Tematyka gospodarcza należała do głównych problemów absorbujących uwagę posłów żydowskich. Stałą przesłanką motywującą działalność Ko ła Żydowskiego w Sejmie pierwszej kadencji w sprawach gospodarczych było przekonanie, że zarówno budżet centralny, jak i wszelkie reformy ekonomiczne państwa dokonują się w znacznym stopniu poprzez jedno stronne, nadmierne obciążenie finansowe ludności żydowskiej, prowa dząc do pauperyzacji tej społeczności.
W działaniu klubu zrodził się dylemat - z jednej strony posłowie ży dowscy mieli świadomość konieczności wprowadzenia w Polsce restryk cyjnej polityki ekonomicznej dla uzdrowienia finansów kraju, ustabilizo wania polskiej waluty w celu poprawy sytuacji gospodarczej państwa, z drugiej - obawiali się kosztów tej operacji dla swej społeczności.
Z tych powodów odzywały się po stronie żydowskiej głosy za wy dłużeniem okresu dochodzenia kraju do równowagi budżetowej, zmniej szeniem obciążeń fiskalnych, równomiernym obłożeniem podatkami ludności miejskiej i wiejskiej. W tym kontekście Koło opowiadało się za państwową pożyczką zagraniczną, która oprócz obniżenia stopy fiskal nej mogła pośrednio wpłynąć na złagodzenie polityki narodowościo wej, poddając rząd większej presji opinii międzynarodowej. Koło wyra żało opinię, że liberalizm podatkowy byłby najskuteczniejszą receptą na ożywienie gospodarcze kraju i pośrednio najlepszym narzędziem do stłu mienia inflacji.
228 Idem, Spr. sten., 265 pos. 30 XII 1925,1.13.
Następnym aksjomatem klubu było przekonanie, że ludność żydow ska - mimo swego ogromnego wysiłku podatkowego - w sposób zniko my bywa objęta dystrybucją budżetu, a jej postulaty społeczno-gospo darcze kolejne ekipy rządzące zostawiają bez pozytywnej odpowiedzi. Jeszcze jednym pewnikiem był sąd, że takie gałęzie gospodarcze jak han del czy rzemiosło, z powodu znacznego w nich udziału ludności żydow skiej, podlegają różnego typu aktom dyskryminacji.
Koło Żydowskie nieufnie traktowało wszelkie próby ingerencji pań stwa w życie gospodarcze, obawiając się jego upolitycznienia na szkodę społeczności żydowskiej oraz wywołania nadmiernych kosztów budże towych prowadzących do wzrostu stopy podatków. Posłów żydowskich niepokoiło zwłaszcza popieranie przez państwo handlu spółdzielczego, gdyż w ten sposób mogła powstać uprzywilejowana konkurencja dla ku- piectwa żydowskiego.
Podstawowym, zatem zadaniem polityki gospodarczej Koła było po dejmowanie działań na rzecz zmniejszenia nacisku fiskalnego państwa na podstawowe źródła zarobkowania ludności żydowskiej, którymi były handel, rzemiosło oraz wolne zawody. Wpisały się tutaj starania domaga jące się obniżenia wydatków budżetowych.
Starania Koła Żydowskiego zmierzały także do zmniejszenia wysoko ści różnorakich opłat ponoszonych na rzecz centralnego budżetu, głów nie przez ludność miejską, jak na przykład z tytułu zwiększonego obrotu prawnego. Klub Żydowski zabiegał o poprawę kondycji handlu, rze miosła, wolnych zawodów - generalnie starał się o polepszenie sytuacji miast.
Początkowy okres działalności sejmowej poświadczył przedstawio ną taktykę posłów żydowskich, zważywszy, że Władysław Sikorski, któ ry utworzył pierwszy gabinet parlamentu pierwszej kadencji, znalazł się w konflikcie z Kołem już od momentu swego expose. Na stosunki te nie miało większego wpływu zawieszenie przez Sikorskiego, zresztą tymcza sowe, działalności „Rozwoju". Decyzja ta została odebrana przez posłów żydowskich nie jako kara za antysemickie wystąpienia „Rozwoju" po wy borze Gabriela Narutowicza, ale za prowadzenie przez tę organizację an-
typiłsudczykowskiej agitacji.
Władysław Sikorski wywodził się z kręgów wojskowych, mocno krytykowanych w niedalekiej przeszłości przez polityków żydowskich, zwłaszcza w okresie wojny polsko-radzieckiej, szczególnie za internowa nie żydowskich ochotników wojskowych w obozie w Jabłonnie, których potraktowano jako potencjalnych komunistycznych dywersantów. Do
tego dochodziła opinia o dyskryminowaniu w wojsku żołnierzy pocho dzenia żydowskiego. Za Sikorskim opowiadała się lewica, której prospół- dzielcze, proeta ty styczne koncepcje gospodarcze niepokoiły większość członków Koła Żydowskiego popierających wolnorynkowy, liberalny model życia ekonomicznego, który ukształtował się na doświadczeniach kupieckiej społeczności żydowskiej.
Już na początku osłabiło to możliwość łatwego pozyskania głosów po słów żydowskich na rzecz gabinetu Sikorskiego. Można zadać pytanie, czy Sikorskiemu na tym zależało. Sądząc po jego programowym przemó wieniu sejmowym, to nie. W poszukiwaniu politycznego poparcia nie za mierzał szukać sojuszników wśród mniejszości. Interesowała go jednak przychylność Ukraińców, co było spowodowane zbliżającą się decyzją Rady Ambasadorów w sprawie przyszłości Galicji Wschodniej.
Sikorski, szukając politycznej większości, chciał przede wszystkim ro zerwać nieprzychylny mu blok prawicy poprzez przyciągnięcie do siebie grup satelickich obozu narodowego230. W tym celu zademonstrował twar dy ton wobec mniejszości, zwłaszcza niemieckiej i żydowskiej. Chciał zrzucić przyklejony mu przez endecję wizerunek polityka zależnego od mniejszości narodowych. Na użytek grup prawicowych przedstawił się w expose jako premier, który potrafi okazać stanowczość w polityce na rodowościowej. Nie oznacza to jednak, że Sikorski posiadał negatywny plan wobec mniejszości. Wykluczając możliwość ustępstw na rzecz praw do autonomii, co wysuwały wszystkie mniejszości, skłonny był im przy znać koncesje natury oświato-wyznaniowej.
Rząd Sikorskiego kontynuował wysiłki gabinetu Antoniego Ponikow skiego i ponownie przedłożył w parlamencie projekt zniesienia przepi sów z okresu zaborów, dyskryminujących ludność żydowską. Projekt tej ustawy, z analogicznych jak w Sejmie Ustawodawczym względów, nie doczekał się realizacji również w Sejmie pierwszej kadencji. Powodem było stanowisko większości posłów, aby równoległym trybem legislacyj nym objąć dawne przepisy dyskryminujące działalność Kościoła katoli ckiego. Wykonanie tego zadania wiązało się jednak z koniecznością sfina lizowania konkordatu.
Stosunek do postulatów Koła Żydowskiego, których esencją było wy walczenie autonomii narodowościowej, określił Sikorski jako wysuwanie nadmiernych żądań, które przekroczyły wymagania równych praw oby watelskich:
Zbyt często bowiem zamieniono po stronie żydowskiej obronę swych uprawnionych interesów - na walkę o przywilej231.
Zarzucił przy tym żydowskiej prasie zagranicznej uprawianie propa gandy antypolskiej.
Z wystąpieniem Sikorskiego polemizował Ozjasz Thon, poseł żydow ski z Krakowa, lider syjonistów Małopolski Zachodniej. Zaprzeczył, aby Żydzi domagali się przywilejów. Skupiając się głównie na poczuciu bra ku bezpieczeństwa ludności żydowskiej, Thon stwierdził, że ich żądania zamykają się w katalogu podstawowych praw ochrony życia i wolności przysługujących obywatelom w konstytucji.
Wspomniał Thon o naruszeniu wolności ekonomicznej i wyznanio wej ludności żydowskiej przepisami z 1919 roku o obowiązkowym spo czynku niedzielnym. Odrzucił aluzyjny zarzut Sikorskiego o wpływie po lityków żydowskich z Polski na zagraniczną opinię prasową.
W rozprawie nad expose Sikorski wdał się w polemikę z Thonem. Zda niem Sikorskiego, jednym z dowodów solidarności międzynarodowej Ży dów były zabiegi polskich polityków żydowskich na rzecz uchodźców tej ludności z Rosji Radzieckiej. Sięgając do rabinicznego wykształcenia Thona, ripostę posła żydowskiego określił Sikorski kąśliwie jako talmudyczne roz trząsanie dystynkcji między terminami „prawo" a „przywilej". Stwierdził, że do sfery przywilejów należy postulat autonomii dla ludności żydowskiej. Odcinając się od ekscesów antyżydowskich, zauważył zarazem, że charak ter i rozmiar tych zdarzeń był przez stronę żydowską wyolbrzymiany.
Argumentację Thona przeciwko Sikorskiemu wsparł przewodniczący Koła Żydowskiego, zarazem przywódca syjonistów z Małopolski Wschod niej, Leon Reich, który zapowiedział opozycję do gabinetu. Na umiarko waną wypowiedź wobec rządu zdobył się natomiast skłócony z Kołem Żydowskim, występujący w Sejmie samodzielnie, folkista Noah Pryłucki. Na postawę Pryłuckiego wpływały także jego pozytywne stosunki z pol ską lewicą sejmową, która popierała rząd Sikorskiego.
Wyrazem opozycji Koła Żydowskiego była poprawka Mojżesza Fro stiga, zmieniająca art. 2 ustawy o prowizorium budżetowym232. Artykuł ten, z powodu rosnącej inflacji, otwierał rządowi możliwość przekrocze nia wysokości wydatków budżetowych o 20 proc. W tych granicach licz bowych rząd mógł zadłużać się bez zgody parlamentu.
231 Sejm I kadencji, Spr. sten., 7 pos. 19 11923,1.12.
Frostig sprzeciwił się temu, żądając, aby każde zaciągnięcie prowizo rycznych kredytów wymagało akceptacji Sejmu. Prócz wyrażenia w ten sposób nieufności dla gabinetu Sikorskiego, Frostig nie chciał zarazem do puścić do wzrostu wydatków budżetowych, a w ślad za tym powiększe nia podatków bez placetu Sejmu. Poseł żydowski uznał art. 2 za próbę na ruszenia uprawnień kontrolnych władzy ustawodawczej.
Referent Komisji Skarbowo-Budżetowej, zarazem jej wiceprzewodni czący Stanisław Osiecki z PSL-Piast odrzucił poprawkę Frostiga, a w ślad za nim poszła większość posłów. Osiecki tłumaczył umieszczenie art. 2 względami praktycznymi, wynikającymi z istniejącej drożyzny. Z tego po wodu Osiecki wyraził przypuszczenie, że rząd nie zamknie się w wyzna czonym paśmie 20 proc., jak również zdziwienie, że opozycyjny Klub Ży dowski zgłosił poprawki do budżetu, za którym i tak nie będzie głosował.
Władysław Grabski, minister skarbu w gabinecie Sikorskiego, już w tym okresie podjął próbę zrównoważenia budżetu i wzmocnienia pol skiego pieniądza. Ogłosił plan trzyletni uzdrowienia waluty. Zapropono wał wzrost dochodów skarbowych drogą podwyższenia opłat administra cyjnych, sądowych, stemplowych, waloryzacji podatków bezpośrednich, pośrednich, zwiększenia kar i odsetek za zwłokę w ich uiszczaniu, zaost rzenia procedury egzekucyjnej.
Koło Żydowskie, nie negując konieczności uzdrowienia stanu finan sów kraju, okazało daleko idący sceptycyzm związany z oceną możliwo ści udźwignięcia przez społeczeństwo tempa i rozmiaru ciężarów zapla nowanych przez Grabskiego.
Mówił o tym Izaak Griinbaum, jeden z głównych działaczy syjoni stycznych z terenu Polski Centralnej, gdy ustosunkowywał się do zało żeń ministra finansów:
Moim zdaniem, jednym z kardynalnych błędów obecnego projektu, tak samo jak i poprzednich, jest przede wszystkim myśl, zupełnie nieuzasadnio na zresztą, że da się za jednym zamachem, za żyda jednej generacji załatwić te wszystkie kwestie, które nas niepokoją. Mnie się wydaje, że jedna generacja nie może sprostać tym olbrzymim zadaniom politycznym i finansowym, które wynikły ze zmartwychwstania Polski233.
Równie krytycznie politykę skarbową Grabskiego ocenił Mojżesz Fro stig. Według niego, Grabski objął błędną metodę ratowania Skarbu. Fro stig obawiał się, że w pogoni za uzdrowieniem budżetu i pieniądza zdusi
się środkami fiskalnymi życie gospodarcze, doprowadzi do wzrostu cen artykułów polskich, co spowoduje zanik eksportu, wytworzenie się luki w handlu zagranicznym i wywoła się wręcz zapaść ekonomiczną kraju. Zdaniem Frostiga, lekarstwem na bolączki finansowo-budżetowe Polski był wzrost gospodarczy generowany niskimi podatkami oraz oszczęd nościami w sferze wydatków państwowych, jak na przykład tych, które wspierały handel spółdzielczy234.
Politycy klubu obawiali się przede wszystkim, że obciążenia spadną głównie na ludność żydowską i spowodują jej pauperyzację. Sanacja fi nansowa Grabskiego, grożąca w przekonaniu posłów Koła upadkiem ży dowskich warsztatów pracy, stałaby się, choćby nieświadomą, ale sku teczną realizacją planu Narodowej Demokracji, którym było wyparcie ży dowskiej konkurencji i polonizacja miast. Politycy żydowscy nie chcieli żyrować polityki finansowej ryzykownej dla bytu reprezentowanej przez nich społeczności, nie otrzymując od gabinetu Sikorskiego wypełnienia stawianych postulatów narodowościowych.
Posłowie żydowscy zaangażowali się mocno w proces legislacyjny związany z propozycjami Grabskiego. Klub skierował wysiłki na rzecz zmniejszenia skali proponowanych podwyżek skarbowych i fiskalnych, które mogły dotknąć społeczność żydowską.
Przy nowelizacji ustawy o państwowym podatku dochodowym, He- szel Farbstein bezskutecznie domagał się podwyższenia z 2 min do 3 min marek kwoty dochodów wolnych od podatku, co miało chronić egzy stencję gospodarczą drobnych kupców i rzemieślników235. Drugą skrajną propozycję wysunął Michał Kwiatkowski z Narodowo-Chrześcijańskie- go Stronnictwa Pracy domagając się obniżenia tej kwoty do 1 min marek. Sejm wybrał rozwiązanie pośrednie, czyli sumę 2 min.
Szereg poprawek przedłożyło Koło Żydowskie oraz Noah Pryłucki do ustawy o wyrównaniu opłat stemplowych i podatków spadkowego oraz od darowizn. Farbstein postulował obniżenie opłat stemplowych od drobnych handlarzy i rzemieślników zgłaszających działalność gospodar czą lub ubiegających się o koncesje. Szymon Feldman proponował, aby pobierać jednakową kwotę od załączników do podań, niezależnie od te go, ile liczyły stron. Wnosił także o obniżenie opłat za odpisy i wycią gi sporządzone przez urzędy lub strony z urzędowym poświadczeniem zgodności z oryginałem. Frostig postulował zmniejszenie opłat od zawia domienia lub zezwolenia na odbycie zgromadzenia albo bezpłatnego od
234 Idem, Spr. sten., 23 pos. 14 III 1923, t. 29-36.
czytu publicznego. Maksymilian Apolinary Hartglas zabiegał o obniże nie wysokości opłaty stemplowej od udzielenia pełnomocnictw do spraw majątkowych w sądach niższych instancji.
W jednym przypadku posłowie żydowscy poparli podwyższenie opłaty stemplowej. Dotyczyło to podania o zezwolenie na zmianę nazwi ska. Na wniosek wymienionego wcześniej Michała Kwiatkowskiego kwo tę tę, już pierwotnie wysoką, bo 250 tys. marek, podniesiono do miliona. Klub poparł zmianę, traktując ją jako rodzaj grzywny wobec Żydów de cydujących się na asymilację.
Plan finansowy Grabskiego pomyślany także jako szukanie oszczęd ności budżetowych zazębiał się z ustawą o zasiłkach wojskowych. Rzą dowi chodziło o to, by - choć tymczasowo - odciążyć budżet i pociągnąć pracodawców do partycypowania w płaceniu zasiłków wojskowych dla rodzin rezerwistów, których trzy roczniki 1895, 1896, 1897 powołano na ćwiczenia.
Koło Żydowskie tym razem było reprezentowane przez Eliasza Kirsz brauna, swego przedstawiciela w Komisji Wojskowej Sejmu. Kirszbraun, choć krytyczny wobec założeń projektu, zaakceptował go ze względu na dobro rodzin rezerwistów, oczekujących szybkiej pomocy finansowej.
Poseł klubu przedstawił jednocześnie korzystne dla pracodawców ży dowskich zmiany w art. 10. Artykuł ten był sednem ustawy - w pierw szym jego akapicie nałożono na pracodawców obowiązek zapłacenia zasiłków rodzinom stałych pracowników powołanych na ćwiczenia woj skowe236. Kirszbraun wnosił, aby z tego obowiązku wyłączono drobne warsztaty rzemieślnicze zatrudniające do czterech robotników oraz han dlowców mających do dwóch pracowników237, a wypłatę zasiłków w tych zakładach przejęłoby państwo. Propozycja nie miała szans na powodze nie, choćby z tego powodu, że - jak zauważono w Sejmie - operowanie nawet niskim kryterium ilościowym zatrudnionych rzemieślników dało by ulgi, na przykład majętnym warsztatom jubilerskim czy złotniczym.
Jeszcze szerszy plan zwolnień od płacenia zasiłków przedstawił Noah Pryłucki, związany z żydowskim elektoratem rzemieślniczym. Projekt obejmował właścicieli drobnych przedsiębiorstw fabrycznych ulokowa nych w pomieszczeniach mieszkalnych, zatrudniających poniżej pięciu osób, rzemieślników mających warsztaty w swym mieszkaniu i korzysta jących z pracy poniżej pięciu rękodzielników, kupców wykupujących naj niższe stawki świadectw przemysłowych. Przedsiębiorcy i rzemieślnicy za
236 Idem, Druki, nr 313.
trudniający od pięciu do dziesięciu pracobiorców opłacaliby zasiłki tylko jednej osobie. Pryłucki domagał się również zastosowania uproszczonej formy udokumentowania przez rodzinę prawa do zasiłków. Uprawnienia miały być poświadczane nawet przez osoby nieurzędowe, takie jak właści ciel czy zarządca nieruchomości zajmowanej przez rodzinę rezerwisty.
Znaczną uwagę posłów żydowskich przyciągnęła przedłożona przez Grabskiego ustawa o państwowym podatku przemysłowym. Głównym celem Ministerstwa Skarbu, dążącego do poprawy bilansu budżetu, było zastąpienie trudnego do miarodajnego obliczenia kwotowego opodatko wania na podstawie zysku, podatkiem od obrotu obliczonym procento wo. Nie zmieniono natomiast drugiego źródła opodatkowania ustano wionego jeszcze w czasach zaborów, to jest zasady wykupu patentów przemysłowych przez przedsiębiorców przed każdym rokiem działalno ści gospodarczej, co stanowiło dla nich duże obciążenie finansowe. Naby cie patentu było przedpłatą podatku przemysłowego.
Ponieważ ustawa dotyczyła w dużym stopniu działalności handlo wej, więc szczególną aktywność w debacie wykazali parlamentarzyści ży dowscy związani bezpośrednio ze sferami kupieckimi. Czołowym mówcą okazał się Wacław Wiślicki, wiceprezes Centrali Związku Kupców, repre zentant sejmowy tego ugrupowania238. Aktywny był także Karol Eisen stein, syjonista z Małopolski Wschodniej, związany z żydowskim kupie- ctwem tej dzielnicy. Zabierał głos Mojżesz Frostig, który interesował się sprawami gospodarczymi, zwłaszcza w aspekcie syjonizmu. Do dyskusji włączyli się Maksymilian Apolinary Hartglas i Szymon Federbusch. Spo za Klubu Żydowskiego wypowiadał się Noah Pryłucki.
Wiślicki przekonywał, że przez pośrednie przeniesienie podatku na konsumentów wzrosną ceny. Obawiał się, że drożyzna spowoduje spa dek konsumpcji, co pogorszy dochody handlu. Być może Wiślicki obawiał się także zaostrzenia kontroli fiskalnej w handlu. Krytykował utrzymanie systemu patentowego. Okazał również niezadowolenie z proponowanej dwuprocentowej skali podatku obrotowego dla handlu oraz z powodu egzempcji fiskalnej dla części działów przemysłu leśnego i rolnego239.
Rozmiar podatku od obrotu dla rolnictwa był ograniczony, gdyż Grab ski zamierzał w to miejsce podwyższyć podatek gruntowy. Niektóre sekto ry przemysłu rolnego, jak: mleczarstwo, ogrodnictwo, sadownictwo, rybo łówstwo, miały jednak uiszczać podatek od obrotu. Dotyczyło to również wyrębów leśnych na obszarach własności spółek przemysłowych lub
han-238 T. i W. Rzepeccy, Sejm i Senat 1922-1927, Poznań 1923, s. 330.
dłowych. W trakcie dalszego procesu legislacyjnego, na wniosek Andrze ja Wierzbickiego ze ZLN, rozszerzono wspomnianą kategorię własności o przedsiębiorstwa jednoosobowe.
W interesie kupiectwa Wiślicki wnosił o obniżenie podatku od obrotu dla handlu hurtowego do jednego procentu. W celu odsunięcia w czasie akcji opodatkowania proponował, aby podatek zaczął obowiązywać nie od 1 stycznia 1923 roku, ale dopiero z chwilą ogłoszenia ustawy.
Propozycjom Wiślickiego sprzeciwił się wiceminister skarbu Bolesław Markowski, który stwierdził, że wysokość podatku w warunkach skoków cen spowodowanych inflacją, nie zagrozi zyskom handlu hurtowego. Obniżenie podatku pogorszyłoby natomiast finansowy efekt ustawy. Po prawkę Wiślickiego odrzucił również referent ustawy - Władysław Byr- ka z PSL-Piast.
Markowski przeciwstawił się także drugiej poprawce Wiślickiego, gdyż doprowadziłaby ona do powstania prawnych perturbacji podatko wych:
Ustawa poprzednia byłaby uchylona, a nowa zaczęłaby obowiązywać do piero, przypuśćmy, od pierwszego czerwca br., więc na jakiej zasadzie opodat kowalibyśmy przemysł i handel za rok ubiegły i za cztery, względnie pięć mie sięcy br.?240.
Z wyjątkiem zmian stylistycznych upadły także inne poprawki Wiśli ckiego łagodzące kupiectwu skutki ustawy. Członek Centrali Związku Kup ców proponował zmienić zapis, który dawał urzędom skarbowym upraw nienie zmiany kategorii źródła fiskalnego i wymierzenia z tego tytułu dodatkowego podatku obrotowego. Wiślicki opowiadał się za wprowadze niem w to miejsce formuły, że dodatkowy wymiar podatku byłby możliwy jedynie w przypadku wykrycia u podatnika nowych źródeł przychodów. ■
Wiślicki zabiegał o zmianę określania terminów odwołania się podat nika od wysokości nakazu płatniczego. Projekt wprowadził wspólny dla podatników trzydziestodniowy termin, liczony jednolicie od ustalonej daty doręczenia nakazu płatniczego. Wiślicki uważał, że termin ten powi nien zostać zindywidualizowany, poprzez obliczanie, w jego propozycji - 14 dni, od momentu faktycznego otrzymania nakazu przez podatnika. Procedura zaproponowana przez posła żydowskiego została odrzucona z powodu chęci uniknięcia komplikacji ewidencyjnych, które mogłaby ona wywołać w urzędach podatkowych.
Obowiązek zakładania ksiąg obrotu wiązał się z rodzajem wykupu patentu handlowego. Sprzedaż nawet nieznacznych ilości artykułów luk susowych była warunkowana koniecznością posiadania patentu wyższej kategorii. Wacław Wiślicki wnosił o zwolnienie z obowiązku prowadzenia ksiąg obrotu nie tylko drobnych, co przewidziała ustawa, ale także śred nich kupców w małych miejscowościach.
Tłumaczył poprawkę niedostateczną znajomością języka polskiego przez kupiectwo żydowskie Kresów, potrzebną do prowadzenia biuro wości sklepowej oraz niskim obrotem handlu małomiasteczkowego. Po prawka nie została przyjęta, gdyż nie chciano tworzyć wyłomu w przyjętej