• Nie Znaleziono Wyników

TOALETY PUBLICZNE W POLSCE

W dokumencie Przegląd Nauk Stosowanych, nr 16, 2017 (Stron 128-131)

IDENTYFIKACJA DOSTĘPU

ON EXAMPLE OF OPOLSKIE VOIVODESHIP

2. TOALETY PUBLICZNE W POLSCE

Temat toalet publicznych w Polsce od wielu lat jest niesłusznie marginalizo-wany zarówno w społecznej dyskusji, jak i w działaniu władz samorządowych, pomimo jasnego, lecz nieprecyzyjnego nakazu ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, który nie precyzuje liczby, umiejscowienia ani żadnych innych aspektów technicznych takich obiektów. Nie ma możliwości ujęcia skali problemu w postaci liczbowej, ponieważ nie prowadzi się ogólnokrajowego spisu toalet publicznych, poza szacunkami Ministerstwa Zdrowia z 2005 r. [Rzeczyński 2009:43-45], które podało, że w Polsce było 1880 toalet publicz-nych, z czego w miastach – 1575. Na jeden szalet przypadło wówczas ok. 15 tys. mieszkańców. Warto wspomnieć w tym miejscu, że w Wielkiej Brytanii ta liczba wynosi ok. 668 mieszkańców. W kwestii dostępności toalet dla turystów w Polsce na jedną toaletę przypadło 5841 osób, a w Wielkiej Brytanii – 297 osób. W raporcie Najwyższej Izby Kontroli [Informacja o wynikach kontroli]

czytamy, że w gminach na jeden utrzymywany w sposób stały szalet publiczny przypadało od 200 mieszkańców (w Dziwnowie) do 60 tys. mieszkańców (w Tarnowskich Górach). Oczywiste więc jest, że większość gmin nie realizuje swoich zadań w sposób należyty. Ponadto w kilku kontrolowanych gminach nie istniał żaden szalet publiczny, w dalszych 23 gminach (65,7% badanych) po-trzeby sanitarne obywateli nie były zaspokojone w pełnym stopniu, ograniczenia w czasie pracy szaletów w dni powszednie lub w dni wolne wykryto m.in. w Gnieźnie, Koniecpolu, Ustroniu, Łazach. W Kielcach, Szklarskiej Porębie i Szczyrku toalety nie były eksploatowane ze względu na stan techniczny. W Tarnowskich Górach, Chorzowie i Wodzisławiu Śląskim w miejsce likwido-wanych szaletów nie budowano nowych. W Ogrodzieńcu, Rybniku i w większo-ści wyżej wymienionych miast liczba toalet była za mała w stosunku do liczby mieszkańców. W Wodzisławiu Śląskim (49 tys. mieszkańców) czynna była tylko jedna toaleta w urzędzie miasta (dostępna wyłącznie w określonych godzi-nach) oraz jedna przenośna. Władze Chorzowa natomiast odrzuciły wniosek radnych o budowę nowych toalet. Prezydent miasta ocenił negatywnie te stara-nia, stwierdzając, że zaspokajanie potrzeb w tym zakresie zapewniają toalety zlokalizowane m.in. w restauracjach i na stacjach benzynowych.

W Niemczech istnieją strony internetowe, na których można wyszukiwać i oceniać odwiedzone toalety. Jedna z takich witryn, www.lootogo.de, pozwala na lokalizowanie miejskich toalet w całym kraju [Internetowa wyszukiwarka toalet]. Została stworzona przez dwóch studentów. Odwiedza ją 500 użytkowni-ków dziennie. Wcześniej w Niemczech oddano do użytku stronę internetową, na której można sprawdzić, które toalety publiczne są darmowe. Daje to szerokie możliwości chociażby w zakresie ogólnokrajowego rejestru i wskazywania tere-nów deficytowych.

W Polsce szczątkowe informacje dotyczące liczby, lokalizacji oraz dostęp-ności toalet czerpać można wyłącznie z prasy lokalnej, w której co jakiś czas pojawiają się doniesienia na temat zamykania kolejnych toalet miejskich [Na Starym Mieście w Elblągu nie ma toalety publicznej] lub przedstawiające sprawę w sposób groteskowy. Takie podejście prasy utwierdza społeczeństwo w przekonaniu, że do tematu należy podchodzić niepoważnie, w kategorii żartu. Niewątpliwie jest to jeden z czynników niewielkiej świadomości Polaków w tym temacie. Taki stan rzeczy nie wymusza na samorządach realizacji nakazu ustawy, ponieważ nie leży to w ich politycznym interesie. O wiele lepiej społe-czeństwo zareaguje na nowy plac zabaw bądź siłownię na wolnym powietrzu niż na szalet. Społeczeństwo nie komunikuje potrzeb, nawet najbardziej podsta-wowych, takich jak fizjologiczne, przez co gminy nie czują się zobligowane do budowy i utrzymania szaletów miejskich, pomimo iż popyt na nie występuje. Należy także zwrócić uwagę na potrzeby osób niepełnosprawnych i starszych. W publikacji Publiczna przestrzeń miejska wobec potrzeb seniorów. Przykład Poznania [Bujacz, Skrzypska i Zielińska 2012:73-80] czytamy, że tylko 1% z istniejących toalet w mieście jest przystosowany do potrzeb osób starszych. Jeśli weźmiemy pod uwagę małą liczbę obiektów tego typu, wynik jest

zatrwa-czytamy, że w gminach na jeden utrzymywany w sposób stały szalet publiczny przypadało od 200 mieszkańców (w Dziwnowie) do 60 tys. mieszkańców (w Tarnowskich Górach). Oczywiste więc jest, że większość gmin nie realizuje swoich zadań w sposób należyty. Ponadto w kilku kontrolowanych gminach nie istniał żaden szalet publiczny, w dalszych 23 gminach (65,7% badanych) po-trzeby sanitarne obywateli nie były zaspokojone w pełnym stopniu, ograniczenia w czasie pracy szaletów w dni powszednie lub w dni wolne wykryto m.in. w Gnieźnie, Koniecpolu, Ustroniu, Łazach. W Kielcach, Szklarskiej Porębie i Szczyrku toalety nie były eksploatowane ze względu na stan techniczny. W Tarnowskich Górach, Chorzowie i Wodzisławiu Śląskim w miejsce likwido-wanych szaletów nie budowano nowych. W Ogrodzieńcu, Rybniku i w większo-ści wyżej wymienionych miast liczba toalet była za mała w stosunku do liczby mieszkańców. W Wodzisławiu Śląskim (49 tys. mieszkańców) czynna była tylko jedna toaleta w urzędzie miasta (dostępna wyłącznie w określonych godzi-nach) oraz jedna przenośna. Władze Chorzowa natomiast odrzuciły wniosek radnych o budowę nowych toalet. Prezydent miasta ocenił negatywnie te stara-nia, stwierdzając, że zaspokajanie potrzeb w tym zakresie zapewniają toalety zlokalizowane m.in. w restauracjach i na stacjach benzynowych.

W Niemczech istnieją strony internetowe, na których można wyszukiwać i oceniać odwiedzone toalety. Jedna z takich witryn, www.lootogo.de, pozwala na lokalizowanie miejskich toalet w całym kraju [Internetowa wyszukiwarka toalet]. Została stworzona przez dwóch studentów. Odwiedza ją 500 użytkowni-ków dziennie. Wcześniej w Niemczech oddano do użytku stronę internetową, na której można sprawdzić, które toalety publiczne są darmowe. Daje to szerokie możliwości chociażby w zakresie ogólnokrajowego rejestru i wskazywania tere-nów deficytowych.

W Polsce szczątkowe informacje dotyczące liczby, lokalizacji oraz dostęp-ności toalet czerpać można wyłącznie z prasy lokalnej, w której co jakiś czas pojawiają się doniesienia na temat zamykania kolejnych toalet miejskich [Na Starym Mieście w Elblągu nie ma toalety publicznej] lub przedstawiające sprawę w sposób groteskowy. Takie podejście prasy utwierdza społeczeństwo w przekonaniu, że do tematu należy podchodzić niepoważnie, w kategorii żartu. Niewątpliwie jest to jeden z czynników niewielkiej świadomości Polaków w tym temacie. Taki stan rzeczy nie wymusza na samorządach realizacji nakazu ustawy, ponieważ nie leży to w ich politycznym interesie. O wiele lepiej społe-czeństwo zareaguje na nowy plac zabaw bądź siłownię na wolnym powietrzu niż na szalet. Społeczeństwo nie komunikuje potrzeb, nawet najbardziej podsta-wowych, takich jak fizjologiczne, przez co gminy nie czują się zobligowane do budowy i utrzymania szaletów miejskich, pomimo iż popyt na nie występuje. Należy także zwrócić uwagę na potrzeby osób niepełnosprawnych i starszych. W publikacji Publiczna przestrzeń miejska wobec potrzeb seniorów. Przykład Poznania [Bujacz, Skrzypska i Zielińska 2012:73-80] czytamy, że tylko 1% z istniejących toalet w mieście jest przystosowany do potrzeb osób starszych. Jeśli weźmiemy pod uwagę małą liczbę obiektów tego typu, wynik jest

zatrwa-żający. Sytuacja w innych polskich miastach z pewnością nie jest lepsza, choć nie ma to poparcia w badaniach naukowych. Raport [Informacja o wynikach kontroli] NIK-u podaje tylko, że aż w 23 gminach (65,7% badanych) stwierdzo-no niedostosowanie wszystkich lub części z funkcjonujących toalet do potrzeb osób niepełnosprawnych. Ponadto w 25 gminach (71,4% badanych) stwierdzono brak w miejscach publicznych, a także w informatorach o gminach (i na stro-nach internetowych gmin), informacji o lokalizacji toalet publicznych.

Można wyróżnić także inne przyczyny małej liczby szaletów miejskich w Polsce [Rzeczyński 2009:43-45]. Urzędnicy zazwyczaj nie są świadomi po-trzeb obywateli, przez co nie realizują inwestycji związanych z utrzymaniem porządku w miejscach publicznych w rozumieniu ustawy (która zawiera w tym także toalety miejskie), ograniczając się jedynie do prowadzenia odpowiedniej gospodarki odpadami i marginalizując całkowicie temat szaletów. Innym powo-dem jest także mnogość pozostałych priorytetów w budżetach gminnych. Często na toalety brakuje po prostu pieniędzy lub wybierane są inne cele inwestycyjne. Urzędnicze przeświadczenie, że popyt na toalety miejskie nie występuje, i rów-noczesne zaniedbanie realizacji nakazów ustawy o utrzymaniu czystości i po-rządku w gminach prowadzi do tego, iż niewiele firm na rynku oferuje budowę oraz utrzymanie toalet miejskich.

W Polsce firm produkujących szalety miejskie (murowane, trwale związane z gruntem) o zasięgu krajowym jest dosłownie kilka. Są to m.in. GIGANT [Gi-gant] czy Budotechnika [Budotechnika]. Przy niewielkiej konkurencji na tym rynku ceny urządzeń często znacznie przekraczają możliwości budżetowe samo-rządów. I tak za toaletę jednostanowiskową jednej z firm należy zapłacić 274 497 zł netto [Nowoczesne toalety], a za wielostanowiskową – 325 000 zł netto. Takie ceny wzbudzają niechęć społeczeństwa, co można zaobserwować podczas lektury komentarzy pod artykułami prasowymi. Warszawscy urzędnicy zamówi-li aż 49 takich toalet. O ile sytuacja w Warszawie może ulec znaczącej popra-wie, o tyle nie należy spodziewać się podobnych decyzji innych samorządów. Warszawa zajmuje 43 miejsce pod względem wskaźników dochodów podatko-wych [Wskaźniki dochodów podatkopodatko-wych] zwanych potocznie rankingiem naj-bogatszych i najbiedniejszych gmin. Ranking obejmuje 2479 gmin. Na inwesty-cje podobne do tych z Warszawy może pozwolić sobie tylko niewielki procent z nich. Przy obecnym poziomie cen budowy i utrzymania toalet publicznych nie należy spodziewać się gwałtownego wzrostu zainteresowania lokowaniem tego typu urządzeń w miastach, nie wspominając już o mniejszych ośrodkach, mia-stach powiatowych czy gminach wiejskich, gdzie takie potrzeby także występu-ją.

Alternatywą dla drogich i często awaryjnych toalet automatycznych może okazać się toaleta AQUARIUS [Aquarius], czyli toaleta przenośna, zasilana panelami fotowoltaicznymi. Została ona nagrodzona m.in. platynowym meda-lem na International Warsaw Invention Show 2015. Wyróżnia się ona estetycz-nym designem, znacznie niższą ceną (ok. 120 000 zł netto) i mniejszym stop-niem skomplikowania. Na uwagę zasługuje także fakt, że jest to, mimo

przyłą-czenia do miejskich mediów, toaleta przenośna, ponieważ nie posiada konstruk-cji murowanej, tylko stalową. Aktualnie znajduje się ona w fazie konstruowania prototypu.

3. ZASADY LOKALIZACJI I BUDOWY TOALET MIEJSKICH

W dokumencie Przegląd Nauk Stosowanych, nr 16, 2017 (Stron 128-131)