• Nie Znaleziono Wyników

W rozwa¿aniach dotycz¹cych konfliktów ¿yciowych Martin Rhonheimer odwo³uje siê do etycznej analizy przypadku samoobrony dokonanej przez œw. Tomasza z Akwinu113. Czyni tak nie dlatego, ¿e ¿yciowe konflikty to tak¿e przy-padki samoobrony, ale dlatego, ¿e rozwi¹zanie, jakie zaproponowa³ Tomasz, jest wyrazem jego etycznej teorii ludzkiego dzia³ania, ciesz¹cej siê uznaniem Magi-sterium i teologów. Analizuj¹c akt samoobrony, Tomasz pokazuje, w jaki sposób akty ludzkie zyskuj¹ swoj¹ moraln¹ specyfikacjê (formê) oraz jak dokonuje siê poprzez te akty przyczynowanie zdarzeñ, które nie nadaj¹ aktom moralnej jako-œci, a które s¹ okreœlone przez Tomasza jako: praeter intentionem114.

Interpretuj¹c znany tekst œw. Tomasza o samoobronie, ksi¹dz Rhonheimer zauwa¿a, i¿ Tomasz nigdzie nie stawia warunku, ¿e agresor musi byæ niespra-wiedliwy, aby akt obrony by³ aktem sprawiedliwym i w zwi¹zku z tym moralnie dopuszczalnym115. U¿yta si³a wobec napastnika musi byæ proporcjonalna, czyli nie wiêksza, ni¿ ta, która w okreœlonych okolicznoœciach pozwoli na osi¹gniêcie celu obrony, którym jest ocalenie ¿ycia i zdrowia w³asnego lub innych osób, za których bezpieczeñstwo ponosi siê odpowiedzialnoœæ. Rozmyœlnie zastosowana nadmierna przemoc, która nie by³aby wynikiem niekontrolowanej reakcji paniki czy szoku, œwiadczy³aby o tym, ¿e celem nie jest obrona ¿ycia w³asnego lub in-nych, lecz destrukcja napastnika. Innymi s³owy, rozmyœlnie zastosowana niepro-porcjonalnie wielka si³a przemawia³aby za zamierzonym charakterem destrukcyj-nych skutków. Natomiast Rhonheimer uwa¿a, ¿e z punktu widzenia oceny moralnej czynu, nie ma znaczenia, czy napastnik zostaje okaleczony czy zabity przez zadanie mu destrukcyjnego ciosu bezpoœredniego w porz¹dku fizycznej przyczynowoœci. Taka fizycznie bezpoœrednia destrukcja ¿ycia napastnika pozo-staje przecie¿ poza intencj¹ (praeter intentionem) broni¹cego siê cz³owieka, gdy¿ intencja skierowana jest wy³¹cznie na uratowanie zagro¿onego napaœci¹ ¿ycia i na realizacjê naturalnej sk³onnoœci do samoocalenia. Okaleczenie lub œmieræ na-pastnika s¹ wiêc pozaintencjonalne (non-intentional) i nie s¹ w tym przypadku wybrane jako œrodek do ocalenia ¿ycia osoby broni¹cej siê, chocia¿ fizycznie tak w³aœnie mo¿e to wygl¹daæ. Tomasz wyraŸnie nazywa niegodziwym zamierzone zabicie cz³owieka w celu ochrony w³asnego ¿ycia (illicitum est quod homo

in-tendat occidere hominem ut seipsum defendat116)117.

113 Por. Sancti Thomae de Aquino, Summa Theologiae, II-II, q. 64, a. 7.

114 Por. M. Rhonheimer, Vital Conflicts in Medical Ethics, dz. cyt., s. 66.

115 Por. tam¿e, s. 63, 67, 70.

116 Sancti Thomae de Aquino, Summa Theologiae, II-II, q. 64, a. 7 corp.

Zdaniem Rhonheimera, Tomasz nie usprawiedliwia aktu samoobrony przez wa¿enie i kalkulacjê dóbr i w zwi¹zku z tym nie uzasadnia go normatywnie. Tomasz stosuje raczej omówione wy¿ej uzasadnienie przez uniewinnienie. Na ty-tu³owe pytanie stosownego artyku³u: „czy godziwe jest zabicie cz³owieka w samo-obronie”, Tomasz nie odpowiada wprost, lecz pisze, ¿e taki akt nie ma niegodzi-wej racji (non habet rationem illiciti). Jeœli œmieræ agresora spowodowana jest

praeter intentionem, wówczas broni¹ca siê osoba nie ponosi winy za jej spowo-dowanie. Szwajcarski etyk twierdzi, ¿e argument Tomasza nie polega na zasto-sowaniu zasady podwójnego skutku, ale raczej odwrotnie: argument ten jest uprzedni wobec tej zasady i stanowi podstawê do jej zastosowania przez wska-zanie, ¿e jej pierwszy warunek jest spe³niony: przedmiot aktu jest dobry, czyli akt nie jest czynem wewnêtrznie z³ym. Czyny ludzkie zawdziêczaj¹ swoj¹ mo-raln¹ jakoœæ (gatunek, formê) temu, co jest chciane, czyli zamierzone jako cel lub wybrane jako œrodek, natomiast nie temu, co nie jest chciane i le¿y poza zakresem intencji (praeter intentionem). Jeœli wiêc œmieræ czy okaleczenie na-pastnika s¹ spowodowane natychmiast i w sposób konieczny w porz¹dku fizycz-nej przyczynowoœci przez u¿ycie narzêdzi samoobrony, to o ile nie by³y chciane, maj¹ charakter przypad³oœciowy (akcydentalny) dla moralnej jakoœci aktu118.

W ci¹gu wieków wœród katolickich moralistów znacz¹c¹ pozycjê zdoby³a sobie interpretacja tekstu œw. Tomasza na temat kary œmierci, zgodnie z któr¹ kara ta jest bezpoœrednim zabiciem winnej (nie-niewinnej) osoby ludzkiej. Ksi¹dz Rhonheimer odrzuca jednak tak¹ interpretacjê i uwa¿a, ¿e nie jest ona zgodna z myœl¹ œw. Tomasza. Rhonheimer twierdzi bowiem, ¿e bezpoœrednie zabicie cz³owieka jest zawsze niedopuszczalne moralnie, nawet w przypadku obrony koniecznej, wojny sprawiedliwej, kary œmierci czy tzw. „aborcji terapeutycz-nej”119. Zdaniem szwajcarskiego etyka, zabicie kryminalisty autoryzowane przez w³adzê publiczn¹ jest przywróceniem porz¹dku sprawiedliwoœci za pomoc¹ kary. Kara zatem nadaje moraln¹ jakoœæ fizycznemu aktowi zabijania. Wybranym przed-miotem dzia³ania jest wiêc wymierzenie kary, natomiast celem jest naprawienie po-rz¹dku sprawiedliwoœci, podczas gdy zabicie ma charakter jedynie fizyczny i samo w sobie nie jest przedmiotem aktu chcenia. Autoryzacja dokonana przez legaln¹ w³adzê publiczn¹ gwarantuje, ¿e taki akt jest aktem sprawiedliwoœci, a nie ze-msty120.

Jak w przypadku samoobrony nastêpuje pewna gradacja œrodków obronnych, aby uzyskaæ po¿¹dany cel, jakim jest unieszkodliwienie napastnika, tak te¿ w przypadku kary dla kryminalistów Koœció³ stawia warunek gradacji œrodków karnych, i jeœli da siê osi¹gn¹æ cel, jakim jest przywrócenie porz¹dku

sprawiedli-118 Por. M. Rhonheimer, Vital Conflicts in Medical Ethics, s. 64-65.

119 Por. tam¿e, s. 42; ten¿e, Vital Conflicts, Direct Killing, and Justice, dz. cyt., s. 522.

woœci czy ochrona spo³eczeñstwa, bez zabijania, to taki nieletalny œrodek bar-dziej odpowiada godnoœci osoby i powinien byæ wówczas zastosowany121. Gdy-by w akcie samoobrony, w trakcie dzia³añ wojennych czy w karaniu kryminali-stów chodzi³o rzeczywiœcie o zabicie samo w sobie, to logicznie rzecz ujmuj¹c, dzia³ania te powinny byæ wówczas konsekwentnie prowadzone, a¿ agresorzy i kryminaliœci zostaliby doszczêtnie pozbawieni ¿ycia. Tak jednak nie jest. Jeœli uda siê osi¹gn¹æ efekt obronny lub karny bez pozbawiania ¿ycia, wówczas nale¿y na tym poprzestaæ i odst¹piæ od dalszej realizacji zabijania. Zabijanie w sytuacji, kiedy inne œrodki zapewni³y ju¿ w³aœciw¹ obronê lub karê, by³oby niesprawie-dliwe, a zatem by³oby morderstwem. Dlatego Rhonheimer uwa¿a, ¿e zabijanie wrogów w czasie wojny sprawiedliwej jest zbiorowym aktem samoobrony, a nie bezpoœrednim zabiciem niesprawiedliwych najeŸdŸców. Akty takie, jak samo-obrona indywidualna lub zbiorowa (wojna) albo te¿ kara œmierci, s¹ zatem spra-wiedliwymi œrodkami maj¹cymi na celu naprawê porz¹dku sprawiedliwoœci122.

Zabijanie, czyli pozbawianie ¿ycia, ujête samo w sobie, jest zdarzeniem na-le¿¹cym do porz¹dku naturalnego. Czynnikiem, który sprawia, ¿e zabijanie uzy-skuje kwalifikacjê moraln¹ i zaliczone zostaje do porz¹dku moralnego, jest we-d³ug Rhonheimera sprawiedliwoœæ. Jeœli zabijanie jest aktem sprawiedliwoœci, wtedy jest moralnie dopuszczalne, jeœli zaœ jest aktem niesprawiedliwoœci, wów-czas jest moralnie niedopuszczalne. Podjêcie odpowiednich œrodków naprawy czy ochrony sprawiedliwoœci, nawet jeœli nieuchronnie powoduj¹ one zabicie cz³owieka, które jest bezpoœrednie w porz¹dku fizycznej przyczynowoœci, spra-wia, ¿e zabicie jako takie pozostaje poza zakresem intencji (praeter intentionem), poniewa¿ chcenie skierowane jest wówczas na akt naprawy czy ochrony spra-wiedliwoœci, a nie na zabijanie123.

Martin Rhonheimer polemizuje ze stanowiskiem dziewiêtnastowiecznego teologa Gustawa J. Waffelaerta, który twierdzi³, ¿e dla moralnej dopuszczalnoœci dzia³ania o dwóch skutkach, z których jeden jest dobry, a drugi z³y, ka¿dy z tych skutków musi wyp³ywaæ z dzia³ania bezpoœrednio, czyli z³y nie mo¿e poœredni-czyæ do dobrego i tym samym dobry nie mo¿e wynikaæ bezpoœrednio ze z³ego, poniewa¿, zdaniem Waffelaerta, wówczas nie mo¿na by nie zamierzyæ z³ego skutku jako œrodka do dobrego skutku124. Ksi¹dz Rhonheimer nie tyle zupe³nie odrzuca takie podejœcie, ile raczej reinterpretuje je antyfizykalistycznie, gdy¿ jego zdaniem, nawet jeœli z³y efekt poœredniczy do dobrego w porz¹dku fizycznej przyczynowoœci, to jednak nie musi poœredniczyæ w porz¹dku aktów woli, a

za-121 Katechizm Koœcio³a katolickiego, 2267; Jan Pawe³ II, Evangelium vitae, 27, 56.

122 Por. M. Rhonheimer, Vital Conflicts in Medical Ethics, dz. cyt., s. 77 wraz z przypisem 72.

123 Por. tam¿e.

124 M. Rhonheimer odnosi siê do: G.J. Waffelaert, De abortu et embryotomia, „Nouvelle Re-vue Théologique” 16/1884, s. 94-106, 160-179, 293-321, 377-385 ; oraz 17/1885, s. 60-68, 200--210, 528-550.

tem z³y skutek nie musi byæ œrodkiem wybranym, czyli przedmiotem aktu mo-ralnego, lecz dobry efekt osi¹ga siê przez okreœlony dobry œrodek, z którym nie-rozerwalnie jest z³¹czone fizyczne z³o z³ego skutku. Innymi s³owy, mo¿na zamie-rzyæ dobry efekt wynikaj¹cy w porz¹dku fizycznej przyczynowoœci ze z³ego efektu, o ile wybranym œrodkiem nie jest z³y efekt jako taki, ale inny, dobry aspekt dzia³ania. Taki dobry aspekt dzia³ania jest wprawdzie nierozerwalnie fi-zycznie powi¹zany w danej sytuacji ze z³ym skutkiem (aspektem), ale skoro ten w³aœnie dobry aspekt jest w gruncie rzeczy wybrany, to tylko on stanowi przed-miot tego czynu i nadaje mu ostatecznie dobr¹ moraln¹ jakoœæ, w powi¹zaniu z któr¹ z³y efekt zostaje fizycznie spowodowany, ale ¿adn¹ miar¹ nie jest przed-miotem chcenia. W ten sposób na przyk³ad w przypadku samoobrony podmiot dzia³aj¹cy nie chce zabiæ napastnika, lecz wybiera akt samoobrony, aby ocaliæ swoje ¿ycie. Podobnie w przypadku kary œmierci wybranym œrodkiem przez reprezentantów legalnej w³adzy publicznej nie jest zabicie kryminalisty, lecz wymierzenie mu kary, aby przywróciæ sprawiedliwoœæ125.

KONIECZNOŒÆ ODNOWY WSPÓ£CZESNEJ TEOLOGII MORALNEJ

Powiązane dokumenty