• Nie Znaleziono Wyników

Wybrane ograniczenia i wyzwania w badaniach państw dysfunkcyjnych w Afryce Subsaharyjskiejpaństw dysfunkcyjnych w Afryce Subsaharyjskiej

Metodologia badań

1. Wybrane ograniczenia i wyzwania w badaniach państw dysfunkcyjnych w Afryce Subsaharyjskiejpaństw dysfunkcyjnych w Afryce Subsaharyjskiej

Mój pobyt w Afryce nauczył mnie nieufności do wszystkiego, co nie-Afrykanie o niej piszą, gdyż jest to robione niemal zawsze z pozycji europocentryzmu – najgorszej, jaką można zająć.

Mirosław Żuławski, Ucieczka do Afryki192

Wśród stosowanych metod i technik badawczych w pierwszej kolejności warto wskazać na metody historyczne, za pomocą których można przedsta- wić genezę oraz rozwój poszczególnych procesów i zjawisk.

Jest to szczegól- nie przydatne przy opisywaniu rozmaitych determinantów dysfunkcyjności, na przykład specyfiki wzorców władzy i jej sprawowania, roli liderów poli- tycznych, przeszłej i obecnej roli europejskich kolonizatorów, wpływu wyty- czonych odgórnie przez mocarstwa kolonialne granic przecinających obszary etniczne i klanowe.

Cechą tej metody jest oparcie się na genetycznym modelu wyjaśniania, w którym przyjmuje się, iż aby wyjaśnić jakieś zjawisko, należy wskazać na sekwencję zdarzeń prowadzących do jego powstania193. W bada- niach państw dysfunkcyjnych powszechnie stosuje się także metody porów-nawcze, i to zarówno w ujęciu diachronicznym, jak i synchronicznym. W tym pierwszym przypadku porównuje się ten sam obiekt, choć w różnych prze- działach czasu. W drugim przypadku porównuje się dwa lub więcej obiektów

192 M. Żuławski, Ucieczka do Afryki, Warszawa 2005, s. 9.

193 P. Ścigaj, Problemy metodologiczne w badaniu..., op. cit., s. 54; B. Krauz-Mozer, Teorie polityki. Założenia metodologiczne, Warszawa 2005, s. 128–129; J. Herbst, States and Power in Africa. Com- parative Lessons in Authority and Control, Princeton 2000.

Istota i metodologia badania dysfunkcyjności państw

7272

w tym samym momencie194. Warto nadmienić, że metody porównawcze są niezwykle użyteczne w naukach społecznych, ich zastosowanie ułatwia bo- wiem konstruowanie typologii i klasyfikacji. W tym sensie wydają się one nie- zwykle użyteczne w badaniach państw dysfunkcyjnych, i to zarówno, gdy cho- dzi o rozstrzygnięcia i podziały pojęciowe, jak i ze względu na umożliwienie wskazania odmiennych charakterystyk poszczególnych państw oraz stopnia ich dysfunkcyjności. Pozwalają one również na ustalenie, czy zjawisko jest je- dynie lokalne czy powszechne.

Metody te mają także ograniczenia, dotyczące wiarygodności danych oraz niewielkiej liczby obiektów nadających się do po- równań. Dobrym przykładem użyteczności metod porównawczych może być konstrukcja wielu narzędzi służących do pomiaru państw dysfunkcyjnych195.

Często wykorzystywaną przez badaczy nauk społecznych formą badań w państwach dysfunkcyjnych są metody stosowane w badaniach etnograficz- nych, obejmujące najczęściej kilka technik badawczych, na przykład obserwa- cje bezpośrednie i wywiady. Metody te są stosowane głównie w celu zdobycia informacji na temat kondycji i postaw społeczeństw oraz relacji między społe- czeństwem a władzą196. Stosowanie metod etnograficznych wymaga od badacza jawnego bądź ukrytego uczestnictwa w codziennym życiu ludzi przez określo- ny czas. Takie badanie może się dokonywać poprzez obserwowanie otoczenia, uczestnictwo w rozmowie, zadawanie pytań, czyli zbieranie przez badacza da- nych, które przybliżają go do przedmiotu badań. Metoda ta ma długą histo- rię. W tym, co niektórzy poczytywali za jej największą siłę, inni upatrywali jej największą słabość. Dlatego też i dziś istnieje wyraźny podział na badaczy, któ- rzy w opozycji do metod etnograficznych bardzo mocno optują za metodologią wypracowaną na gruncie nauk przyrodniczych, i tych, którzy głoszą odrębność świata społecznego i konieczność posługiwania się innymi metodami badawczy- mi, adekwatnymi do jego poznania197. Dla etnologów

„właściwa praca etnogra- ficzna jest pracą w terenie”, przy czym pobyt w terenie i prowadzone badania są

194 G. Babiński, Metodologia a rzeczywistość społeczna. Dylematy badań etnicznych, Kraków 2004, s. 41.

195 P. Ścigaj, Problemy metodologiczne w badaniu..., op. cit., s. 56; J. Hopkin, Metody porównaw- cze [w:] Teorie i metody w naukach politycznych, red. D. Marsh, G. Stoker, Kraków 2006, s. 251–254, 260–263.

196 P. Ścigaj, Problemy metodologiczne w badaniu..., op. cit., s. 51; D. Silverman, Interpretacja da- nych jakościowych, Warszawa 2007, s. 74–76; U. Flick, Projektowanie badania jakościowego, Warsza- wa 2010, s. 154–155; A. Fontana, J.H. Frey, Wywiad. Od neutralności do politycznego zaangażowania [w:] Metody badań jakościowych, t. 2, red. N.K. Denzin, Y.S.

Lincoln, Warszawa 2009, s. 106–109;

S. Kvale, Prowadzenie wywiadów, Warszawa 2010, s. 194–196.

197 M. Hammersley, P. Atkinson, Metody badań terenowych, Poznań 2000, s. 12.

zwykle w ich przypadku co najmniej kilkumiesięczne, z czego pierwsze miesią- ce często poświęcone są nauce języka, funkcjonowania w trudnych warunkach, w jakich żyje miejscowa społeczność (nierzadko w niesprzyjającym klimacie), jak również zdobywaniu zaufania lokalnej ludności. Przyjmuje się nawet, iż po- byt w terenie powinien być tym dłuższy, im bardziej badana kultura różni się od kultury badacza198. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku zastosowania ele- mentów badań etnograficznych w szeroko pojętych naukach politycznych. Co- raz częściej badania etnograficzne przestają ograniczać się do jednej określonej lokalizacji, mówi się o badaniach prowadzonych w wielu lokalizacjach

(multi--sited ethnography), które poprzez łączenie problemów właściwych dla różnych dyscyplin (np. medioznawstwa, kulturoznawstwa, bezpieczeństwa narodowe- go, politologii czy stosunków międzynarodowych) pozwalają na wnioskowanie na większym polu. W związku z powyższym nie są konieczne wielomiesięczne pobyty badawcze na ograniczonym do jednego miejsca terytorium199.

Oczywiście tego rodzaju badania terenowe napotykają istotną krytykę. Warto przecież pamiętać, że wraz z rozwojem metod statystycznych i rosną- cym wpływem filozofii pozytywistycznej badania ilościowe, przede wszystkim ankietowe, zostały uznane przez wielu badaczy za jedyne obiektywne podej- ście badawcze i samowystarczalną praktykę metodologiczną. Najważniejszym argumentem zwolenników metod ilościowych jest fakt, że podlegają procedu- rze weryfikacji, dają się zatem potwierdzić albo sfalsyfikować. W badaniach tych istnieje zatem sztywny scenariusz, na przykład w badaniach ankietowych zachowanie osoby mającej przeprowadzać wywiad jest precyzyjnie określone, łącznie z brzmieniem pytań i kolejnością ich zadawania. Badania jakościo- we nie mieszczą się w tych pozytywistycznych kanonach, w związku z czym postawiono im zarzut braku naukowości200. Tymczasem w wielu państwach afrykańskich istnieją całe grupy osób, które niejako zawodowo udzielają wy- wiadów specjalnie dla badań ankietowych (badacze wymieniają się kontak- tami), a sam wywiad zwykle odbywa się w hotelu w centrum stolicy. Walor poznawczy takich badań jest oczywiście wątpliwy. Problemem bywa też wąt-pliwa jakość udzielanych odpowiedzi, gdy na przykład miejscowi

„wyczuwają”, co badacz chciałby usłyszeć lub też nie mówią wszystkiego.

Trzeba jeszcze wspomnieć, że posługiwanie się metodą etnograficzną w re- aliach Afryki Subsaharyjskiej wiąże się z rozlicznymi problemami, ponieważ

198 J.J. Pawlik, Zmagania etnologa w Afryce, „Afryka” 2006/2007, nr 27, s. 53, 57–58, 60.

199 G.E. Marcus, Ethnography in/of the World System: The Emergence of Multi-Sited Ethnography,

„Annual Review of Anthropology” 1995, No. 24, s. 95–117.

200 M. Hammersley, P. Atkinson, Metody badań terenowych, op. cit., s. 15–16.

zderzenie z odmiennością kulturową – zwłaszcza w przypadku badaczy z kręgu kultury zachodniej – znacząco utrudnia wgląd w procesy społeczne, a co za tym idzie prowadzenie badań. Nieznajomość lokalnych języków oraz wielu mniej, lub bardziej subtelnych kodów kulturowych nie tylko utrudnia, ale może wręcz uniemożliwiać przeprowadzenie wartościowego poznawczo badania. W ostat- nich latach w naukach społecznych coraz wyraźniej docenia się rolę i wagę czyn- nika kulturowego podczas prowadzenia badań i obecnie jest on nierozłącznym elementem refleksji metodologicznej w zakresie badań jakościowych201.

Badania terenowe mówią wiele na temat jakości życia ludności oraz jej postaw, nie pozwalają jednak na wyciągnięcie wniosków dotyczących efek- tywności działania instytucji państwa w zakresie przekraczającym osobiste doświadczenie badacza. Prawdopodobnie najczęściej stosowanymi metodami pomocniczymi, zwłaszcza w porównawczych badaniach państw dysfunkcyj- nych, są metody i techniki analizy statystycznej. Umożliwiają porównywanie wielu przypadków, poszukiwanie długotrwałych trendów czy testowanie teo- rii202. Co ważne, są także często obecne przy posługiwaniu się analizą danych wtórnych, a więc kolejnym zbiorem metod, niezwykle użytecznych w bada- niach nad państwami dysfunkcyjnymi. Nie ulega bowiem wątpliwości, że jed- nym z podstawowych źródeł informacji na temat procesów i zjawisk w tych państwach są rozmaite dane zastane, w tym dokumenty osobiste, pamiętniki, autobiografie, listy, zdjęcia, nagrania audio, wideo itp.203

Powyższe rozważania przesuwają nas w stronę refleksji nad problemami i ograniczeniami w badaniach państw dysfunkcyjnych. Jak się wydaje, najwięk- szym wyzwaniem, przed jakim stoi badacz, są kłopoty związane z organizacją samych badań i pozyskiwaniem danych. Jeśli chodzi o pozyskiwanie informa- cji z danych zastanych, często już na samym początku badacz trafia na barie- rę w postaci zniszczenia danych (konflikty zbrojne i przewroty polityczne, jak również warunki przechowywania źródeł pisanych w klimacie tropikalnym) lub braku możliwości dostępu do nich, co jest związane z różnego rodzaju zaka-zami czy oczekiwaniem zapłacenia stosownej gratyfikacji, nierzadko też z nie- uporządkowaniem dokumentów w archiwach czy niekompetencją urzędników. Poza tym w wielu państwach afrykańskich dane zastane w postaci dokumentów

201 R. Bishop, Kaupapa Māori. Przezwyciężyć neokolonializm w badaniach społecznych [w:]

Meto- dy badań jakościowych, t. 2, red. N.K. Denzin, Y.S. Lincoln, Warszawa 2009, s. 167–180; S.

Kvale, Pro- wadzenie wywiadów, op. cit., s. 120–121; P. Ścigaj, Problemy metodologiczne w badaniu..., op. cit., s. 53.

202 P. Ścigaj, Problemy metodologiczne w badaniu..., op. cit., s. 56–57.

203 Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, Metody badawcze w naukach społecznych,

Poznań 2001, s. 321–348.

są nierzetelne albo wręcz zmanipulowane przez władze, co wiąże się bądź z pró- bą polepszenia wizerunku rządu za granicą, bądź ze zwiększeniem szansy na po- moc humanitarną czy inwestycje zagranicznych podmiotów gospodarczych204. Alternatywą są zatem dane pozyskiwane z publikacji przygotowywanych przez rządy innych państw, think tanków i organizacji międzynarodowych, na przy- kład agend ONZ czy Banku Światowego. Tu także jednak nie można być pew- nym wiarygodności danych, do instytucji międzynarodowych często bowiem trafiają informacje niepełne lub ukazujące kondycję państw rozwijających się w lepszym świetle, niż to jest w rzeczywistości. Nie należy oczywiście za każdym razem doszukiwać się umyślnego wprowadzania badacza w błąd czy też zakła- dać zupełną niewiarygodność uzyskanych w ten sposób danych, wysoce wska- zana jest jednak daleko idąca ostrożność przy ich interpretacji. Tym bardziej że, jak pokazują liczne przykłady, dane pozyskiwane nawet w tym samym czasie, ale przez różne instytucje badawcze, mogą się różnić, czasem nawet znacznie.

Do- tyczy to także prowadzonych przez te instytucje analiz, których jedną z konse- kwencji jest budowa rankingów państw dysfunkcyjnych. Należy również zacho- wać ostrożność, gdyż i w tym wypadku dane udostępniane przez niektóre think tanki mogą być wynikiem manipulacji spowodowanej przez wykonywanie ta- kich badań na zlecenie potężnej korporacji czy też państwa mającego na celu dyskredytację przeciwnika (np. konflikt między Erytreą a Etiopią). W przy- padku tych ostatnich państw, szczególnie odnośnie do Erytrei, badanie okresu postniepodległościowego nastręcza poważnych trudności. Autokratyczny rząd nie zezwala badaczom nauk społecznych na prowadzenie badań, traktując ich niemalże jak agentów obcych służb. Uzyskanie zgody na badania w zasadzie nie jest możliwe, a wystąpienie o taką zgodę mija się w praktyce z celem, gdyż może tylko spowodować wpis nazwiska badacza na listę osób niepożądanych i utratę szansy na otrzymanie wizy na wjazd do kraju. Nawet obywatele erytrejscy nie mogą prowadzić badań naukowych bez specjalnego pozwolenia. Ponadto na te- rytoriach niektórych państw dysfunkcyjnych należy mieć specjalną przepustkę zezwalającą na poruszanie się po danym obszarze (np. w Republice Środkowo- afrykańskiej, Erytrei, niektórych rejonach Etiopii). Wszystko to utrudnia zbie- ranie danych zarówno na poziomie indywidualnie prowadzonych badań w pań- stwach dysfunkcyjnych, jak i na poziomie organizacji międzynarodowych.

204 T.O. Howard, The Tragedy of Failure: Evaluating State Failure and its Impact on the Spread of Refugees, Terrorism, and War, Santa Barbara 2010, passim; Congressional Research Service Report for Congress, L. Sun Wyler, Weak and Failing States: Evolving Security and U.S. Policy, 28.08.2008,

s. 2–3, http://www.fas.org/sgp/crs/row/RL34253.pdf (dostęp: 7.01.2016).

W związku z wieloma ograniczeniami, jakie występują w państwach bę- dących przedmiotem badań, o których napomknięto już wcześniej, badania terenowe są poważnym wyzwaniem. Nawet solidnie przeprowadzone przy- gotowania do pracy w terenie są obarczone dużym marginesem nieprzewidy- walności. Jest to związane nie tylko z dynamiczną sytuacją polityczną w tych krajach, lecz także z czynnikami obiektywnymi, będącymi pochodną dys- funkcyjności tychże państw.

Faktycznie obszar badawczy w takich państwach kształtuje się nie tyle w momencie przygotowywania badań, ile na miejscu, pod wpływem rozwijającej się na bieżąco sytuacji. Wymaga to od badacza elastyczności i umiejętności improwizacji, ale także dobrego przygotowania metodologicznego, by był w stanie odpowiednio zareagować i zrealizować wcześniej założone przez siebie cele badawcze, nawet wówczas gdy plany ba- dawcze zmieniają kierunek i podążają innym tropem.

Prowadzący badania w terenie musi być zawsze przygotowany na nieprzewidziane sytuacje, którym towarzyszą rozgrywające się właśnie wydarzenia społeczne, polityczne czy na- wet przypadkowe spotkania205. Zetknąłem się z taką sytuacją podczas badań terenowych w Kenii, gdy mimo posiadania wszelkich pozwoleń nie zdołałem się dostać do obozu dla uchodźców w Dadaab z powodu zamachu na kampus uniwersytecki w Garissie, przeprowadzonego przez ugrupowanie Asz-Szabab. W konsekwencji została zablokowana możliwość przeprowadzenia zaplano-wanych badań we wspomnianym obozie. W takiej sytuacji badacz zostaje zmuszony do znalezienia innej drogi realizacji celów badawczych na podsta-wie zbudowanego ad hoc nowego planu działań. Należy podkreślić, że cza- sem taki obrót sprawy przynosi zaskakujące i ciekawe doświadczenia badaw- cze i może być bodźcem do sformułowania alternatywnych ścieżek działania. Jest to możliwe szczególnie na wczesnym etapie zbierania danych.

Zdarza się, że w trakcie tego procesu problemy wyjściowe ulegają znacznej modyfikacji206. Jeśli do powyższych problemów dodamy fakt, że badania odbywają się w sytuacji trwającego konfliktu i zaniku instytucji państwowych zapewniają- cych bezpieczeństwo (Republika Środkowoafrykańska, Somalia) czy w sytua- cji reżimu autorytarnego, pod którego rządami społeczeństwo jest zastraszone (Erytrea, Zimbabwe), należy mieć świadomość, że wówczas bardzo trudno jest przeprowadzić wiarygodne badania, które mogą zostać ograniczone najczęściej do wykorzystania technik obserwacji niejawnej. W takich przypadkach trudno- ści sprawia nawet wynajęcie zaufanego przewodnika. Tymczasem pozyskanie

205 T. Rakowski, Teren, czas, doświadczenie [w:] Teren w antropologii. Praktyka badawcza we współczesnej antropologii kulturowej, red. T. Buliński, M. Kairski, Poznań 2011, s. 136.

206 M. Hammersley, P. Atkinson, Metody badań terenowych, op. cit., s. 40.

przewodnika i tłumacza w jednej osobie, który zna lokalny język i pochodzi z grupy etnicznej zamieszkującej interesujący badacza obszar, a przez to zdoby- cie zaufania mieszkańców, jest w trakcie tego typu badań sprawą fundamentalną. Warto jeszcze nadmienić, że w badaniach terenowych cennym źródłem in- formacji, poza ludnością rodzimą, są przedstawiciele organizacji pozarządo- wych oraz misjonarze, zarówno świeccy, jak i duchowni. Szczególnie ci ostatni cieszą się zaufaniem i autorytetem wśród lokalnej społeczności. Osoby te znają miejscowe języki i obyczaje, zwykle przebywają na danym obszarze dłuższy czas, co pozwala im na rzetelną obserwację w dłuższej perspektywie. Nie bez znacze- nia jest fakt, iż misjonarze, szczególnie duchowni, mają zgodę rządu na aktywno- ści niedostępne dla pracowników innych organizacji (np. przejazd przez bariery w czasie deszczu, gdzie zwykle należy odczekać kilka godzin lub kilka dni, czy wjazd na terytorium kontrolowane przez rebeliantów)207. Misjonarze nie tylko spełniają posługę duchową, lecz także prowadzą szkoły, szpitale, budują studnie, dostarczają leki, stąd też rzadko są atakowani przez oddziały rebelianckie wal- czące z rządem, wyjątkiem są sytuacje, gdy natrafiają na oddziały najemników przybyłych z innych regionów lub państw. Ponadto w państwach klasyfikowa- nych jako skrajnie dysfunkcyjne (np. Republika Środkowoafrykańska, Demo- kratyczna Republika Konga) poza stolicą tylko na misjach można znaleźć bez- pieczne zakwaterowanie, dostęp do wody pitnej i bezpiecznej żywności, a także do energii elektrycznej208. W państwach muzułmańskich, w których nie ma mi- sji chrześcijańskich, badacze z krajów zachodnich zmuszeni są do korzystania z pomocy organizacji humanitarnych oraz różnych agend ONZ. Maciej Kurcz bardzo trafnie podsumował problemy, z jakimi styka się osoba prowadząca ba-dania terenowe w Afryce Subsaharyjskiej:

Rzeczywistość współczesnej Afryki pozostawia głęboki i trwały ślad w każdym, kto się z nią zetknie. Trudno mu jest zatem obserwować z zewnątrz, zachować dystans. Nie jest panem sytuacji, w większym niż zazwyczaj stopniu musi być gotowy do rewizji projektu badawcze- go. Praca nie jest jedynym zadaniem, nierzadko schodzi na plan dalszy.

Ważniejsze jest – całkiem zwyczajnie – przetrwanie w zgoła nieprzyjaznej, na wskroś obcej rzeczywistości209.

207 Bariery na drogach nieutwardzonych służą do zatrzymywania ruchu w czasie deszczu i kil- ka godzin po nim, by drogi nie zostały uszkodzone przez samochody, kolejnym celem barier jest kontrola dokumentów i przewożonych towarów, co wiąże się z niestabilną sytuacją w niektórych państwach. Liczne bariery drogowe są normą w Republice Środkowoafrykańskiej, Demokratycznej Republice Konga i Somalii.

208 Korzystałem z pomocy misjonarzy katolickich podczas badań terenowych w Republice Środkowoafrykańskiej i Kamerunie w 2010 roku.

209 M. Kurcz, Jak prowadzić badania w powojennym mieście afrykańskim? Refleksje

etno-grafa z badań w południowosudańskiej Dżubie [w:] Ex Africa semper aliquid novi, red. J. Łapott, E. Prądzyńska, Żory 2014, t. 1, s. 217.

2. Rankingi wykorzystywane w badaniach