nie ustrzeże się, ani im odejmie tego, aby prosiąt zia- dść niemiśły.
Świnie Niemieckie z Polskimi pomieszane nalepsze do chowania: a Niemieckie rozumieć trzeba, Zułćwskie, Pomorskie, Westwalskie, acz y Bawarskie rosłe.
Wieprzów według folwćrku, z Panem, z Panią, z Urzę dnikiem, z Rewizorem ma otym Dworkś radzić, wiele ich karmić: bo więcey w iednym folwćrku może tego chowść iednego roku, niż drugiego. Dobry gospodarz przemyśliwszy to, temu co lepszego ma ufolgowić. y przetoż rząd zowią: ¿stąd bywa sporo w fołwćrczech.
Wieprze chwastemrostykćć Iepiey,: a zlćtć y po go- rdch nćśiekćć chwastu, kiedy iuż kćpustę z ogrodow zbiorą; ¿by ¿¡¿rnu y tluczey było sporzey, a mniej szym nakUdem mogło się to ukarmić. Bo Urzędnicy y Dworki kładą więcey n¿ wieprze, niżliby go upiekćrki w mieście kupić miał.
W mnieyszych folwśrczech Dworki maią sobie wie- przć ¿bo świnię karmić nś swe wychowśnie: ¿by spiżśraie nie ubożyli: k z spiżćrniey żadney słoniny nie
daw¿ć.
Dwork¿ ma stado gęśi wielkie chow¿ć.• bo do wiel kiego stdda tak potrzeb¿ sługi, iako y do małego: ć na iednym ie miejscu m¿ią chow¿ć, kędy przyległy: także
y kapluny.
Kędy kilka folwArkow pod iednym Urzędnikiem, ¿ w nich gęśi mśło, tedy z nich do iego folwarku zegn¿ć,
gdzie pasza dobra na odchowdnie gęsi: co zdśkdżdy nd zimę swe odbierze.
Kury Jndyiskie, kury domowe, kokoszy, pawy, kacz ki, to wszytko ma rozmnażdć: y inne wszyt.kie przypłod- ki, coby się iedno godziło chowdć; d ma nd tym Dwor ki swoy porządek ukazdć.
Pawy lepiey y rychley wylęże kokosz, y łacwiey ie Dworka uchowa, niż przy pawicy: bo dbo zdźiczeią, dbo w krzewiu, nddążyć zd nią nie mogąc, poginą.
Jndyiskie kury pod swojskie kokoszy Polskie sddźić; d od mokrośći z młodu strzedz.
Kury Włoskie bdrzo dobre do chowdnia: y kdpłun piękny nd misie: z pilnością ie Dworkd chowdć ma.
Kdszę drobną, dla kucbniey Pdńskiey, w iednym imie niu dźiałdć: gdzie Pan każe: okrom domowey potrzeby, y dla Urzędnika.
Kasz wszeldkich, krup nowych, prosd wyszczykane, śiemiond Inidne, konopne, mąk, także y przędźiwd, ma Dworka doyźrzeć: y to porządnie oddać.
Gruszki, idbłkd, wiśnie, śliwy, to wszytko porządnie suszyć: tdkże y powidłd.
Z nabidły, opdtrzywszy naprzód kuchnią Pańską, po- tym też y insze folwarki, co ma czynić, od Pdna marnieć naukę, ieśli każą przedawdć dbo nie: tdkże y ogrodne rzeczy. A gdy z nabiały stdtki z folwdrku wożą, pisać zndki od ktorey Dworki: żeby zndć od ktorey tepsza sprd- wd, dbo nierówne wedle ustdwy stdtki. A strzedz tego dby nie u iedney Dworki brdć do kucbniey mdsło, dla
doświadczenia około niego spráwy: ále y z tego y z owego folwárku: zwłaszcza dla rozchodow pospolitych czeládnych. Plugńwość nietylko szkodę uczyni, ále y ohydę.
Dworka ogrodow ma doyźrzeć, áby ie w Jesieni y ná Wiosnę gnoiem sprawiono, podorano, y coby po- trzebá uczyniono, ma Urzędnika upominać y Wlodárzá. A gdyby w tym nie byli rządni, tedy Panu opowiedzieć, abo wypisać.
Dworká ma tego doyźrzeć z pilnością, áby ogrodnych rzeczy nie omieszkiwálá siać, gdy czás czemu przychodzi. Jáko cebulę, ogorki, pasternak, marchew, pietruszkę, rozsćdę, ćwikłę: sálatá też nie wádzi: ále tylko tám gdzie, Pan mieszka. Rzepy też nie przepomnieć. A tego wszytkiego zćś nćsadźić ná naśienie ku swey potrze bie. Uprzedác leż nie wádzi, y dobrym ludziom dár- mo udzielić może. Rzepnicá też dla oleiu nie zła: dla czeladzi domowey robotney.
Naśienie ogrodne, gdy ieden od drugiego Urzędnik od Urzędnikć bierze, mato bydź między nimi, áby ie plácit ieden drugiemu, ták iáko ná tárgu. A ten kto spysuie w folwárczech, ma im ukazác gdzie tego mćią dostawáé, á niż ná tárgu: gdyż z tárgu nie każde naśienie wscho dzi: bo potym znác, który rządnieyszy.
Ogrody kędy śieią, lak przez Páná iáko y przy Pánie, tedy tám kędy Pan nie często mieszka przez rok ábo przez trzy, ma tego ukazác pożytek: bo ná ogrody silá
gnoiu wychodzi: bvláby ná tym pszenicá, z więtszym pożytkiem.
Len, konopie, mśią bráó ták coby kázdy snop mniey áni więcey nie czynił iedno garść: A to Experyencya: áby się Urzędnik y Dworká z przędźiwd łacwiey wyli czyli. á ták go siać y brác, áby go zá sfoncá zetrzeć, y ma go moczyć przed ś. R/irtlomieiem: glowále konopie ná W iosnę: ploskonne iáko len w Jesieni z síoiícá. A kiedy zły len ábo konopie, tedy go nie trzeć, ále to oznay- mić: á nie w ten czás kiedy go niemász, ábo to skrádnq.
Motowidlá we wszytkich imionách maią bydź ie- dnákie: także y przędze mdią odbierać.
Popioł kędy leśnymi drwy palą, mćią go osobliwie zbieráé, y chowác go rządnie, do drugich imion: y zá- chować się tym może sąśićdowi drugiemu: choć rzecz mała, ále potrzebna, chmieliny, mśkowinę, też palić ná popioły, bo są potrzebne. Owá ták, co rozum á czás pokazác może: bo trudno ma człowiek wsżytko wy- pisác: ále z tego zowią dobrego sługę, gdy też pokaże co z swego rozumui Głową wszędzie ma bydź Urzę dnik, Włodarz Podsędkiem, Klucznik Pisarzem.
Kędy sády, tedy stdrą drzewinę, wiśninę, zbieraiąc palić, z tych najlepszy popioł: á z drzewá ieśli niezbu- czniałe, łoża do rusznic, ábo insze statki.
Dworká naukę tę tám wszytkę wyzszey nápisáną tym ma zświązać, áby dostá^ek był wszego co ná iey urząd należy: bo to bywa że w wielkich dworzech bywa więtszey niedostátek, niż u chłopa ná pułwłoczku. y
małpa biega do chłopi pożyczając: y nie wroći mu: ábo chcąc to zakryć, tedy ziśie z Dworá y chłop y Dwor k i będą kriść.
Przy motowidłńch wagi przędze, y liczbá, ma być wszędzie u Woytá wiadoma: áby, dla odmienności Urzę dników yPánow, wiadomość byli, kędy prządiią pod- dáni ábo ich żony.
Kasze, krochmale, ná iednym miejscu dżiółić, dla Pańskich rozchodow: okrom flisów y domowych po trzeb.
Ci co przedawaią nabiały, miią przyrzekać zá dwá* dźieśćii y dwie kwarcie: á ták gdy onemu niedostánie co kupił, ma fńskę wroćić, á nagrodzić mu to ma Dwor- ká. wszákoż Urzędnik y Włodarz stárszy maią Dwor ki doględść: bo piątnd nie iedno dla fálszu á plugáwey spráwy kiżda Dworka ma kłiść, ále też y dla miáry mdsła. tikże też y tworzydłd wszytkie Dworki miią mieć iednákic.
Pokrzywy ráno śiec, póki nie pirzą: krowom bárz0 dobre.