• Nie Znaleziono Wyników

W ŚWIETLE HISTORYCZNYCH UWARUNKOWAŃ I EWOLUCJI PRAWA MIĘDZYNARODOWEGO

W dokumencie PRAW CZŁOWIEKA FILOZOFIA (Stron 45-133)

PRAWNOMIĘDZYNARODOWA KONCEPCJA PRAW CZŁOWIEKA

W ŚWIETLE HISTORYCZNYCH UWARUNKOWAŃ I EWOLUCJI PRAWA MIĘDZYNARODOWEGO

§ 1. GENEZA I ZA SAD NIC ZE K IERU NK I ZM IAN

Przed przystąpieniem do analizy w ybranych dokum entów praw a m iędzyna­

rodowego praw człow ieka warto przyjrzeć się procesow i kształtow ania się tego praw a, aby uw yraźnić zasadnicze tendencje rozw ojow e i elem enty struk­

tury zachodzących procesów 1. Pozwoli to na uw yraźnienie różnicy m iędzy praw am i człow ieka a instrum entam i ich pozytyw nopraw nej ochrony. M a to pierw szorzędne znaczenie w ujaw nianiu charakterystyki praw człow ieka na podstaw ie praw a pozytyw nego, pom agając uniknąć zagrożenia przypisyw ania samym praw om w łaściw ości charakteryzujących jedy nie ich ochronę. Ew olu­

cja system ów ochrony ujaw nia też ju ż niektóre cechy praw człow ieka, w ska­

zywane explicite w badanych niżej dokum entach. Poruszone w tym rozdziale

1 Z now szych prac na ten tem at zob. Th. B u e r g e n t h a l , The N orm ative a n d In stitutional E volution o f International H um an R ig h ts, „H um an R ights Q u arterly ” , 19(1997), s. 703-723; K. D r z e w i c k i , Internationalization o f H um an R ig h ts a n d T heir Juridiza- tio n , w: A n Introduction to the International P rotection o f H um an R ig h ts, ed. R. H anski, M. Suski, T urku 1997; T. J a s u d o w i c z , E w olucja interpretacji m iędzynarodow o chro­

nionych p raw czło w ieka , „E thos” , 12(1999), nr 1-2, s. 213-239; P. B. C 1 i t e u r, W hat D evelopm ents Can We E xpect in the F ield o f H um an R ights f o r the C om ing D ecades?,

„R echtstheorie” , 27(1996), s. 177-186; Ph. A 1 s t o n, The U N ’s H um an R ights R ecord: From San F rancisco to Vienna an d B eyond, „H um an R ights Q u arterly ” , 16(1994), No. 2, s. 375-390;

A. E i d e, D ynam ics o f H um an Rights a n d the R ole o f the E ducator, w: F rontiers o f H um an R ights E ducation, ed. A. Eide, M. T hee, O slo 1983, s. 105-116; E. S t a m a t o p o u l o u , Indigenous P eoples a nd the U nited N ations: H um an R ights a s a D eveloping D ynam ic, „H um an R ights Q u arterly ”, 16(1994), s. 58-81.

48 PRAWA CZŁOWIEKA W ŚWIETLE HISTORYCZNYCH UW ARUNKOWAŃ

zagadnienia będą szeroko podejm ow ane w dalszej części pracy, w tym m iej­

scu chodzi przede wszystkim o zw rócenie uw agi na elem enty „zew nętrzne”

wobec treści analizow anych dalej postanow ień.

Prawo m iędzynarodow e praw człow ieka w sposób w yraźny w yodrębniło się z praw a narodów dopiero w latach siedem dziesiątych XX w ieku2. W yod­

rębnienie pewnego działu praw a jest zw iązane z czym ś, co m ożna określić m ianem sam ośw iadom ości doktryny praw niczej. Chociaż ochrona tego, co dziś określa się m ianem praw człow ieka, m a długą historię, to jednak począt­

ków w spółczesnego system u pozytyw nopraw nej ochrony praw człow ieka poszukiw ać należy w procesach zw iązanych z zakończeniem drugiej wojny światowej i pow staniem O rganizacji Narodów Z jednoczonych, utw orzonej na m ocy Karty Narodów Zjednoczonych.

Biorąc pod uw agę okoliczności pow stania tego system u i treść podstaw o­

wych aktów, w spółczesną ochronę praw człow ieka w praw ie m iędzynarodo­

wym traktuje się pow szechnie przede w szystkim jak o odpow iedź na okru­

cieństw a drugiej wojny światow ej, na m asowe pozbaw ianie ludzi ich podsta­

wowych praw 3. K onfrontacja z tym i w ydarzeniam i nie pozostaw iała w ątpli­

wości, że człow iekow i należne są pewne dobra (okoliczności, rzeczy, dzia­

łania, zaniechania), niezależnie od czyichkolw iek przekonań i niezależnie rów nież od obow iązującego praw a pozytyw nego, które m oże się okazać jedynie „ustawow ym bezpraw iem ” .

Jest rzeczą sporną, w jakim stopniu i czy w ogóle u podstaw system ów totalitarnych (czy to w wydaniu faszystow skim , czy m arksistow skim ) stał klasyczny pozytyw izm praw niczy4. W argum entacji stosow anej tak w je d ­ nym, jak i drugim system ie m ożna wskazać elem enty praw nonaturalne, za które przynajm niej przy pew nym rozum ieniu tego ostatniego term inu

-2 K oncepcję w yodrębnienia tego działu przedstaw ił w 197-2 r. K areł V asak w pracy Le droit international des droits de l ’hom m e („Revue de droits de l ’hornm e/H um an Rights Jo u rn al” , 5(1972), No. 1, s. 40 nn.).

3 Zob. np. KNZ, pream buła, ust. 1; PD PC , pream buła, ust. 2. Zob. J. H. B u r g e r s, The R o a d to San Francisco: The R eviva l o f the H um an R ights Idea in the Tw entieth C entury,

„H um an R ights Q uarterly”, 14(1992), s. 447-477; J. M o r s i n k, W orld W ar Two a n d the U niversal D eclaration, „H um an R ights Q u arterly ” , 15(1993), s. 357-405.

4 C hodzi tu o klasyczny pozytyw izm w skrajnej postaci, prezentow anej np. przez K arla B ergbohm a, otw arcie przyznającego, że „najpodlejsze praw o musi zostać uznane za w iążące, o ile tylko pow stało w sposób form alnie popraw ny” (Jurisprudenz und R echtsphilosophie, t. I, Leipzig 1892, s. 144). Z w ięzłą charakterystykę pozytyw izm u praw niczego w kontekście w spół­

czesnych dyskusji daje: L. M o r a w s k i , G łów ne p ro b lem y w spółczesnej filo z o fii praw a, W arszaw a 1999, s. 15-16.

GENEZA I ZASADNICZE KIERUNKI ZMIAN 49 m ożna uznać odw oływ anie się bądź do potrzeb narodu lub rasy jak o całości, bądź do dobra w yróżnionej klasy społecznej5. Pow ojenna ochrona praw czło­

wieka pozw ala na postaw ienie diagnozy „choroby” praw a stanow ionego, będącego w sparciem dla niektórych działań zbrodniczych, w ychodzącą poza dylemat: pozytyw izm czy praw o natury. Bez w zględu na to, czy akcentow ane będą wątki pozytyw istyczne, czy praw nonaturalne, rzeczą bezsporną je s t to, że nastąpiło oderw anie praw a pozytyw nego od konkretnego człow ieka. Jest tak zarów no wtedy, gdy za rację istnienia (obow iązyw ania) i za podstaw ę jego treści uzna się jedynie akt norm atyw ny form alnie popraw nie ustano­

wiony, ja k i wtedy, gdy racją tą je s t interes rasy czy klasy. Stąd jednym z centralnych elem entów w spółczesnej koncepcji praw człow ieka jest pow ią­

zanie praw a stanow ionego z ochroną dobra każdej istoty ludzkiej.

W konfrontacji z totalitaryzm am i X X wieku uśw iadom iono sobie, że są idee i ideologie, które zwieść m ogą tak jednostki, ja k i całe społeczeństw a.

Zachwiane zostało przekonanie, że w ola jednostek czy w iększości jest zawsze najlepszą z m ożliw ych podstaw praw a stanow ionego. D latego też praw a czło­

wieka pojęte zostają jako granice woli większości.

Prawo pozytyw ne praw człow ieka, będąc odpow iedzią na konkretne zagro­

żenia, m a charakter rew indykacyjny - dotyczy przede w szystkim tych dóbr, które nie są zapew nione lub które są zagrożone. M a cel praktyczny i zasad­

niczo nie obejm uje rozstrzygnięć, które nie m ają znaczenia dla rozw iązyw a­

nia konkretnych problem ów . W zięcie pod uw agę tych elem entów genezy ochrony praw człow ieka każe uznać form ułow ane katalogi praw i przyjm ow a­

ne rozstrzygnięcia za jedynie cząstkow o ujm ujące przyrodzone praw a czło­

wieka i warunki ich ochrony. M ożna także zasadnie traktow ać treść praw a jako ugruntow aną przede w szystkim w dośw iadczeniu, a nie w konstruktach teoretycznych.

K ontekst pow stania m iędzynarodow ej ochrony praw człow ieka sugeruje, że to, co m a być chronione, samo w sobie nie zakłada istnienia praw a pozy­

tywnego czy państw a, ale jest racją konstruow ania odpow iednich m echaniz­

mów ochrony. Ochrona pozytyw nopraw na m a za swą podstaw ę coś, co jest niezależne od woli jednostek, społeczeństw czy um ów m iędzynarodow ych.

5 Por. np. G. E 1 1 s c h e i d, D as N aturrechtsproblem . E ine System atische O rientie­

rung, w: Einführung in R echtsphilosophie und R echtstheorie d er G egenw art, hrsg. von A. K aufm ann, W. H assem er, 5. A ufl., M ünchen 1989, s. 147 nn.; M. S z y s z k o w s k a , Teorie pra w a natury X X w ieku w Polsce, W arszaw a 1982, s. 41 nn.; R. T o k a r c z y k , Prawa wierne naturze, L ublin 1980, s. 39 nn.

50 PRAWA CZŁOWIEKA W ŚW IETLE HISTORYCZNYCH UWARUNKOWAŃ

Prawu m iędzynarodow em u obca jest idea uznania państw a lub praw a pozy­

tyw nego za w arunek konieczny posiadania praw człow ieka6.

Tw órcom w spółczesnego system u ochrony tow arzyszyła św iadom ość, że pewne praw a przysługiw ały rów nież w sytuacjach ekstrem alnych, takich jak konflikty zbrojne, gdy instytucje państw a praktycznie nie istnieją. Idea ochro­

ny jednostki w takich sytuacjach ma długą historię. To w łaśnie w związku ze szczególnym i zagrożeniam i czasu wojny, gdy „m ilczą praw a”, jednostka stała się przedm iotem ochrony u samego zarania praw a m iędzynarodow ego.

Elem entów praw nom iędzynarodow ej ochrony praw człow ieka, pojętej jako ochrona podstaw ow ych dóbr jednostek ludzkich, m ożna się bow iem doszukać ju ż w antycznym praw ie wojny, traktującym m .in. o postępow aniu z zakład­

nikam i7. Z czasem z praw a wojny w yodrębniło się tzw. praw o hum anitarne, którego zasadniczą form alnopraw ną podstaw ę tw orzą cztery K onw encje g e ­ newskie z 1949 r. wraz z protokołam i dodatkow ym i z roku 19778.

E w olucja ochrony jednostki w praw ie m iędzynarodow ym , zm ierzająca do uznania niezależności posiadania praw człow ieka od państw a i jego decyzji, przejaw ia się rów nież w odejściu w ochronie praw człow ieka od zasady w zajem ności, pow szechnie akceptowanej w doktrynie praw nom iędzynarodo­

wej w okresie przed drugą wojną św iatow ą (choć z pew nym i odstępstw am i, np. w dziedzinie ochrony m niejszości). Jedno państw o uznaw ało praw a oby­

w atela innego państw a w takim zakresie, w jakim drugie respektow ało praw a obyw ateli pierw szego. U znanie praw jednostki na podstaw ie zasady w zajem ­ ności zakładało ugruntow anie tej ochrony w czymś um ow nym , w akcie woli uznającym praw a obyw ateli obcego państw a. M iędzynarodow a ochrona praw oparta na zasadzie wzajem ności nie obejm ow ała bezpaństw ow ców ani ochro­

ny obyw ateli przed działaniam i w łasnego państw a. W system ie pow ojennym jednoznacznie przyjęto, że praw a człow ieka przysługują każdem u i są nieza­

leżne od tego, czy są wzajem nie uznawane. Obecnie podejm ow ane zobow ią­

zania m iędzynarodow e dotyczą w szystkich osób podległych jurysdykcji dane­

go państw a9.

6 Por. P. H ä b e r 1 e, G rundrechte in p lu ralistischen G esellschaften - D ie Verfassung des P lu ra lism u s, „D ie V erw altung” , 26(1993), s. 430 n.

7 Z zachow anych źródeł na szczególną uw agę zasługują prace P olibiusza z M egapolis, żyjącego ok. 200-120 r. przed Chr. - zob. M. L a c h s, R zecz o nauce pra w a m ięd zyn a ro ­ d ow ego, W rocław 1986, s. 47.

8 N a tem at praw a hum anitarnego w kontekście praw człow ieka zob. np. T. J a s u- d o w i e ź , Praw a człow ieka w konfliktach zb ro jn ych , T oruń 1997.

) PPP art. 2 ust. 1; zob. A. M i c h a 1 s k a, K om itet P raw C złow ieka, W arszaw a 1994,

GENEZA I ZASADNICZE KIERUNKI ZMIAN 51 Przy tej okazji zauważyć wypada, że zam ysł objęcia ochroną w szystkich ludzi nie był czymś całkow icie nowym . Idee te były już obecne w doktrynie 0 interw encji hum anitarnej. D oktryna ta głosi, że jednem u lub w iększej licz­

bie państw wolno użyć siły, aby pow strzym ać inne państw o od złego trak­

tow ania własnych obywateli, jeżeli traktow anie to jest tak brutalne i doko­

nuje się w tak wielkiej skali, że w strząsa sum ieniem w spólnoty naro d ów 10.

W om aw ianym aspekcie w spółczesna ochrona naw iązuje też do koncepcji ius cogens - wyznaczającego obowiązki określonego postępow ania, które są niezależne od woli podm iotów zobow iązanych, jak o ugruntow ane w po­

wszechnym praw ie m iędzynarodow ym 11. Podkreślić jednak trzeba, że dopie­

ro we współczesnej ochronie praw człow ieka w pełni uznano ideę niezależ­

ności praw jednostki od umów, przyjm ując jednocześnie, że um owy m ogą 1 powinny być narzędziem ochrony tych praw.

W ram ach ONZ funkcjonują procedury kontroli przestrzegania praw a czło­

wieka, m ianow icie w spom niana ju ż wyżej procedura 1235 oraz procedura 1503 , którym podlegają naruszenia praw niezależnie od tego, czy mają m iejsce pod jurysdykcją państw a zw iązanego traktatem chroniącym praw a człow ieka, czy nie.

Procedura tzw. skargi m iędzypaństw ow ej, przew idziana m .in. M iędzynaro­

dowym paktem praw obyw atelskich i p o lityczn ych 13, dopuszcza złożenie skargi o charakterze tzw. actio popularis, tzn. państw o urucham iające proce­

durę nie musi wykazywać, że w wyniku zaskarżanych działań zostały naru­

szone praw a lub interesy skarżącego państw a lub jego obyw ateli14.

s. 66 n. Por. art. 60 ust. 5 K onw encji w iedeńskiej o p ra w ie traktatów (1969).

10 Zob. Th. B u e r g e n t h a l , International Hu/pan R ights in a N utshell, St. Paul, Minn. 1988, s. 3; m onograficzne opracow anie problem atyki zob. F. R. T e s 6 n, H u m a n ita ­ rian Intervention: An Inquiry into Law a n d M orality, D obbs Ferry 1994.

11 Z godnie z art. 53 K onw encji w iedeńskiej o p raw ie traktatów (1969) norm ą ius cogens jest „norm a przyjęta i uznana przez m iędzynarodow ą społeczność państw jak o całość za norm ę, od której żadne odstępstw o nie je s t dozw olone i któ ra m oże być zm ieniona jed y n ie przez późniejszą norm ę pow szechnego praw a m iędzynarodow ego o tym sam ym ch arak terze” .

12 C. F 1 i n t e r m a n, E xtra-C onventional Standard-Setting a n d Im plem entation in the F ield o f H um an R ights, w: An Introduction to the Intern a tio n a l P rotection o f H um an Rights, s. 141 n.

13 Art. 41 ¡ 4 2 ; por. EK PC art. 24.

14 Zob. M i c h a l s k a , K om itet P raw C złow ieka, s. 49. P odobnie w system ie eu ro ­ pejskim - zob. P. van D i j k, G. J. H. van H o o f , Theory a nd P ractice o f the European Convention o f H um an R ights, D eventer 1990, s. 33.

52 PRAWA CZŁOWIEKA W ŚWIETLE HISTORYCZNYCH UWARUNKOWAŃ

Chociaż, zasadniczo rzecz biorąc, zakres poddania się procedurom kon­

trolnym zależy nadal od woli poszczególnych państw , niem niej jed nak po niem al półw ieczu rozw oju w spółczesnej ochrony praw człow ieka m ożna m ó­

wić o oficjalnym uznaniu przez w spólnotę m iędzynarodow ą, że praw a czło­

wieka nie są jedynie w ew nętrzną spraw ą poszczególnych państw : w D ekla­

racji w iedeńskiej znalazło się stw ierdzenie, że „popieranie i ochrona w szyst­

kich praw człow ieka stanowi przedm iot uzasadnionej troski społeczności m iędzynarodow ej” 15. Um ieszczenie tej form uły m ożna uznać za zam knięcie, na płaszczyźnie koncepcji, toczonych wcześniej sporów na tem at tego, czy ju ż na podstaw ie postanow ień samej Karty N arodów Zjednoczonych pro­

blem y łam ania praw człow ieka przestały być w ew nętrzną spraw ą danego p ań stw a16.

Ew olucja praw a m iędzynarodow ego praw człow ieka zm ierza do stosow ania form y m ożliw ie najskuteczniejszej spośród wypracow anych w praw ie m iędzy­

narodow ym . Na przykład zachodzące zmiany prow adziły do nadania ochronie podstaw ow ych praw człow ieka formy traktatow ej. Od początku XIX wieku proces taki daje się zaobserw ow ać w związku z zapobieganiem handlow i niew olnikam i17. D ługą historię, sięgającą co najm niej pokoju augsburskiego z 1555 r., m a traktatow a ochrona wolności religijnej. O chronie tej tow arzy­

szyły później również gwarancje obejm ujące niektóre praw a osobiste (trak­

taty pokojow e zawarte podczas kongresu w iedeńskiego w 1815 r.) czy też osobiste i polityczne ( Traktat berliński z 13 lipca 1878 r., chroniący m niej­

szość chrześcijańską w Im perium O sm ańskim )18. W okresie m iędzyw ojen­

nym traktatow ą ochronę uzyskały niektóre m niejszości narodow e. Choć w spółczesna ochrona jednostki za pom ocą traktatów nie jest czym ś bezpre­

cedensow ym , niem niej jednak w yjątkow y jest obecnie zakres praw jednostki podlegających ochronie.

Zm iany w praw ie m iędzynarodow ym , zm ierzające do m ożliw ie skuteczne­

go objęcia ochroną poszczególnych ludzi i ich podstaw ow ych praw, doty­

czyły nie tylko zakresu ochrony i w zm acniania jej poprzez stosow anie do­

15 D eklaracja w iedeńska, pkt 1.4.

16 Por. A. M i c h a 1 s k a, Praw a człow ieka w system ie norm m iędzynarodow ych, W arszaw a 1982, s. 9.

17 O d A ktu K ońcow ego kongresu w iedeńskiego, zaw ierającego w załączniku D eklarację M ocarstw w spraw ie zniesienia handlu M urzynam i, poprzez akty generalne konferencji berliń­

skiej z 1885 i brukselskiej z 1890 r., po konw encję genew ską z 1926 r. Zob. M i c h a l ­ s k a , Praw a człow ieka, s. 13.

18 M i c h a 1 s k a, Prawa człow ieka, s. 11 n.

GENEZA I ZASADNICZE KIERUNKI ZMIAN 53 stępnych w danym czasie konstrukcji praw nych, ale zm iany dotyczyły także samych tych konstrukcji, które m odyfikow ano w celu dostosow ania ich do ochrony jednostki. W form alnej strukturze praw a m iędzynarodow ego poja­

wiły się rów nież nowe elem enty.

Ew olucji procedur kontrolnych tow arzyszyły zm iany w doktrynie doty­

czące koncepcji podm iotu praw a m iędzynarodow ego. Z jednej strony proces dostosow yw ania praw a m iędzynarodow ego do potrzeb ochrony praw n iezależ­

nych od um ów odebrał zasadniczym podm iotom praw a m iędzynarodow ego, m ianow icie państw om -stronom traktatów , niekw estionow any w cześniej m ono­

pol interpretacji zaw ieranych umów. Przykładem m oże być tutaj uznanie kom petencji Kom itetu Praw Człow ieka do interpretow ania M iędzynarodow ych paktów praw człow ieka19. Co więcej, K om itet Praw C złow ieka interpretując postanow ienia Paktu praw obyw atelskich i politycznych odrzuca wykładnię historyczną, a opow iada się za interpretacją dynam iczną, uznając, że pakt ten jest „żyw ym ” instrum entem , którego postanow ienia m ogą ewoluować w toku interpretacji i stosow ania20. Państw a-strony nie m ogą się zatem powoływać na to, że w m om encie przystępow ania do paktu inaczej pojm o­

wały podejm ow ane zobowiązania.

Z drugiej strony proces dostosow yw ania praw a m iędzynarodow ego do potrzeb ochrony jednostki doprow adził do uznania jej za jeg o podm iot, i to w dw ojakim sensie. Po pierw sze, jedn o stk a została uznana za podm iot, które­

go dobro jest celem norm praw a m iędzynarodow ego; wcześniej celem było dobro państw . Po drugie, ew olucja procedur petycyjnych21 doprow adziła do tego, że jednostka stała się podm iotem praw a m iędzynarodow ego w takim sensie, że uzyskała locus standi przed organam i m iędzynarodow ym i22.

19 Zob. t a ż, K om itet Praw C złow ieka, s. 26, 97.

20 Zob. tam że, s. 98; P. D a r a n o w s k i , M iędzynarodow a ochrona p ra w ob yw a tel­

skich i po lityczn ych in statu nascendi, Ł ódź 1993, s. 214.

21 P oczątki tego typu procedur sięgają okresu m iędzyw ojennego. D o organów Ligi N aro­

dów petycje m ogły składać m niejszości narodow e (np. na podstaw ie Traktatu m iędzy G łów ny­

mi M ocarstw am i Sprzym ierzonym i a P olską z dnia 28 czerw ca 1919 r., D z.U . 1920, nr 110, poz. 728) i jednostki (precedensow y charakter m iały w tej m aterii postanow ienia traktatu m iędzy Polską a N iem cam i dotyczącego G órnego Śląska z dnia 15 m aja 1922 r., D z.U . 1922, nr 44, poz. 317). Za: M i c h a 1 s k a, Praw a człow ieka, s. 12 n.

22 M i c h a 1 s k a, Praw a człow ieka, s. 8. W prow adzone tu rozróżnienie odpow iada zasadniczo tradycyjnem u rozróżnieniu podm iotu pasyw nego (beneficjariusza) i aktyw nego.

N iem niej jed n ak koncepcja podm iotu jak o celu je st w zagadnieniach filozoficznych bardziej operatyw na niż praw nicza koncepcja beneficjariusza, co ujaw nia się np. przy analizow aniu relacji m iędzy pojęciem podm iotu praw człow ieka a pojęciam i podm iotu praw indyw idualnych lub zbiorow ych.

54 PRAWA CZŁOWIEKA W ŚW IETLE HISTORYCZNYCH UW ARUNKOWAŃ

Uznaniu jednostki za zasadniczy cel ochrony praw nej tow arzyszyło przej­

ście od ochrony pewnych aspektów życia człow ieka, zasadniczo tych, które są istotne z punktu w idzenia relacji m iędzypaństw ow ych, do ochrony całoś­

ciow ej. M imo istnienia pewnego typu ochrony jednostki w praw ie m iędzyna­

rodow ym przed drugą w ojną światową, nie m ożna m ówić o funkcjonow aniu w tam tym okresie systemu, który w sposób kom pleksow y chroniłby różne dziedziny życia jednostki; system u, którego zasadniczym celem byłoby dobro człow ieka i w którym jednostka byłaby podm iotem m ogącym aktyw nie do­

chodzić swoich praw. Cechy te posiada dopiero system pow ojenny23.

D ostrzegając elem enty ochrony jednostki w praw ie m iędzynarodow ym przed drugą w ojną światow ą, podkreślić zarazem trzeba, że z form alnopraw ­ nego punktu widzenia za podm iot praw a m iędzynarodow ego uw ażano tylko państw a i ew entualnie, w ograniczonym zakresie, organizacje m iędzynaro­

dowe. Dlatego też krzywdy wyrządzane jednostkom traktow ano jak o narusze­

nie praw państw i to państw a w ystępow ały z odpow iednim i roszczeniam i.

Pochopne byłoby jednak w ysunięcie na tej podstaw ie wniosku, że podejm o­

wane kroki, przynajm niej niekiedy, nie były faktycznie traktow ane jak o m a­

jące na celu ochronę jednostek. K onstrukcja, zgodnie z którą krzyw da w yrzą­

dzona na obszarze jurysdykcji jednego państw a obyw atelow i innego państw a jest krzyw dą wyrządzoną państw u, może być zasadnie traktow ana jak o do­

stępny w ówczesnym praw ie m iędzynarodow ym środek ochrony poszczegól­

nych ludzi. Stąd konstrukcję tę m ożna uznać i uznaw ano za fikcję prawną, przyjętą ze względu na obow iązującą wówczas fundam entalną zasadę, że tylko państw a są podm iotam i praw a m iędzynarodow ego24. F ikcja praw na to konstrukcja określająca skutki praw ne dla pewnej grupy przypadków , dla których nie wypracow ano specjalnych regulacji, poprzez potraktow anie ich

nych ludzi. Stąd konstrukcję tę m ożna uznać i uznaw ano za fikcję prawną, przyjętą ze względu na obow iązującą wówczas fundam entalną zasadę, że tylko państw a są podm iotam i praw a m iędzynarodow ego24. F ikcja praw na to konstrukcja określająca skutki praw ne dla pewnej grupy przypadków , dla których nie wypracow ano specjalnych regulacji, poprzez potraktow anie ich

W dokumencie PRAW CZŁOWIEKA FILOZOFIA (Stron 45-133)

Powiązane dokumenty