• Nie Znaleziono Wyników

Pływanie : podręcznik techniki : statut, regulamin i przepisy Polskiego Związku Pływackiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pływanie : podręcznik techniki : statut, regulamin i przepisy Polskiego Związku Pływackiego"

Copied!
489
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

1 8 0 0 0 5 1 8 0 7

(3)
(4)
(5)

P Ł Y W A N I E

(6)

Nr. 10

A. Z A L E S K I i T. S E M A D E N I

P Ł Y W A N I E

LW Ó W — W ARSZAW A — KRA KÓW

WYDAWNICTWO ZAKŁADU NARÓD. IM. OSSOLIŃSKICH

(7)

^ h r r - —

A. ZALESKI i T. SEMADENI

P Ł Y W A N I E

PODRĘCZNIK TECHNIKI

S T A T U T , R E G U L A M IN I P R Z E P IS Y POLSKIEGO ZWIĄZKU PŁYW ACKIEGO

WYDANIE OFICJALNE, OBOWIĄZUJĄCE TOWARZYSTWA I KLUBY SPORTOWE NALEŻĄCE DO POLSKIEGO ZWIĄZKU PŁYWACKIEGO

LW Ó W — W ARSZAW A — KRAKÓW

WYDAWNICTWO ZAKŁADU NARÓD. IM. OSSOLIŃSKICH 19 2 8

(8)

if

A h 6

f O k ła d k ę rysow ał

art. m ai. F elik s C iech o m ski

Z DRUKARNI ZAKŁADU NARODOWEGO IM. OSSOLIŃSKICH W E LWOWIE pod zarządem A Wierzbickiego

(9)

PRZEDMOWA.

O d szeregu lat p olska literatura sportowa oczeku je podręczn ika do n au ki pływ ania. Trzeba było przezw y­ ciężyć w iele trudności, trzeba było długiej i usilnej p racy, aby w reszcie taki podręczn ik się ukazał.

Nie je s t dziełem przypadku , że pracę tę podjęli p. A. Z aleski oraz p. T. Sem adeni, zasłużeni krze­ wiciele sportu pływ ackiego i zn akom ici pływ acy, któ­ rych teoretyczna i praktyczn a zn ajom ość tej g ałęzi sportu jest n ajlepszą rękojm ią w artości książki. Ż yczyć więc należy, aby ten podręczn ik stał się pow szechnie uży­ w anym i odegrał rolę, na j a k ą przez sw ój w ysoki p o ­ ziom zasługuje.

Pływ anie jest jedn ym z n ajbardziej wszechstron­ nych sportów, który hartuje człow ieka nietylko fiz y cz ­ nie ale i psychicznie. C złow iek, zostaw iony sam em u sobie w w alce z żyw iołem , m usi w ytężyć w szystkie sw e siły, gdyż o d jeg o w ytrzym ałości, odw agi i spokoju zależy zwycięstwo, i to zwycięstwo nietylko w zaw odach 0 sekundy czy kilom etry, a le w w alce z istotnym trudem 1 niebezpieczeństwem . To też pływ an ie je s t jedn ym z najistotniejszych środków w ychow aw czych, a w y n iki— m iarą tężyzny fizy cz n ej i siły charakteru. Zrozumiano to w S tan ach Z jednoczonych, gdzie na wielu uniwer­

(10)

sytetach postępy w pływ aniu są koniecznym warunkiem dopuszczenia na w yższe sem estry, w arunkiem rów no­ rzędnym z p ostęp am i w nauce.

N iechżeż i u nas podn oszenie tężyzny fiz y cz n ej stanie się jedn ym ze środków tworzenia now ych w ar­ tości duchow ych w człow ieku, a w yn iki p racy autorów tej k s ią ż k i niech w zbogacą dorobek n aszej kultury.

Ju lju sz Ulrych

P p łk . S . G.

(11)

CZĘŚĆ PIERWSZA ROZDZIAŁ I.

PŁYWANIE.

1. Historja rozwoju techniki pływackiej.

Ralph Thomas w swem monumentalnem dziele pod tytułem „Swimming", podaje, jako pierwotne sposoby pływania 2 zasadnicze prototypy dzisiejszych stylów: A n im al S iroke (pływanie zwierzęce „po piesku", z pchnię­ ciami nóg) i H um ań S troke (pływanie ludzkie „po chłop­ sku", z uderzeniami pionowemi nóg). Z prymitywnych tych sposobów już w bardzo dawnych czasach wytworzyły się inne systemy pochodne: pływanie na boku, pływanie na- przemianręczne i wreszcie sposób, który, ze względu na jego podobieństwo do ruchów żaby, nazwano „żabim".

Na jednej z asyryjskich płaskorzeźb, znalezionych w Kujundżuku, widzimy nadzwyczaj prymitywny rysunek człowieka pływającego: stosuje on najwyraźniej styl boczny, podobny bardzo do nowoczesnego over-armu. Na archipelagu Malajskim i w Ameryce Południowej tubylcy stosują od wiek wieków styl naprzemianręczny (hand over hand). Nieinaczej pływają nadwołżańscy Tatarzy, których dość szybki styl, przypomina wielce crawla. Kozackie „sażenki" należą też do rzędu prymi­ tywnych stylów naprzęmianręcznych.

Jednakże dokładnych danych co do rozwoju stylów pływackich nie posiadamy. Pierwszy szczegółowy opis dość sztucznego stylu żabiego, który później otrzymał

1

(12)

nazwę „klasycznego", lub „pływania na piersiach" (Breast Stroke, Brustschwimmen), zawdzięczamy Niemcowi gen. v o n P f i i l i Francuzowi mjr. d’A r g y (pierwsza po­ łowa wieku XIX), uważanych za ojców i organizatorów ruchu pływackiego w Europie.

Ryc. 1. Pływak z asyryjskiej płaskorzeźby wykazujestylbardzo podobny do angielskiego over-armu.

Jako datę powstania sportu pływackiego, uważać można r. 1869, w którym założono w Anglji pierwszy związek pływacki — A m a t e u r S w i m m i n g A s s o - c i a t i o n — i rozegrano pierwsze oficjalne mistrzostwo na dystansie 1 mili angielskiej. Niemal że do końca XIX w. Wielka Brytanja pozostawała jedynym ośrodkiem pły­ wania w znaczeniu sportowem.

Rozwój techniki pływackiej od połowy XIX w. po­ dzielić można na 4 zasadnicze okresy:

(13)

3 O k r e s p i e r w s z y jest okresem pływania stylem klasyczn ym i over-arm em w starym stylu (angielskie pływanie na boku). Over - arm powstał z side - strok eu (zwykłego pływania na boku), około r. 1865. Dawny side-stroke polegał na tern, że górna ręka pracowała cały czas pod wodą, podczas gdy w overze, po po­ ciągnięciu, wraca ona nad wodę, co zmniejsza opór

ośrodka.

D r u g i m był okres ov er- armu zu now ym stylu (t. zw. North of England over-arm side-stroke), stoso­ wanego na długie dystansy, oraz trudgena na dystansy krótkie.

Ove r -arm w nowym stylu wprowadził J o n e s w r. 1882. Następnie styl ten doprowadzili do perfekcji J o e N u t t a l i J. A. J a r v i s . Over-arm w nowym stylu różni się od starego tem, że mniej rozwierają się tutaj nożyce (rozchylenie nóg), co przyczynia się do zmniejszenia oporu wody. Nowy over-arm cechuje nadto równomierniejszy i racjonalniejszy rozkład ruchów, pre­ cyzyjniej wykonywanych i lepiej wyzyskujących siłę pociągnięcia.

Z pierwowzorem „trudgena“ zaznajomił Anglję J a m e s T r u d g e n , który w r. 1873 sposobu tego nauczył się od krajowców w Argentynie, i zdobył później krótkodystansowe mistrzostwo Anglji.

O k r e s t r z e c i wprowadza już trud gen-stroke na długie dystansy, na krótkie zaś craw l australijski. Pier­ wotnie uważano pływanie trudgenem na dystans dłuższy niż 200 yardów za fizyczną niemożliwość. Dopiero w 1899 r. P h i l L i s t e r w długodystansowem mistrzostwie Anglji, ku ogólnemu zdumieniu płynął 1 godz. 16 min. trud­ genem, ani na chwilę nie zmieniając stylu. Zajął wpraw­ dzie zaledwie ósme miejsce, ale udało mu się obalić stary przesąd. Wkrótce trudgen, jako szybszy i łatwiejszy do opanowania, wyparł niemal zupełnie przestarzały over-arm.

(14)

Natomiast w sprintach musiał trudgen ustąpić austra­ lijskiem u craw low i. Crawl, styl krajowców z archi­ pelagów Oceanu Spokojnego, został wystylizowany w Australji przez W i c k h a m a w 1895 r. W Ameryce po raz pierwszy zademonstrował go T o m C a v i 11 w 1900 r., w dwa lata później zaś brat jego R i c h a r d C a v i 11 pokazał Europie ten nowy styl, który jednak nie­ prędko się tu przyjął. Trzeba było długich lat, by prze­ zwyciężyć przesąd o niepokonalnych trudnościach zwią­ zanych z nauczeniem się crawla. To, co dziś przychodzi z łatwością każdemu dziecku, przed dwudziestu laty było sztuką dostępną tylko dla mistrzów.

Crawl australijski, jako najszybszy ze stylów, jakie wówczas znano, napotkał wkrótce na konkurencję: był nią craw l am erykań ski, „wynaleziony" przez jednego z najlepszych pływaków, jakich wydała Ameryka, D a- n i e 1 s a. Wprowadzenie poprawek do pierwotnego crawla, uwieńczone zostało po raz pierwszy powodzeniem na IV Olimpjadzie w Londynie, w r. 1908.

W okresie tym zjawia się fenomenalny Australijczyk K i e r a n , który ustanowił w roku 1900 nieoficjalny rekord na 1 milę angielską, stylem przypominającym dzi­ siejszy trudgen - crawl. Rekord ten przetrwał nienaru­ szony do roku 1924, do Arne Borga. Czas Kierana wynosił poniżej 23 i V2 min. Dzisiejszy rekord światowy Arne Borga wynosi 22 min. 34 sek. Kieran był jedynym pływakiem dawnych czasów, którego można porównywać z nie­ dościgłą dziś trójką Weissmuller — Borg — Charlton.

O k r e s c z w a r t y — obecny, powojenny — jest okresem niepodzielnego panowania c r a w l a a m e r y ­ k a ń s k i e g o , względnie t r u d g e n - c r a w l a, ze wszyst- kiemi ich subtelnemi warjantami. Również w pływaniu nawznak crawl wyparł już całkowicie dawny styl obu- ręczny.

(15)

5 kanin Harry H e b n e r , zdobywając nim w r. 1912 mi­ strzostwo olimpijskie w Sztokholmie. Styl ten udosko­ nalili Hawajczycy, z których najznakomitszym jest Warren Kealoha mistrz VII i VIII Olimpjady, następnie zaś dwaj Yankesi, Weissmuller i Walter Lauffer.

Jednocześnie z rewelacją Hebnera w pływaniu na- wznak na tej samej sztokholmskiej Olimpjadzie D u k e P a o a K a h a n a m o k u definitywnie przekonał świat 0 wyższości crawla amerykańskiego nad australijskim. Trudgen-crawl, którego oddawna próbowało już wielu pływaków, zyskał popularność dopiero podczas wojny i od tej chwili ulega ciągłym ewolucjom, rozmaicie interpretowany przez poszczególnych mi­ strzów.

Ostatnie lata są okresem ciągłego rozwoju i ogrom­ nych postępów techniki pływackiej. Styl modny w roku 1920 — trudgen crawl sześciouderzeniowy — dziś stał się już przestarzałym i ustąpił miejsca innym odmianom, zresztą różniącym się od niego głównie liczbą uderzeń nóg.

Największe postępy w zakresie techniki — a stąd 1 w wynikach sportowych — robi dziś pływanie kobiece. Po okresie bohaterskim, w którym największą gwiazdą była Australijka Miss A n n e t t e K e l l e r m a n n , słynna na obu półkulach, od czasu Olimpjady sztokholmskiej pływanie kobiece wkroczyło na normalną drogę rozwoju. Ostatnie lata przyniosły postępy wprost niewiarogodne. Wprowadzenie crawla na wszystkich dystansach spo­ wodowało rewolucję w świecie kobiecych rekordów pływackich. Rekordy te stają się coraz bliższe rekordów męskich, zwłaszcza w sprintach, gdzie zdają się być już

niedalekie granic ludzkiej możliwości.

O rozwoju techniki pływania sportowego najlepiej świadczyć mogą następujące zestawienia:

R e k o r d y ś w i a t o w e na 100 yardów stylem dowolnym*:

(16)

(Anglja) 1 : 16'5 „ 1 : 11-0 „ 1 : 09-5 „ 1 :06-0 „ 1 :00-4 (Ameryka) 0 : 58'6 „ 0 :5 3 -0 „ 0 : 52-4 „ 0 :5 0 -2 rekord kobiecy na Rok 1878: J. S. M o o r „ 1883: W. J o n e s „ 1886: J o e N u t t a l „ 1888: J o e N u t t a l „ 1898: J. H. D e r b y s h i r e „ 1906: C. M. D a n i e l s „ 1917: D. P. K a h a n a m o k u „ 1924: J. W e i s s m u l l e r „ 1925: J. W e i s s m u l l e r

Zaznaczyć należy, że obecny

tym dystansie wynosi 1 : 03'0 (Mary Wehselau, Ameryka 1927).

Jako ilustracja postępów pływania kobiecego może posłużyć poniższe zestawienie rekordów światowych na 100 m stylem dowolnym :

Rok 1908. Magdeburg: M. Gerstung „ 1912. Olimpjada sztokholmska: Miss

Fanny D u r r a c k

„ 1920. Olimpjada antwerpijska: Miss Ethel Bleibtrey

„ 1924. Olimpjada paryska: Miss Mary Wehselau

1926. Mistrzostwa U. S. A. Miss Ethel Lackie

Poprawa rekordów znajduje się w stosunku prostym do udoskonaleń techniki. 1 : 35-0 1 :19-8 1 :13-6 1 :12-2 1 : 1 0 0

(17)

2. Teorja szybkości ciał pływających.

. Podstawą analizy warunków, od których zależy szybkość ciał pływających w wodzie, jest wzór Newtona odnoszący się do ruchu ciał we wszystkich ośrodkach płynnych lub gazowych:

v =nb '\H b

w

przyczem V oznacza szybkość, F — siłę działającą, S — pow ierzchnię przekroju, k zaś jest w spółczyn­ nikiem oporu (zawsze mniejszym od jedności). Współ­ czynnik k zależny jest od dwóch warunków: od rodzaju ośrodka i od kształtu ciała pływającego. Ponieważ w danym wypadku ośrodek jest zawsze ten sam — woda, przeto k zależy wyłącznie od kształtu ciała pływaka (zmiany gęstości wody, zależne od temperatury, są zbyt małe, by miały dla nas jakiekolwiek znaczenie).

Przy tej samej sile działającej i przy tym samym przekroju, szybkość będzie rozmaita, zależnie od tego, czy dane ciało posiada kształt lepiej lub gorzej prujący wodę. Najlepiej pruje ośrodek ciało o kształcie i d e a l ­ n e g o p o c i s k u , podobne do torpedy lub cygara. Najnowszego typu aeroplany pościgowe mają przód o kształcie jajowatym. Przy takim też kształcie nietylko najlepiej ciało pruje wodę, ale także najspokojniej woda je opływa ze wszystkich stron, nie tworząc wirów, które bardzo tamują szybkość. Pamiętać należy, że zupełnie

(18)

w tym samym stopniu ma tu znaczenie kształt przodu jak i tyłu ciała poruszającego się w ośrodku. Przód, nienadający się do prucia wody, czy powietrza, powo­ duje zupełnie taki sam opór, jak tył, za którym woda nie spływa łagodnie, i który za sobą otwiera próżnię. Wytwarzając za sobą tę próżnię, ciało musi pokonywać opór ciśnienia działającego na nie zprzodu.

Ryc. 2. Ciało stawiające ogromny opór, i ciało o kształcie cygara, najlepiej prujące ośrodek; zadaniem techniki pływackiej jest nadać ciału pływaka kształt najbardziej do

tego ostatniego zbliżony.

S — powierzchnia przekroju — jest to n ajw iększy przekrój danego ciała w płaszczyźnie prostopadłej do kierunku jego drogi. Ciało wydłużone dla zmniejszenia powierzchni przekroju 5 musi układać się jak najbardziej poziomo, możliwie równolegle do powierzchni wody.

Dla jednego i tego samego ciała o niezmiennym kształcie, wielkość przekroju S ’ będzie rozmaita, zależnie od jego położenia, przyczem będzie ona wzrastała pro­ porcjonalnie do sinusa k ą ta n achylen ia ciała w stosunku do powierzchni wody.

Oprócz stałej powierzchni przekroju danego ciała — nazwijmy ją S' — mogą powstawać dodatkowe nadwyżki przekroju, wynikające np. z wysunięcia wbok ręki lub nogi. Nazwijmy je s. Stąd ogólna powierzchnia prze­ kroju w chwili występowania oporu dodatkowego będzie:

(19)

9 Opory dodatkowe u człowieka pływającego są chwilowe i perjodyczne. Jeżeli każdorazowy czas trwania ich określimy jako t sekund, a przyjąwszy za jednostką

)

Ryc. 3. O pór wody względem jednego i tego samego przedmiotu płaskiego, zależny jest od kąta nachylenia przedmiotu względem powierzchni, wzrastając proporcjonalnie do sinusa tego kąta.

1 minutą, założymy, że opory dodatkowe powstają n razy na minutą, możemy skorygować wzór (2) i wyrazić powierzchnią ogólną przekroju S , jako:

S = S ’ + - ^ . n

Z powyższego wynika, że płaszczyzny dodatkowe s powinny być możliwie małe, powstawać jaknajrzadziej i trwać jaknajkrócej, o ile nie da sią wogóle uniknąć ich powstawania.

Jest rzeczą oczywistą, że siłę działającą F należy możliwie potęgować przez 1) zachowanie kierunku dzia­ łania tej siły równoległego do kierunku ruchu ciała i 2) zastosowanie dłuższej dźwigni. Tak np. ramią zgięte w łokciu i pracujące tuż przy samem ciele działa słabiej, niż ramią wyprostowane.

W myśl formuły Newtona, wyprowadzonej z wzoru (1), przez podniesienie obu stron do kwadratu, otrzymamy dla siły pracującej ręki wzór:

(20)

F = k2 . V 2 . S

(4) (5)

Wzór (1) określał szybkość ciała pływającego, w za­ leżności od posuwającej go siły. Wzór pochodny (5) natomiast określa nam siłę w yn ikającą z działania ręki, w zależności od szybkości, z jaką ona pracuje. W pierw­ szym zaś wypadku V oznacza szybkość postępową ca­ łego ciała, w drugim zaś szybkość samej ręki (S jest tu też jedynie przekrojem ręki).

Siła F będzie tern większa, im szybciej ręka pra­ cuje, im większy jest j e j przekrój S, zagarniający wodę i im większy jest spółczynnik k, oznaczający kształt ciała posuwającego się. Tak więc ręka (lub np. wiosło) wtedy ciągnie z siłą, gdy 1) ciągnie szybko, 2) posiada duży przekrój i 3) ma kształt taki, który stawia duży opór, a więc palce są zwarte, dłoń jest lekko wklęsła. Dla wiosła spółczynnik k zależy od tego, czy ciągnie się je stroną wklęsłą, czy też wypukłą, ku przodowi.

Siłę F , poruszającą ciało pływające, możemy uważać za wypadkową sił F \ dodatniej, wypychającej ciało w po­ żądanym kierunku, i drugiej — nazwijmy ją f , ujemnej, będącej wynikiem ruchów wstecznych (kontrruchów), cofających ciało do tyłu. Tak więc:

F = F ’ — f. (6)

O ile siły / nie da się usunąć całkowicie, np. przez wykonywanie ruchów wstecznych ponad wodą, należy ją możliwie ograniczyć przez l ) zmniejszenie płaszczyzny przekroju, 2) zmniejszenie szybkości ruchu wstecznego i 3) przez zmniejszenie spółczynnika k, t. zn. nadanie ręce kształtu wręcz przeciwnego, niż ten, jaki nadawaliśmy jej przy ruchu dodatnim. Jednem słowem wypełniamy

(21)

11 warunki wymagane przez wzór Newtona F = S. V 2. k2, tylko w sensie przeciwnym niż powyżej.

Te więc style pływackie, w których cofanie ręki odbywa się pod wodą, (jak np. styl klasyczny, lub stary side-stroke) są wadliwe już w swem założeniu, i po- równaćby je można np. z taką techniką wioślarską, któ- raby kazała cofać pod wodą wiosło skręcone na płask.

Trudność wykonywania ruchów wstecznych polega głównie na tern, że muszą one być wykonywane miękko i łagodnie, by nie zwiększać czynnika V, z drugiej zaś strony nie mogą ruchy te trwać zbyt długo, gdyż pod­ czas ich wykonywania powstaje zazwyczaj opór dodat­ kowy, który powinien trwać jaknajkrócej.

Zadaniem wyścigowych stylów pływackich jest więc wyłączenie wszelkich ruchów wstecznych pod wodą i oporów dodatkowych. Zadaniu temu najlepiej sprostał c r a wl .

(22)

a) P o z y c j a .

Ciało powinno spoczywać w wodzie swobodnie i elastycznie, bez naprężania mięśni, gdyż to powoduje zmęczenie. Podczas ruchu ciało samo przez się przy­ biera pozycję stawiającą najmniejszy opór. Powinno ono być wyciągnięte, bez żadnych zagięć, wywołujących wiry i stanowić le k k ą krzyw iznę, wygiętą łukiem ku dołowi. Ciało ułożone w ten sposób w wodzie kształtem swym przypomina jakgdyby przeciętą na pół torpedę.

Pozycja całego ciała powinna być możliwie zbliżona do poziomej. Osiągnąć to można przez wysokie trzy­ manie łopatek, przez utrzymywanie równowagi głową zanurzoną w wodzie do brwi, i wreszcie, w niektórych stylach, przez odpowiednie ruchy nóg w płaszczyźnie pionowej (crawl).

Opuszczenie łopatki powiększa opór, nadając ciału wadliwe położenie i kształt, pozwala wodzie na wle­ wanie się ponad plecy. Przez opuszczanie łopatek całe ciało zanurza się niepotrzebnie.

Zadzieranie głowy do góry wywołuje opadanie nóg i układanie się ciała pod kątem do powierzchni, przez co zwiększa się opór, proporcjonalnie do sinusa tego kąta. Przesadne jednak wciskanie głowy do wody skierowuje przód ciała ku dołowi i niepotrzebnie przyczynia się do wypływania nóg na powierzchnię, co pociąga za sobą zmniejszenie siły działania rąk, które pracują częściowo bezużytecznie, bo w kierunku dna. Wadliwe ułożenie

(23)

R y c . 6 . Z a s a d a ś li z g o w c a (h y d ro p la n in g p ri n c ip le ), ź le (n a le w o ) i d o b rz e (n a p ra w o ) stosow ana . N a le w o c ia ło z n a jd u je się p o d z b y t w ie lk im te m d o p o w ie rz c h n i i w y n u rz e n ie n ie p rz y c z y n ia s d o z m n ie js ze n ia o p o ru . N a p ra w o o p ó r zr e d u k o w a n y j e s t d o

(24)

ciała ogranicza nogom pole pracy, nadaje plecom wa­ dliwą krzywizną i stwarza opór karku i łopatek.

W pływaniu wyścigowem w ostatnich czasach przy­ jęto powszechnie zasadę ś l i z g o w c a (hydroplaning principle) patrz (ryciny 5, 6). Przez właściwe ułożenie ciała oraz przez odpowiednią pracę rąk i nóg, osiąga się wynurzenie znacznej części tułowia, a więc wydatne

Ryc. 7. Schemat p ozy cji ciała w pływaniu. 1. pozycja prawidłowa, dająca najmniejszy opór ośrodka. 2, 3 i 4 pozycje wadliwe, ujęte karykaturalnie. 2. wadliwe wygięcie w krzyżu i w kolanach. 3. zbytnie zanurzenie głowy, przy niepotrzebnem wychyleniu nóg nad wodę. 4. ciało znajduje się p o d zbyt wielkim kątem w stosunku do powierzchni.

zmniejszenie oporu wody. Wynurzenia hydroplanowego nie należy utożsamiać z wynurzeniem właściwem pływaniu „po kozacku", w którem ciało znajduje się pod bardzo znacz­ nym kątem do powierzchni wody, z której wychylają się ra­ miona i piersi. Pływanie metodą hydroplanową polega na tern, że ciało leży na wodzie poziomo, ale na c a łe j sw ej długości znajduje się wysoko w stosunku do powierzchni. Piersi i część twarzy są zanurzone, natomiast ponad wodą są barki i plecy. Przy dużej szybkości całe plecy wychy­ lają się z wody prutej przez'sunące ciało.

Opór ciała, o ile przekrój pozostaje ten sam, jest zasadniczo jednakowy przy pozycji na piersiach czy na boku. Pozycję na piersiach należy jednak uważać za korzystniejszą, przy niej bowiem najłatwiej jest uczynić zadość powyżej określonym wymaganiom, dotyczącym kształtu ciała; nadto opieranie się na wodzie szeroką płaszczyzną piersi powoduje większą nośność.

O bracanie ciała p o osi podłu żn ej („rolling", „rou- lement") — konieczne przy większych nożycach, dla

(25)

15 umożliwienia rozwarcia większych nożyc pod wodą — pochłania pewną część energji nieużytecznie. Z drugiej jednak strony ułatwia ono technikę brania oddechu (patrz ryciny 14, 18, 19) i zwiększa zasięg ręki.

b) R u c h y p ł y w a c k i e w o g ó l n o ś c i . Podstawową zasadą dla pływania sportowego jest m i ę k k o ś ć wykonywania ruchów. Wszelkie ruchy gwał­ towne, szarpane, wyprowadzające ciało z równowagi i nadające sztywność rękom i nogom, stwarzając wiry, zwiększają opór wody i niepotrzebnie męczą. Tern w znacznej mierze tłumaczą się dobre w yniki osiągane w pływ aniu przez kobiety, w porównaniu z wynikami mężczyzn. We wszystkich innych sportach różnica między rekordami kobiecemi i męskiemi jest nierównie większa. Kobieta znacznie ustępuje mężczyźnie w sportach wy­ magających ruchów gwałtownych. Pływanie natomiast jest dla niej sportem wymarzonym.

R u c h y d o d a t n i e ( p o s t ę p o w e ) mogą mieć czworaki charakter: p c h n i ę ć , ś c i ś n i ę ć , n a c i ­ ś n i ę ć i p o c i ą g n i ę ć .

Pchn ięcia nóg, typowe dla an im al stroke’u (psiego pływania), są mało skuteczne, działają bowiem tylko małą płaszczyzną stopy, bez wyzyskania całej bocznej płaszczyzny nogi. Kopnięcia takie wywołują inercję wsteczną, anulującą prawie całkowicie dodatni efekt pchnięcia. Z tych względów ten rodzaj ruchów nie ma zastosowania w pływaniu sportowem.

Przy ściśnięciach i naciśnięciach (zarówno nóg jak i rąk) siła działa nie wprost, lecz skośnie. Rozkłada się ona na dwie siły wektoralne: jedna z nich (pozioma), zgodna z kierunkiem drogi ciała, powoduje ruch postę­ powy, druga zaś, zwykle pionowa, a w pływaniu na boku również pozioma), jest prostopadła do kierunku drogi ^ i równoważy się z oddziaływaniem wody na ciało.

(26)

Ściśnięcia są znacznie efektywniejsze od naciśnięć. W pierwszych bowiem noga (lub ręka) odpycha wbok słup wody, w drugich zaś dwa napotykające się słupy wody zostają ściśnięte i wypchnięte wtył, tak jak np. nożyczki przez mocne ściśnięcie mogą wypchnąć klin z lodu. Przy naciśnięciu woda ustępuje działającej ręce lub nodze, natomiast przy ściśnięciu woda się nie roz­ prasza i oddziaływuje na ciało.

Stąd też w pływaniu spor- towem, w odniesieniu do ru­ chów nóg, istnieje tendencja zastępowania naciśnięć ściśnię­ ciami, co prawie zawsze da się uskutecznić.

Ściśnięcia nóg należy wy­ konywać możliwie silnie i szyb­ ko. Są to jedyne ruchy pły­ wackie, w których gwałtowność wykonania jest dopuszczalna. Wszystkie bowiem, powstające wskutek energicznego ruchu wiry, pływak pozostawia za so­ bą. Również niema tu inercji wstecznej.

W ruchach rąk ściśnięcia

napotykamy tylko W jednym wy- łającym wypchnięcie ciała naprzód.

padku: ma to miejsce przy

końcowej fazie pociągnięcia ręki w pływaniu nawznak. Pociągnięcia mają miejsce oczywiście tylko przy ruchach rąk. Charakterystycznem dla nich jest działanie w kierunku zgodnym z kierunkiem drogi ciała. Pła­ szczyzna nacisku musi być tak ułożona, by stawiała jak- największy opór. Dłoń podczas akcji musi stanowić z przedramieniem linję prostą.

Aczkolwiek z formuły wynika potrzeba

jaknajszyb-Ryc. 8. Nożyce ściskające śliski klin (np. z bryły lodu) wytwarzają siłę, wypychającą ten klin naprzód. Ana- logja z ruchem nożycowym nóg,

(27)

wy-17 szego wykonania pociągnięcia dla zwiększenia siły F ’, jednak praktycznie szybkość pociągnięcia powinna być umiarkowaną, gdyż zbyt gwałtowny ruch ręki odbija się ujemnie na precyzji wykonania.

R u c h y w s t e c z n e , czyli powrót ręki lub nogi do pozycji początkowej, można wykonywać bądź pod wodą — wtedy mają one znaczenie ujemne — bądź też ponad wodą — wtedy są one zneutralizowane.

Ruchy te powinny być wykonywane z minimalnym wysiłkiem, aby dać mięśniom możność chwilowego wy­ poczynku i pozwolić im się rozprężyć. W ruchu pod­ wodnym wstecznym osłabienie jego wykonania zmniejsza także szkodliwość jego ujemnego działania. Z drugiej strony nie należy ruchów wstecznych wykonywać zbyt wolno, gdyż przez to przedłuża się czas trwania oporu dodatkowego. Na pogodzeniu tych dwu wymagań, po­ lega cała trudność ruchów wstecznych. Jest więc rzeczą oczywistą, że najlepiej odpowiadają zasadzie celowości te sposoby pływania, w których ruchy wsteczne odbywają się ponad wodą.

Płaszczyznę oporu przy ruchu wstecznym — pod­ wodnym należy zredukować do nieuniknionego minimum.

c) R u c h y r ąk.

A

Podczas pociągnięcia dłoń z przedramieniem sta­ nowi zawsze linję prostą (dla przedłużenia dźwigni). (Ryc. 9.) Dłoń jest lekko wklęsła, palce razem. (Ryc. 10.) Przy tym układzie dłoń stawia największy opór i pocią­ gnięcia jej są przez to najskuteczniejsze.

Ruchy rąk podzielić możemy na 3 grupy:

l-o . Te, w których ręka je s t prow adzon a w pła- ,'T szczyżnie ciała (pływanie na piersiach, pływanie nawznak, częściowo ruch dolnej ręki w trud- genie i w over-armie).

(28)

2-o. Te, w których ręka je s t prow adzon a w p ła ­ szczyźnie prostopadłej do płaszczyzn y ciała i pow ierzchni w ody (pływanie naprzemianręczne).

Ryc. 9. Właściwe (u góry) i wadliwe (u dołu) ułożenie przedramienia. Dłoń stanowić powinna przedłużenie przed­

ramienia.

Ryc. 10. D łoń zwarta zagarnia wodę ja k czerpak. D łoń rozwarta w działaniu swem podobna będzie do wideł. (W e d le P . Neukomma „La techniąue du

C raw l.")

3-o. Te, w których ręka je s t prow adzon a w p ła ­ szczyźnie pion ow ej rów noległej do płaszczyzny ciała, przed piersiami (górna ręka w overarmie). Cechą charakterystyczną ruchów pierw szej grupy jest to, że przez cały czas trwania ich w kierunku do­ datnim ręka jest wyprostowana: zgięcie łokcia

(29)

skróci-19 łoby bowiem dźwignię. W chwili rozpoczynania tego ruchu kierunek siły jest prostopadły do drogi, a zatem efekt jej działania równa się zeru, w myśl wzoru:

i

F = P. Cos a.

ciągu trwania tego ruchu efekt jego wciąż wzrasta pro­ porcjonalnie do co- sinusów kolejnych kątów, aż wreszcie osiąga swe maksi­ mum w chwili, gdy ręka osiąga pozycję prostopadłą do ciała i do kierunku drogi. Wtedy dopiero cała siła zostaje pożytecz­ nie zużyta. Wtedy bowiem kąt a = O, a jego cosinus równy jedności. W dalszej fazie ruchu efekt ten stopniowo maleje. Dlatego też ruchy tej grupy należy rozpoczynać słabiej i wzmagać ich siłę w miarę zbliżania się rąk do pozycji pro­ stopadłej względem ciała. Koniec takiego ruchu rozpatrywać należy z punktu wi­ dzenia różnych stylów, w których on występuje, a w ięc: 2*

Ryc. 11. Efekt pracy rąk zależny jest od kierunku, w którym naciskają one wodę. Wzrasta on proporcjo­ nalnie do cosinusów kątów między kierunkiem dzia­ łania ręki a kierunkiem drogi, po której płynie ciało.

(30)

aa) Pływanie n aw znak. Ruch poziomy ręki kończy się ściśnięciem wody pomiędzy ręką a bokiem. W tym wypadku ruch należy do końca utrzymać w takiej sile, do jakiej doszedł w punkcie kulminacyjnym. Ruch wsteczny odbywa się nad wodą. Przy pływaniu obu- ręcznem nawznak przerzut rąk wstecz należy wykonywać z pewnym rozmachem, gdyż daje on korzystną inercję wprzód. (Patrz ryc. 33.)

bb) Pływanie stylem klasyczn ym . Ruch poziomy rąk kończy się w chwili, gdy dochodzą one do po­ zycji prostopadłej do ciała albo jeszcze wcześniej. Ko­ rzyść z dalszego przedłużania tego ruchu byłaby mniejsza niż strata wynikająca z przedłużenia, w kon­ sekwencji tego ruchu wstecznego. Po załamaniu się ręce natychmiast rozprężają się i razem wyciągają się wprzód, przyczem przedramiona i dłonie posuwają się równolegle do kierunku drogi. Przy ruchu wstecznym dłonie zwrócone są do dołu dla stabilizacji ciała i dla zaoszczędzenia ich obrotu przy rozpoczynaniu ruchu dodatniego. Do ruchu tego odnosi się to wszystko, co powiedzieliśmy wyżej o ruchach wstecznych. (Patrz ryc. 20.)

cc) Pływanie over-arm em . Ruch dolnej ręki. Pocią­ gnięcie w płaszczyźnie ciała. Tutaj przedłużenie pocią­ gnięcia poza punkt kulminacyjny wywołuje zanurzanie ciała. Po skończeniu ruchu dodatniego ręka, rozprężona dla odpoczynku, zgina się znacznie w łokciu, i na­ stępnie, odwrócona dłonią ku górze ślizga się wzdłuż piersi, szyi i twarzy, poczem rozprostowuje się do no­ wego chwytu wody. (Patrz ryc. 21 i 22.)

dd) Trudgen, ręk a doln a (ciągnąca w chwili wdechu) po przejściu punktu kulminacyjnego zwalnia. Gdy w chwili tej ciało po dokonanym wdechu wraca z pozycji bocznej do piersiowej, ręka kończąca ruch dodatni, znajdując się wciąż w płaszczyźnie pionowej, staje się prostopadłą do

(31)

21 ciała i kończy swój ruch, uginając się w łokciu, analo­ gicznie do ruchów drugiej grupy. (Patrz ryc. 12.)

R u c h y d r u g i e g r u p y (crawlowe).

Całe pociągnięcie ręki odbywać się winno w pła­ szczyźnie prostopadłej do powierzchni wody i równoległej do kierunku drogi. W ten sposób siła ruchu należycie skierowanego będzie całkowicie wyzyskana.

Efekt ruchu w pierwszej jego fazie przechodzi mniej więcej te same koleje, co przy ruchach grupy poprzed­ niej : jest proporcjonalny do cosinusów każdorazowych kątów między ręką a powierzchnią wody. Ręka

roz-a = 9 0 ° ; d < 9 0 ° ;c o s OC < 7 a = 0 , a = 0 ; (X. < 90° ; c o s tt < 1

cosCL— 0 F = P c o sCC c o s C C = J c o s OL— 1 F — PcosOL

F — P c o s O L = 0 F < P F = P F = P F < P

a b c d e

Ruc. 12. Praca ręki w crawlu i Irudgenie. J ej efekt zależny jest od każdorazowego ułożenia. Powstająca stąd siła, poruszająca ciało, wzrasta proporcjonalnie do cosinusów kątów między kierunkiem nacisku ręki a kierunkiem drogi ciała. Rysunek e przedstawia

szkodliwy sposób wykonania. (P a trz strona 22.)

poczyna ruch swobodnie wyciągnięta naprzód lub lekko zgięta. Zgięcie przedramienia w płaszczyźnie poziomej, tak, by ręka zachodziła przed głowę, jest zupełnie nie­ uzasadnione, gdyż nie sprowadza to innego skutku, jak tylko skrócenie dźwigni i napędzanie ręką wody na ciało. Łokieć w tym momencie znajduje sie o 2 — 5 cm wyżej od dłoni, skutkiem czego dłoń, choć stanowi z przedramieniem linję prostą, zanurza się do wody pierwsza, i odrazu uzyskuje pewien kąt z poziomem. Zgięcie samej kiści przy zanurzaniu zwiększyłoby jedynie opór i skróciło dźwignię, nic wzamian za to nie dając.

(32)

unosi ku górze łopatkę, utrzymując temsamem przód ciała we właściwej pozycji. Przyczynia się to do sto­ sowania zasad y ślizgow ca (hydroplaning principle).

Przy pociągnięciu (wbrew twierdzeniom niektórych podręczników) należy prowadzić rękę po linji prostej, a nie po linji podobnej do litery S. Wszelkie odchylenia ręki od kierunku drogi w bok (do wewnątrz lub na zewnątrz) są szkodliwe, gdyż siła działa wtedy w nie­ właściwym kierunku. Natomiast przy obrotach ciała ruch ręki równoległy do kierunku drogi, może czynić po­ zornie wrażenie ruchu „esowatego".

W obec tego, że efekt ruchu jest całkowity dopiero z chwilą, gdy ręka osiąga kąt prosty z poziomem, po­ ciągnięcia nie należy rozpoczynać zbyt ostro. Szarpnięcie przy pierwszym nacisku powoduje nadmierne unoszenie się ciała ku górze i daje w rezultacie miarowe wyska­ kiwanie jego i opadanie („tańczenie'"), zamiast posuwania się naprzód. Zasada hydroplanu polega na stałem utrzy­ mywaniu przez ciało pewnego poziomu, nie zaś na gwał- townem wynurzaniu się i zanurzaniu. Błąd ten jest bardzo pospolity i bardzo szkodliwy, gdyż zabiera dużo energji na unoszenie ciała ku górze. Da się to porównać z pod­ skakiwaniem w biegu w lekkiej atletyce. Cała trudność polega na tern, by nacisk był jednak dostatecznie silny dla utrzymania łopatek na odpowiednio wysokim poziomie. Siła wykonania tego ruchu winna wzrastać do chwili osiągnięcia przez rękę pozycji pionowej. W momencie tym ręka zaczyna się lekko uginać w łokciu tak, by przedramię pozostawało wciąż prostopadłem do po­ wierzchni. Korzyść z nadania przedramieniu należytego kierunku kompensuje się ze stratą wynikającą ze skró­ cenia dźwigni. Gdyby kończyć ruch ręką wyprostowaną (jak rys. 12 e), efekt ostatniej fazy pociągnięcia stano­ wiłby wyciskanie wody z dołu do góry, a więc zanu­ rzanie ciała, zamiast ruchu postępowego. Zginanie ręki

(33)

23 można rozpocząć przed punktem kulminacyjnym, usta­ wiając przedramię pionowo. De Handley zaleca nada­ nie pionowej pozycji przedramieniu już w końcu pierw­ szej części pociągnięcia. (Patrz ryc. 12 a — e.)

Siła pociągnięcia w fazie końcowej powinna stop­ niowo słabnąć. Z chwilą, gdy łokieć dotknie powierzchni, ruch dodatni kończy się. Mięśnie powinny się całkowicie rozprężyć dla odpoczynku. Ramię zaczyna się wynurzać i jakgdyby wyciągać z wody zwisające bezwładnie przed­ ramię. Pęd wody odrzuca je wtył, co czyni wrażenie, że pływak przedłuża pociągnięcie poza punkt kulminacyjny.

Po wynurzeniu dłoń zgina się by podczas ruchu wstecznego nie zawadzać o wodę i aby odpocząć przez zmianę pozycji. Teraz rękę zgiętą w łokciu i zupełnie rozprężoną przenosi się półkolem do przodu, nisko, nad samą wodą, potem wysuwa się ją naprzód po nowy chwyt wody. Dłoń wyprostowuje się i rozpoczyna się nacisk.

Cały ten ruch wsteczny powinien być jednolity, fazy nie powinny być akcentowane. Mięśnie ręki pod­ czas przenoszenia są bezwładne i cała praca wykony­ wana jest mięśniami ramienia i łopatki.

R u c h y t r z e c i e j g r u p y (over-arm, ręka górna). Dłoń przed rozpoczęciem ruchu zwrócona jest kan- tem do przodu by nie stawiać oporu, i dopiero roz­ poczynając pociągnięcie wykręca się pod kątem prostym do kierunku drogi. Ręka jest cały czas zgięta w łokciu, przedramię ciągle prostopadłe do powierzchni wody i działa zgodnie z kierunkiem drogi. Siła dzięki temu jest idealnie wyzyskana, jednak zgięcie w łokciu zmniejsza dźwignię o połowę, i pracuje tu prawie wyłącznie przed­ ramię. W rezultacie więc ruch ten od poprzedniego jest znacznie słabszy. Ruch dodatni kończy się z chwilą, gdy łokieć dojdzie do biodra. W momencie tym należy rękę wynurzyć podobnie, jak w ruchu poprzedniej grupy i analogicznie przenieść ją do przodu. Różnica polega

(34)

na tem, że nie przenosi się ręki półkolem, lecz w ten sposób, że zgina się ją całkowicie w łokciu, który unosi się do góry, a ramię przenosi zwisające bezwładnie przed­ ramię. (Patrz rys. 21 i 22.)

d ) R u c h y nóg.

Ruch żabi.

Ruch żabi nóg, stosowany w stylu klasycznym na piersiach i w używanym przez Niemców stylu naprze- mianręcznym (t. zw. po francusku „double coupe“), składa się z 3 faz: s k u r c z u , rozkurczu wraz z p c h n i ę ­ c i e m wbok i z wa r c i a . (Patrz ryc. 20.)

S ku rcz jest ruchem podwójnie szkodliwym, gdyż jest to ruch wsteczny, dający siłę ujemną i stwarza bardzo znaczną dodatkową płaszczyznę przekroju. Uda bowiem są ustawione prawie pod kątem prostym do powierzchni.

Da się o nim powiedzieć to samo, co o wszystkich ruchach wstecznych: trudność polega na tem, że wy­ konanie musi być miękkie, by małą była siła ujemna, i szybkie, by krótko trwał opór dodatkowy. Ud nie należy kurczyć pod brzuch, lecz wbok, w przeciwnym bowiem razie ciało byłoby wyprowadzone z równo­ wagi poziomej. Przy skurczu należy łydki ustawiać rów nolegle w zględem siebie i do kierunku drogi, gdyż w ten sposób przedstawiają one opór znacznie mniejszy niż wtedy, gdy pięty są razem i temsamem łydki usta­ wione skośnie do kierunku drogi. Ten szczegół wy­ konania jest mało znany i niezupełnie zgodny z literą przepisów F. I. N. A. Jest to drobiazg trudny do skon­ trolowania i dlatego stosowany przez wielu mistrzów. Stopy podczas skurczu należy swobodnie wyciągać, by nie stawiały oporu.

Pchnięcie. Jest to ruch mało użyteczny z powodu niewielkiego rozmiaru płaszczyzny działającej (stopy)

(35)

25 i z powodu kierunku bocznego. Nadto ruch ten, wyko­ nany gwałtownie, daje inercję wsteczną, która czasem może swym ujemnym rezultatem przewyższyć nawet dodatni rezultat pchnięcia. Stopy przed pchnięciem należy skurczyć dla zwiększenia płaszczyzny nacisku. Kończąc ten ruch, wyciąga się jeszcze stopy dla malut­ kiego pchnięcia dodatkowego i dla powrotu do nor­ malnej pozycji. Pchnięcie należy wykonać szybko, by opór dodatkowy, jaki powstaje wskutek wysunięcia nóg wbok, nie trwał długo. Wykonanie jego z dru­ giej strony musi być miękkie dla uniknięcia ujemnego działania inercji wstecznej, któraby zbyt silnie występo­ wała przy kopnięciu bardzo energicznem.

Zwarcie. Jest to m oże n ajbardziej efektyw ny ruch ze w szystkich ruchów pływ ackich, jakie istnieją. Dzięki potędze tego ruchu można w stylu klasycznym osiągać wyniki stosunkowo bardzo dobre, mimo przytoczonych rażących wad tego stylu. Zwarcie nóg jest typowem ściśnięciem, w którem w grę wchodzi siła całej nogi (uda i łydki). Słupy wody, napędzone na siebie przez obie nogi i wyciśnięte, dają znaczną siłę popędową. Zwarcie należy wykonać gwałtownie i jaknajszybciej. S zy bko ść ruchu postępow ego w stylu klasycznym zależy przedew szystkiem o d dobrego w ykon an ia zw arcia nóg.

Nożyce (zwane również „nożycami dużemi“).

Ruch nożycowy nóg ma dwie zasadnicze fazy: r o z w a r c i e i z w a r c i e .

Rozwarcie winno być wykonane szybko, gdyż jest to ruch stwarzający opór dodatkowy, a zarazem miękko, by nie potęgować swego ujemnego (wstecznego) dzia­ łania. Zwarcie wykonywać należy z energją.

W starym stylu over-arm u rozwarcie było szerokie (rozchylały się uda i łydki). Wpływało to ujemnie na szybkość z powodu nadmiernego powiększenia oporu dodatkowego. Zwarcie było proste (nogi szły

(36)

równo-legie do siebie), dzięki czemu słupy wody, pędzone przez nogi, mijały się i ruch ten miał charakter 2 na­ ciśnięć, a nie ściśnięcia, i był przez to mniej skuteczny. (Patrz ryc. 13 na prawo.)

A ngielskie n ożyce over-arm ow e w nowym stylu (t. zw. „Lancashire kick“). W pozycji zasad n iczej noga górna (przy ułożeniu ciała na boku) jest cofnięta nieco wtył w stosunku do osi podłużnej ciała. Noga dolna

wyciągnięta normalnie. Stopy dla mniejszego oporu rów­ nież swobodnie wyciągnięte. Trzymanie nogi górnej w pozycji zasadniczej wtyle ma na celu: a) stabilizację kierunkową ciała i b) to, że noga, przechodząc z tej pozycji do rozwarcia nożyc, wykonywa mały dodatkowy ruch, przez co wytw.arzają się jakby podwójne nożyce. W pozycji zasadniczej mogą być również stopy założone jedna za drugą, a to w celu zmuszenia ich do łukowa­ tego ruchu przy zwarciu.

Z powyższej pozycji przechodzi się do rozwarcia nożyc. Noga górna przesuwa się wprzód, przyczem po przejściu linji osi podłużnej ciała ugina się lekko w ko­ lanie tak, by goleń układała się równolegle do kierunku

Ryc. 13. Rozwarcie nożyc over-armowych w nowym stylu (na lewo) i w starym (na praw o).

(37)

27 drogi dla zmniejszenia oporu dodatkowego. Dla tego samego powodu udo wysuwa się tylko nieznacznie. N o g a d o l n a : udo pozostaje nieruchome, ugina się tylko w kolanie do końca, zataczając ściągniętą stopą łuk ku górze. Poza pierwszą połową ruchu górnej nogi całe rozwarcie jest ruchem ujemnym. Musi więc być wykonane szybko i miękko. Takie rozwarcie daje znacznie mniejszy opór, aniżeli wielkie rozwarcie w starym stylu.

Zwarcie. Stopa dolnej nogi wyciąga się, obie nogi, energicznem uderzeniem (,,kick“) mijając się, wracają do pozycji zasadniczej. Dla nadania nożycom charakteru ściśnięcia, a nie naciśnięcia (jak w starym stylu), to zna­ czy, by pędziły na siebie dwa słupy wody, stopy przy zwie­ raniu skręca się do wewnątrz, przyczem ruch ich od­ bywa się po linji krzywej: górna noga zakreśla łuk z góry nadół, dolna zaś z dołu do góry.

Skręcanie stóp do wewnątrz i prowadzenie dolnej nogi łukiem ma również i ten cel, by noga naciskała wodę nie kantem goleni, lecz płaskim bokiem łydki.

Krzywa, zatoczona przez nogę górną w ciągu roz­ warcia i zwarcia, stanowi ósemkę, dolna zaś noga za­ tacza elipsę. Ruch nóg po łukach, w szczególności na­ ciskanie z góry nadół, przyczynia się do stabilizacji ciała i do utrzymywania nóg blisko powierzchni. Nożyce te nazywają niektórzy „śrubowym popędem nóg“. Jak wi­ dać z powyższego opisu, ruch ten jest nadzwyczajnie skomplikowany i wyjątkowo trudny do opanowania. Re­ zultat zaś nie jest większy od efektu prostych uderzeń crawlowych.

Nożyce trudgenowe. (major scisors) (Patrz ryc. 14.)

Pozycja z a sa d n icz a : nogi wyciągnięte bezwładnie. R ozw arcie: Noga górna wykonywa je identycznie, jak przy nożycach over-armowych. Noga dolna zaś, wy­ prostowana w kolanie, odchyla się cała wtył, łukiem ku górze. Szerokość rozwarcia nie powinna być zbyt wielką.

(38)

Zw arcie jest podobne do opisanego powyżej. Noga dolna również zakreśla łuk z dołu do góry, górna zaś wykonywa ruch identyczny, jak przy nożycach over- armowych. Nogi po skrzyżowaniu nie zatrzymują się, lecz kontynuują ruch o kilkanaście centymetrów i po­ zostają bezwładne (pozycja zasadnicza). Zatrzymanie bo­ wiem nóg w chwili skrzyżowania wymagałoby zmniej­ szenia szybkości już na moment przedtem, to znaczy obniżenia intensywności działania zwarcia, w jego naj­ korzystniejszej fazie. Ruch ten stanowi analogję z koń- cowem rozchyleniem nóg w „Lancashire kick“.

Różnica między nożycami trudgenowemi a an- gielskiemi polega na tern tylko, że w pierwszych noga dolna nie zgina się w kolanie, a stopy są cały czas wyciągnięte. Nożyce trudgenowe są prostsze i łatwiejsze do wykonania. Są one korzystniejsze, gdyż zginanie nogi w kolanie stanowi ruch wsteczny, przytem ostre zgięcia członków wywołują powiększenie oporu. (Patrz ryc. 13.) Usunięcie poruszeń stopami stanowi duże ułatwienie.

Uderzenia crawlowe, („m ałe n o ż y c e “ „minor

scisors“). (Patrz ryc. 15 i 16.)

Noga wyciągnięta swobodnie, równolegle do osi podłużnej ciała, i prawie że równolegle do powierzchni. Unosi się ją lekko do góry tak, by pięta się cokolwiek wynurzyła, poczem nieco energiczniej noga wraca do pozycji poprzedniej. Uderzenie z góry nadół wytwarza siłę rozkładającą się na dwie siły wektoralne: jedna z nich, mniejsza, działająca w kierunku drogi, powoduje ruch postępowy, druga działa w kierunku pionowym i utrzymuje nogi i dolną część tułowia na należytym poziomie.

Wyciąganie nogi nad wodę, jak w crawlu australij­ skim, byłoby szkodliwe, gdyż powodowałoby pogrą­ żanie ciała i zużywałoby zbyt wiele energji na zbędny ruch, wymagający znacznego wysiłku, zwłaszcza w

(39)

wo-29 R y c . 1 5 . N o ż y c e c r a w lo w e . S to p y p o w in n y b y ć w y c gn te . N o g i z a k o ń c z o n e „h a c z y k a m ip ra c u c , d a s ę ź le s k ie ro w an ą.N ó g n ie na le ży p rz y n o ż y c a c h c ra w lo w y c h roz su w , g d y ż d z ia ła o n e wtedy s ła b ie j na wo dę. P o d o b n ie n o ż y c z k i roz sz c ze p io n e z g in a d ru t, a le g o ni e tną. ( W ed le P . N e u k o m m a L a Techn iąue d u C ra w l. ")

(40)

dzie słodkiej. To też uderzenia crawlowe w stylu au­ stralijskim możliwe są tylko w gęstej wodzie morskiej, gdzie mają za jedyny cel utrzymywać wysoko ciało. Ruch crawlowy wykonywa się całą nogą, a nie samem przedudziem, gdyż przez ruch ud wprowadza się w grę większą płaszczyznę nacisku. Ruch nogi z góry nadół jest zupełnie łatwy, natomiast uniesienie nogi do góry

Ryc. 16. Schemat pracy nóg w crawlu. Siła propulsywna tego ruchu pochodzi z siły działającej skośnie. W ektor a) rozkłada się na siły składowe: pionową, większą (b ) i poziomą, mniejszą (c ). Siła c, stanowiąca o posuwaniu ciała naprzód, istnieć będzie tylko wtedy, gdy noga, uderzając, nie przekracza lin ji poziomej. P o przekroczeniu tej lin ji (ryc. na praw o), siła c będzie miała kierunek wsteczny, podczas gdy w crawlu australijskim, uderzenia wykonywane w powietrzu, nie mają żadnego znaczenia, jeśli chodzi o ruch postępowy. Przyczyniają się one jedynie do utrzymania nóg na po­ wierzchni.W crawlu australijskim powinny być kolana jeszcze silniej złączone niż

to widać na rysunku.

wymaga nieco większego wysiłku. Przy unoszeniu ud do góry, wydatnie pracują mięśnie krzyża, nie mające zastosowania w żadnym innym stylu pływackim.

Noga w kolanie jest wyprostowana, ale swobodna. Ponieważ staw kolanowy nie jest sztywny, dzięki temu przy uderzeniu z góry nadół, opór wody powoduje lekkie wygięcie nogi w kolanie, co czyni mylne wra­ żenie, jakoby pływak robił to naumyślnie. Zupełne unie­ ruchomienie kolana usztywniłoby całą nogę, męcząc nie­ potrzebnie mięśnie. Lekkie ugięcie kolana zabezpiecza uderzającą nogę przed przekroczeniem linji poziomej. W chwili mijania tej linji cała siła nogi uderzającej działa pionowo, a więc wektor oznaczający siłę, powo­ dującą ruch postępowy, równa się zeru. Natomiast po

(41)

31 przekroczeniu przez nogę linji poziomej silę uderzenia rozłożyć możemy na dwie inne siły wektoralne, z któ­ rych większa w dalszym ciągu działa piofnowo, mniejsza zaś działa wstecz. Tak więc ruch, przy którym two­

rzyłby się już kąt między tuło­ wiem, a nogą uderzającą, jest ru­ chem ujemnym. Ruchem ujem­ nym będzie zawsze uderzenie crawlowe wtedy, gdy ciało nie leży poziomo na wodzie, lecz pod kątem do powierzchni. Tern tłumaczy się tak często spoty­ kany u początkujących fakt, że ruch crawlowy nie posuwa zupełnie ciała naprzód.

Znaczniejszego ugięcia ko­ lana należy unikać, aby wy­ tworzony kąt nie stwarzał oporu dodatkowego. Stopy cały czas są wyciągnięte dla powiększenia płaszczyzny nacisku. Nie mogą być jednak wyciągnięte sztywno, gdyż byłoby to zbyt męczące i wymagałoby napięcia wszyst­ kich mięśni łydki.

Ryc. 17. S c h e m a t ru c h o u , s to p Stopy przy uderzeniach

era-xv cra zo lu . Kreska pełnadroga r J r J

lewej stopy, kreska przerywana — _ wloWych Są nieCO skręCOne do

środka, by napędzać na sie- bie słupy wody i nadać ru­ chowi charakter ściśnięć. Trudność techniczną stanowi tu mijanie się stóp bez zawadzania jednej o drugą. Koniecznym więc jest bardzo subtelny, miękki obrót w kostkach. Stopa, zaczynając uderzenie z góry nadół, jest zwrócona do środka i pozostaje tak skręcona do końca uderzenia i w pierwszej fazie powrotu do góry,

(42)

t. zn. do chwili, gdy napotka na swej drodze ude­ rzającą drugą nogę. W tym momencie stopa wracająca do góry, błyskawicznem wykręceniem w kostce wraca do pozycji normalnej, ustępując drogi nodze uderzającej, poczem zpowrotem skręca się do środka. Gra w kost­ kach powinna być naturalna, miękka i bardzo szybka.

Ryc. 18. R o ll i n g s y m e t r y c z n y .

Jednakowy skręt tułowiU i głowy w obie strony. (P a trz sir. 34.)

(Patrz ryc. 17.) Daje ona świetne rezultaty, ale należy do rzeczy najtrudniejszych w pływaniu sportowem. Wy­ konana sztucznie powoduje opóźnienie ruchów nóg i mija się z celem. Dla wykonywania jej bez zarzutu trzeba talentu Weissmullera. Lecz i bez tej gry w kost­ kach pływać można crawlem bardzo dobrze.

Nogi przy uderzeniach crawlowych pracują jedno­ cześnie i naprzemian. Noga unosząca się do góry na­

(43)

33 pędza wodę pod nogę uderzającą i tem kompensuje ujemny skutek ruchu ku górze. Otrzymujemy w ten sposób rodzaj maleńkich nożyc.

Efekt pojedynczego uderzenia crawlowego jest sto­ sunkowo nieznaczny i nie da się porównać z efektem wielkich nożyc. Istnieje jednak możność bardzo częstego wykonywania tych uderzeń. W rezultacie więc dzięki wie­ lokrotności siła, pow stająca na dan ą jed n ostkę czasu, jest ta sam a, co przy nożycach dużych. Oporu d o­ datkow ego i ruchu wstecznego niem a w uderzeniach craw low ych zupełnie. Cały ten ruch odbywa się w obrębie oporu pokonywanego przez tułów.

Uderzeń crawlowych nie należy wykonywać zbyt energicznie, gdyż utrudniałoby to zatrzymywanie nogi wporę i natychmiastowe jej cofnięcie. Ze względu na częstość ruchu nie można również wykonywać go ze zbyt wielką siłą.

Ciągłe, szybkie i równomierne uderzenia crawlowe utrzymują ciało w należytej równowadze nietylko głę­ bokościowej, ale do pewnego stopnia także kierunkowej i obrotowej. Ruch crawlowy nóg niektórzy porównują do działania śruby okrętow ej.

e) O d d e c h .

Technika oddychania nastręcza pewne trudności tylko wtedy, gdy twarz zanurza się do wody, a więc w crawlu, trudgenie i w wyścigowym stylu klasycznym.

W pływaniu stylem klasycznym, w chwili zagarnia­ nia wody rękami, unosi się głowę do góry (ryc. 20. A. 2). (bez skręcania na bok, które pociąga za sobą dyskwalifikację), bierze się głęboki oddech, poczem jednocześnie ze ściśnięciem nóg zanurza się ją do wody i w tym momencie następuje wydech.

(44)

W pływaniu naprzemianręcznem (crawl, trudgen) dla zaczerpnięcia powietrza skręca się głowę na bok, po osi szyi. Zadarcie głowy do góry lub jej przechy­ lenie na bok jest niewskazane, gdyż wyprowadza ciało z równowagi. Wdech bierze się ustami szeroko otwar- temi. Skręt głowy i zanurzenie twarzy następuje w tym momencie, w którym ręka z przeciwnej strony rozpo­ czyna pociągnięcie. Głowa wraca do pozycji normalnej

Ryc. 19. Technika oddechu w crawlu. W górze moment wydechu pod wodą, w dole moment chwytania powietrza.

wtedy, gdy ta ręka, na której stronę się oddycha, wy­ ciąga się po chwyt wody. Po zanurzeniu twarzy nastę­ puje wydech pod wodą ustami. Dzięki temu ten krótki przeciąg czasu, w którym usta są nad wodą, wyzysku­ jemy cały dla głębokiego zaczerpnięcia powietrza. (Patrz ryc. 18 i 19.)

Jeżeli podczas pływania ciało łuluje (obraca się po osi podłużnej), należy skręcać głowę symetrycznie w obie strony tak, by przy wydechu usta dochodziły prawie do

(45)

35 powierzchni wody, ze strony przeciwnej niż ta, z której bierze się oddech. (Patrz ryc. 18.)

Ponieważ oddech narusza nieco pozycję normalną i przyczynia się w pewnej mierze do hamowania szyb­ kości, istniała tendencja redukowania liczby oddechów w sprintach. Stosowanie tego w dystansach ponad 100 m, i nadużywanie w sprintach krótszych, jest szkodliwe, gdyż ujemny wpływ nienormalnego oddychania jest znacznie większy, niż korzyść techniczna z niewykonania odde­ chu. W trudgenie i we wszelkich odmianach trudgen- crawla ułatwia technikę oddychania mniejszy lub więk­ szy skręt ciała (rolling). W stylach tych sztuczne wstrzy­ mywanie oddechu jest zupełnie nieuzasadnione. Obecnie istnieje i w czystym crawlu amerykańskim tendencja od­ dychania za każdem pociągnięciem w wyścigach ponad 100 m. Nawet Duke Kahanamoku, który w Sztokholmie pierwszy raz pokazał, jak można pływać, oddychając co cztery pociągnięcia, obecnie na 100 m chwyta oddech za każdym razem. Pozatem wstrzymywanie oddechu jest szkodliwe dla zdrowia.

Można je stosować oględnie podczas krótkich spur- tów i przy nauce crawla, a to dlatego, że przy słabo opanowanej technice chwytanie powietrza stanowi po­ ważne utrudnienie.

f ) T e m p o .

Wzmagać tempo pociągnięć dla zwiększenia szyb­ kości można tylko w tych granicach, w których nie ucierpi na tern prawidłowe wykonanie ruchów. Wszelka niedo­ kładność odbija się ujemnie na szybkości, i strat, po­ wstałych z wadliwego wykonania pociągnięć, nie wyna­ grodzi zwiększenie ich liczby na daną jednostkę czasu. Tymczasem jednak przyśpieszanie tempa przyśpiesza również zmęczenie płynącego. O ile nie posiada się

(46)

stylu całkow icie opanowanego, tak, że przy najostrzej­ szym spurcie wykonanie ruchów nie traci nic na swej precyzji, nie należy nigdy dawać się sprowokować w wy­ ścigu do zbytniego przyśpieszania tempa. W pływaniu bowiem daje się bardzo często zaobserwować fakt, że pływak niedostatecznie przygotowany, u którego pra­ widłowe wykonywanie ruchów nie przychodzi samo przez się, płynąc stosunkowo szybko, w chwili, gdy zaczyna finiszować, wyraźnie zwalnia; zaczyna robić wiele szyb­ kich, niedokładnych i szarpanych ruchów, często zbęd­ nych lub wręcz szkodliwych, i jedynym rezultatem przy­ śpieszenia tempa jest zmniejszenie szybkości postępowej i zmęczenie. Zasada „festina lenłe“ w pływaniu znajduje znakomite zastosowanie.

Zjawisko zmniejszenia szybkości, jako wynik spotę­ gowania wysiłku i powiększenia tempa, w innych spor­ tach prawie nigdzie nie występuje. W biegu np. jest to nie do pomyślenia. Tam styl gra rolę znaczną, ale de­ cydują nabyte przez trening warunki fizyczne. W pły­ waniu natomiast decydującym jest styl, bez którego przy najlepszych warunkach budowy, niepodobna osiągnąć większej szybkości. O ile w innych sportach siła nie­ umiejętnie użyta nie daje żadnych rezultatów, o tyle w pływaniu daje ona wyraźne rezultaty ujemne. Ażeby osiągnąć szybkość, należy opory usuw ać przez styl, s a nie starać się o p okon an ie ich siłą i szybkością ruchów.

Podczas spurtu należy tylko zwiększyć siłę ruchów, wykonywując je nadal z tą samą precyzją i prawidło­ wością.

Ruchy dodatnie rozkładać należy w ten sposób, aby inercja postępowa ciała płynącego była mniej więcej jednostajna. Jeżeli wszystkie ruchy dodatnie skoncen­ trujemy w jednej fazie, drugą fazę pozostawiając bez nich, ciało, po każdem wypchnięciu do przodu, tracić będzie swą szybkość i inercję, i dla ponownego na­

(47)

37 dania jej ciału trzeba będzie zużywać pewien dodat­ kowy zapas energji. Najracjonalniejszy rozkład ruchów jest w crawlu, gdzie ciało posuwa się równomiernie, przy stałej i nieprzerwanej pracy rąk i nóg; najmniej korzystny natomiast jest w stylu klasycznym, gdzie ko­ lejno mamy wyrzucenie ciała wprzód przez silne zwar­ cie nóg i następnie fazę hamowania przez ich ruch wsteczny. A wiadomem jest przecież wszystkim, że np. samochód wtedy pochłania najwięcej benzyny, gdy jazda jest przerywana częstemi przystankami.

W stylach, w których mamy dodatkowe opory, ruchy, które je stwarzają, należy wykonywać w chwili najmniejszej szybkości, gdyż jak wiadomo opór w ośrod­ kach materjalnych wzrasta proporcjonalnie do kwadra­ tów szybkości. Tak więc w stylu klasycznym, po zwarciu nóg, w chwili, w której ciało ma największą szybkość, robi się krótką pauzę, aby przez przedwczesne wysu­ nięcie rąk w bok i skurcz nóg, nie stworzyć w niewła­ ściwym momencie oporu dodatkowego, któryby nabytą wskutek zwarcia nóg szybkość osłabił.

Ruchy pływackie zlewają się ze sobą i niema akcen­ towanego przejścia od jednej fazy do drugiej. Podziały na fazy przy opisach poszczególnych stylów podane są tylko dla ułatwienia orjentacji. W praktyce często ruch, według podręcznikowego rozkładu następny, rozpoczyna się przed zakończeniem ruchu poprzedniego. Wykony­ wanie poszczególnych faz „na tempa", jak przy mustrze, jest oczywiście błędem niedopuszczalnym, spotykanym często u początkujących. Niektóre ruchy zlewają się ze sobą, między innemi zaś następują pauzy.

(48)

a) S t y l k l a s y c z n y na p i e r s i a c h . (B reast S łroke, Brustschwim m en, L a Brasse.) D efinicja oficjaln a (z przepisów F. I. N. A.) o j W stylu klasycznym na piersiach ruchy obu rąk, wprzód i wtył winny być wykonane jednocześnie i zu­ pełnie symetrycznie.

b) Ciało winno spoczywać na piersiach; ramiona muszą znajdować się w linji poziomej na powierzchni wody.

c) Nogi należy zginać w kolanach, rozsuwając ko­ lana od siebie i trzymając stopy razem. Następnie należy wyrzucać je wbok, przy jednoczesnem ich rozprostowaniu, i wreszcie łączyć je ze sobą. Wszyst­ kie te ruchy winny być wykonywane zupełnie syme­ trycznie.

O) Stosowanie jakiegokolwiek sposobu pływania bokiem pociąga za sobą dyskwalifikację zawodnika.

Zaznaczyć należy, że p. c) rozumie się w ten spo­ sób, iż skręcanie głowy na bok dla zaczerpnięcia po­ wietrza, jako niweczące zupełną symetrję, jest niedo­ puszczalne.

Opis.

P o z y c j a z a s a d n i c z a : Ręce wyciągnięte ra­ zem do przodu, dłońmi do dołu. Głowa zanurzona do

(49)

39 □ □

<ri

Ruc. 2 0 . S c h e m a t ru c h ó w w stulu k la s y c z n y m . Aru c h y w id zi a n e z bok u, B z g ó ry . 1 . P o z y c ja za ­ sad nicza . 2 . P ie rw s z a fa z a ru c h u k . 3 . D ru g a fa z a ru c h u k i p ie rw sz a fa z a r u c h u n ó g. 4 . T rz e c ia f a z a ruc hu k i d ru g a fa z a ru c h u n ó g . P o n ie j na st ęp uje p a u z a w ru c h u k , i z a m k n c ie n o ż y c , c z y li p o w t d o p o z y c ji za s ad n ic ze j.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nazwa zespołu, pod którą Klub występuje w rozgrywkach PZPS, może być zmieniona w trakcie sezonu, pod warunkiem otrzymania akceptacji PZPS oraz wniesienia opłaty w wysokości

Wszelkie uchwały i decyzje nabierają mocy wykonawczej po ich podjęciu przez Zarząd w obecności kworum (zgodnie z par. Uchwałę uważa się za przyjętą, gdy

3) uiściła wpisowe, o ile zostało ono uchwalone przez walne zgromadzenie członków danego koła łowieckiego z zastrzeżeniem § 27. Członek Zrzeszenia może należeć do jednego

Członkami wspierającymi mogą być osoby fizyczne i osoby prawne, które popierają cele Klubu, zostaną przyjęci przez Zarząd i zdeklarują pomoc materialną-finansową

3) rozwiązanie się Klubu. Władzami Klubu są. Kadencja Zarządu Klubu oraz Komisji Rewizyjnej trwa 4 lata. Wybór Zarządu Klubu oraz Komisji Rewizyjnej następuje w głosowaniu

1. Członkami zwyczajnymi Klubu mogą być rodzice, nauczyciele, sympatycy sportu, którzy złożą deklarację pisemną, wykażą się pracą społeczną na rzecz Klubu i zostaną

1.Na Krajowy Zjazd Delegatów oddziały terenowe wysyłają po jednym delegacie na każdą rozpoczętą liczbę 300 członków zwyczajnych, opłacających składkę członkowską.

3. Członek  Komisji  Rewizyjnej  może  być  odwołany  przez  Walne  Zebranie  bezwzględną  większością  głosów  i  przy  obecności  co  najmniej