• Nie Znaleziono Wyników

STOSUNKI WEWNĘTRZNE

W dokumencie Odrodzenie Polski - Biblioteka UMCS (Stron 28-47)

Piłsudski. W chwili, gdy przybyłem do. Polski, t. j. w paź- dzeirniku 1919 r. Naczelnikiem Państwa był Józef Piłsudski. Już we wstępie wspominałem o wybitnej roli, jaką odegrał on w dzie­

jach swego kraju podczas wojny światowej. Jednakże indywi­

dualność jego jest tak wybitną, iż zasługuje na bardziej szczegó­

łowe omówienie. Piłsudski urodził się w Wilnie w 1867 r., tj.

w tym okresie, kiedy naród polski po stłumieniu we krwi ostat­

niego powstania, był wydany na pastwę rozpaczy i zwątpienia.

Jednak, możnaby prawie powiedzieć, iż właśnie z ogólnego upad­

ku ducha czerpał on nieposkromione pragnienie odwetu. Charak­

ter Piłsudskiego to dziwna mieszanina odwagi, graniczącej z szaleń­

stwem, i brutalnego pozytywizmu. To tdż określa się on sam do­

brze, kiedy zwykł mówić żartem, iż jak wszyscy Polacy z Litwy, ma w sobie jednocześnie coś z szaleńca i uparciucha. Wyszedłszy z rodziny drobno szlacheckiej, w młodym jeszcze wieku wszedł w kontakt z rewolucjonistami i terorystami, ponieważ był przeko­

nany, że jedyna nadzieja zbawienia dla Polski leżała w obaleniu caratu. Ten sam wzgląd skłonił zresztą Cezara Battisti’ego do wstąpienia w szeregi socjalistów w Austrji. W 1887 r. policja ro­

syjska wykryła zamach na Aleksandra III i stwierdziła, że nie­

którzy ze spiskowców utrzymywali stosunki z Piłsudskim, który z tego powodu został zesłany na Syberję, gdzie pozostawał przez lat 5. Wygnanie i prześladowania rozpaliły jeszcze bardziej w jego sercu ogień miłości ojczyzny. Po powrocie do Polski w roku 1892, tworzy P. P. S. i rozpoczyna żywą propagandę w największych ośrodkach robotniczych Kongresówki: w Warszawie, Łodzi, Czę­

stochowie i Zagłębiu Dąbrowskiem. Później zakłada tajną drukar­

nię, w której drukuje „Robotnika11, przeniesionego następnie do Łodzi. W roku 1900 zostaje na nowo aresztowany przez władze rosyjskie i przewieziony do Petersburga, skąd w maju 1901 udaje mu się zbiec i schronić do Galicji. Tutaj osiedla się i prowadzi w dalszym ciągu propagandę oraz zakłada związki strzeleckie.

Mówią, że na początku zawieruchy światowej, Piłsudski stając na czele Legjonów, przeznaczonych do walki z caratem, miał

oświadczyć: — zaczynam wojnę przeciw Rosji, ale skończę ją przeciw Niemcom!

Bezprzecznie było wielką zasługą Piłsudskiego, dzięki której wzniósł się ponad wszystkich innych swych współrodaków, że tylko on jeden, od pierwszej chwili aż do ostatka, miał zupełnie niezależny pogląd na sprawę polską. Z wielką zręcznością i odwa­

gą, graniczącą prawie z szaleństwem, wyzyskiwał dla. niej wszel­

kie nadarzające się okoliczności, nie łącząc jej bezwzględnie ze sprawą żadnego z wielkich mocarstw wojujących. Natomiast wszyscy pozostali stawiali na jedną lub drugą ze sitron walczą­

cych i pozostawali wierni tej orjentacji aż do ostatka. Ta linja postępowania uczyniła Piłsudskiego panem sytuacji w Polsce w listopadzie 1918 r.

Niemcy przewidywali, że tak się stanie i w ostatnim okresie internowania Piłsudskiego w Magdeburgu, kilkakrotnie usiłowali dojść z nim do porozumienia, lecz on na te oferty dumnie odpo­

wiedział: — układów między nami być nie może, ponieważ nie znajdujemy się na równej stopie, „ja jestem waszym więźniem'1.

Męstwo i dar przewidywania zjednały mu wielu wielbicieli, ale nie rozbroiły jego wrogów i mniemam, iż do nikogo lepiej, ani­

żeli do niego, dałyby się zastosować słowa Aleksandra Man- zoni’ego „Segno d’inestinguibile odio e d’indomato amor“.

Przeciwnicy polityczni w szale ślepej nienawiści nietylko od­

mawiają mu wszelkich zasług i jakichkolwiek zdolności politycz­

nych, ale oskarżali i oskarżają go dotychczas o wszelkie czy­

ny haniebne: jak np. niedowiarstwo, o to, że jest wywrotowcem, pozostającym w związku nawet z bolszewikami, bandytą. Niewąt­

pliwie posiada on swoje wady: jest stronniczym, wspaniałomyśl­

nym, a nawet słabym w stosunku do swoich zwolenników, nie­

ubłaganym dla tych, którzy mu się opierają. Posiada w swym cha­

rakterze coś zawiłego, co mogłoby równie dobrze pochodzić ze skłonności wrodzonych, jak i z przyzwyczajenia nabytego z ko­

nieczności w długim okresie pracy konspiracyjnej. Piłsudski dąży do osiągnięcia swych celów z nieubłaganą stanowczością, nawet i wtedy, kiedy wie, iż wprowadza w czyn koncepcje czysto oso­

biste, mogące wywołać potężny sprzeciw, któryby kazał każdemu innemu dobrze się zastanowić, a nawet zwątpić. Popełnił on bez­

warunkowo wielkie błędy, które będę miał sposobność omówić obszerniej w dalszym ciągu mojej pracy, ale trudno jest odmówić mu wybitnych zdolności politycznych, które czynią zeń nadzwy­

czajnego przywódcę mas. W każdym razie jestem przekonany, iż nie chcąc popełnić najbardziej elementarnej niesprawiedliwości, nie można nie uznać, iż zawsze poświęca wszystko dla sprawy swego narodu i że mimo to, iż przez 4 lata zajmował najwyższe stano­

wisko w Państwie i był wyposażony we władzę prawie dyktator­

ską, pozostał bardzo ubogim i prowadzi życie nadzwyczaj skromne.

Paderewski. W tym samym czasie na czele rządu stał

Ignacy Paderewski, który bezsprzecznie obok Piłsudskiego był jednym z najczystszych szermierzy i najbardziej świetlanych po­

staci odrodzenia Polski. Geńjalny pianista., światowej sławy, któ­

ra pozwoliła mu zebrać ogromny majątek, mimo, iż wszędzie gdziekolwiek się udał, czekały go hołdy i oklaski, w czasach, gdy dla Polski wszystko zdawało się stracone, ani na chwilę nie wyz­

był się gorzkiego i nieutulonego bólu patrjotycznego, który mu serce przeżerał. Kiedy wybuch wojny światowej wlał w duszę jego nowe nadzieje, Paderewski rozpoczyna ożywioną propagan­

dę, którą prowadzi bez wytchnienia, oddając na jej usługi swą sztukę i majątek osobisty. Poświęca się on specjalnie propagan­

dzie w Stanach Zjednoczonych, które wstąpiwszy w szeregi En­

tenty miały wywrzeć przemożny wpływ na rokowania pokojowe, i gdzie żyło kilka miljonów Polaków, emigrantów, uchodźców z pod jarzma obcego.

Po powrocie do Polski w ostatnich dniach r. 1918, gdzie zgo­

towano mu przyjęcie tryumfalne, Paderewski stał się najbardziej wybitnym przedstawicielem Komitetu Narodowego w Paryżu, oraz stronnictwa narodowo-demokratycznego, które zawsze stało po stronie Ententy. Dawało mu to bezwzględnie ogromny „pre- stige“ w chwili, gdy wypadki zadały kłam przewidywaniom wszystkich tych, którzy pozostali podczas okupacji w kraju, a którzy za wyjątkiem Piłsudskiego mniej lub więcej niechętnie, jednakże współpracowali z mocarstwami centralnemi.

W nadziei łatwiejszego doprowadzenia do uspokojenia umy­

słów, wewnątrz kraju i pozyskania dla Polski przychylności kon­

ferencji pokojowej, obejmuje Paderewski w porozumieniu z Pił­

sudskim w kilkanaście dni po s-Wym pbwrocie, ster rządu.

Rządy jego trwające niespełna rok nie były jednak szczęśliwe, zwłaszcza z punktu widzenia sytuacji wewnętrznej.

Ci jednak, którzy z ironją przedstawiają Paderewskiego jako muzyka mniej lub więcej pełnego hiezdrowej ambicji, idącego

„ultra crepidam“ i chcącego się przedzierżgnąć w męża stanu, nie znają go, albo też świadomie chcą mu wyrządzić krzywdę.

Poza sferą czystego artyzmu, jest to człowiek szerokiej kultury, szlachetnego i, żywego intellektu, posiadający również istotny talent oratorski. nieco teatralny, ale porywający ludzi.

Brak jednak Paderewskiemu metodyczności i kompetencji w sprawach gospodarczych i administracyjnych, które były ko­

nieczne dla rzucenia podstaw pod ustrój nowopowstałego Państwa

Polskiego. /

Te braki nabierały jeszcze większej wagi ze względu na to, iż nie umiał on sobie dobrać odpowiednich współpracowników, że osoby z jego najbliższego otoczenia nieraz grzeszyły brakiem taktu i że on sam musiał od wiosny 1919 r. pozostawać prawie ciągle poza granicami Polski, aby wespół z Romanem Dmowskim śledzić w Paryżu rozwój konferencji pokojowej.

Do tego wszystkiego należy jeszcze dodać, iż dzięki akcji, wszczętej nie na czasie przez obustronnych popleczników, zaczęła się zarysowywać rywalizacja między Piłsudskim a Paderewskim, którzy, jak się wówczas wydawało, walczyć mieli o prezydenturę Rzeczypospolitej. Wybór prezydenta wówczas uważano za bliski.

W rzeczywistości odbył się on dopiero trzy lata później, kiedy ani Piłsudski, ani Paderewski o stanowisko to się nie ubiegali.

Stosunki wewnętrzne w Polsce jesienią 1919 r. W chwili, gdy przybyłem do Warszawy, sytuację w ogólnym zarysie moźnaby streścić w sposób następujący:

1° Wojna z Rosją bolszewicką, chociaż bez operacyj wojsko­

wych na szerszą skalę. Położenie wojsk polskich, które miały jeszcze wówczas charakter raczej improwizacji, wywoływało na progu zimy żywe zaniepokojenie ze względu na to, iż oprócz uzbrojenia i amunicji brakło im również najniezbędniejszego ekwi­

punku: płaszczy i obuwia.

2° Bardzo wadliwe funkcjonowanie administracji. Organizacja administracji państwowej powstawała na szczątkach, pozostawio­

nych przez biurokrację rosyjską, austrjacką i niemiecką w trzech zaborach ożywionych duchem nieprzejednanej dzielnicowości.

W rządzie centralnym te trzy żywioły wywoływały nieustan­

ne tarcia. Funkcjonarjusze państwowi mający odpowiednie przy­

gotowanie i znajomość rzeczy, byli nieliczni. Nowe władze, zwła­

szcza w pierwszym okresie gabinetu Moraczewskiego, zapełniły urzędy tłumem darmozjadów i nieuków. Korupcja wśród urzęd­

ników, tradycyjna w Rosji carskiej, która szalała w czasie wojny również i w Austrji, pozostawiła zgubne ślady. To rozpaczliwe położenie było powszechnie znane. Sam Paderewski w ostatniej wielkiej mowie, wygłoszonej w Sejmie, porównywując Polskę do płonącego okrętu, który lada chwila ma zatonąć, obiecywał wtrą­

cić do więzienia paskarzy, lichwiarzy i złodziei grosza publicz­

nego.

3° Głęboki zamęt i zastój w życiu gospodarczem kraju. Głów­

ną przyczyną tego stanu rzeczy była wojna, która przez przeszło 5 lat toczyła się na ziemiach polskich. Jedynie terytorja, należące do Prus, nie zaznały okropności wojny i okupacji i dlatego znaj;

do wały się w stanie względnego dobrobytu. Wszędzie indziej fa­

bryki i domy —• poburzone, ziemia spustoszona. Kryzys transporto­

wy, powszechny podówczas w całej Europie, był specjalnie ostry w Polsce i uniemożliwiał w pewnych chwilach nawet zaopatrywa­

nie wielkich miast w niezbędne towary, których w innych częś­

ciach kraju znajdowało się poddostatkiem. Mimo, iż nie brak było środków żywności, zwłaszcza mięsa, produktów mlecznych i jaj, brak jakiegokolwiek zorganizowania spożycia stwarzał poważne trudności, a wszelkie usiłowania ingerencji państwowej w te spra­

Odrodzenie Polski 2

wy, spotykały się z opozycją w Sejmie, w którym przeważały ele­

menty agrarne (włościanie i wielcy właściciele ziemscy).

4° Całkowity zamęt w budżecie państwowym. Pod koniec 1919 r. w Polsce miała jeszcze kurs legalny korona austrjacka i marka polska, której wartość parytetowa równała się złotej mar­

ce niemieckiej. Emisję jej rozpoczęli Niemcy w okresie okupacji.

Na pokrycie rosnących z dnia na dzień wydatków uciekano się do rozmaitych sztucznych półśrodków, a przedewszystkiem do inflacji. W expose, wygłoszonem w Sejmie 27 lutego 1920 roku, minister skarbu Władysław Grabski przyznał, że budżet od 1 kwietnia 1919 r. do 31 marca 1920 r. przewidywał rozchód w sumie 14,700 miljonów marek, na których pokrycie przewidy­

wano tylko niewiele więcej niż 3 miljardy dochodów stałych. Z in­

flacją rozpoczął się spadek marki, który za wyjątkiem, krótkich przerw, ciągnął się przeszło 4 lata, sprowadzając ją do 1/80000 jej wartości ówczesnej i do mniej niż 1/800000 wartości nominal­

nej. Do tego dodać należy, iż Sejm Ustawodawczy, który zasia­

dał od 10 lutego 1919 r., dał dowód małego przygotowania na polu politycznem i aministracyjnem. Składał się on z posłów, wybranych ze wszystkich dzielnic, za wyjątkiem Małopolski Wschodniej, z której ze względu na konflikt między Polakami a Rusinami, weszli w skład jego posłowie narodowości polskiej, którzy zasiadali w Sejmie Galicyjskim podczas ostatniego okresu panowania Austrji.

415 posłów dzieliło się na nie mniej niż 16 stronnictw, z któ­

rych głównemi były:

a) na prawicy l-o Związek Ludowo-Narodowy, emanacja stron­

nictwa Nar. Dem. Romana Dmowskiego, w którym skupiło się 72 posłów, rekrutujących się głównie i b. Kongresówki,, 2-o Naro- dowo-Chrześcijańskie stronnictwo robotnicze, rozporządzające 25 mandatami i posiadające swoją główną ostoję w Poznańskiem.

b) w centrum, l-o Klub Pracy Konstytucyjnej, składający się z 17 członków, przedstawicieli konserwatystów galicyjski, 2-o Zje­

dnoczenie Narodowe Ludowe, stworzone z rozmaitych elementów w lutym 1919 r. przez posła Leopolda Skulskiego, b. prezydenta miasta Łodzi, i składające się z 73 członków, 3-0 Klub mieszczań­

ski, rozporządzający 13 głosami, a rekrutujący się z pośród posłów z kilku miast.

c) na lewicy l-o Polskie Stronnictwo Ludowe czyli Piast, re­

krutujący się właściwie z włościan z Małopolski i Kongresówki, pozostający pod kierunkiem Wincentego Witosa i rozporządza­

jący aż 85 głosami, 2-o Narodowa Partja Robotnicza, posiadąjąca 29 posłów w Sejmie głównie z Pomorza, 3-o Stronnictwo Ludowe Wyzwolenia, składające się z włościan bardziej radykalnych ani­

żeli Piastowcy, rozporządzające 23 mandatami, 4-o Polska Partja Socjalistyczna P. P. S., posiadająca wpływy głównie w centrach robotniczych Kongresówki i Galicji i mająca 35 posłów.

d) Grupy narodowościowe l-o Niemcy 8 mandatów, 2-o Żydzi 10.

Liczba włościan, w znacznej mierze ignorantów, b. często anal­

fabetów, dochodziła w Sejmie, jeżeli się doliczy mniejsze stron­

nictwa, do 120, tj. nie wiele mniej niż x/3 Izby. Opierali się oni wszystkiemi siłami nałożeniu podatków i na tym terenie szli ręka w rękę z wielkimi właścicielami ziemskimi, którzy przeważali w stronnictwach prawicowych. Przeciw tym ostatnim udało im się jednak przy pomocy socjalistów i różnych ugrupowań lewicy przeprowadzić reformę rolną (10 czerwca 1919 r.), która miała na celu parcelację wielkiej własności ziemskiej a powiększenie małej własności rolnej, o ile ta nie wystarczała na wyżywienie rodziny gospodarza, oraz stworzenie typu gospodarstw małorol­

nych od 15 do 25 hektarów. Parcelacja ta miała się odbywać dro­

gą wywłaszczenia wzamian za odszkodowanie pieniężne. Pewne minimum ziemi miało być zachowane dla jej właścicieli, zaś wzo­

rowe wielkie gospodarstwa przemysłowe wywłaszczeniu podlegać nie miały. By zrozumieć znaczenie społeczne tej reformy, należy sobie uświadomić, iż Polska, której obszar wynosi 37,661.297 hektarów, z których 31.943.190 składa się na 2,823.678 gospo­

darstw rolnych, z pośród których 1,730.793 posiada mniej niż 5 hektarów (średnio 2,5) i przedstawia 13,5% ogółu ziemi upraw­

nej; 967.605 od 5 do 20 (przeciętnie 10,1) i przedstawia 30.8%

ogółu — 102,095 od 20 do 100 (przeciętnie 35) 11,2% ogółu; — 23.185 więcej niż 100 hektarów/przeciętnie 613,5) 44,5% ogółu.

W innych dziedzinach działalność Sejmu, w którym walka stronnictw i o$ób była bardzo ostra, nie dala poważniejszych wy­

ników, zwłaszcza o ile to się tyczy wypracowania konstytucji, co powinno było być jego naczelnem zadaniem.

Upadek gabinetu Paderewskiego. Tak przedstawiały się rzeczy kiedy w pocziątku listopada-, Paderewski po długim pobycie w Pa­

ryżu powrócił do Warszawy. Jego spotkanie z Piłsudskim nie odznaczało się serdecznością. Ten ostatni wręcz wezwał go do ustąpienia z zajmowanego stanowiska. Ale Paderewski mimo, iż zdawał sobie sprawę z tego, że pozycja jego była zachwiana, nie zdecydował się łatwo na złożenie władzy, przeciwnie usiłował wzmocnić swe stanowisko, rokując bezskutecznie z rozmaitemi stronnictwami, aby zapewnić sobie trwałą większość. Zwłaszcza wrogo dla Paderewskiego były usposobione stronnictwa lewicowe, pozostające pod notorycznym wpływem Piłsudskiego. Nawet ci, którzy życzyli sobie, aby Paderewski pozostał w dalszym ciągu na stanowisku min. spr. zagr. nie ukrywali konieczności postawienia na czele rządu człowieka bardziej czynnego i energicznego. W ło­

nie samego gabinetu ludzie posiadający z różnych względów wpły­

wy, np. Biliński, minister skarbu, dawny minister Franciszka Jó­

zefa, oraz Wojciechowski, minister spraw wewnętrznych i przyja-

\ ciel osobisty Piłsudskiego, nie ukrywali swego niezadowolenia.

Ukryte przesilenie ciągnące się od kilku tygodni, przyśpieszyła dymisja podsekretarza stanu do spraw zagranicznych Władysła­

wa Skrzyńskiego. Międzly prezesem rady ministrów a Wł. Skrzyń­

skim, którego łączyły serdeczne stosunki z Naczelnikiem Państwa, powstał zatarg. Lecz nawet i wtedy Paderewski jeszcze ociągał się, choć wszyscy koledzy z gabinetu opuszczali go już. Bez jego wiedzy i woli, Marszałek Sejmu zakomunikował Izbie dymi­

sję gabinetu (27 listopada). Paderewski uwiadomiony o tern udał się natychmiast do Sejmu, ale było już zapóźno. Chciał jednak pozostać jeszcze na stanowisku sam jako prezes Rady Min. i Min.

Spr. Zagr., usiłował na wszystkie sposoby przez przeszło tydzień skompletować gabinet. Dopiero 5 grudnia straciwszy nadzieję ze względu na ciągłe niepowodzenia w tym kierunku, zrezygnował i usunął się. Ostateczny cios zadała mu decyzja Rady Najwyższej w Paryżu z dnia 27 listopada, powierzająca Polsce mandat admi­

nistrowania Wschodnią Małopolską na lat 25, co wszyscy Polacy uważali za zaprzeczenie ich aspiracyj narodowych.

Piłsudski nie życzył sobie, by ten, który zdawał się być jego rywalem, pozostawał u rządu, ale uznając jego popularność i zdając sobie sprawę, że pośpiech w usunięciu go źle wpłynąłby na opinję publiczną, nietylko zachował pewną rezerwę w stosunku do niego, ale po dymisji odwiedził go i zaproponował mu aby podjął się rekonstrukcji gabinetu. Miast uchylić się od tego i uniknąć no­

wego prawie że nieuniknionego niepowodzenia, Paderewski nama­

wiany rówież i z innych stron powtórzył eksperyment, ale w 5 dni później ostatecznie dał za wygraną. Nie ukrywając swego głębo­

kiego rozgoryczenia, oświadczył, że chce usunąć się w zacisze ży­

cia prywatnego i w pierwszych dniach lutego następnego roku wyjechał do swej willi w Morges w okolicach Genewy.

Wtedy to niektórzy z jego przyjaciół i wielbicieli rozpoczęli nierozważną kampanję, która znalazła echo również na łamach niektórych wpływowych dzienników angielskich, insynuując iż po upadku gabinetu Paderewskiego, rządy Ententy nie będą mogły nadal ufać Polsce, którą Piłsudski jakoby miał zaprząc do rydwa­

nu Niemiec. Ta kampanja miała na celu podniesienie wewnątrz kraju prestige’u stronnictwa Nar. Dem., którego położenie było niezbyt wesołe. Chciano wmówić, iż tylko ludzie z Komitetu Na­

rodowego w Paryżu mogą z pożytkiem bronić interesów Polski na arenie międzynarodowej w obliczu wielkich mocarstw zwycię­

skiej Ententy. Kampanja ta jednak nie dała oczekiwanych wy­

ników.

Gabinet Skulskiego. Kryzys nie ciągnął się długo, mimo iż wy­

bór nowego szefa rządu wydawał się niełatwy. Niektórzy ludzie o których kandydaturze dużo mówiono, jak hr. Adam Tarnowski i Leon Biliński, zostali wyeliminowani ze względu na swoją prze­

szłość polityczną w służbie Austro-Węgier. Marszałek Sejmu Woj­

ciech Trąmpczyński, przebiegły dosyć, ale nie lubiący ciężaru wielkich odpowiedzialności, uchylił się od objęcia władzy. Woj­

ciechowski był wykluczony ze względu na to, iż z powodu swojej praeszłości socjalistycznej wydawał się podejrzanym części pra­

wicy. Wybór więc padł na posła Leopolda Skulskiego, przywód­

cę Narodowego Zjednoczenia Ludowego, który był względnie

„homo novus“. Liczył on zaledwie 42 lata, po ukończeniu stu- djów technicznych w Niemczech i uzyskaniu dyplomu inżyniera, wykazał duże zdolności na stanowisku prezydenta swego miasta rodzinnego Łodzi, będącego wielkiem centrum przemysłowem Pol­

ski. Następnie w Sejmie Ustawodawczym zdobył sobie w krótkim przeciągu czasu wybitne stanowisko, stwarzając liczne stronni­

ctwo, złożone z różnych elementów umiarkowanych, które doń przeszły z innych ugrupowań.

Skulski sformował gabinet koalicyjny, znajdując dlań opar­

cie w Sejmie poza N. Z. L., również w Polakiem Stronnictwie Ludowem. Program jego miał obejmować: pośpieszne wypraco­

wanie Konstytucji, wprowadzenie w czyn reformy rolnej w formie nieco zmienionej, wzmocnienie porządku publicznego wewnątrz kraju, energiczną akcję gospodarczą na korzyść warstw ubogich.

W nowym gabinecie Wojciechowski zachował tekę min. spr. we­

wnętrznych. Władysław Grabski, który aż do tego czasu należał do Nar. Dem., objął ministerstwo skarbu. Wybór min. spr. zagr.

był kłopotliwy, ostatecznie padł on na Stanisława Patka, który od dłuższego czasu był członkiem delegacji polskiej w Paryżu.

Miał on ciężkie zadanie ponoszenia odpowiedzialności za politykę zagraniczną swego kraju w chwili specjalnie trudnej (sprawa cie­

szyńska, niedoszłe układy pokojowe z bolszewikami, wyprawa ki­

jowska). Patek za czasów rządów rosyjskich, należał do żywio­

łów radykalnych i patrjotycznych, jako adwokat często z całem oddaniem się, bronił swych współrodaków, prześladowanych i ści­

ganych sądownie przez carat. Człowiek o kulturze humanistycz­

nej, usposobieniu łagodnem, obejściu ujmującem. Można naogół powiedzieć, że o ile za czasów rządu Paderewskiego, cała poli­

tyka zagraniczna Polski była amalgamatem dwuch tendencyj:

przeważającej stronnictwa Nar. Dem., reprezentowanej przez pre­

zesa Rady Min. i Dmowskiego, oraz Naczelnika Państwa której przedstawicielem był podsekretarz stanu w Min. S. Z., Włady­

sław Skrzyński, — to Patek był raczej wiernym wykonawcą osobi­

stej polityki Piłsudskiego, w jednym z jej momentów mniej szczę­

śliwych.

Działalność gabinetu Skulskiego na terenie politycznym nie

Działalność gabinetu Skulskiego na terenie politycznym nie

W dokumencie Odrodzenie Polski - Biblioteka UMCS (Stron 28-47)

Powiązane dokumenty