale

sterylizow ać przez gotow anie. E. N.

Rekord żeglugi polarnej. R adziecki okręt polarny „K nipow iez“

opłyn ął po raz pierw szy w h istorji żeglugi polarnej całą Ziemię F ran ­ ciszka Józefa. Jak wiadom o, Ziemia Franciszka Józefa leży m iędzy

80° i 83° płn. szer. geograficzn ej. a. ł.

CO SIĘ D Z IE J E W POLSCE ?

Osadnictwo niemieckie na Pomorzu w rozwoju historycznym. III Nau­

kowy Zjazd Pomorzoznawczy, odbyty 31 października 1932 r. w Poznaniu, omówił obszernie zagadnienie historyczne osadnictwa niemieckiego na P o­

morzu. Zagadnienie to nie jest dotychczas wyczerpująco omówione w li­

teraturze historycznej. Wskutek tych zaniedbań naszej nauki historycznej rozpowszechnione są w dziedzinie historji osadnictwa na Pomorzu twier­

dzenia nauki niemieckiej, które naogół oparte są na powierzchownej zna­

jom ości przedmiotu i tendeneyjnem generalizowaniu poszczególnych fak­

tów, niekiedy zaś są świadomie nieprawdziwe, w czem celuje dziś zwłaszcza historjografja gdańska.

Do takich nieuzasadnionych a rozpowszechnionych twierdzeń należy pogląd na samo zagadnienie k o l o n i z a c j i n i e m i e c k i e j w w i e ­ k a c h ś r e d n i c h . Tymczasem badania wykazują, że w tern, co się określa jako kolonizację niemiecką na ziemiach polskich, należy rozróżnić dwa za­

gadnienia: zagadnienie gospodarczo-strukturalne, polegające na wprowa­

dzaniu na ziemiach polskich prawa niemieckiego, co nie pokrywa się za­

sadniczo z sprowadzaniem ludności niemieckiej, gdyż bardzo często prawo niemieckie nadawano wsiom o ludności czysto polskiej, oraz zagadnienie demograficzne właściwego osadnictwa niemieckiego. W tej ostatniej dzie­

dzinie podkreślić należy fakt, że główna fala osadnictwa niemieckiego w wiekach średnich na ziemiach polskich szła głównie przez Śląsk, Pomo­

rze zaś leżało poza główną falą niemieckiej kolonizacji. Poza miastami, gdzie zwłaszcza za czasów krzyżackich osiadali Niemcy, na Pomorzu, za­

równo w czasach książąt pomorskich, jak i krzyżackich (z wyjątkiem okręgu Kosznajdrów) nie było masowego osadnictwa niemieckiego. W do­

tychczas rozpowszechnionych twierdzeniach o kolonizacji niemieckiej za­

chodzi nieporozumienie, wynikłe z utożsamiania faktu nadawania prawa niemieckiego z osadnictwem niemieekiem, co jest widocznym błędem.

Przy badaniach historycznych nad osadnictwem niemieekiem na P o­

morzu należy również zwrócić uwagę na wpływ reform acji na stosunki ludnościowe na Pomorzu. Znaczenie to było podw ójne: Po pierwsze refor­

macja ściągnęła w X V I i X V II wieku osadnictwo protestantów z Zachodu, nietylko z Niemiec, ale i holenderskich menonitów, zczasem zniemczonych, którzy osiedli na Żuławach Wiślanych i w dolinie dolnej W isły. Po drugie zaś wskutek reform acji nastąpiło znamienne przegrupowanie ludnościowe.

Co się dzieje w Polsce? 139 M ianowicie ludność niemiecka, która pozostała przy katolicyzmie, względnie porzuciła protestantyzm, zczasem uległa polonizacji, natomiast ludność pol­

ska, względnie kaszubska, która pozostała przy protestantyzmie, stopnio­

wo się zniemczyła. Ilościowo jednak proces ten nie odegrał poważnej roli, tworząc jedynie wyspy niemieckie na Pomorzu. Poza tern spustoszenia, wy­

wołane wojnami szwedzkiemi, spowodowały w X V I I wieku napływ pewnej liczby kolonistów z Niemiec. Natomiast w ciągu X V I I i X V I I I wieku na­

stępuje stopniowa i systematyczna polonizacja miast pomorskich z w yjąt­

kiem wielkich miast jak Toruń, Gdańsk. O w ł a ś c i w y m n a p ł y w i e N i e m c ó w n a P o m o r z e w o k r e s i e p r z e d r o z b i o r o w y m n i e m o ż n a w i ę c m ó w i ć . Poza poszczególnemi wyspami niemieckiemi jedynie okolica Chojnic i Człuchowa, oraz Żuławy Wiślane dzięki osad­

nictwu holenderskich menonitów wykazują przedrozbiorowe osadnictwo niemieckie.

W chwili pierwszego rozbioru Pomorze było krajem czysto polskim.

W łasność ziemska w r. 1774 na Pomorzu była wyłącznie polska. Zmiany w układzie narodowościowym na Pomorzu następują dopiero w okresie rządów pruskich. A kcja osadnicza Fryderyka II, kontynuowana za kilkoma nawrotami w ciągu wieku X IX , napływ urzędników i związanego z nimi mieszczaństwa z Niemiec, wzmocniły niemiecki stan posiadania na Pomorzu.

Specjalna zaś polityka kredytowa i podatkowa rządu pruskiego w stosunku do własności ziemskiej dokonała w okresie do lat 1860 zasadniczej zmiany w stanie posiadania ziemi pod względem narodowościowym. Własność ziemska polska do połowy X I X w. kurczy się w sposób katastrofalny, który przetrwał do czasów dziesiejszych. W porównaniu z temi zmianami, które dokonały się głównie w latach 1850— 1860, cała działalność K om isji Kolonizacyjnej miała na stan posiadania ziemi ze względu na zorganizowany opór ludno­

ści polskiej już raczej drugorzędne znaczenie.

O sztucznym charakterze tego procesu przemiany stanu narodowościo­

wego dowodzi brak przywiązania niemieckich właścicieli ziemskich do ziemi.

Ziemia stała się dla nich przedmiotem spekulacji i doraźnych korzyści.

Rzadko tylko, jak wykazuje pruska statystyka niemiecka własność ziemska pozostaje przez kilka pokoleń w ręku rodziny. Właściciele ziemscy zmie­

niają się w sposób zastanawiający.

Utworzona w roku 1886 Kom isja Kolonizacyjna zaczęła przeprowadzać plan tworzenia w Poznańskiem i na Pomorzu pasów i skupień niemieckich, któreby mogły oddzielić zwarte etnograficzne terytorjum polskie na Pomo­

rzu od takiegoż terytorjum w Poznańskiem. Dlatego główną uwagę zwra­

cała ona na tworzenie osad niemieckich wzdłuż linji kolejowej Gniezno-Ino- wrocław i w najbardziej polskiej ziemi chełmińskiej, zwłaszcza w powiecie wąbrzeskim, z ośrodkiem w Kowalewie, brodnickim, aż wgłąb powiatu lubawskiego. W ten sposób chciano niewątpliwie uzyskać pas niemiecki, wiodący od Prus W schodnich do linji silnego wcześniejszego osadnictwa niemieckiego nad Notecią i w okręgu Kosznajdrów, oraz nad W isłą. Na Pomorzu Komisja Kolonizacyjna w czasie całej swej działalności nabyła przeszło 5° /0 całego obszaru ówczesnej prowincji Prus Zachodnich, two­

rząc tam około 7000 osad i osadzając około 60.000 ludzi. Wskutek tej wy­

tężonej działalności kolonizacyjnej stosunek procentowy ludności niemiec­

140 Co się dzieje w Polsce? charakter najzupełniej dobrowolny. Potwierdzają to zarówno autorowic niemieccy, jak Bark, Cleinow, Schultz, jak i odnośne statystyki. Według wewnętrzno-państwowych ruchów migracyjnych, jest oczywisty. Liczbę emi­

gracji niemieckiej za czasów polskich w latach 1920— 1931 określić można na 110.000 osób, t. j. 33°/0 ogólnego ubytku Niemców z Pomorza.

Ale i z tej liczby prawie 3/ 4 emigracji przypada na okres pierwszych trzech lat rządów polskich przed upływem wnoszenia opcii na rzecz oby­

watelstwa niemieckiego. 64c/ 0 tej emigracji stanowią optanci, którzy dobro­

wolnie dokonali wyboru na rzecz obywatelstwa niemieckiego. Liczba przy­

musowych wysiedleń wynosi w czasie od 1920— 1931 r. zaledwie 1688 osób, co stanowi około 1,5° /0 ogólnej liczby emigrantów. Dobrowolny więc charak­

ter emigracji niemieckiej nie ulega wątpliwości. Dr. R. Lutman.

Nowe koleje w Polsce. „ W i a d o m o ś c i S t a t y s t y c z n e “ nr. 6 z 1933 r. przynoszą zestawienie kolei normalnotorowych, wybudowanych w Polsce w latach 1918— 1933. Razem z otwartą w dniu 1 marca m a g i ­ w północnej Wileńszczyźnie w pozbawionym dotąd kolei obszarze wielkich kompleksów leśnych.

lejowe tego letniska dzięki tranzytowi polskich pociągów przez terytorjum Rum unji; Z i e l o n k a — R e m b e r t ó w (9 km), łącznicę dla usprawnienia węzła warszawskiego; wreszcie szlak C i e s z y n — Z e b r z y d o w i c e — M o s z c z e n i c a (30 km ), łączący w trzeeiem miejscu górnośląską część województwa śląskiego z cieszyńską; W i s ł a — G ł ę b c e (5 km), odcinek

Co się dzieje w Polsce? 141 znaczenia turystycznego od źródeł W isły i linję R y b n i k — Ż o r y (14 km).

Ostatnie trzy linje buduje samorząd województwa śląskiego.

Jak wiemy, zaniechano budowy zaczętej jeszcze w r. 1919 linji R z e- s z ó w — T a r n o b r z e g w województwie lwowskiem. jw.

Kalendarzyk astronomiczny na miesiąc kwiecień. O k o ł o g o d z i n y 2 2 - g i e j . Lew z Marsem i Jowiszem (na rysunku nr. 1) są już po kulmi­

nacji i przechodzą właśnie na zachodnią stronę nieba. W ysoko nad zachod­

nim widnokręgiem świecą Mały Pies (2) i Bliźnięta (3 ). Z Orjona widoczne są zaledwie dwie górne gwiazdy Beteigeuze i Bellatriks (4 ). Większa część

Ryc. l.

pięknego gwiazdozbioru zimowego przecięła już linję horyzontu i zjawi się ponownie dopiero na rannem niebie sierpniowem. Tuż ponad widnokręgiem można jeszcze ewentualnie zauważyć Aldebarana (5) a obok znikają za horyzontem Plejady (6 ). Ponad Aldebaranem i Plejadami widoczny jest gwiazdozbiór W oźnicy (7) z Kapellą, czyli Kozą. Północno-zachodni hory­

zont ozdabia gwiazdozbiór Perseusza (8 ). K asjopeja (9) przechodzi właśnie przez położenie dolne kulminacji. Niebardzo jasne gwiazd}* konstelacji Ccfeusza (10) zaczynają się wznosić na sklepieniu niebieskiem opuściwszy już pozycję północną. Północno-wschodni widnokrąg ozdabia Łabędź (11).

Najjaśniejsza gwiazda Deneb tego gwiazdozbioru wielkości 1,33 rozporzą­

dza wyjątkowo wielkim zapasem energji świetlnej. Deneb nie należy b o ­ wiem do naszych sąsiadów kosmicznych, gdyż oddalony jest od nas przeszło 600 lat świetlnych, czyli mniej więcej 75 razy tak daleko, jak Syrjusz. Jeśli więc mimo tak znacznej odległości świeci na tle nieboskłonu ziemskiego

142 Co się dzieje w Polsce?

jako jasna gwiazda, to jest to oczywiście wynikiem jego fenomenalnej siły świetlnej. Postawiony na miejscu słońca, Deneb świeciłby 10.000 razy jaśniej od niego! Obok Łabędzia świeci mała konstelacja Liry. Najjaśniej­

sza gwiazda W ega (12) tego gwiazdozbioru należy do naszych sąsiadów, odległa jest od nas „tylk o“ 26 lat świetlnych, a blask W egi 50-krotnie przewyższa blask naszego słońca. W okolicy Liry znajduje się miejsce, z którego około połowy kwietnia promieniują liczne gwiazdy spadające, należące do roju Lirydów. Wzn cszący się na wschodzie gwiazdozbiór Her­

kulesa (14) składa się wyłącznie z ciał niebieskich o małym blasku pozor­

nym. Obok i powyżej Herkulesa rozpoznać można podłużną i wykręconą konstelację Smoka (13).

Arktur, na który wskazuje dyszel W ielkiego W ozu (19), pomaga nam do odnalezienia reszty gwiazd konstelacji W olarza (15). Pomiędzy Wolarzem a Herkulesem błyszczy diadem Korony Północnej (16). Południowo-wschodni widnokrąg zajmują gwiazdy rozległej konstelacji Panny (17), z Kłosem, czyli Spiką. Spika wprawdzie nie dorównuje Denebowi potęgą światła, bla­

skiem przewyższając słońce „tylk o“ 1500 razy, należy jednak również do najświetniejszych okazów świata kosmicznego. Gwiazdozbiór Panny również jest terenem, z którego promieniują w drugiej dekadzie miesiąca obficie meteory, należące do roju W irginidów. Znajdujący się poniżej Panny czwo­

rokąt gwiazd jest konstelacją Kruka (18).

Z p l a n e t wieczorne tło nieba ozdabiają jedynie Mars i Jowisz.

Położenie Marsa, znajdującego się wpobliżu Regulusa, mało się zmienia w cią­

gu miesiąca. Uważny obserwator spostrzeże jednak, że planeta ta, począwszy od 13 kwietnia, zmienia pozorny kierunek drogi, zawraca, zaczyna się od­

dalać od Regulusa i zbliżać do Jowisza. Zachód obu planet następuje na początku miesiąca dopiero około 4-ej minut 30 nad ranem, a na końcu

R yc. 2. Pozorna droga Marsa i Jo­

w isza w śród gw iazd w ciągu bie­

ż ącego roku. C yfry rzym skie przy kropkach oznaczają p oz y cję pla­

nety Marsa w dniu pierwszym danego m iesiąca; cy fry arabskie przy kółkach oznaczają takąż po-

zycję planety Marsa.

kwietnia już krótko po wpół do trzeciej. Zarówno Merkury jak i Wenus są niewidoczne w ciągu kwietnia. Ranne tło nieba ozdabia Saturn, który na początku kwietnia wschodzi około godziny 3-iej minut 30, na końcu już przed godziną drugą. Dnia 18-go i 19-go stycznia przesuwa się w jego są­

siedztwie sierp księżyca, znajdującego się po ostatniej kwadrze.

S ł o ń c e przeehodzi dnia 20-go kwietnia ż znaku zwierzyńcowego Ba­

rana do znaku Byka.

K s i ę ż y c świeci dnia 3-go kwietnia w pierwszej kwadrze. Pełnia przy­

pada na 10-go, a nów na 24-go kwietnia.

Niniejszem załączamy rycinę, odnoszącą się zarówno do tekstu tego, jak i poprzedniego kalendarzyka. Ryciny tej z przyczyn od nas niezależnych poprzednio podać nie mogliśmy.

Książki nadesłane. 143

K S IĄ Ż K I N A D E S Ł A N E .

Świat i Życie. Zarys encyklopedyczny współczesnej wiedzy i kultury.

Lwów. Książnica-Atlas. T. I, zesż. 3. Marzec 1933. 64 str. tekstu, 16 str. rycin.

J a r o s ł a w s k i M .: Arabowie. S t a r z y ń s k i J . : Arasy. P a r a n- d o w s k i J., A n t o n i e w i c z W .: Archeologja. O d e r f e l d H .; A r­

chitekt. K o n a r s k i K . : Archiwum. G ó r s k i K . : Arjanie polscy.

S c h a y e r S .: Arjowie. W ą s o w i c z J . : Arktyda. W i t w i c k i W .:

Arogancja. H n i ł k o A . : A rtylerja. S i e r z p u t o w s k i T .: Arytmetyka i Algebra. R y b k a E .: Astronomja. H e r t z ó w n a A . : Asyrja. T o e p 1 i t z J. B .: Atelier filmowe. P a r a n d o w s k i J . ; Ateny.

Także i ten zeszyt „Świata i Życia“ daje dużo materjału faktycznego, podanego żywo i barwnie nauczycielowi i uczniowi. Nie będziemy tutaj analizować artykułów z dziedziny nauk humanistycznych, które w tym zeszycie ponad połowę stron zajęły. Zwrócimy jeno uwagę na przyrodnicze i techniczne, wymieniając bardzo aktualny opis A rktydy, pouczającą dyskusję artylerji, rzeczową syntezę astronomji lub artykuł o atelier filmowem.

Przeczyta się je zawsze nic jako suchą notatkę, ale zajmującą i starannie ilustrowaną impresję wysoko ukwalifikowanego naukowca czy praktyka.

X . B o l e s ł a w M a k o w s k i : „Sztuka na Pomorzu, jej dzieje i za­

bytki“. Toruń 1932 r. W ydawnictwo Instytutu Bałtyckiego. Skład głów ny:

Kasa im. Mianowskiegow Warszawie (Str. X I V + 250, 78 rycin i 20 tablic

Kasa im. Mianowskiegow Warszawie (Str. X I V + 250, 78 rycin i 20 tablic

W dokumencie Przyroda i Technika, R. 12, Z. 3 (Stron 37-51)

Powiązane dokumenty