• Nie Znaleziono Wyników

w niesforną i niezgrabną m ieszaninę przetw orzyły.

P racow ali w praw dzie uczeni Polacy za Zyg­

m u n ta III. nie bez skutków nad oczyszczeniem i

ukształceniem m ow y ojczystej, n ad daniem jćj ,pe­

w nych praw ideł. Grzegorz K napski w ydaniem pil­

nie i uczenie w ypracow anego swego słow nika, n ajle­

piej się w tej m ierze zasłużył. J a n R ybiński czy­

stość inow y polskiej zalecał i użyteczności, p racy

około jej okrzesania dowodził. W arszew icki aby

j ą strzedz od błędów i zepsucia, zachęcał. G órni­

cki szkodliwość jej zaniedbania n a g an iał, środki po­

p raw y i praw idła jej podaw ał. Tenże i Januszo-

w ski p iso w n ią 32) ustalić rad zili, i ja k ą bydź pow in­

n o sz en ia obuw ia, gdy te czyli podeszw y ty lk o przyw iązyw ano, lub krępow ano k olo n ogi trzew am i zw ierzęceini. D ąbrow ski dziejopis czeski, o obyczajach; j a ­ kie J a n król z d om u lu xem burskiego z F ra n c y i do C zech sprow adził k. 20 str. 61 mówi. O bcym zw yczajem dłuższe w łosy z a p u s z c z a ł, z a obówie ostro k o ń c z a ty c h trzew ików u ż y w a ł, u b ió r n o sił z ta k k ró tk ic h s u k n i , iż ledwio do połow y ty ln e części o k ry w ał. J n e r a t ei p e r e g rin u s h a b itu s in n u tr i- e n d is c o m is , in c a lc e n d is p e d i b u s , r o s tr a tis c a lo e is, i n v e s tie n d o cor- p o re p a llio lis v i x d im id ia s n a te s teg en tib n s. T rzew iki k o ń c z a te r o s tr a ti n azy w a . F ra n c u z i, pisze M a z e r a j, zw ali trzew ik i a p o u lo in e s , c z y l i « la

p o lo n a is e , zw yczajem p o lsk im , to j e s t , m ia ły nosy dłu żse z a d a rte , n a

k s z ta łt łyżew . W szak że niedaw no zw yczaj te n czyli k s z ta łt obuw ia b y ł odnow iony i znow u zarzucony.

32) K rz y w ią się n ie k tó rz y n a u tw o rzo n e now e w yrazy n a w i« z a k o ń ­ c z o n e , ja k o b y to zak o ń czen ie ty m ty lk o słu ży ć pow inno w y razo m , w k tó ­ ry ch się zaw iera m iejsce z n a c z e n ie , ja k o to k u c h n ia , sp iż a rn ia , zbrojow nia, p ie k a rn ia i t. d. Ci chcieliby aby, w yraz p i s o w n i a , lub p iśm ie n n ia k a n - c e la ry ą raczej zn a c z y ła . U w agi takow e m oże n a s do w y n a la z k u slow tr a ­ fniej do b ran y ch doprow adzą. Ja n u szo w sk i J a n w ydał w K rak o w ie k sią ż k ę :

N o w g k a r a k te r p o ls k i z d r u k a r n i L a z a r z o w e j i o rto g ra fia p o ls k a ló J -i.

P o d a w a on p ra w id ła pisow ni polskiej p o rząd k iem g ło se k , n ie o d rzu ca m yśli i te jż e pisow ni K ochanow skiego i. G órnickiego, owszem je p rz y ­ łącza.

_ 122

n a , kreślili. N ieznąjdziesz w tej pisowni praw ideł

w ydobytych z w łasności języka, budow anych n a

pierw iastkach wyrazów, stosow nych do składu mowy

sław iańskiej, ale tylko przepisy wzięte ze zwyczaju,

jakiego się urzędy piśm ienne i d ru k arn ie k rak o ­

w skie trzym ały. Mikołaj W olhnar, Jerem i Boter

i P io tr Artom iusz, naukę języ k a polskiego dla N ie­

mców pisali. Ju ż w ty m wieku nietylko sław iań­

skiej i polskiej m owy, ale i wielu obcych gram m a-

t y k i 33) mieliśm y. P io tr S k arga każąc, praw dę m ó­

w ił dw orow i i stanom p ań stw a, m ieszkańcom sto ­

licy i całego kraju. B udny, W ereszczyński,

Pę-33) N ajp ierw sz ą k sią ż k ą do n a u k sz k o ln y c h , b y ła zaw sze g ra n m ia ty k a łaciń sk io g o ję z y k a . T a k ą b y ła p ow szechnie i n a jd łu ż e j g ra n m ia ty k a D o ­

n a t a , k tó r ą J a n G łogw czyk n au czy c ie l w a k a d e m ii krak o w sk iej na p y ta n ia

u ło ż y ł, i k u dogodniejszem u u ż y c iu przero b ił. Je szcz e r. 1503 w K ra k o ­ w ie w y d a n a , w iole k ro ć późnej w y tło czo n ą b y ła. U k ła d D o n a ta i p ó ź n ie j­ szym G ram m aty k o m za osnow ę słu ż y ł. S ta n isła w Zaborow ski do swojej g ra m m a ty k i ła ciń sk ie j w y tło czo n ej 1519 o n a jle p sz y m sposobie p is a n ia i cz y ta n ia m ow y p o lsk iej u w ag i p rz y d a ł. W ojciech B a ssa eu s z S zczebrze­ sz y n a z w ielu pisarzów , k tó ry c h w y m ie n ia zeb ran e p ra w id ła g ra m m a ty k i ła c iń sk ie j d la m łodzi u czącej się w y d ał 1567. S to iń sk ieg o i T u c lio lc z y k a g ra m m a ty k i ję z y k a po lsk ieg o w spom nione s ą , a le n iezn an e. O statniego słow niczek p rzy p iśm ie je g o z a jd u je się. U r s y n a , czy li N iedźw iedzkiego L w o w czy k a g ra m m a tic a m e th o d ic a , w y b ita r. 1590 wiele b y ła c h w alo n ą d la n a u k i ła c in y , a najw ięcej uży w an ą Ł u k a sz a P io trk o w sk ie g o . M ieli prócz ty c h Je zu ici sw ego a lw a r a , i ak a d e m ia sw oję g ra m m a ty k ę . P is a ł j ą J a n H o n te r w y tło c z o n ą w K rak o w ie 1532. J a n Jan u szo w sk i dobrego p is a ­ n ia po p o lsk u w y ło ż y ł, a p ra w id ła m ow y polskiej d la N iem ców M ikołaj

W o l h n a r 1612. i Je re m i R o te r 1616 opisali.

G ra m m a ty k a ję z y k a greckiego po sła w ia ń sk u u cząc a d la n a ro d u r u ­ skiego , n a p is a n a od uczniów sz k o ły ru sk iej w e L w ow ie r. 1591 w d ru k p o d a n ą b y ła. W k ró tce M elecy S in o try ck i pop raw iając z błędów d aw n ą Jerzego L ib a n a g ra m m a ty k ę g r e c k ą , w łasnego u k ła d u w ydał w K o lo n ii r. 1815. P o nim Z y g m u n t L a u s m in J e z u ita dla u ż y tk u szkól z a k o n u swego w y p raco w ał g ra m m a ty k ę g re c k ą : E p ito m e in s titu tio n u m lin g u a e g ra e c a e .

V iln a e 1 7 3 3 . P ierw szą ję z y k a sła w iań sk ieg o cerkiew nego g ra m m a ty k ę nap isać się odw ażył W aw rzy n iec Z y z a m , K u s in , w ydał j ą w W ilnie ro k u

tk o w sk i, Januszoivski, W u je k , W argocki, w pi­

sm ach swoich i przekładach obcych; w ry m ach : Mia-

skow ski, G rochow ski, K ochanow ski, O tw inow ski,

Ż ebrow ski, Klonowicz i inni czystości rriow)' pol­

skiej przy k ład y wzorowe dali. Z w iarą chrześciań-

sk ą i nauki do narodów przechodziły. Cześć zna­

czna słow iańszczyzny, k tó ra św iatło w iary i jej ob­

rzędy od w schodu p rz y ję ła , pisina głagolickie i cy-

ry lsk ie przysw oiła sobie, i to w rzeczy sam ej sto­

sow niejsze od dźwięku mowy sław iańskiej być zdaje

się. Polacy, k tórym łacinnicy dali pierw szą w iary

n a u k ę , przejęli ich k ro tły , a nieznajdując je

zgo-— 1 2 3

1596 w b rack iej cerkiew nej d ru k a rn i. T a k ż e słow nik a b eca d lo w y sło w ia ń ­ s k ic h w yrazów ru sk im językiem w y k ła d a n y c h . U o k ła d n ie jsz a tegoż j ę ­ z y k a g r a m m a ty k a , d ziełem je s t M elecego S in o try c k ie g o B a z y lia n a w ł l a - sz to rze w ile ń sk im , w Iw iu r. 1619 w y d an a, W y sz ła ta k ż e z d ru k u w K rzo - m ień cu g ra m m a ty k a sła w ia ń sk a r. 1638. T u n a le ż y w zm ian k a o słow ni­ k u sło w ia ń sk o -ru sk ieg o ję z y k a n ap isan y m przez P a m fila B e r y n d ę m n ic h a k la s z to ru P ieczaro -k ijo w sk ieg o , w y tło czo n y m w K ijow ie r. 1627.

J a n K e m p e n b ie g ły w h eb rajsk im ję z y k u , u ż y tk u ją c z pism gram m a- ty c z n y c h E lia s z a uczonego H e b ra jc z y k a , tego ję z y k a g ra m m a ty k ę u ło ż y ł i w y b itą w K rak o w ie T o m ick iem u biskupow i k rak o w sk iem u p rzy p isał. U ła ­ tw iła o n a p ra c ę w n a p isa n iu g ra m m a ty k i h eb rajsk iej M arcinow i S ło n k o -w iczo-w i ak ad em ik o -w i k ra k o -w sk ie m u , k tó ry j ą d la u ż y tk u uczn ió -w s-w oich u ło ż y ł, lubo w przem ow ie do J a k ó b a G órskiego, iż w iele u ż y ł tru d n o ści, w y zn aje. K o n s ta n ty S z y r w in d J e z u ita n a p isa ł n iezn an ą d o tąd m ow y l i ­ tew sk ie j g ra m m a ty k ę r. 1 6 2 1 : później i sło w n ik z polskiego ję z y k a n a ł a ­

ciński i litew sk i w y d ał. Z pow odu ty lu języ k ó w ob cy ch , ja k o te ż polskiego i li­ tew skiego g ra m m a ty k , oprócz dobrych słow ników , któ reśm y ju ż m ieli u a k o ń c u w ie k u 16 a w p o c z ą tk u 17 u w a g a m i się n a s trę c z a , żeśm y w tej m ierze R ossyą o dw a w ieki p raw ie w yprzedzili. U czony S z lo z e r , k tó ry pierw szy dzieje tego k r a ju z cieniów w y d o b y ł, tw ie rd z i, iż przybyw szy do niego r. 1761 z ty siąc a rękopism ów ru s k ic h , jeszcze jed n o dru k iem w y d an e n ie b y ło , a ledw ie z n a ­ la z ł się k tó ry , coby j e ro zu m ieć m ó g ł. B o i n ik t n ie b y ł w sta n ie n a u ­ c zy ć się teg o ję z y k a , gdy n a w e t ja k ie jk o lw ie k g ra m m a ty k i, an i żadnego sło w n ik a niebyło. S e lb s t le rn e n k o n n te diese S p r a c h e n ie m a n d , d e n n es g a b nicht, eine e rträ g lic h e G r a m m a tik , es gab k e in ein zig es L e x ic o n , n a

-

124

-dnem i do w yrażenia dźwięków rozm aitych swej mo­

Powiązane dokumenty