• Nie Znaleziono Wyników

ZASIĘG ZBYTU I SPRZEDAŻ

W dokumencie Ośrodek garncarski w Chałupkach (Stron 43-47)

N ie w iem y dziś, ja k ą d ro g ą ro zch o d ziły się w y ro b y g a rn c a rz y c h ału p czań - sk ic h w e w cześniejszym o k resie. P od k o n iec X IX w. sp rz e d a ż zo stała o p a n o ­ w a n a p rzez p o śred n ik ó w . B yli n im i w n a jw ię k sz e j liczbie k u p c y żydow scy, a o b o k n ich z n a n i ju ż m ieszk ań cy C h a łu p e k L u d w ik Lech i J a n Iw ań sk i. O n ic h p ra w d o p o d o b n ie w 1899 i 1900 r. „G azeta K ieleck a” pisze w te n sp o ­ sób: „W łościanie z C h a łu p e k w y ro b y sw e ro zw o żą po ja rm a rk a c h w K ielcach, C h m ie ln ik u , Ję d rzejo w ie, a ta m znów z a k u p y w a n e są p rzez s ta m z a k o n n y c h

Ośrodek garncarski w Chałupkach 335

Ryc. 20. Sw. M arcin, w yk. E lżbieta K lim ­ czak, 1979 r., M uze­ um N arodow e w K iel­ cach, n r inw. E/4663

h a n d la rz y i p rzew o żo n e do K ońskich, P rz e d b o rz a i P io trk o w a ”. Do g u b e rn i p io trk o w sk ie j w yw ożono zw łaszcza doniczki do k w ia tó w " .

P o d a n y dla tego czasu, i trw a ją c y do 1939 r. zasięg sp rz e d a ż y w y m a g a u z u p e łn ie n ia o szereg m iejscow ości, ja k Sobków , C hęciny, Pińczów (skąd

99 „G azeta K ieleck a” 1899, n r 103; 1900, n r 47. Jeżeli chodzi o org an izację zbytu przez in sty tu c je do te g o pow ołane, m ożna jed y n ie odnotow ać, że istn iejący w la ta c h 1910—1912 w K ielcach B azar P rz em y słu Ludow ego, k tó reg o celem b y ła sprzedaż polskich w yrobów , w ym ienia ty lk o w je d n y m z ogłoszeń, iż m ożna n ab y ć „garczk i g lin ia n e ”, n ie p o d aje je d n a k bliższych d anych (zob. „G azeta K ielec k a” 1910, mr 55). W 1936 r. o rg anizuje się w K ielcach S półdzielnię B azar Rzem iosła, m a ją c ą prow adzić m iędzy in ­ n y m i sprzedaż kom isow ą w yrobów g arn c arsk ich . Z ająć się n ią m iało B iu ro O rg an izacy jn o -H an d lo w e R zem iosła u tw orzone w 1935 r. p rzy Izbie R ze­ m ieślniczej w K ielcach. W 1936 r. k ie ro w n ik b iu ra w y je c h a ł do C h a łu p e k celem zorganizow ania zbytu p ro d u k cji g a rn c a rsk ie j z tego ośrodka. (Zob.

Izba Rzemieślnicza w Kielcach. S prawozdania za 1936 r., K ielce 1937„ s. 192). In fo rm a cji o efe k tac h w y jaz d u b rak .

336 Barbara Erber

p rzy jeżd żało sp o ro k u p có w , m ięd zy in n y m i A ba, Szm ul, K ieca i Ć w ikło), W o­ d zisław , D ziałoszyce, K a z im ie rza W ielka, W iślica, N ow y K o rczyn, P acan ó w , S to p n ica, Staszów i M ałogoszcz, gdzie po u p a d k u g a rn c a rs tw a zaczęli się tru d n ić h a n d le m d aw n i g a rn c a rz e N o w akow scy (ryc. 21).

Z m iejsco w y ch g a rn c a rz y jeździło n a ta r g i niew ielu . N ieliczni m ieli w ła sn e konie, a w y n a ję c ie fu rm a n k i kosztow ało 4 zł, co ró w n ało się w a rto śc i około 1 k o p y g arn k ó w . S p rz e d a w a ł n a ta rg a c h W ład y sław K ról, w łaściciel g a r a c a r- n i, a głó w n ie jego sy n P io tr, h a n d lu ją c y w ra z z m a tk ą . B ył on z n a n y z tego, iż dla sp o w o d o w an ia d o b re g o u ta rg u stosow ał zabiegi o c h a ra k te rz e m agicz­ ny m . Po u sta w ie n iu n a czy ń n a p la c u g a rn c a rz te n p o sy p y w ał je n a k rz y ż w y ­ suszonym i u ta rty m zielem ta r g o w n ik a 10°, a n a s tę p n ie żeg n ał się w z d y ch ając do B oga o szczęście w sp rz e d a ż y to w a ru . T ru d n ił się h a n d le m dlo 1939 r. J a n K os, zw an y Rącka (m iał k rz y w y b ark ). S p rz e d a w a ł on sa m n a ta rg u bądź zbyw7ał cały w y p ał u h u rto w n ik ó w . M iał op in ię człow ieka o w ie lk ie j f a n ­ ta z ji i fa n a b e ria c h . W C h a łu p k a c h k rą ż y o n im w iele an eg d o t, np. k ie d y n a j­ m o w ał fu rm a n k ę n a ta r g do K ielc i d o b rze ta m popił, w ieszał fu rm a n o w i n a szyi w ia n e k k iełb asy i k a z a ł m u t a k p a ra d n ie o d b y ć całą p o w ro tn ą drogę.

Od około 1935 r., p o p rzez la ta o k u p a c ji n ie m ie c k ie j, aż do 1982 r. w oził do K ielc n a ta rg i sw o je w y ro b y Jó zef M ożdżyński, h a n d lu ją c n ajczęściej z żoną S ta n isła w ą . T a rg i w K ielcach o d b y w a ły się i n a d a l o d b y w a ją dw a razy w ty g o d n iu , w e w to rk i i p iątk i. G a rn c a rze ja d ą c y n a ta r g u k ła d a li w y ­ ro b y na w ozie o m ały ch d ra b in k a c h , literka ch , m ieszczącym około 10 kop n a ­ czyń ró żn ej w ielkości. N ato m ia st k u p c y p rz y je ż d ż ają c y po to w a r do C h a łu p e k załad o w y w ali w ielkie w o zy d ra b in ia ste , k o p n e dra b in y, m ogące pom ieścić 20 kop w y ro b ó w , to je s t w ięcej n iż je d n o ra z o w y w ypał. N aczy n ia m u sia ły b y ć p rz e k ła d a n e słom ą, a b y n ie uleg ły stłu czen iu .

N a ta rg n ależało w y je c h a ć p rzed św item , żeby zająć dogo d n e m iejsce n a placu i w cześniej rozłożyć to w ar. Z d arzało się, iż o p ó źn ian o w y ja z d k o n k u ­ ren to m , zw łaszcza kupoom żydow skim , u c ie k ając się do n ieu czciw y ch sposo­ bów , n p . p o d cin an o dyszle u wozów, ro b io n o n a dro d ze z asad zk i w p o staci m a sk o w a n y c h d a rn ią dołów ta k , że się ła m a ły osie i w y w ra c a ły w ozy. N a­ m a w ia n o do tego w y ro stk ó w p asący ch k ro w y koło d ro g i bie g n ącej w zdłuż

łąki, w k ie ru n k u P ińczow a.

Z a sa d ą sp rz ed aży było ta rg o w a n ie , p o d a w a n o n a p o c z ą tk u w y so k ą cenę, żeby było z czego opuścić. P ierw szeg o k u p u ją c e g o n ależało p rz y ciąg n ąć o p u sz ­ czając z ceny, a szczególnie w te d y , jeśli m ia ł dobrą r ę k ę , co g w a ra n to w a ło , że cały to w a r szedł rę k ą i w szy stk o p rę d k o sp rzed an o . Je śli po ja w ił się k u p u ­ ją c y ze złą ręką, w te d y sp e c ja ln ie p o d a w a n o m u w y so k ą cenę, a b y się go po­ zbyć, o k re ś la ją c go k u p ie c dupiec na zdechłe ry b y . Z asad a d o b re j i złej r ę k i p rz e s trz e g a n a b y ła ta k ż e p rzez h a n d la rz y żydow skich.

Istn ia ła też sp rz e d a ż n a o d p u stach . U p ra w ia ła ją g łów nie Z ofia K os, k tó ra sa m a w y ra b ia ją c k ro p ieln iczk i i g w izd k i chodziła z n im i do Kielc, J ę d rz e jo ­ w a, K ij, C h o m en to w a, Ł u k o w ej, B rzezin, P io trk o w ic i L isow a, gdzie w u ro c z y ­ s te św ię ta k ra m y ob leg ała tłu m n ie okoliczna ludność. N a o d p u sta c h s p rz e d a ­ w a li n ie k ie d y zab a w k i J a n A rm a ń sk i i W ład y sław Kos, sy n Ja n a .

N aczy n ia sp rz e d a w a n o ró w n ież w h a n d lu d o m o k rążn y m . P rz e d 1939 r.

Ośrodek garncarski w Chałupkach 337

Ryc. 21. Zasięg sprzedaży w yrobów : 1 — do 1939 r., 2 — 1945—1982.

tru d n iła się n im A n a sta z ja K u ch n a, z n a n a ja k o N a stk a K u ch n in o o ra z s io s try U lin a K ozak (zm. w 1970 r.) i B a lb in a K ozak (1892— 1981), k tó re h a n d e l te n u p ra w ia ły do o s ta tn ic h la t życia. B ra ły one o d g a rn c a rz y w y b ra k o w a n e n a ­ czynia, ła d o w a ły je w z a w in ią tk a z p ła c h ty , za jd y , i z b y w ały w h a n d lu w y ­ m ie n n y m bądź za p ieniądze. B a lb in a K ozak chodziła jeszcze z g arn czk a m i w 1977 r., i czasem do piomocy b ra ła dziesięcioletniego w n u k a . W o p in ii m ie­ szk ań có w o kolicznych w si h a n d e l przez n ią u p ra w ia n y b y ł ju ż u w aża n y za 22 — R ocz nik M uzeu m t. XIII

338 Barbara Erber

fo rm ę żeb ractw a. P rzed 1939 r. b ra ł od g arn can zy g a r n k i ta k ż e b ezro ln y Józef S ołtys ze Z brzy, k tó ry ro b ił m io tły brzozow e i razem z n ac zy n iam i n o ­ sił po w siach. N azyw ano go garcorz. Po 1945 r. u p ra w ia ł h a n d e l d o m o k rążn y A n to n i C hodak z C h a łu p e k ; sp rz e d a w a ł gołębie, psy, ta k ż e g a rn k i. N azy­ w ano go bingier, z n a n y b y ł z tego, że k ie d y szedł p rzez w ieś, w o łał b ard zo głośno: górki, m iski, abo nic!

W czasie o k u p a c ji n iem ieck iej o d b y w a ły się ta rg i w K ielcach, ale u d a ­ w ali się na nie ty lk o g a rn c a rz e sta rsi, gdyż m łodzi b ali się ła p a n e k . G a rn c a rz e jeździli w ów czas ta k ż e do U m ianow ic i K ij oraz in n y ch w si pod P iń czo w em i tam zb y w ali naczynia. Po 1945 r. w C h a łu p k a c h m asow o nabyw rali d o ­ niczki na k w ia ty d w aj o g ro d n ic y z K ielc — P ań szczy k i F id e ra . W o sta tn im trzy d ziesto leciu n a ta r g i do K ielc p rz y je ż d ż ali: Jó z e f M ożdżyński, S ta n isła w S k uciński, O ty lia K ozłow ska i sp o ra d y cz n ie J a n A rm ań sk i.

W ok resie p o w o jen n y m znaczna część w y ro b ó w k u p o w a n a b y ła na m iejscu przez p ry w a tn y c h n abyw ców . W la ta c h 60. pew nego znaczen ia n a b ra ły now e fo rm y zb y tu , ja k k ierm asz e sz tu k i lu d o w e j w K azim ierzu n a d W isłą i N ow ej S łu p i (ogólnopolska im p re za „D y m ark i Ś w ię to k rz y sk ie ”), ta rg i sztu k i lu d o w ej w K ra k o w ie , T a trz a ń sk a J e sie ń wt Z ak o p an em , C ep eliad y w W a r­ szaw ie oraz liczne m n iejsze k ie rm a sz e o zasięgu lo k aln y m . U czestniczyli w nich Józef G łuszek, J a n A rm ań sk i, S ta n isła w A rm a ń sk i i S te fa n S ow iński.

W dokumencie Ośrodek garncarski w Chałupkach (Stron 43-47)

Powiązane dokumenty