• Nie Znaleziono Wyników

D

o artykułu „Tajemnica warkoczyka” („Laski” nr. 4, 2019) dołączyłem zdjęcie małej Oliwki, która prezentowała z dumą swój warkoczyk. Niestety, fotografia zagubiła się w ogromnym redakcyjnym komputerze. Moi uczniowie z dysfunkcją wzroku skomentowali ten fakt: To tylko jakiś plik. I tak nie jesteśmy w sta-nie zobaczyć, co tam się znajduje. Mają rację… I dobrze, że mała Oliwia nie zagubiła się i jest razem z kochającymi rodzicami i młodszą siostrą. Po tym wydarzeniu pomyślałem sobie, że jed-nak należy odnaleźć zagubiony piękny warkoczyk.

Warkoczyk Oliwki – a jednak się odnalazł!

Z pielgrzymki do Fatimy zorganizowanej przez Krajowe Duszpasterstwo Niewidomych przywiozłem niezwykłą pamiątkę.

Jest to przepiękna rzeźba Świętej Rodziny ukazana jako zamknię-tą całość. W tym dziele odkrywam ogromne piękno i symbolicz-ną głębię. Wszystkie przedstawione postacie stanowią jedność – tak jak w dobrze zaplecionym warkoczyku.

W zeszłym roku wraz z młodzieżą uczestniczyłem w audycji radiowej. Bez wcześniejszego przygotowania dałem tę rzeźbę niewidomej uczennicy, by ją opisała na antenie. Mówiła:

– Oglądam jakiś posąg. Jest taka muszla. Na górze znajduje się głowa. Wydaje mi się, że jest to głowa Maryi. W środku… Chyba wiem, o co chodzi. W środku jest chyba serce i dłoń. Tu chodzi o Pana Jezusa – prawda? Czy dobrze to sobie wyobraziłam, czy nie do końca?

– Popatrz dokładnie na głowę na samej górze Czy coś wyczu-wasz pod palcami?

– Ta główka u góry to chyba Józef? Tak. Skoro to św. Józef, to chyba trochę coś się nie zgadza? A, nie, chwila, jednak się zgadza!

Bo tutaj jest dłoń. Myślę, że pod spodem, jakby w środku tej musz-li, jest głowa Maryi. Dalej jest wyciągnięta dłoń Matki Bożej. W sa-mym sercu tej muszli na dnie po prawej stronie jest główka malut-kiego Pana Jezusa.

Kiedy patrzę na tę niezwykłą rzeźbę, powracają wspomnienia mojego pielgrzymowania do sanktuarium w Fatimie. Uświado-miłem sobie, że czas objawień w tym miejscu to okres pierwszej wojny światowej. W Portugalii panował antykościelny reżim.

Matka Boża prosiła pastuszków: Odmawiajcie codziennie róża-niec, aby zyskać pokój dla świata i koniec wojny. Potem rewolucja

w Rosji i powstanie państwa totalitarnego, następnie druga woj-na światowa. Zalew komunizmu woj-na świecie. Później pontyfikat św. Jana Pawła II i upadek państw komunistycznych, i symbolicz-ne zburzenie muru berlińskiego dzielącego Europę na dwa różsymbolicz-ne światy. Wydaje się, że teraz żyjemy w Europie zjednoczonej, bez granic – czy na pewno?

Naprzeciw ołtarza w miejscu objawień znajduje się budynek, na którego ścianie umieszczona jest ogromnych rozmiarów in-stalacja plastyczna przedstawiająca Świętą Rodzinę – Józefa wpa-trzonego w Jezusa położonego w żłóbku i pochyloną nad nim Maryję. Kiedy przypatrywałem się temu miejscu, w duszy słysza-łem wiele dramatycznych i trudnych pytań moich niektórych uczniów: Dlaczego mam dwóch tatusiów? Kiedy moja mama za-dzwoni? Czy rodzice wyjdą z więzienia na moją komunię? Czy tata to taka ciocia, która przynosi prezenty? Są to skutki kolejnej woj-ny z rodziną. Jest to wołanie o mocną, stabilną i kochającą rodzi-nę na wzór Świętej Rodziny.

Patrząc na rodzinę z Nazaretu, odkrywam, że i ona też prze-żywała ogromne trudności. Musiała uciekać do Egiptu z powodu prześladowań. Rodzice ciężko pracowali, by utrzymać rodzinę.

Przeżyli zagubienie się Jezusa w świątyni jerozolimskiej. Czy w tych codziennych troskach i trudnościach nie są bliscy współ-czesnym rodzinom?

Mam możliwość obserwować małą Oliwkę i jej młodszą sio-strę w niedzielę w kościele. Lubią wdrapywać się na kolana mamy i taty, zadając im tysiące pytań, pokazując w różne strony swoimi paluszkami. Rodzice cierpliwie odpowiadają na każde pytanie.

Widać, że bardzo kochają swoje dzieci. Zastanawiam się, skąd oni biorą siłę i cierpliwość mimo ogromnego zmęczenia po ty-godniu ciężkiej pracy.

Odpowiedź jest bardzo prosta. To umiejętność wplatania w warkoczyk codzienności MIŁOŚCI CHRYSTUSOWEJ ukrytej w Eucharystii. Rodzice idą do Komunii św. wraz ze swoimi

cór-kami. One zawsze bardzo uważnie i z wielkim zainteresowaniem przyglądają się, jak mama i tata przyjmują Pana Jezusa. Jest to przepiękna katecheza, podczas której dzieci uczą się, jak należy zaplatać warkocz swojego życia, by było ono przepiękne. Myślę, że te lekcje pomogą im w przyszłości i nigdy nie pogubią się, a dla rodziców jest to pogłębienie więzi z Jezusem Chrystusem, która została wpleciona w warkocz ich wspólnego życia w sakramen-cie małżeństwa.

Ta rzeźba Świętej Rodziny jest inspiracją powstającego ruchu osób, które pragną objąć duchowym patronatem dzieci niewido-me pochodzące z rodzin z jakąś dysfunkcją. Polega to na tym, że te osoby modlą się dziesiątkiem Różańca za konkretne dziecko, znając tylko jego imię i datę urodzenia. Zobowiązują się też ofia-rować Komunię św. w okolicach rocznicy urodzin. Myślę, że tym dzieciom w przyszłości będzie łatwiej odnaleźć się w trudnej rzeczywistości otaczającego świata.

Zdjęcia ks. Piotr Buczkowski

ks. Ryszard Sawicki*

Czas to miłość

W

dniach 13–14 września 2019 r. odbyła się Ogólnopolska Pielgrzymka Niewidomych do Trzebnicy pod hasłem

„Czas to miłość”. Wzięło w niej udział blisko tysiąc osób.

Społeczność osób niewidomych i słabowidzących wraz z opie-kunami zbiera się co dwa lata w różnych miejscach naszego kra-ju. Poprzednia pielgrzymka miała miejsce w Lublinie w 2017 r.

Na pątników przybywających do trzebnickiego międzynaro-dowego sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej czekały siostry