• Nie Znaleziono Wyników

Stan prawno-organizacyjny szkół Mazur i Warmii w latach 1808-1845

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Stan prawno-organizacyjny szkół Mazur i Warmii w latach 1808-1845"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Grygier

Stan prawno-organizacyjny szkół

Mazur i Warmii w latach 1808-1845

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 562-588

(2)

W iększe lasy, oprócz znaku um ow nego, jeszcze podpisano: S i l v a e D om in ii (la sy k ap itu ln e) i Silv. C iv i t. A llen st. (lasy m ia sta O lsztyna), b a s y k ap itu ln e rozp ościerały się w e w sch o d n iej części kom orn ictw a od jeziora Ząbie w k ie ­ runku P u rd y i od B utryn na G iław y, w p o łu d n io w ej części k om ornictw a od jeziora T om aszkow o do rzek i Ł yn y oraz w zachodniej części kom orn ictw a od N ow ego M łynu w k ieru n k u na B artąg i od G ietrzv/ałdu na G am erki w zd łu ż rzek i P a słęk i. L a sy m iasta O lsztyna rozciągały się od rzek i Ł yn y w okolicach S ó jk i w k ieru n k u na K ołp ak i i na p ółnoc od O lsztyna w stronę D y w it i K ieźlin .

W końcu na teren ie k o m o rn ictw a olszty ń sk ieg o zaznaczono jeszcze przejścia i m o sty na rzece Ł yn ie. P o su w a ją c się z b ieg iem rz e k i od p ołu d n ia ku północy, m osty te za u w a ża m y p o w y żej jeziora Ząbie, w e w sia c h Sójka i Ruś, w p o­ bliżu jeziora K ielary, w O lsztyn ie (2 m osty) i w e w sia c h E ed yk ajn y i B ark w ed a. 5 ·'· j'

D la c a ło ści n a leży tak że w y m ie n ić m iejsco w o ści zaznaczone na m apie poza g ran icam i k o m o rn ictw a o lszty ń sk ieg o . Od zachodu i p ołu d n ia na teren ie P rus K siążęcych w y k a za n o m ia sto O lsztynek, w ie ś k ościeln ą K urki, w sie szlach eck ie B a łd y i K u lisy oraz źródło rzek i P a słęk i. Od p ółn ocy, w obrębie kom orn ictw a d o b rom iejsk iego, u m iejsco w io n o m ia sto D obre M iasto, w ieś k ościeln ą S k o lity , w ie ś szla ch eck ą G arzew o, w ie ś libertin i Ż ółw in i las biskupi. N a obszarze kom orn ictw a b arczew sk iego zaznaczono m ia sto B arczew o, w ie ś k o ścieln ą B arczew k o, w s ie szla ch eck ie Sap u n y i Szyp ry, w sie w ło ­ ściań sk ie K a p lity n y , Ł ęg a jn y i M okiny oraz m łyn w B arczew ku.

T A D E U SZ G R YGIER

STAN PRA W N O -O RG A N IZA CY JN Y SZKÓŁ MAZUR I W ARMII

W LATACH 1808 — 1845 *)

P ru sk ie u sta w o d a w stw o szk oln e z X V III w iek u nie w p ły n ęło na p o d n ie­ sien ie poziom u szk o ln ictw a p o lsk ieg o na M azurach i W arm ii. W yjątkow o tylk o szk oły m iejsk ie, ła c iń sk ie w S zczytn ie, N id zicy i W ielbarku sły n ę ły z w yższego poziom u, a szczególn ie szkoła w N idzicy, która ścią g a ła m łodzież polską z P rus, a n a w e t z P o l s k i 1). W p r zeciw ień stw ie do F ryd eryk a W ilhelm a I

*) P o w y ższe zagad n ien ie refero w a łem na p o sied zen iu n au k ow ym P racow n i D ziejów O św ia ty P o lsk iej A k a d em ii N auk. W yk orzystałem w n in iejszy m opracow aniu u w a g i podane w d ysk u sji przez prof. prof, drów: Ł ukasza K u r d y - b a c h ę , M. F a l s k i e g o , T. C i e ś l a k a , A. B u k o w s k i e g o . Za u w a g i w yrażam d ysk u ta n to m p o d zięk o w a n ie.

Z agad n ien ie tu ta j p oruszone jest p ierw szą częścią stu d iu m o tzw . w e ­ w n ętrzn ej i zew n ętrzn ej org a n iza cji szk o ln ictw a na M azurach i W arm ii, w y n ik a ch n au czan ia i w ychow ania·, k szta łcen ia zaw od ow ego n a u czy cieli i p o lity k i g erm an izacyjn ej w ła d z pruskich na teren ie szkoły. Ma ono charakter w stęp n y ch u w a g zw ią za n y ch z bardzo istotn ym dla szk o ln ictw a Mazur, W arm ii i Pom orza reg u la ty w em szkolnym z roku 1845.

*) R ola szk o ln ictw a p o lsk ieg o w P ru sach W schodnich w ostatn ich d zie­ siątk ach lat X V III w ie k u dla ziem p olsk ich byłego zaboru p ruskiego, a n aw et dla sam ego p a ń stw a p o lsk ieg o jest dotych czas nieznana. W iąże się ona przede w szy stk im z d ziałaln ością U n iw ersy tetu K ró lew ieck ieg o , który w znacznej m ierze w p ły w a ł ną p o lity k ę i organizację szk o ln ictw a na W arm ii i M azurach, choćby przez p o lity k ę p ersonalną. (W ojew ódzkie A rch iw u m P a ń stw o w e w O lsztyn ie — d alej W A PO — X X V II/1/346 d an e d otyczące obsadzania stan ow isk k o ścieln y ch i szk oln ych na M azurach i W arm ii).

(3)

Fryderyk II nie in tereso w a ł się stanem k u ltu raln ym szkół w P rusach W sc h o d n ic h 2). W w y n ik u tego na teren ie Mazur w p o ło w ie X V III w . istn ia ły ty lk o trzy szkoły o w yższym poziom ie nauczania. B yły to szkoły w Ełku, K ętrzyn ie i W ęgorzew ie, których zadaniem było p rzygotow an ie m łod zieży do stu d iów u n iw ersyteck ich , przede w szystk im zaś te o lo g ic z n y c h 3). Przy słab ym poziom ie szk oln ictw a średniego, poziom m azurskiego szk o ln i­ ctw a elem en tarn ego był jeszcze niższy. W zw iązku z tym w ład ze pru sk ie zd a w a ły sobie sp raw ę z k on ieczn ości przeprow adzenia reform y nie tylko szk oln ictw a, ale i całego dotychczasow ego ustroju, którego słabość u zew n ę­ trzniła się chociażby w w ojnach n apoleońskich, p rzyśp ieszających realizację znanych reform S tein a i H ardenberga 4).

O p rzestarzałośei szk oln ictw a m azurskiego i w a rm iń sk ieg o św ia d czy ł fakt, że pru sk ie u sta w o d a w stw o n ie było u jednolicone. P onadto u w zględ n iało ono ty lk o w m ałym stop n iu n ajw ażn iejsze sp raw y szk oln ictw a. W iele p o sta ­ n ow ień było zaw iłych , n iezrozum iałych, nie dających n au czycielow i m inim um uposażenia w ystarczającego na życie, niejasn o określających obow iązki u trzy ­ m ania szk ół przez w ielk ą w łasn ość ziem ską. N ie obejm ow ało całokształtu spraw szkolnych, reg u lo w a ło je od przypadku do przypadku. W szystko to w y m a g a ło reform y d otychczasow ego u sta w o d a w stw a 5).

Zasadniczą sprzecznością w ustroju państw a p ruskiego b yła teza głosząca, że spraw a szk oln ictw a n ależy do głów nych zadań pań stw a. T ym czasem p raktycznie znajd ow ało się ono p ra w ie w całk ow itej zależności od kościoła. D u ch ow n i b yli in sp ek toram i i w spraw ach szkolnych p od legali K rólew sk iej S p ecjaln ej K om isji do S p raw K ościeln ych i Szkolnych. N a u czy ciele b yli egzam in ow an i przez duchow nych i p rzed staw ian i K om isji, która zatw ierdzała lu b odrzucała k an dydaturę. S zk o ln ictw o u zależnione było także od p ryw atn ych osób. F eu d aln e u p raw n ien ia w ie lk ie j w ła sn o ści jeszcze szeroko sto so ­ w ano. P rzy szkołach szlacheckich patron m iał p raw o w yboru nau czyciela, chociaż w yb ran y m u sia ł się poddać egzam inow i inspektora szkolnego. Z a tw ier­ dzenie n astęp ow ało na p olecen ie S p ecjaln ej K om isji Szkolnej (S p ecia S ch u l-2) B. S c h u m a c h e r , A u s d e r G esch ichte O stp reussens, L eer 1953, s. 52 — 56. B y ł to w y n ik p reten sji króla Fryderyka II do stan ów pruskich za ich p o sta w ę p olityczn ą podczas rosyjskiej okupacji P rus W schodnich w czasie w o jn y sied m ioletn iej. Z resztą szlachta pruska sp rzeciw iała się zarów no w p row ad zen iu gen eraln ego regu latyw u szkolnego z dn. 12 V III 1763 r. jak i P rin cip ia R eg u la tiv a (por. A. K w i a t k o w s k i , Die geschichtlic he

E n tw ic k l u n g des V o lk s s c h u lw e s e n s in O st — u n d W es tp reu s sen , K rólew iec

1880, s. 35).

3) W A PO V/3/164 u w a g i n aczeln ego prezesa P rus W schodnich i Zachodnich, v. Schöna, sk ierow an e do m arszałk a Sejm u P row in cjon aln ego, D önhoffa, z d. 29 I 1834 r., w ła d ze k ró lew iec k ie stw ierd zały, iż m iast rozszerzać krąg dzieci ob jętych nauczaniem , liczba d zieci i szkół stale się zm niejszała.

4) Z naczen ie reform u stro jo w o -a d m in istra cy jn y ch w Prusach W schodnich dla szk oln ictw a b yło tym w ięk sze, że w ła śn ie w K rólew cu i G dańsku najostrzej zazn aczyły się tend en cje, zm ierzające do całk ow itego przejęcia spraw szkolnych z rąk k ościoła i sam orządu przez p a ń stw o (zob. W APO V/3/163 pism o rejen cji k w id zy ń sk iej do Schöna z d. 11 II 1834 r.).

5) W A FO V/3/164 pism o rejen cji k rólew ieck iej do naczelnego prezesa Prus z d. 12 V 1834 r. W p ierw szym rzędzie w ładzom pruskim w K rólew cu chodziło o to, że W arm ia od c h w ili przejścia w roku 1772 pod pan ow an ie p ruskie, nie p osiad ała now ego p ruskiego u sta w o d a w stw a szkolnego, w dalszym ciągu opierała się na przepisach p raw a polskiego, chociaż już n ie m iało ono ob ow iązyw ać.

(4)

C om m ision). L iczba szkół w dom enach p a ń stw o w y ch i w sia ch w p raw d zie w zrastała, a le n ie w tak im stopniu, by zaspokoić potrzeby t e r e n u s ).

S p ecja ln a K om isja S zk oln a została w roku 1787 zn iesion a, a na jej m iejsce p o w sta ło 26 IX 1787 K ró lew sk ie K olegiu m S zk oln e. W zm ożona d ziałaln ość a d m in istra cji szk oln ej n a stą p iła jednak dopiero po w y d a n iu in stru k cji o trybie urzędow ania r ejen cji z dnia 26 X II 1808 roku. N a m ocy, tej in stru k cji u tw o ­ rzono przy rejen cji osobny oddział pod n azw ą „ G eistlich en -u n d S ch u l- D ep u ta tio n ”, k tóry p rzeją ł k iero w n ictw o ca ło ścią sp raw k ościeln ych i szk oln ych 7).

Odtąd rozp oczęła się fa ch o w a praca nad za g a d n ien ia m i k o ścieln y m i i szk o l­ n ym i. S tw ierd zić w yp ad a, że zabrano się d o teg o z całą en ergią i p oczuciem o d p ow ied zialn ości za te d zied zin y pracy. Jednakże rejen cje sta ły się raczej p o lity czn y m i k iero w n ictw a m i szk o ln ictw a n iż isto tn y m i gospodarzam i szkół. N iera z też sta w a ły b ezradne w ob ec oporu d u ch o w ień stw a , gm in, a n aw et w ob ec n a su w a ją cy ch się sta le now ych p rob lem ów ży cia zew n ętrzn ego i w e ­ w n ętrzn ego szkoły. W szczeg ó ln o ści ty c z y ło to w ew n ętrzn eg o życia szk oły — m etod nau czan ia, w y ch o w a n ia , p lan ów le k c ji i m ateriału nau czan ia 8).

D n ia 9 X II 1810 r. rejen cja k w id zy ń sk a p rzed sta w iła „Z asady urządzenia szkół w ie jsk ic h i ich fin a n so w a n ia ” 9), które przedłożono m in isteriu m do aprobaty. W ładze b erliń sk ie r o zesła ły p o w y ższy m em oriał do oceny w sz y st­ kim rejen cjom z żądaniem , b y p rzed sta w iły sw e p rop ozycje, m od yfik u jąc i u lep szając d otych czas ob ow iązu jące P rin cip ia R eg u la tiv a 10).

®) W A PO V/3/163 p ism o r e je n c ji k ró lew iec k iej do Schöna z d. 29 I 1834 r. (S zczegóły zob. T. G r y g i e r, Z d z i e j ó w s z k o l n i c t w a w ie j s k i e g o na M azurach

i W a r m i i w I p o ło w i e X I X w. K om u n ik aty M azu rsk o-W arm iń sk ie 1961,

nr 2/72, s. 227 — 228.

Z resztą rozw ój sieci szk ół u za leżn io n y b y ł od liczb y n a u czy cieli. Tych zaś b yło bardzo m ało. Z ałożone w roku 1774 sem in ariu m n a u czy cielsk ie w K lein D ex en , k oło P ru sk iej Iła w k i, n ie zasp ok ajało potrzeb p row in cji, szczególn ie jej p o lsk iej części. R zadko m ury teg o sem in ariu m opuszczało rocznie 6 — 8 w ych o w a n k ó w . S tąd też w ięk szo ść posad n au czy cielsk ich trak tow an o jako zab ezp ieczen ie em ery ta ln e d la żołn ierzy — in w a lid ó w .

7) P rzeciw k o in g eren cji w ła d z p a ń stw o w y ch w sp ra w y szk oln e p rotestow ały nie ty lk o w ład ze k ościeln e, a le przede w sz y stk im m ia sta m azurskie. W idziały one w tym zam ach na sam orząd m iejsk i (W A PO 1/1081 pism o rektora szk oły nid zick iej R osocha do m a g istra tu n id zick ieg o z dnia 5 VI 1818 r. Szczegóły zob. T. G r y g i e r, Z p r o b l e m a t y k i s z k o l n i c t w a m i e js k ie g o na M azurach

w I p o ło w i e X I X w ie k u , Z ap isk i H istoryczne, t. X X IV , 1958/59, z. 4, 8 — 9).

8) Trzeba b yło p rzezw y cięży ć d o tych czasow e p o g lą d y na rolę szkoły, jako in sty tu cji p rzy g o to w u ją cej d zieci i m łodzież dla kościoła, do p o d jęcia stu d iów na u n iw e r sy te c ie , (W APO V/3/164 m em oriał rejen cji k ró lew iec k iej z d. 15 X II 1834 r.). S p raw a k o m p lik o w a ła się dla w ła d z p ruskich p rzez to, że w ięzy łączące szkołę z k o ścio łem m ożna b yło rozerw ać dopiero w ted y , gdyby przeprow adzono ró w n o cześn ie reform ę a d m in istra cji k o ścieln ej, przede w szy stk im a d m in istra cji k o ścio ła ew a n g elick ieg o .

9) W A PO V/3/163 p ism o rejen cji k w id zy ń sk iej sk iero w a n e do w ład z b erliń sk ich z d. 9 X II 1810 r. B yła to p ierw sza próba w p row ad zen ia now ych m etod nau czan ia i w y ch o w a n ia P esta lo zzieg o . K rólew sk i D om S ierot w K rólew cu już w roku 1809 otrzym ał p olecen ie za p ew n ien ia szk oln ictw u w sch od n iop ru sk iem u n a u c z y c ie li w y ch o w a n y ch na n ow ych zasadach. W ładze pru sk ie u w a ża ły , że bez p rzygotow an ia od p ow ied n iej liczby n a u czy cieli zn a ­ jących n ow e zasad y w y ch o w a w cze nie b ędzie m ożna zrealizow ać p rzy g o to w y ­ w a n ej reform y szk oln ictw a p o w szech n eg o w P rusach Z achodnich i W schodnich. 10) Z i m m e r , Die Sch ul — O rd n u n g für d ie E le m e n ta rs c h u le n d er P r o v in z

P re u ss e n v o m 11 X I I 1845, B rodnica 1876, s. 210, 233. Podobną próbę jak

rejencja k w id zy ń sk a za sto so w a ły rejen cje k ró lew ieck a (instrukcja z d. 28 V III 1821 r. — A m tsb la tt 1821, s. 356) i gąb iń sk a (instrukcja z d. 16 V 1816 r. — A m tsb la tt 1816, s. 247). M iały one p recyzow ać i m o d y fik o w a ć dotych czasow e

(5)

W ytyczne te — z roku 1810 — b yły w ażne, gdyż m im o braku decyzji m in isteriu m p rzew ażająca część szkół w iejsk ich po roku 1816 w oparciu o n ie została zorganizow ana. W m y śl tych zasad starano się w p o w iecie suskim zn ieść czesn e szkolne i zam ienić je w stały podatek, nałożony na w szy stk ich w ła śc ic ie li n ieru ch om ości w w y so k o ści 10 srebrnych groszy od w łóki. O jcow ie rodzin zaś, n ie p o sia d a ją cy w ła sn o ści ziem sk iej, m ieli opłacać 10 — 20 srebrnych groszy rocznie. Tak sam o ustalono m inim um dochodu szk oły na 80 — 100 talarów rocznie. W roku 1812 zorganizow ano, na podobieństw o d eputacji szk oln ych w m ieście, tzw . zarządy szkolne (Schulvorstände) na w s i 11).

27 V III 1818 r. rejen cja k w id zy ń sk a w ydała przepis o zakończeniu organ i­ za cji szkół w iejsk ich , w którym p ostaw ion o zasadę, że każda w ie ś m iała posiadać szkołę, że żadna m iejsco w o ść nie m oże być oddalona od szkoły w ięcej niż 3.000 kroków . D o jednej szkoły m iało uczęszczać n ajw yżej 60 d z ie c i12). W edług tych p rzep isów zaczęto opracow yw ać od roku 1819 plany szkolne, sieć szk ół na szczeblu p ow iatow ym . W ytyczały one poszczególne obw ody szkolne i m in im aln e dochody n auczyciela.

Z tego w idać, że d ziałaln ość w ła d z a d m in istracyjn ych w kierunku za k ła d a ­ nia now ych szkół, u lep szan ia ich struktury w ew n ętrzn ej, trw ała nadal po roku 1810. N asuw a się pytan ie, czy zam ierzenia w ła d z szkolnych realizow ano w terenie? Otóż stw ierd zić trzeba, że bardzo opornie.

W roku 1825 naczelny, prezes P rus W schodnich i Zachodnich, v. Schön, zarządził ogólną rew izję P rin cip ia R egu lativa w nadziei, że b ędzie m ógł to zagad n ien ie ująć ogólnie dla całej prow incji Prus W schodnich i Z achodnich. Z am ierzał zebrać cały m ateriał oraz w y tyczn e do n ap raw y szk oln ictw a. O w szy stk im m iały jednak d ecyd ow ać tylko stan y pruskie.

P rojek t Schöna został przez rejen cje zaop in iow an y pozytyw n ie. Oto g łó w n e p ostan ow ien ia projektu naczelnego prezesa: każda w ie ś m iała posiadać w ła sn ą szkołę lu b połączyć się z sąsiadującą, odległą nie dalej jak lU m ili. N a jednego n au czyciela nie m ogło przypadać w ięcej dzieci od 6 do 14 roku życia n iż 60 (pow tarzając te zasady z w y ty czn y ch rejen cji kw id zyń sk iej). K ażde w y zn a n ie m a m ieć w łasn ą szkołę, każdy nauczyciel, oprócz m ieszkania. p ostan ow ien ia, dotyczące szk oln ictw a, zaw arte w O gólnym P ra w ie K rajow ym (A llg em ein e L and-R echt) oraz w P ruskozachodnim i W schodnim P raw ie P row in cjon aln ym .

u ) T ym sposobem zam ierzano p rzezw yciężyć niedom ogi u sta w y szkolnej z d. 1 V III 1736 r. (P rincipia R egulativa), u zew n ętrzn iające się przede w szy stk im w dw u spraw ach — P rin cip ia R eg u la tiv a ograniczały się tylko do p ostan ow ień dążących do u stab ilizow an ia m aterialnego szkoły, przy pom ocy funduszu uposażen iow ego dla n a u czy cieli (u stalonego w roku 1735 w w ysok ości 40.000 ta la ró w oraz dodatkow o w roku 1726, 10.000 talarów ), tzw . Mons P ieta tis. U ch w alon o czesn e i deputat dla szkoły i nauczyciela. D ruga spraw a tej u sta w y szkolnej — to u sta len ie pozycji społecznej n au czyciela jako robotnika czy w n ajlep szym razie jako rzem ieśln ik a. W yraźnie b ow iem zaznaczano, że n a u czy ciel w okresie letn im m u si w y ż y w ić się z pracy n ajem nej dn iów k ow ej. U stalon o m u m ak sim u m dochodów , które nie m ogły przekraczać w y so k o ści 12 sz e fli żyta, 6 szefli jęczm ienia i 10 talarów go tó w k i rocznie. B yło to u p osażen ie p astucha (zob. W APO V/3/164 m em oriał rejen cji k w id zy ń sk iej z d. 10 X II 1834 r.).

1?) W A PO V/3/163 m em oriał rejen cji k ró lew ieck iej z d. 11 II 1834 r. R ozwój sieci szk oln ej b y ł elem en tem k oniecznym do zrealizow ania zasady obow iązku szkolnego. D otych czas b ow iem w tej m ierze raczej u trzym yw an o w prak tyce zasadę, u stalon ą 6 X II 1717 roku, zobow iązującą rodziców do p osyłan ia sw ych dzieci do szkoły najm niej raz lub dwa razy tygod n iow o. P ozostaw ion o jednak rodzicom p raw o uznania, czy dziecko jest b ezpośrednio potrzeb n e w gosp od arstw ie, jeśli tak, obow iązek posyłania dzieci do szk oły upadał.

(6)

ogrodu, w oln ego w yp asu , m u si otrzym yw ać 100 ta la ró w w g o tów ce lu b w n a- tu raliach . O drzucono czesne i postan ow ion o, że w ie lk a w ła sn o ść m a rów nież n a leżeć do obw odu szk oln ego 13).

W styczn iu 1833 roku p rezesi rejen cji sp o tk a li się w K rólew cu razem z radcam i szk o ln y m i z K rólew ca, G ąbina, K w id zy n ia i G dańska oraz z członkam i sta n ó w p o w ia to w y ch . Z am ierzano om ów ić p rojekt n ow ego szk o l­ n eg o regu lam in u p row in cjon aln ego, by p rzed sta w ić go do za tw ierd zen ia sejm ik o w i p ro w in cjo n a ln em u w G dańsku. Ł udzono się, że p rojekt ten zo sta n ie p rzeg ło so w a n y и ).

U staw y szk oln ej jednak n ie uch w alon o. R ejen cje p ro w in cji p ru sk iej p o ­ s ta n o w iły w ięc w y d a ć w sw y m za k resie zarządzenia, regu lu jące sp raw y szkół w iejsk ich . O b ow iązyw ać one m ia ły do czasu w y d a n ia n ow ego p row in cjo­ n a ln eg o regu lam in u szk o ln eg o 15). R ejen cja k w id zy ń sk a w y d a ła p row izoryczny regu lam in dn. 18 V III 1832 r. Za ta k i sam m ożna uznać in stru k cję rejen cji g ą b iń sk iej z dnia 18 X I 1892 r. dla n a u czy cieli szkół w iejsk ich 4'). R egu low an o

n ) U su n ięcie czesn ego szk oln ego przy rów n oczesn ym u sta len iu u p osażenia n a u czy ciela na p oziom ie n iższeg o u rzędnika sam orządow ego (100 talarów rocznie) b yło próbą p o d n iesien ia zaw od u n a u czy cielsk ieg o w hierarchii sp ołeczn ej. Z am ierzano p rzez to u n ieza leżn ić n a u czy cieli od rodziców i gm iny szk oln ej. N a u czy ciel m ia ł b y ć za leżn y ty lk o od w ła d zy p a ń stw o w ej i r e a li­ zow ać cele p o lity c z n o -w y c h o w a w c z e p ań stw a. Stąd rów n ież i akcja pań stw a, zm ierzająca do u ch w y cen ia w sw e ręce sp raw y k szta łcen ia zaw od ow ego n a u czy cieli. R ejen cja k ró lew iec k a już 23 X 1817 roku (zarządzenie k rólew sk ie w tej m ierze jest dopiero z dnia 31 X II 1825 r.) przek azała nadzór nad sem in ariam i n a u c z y c ie lsk im i P ro w in cjo n a ln em u K olegiu m S zk oln em u (Pro- v in z ia l-S c h u l-C o lle g iu m ).

D otychczas w y łą c z o n e ob w od y d w o rsk ie z obw odów szkolnych, obecnie w p row ad zon e do nich, m ia ły z jed n ej strony p op raw ić sy tu a cję m aterialn ą szkoły; z d ru giej zrów nać z w ła sn o ścią chłopską u p rzy w ilejo w a n ą dotychczas w ie lk ą w ła sn o ść ziem sk ą w p on oszen iu ciężarów szk oln ych (W APO V/3/163 p ism o rejen cji k w id zy ń sk iej do Schöna z d. 25 VI 1832 r.).

14) W APO 1/1004 p ism o S ch ön a z d. 12 I 1833 r. O brady sejm u p ro w in cjo ­ n a ln eg o w G d ań sk u u zew n ętrzn iły jednak ostrą w alk ę m ięd zy stan am i p ru sk im i a p r z e d sta w ic ie la m i w ła d zy p a ń stw o w ej. S p raw y szk oln ictw a w y k o rzy sta n e zo sta ły przez stan y p ru sk ie do b ezp o śred n ieg o u d erzen ia w n aczeln ego p rezesa Prus. Stw ierd zon o, że „nie n a leży p odnosić uposażenia n a u czy cieli, g d y ż ci są coraz bardziej eleg a n ccy . To pow od u je u robotników m arzenia, ferm en t, n ieza d o w o len ie z d oty ch cza so w eg o ży cia ”. U w ażan o, że n a u czy ciela n a leży zrów nać z w o ln y m , p osiad ającym sw ą w ła sn o ść, chłopem . A le pozycja ta „w inna b y ć u stalan a n ie odgórnie, ale w zależn ości od m iejsco w y ch w aru n k ów ... C a łk o w ite zerw an ie z d o ty ch cza so w y m i form am i i stosu n k am i w szk o ln ictw ie i u n a u czy cieli n ie jest p ożądane. N ależałob y raczej oprzeć się na starym sy stem ie, rozbudow ać go, n ap raw ić złe i d ostosow ać się do n ow ych w a ru n k ó w ...”.

1R) W APO V/3/163 m em o ria ł rejen cji k w id zy ń sk iej z d. И II 1834 r. W alka p o lity czn a S chöna ze sta n a m i pru sk im i o ob licze sp o łeczn o-gosp od arcze Prus W schodnich i Z achodnich n ajlep iej w y ra ziła się w p rzem ów ien iu Schöna: „ regu low an ie n a leżn o ści za utrzym an ie szk oły i n au czyciela w gotów ce (a n ie jak d otych czas w n atu raliach ) jest m o żliw e w krajach o w y so k im p oziom ie k u ltu ra ln y m . T ym czasem zebrani w y ra ża ją zastrzeżen ia, czy pro­ w in cja pruska rzeczy w iście znajduje się na tak im poziom ie, by m óc regu low ać n a leżn o ści w środku ob iegow ym , w m on ecie. Czy nasza prow in cja m usi być trak tow an a i m a sw e zob ow iązan ia tak regu low ać jak dzikie ludy w n atu raliach , słu żeb n o ścia ch i szarw arkach, czy też w łą czy ć się w in n a do św ia ta k u ltu ra ln eg o ...”.

16) A m tsb la tt 1829, s. 1001. C hodziło tu przede w szy stk im o stan ow isk o p a ń stw a w ob ec szkoły. N o w e stosu n k i sp ołeczn o-gosp od arcze — w w yn ik u reform y agrarnej stw a rza ły k on ieczn ość u w o ln ien ia tak patrona, jak i gm in ę szkolną od drobnych ciężarów na rzecz szkoły. N a leża ło stw orzyć n ow e fu n d a m en ty i p o d sta w y fin a n so w a n ia szkoły. W idziano to w ogólnym fun d u szu, opartym o now e obciążenia całej w ła sn o ści ziem sk iej na rzecz

(7)

nim i stosu n k i zarządów szkolnych do szkoły, w zajem n e pow iązan ia szkoły z d u chow nym i i parafiam i, spraw y w izytow an ia szkół,· nauki, frek w en cji uczniów , p odręczników , d yscyp lin y szkolnej, roli n au czycieli jako u rzędników k ościeln ych 17).

Jedną z zasadniczych przyczyn braku ogólnego prow in cjon aln ego p raw a szkolnego było p ow stan ie now ego typu szkoły — tzw szkoły ludow ej (co do k tórej nie m iano sk on k retyzow an ego p o g lą d u 1S). R ów nież zm ien iające się stosunki p o lity czn o -sp o łeczn e Prus W schodnich w m iastach i na w s i w y ra źn ie czy n iły dotychczasow ą organizację szk oln ictw a przestarzałą i n iew y sta r­ czającą 1й).

A). Na p ierw sze m iejsce w y su w a ły się przede w szystk im sp raw y zw iązan e z p ojęciem , celem i zadaniam i szkoły ludow ej. O rganizatorzy szk oln ictw a p row in cji p ruskiej (tzn. Prus W schodnich i Zachodnich) pod pojęciem szkoły lu d ow ej rozum ieli zw y k łe szkoły 0 jednej lub kilku klasach tak w szkołach w iejsk ich , jak i m iejsk ich (tzw. Stad tsch u len ), których program nauczania nie b ył w y ższy niż w szkołach elem entarnych. S tan ow ić one m iały rów nież zaczątki jed n olitej, ogóln ok ształcącej szkoły drugiego lub trzeciego stopnia organ izacyjn ego, dającego w y k szta łcen ie w chodzące w zakres zadań gim nazjum , ale z p om in ięciem n au k i język ów starożytnych. O bejm ow ano w ię c p ojęciem szkoły lu d o w ej w m y śl instrukoji z dnia 8 m arca 1832 roku rów nież średnie szkoły m iejsk ie. S zk oły te zobow iązane b yły przeprow adzać k ońcow e egza­ m iny, dające uczniom św ia d ectw o d o jr z a ło śc i20).

R eform atorzy szkoilnictwa p ru sk ow sch od n iego n ie m ieli w ięc sp recy ­ zow anej d efin icji szk oły ludow ej. Spraw a w tym w zględ zie przed staw iała szkoły, oraz w u ch w a len iu podatku szkolnego. Spór m iędzy w ła d za m i p a ń stw o ­ w y m i (przede w szy stk im p rezesem rejen cji N ordenflichtem ) a stanam i pruskim i toczył się w ok ół m o żliw o ści przeprow adzenia n ow ego podatku w okolicach posiad ających lich e ziem ie, o w yso k o ść podatku oraz o drogę, jaką m iał on być ściągan y. M niej natom iast sporów istn ia ło o cele w y ch o w a w cze reform y szkolnej.

17) W A PO V/3/163 m em oriał prezesa rejen cji Rothego. N a jw ięcej sporów w spraw ach organ izacyjn ych szkoły w y w o ły w a ła spraw a zn iesien ia patronatu. P o w sta w a ło bow iem w ów czas p ytan ie, kto ma p o w oływ ać n au czyciela. W ypow iedziano trzy poglądy: praw o p ow oływ an ia w in n a m ieć gm ina szkolna alb o landrat i stan y p o w ia to w e czy rejencja. W sk azyw an o na to, że p on iew aż rodzice m ają obow iązek utrzym yw an ia szkoły, w ięc p o w in n i m ieć rów n ież praw o p o w o ły w a n ia nau czycieli.

1S) W APO V/3/163 m em oriał K om isji S zk oln ej Sejm u P row in cjon aln ego. D la stan ów pruskich m n iej istotn y był problem ,,now ej szk oły lu d ow ej, ile problem regu lacji w yzn a n io w y ch stosu n k ów szkolnych, z u w a g i na charak ter d w u w y zn a n io w y p row in cji (k atolick o-ew an gelick iej) oraz k w e stii n arod ow ościow ej w szkole. Trzeba się o stateczn ie zdecydow ać, czy dzieci m ów iące po niem ieck u , polsku czy litew sk u m ają m ieć osobne szk oły...”.

19) L an d tagsab schied z d. 3 V 1832 r. Sejm P row in cjon aln y Prus w roku 1831 w sk a zy w a ł na brak jasnego n a w et zd efin iow an ia sam ego pojęcia szkoły. „Chodzi o to, co tw orzy szkołę? W edług d aw n ych pojęć, organizację, ściślej sieć szkół w yzn acza areał obszaru. W ięc dla utw orzenia gm iny szkolnej w y tycza się co najm n iej 48 w łók ch ełm iń sk ich pow ierzchni terenu. Z tej p ow ierzch n i pobiera się od pow iednią ilość podatku gruntow ego na p ok rycie w y d a tk ó w zw iązan ych z utrzym aniem szkoły i uposażeniem nau czyciela. Tę zasadę rejen cje uznają za zu p ełn ie niew ystarczającą. C hciano zastąpić ją zasadą u stalan ia szkół w ed łu g ilo ści dzieci. T en elem ent jest jednak zbyt p łyn n y, by się na nim oprzeć. W obec tego przyjm uje się zasadę od ległości jednej szk oły od drugiej. Szkoła m u si być centralnym punktem obw odu szkolnego o prom ieniu 3.000 k roków ...”.

90) W A PO V/3/163 p ism o rejen cji k w id zy ń sk iej do Schöna z d. 11 II 1834 r. Zob. szczegóły u B. G e b h a r d a, D ie E inführung d e r Pestalozziśch en M e th o d e

ifi P re uss en, B erlin .1896.

(8)

się podobnie, jak d ysk u sja nad p o jęciem ludu i lu d ow ości w literaturze i w m y śli sp ołeczn ej w p ierw szej p o ło w ie X IX w iek u . M ieszano sta le p ojęcie szk oły lu d o w ej z ro zm aitym i stop n iam i organ izacyjn ym i szkół p o d sta ­ wkowych i średnich. Na p rzyk ład w ed łu g rozu m ien ia rejen cji k ró lew iec k iej szkoła elem en tarn a b yła częścią szkoły, która w sw y ch p ierw szych elem en tach a lb o w p ierw szy ch p o czątk ach nau czan ia (des W issens) m u sia ła być zw iązan a ze szkołą w y żej zorgan izow an ą, zależną od jej celó w i program u nauczania. M iała sta n o w ić w stęp n y k u rs p rzy g o to w a w czy do „praw dziw ego w y k sz ta ł­ c e n ia ”. Co w ięcej, w ta k im ro zu m ien iu różne szkoły -wym agały różnych ty p ó w szkół elem en ta rn y ch . G im nazjum w y m a g a ło innych zasad nauczania n iż szkoła lu d ow a, m iejsk a , o b y w a telsk a czy śred n ia zaw od ow a 21). K om p letn ie zorgan izow an e gim n azju m m u sia ło p osiad ać w ła sn ą , d ostosow an ą szkołę elem en tarn ą. P od ob n ie i szkoła ludow a. P o n iew a ż w ięk szo ść szk ół lu d ow ych posiad ała jedną k la sę, w ię c szkołą elem en tarn ą — w rozu m ien iu rejen cji k ró lew iec k iej — b y ł tylk o jed en oddział tej k l a s y 22).

J ak ro zu m ia ły p o jęcie szk o ły lu d o w ej w ła d ze w sch od n iop ru sk ie, w y ja śn i najlep iej p r z e c iw sta w ie n ie jej szk ole sta n o w ej lub z a w o d o w e j23). W każdej szk ole zaw od ow ej czy sta n o w ej p od aw an o u czniom w ia d o m o ści zw iązan e z p ew n y m i w aru n k am i życiow ym i, które w y m a g a ły ok reślon ych u m iejętn ości. N a to m ia st szk oły lu d o w e n ie m ia ły zw racać u w a g i na potrzeby zaw od ow e, stan ow e, ale przede w sz y stk im m ia ły podaw ać w ia d o m o ści tak ie, które w yrab iały te n a w y k i m oraln e, u czu cio w e czy fizyczn e, „przez k tóre natura ludzka sta le p od n osiła s ię ” 24). W tak im u jęciu m iały one być szkołam i ogóln ok ształcącym i.

To p ierw sze, zasad n icze zad an ie szk oły lu d ow ej m u sia ło jednak u lec pew n em u zm o d y fik o w a n iu p rzez w p ro w a d zen ie ok reślen ia „przede w sz y stk im ”, gd yż szkoła zaw od ow a — w ed łu g rozu m ien ia r e je n c ji k w id zy ń sk iej — „p rzestałab y b y ć szkołą, jeślib y choć pobocznie n ie rea lizo w a ła celó w ogólnom oralnych. Z drugiej strony, szkoła lu d o w a m u sia ła dać ty le p rak ­ ty czn ych u m iejętn o ści, jak czytan ie, p isa n ie, rach u n k i i in n e, które b y ły potrzebne w k ażd ej sy tu a cji ży cio w ej i b yły podsta-wam i d alszego k sz ta ł­ cen ia s ię ” 25).

21) P ro jek t program u n au czan ia w szkole lu d ow ej z roku 1831 p rzew id y w a ł n astęp u jące p rzed m ioty nauczania:

a. R elig ię w p o w ią za n iu z h isto rią b ib lijn ą. C elem n au k i m ia ło być w y ro b ien ie u czu cia relig ijn eg o i m oraln ego oraz e ty k i ch rześcijań sk iej.

b. Języka n iem ieck ieg o m ian o u czyć ze szczególną troską. D zieci p o lsk ie i lite w sk ie ró w n ież m iano p rzy zw y cza ja ć do niego.

c. M etrologię (naukę o m iarach i w agach) w y k o r z y sty w a ć m ian o dla w y k szta łcen ia zm ysłu sp o strzeg a w czo ści i osąd ów w a rtościu jących , u m ie ­ jętn o ści w y czu w a n ia stosu n k ów przestrzen n ych , p rzygotow an ia do p oczątków rysu n k ów .

d. N au k ę liczb w y k o rzy sta ć m iano do ćw iczen ia i zaostrzan ia u w a g i na isto tę i stosu n k i liczb ow e, op erow an ie n im i oraz p a m ięcio w e i m ech an iczn e liczen ie.

e. P oczątk i przyrod y i fiz y k i m ian o p o św ięcić d la poznania najb liższego otoczenia.

f. Ś p iew m ia ł zach ow ać p ieśn i lu d o w e i k o ścieln e oraz u m u zyk aln iać dzieci.

g. K a lig ra fię, gim n a sty k ę, oraz roboty ręczne.

2î) W A PO 1/1243 p ism o r ejen cji k ró lew iec k iej z d. 3 III 1834 r. 2S) L an d tagsab sch ied z d. 3 III 1832, s. 32.

24) K a m p t z, A n n alen , t. X I, s. 670.

25) O gólne P ra w o K rajow e, część II, ty tu ł 12, § 46 w zasad zie m ało zajm ow ało się cela m i n au czan ia. N ie w y ch o d ziło poza potrzeby w y zn a n io w e i św ia to p o g lą d o w e kościoła czy k o n k retn iej, p oszczególn ego w yzn an ia. Z asadą

(9)

J eśli ch ciałob y się śc iśle ok reślić cel, który m iała osiągnąć szkoła ludow a, n ależałob y n ajp ierw sprecyzow ać, co w inno się rozum ieć pod „istotą natury lud zk iej, różniącej ją od zw ierzęcej”. Otóż — w edług zdania d y sk u tantów sejm iku prow in cjon aln ego w K rólew cu — różnica ta p olegała na sposobie, „w jak i n a jw y ższe dobro czcim y, poznajem y w jasnym u jm ow an iu spraw , w roztropności, którą k ieru jem y sw oje ży cie przez p rzem iany d n ia ” 28>. Ż ycie poszczególn ego człow ieka zależne m iało być od jasności m yślen ia, od w ła śc iw e j oceny w aru n k ów życiow ych i od chęci służenia dobru i słuszności. Te w ła śn ie cechy szk oły lu d ow e m ia ły w p ajać dziecku, a „zdusić w nim w u lgarn e, n isk ie naw yk i, w zg lęd n ie częściow o je opanow ać. To m iał być głów n y cel w y ch o w a w czy , na tej drodze szkoła p rzygotow yw ać m iała dzieci do w sp ó ln o ty z kościołem , u gru n tow yw ać w y ch o w a n ie k o śc ie ln e ”.

S zkoła lu d ow a w rozum ieniu w ład z w sch od n icp ru sk ich m iała spełnić jeszcze jedno zadanie. P rzyjm ow an o do w iad om ości fakt, że bogatsi lu d zie będą się sta ra li o lepsze w y k szta łcen ie sw ych d zieci w zakresie przedm iotów ogóln ok ształcących . P onadto już dość daw no znaczne od łam y społeczeń stw a w sch od n iop ru sk iego b yły p rzeciw n e tem u, by „biedni i p rości lu d zie m ogli otrzym ać w y k szta łcen ie obejm ujące dziedziny życia w y k racząjące poza potrzeby b ezpośrednie sw eg o sta n u ” 27). W praw dzie w ie le w ciągu drugiej połow y X V III w iek u w tym w zg lęd zie zdziałano, a w szczególn ości w latach 1820 — 1835, ale w ię c e j „zrobiono ze strony w ład z poprzez u sta w y , zarządzenia, resk ryp ty, organizację szkoły, n atom iast m ało oddolnie, od stron y serca lu d zk iego” 28). G dy żądano now ych szkół, rozbudow y starych, p op raw y bytu n a u czy cieli, to p ruskow schodnia adm inistracja szkolna sły sza ła zd ecyd ow an e odm ow y, zw łaszcza w zakresie p od w yższen ia ciężarów na rzecz szkoły. W P ru sach W schodnich słyszało się ciągle jeszcze głosy, dow odzące, że „ w szystk o w ieczn e — czysta nauka — jest ty lk o dla w yższych stanów , a d zieci robotników , k om orn ik ów i p a stu ch ów nie p ow in n y się w c a le lu b ty lk o w w yją tk o w y ch w ypadkach uczyć, gdyż tylk o one stw orzone są do fizyczn ej pracy, n a to m ia st przez naukę będą m niej p osłuszne 1 p racow ite oraz stracą na r elig ijn o ści i m oralności, jeśli za m łodu przyzw yczają się do m y ślen ia czy w ogóle do jak iejk olw iek pracy u m y sło w ej” 2!l). T ego rodzaju poglądy pow od ow ały, że dzieci robotnicze uczono, o ile m ożności najm niej i to tyle, o ile było to k on ieczn ością życiow ą. O graniczano się w ięc do nauki b ow iem b yło przyjm ow an ie za dobre w y n ik i nauczania, jeśli dziecko było przygotow ane do k onfirm acji. N ow a szkoła m iała dać d ziecku w ięcej.

2β) W A PO V/3/163 m em oriał rejen cji k ró lew ieck iej z dnia 29 I 1834 r. S ta n y pru sk ie na w y w o d y zw olen n ik ów reform y szkolnej od p ow ied ziały g en era ln y m stw ierd zen iem , że „nie m ogą zaopiniow ać now ego projektu organ izacji szk oln ictw a p row incji, gdyż nie m ogły szczegółow o przebadać głów n ych jego zasad, zm ierzających do odrzucenia d otychczasow ych, braku m a teria łu sta ty sty czn eg o . W iele p ostan ow ień tego projektu w ym a g a ło b y ró w n ież zm iany ustroju sam orządow ego. D la p rzed ysk u tow an ia tych p ro ­ b lem ów trzeba w ie le czasu, dlatego proszą o m ożność om ów ienia now ej u sta w y szkolnej na n astęp n ym sejm ik u ...” (L andtagsabschied vom 7 X I 1841 r.).

27) W A PO V/3/164 p rzem ów ien ie m arszałka Sejm u P row in cjon aln ego, D ön h offa. W sk azyw ał on na fakt, że „nie m ożna przede w szy stk im zastosow ać system u p rzym u su szkolnego. R odzice m uszą m ieć praw o d ecyd ow an ia o sw ych dzieciach i życiu rodzinnym . Zresztą, by zm usić do posyłan ia do szkoły, trzeba n ajp ierw u sunąć biedę. T ym czasem ta jest nagm inna, ludziom brak dachu nad głow ą i jedzenia... Jedyne u ła tw ien ie dla robotników — to w ła śn ie praca dzieci. D ochodzi n aw et do tego, że n iektórzy przyjm ują do słu żb y obce dzieci, by sw oje p osyłać do szkoły...”.

28) W APO V/3/164 m em oriał D ieckm anna z d. 14 II 1834 r. *°) T. G r y g i e r , Z pro b lem a tyk i... s. 46.

(10)

p isan ia, czytania, liczen ia i głó w n y ch zasad nauki ch rześcijań sk iej. N auczanie m ia ło pom agać w lep szy m w y k o n y w a n iu pracy fizyczn ej. Te zaś w ym agan ia — w ed łu g d o tych czasow ych p oglądów , m ógł rea lizo w a ć n ajg o rszy n aw et n au czyciel, przy n ajbardziej n ieregu larn ym chodzeniu d zieci do szk oły, w ciasn ych , b rudnych izbach s z k o ln y c h 30).

R ejencja k ró lew ieck a , sp ecja ln ie jej radcy szkolni H erbart i D in t e r 31), za p y ty w a ła opozycję stan ow ą, jakie są dow ody na to, że „nauka przyczyni się do zm n iejszen ia w y d a jn o ści p racy i do n iep o słu szeń stw a . P rzeciw n ie, stw ierd za li, że k łó tliw o ść, egoizm i upór są dow odam i braku nauki. Szkoła byłab y zła, gd yb y n ie w p oiła p oszan ow an ia pracy i p o słu szeń stw a . A le jak nau czać relig ii bez jasnych p ojęć i zrozum ienia m od litw y? K to k ied yś w y ­ k szta łcen ie n aszego p rostego czło w ie k a p ow ażn ie trak tow ał, ten b ezspornie stw ierd zi, że m ięd zy jego to k iem m y ślen ia , jego poglądam i a tym , co przed­ sta w ia k o śció ł i ch rześcija ń stw o , leży głęboka przepaść. Ta zaś m oże być u su n ięta ty lk o p rzez w y c h o w a n ie i n au czan ie m ło d z ie ż y ” 32). N atom iast rejen cja k w id zy ń sk a do tych w yw Todów dodaw ała, że „w p raw d zie ośw iecon y czło w ie k n ie w ą tp liw ie ła tw iej n iż n ieo św ieco n y odczuje krzyw d ę, zrozum ie jej przyczyn y, a le o sta teczn ie to trzeba przyjąć do w ia d o m o ści” 3S). S ytu acja b ow iem p olityczn a tak się zaczęła k szta łto w a ć, że „prostych ludzi n ie m ożna już od su w ać od o ś w ia ty ”. T oteż, k ied y m ów ion o o reform ie system u o św iaty na teren ie F rus W schodnich i Z achodnich, to jej propagatorzy w y ra ża li nad zieję, że stan y na sejm iku uznają k on ieczn ość o św ia ty lu d ow ej i zatw ierdzą n o w y typ szk oły lu d ow ej jako tw órczy e lem en t w życiu terytoriu m po obu stronach dolnej W isły. N ad zieje n ie sp ełn iły się. S zk oła lu d ow a w p ierw szej p o ło w ie X IX w ie k u n ie zn a la zła u zn an ia w oczach stan ów .

R eform atorzy szk o ln ictw a jednak n ie rezygn ow ali. S ięg a li po inne argu­ menty,. W sk a zy w a li na to, że P ru sy W schodnie i Z achodnie b y ły n ie tylk o po m acoszem u tra k to w a n e przez w ła d ze b erliń sk ie, ale też ubogo w yp osażon e p rzez naturę, a poziom k u ltu ra ln y lu d zi bardzo nisk i. S y stem u p raw y roli, w aru n k i k lim a ty czn e, krótkie la to n ie p o zw a la ły na norm alne zagospodaro­ w a n ie się. S p raw a jednak n ie b yła beznad ziejn a, gdyż ek on om iści p row in

cjo-30) W APO 1/3042 m em oriał sta n ó w pru sk ich z roku 1835 p od k reślał, że „kom pletna bieda rod ziców p ow od u je, że dzieci m uszą albo żebrać, albo w a łę sa ć się. Tym sposobem frek w en cja w szkole podnoszona sztucznie p rzy n o si · w ięcej szkody niż p o ży tk u ...”.

:i1) B yli to g łó w n i p rom otorzy refo rm y szkolnej, w y su w a n e j przez n a czel­ n eg o p rezesa P rus W schodnich i Z achodnich. P rzeciw k o nim też stany p ru sk ie w y su w a ły przede w szy stk im zastrzeżen ia, że „projekt u sta w y n ie ­ słu szn ie żądał i sta w ia ł na czele zasadę jed n olitego w y k szta łcen ia , p ew n ego u n iform izm u oraz odrzucał całą d otych czasow ą organizację szkoln ictw a... P ro jek t uznano w ię c za przed w czesn y, p o n iew a ż brak było m ateriałów , ilu str u ­ jących poszczególn e zagad n ien ia d aw n ego szk oln ictw a, oraz problem y now ego p rojektu. Z achodziła ró w n ież k on ieczn ość u ch w a len ia n ow ego u sta w o d a w stw a kom u n aln ego, które p o w in n o poprzedzić w y d a n ie now ej u sta w y szkolnej. Kraj przeszed ł ró w n ież ty le zm ian gospodarczych, że n ow ych ciężarów n ie b ęd zie m ógł pon osić...”.

за) "WAPO V/3/164 m em oriał D in tera z d. 24 I 1833 roku.

33) W APO V/3/163 m em oriał D ieck m a n n a z d. 24 II 1834 r. Jed n ak że K om isja S zk oln a Sejm u P ro w in cjo n a ln eg o w K rólew cu była in n ego zdania. W ychodziła ona z założenia, że „troska o u rząd zen ie szkoły w p ierw szym rzędzie n ależy do rodziców . Oni w ię c w in n i m ieć d ecyd u jący w p ły w na organ izację szkoły sw ej m iejsco w o ści. D opiero w ted y , g d y ich siły są n iew y sta rcza ją ce, w ted y p a ń stw o m a p raw o przejąć tę troskę. N ie m ożna m y śleć ob ecn ie o now ym re g u la ty w ie szk oln ym dla p row in cji, g d y P ru sy W schodnie i Z achodnie sta n o w ią część sk ła d o w ą p a ń stw a p ruskiego. N a leży odczekać, aż u sta li się w y ty czn e og ó ln o p a ń stw o w ej p o lity k i szk oln ej...” (L andtagsabschied..., s. 24).

(11)

n aln i w m ieszk ań cach tej d zieln icy w id zieli człow iek a pozytyw nego, en erg icz­ nego, k tóry przy odpow iednich w arunkach m ógłby pokonać dotych czasow y m arazm g o sp o d a r c z y 34). P od k reślali, że przez racjon aln iejsze p rzystosow an ie narzędzi rolniczych, przez w yh od ow an ie siln iejszeg o p ogłow ia zw ierzęcego, przez od p ow ied n ią p aszę, przez lepsze naw ożen ie, przez w p row ad zen ie płodozm ianu, częste p od oryw k i osiągano już p ew n e su kcesy. O stateczn ie zdołano — choć n iew ystarczająco — w yd ajn ość ziem i podw oić i żyw ion o nadzieję, że w końcu p rzełam ie się kryzys g o sp o d a rczy 85). A le — a rgu m en ­ to w a ł D ieck m an n — „do tego potrzeba jednak zastan ow ien ia, uw agi, ob serw acji, w y tężo n eg o w y siłk u u m y sło w eg o ”. D alej stw ierdzano: „brak zm ysłu p rodukcyjnego w m ałych m iastach, a tym bardziej na w si. Mało jest fab ryk , które m ogłyb y k onkurow ać z zagranicznym i. L asy p row in cji sta w a ły się coraz rzadsze, a nadto kom inów i p ieców n ie ulepszano, by zu żyw ać coraz m n iej opału. A by w ięc zm ienić stosunki gospodarcze d zieln icy, trzeba starać się o rozw ój nauki oraz in telig en cji ludności. M ieszkaniec P rus m usi m y śleć i p racow ać, jeśli n ie chce żebrać i zginąć. N ie m a bogactw nasza dzieln ica, ale m u sim y m ieć silną in telig en cję i tym sam ym w zm óc ak tyw n ość gospodarczą. N asze skarby mogą się w yczerpać, ale nasza p ilność i w iedza m uszą zn aleźć now e. N asi pan ow ie m ogą być pokonani (chodzi tu o form ow an ie opozycji antyrządow ej — uw aga T.G.), m y jednak m u sim y m ieć zdolność w yb rać sobie now ych. B ow iem pań stw o p ruskie p rzew ażyło siłę m aterialn ą innych p ań stw d u ch ow ym i w a rto ścia m i” 3fi).

C ele w ięc, jakie sta w ia ła sobie now a szkoła ludow a, miały, złagodzić ostrość i u m n iejszyć zn aczenie ofiar i trudności w y n ik ły ch z u w łaszczen ia, r eg u la cji i zam ierzonej reorgan izacji sam orządu. A tru d n ości te b y ły różnorakie. W czasie obrad stan ów pruskich przytaczan o różne przyk ład y trudności gospodarczych i społecznych, które zam ierzano na teren ie d zieln icy p ru sk iej rozw iązać poprzez szkołę. W skazyw ano na chroniczne już bezrobocie przy rów n oczesn ym w zroście z a lu d n ie n ia 37). M iędzy innym i zw racano uw agę na k a p ita ln y dla tego okresu problem lik w id a c ji gospodarstw chłopskich. Otóż przy rozw iązyw an iu tego w ła śn ie problem u trzeba było oprzeć się na dośw iad czen iach i w k ła d zie p ra cy sam ych c h ło p ó w 38). W ielu bow iem p o lity k ó w w sch od n iop ru sk ich zgadzało się z tym , że n ależy p odnieść poziom u m y sło w y i gospodarczy rob otn ik ów i chłopów , by móc podnieść poziom p olityczn y pań stw a. Ale co należało robić w obec faktu, że na sk u tek kom asacji gosp od arstw chłopskich, szczególn ie d aw n iejszych „chłopów szla ch eck ich ”, od 20 lat liczba ch łop ów sta le się zm niejszała. D ane sta ty sty czn e z 14 p ow iatów rejen cji gąb iń sk iej w sk a zy w a ły , że „chłopów szlach eck ich b yło przed 1826

34) W A PO V/3/164 pism o rejen cji k rólew ieck iej z d. 24 X II 1834 r.

85) T ym czasem sta n y p ru sk ie b y ły innego zdania. Projekt, zdaniem K om isji Szkolnej S ejm u, p o sia d a ł w ie le sprzeczności. „Z jednej strony tw ierd zi, że kom uny n ie p osiadają środków fin an sow ych na szkolnictw o, że roln ictw o n ie jest rentow ne, m ieszk ań cy biedni, a tym czasem państw o żąda pow ięk szen ia liczby szkół oraz ich rozbudow y. P rojek t u sta w y chce rozw iązać d otychczasow e zobow iązania w ie lk ie j w ła sn o ści ziem sk iej i kom uny, na m iejsce tego stw orzvé jakiś k om u n aln y i sp ołeczn y zw iązek szk oln y (C om m unal - V erband für S ch u lw esen ) nie m y ślą c w ca le o tym , że w p ierw należy u regu low ać zagad ­ n ienia kom unalne, sam orządow e, by w rów nej części obciążeni b yli i w ie lc y w ła śc ic ie le ziem scy, fisk u s p ań stw o w y oraz pozostali członkow ie kom u n y...”.

зв) W A PO V/3/163 m em oriał D ieckm anna z d. 29 I 1834 r.

37) W A PO V/3/211 p ism o K om isji S zkolnej Sejm u P row in cjon aln ego z d. 21 I 1829 r.

38) W A PO V/3/310 m em oriał Z arenheida z d. 10 III 1841 r.

(12)

rokiem 1676, a w roku 1840 ty lk o 1.027”. N arzucało się w ięc zasad n icze pytanie: jak to zja w isk o zaham ow ać?

Jed n i w y c h o d z ili z założenia, że proces k u rczen ia się stanu ch łopskiego, sam przez się u sta n ie, o ile p od n iesie się cena gosp od arstw a chłopskiego. P rzez to zn ik n ą w sz y stk ie korzyści tego p rocesu dla w ie lk ie j w ła sn o ści ziem sk iej. A le to m ogło n a stą p ić jed yn ie w ted y , g d yb y w śród ch łop stw a b yło w ięcej jed n ostek w y k szta łco n y ch , k tóre zm ien iłyb y sy stem gospodarki rolnej. P od aw an o w tej m ierze w zór d zia ła ln o ści ch ło p ó w w B ra u n sch w eig u czy n a w e t ch ło p stw a p ru sk ow sch od n iego z okolic G ąbina i P iłk al. P rodukcja rolna tych gosp od arstw ch łop sk ich była tak znaczna, że żądano tam za ch ełm iń sk ą w łó k ę ziem i 1.500 talarów 39).

A le z d ru giej stron y p o lity c y pru sk ow sch od n i p rzew id y w a li, że taka koniu n k tu ra gospodarcza roln ictw a d zieln icy, szczeg ó ln ie gospodarstw ch łop sk ich , m oże z a istn ieć dopiero za 30 — 40 lat, tj. około roku 1860. B yłab y ona w ię c zd ecy d o w a n ie spóźniona. P rojek tow an o p rzed sięw zią ć bezpośrednią obronę ch łop stw a i w yd ać u sta w ę, zab ran iającą łączenia jednego gospodarstw a ch łop sk iego z drugim czy w łą cza n ia go do folw arku. T ylko w przypadkach szczególn ych rejen cja m iała na to u d ziela ć zezw oleń. U staw a taka b yłab y niezgodna z lib era listy czn ą ekonom iką pruską, w ięc m iała na razie ob o w ią ­ zy w a ć ty lk o n a okres 10 — 20 lat. J eśli zaś n a stą p iło b y p ołączen ie gosp od arstw ch łop sk ich , to n ie n a leża ło zezw a la ć na lik w id o w a n ie k siąg hipotecznych w ch ło n ięty ch gosp od arstw ch łop sk ich . K ażde gosp od arstw o m iało m ieć osobną k się g ę h ipoteczną. Tak sam o żądano n ien iszczen ia osobnych budynków , by m ożna b yło k ażd ej c h w ili p on ow n ie sk om asow an e gosp od arstw a rozdzielić. D alej zad łu żen ie g o sp od arstw ch łop sk ich m iało być d op u szczaln e ty lk o do V« w a r t o ś c i40).

T e prow izoryczn e p ocią g n ięcia n ie m ia ły jednak zw o ln ić p a ń stw a od p od ­ sta w o w eg o zadania: p o d n iesien ia poziom u u m y sło w eg o ch łop stw a poprzez szkołę. A le szkoła lu d ow a m ia ła ró w n ież p r zy g o to w y w a ć przyszłych kupców , k tórzy p o w strzy m y w a lib y sta le rosn ący u jem n y b ila n s h a n d lo w y i p łatn iczy p ro w in cji p ru sk iej 41). Z m iana ustroju agrarnego spow od ow ała rów nież znaczne p rzesu n ięcia sp ołeczn e, co znow u w y m a g a ło od ch łop ów w ięk szeg o w y ro b ien ia p o lity czn eg o i ek onom icznego, by m ogli się utrzym ać na p

o-3I)) S ta n y p ru sk ie b y |y in n ego zdania. K ryzys gospodarczy p row in cji „był trudnym zad an iem do rozw iązan ia. A n g lik M altus n ap isał na ten tem at 2 tom y. W yd aje się, że jed yn e rozw iązan ie, to d an ie robotnikom pracy i m ieszk a n ia . B ied a lu d zi zm usza do darow an ia kar za n ieu częszcza n ie dzieci do szkoły, a k ary w ię z ie n ia n ie m ożna przecież stosow ać. W obec tego n ależy w zm óc a k cję robót p u b liczn ych , gd yż akcją ch arytatyw n ą sy tu a cji się nie popraw i. N a jlep iej tw orzyć obozy p racy...”. (W APO I/ 3841 pism o K om isji S zk oln ej S ejm u P ro w in cjo n a ln eg o z d. 12 III 1833 r.).

40) W APO V/3/309 p rotok ół z p o sied zen ia K om isji S zk oln ej Sejm u P ro ­ w in cjo n a ln eg o z d. 5 III 1841 r. N ajlep sza ilu stracja k ryzysu gospodarczego P rus W schodnich i Z achodnich w om a w ia n y m okresie, to u jem n y b ilans han d low y. Np. w roku 1840 z D a n ii do P rus W schodnich przyw ożono 167.650 cetn arów m ąki, n atom iast z G dańska (z P rus W schodnich i Z achodnich) w yw ożon o ty lk o 32.447 cetn a ró w m ąki, gdy np. w roku 1831 w y w o żo n o 161.616 cetn arów . W roku 1840 przyw ożon o do P rus W schodnich 6.910.014 cetn arów ch leba, gd y w y w o żo n o ty lk o 135.630 cetn arów (w roku 1831 w yw ożon o znacznie w ię c e j 2.589.620 cetn arów chleba). M ięsa p rzyw ożon o w roku 1841 1.137.628 cetnarów , gdy w y w o żo n o ty lk o 628.345 cetn arów . P rzyczyn ę tego zjaw isk a w idziano przede w szy stk im w u cisk u fisk a ln y m p a ń stw a pruskiego.

(13)

w ierzch n i ż y c ia 42). C hodziło tu o proces p roletaryzacji chłopów , proces p ostęp u jący w ła śn ie na teren ie tej d zieln icy znacznie ostrzej n iż na innych terenach. W w yn ik u tego procesu w roku 1866 parobcy i robotnicy d n iów k ow i oraz robotnice sta n o w ili 16% lu d n ości p row in cji pruskiej, tym czasem w P o - zn ań sk iem sta n o w ili oni tylk o 10n/o ludności. N a teren ie M azur i W arm ii dużo b yło lu zak ów , w ęd ru jących z m iejsca na m iejsce. K om ornicy m ieli już lep iej, bo a n g a żo w a li się na jeden rok i oprócz zap łaty w gotów ce otrzym yw ali n atu ralia i ziem ię. Te d w ie grupy robotników w porów naniu do innych ziem p a ń stw a p ruskiego m ia ły jeszcze jedną n iep om yśln ą okoliczność. Otóż n a teren ie p row in cji p ru sk iej m asow o w cią g a n o kobiety do ciężkich prac p olow ych (udział k o b iet w tych pracach na teren ie p ro w in cji w y n o sił 7%%, g d y na teren ie p ań stw a pruskiego ty lk o 4%). S tąd znow u była w ięk sza śm ier­ teln o ść d zieci i niższy poziom k u ltu ra ln y ludzi. D alszą przyczyną zaham ow ania rozw oju gospodarczego lu d n ości było n iep om yśln e p ołożenie n ien iem ieck iej jej części (rejencja k ró lew iec k a posiad ała jej około 180.000, a rejen cja gąbińska około 320.000, tj. 19% i 38%). L udność ta sp ecjaln ie była w yzy sk iw a n a przez w ielk ą w ła sn o ść, korzystającą z niezn ajom ości n iem ieck ich p rzepisów p raw n ych u lu d n ości lite w sk ie j i p olsk iej. Z drugiej strony, w ie lc y w ła ś c i­ ciele ziem scy i burżuazja w w a lc e z ch łop stw em w y stęp o w a li solidarnie, tym bardziej że znaczna liczba w ielk ich p osiadaczy ziem sk ich pochodziła z burżuazji. (Szlach ty w ie lk ie j, rodow ej — junkrów — b yło w Prusach W schodnich tylko 59, g d y S aksonia m iała ich 332, Ś lą sk 393, Pom orze Zachodnie 382. S zlach ty drobnej b yło też m ało. T ylko 788 m ajątk ów zn ajd o­ w a ło się w rękach szlach ty, a 1.525 w rękach rodzin, pochodzących z m iast. N a Pom orzu Zachodnim stosu n ek ten p rzed staw iał się n astęp u jąco — 1.080 na 740, w P ozn ań sk im 957 na 483). P roces p o w sta w a n ia tzw . „now ej a ry sto ­ k ra cji” w ła śn ie w Prusach W schodnich był n a js iln ie js z y 43).

P roces ten p ow od ow ał d w ie kon sek w en cje. S zlach ta na M azurach i W arm ii w y k a zy w a ła lib era listy czn e n a sta w ien ie p o lity c z n e 44). W obec w y ro b ien ia p olity czn eg o tej w a rstw y robotnicy i ch łop i m u sieli dobrze orien tow ać się w b ieżących spraw ach prow incji. T ym czasem w y k a zy w a li oni brak ośw iaty, co znalazło n a jlep szy w yraz w p rocencie a n alfab etów w śród poborow ych — na 1.000 żołnierzy było 130 an alfab etów , p u łk i p ru sk ow sch od n ie w y k a zy w a ły ten p rocent n ajw yższy. N a Pom orzu procent ten b ył niższy — na 1.000 żołnierzy było ty lk o 20 a n alfab etów . W pułkach pruskow schodnich co d ziesiąty żołnierz n ie u m iał w ogóle po n iem ieck u 45).

42) W A PO 1/589 pism o m arszałka Sejm u P row in cjon aln ego z d. 11 VI 1834 r. donoszące, że na k w e stię oceny kryzysu gospodarczego p row in cji i p od ejm o­ w an ą reform ę szkolną poszczególn e p o w ia ty różnie się zap atryw ały. I tak sta n y p ow iatu g ierd a w sk ieg o u w ażały, że „now a u staw a szkolna w yda p row in cję na łup bezpraw ia p ań stw ow ych urzędów ad m inistracyjnych, a p ań stw o nałoży ty lk o n o w e ciężary. W zrost lu d n ości n iek on ieczn ie m u si prow ad zić do zw ięk szen ia liczb y szkół. W ystarczy tw orzyć n ow e k lasy w już istn ieją cy ch szkołach. Stan y lite w sk ie przestrzegają przed gw a łto w n ą zm ianą dotych czasow ych zasad, gdyż trzeba się zastanow ić, czy w zg lęd y gospodarcze p ro w in cji pozw alają na przeprow adzenie reform y, czy lu d n ość zdolna jest do p onoszenia now ych ciężarów , że na reform ie n a jw ięcej k orzystają n ajniższe k la sy społeczne. S tan y lite w sk ie w ychodzą z założenia, iż n a leży dać m ożność tan iego k ształcen ia dzieci, ale to n ie znaczy, by kosztem w yższych stan ów popierać rozw ój szk oln ictw a w iejsk ieg o ...”.

43) P reu ssisch e Jahrbücher, B erlin 1868, t. X X I, s. 232 — 233. 44) W A PO V/3/311 pism o rejen cji k rólew ieck iej z d. 22 X II 1834 r.

45) W APO V/3/212 protokół z p osiedzenia K om isji S zk oln ej Sejm u P ro ­ w in cjo n a ln eg o z d. 23 I 1829 r.

(14)

Szkoła w ięc — w rachunku p olityczn ym w ład z pruskich — m iała dużo zm ien ić w d o tych czasow ym u k ład zie, a co w a żn iejsze, m iała zapobiec w p rzyszłości zn an ym buntom chłopskim z roku 1817, stałym skargom i p ro­ testo m ch łop sk im p rzeciw k o u cisk o w i skarbow em u. O dzyw ały się b ow iem g ło sy żądające zm iany u stroju i p o lity k i p a ń s t w a 4B). Z naczenie szk oły tym bardziej w zrastało, że p rzed sięb ran e przez w ła d ze pru sk ie środki popraw y ż y cia gospodarczego b y ły bardzo p ołow iczn e. D otych czasow a p olityk a zm ierzała ty lk o do tego, by g ło d u ją cej m asie lu d n o ści dać ch leb i jakąś pracę. Jednakże w y n ik ó w n ie osiągano. S tan y p ru sk ie stw ierd zały, że istn ia ły g łęb sze przyczyn y k a ta stro fa ln eg o położenia gospodarczego d zieln icy. W skazy­ w a n o na stałą p roletaryzację ch łop stw a, na fak t, że ludność zdolna do pracy sta le liczeb n ie w zra sta , a na sk u tek zbiegu ok oliczn ości „czy przez w ła sn ą w in ę pozb aw ion a jest m o żliw o ści życia. K onk u ren cja tych , którzy żąd ali pracy, b yła znacznie siln iejsza n iż tych, którzy ją o fia r o w y w a li” 47). Jedynym w y jśc ie m z tej sytu acji m ia ło być tw orzen ie n ow ych zak ład ów pracy, w zm ożen ie życia gospodarczego. T ego jednak bez od p ow ied n iego k szta łcen ia m łod zieży n ie m ożna było zrobić. Ł ączność p od staw ow ych p rob lem ów g osp o­ d a rczo -sp o łeczn y ch z p rob lem em szk o ły /lu d o w ej kazała D iecikm annowi uw ażać, że „ p rzed sta w iciele sta n ó w m uszą poprzeć szkołę ludow ą, która zam ierza w y k sz ta łc ić lu d zi zd olnych do osądów , d ecyzji i m oralności, przygotow ać do now ego sy stem u gospodarczego, w ogóle do n ow ej sy tu a cji prow in cji. R egu larn e u częszczan ie do dobrych szk ół lu d ow ych jest tym , czego p i’ow incja p otrzebuje...” 4f!).

B. D ru gim p rob lem em organ izacyjn ym szk ół lu d ow ych b ył ich p od ział na r:zko>v m iejsk ie i w iejsk ie, bez u w zg lęd n ia n ia podziału w ed łu g d yk asterii zaw od ow ych , jak to m iało m ie jsc e ze szk ołam i za w o d o w y m i'19). W iejsk ie szkoły lu d o w e zam ierzano d zielić na szk oły k o ścieln e i szk oły grom ad zk ie (D orf­ schulen). S zk o ły zaw od ow e m ogły b yć zlo k a lizo w a n e na w si, co n ie pow odo­ w a ło obniżenia ich poziom u n auczania. W iejsk ie szkoły lu d o w e z regu ły poziom em sta ły n iżej od szk ół m ie js k ic h 50). S zkoły lu d ow e d zielon o rów nież w ed łu g płci. B y ły w ię c szk oły dla d ziew czą t oraz dla c h ło p c ó w 51). Tę różnicę

4C) W APO 1/3507 pism o rejen cji k ró lew iec k iej z d n ia 18 IV 1836 r. Spraw a o ty le dla p a ń stw o w y ch w ła d z a d m in istra cy jn y ch i dla stanów p ruskich była ch arak terystyczn a, że w ład ze p o licy jn e przekonane b yły, iż o p ozycyjn y ruch ch łop sk i k ie r o w a n y b y ł p rzez n a u czy cieli w iejsk ich . Istn ia ły w sz e lk ie dane, że m em oriały, sk argi i su p lik i ch łop sk ie red agow an e b yły przez n au czycieli. Co w ięcej, w sk a zy w a n o , że jednym ze zn aczn iejszych p rzyw ód ców ruchu ch łop sk iego b y ł n a u czy ciel B au m an n z p o w ia tu lid zb arsk iego.

47) W APO V/3/212 p ism o K o m isji S zk oln ej S ejm u P row in cjon aln ego z d. 25 I 1829 r.

48) W A PO V/3/163 m em oriał D ieck m an n a z d. 14 I 1834 r.

49) W APO 1/619 p ism o K om isji S zk oln ej S ejm u P ro w in cjo n a ln eg o z d. 18 II 1839 r. S ta n y w y stę p o w a ły w ła śn ie p rzeciw k o zb ytn iem u p o d zia ło w i szkół. S tąd K om isja S zk o ln a odrzucała prop on ow an e przez Schöna zasad y u sta la ją ce sieć szkolną, u p osażen ie n a u c z y c ie li (projekt reg u lo w a n ia n a leżn o ści w g o ­ tów ce), ich p o zy cję społeczną („n au czyciel n ie p o w in ien być p anem w e w si, a zrów nać się z ch łop em m a ło ro ln y m ”), u w o ln ien ie d uchow nych od ciężarów na rzecz szk oły („p ań stw o n iep o trzeb n ie chce u p a ń stw a w ia ć całe szk o ln ictw o ”), rozd ział szk oły od k ościoła, ogran iczen ie p raw p atronackich, u sta len ie now ego program u nau czan ia („dzieci rob otn ik ów n ie potrzebują dla sw eg o rozw oju u m y sło w eg o w ię c e j niż n a u k i relig ii, p isan ia, czytan ia i rachunków , a dzieci sta n ó w w y ższy ch m ogą u częszczać do szk ół p r y w a tn y c h ”).

50) T. G r y g i e r, Z d ziejó w ..., s. 226.

51) W A PO V/3/164 m em oriał rejen cji k ró lew iec k iej z d. 22 X II 1834 r. S p raw a k szta łcen ia i w y ch o w y w a n ia d ziew czą t na teren ie p ro w in cji była od b iciem p ogląd ów , jakie w ó w cza s szerzyły się na teren ie całych N iem iec.

Cytaty

Powiązane dokumenty

jest to p aństw ow a, sp ółd zielcza lub sp ołeczna organizacja, której zadanie p o- lega na prow adzeniu d ziałaln ości gospod arczej.. Pom orskiego — przesłan ką

Zajęcia z m etodyki przedm iotu kierunkow ego obejm ow ały 180 godzin, na k tóre składały się (zależnie od system u organizacyjnego) wykład, konw ersatorium ,

Wydaje się, że stanowi to drugi obszar w ramach dzia‑ łań podejmowanych na rzecz osób bądź rodzin zmagających się z problemem alkoholowym stanowiący wyzwanie dla badań

odbyło się w W arszawie zebranie Zespołu H istorii Geodezji pod przew odnictw em prof.. Ostachowskiego, om aw iające te

˙ze rozwa˙zana równo´s´c nie zachodzi, wi˛ec zadanie jest łatwiejsze: umie´scimy w ka˙zdej składowej diagramu Venna jaki´s element (np... To zadanie zawierało dwie

Wykorzystywali´smy indukcj˛e matematyczn ˛ a tak˙ze w dowodach: Lematu Königa (wykład Struktury porz ˛ adkowe), twierdzenia głosz ˛ acego, ˙ze moc zbioru pot˛ego- wego

˙ze rozwa˙zana równo´s´c nie zachodzi, wi˛ec zadanie jest łatwiejsze: umie´scimy w ka˙zdej składowej diagramu Venna jaki´s element (np.. W szkole nauczyli´smy si˛e, jak rozwi