Daria Janiszewska
"Studia z dziejów starożytnego
Rzymu", Olsztyn 2007 : [recenzja]
Echa Przeszłości 10, 516-519
Również znak z ap y tan ia rodzi zapis proweniencyjny w poz. kat. n r 43, egz. 2, Inc 102, prow eniencja 1: „AW (obecnie inicjały nie istnieją)”. Jeśli w spom niane inicjały nie istnieją, to rodzi się pytanie, skąd je autorzy publi kacji wzięli. Je śli zapis proweniencyjny zaczerpnęli z wcześniejszych n o tatek np. ks. O błąka, to w każdym razie uczyniony zapis tego nie wyjaśnia, a zatem je s t bezzasadny. Tym bardziej nieuzasadnione wydaje się um ieszcze nie go w wykazie właścicieli inkunabułów.
Jeszcze inny, równie niezrozum iały zapis proweniencyjny znajduje się w poz. kat. n r 204, Inc 90, prow eniencja 1: „C onstat 36 grossis (XV/XVI)”, z którego nie w ynika żadna inform acja dotycząca właściciela księgi. Zapis ten, bez w ątpienia ważny, powinien znaleźć się w innym miejscu.
Należy również odnotować b ra k konsekwencji przy podaw aniu inform a cji dotyczących zapisów m arginalnych i glos. Raz um ieszczane są one po opisie bibliograficznym dzieła, a przed prow eniencją (poz. kat. 234, Inc 35 - szkoda, że nie zamieszczono przybliżonego datow ania w zapisie „łacińskie i polskie glosy m argin aln e k ilk u rą k ”), innym razem po zapisie proweniencyj- nym, np. poz. kat. 258, Inc 146.
N a koniec wśród tych drobnych m ankam entów m ożna by w skazać b rak bibliografii zamieszczonej pod k ażd ą pozycją w wykazie właścicieli in k u n ab u łów. Co p raw d a przypis ogólnie inform uje, n a jakiej lite ra tu rz e opierali się autorzy publikacji, sporządzając wykaz, ale obejmuje on zaledwie cztery po zycje, co bez w ątp ien ia nie je s t dowodem n a przeprow adzenie gruntow nej kwerendy. Przy ta k poważnej publikacji, ja k ą je s t bez w ątp ienia om aw iany katalog, bibliografia pow inna być zam ieszczona pod każdym hasłem , a k ażda z wym ienionych pozycji pow inna posiadać pełny opis bibliograficzny.
Dostrzeżone przeze m nie b rak i - czy bardziej może postaw ione p y tan ia - w niczym nie ujm ują olbrzymiego n ak ła d u pracy, ja k i został poniesiony przez autorów katalogu, by zrealizować postaw iony cel. Sądzę, że publikacja będzie bardzo p rzy d a tn a zarówno do poznania k u ltu ry intelek tualn ej i d u chowej lokalnego środow iska kościelnego diecezji w arm ińskiej, ja k również owocnie będzie służyła badaczom zajm ującym się szeroko pojętą k u ltu rą pięt- nastowiecznej książki.
Jo la n ta M ałgorzata M arszalska
(Tarnów)
S t u d i a z d z ie jó w s ta r o ż y tn e g o R z y m u , p o d red . R. S a jk o w k ie g o , Wyd.
„E lSet”, O lszty n 2007, ss. 112.
S tu d ia z dziejów starożytnego R zy m u to zbiór ośm iu artykułów poświęco
nych h istorii Im p eriu m R o m a n u m od czasów Republiki po późne Cesarstwo, obejmujących zagadnienia prawno-polityczne, a także historię wychowania i religii. Zredagow ania i połączenia w spójną całość ta k różnorakiej tem atyki podjął się R y szard S ajkow ski z U n iw e rsy te tu W arm ińsko-M azurskiego
w Olsztynie, który je s t także autorem a rty k u łu pt. Rola hym nów w kulcie
A ugu sta (s. 39-46), wpisującego się w tem atykę jego wcześniejszych badań
n ad kultem cesarza O k taw ian a A ugusta. A utor skupia się n a państw owych form ach k u ltu , które były szczególnie popularne n a wschodzie C esarstw a (za przykład daje św ięta n a cześć cesarza obchodzone w Pergam onie). Podkreśla, że hym ny m iały za zadanie sławić cnoty i czyny cesarza, wychwalać go jako zbawcę p ań stw a i twórcę „złotego wieku” (saeculum felicitas). Ryszard Sajkow- ski podejmuje się nie tylko odpowiedzi n a tezę zaw artą w tytule, ale także próbuje odtworzyć treść hymnów wykonywanych n a cześć A ugusta. Przede w szystkim korzysta z twórczości ówczesnych pisarzy: Seneki i Sykulusa. W ar tościowym elem entem tego opracowania je s t odniesienie się do treści inskryp cji dostarczających informacji o oficjalnych zwrotach n a cześć władcy. Te for m ułki d ają nam wyobrażenie o w arstw ie słownej tego typu twórczości. Autor wykorzystał różnorodne źródła, ale także najw ażniejsze opracowanie n a tem a t k u ltu Augusta, ja k n a przykład monografie S. Price’a, czy W. Pleketa.
S tu d ia z dziejów starożytnego R zy m u otw ierają dw a arty k u ły au to rstw a
M irona Wolnego: Próba przekupienia Gajusza Fabrycjusza podczas rokowań
pokojowych z Pyrrusem po bitwie p o d H erakleją (280 r. p.n.e.). Przyczynek do rozw ażań na tem at korupcji wśród wyższych urzędników rzym skich (s. 7-13)
oraz Poselstwo Magona do Kartaginy w sprawie negocjowania nowych posiłków
m ilitarnych dla H annibala w roku 2 1 5 p.n.e. (s. 14-23). Pierw sze z opracow ań
reprezentu je oryginalne spojrzenie n a kw estię korum pow ania wodzów rzym skich przez króla P y rru sa. N a przykładzie przypadku G ajusza Fabrycjusza, człowieka „przesadnie nieprzekupnego”, a u to r udow adnia, że p rak ty k i ko rum pow ania polityków rzym skich przez wrogich dowódców były n a tyle czę ste, że należało wyróżnić postaw ę Fabrycjusza. A utor ukazuje także tło walk między Rzymem a królem E p iru oraz, co najw artościow sze w pracy, m echani zmy korum pow ania. Badacz udow adnia, że dobrze orientuje się w literatu rze przedm iotu, np. analizuje biografię P y rru sa pióra D. K ienasta, a także spo rządza pełne zestawienie antycznych źródeł: Appiana, Plutarcha, Kasjusza Dio- n a i próbuje znaleźć wspólny mianownik do opisywanego epizodu. Analizuje także warstw ę językową sformułowań pojawiających się w greckich tekstach.
W podobnym stylu M iron Wolny podejm uje drugie zagadnienie, pow iąza ne z jego wcześniejszym i b ad an iam i n a d postacią i polityką H annibala. W krótkim artyk u le p rezentuje rolę i wpływ M agona, b ra ta H annibala, n a politykę Kartaginy. Po zwycięstwie pod K annam i M agon został w ysłany do K artag in y w celu u zyskan ia posiłków wojskowych. Tym razem a u to r za głów n ą podstaw ę swych rozw ażań przyjął A d urbe condita Liwiusza. Dzieło to jed n a k przedstaw ia bohaterów II wojny punickiej w sposób zaciemniony. Niemniej M. Wolny próbuje udowodnić, że m ediacja M agona, pomimo silnej opozycji, odniosła zam ierzony sk u tek i H annibal otrzym ał więcej pieniędzy, żołnierzy oraz słoni n a d alszą k am panię w Italii. N a uwagę zasługuje fakt, że badacz korzystał nie tylko z klasycznej lite ra tu ry przedm iotu, ale także, a może naw et przede w szystkim , z najnow szych publikacji.
Oba opracow ania są k ró tk ą rek o n stru k cją w ażnych epizodów z h istorii politycznej okresu średniej Republiki. M iron Wolny udow adnia, że dobrze p anuje n a d źródłam i narracyjnym i i m a dobre przygotowanie filologiczne.
H istorii politycznej dotyczy p raca au to rstw a Grzegorza Kotłowskiego pt.
Początki w ładzy w rzym skiej K arii (s. 24-29). Ten krótki a rty k u ł prezentuje
proces zdobywania przez Rzym ian wpływów w K arii i n a Rodos. Po pokoju w Apam ei w 188 r. p.n.e. wiele m ia st karyjskich otrzym ało s ta tu s wolnych m iast sprzym ierzonych z Rzymem. Je d n a k oznaczało to jednocześnie ko nieczność płacenia ogromnego try b u tu . Przyczyniło się to do poważnego k ry zysu finansowego K arii i do jej dalszego uzależnienia od potężnego zwierzch n ik a znad Tybru. Problem podjęty przez Grzegorza Kotłowskiego wpisuje się w pop u larn ą ostatnio dyskusję n a d m echanizm am i rzym skiego im p eriali zm u1 i je s t w a rt kontynuow ania w kolejnych publikacjach.
Z kolei Paw eł Saw iński w opracow aniu K ilka uw ag na tem at charakteru
w ładzy prokonsulów w okresie R ep u b liki (s. 30-38) polem izuje z historykam i
niem ieckim i K. M. G irardetem i J. B leikenem n a te m a t różnicy między upraw nien iam i rzym skich konsulów i prokonsulów w czasach Republiki. Podw aża ich koncepcję, że nie istniało wówczas pojęcie im perium proconsula-
re, a zarówno konsul, ja k i prokonsul posiadali jednakow e im perium consula- re, które dawało im rów norzędną władzę. A utor rozpraw ia się także z m item ,
jakoby liczba tow arzyszących prokonsulom liktorów odzw ierciedlała ich rów n orzędną rangę. O pierając się n a relacjach S alustiusza, Cycerona, W aleriu- sza M aksym usa, s ta ra się udowodnić, że pojęcie im perium proconsulare funkcjonowało w państwowej nom enklaturze jeszcze przed w ojną akcjańską. Szczególne znaczenie w a rg u m e n ta c ji a u to ra m a ją inform acje z a w a rte w dziele Liwiusza, gdzie pojaw iają się liczne dowody w skazujące n a n ad rzęd ność władzy konsula n a d w ładzą prokonsula. Paw eł Saw iński bardzo rze tel nie wykorzystuje źródła narracyjne z przełom u Republiki i C esarstw a, próbu je także, choć może nie w sposób dostateczny, dokonać analizy językowej opisywanych pojęć. A utor pracy, który podejmował już wcześniej stu d ia nad upraw nieniam i wyższych urzędników cesarskich w zarząd zaniu prowincjam i C esarstw a, je s t zwolennikiem republikańskiej proweniencji ich władzy. U w a ża bowiem, że pojęcie im perium proconsulare nie zostało „odkryte” w dobie cesarstw a tylko miało swe początki w Republice. A rtykuł P aw ła Sawińskiego je s t niew ątpliw ie ważnym przyczynkiem do dyskusji n a d zakresem kom pe
tencji konsulów i prokonsulów rzym skich n a przełomie er.
Zupełnie odm ienny problem podjęła Bożena Staw oska-Jundziłł w pracy
Prospołeczne i aspołeczne tendencje w ychow ania w rodzinach chrześcijan w globalnym społeczeństwie cesarstwa rzym skiego I—IV w. (s. 47-53). Głów
nym jej celem je s t zaprezentow anie, ja k wychowanie w rodzinach chrześci jań sk ich wpływało n a relacje obyw atel-państw o. B adaczka s ta ra się zap re zentować ewolucję wychow ania chrześcijan od czasów prześladow ań po IV w.
J e s t zwolenniczką poglądu, że ideologia chrześcijańska nie propagow ała tre ści aspołecznych, a jej wyznawcy akceptow ali św iat „zastany”. Interesującym elem entem om aw ianej pracy je s t zaprezentow anie m ieszkańców Im perium
R o m a n u m jako społeczeństw a globalnego. Pojęcie to a u to rk a identyfikuje
zarówno z wieloetnicznością, ja k i rom anizacją. Bożena Staw oska-Jundziłł skup ia się głównie n a analizie opracow ań monograficznych. Zabrakło jed nak w przypisach odnośników do źródeł, o których pisze w tekście. Szkoda także, że nie zaprezentow ała m ate ria łu inskrypcyjnego odnoszącego się do przed m iotu jej zainteresow ań.
O m aw iane S tu d ia z dziejów starożytnego R zy m u w ieńczą obszerne opra cow ania dwóch praw ników : Aldony Rity Jurew icz oraz A dam a Swiętonia, którzy zaprezentow ali nieco odm ienną od historycznej m etodę badawczą. A rtykuł Aldony Jurew icz pt. „Mulier indonata” - zarys problem u (s. 54-78) je s t tylko - ja k sam a a u to rk a we w stępie zaznacza - zarysem problem u kobiet bez posagu. B adaczka w ykorzystuje resk rypty z kodeksów czasów cesarstw a, tak ich ja k D igesta, now ela M ajoriana czy Kodeks Ju sty n ia n a. S ta ra się pokazać, ja k i s ta tu s m iały kobiety próbujące pow tórnie wyjść za m ąż i w ja k i sposób mogły odzyskać swój posag po rozwodzie. J e s t zwolen niczką tezy, że kobieta bez posagu m iała trudności z zaw arciem związków m ałżeńskich, przez co była niejako wykluczona ze społeczeństwa. N a uwagę zasługuje obszerny a p a ra t badawczy oraz fakt, że a u to rk a dostosow ała swój te k s t do odbiorcy nie zajmującego się praw em i zaopatrzyła a rty k u ł w przypi sy zaw ierające objaśnienia w ykorzystanej term inologii i pojęć prawniczych.
Znawca rzym skiego p raw a wojskowego okresu późnego C esarstw a Adam Sw iętoń w arty k u le „De his qui m ilitare non p o ssu n t”. O zakazie pełnienia
służby wojskowej w późnym cesarstwie rzym skim (IV i V w. n.e.) w świetle źródeł praw nych (s. 79-107) zajął się kw estią ograniczeń praw nych w pełnieniu służ
by w wojsku rzym skim . Badacz wykorzystuje zbiór dokum entów i reskryptów praw nych (głównie Kodeks Teodozjański) oraz najw ażniejszą litera tu rę przed m iotu (szczególnie prace A. H. M. Jonesa), aby udowodnić, że dekurioni (curia
les), rzem ieślnicy (corporati) i koloni nie mogli porzucać przypisywanego im
s ta tu s u i wstępować do arm ii, ponieważ należało do nich dbanie o zaplecze finansowe i produkcyjne p ań stw a rzym skiego w dobie jego kryzysu.
N a koniec należy zauważyć, że każdy z artykułów składających się n a recenzow aną publikację wpisuje się w k rąg wcześniejszych zainteresow ań badaczy, dlatego też możemy mieć pewność, że otrzym ujem y solidnie opraco w ane problem y badawcze. Zróżnicowany m ate ria ł historyczny z jednej strony je s t z a le tą studiów, ponieważ pozwala n a uzyskanie szerokiego spojrzenia n a dzieje Rzymu, ale z drugiej - w adą, ponieważ pozostaw ia pewien niedosyt specjalistom zainteresow anym szczegółowymi bad an iam i współautorów tej publikacji.
D aria Janiszew ska