• Nie Znaleziono Wyników

Szczegółowa analiza sytu- sytu-acji przedsiębiorców

W dokumencie Dobra publiczne: Biuletyn (Stron 36-41)

z możliwością zawarcia układu

V. Szczegółowa analiza sytu- sytu-acji przedsiębiorców

w postę-powaniach naprawczych

W celu zdiagnozowania zjawiska opisanego w poprzednim rozdziale przeanalizowano 31 losowo wybranych oświadczeń o wszczęciu postępowania naprawczego. Analizie poddano wnio-ski złożone w okresie 1 stycznia 2010 – 30 czerwca 2015 w sądach przedsta-wionych w tabeli nr 6 i 7.

Największą grupę stanowiły spółki z ograniczoną odpowiedzialnością – ponad 61% wszystkich analizowa-nych przedsiębiorstw. Około 26%

A 1 A 2 A 3 A 4 A 5 A 6 A 7 A 8 A 9 A 10 A 11 A 12 A 13 A 14 A 15 A 16 A 17 A 18 A 19 A 20 Zysk netto/

przychód netto -0,2 -0,04 0 -25,07 -0,01 0,06 0,11 -0,26 -0,53 -1,45 -0,49 0,07 -1,11 -0,03 -0,22 -0,48 -0,06 -0,3 -0,11 1,32 Kapitały własne/

kapitały zakładowe 0,34 0,97 0,1 -0,93 -0,32 1,31 -0,86 -5,08 -0,83 13,66 1,4 -3,55 -0,89 0,14 0,16 0,66 2,07 0,06 0,98 -2,55 Kapitały własne/

aktywa trwałe 1,26 0,6 0.2 -2,55 -0,05 0,5 -0,31 -0,23 -1,53 0,2 0,26 -0,07 -1,51 0,05 0,17 0,27 0,24 0,03 0,45 -Przychód netto/

koszty działalności operacyjnej

0,88 0,96 1 0,46 1,01 1,07 1,11 0,86 0,66 0,42 0,66 1,09 0,68 1,12 0,79 0,71 1,04 0,78 0,85 -3,11

Wskaźnik płynności

bieżący 1,15 0,89 0,7 0,04 0,45 0,29 1,56 0,26 0,62 0,53 0,68 0,96 0,65 0,05 0,43 0,9 0,77 0,51 0,5 0,04 Przychody ze

sprzedaży/aktywa ogółem

1,1 1,05 2,2 0,12 0,33 1,54 1,34 1,94 0,86 0,06 0,25 0,07 0,69 0,02 1,13 0,12 0,03 0,61 0,08 -48,3

Źródło: Wyliczenia własne na podstawie sprawozdań finansowych przedsiębiorców.

Legenda: Kolorem szarym zaznaczone są upadłości likwidacyjne ogłoszone postanowieniem sądu.

Tabela 5. Zestawienie wskaźników finansowych przedsiębiorców

Forma prawna

Spółka z ograniczoną

odpowiedzialnością 19

Spółka akcyjna 8

Przedsiębiorstwo prywatne

osoby fizycznej 2

Spółdzielnia pracy 2

SUMA 31

Tabela 6. Zestawienie analizowanych oświadczeń

Tabela 7.

Status prawny przedsiębiorcy

Źródło: opracowanie własne.

Źródło: opracowanie własne.

Sąd Oświadczenia Zakazy

Bydgoszcz 3 2

Warszawa 21 18

Szczecin 2 2

Wrocław 5 5

SUMA 31 27

Wskaźnik Sposób liczenia A 1 A 2 A 3 A 4 A 5 A 6 A 7 A 8 A 9 A 10 A 11 A 12 A 13 A 14 A 15 Marża zysku netto

(wskaź-nik rentowności sprzedaży Zysk netto/przychód

netto -0,04 -0,26 -0,03 -0,04 101,05 –– -4,24 -1,01 -0,05 -0,16 -2,81 12,96 -0,09 0,01 0,11 Stosunek kapitałów

wła-snych do zakładowych

Kapitały własne/kapitały

zakładowe 39,89 1,29 6,95 280,89 3,38 -7,53 -0,83 -0,43 -1,03 1,41 -0,41 -2,32 -47,28 0,41 Wskaźnik „złotej” reguły

finansowej

Kapitały własne/aktywa

trwałe 0,46 0,63 9,81 9,43 0,96 -2,72 -125,35 -0,22 -3,08 0,84 -0,41 -58,00 -0,33 4,29 Odwrócony wskaźnik

operacyjności

Przychód netto/koszty

działalności operacyjnej 0,95 0,79 0,98 0,97 0,15 0,00 0,62 0,53 0,98 0,86 1,29 -0,12 0,92 0,73 1,01 Wskaźnik płynności

bieżącej Aktywa

obrotowe/zo-bow. krótkoterminowe 1,30 0,71 1,18 1,11 3,30 1,66 0,23 0,12 0,67 0,79 0,46 0,81 0,34 0,26 1,06 Obrotowość

(produktyw-ność) aktywów ogółem

Przychody ze sprzedaży

/aktywa ogółem 0,36 1,14 1,41 2,00 0,00 0,00 0,12 4,48 5,16 2,36 0,01 -0,01 3,75 0,24 1,30

Wskaźnik Sposób liczenia A 16 A 17 A 18 A 19 A 20 A 21 A 22 A 23 A 24 A 25 A 26 A 27 A 28 A 29 A 30 A 31 Marża zysku netto

(wskaź-nik rentowności sprzedaży) Zysk netto/przychód

netto -0,18 -0,50 -0,37 -0,09 -0,46 -0,07 0,01 -0,30 -0,02 0,13 -0,13 -0,82 -0,04 -0,79 8,45 Stosunek kapitałów

wła-snych do zakładowych

Kapitały własne/kapitały

zakładowe -5,26 0,32 4,32 0,10 3,26 0,43 11,69 -4,22 5,76 1,41 1,03 0,17 -0,35 0,84 -0,28 Wskaźnik „złotej” reguły

finanasowej

Kapitały własne/aktywa

trwałe 1,75 0,78 0,04 0,43 0,45 2,82 -0,09 3,10 0,84 0,13 0,03 -0,01 6,42 -0,07 Odwrócony wskaźnik

operacyjności

Przychód netto/koszty

działalności operacyjnej 0,87 0,67 0,80 0,92 0,77 0,99 1,02 0,78 0,99 1,29 0,89 0,59 0,98 0,56 0,88 Wskaźnik płynności

bieżącej

Aktywa

obrotowe/zo-bow. krótkoterminowe 0,00 3,37 1,00 3,32 0,14 0,81 1,21 1,30 0,06 1,17 0,46 0,61 0,49 0,69 2,10 0,89 Obrotowość

(produktyw-ność) aktywów ogółem Przychody ze sprzedaży/

aktywa ogółem –0,36 0,55 0,43 2,11 0,70 0,00 0,69 2,04 0,41 1,10 0,01 0,09 0,33 1,58 0,21 1,29 Źródło: opracowanie własne.

Tabela 8. Wielkość miejscowo-ści, w których zarejestrowano badane przedsiębiorstwa

Tabela 9.

Wielkość przedsiębiorstwa

Tabela 10. Tabela wskaźników sytuacji finansowej

Źródło: opracowanie własne.

Źródło: opracowanie własne.

cyjne. Warto zwrócić uwagę, że status prawny przedsiębiorców w obu analizo-wanych postępowaniach był zbliżony.

Zdecydowanie przeważały kapitałowe spółki prawa handlowego.

Wielkość miejscowości i wielkość przed-siębiorców przedstawiają tabele 8 i 9.

Ponad 3/4 wszystkich analizowanych przedsiębiorstw zarejestrowano w dużym mieście z liczbą mieszkańców przekra-czającą 500 tys. Warto zwrócić uwagę, że z instytucji postępowania naprawcze-go zamierzały skorzystać mikro i małe firmy. Tendencja jest podobna jak przy upadłościach układowych, z wyłączeniem mikroprzedsiębiostw, które tej procedury nie brały pod uwagę.

Wielkość przedsiębiorstwa

Mikro 10

Małe 19

Średnie 2

Duże 0

SUMA 31

Wielkość miejscowości

Wieś 1

Miasto do 50 tys. mieszk 2 Miasto 50-100 tys. mieszk 1 Miasto 100-500 tys. mieszk 3 Miasto pow. 500 tys. mieszk 24

SUMA 31

Analiza sytuacji ekonomiczno-fi-nansowej została dokonana woparciu o bilanse i rachunki zysków i  strat,

które zostały dostarczone przez skła-dających oświadczenie o  wszczęciu postępowania naprawczego.

Warto-ści, które uzyskano w powyższy spo-sób, zostały przedstawione w  tabeli 10.

W oparciu o analizowane dane fi-nansowe i wyliczone wskaźniki sytu-acji finansowej przedsiębiorstw moż-na wyciągnąć moż-następujące wnioski:

n 15 z 20 przedsiębiorców wygene-rowało stratę za ostatni pełny rok przed złożeniem wniosku o ogło-szenie upadłości z możliwością za-warcia układu.

n 8 z badanych firm charakteryzowa-ło się ujemnymi kapitałami snymi, a u 16 z nich kapitały wła-sne na koniec roku były niższe niż kapitały początkowe/zakładowe.

n Jedynie 6 analizowanych przed-siębiorstw było w stanie wypra-cować przychód wystarczający na pokrycie kosztów działalności operacyjnej.

n 7 z analizowanych przedsiębiorstw spełniało „złotą” regułę bilansową, a mimo to sąd w każdym z tych przypadków zakazał wszczęcia po-stępowania naprawczego.

n W 4 przedsiębiorstwach wskaź-nik płynności bieżącej przekroczył próg 2.0, jednak w zdecydowanej większości wskaźnik ten znajdował się w przedziale od 0 do 1.

n Jedynie 4 z analizowanych przed-siębiorstw były w stanie wypraco-wać przychód wystarczający na pokrycie kosztów działalności ope-racyjnej.

Analiza wskaźników jednoznacz-nie wskazuje, że zdecydowana więk-szość przedsiębiorców składających oświadczenia o wszczęciu postępo-wania naprawczego była niewypła-calna. Świadczą o tym ujemne kapi-tały i brak zdolności do generowania dodatnich przepływów pieniężnych.

Sądy aż w 27 przypadkach z 31 ana-lizowanych zakazywały wszczynania postępowania naprawczego. Wyda-je się, że na decyzję sądów istotny wpływ miała jakość dokumentacji i planów naprawczych, gdyż jak wi-dać z tabeli nr 10, brak zakazu

do-tyczył firmz arównoz dodatnimi, jak i ujemnymi kapitałami.

VI. Podsumowanie

Analiza sprawozdań finansowych przedsiębiorców ubiegających się o  ogłoszenie upadłości z możliwo-ścią zawarcia układu lub wszczęcie postępowania naprawczego daje odpowiedź na bardzo niską skutecz-ność tych procedur.

W zdecydowanej większości wnio-ski były składane zbyt późno. Przed-siębiorcy najczęściej długi okres trwali w sytuacji kryzysowej, a efek-tem było znaczące zadłużenie, brak środków na odwrócenie negatyw-nych tendencji i finalnie niewypła-calność. Niestety dopiero wówczas były podejmowane próby skorzysta-nia z rozwiązań prawnych i sanowa-nia sytuacji.

Do tych samych wniosków doszła prof. E. Mączyńska7, która analizo-wała informacje płynące z sądów.

Otóż zdaniem sędziów komisarzy zdecydowana większość wniosków upadłościowych została złożona zbyt późno. Stan przedsiębiorstwa był tak fatalny, że nie było możliwości wszczęcia postępowania naprawcze-go. Ankietowani sędziowie komisa-rze wskazywali również na fakt, że obowiązujące prawo nie gwarantuje przeprowadzenia sprawnych i przej-rzystych procedur upadłościowych.

Celowe jest postawienie pytania o  przyczyny tego zjawiska. Wydaje się, że czynnikami, które wpływały na tak późną reakcję przedsiębiorców, były obawa przed statusem bankru-ta, toczące się latami postępowania, wykluczenie społeczne i brak możli-wości podjęcia innych działalności.

Analiza dokumentacji obu ana-lizowanych postępowań skłania do kilku wniosków, które warto wyko-rzystać w procesie wdrażania ustawy – Prawo restrukturyzacyjne:

n Działania restrukturyzacyjne pro-ponowane przez wnioskujących były ograniczone do redukcji zo-bowiązań, zmniejszenia niektó-rych kosztów oraz sprzedaży zbęd-nych aktywów.

n Oddłużenie było z punktu widze-nia przedsiębiorców wystarczają-cym czynnikiem, który zapewniał odwrócenie negatywnych zjawisk, a zobowiązania układowe miały być spłacone z przyszłych zysków.

n Praktycznie w żadnej z prawie 150 przeanalizowanych dokumentacji nie zakładano pozyskania inwesto-ra, partnera biznesowego, mene-dżera czy doradcy, który zapewni nowe zasoby lub wartości.

W świadomości przedsiębiorców oba analizowane postępowania były powiązane wyłącznie z układem z wierzycielami i redukcją i/lub roz-łożeniem w czasie zobowiązań.

Na zakończenie warto przytoczyć pogląd znanych ekspertów w dzie-dzinie restrukturyzacji, S. Slattera i D.  Lovetta: Panuje powszechny – choć błędny – pogląd, że najważniej-szym zadaniem menedżera prowa-dzącego firmy jest szybkie obniżenie kosztów działalności gospodarczej.

Ich zdaniem, (…) celami niemal każdego procesu restrukturyzacji są:

n opanowanie i zlikwidowanie bezpośrednich objawów kryzysu, n odbudowanie wsparcia grup

in-teresu,

n uzdrowienie przedsiębiorstwa, n rozwiązanie kwestii przyszłych

źródeł finansowania8.

Tę wiedzę warto propagować wśród przedsiębiorców, gdyż jej za-stosowanie w praktyce biznesowej powinno skutkować szybszą reakcją na sytuacje kryzysowe i zdecydo-wanie lepszą efektywnością rozwią-zań prawnych obowiązujących od 1 stycznia br.

7 Mączyńska E. (red.), „Cykle życia i bankructwa przedsiębiorstw”, Oficyna Wydawnicza SGH, Warszawa 2011.

8 Slatter S., Lovett D., „Restrukturyzacja firmy: zarządzanie przedsiębiorstwem w sytuacjach kryzysowych”, WIG-Press, 2001.

Polskie Towarzystwo Ekonomiczne ma już 70 lat. Polska przeszła przez kilka epok nie tylko politycznych, ale i ekonomicznych – od skrajnego, wo-jennego właściwie komunizmu po li-beralny kapitalizm. Jak to się dzieje, że instytucja społeczna wciąż trwa?

Przyczyna zapewne jest niejed-na, ale chyba najistotniejsze jest trzymanie się z daleka od sporów polityczno -partyjnych. Dochowuje-my tu wierności niemal 200-letniej tradycji stowarzyszeń zrzeszających polskich ekonomistów. Szczycimy się tą tradycją i konsekwentnie prze-strzegamy zasady wprowadzonej w statucie powołanego po pierwszej wojnie światowej – w 1921 roku – Towarzystwa Ekonomicznego w Kra-kowie. Zgodnie z tą zasadą „wnosze-nie sporów partyjno-politycznych do prac Towarzystwa Ekonomicznego jest wzbronione”. Ówcześnie podpi-sały się pod nią wybitne osobistości świata ekonomii i życia gospodarcze-go, w tym profesorowie Uniwersyte-tu Jagiellońskiego Adam Krzyżanow-ski i Władysław Leopold JaworKrzyżanow-ski (notabene ojciec profesora Wła-dysława Jaworskiego z SGH) oraz baron Jan Götz-Okocimski – znany przemysłowiec i działacz polityczno --gospodarczy. Oczywiście trudno od-dzielić ekonomię od polityki, jednak nie chcemy uczestniczyć w sporach partyjnych, brać czyją stronę.

Zabie-gamy o status neutralnego politycz-nie eksperta, dlatego politycz-nie dopusz-czamy, żeby na przykład na naszym forum prezentowały się partie w ra-mach akcji wyborczej, chociaż, mu-szę powiedzieć, mieliśmy takie ofer-ty, prośby, wręcz nalegania. Ale udało się tego uniknąć.

Sporów politycznych, czysto po-litycznych – z pewnością. Ale nie można oddzielić ekonomii od po-lityki gospodarczej, a ta jest zako-twiczona w programach partyjnych, a nawet w ideologiach.

Oczywiście, nie odżegnujemy się od tego. Nasze debaty mają charak-ter otwarty. Mogą w nich uczestni-czyć także politycy. Brało w nich udział np. wielu posłów w poprzed-nich kadencjach Sejmu (obecni jeszcze się nie pokazali). Oczywi-ście są też kwestie, które omawia-my na zamkniętych zebraniach, np.

Rady Naukowej. Ale zarazem wyni-ki wszystwyni-kich naszych seminariów i konwersatoriów, w tym stenogramy dyskusji, zamieszczamy na stronie internetowej, a same debaty trans-mitujemy online. Ponadto publiku-jemy materiały w „Biuletynie PTE”

wydawanym elektronicznie i w wer-sji papierowej. Rozsyłamy nasze biuletyny do wielu środowisk, także do polityków. Politykom udostępnia-my także nasze raporty i pisemnie sformułowane opinie, stanowiska.

Zamieszczamy je też w internecie, jak np. stanowisko i debaty w spra-wie OFE. To oznacza, że nie odże-gnujmy się od związków polityki z ekonomią, bo one były, są i będą.

Chodzi tylko o to, że na debaty PTE nie mogą wpływać interesy partyjne.

Wtedy bowiem dyskusja mogłaby stracić walor merytoryczny i cechy obiektywizmu, a do tego stanowczo nie chcemy dopuścić. Upowszech-niając wyniki prac PTE, mamy na-dzieję, że zostaną one należycie wykorzystane. Staramy się docierać do opinii publicznej i do władz, za-równo bezpośrednio, jak i za pośred-nictwem internetu. Naszą stronę internetową odwiedza coraz więcej osób i instytucji. Internet ma jednak to do siebie, że nigdy do końca nie wiadomo, czy i w jaki sposób, w ja-kim stopniu zawarte tam informacje są wykorzystywane. Mamy jednak nadzieję, że realizowana przez PTE popularyzacja wiedzy ekonomicznej sprzyjać będzie ekonomicznej racjo-nalności, mądrości instytucji, władz, a także każdego z nas.

Do sporu ideowego, do myślenia po-zytywnego o gospodarce, spór inte-resów partyjnych, zwykle doraźnych i pozamerytorycznych, nic nie wnosi.

Otóż to. Staramy się do dyskusji merytorycznej zapraszać przedsta-wicieli różnych ośrodków myślenia o gospodarce, głównych aktorów

ży-Rozmowa z prof. dr hab. Elżbietą Mączyńską, prezes Polskiego

Towarzystwa Ekonomicznego

cia społeczno-gospodarczego. Dys-kutanci pochodzą z różnych szkół ekonomicznych: jeśli np. z jednej strony mamy neoliberała, to z dru-giej prosimy o udział jakiegoś ordo-liberała. Sądzę, że gdyby nie spory partyjne, żeby nie powiedzieć bitwy, to mniej obawialibyśmy się udziału partii w naszych debatach. Rzeczy-wistość jednak sprawia, że obawiamy się przenoszenia tych sporów na na-sze forum. Z drugiej strony, istnieje niewątpliwie przestrzeń do dyskusji, szczególnie jeśli przyjrzeć się progra-mom wyborczym poszczególnych partii, które mają wiele cech wspól-nych. Wystarczy powiedzieć, że np.

prawie wszystkie programy partii w ostatnich wyborach zawierały wą-tek demograficzny, bo to jest kwestia obecnie dla Polski newralgiczna. To był wątek wspólny, fakt, o którym można i trzeba dyskutować i anali-zować w poszukiwaniu racjonalnych rozwiązań. PTE podjęło ten temat, ale w ramach otwartego seminarium

„Czwartki u ekonomistów”. Dysku-sja bowiem o programach partyjnych mogłaby wnieść klimat sporu partyj-nego, a tego chcemy uniknąć.

Ten klimat partyjnych sporów prze-żarł całe życie społeczne, właściwie większość tematów sprowadza się dziś do odpowiedzi na pytanie: je-steś za czy przeciw.

No właśnie, i my nie chcemy do tego dopuścić. W debatach musi-my skupiać się na meritum, wielo-aspektowości, a nie na powielaniu parlamentarnych kłótni. Udaje się to w dużej części, ale nie do końca.

Ponieważ debaty są otwarte i każdy może w nich uczestniczyć, to ni-gdy nie ma pewności, czy nie przyj-dzie ktoś, by wygłosić płomienny apel partyjny. A ponieważ ostatnio atmosfera jest gęsta, tym bardziej istotne jest, by w tym gąszczu skupić się na argumentach merytorycznych.

A kto Was chce słuchać, skoro PTE nie chce opowiedzieć się po żadnej stronie?

To prawda, mamy z tym wieczny problem. Przez 11 lat byłam

człon-kiem Rady Społeczno-Gospodarczej przy Radzie Ministrów (RSSG).

RSSG została powołana przez pre-miera Waldemara Pawlaka z inicjaty-wy ówczesnego wicepremiera Grze-gorza Kołodko. Jej szefem był prof.

Jan Mujżel, a ja prostym sekreta-rzem. RSSG działała w latach 1995–

2004 i – co ważne – funkcjonowała właśnie przy Radzie Ministrów, nie przy premierze. Gdyby była afilio-wana przy prezesie Rady Ministrów, wtedy automatycznie kończyłaby działalność wraz ze zmianą premiera.

Ale ona była afiliowana przy Radzie Ministrów – formuła była na tyle ogólna, że zmiany rządu nie wpły-wały na działalność RSSG. Profesor Mujżel postępował zgodnie z formu-łą profesora Michała Kaleckiego, że opłaca się doradzać władzom, pod warunkiem że jednocześnie doradza się społeczeństwu. Jako przewodni-czący RSSG J. Mujżel był mistrzem w utrzymywaniu jej autonomii. Sam decydował o tematyce kolejnych de-bat i raportów. Dede-baty z reguły do-tyczyły kwestii strategicznych, a nie tylko bieżących, operacyjnych.

Niestety raporty te, choć do dziś zachowują aktualność, nie zostały należycie wykorzystane przez gremia rządowe. Są tego negatywne konse-kwencje. Dlatego członkowie RSSG i współautorzy tych raportów mogli-by, i nadal mogą, nieraz powiedzieć:

„A nie mówiliśmy... Gdyby władza nas słuchała, to sytuacja rozwinęłaby się z pewnością inaczej i udałoby się uniknąć wielu nieprawidłowości”.

Ale władza nie słucha, to ona za-wsze wie lepiej.

Moim zdaniem to jest szersza sprawa, jest to kwestia jakości polity-ki i polityków. Można niepolity-kiedy zaob-serwować swego rodzaju pogardę dla naukowców. Że oni sobie pogadają, coś tam wymyślą i nie należy się tym przejmować. Dość często zauważam takie przejawy. Rzadko wypowie-dziane, ale w podtekście można to wyczytać. A do tego niska kultura polityczna. My jesteśmy młodym krajem liberalnej demokracji. Nota-bene prof. Ewa Łętowska, zapytana

w TV, co to jest liberalna demokracja i czy jest demokracja nieliberalna, odpowiedziała, że niełatwo zdefinio-wać, co to jest demokracja liberalna.

Odpowiedziała takim pytaniem: ile trzeba wyrwać włosów z głowy, żeby człowiek okazał się łysy? Czyli, ile trzeba tej demokracji wyrwać atry-butów, by okazało się, że jej nie ma.

Ale wracając do kwestii, dlaczego władza nie wsłuchuje się w rozma-ite opinie, PTE to odczuwa, ale to nie dotyczy tylko PTE. My jesteśmy organizacją skromną, nie jesteśmy na niczyim utrzymaniu i finanso-waniu, nie korzystamy z żadnego dofinansowania, z wyjątkiem naszej działalności wydawniczej. Nie chce-my korzystać z zewnętrznej pomocy finansowej w sposób, który by nam odebrał samodzielność stanowienia merytorycznego.

W Polsce wcale niełatwo zachować niezależność towarzystwom użytecz-ności publicznej, a według takiej formuły funkcjonuje PTE. Wciąż bowiem niezbyt duża jest skłonność ludzi do pracy społecznej. Składa się na to wiele przyczyn. Niemałą rolę odgrywają tu negatywne doświad-czenia minionego ustroju. My jeste-śmy młodą demokracją i  w  innych krajach demokratycznych, w  kra-jach o bardziej dojrzałej demokracji, skłonność do uczestnictwa w  orga-nizacjach pożytku publicznego jest znacznie większa. Z szacunków sta-tystycznych wynika, że np. w Niem-czech aktywność obywatelska w tego typu organizacjach jest około sze-ściokrotnie wyższa niż w Polsce. I to się przekłada na słabsze w naszym kraju, w porównaniu z innymi, wpły-wy towarzystw pożytku publicznego na życie społeczno-gospodarcze.

Pani profesor, to nie jest sprawa wie-ku demokracji. Mamy 26 lat, Niem-cy mieli 26 lat w 1971 r. Jestem pewien, że w 1971 r. w RFN były znacznie wyższe poziomy aktyw-ności społecznej, znacznie większe czytelnictwo prasy, wyższe wskaźni-ki społeczne, niż my mamy dzisiaj.

Bardzo przepraszam, wszedłem w spór polityczny.

Oczywiście, w Polsce wskaźniki ak-tywności społecznej poprawiają się, w dużym stopniu zawdzięczamy to coraz lepszym technologiom, któ-re pozwalają bez trudu włączać się w różne inicjatywy i akcje społeczne.

Ale jest i druga strona medalu: nie-chęć władz różnych szczebli do ta-kiej aktywności. Jako przykład moż-na tu podać wciąż rachityczną rolę w Polsce budżetów obywatelskich.

Nierzadko np. przedstawiciele władz samorządowych są wyraźnie niechęt-ni takim rozwiązaniechęt-niom. Nie traktują ich jako narzędzia zwiększania racjo-nalności decyzji, nierzadko wskazują, że mają w tym obszarze do czynienia z osobami nawiedzonymi, które chcą rzeczy niemożliwych. Wskazuje to na trudności, jakie wciąż napotyka w Polsce rzeczywisty rozwój demo-kracji i rozwój społecznej aktywności obywatelskiej.

To są wymówki.

To prawdziwy problem. Dojrzałą demokrację cechuje synergia współ-działania realizowanej w różnych formach społecznej aktywności obywatelskiej z władzą na różnych szczeblach. Jeśli takiego współdzia-łania nie ma, uruchamia się ujemne sprzężenie zwrotne. Gdy ludzie

po-dejmują społeczne inicjatywy, czegoś chcą, a władza stawia opór, to ludzie aktywni społecznie tracą motywa-cję, odechciewa im się aktywności.

Potem władza skarży się na bierność społeczeństwa. Znów mamy syn-drom: są oni i my. W Polsce sytuacja pod tym względem trochę się popra-wia, ale bardzo powoli. Najbardziej jednak martwi mnie to, jako ekono-mistkę, że tracimy potencjał ludzki, perły, talenty. Podążamy w kierun-ku modelu gospodarki opartej na wiedzy. Cywilizacja wiedzy wypiera cywilizację kominów fabrycznych.

Współczesną „obrabiarką” staje się właśnie wiedza, nasze mózgi. Tech-nologicznie jesteśmy przygotowani, żeby lepiej wykorzystać nasz poten-cjał, ale gubimy talenty – kiedy zmie-nia się władza, wyrzuca na śmietnik nawet projekty dobre, opracowywa-ne przez wybitnych ekspertów, ale projekty poprzedniej władzy. I ich autorzy odchodzą w siną dal. Wciąż nie ma procedur należytego, efek-tywnego zagospodarowywania fa-chowców. Brakuje kultury kadrowej.

Kolejne rządy niezmiennie cechowa-ło nieposzanowanie dla kwalifikacji i odsuwanie fachowców, którzy mieli najlepszą wiedzę w swoich

dziedzi-nach, ale reprezentowali niewłaściwą opcję partyjną. Dlaczego tak jest?

Wiadomo, wilcze prawo nowej wła-dzy: wymienić kadry. Ale dlaczego nie starać się użyć fachowców jako merytorycznych doradców? Straty potencjału wiedzy to najbardziej kosztowne straty, zagrażające popra-wie efektywności naszej gospodarki.

I źle to świadczy o naszej kulturze politycznej. Wszyscy na tym traci-my i wszyscy matraci-my tu coś do zro-bienia, także na własnym podwórku.

Niezależnie od tego, jaki mamy rząd – musimy mu mówić, co i jak jest do zrobienia. I rozliczać, uwzględniając rzeczywiste efekty. Nazbyt często kolejne rządy chwalą się np. liczbą przepisów, regulacji. Ale często też mamy do czynienia z nadmiarem regulacji albo z ich absurdalnością, czego niejako już symbolicznym przykładem jest unijna instrukcja obsługiwania drabiny.

Zatem władze wszystkich szczebli trzeba rozliczać także z efektywno-ści zasad kształtowania i egzekwo-wania prawa. To wymaga aktywności społecznej.

Ale wprowadzenie przepisów moż-na zmierzyć ilością zużytego papie-ru: dużo papieru oznacza efektywne działanie władzy. Roman Kluska, który obecnie zajmuje się produk-cją serów owczych, alarmuje np., że niemieckie przepisy w tej dziedzinie mają objętość kilku stron. A polskie

Ale wprowadzenie przepisów moż-na zmierzyć ilością zużytego papie-ru: dużo papieru oznacza efektywne działanie władzy. Roman Kluska, który obecnie zajmuje się produk-cją serów owczych, alarmuje np., że niemieckie przepisy w tej dziedzinie mają objętość kilku stron. A polskie

W dokumencie Dobra publiczne: Biuletyn (Stron 36-41)

Powiązane dokumenty