• Nie Znaleziono Wyników

K

rólestwo Polskie od chwili swego powstania musiało zmagać się z biedą i kryzysem gospodarczym, spadkiem po czasach Księ-stwa Warszawskiego. W 1818 r. Rada Stanu szacowała straty ludności na 634 810 osób1. Oznaczało to spadek liczby ludności o ok. 20%. Kwaterunki wojskowe i rekwizycje doprowadziły wiele wsi do ruiny. Znaczne obszary ziemi stały się ugorami, brakowało zwierząt pociągowych i ziarna. Upadek gospodarki rolnej był tak głęboki, że w dobrach narodowych trudno było znaleźć dzierżawców. Przez szereg kolejnych lat rolnictwo pozosta-wało w opłakanym stanie2. Modernizacja i poprawa gospodarowania zale-żała przede wszystkim od właścicieli ziemskich, ale i oni odczuwali skutki kryzysu. Szukanie rozwiązania w drodze reformy włościańskiej natrafiało na opór mentalny zdecydowanej większości szlachty. Przeciętne zadłuże-nie majątków ziemskich sięgało 62% ich wartości, co czwarta włość była na skraju bankructwa lub wręcz bankrutowała3. Kryzys w rolnictwie potę-gowało też wprowadzenie w latach 1815–1819 ceł ochronnych na importo-wane zboże przez rządy Prus, Francji i Wielkiej Brytanii4.

Forsując program szybkiego uprzemysłowienia kraju, rząd Królestwa Polskiego dostrzegał zależność między wzrostem ludności miast a zwięk-szeniem popytu na artykuły rolne, co zdawało się dobrze rokować spójnej

1 Obraz Królestwa Polskiego w okresie konstytucyjnym. T. 1. Raporty Rady Stanu Królestwa

Polskiego z działalności rządu w latach 1816–1828, oprac. J. Leskiewiczowa, F. Ramotowska,

Warszawa 1984, s. 52.

2 Ibidem, s. 210, 297.

3 I. Kostrowicka, Z. Landau, J. Tomaszewski, Historia gospodarcza Polski w XIX i XX w., Warszawa 1975, s. 93.

i harmonijnej polityce gospodarczej. O ile jednak industrializacja kraju była dziełem tworzonym niemal od podstaw, z niezbędnymi i idącymi z duchem czasu regulacjami prawnymi, o tyle kwestie agrarne wyma-gały przeprowadzenia szeregu zmian, wykraczających poza literę dekretu grudniowego, do czego ani sfery rządowe, ani właściciele ziemscy nie byli gotowi. Industrializacja była nie tylko warunkiem niezbędnym moder-nizacji, ale i jedynym rozwiązaniem, dającym szansę na w miarę szybkie zrównoważenie budżetu, a tym samym zachowanie autonomii politycz-nej Królestwa Polskiego. Dalsze istnienie Królestwa w jego kształcie ustro-jowym z 1815 r. uzależniał Aleksander I od uzyskania dodatniego bilansu płatniczego. Zatwierdzając budżet na 1819 r. polecił dla pokrycia deficytu oddawać dobra rządowe w dzierżawy wieczyste, czego jednak nie wpro-wadzono w życie5. Odwołując się do cudzoziemskich rzemieślników, rząd Królestwa wybrał sposób znany i wielokrotnie z powodzeniem realizowany w różnych krajach europejskich, inicjujących nowe gałęzi wytwórczości. W początkach XIX w. kryzys nadprodukcji dotknął ośrodki włókiennicze na zachodzie kontynentu, zdominowane przez maszynową, tanią, produk-cję angielską i zmusił zbiedniałych rzemieślników do pójścia za tradycyj-nym rynkiem zbytu – na wschód. Protekcyjna polityka rządu Królestwa Polskiego zaowocowała m.in. stworzeniem dogodnych warunków pod osad-nictwo przemysłowe, a w konsekwencji rozwinięcie przemysłu włókienni-czego6. W zakresie gospodarki rolnej, rząd Królestwa Polskiego był w znacz-nie trudznacz-niejszej sytuacji. Dysponował dobrami rządowymi, których reformę próbowały realizować władze pruskie w latach 1793–1806, ale efekty tych prac były niewielkie. Grunty w wielu ekonomiach i kluczach nawet nie miały wiarygodnego pomiaru, nie mówiąc o szacunkach dochodowości. Próbo-wano zatem przeprowadzić ograniczone reformy w dobrach narodowych, m.in. poprzez regulację gruntów chłopskich i zamianę pańszczyzny na czyn-sze, ale projektu tego nie wdrożono konsekwentnie7. Już w 1816 r. namiest-nik Królestwa Polskiego, gen. Józef Zajączek upoważnił KRPiS do osadzania przybywających z zagranicy kolonistów w gospodarstwach opuszczonych

5 Obraz Królestwa Polskiego..., s. 158, przyp. 227.

6 Zagadnienie to ma ogromną literaturę przedmiotu. W interesującym nas tutaj zakresie przywołać należy pionierską pracę N. Gąsiorowskiej, Osadnictwo fabryczne, „Ekonomista”, t. XXII, 1922, t. 1, s. 1–40, t. 2, s. 11–151.

7 Z. Kirkor-Kiedroniowa, Włościanie i ich sprawa w dobie organizacyjnej i konstytucyjnej

przez włościan, w sytuacji, gdyby dla przybyszów nie było pustych osad czynszowych8. Brak ścisłego nadzoru sprawił, że przepis ten zaczęli wyko-rzystywać osiedli już koloniści, by znaleźć miejsca lepsze do gospodaro-wania. Dlatego w maju 1817 r. wydano kolejne postanowienie, w którym określono warunki, na jakich tylko bezpośrednio przybywający z zagranicy koloniści mogli otrzymać nadziały gruntów na prawie dzierżawy wieczy-stej9. Z trybuny sejmowej ustawicznie głoszono konieczność sprowadzania zagranicznych kolonistów, którzy dzięki korzystnym warunkom prawnym i pomocy rządu w wyszukiwaniu odpowiedniego miejsca na osiedlenie się, pozostaną w kraju, przyczynią się do jego zagospodarowania, pomnożą liczbę ludności10. Te daleko idące oczekiwania wobec przybyszy formułowano nie bacząc na negatywne wielokroć doświadczenia poprzednich rządów. Znane były opinie Fryderyka Skarbka, jak i Augusta Carla von Holschego, którzy nie kryli swego krytycyzmu w ocenie wcześniej przybyłych kolonistów. W więk-szości byli to źli, zubożali gospodarze, nie znający północnego klimatu i istnie-jącej tu kultury rolnej, którzy

scheuten schwere Arbeit und trieben Gartenbau, wovon sie mit den Ihrigen nicht Leben konnten11.

Duża ich część stała się żebrakami i ciężarem dla społeczeństwa. Część powróciła do swoich ojczyzn. Skarbek widział we wszystkich kolonistach wyłącznie zubożałych chłopów, których bieda wygnała z ojczyzny, i którzy gotowi byli wędrować i osiedlać się gdziekolwiek. Po upływie lat wolnych porzucali swoje osady i przenosili się tam, gdzie oferowano im podobne korzy-ści12. Opinia F. Skarbka sformułowana była na podstawie licznych doniesień władz lokalnych, alarmujących KRSW

o ciśnieniu się do kraju ludzi luźnych, pewnego sposobu do życia nie mających, a częstokroć podejrzanych13.

8 AGAD, RAdm., t. 3, s. 472.

9 Ibidem, t. 4, s. 268; RStKP, sygn. 107, s, 187.

10 Sejm Królestwa Polskiego o działalności rządu i stanie kraju 1816–1830. Do druku przy-gotowały i wstępem opatrzyły J. Leskiewiczowa i F. Ramotowska, Warszawa 1995, s. 48.

11 A. C. Holsche, Geographie und Statistik von West-, Süd- und Neu-Ostpreußen. Neben einer

kurzen Geschichte bis zu dessen Zertheilung, Bd 3, Berlin 1807, s. 180. 12 F. Skarbek, Dzieje Księstwa Warszawskiego, Warszawa 1860, t. 1, s. 47.

Za tę sytuację obwiniano częściowo oficjalistów celnych, nie znających języków obcych oraz wójtów gmin, którzy opatrywali swymi pieczęciami często fałszywe dokumenty, legalizując je w ten sposób.

Pogłębiające się zróżnicowanie majątkowe chłopstwa w krajach niemiec-kich u schyłku XVIII w. doprowadziło do szybkiego wzrostu grupy biednych i bezrolnych. Badenia i Wirtembergia były krajami o najwyższej w skali Rzeszy gęstości zaludnienia. Nie dawało to synom chłopskim żadnej nadziei na wyżywienie ich rodzin. Biedę pogłębiało także rozdrobnienie gruntów. Niezadowolenie budziły absolutystyczne rządy króla Fryderyka I, który jako członek Związku Reńskiego zobowiązany był dostarczać rekrutów pod komendę francuską. Sytuację pogorszyły nieurodzaje lat 1809, 1810, 1812– 1813, 181614. Były to wystarczające bodźce, by podjąć decyzję o emigracji. Rozpoczął się Schwabenzug, jak określano dawniej wychodźstwo z Wirtem-bergii w początkach XIX w15. Z kolei w Prusach reformy Karla von Harden-berga postawiły najbiedniejszą część chłopstwa wobec alternatywy szukania pracy u właścicieli lub dzierżawców wielkich majątków bądź szukania zajęcia poza wsią. Okoliczności te, obok rosnących obciążeń podatkowych, samowoli urzędników, rygorystycznego poboru do wojska, stały się silnym bodźcem do emigracji. Tym chętniej więc dawano posłuch sygnałom płynącym z Króle-stwa Polskiego, rozwinęła się propaganda, zachwalająca uroki polskich ziem. Ponownie popularna stała się znana już wcześniej Pieśń emigrantów

wirtem-berskich (Aneks XI). Większość chętnych do migracji stanowili ubodzy chłopi, pracujący jako robotnicy dniówkowi (Tagelöhner) oraz rzemieślnicy. Pierwsi z nich, podejmując decyzję o emigracji liczyli przede wszystkim na możli-wość korzystnego nabycia ziemi. Rząd Królestwa Polskiego nie miał wystar-czającego rozeznania w uwarunkowaniach gospodarczych i społecznych panujących w krajach Rzeszy i liczył przede wszystkim na pozyskanie osad-ników na tyle zasobnych w kapitały, by móc bez pomocy rządu rozpocząć gospodarowanie.

14 G. Schmoller, Zur Geschichte der deutschen Kleingewerbe im 19. Jahrhundert, Halle 1870, s. 143.

15 R. Tuchtenhagen, Religiöser Dissens, Staat und Auswanderung nach Osteuropa im 18. und

frühen 19. Jahrhundert, [w:] Migration nach Ost- und Südosteuropa vom. 18. bis zum Beginn des 19. Jahrhunderts. Ursachen – Formen – Verlauf – Ergebnis, hrsg. von M. Beer und D. Dahlmann,

Władze Królestwa nie dostrzegały początkowo skali problemów zwią-zanych z napływem do kraju użytecznych cudzoziemców tak fabrykantów,

rzemieślników, jak rolników. Warunki osiedlania się, określone w

posta-nowieniu namiestnika, gen. Józefa Zajączka z 18 marca 1816 r., odpowia-dały niemal dosłownie dekretom imigracyjnym Fryderyka Augusta z 1809 i 1812 r.16 Postanowienie to, zwane patentem swobody, stworzyło obowią-zujące przez blisko dwa dziesięciolecia ramy prawne, określające politykę wobec przybywających do Królestwa cudzoziemców, w tym osadników wiej-skich. W uzupełniającym postanowieniu z 10 sierpnia 1816 r. Rada Admi-nistracyjna zastrzegła swobodę osiedlania się w Królestwie Polskim tylko dla tych przybyszów, którzy przynoszą własny majątek lub posiadają jakieś umiejętności techniczne. Koloniści rolni zostali zobowiązani do stawiania się w Warszawie, w biurze KRPiS, gdzie decydowano o miejscu osiedlenia. Przybysze posiadający 400 lub więcej złotych polskich zaliczeni zostali do klasy pierwszej. Przysługiwał im nadział gruntów o powierzchni od 15 do 30 morgów. Osadnicy drugiej klasy, legitymujący się majątkiem mniejszym niż 400 złp, otrzymywali mniej niż 15 morgów. Trzecią klasę tworzyli imigranci bez kapitału. Mogli być zatrudniani przez dzierżawców dóbr narodowych jako robotnicy dniówkowi17. Przybysze, którzy nie akceptowali tych warun-ków, byli pozbawieni opieki państwa. W ten sposób rząd Królestwa Polskiego próbował uniknąć błędów popełnionych przez władze Księstwa Warszaw-skiego. Zamiar ten staje się jeszcze bardziej oczywisty, jeśli weźmie się pod uwagę, że koloniści osiedlani w dobrach narodowych zobowiązani byli do płacenia czynszu już w pierwszym roku po osiedleniu, bez korzystania z lat wolnych18. Równocześnie KRPiS zaleciła niezwłoczne ułożenie spisów grun-tów i budynków opuszczonych w dobrach narodowych, aby były gotowe do osiedlenia w nich osadników. Częstą praktyką stało się propagowanie zasad osiedlania się w Królestwie Polskim przez ulotne obwieszczenia (Flugblätter) i anonse prasowe. Już 3 maja 1817 r. o zasadach regulujących przesiedlanie się niemieckich chłopów i rzemieślników do Królestwa Polskiego informowała

Berliner Zeitung, natomiast 21 czerwca 1817 r., także berlińska, ale

ponadre-16 AGAD, RAdm., sygn. 3, s. 92–94; RStKP, sygn. 107, k. 726.

17 H. Textor, Besiedlung der Domänen im Königreich Polen 1816–1830, „Volksfreund-Kalen-der für Stadt und Land”, Jg 12, 1938, s. 104; A. Pytlak, Die deutschen Kolonisationsbestrebungen

auf den Staatsdomänen im Königreiche Polen von 1793–1863, Borna–Leipzig 1917, s. 23. 18 AGAD, RAdm., sygn. 4, s. 240.

gionalna Voßische Zeitung, zamieściła tę informację na pierwszej stronie19. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 1817 r. do dóbr rządowych trafili pierwsi przybysze z Wirtembergii. Tylko w latach 1816–1817 przybyło do Królestwa Polskiego 785 rodzin liczących łącznie 3 335 osób (głównie z połu-dniowo-zachodnich krajów niemieckich). Spośród nich 3 041 osób osiedliło się w dobrach narodowych20. Znalazło się między nimi wielu ubogich i cier-piących biedę przybyszów.

Zapewnione dla zagranicznych kolonistów swobody miały na celu osadzenie pustych, a wydobycie nowych gruntów w dobrach rządowych, kiedy jednak zbyteczny ich napływ, ubóstwo, a później nierząd i frymarczenie rolami zawo-dziły powzięte o nich nadzieje, utrudniono im nadal przystęp, i dozór nad osia-dłymi powierzono naddzierżawcom, dobrodziejstwo zaś nowych osad rozcią-gnięto do krajowych21.

Komisje wojewódzkie informowały naddzierżawców o wybiegach, jakie stosują koloniści.

Niektórzy pod pretekstem słabości zdrowia lub niemożności zagospodarowania osady, deklarują się opuścić takową, a na swe miejsce wskazują zaraz innego, a najczęściej już od dawna w kraju tutejszym zamieszkałego cudzoziemca, którzy sprzedawszy własną osadę, chętnie tym samym prawem wieczystej dzierżawy, nabywa takowej, z której lat wolności użytkować może, a później tym samym sposobem odstąpić jej zamierza […].

Jednocześnie polecono naddzierżawcom, aby nie spuszczali swej uwagi

z postępowania moralnego i gospodarskiego kolonistów22. Planowano wówczas rozdać grunty w użytkowanie wieczysto-czynszowe najpracowitszym

włościanom, ale zamysłu tego nie zrealizowano23. Jednocześnie trwały prace nad nową organizacją zarządu dóbr rządowych, nad czym pieczę sprawowała powołana w kwietniu 1817 r. Komisja Urządzająca Dobra i Lasy Rządowe, działająca w strukturze KRPiS24. Wykonywane przy tej okazji nowe pomiary i szacunki dóbr wykazały jesienią 1819 r., że niemal wszystkie osady puste w dobrach rządowych zostały już zajęte, dlatego przybywający do Królestwa

19 „Berliner Zeitung”, 1817, nr 74; AGAD, KRPiS, sygn. 1688, k. 117.

20 A. Pytlak, op. cit., s. 25.

21 Obraz Królestwa Polskiego..., s. 158.

22 DzUWK, 1819, nr 42, s. 514–515.

23 W istocie deklaracja ta miała charakter okazjonalno-propagandowy, wyraźny w formule:

na drogą pamiątkę ogłoszenie Królestwa Polskiego i pierwszego do stolicy WCK Mości przybycia sercom wiernego ludu z daru właścicieli przypominająca (Obraz Królestwa Polskiego..., s. 52).

osadnicy będą umieszczani w dobrach prywatnych, tak jak to się już stało z 58 rodzinami, które przywędrowały w pierwszym półroczu 1819 r.25

W marcu 1819 r. zdecydowano się zaostrzyć warunki osiedlania się w Królestwie. Od tej chwili chętni do przeniesienia się do Królestwa Polskiego musieli zgłaszać się do rosyjskich posłów lub agentów w krajach swego zamieszkania i uzyskiwać potwierdzenie swej zamożności lub dokumento-wać swoją rzemieślniczą biegłość. Dokumenty te przesyłano do KRPiS, która wydawała ostateczną decyzję. W ten sposób usiłowano ograniczyć napływ do jedynie zamożnych i wylegitymowanych kolonistów. Powodem tego zaostrze-nia był nadspodziewanie duży napływ imigrantów oraz ich ubogi stan26. Nowa regulacja szybko przyniosła efekty. Spośród 230 rodzin, które zgłosiły się w 1819 r., 100 odmówiono zgody na przybycie do Królestwa, gdyż nie posiadały wystarczających środków27. W kolejnych latach napływ osadników do dóbr rządowych gwałtownie się zmniejszył. W okresie 1820–1823 przy-było 40 rodzin, później napływ zupełnie zamarł. Dopiero w 1830 r. odnoto-wano przybycie z zagranicy 31 rodzin28. Od połowy 1819 r. rząd dysponował jedynie nieużytkami, ponieważ w wyniku prowadzonej regulacji dóbr naro-dowych, liczne grunty zostały nadzielone chłopom29. Kiedy znów zaczęto poszukiwać odpowiednich kolonistów, okazało się, że nie ma odpowiednich kandydatów. Zdecydowano wówczas objąć przywilejami gwarantowanymi kolonistom także osiadłych już wcześniej na roli obcokrajowców

(miejsco-wych cudzoziemców), czyli olędrów30. Była to istotna zmiana w stosunku do polityki osadniczej prowadzonej przez władze pruskie w latach 1793–1806 i przez rząd Księstwa Warszawskiego. Jednocześnie jednak zabroniono olędrom opuszczać ich gospodarstwa przed upływem lat wolnych. Zarzucano olędrom, że kupują zalesione role, a po wyrębie drzew i sprzedaniu drewna przenoszą się w inne miejsca, zainteresowani jedynie doraźnym zyskiem, a nie gospodarowaniem na roli31. Odpowiedzialnymi za ponowne

zasie-25 AGAD, RStKP, sygn. 108, k. 633

26 Obraz Królestwa Polskiego..., s. 158; Z. Kirkor-Kiedroniowa..., op. cit., s. 198.

27 Rada Stanu szacowała napływ kolonistów w latach 1818–1819 na przeszło 300 familii (Obraz Królestwa Polskiego..., s. 121), co wydaje się szacunkiem zaniżonym, gdyż w samym tylko 1818 r. miało osiąść w dobrach rządowych 236 rodzin niemieckich (AGAD, RStKP, sygn. 108, s. 547).

28 H. Textor, op. cit., s. 105.

29 AGAD, RStKP, sygn. 108, s. 226; Obraz Królestwa Polskiego..., s. 159.

30 AGAD, RAdm., sygn. 7, s. 175.

dlanie opuszczonych gruntów uczyniono dzierżawców dóbr narodowych. Było to zadaniem trudnym do realizacji, ponieważ po 1823 r. ustał zupeł-nie napływ osadników do tych dóbr. Rząd Królestwa Polskiego zupeł-nie tworzył nowych osad, lecz zasiedlał gospodarstwa opuszczone w dobrach rządowych. W tym sposobie, zwanym systemem kolonialnym i polegającym na rozdawa-niu gruntów oddalonych od siebie, KRSW dostrzegała jednak więcej wad niż zalet32. Przyznawano wprawdzie, że w takim systemie gospodarz musi bardziej koncentrować się na swoim gospodarstwie, jednak rodzinom chłop-skim żyjącym w znacznym oddaleniu od siebie groziła utrata kontaktu ze sobą i wypadnięcie z życia społecznego wspólnoty wiejskiej33. Taki sposób zasiedlania dóbr wynikał jednak z konieczności. Rząd nie dysponował zwar-tymi kompleksami gruntów zupełnie pustych, natomiast bardzo liczne były opuszczone gospodarstwa, także nieużytki w dobrach z istniejącą już struk-turą gospodarki folwarcznej. I tylko te wolne grunty można było zasiedlić. Śledząc korespondencję urzędową dotyczącą gospodarowania w dobrach rządowych w latach 20.–40. XIX w. można odnieść wrażenie, że nie oriento-wano się dobrze w stopniu wykorzystania znajdujących się w nich gruntów. W 1826 r. KRPiS wydała rozporządzenie, nakazujące sporządzenie wykazów pustych osad wiejskich w dobrach rządowych. Trzy lata później odwołano je, ponieważ dzierżawcy tych dóbr mieli obowiązek obsadzać puste role

zdol-nymi gospodarzami. Jednocześnie zauważano, że

rozległość tych osad pustych nie da się z pewnością oznaczyć, bowiem uposa-żenie respective w dobrach każdej osady zależy od gleby gruntu.

Zalecano, by największe osady nie przekraczały powierzchnią 1 łana (30 morgów), natomiast najmniejsze miały liczyć od 8 do 10 morgów34. Istniejące w dobrach rządowych grunty puste były jednak mało dogodne do zagospodarowania. Składały się często z wąskich zagonów powiązanych przestrzegano już w kontraktach zawieranych z olędrami u schyłku XVIII w. Zob.: E. H. Busch,

Beiträge zur Geschichte und Statistik des Kirchen- und Schulwesen des Evangelisch-Augsbur-gischen Gemeinden in Königreich Polen, Leipzig 1867, s. 60; H. Textor, op. cit., s. 106; A. Pytlak, op. cit., s. 27; W. Rusiński, Deutsche Siedlungen auf polnischen Boden im 16.–19. Jahrhundert. Mythen und Wirklichkeit, „Acta Poloniae Historica”, t. 47, 1983, s. 218.

32 S. Gawlitta, Zwischen Einladung und Ausweisung. Deutsche bäuerliche Siedler im

König-reich Polen 1815–1915, Marburg 2009, s. 48.

33 Z. Stankiewicz, Z dyskusji nad reformami czynszowymi w Królestwie Polskim 1846– 1864. Sprawa dobrowolności umów, „Rocznik Łódzki”, t. 3, 1960, s. 96.

z gruntami innych włościan i były rozrzucone po całym terenie dóbr. Nie było możliwości, by scalić je w jedno gospodarstwo, bez konieczności reorgani-zacji całego areału. Jednak nawet takich gruntów było niewiele35. W KRPiS prognozowano, że

gdy zamiar oczynszowania włościan zacznie się rozwijać, sądzić należy, że wówczas będzie sposobność rozdawania obszernych i opatrzonych we wzglę-dzie dogodności kolonij na gruntach folwarcznych, które dla braku budowli gospodarczych na osady zamienić wypadnie36.

Przewidując taki rozwój wypadków, namiestnik Królestwa, Iwan Paskie-wicz, zastrzegał konieczność pozostawienia

pewnej ilości gruntu dla cudzoziemców w późniejszym czasie przesiedlenia do tegoż kraju żądać mogących37.

Żadnych zdecydowanych kroków, by oczynszować włościan jednak nie podjęto, regulacji gruntów w dobrach nie zakończono. Coraz częściej trafia-jący do nich osadnicy rozczarowani byli warunkami, jakie zastali w miejscach proponowanego im pobytu. Skutkiem było niemal bezustanne przemieszcza-nie się kolonistów w poszukiwaniu lepszych warunków życia. Ten osobliwy pęd

do wędrówki, właściwy wszystkim niemal kolonistom w Królestwie Polskim

do połowy lat 30. XIX w., prowadził często poza jego granice, co nie napoty-kało na żadne formalne przeszkody ze strony rządu Królestwa. Ożywiony ruch kolonistów postrzegany był przez władze Królestwa Polskiego jako zjawisko niekorzystne. Przytoczyć można opinię sformułowaną w KRPiS w 1828 r.:

Koloniści niemieccy sprowadzeni do kraju polskiego mieli te tylko wioski rządu uzupełnić, aby opuszczone z powodu klęsk wojennych osady włościańskie zajęli, zastąpili ubyłą z kraju ludność i przemysłem swoim i gospodarstwem porząd-niejszym i lepiej zastosowanym stali się wzorem dla mieszkańców kraju; cel ten jednak w małej części osiągnięty tylko został, albowiem przybyli po większej części nie chcieli ani z włościanami polskimi zamieszkać, osady przeto musieli im wyznaczać oddzielne i tworzyć kolonie, dając im pomoc w drzewie. Znaczna ich część przenosiła się z miejsca na miejsce i nareszcie wywędrowała z kraju a bardzo wiele było i takich, którzy za małemi funduszami i bez chęci do pracy zamienili się w tułaczy. W ogólności zaś to w całym ciągu czasu kolonizacji niemieckiej spostrzec się dało, iż wyobrażali sobie, iż przychodzą zaludniać pustynie, a zatem dobrodziejstwa robią krajowi, do którego sprowadzają się

35 Ibidem, k. 17.

36 Ibidem.

i od którego wszystkiego żądać mają prawo. Zajęci przeto jednym celem, to jest interesem własnym, uważający wszystkich miarą ich wyznania i pochodzenia za obcych, opuściwszy kraj swój, nie przystosowali się do żadnego38.

Objęta przez rząd Królestwa Polskiego spuścizna po Księstwie Warszaw-skim obejmowała także szereg problemów mających swe źródło w czasach okupacji pruskiej, a przez administrację Księstwa nie rozwiązanych do końca. Nadal żywe były jeszcze pretensje osadników z założonych przez Prusa-ków kolonii, skarżących się na niezrealizowanie przyrzeczonych im inwe-stycji. Początkowo osadnicy obawiali się, że władze Królestwa zostawią

Powiązane dokumenty