• Nie Znaleziono Wyników

Zakochany ksiądz: don Fermín de Pas

W dokumencie ARCYDZIEŁA LITERATURY HISZPAŃSKIEJ (Stron 162-167)

Powieść  podejmuje  wiele  wątków  obecnych  w  prozie  europejskiej  epoki.  Jednym  z  nich  jest  temat  zakochanego  księdza.  Jak  zauważył  wiele  lat  temu  hiszpański  badacz  Mariano  Baquero  Goyanes13,  figurę  pożądliwego  kapłana  znajdujemy  w  centrum  wielu  powieści  europejskich  tego  czasu,  m.in.  w  Podboju  miasta  Plassans  (1874)  i  Grzechu  księdza Mouret (1875) Emila Zoli, w Zbrodni księdza Amaro 

______________

11 Już Benito Pérez Galdós we wspomnianym prologu do Regentki, na  s. XII, zwrócił uwagę na znakomite rysunki postaci i ich otoczenia.  

12 Vide  M.T.  Zubiaurre,  El  espacio  en  la  novela  realista.  Paisajes,  miniaturas, perspectivas, FCE, México DF 2000, s. 138–142.  

13 Baquero  Goyanes  stworzył  jedno  z  pierwszych  zestawień  powieści  osnutych  wokół  postaci  zakochanego  duchownego.  Oprócz  wymienio‐

nych  tekstów  obejmuje  ono  jeszcze  inne  powieści  hiszpańskie.  Vide   M. Baquero Goyanes, Exaltación de lo vital en La Regenta, „Revista de la  Facultad de Filología”, 1952, t. II, s. 198.  

(1875) José Marii de Eça de Queirós, w Regentce (1884–1885)  Leopoldo  Alasa…  Wszystkie  te  obszerne  opowieści,  odpo‐

wiednio  –  z  Francji,  Portugalii  i  Hiszpanii,  pokazują  kato‐

lickiego księdza w sidłach cielesnej miłości, człowieka roz‐

dartego  pomiędzy  złożonymi  ślubami  czystości  a  grzeszną  namiętnością. Wymienione książki ukazują się w przeciągu  dziesięciu  lat;  zbieżność  czasowa  nie  może  być  przypad‐

kowa,  podobnie  jak  równoległe  zapalczywe  wystąpienia  hiszpańskich  wolnomyślicieli  przeciwko  duchowieństwu,   w  szczególności  przeciw  niegodziwemu  wykorzystywaniu  sakramentu  spowiedzi  ze  strony  niektórych  duchowych. 

Hiszpańskie  pokolenie  pisarzy  okresu  Restauracji  wielo‐

krotnie podnosiło problem zakochanych księży – wystarczy  wspomnieć tu dwie powieści, z których każda wyróżnia się  z  innych  powodów:  Pepitę  Jiménez  (1874)  Juana  Valery   i  Tormento  (1884)  Benita  Péreza  Galdósa.  W  obu  tych  cie‐

kawych  hiszpańskich  książkach  duchowni  padają  ofiarą  miłosnych popędów, łamiąc zasadę wstrzemięźliwości sek‐

sualnej, jaką Kościół katolicki nakłada na swoich kapłanów. 

W  pierwszym  przypadku  rzecz  dotyczy  kleryka,  który  nie  zdążył złożyć ślubów, w związku z czym może jeszcze do‐

stąpić  małżeńskiego  szczęścia,  natomiast  drugi,  opisywany   w połowie lat 80., kiedy naturalizm francuski opanował już  hiszpańskie pióra, opowiada o księdzu pogrążonym w grze‐

chu nieczystości. 

Spojrzenie na spowiednika jako na człowieka odczuwa‐

jącego  popęd  seksualny,  a  przez  to  podatnego  na  cielesne  pokusy  wobec  spowiadających  się  kobiet,  pojawiło  się   w twórczości pisarzy ze szkoły naturalizmu w Europie dru‐

giej  połowy  XIX  wieku.  Kwestia  ta  roztrząsana  była  także   w  liberalnej  prasie.  Kiedy  w  jednej  z  powieści  tego  czasu  pojawia  się  ojciec  Amaro,  który  snuje  marzenia  o  Amelii,  aby  „czuć  w  poufnym  mroku  konfesjonału,  jak  jej  czarna  jedwabna  suknia  ociera  się  o  jego  starą  sutannę”14,  a  na‐

______________

14 Eça de Queiros, Zbrodnia księdza Amaro, tłum. D. Górniak, Ordeno,  Milanówek 2010, s. 54.  

stępnie podejmuje współżycie seksualne z młodą penitent‐

ką,  czasopismo  „Las  Dominicales  Del  Libre  Pensamiento”,  ukazujące się w Hiszpanii od 1883 do 1909, pisze o „scenach  budzących  odrazę”15.  Kapłan  i  spowiadająca  się  kobieta,  połączeni  intymną  rozmową  w  skrytości  konfesjonału,  od‐

dający  się  nieświętym  (non  sanctas)  pasjom,  wywoływali  jednocześnie  wstręt  i  pożałowanie.  Liberalna  prasa  uznała  spowiedź za obrzydliwą praktykę, nie zapominając jednak,  że  ksiądz  jest  w  istocie  człowiekiem  i  że  jego  obcowanie   z  płcią  przeciwną  należy  do  kategorii  spraw  o  wyjątkowo  delikatnej materii. 

Skoro w latach 80. XIX wieku tego rodzaju refleksja na  temat  spowiedzi  obecna  była  w  wolnomyślicielskiej  i  ma‐

sońskiej prasie, a także w twórczości zagranicznych pisarzy,  nie  może  zaskakiwać,  że  w  wybitnej  powieści  Leopolda  Alasa  Regentkę  nagabywać  będzie  jej  spowiednik,  kanonik  don Fermín de Pas. Książka zawiera długie i soczyste passu‐

sy, w których urok, elokwencja i zręczność kapłana rozpala‐

ją  w  konfesjonale  młodą  mężatkę  (rozdział  9),  w  następ‐

stwie  czego  wyznaje  mu  ona  swoje  najbardziej  skryte  tajemnice  (rozdział  17). Wkrótce  roznamiętniony  spowied‐

nik  uświadamia  sobie,  że  jest  głęboko  zakochany  w  swojej  penitentce  (rozdział  25).  Na  wieść  o  tym,  że  Ana  oddała   się  innemu,  reaguje  w  sposób  władczy,  z  gwałtowną  za‐

zdrością. 

Znaczącym  osiągnięciem  Leopolda  Alasa  jest  ukazanie  uczuciowej  ewolucji,  jakiej  doświadcza  silny,  inteligentny   i  ambitny  ksiądz,  weteran  lubieżnych  praktyk,  w  relacji   z otwartą, żarliwą i piękną młodą kobietą. Rola tej męskiej  postaci  w  miarę  rozwoju  powieści  wyraźnie  się  rozrasta16;   w kondycji duchownego odnajdujemy liczne słabości przy‐

pisywane klerowi przez dziewiętnastowiecznych wolnomy‐

ślicieli. 

______________

15 Justa González, Los frailes, „Las Dominicales del Libre Pensamien‐

to” 1886, 1 sierpnia. 

16 Benito  Pérez  Galdós  zobaczył  w  postaci  kanonika  „portret  este‐

tycznie doskonały”. Vide prolog do powieści, s. XVII. 

Wątek  zakochanego  księdza  był  jedną  z  przyczyn  skomplikowanej recepcji powieści: już na samym początku  jej  dystrybucję  próbował  powstrzymać  z  ambony  biskup  Oviedo, czytania jej zakazano też w latach wczesnego fran‐

kizmu.  Obraz  lubieżnego  kapłana,  wpisany  w  fabułę  Re‐

gentki,  jest  tylko  jednym  z  serii  społeczno‐psychologicz‐

nych  portretów  duszpasterzy  z  Vetusty.  Jak  stwierdził  Benito  Pérez  Galdós  w  prologu  do  powieści,  Clarín  przed‐

stawia  w  niej  autentyczny  „zapis  z  życia  duchownych”,  wśród których znajdują się: archidiakon o przydomku „Glo‐

cester”, archiprezbiter don Cayetano Ripamilán, beneficjant  don  Custodio  i  prostoduszny  Biskup  diecezjalny.  Żaden   z nich nie wydaje się zdolny przysporzyć dobra ani święto‐

ści  otaczającej  go  rzeczywistości,  o  niektórych  można  na‐

tomiast  powiedzieć,  że  wszelkimi  sposobami  starają  się  tę  rzeczywistość wykorzystać dla osobistych korzyści. 

Mało  budujący  obraz  Bożych  namiestników  stał  się  przyczyną  czasowego  wycofania  powieści  w  epoce  franki‐

stowskiej.  Po  zakończeniu  hiszpańskiej  wojny  domowej   zwycięstwem  prawicy  w  roku  1939  reżim  generała  Franco,  przy  wsparciu  władz  kościelnych,  ustanowił  twardy  aparat  cenzury  obejmujący  publikacje,  audycje  radiowe  i  filmy.  

Z  przeprowadzonych  przeze  mnie  badań  wynika17,  że  Re‐

gentka  stała  się  przedmiotem  licznych  raportów  cenzor‐

skich  i,  co  warte  odnotowania,  zawsze  uważana  była  za  książkę  niebezpieczną,  także  wtedy,  kiedy  ostatecznie  udzielono zgody na jej publikację18. W postępowaniu z roku  1946 cenzor zanotował, co następuje: 

______________

17 Vide  C.  Servén  Díez,  La  Regenta  frente  a  la  censura  franquista,  w: 

Leopoldo Alas „Clarin" en su centenario (1901–2001): Espejo de una época,  red. Ma.P. García Pinacho, I. Pérez Cuenca, Universidad San Pablo‐CEU,  Madrid  2002.  Także  na  stronie  http://cvc.cervantes.es/literatura/clarin_ 

espejo/serven.htm. 

18 Aż  do  roku  1946  żaden  wydawca  nie  zdecydował  się  wystąpić   o  zgodę  na  wydanie  powieści;  dopiero  w  1946  r.  Miguel  Ruiz  Castillo  wyraził  zamiar  włączenia  jej  do  przygotowywanego  ekskluzywnego  wy‐

dania  Obras  Selectas  [Dzieł  Wybranych]  Alasa  w  serii  Biblioteca  Nueva. 

Czytając tę książkę można odnieść wrażenie, że Clarín ma ja‐

kiś  osobisty  uraz  do  duchowieństwa.  Dostojnicy  kościelni  wyprowadzają  go  z  równowagi.  Powieść,  w  wielu  aspektach  zasługująca  na  uznanie,  może  stanowić  zagrożenie  dla  osób  niedostatecznie  ukształtowanych  moralnie  i  religijnie  (…),  momentami ociera się o herezję. 

W  1956  roku  cenzor  sporządzający  kolejny  raport  na  temat Regentki podtrzymał opinię, że powieść nie podważa  doktryny,  ale  owszem  zasady  moralne,  a  ponadto  atakuje  Kościół  oraz  jego  urzędników.  Tłumaczył  wówczas:  „Nie  wskazuję  konkretnych  akapitów  ani  stron,  po  pierwsze  dlatego, że ich lista ciągnęłaby się w nieskończoność, a po  drugie  dlatego,  że  to  nie  konkretne  sformułowania,  ale  duch powieści jest gorszący i czyni całą rzecz niestosowną”,  przyznając  przy  tym,  że  Alas  ma  „mistrzowskie  pióro”,   a Regentka to „literacki klejnot”19

Podsumowując,  na  podstawie  czerwonych  zakreśleń  pozostawionych  w  egzemplarzu  czytanym  przez  cenzora,  można  stwierdzić,  że  w  epoce  frankistowskiej  Regentkę  odrzucano  z  dwóch  powodów:  1)  ze  względu  na  portret 

______________

Opublikowano  wówczas  negatywny  raport  na  temat  Regentki,  który  wprawdzie  uznawał,  że  „nie  zagraża  bezpośrednio  dogmatom”,  ale  uwzględniał wszystkie krytyczne uwagi wymienione wcześniej.  

19 Zakaz utrzymano do roku 1962, w którym wszczęto nowe postępo‐

wanie na wiosek profesora José Maríi Martíneza Cachero i wydawnictwa  Planeta. Tym razem raport cenzorski podpisał Manuel de la Pinta Lloren‐

te,  urzędnik,  któremu  zawdzięczamy  także  zalecenie  wydania  innych  dziewiętnastowiecznych  dzieł  objętych  cenzurą.  Urzędnik  tak  tłumaczy  swoje  stanowisko:  „Chodzi  o  powieść  naturalistyczną,  umiejscowioną   w  Oviedo,  zorientowaną na  szczegół  i  życie codzienne  hiszpańskiej  pro‐

wincji.  Jej  bohaterowie  –  duchowni,  arystokraci,  urzędnicy  –  objęci  są  wnikliwą  analizą  oraz  ironicznym,  inteligentnym  spojrzeniem  autora.  

Z  pewnością  w  wielu  fragmentach  dochodzi  do  głosu  głęboko  zakorze‐

niony, krzykliwy hiszpański antyklerykalizm tamtej, ale też naszej epoki,  warto  mieć  jednak  na  względzie,  że  jest  to  dzieło  intelektualisty  o  dość  ograniczonym  kręgu  czytelników.  Uważamy,  iż  dalszy  zakaz  rozpo‐

wszechniania  tej  powieści,  pomimo  wcześniejszych  negatywnych  opinii,  byłby poważnym błędem, mamy bowiem do czynienia z dziełem o zasad‐

niczym znaczeniu dla współczesnej literatury hiszpańskiej”. 

duchowieństwa, ujawniający jego brak odporności na poku‐

sy pieniężne i cielesne 2) z uwagi na celną i często artyku‐

łowaną krytykę restrykcyjnej moralności seksualnej, narzu‐

canej przez przedstawicieli Kościoła katolickiego w czasach  frankizmu.  I  nie  chodzi  tylko  o  to,  że  Regentka  opowiada   o  cudzołóstwie  i  o  zakochanym  księdzu.  Niejako  niezależ‐

nie  od  tych  dwóch  głównych  wątków  powieść  ma  w  sobie  potężny  ładunek  erotyczny20,  obecny  w  spojrzeniach,  sło‐

wach, nieznacznych poruszeniach ciała bohaterów.  Wszyst‐

ko to składało się na niemoralny obraz społeczeństwa, nie‐

możliwy do przyjęcia dla cenzorów. 

Powyższe uwagi potwierdzają fakt, że recepcja Regentki  stała  się  przedmiotem  obstrukcji  i  manipulacji  ze  strony  władzy  politycznej  i  religijnej21,  co  z  kolei  pomaga  zrozu‐

mieć, dlaczego dzieło tej rangi literackiej pozostawało mało  znane kilku pokoleniom Hiszpanów. 

W dokumencie ARCYDZIEŁA LITERATURY HISZPAŃSKIEJ (Stron 162-167)