• Nie Znaleziono Wyników

OGRODNICTWO ZAWODOWE, CHAŁUPNICZE I DZIAŁKOWE.

Z dniem i kwietnia 1933 uniezależnił się Okręgowy Związek Towarzystw Ogrodów Działkowych Wojewódz­

twa Śląskiego od Śląskiej Izby Rolniczej, otrzymawszy własną siłę fachową: instruktora Henryka Rumuna. Po­

nieważ ogrodnictwo działkowe na Śląsku stało w roku 1933 przed zadaniem zorganizowania „III Ogólnopol­

skiego Kongresu Ogrodnictwa Działkowego w Katowi­

cach" w miesiącu wrześniu 1933, Referat dla spraw ogrod­

nictwa zawodowego, chałupniczego i działkowego przez trzy czwarte roku pomagał jeszcze zorganizowanym działkowcom, zapoznając nowego instruktora z stanem działkownictwa na Śląsku. Współpraca ta obejmowała w dalszym ciągu oświatę zawodową w postaci wykła­

dów i kursów, oraz czynny udział przy organizowaniu kongresu działkownictwa i „Święta owocobrania" z uro­

czystym pochodem przez ulice Katowic, pierwszej tego rodzaju imprezie w Polsce. Pracą Referatu objętą była ró­

wnież pomoc przy organizowaniu i zakładaniu nowych kolonij działek dla bezrobotnych.

W powiecie rybnickim rozpoczęto szeroko zakro­

joną pracę nad wprowadzeniem działkownictwa dla bez­

robotnych i utworzono szereg organizacyj działkowców.

Ostatniem stowarzyszeniem działkowców, zorganizowa- nem przez Referat, jest Towarzystwo Ogrodów

Działko-wych „Trzeciego Maja“ w Katowicach, założone w dniu 2 maja 1933 r.

Widomym znakiem popierania działkownictwa przez Śląską Izbę Rolniczą, która ze względów ustrojowych na terenie swojej działalności zajęła się tą gałęzią już od roku 1925, jest powstanie pisma „Działkowiec Śląski“, założonego jako dodatek specjalny do „Rolnika Śląskiego“

dla bezrobotnych działkowców. Dodatek „Rolnika Ślą­

skiego“ „Działkowiec Śląski“, dwutygodnik dla ogrodnic­

twa działkowego i przydomowego, pszczelarstwa, drob­

nej hodowli, wyszedł z druku po raz pierwszy w dniu 1 maja 1933, ukazując się w następstwie co 15 dni. Z dniem 1 stycznia 1934 r. stal się „Działkowiec Śląski“ samo­

dzielnym organem Okr. Zw. Tow. Ogr. Dzialk. i Pr żydom.

Województwa Śląskiego.

Okres prac Izby Rolniczej w działkownictwie zakoń­

czył się w porozumieniu ze Śl. Urzędem Wojewódzkim w lutym 1934 r. Likwidując jeden dział pracy — ogrod­

nictwo działkowe — przystąpił Referat do zorganizowania wzgl. rozbudowy drugiego działu: ogrodnictwa wśród właścicieli i użytkowców roli najmniejszych warsztatów rolnych. (Poniżej 3 ha.)

Pierwsze zaczątki warzywnictwa i sadownictwa łącz­

nie z pszczelarstwem zostały przed kilku laty w pewnych przewidzianych zgóry okolicach już wprowadzone i zapo­

czątkowane. Obecnie w dobie wzmożonego bezrobocia ogrodnicze wyzyskanie małych kawałków ziemi umożli­

wi właścicielom znaleźć albo główne albo poboczne źródło dochodu, a zbiorowa dostawa warzywa, owocu i ewent.

miodu na rynki śląskie odciąży rynki od przywozu pło­

dów ogrodniczych zagranicznych. Właścicieli karłowych gospodarstw jest według urzędowych danych około 61.000 na Śląsku. Tworzą oni dziś już kilka organizacyj, obejmu­

jących pewne ośrodki produkcji: 1. Związek Ogrodniczo- Pszczelarski „Akacja“ Czechowice i okolica (w 20 gminach członkowie), Związek Ogrodniczo-Pszczelarski „Róża i Lipa“ Mokre — Mikołów i okolica, Związek Ogrodniczo- Pszczelarski „Ul pod Jabłonią“ Kochłowice i okolica, Związek Ogrodniczo-Pszczelarski „Hortensja" Brzezinka

66

i okolica, Związek Ogrodniczo-Pszczelarski „Pszczoła i Ogród“ Lędziny i okolica, pow. pszczyński oraz Tow.

Ogrodnicze Ruptawä i okolica, pow. rybnicki i Tow.

Ogrodniczo-Pszczelarskie w Cieszynie z 20 kołami.

Wszystkie organizacje ogrodnictwa chałupniczego objęte zostaną później jedną nadbudową organizacyjną dla uproszczenia i ujednolicenia pracy w terenie, jak rów­

nież w celu ujednostajnienia produkcji oraz ułatwienia zby­

tu w nowoczesnej formie.

Praca oświatowa Referatu na tym odcinku obejmowa­

ła wykłady z dziedzin produkcji jarzyn i owoców w licz­

nych miejscowościach, zamieszkałych przez członków i osoby zainteresowane, wygłaszane bądź w niedziele i święta, bądź wieczorami w dni powszednie. Urządzono kilka jedno- i dwudniowych kursów całodziennych dla or­

ganizacji ogrodnictwa chałupniczego, np. w Kochłowi- cach, Brzezince, Mokrem i t. d., oraz dla Młodzieży Pow­

stańczej w Rydułtowach, w których udział brali zaintere­

sowani właściciele karłowatych zagród oraz Młodzi Pow­

stańcy. Kursy poparte zostały doradami fachowemi w ogrodach członków organizacji oraz stron zaintereso­

wanych. Dorady fachowe w terenie, udzielane na miejscu na wniosek, cieszą się specjalnem uznaniem wła­

ścicieli karłowatych gospodarstw, którzy chętnie korzysta­

ją z tych porad. Wynik dodatni tej pomocy jest widoczny i ogrody takie z daleka wyróżniają się ze swego otoczenia.

W okresie sprawozdawczym zauważono ciekawy ob­

jaw: poważny zbyt jarzyn i owoców z górnośląskiej części Województwa na podstawie art. 218 Konwencji Genew­

skiej do Niemiec w miesiącach luty i marzec 1934 r., oraz kapusty w jesieni 1933 r. Produkcja warzyw jest w chwili bież. jako gałąź młoda, niezupełnie jednak na eksport przy­

stosowana i znajduje zbyt na rynku śląskim.

Ogrodnictwo zawodowe doznało poparcia przez za­

łożenie „Wojewódzkiego Polskiego Związku Ogrodnicze­

go“ w Katowicach, jedynej polskiej organizacji ogrodnic­

twa zawodowego Województwa Śląskiego.

W czerwcu 1933 odbył się w Toruniu „VI Ogólno­

polski Kongres Ogrodnictwa Zawodowego“, na którym

przedstawiciel Referatu brał udział, stawiając szereg wniosków, m. in. i.) w sprawie ujednolicenia kształcenia uczni ogrodniczych w zakładach ogrodniczych, 2.) nawią­

zania kontaktu ogrodu, zawód, z ogrodnictwem działko- wem. Wniosek delegata Śląska o zbudowanie dla Śląska chłodni — przechowalni dla jarzyn i owoców — nieprzy­

jęty przez Zjazd na skutek sprzeciwu warzywników war­

szawskich — uwzględniony został dodatkowo przez Mini­

sterstwo Przemysłu i Handlu, które powołało Komitet Chłodnictwa do życia. Komitet Chłodnictwa przy Mini­

sterstwie Przemysłu i Handlu prowadzi już na terenie Śląska prace wstępne, które każą się spodziewać niebawem realizacji planu przechowalni-chłodni. W planie Referatu leży wprowadzenie i rozbudowa produkcji jarzyn pod szkłem w miesiącach luty do czerwca. Akcja wymaga spe­

cjalnych funduszy na rozbudowę szklarni i inspektów.

Rynek śląski oraz rynki sąsiednich zagłębi są chłonne na wczesne warzywa, niemniej chłonne są okolice letnisk i zdrojowisk na calem Podhalu. Produkcja ta pozwoli ogrodnikom zawodowym powetować straty, powstające im na rynku kwiatowym.

Produkcja kwiatów doniczkowych jest mimo kryzy­

su nadal poważna i da się w przybliżeniu określić na 100.000 doniczek rocznie. Produkuje się przeważnie ro­

śliny handlowe doniczkowe oraz rośliny ozdobne na balkony. W produkcji tej przeważają Hortensje, Primula obconica, Cyclamen, Cinerarie, Asparagus Sprengen, Chry- santemy, Kaktusy, Pelargonje, Mirt, Fuksje i Petunje oraz Begonia semperflorens.

Poważnemi miejscami zbytu dla roślin doniczkowych, których w okresach pewnych świąt kościelnych potrzeba dziesiątki tysięcy, nie mówiąc o ciętych, są kościoły i kla­

sztory. Poza tern poważnymi odbiorcami są kwieciarnie obwodów przemysłowych Śląska i Zagłębia.

Na „Zimowy kurs dla młodych ogrodników 33-34“

zapisało się 90 uczni. W przeciągu 9 lat przeszkolono w „Zimowym kursie dla młodych ogrodników“ 850 uczni, w tern kilkunastu starszych ogrodników z Zagłębia

Dą-68

browskiego. Zimowe kursy dla młodych ogrodników koń­

czą się wystawą prac uczni ogrodniczych. Od roku 1933 począwszy otrzymał „Zimowy kurs dla młodych ogrodni­

ków“ od Ministerstwa Komunikacji zniżki kolejowe, ana­

logiczne, jakie mają wszyscy uczniowie szkól zawodo­

wych. Uczestnicy ■ kursu są również zwalniani przez Wydz. Oświecenia Publicznego na czas kursu z obowiąz­

ku uczęszczania do Szkoły Dokształcającej.

Przeprowadzono dalsze kwalifikacje zakładów ogro­

dniczych, chcących uczni kształcić, tak, że liczba tych za­

kładów przekroczyła cyfrę 60. Jeden ujemny objaw nale­

ży zanotować: mianowicie część ogrodników, uprawnio­

nych do kształcenia uczni, nie poczuwa się do obowiązku zawierania umów o naukę i zarejestrowania ich w Śl.

Izbie Rolniczej. Na szczęście szeregi tych zakładów male­

ją z każdym rokiem w miarę prac uświadamiających Izby.

W okresie sprawozdawczym odbyły się dwa razy egzaminy na pomocników ogrodniczych z wynikiem bar­

dzo dobrym, co przewodniczący komisji egzaminacyjnej prof. dr. J. Tomkiewicz przypisuje „Zimowym kursom dla młodych ogrodników“.

W końcu roku sprawozdawczego ogólna liczba orga- nizacyj ogrodniczych i pszczelarskich na Śląsku wynosiła 250 stowarzyszeń różnych odcieni: włościańskich, chałup­

niczych, działkowych, przydomowych, pszczelarskich, za­

wodowych oraz hodowlano-ogrodniczych. Organizacjom tym udziela się według kompetencji w miarę sił i środków pomocy i dorady.

W zakresie ochrony roślin Referat współpracował z Śląską Stacją Ochrony Roślin śladem lat ubiegłych.

Notowanie cen płodów ogrodowych w „Rolniku Ślą­

skim“, dział „giełda ogrodnicza“, jak również zasilanie działu „Ogrodnik i Pszczelarz Śląski“ artykułami, notat­

kami oraz komunikatami, należy mimochodem podkreślić.

IV. Śl. Targ na drzewka w Katowicach, zorganizo­

wany i kierowany przez Referat, udał się dobrze. W

rezul-tacie targu posadzono 50.000 nowych drzewek i krzewów.

Targi na drzewka — wywołujące niezadowolenie tylko małej grupki niektórych handlarzy drzewkami, cieszą się wśród społeczeństwa śląskiego dużem uznaniem.

Doświadczalnictwo.

Przeprowadzono próbne sadzenie drzew owocowych

— duży sad w Solcu, po w. pszczyński — zapomocą środ­

ków wybuchowych, dostarczonych przez „Lignozę" fahr, środków wybuchowych w Starym Bieruniu.

Rozpoczęto akcję wprowadzenia ogórków odmiany

„Polskie" na terenie Śląska, rozdzielając nasiona osobom zainteresowanym. Poza tern przeprowadzono dalszy ciąg prac obserwacyjno-doświadczalnych w sadownictwie, np.

przy jabłoni „Piękna z Herrnhut", przy czereśniach „Rot- terta brunatna Olbrzymia" i „Bernard Nette“.

Wkońcu urzędnik Referatu pracował w dziedzinie fenologji jako korespondent Państwowego Instytutu Me­

teorologicznego.

OGRODNICTWO WŁOŚCIAŃSKIE.

Praca Wydziału Ogrodnictwa — referatu włościań­

skiego — w ubiegłym roku budżetowym utrzymana była zasadniczo w ramach, wytyczonych programem z roku poprzedniego, a w granicach umożliwionych przeznaczo- nemi na tę pracę cyframi budżetu i szła w kierunku: a) propagandy sadownictwa bez ograniczenia narazie, gdyż stwierdzona w przybliżeniu ilość drzew owocowych obe­

cnie na Śląsku rosnących może być bez obawy jeszcze dziesięciokrotnie zwiększoną, by dojść do stanu, jaki jest na zachodzie, b) propagandy i praktycznych wskazówek odnośnie do zwalczania szkodników, pielęgnowania i na­

wożenia sadów, c) ostrożnej rozbudowy warzywnictwa drogą organizowania nowych ogrodów warzywnych o nie­

wielkich rozmiarach w celach ćwiczenia się w uprawie na zasadzie nowoczesnych metod, stosowania nawozów po­

mocniczych i t. d., d) obserwacji i porad w istniejących już

70

dotąd większych gospodarstwach warzywniczych, e) pró­

by organizacji zbiorowych dostaw kapusty dla kiszenia w Katowicach, f) urządzenia kursów i wykładów facho­

wych dla włościan z demonstracjami w ogrodach, celem pouczenia o najnowszych zdobyczach w dziedzinie wa­

rzywnictwa i sadownictwa, g) urządzenia dłuższego 140- godzinnego kursu dla nauczycielstwa w powiecie lubliniec- kim, h) wreszcie indywidualnych porad fachowych, opra­

cowań planów gospodarki warzywniczej, sadów handlo­

wych, norm nawożenia i t. d. Wydział Ogrodnictwa współpracuje w organizacji t. zw. „gospodarstw przodow­

niczych“ w łączności z p. inż. Rudzkim, objeżdżając wy­

brane przez niego gospodarstwa, udzielając porad oraz opracowując plany wzorowych sadów handlowych, oraz upraw warzywniczych.

Jak z powyższego wynika, zakres pracy W. O. jest bardzo szeroki, urozmaicony, obejmujący szereg działów gospodarki ogrodniczej, z których wszystkie są ważne tak, że trudno któremuś dać przed drugiem pierwszeństwo.

Jeżeli zważymy szczupłość środków finansowych, przeznaczonych w ub. r. na W. O., liczbę personelu do wy­

konania tych prac przeznaczonego (jak 1 instr. Urbański), odrazu przyjść musimy do wniosku, że charakter prac wy­

konywanych musi być raczej fragmentaryczny i szkicowy, że na drobiazgowe wykańczanie projektowanych czyn­

ności brak czasu, pieniędzy i ludzi. Stąd i cyfrowy efekt nie może być imponujący,a skutki pracy w terenie jaskrawo widoczne. Postaram się wynik prac zilustrować. W dzie­

dzinie sadownictwa założono jeden sad kilkuhektarowy (N. Bieruń), stosując przy sadzeniu pewnej części drzewek w celach doświadczalnych materjały wybuchowe. Poza tern zaprojektowano pięć poważniejszych sadów handlo­

wych (jeden górski), stosując odmiany odpowiednie do wa­

runków, oraz nawzajem się zapylające. Prócz tych więk­

szych projektowano szereg sadów przydomowych małych (bez ewidencji), oraz udzielano porad, demonstrowano cię­

cie koron, prześwietlanie i t. p. zabiegi pielęgnacyjne.

W dwóch gminach urządzono, dzięki bezpłatnie

otrzyma-nym środkom chemiczotrzyma-nym, pokazową walkę ze szkodni­

kami przez cały okres wegetacyjny (spryskiwanie zimowe, wiosenne, letnie, zakładanie opasek lepowych, wieszanie gniazd sztucznych, skrobanie pni) u wszystkich członków Towarzystwa Ogrodniczego. Stan prac w warzywnictwie ilustrują następujące przybliżone cyfry: gospodarstwa pro­

dukujące na sprzedaż: w powiecie rybnickim 140, w po­

wiecie pszczyńskim 75, w powiecie tarnogórskim 19, w powiecie cieszyńskim 43. W powiatach pszczyńskim i rybnickim stan faktyczny będzie prawdopodobnie wyż­

szy, nie uwzględniono uprawy warzyw w wydzierżawio­

nych domenach państwowych, z których kilka uprawia warzywa handlowe i to na większą skalę (Pstrążna, Bró­

dek, Solec), oraz majątku p. inż. Albinowskiego. Domen nie uwzględniono ze względu na nieuregulowanie stanu dzierżaw na rok przyszły, wobec czego domeny, jako je­

dnostki produkcji warzywniczej mogą zaniknąć. W każ­

dym razie produkcję wspomnianą liczyć należy na około 150 morgów.

W powiecie cieszyńskim brak dokładniejszych danych odnośnie do wielkości upraw, gdyż gospodarstwa tam­

tejsze stale się jeszcze organizują, zmieniając areał. Ozna­

czyć można jedynie, czy areał jest większy, średni czy mały. Jako liczbę orjentacyjną przyjąć można jako mini­

mum około 50—60 morgów pod uprawę warzywną na sprzedaż. Ogółem gospodarstw typu wyraźnie handlowo- warzywniczego w ewidencji i obsłudze Śląskiej Izby Rol­

niczej jest 248 o łącznym areale uprawnym 600 morgów.

Do tego dołącza się znacznie większa liczba gospodarstw, produkujących warzywa głównie dla siebie, jakkolwiek i z tego pewna część bezsprzecznie wpływa na rynek.

Ponadto zorganizowano w b. r. zbiorową dostawę kapu­

sty do kiszenia w dolinie nadodrzańskiej w ilości około 30 wagonów, co odpowiada dodatkowej uprawie przynaj­

mniej 35 morgów. Ogórki na ten cel uprawiane (około 3 wagony) w b. r. zupełnie zawiodły.

Pragnąc zachęcić warzywników do używania nawo­

zów pomocniczych, urządzono w jednej z gmin 10 do­

świadczeń demonstracyjnych, dzięki bezpłatnemu

otrzy-72

maniu nawozów specjalnych z firmy Spiess. Doświadcze­

nia udały się doskonale, firma otrzymała fotografję po­

letek, a będąc zadowoloną z przebiegu pracy, przeznaczyła dla najlepszych cenne nagrody. Sprawa kapusty dla ki- szarni udała się częściowo. Dostarczono kilka wagonów, część producentów wstrzymała się od dostawy, uważając proponowane ceny za zbyt niskie. Nowych gospodarstw warzywniczych na wielką skalę nie założono, natomiast mniejszych upraw różnych warzyw założono kilkanaście (15 specjalnie szparagi).

W dziale oświaty urządzono 2 kursy dwudniowe dla włościan, 1 kurs dla nauczycielstwa, oraz odbyto ponad 90 wyjazdów z referatami i poradami. Prócz tego umie­

szczono artykuły w „Rolniku Śląskim", oraz udzielono porad na miejscu w biurze. Referent bierze udział w kur­

sach wieczornych dla młodych ogrodników oraz pracach Wojew. P. R.

Program pracy na rok przyszły streszcza się w pierw­

szej linji do kontynuowania wytycznych z roku ubiegłego, ponadto zamierza się przeprowadzić doświadczenia z przyśpieszaniem produkcji warzywniczej przy pomocy papierowych kapturków, w różnych warunkach glebo­

wych, dalsze pokazy praktyczne systematycznej walki ze szkodnikami w jednej z chętnych gmin, ewent. doświad­

czenia nawozowe przeprowadzi się w sadownictwie (o ile Wydział otrzyma nawozy). Akcję pomocy w organizo­

waniu gospodarstw przodowniczych prowadzić się bę­

dzie w dalszym ciągu, oraz opracowywać dla tychże plany sadów handlowych. Sprawa organizacji zbytu, a przede- wszystkiem ujednostajnienia produkcji, sortowania i t. p., nadal będzie kontynuowana. Rozbudowę warzywnictwa prowadzić się będzie nadal w sposób celowy, jak również akcję sadowniczą. Przewiduje się też dalsze kursy dla włościan i nauczycieli w innych powiatach. Osobny dział stanowi organizacja gospodarstw warzywniczych podmiej­

skich w gminach Michałkowice-Chorzów.

SZKOŁY ŚL. IZBY ROLNICZEJ.

Stan szkół Śl. Izby Rolniczej nie uległ zmianie: 3 szkoły rolnicze typu dwuzimowego (Międzyświeć, Rybnik i Lubliniec), 1 szkoła ogrodnicza typu ogrodniczo-warzyw- nego 11-miesięczna i 6-miesięczny kurs gospodarczy dla dziewcząt w szkole rolniczej w Międzyświeciu. Wszystkie szkoły pracowały racjonalnie. Pobierało w nich naukę do końca kursu 190 uczniów i uczennic (w r. 1932-33 202).

Absolwentów wydały wszystkie szkoły 107, oprócz tego 78 uczniów ukończyło kurs niższy w szkołach rolniczych.

Liczba uczniów, którzy uczęszczając do końca, nie osią­

gnęli swego celu, była drobna, ograniczając się do 5-ciu.

W szkołach rolniczych frekwencja uczniów utrzyma­

ła się na tym samym stopniu co w roku poprzednim, wy­

nosząc 154 (wobec 151 w r. 1932-33), z których do końca kursu uczęszczało 152 w 3 szkołach razem, i to 78 na niż­

szym, a 74 na wyższym kursie. Z rolnictwa pochodziło 86, z innych zawodów z ziemią 18, z innych zawodów bez posiadania ziemi 48 uczniów. Na Wojew. Śląskie przypada 146 uczniów, a mianowicie 18 na pow. cieszyń­

ski, 8 na bielski, 26 na pszczyński, 39 na rybnicki, 12 na katowicki, 1 na świętochłowicki, 11 na tarnogórski i 30 na lubliniecki. Z poza Śląska pochodziło 7 uczniów, a miano­

wicie 5 z Małopolski, a 2 ze Śląska czechosłowackiego.

Z internatu korzystało 18 uczniów, koleją i autobusem do­

jeżdżało 101, a rowerem 21 uczniów; 10 uczniów docho­

dziło pieszo, 2 było miejscowych.

74

Ogólny wynik nauki był dobry: 74 uczniów ukończy­

ło niższy kurs z wynikiem dodatnim na ogólną liczbę 78;

drugi kurs z liczby 74 ukończyło 73 absolwentów z wyni­

kiem dodatnim, a mianowicie 15 ze stopniem bardzo do­

brym, 42 dobrym, 17 ze stopniem dostatecznym. Z absol­

wentów 51 (69%) wróciło na zagon ojcowski, 17 przeszło na dalszą praktykę do obcych gospodarstw, 5 przeszło do innych zawodów.

Uwzględniając poszczególne szkoły rolnicze, należy podkreślić, że szkoła rolnicza w Lublińcu, przeniesiona przed 2 laty z Tarnowskich Gór, zakorzenia się coraz silniej na swym właściwym rolniczym terenie. Frekwencja wynosiła 42 uczniów (22 na I, 20 na II kursie). Z tej liczby 30 pochodziło z lublinieckiego, 11 z tarnogórskiego, a 1 z katowickiego. Zatem szkołę zasiliły prawie wyłącznie oba powiaty więcej rolnicze, podczas gdy dawniej Tarn.

Góry przyciągały głównie młodzież nierolniczą z powia­

tów przemysłowych (Katowice i Świętochłowice). Z rol­

nictwa pochodziło 22, z innych zawodów jednakże posia­

dających ziemię 11, zaś z innych zawodów bez posiadania ziemi 9 uczniów. Zatem stosunek przechylił się głównie na rolnictwo i jest pod tym względem korzystniejszy, aniżeli w roku poprzednim. Z internatu uczniowie nie korzystali.

30 uczniów (79%) dojeżdżało koleją lub autobusem, 8 do­

jeżdżało rowerem, 1 był miejscowy. Kurs niższy ukończy­

ło 22, kurs wyższy 19 uczniów, z których 12 (63%) wró­

ciło na zagon ojczysty, a 7 poszło na dalszą praktykę do obcych gospodarstw.

Szkoła rolnicza w Rybniku wykazuje najwyższą frek­

wencję: 38 uczniów na I, 37 na II kursie, czyli ogółem 75 uczniów. Przyczyniły się do tego: bardzo dobra komu­

nikacja kolejowa i przyjęcie większej ilości uczniów z in­

nych zawodów nie posiadających ziemi, a to w tym celu, aby przysposobić do zawodu rolniczego tych z innych za­

wodów, którzy przy tworzeniu gospodarstw włościań­

skich mają ochotę pracować na roli. Na uczniów rolników przypada 35 uczniów (47%), na inne zawody posiadające ziemię 7, zaś na inne zawody bez posiadania ziemi 33

(44%) uczniów. Powiat pszczyński przysłał 25 uczniów, rybnicki 39, katowicki 10, świętochłowicki 1 ucznia. Z in­

ternatu skorzystało tylko 5 uczniów, 62 (83%) dojeżdża­

ło koleją lub autobusem, 8 zaś rowerem. Z wynikiem do­

datnim ukończyło kurs niższy 38 uczniów, zaś kurs wyż­

szy 37 absolwentów, z których 27 wróciło na zagon oj­

cowski, 6 przeszło do obcych gospodarstw na praktykę, a 4 poszło do innych zawodów.

Szkoła rolnicza w Międzyświeciu w pow. cieszyńskim jest właściwie szkołą podwójną: posiada bowiem w porze zimowej kursy rolnicze dla chłopców, podobnie jak Ryb­

nik i Lubliniec, zaś w porze letniej 6-miesięczny kurs go­

spodarczy dla dziewcząt. Na kursa rolnicze uczęszczało 3 5 uczniów, i to 18 na niższym, 17 na wyższym kursie.

Z pow. cieszyńskiego pochodziło 18 uczniów, z pow. biel­

skiego 8, po jednym z pow. katowickiego i pszczyńskiego, czyli z Wojew. Śląskiego 28 uczniów. Z Małopolski pocho­

dziło 5 uczniów, ze Śląska czechosłowackiego 2. Z rolnic­

twa pochodziło 29 uczniów (83%). W internacie mie­

szkało 13 uczniów, 6 dojeżdżało autobusem lub koleją, 5 rowerami, 10 dochodziło pieszo, 1 był miejscowy. Kurs niższy ukończyło 17 uczniów z wynikiem dodatnim, zaś kurs wyższy 18 absolwentów, z których 16 (89%) wróciło na zagon ojcowski, a 2 przeszło do obcych gospodarstw na dalszą praktykę.

Na kurs żeński gospodarczy w Międzyświeciu przy­

jęto 1 5 uczennic, a mianowicie 8 z pow. cieszyńskiego, 2 z bielskiego, 1 z pszczyńskiego, 1 z rybnickiego, 2 z kato­

wickiego, 1 ze Śląska Opolskiego. Z rolnictwa pochodziło 13 uczennic, 2 z innych zawodów. Z internatu korzystało 12 uczennic, 3 dochodziły pieszo. Wszystkie uczennice ukończyły szkołę z wynikiem dodatnim.

Nauka w szkole ogrodniczej w Strumieniu trwa od 15 stycznia do 15 grudnia. Wobec tego na rok sprawo­

zdawczy przypada % kursu z r. 1933 i 1/3 kursu z r. 1934.

Na kurs 1933 zgłosiło się 35 kandydatów, z których przy­

jęto 23. Do końca uczęszczało 21. Ze Śląska pochodziło 20 uczniów: 1 z pow. cieszyńskiego, 4 z bielskiego, 2

76

z pszczyńskiego, io z rybnickiego, i z katowickiego, 2 z świętochłowickiego, 1 przyszedł ze Śląska Opolskiego.

Na rolnictwo przypada 12 uczniów, na inne zawody po­

siadające ziemię 5, na inne zawody bez ziemi 4 uczniów.

W internacie mieszkało 14 uczniów, dojeżdżało koleją 4, dochodziło pieszo 3 uczniów. Z wynikiem dodatnim ukoń­

czyło kurs 19 uczniów, z których 7 wróciło do warsztatu rodzicielskiego, zaś 12 poszło na dalszą praktykę do zakła­

dów ogrodniczych. W r. 1934 zgłosiło się 34 kandydatów, z których przyjęto 21.

Szkoła ogrodnicza pracą swą na terenie szkolnym oraz

Szkoła ogrodnicza pracą swą na terenie szkolnym oraz

Powiązane dokumenty