• Nie Znaleziono Wyników

III. Inne organizacje porządkowe

1. S traż O b yw atelsk a i O chotnicza R ezerw a M ilicii Obywatelski«^

W latach 1945-1946 dużym problem em było utrzym anie bezpie­ czeństw a i porządku na zasiedlanych dopiero Z iem iach Zachodnich. Pla­ gą były liczne rabunki i napady, o czym ju ż w yżej pisano. Przestępczość nasiliła się na jesien i 1945 r. po redukcji liczby posterunków MO. Dlate­ go w ładze w ojew ódzkie ju ż od p aździernika zalecały starostom tworze­ nie straży obyw atelskiej. F orm alnie p o w ołana została dopiero dekretem z dnia 1 m arca 1946 r. O Straży O byw atelskiej na obszarze Ziem Odzyska­

n ych ,106 Służba w Straży O byw atelskiej była obow iązkow a i bezpłatna.

O ddziały Straży podlegały odpow iednim kom endantom posterunków MO. C złonkow ie SO służbę pełnili w ubraniach cyw ilnych, a w yróżniała ich biało-czerw ona opaska z literam i „S O ” noszona na lewej ręce. Członko­ w ie SO pełnili sw ą służbę z bronią. D o głów nych zadań należało współ­ d ziałan ie z M O w zakresie zap ew n ie n ia b ezp ie cz eń stw a i utrzymaniu p orządku.

N a terenie pow iatu g orzow skiego p ierw sze oddziały SO powsta­ w ały ju ż w październiku 1945 (np. w D eszczn ie działała ju ż od początku października, a w L ubnie od 12 tegoż m iesiąca). Jednak w pierwszym okresie problem em było uzbrojenie d la oddziałów Straży. N a skutek bra­ ku odpow iednich przepisów nie było ja sn o ści co do tego, kto m a ją uzbro­ ić. Co w ięcej, naw et uzbrojone oddziały były rozbrajane przez MO

i

UB (tak się stało np. w W itnicy i D eszcznie). W m aju 1946 r. S tarosta

Powiato­

w y zarządził, aby w każdej gm inie działał oddział Straży w sile 1 + 12* W ów czas także utw orzono K om endę P ow iatow ą SO, a na jej komendanta m ianow ano K azim ierza Reszkę. 15 w rześnia 1946 r. SO pow ołano ta k ż e w

106 Dz. U. M in. Z iem O d zy sk an y ch 1946, nr 5, poz. 50. Z ob. także: Rozporz. Min- Ziem O dzysk, z dn. 4 m aja 1946 r. w spraw ie organizacji, sposobu pełnienia służb}

zakresu i sposobu p rzeszko len ia S tra ży O b yw a telskiej oraz p rze p isó w dyscypl>n(,r' nych (Dz. U. M ZO , nr 6, poz. 745) oraz akta A PG SPG , sygn. 4 13, s. 13.

Powstanie, o rg a n iza c ja i dzia ła ln o ść..

161

sam ym

G orzow ie, lic zy ła 91 o s ó b . 107 N a p o d sta w ie akt trudno je st ustalić, do kiedy istniała S tra ż O b y w a te lsk a . P ra w d o p o d o b n ie zlikw idow ano ją w końcu 1946 r., g d y ż od te g o cz a su n ie m a ju ż o niej inform acji w aktach.

W lutym 1946, a w ię c w c z a s ie g d y organ izo w an o oddziały SO, powstała także O c h o tn ic z a R e z e rw a M ilicji O byw atelskiej. F orm acja ta miała podobne z a d a n ia - w sp o m a g a n ie M ilicji O byw atelskiej w

zakresie

utrzymania p o rz ą d k u p u b lic z n e g o . W m a rc u 1946 r. przystąpiono do or­ ganizowania O R M O w G o rz o w ie . 25 k w ie tn ia pow ołano K om endanta

P ow iatow ego

O R M O , k tó ry m z o stał K . R e szk a (później kom endant SO), ale ju ż od 15 m a ja 1946 r. fu n k c ję tę p e łn ił chor. A ntoni R oszyk. Od samego początku O R M O tw o rz o n o ja k o fo rm a cję, będ ącą bezpośrednim zapleczem M O

i

U B . D la te g o też sta ra n n ie d o b ie ra n o do niej kandytatów , dbając aby trafiali tu lu d z ie z a u fan i, ak c ep tu jąc y przem iany polityczne. Nic dziw nego, iż n a jc z ę śc ie j byli to cz ło n k o w ie PPR , a później PZPR. Sprawy O R M O b y ły o k re so w o o m a w ian e na egzekutyw ie K om itetu P o­

w iatow ego

PPR (a p ó ź n ie j P Z P R ). W sty czn iu 1947 r. na 215 członków ORMO w p o w ie c ie g o rz o w sk im 7 0 % n a le ż a ło do PPR . W listo p a d z ie 1948 roku O R M O lic z y ło 5 2 9 czło n k ó w . W grudniu je d n ak przeprow a­ dzono w ery fik ac ję, c o w ią z a ło się z cz y stk a m i w PPR i PPS przed zjazdem zjednoczeniow ym . W ich w y n ik u u su n ię to z O R M O 255 członków , a więc blisko p o ło w ę . W sz y sc y , k tó rzy p rze szli w eryfikację, byli członka­ mi albo P Z P R a lb o ZM P. W s'ród u su n ię ty c h O R M O -w có w 62 należało do PPR, 80 do P P S , 2 6 d o Z M P a 84 b y ło b ezp arty jn y c h . 1 X I 1950 r. organi­ zacja w y k az y w a ła 3 7 0 cz ło n k ó w . Je d n o c z e śn ie E gzekutyw a KP odnoto­

wała

spadek lic zb y w c ią g u IX i X 1950 r.

o

560 osób

z

pow odu zw olnie­ nia z szereg ó w O R M O c z ło n k ó w str a ży p rze m ysło w ej, straży pożarnej, członków n ie a k ty w n y c h i n ie p e w n y c h . U b o lew a n o także nad niechęcią

do w stępow ania d o O R M O , d o k tó re g o nie chcieli się zapisyw ać naw et członkowie P Z P R i ZM P.

N a k o n ie c g ru d n ia 1948 r. b y ło 20 p la có w ek i posterunków O RM O w pow iecie. D o n a jw ię k s z y c h n ależ ały : G o rz ó w (60 osób), W itnica, San­ tok (po 50 o só b ), L u b is z y n (4 0 ), D e sz c z n o i B ogd an iec (po 3 0 ).108

w APG SPG, sygn. 3 6 4 , s. 4 9, 127; sygn. 371, s. 59; A PG ZM iM R N , sygn. 26, s. 195 n.

,fl* M. Ż yw icki. op. c it., s. 15; A P G S P G , sy g n , 371; A P Z G PPR sygn. 3 /IV /l; sygn. 3/V/13, s. 6 n .; p ro to k ó ł n r 54 z p o sie d z e n ia eg zek u ty w y K P PZPR w G orzow ie z 1 XII 1950 - k o p ia w z b io r a c h a u to ra .

162 D ariusz H\,nar N ajgłośniejsze w y d arze n ia w o m a w ia n y m o k re sie zw iązane z dzia­ łalnością O R M O , to za m o rd o w an ie 15 V I 1946 w P ło m y k o w ie jej funk­ cjonariusza Z. R ó żań sk ieg o o raz w y k ry c ie p rz e z je j c z ło n k ó w w Dziedu. szycach „bandyty” , w do m u k tó re g o zn a le z io n o k a ra b in , kilka granatdu;

dużą ilo ść a m u n icji i le g ity m a c ję P S L z p o d p is e m M ik o ła jc zy k a . Ten san oddział

u ją ł

drugiego b a n d y tę , k tó ry m ia ł p r z y so b ie b r o ń i listę

człon­

ków PPR, których za m ie rza ł z a m o r d o w a ć - d o n o siła „W o la L udu” (organ

KW PPR w Poznaniu) w dniu 5 sty c z n ia 1947 r .109

2. O rg a n iz a c je p o r z ą d k o w e z a k ła d ó w i in s ty tu c ji m ie js k ic h .

O bok M O i U B w p ie rw sz y ch p o w o je n n y c h la ta c h , istniały także zbrojne form acje, zajm u jące się o c h ro n ą in sty tu c ji. N a le ż a ły do nich m. in. S traż B ankow a, p iln u jąc a o d 21 V III 1945 r. s ie d z ib y Narodowego Banku P olskiego. W łasn e straż e tw o rz y ły z a k ła d y p rze m y sło w e , jak np E lektrow nia czy P ań stw o w e P rz e d się b io rstw o T ra k to ró w i M aszyn. Swo­ ją służbę porządkow ą m iała także PKP, i to ju ż co najm n iej od maja 1945 r. Od 6 m aja 1945 r. przy P oczcie d z ia ła ła P o c z to w a S łu ż b a Ochronna.110 W łasnych, u zbrojonych straż n ik ó w m ia ły ta k ż e S ta ro stw o Powiatowej Zarząd M iejski. O bie te fo rm acje z o rg a n iz o w a n o n a p o d sta w ie pism a Urzę­ du W ojew ódzkiego P o zn ań sk ieg o z d n ia 18 X 1945 r. w sp raw ie ochrony

budynków urzędow ych w zw ią zku z za rzą d z e n ie m K o m e n d y Głównej MO dotyczącego likw idacji p o ste ru n k ó w M O . S ta ro stw o P o w ia to w e zatrud­

niało kilku strażników . B yli oni sk o sz a ro w a n i w b u d y n k u Starostw a. 111 N ajw iększą z tych fo rm a cji b y ła M ie js k a S tra ż O c h ro n n a , którą w listopadzie 1945 r. zorg an izo w ał Z a rz ą d M ie jsk i. W e d łu g statutu MSO, zatw ierdzonego 25 listopada, do je j za d ań n a le ż a ła o c h r o n a budynków

sam orządow ych, zw a lcza n ie p rze stę p stw , rabunków , k r a d zie ży itp. ora:

,w W ola L udu, 1947, nr 4.

A PG ZM iM R N sygn. 106, s. 120; A P G zesp . K o m ite t E k o n o m ic z n y Rady Mini­ strów P e łn o m o c n ik na O b w ó d G o rz ó w sy g n . 6 ; A P G S P G sy g n . 147, s. 70; M Ż yw icki, op. cit.. s. 9.

111 Starostw o jed n ak ju ż w cześniej, p rzed p o w o ła n ie m fo rm a ln y m , m ia ło swoich stni* ników. Jednym z nich b y ł Ju lian B u k o w ie c k i, k tó ry j u ż w le c ie 1945 r. ochranid w ażn iejszy ch p rz e d sta w ic ie li w ład z a d m in is tra c y jn y c h m ia sta i S taro stw a. (Infor­ m acja uzyskana od J. B ukow ieckiego, zam . w Ś w ieciu ). W m arcu 1946 r. strażnik* mi Starostw a byli m. in. S. K urzepa. C. K rzem iń sk i. M . B rz y sz c z . (A P G SPG. sygn- 371, s. 37). U zbrojenie sta n o w iły d w a k a ra b in y i p isto le t m a sz y n o w y (tzw. ..pef*' sza” ).

Powstanie, o rg a n iza c ja i dzia ła ln o ść..

163

współdziałanie z M O .m W g ru d n iu M S O lic zy ła 24 strażników , pełnią­

cych służby w a rto w n ic z e (na d w ie z m ian y po 24 godz.). W yposażenie

stanowiło

10 k a ra b in ó w i 90 szt. am u n icji. Jej p ierw szy m kom endantem był K. K rzanow ski (co n a jm n ie j d o 18 g ru d n ia 1945 r.). N astępnie w o kre­ sie

od

4 m arca do 15 g ru d n ia 1946 r. b y ł nim M ieczy sław K aw alec. N aj­ prawdopodobniej w g ru d n iu 1946 r. fo rm a c ja ta została rozw iązana."*

M SO strze g ła 7 p o ste ru n k ó w , m .in . p o d b udynkam i gazow ni oraz Zarządu M iejskiego. N a jg ło śn ie jsz e w y d arze n ie w krótkiej historii M SO miało m iejsce tu ż po je j p o w sta n iu , w g ru d n iu 1945 r. Zginął w ów czas strażnik M SO J ó z e f Z w o liń sk i. Z o sta ł on p o strze lo n y śm iertelnie 15 grud­ nia o godz. 23.45. Z m a rł o 3 .3 0 n ad ran e m 16 grudnia.

T ragicznego d n ia o g o d z in ie 2 2 .3 0 J. Z w o liń sk i, za zezw oleniem komendanta K rz a n o w sk ie g o , ud ał się d o d o m u (przy ul. A rm ii Polskiej 16) na kolację. 15 m in u t p rze d je d e n a s tą pojaw ił się przed budynkiem Zarządu M iejskiego, ja k z w y k le w n o c y za m k n ię te g o na klucz. Chcąc wejść do środka, z a p u k a ł d o o k n a . P o g ło sie p o zn a ł go inny strażnik Henryk B ansleben i k o m e n d a n t K rz an o w sk i nakazał w puszczenie go do środka. W trak cie o tw ie ra n ia d rzw i, pad ł strzał. D alszy ciąg w ydarzeń tak relacjonował w d w a dni p ó ź n ie j K rz an o w sk i: Z w o liń ski w chodzi do g m a­

chu, za nim i ró w n o c ze śn ie 4 żo łn ie rzy ro syjskich zapytując kto strzelił. Nie otrzym ali o d p o w ie d zi k o n k re tn ej, w ięc za żą d a li b y Zw oliński opuścił gmach Z arządu M ie jsk ie g o i u d a ł się z n im i do K om endy R osyjskiej na co śp. Zwoliński o d p o w ied zia ł, że je g o ko m e n d a znajduje się w tym gm achu. Padł strzał z p isto le tu T.T., w y sze d łe m z w a rto w n i w idziałem , że śp. Z w o­ liński leży, broczy krw ią , p o s tr z e lo n y j e s t w głow ę, lew e oko, za ś patrol rosyjski owi 4. żo łn ie rzy sta li tuż o b o k denata. N a m oje zapytanie tw ier­ dzili, że śp. Z w o liń sk i p o p e łn ił sa m o b ó jstw o z sw ego karabinu.

Stw ierdzam

,

że k a ra b in śp. Z w o liń sk ieg o b ył naładow an y 5. na­

bojami i zabezpieczon y. [P o d k re śle n ie w o ry g in a le ] .114

O prócz K rz a n o w sk ie g o św ia d k am i w y d arzen ia byli także strażni­ cy H. B ansleben o ra z B ro n isła w G rzeg o rz. C iężko rannego Zw olińskiego przetransportow ano d o sz p ita la. N a m ie jsc u zbrodni znaleziono łuskę z

APG ZM iM R N , sygn. 11, s. 12.

APG ZM iM R N , sy g n . 7, s. 120-123, sy g n . 106 s. 17. 14 APG ZM iM R N , sy g n . 8, s. 242.

164

p istoletu m aszynow ego „p e p esza” . P rz ek a zan o ją oficerow i Komend

P ow iatow ej M O , który w szczął dochodzenie. *

W spraw ie je st znam ienne, iż strażnicy byli kom pletnie sterroryzo. w ani. B yło ich czterech, tylu ilu R osjan. A m im o to Zwoliński Zosia( zastrzelony na ich oczach. N a raporcie K rzanow skiego, viceprezydent l K ruszona zanotow ał, iż ob. K rza n o w ski n ie zna p rzepisów dotyczący$

w artow ni i w nioskow ał, aby przesunąć go na zastępcę komendanta

MSO

a dotychczasow ego zastępcę m ianow ać kom endantem , co też wykona- n o .115

P ogrzeb Z w olińskiego odbył się 19 g ru d n ia.116 D w a dni wcześniej, 17 grudnia, w gorzow skiej P rokuraturze w szczęto dochodzenie w sprawie je g o śm ierci. P odejrzanym był nie w ym ieniony z nazw iska żołnierz so­ w iecki, z artykułu 225 kodeksu k arnego (zabójstw o). Tego samego dnia d okonano oględzin lekarskich. N iestety, akta tej spraw y nie zachowały się i nie w iadom o, ja k ie dow ody zgrom adzono. M usiały być one jednak w ystarczające, aby w ykazać w inę żołnierza sow ieckiego, gdyż 18 grud­ nia przesłano je W ojskow ej P rokuraturze Sow ieckiej w Gorzowie z „akta­ mi i rachunkam i” . 117 C zy p rokuratura sow iecka prow adziła w tej sprawie ja k ie ś dochodzenie - nie w iadom o.

* * *

O pisując organa bezpieczeństw a publicznego, zw łaszcza MO i UB, trudno nie dostrzec, iż obok zw ykłych, typow ych d la tych formacji funk­ cji, spełniały one istotną d odatkow ą rolę. P olegała ona na terrorze poli­ tycznym w obec nieakceptujących przem ian politycznych. W efekcie do sił porządkow ych przyjm ow ano często m iernoty, d ające jednak gwaran­ cje ślepego w ykonyw ania poleceń zw ierzchników . O ceniając MO, jeden ze w spółczesnych historyków napisał, iż form ację tę zasilali ludzie pry­

m itywni, m argines społeczny i n iejednokrotnie krym inaliści i kolaboran­

115 Tam że, s. 241.

116 W sp ra w o z d a n iu K P PPR za g ru d z ie ń 1945 o d n o to w a n o : 19 grudnia 1945r-

p o g rze b S tra żn ika M ilic ji M iejskiej, któ ry zg in ą ł tra g iczn ie. Z ram ienia KofflU*1* P ow ia to w eg o b ył d eleg o w a n y tow. S zy m a ń sk i S ta n isła w . A P Z G PPR sygn. 3/

P o d obnego eufem izm u u ży to w sp raw o zd a n iu Z arządu M ie jsk ieg o , gdzie w ano, iż Zw oliński został za strzelo n y w cza sie p e łn ie n ia o b ow iązków służb#*?* APG Z M iM R N sygn. 26, s. 12. W obu nie m a ani słow a o sprawcach.

117 A PG zesp. Prokuratury Pow iatow ej w G orzow ie, R epertorium DS, sygn. 28. P0^ 5 1 5 .

165

ci a zdarzały się też przypadki w ykryw ania w M ilicji byłych fu n k cjo n a ­ riusz Gestapo i Kripo. Podobny sk ła d socjalny m iała (...) O RM O, do której włączali się je d n a k także o tum anieni p ro p a g a n d ą szarzy ludzie z Afektami charakteru.11* Zgadzając się częściow o z tą surow ą oceną trze­

ba jednak pamiętać o tym , iż często, zw łaszcza w pierw szych latach po ­ wojennych, w form acjach porządkow ych byli także ludzie chcący służyć

sp o łeczeń stw u . Trudno sobie w yobrazić stan bezpieczeństw a gdyby ich nie było. Dotyczy to przede w szystkim M O. D opiero później, w miarę krzepnięcia i umacniania się now ego ładu byli oni rugow ani i zastępow a­ ni ludźmi całkowicie oddanym i w ładzy, a M O i UB stopniow o staw ały się narzędziem do kontrolow ania społeczeństw a.

166

M e d a l w y b ity p r z e z P o ls k ie T o w a r z y s tw o N u m iz m a ty c z n e O d d z ia ł w G o r z o w ie W lkp. z o k a z ji w iz y ty p a p ie s k ie j (p ro j. R o u s a n n a i A n d r z e j N o w a k o w s c y i J e r z y L e w a n d o w s k i, p o sr e b r za n y , 7 0 m m ).

Powiązane dokumenty