• Nie Znaleziono Wyników

Sytuacja w kraju w przededniu wojny

W dokumencie w latach II wojny światowej (Stron 45-49)

Sytuacja na ziemiach polskich przed wybuchem i w czasie II wojny światowej

2.1. Sytuacja w kraju w przededniu wojny

W sierpniu 1939 r. większość Polaków była przekonana, że wybuch wojny z Niem­

cami jest tylko kwestią czasu. Nie przypuszczano jednak, że do zbrodniczego planu wyniszczenia Polski, który zaplanował Adolf Hitler, przyłączy się też Józef Stalin.

Znaczna część mieszkańców nie zdawała sobie w pełni sprawy z możliwych zagrożeń, jakie niósł nazizm i komunizm. Mimo, że prasa codzienna publikowała opisy prze­

śladowań ludności o odmiennych poglądach od rządzących w Niemczech i w Rosji, uważano, że jest to raczej problem wewnętrzny tych krajów. Nikt nie przypuszczał, że nadchodząca wojna może przynieść tyle cierpienia i ofiar.

Wielu mieszkańców przebywało w sierpniu na wakacjach poza miejscem zamiesz­

kania. Często nie widziano konieczności skracania tego wypoczynku i wcześniejszego powrotu do domu. Współpracujący z geografami Walery Goetel (1889-1972), nowo wybrany rektor Akademii Górniczej w Krakowie, tak dalece nie dopuszczał do siebie myśli o wojnie, że w sierpniu wyjechał na międzynarodowy kongres alpinistów do Zermatt w Szwajcarii. O powadze sytuacji politycznej w Europie przekonał się dopiero wracając do Polski. Podróż była długa, ponieważ przez Niemcy nie przepuszczano już tranzytowych pociągów pasażerskich. Do Krakowa powrócił niemal w ostatniej chwili przed wybuchem wojny - 30 lub 31 sierpnia (Wójcik 2009).

Nawet coraz liczniejsze wezwania wysyłane do mężczyzn przez wojskowe komi­

sje uzupełnień nie zakłócały dobrego nastroju wakacyjnego. W miastach działały normalnie sklepy, kina, urzędy, szpitale i wiele innych placówek publicznych. Szkoły

Geografia polska i geografowie w latach II wojny światowej

przygotowywały się do rozpoczęcia 1 września nowego roku szkolnego 1939/1940.

Rodzice zaopatrywali młodzież w niezbędne podręczniki. Nastrój tamtego pamięt­

nego sierpnia doskonale oddaje w swych wspomnieniach późniejszy profesor geo­

grafii Jan Ernst: Nastrój w czasie pięknego lata roku 1939 był w Polsce specyficzny.

Z jednej strony bojowy, świadomy siły i zdecydowany na wszystko, z drugiej zaś pano­

wało przekonanie, że wojny na pewno nie będzie, bo Hitler na takie ryzyko się nie zdecyduje. Psychologicznie oba te nastroje ściśle z sobą się wiązały, a kiedy wresz­

cie wojna wybuchła, zmieniły się one w tragiczną i smutną determinację. Podstawą nastrojów sierpniowych było nie oparte na niczym przekonanie o słabości Niemiec, a równocześnie o sile Francji i Anglii. Wojenna okazja do konfrontacji tych sił była przyczyną załamania się ducha w społeczeństwie, które trwało przez pierwsze mie­

siące okupacji (Ernst 1988: 161-162).

Swoje przemyślenia na temat możliwości wybuchu wojny zanotował Eugeniusz Romer. Pisał on m.in.: Nie dziwię się, że wszyscy oceniali gotującą się wojnę jako błyska­

wiczną, więc jako krótką. Jestem i dziś przekonany, że sąd ten był uzasadniony, ale sąd ten opierał się na założeniach, że Zachód jest zdrowy, to pierwsze, a po wtóre, że państwa Zachodu poczynią swe przygotowania wojenne zgodnie i w tempie odpowiadającym wojnie błyskawicznej, choćby nawet od momentu wybuchu wojny. Pierwsze założenie okazało się od razu nieuzasadnione, o drugim wypowie się historia i pociągnie wielu do odpowiedzialności... przed Bogiem! (Romer 1988: 305). O ile był on zdecydowanym przeciwnikiem rządu, a więc i ministra spraw wojskowych, o tyle wierzył w wysoki kunszt sztuki wojennej naszych dowódców: Wprawdzie nikt nie mógł wierzyć w przy­

gotowanie wojenne Polski [...] i nikt nie mógł wierzyć w możność niespodzianek stra­

tegicznych ówczesnego marszałka Polski [...] mimo wszystko liczyłem jeszcze na dwie ważne możliwości: jednej z tych możliwości dopatrywałem się w trudnościach, które żle przygotowanemu Hitlerowi sprawią rosnące w miarę posuwania się ku wschodowi odległości, drugiej się domyślałem w bujnej, więc może twórczej indywidualności wielu polskich jenerałów, których własna inicjatywa może stworzyć fakty dokonane doniosłe i poza planem ogólnym, gdyż ten, jeśli był, został unicestwiony przez natychmiastowe zniszczenie całego aparatu komunikacyjnego. Zdaje się, że wszystkie te przypuszczenia znalazły w późniejszych epizodach bohaterskich potwierdzenie (Romer 1988: 347).

Pod koniec sierpnia sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. W wielu miastach zarówno ludność cywilna, jak i członkowie różnych organizacji, brali udział w aka­

cjach kopania rowów przeciwlotniczych. Mieszkańcy pracowali przy tym przed­

sięwzięciu w dzień i w nocy. Szczególnego tempa prace te nabrały po 20 sierpnia.

Dziennik „Czas” w dniu 28 sierpnia donosił: Za łopaty chwyciły wszystkie warstwy społeczeństwa. Przy pracy widziało się obok starców kobiety i młodzież, a w pierwszych

40

Sytuacja na ziemiach polskich przed wybuchem i w czasie II wojny światowej

szeregach harcerki i harcerzy1. W Krakowie aktywnie uczestniczyli dziennikarze, w Warszawie znani aktorzy filmowi i teatralni, we Lwowie zgromadzenia zakonne, a spośród geografów Alfred Jahn (Jahn 1991). W stolicy do kopania rowów osobi­

ście zgłosiła się wdowa po marszałku Józefie Piłsudskim - Aleksandra. Uczelnie, a także inne placówki, zaczęły d conto wypłacać pracownikom uposażenie do końca roku kalendarzowego. Władze państwowe, a za nimi samorządy wszystkich szczebli, wydały pod koniec sierpnia 1939 r. zarządzenie o obowiązku przygotowania pomiesz­

czeń do zaciemniania w porze wieczorno-nocnej. Miało to uchronić mieszkańców przed nocnymi nalotami nieprzyjaciela.

'„Czas", 28 sierpnia 1939, nr 237 s. 8.

W warunkach zagrożenia istotnym problemem w dużych miastach stawało się zaopatrzenie w wodę. Apelowano do właścicieli posesji o doprowadzenie do stanu użyteczności studni, nieużywanych od momentu doprowadzenia do budynków wody. Wyznaczano dodatkowe punkty sprzedaży artykułów przeznaczonych do samoobrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej. Coraz większym kłopotem stawał się transport, zwłaszcza osobowy. Panowało powszechne przekonanie o konieczności ucieczki przed Niemcami.

Rząd polski bardzo długo zwlekał z ogłoszeniem powszechnej mobilizacji. Było kilka terminów, później odwoływanych. Słuchając trochę bojaźliwych podpowiedzi aliantów nie chciano taką proklamacją drażnić Hitlera. Uważano, że brak działań w tym kierunku być może powstrzyma go przed realizacją planów wojennych. Fak­

tycznie mobilizację ogłoszono dopiero 30 sierpnia 1939 r. Spowodowało to znaczący bałagan w dotarciu rezerwistów do wyznaczonych jednostek wojskowych. Skompli­

kowało również sprawy organizacyjne. W terminie w swoich oddziałach zgłosili się jedynie posiadacze indywidualnych kart mobilizacyjnych.

Atmosfera wojenna nie ominęła środowiska geografów. Uniwersytet Jagielloński w szerokim zakresie włączył się w akcję uświadamiania społeczeństwu wszystkich niebezpieczeństw, jakie niosła ze sobą ówczesna sytuacja polityczna. Aktywnie uczest­

niczyli w niej Jerzy Smoleński oraz Wiktor Ormicki. W kwietniu 1939 r. J. Smoleń­

ski i Józef Szaflarski wraz z grupą innych pracowników UJ zostali włączeni do grupy ekspertów, działającej przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Ich zadaniem było przygotowywanie specjalnych opracowań dotyczących stosunków polsko-niemieckich (Dybiec 2000). Smoleński rnusiał coraz częściej bywać w Genewie, gdzie jako przewod­

niczący Komisji Demograficznej Ligi Narodów bronił interesów Polski, atakowanej przez naukowców niemieckich. Dodatkowo był bardzo zaangażowany w sprawy roz­

woju i bezpieczeństwa Ziem Wschodnich. Ormicki na zlecenie rządu w trybie pilnym *

41

Geografia polska i geografowie w latach II wojny światowej

wykonywał opracowania dotyczące mniejszości narodowych w Polsce. Niektórych pra­

cowników wyższych uczelni i nauczycieli zaczęto powoływać na ćwiczenia wojskowe, innym wręczano karty mobilizacyjne - m.in. otrzymali je: Florian Barciński, Włady­

sław Deszczka, Mieczysław Dorywalski, Jerzy Młodziejowski, Rajmund Galon, Stefan Majdanowski (Poznań), Tadeusz Czort, Jan Flis, Władysław Milata, Julian Stanoch (Kraków), Jerzy Kondracki, Stefan Zbigniew Różycki, Michał Więckowski, Bogdan Zaborski, Józef Zaremba, Tadeusz Żebrowski (Warszawa), Juliusz Jurczyński (Łódź), Jan Ernst (Lwów), Kazimierz Łomniewski (Gdynia). Należy dodać, że W. Deszczka, B. Zaborski, Apoloniusz Zarychta, J. Młodziejowski, Stanisław Pietkiewicz i J. Kondracki jako oficerowie rezerwy wchodzili w skład tzw. korpusu oficerów służby geograficznej i byli ściśle związani z Wojskowym Instytutem Geograficznym. Z WIG-iem współpra­

cował też Stanisław Lencewicz z Uniwersytetu Warszawskiego.

W tym samym czasie Stanisław Pawłowski był pochłonięty realizacją misji zleconej mu przez Senat Uniwersytetu Poznańskiego. Odpowiadał on za wyszukanie odpo­

wiedniego miejsca do ewakuacji poznańskiej uczelni w przypadku wybuchu wojny.

Uznano, że najlepsze dla tych celów będą tereny wschodnie Polski. Z tej racji był stale w podróży, szczególnie w rejonie Jarosławia lub w okolicach Lwowa.

W ośrodkach geograficznych rozpoczęły się dyskusje, mające na celu wypracowa­

nie zasad postępowania w razie wojny. W Wojskowym Instytucie Geograficznym po raz kolejny weryfikowano plany ewakuacji, a także rozmieszczenia na terenie kraju składnic map.

Mimo niestabilnej i niespokojnej sytuacji politycznej niektóre ośrodki akademickie nie chciały zmieniać harmonogramu zaplanowanych zajęć, wobec czego realizowane były obowiązkowe wycieczki przewidziane na sierpień. Przykładowo z Instytutu Geo­

graficznego Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie do Rumunii udała się spora grupa studentów, którym towarzyszyło kilku pracowników naukowych. Gdy zaczęły do nich docierać coraz bardziej dramatyczne wiadomości połączyli się telefonicznie z ambasadą polską w Bukareszcie z prośbą o poradę. Ambasador nakazał im natych­

miastowy powrót. Granicę Polski przekroczyli 30 sierpnia (Jahn 1991).

W ośrodkach akademickich nowo wybrane władze na rok 1939/1940 zaczęły się przygotowywać do przejęcia w dniu 1 września swej funkcji. Jeszcze przed wkrocze­

niem wojsk niemieckich do miast uniwersyteckich w niektórych uczelniach zebrały się senaty. Na ogół podejmowano patriotyczne uchwały, jak np. 2 września w Krakowie:

Rektor i Senat Uniwersytetu Jagiellońskiego do Młodzieży akademickiej!

W tej wielkiej chwili, kiedy Ojczyzna woła synów do obrony granic i honoru Rzecz­

pospolitej, Uniwersytet Jagielloński, który od pięciu z górą wieków jest strażnicą kultury i wielkości duchowej Narodu i Państwa, staje do apelu i oddaje Ojczyźnie wszystko, co ma najlepszego: siły i życie swojej młodzieży i grona naukowego.

42

Sytuacja na ziemiach polskich przed wybuchem i w czasie II wojny światowej

Rektor i Senat akademicki, pewni, że Naród nasz, zjednoczony koło Wodza Naczelnego i Armii polskiej, walczyć będzie niezłomnie w obronie wiary, wolności i wielkości Ojczyzny aż do zupełnego zwycięstwa, zwracają się do Młodzieży akademickiej i wszystkich człon­

ków społeczności uniwersyteckiej, powołanych pod broń, z wyrazami najserdeczniejszych uczuć, prosząc Boga o błogosławieństwo dla ich trudów i ofiar, jakie złożą na ołtarzu Ojczyzny zgodnie z wielkimi tradycjami naszej szkoły, której profesorowie i uczniowie stali zawsze w pierwszych szeregach bojowników o niepodległość i całość Rzeczpospolitej.

Niechaj Bóg Was prowadzi i jak najrychlej pozwoli po orężnem zwycięstwie wrócić do pracy dla nauki i kultury ojczystej!

IV Krakowie, 2 września 1939 r.

Rektor Uniw. Jagieł.: T. Lehr-Spławiński2.

2 „Ilustrowany Kurier Codzienny" („IKC"), 4 września 1939, nr 244, s. 10.

J„IKC", tamże, s. 11.

Innego typu oświadczenie, skierowane do wiernych w Małopolsce, wydał w dniu 3 września 1939 r. metropolita krakowski książę Adam Sapieha:

Byśmy zwycięsko wyszli z obecnej chwili, potrzeba nam potężnej siły charakteru, wielkiej solidarności i ufności w pomoc Bożą. Dla uproszenia tych łask, powodzenia i błogosławieństwa Bożego dla naszego oręża broniącego tak świętej i słusznej sprawy, Ojczyzny i Kościoła, zarządzamy, aby w każdym kościele, w diecezji krakowskiej tak parafialnym, jak i zakonnym odmawiano co dzień publicznie przed wystawionym w monstrancji Najświętszym Sakramentem cząstkę różańca świętego, Litanię do Naj­

świętszej Marii Panny, modlitwę za Ojczyznę, kończąc „Przed tak Wielkim" i błogosła­

wieństwem. Nabożeństwa należy tak rozpoczynać, aby kończyły się przed zapaleniem świateł, tj. o godzinie 18-tej.

Wzywamy wszystkich wiernych, by uczęszczali do wszystkich poszczególnych kościo­

łów, unikając tworzenia zbyt wielkich tłumów w jednym kościele3.

W niektórych miastach władze nakazały częściową ewakuację placówek urzę­

dowych i niektórych instytucji. Niestety zarządzenia te powodowały równoczesny exodus części mieszkańców, co dodatkowo utrudniało sytuację na drogach i w trans­

porcie kolejowym.

W dokumencie w latach II wojny światowej (Stron 45-49)