• Nie Znaleziono Wyników

Nowe tendencje w pedagogice specjalnej wobec emancypacji środowisk niepełnosprawnych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nowe tendencje w pedagogice specjalnej wobec emancypacji środowisk niepełnosprawnych"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

DOROTA PODGÓRSKA-JACHNIK

N o w e te n d e n c je

w p e d a g o g ic e specjalnej

w o b e c e m a n c y p a c ji

ś ro d o w is k

n ie p e łn o s p r a w n y c h

O Autorze

---Dorota Podgórska-Jachnik — absolwentka pedagogiki i psychologii Uniwersytetu Łódz­

kiego. Studia podyplomowe i specjalizacja naukowa w zakresie surdopedagogiki. Asystent w Katedrze Pedagogiki Specjalnej UŁ.

(2)

M

imo długiej tradycji wychowania i kształcenia osób niepełnosprawnych, pedagogika specjalna jako odrębna dyscyplina pedagogiczna jest nauką stosunkowo m łodą. Jej ogólna teoria zaczęła się kształtow ać w połowie X IX wieku i do czasów obecnych mamy do czynienia z intensywnym jej rozwojem. Współczesne zmiany i przeobrażenia, odczuwalne w postaci wyraźnych trendów, doczekały się już prób naukowego opisu (m.in. W. G asik 1993, A. H ulek 1989 i 1993, J. Stochmiałek 1991), niniejszy referat jest natom iast propozycją zwrócenia uwagi na te wybrane tendencje, które ściśle wiążą się ze zjawiskiem emancypacji środowisk niepełnosprawnych.

Nie sposób nie dostrzec wpływu na rozwój omawianej dyscypliny samych osób niepełnosprawnych, zwłaszcza jednostek wybitnych, których wyniki nie tylko wprawia­ ły w zdumienie opinię społeczną, ale przede wszystkim uzasadniały sens i potrzebę podejm ow ania wysiłku wychowawczego wobec każdego człowieka. Przekonanie o nie określonych do końca możliwościach kompensacyjnych osoby, której niepełnospraw ­ ność jest zaledwie jedną z wielu cech, warunkujących rozwój, znalazło swoje odzwier­ ciedlenie w podstawowych tezach współczesnej pedagogiki specjalnej. Należy do nich założenie, że osoby niepełnosprawne zdolne są do wielokierunkowych działań, a pułap ich osiągnięć jest zazwyczaj znacznie wyższy, niż sugerują to obiegowe sądy i opinie. Dotyczy to również obrazu możliwości niepełnosprawnych, kształtow anego przez niektóre publikacje i przepisy praw ne.1

1. S p r z e c iw w o b e c tr a d y c y jn e j f o r m u ły o p ie k i

c h a r y t a t y w n e j, za s tą p io n e j f o r m u łą

w s p ó łd z ia ła n ia i s a m o p o m o c y

Niepełnosprawni podjęli działania na rzecz zmiany własnego obrazu w opinii społecznej. N ie należy do rzadkości wykorzystywanie kompetencji, płynących z p o k o ­ nyw ania własnych trudności, przez realizowanie się w pracy zawodowej i społecznej na rzecz innych, doświadczonych przez los ludzi. Pam iętać należy o tym, opisując jedno z najcharakterystyczniejszych zjawisk współczesnej edukacji specjalnej, jakim jest jej

1 H ulek A.: Podstawy, stan obecny i przyszłość edukacji osób niepełnosprawnych, W: E du­ kacja osób niepełnosprawnych, pod. red. A. H ulka. W arszawa 1993, s. 29.

(3)

uspołecznienie. Przejawia się ono, tak w Polsce, ja k i w innych krajach, powstawaniem licznych stowarzyszeń, organizacji charytatywnych, fundacji i akcji pomocy. Szacunki dotyczące ilości podobnych inicjatyw w naszym kraju idą w setki, a nawet w tysiące, a przyczyn ich podejm ow ania upatruje się głównie w dwóch czynnikach:

1. konsekwencjach ekonom iczno-społecznych załam ania gospodarczego kraju; wy­ zwalaniu tendencji sam opom ocy wobec niewydolności państw a w jego funkcji opie­ kuńczej,

2. asymilacji w społeczeństwie ideałów psychologii hum anistycznej.2

Biorąc pod uwagę, że znaczna część tych stowarzyszeń powstaje w środowiskach samych niepełnospraw nych, należy dodać do tego jeszcze jedną przyczynę, mianowicie:

3. emancypację tych osób; osiągnięcie takiego poziom u autonom ii społecznej, który pozw ala uwolnić się od zależności, decydować o własnych losach, prawach, kształcie edukacji.

A ktyw ność i poziom zorganizow ania tego ruchu wyraża się liczbami i zasięgiem: setki tysięcy zaangażow anych niepełnosprawnych w dziesiątkach krajów świata. Ten­ dencje do zrzeszania się i um iędzynarodowienia działalności znalazły swój wyraz w pow staniu m.in. Światowej Unii Niewidomych, Światowej Federacji Głuchych czy M iędzynarodowego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych. Naczelnym zadaniem tego ruchu, na przykładzie celów sformułowanych przez ostatnią z wymienionych organizacji, jest w alka o podm iotow ość i pełne praw a obywatelskie dla ludzi niepełno­ sprawnych, którzy sami określają kierunki i formy działania, sami nim kierują. M a to stanowić przeciwwagę dla licznych organizacji charytatywno-opiekuńczych, skupiają­ cych i kierowanych przez osoby zdrowe. Oznacza to sprzeciw wobec niewystarczającej współcześnie form uły „d la” . Niepełnospraw ni żądają akceptacji prawdy, iż nawet uzależnienie od innych ludzi nie ogranicza możliwości bycia dawcą. Tradycyjny model opieki charytatyw nej, choć wywiedziony z głęboko hum anitarnej idei pomocy, często pogłębia poczucie uzależnienia, bezradności i niesamodzielności. Nie kwestionując faktu, że wielu osobom niepełnospraw nym pom oc ludzi zdrowych jest po prostu niezbędna, zw raca się aktualnie szczególną uwagę na to, że nie jest to wystarczające uzasadnienie dla tego, żeby decydować za niepełnosprawnych, czego im potrzeba, i ja k m ają te potrzeby realizow ać.3 I to nie tylko dlatego że osobiste doświadczenia są tu najlepszym kryterium pragm atycznym .

2. Z d e m a s k o w a n ie p o s t a w y d o m in a c ji

nad n ie p e łn o s p r a w n y m i pod p o zo ra m i

d o b ro c z y n n o ś c i

Szeroki zakres sam ostanow ienia osób niepełnosprawnych umożliwia uruchomienie m echanizmów sam oobrony. Bliższa analiza pobudek działania osób zdrowych n a rzecz niepełnosprawnych ujawniła bowiem, niestety, wiele obszarów zamaskowanej d o b ­

2 G asik W.: Ew olucja edukacji specjalnej, W: E dukacja osób..., op. cit., s. 14.

3 Szczepankowski B.: M iędzynarodow e Seminarium Organizacji Osób Niepełnospraw nych ze Środkowej i W schodniej E uropy, Praga, 7-10 XI 1993, W: Problemy Rehabilitacji Społecznej i Zawodowej, 1993 r. n r 4, s. 135.

(4)

roczynności (termin zapożyczony od am erykańskiego psychologa, H arlan a L ane’a, au to ra książki pt. „Pod m aską dobroczynności” , której polskie tłum aczenie w chwili pisania tego tekstu oczekuje na druk), będącej de fa cto narzędziem klasyfikacji, kategoryzacji i stygmatyzacji słabszych społecznie grup. Istnieją w pełni uzasadnione sugestie, że zdrowi m ogą być zainteresowani utrzymaniem i utrwalaniem stosunków podległości i zależności, a terenem wielkiej społecznej mistyfikacji może być również szkoła. Przykładem przeciwstawienia się temu zjawisku jest d o k o n an a przez H. L ane’a p ró b a obnażenia paternalistycznej i protekcjonalnej postaw y audyzm u, ujawnianej przez szereg osób zawodowo trudniących się pom ocą głuchym. H. Lane określa audyzm jako formę dom inow ania osób słyszących i presji ich autorytetu wobec głuchych, a ponieważ jako specjaliści w swych zawodach pełnią oni rolę ekspertów, nośność i szkodliwość społeczna tej postawy jest szczególnie duża. Pobudkam i zachow ań audystycznych m ogą być partykularne interesy zawodowe czy naw et względy m erkantylne. Przykład ściśle związany z edukacją dotyczyć może zafałszow ania opinii o zdolnościach i możliwościach uczniów, upowszechnianych często przez samych pedagogów specjalnych.4 Daje się to odnieść również do uczniów upośledzonych umysłowo, niewidomych, autystycznych itd. W tej wysoce wyspecjalizowanej działalno­ ści pedagogicznej łatwo o tworzenie się stereotypów, będących głównym wrogiem podm iotowego traktow ania wychowanka. A przecież tego właśnie słusznie dom agają się niepełnosprawni czy też występujący w ich imieniu rodzice.

3. D ą że n ie do p o d m io to w o ś c i uczn ia

w kształce n iu s p e c ja ln y m

Ze społecznego punktu widzenia „bycie podm iotem ” utożsam iane jest z: 1. poczuciem sprawowania kontroli, przeciwstawianym bezradności, 2. poczuciem identyfikacji społecznej, przeciwstawianym w yobcow aniu.s

Należy przyznać, że w praktyce pedagogiki specjalnej ten aspekt podm iotow ości budzi szczególnie wiele kontrowersji, zwłaszcza w kształceniu osób głębiej upo­ śledzonych umysłowo. Myśląc o sytuacjach, w których zachodzi konieczność fizycznego przeciwstawienia się agresji czy pow strzym ania działań destrukcyjnych (także autode- strukcyjnych), uwzględniając naukow o stwierdzoną wysoką skuteczność elim inowania niepożądanych, patologicznych form zachowań za pom ocą technik behaw ioralnych itd., podaje się w wątpliwość podm iotow ą rolę wychowanka. Najwięcej sprzeciwów 1 dyskusji budzi zawsze wysoce kontrolow any trening behaw ioralny. Bierna rola wychowanka, skrajna dyrektywność, eliminacja sfery poznawczej zdecydowanie nie sprzyjają autokreacji i rozwojowi autonomicznych zachowań. Do najpoważniejszych zarzutów należy pominięcie w tego typu treningu czynników m otywacyjnych i społecz­ nych. Pedagodzy specjalni zdają sobie sprawę z owych ograniczeń, co nie oznacza, że są w stanie zupełnie zrezygnować z tych technik. Istnieje bowiem zakres problem ów , w których rozwiązaniu są one nieocenione, a zalety metody zdecydowanie przewyższają

4 Lane H.: Przyszłość zależy od was. Przesianie do społeczności głuchych w Polsce, W: Problemy Rehabilitacji Społecznej i Zawodowej, 1993 nr 4, s. 85.

5 Błeszyńska K .: Podm iotow ość ludzi niepełnosprawnych, W: E dukacja osób..., op. cit., s. 153.

(5)

jej wady. W spółcześnie techniki behaw ioralne ogranicza się do niezbędnego minimum, a cel ich sprow adza się do umożliwienia osobie ze znacznymi trudnościam i w uczeniu się osiągnięcia i podnoszenia kompetencji, szczególnie przy opanowywaniu umiejętności sam oobsługow ych.6 T rzeba zastrzec, że błędem jest rozpatrywanie i ocena stosowanych metod w sposób wycinkowy, bo ważny jest tu nie tylko całokształt kontaktów wychowawczych, ale przede wszystkim kierunek zmian wywołanych w ich następstwie. Nie m ożna również poczucia sprawowania kontroli sprowadzać do próby sil w okreś­ lonej sytuacji. O bszar spraw ow ania kontroli nie może być przedmiotem rywalizacji między wychowawcą a wychowankiem. W ychowawca powinien wspierać wychowanka w kierowaniu określonym wycinkiem rzeczywistości (np. zaburzonym, nieadekwatnym zachowaniem), stopniow o wycofując się, w miarę przejm owania przez wychowanka kontroli, n a m iarę jego poziom u rozwoju intelektualnego czy społecznego. Danie możliwości w yboru zakłada, że jednostka m a poczucie własnej sprawczości. Dla pedagoga specjalnego często jest to cel, a nie punkt wyjścia, jego zachowanie można więc też rozpatryw ać ja k o wzorzec działań sprawczych.

Zam ykając tę kwestię, należy jednak podkreślić, że współczesna pedagogika specjalna wyraźnie preferuje daleko idącą indywidualizację w kształceniu, łącznie z dążeniem do swobody w yboru sposobu kom unikow ania się, aktywizowanie sfery poznawczej i motywacyjnej, przechodzenie od metod biernych do aktywnych, usytuo­ wanych w kontekście społecznym, kształtujących poczucie kontroli nad otoczeniem, nawet w elem entarnych form ach dialogu behawioralnego. Przeciwstawienie się wyob­ cowaniu i ubezwłasnowolnieniu realizowane jest przez upodmiotowienie w toku aktywnego życia. N aw et w przypadku upośledzonych umysłowo w różnym stopniu jest bowiem możliwa, zdaniem K. M rugalskiej, realizacja szerokiego wachlarza zróż­ nicowanych ról społecznych, odpowiednich dla wieku życia, z zachowaniem dużego zakresu odpowiedzialności, przypisanej do każdej z nich, przy zapewnieniu przyjaciel­ skiego towarzyszenia, partnerstw a i wsparcia. Sprzyjać temu ma również odejście od preferow ania edukacyjnych działań dydaktycznych do „aktywnego udziału w różnych przejawach norm alnego, codziennego życia, życia społeczności i udziału w kulturze jako rów nopraw nych, a w przypadku ludzi dorosłych dom inujących działań stym ulują­ cych rozwój i umożliwiających sam orealizację” .7

4. P o d n o s z e n ie te r a p e u t y c z n y c h a s p e k t ó w

e d u k a c ji s p e c ja ln e j przez k s zta łc e n ie

k o m p e t e n c ji o s o b o w o ś c io w y c h

i s p o łe c z n y c h

Stopniowe zanikanie bezwzlędnego prym atu aspektu dydaktycznego edukacji spe­ cjalnej dokonuje się za spraw ą eksponow ania jej możliwości terapeutycznych, aż po koncepcję szkoły terapeutycznej. Realizowana przez szkołę terapia miałaby wspierać

6 C unningham C. C.: Spojrzenie ponad patologię — obecne tendencje w pedagogice specjalnej, W: R oczniki Pedagogiki Specjalnej, WSPS W arszawa 1991, t. 2, s. 32-34.

7 M rugalska K .: U pośledzenie umysłowe. Nowe oczekiwania — nowe szanse, W: Problemy Rehabilitacji Społecznej i Zawodow ej, 1994 n r 3, s. 10.

(6)

proces kształtow ania się kompetencji osobowościowych, np. obniżać napięcie lękowe, rozwijać stabilność em ocjonalną i pozytywny a zarazem realny obraz samego siebie, oraz kompetencji społecznych, np. empatii, spostrzegania i w nioskow ania społecznego, umiejętności kom unikow ania się czy rozwiązywania problem ów społecznych.8 Koniecz­ ność zwrócenia uwagi na aspekt terapeutyczny wynika z porów nania przeciętnego doświadczenia osoby zdrowej i niepełnosprawnej, której życie obfituje aż w nadm iarze w elementy, które mogą pełnić zarówno rolę traum atyzującą, ja k i osobotw órczą. Poszukując możliwości wykorzystania tych elementów dla osobistego rozwoju, współ­ czesna pedagogika specjalna chętnie sięga do koncepcji filozoficznych człowieka, które w kategoriach ontologicznych wiążą podm iotow ość ze zdolnością dośw iadczania przez jednostkę jej codziennego bytu, z kierowaniem i kreowaniem własnych doświadczeń oraz samodzielnym określaniem ich sensu. N iepełnosprawność jest przecież specyficz­ nym pryzm atem , który nadaje szczególnego znaczenia takim koncepcjom , jak:

1. egzystencjalne doświadczenie bólu i cierpienia, wraz z tkwiącym w nich pierwias­ tkiem twórczym i kreatywnym,

2. fenomenologiczna atrybucja bytu ja k przygodność, niedoskonałość i przemijal- ność, wraz z możliwością pogodzenia się z własną niepełnosprawnością, sublimacji i nadania sensu własnej niedoskonałości,

3. personalistyczna wizja osoby ludzkiej jako bytu najwyższego i niepow tarzalnego, wraz z podkreśleniem wartości każdej jednostki, której nie obniżają ani kalectwo, ani żadna form a dewiacji, nie sięgająca wymiaru bytu osobowego.9

D uża nośność tych koncepcji wydaje się wychodzić naprzeciw problem om niepełno­ sprawnych w określeniu ich tożsamości. Sygnalizują oni sprzeczne oczekiwania do wtopienia się w tło społeczne, jak i bycia zauważonym. Podkreślają z jednej strony podobieństw o swoich potrzeb do potrzeb ludzi zdrowych, z drugiej zaś — ich specyfikę. Pragną być traktow ani tak samo ja k zdrowi lub — wręcz przeciwnie — w sposób szczególny. Z pewnością rozbieżności te nie są spowodowane tym, że niepełnosprawni sami nie wiedzą, czego chcą. T o raczej wynik interakcji pomiędzy oczekiwaniami wobec społeczeństwa a realnymi doświadczeniami, z których płynie między innym i wniosek konieczności wyrównania szans. Pom ocna w rozwiązywaniu problem ów tożsam oś­ ciowych jest nie tylko akceptacja inności, lecz przede wszystkim nietraktow anie jej w kategoriach upośledzających. Należy dać niepełnosprawnym praw o bycia innym , nie dostrzegając w nich jedynie deficytów i patologii. M otyw wyjścia poza patologię jest również zbieżny z akcentami ekologicznymi w pedagogice specjalnej.

5. E k o lo g ic zne s po jrze n ie

na n ie p e łn o s p ra w n o ś ć szansą w y jś c ia

poza p a to lo g ię i t e n d e n c je s e g re g a c y jn e

D o rangi podstawowych założeń dojrzała obecnie teza, że niepełnospraw ność nie jest spraw ą jednostki, ale grupy społecznej. Rodzaj i zakres niepełnospraw ności są w dużym stopniu relatywne i określone konkretnym kontekstem społecznym. Poza tym

8 Pilecka W., Pilecki J.: Quo vadis wychowanie dzieci upośledzonych umysłowo? W: Roczniki Pedagogiki Specjalnej, WSPS Warszawa 1993, t. 4, s. 36.

(7)

nawet z czysto statystycznego p u nktu widzenia norm alność społeczeństwa wyznacza integralna obecność pewnego stałego odsetka osób odchylonych od przeciętności psychofizycznej, a więc w alka o uznanie tego faktu jest walką o zachowanie n atu ral­ nego charakteru zbiorow isk ludzkich. T o także podstaw a działań integracyjnych. Idea ta nabrała ostatnio w naszym kraju szerokiego rozgłosu. Powszechnie utożsam iana bywa ze wspólnym nauczaniem dzieci specjalnej troski i dzieci zdrowych. Napraw dę oznacza o wiele więcej. Próbując określić istotę tego, co kryje się pod tym hasłem, m ożna określić działania integracyjne jak o naprawcze wobec ujawnienia się negatyw­ nych skutków funkcjonow ania systemu segregacyjnego. Takie uproszczone zrozumienie tej idei często doprow adza w praktyce do działań, budzących sprzeciw samych niepełnosprawnych: podstaw ą integracji nie jest bowiem przypadkowe łączenie ich ze zdrowymi, ale stworzenie odpowiednich warunków do współistnienia, którego integra­ cja może być efektem. Docelowo integracja traktow ana jak o zasada nie pow inna się łączyć jedynie z działaniam i w obrębie szkoły, gdyż m a ona na celu zapewnienie niepełnosprawnem u życia i rozwoju w jego naturalnym środowisku społecznym. C oraz wyraźniejszy jest więc kierunek prorodzinny, gdyż właśnie rodzina jest tą naturalną kom órką społeczną, w której żyje człowiek niepełnosprawny. Strategia op arta n a idei integracji zakłada rozwój form stałego wsparcia rodziny, aby mogła ona poradzić sobie ze zwiększonymi obow iązkam i, a równocześnie by każdy z jej członków i ona jako całość mogła prow adzić norm alne życie. Dopiero niemożność zapewnienia opieki w dom u rodzinnym każe poszukiw ać innych form, często alternatywnych wobec dużych instytucji totalnej opieki, charakterystycznych dla okresu sprzed ok. dwudziestu lat. Obserwuje się stopniow e reform owanie tych instytucji w myśl tzw. zasady normalizacji, aby umożliwić upośledzonem u w miarę niezależne, norm alne życie przy maksymalnej ochronie istniejących związków rodzinnych i dotychczasowego trybu życia.10

M ożna się zastanawiać, czy wymienione przeobrażenia miałyby szansę dokonać się bez udziału samych niepełnosprawnych. Część aktualnych trendów wywodzi się niewątpliwie z innych źródeł, np. praktyki i refleksji wychowawczej, tendencji w pedagogice ogólnej, założeń polityki społecznej itd., lecz niepełnosprawni pełnią rolę stymulującą i przy­ spieszającą zachodzące zmiany. Niektóre zjawiska w sposób niepodważalny pojawiły się w edukacji specjalnej właśnie za sprawą niepełnosprawnych czy też występujących w ich imieniu rodzin. Doprowadzili oni do rozszerzenia się form kształcenia, np. dla dzieci ze znacznym i głębokim upośledzeniem umysłowym, z autyzmem, chorych n a stwardnienie rozsiane czy afazję." Myśląc o tej aktywności, wydaje się, że jest to najbardziej kompe­ tentny czynnik społeczny do obrony zagrożonych interesów życiowych tej grupy ludzi.

6. A k t y w n e f o r m y w a lk i n ie p e łn o s p r a w n y c h

o r z e c z y w is t ą a u t o n o m ię i izo n o m ię

Istniejące aktualnie rozwiązania praw ne nie strzegą interesów ludzi niepełnospraw­ nych w skuteczny sposób. Obecne w nich luki i sprzeczności pow odują, że m ogą się one stać naw et narzędziem dyskryminacji (np. ograniczenie praw a do nauki na skutek

10 M rugalska K.: Upośledzenie umysłowe..., op. cit., s. 16-17.

11 H ulek A.: Stan obecny i kierunki przebudow y szkolnictwa specjalnego w Polsce. R aport dla Komisji E kspertów ds. E dukacji N arodow ej, W arszawa 1989, s. 53.

(8)

sprzeczności przepisów l2). Często mam y też do czynienia z milczącą zgodą na ograniczanie istniejących praw w praktyce, jak to się dzieje np. z praw em do pracy w obecnych realiach gospodarczych. Zachowanie pozorów sam ostanow ienia pozw ala budow ać swoistą fikcję społeczną, dla określenia której m ożna zaproponow ać użycie term inu: paranom ia (gr. para = obok + nómos = praw o). W praktyce oznacza to eksponow anie i podnoszenie pewnej grupy społecznej, przez stworzenie dla niej odrębnych przywilejów prawnych, z drugiej strony skazanie na upokorzenie i bezradność, gdyż przywileje te nie m ają żadnego wymiaru praktycznego. Jedynie autonom iczni niepełnosprawni m ogą być skutecznym strażnikiem gwarancji rzeczywis­ tej izonomii — pełnego dostępu do praw a na w arunkach rów noupraw nienia, z za­ chowaniem zasad sprawiedliwości społecznej.

W chodząc na coraz szersze obszary rzeczywistości społecznej, w arto uzasadnić praw om ocność użycia term inu emancypacja do obserwowalnej współcześnie aktyw no­ ści niepełnosprawnych. W skazują na to zarówno wysoki stopień organizacji wewnętrz­ nej, formalizacji struktury i celów, m iędzynarodowy charakter tego ruchu (patrz cz. 1), ja k i konkretne sposoby działania. Z jednej strony m am y do czynienia z perm anentną, ukierunkow aną presją społeczną, dążeniem do stałej obecności w środkach m asowego przekazu i strukturach życia politycznego. Z drugiej — dostrzegam y aktyw ną walkę, bynajmniej nie w metaforycznym tego słowa znaczeniu. Znam ienne przykłady stanowić m ogą wydarzenia świadczące o wyzwalaniu się społeczności głuchych, ja k strajk głodowy we francuskim ośrodku szkolno-wychowawczym w Poitiers w 1985 r., pochód protestacyjny na placu Bastylii w Paryżu w 1986 r. czy wreszcie w ydarzenia w W aszyng­ tonie z m arca 1988 r., które przeszły do historii pod nazw ą rewolucji w Uniwersytecie G alludeta, wiodącej amerykańskiej uczelni dla głuchych. O kupacja uczelni przez studentów , przy wsparciu głuchych i sympatyków z całych Stanów Zjednoczonych oraz zaangażowaniu środków masowego przekazu, doprow adziła do pow ołania pierwszego w historii niesłyszącego rek to ra.13 Pośrednie skutki tego protestu, traktow anego jak o desperacki akt dyskryminowanej mniejszości, wyeksponowały prawdziwe problem y społeczności głuchych i zapoczątkowały serię podobnych w wydźwięku wydarzeń w wielu krajach. Protesty, rezolucje, manifestacje dotyczyły wprow adzenia do szkół dla głuchych języka migowego, zagw arantow ania możliwości wyboru sposobu kom unika­ cji, zatrudniania głuchych nauczycieli, pracowników służb socjalnych itd. pracujących z niesłyszącymi, stworzenia własnej reprezentacji politycznej, parlam entarnej i in. U podstaw tych żądań leżało przede wszystkim oczekiwanie oficjalnego uznania języka migowego i potraktow ania społeczności głuchych jako mniejszości językowej z własną, specyficzną historią i kulturą.

F ala owych wydarzeń dotarła również do naszego kraju, czego przykładem może być bezprecedensowe przesłanie do społeczności głuchych w Polsce, skierowane w 1993 r. przez cytowanego już H. Lane’a. Zachęcając do kierow ania własnym losem, naw ołuje on polskich głuchych —- w przypadku nieskuteczności mniej radykalnych m etod do organizowania różnych form protestu: dem onstracji przed budynkam i władz, rozprow adzania ulotek, strajków okupacyjnych. Głusi „sami m uszą znaleźć w sobie siły, by zacząć reformy i przejąć odpowiedzialność, bo nikt inny za nich tego nie uczyni” , wszak „przyszłość zależy od was” — głosi główna idea i zarazem tytuł w ystąpienia.14

12 Hulek A.: tamże, s. 65.

(9)

Przedstaw ione wyżej zjawiska to jedynie wybrane przykłady tego, czym żyje współczesna pedagogika specjalna, zm ierzająca od nienorm alności do norm alności, od bierności do aktywności i od izolacji do integracji.15 W podsum ow aniu należy wyraźnie podkreślić, że są to nie tyle elementy składowe aktualnego obrazu edukacji niepełno­ sprawnych, co preferow ane kierunki przeobrażeń, o różnym stopniu zaawansowania i upowszechnienia. Całość tych zagadnień przedstawia szczegółowo rap o rt A. H ulka pt. „Stan obecny i kierunki przebudow y szkolnictwa specjalnego w Polsce” (z roku 1989). Ukazuje on wyraźnie także niedom agania funkcjonow ania tego systemu, rozwijającego się jednak, zdaniem ekspertów, w pożądanym kierunku. Głównym celem tego opraco­ w ania było zwrócenie uwagi, że do grona tych ekspertów coraz liczniej i aktywniej dołączają sami, świadomi swych celów, niepełnosprawni, tworząc nowy, liczący się wektor edukacyjnych przeobrażeń w pedagogice specjalnej.

14 Lane H.: tam że, s. 91.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z kolei pod względem liczby medali najlepsza jest królowa polskiej lekkoatletyki –Irena Szewińska, która z czterech igrzysk przywiozła siedem medali (trzy złote i po dwa srebrne

Dało się słyszeć w kuluarach konferencji złośliwe uwagi samych Finów, iż fińska socjologia czyniąc W estermarcka patronem kierowała się tylko i

Do standardowych testów demonstrujących rozumienie, że treść stanów mentalnych drugiej osoby może różnić się od stanu rzeczywistego, należy test fałszywych

Tak czy inaczej, konstytutyw- nym momentem inicjacji szamańskiej jest zidentyfi kowanie ducha szamań- skiego przodka, który najusilniej domaga się posłuszeństwa wybranego przez

IFAC powiększa się na dwa sposoby: albo przez organiczny wzrost jej organizacji członkowskich, albo poprzez przyjmowanie do globalnej federacji nowych organizacji zawodowych

męski system klasyfikacji i definiować wszystkie kobiety jako pozostające w relacji seksualnej do innej kategorii lu- dzl?"94 Zakwestionowały więc

Ile jest funkcji odwzorowujących zbiór liczb naturalnych mniejszych niż 33 i podzielnych przez cztery na zbiór liczb naturalnych mniejszych niż 33 i podzielnych przez osiem.. Oblicz

bardzo ważne, ale też „Student” czy „Politechnik”też miały pewną dozę luzu takiego, żeby więcej można było napisać o rzeczywistości krytycznie, niż w normalnej prasie,