• Nie Znaleziono Wyników

c z o śc i a rty s ty c z n e j j e s t w je j p o c h o d z ie co ś ja k o b y ry tm ic z n e falo w a n ie, ja k o b y n ie s k o ń ­

c z o n a g ra w a h a ń , ru c h ó w i o d ru c h ó w , p rz y ­ p ły w ó w i o d p ły w ó w , w z n o s z e ń i o p a d a ń ; co w ty s ią c z n y c h p o w ik ła n ia c h p o ty k a ją , z w a lc z a ją się w z a je m n ie , to z n o w u łą c z ą ; z le w a ją , p o ­ tęg u ją.

F a lo w a n ia teg o p ra w a , z n ak i i w y k ła d n ik i c z e k a ją p rz y s z łe g o b a d a c z a , je g o fo rm u łę p rz y ­ s z ły filo z o f sz tu k i d o p ie ro o d k ry je . C zy w te n ­ c z a s p o p rz e z w a h a ń g rę n ie u s ta ją c ą u ja w n ią

r a m się i linie c ią g łe g o , s ta łe g o ro z w o ju ? — K to w ie ? — T o p e w n a je d n a k , że fa lo w a n ia te g o k o n ie c z n ą p ra w id ło w o ś ć dzisiaj tern silniej in s ty n k to w n ie c z u je m y , im b ard ziej o d d a le n i je s te ś m y o d ja s n e g o , ś w ia d o m e g o je j p o z n a n ia , i ż e je s t o n o d z iś g w a łto w n ie js z e , burzliw sze-;

niż k ie d y k o lw ie k .

N a ro d y i lu d y z w a r ły się, ś c is n ę ły i s k rę ­ p o w a ły w o lb rz y m ic h o g n isk a c h ru c h u i ży cia.

P rz e s trz e ń i g ra n ic e k ra jó w s tra c iły d a w n e z n a ­ 4*

czen ie. Ż e la z n e d ro g i i w o d n e sz la k i łą c z ą n a j­

d a lsz e k ra ń c e , g ło s lu d z k i z a p o m n ia ł d a w n o , co o d d a le n ie . P rz y s p ie s z y ło się n ie s ły c h a n ie tę tn o ż y c ia u m y s ło w e g o , w z m o g ły się i p o m n o ż y ły w n ie b y w a ły s p o s ó b n u rto w a n ia p rą d ó w id e o ­ w y ch .

P o w s ta ją w iry i z a to ry , c h w ilo w e z e s trz e ­ len ia i z g ę sz c z en ia . T o tu , to tam g w a łto w n y ru c h fal w y rz u c i n a p o w ie rz c h n ię g ro n o a rty ­ s tó w n a jró ż n o ro d n ie js z e g o p o c h o d z e n ia . K a ż d y z n ich p rz y n o si sw e id e a ły , s w e w ie rz e n ia i sw ó j u stró j a rty s ty c z n y , sw ó j o rg a n iz m n e r ­ w o w y i s w ą o jc z y z n ę w s o b ie o d b itą i k re w s w e g o lu d u .

I p o w s ta ją n o w e p rą d y m y śli i p rz e k o n a ń , n o w e n u rto w a n ia — a p rą d y te ła m ią się z m ie jsco w y m i, z d a w n y m i. Z d a le k ic h zaś, in n y c h o g n is k c o ra z to n o w e n a p ły w a ją fale i w z m a g a ją to k rz y ż o w a n ie się w n ie s k o ń c z o ­ n o ść.

C zy ż d ziw , ż e tru d n o o b ją ć s z y b k o k ie ru ­ n e k i z n a c z e n ie , p o c z ą te k i p o c h o d z e n ie w s z e c h ty c h w n ie u sta ją c e j p rz e m ia n ie i k o lei w z n o ­ s z ą c y c h się i o p a d a ją c y c h r u c h ó w — p o z n a ć , co ru c h , a co o d ru c h ? — Ż e p a trz ą c w je d n ą s tro n ę , nie w id z i się m n o g ic h linii, ze w s z e c h in n y c h s tro n b ie g n ą c y c h ? — Ż e s ą d n a s z i z d a n ie s ą je d n o s tr o n n e ? — B y w s z e c h s tr o n ­ niej w id z ie ć trz e b a o d d a le n ia . — T e g o je s z c z e nie m a.

B y ło to o k o ło ro k u 1890, g d y m ię d z y n a ­ ro d o w a ta k a g ro m a d k a z n a la z ła się n a g le w B erlinie. B yli ta m z a s tę p c y d a w n y c h s z k ó ł i g ło sic iele n o w y c h id e i; lu d z ie o z n a n y c h ju ż im io n ac h i ta le n ty s o b ie sa m y m ty lk o z n a n e , k tó re je d n a k g ro m k im g ło s e m o im ię się d o p o - m in a ły . Byli literaci, p o eci i a rty śc i, p rz y sz li d y r e ­ k to ro w ie sc e n , re d a k to r z y i w y d a w c y . N ie w iele m ieli idei w s p ó ln y c h , a te k tó re ch w ilam i b y ły w sp ó ln e , m ia ły się w k r ó tc e p rz e is to c z y ć n a d y a m e tra ln ie p rz e c iw n e . A le b y ł ru c h i życie.

S e rc a b iją g ło śn e m tętn e m , w g ło w a c h się pali.

P o w s ta ją ró ż n e sto w a rz y s z e n ia , m ię d z y in n e m i

„ D u rc h “ i F re ie „ B ü h n e “, a p o te m z n a n y m ie­

się c z n ik tejże n a z w y .

R e fo rm a to rz y d o w o d z ą c y s ą je s z c z e p o d p a n o w a n ie m o b c y c h w p ły w ó w n a tu ra liz m u fra n c u sk ie g o i p ó łn o c n e g o , ale ró w n o c z e ­ śn ie in n a g ru p a w ła s n y c h s z u k a h a se ł.

A rn o H o lz o g ła s z a w y n ik i s w y c h d o c ie k a ń n a d p ra w a m i k o n s e k w e n tn e g o n a tu ra liz m u . T e z ie Z oli : „une oeuvre d'art est un coin de la nature vu à travers un temperament“ p rz e c iw sta w ia s w o ją „ sz tu k a m a te n d e n c y ę sta ć się n a tu rą i czjm i to w m iarę s w y c h . ś ro d k ó w i ich u ż y ­ c ia “ . S tw a rz a sz k o łę .

P o w s ta je s p e c y a ln o ś ć n ie m ie c k ie g o n a tu ­ ralizm u , ta k z w a n y „Secundenstil“.

N a tu ra liz m fra n c u sk i o d k ry w a ł n o w e św ia ty tra g iz m u . S z e d ł z a c h m u rz o n y n a p rz ó d i z a g łę ­ b iał s u r o w y w z ro k b e z w z g lę d n e g o sę d z ie g o

w n a jta jn ie jsz e o h y d y i p o tw o r n o ś c i, c z a ją ce się p o d g ła d k ą p o w ie rz c h n ią ż y c ia i karcił.

J e g o p o z o rn a b e z s tro n n o ś ć b y ła je d n a k ty lk o m a s k ą p rz y b ra n ą d la p o k ry c ia w n ę trz n e g o o b u rz e n ia i g n ie w u w ie lk ie g o ; m a s k ą p rz y b ra n ą p o to je n o , b y m ó d z tern silniej g ro m ić , tern siln iej u d e rz a ć . Inaczej n a tu ra liz m niem iecki.

N ie z ro d z iła g o w ie lk a n a m ię tn o ś ć , nie d rg a ł w nim ta je m n y g ło s o b u rz e n ia i p ro te s tu w a rs tw p o d z ie m n y c h , w a r s tw u p o ś le d z o n y c h u k ła d u s p o łe c z n e g o . P o w s ta ł z re a k c y i p rz e c iw o b łu d n e j lu b d ziecin n ej s ło d k o ś c i ep o k i e p ig o - n izm u , p rz e c iw je g o m a n ie rz e u p ię k s z a n ia rz e ­ c z y w isto śc i p rz e z fa łsz o w a n ie — s z u k a ł w ięc ty lk o p ra w d y , lu b teg o , co z a p ra w d ę u w a ż a ł.

T o te ż z p o c z ą tk u p rz y n a jm n ie j p o jm o w a ł d o ­ s ło w n ie i s to s o w a ł z o g ro m n ą p e d a n te r y ą h a s ło b e z s tro n n o ś c i rz u c o n e p rz e z n a tu ra liz m fra n c u ­ ski d la p o k ry c ia s w y c h p ra w d z iw y c h c e ló w . Z re s z tą Z o la n ie k ry ł się n a w e t do p e w n e g o s to p n ia z e s w ą s tro n n o ś c ią . J e g o n a tu r a m ia ła p rz e jść p rz e z p ry z m a t o so b isto śc i. H o lz w y p ę ­ d z ił o so b isto śc i ze ś w ia ta sz tu k i. T y lk o „ ś ro d k i“

i u m ie ję tn o ś ć w ich u ż y c iu d e c y d o w a ć m a ją o w a rto ś c i d z ie ła .

Z d ro b ia z g o w y d o k ła d n o ś c ią n o to w a ć m ia n o ch w ilę p o - chw ili ż y c ia p o w s z e d n ie g o , s tw o rz y ć ja k n a jw ie rn ie jsz e je g o o d b icie. W ie r ­ n o ś ć w ię c ty lk o i d o k ła d n o ś ć — p o z a niem i nic. B yło to o c z y w iste b a n k ru c tw o , tw ó rc z o śc i.

J a k o ta k ie p rz e d s ta w ia się te ż p ro c e s p s y c h i­

cz n y , k tó ry d o p ro w a d z ił H o lz a d o w y p o w ie ­ d z e n ia ty ch z a sa d .

D zieła, k tó re p o d ich w p ły w e m p o w sta ją , o d z n a c z a ją się też tylko s u r o w s z ą p ra w d ą , o b ję cie m s z e rs z y c h w a rs tw s p o łe c z e ń s tw a , ale s ą o s c h łe i b e z d u s z n e . N a tu ra ln ie n ie d a ła się tw ó rc z o ś ć z g n ę b ić z u p e łn ie . C o ś z o so b i­

sto śc i a u to r ó w m u sia ło się i do ty c h d z ie ł p rz e d o sta ć . M im oto k ie ru n e k ten w ió d ł w z a u ­ łe k śle p y , b e z w y jśc ia . T y m , k tó rz y chcieli iść d alej, trz e b a b y ło w ra c a ć . C zy n ili to w tym w ię k sz y m p o p ło c h u , z tym w ię k sz y m ż a le m i z tern n a m ię tn ie jsz e m i z ło r z e c z e n ia m i, im w ię k s z y g w a łt sw e j n a tu rz e z a d a ć m u sieli, u d a ­ j ą c się n a tę d ro g ę , im m niej n a tu ra liz m , s z tu k a

ż y c ia z e w n ę trz n e g o w o g ó le o d p o w ia d a ł ich u s p o s o b ie n iu .

A z d a ła ty m c z a se m n a p ły w a ją b e z u s ta n n ie c o ra z to n o w e fale. G o n ią się w z a je m i s p y ­ c h a ją h a s ł a : p s y c h o lo g ó w i e s te ty k ó w , p a r n a s i- s tó w , d e k a d e n tó w i m a g ó w , s y m b o lis tó w i m i­

s ty k ó w .

Z B elgii d o c h o d z i s m ę tn y g ło s M a ete r- lin c k a o p rz e z n a c z e n iu n ie z n a n e m , co n a d n am i w ła d a . Z p ó łn o c y Ib s e n rz u c a ciąg le s w e p o ­ n u re p ro b le m a ty , T o łs to j s w e s u r o w e n a p o ­ m n ie n ia . D o s to je w s k ie g o i P o e g o ja s ń o w id z e n ia ciąg le się w y ła n ia ją . I w s z y s tk ie te in n e h a s ł a : w m a la rstw ie n a tu ra liz m i s y m b o liz m , p le n e - ry zm , im p r e s y o n iz m , p re ra fa elity z m i h a s ła

s z tu k i o z d o b n ic z e j. A p o n a d tem w sz y stk ie m g ó ru je w ielk i g ło s o n a d c z ło w ie k u .

T o ż w m a łe m m ię d z y n a ro d o w e m k ó łk u w re i kipi. N ie m a s p o k o ju i chw ili. C o dziś b y ło p ra w d ą , ju tr o sta je się k ła m stw e m . Z ro d z ił się p o ś p ie c h i n e rw o w a n a g ło ś ć . N ie m a c z a s u n a su m ie n n ą , g r u n to w n ą p ra c ę n a d so b ą , n a m ę sk ie z m a g a n ie s i ę ; n a b e z w z g lę d n e , s u ro w e b a d a n ie , p o ró w n y w a n ie , n a s p o k o jn e sz u k a n ie d ró g , o rg a n ic z n e d o jrz e w a n ie ....

B o kile p rą się je d n a p o d ru g iej. B o ró ­ w n o c z e ś n ie ż y c ie 'w ielkiego m ia sta h u c z y n a d g ło w a m i....

A ż im w s z y s tk o z b rz y d ło , a n ajb a rd z ie j s a m B erlin, m ia sto p a rw e n iu s z ó w , co so b ie , ja k ty le in n y c h p rz e d m io tó w z b y tk u , z n a k ó w w id o - m y c h w ie lk o śc i sto lic y z je d n o c z o n y c h N iem iec s tw o rz y ć c h c ia ło i w ła s n ą sz tu k ę .

I o to w r o d z o n a w ię k sz o śc i ty c h p ro m e te - id ó w n ie z d o ln o ś ć ż y c io w a s p o tę g o w a ła się tym w ielk im w s trę te m . Z a m k n ę li się w so b ie , u c ie ­ kali p rz e d ży ciem . E c h a p a ry sk ie j b o h e m y , e ch a d a w n e g o ro m a n ty z m u ro z e b rz m ia ły w • ty c h p r z y g o to w a n y c h n a n ic u m y s ła c h g ło ś n y m o d ­ d źw ię k iem . N a jg ien ialn iejsze, n a jśm ie lsz e i n a j­

w ra ż liw s z e n a tu r y w y c ią g n ę ły z ty sią c a p a ra ­ d o k s ó w , k rą ż ą c y c h w ś ró d nich, p o w a ż n e w n io ­ ski. R o z p o c z ę ło się to ży cie c y g a ń sk ie , k tó re je s t je d n ą z form n e g a c y i ż y c ia s p o łe c z n e g o , ta k ja k niern s ą w s z y s tk ie k u lty e z o te ry c z n e . P o d n ie c a n ie się g w a łto w n y m i n a rk o ty k a m i, a l­

k o h o le m , u c ie c h a m i m iło sn e m i d o s ta n ó w e k s­

ta ty c z n y c h je s t o b ja w e m n ie d o b o ru s ił ż y c io ­ w y c h , n ie d o b o ru , k tó ry m a b y ć z ró w n o w a ­ ż o n y sz tu c z n e m i p o d n ie ta m i. A le ż y c ic m ści się. N a s tę p u je p rz e b ie g ty p o w y , k tó ry d la n a ­

sz e g o s tu d y u m w a rto p rz y p o m n ie ć so b ie ; N e rw y b ic z o w a n e ciąg le p o n o w n ie d o sz a lo n e j e k sta z y tę p ie ją z c z a se m z u p e łn ie . Z a p a d n e rw o w y , s ta n tę p e g o p rz y g n ę b ie n ia sta je się z c z a se m n o r ­ m a ln y m , z w y c z a jn y m . A c ią g łe to p rz y tę p ie n ie

n e rw o w e s p ro w a d z a d a ls z y u w ią d in sty n k tó w , p o p ę d ó w ż y ć io w y e h , p o p ę d ó w s p o łe c z n y c h . Z a n ik a s to p n io w o p o c z u c ie m o ra ln o śc i, etyki, h o n o ru .

1 rz e c z c ie k a w a , ty lk o je d e n p o p ę d d łu g o je s z c z e z w y c ię s k o o p ie ra się o g ó ln e m u z n i­

s z c z e n iu : p o p ę d tw ó rc z y . W s z y s tk o m a rn ie je , o n je d e n trz y m a się, ja k o b y c a ły o s ta te k sił ż y c io w y c h z e ś ro d k o w a ł się n a ty m o sta tn im p o s te ru n k u i b ro n ił g o z z a c ię to śc ią ro z p a c z y . I o to w id z im y c ie k a w e 'z ja w is k o . P rz e z to s k u ­ p ie n ie n a je d n y m p u n k c ie w s z y s tk ic h sił c zu je się o so b isto ść , k tó rej ja ź ń ta k ż e się n ieja k o z e - ś ro d k o w a ła n a ty m p u n k c ie , b o g a tą w siły , bo nie w id zi, ja k o p u s z c z o n e s ą in n e p u n k ty .

W tern sz c z e g ó ln e m z łu d z e n iu nie o d c z u ­ w a ż a d n e g o b ra k u , lecz w s p o tę g o w a n e j p e ­ w n o śc i sie b ie u w a ż a w s z y s tk o to, c z e g o je j b ra k z a n ie w a ż n e , z a n ie p o trz e b n e , w p r o s t n ie ­ d o rz e c z n e , g o d n e p o g a rd y . S tą d ta c h a ra k te ry ­ sty c z n a , z ja d liw a iro n ia ta k ic h o so b isto śc i, to

g ó rn e n a trz ą s a n ie się ze w s z y stk ie g o , co d ru ­ gim j e s t c e n n e . S tą d to n ie s ły c h a n e p o c z u c ie w y ż sz o śc i n a d sła b y m , n o rm a ln y m m ó zg ie m , m a ją c e p o z o rn e u z a s a d n ie n ie w tern, iż z a m ó z g

„ n o rm a ln y “ u w a ż a m ó z g p o sp o lite g o c z ło w ie k a , co je d n a k o w o ż nie j e s t w c a le to sa m o .

A le p o z a tą p o z o rn ą p e w n o ś c ią sieb ie k ry je się c z ę sto g łę b o k i trag izm z u p e łn e g o z w ą tp ie n ia . W c h w ila c h -— aż n a d to c z ę s ty c h — p ra w d z iw e g o s a tn o p o z n a n ia w id z ą takie je d n o ­ stki c a łą o g ro m n ą p rz e p a ść , istn ie ją c ą m ię d z y tem , c z e g o p ra g n ą , a tern, co o sią g a ją . I w id z ą te ż w te d y ze s tra s z n ą ja s n o ś c ią c a łą m a rn o ś ć te g o ic h ż y c ia , z a p a d a ją c e g o po c h w ilo w y c h u n ie sie n ia c h i n a tc h n ie n ia c h w s ta ń tę p e g o , b e z ­ w o ln e g o p o d d a n ia się , 1 w id z ą też, że p o z o rn e b o g a c tw o sił, to m ajak , ż e p o z a tem w s z y s t - kiem zieje, o k ro p n a p ró ż n ia . I ch cielib y u m k n ą ć , u ciec ja k n a jd a le j o d te g o ży c ia, k tó re w io d ą , o d w sz e lk ie j p o w s z e d n io ś c i ży cia, w y rw a ć się z tej sale Corvée de la vie.... w k ra in ę u łu d y .

„Ich bin d e r K ö n ig v o n S a m a r k a n d “ .... w o ła je d e n , „śnił, b y ł k ró le m ,...“ w o ła d ru g i, ale

c z u ją d o b rz e , że to . ty lk o se n . 1 z te g o g łę b o ­ k ie g o p o c z u c ia ro z b ra tu m ięd zy t e m , co je s t, a tem , o czem śn ią, b ierze p o c z ą te k o w a n ie ­ s k o ń c z o n e g o s m u tk u p e łn a ' tę sk n ic a , k tó rą tc h n ą ich d z ie ła . Z n ie g o p ły n ie te ż p o z n a n ie n ie z li­

c z o n y c h s p rz e c z n o ś c i w s z e lk ie g o istn ie n ia . C o j e s t ż y c ie ? : C o sz c z ę śc ie ? C z e m u sz c z ę śc ie o sią ­ g n ię te, sz c z ę śc ie m .'b y ć . p rz e s ta je ? C o je s t trw a ­

nie, c za s, w ie c z n o ś ć , co z n ik o m o ść , tę s k n o ta , co p rz e sy t, w s tr ę t? T a k p y ta ją p e łn i trw o g i i o d w ra c a ją się z te m w ię k s z c m z n u ż e n ie m od życia....

1 o to m a m y g łó w n e a k o rd y tej ro z d ra ­ ż n ia jąc ej sy m fo n ii n a s tro jó w . P rz e rz u c a n ie się z je d n e j o s ta te c z n o ś c i w d ru g ą , w ie c z n a g o n i­

tw a z a n o w o ś c ią i s z a lo n e , n a d ę te le k c e w a ż e ­ nie d a w n e g o , n ie p e w n o ś ć j u tr a i w ie lk a p e ­ w n o ś ć sieb ie, z a ro z u m ia ło ś ć i p o g a rd a sieb ie s a m e g o ; p o ry w y , z a p a l i z n ie c h ę c e n ie , z n u ż e ­ nie, w s tr ę t i o b rz y d z e n ie , a p o n a d w s z y s tk ie m .g ó ru ją c a w ielk a, n ie p rz e p a rta tę s k n o ta k u w y ­

b a w ie n iu , p ra g n ie n ie c u d u .

Z ta k ie g o tła w y ło n iła się p o sta ć , której p ie rw s z e w y s tą p ie n ie b y ło g w a łto w n y m o d r u ­ ch em — P o lak , S ta n is ła w P rz y b y s z e w s k i.

U m y sł b y stry , s u b te ln y i g łę b o k i; d a r a n a liz y p rz y s k ło n n o ś c i d o s y n te z o w a n ia ; w y o ­ b ra ź n ia ż y w a , ru c h liw a , n ie s p o k o jn a i n ie o k ie ł­

z n a n a ; n e rw o w a p o b u d liw o ś ć i w ra ż liw o ś ć p rz e ­ c h o d z ą c a w p r z e c z u lic ę ; z a p a ln o ś ć p rz y b ra k u m ęsk iej siły — w s z y s tk o to ra z e m s k ła d a się n a d u s z ę p e łn ą w e w n ę trz n e j ro z te rk i, p rz e rz u ­ cającej się n a g le z e s ta n u e k s ta ty c z n e g o p o d ­ n ie c e n ia d o s ta n u z u p e łn e g o z g n ę b ie n ia — d u ­ szę, k tó re j z a s a d n ic z y m a k o rd e m je s t n ie z d o l­

n o ś ć ż y c io w a . S y n ziem i m a la ry c z n e j, p o to m e k ro d z in y sta re j, k tó re j je d e n z o s ta tn ic h c z ło n ­ k ó w z m a r ł n a d e liriu m tre m e n s, dziecię w p ó ­ ź n y m w ie k u s p ło d z o n e , n a u c z y ł się P rz y b y ­

s z e w s k i sz y b k o b ic z o w a ć s k ło n n e d o z a p a d ó w n e rw y a lk o h o le m , u c ie k a ć p rz e d b e z n a d z ie jn y m d u s z y sw e j s m u tk ie m d o „ s z a łó w i b łę d n y c h u p o je ń “ .

* *

*

K to c z e g o ś s z u k a , te n c z u je , ż e m u go b rak . P rz y b y s z e w s k i p o rz u c ił s tu d y u m a rc h ite ­ k tu ry i e s te ty k i, b y ja k o s łu c h a c z m e d y c y n y o d d a ć się b a d a n io m p s y c h o lo g ic z n y m w . p o s z u ­ k iw a n iu „sw ej ja ź n i“ . N ic d z iw n e g o . D u s z a ta k W s o b ie ro z sz c z e p io n a , p o c z u c ia ja ź n i m ieć nie m o g ła . A le i s tu d y a p rz y ro d n ic z e n ie d a ły m u g o . W y c ią g n ą ł z n ic h ty lk o n e g a ty w n e w n io sk i.

P ra w d a , że d z isie jsz y s ta n n a u k o d u s z y nie n a d a je się d o teg o , a b y u s p o k o ić s z u k a ją c e g o z n ie p o k o je m o d p o w ie d z i n a d rę c z ą c e go p y ta n ia . W k aż d e j z n ic h k ry je się c a ły legion n o w y c h p y ta ń . P rz y b y s z e w s k i s z u k a ł w c h a o sie s p rz e c z n y c h h a s e ł z ro z p a c z ą c z ło w ie k a , k tó ry z p u b ił s te r sw e j ło d z i, h a s ła sw o je g o . D arem n ie.

B y stry , s k ło n n y d o iro n ii je g o u m y s ł c z u ł w s z ę ­ d zie p o d p o z o rn ą n ie o m y ln o ś c ią z a k ło p o ta n ie i b e z ra d n o ś ć . W s z y s tk ie te p e w n ik i n a u k o w e s z k ó ł n a jn o w s z y c h p o c ią g a ły g o je d y n ie , o ile o b a la ły d o ty c h c z a s o w e sy s te m y . J a k o m a te ry a ł d o n o w e j b u d o w y w y d a w a ły m u się śm ie s z n ie k ru c h e i s ła b e . Z n u ż o n y o d w ró c ił się o d tej n a u k i, k tó ra m u n ie d a w a ła z a s p o k o je n ia , do sz tu k i. I w te n c z a s to s p a d ły n a n ie g o o d k ry c ia

w k rain ie d u s z y ja s n o w id z ó w ta k ic h , ja k D o s to ­ je w s k i, P o e, H a n s s o n . ja k o b y o lś n ie w a ją c e o b ja ­ w ien ie. „ W o w y m to cz a sie — o p o w ia d a w sw e m s tu d y u m o H a n s s o n ie — z d a rz y ło się - że p o z n a łe m m a ły z b ió r n o w e l m ło d e g o S z w e d a Oli H a n s s o n a — P a ry a s y . — P ie rw s z e w ra ż e n ie tej ksią żk i b y ło ja k o b y w r a ż e n ie s z c z e g ó ln e j w iz y i.

W id z ia łe m p o z a k s ią ż k ą g łę b o k ie , c z y c h a ją e e o k o , o d łu g ic h , d e lik a tn y c h m a c k a c h , co się w o b c y m ó z g w p ija ją , b y n a jg łę b s z e je g o ta j­

niki n a w ie rz c h d o b y ć ... N a p o tk a łe m p o ra ź p ie rw s z y n a ó w n o w y d u c h , co n a u k o w e i w ie ­ s z c z e m y śle n ie w ich n a jśc iśle jsz e m sto p ie n iu , w s y n te z ie o b u s p o s o b ó w m y śle n ia d o n ie s ły ­ ch a n e j p o d n ió s ł p o tę g i“ . I o to w p ły w e m ty c h o b ja w ie ń b y ło , ja k o b y p rz e jrz a ł n ag le, j a ­ k o b y ja s k r a w e b ły s k a w ic e o k a z a ły m u n ie s p o ­ d zian ie, że c h o d z i p o g ru n c ie p ró ż n ią p o d s z y ­ ty m , że w o k ó ł n ieg o w s z ę d z ie szczelin y , p rz e ­ p a śc i ro z w ie ra ją c e się w g łą b b e z d e n n ą . I z d ją ł g o lęk o g ro m n y , a z a ra z e m i p ra g n ie n ie w ielk ie p rz e św ie tle n ia ty c h g łęb in o k ro p n y c h . Ś w ia tła w te c ie m n o ś c i! — w o ła ła w nim trw o g a . P o ­ ra ź p ie rw s z y o p a n o w a ła g o tr w o g a ż y c ia , lę k k tó ry u ś w ia d o m io n e m ż y c ie m o w ła d a , ile k ro ć o n o g ło d n e p o z n a n ia s ta n ie u z a m k n ię ty c h b ram w ła s n e j z a g a d k i. P rz y b y s z e w s k i, k tó ry , k ie d y o d tw a rz a p rz e d n am i p s y c h ę p o k re w n y c h m u u s tro jó w , j e s t p ra w d z iw y m w ie sz c z e m ja s n o w i­

dzem , o d d a ł s ta n tej trw o g i w e w s p o m n ia n e m

s tu d y u m o H a n s s o n ie z n ie s ły c h a n ie s u g g e s ty - w n ą siłą.

A le c z y n ie stą d g łó w n ie o n a p o c h o d z i, że s ą to o d k ry c ia n ie ty le w czy jej d u s z y , ile ra c z e j w je g o w łasnej-. N a trw o g ę w o ła ło w je g o w ła s n e j d u s z y i d la te g o j ą ta k d o b rz e p o jm o w a ł u in n y c h . I ja k sto ją c e g o n a d z a w r o tn ą p rz e p a ­

śc ią trw o g ą n ie p o w s trz y m a n ie d o g łę b i w trą c a , ta k o n r z u c ił się z ro z p a c z ą s tra c h u w o tc h ła n ie ro z w ie ra ją c e się p rz e d nim .

T a k p o w s ta ł w nim k rz y k o s z tu k ę nagiej d u sz y . C z y d a m u o n a o d p o w ie d ź n a p y ta n ia , k tó re g o n ę k a ją ? C zy m u si to c z y n ić ? — G dy to n ą c y n a p e łn e m m o rz u z d a ła o d w sze lk ie j p o ­ m o c y lu d zk iej — p rz e d o sta tn im w y siłk ie m j e ­ sz c z e z p iersi sw e j d o b ę d z ie s tr a s z n y k rz y k gi­

n ą c e g o ży cia, c z y ś m ie rte ln e to w o ła n ie m a z b a w ie n ie m u p rz y n ie ść ? C zy też trw o g a w nim k rz y c z y , b o k rz y c z e ć m u si? — T a k tw ó rc a , g d y g o d ła w ią c y s tra c h ż y c ia p o c h w y c i, d o k rz y k u g ło s p o d n o si, bo k rz y c z e ć m usi.

* *

*

Ze s z tu k ą d u s z y n a tu ra liz m n iem ieck i taki, j a k go H o lz p r o p a g o w a ł nie m ó g ł m ieć nic w s p ó ln e g o . B y ła to s z tu k a p o w ie rz c h n i, nie g łę b i. A le n a tu ra liz m te n m im o ro z p o c z y n a ją ­

c eg o się o p o ru p a n u je n a d u m y sła m i. J e g o z d o ­ b y c z e : b e z w z g lę d n a , b ru ta ln a sz c z e ro ść , k ry ty ­ c y z m , n a m ię tn e ro z m iło w a n ie w śc isło śc i, c h o ć b y

śc ią ó w c z e s n e g o p o k o le n ia . J e s t n a d to p ra w o p sy c h o lo g ic z n e , ¿e im g w a łto w n ie js z a je s t ja k a ś re a k c y a , tern w ięcej z a w ie ra w so b ie z te g o p rz e c iw c z e m u re a g u je , z p o c z ą tk u p rz y n a j­

m niej. N a m ię tn ą re a k c y a p rz e c iw n a tu ra liz m o w i b y ło p ie rw s z e w y s tą p ie n ie P rz y b y s z e w s k ie g o , a le d ro g i, k tó re m i ch o d z ił, b y ły d ro g a m i n a tu ra li­

z m u . W p o s z u k iw a n iu sz tu k i n ag iej d u s z y z n a j­

d u je n a tu ra liz m p sy c h ic z n y , o d tw a rz a n ie ściśle z a a n a liz o w a n y c h s ta n ó w d u sz y . Z m a te ry a ln y m n a tu ra liz m e m m ia ł ten n a tu ra liz m ty lk o n iejak o w s p ó ln o ś ć m e to d y n o to w a n ia s z c z e g ó ło w e g o z d a rz e ń k a ż d e j chw ili (S ecu n d e n stiD . Z d a rz e n ia te je d n a k ż e n ie b y ły z e w n ę trz n e , le c z w e w n ę ­ trz n e — z d a rz e n ia d u sz y . W s p ó ln e m te ż b y ło h a s ło b e z w z g lę d n e g o . b ru ta ln e g o w y p o w ia d a n ia p ra w d y , z e rw a n ia ze s p o s o b e m id e a liz o w a n ia w ła ­ śc iw y m p o p rz e d n ie j e p o c e e p ig o n ó w n iem ieck ich . A le d o m e to d y n a tu ra lis ty c z n e j p rz y b y ł też c z y n n ik p rz e ję ty p o cz ęści o d m istrz ó w , u k tó ry c h się P rz y b y s z e w s k i p o r a z p ie rw sz y s p o tk a ł z p o e z y ą d u sz y , a le n a tu ra liz m o w i nie­

m ie c k ie m u w p r o s t w r o g i: l i r y z m . P rz e d p o ­ w s z e d n io ś c ią ż y c ia c o d z ie n n e g o , p rz e d w s z y s t- k iem tern, co w ży c iu o d trą c a ło p rz e c z u lo n ą je g o d u s z ę c h c ia ł P rz y b y s z e w s k i u c iec w sz tu c e . W ię c u m k n ą ć w m isty c z n e k ra in y c z a ró w i z łu ­ d z e ń , s tw o rz y ć ży cie s z a łó w i b łę d n y c h u p o je ń . S z a ł i u p o je n ie ! W s z a k ż e to b y ło tre ­ ś c ią z e w n ę trz n e g o ży c ia całej tej g ru p y , z k tó

-rej w y s z e d ł. A le p o u p o je n ia c h n a s tę p o w a ł s ta n tem w ię k sz e g o z a p a d u , n e rw o w e g o p rz y tę p ie n ia . N ie z d o ln o ść ż y c io w a ja w iła się n a g a p rz e d je g o ś w ia d o m o ś c ią c z a se m w s trę tn a . Z ta k ic h s ta n ó w p rz y g n ę b ie n ia i z n ie n a s y c o n e g o , b e z siln e g o p ra g n ie n ia p o n o w n y c h w z lo tó w , z ro d z ił się ó w n a m ię tn y p a to s, co p o d z e w n ę tr z n ą p o ­ w ło k ą n a tu ra liz m u b ił g łu c h e m tę tn e m ju ż w p ie rw s z y c h d z ie ła c h P rz y b y s z e w s k ie g o , w y b u c h a ją c c z asem k rw a w y m i p ło m ie n ia ­ mi. T a k n a tu ra lis ty c z n e o d tw a rz a n ie .z d a rz e ń d u s z y p rz e ry w a ją raz w ra z w y b u c h y ! liry z m u i p a to s u i z niem n a d z iw n ie n ie je d n o litą s k ła ­ d a ją się c a ło ść .

• -* *

*

„ Z u r P sy c h o lo g ie d e s I n d iv id u u m s “ n a ­ z y w a P rz y b y s z e w s k i d w a s tu d y a z tego" c z a su .

„ C h o p in u n d N ie tz s c h e “ i „O la H a n s s o n “ . J a k o in d y w id u u m ro z u m ia n a tu je s t, z g o d n ie z o s ta - tniem i te n d e n c y a m i s o c y o lo g ii w y o d rę b n io n a z e s p o łe c z e ń s tw a o s o b is to ś ć czyli g ie n iu sz . G ie n iu sz e w ty tu ła c h n a z w a n e , o d tw a r z a ły z d a n ie m P rz y ­ b y sz e w sk ie g o p o ra z p ie rw s z y n a g o s ta n y d u ­ szy . J a k w id z im y s ta n o w is k o je d n o s tr o n n e z a ­ p a lc z y w e g o b o jo w n ik a , ta k je d n o s tr o n n e , ż e w y ­ p a c z a p o g lą d y , k tó re b y m o g ły b y ć g łę b o k im i, że sp ra w ia , iż c a ło ś ć cz y n i w ra ż e n ie s z tu c z n o ­ ści. G łę b o k a a n a liz a , p e łn e m iło ści w g łę b ie n ie się w p sy c h o lo g ię p o sta c i ry s o w a n y c h , ja s n o w i­

d z ą c a in tü ic y a , ś m ia ło ś ć i o ry g in a ln o ś ć k o n c e p - cyi ■—r' w s z y s tk o to g in ie w tern sk rz y w io n em , ch y b io n e m u jęc iu . P o tę g u ją je s z c z e to p rz y k re w ra ż e n ie g w a łto w n e , n ie sp ra w ie d liw e , a c z p o ­ śre d n ie ty lk o , n a p a śc i n a c a łą d a w n ie js z ą tw ó r­

cz o ść . P o ja w ia się tu co ś, co n ie ie d w ie p o k re ­ w n e je s t ow ej fdranie s n o b iz m u , d o s y ć s z c z ę ś li­

w ie „ c o n tre -im ita tio n “ z w a n e j. R azi też o w o sz c z e g ó ln e p o d k re ś la n ie s ta n o w is k a rz e k o m o n ajściślej n a u k o w e g o p rz e z z b y te c z n e rz u c a n ie te rm in a m i te c h n ic z n y m i, c z e rp a n y m i z d z ied zin n a u k , k tó re o g ó ło w i n a w e t w y s o k o sto ją c y c h c z y te ln ik ó w s ą m niej z n a n e . I to z a z n a c z e n ie e k s k lu z y w n e g o s ta n o w is k a n a u k o w e g o n ie je s t z b y t d a le k ie o d sn o b iz m u .

W k ró tc e p o te m p o ja w ił się u tw ó r n o w e li­

s ty c z n y „ T o te n m e s s e “ . W m iejsc e z n a n y c h o s o ­ b isto ści, p rz e d m io te m b a d a ń j e s t tu je d e n z ty c h n ie z n a n y c h „ c e rta in s “, co j a k c h o re k w ia ty n a d ro d z e u p a d a ją — je d e n z ty c h „ n a le ż ą c y c h do a ry s to k ra ty c z n e g o ro d u n o w e g o d u c h a , k tó rz y n a n a d m ie rn e ; w y d e lik a c e n ie i n a d to w y b u ja ły ro z w ó j m ó z g u g in ą “ . M e to d a n a tu ra liz m u p s y ­ ch ic z n e g o je s z c z e ja k n a jściślej z a s to s o w a n a .__

T r e ś ć n a s tę p u ją c a :

Id e a u w ie c z n ie n ia się, u n ie śm ie rte ln ie n ia , a w ra z i d o s k o n a le n ia się, w ła ś c iw a k a ż d ej fo r­

m ie ż y c io w e j, p rz e ja w io n a w ro d z a ju -p łc i, s tw a ­ rz a w s z y s tk o , co je s t. P rz e w a la się w n ie s k o ń ­ c z o n y c h e w o lu c y a c h , a ż s tw a rz a so b ie m ó z g i d u sz ę . A le to d ziecię n a jm ło d s z e p łc i z b u n to ­

w a ło się. W y p o s a ż o n e b o g a to p rz e z m a tk ę s ą ­ dzi, iż m o ż e s a m o is tn y w ie ś ć ż y w o t, iż się o b e jd z ie b e z m atk i-p łc i. P rz e z to je d n a k p o d - w ią z u je sa m o tę tn ic e , d o p ro w a d z a ją c e m u k re w ż y w o tn ą i ginie.

I o to je d n e g o z ty ch , w k tó ry c h m ó z g z a ­ b ił p łe ć , m a m y p rz e d so b ą . W s tra s z n y c h p o d ­ rz u ta c h w a lc z y je s z c z e p łe ć , d ą ż n o ś ć d o s y n ­ tezy , o s w e istn ie n ie . A le ro z s z a la ły m ó z g g n ęb i, d ła w i j ą z o k ru c ie ń s tw e m m a n ia k a — a ż n a d e s z ło k o n a n ie . J a k z a c h o d z ą c e g o d n ia ła g o ­ d n e to n y z ło c i j e cic h a r e z y g n a c y a : „Z im ne d re s z c z e p o ra n n e p rz e b ie g a ją m e ciało — cz a s m ój n a d s z e d ł. A g d y m ło d y , c z y sty , ś w ię ty d z ie ń p o n a d ło ż n ic ą c h u c i p rz y ro d y zejd zie, w te n c z a s m nie ju ż n ie b ę d z ie — p o w ro tn a m e­

ta m o rfo z a b ę d z ie się m o g ła r o z p o c z ą ć “ ...

W s trz ą s a ją c y m m ó g łb y b y ć o b ra z teg o o b łą k a n ia . A le te n s a m n a d m ia r b o g a c tw a i p rz e ła d o w a n ie te rm in a m i te c h n ic z n y m i i s p r a ­ w o z d a n ia m i k lin iczn em i w s z y s tk o p su je . P rz y ­ k re w ra ż e n ie w z m a g a się d o te g o sto p n ia , że c z y ta n ie s ta je się m ę c z a rn ią . C z a se m się w p r o s t z d a je , ż e się m a p rz e d s o b ą m a ja c z e n ia s tu ­ d e n ta m e d y c y n y , k tó ry w o b e c d z iw ó w p ro s e k to - ry u m i in s ty tu tu fiz y o lo g ic z n e g o s tra c ił g ło w ę . S ą je d n a k i z n ak i, k tó re tw ó rc ę p rz y s z ły c h p rz e ­ p ię k n y c h ra p so d ó w ' z a p o w ia d a ją .

W e „ W ig ilia c h “ ju ż z w r o t w y ra ź n y . J e s z c z e c ią g le d o m in u je m e to d a n a tu ra li- s ty c z n e j a n a liz y p s y c h o lo g ic z n e j — ale o b ra z y

m a ja c z eń n ie ś c ig a ją się ju ż ta k b e z z w ią z k u , ję z y k i s p o s ó b p s e u d o - n a u k o w y „ ś c is łe g o “ o d ­

tw a rz a n ia ty s ią c z n y c h c h o ro b liw y c h s ta n ó w p sy ­ c h ic z n y c h p rz e c h o d z i z w o ln a w e fo rm ę lity c z n e j im p re sy i n a s tro jo w e j. I z d ro w s z y m je s t te ż o s o ­ bn ik , k tó re g o d u s z a się w n ic h o b ja w ia . N ie z a b ił w so b ie płci, ale d o z n a ł ro z c z a ro w a n ia w m iło ­ ści — m o ty w ju ż b a rd zie j lu d zk i. — I n a tle tej b o le śc i ro z b rz m ie w a ją p e łn e s m u tk u n ie s k o ń ­ c z o n e g o ś p ie w y o ro z k o sz n e m cie rp ie n iu m iło ­ ści i o d w ie c z n e j m ęce istn ie n ia , o tę sk n o c ie m i­

ło s n e j i tej w ie lk ie j tę sk n ic y , co s a m a s o b ą ist­

n ieje, „co m y śli tw ó rc y k o ja rz y , rę c e k u B o g u w y c ią g a , m ó z g tra w i rz ą d z ą , p o z n a n ia , o b o le sn e j a o d w ie c z n e j tę sk n o c ie b y tu , w ie c z n y m n ie p o ­ k o ju a r o z k o s z y “ ... N u ty te o d tą d w n iep rz eli­

c z o n y c h w a rja c y a c h i c o ra z w ię k sz e m r o z p o tę - ż n ie n iu d ź w ię c z e ć m a ją w e w s z y s tk ic h u tw o ­ ra c h P rz y b y s z e w s k ie g o . J e s t ju ż w tym m ie jscam i p rz e d z iw n ie p ię k n y m p o e m a c ie o w o ro z m o d lo n e ro z k o ły s a n ie się, ó w ry tm ic z n y lu ­

d o w y c h m o d łó w s p a d e k , o w a m ię k k a ś p ie w n o ś ć i s ło d y c z ję z y k a , j e s t g łę b o k i c z a r sw o jsk ic h o b ra z ó w , j e s t c a ła r z e w n o ś ć n a s tro ju , k tó re n a s w p ó ź n ie jsz y c h u tw o ra c h ta k z a c h w y c a ć b ęd ą . A le o b o k sz c z ą tk ó w d a w n y c h b łę d ó w s ą ju ż i z a c z ą tk i n o w y c h .

* *

*

W „ T o te n m e s s e “ i w e „ W ig ilia c h “ w id z im y p o ró d d w ó c h g łó w n y c h m o ty w ó w , z a w a rty c h

5*

w s ło w a c h s e x u s - p ł e ć * ) i b ó l i s t n i e n i a (trw o g a ż y c io w a ). M o ty w y te p o c z y n a ją o d ­ tąd s łu ż y ć z a g łó w n e tło d la w s z y s tk ic h u tw o r ó w P rz y b y s z e w s k ie g o . Z n ich w y ła n ia ją się d a l s z e : u k o c h a n ie cierp ien ia, ja k o ta k ie g o i sa ta n iz m ; n ie n a w iś ć k o b ie ty i n ie p rz e p a rta , w ie c z n a , ciąg le p o n o w n ie p o w s z e c h z a p a d a c h w s o b ie p o w s ta ją c a tę s k n o ta k u z e s p o le n iu d w u d u s z w je d n o ś ć , z a w y ż s z ą sy n te z ą , z a u n ie ­ śm ie rte ln ie n ie m się w tern z je d n o c z e n iu . P o n a d w s z y s tk ie m z a ś d o m in u ją c a tę s k n o ta c u d u .

N ie d a się z a p rz e c z y ć , że p o d e jm u ją c te m o ty w y s ta ł się P rz y b y s z e w s k i je d n y m z n a j­

p o tę ż n ie jsz y c h tłó m a c z ó w tre śc i u c z u c io w e j n a ­ szej ep o k i. W s z e c h m o c n e p o c z u c ie b e z g ra n ic z n e g o b o lu istn ien ia, to nie ty lk o o b ja w s ła b o ś c i n a ­ szej ep o k i u p a d k u i z a p a d u n e rw o w e g o . J e s t o n o je d n o c z e ś n ie n o w e m , in tu ic y jn e m u p o z n a ­ niem .

W g łu c h e j w a lc e ze z a g a d k ą w s z e lk ie g o i w ła s n e g o b y tu , d a rło się ż y c ie p o p rz e z w s z e

*) Przybyszew ski tłum aczy słow o G eschlecht, sexus, le sexe, raz przez p ł e ć , drugi raz przez c h u ć . N aszem zdaniem sło w o p łeć — jakk olw iek n ie utarte jeszcze w teni w yłącznem znaczeniu — wystarcza. Praw da, że ję ­ zyk połski m ógłby m ieć na to sło w o w sp an iałe ze w zględ u n a swój żród łosłów , a zarazem i obrazow ość, a m ian ow i­

c ie : r o d z a j (ród, rodzic, rodzić, przyroda), słow o to j e ­ dnak jest niestety zbyt w yłączn ie używ ane w in n y ch za­

stosow aniach.

fo rm y s w y c h s y n te z , p rz e z c z a rn ą n o c c ie m n o ­ ści, z u p o fn e m , za c ie k iem z a p a m ię ta n ie m się k u p o z n a n iu . A ile k ro ć m u się z d a w a ło , że ju ż ś w it idzie, ile k ro ć g d z ie ś w dali, n a k re sa c h g ę s te m ro k i rz e d n ie ć się z d a w a ły , ilek ro ć z ro z ­ p a c z o n e j lu d z k o śc i ze z d ła w io n e j k rta n i .ra d o ­ sn y . o k rz y k „ h e u re k a “ się w y ry w a ł, ty le k ro ć o k ru tn a n o c n ie z n a n e g o , o w o s tra s z n e m a re te - n e b ra ru m tern silniej się z w ie ra ło i z n o w u z g n ę ­ b io n a lu d z k o ś ć z a p a d a ła w sw e tę p e s z a m o ta ­ nie się i ty lk o dalej p a rła się, b o d ła n o c y w a ły z d a w n y m ro z p a c z n y m u p o re m , z a c ie k ło śc ią,

fo rm y s w y c h s y n te z , p rz e z c z a rn ą n o c c ie m n o ­ ści, z u p o fn e m , za c ie k iem z a p a m ię ta n ie m się k u p o z n a n iu . A ile k ro ć m u się z d a w a ło , że ju ż ś w it idzie, ile k ro ć g d z ie ś w dali, n a k re sa c h g ę s te m ro k i rz e d n ie ć się z d a w a ły , ilek ro ć z ro z ­ p a c z o n e j lu d z k o śc i ze z d ła w io n e j k rta n i .ra d o ­ sn y . o k rz y k „ h e u re k a “ się w y ry w a ł, ty le k ro ć o k ru tn a n o c n ie z n a n e g o , o w o s tra s z n e m a re te - n e b ra ru m tern silniej się z w ie ra ło i z n o w u z g n ę ­ b io n a lu d z k o ś ć z a p a d a ła w sw e tę p e s z a m o ta ­ nie się i ty lk o dalej p a rła się, b o d ła n o c y w a ły z d a w n y m ro z p a c z n y m u p o re m , z a c ie k ło śc ią,

Powiązane dokumenty