• Nie Znaleziono Wyników

Monografie czasopism z przełomu XIX i XX w.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Monografie czasopism z przełomu XIX i XX w."

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Kmiecik, Zenon

Monografie czasopism z przełomu

XIX i XX w.

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 19/2, 33-39

(2)

PL ISSN 0137-2998

ZENON KMIECIK

M O N OG RAFIE C ZA SO PISM Z PR ZEŁO M U X IX I X X W.

O pracow yw anie m onografii poszczególnych czasopism w inno być pierw szym ogniw em b ad ań history czn o praso w y ch: gru n to w n ie zbadane czasopismo pozw ala opraco w ujący m szersze te m a ty p recy zy jn ie u sta lić jego m iejsce w system ie prasow ym epoki. M onografie poszczególnych pism pow in n y też służyć ty m w szystkim , k tó rz y in te re su ją się nie ty lk o h isto rią p rasy , ale dziejam i d o k try n p olitycznych, społecznych i k u ltu ­ raln y ch . Biorąc pod uw agę fa k t, że zdecydow ana w iększość n ajpo w aż­ n iejszych czasopism z przeło m u X IX i X X w. je s t bardzo zniszczona i nie n a d a je się do szerszego u d o stęp n ian ia w bibliotekach, m o nografie te w in n y stanow ić k o m p ete n tn e źródło wiiedzy o d a n y m czasopiśm ie dla szerokich rzesz stu d e n tó w i pracow ników n aukow ych. W n iedługim cza­ sie, g d y dalsze g ru p y pism w yłączone zostan ą z obiegu bibliotecznego, w iadom ościam i o n ich i ich tre śc i służyć będą czyteln iko w i jed y n ie m o­ nografie.

B ibliografia odnotow uje w la ta c h 1864— 1918 istnienie 5618 ty tu łó w czasopism polskich, u k az u ją c y ch się w e w szy stkich zaborach. W ydaje się, że około 50°/o z n ich pow inno być o pracow ane w form ie m onografii lub g ru n to w n iej szych a rty k u łó w . B lisko połow a ty c h czasopism w ycho­ dziła .na te re n ie zaboru rosyjskiego, re sz ta — w ty m w iele pow ażnych ty tu łó w zupełnie do tąd n ie op racow anych — na te re n ie in n y ch zaborów . Rzecz jasn a , że p ow in n y je badać ośrodki region alne, poniew aż ta m za­ chow ały się ta k sam e czasopism a, ja k i zw iązane z nim i źródła.

W o sta tn ic h lata ch , g d y — ja k w spom niano — o b se rw u je się proces w ycofyw ania z obiegu bibliotecznego w szy stk ich w ażniejszy ch czaso­ pism polskich, dw ie n ajpow ażn iejsze b iblioteki w W arszaw ie: B iblioteka N arodow a i B iblioteka U n iw e rsy te tu W arszaw skiego prow adzą akcję ich m ikrofilm ow ania. Około 90% dzienników i około 50% tygo dn ikó w z o­ m aw ianego okresu u d o stępnia się w B ibliotece U n iw e rsy te tu W arszaw ­ skiego w yłącznie w tej postaci.

M ikrofilm ow anie zbiorów p rzy sp arza czytelnikom w iele kłopotów , ale je s t procesem n ieuniknio n ym . Czasopism a polskie w ychodzące w la ­ tach 1864— 1918 ta k są rozm ieszczone w b ib lio tekach k rajo w y c h , ja k k ształto w ał się podział tró jz ab o ro w y P olski. B iblioteka N arodow a i B

(3)

34 Z E N O N K M IE C IK

blio teka U n iw e rsy te tu W arszaw skiego m ają w zasadzie n a jk o m p le tn ie j­ sze zbiory czasopism u k az u ją c y ch się w zaborze ro sy jsk im , B iblioteka Ja g iello ń sk a i B iblioteka O ssolineum — w zaborze au striack im , a biblio­ te k i poznańskie i to ru ń sk ie — w zaborze p rusk im . N ie m a .więc w k ra ju an i jed n ej biblioteki, k tó ra b y m iała całość zbiorów p ra sy polskiej z tego okresu. J e s t to dla badaczy ró żny ch dy scy p lin n au k o w y ch pow ażną t r u ­ dnością, n ależy więc postulow ać, ab y w y zy sk u jąc prow adzoną akcję m ikrofilm ow an ia zbiorów p rzy n a jm n ie j jed n a biblioteka w k ra ju całością ta k ą dysponow ała. P laców ką, k tó ra w inn a o trzym ać kopie m ikrofilm ów pochodzących ze zbiorów reg io naln y ch, pow inna być B iblioteka N arodo­ w a. Zaoszczędziłoby to badaczom w iele p rac y i czasu, zlikw idow ałoby bow iem tru d n o ści zw iązane z d o tarciem do p o szukiw anych ty tu łó w .

B adania poszczególnych czasopism rozpoczęły się nie ta k daw no. W la ta c h pięćdziesiątych stw orzono w In'stytucie B adań L iterack ich PA N zespół, k tó ry p rzy stą p ił do o p racow yw ania ró żnych pism o w y raźn y m pro filu icfeowym. N a p ierw szy m m iejscu znalazł się „G łos”, tyg od nik będący na g ru ncie w arszaw skim w yrazicielem poglądów L igi P olskiej, a potem Ligi N arodow ej, w n a stę p n e j zaś kolejności pism a o obliczu r a ­ d yk alnym . O w ocem tej p ra c y była p u b lik acja książkow a o czasopiśm ie „G łos” za czasów re d a k to rstw a J a n a W ładysław a D aw ida z początków X X w.; n a stęp n ie b ad an iam i objęto w ychodzące w lata ch 1902— 1905 czasopism o sp o łeczn o -k u ltu raln e „O gniw o” , so lidaryzu jące się z ideolo­ gią P P S .

K o lejn e p race zespołu IBL k o n c e n tro w a ły się n ad pism am i o obliczu w y raźn ie so cjalistycznym . O pracow ano i w yd ano książki pośw ięcone ty ­ godnikom „ P rzeg ląd S połeczny” (1905— 1907) i „S połeczeństw o” (1907— 1910) oraz w ileńskiej „W iedzy” i jej k o n ty n u acjo m .

P ie rw si badacze h isto rii czasopism sta n ę li wobec problem ów , k tó ry c h nie b y li w stan ie rozw iązać. P oniew aż re k ru to w a li się oni spośród polo­ nistów , p u b lik acje ich zaw ierały jedy n ie bibliografię zaw artości opraco­ w an y ch czasopism i k ró tk ie om ów ienie ich h isto rii, z pom inięciem głęb­ szej analizy tre śc i i pow iązań ze stro n n ictw a m i i g ru p am i politycznym i. Ja k k o lw ie k jed n a k om aw iane prace nie d ają pełnej w iedzy o poszcze­ gólnych pism ach z p rzeło m u X IX i X X w. o raz ich p ro g ra m ac h społe­ czno-politycznych, stanow ią do tej p o ry jed y n e źródło w iedzy o ty c h periody kach , zasp ok ajając zwłaszcza zain teresow ania piszących p race dyplom ow e stu den tó w .

Głębsze zain tereso w anie b ad an iam i dotyczącym i h isto rii p ra s y pol­ skiej z p rzełom u X IX i X X w. p rzejęło sem in ariu m prow adzone w la ta c h

1 9 5 3 — 1 9 7 1 przez prof. H e n ry k a Jabłońskiego. Będąc a u to re m pierw szej p ra c y m etodologicznej p t. O pinia — p a rla m en t — prasa, P ro fe so r p rz y ­ k ład a ł baczną uw agę do w szelkich p ra c dotyczących dziejów czasopiś­ m iennictw a i opinii publicznej. W śród w ielu tem a tó w p rac m ag istersk ich , do k to rsk ich i h a b ilita c y jn y c h p rzew ażały więc te, k tó re bądź o m aw iały

(4)

g ru p y czasopism , bądź b y ły m o nografiam i poszczególnych pism . N iek tó­ re z n ich daw no ju ż u k a z ały się d ru k ie m i służą sw oim i in fo rm acjam i w szy stk im zain tereso w an ym . D w u u czestników sem in ariu m o trzym ało za zadanie opracow anie dziej ów ty g od n ik a „ K ra j”, w ychodzącego w P e ­ te rs b u rg u w la ta c h 1882— 1909, oraz krako w skiego dziennika „Czas” z przełom u X IX i X X w. P ierw szy te m a t został w y k o n a n y i p rac a u k a ­ zała się d ru k ie m , d ru g i n ie s te ty nie został zrealizow any.

S y stem atyczn e i planow e opracow anie p ra s y polskiej p od jęła założona w 1958 r. P raco w n ia H isto rii C zasopiśm iennictw a P olskiego X IX i X X w. S k oncen tro w an ie się k iero w n ictw a P raco w n i na opracow aniu podręcz­ nik a h isto rii p ra sy polskiej p refero w ało jed n a k te m a ty obejm ujące sw ym zasięgiem w ielkie g ru p y czasopism u k azu jący ch się przez dłuższy okres, n a to m ia st prace dotyczące poszczególnych czasopism zn alazły się w p la­ nach P ra co w n i na dalszych m iejscach.

M onografie czasopism opracow ują tak że badacze reg io n aln y ch ośrod­ ków n au k o w y ch w k ra ju . Do te j p o ry została w y d an a książka Czesław a L echnickiego, o m aw iająca dzieje pism a „ K r a j” ukazującego się w K ra ­ kow ie w d ru g iej połow ie X IX w. J e j a u to r w y k azał dużą pom ysłowość, p rzed staw iając dzieje „ K r a ju ” n a tle in n y ch n ajp ow ażniejszych pism galicyjskich. W 1970 r. o trzy m aliśm y obszerną m onografię „N ow in R a­ c ib orsk ich”, w ychodzących w la ta c h 1889— 1904, p ió ra Joachim a G lenska. Do ciekaw szych m onografii należy też książka Jerzego R atajew skieg o W yd a w n ic tw o i czasopism o „ N o w in y” w O polu w latach 1911— 1921.

Tego ro d zaju przedsięw zięcia rodzą się jed n a k z d o raźn ych p o trzeb i nie są ko n ty nu ow an e. Je d y n e planow e i sy stem aty czn e b ad an ia p ra sy polskiej u k a z u ją c ej w okresie m ięd zy w o jen ny m po d jął zespół badaczy z U n iw e rsy te tu G dańskiego, k iero w a n y przez pro f. R om ana W apiń skie- go. U kazała się już d ru k iem p rac a W ik to ra Pepliń skiego p re z e n tu ją c a p ro ­ gram społeczno-polityczny „Słow a P om o rskieg o ” w la ta c h 1920— 1939. W iadom o m i rów nież, że U rszula Ja k u b o w sk a obroniła pracę dok to rsk ą będącą m ono grafią najpow ażniejszego d ziennika N arodow ej D em o k ra­ cji — „ G azety W arszaw sk iej” .

D otychczasow e b ad an ia św iadczą o p otrzeb ie op racow yw ania m ono­ g rafii poszczególnych ty tu łó w i dowodzą, że p ro b le m aty k a ta jest wciąż żyw a i a k tu a ln a w różn y ch ośrodkach k ra ju . M ożna b y sporządzić długą listę w pły w o w ych ty tu łó w czasopism polskich, k tó re do tąd czek ają na szczegółowe zbadanie. P rz ed e w szystkim w ięc należałoby w reszcie o p ra­ cować m onografię ta k istotnego n a przełom ie X IX i X X w. dziennika krakow skiego, jak im b ył „C zas” . W o m aw ianym okresie dziennik ten p odejm ow ał te m a ty k ę życia politycznego w e w szy stkich zaborach, s ta ­ jąc się org anem o zasięgu ogólnopolskim . N a jego opinie pow oływ ały się najp ow ażn iejsze pism a polskie. N ie opracow ano rów nież dotąd m on ografii drugiego w ażnego dzienn ika k rak o w sk ieg o „N ow a R e fo rm a ”, będącego organem g alicy jsk iej in te lig e n c ji dem o k raty czn ej, an i rep rezen tu jąceg o

(5)

36 Z E N O N K M IE C IK

nieco in n y k ie ru n e k p o lityczny lw ow skiego „Słow a P olskieg o” — org a­ n u N arodow ej D em o k racji w zaborze au striack im . N iew iele w iem y o n a j­ p ow ażniejszych ty tu ła c h w ielkopolskich. D otąd nie m a sw ego opraco­ w an ia najp o czy tn iejszy dziennik w ielkopolski, o rgan m iejscow ych k on ­ serw aty stó w , „D ziennik P o z n a ń sk i”, ja k też „ K u rie r P o z n a ń sk i”, zw łasz­ cza ciek aw y w ty m okresie, gdy by ł o rganem w ielkopolskich narod ow ych d em okratów . N ie doczekała się sw ej m ono g rafii „G azeta G d ań sk a”, w y ­ chodząca w G dańsku od 1889 r.

Nieco k o rzy stn ie j p rze d staw ia się s ta n opracow ań czasopism w a r­ szaw skich i zaboru rosyjskiego; najpow ażn iejsze p ism a w arszaw sk ie zo­ s ta ły do tej p o ry m niej lu b b ard ziej g ru n to w n ie zbadane. N a opraco­ w anie naukow e czek ają w szakże jeszcze najpow ażniejsze p ism a ru c h u robotniczego; na osobną m onog rafię zasłu gu je o rg an SD K P iL „C zerw ony S z ta n d a r”, b ra k g ru n to w n iejszej m o n o grafii głów nych pism P P S : „Ro­ b o tn ik a ” i „ P rz e d św itu ” .

Z kolei n ależy zastanow ić się n a d tym , jak im w a ru n k o m pow inna odpow iadać p raw id ło w o opracow ana m o no g rafia czasopism a, do te j p o ry bow iem żaden z h isto ry k ó w nie zab ierał głosu w te j spraw ie. M oje u w a ­ gi naro d ziły się w tra k c ie k o n k re tn y c h b a d ań po nap isan iu m onografii k ilk u ty tu łó w .

P ierw szym zadaniem badacza w inno być w y jaśn ien ie, jak ie g ru p y m ecenasów w sp ie ra ły pism o finansow o. W o m aw ianym okresie niem al żadne z pism społeczno-politycznych nie m ogło u trz y m ać się z p re n u m e ­ ra ty i ogłoszeń, lecz m usiało k o rzy stać z d o tac ji ludzi zam ożnych, k tó ­ rzy — an gażu jąc sw oje k a p ita ły w dane w y d aw n ictw o prasow e — s ta ­ w iali k o n k re tn e propozycje dotyczące p ro g ra m u i sk ład u zespołu re d a k ­ cyjnego. W y jaśn ien ie ty c h zagadnień od raz u pozw oli uzyskać odpow iedź na pytan ie, czego żądali od re d a k c ji m ecenasi i ja k i to m iało w p ły w na oblicze społeczno-polityczne pism a.

M ecenasi w sp ie ra jąc y pism o finansow o p ro w adzili s ta ra n n ą dok u­ m e n ta c ję sw ej działalności, zaw ierającą n iek ie d y d e z y d era ty w obec re ­ dakcji, k a żd y h isto ry k p ra s y p ow inien w ięc w yzyskać p rzede w szystk im źródła arc h iw a ln e i ręk opiśm ien n e dotyczące badanego ty tu łu .

W p rzy p a d k u gdy nie zachow ała się d o k u m en ta cja spółki w y d aw n i­ czej, h isto ry k m usi szukać źródeł zastępczych, ja k np. p am iętn ik ó w re ­ daktorów , ko resp o n d en cji w spółpracow ników z red a k c ją . Tego ro d zaju m ate ria ły , choć nie dadzą p e łn e j odpow iedzi n a w szystkie p y ta n ia b a­ daw cze, p rz y n a jm n ie j częściowo' zo rie n tu ją go w zakulisow ych sto su n k ach w p ły w ający ch na ostateczn ą postać pism a.

D rugim isto tn y m zagadnieniem , k tó re w y ła n ia się w tra k c ie pisania m onografii, jest w y jaśn ien ie sp ra w zw iązanych z cenzu row aniem danego pism a. W zaborze ro sy jsk im cenzu ra głęboko in g ero w ała w treść pism a. W K ró lestw ie P olskim do 1905 r. obow iązyw ała uciążliw a cen zu ra p re ­ w en cyjna. R edakcje pism zm uszone b y ły p rzed k ład ać w k o rekcie szp al­

(6)

tow ej poszczególne n u m ery , k tó re w ra c ały nieraz w opłakan ym stanie. C enzura, ja k ie j p o d legały pism a polskie w zaborach ro sy jsk im i pruskim , o graniczała je w w y po w iadan iu się w isto tn y ch sp raw ach narodow ych i społecznych.

A k ta ce n zu ry zachow ały się w szczątkow ym stan ie w A rch iw u m G łów ­ n ym A k t D aw ny ch w W arszaw ie. B ogatsza d o k u m en ta cja dotycząca fu n k ­ cjonow ania ce n zu ry p re w e n c y jn e j w K ró lestw ie zachow ała się w C en­ tra ln y m P ań stw o w y m A rch iw u m H istory czn y m w L en in gradzie i częścio­ wo w M oskwie. O dnośnie do p ra s y u k a z u ją c ej się w zaborze p ru sk im b ogata d o k u m en tacja p rzecho w y w an a jest w P a ń stw o w y m A rch iw u m H istoryczn y m w M erseburgu, do te j p o ry n iedostatecznie w yzy sk an y m przez bad aczy w przeciw ień stw ie do archiw ów radzieckich. W y k o rzy sta­ nie przez h isto ry k a a k t ce n zu ry je s t sp raw ą zasadniczą p rzy pisan iu m o­ nografii, d a je bow iem odpow iedź na p y tan ie, w jak im stopniu ogranicza­ ła ona m ożliw ości głoszenia przez red a k c ję idei zapow iedzianych w p ro ­ gram ie pism a.

W ażnym zagad nien iem p rz y o p racow yw aniu m onografii jest rów nież u sta le n ie sk ład u osobowego red ak cji, p rzy czym idzie nie ty lk o o w yszcze­ gólnienie osób biorący ch ud ział w red ag o w an iu pism a, ale tak że o u s ta ­ lenie nazw isk jego w spółpracow ników . W om aw ianym okresie praw ie w szystkie w ażniejsze pism a m ia ły ju ż k o lek ty w n e zespoły red a k c y jn e . P iszący m o nografię w in ien u stalić podział czynności w y k o n y w an y ch przez poszczególnych członków re d a k c ji oraz ich m iejsce w zespole. Z darzało się często, że członkow ie re d a k c ji nie p isali sam i arty k u łó w , zajm u ją c się w yłącznie ich redagow aniem , zaś a u to ra m i w iększości p u b lik a c ji b y li s ta li lu b przy go d ni w spółpracow nicy.

D la w ykonującego tego ro d zaju b ad an ia nieocenione usłu gi m oże od­ dać tzw . „ k a rto te k a B a ra ”, p rzech o w yw ana w In sty tu c ie B ad ań L ite ­ rack ich w W arszaw ie. Z aw iera ona do k u m en tację biblio graficzną d o ty ­ czącą w szystkich p isarzy i p u b licy stó w polskich żyjący ch w om aw ianym okresie, in fo rm u ją c nie ty lk o o tym , gdzie i co p u b lik o w ał d an y dzienni­ karz, ale p o dając też w skazów ki dotyczące jego życia i p racy . W p rz y ­ p a d k u gdy d a n y d ziennikarz nie fig u ru je w e w spom nianej k arto tece, pozostają do w y k o rz y sta n ia m a te ria ły re d a k c y jn e tyczące danego czaso­ pism a. G d y i ty c h m ate ria łó w b ra k u je badaczow i, m u si sięgnąć do dostęp­ n ych p am iętn ik ó w i opracow ań h istory czny ch . U stalenie sk ład u osobo­ wego red a k c ji jest w ażnym e tap em w opraco w yw aniu m o nografii czaso­ pism a, poniew aż pozw ala u stalić rolę i znaczenie k o n k re tn y c h osób w życiu um ysłow ym i po lity czn y m k ra ju .

N ajw ażn iejszą sp raw ą p rz y p isan iu m on og rafii je s t an aliza tre śc i b a­ danego czasopism a. H isto ry k p rzy stę p u ją c y do te j czynności stoi przed isto tn y m i tru d n o ściam i m etodologicznym i, do te j p o ry bow iem te p ro ­ blem y w a rs z ta tu nie zostały w n a le ż y ty sposób opracow ane. O dnośnie do m eto d y dokonyw ania an a lizy treści, znane są obecnie dw ie koncepcje:

(7)

38 Z E N O N K M IE C IK

jed n a rep re z en to w a n a przez socjologów, d ru g a przez h istory kó w . P ro p a ­ g a to rk ą pierw szej b y ła n ieży jąca już kiero w niczka krakow skiego O środ­ k a B adań P raso znaw czych Ire n a T etelow ska, k tó ra zalecała stosow anie m etod y staty sty czn eg o b ad an ia an alizy treści czasopism d aw nych i w spó ł­ czesnych polegającej na ty m , że badacz u s ta la ł sobie szereg zagadnień dom inujących w d an y m czasopiśm ie i na p o dstaw ie obliczeń u s ta la ł w cm 2 w ielkość pow ierzchni, ja k ą zajm o w ały w n im poszczególne tem a ty . Tego ro d zaju obliczenia sto su ją na w iększą skalę socjolodzy b a d a ją c y treść p ra s y w spółczesnej, rzad ziej n a to m ia st h isto ry cy, gdyż je st to m etoda bardzo pracochłonna, a e fe k ty z jej zastosow ania są niew ielkie. Ten spo­ sób opracow ania tre śc i p ra s y nie d aje odpow iedzi n a w szy stk ie in te re ­ su jące badacza p y ta n ia i nie zw alnia go od m ery to ry c z n ej an a lizy tre śc i opracow yw anego pism a. N a szerszą sk alę sta ty sty c z n e an a lizy tre śc i w y k o rz y stu ją h isto ry c y z a jm u ją c y się polską p ra są k o n sp ira c y jn ą w czasie II w o jn y św iatow ej. Do te j p o ry u k a z ała się ty lk o jed n a m on og rafia pism a „N ow iny”, opracow ana p rz y zastosow aniu te j m eto d y przez J. R a- tajew skiego.

H isto ry k o p racow ujący m onografię czasopism a może, ale nie m usi, stosow ać sta ty sty c z n e b adan ie jego treści, bow iem p rz y g ru n to w n iejszy m zapoznaniu się z d anym ty tu łe m może on z dość dużą dokładnością i bez stosow ania te j m eto d y określić p ro p o rcje pom iędzy ró żn y m i g ru p am i tem a tó w w nim prezen to w an y ch . Zachęcić by należało do w y zy sk an ia sta ty sty c z n e j an a lizy treści pism a ty lk o w ty m p rzy p ad k u , gd y m am y do czynienia z czasopism em o niew ielk iej objętości, u k azu jący m się w. p rzeciągu k ró tk ieg o czasu. T rzeb a p rz y ty m w y raźn ie podkreślić, że tego ro d zaju postępow anie je s t ty lk o w stęp n y m etap em do m ery to ry c z n ej

a n a lizy tre śc i czasopism a. .

Isto tn y w p ły w n a m eto d y b a d ań h isto ry czn o p raso w y ch w y w a rła w spom niana p ra c a H . Jab łońsk ieg o O pinia — p a rla m e n t — prasa. U kie­ ru n k o w a ła ona h isto ry k ó w p rasy , in sp iru ją c do tra k to w a n ia czasopism a i jego idei jak o w ażnego ele m en tu k ształto w an ia opinii p u bliczn ej i po­ sta w publiczności czytelniczej; w skazała, że p o d sta w o w y m czynnikiem p rz y p isan iu m o no g rafii czasopism a je st g ru n to w n a analiza m e ry to ry c z ­ n a jego treści.

Z dośw iadczeń w ielu h isto ry k ó w p ra s y w ynika, że przed p rzy stą p ie ­ niem do pisania m o no g rafii trz e b a sporządzić szczegółow y p la n głów nych problem ó w epoki i dopiero pod ich k ą te m prow adzić analizę tre śc i pism a. P ow inno się czytać w szystkie a rty k u ły i n o ta tk i z n a jd u jąc e się w piśm ie, je s t bow iem rzeczą udow odnioną, że now e idee i koncepcje b y ły n a ogół ty lk o w zm iankow ane bądź u k ry te w o b fity m m a te ria le fak to g raficzn y m . D latego konieczna jest d o k ładna selek cja czytanego m a te ria łu i w y łu sk i­ w anie p rze w ijają c y ch się w ielo k ro tn ie w ątk ó w tego w szystkiego, co było now e i ory g in aln e w d a n y m czasopiśm ie.

(8)

jący ch na łam ach pism a pseudonim ów i k ry p ton im ó w , pod k tó ry m i w o m aw ianym okresie u k ry w a ła się zdecydow ana w iększość jego w sp ó łp ra­ cow ników . P ełn e rozw iązanie pseudonim ów jest m ożliw e jed y n ie w p rz y ­ padku, gdy istn ieje a rch iw u m re d a k c ji danego czasopism a. Tego ro d zaju m ate ria łó w zachow ało się jed n a k n iew iele i są one zw ykle rozsiane w różn y ch zbiorach k o resp o nden cji w b ib lio tek ach n au k o w y ch w k ra ju . Nie dysponując źródłam i, b a d a ją c y s ta je wobec problem ów nie do roz­ w iązania. P ozostaje m u ty lk o na po d staw ie an a lizy te m a ty k i poszczegól­ n y ch a rty k u łó w ustalić ich praw dopodobne au to rstw o.

U w zględnienie zaproponow anych etapów n a drodze do zbadania d a­ nego czasopism a może się p rzyczynić do n ap isan ia jego pełn ej m onografii, k tó ra służyć będzie nie ty lk o prasoznaw com , ale tak że history ko m , polo­ nistom . P od su m o w ując w szy stk ie w ypow iedziane uw agi p rag n ę p o d k reś­ lić, że dotychczasow e p race — w zasadzie o p arte całkow icie na w e w n ętrz ­ n ej treści badanego czasopism a — nie m ogą ju ż zadow alać czytelnika. Ja k k o lw ie k w początkow ych sta d ia ch b a d ań ta k i ich tok nie b y ł błędny, n a stę p n y szczebel p ow inien ju ż przy n ieść p race w szechstronniejsze, bo­ gato u d o k u m entow an e źródłam i arch iw aln y m i i rękopiśm ienn ym i.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Krzyż Zasługi (1974), Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1984), Medal Rodła (1990), Medal Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z okazji 70-lecia 1922–1992 (1992), Krzyż

het toelaten van personen tot het verrichten van werk- zaamheden onder grotere dan de atmosferische luchtdruk; k.de tijd gedurende welke het in- en uitschutten

Stworzenia te wydają się interesujące dla badaczy posthumanizmu, ponieważ nie tylko odzwierciedlają najnowsze osiągnięcia biologii molekularnej, ale również przyczyniają się

procuboides (Kayser) – Biernat, pp. Max i mal width about shell midlength, sel dom about the an te rior fifth of the shell length. Dor sal valve very strongly con vex, with a

Słowa te rozrzewniły nas i chociaż mnie wyrwało się stwierdzenie, że jako żołnierze austriaccy i jeńcy fran­ cuscy długo już tułamy się po obcych ziemiach,

Marian Pawliński.

Madsonowi, jednocześnie relacjonując przebieg wydarzeń w sprawozdaniu przedstawionym Zarządowi głównemu PTg (AN PAN i PAU – PTg K I-11, j.7). Posiedzenie

Mieszczaninowa pozostawia jednak wiele do życzenia i jest na- wet dość typowym dla pewnego rodzaju uczonych, spotykanych nie- tylko w Rosji sowieckiej, ale też i w Polsce. Na