• Nie Znaleziono Wyników

View of From the History of Polish Education in Argentina

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of From the History of Polish Education in Argentina"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

S T U D IA P O L O N I J N E T. 7. L u b l i n 1983

HERKULAN WRÓBEL OFM ARG ENTYNA

Z HISTORII SZKOLNICTWA POLONIJNEGO W ARGENTYNIE

O Polakach w A rg entyn ie ukazało się w iele p u b lik acji zarów no w k raju , ja k i zagranicą. Nie w e w szystkich jed n ak porusza się zagadnie­ nia duszpasterstw a polskiego i zw iązanych z nim p roblem ów szkół k a to ­ lickich ł. A rty k u ł te n pragnie ukazać w ysiłek księży, sióstr zakonnych i polskich organizacji w pielęgnow aniu m ow y ojczystej poprzez pracę pedagogiczną w szkołach polskich i na obozach letnich.

W opracow aniu tego tem a tu w ykorzystano źródła archiw aln e i p u ­ blikacje. A rchiw um A rchidiecezjalne w G nieźnie posiada A k ta P ry m a ­

sa Polski, k tóre zaw ierają w ażne d o k u m en ty dotyczące d u szp asterstw a

i szkolnictw a polskiego w A rg en ty n ie w lata ch 1922-19342. Dużo m a ­ teriału dostarczają k roniki i dzienniki szkół prow adzonych przez oo. fra n ­ ciszkanów i siostry zakonne, księgi p rac d u sz p a s te rs k ic h 3. C iekaw e są także spraw ozdania znajdujące się w prow incjalacie oo. red em p to ry stó w w Resistencia, w prow incji Chaco. W ażną pozycję źródłow ą stanow ią roczne spraw ozdania Z arządu P olsk iej M acierzy Szkolnej (PMS) zn a jd u ­ jące się w k an celarii P olskiej M isji K atolickiej w B uenos A ires. N ie­ które z nich b y ły publikow ane w p rasie m iejscow ej. W iele arty k u łó w na tem a ty szkolnictw a polskiego p u blikow ała polska p rasa w A rg e n ty ­ nie: „K u rier P o lsk i” , „Głos P o lsk i” i „Bóg i O jczyzna” .

1 A utor n in iejszego a rty k u łu zw ró cił na to u w a g ę w w ie lu a rty k u ła ch na tem aty d u szp asterstw a p olsk iego w p oszczególn ych ośrodkach w A rg en ty n ie. A rty ­ kuły podano w sp isie literatury.

* K ancelaria P rym asa P olsk i. A k t a P r y m a s a Polski. A rgentyna.

* W arch iw u m oo. fra n ciszk a n ó w w M artin Coronado zn a jd u je się w ie le m a ­ teria łó w d otyczących szk o ln ictw a p olsk iego. S io stry zm a rtw y ch w sta n k i prow adzą w łasn ą kron ik ę, gd zie skrzętn ie n otu ją sw o ją d ziałaln ość p ed agogiczn ą w śró d d zie­ ci. W R osario, w T o w a rzy stw ie im. F ryd eryk a C hopina, zn a jd u je się d ziennik szkolny z la t 1934-1942.

(2)

1. P ierw sze szkoły polskie w A rgentynie a) P row incja M isiones

W 1897 r. rozpoczyna się m asow a em igracja polska do A rgentyny. P ierw sza grupa, złożona z 14 rodzin, osiedliła się w prow incji Misiones, na pograniczu B razylii i P a rag w a ju , w Apostoles i A zara. Życie w tych dw óch osadach polskich rozw ijało się p rzy kościele. Tak w Apostoles, jak i w A zara pierw szą czynnością em igrantów było w ybudow anie ka­ plicy polskiej, gdzie m ogli zaspokajać sw oje potrzeby r e lig ijn e 4.

N astępne b y ły szkoły. T rzeba było pom yśleć o w ychow aniu dzieci. J u ż w 1900 r. A dela T arnow ska zakłada szkółkę i m ały in te rn a t w Apo­ stoles, ale by ł to w ysiłek jednostkow y. Dopiero w 1903 r., kiedy p rzy je­ chał do A postoles ks. B ay erlein M ariański, w ybudow anie polskiej szkoły stało się r e a l n e 5. W następ n y m ro k u ks. M ariański zbudow ał m ały, d re w n ia n y b u d y n ek przeznaczony na szkołę dla dzieci. Była to pierw sza polska szkoła w M isiones, a zarazem w A rgentynie.

W 1904 r. ks. M ariański zostaje przeniesiony do Azara, w bliskiej odległości od Apostoles, i tam zakłada polską szkołę i ochronkę dla dzie­ ci. W 1911 r. sprow adza sio stry Służebniczki D ucha Świętego dla ich prow adzenia.

Szkoła i ochronka w A zara ro zw ijały się pom yślnie i m iały duże po­ w odzenie. W 1912 r. uczęszczało do nich 101 dzieci; w 1922 r. — 137; w 1926 r. — 93. Rano dzieci uczęszczały do szkoły państw ow ej arg en ty ń ­ skiej, a po p o łu d n iu do polskiej. Nie obeszło się bez kłopotów.

P olska szkoła w A zara była atako w ana przez prasę w Misiones i B uenos A ires. W rogiem polskiej szkoły był inspektor Leopoldo Rodri­ guez z Concepción. Chciał zam knąć szkołę i nałożył grzyw nę pieniężną. U dano się w te j spraw ie do sądu. Po w ysłuchaniu relacji sędzia oświad­ czył:

J eżeli dzieci uczęszczające do p olsk iej szkoły chodzą też do szkoły państw ow ej i tani sw ó j o b ow iązek w y p ełn ia ją , to in spektor n ie m oże w trącać się do szkoły p o lsk iej i gd yb y raz jeszcze na coś podobnego sob ie p o zw o lił m ożna go w y ­ p rosić *.

4 J. W ł o d e k . A r g e n t y n a i E m igracja . Z e s z c z e g ó ln y m u w z g lę d n i e n ie m e m i ­ g r a c j i p o ls k ie j. W arszaw a 1923 s. 410-412.

5 J. C z a j k o w s k i . R y c e r z E wangelii. K r ó t k a biografia W ie le b n e g o O jca J ó zefa B y e r e l e i n M a r ia ń sk ie g o p i e r w s z e g o p r o b o s zc za w A zara. Posadas 1971 s. 39; t e n ż e . 25 lat O c h r o n k i i S z k o ł y P o ls k i e j w A zara. Posadas 1932 s. 3.

(3)

A taki na szkołę polską w A zara nie skończyły się. O skarżano, że szkoła ta nie w ychow uje A rgentyńczyków , że b ra k w niej ducha n a ro ­ dowego. O skarżenia w ysłano do N ajw yższej R ady Szkolnej i M in ister­ stw a Sprawiedliwości. O statecznie nie udow odniono niczego, a A rg en ty ń ­ ska Liga Patriotyczn a, do k tó re j także w ysłano oskarżenie, przeko nała się na m iejscu o niesłuszności zarzutów . Oto co pisał do ks. M ariańsk ie­ go prezes A rgenty ń sk iej Ligi P atrio ty czn ej:

W ielebny O jcze B u en o s A ires, 2 m aja 1929 r.

W od p ow ied zi na jego p rzy ja cielsk ie i in fo rm a cy jn e za w ia d o m ien ie w zw iązk u ze skargą p rzeciw O chronce św . Józefa w A zara za p rzy p u szcza ln ą p ropagandą i nauką a n tyn acjon alistyczn ą, zarzucaną tej zasłu żon ej In sty tu cji, m am zaszczyt ośw iadczyć W aszej W ieleb n ości, że n ie ty lk o n ie w ie r z y łe m w skargą, bo n ie znalazłem dow odów , a le p rzeciw n ie, w d zięczn y jestem O chronce i szk o le św . Józefa za dobrodziejstw o społeczne, ja k ie w y w ie r a na m ieszk ań cach M ision es p o trzeb u ją ­ cych k u ltu ry relig ijn ej, bez której n ie są do osiągn ięcia p ra g n ien ia p o stęp u i d o­ brobytu w R ep u b lice A rg en ty ń sk iej, d latego te ż tw ierd zę, n ie raz a le ty s ią c ra zy , że nie m a m oraln ości a n i ducha o b y w a telsk ieg o bez relig ii, bez szk ół z B ogiem i bez ducha zaparcia się, ja k im i są zak on n ice i zak on n icy, którzy s ię op iek u ją, kierują i nauczają w w y żej w y m ien io n y ch in stytu cjach .

Tak odpow iadam raz na zaw sze na w sz y stk ie en u n cja cje, które b y do m n ie skierow ano p rzeciw S iostrom i D y rek to ro w i O chronki i szk o ły św . Józefa w A zara.

P ozdraw iam W aszą W ieleb n ość z szacu n k iem

M an u el C arles.

Było to najlepsze uznanie ze stro n y w ładz a rg en ty ń sk ich dla p racy sióstr i ks. M ariańskiego ”.

Dla zagw arantow ania w sparcia m aterialnego ochronki i szkoły ks. M ariański założył Stow arzyszenie N auki C hrześcijańskiej, do którego należeli członkowie K ółek Różańcowych. M iesięczne sk ładk i członków przeznaczano na u trzym anie nauczycieli. D la zabezpieczenia u trz y m an ia sióstr członkowie Stow arzyszenia N auki C hrześcijańskiej oraz poszcze­ gólni gospodarze zobowiązali się dostarczać rocznie w yznaczoną ilość płodów rolnych.

A zara była najb ardziej p ulsujący m ośrodkiem polskim w M isiones. Z czasem, kiedy zabrakło ziem i w A zara, m ieszkańcy opuszczali osiedle i szukali lepszych w aru nkó w w in ny ch m iejscow ościach. W te n sposób pow stały nowe polskie osiedla w Corpus (1911 r.), w G obernador Roca (1934 r.), w B onpland i inne 8. W now ych osiedlach ks. M ariański budo ­ wał kaplice i szkoły i m ianow ał sam nauczycieli na te stanow iska.

7 Tam że s. 12.

(4)

Z czasem trzeb a było rozbudow ać szkołę i ochronkę. Pom oc nadeszła od k rew n y c h ks. M ariańskiego z P o znania i z Poselstw a Polskiego w B uenos Aires.

Szkoła polska w A zara napoty kała na spore trudności ze strony Pola­ ków. Od 1924 r. zaczęli przyjeżdżać nauczyciele z Polski, w ysyłani przez M inisterstw o O św iaty. W p o ró w n an iu z w ynagrodzeniem , jakie otrzy­ m y w ały sio stry czy nauczyciele m iejscow i, pobierali oni wysokie pensje. To raziło Polaków . Np. ich p en sja w ynosiła od 500 do 800 pesos, pod­ czas gdy sio stry o trzym y w ały 10 pesos, a nauczyciele 60 pesos m iesięcz­ nie. N adto owi nauczyciele chcieli prow adzić szkołę na swój sposób. Chcieli uniezależnić ją od w p ły w u księdza. Dochodziło do ostrych w ystą­ p ień i w alk m iędzy szkołą a nauczycielam i z Polski. P o w stały n aw et po­ d w ójne szkoły i organizacje w ty ch sam ych m iejscow ościach9.

Dużo zam ętu n aro b ił rad ca em ig racy jn y M ichał Pankiew icz, J a n Si­ korski, re fe re n t ośw iatow y, i P aw eł Nikodem. Pankiew icz chciał naw et u sunąć sio stry ze szkoły i narzucić swój p ro gram oraz obsadzić szkołę sw oim i ludźm i, bardzo liberaln ym i, gdy chodziło o zasady katolickie 10. Z tego pow odu doszło do bardzo nieprzyjem nego incydentu. M ianowi­ cie Pankiew icz p rzy słał do M isiones ks. M ariana K uszela, k tó ry nie m ógł w ykazać się odpow iednim i doku m en tam i w ładz duchow nych. P raw do ­ podobnie był m ariaw itą. P ankiew icz p rzy słał go do Misiones, aby się

zemścić za to, że nie zgodzono się na nauczycieli z Polski n .

P rzeciw nicy ks. M ariańskiego posuw ali się do podłych m etod, oskar­ żając go przed a rg en ty ń sk im i w ładzam i szkolnym i o szowinizm, o zakaz m ów ienia po hiszpańsku. P rz y je c h ała n aw et specjalna kom isja, aby te sp raw y zbadać n a m iejscu. O kazało się, że dzieci uczęszczające do szkoły polskiej nie zan iedbu ją się w o d rabian iu lekcji w szkole argentyńskie] O statecznie zw yciężyła rac ja księdza M ariańskiego, k tó ry bronił pozycji

szkoły katolickiej, a nauczycieli z Polski usunięto ze szkoły.

W 1931 r. T ow arzystw o O pieki nad M łodzieżą w A zara ogłosiło ko­ m u n ik a t, żądając nauczycieli katolickich. S p raw ę pop arły organizacje k a­ tolickie i proboszczowie. Co w ięcej, nie zgodzono się także na obsadzanie stanow isk w szkołach w ak acyjn y ch nauczycielam i z Polski.

S p o ry i k łó tnie nie sp rz y ja ły rozw ojow i szkoły. Spadła frekw encja, a nadto sio stry opuściły ochronkę n . Zaczęto atakow ać ks. M ariańskiego,

• C z a j k o w s k i . 25 lat O c h r o n k i s. 28-29.

18 K a n cela ria P ry m a sa P olsk i. A k t a P r y m a s a Polski.

11 K uria b isk u p ia w C orrientes, do której n ależało tery to riu m M isiones, ogłosiła sp ecja ln y k om u n ik at w sp ra w ie K u szela. Zob. K an celaria P rym asa P olski. A k ta P r y m a s a Polski.

18 K an cela ria P ry m a sa P olsk i. A k ta P r y m a s a Polsk i; C z a j k o w s k i . 25 lat O c h r o n k i s. 30.

(5)

że nie jest Polakiem , ale N iem cem oraz staw iano m u inn e zarzuty. W końcu odwołano ks. M ariańskiego z A zara w 1932 r. i w rócił on do Polski.

Dopiero potem , gdy ich zabrakło, okazało się, jak i dodatni w pływ w y­ w ierała ich praca. Z rodziły się liczne pow ołania kapłań skie i zakonne. F orm ow ały się wzorcowe rodziny katolickie. Z sam ej A zary w yśw ięciło

się 30 księży.

Po w yjeździe ks. M ariańskiego z A zara szkoła polska istn iała nadal. N astępcy ks. M ariańskiego z tego sam ego zgrom adzenia, to znaczy ze Zgrom adzenia Słow a Bożego, opiekow ali się szkołą. Z czasem n astępow ał proces in te g rac ji ze społeczeństw em arg en ty ń skim . Zm niejszyło się za­ interesow anie rodziców szkołą polską, a przede w szystkim zabrakło od­ danego Polakom duszpasterza.

W 1961 r. oo. redem ptoryści objęli parafię w stolicy M isiones — w P o - sadas. Z ajęli się spraw ą d uszp asterstw a i szkolnictw a polskiego. Ks. J a n Saganow ski organizuje szkołę polską w Posadas; potem k o n ty n u u je to ks. W y czy ń sk i13. Dużo w ysiłku dla sp raw y polskiej szkoły w k ładała pani Bryś. Ale w szystkie te usiłow ania na dłuższą m etę nie d ały w ięk ­ szych rezultatów .

Dzisiaj tru d n o mówić o jakim ś reg u la rn y m prow ad zen iu nau k i języka polskiego. Na jakieś św ięta p rzygotow uje się dzieci, k tó re w ygłaszają wierszyki, deklam acje.

Podobnie jest w Apostoles, gdzie pani E leonora P anaś-S niechow ska wznow iła działalność szkoły polskiej i zorganizow ała n auk ę tańców .

b) Berisso

W 1913 r. pow staje w Berisso nad A tlantykiem , oddalone od Buenos A ires o 65 km na południe, T ow arzystw o Polskie. Celem T ow arzystw a Polskiego w Berisso było „szerzenie ośw iaty i ku lty w o w an ie języka polskiego w śród rodaków i pokolenia”. Ju ż w 1918 r. Tow arzystw o za­ kłada szkołę polską. Do szkoły tej uczęszczało 30 dzieci, a nauczycieli opłacali rodzice u . Szkoła ta była pierw szą na tere n ie p row incji Buenos Aires. Istnieje do dzisiaj. Dużo zrozum ienia dla polskości w yk azuje pani W aleria W róblew ska, kierow niczka szkoły.

1(1 O. H e r k u l a n W r ó b e l . O z a p o m n ia n y c h m i s jo n a rza c h . „G los P o lsk i” 1975 nr 36-38.

(6)

c) „Ognisko P olskie”

W 1930 r. p o w staje w Buenos A ires zw iązek „Ognisko Polskie”, które zorganizow ało nauczanie przedm iotów ojczystych. P rz y szkole pow stał te a tr, prow adzono nau kę robót ręcznych, zorganizow ano drużynę h a r­ cerzy. N auczanie w szkole prow adzone było w edług program u polskich szkół k rajo w y c h pod nadzorem P oselstw a Polskiego. Początkow o ks. Za­ krzew ski, a potem ks. M ichalik, obaj ze Zgrom adzenia Słowa Bożego, uczyli w szkole religii. Szkoła ta istn iała przez cały okres II w ojny św iatow ej i p ełn iła znaczącą rolę w w ychow aniu m łodego pokolenia. P rzy czy n iła się do zachow ania w ia ry i języka polskiego w rodzinach i w m łodym pokoleniu. Istn iała do 1961 r., to znaczy do chwnli przy­ jazdu do Buenos A ires sióstr zm artw ychw stanek, k tóre założyły szkołę polską.

d) Rosario

W odległości 300 km na północ od Buenos Aires, w Rosario, osiedliło się dużo P olak ów po I w ojnie św iatow ej i w latach późniejszych. Po­ czątkow o w Rosario nie było polskiego duszpasterza. Dopiero w 1936 r. p rzyjeżdża do Rosario ks. M arian Szym kus, orionista. P rz y pow stającej p arafii a rg e n ty ń sk ie j organizuje nauczanie przedm iotów ojczystych dla dzieci z rodzin polskich. Szkoła ta m iała k ró tk i żywot, gdyż w 1940 r. ks. S zym kus w y jech ał do U ru g w aju i nie m iał kto zająć się szkołą. P rzez jakiś czas p rzyjeżdżał nauczyciel z P ueblo Nuevo, ale na krótko 1S. D łuższy żyw ot m iała szkoła założona w 1931 r. przy Tow arzystw ie W zajem nej Pom ocy w Pueblo Nuevo, na pery feriach Rosario. W tym czasie P ueblo Nuevo zam ieszkiw ali przew ażnie Polacy, Rusini, U kraińcy, L itw ini. Nie było szkoły arg en ty ń sk iej. Do polskiej szkoły zapisyw ały się dzieci Polaków , B iałorusinów , U kraińców , L itw inów i Rosjan. Zajęcia szkolne odbyw ały się każdego dnia — jak w skazuje dziennik lek cyjn y 1(i. N auczyciel w szkole był opłacany przez Poselstw o Polskie w Buenos A ires, a kied y cofnięto subw encję, płaciło Tow arzystw o. W pierw szych latach uczyło się w niej 39 d z ie c i17.

15 O. H e r k u l a n W r ó b e l . P i e r w s z a w i z y t a d u s z p a s te r s k a w Rosario. „D usz­ p asterz P o lsk i Z agran icą” 1972 nr 4 s. 396-299; Z h is to rii d u s z p a s t e r s t w a pols kie go w Rosario. „D u szp asterz P o lsk i Z agran icą” 1973 nr 1 s. 63-68; Śp. ks. M aria n S z y m ­ kus. „G łos P o lsk i” 1975 nr 5 s. 2; D u s z p a s t e r s t w o p o ls k ie w Rosario. „M igrant E cho” 1975 nr 1 s. 54-66.

16 K s ię g a ob ecności, która zn ajd u je się w b ib lio tece T ow arzystw a im. F ryd e­ ryka C hopina w R osario oraz K s ię g a p r o t o k o ł ó w tego sam ego T ow arzystw a.

(7)

Przez pew ien czas nauczyciele ze szkoły w Pueblo N uevo dojeżdżali także do szkoły, założonej przez ks, Szym kusa, w Rosario i w S an ta Fe, gdzie przy zw iązku „Dom P o lsk i” zorganizow ano nauczanie języka pol­ skiego. Dzieci w szkole polskiej w Pueblo Nuevo pod k ieru n k iem kie­ row nika F. Pstroch-D erkow skiego p rzygotow yw ały akadem ie na Św ięto Żołnierza, Niepodległości Polski i 3 M aja. W ystępow ały także ze śpiew em i tańcam i w szkole a rg en ty ń sk iej w S a n ta Fe.

Po II w ojnie św iatow ej, w raz z przy jazdem now ej em igracji, p ro ­ wadzono dalej naukę przedm iotów ojczystych ta k p rzy T ow arzystw ie w Pueblo Nuevo, jak i p rzy to w arzy stw ie „Dom P o lsk i” w Rosario 1S. Ówcześni duszpasterze polscy w Rosario, ja k ks. Szym kus, księża salety n i oraz ks. p ra ła t A ndrzej Gaw ędzki, pracow ali w ty ch szkołach. A u tor niniejszego tek stu w latach 1971-1979 pracow ał w d u szp asterstw ie pol­ skim w Rosario i prow adził nau k ę religii i języka polskiego. Z organizow ał także naukę tańców polskich 19.

Obecnie w Rosario nie m a stałych zajęć szkolnych. Jed y n ie p rzy Tow arzystw ie im. F. C hopina prow adzi się naukę tań ca i języka pol­ skiego dla dzieci i dorosłych. Dzieci w y stęp u ją z w łasnym p rogram em

przy okazji różnych uroczystości, ale po polsku już nie mówią.

e) Cordoba

W Cordobie także osiedliło się dużo Polaków . P o w stał w 1918 r. Zw iązek Polski, przy któ rym zorganizow ano polską szkołę sobotnią. Uczono przedm iotów ojczystych i tańców polskich. Szkoła ta istn ieje do dzisiaj, a w ystępy taneczne cieszą się dużym pow odzeniem . Księża polscy pracow ali w te j szkole. K sięża saletyni, po w yjeździe z Rosario w 1944 r., udali się do Cordoby. T am pracow ali w du szp asterstw ie pol­ skim, przede w szystkim ks. A. Zaw isza w ykazyw ał dużo zrozum ienia dla nauczania języka polskiego. P o tem ks. Podziaw o, salezjanin, oraz ks. K am iński i ks. W łodarczyk ze Z grom adzenia C hrystusow ców duszpa-

sterzow ali w Cordobie 20.

18 P o w o jn ie przen iesion o sied zib ę T o w a rzy stw a W zajem nej P om ocy z P u eb lo N uevo do R osario i zm ieniono n a zw ę na T o w a rzy stw o im. F ry d ery k a Chopina.

19 Por. przyp. 15.

20 O. H e r k u l a n W r ó b e l . P o ls c y d u s z p a s t e r z e w C ordobie. „M igrant E cho” 1974 nr 1 s. 35-40; D u s z p a s t e r s t w o p o ls k ie w Cordobie . „G łos P o lsk i” 1974 nr 5; ks. F. W ł o d a r c z y k . W ś ró d r o d a k ó w w K o r d o b ie . „N asza R od zin a” 1978 nr 4 s. 16-17.

(8)

2. Szkolnictwo polskie po II wojnie światowej

a) Polska M acierz Szkolna

Po d ru g iej w ojnie św iatow ej przyjechało do A rg entyny około 20 ty ­ sięcy em igrantów polskich. Zrodziła się potrzeba zorganizow ania naucza­ nia języka polskiego. P olacy osiedlali się nie tylko w Buenos Aires, ale także na tere n ie W ielkiego B uenos A ires i w in nych m iastach A rgen­ tyny. P o w staw ały polskie organizacje, k tó re we w łasnym zakresie pro­ w adziły nauczanie języka polskiego.

Z nalazła się g ru p a ludzi, k tó ra — n aw iązując do Polskiej M acierzy Szkolnej po w stałej w 1907 r. pod zaborem rosyjskim dla utrzym ania polskości — założyła w Buenos A ires w 1949 r. organizację o tej sam ej nazw ie. W ynikało to z p otrzeb y konty n u o w ania polskości na obczyźnie. Z nalazła się także fachow a k a d ra nauczycieli, którzy prow adzili szkoły polskie. P rezes PM S Eugeniusz B ałandiuk, by ły d y rek to r szkoły w Za­ leszczykach, opracow ał p ro g ram szkolny dostosow any do potrzeb i w a­ ru n k ó w em igracyjnych. Był to p ro g ram siedm ioletni. O rganizow ał także k o n ferencje nauczycielskie.

N aukę prow adzono w soboty, trw a ła od trzech do czterech godzin, gdyż w A rg en ty n ie od m arca do g ru d n ia je s t to dzień w olny od zajęć szkolnych. P ro gram obejm ow ał n au k ę religii, języka polskiego, historii, geografii, śpiew u i robót ręcznych. Dzieci były podzielone na grupy w za­ leżności od poziom u i znajom ości języka polskiego.

N ajw iększy ro zk w it PM S p rzy p ad a na la ta 1966-1968, kiedy preze­ sem był S. Rafalik. Prow adzono w ted y 12 szkółek polskich, do których uczęszczało 270 dzieci.

Oto ich wykaz:

B ełgrano (Buenos A ires) — przez ss. zm artw ychw stanki; B erezategui — p rzy T ow arzystw ie Polskim ;

Berisso — p rzy T ow arzystw ie Polskim ; Villa C entenario;

V illa Ird u s tra ia le ss — przez ss. zm artw ychw stanki; B arrio S an José — przy ośrodku katolickim ;

L lav allo l — p rzy T ow arzystw ie Polskim ; S an Ju sto — przy T ow arzystw ie Polskim ; M erlo — p rzy T ow arzystw ie Polskim ; José C. P a z — p rzy T ow arzystw ie Polskim ; Q ilm es — p rzy polskim ośrodku katolickim ;

(9)

T ucum an — założona i prow adzona przez ks. d ra p ra ła ta Jerzego B ekiera 21.

Lekcje prow adziło 16 nauczycieli opłacanych z funduszu PM S. N auka odbyw ała się w salach polskich organizacji w zględnie w do­ m ach pryw atnych. W Villa I n d u s t r ia l s ss. zm artw y ch w stan k i p ro w a­ dziły lekcje w tram w aju . Został on zakupiony i sprow adzony na te re n ośrodka. Zam ieniono go na salę szkolną i doskonale służy do dziś dzie­ ciom szkolnym .

Dzieci biorą udział w uroczystościach relig ijn y ch i św iętach o rg an i­ zowanych przez polskie organizacje, przygotow ując p ro g ram na Św ięto Żołnierza, Dzień M atki, Dzień Dziecka, 3 M aja i inne.

PM S rozw ijała się w spaniale. Oprócz n au k i przedm iotów ojczystych organizowano naukę tańców polskich. P otem pow stał zespół taneczny „Nasz B alet”, jako osobna organizacja, k tó ra do dzisiaj w y stęp u je na scenach teatró w argentyńskich, w zbudzając podziw dla tańców polskich. Ale zaczęło się od szkółek PM S, z k tó ry ch rek ru to w a li się tancerze i tancerki.

PM S prow adziła także te a tr szkolny; istn iał przez pew ien czas klub sportow y. Prow adzono także k u rsy k o respondencyjne języka polskiego, organizow ane przez K azim ierę Rafalik. B rało w nich udział 87 dzieci.

Obecnie Polska M acierz Szkolna prow adzi tylk o sześć szkółek sobot­ nich oraz k u rs języka polskiego dla dorosłych.

b) Polska Szkoła Tysiąclecia oo. B ern ardynów w M artin Coronado W 1958 r. pow staje Polski O środek K atolicki oo. franciszkanów (ber­ nardynów ) w M artin Coronado, w pro w in cji Buenos Aires. Założyciele Ośrodka, śp. Ju sty n ia n M aciaszek (od jego nazw iska nazyw a się dzisiaj O środek „M aciaszkow em ”) i o. A ndrzej Sm oleń, zbierali potrzeb n e fu n ­ dusze w Stanach Zjednoczonych i w A rgentynie. W kró tk im czasie w y ­ budow ano kaplicę, klasztor i bud y n ek szkolny. Od samego początku istnienia O środka zorganizow ano nau kę p rzedm iotów ojczystych. P o ­ czątkowo dzieci uczyły się w kaplicy.

W 1961 r. poświęcono fu n d am e n ty pod polską szkołę — P o m nik Ty­ siąclecia C hrztu Polski, a we w rześniu 1962 r. dokonano inau g u racji roku szkolnego w now ej szkole. N auczycielam i są oo. franciszkanie i p e r­ sonel świecki.

21 S p r a w o z d a n i e Z a r z ą d u P M S 1966/67. Z najduje się w k a n cela rii PM S w B u ­ enos A ires.

(10)

Dzieci zostały podzielone początkow o na grupy, w zależności od zna­ jomości języka polskiego i w edług w ieku. P otem poziom w yrów nał się i utw orzono siedem klas. Do szkoły uczęszczało od 40 do 50 dzieci rocznie. W 1969 r. zorganizow ano także k u rs języka polskiego dla dzieci, k tó re ukończy ły szkołę podstaw ow ą. F unk cjonow ał tylko jeden rok, gdyż m łodzież uczęszczająca do szkół średnich nie m ogła pogodzić swych zajęć z n au ką w polskiej szkole.

Szkoła polska w M artin Coronado p ro sp eru je nadal. Zm niejszyła się ty lk o frek w en cja dzieci. W każdym razie jest ona w yrazem troski oo. franciszkanów w u trz y m an iu polskości, ducha narodow ego i relig ij­ nego w śród dzieci i m łodzieży.

Szkoła ta cieszy się dobrą opinią w społeczeństw ie polskim . Posiada w łasny te a tr szkolny i dzieci każdego ro k u z okazji różnych uroczystości w y sta w iają sztu k i sceniczne nie tylko na w łasnym teren ie, ale także i w innych ośrodkach na tere n ie Buenos A ires. W ystąpiły także dwa ra z y w ra d iu w ygłaszając zbiorow e recytacje. P rz y O środku istnieje d ru ży n a h a rc e rzy i h a rc e rek 22.

OO. franciszkan ie prow adzą także d ru g i ośrodek katolicki w San Jose, gdzie a u to r tego te k stu zorganizow ał nau kę języka polskiego dla dzieci. Sam uczy także dzieci w Llavallol.

c) S io stry z m a rtw y c h w sta n k i i u rszu la n ki

W 1961 r. przy jeżd żają do A rg e n ty n y ss. zm artw ychw stanki. Począt­ kowo osiedliły się w L an u s — V illa In d u striales na tere n ie prow incji B uenos A ires. W łączyły się do p rac y w ychow aw czej w polskich ośrod­ kach. Z organizow ały szkołę sobotnią p rzy w łasnym dom u zakonnym w B uenos A ires i w L anus. P rz y obu ośrodkach pow stały d ru ży n y h a r­ cerskie. O bjęły także prow adzenie szkoły polskiej w Quilm es, gdzie po­ w sta ł d uży polski ośrodek katolicki założony przez śp. ks. m gra Szcze­ p an a W alk o w sk ieg o 23. D ojeżdżały także do B erezategui, Olivos, San

22 P o l s k i O ś r o d e k K a t o l i c k i 10 M a r tin C oron ado 1958-1968. B uenos A ires 1968 s. 78.

83 S. L i s - K o z ł o w s k i . P o ls k i e O ś r o d k i K a to l ic k i e w sto licy i w o kręgu W i e lk i e g o B u en o s A ires . „K urier P o lsk i” 26 IX 1968; T. P o 1 u s. P o lsk i kościół w Q uilm es. „G łos P o lsk i” 1973 nr 35; W. W o y s ł a w. P o lsk i O ś r o d e k K a to l ic k i w Q u ilm es. „G łos P o lsk i” 1963 nr 25; R. D ą b r o w s k i . K a m i e n ie w o ła ć będą.

(11)

Justo, Dock Sud, Llavallol, San José. Był to duży w ysiłek z ich strony, a równocześnie w kład w p odtrzym yw anie p o lsk o śc i24.

Obecnie sio stry prow adzą tylko szkołę polską w L anus. N a N elgrano (w centru m Buenos A ires) udzielają nau k i języka polskiego in d y w id u al­ nie dla kilku dzieci. Do innych ośrodków nie dojeżdżają. O tw a rły bo­ wiem, ta k w L anus, jak i w Buenos A ires, przedszkola dla dzieci a rg e n ­ tyńskich.

Przez pew ien czas prow adziły naukę języka polskiego i relig ii w San José i Llavallol siostry w e r b is tk i25.

W 1969 r. przyjeżdżają do A rg en tyn y siostry urszu lan k i szare. Osie­ dliły się w M erlo, prow incja Buenos A ires. T rzy sio stry zostały sk iero­ wane do p racy przy kościele M atki Boskiej E m igrantów w Buenos Aires, a cztery zostały w M erlo w S em in ariu m K sięży S kalabrinianów . W M erlo zorganizow ały n aukę języka polskiego p rzy m iejscow ym zw iązku „Orzeł B iały”. Uczyły religii, przygotow yw ały dzieci do I K om unii św. Szkołę prow adziły do 1979 r. Z b ra k u większego zain teresow ania rodziców przerw ały prow adzenie szkółki. Siostra A nna T y ra była re fe re n tk ą ośw ia­ tową Polskiej M acierzy Szkolnej przez kilk a lat.

d) Obozy letnie P M S i ZH P

Nauczanie przedm iotów ojczystych nie ograniczało się tylk o do rocz­ nej pracy w szkołach sobotnich, ale było k o n ty nuow ane także na obozach letnich w m iesiącach w akacyjnych, w styczniu i w lutym .

Początkow o PM S i ZH P razem organizow ały obozy letn ie. Od 1954 r. zaczęto organizować oddzielne obozy.

PM S zakupiła w 1956 r. 4,5 ha te re n u położonego w górach Cordoby, w m iejscowości La G ra n ja 26. Z ostały tam w ybudow ane sypialnie, św ie­ tlica, kuchnia i jadalnia. W 1966 r. ks. p ra ła t J e rz y B ekier na w łasny koszt w ybudow ał kaplicę na tere n ie obozu. K ażdego ro k u m łodzież ze szkół PM S i spoza szkółek w yjeżdża na sześciotygodniow y obóz do La G ranja. Razem z dziećm i jadą nauczycielki i ksiądz kapelan. Był czas, kiedy jeździły także siostry zakonne. N a obozie odbyw ają się lekcje

24 L i s - K o z l o w s k i . P o lsk ie O ś r o d k i K a to l ic k i e ; P o ls k a S z k o ł a S o b o tn ia Sióstr Z m a r t w y c h w s t a n e k w V illa Insu p era b le. „Bóg i O jczyzna” 1963 nr 254-255 s. 12; P olska S zk o ła Sob o tn ia SS. Z m a r t w y c h w s t a n e k . „Bóg i O jczyzna” 1964 nr 264- -265 s. 19; E m a n u e l a J a n k o w s k a CR. S i e d m io l e tn i p lo n p r z e d T w ó j Boże Tron. „Bóg i O jczyzna” 1968 nr 311-312 s. 13-15; S z k ó ł k i sobotn ie — L la v a llo l

i Barrio San José. „Bóg i O jczyzna” 1963 nr 254-55 s. 10-11. 25 L i s - K o z l o w s k i . P o lsk ie O ś r o d k i K a to lic k ie .

-e J. B e k i e r . La G ranja . O ś r o d e k w a k a c y j n y PM S. „G łos P o lsk i” 1968 nr 5 s. 4.

(12)

języka polskiego, n a u k a religii i śpiew u. Nie m a w ym agań takich, jak w ciągu roku, ale dzieci u g ru n to w y w a ły sw oje wiadomości zdobyte w szkółkach sobotnich. Do dzisiaj obozy PM S cieszą się powodzeniem.

H arcerstw o tak że prow adzi n au k ę w ychow ania narodow ego przew i­ dzianego przez w łasn y program . N auka odbyw a się podczas sobotnich zbiórek.

Zw iązek H arcerstw a Polskiego o rganizuje czterotygodniow e obozy letnie, w styczniu, w różnych m iejscow ościach. Oprócz in stru k to ró w i in ­ stru k to re k jechał zawsze z m łodzieżą ksiądz kapelan, a czasem i siostra zakonna. Młodzież uczestniczyła we m szy św., uczyła się pieśni relig ij­ nych.

Do w ielu im p rez ZH P należy zorganizow anie obozu M illenijnego, w styczniu, i w lu ty m 1967 r., w M iram ar. Od 1959 do 1971 r. Zarząd Okręgu Z H P w ydaw ał m iesięcznik dla m łodzieży harcersk iej „M łody L as”. Nadto m łodzież h a rc e rsk a organ izu je w łasne św ięto na Dzień Sw. Jerzego oraz bierze udział w uroczystościach kościelnych i św iętach organizow anych przez polskie organizacje.

O becnie w środow iskach polskich n astęp u je proces asym ilacji. W jed ­ n y ch skupiskach proces te n postęp u je gw ałtow nie, a w innych przebiega w olniej. Insty tu cje, organizacje polskie, tak ie jak duszpasterstw o, szkol­ nictw o, harcerstw o, stow arzyszenia katolickie i świeckie w strzym u ją ten proces.

Z araz po II w ojnie św iatow ej, z napływ em now ej em igracji, powstało w iele polskich organizacji i kilk a ośrodków katolickich na tere n ie A rg e n ­ ty n y . Było 26 księży polskich. O d praw iały się polskie nabożeństw a, tw o­ rzono polskie szkoły sobotnie, w k tó ry ch organizow ano nauczanie przed­ m iotów ojczystych. W te j p ra c y przodow ali księża, sio stry zakonne, polskie organizacje. Było dużo zrozum ienia dla spraw y polskiej. Z cza­ sem jed n a k zaczął się pow olny proces asym ilacji. Oto kilka przykładów . K ied y przyjech ałem do A rg e n ty n y w 1966 r., w polskiej szkole so­ b o tn iej p rz y O środku oo. franciszkanów w M artin Coronado było 35 dzieci i w szystkie m ów iły po polsku. Po dziesięciu latach nie tylko zm niejszyła się frekw en cja, ale dzieci przychodzące do szkoły już nie m ów ią po polsku, a w każdym razie jest ich mało.

W 1971 r. objąłem duszp asterstw o polskie w Rosario. Istniejące tam dw ie polskie organizacje w ty m czasie nie prow adziły nauczania języka polskiego, bo — jak m ówiono — nie m a dzieci polskich. Zapoznaw szy się ze środow iskiem zorganizow ałem nauczanie języka polskiego w do­ m ach p ry w atn y ch . U w ażałem bowiem , że łatw ie j przyjechać księdzu do dom u, niż rodzicom przyw ozić dzieci do księdza czy do salonu To­ w arzy stw a Polskiego. Ł atw iej nato m iast udało się zorganizować zespół taneczny.

(13)

W te j chw ili du szpasterzuję w San Jo sé i Llavallol, na te re n ie p ro ­ w incji Buenos Aires. W obu ty c h ośrodkach przed dziesięciom a laty istniały szkółki polskie i d ru ży n y h arcerskie. D zisiaj m usiałem na nowo

organizować nauczanie języka polskiego w obu ośrodkach.

N astępuje pow olny proces w chłaniania Polaków przez życie a rg e n ­ tyńskie: m ałżeństw a m ieszane, p o lsko-argentyńskie, b ra k zaintereso w a­ nia i zrozum ienia ze stro n y rodziców, tru d n o ści z dojazdem do polskiej szkoły. To w szystko są czynniki, k tó re u ła tw ia ją proces asym ilacji.

Dzisiaj w szkołach sobotnich doszło do tego, że trz e b a uczyć dzieci języka polskiego po hiszpańsku. Języ k polski jest dla nich językiem obcym, bo nie wszyscy rodzice m ów ią w dom u po polsku. Jeżeli m atk a nie mówi po polsku do dzieci, to kto je nauczy? T akich rodzin jest coraz więcej.

G dy chodzi o podręczniki, to używ a się ele m en ta rz y w ydan y ch w Polsce. Podręczniki do histoniii geografii — to w ydania przed w ojenn e i pow ojenne. Polska placów ka k o n su larn a jak może i gdzie m oże do­ starcza podręczniki, m apy, książki i płyty .

W ośrodkach duszpasterskich, a zwłaszcza na obozach letnich, p rzy ­ w iązuje się dużą w agę do pieśni polskiej. Dzieci lubią śpiew ać. P rz y te j okazji jest podw ójna korzyść: znajom ość pieśni polskiej i wzbogace­ nie języka polskiego.

Na obozie PM S w 1980 r. poznałem chłopca z rodziny polskiej, k tó ry nic nie m ówił po polsku. Na obozie nauczył się m odlić po p olsku i śpie­ wać pieśni polskie. G dy odwiedził obóz jego dziadek nie m ógł się n a­ dziwić, że ta k szybko nauczył się pieśni i m odlitw y.

W ybór Polaka, kard y n ała K arola W ojtyły, na papieża w p ły n ął do­ datnio na zainteresow anie się spraw am i Polski. W ielu dorosłych z rodzin polskich albo p olsko-argentyńskich zgłasza się n a n a u k ę języka pol­ skiego.

R easum ując to w szystko trzeb a powiedzieć, że ośrodki duszpastersk ie, praca księży, sióstr zakonnych, nauczycieli jest jakim ś w kładem dla ratow ania polskości, dla u trzy m an ia w ięzi z k rajem , poprzez m ow ę pol­

ską, pieśni polskie i m odlitw ę po polsku.

FROM THE H ISTO RY OF PO L ISH ED U C A TIO N IN A R G E N T IN A

S u m m a r y

The article is th e first source p u b lica tio n d evoted to th e P o lish ed u ca tio n in A rgentina in 1900-1980. T he author m ak es u se of both th e P o lish a rch iv es

(14)

(th e R ecord s o f th e P rim a te o f P oland) a s w e ll as th e P o lish sources in A rgentina w h ere h e w ork s. T h ese records m ake th e a rticle p articu larly in teresting. The a rticle con tain s: a list of P o lish sch ools, a d escrip tion o f curricula and of th e tea ch ers. C u ltu ral and ed u ca tio n a l a im s o f th e P o lish sch ools a re presen ted on th e so cia l b ackground, n a m ely , o n th e b ackground o f th e p rocesses o f a ssim ila tio n and in teg ra tio n w h ich th e em igran ts are in flu en ced by.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przytoczone przykłady pokazuj#, !e Antony Flew był znakomitym filozofem, %wietnie orientuj#cym si" w ró!norodnych aspektach dyskusji prowadzonych przez

Referat podczas midzynarodowej konferencji naukowej „Represje wobec Polaków oraz innych narodowoci na Podolu: znaczenie i miejsce w historii kraju” na Narodowym Uniwersytecie

Równocześnie przez Andrzeja Mokronow- skiego, wysłanego w „sekretnej misji” prosili francuskiego m inistra Etienne Francoisa Choiseula (a także jego zwierzchnika,

Wielu żołnierzy uważało, że przerost kadro­ wy w oddziałach polskich był przyczyną wysokich kosztów utrzymania jednostek.. Natomiast prowadzoną propagandę na

Badacz wykorzystuje zbiór dokum entów i reskryptów praw nych (głównie Kodeks Teodozjański) oraz najw ażniejszą litera tu rę przed­ m iotu (szczególnie

Namely, after a theory постулироваться must and осмысляться is not simple teaching (on what, usu- ally, description of device of many teaching systems begins

Proponowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej kolejna reforma w systemie kształcenia zawodowego dotycząca wdrożenia zmian jest możliwa dzięki wsparciu ze

Sestavením kvalitního editorského týmu, který bude respektovat týmové role a pravidla týmové spolupráce, můžeme zkvalitnit a zefektivnit celý proces tvorby multimediální