Pod tytułem Wyroczni Wadding zebrał niektóre zdania i orzeczenia Świętego, wy
jęte z różnych autorów. Przemowy jego — mówi św. Bonawentura — nie były ani czeze, ani próżne, ale pełne Ducha św., wnikającego aż do głębi serca, tak, że słu
chacze jego czuli się zdumieni i nawróceni.
My więc, naśladując Waddinga, w tłómacze- niu ten sam porządek zachowamy, dla uła
twienia zrozumienia takowych. Niektóre u- stępy są krótkie, powiada on, nazwiemy je więc apoftegmami, inne, cokolwiek dłuższe, ubierzemy w formę rozmów ; następują pro
roctwa, przykłady, przypowieści i inne zda
nia krótkie, a poważne, które ponumerujemy dla łatwiejszego odszukania w razie potrzeby.
i
— 38
-Apoite^m a I.
Ogłasza się bohaterem Bożym.
Wkrótce po swojem nawróceniu, zerwa
wszy wszelkie więzy, łączące go ze światem, Franciszek udał się na samotność, dla po
słuchania głosu Bożego. Tam przebiegał góry i lasy, śpiewając Panu w języku fran
cuskim pienia pochwalne, które duszę jego przepełniały. Zapytany przez złodziei, kim i jest, odpowiedział z powagą proroka: Bo
haterem wielkiego Króla. (Bo.uaw., roz. II, n. 5).
Apoftcgm a II.
Nagroda za pracę obfitsza jest i pewniej
sza u Boga, niż u ludzi.
Pewnego diii a Franciszek modlił* się w je
dnym kościele, gdzie ostre zimno dotkliwie dało mu się uczuć, z powodu nędznego ubra
nia, jakiem był przyodziany. Angelo, 'młody jego brat jedyny, przysłał się go zapytać, przez pewnego przyjaciela, czy chce mu
---i
— 39 —
dM--- ----m
*sprzedać kroplę potu? Franciszek odpowie
dział: Nie, bo ją, drożej sprzedam Bogu.
A poftegm a III.
Trzeba współboleć z cierpiącym Zbawicielem.
Św. Franciszek od pierwszych dni swego nawrócenia oddawał się modlitwie, a cier
pienia Pana Jezusa takie wrażenie na du
szy jego czyniły, że łkał i jęczał głośno, czując się bez świadków. Jeden z jego przy
jaciół, przechodząc koło N. Panny Aniel
skiej, posłyszał go i zbliżył się do niego, a widząc go zalanego łzami, czynił mu wy
rzuty, że to nie przystoi mężczyźnie. — Franciszek odpowiedział: „Opłakuję mękę Zbawiciela — nie powinienem się wstydzić czynie tego głośno po wszej ziemi“.
— 40 —
— --- ■
Apoftegma. ET.
Gorąco wewnętrzne rozpędza zimno zewnętrzne.
Franciszek ogołocił się ze wszystkiego, nawet ze świeckich sukien, dla Pana Jezu
sa, biednego i cierpiącego. Zapytany raz, jak wytrzyma ostrość zimy pod tak nędzną, odzieżą, odpowiedział: „Gdybyśmy wewnątrz byli napełnieni gorącem pożądaniem ojczy
zny niebieskiej, łatwt) znieślibyśmy zimno zewnętrzne".
A p oftegm a V.
Żołnierze Chrystusow i powinni zaprzeć się świata.
Franciszek, dla odbudowania kościoła św.
Damijana i wspierania ubogich, sprzedał niektóre rzeczy — nawet swego konia.
Ojciec jego, Piotr Bernardone, mocno roz
gniewany, zaskarżył go do biskupa, aby go zmusić do oddania pieniędzy i wyrzeczenia sięprawnego części, która przypadała na niego spuścizną. Franciszek, który szczerze
miło-41
«Hg-t\ wał ubóstwo, ledwie stanął przed biskupem, nim ojciec zaczął mówić, napełniony niebie- skiem przeczuciem, podniósłszy się, rzekł:
„Arcypasterzu! oddam mu bez żalu nietylko wszystkie pieniądze i Co do niego należy, ale nawet suknie własne".
A p oftegnia VI.
Trzeba w yrzec się rodziców i w szystkie
go na świecie.
Ogołociwszy się z ubrania i ojcowskiego spadku wobec biskupa, w te słowa ode
zwał się do ojca: „Dotąd nazywałem cię oj
cem na ziemi, odtąd zaś mogę śmiało po
wiedzieć : Ojcze nasz, któryś jest w niebie;
w Nim bowiem położyłem cały mój skarb i zaufanie".
A poflegm a VII.
Ubodzy Chrystusow i nie powinni się przy
zw yczajać do uczt w ystaw nych.
Święty modlił się kiedyś w starym ko-
""-''ile św. Damijana, gdy usłyszał gVr'"
— 42 —
• K --- . ---- g~<jj ł z krzyża, który mu rzekł: Franciszku, idz, I, , ♦ napraw mój dom, który się wali. Natych
miast zabrał się do dzieła, zebrał kamienie i sam, jak murarz, pracował przy naprawie ukochanego swego kościoła. Kapłan od św.
Damijana litował się nad pobożnym robo-1 tnikiem, i przygotowywał mu jedzenie po dniu ciężkiej pracy. Franciszek przyjmował to miłosierdzie przez dni kilka, ale zrobił sobie następującą uwagę, którą podzielił się ze swymi uczniami. „Nie wszędzie, gdzie pój
dziesz, znajdziesz kapłana, który tyle do
broci będzie miał dla ciebie; to nie jest ro
dzaj życia, który obrałeś. Chodź odtąd od drzwi do drzwi z półmiskiem, zbierając wszystko, co ci dadzą, dla miłości Bożej.
W taki sposób żyć powinieneś dla miłości Tego, który się narodził ubogim, żył ubo
gim, do krzyża nagim był przybity i po
chowany w cudzym grobie".
Apoftegina VIII.
Sługa Boży nie powinien martwić się znie
wagami, otrzymanemi od ludzi kwiatowych.
Piotr Bernardone bardzo był rozgniewa- , ny, że syn jego był żebrakiem w tem mie----1--- :--- --- — --- ---5-4»
1
43 —
®(-S--- ‘--- %-'#
ł . . i scie Assyżu, gdzie mógł życ w bogactwie. .
I
i dostojeństwach; spotykając go, rumienił się źa niego, i przeklinał, obarczając znie
wagami. Serce Franciszka bolało nad nie
nawiścią rodziny. Wyszukał człowieka
wzgar-I
dzonegó, który także żebrał, i rzekł m u : Jesteś ojcem moim, chodź, będziemy się dzielić jałmużną. Gdy usłyszysz ojca mego Bernardonego, przeklinającego mnie, będziesz mi błogosławił, czyniąc krzyż na mnie. Tak się też stało. Wtedy rozradowany mówił do ojca: „Wierzaj mi, ojcze, że Bóg możre mi dać innego ojca, od którego będę otrzymywał błogosławieństwa za tw:oje przekleństwa11-.
A p oftegina IX.
Trzeba oddawać bogactwa ich panom.
Bernard z Quintavalle, człowiek zamożny i poważany w Assyżu, podziwiając świętość Franciszka, postanowił wyrzec się dóbr swoich, dla naśladowania go, i uczynił mu to zapytanie: „Jeżeli niewolnik otrzymał od swego pana skarb, którego nie potrzebuje, co ma z nim czynić" ? Franciszek odpowie
dział: „Winien go oddać panu, od którego go posiada". Chciał przez to dać poznać, że
4 ł
• K ----:---3" £
u
-«na----&tę T trzeba się wyrzec świata i dobra swoje , .
■
rozdać ubogim, jeżeli się cbee być dosko
nałym uczniem Jezusa Chrystusa.
A p oftegm a X .
Trzeba oceniać prostotę świętych.
Sw. Franciszek, podziwiając świętość i prostotę brata Junipera, jednego z pierw
szych swoich uczniów, rozbierając pewnego dnia znaczenie jego imienia, które po łaci
nie oznacza jałowiec, zawołał bardzo do
wcipnie wobec wszystkich zgromadzonych:
„Oby Bóg raczył nam dać, bracia moi, ob
szerny las takiego jałowcu! Zaprawdę po
wiadam wam: Ten jest prawdziwym bratem mniejszym, który wyrówna • w prostocie bratu Juniperowi“.
Apoftegina XI.
Zm ysłow ość powinna być poskromiona w strzem ięźliw ością.
Św. Franciszek suszył prawie cały rok, a gdy się posilał', czynił to tak skromnie,
--- X *
*
->m
45
<?
iż mu robiono wymówki, że pod pozorem
?
karcenia zmysłowości, uszczerbek czyni na
turze. „Trudno bardzo, odpowiedział Franci
szek, zaspakajając potrzeby natury, nie za
wadzić i o złe skłonności zmysłowych chuci
A p oftegm a X II.
Człowiek duchowny winien skwapliwie odpychać pokusy cielesne.
Z początku swego nawrócenia rzucał się często zimową porą w wodę napół zmarz
nięta. dla ujarzmienia swego wroga domo
wego, i uchronienia się od ognia pożądli
wości. Uczniom swoim, pytającym o przy
czynę takiego postępowania, rzekł: „Ozłowie-I kowi duchownemu daleko lżej znieść w ciele
swojem srogość zimna, niż poczuć w sobie iskierkę nieporządnych skłonności. (Bonaw., roz. V, n. 3). (D. c. n.).
— -5-!»
• K -A
— 46 —
♦
Rozmaitości.