• Nie Znaleziono Wyników

Rzym wobec walk dynastycznych w Egipcie w latach 168–145

Dzięki interwencji rzymskiej wojna z Antiochem nie skończyła się katastrofą dla Ptolemeuszy. Pogłębił się jed-nak kryzys państwa na skutek zniszczeń wojennych oraz zmniejszenia skuteczności władzy królewskiej. W wyni-ku wydarzeń VI wojny syryjskiej wzrosły też ambicje lud-ności egipskiej oraz, przede wszystkim, Aleksandrii, któ-ra odegktó-rała przecież aktywną rolę podczas najazdu An-tiocha, kreując w pewnym momencie nawet władcę państwa (ogłoszenie królem młodszego Ptolemeusza). Te czynniki doprowadziły w 165–164 r. do wybuchu buntu w stolicy, którym kierował wysoki dostojnik dworski Dio-nizos Petosarapis. Niewykluczone, że działał on w poro-zumieniu z młodszym Ptolemeuszem, który zapewne cie-szył się wówczas większą sympatią ludności Aleksandrii.

Konto jego starszego brata Ptolemeusza VI obciążała ugoda z Antiochem zawarta podczas wojny syryjskiej, natomiast on otrzymał diadem z rąk samych Aleksandryjczyków.

Ptolemeusze doszli jednak do porozumienia, co ułatwiło opanowanie sytuacji w stolicy. Krótko po rewolcie Peto-sarapisa wybuchły jednak bunty w Tebaidzie i rewolta rozlała się niemal na cały kraj, pogarszając i tak już złą sytuację. Powstanie stłumiono z trudem i dopiero w na-stępnych latach udało się, w pewnym stopniu, usunąć skutki kryzysu, jaki dotknął Egipt w latach 60. II w.46.

Można by przypuszczać, że uporanie się z buntem Petosarapisa powinno umocnić pozycję Ptolemeusza VI Filometora, przynajmniej w Aleksandrii. Stało się jednak inaczej. Pod koniec 164 r. między braćmi doszło

ponow-46 Diod. XXX 15a; XXXI 17b; Ray 1976, A, 5–8; B, 6–10, E, 9–13.

O sytuacji wewnętrznej Egiptu w tym okresie zob. Fraser 1972: I, 81–82, 118–120; Bravo, Wipszycka 1992: 207–208; Hölbl 2001: 181–

–183.

nie do otwartego konfliktu. Ptolemeusz Euergetes przejął rządy, natomiast Filometor musiał opuścić kraj; do jego ucieczki doprowadził zapewne mający znaczące wpływy na dworze Timoteos47. Doszło wówczas, pierwszy raz, do zwrócenia się Lagidów do senatu rzymskiego z prośbą o rozstrzygnięcie sporów wewnętrznych. Ptolemeusz VI przybył bowiem do Rzymu, by prosić o interwencję. Za-mierzał on zapewne odwołać się do faktu, że to właśnie Rzym zaakceptował po wydarzeniach w Eleusis wspólne rządy braci w Egipcie, a nawet więcej, wydaje się, że usta-nowienie współrządów obu Ptolemeuszy było w dużej mierze dziełem Popiliusza Lenasa48.

Sposób postępowania Filometora nad Tybrem był szcze-gólny i nastręcza trudności w interpretacji jego zamiarów.

Dotarł on na statku do Ostii, skąd w zwykłym stroju pod-różnym i w towarzystwie zaledwie trzech niewolników oraz jednego eunucha ruszył do Rzymu. Odrzucił propo-zycję pomocy Seleukidy Demetriusza, który przebywając tam jako zakładnik wyszedł powitać go na Via Appia i za-oferował mu diadem oraz inne oznaki majestatu królew-skiego, by mógł godnie wejść do miasta. Pojawił się więc w Rzymie bez rozgłosu i zatrzymał się u zaprzyjaźnione-go ubogiezaprzyjaźnione-go artysty-rzemieślnika. Czyżby chodziło mu o wzbudzenie litości u senatorów? A może, jak chcą nie-którzy, wziął sobie do serca zakaz senacki dotyczący wi-zyt królewskich w Rzymie? Zakaz taki ogłoszono w 167/

47 Miało to miejsce przed 7 grudnia 164 r.; por. Lanciers 1988: 410–

–413, zob. też Samuel 1962: 142. Wpływ polityczny Timoteosa na Ptolemeusza Euergetesa jest bezsporny, a niewykluczone, że po-siadał on również wpływy w gwardii pałacowej. Co do jego osoby, to możliwe, że był to ten sam Timoteos, który posłował do Rzymu w 170–169 r. Por. Walbank 1967–1979: III, 325; Huss 2001: 568.

48 Diod. XXXI 18; 20; Liv., Per. XLVI; Pomp. Trog., Prol. XXXIV;

Val. Max V, 1, 1–2; FGrHist 260, Porph. F 2, 7; Zonar. IX 25, 3. Rola Lenasa w ustanowieniu rządów braci: Polyb. XXIX 27, 9; Liv. XLV 12, 7).

166 r. z powodu Eumenesa II, który zamierzał przybyć do Rzymu. Zamiar ten wprawił senatorów w zakłopotanie, gdyż zanim zaczęli nabierać do Eumenesa podejrzeń, był on jednym z najważniejszych przyjaciół Republiki. Senat, próbując rozwiązać problem, jak go przyjąć, ogłosił, że kró-lowie nie mogą wchodzić do miasta. Z przekazu Polibiu-sza zdaje się jednak wynikać, że ta decyzja senatu miała konkretny cel w odniesieniu do Eumenesa zimą 167/166 r.

— miało to osłabić poparcie dla niego w wojnie z Galata-mi. Eumenes walcząc z Galatami zyskał prestiż wśród miast greckich w Azji Mniejszej, które uznały go za swego obroń-cę, co było wystarczającym powodem, by wzbudzić nie-ufność senatu. Zakaz nie obowiązywał natomiast w na-stępnych latach (Polyb. XXX 20: potem senat przyjmował wszystkie poselstwa; nie było bowiem miasta, władcy, ani króla, który nie przysłałby wówczas poselstwa...). Może więc jednak wygnany król był bardziej przebiegły. Wyda-je się, że celem Filometora było pojawienie się w charak-terze osoby prywatnej i sprowokowanie senatorów do podjęcia jakichś kroków względem niego. Najwidoczniej zdawał sobie sprawę, że królowi nie wypada prosić o po-moc i chciał doprowadzić do sytuacji, w której to Rzym wystąpiłby z ofertą pomocy, przyjmując rolę tego, który taką propozycję przyjmuje, a nie zabiega o nią. Wydaje się więc słuszną teza, że nie należy upatrywać w takim zachowaniu się Ptolemeusza VI dowodu na to, że uznał on swój status klienta Republiki49. Z drugiej jednak stro-ny, nie należy zbytnio umniejszać znaczenia wizyty

Filo-49 Diod. XXXI 18. E.S. Gruen (1984: 694–695) określa Ptoleme-usza jako sprytnego manipulatora, który sam kierował wydarzenia-mi, nie grając jedynie roli petenta, chociaż zbytnio pomniejsza zna-czenie wizyty Ptolemeusza dla rozwoju wzajemnych stosunków.

Zdecydowanie mniej przychylnie dla prestiżu Egiptu oceniają to wydarzenie De Sanctis 1964: IV. 3, 90–91; Fraser 1967: 6–7; Huss 2001: 567. Hipoteza o wpływie zakazu wstępu do Rzymu wobec królów: Lampela 1998: 161.

metora w Rzymie dla stosunków ptolemejsko-rzymskich, zwłaszcza że stwarzała ona senatowi dogodną okazję do związania króla egipskiego ściślejszymi stosunkami pa-tronatu. Niezależnie od umiejętnego postępowania Filo-metora, faktem pozostaje to, że ostatecznie chodziło o uzy-skanie pomocy rzymskiej, co dawało Republice okazję do wmieszania się w sprawy egipskie. Z drugiej strony, wizyta ta musiała mieć konsekwencje dla Egiptu i jego stosunków z Rzymem.

Ptolemeusz VI w pewnym sensie osiągnął swój cel wprowadzając senatorów w zakłopotanie, ale inaczej rzecz się miała z udzieleniem mu konkretnej pomocy. Rzym nie miał poważniejszych interesów nad Nilem i nie za-mierzał interweniować militarnie. Odpowiedź senatu była zgodna z dotychczasową linią polityki w kwestii egip-skiej. Poselstwo pod kierunkiem Gnejusza Oktawiusza, które już wyruszyło na Wschód — do Syrii, Kapadocji, Macedonii i Galacji — miało wstąpić do Aleksandrii i za-łagodzić spór między Ptolemeuszami. Wysłano w tym celu odpowiednią pisemną instrukcję50. Oznaczało to zwłokę, gdyż problem Egiptu został umieszczony na dalszym pla-nie wśród zadań legatów. Senat pla-nie chciał bardziej zdecy-dowanie zaangażować się w tą sprawę. Nie zdobył się nawet na wysłanie odrębnego poselstwa z zadaniem me-diacji, lecz powierzył ją legatom mającym już i tak wiele innych zadań. Nie chciano też opowiadać się po której-kolwiek ze stron. Oktawiusz miał tylko próbować

pogo-50 Polyb. XXXI 2, 9–14 nie łączy tego faktu z wizytą Filometora w Rzymie. Jest co prawda możliwe, że była to reakcja na napływa-jące z Egiptu wieści o konflikcie, ale logiczne jest wiązanie tej de-cyzji senatu z pobytem wygnanego Ptolemeusza nad Tybrem. Po-dobnie Otto 1934: 92–93; Vielmetti 1938: 409; Will 1979–1982: II, 361; Gruen 1984: 696. Poselstwo Oktawiusza wyruszyło w momen-cie, gdy do Rzymu dotarły wieści o śmierci Antiocha IV (najpóźniej listopad/grudzień 164 r.; por. Mørkholm 1966: 171; Walbank 1967–

–1979: III, 468).

dzić skłóconych władców. Ptolemeusz VI ruszył zatem na Cypr, gdzie pozostało mu czekać na rozwój wypadków.

Odzyskanie władzy przez Ptolemeusza VI nie dzięki interwencji legatów, lecz na skutek wypadków w Alek-sandrii, gdzie z pewnością pozostali jego zwolennicy (przede wszystkim Kleopatra II), wydaje się kwestią bez-sporną. Aleksandryjczycy niezadowoleni z twardych rzą-dów Euergetesa wezwali Filometora z powrotem w lipcu lub sierpniu 163 r. Jednak według Liwiusza (Per. XLVI) Filometor zawdzięczać miał powrót na tron działaniom legatów rzymskich. Podobnie stwierdzają Pompejusz Tro-gus (Prol. XXXIV) i Porfirusz (FGrHist 260, Porph. F 2, 7).

Jest to dla autorytetu Rzymian bardzo budujący obraz wydarzeń, co w przypadku Liwiusza, „narodowego” hi-storyka dumnego Wiecznego Miasta, nie dziwi. Właściwy obraz wydarzeń dają jednak Polibiusz (XXXI 10) i Diodor (XXXI 17c; 20). Na usprawiedliwienie Liwiusza i Pompe-jusza Trogusa można jedynie dodać, iż ich przekazy zna-my tylko ze streszczeń; właściwe relacje były zapewne bardziej szczegółowe. W Aleksandrii rzeczywiście prze-bywali wówczas legaci rzymscy, ale ich interwencja była zbędna. Posłami tymi byli Lucjusz Kanulejusz Dives i Kwin-tus Marcjusz Filippus, którzy być może przybyli do Egiptu razem z Filometorem51. Nie wiemy czy byli oni członkami poselstwa Oktawiusza i czy to on ewentualnie wysłał ich do Aleksandrii na wieść o wystąpieniach przeciwko Eu-ergetesowi, czy też Rzym wysłał drugie poselstwo

towa-51 Podobnie Otto 1934: 93; Will 1979–1982: II, 360. Papirusy i ostraka pozwalają datować samodzielne rządy Euergetesa w Egip-cie na okres listopad/grudzień 164 r.–lipiec/sierpień 163 r. Ostatni znany dokument wskazujący na jego samodzielne rządy pochodzi z 27 lipca 163 r. Z P.München dem. 4 wynika też, że Kleopatra II nie rządziła wspólnie z Euergetesem, lecz pozostała wierna Filo-metorowi; zob. Lanciers 1988: 406–420. Co do posłów senatu: pierw-szy był pretorem w 171 r., a drugi był być może synem Kwintusa Marcjusza Filippusa, konsula 169 r.

rzyszące Filometorowi w drodze na Cypr. W każdym ra-zie mieli oni zbyt niską rangę, by mogli występować w roli mediatorów. Niemniej fakt, że Oktawiusz nie przybył oso-biście, nie oznacza zachowywania przez senat od począt-ku jedynie pozorów, bowiem powody jego nieobecności mogły być innego rodzaju. Była to też dogodna okazja do wzmocnienia autorytetu Republiki na Wschodzie. W ta-kich wypadkach senat z reguły starał się podejmować mediację.

Nie wydaje się też, by to dziełem legatów był dokona-ny wówczas podział władzy między Ptolemeuszami: Filo-metor miał odtąd rządzić w Egipcie i na Cyprze, a Euerge-tes w Cyrenie. Zdaniem części autorów antycznych (Po-lyb. XXXI 10; Pomp. Trog., Prol. 34; Zonar. IX 25, 3) rozstrzygnięcie takie było dziełem Rzymian, z kolei Li-wiusz (Per. XLVII) przedstawia je jako porozumienie mię-dzy samymi Ptolemeuszami52. Sądzić należy, że rozwiąza-nie to było dziełem zwycięskiego Ptolemeusza VI Filome-tora, który sam postanowił przekazać kłopotliwemu bratu władzę nad Cyreną. Rola posłów rzymskich ograniczała się zapewne tylko do sugerowania pewnych rozwiązań.

Wątpliwe bowiem, by w tej zmienionej sytuacji politycz-nej mogli dyktować sposób rozwiązania problemu. Ich stanowisko mogło raczej opierać się na tym, że Republika przyjęła pod Eleusis rolę obrońcy obu Ptolemeuszy. Po-słowie powinni mieć więc na uwadze również interesy Euergetesa, a wobec wzburzenia Aleksandryjczyków nie

52 Część historyków uważa to porozumienie za dzieło Rzymian zgodne z zamierzeniami senatu: Bevan 1927: 291; Badian 1958: 109 przyp. 3; Fraser 1967: 7; Vielmetti 1938: 409–410 (który jednak nie widzi w tym dążeń senatu do osłabienia Egiptu). Niektórzy uważa-ją, że decyzja ta odpowiadała senatowi, ale nie podjął on jednak decyzji w tej sprawie i posłowie rzymscy działali nieoficjalnie: Otto 1934: 92–94; Passerini 1935: 320 przyp. 1; Briscoe 1969: 50. Inni z kolei nie dopatrują się udziału Rzymu w żadnej formie: Will 1979–

–1982: II, 360–361; Gruen 1984: 696–698; Huss 2001: 569.

było możliwe utrzymanie współrządów braci. Z drugiej strony Filometor nie mógł sobie pozwolić na ostateczne wyeliminowanie brata, gdyż musiał brać pod uwagę ewen-tualną reakcję Rzymu. Rzym z pewnością nie chciałby dopuścić do nadmiernego wzrostu potęgi Egiptu, ale nie ma jednoznacznych dowodów na poparcie tezy, że ce-lem senatu był podział państwa ptoce-lemejskiego. Nawet jeśli założymy, że Republika konsekwentnie dążyła do osłabiania Egiptu, to utrzymanie zasady wspólnych rzą-dów skłóconych braci mogło bardziej odpowiadać takim zamiarom. Jeśli, jak się wydaje, Ptolemeusz VI zachował w swoich rękach Cypr, w momencie gdy przybył do Rzy-mu, to monarchia Lagidów i tak była podzielona. Sądząc ze sformułowania Polibiusza (XXXI 2, 14): otrzymali oni [tzn. legaci — T.G.] od senatu dodatkowe zlecenie pisem-ne, żeby według możności, pogodzić królów w Aleksan-drii, instrukcje dla Oktawiusza polecały mu podjąć po-ważną próbę mediacji, co oznaczałoby, że senat nie my-ślał wówczas o podziale państwa Ptolemeuszy. Z drugiej jednak strony nadarzała się doskonała okazja, aby ugrun-tować swój prestiż w świecie greckim i senat nie omiesz-kał z niej skorzystać. W takich wypadkach Rzym raczej starał się pomagać swoim amici, by ugruntowywać swoją reputację. Dlatego nie ma powodu, by sądzić, że senat nie miał zamiaru podejmować się mediacji, a odpowiedź udzielona Filometorowi była jedynie wybiegiem, mają-cym pokazać, że Rzym nie opuszcza swoich amici 53. Moż-na też sądzić, że gdyby to Kanulejusz i Kwintus Marcjusz

53 Polyb. (XXXI 2, 14): ™n ‘Alexandreƒv basile‹j dialàsai kat£

dÚnamin. Przesłanki do posiadania Cypru przez Filometora: Lanciers 1988: 420–421. Podobnie sytuację ocenia A. Lampela (1998: 152 przyp. 60), który jednak nie przypisuje Rzymowi w tym momencie dążeń do osłabienia Egiptu przez wewnętrzne konflikty. Hipotezę o pozornym charakterze działań rzymskich sformułował E.S. Gruen (1984: 696). Co do posunięć Rzymu w stosunku do amici w podob-nych przypadkach zob. Braund 1984: 182–183.

podyktowali taki sposób rozwiązania konfliktu w imieniu senatu, to Euergetes nie mógłby później skarżyć się sena-torom, że przyjął takie rozwiązanie jedynie będąc zmu-szonym przez okoliczności. Legaci z kolei nie broniliby się, potwierdzając słowa reprezentującego Filometora posła Menyllosa, że Euergetes tylko dzięki nim uszedł w ogóle z życiem z całej afery54. Gdyby istniało senatus consultum nakazujące takie podzielenie państwa, to Menyllos za-pewne powołałby się na nie odpierając żądania Euergete-sa dotyczące Cypru. Senat ponadto dbał raczej o zacho-wanie pozorów, więc ciężko byłoby mu usprawiedliwić przyznanie młodszemu Ptolemeuszowi Cypru wbrew swojej poprzedniej decyzji.

Biorąc to wszystko pod uwagę można wykluczyć moż-liwość, że podział państwa Ptolemeuszy był dziełem Rzy-mu. Nie można jednak jednoznacznie stwierdzić, że lega-ci rzymscy obecni wówczas w Aleksandrii nie starali się ratować dla Rzymu i Euergetesa tego, co w zaistniałej sy-tuacji było możliwe do uratowania. Wprawdzie nie od-zwierciedlałoby to normalnej drogi podejmowania decy-zji przez senat, ale trzeba pamiętać, że sytuacja była wy-jątkowa. Ze sposobu, w jaki Kanulejusz i Kwintus Marcjusz bronili w senacie swojego postępowania w Egipcie, moż-na też wnosić, że zaangażowali się w tę sprawę i nie byli tylko biernymi obserwatorami.

Niezależnie od stanowiska zajętego przez legatów, Pto-lemeusz VI nie potrzebował dodatkowych sugestii. Prze-kazanie władzy nad Cyreną Euergetesowi wydawało się być dogodnym sposobem na zaspokojenie jego ambicji i zakończenie walk dynastycznych. Nie było to też roz-wiązanie wyjątkowe w historii Egiptu hellenistycznego.

Podobnie Ptolemeusz I przekazał władzę w Cyrenie swo-jemu pasierbowi Magasowi, chociaż oczywiście nie jako samodzielnemu władcy. Już jednak układ zawarty z

tym-54 Polyb. XXXI 10.

że Magasem przez Ptolemeusza II oznaczał uznanie jego władzy w Cyrenie. Ciekawe też, że kroki jakie podjął Pto-lemeusz VI, by odzyskać ten obszar, były zbliżone do tych, jakie poczynił Ptolemeusz II. Władca tamten dopro-wadził mianowicie do związku małżeńskiego swego na-stępcy z córką Magasa, Ptolemeusz VI natomiast oferował Ptolemeuszowi Euergetesowi rękę swojej córki (zob. ni-żej). W wypadku Magasa zakończyło się to zresztą sukce-sem i Cyrena powróciła do monarchii. Filometor niejed-nokrotnie dawał też dowody łagodności charakteru, można więc sądzić, że decyzja o zlikwidowaniu brata nie przy-szłaby mu łatwo. Natomiast wygnanie go mogłoby ozna-czać, że będzie on dalej spiskował i szukał pomocy w Rzy-mie. Godząc się na przekazanie Euergetesowi władzy w Cyrenie Ptolemeusz VI miał prawo sądzić, że zaspoko-ił, przynajmniej częściowo, ambicje brata oraz uspokoił Rzym, upewniając senat, że Egipt nie stanowi zagrożenia.

Krok ten szybko okazał się jednak błędem.

W 162 r. Ptolemeusz Euergetes zwrócił się do senatu z prośbą o rewizję tego układu. Jak już wspomniano twier-dził, że zgodził się na jego zawarcie pod naciskiem oko-liczności i w imię sprawiedliwości domagał się jeszcze przyznania mu Cypru55. Wizyta ta wymownie świadczy o tym, jak nieposkromione ambicje prowadziły do wzro-stu zależności od Rzymu. W wypadku Filometora można powiedzieć, że jego sytuacja wydawała się na tyle kry-tyczna (chociaż jak się okazało, Filometor przeceniał jej grozę), że tylko interwencja rzymska mogła mu zwrócić tron. Tym razem, po raz pierwszy samodzielny władca prosił senat rzymski o rozstrzygnięcie sporu dynastycznego.

Senat przyznał rację Euergetesowi i wyznaczył dwóch posłów — Tytusa Torkwatusa i Gnejusza Merulę — by wprowadzili go na Cypr. Senatus consultum zawierało

55 Polyb. XXXI 10.

jednak istotne ograniczenie — legaci mieli działać bez użycia siły.

Wydarzenia te posłużyły Polibiuszowi do scharaktery-zowania polityki senatu w tym okresie. Jego zdaniem, Rzym rozbudowywał swoje wpływy i prestiż wykorzystu-jąc błędy innych i umiejętnie nadawykorzystu-jąc swoim działaniom pozory sprawiedliwości i dobroczynności: Często bowiem jest u Rzymian stosowana taka zasada w wydawaniu decyzji, że wykorzystując błędy drugich zręcznie powięk-szają i umacniają własne panowanie, przy czym jeszcze nadają sobie pozory zasługujących na wdzięczność do-broczyńców. Teraz także, patrząc na potęgę państwa egip-skiego i bojąc się, żeby kiedyś, jeśli otrzyma dobrego wład-cę, nie podniosło głowy zbytnio do góry, wyznaczyli po-słów, Tytusa Torkwatusa i Gnejusza Merulę, którzy mieli młodszego Ptolemeusza wprowadzić na Cypr i w ten spo-sób uskutecznić i jego, i swój własny plan. Zaraz też wy-słali ich, aby pogodzili braci i dla młodszego z nich uzy-skali Cypr bez wojny (Polyb. XXXI 10, 7).

Passus ten zajmuje istotne miejsce w dyskusji dotyczą-cej Polibiuszowej wizji rzymskiej polityki zagranicznej w latach 168–146 r.56. Wydaje się, że można uznać, iż ogól-ny osąd Polibiusza co do motywów polityki rzymskiej po bitwie pod Pydną był zgodny ze stanem faktycznym. Na-tomiast zastrzeżenia mogą budzić pewne szczegóły w jego teorii. Senat często stosował zasadę divide et impera, ale z drugiej strony nieraz obserwujemy niechęć do interwe-niowania w sprawy państw wschodniej części basenu

śród-56 Zob. Petzold 1969: 60–64; Momigliano 1975: 27–31; Walbank 1981–1982; Gruen 1984: 343–351; Lampela 1998: 140–148. W tym konkretnym przypadku większość badaczy zgadza się z Polibiu-szem odnośnie do motywów senatu, zob. Niese 1899–1903: III, 210;

Bouché-Leclerq 1903–1907: II, 35; Otto 1934: 94–97; Vielmetti 1938:

410–411 (chociaż z pewnymi zastrzeżeniami); Will 1979–1982: II, 362; Lampela 1998: 155–156. Contra Gruen 1984: 698–699.

ziemnomorskiego. Rzym z różnych względów unikał za-angażowania militarnego, a i interwencje dyplomatyczne nie zawsze były zdecydowane, chociaż senat stosunko-wo regularnie wysyłał na Wschód poselstwa z misjami inspekcyjnymi. W świetle przekazów źródłowych kroki podejmowane przez Rzym były z reguły reakcją na apele innych państw. Gdy weźmiemy jeszcze pod uwagę fakt, że w senacie rywalizowały różne grupy polityczne, to tym bardziej brak podstaw do twierdzenia, że senat systema-tycznie i konsekwentnie prowadził politykę divide et im-pera.

Nie znaczy to jednak, że polityka Rzymu była jedno-znacznie apatyczna i niezdecydowana. Polibiusz określał politykę rzymską jako pragmatike. Sami władcy helleni-styczni i miasta greckie dawały okazję do mieszania się w ich sprawy, stąd przynajmniej w dużej mierze krytyka Polibiusza zwracała się przeciw Grekom. W jego dziele znajdujemy wiele opisów poselstw greckich do senatu, rzucających oskarżenia, często bezpodstawne, przeciwko swoim sąsiadom. Polibiusz zauważa natomiast, że sena-torzy często przychylali uszu do tych oskarżeń nie bacząc na to, kto miał rację. Ostrze krytyki Polibiusza skierowa-ne było jednak przede wszystkim w stronę świata grec-kiego, który w ten sposób dawał Rzymowi okazję do zwiększania swoich wpływów.

Istotę Imperium Rzymskiego dość dobrze oddaje także inny fragment u Polibiusza (III 4, 2–3), w którym autor stwierdza, że po roku Pydny i Eleusis wszystkim wyda-wało się rzeczą niewątpliwą i podyktowaną przez koniecz-ność, że należy być posłusznym Rzymianom i stosować się do ich rozkazów. Imperium to sięgało tak daleko, jak daleko słuchano rozkazów nadchodzących znad Tybru.

Istnienie tak szerokiej formuły imperium musiało zara-zem zakładać, że egzystowały obok siebie różne stany podległości. Senat w odniesieniu do krajów wschodniej części basenu Morza Śródziemnego unikał aneksji i nie

dążył do likwidacji poszczególnych państw. Kroki podję-te przez senat w Macedonii po likwidacji rządów Antygo-nidów wskazują, że celem Rzymu było takie urządzenie tamtejszych stosunków, by mogły one funkcjonować bez stałej obecności rzymskiej. Te wytyczne polityki rzymskiej obowiązywały tym bardziej wobec państw, które wcze-śniej nie dały powodów do nieufności i podejrzeń. Ptole-meuszy po Eleusis zapewniono, że mogą polegać na Re-publice w razie zagrożenia ze strony Seleukidów. Podej-rzenia co do Eumenesa, jakich senat nabrał zimą 169/

168 r. w wyniku jego kontaktów z Perseuszem, spowo-dowały, że podjęto szereg decyzji mu nieprzychylnych:

ogłoszono autonomię Galatów oraz wolność miast Ainos

ogłoszono autonomię Galatów oraz wolność miast Ainos