• Nie Znaleziono Wyników

Liberalizacja prawa pracy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Liberalizacja prawa pracy"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Państwo i Społeczeństwo IV: 2004 nr 3

Henryk Lewandowski

LIBERALIZACJA PRAWA PRACY

I. Uwagi na tem at liberalizacji praw a pracy, zaw arte w niniejszym opracow aniu, dotyczyć b ęd ą polskiego praw a pracy i polskiej rzeczyw istości. O czyw iście p od ­ staw ą wielu refleksji i propozycji stanie się także „dorobek zagraniczny”, który je st bardzo pokaźny, bo liberalizacja - ja k w iadom o - stanow i jed en z zasadniczych kierunków ew olucji w spółczesnego praw a p ra cy 1. N adto, form ułując granice libe­ ralizacji, trzeba będzie naw iązać bezpośrednio do standardów ustaw odaw stw a m iędzynarodow ego i europejskiego. Zgodnie z głów nym nurtem dyskusji, jak a wokół tem atu toczy się w Polsce, przedm iotem niniejszych rozw ażań będzie prawo stosunku pracy. Ze zbiorow ego praw a pracy b ęd ą pow oływ ane tylko te rozw iąza­ nia i instytucje, które są środkam i kształtow ania indyw idualnych stosunków pracy.

O gólnie rzecz biorąc, autor je st zw olennikiem ograniczonej liberalizacji prawa pracy, do której prowadzi osłabienie funkcji ochronnej praw a pracy przez obniżenie niektórych standardów ochronnych, a także przez dopuszczenie m ożli­ wości przejściow ego odstępstw a (całkow icie czy częściow o) od standardów prze­ widzianych prawem . M ów iąc o obniżeniu standardów ochronnych, m a się z reguły na uwadze redukcję „norm granicznie zastępujących”2, ale m og ą to spraw ić także idące w tym sam ym kierunku zm iany w zakresie innych rygorów ochronnych, np. uproszczenie określonej procedury związanej z praw em pracow niczym albo znie­ sienie bądź „złagodzenie” określonego nakazu czy zakazu.

1 Patrz m.in. R. B l a n p a i n , D ialogue social, interdependance econom iąue et droit du trava.il, [w:] Rap- ports au 6 -im e Congres Europeen de Droit du Travail et de la Securite Sociale, W arszaw a 1999, s. 41 i nast., zw łaszcza 66 i nast.; oraz J. C. J a v i l l i e r , L ’evolution des relatiąnsprofessionnelles et du droit du travail dans un monde en changem ent, [w:] Conferences de L ’O IT sur la politiąue sociale, Liege 1993, s. 13 i nast.; B. G u s - t a v s e n , L'organisation de l ’entreprise evolue: vers une plus grandę souplesse, „R evue Internationale du Travail” 1986, nr 4, s. 407 i nast.; P. V e r g e , G. V a l l e e , Un droit du travail? Essai su r la specificite du droit du travail, (Qućbec) Canada 1997, s. 171 i nast. i W. S z u b e r t , O rientations generales du droit du travail a l'epoque con- temporaine (Perspective polono-espagnole), [w:] Changem ents politiąues et droit du travail. Perspective polono- espagnole, red. M. S e w e r y ń s k i , A. M a r z a l, Ł ódź 1992, s. 9 i nast.

(2)

T ak rozum iana liberalizacja poszerza zakres wolności układow ej, ja k i w ol­ ności um ow y o pracę w celu lepszego dostosow ania wielkości i w arunków zatrud­ nienia do zm iennych sytuacji, w jakich przychodzi funkcjonow ać przedsiębior­ stwom. M oże ona przejaw iać się także w poszerzeniu upraw nień kierow niczych pracodaw cy.

II. W końcu lat dziew ięćdziesiątych dom inow ały w Polsce dw a przeciwstaw ne stanow iska w spraw ie liberalizacji praw a pracy: stanow isko przeciw ne jakim kol­ w iek istotnym zm ianom pom niejszającym praw a pracow ników i stanow isko na rzecz radykalnych ograniczeń rygorów ochronnych, zw łaszcza w zakresie przepi­ sów o zw alnianiu pracow ników i przepisów o czasie pracy. C zęściow e now eliza­ cje: kodeksu pracy w 2001 r. oraz kodeksu pracy i niektórych innych ustaw w 2002 r. (ta ostatnia oparta na kom prom isie w znacznym stopniu w ym uszonym przez rząd na partnerach społecznych) złagodziły problem , ale go nie rozw iązały. N adal spo­ tyka się zw olenników o w iele szerszej i głębszej liberalizacji, ja k i zagorzałych jej przeciw ników . N ie zo stan ą tu przedstaw ione w ysuw ane przez zw olenników pierw ­ szego czy drugiego stanow iska postulaty i argum enty, gdyż w iększość z nich nie m a charakteru m erytorycznego bądź ograniczają się w yłącznie do społecznego (socjalnego) albo ekonom icznego aspektu problem u3.

W dyskusji tej na ogół nie bierze się pod uwagę, iż w rzeczyw istości gospo­ darczej dokonały się głębokie przeobrażenia zw iązane z postępem technicznym i technologicznym i że d zisiejszą gospodarkę (zarów no w skali m akro, ja k i w skali m ikro), ze w zględu na d u żą dynam ikę postępu oraz zm ieniające się zapotrzebow a­ nie na tow ary i usługi, w ogóle cechuje zm ienność4. W łaściw ość ta przybiera na znaczeniu, jeśli uśw iadom im y sobie, że zdecydow aną w iększość pracodawców obecnie stanow ią m ałe i średnie przedsiębiorstw a. Praw o pracy natom iast nie ule­ gło pow ażnym zm ianom , w zasadzie zachow uje charakter, jak i przybrało w okresie odznaczającym się w zględną stałością gospodarki - z d om inacją dużych podm io­ tów gospodarczych ja k o pracodaw ców 5. Potrzeba zm iany tego stanu rzeczy nie po­ w inna budzić w ątpliw ości. Zerw anie korelacji m iędzy rzeczyw istością ekono­ m iczną a praw em pracy szkodzi przedsiębiorstw om i pow oduje ujem ne skutki społeczne; w jak im ś stopniu w pływ a też na bezrobocie.

Przyw rócenie tej korelacji nie m usi jed n ak i nie m oże prow adzić do pozba­ w ienia pracow niczego zatrudnienia niezbędnej ochrony i podw ażenia podstaw o­ w ych w artości znam ionujących w spółczesne prawo pracy, do których, co należy tu

3 O wielu postulatach i argum entach je s t mowa w opracow aniu T. Z i e l i ń s k i e g o , K odeks pracy na roz­ drożu (opracow anie stanowi zm odyfikow aną i poszerzoną wersję referatu w ygłoszonego przez autora na konfe­ rencji naukowej w dniu 22 w rześnia 2000 r. w Ustroniu-Jaszowcu; tekst opracow ania nieopublikowany, udostęp­ niony członkom K om isji ds. Reform y Praw a Pracy).

4 E. K w i a t k o w s k i , Bezrobocie. Podstawy teoretyczne, W arszawa 2002, s. 284 i nast.

5 Por. W. S z u b e r t , O rientations generales..., s. 10-11; a także Labour m arket and social protection re- form s in international perspective: Parallel o r converging tracks?, eds. H. S a r f a t i , G. B o n o l i , 2002. Autor korzystał z obszernego francuskojęzycznego om ów ienia tej pracy, zawartego w „R evue Internationale du Travail” 2003, nr 3, s. 405-407.

(3)

podkreślić, pow szechnie zalicza się poszanow anie godności pracow nika6. To w ła­ śnie konieczność kojarzenia uw arunkow ań gospodarczych ze sp ołeczn ą w artością pracy leży u podstaw prezentow anego w tym opracow aniu podejścia do liberaliza­ cji praw a pracy.

III. O pow iedzenie się za liberalizacją ograniczoną w ym aga zajęcia się problem em jej granic. Jest to zadanie niezw ykle trudne, mimo że uwagi zo stan ą zaw ężone do spraw najw ażniejszych z interesującego nas punktu w idzenia. Za takie w prawie stosunku pracy m ożna - ja k się w ydaje - uznać naw iązanie i rozw iązanie (przez pracodaw cę) stosunku pracy oraz kształtow anie w arunków zatrudnienia, zw łaszcza czasu pracy. N iew iele je st takich sytuacji, w których m ożna w ytyczyć granice, opierając się na regułach praw nych. W w iększości przypadków brak takich reguł, a w grę w chodzą kategorie pojęciow e nie m ające ścisłego zakresu znaczeniow ego. W związku z tym , m ówiąc o granicach liberalizacji, należy zająć się także czynni­ kami i kryteriam i, które służą ich określeniu.

W ziąw szy pod uwagę pow yższe spostrzeżenie, granice liberalizacji praw a pracy m ożna podzielić na form alne (rzec m ożna - form alno-praw ne) i nieform alne. Do granic form alnych zalicza się standardy ochronne, a ściślej m ów iąc - norm y prawne tw orzące te standardy, zaw arte w aktach praw a m iędzynarodow ego (m ię­ dzynarodow ego praw a pracy o zasięgu uniw ersalnym ) i w aktach praw a europej­ skiego, to jest Rady Europy i Unii Europejskiej. W pierw szym przypadku chodzi o Pakty Praw O rganizacji N arodów Zjednoczonych i - głów nie - o konw encje M iędzynarodowej O rganizacji Pracy, ratyfikow ane przez Polskę; a w przypadku aktów prawnych Rady Europy - o Europejską Kartę S połeczną w w ersji z 1961 r., w zakresie standardów , do jakich Polska zobow iązała się dążyć, ratyfikując tę konwencję. Jeśli idzie zaś o prawo w spólnotow e (Unii Europejskiej), jak o czynniki w ytyczające granice przyjm uje się standardy zaw arte w odpow iednich aktach, głównie dyrektyw ach w iążących Polskę od daty akcesji do Unii.

Form alnie rzecz biorąc, granice liberalizacji praw a pracy m ogą określać ty l­ ko te norm y praw a m iędzynarodow ego i europejskiego, które o bo w iązu ją Polskę. Co do standardów , które Polski nie obow iązują, m ożna tylko postulow ać, by w procesie przygotow ania i stanow ienia praw a brano pod uw agę choćby te będące wykładnikiem w spółczesnego prawa pracy. Z w iększą ro zw agą należałoby pod­ chodzić do standardów unijnych zawartych w aktach nie podlegających transpozy­ cji do porządków praw nych państw członkow skich. W szczególności spostrzeżenie to odnosi się do Karty Praw Podstaw ow ych, przyjętej przez R adę Europejską w grudniu 2000 r. na konferencji w Nicei, która to K arta najpraw dopodobniej sta­ nie się częścią konstytucji Unii Europejskiej. Z praw w niej przew idzianych, a do­

6 Stanowiła ona tem at specjalnej konferencji naukowej zorganizow anej przez Biuro R zecznika Praw O by­ watelskich 5 czerw ca 2001 r. M ateriały z tej konferencji zaw iera publikacja G odność p racow nika kategorią praw a pracy, W arszawa 2001. Tem at ten przew ija się również w K siędze Jubileuszow ej wydanej w p iętnastą rocznicę ustanowienia instytucji Rzecznika Praw O byw atelskich G odność człowieka a pra w a ekonom iczne i socjalne, W ar­ szawa 2003; zw łaszcza w zaw artym w tej księdze opracow aniu E. W i c h r o w s k i e j - J a n i k o w s k i e j , Praca a godność człowieka.

(4)

tychczas nie objętych źródłami wspólnotowego prawa pracy, należy tu wymienić prawo każdego pracownika „do ochrony przed niesprawiedliwym zwolnieniem z pra­ cy” (art. 30 Karty).

Do aktów prawnych określających granice liberalizacji prawa pracy należy zaliczyć także Konstytucję RP. N ie ma ona jednak dla nas większego znaczenia, gdyż niew iele reguł w niej zawartych, które bezpośrednio czy pośrednio odnoszą się do pracy, wchodzi w zakres rozważań, a nadto są one ujęte w sposób ogólny, w postaci zasad.

W refleksji o granicach nieformalnych należy się odwołać do pojęć podsta­ wowych i zasad oraz aspektów o charakterze ekonomicznym i społecznym, zwią­ zanych z zatrudnianiem pracowników. Czynniki (kryteria) te trzeba traktować jako podstawę sądów wypowiadanych w sprawie granic liberalizacji. Największe zna­ czenie przypisuje się aspektom ekonomicznemu i społecznemu pracowniczego zatrudnienia. Rozumowanie kompromisowe oparte na tych dwóch aspektach za­ trudnienia powinno być głównym wyznacznikiem granic liberalizacji. W zachod­ niej literaturze prawa pracy myśl tę wyrażają wypowiedzi o kompromisie między racjonalnością ekonom iczną i racjonalnością socjalną (zatrudnienia) czy między elastycznością i bezpieczeństwem socjalnym7. Oddaje ją także, jak się wydaje, ustro­ jowa zasada „społecznej gospodarki rynkowej” zawarta w naszej Konstytucji8.

IV. W międzynarodowym, jak i europejskim prawie pracy nie ma większych ogra­ niczeń co do podstaw stosunku pracy i form pracowniczego zatrudnienia. Jeśli cho­ dzi o formy (postacie) pracowniczego zatrudnienia, to można nawet mówić o roz­ woju regulacji prawnych w tej materii9. W prawie międzynarodowym pojawiły się ramy normatywne dla zatrudnienia poprzez agencje pracy tymczasowej (zatrudnie­ nie tym czasowe - konwencja nr 181 z 1997 r. Międzynarodowej Organizacji Pracy o prywatnych agencjach zatrudnienia); w prawie wspólnotowym zaś dwie regula­ cje: jedna dotycząca zatrudnienia w niepełnym wymiarze czasu pracy (dyrektywa 1997/81), a druga - zatrudnienia okresowego (dyrektywa 1999/70)10. Polska nie podpisała jeszcze konwencji nr 181, ale jej ratyfikacja, czego należy się spodzie­ wać, nie pociągnie za sobą następstw w prawie polskim w interesującym nas

za-7 Por. m .in. M. L. M orin, Ch. V icens, U cenciem ent economiąue, jlexib ilite des entreprises et securite des travailleurs: les enseignem ents d 'u n e com paraison europeenne, „R evue Internationale du Travail” 2001, nr 1, s. 51 i nast. oraz P. Bolle, D ynam ique du changem ent et protection des travailleurs, „R evue Internationale du T ravail” 2002, n r 3, s. 501-504 (to krótkie opracow anie je s t streszczeniem tem atyki dw óch sympozjów, jakie odbyty się we Francji w latach 2001 i 2002).

8 N a tem at społecznej gospodarki rynkowej i społecznych aspektów zatrudnienia w św ietle przepisów K onstytucji por. T. Z i e I i ń s k i, N ow y la d p ra c y - Rzeczywistość i wizja przyszłości, [w:] N ow y la d p ra c y w Polsce i w Europie, red. M. M a te y , W arszaw a 1997, s. 18 i nast.

9 Por. D. M a k o w s k i , R ozw ój nietypow ych fo r m zatrudnienia w pra w ie p a ń sh v Unii Europejskiej, [w:] Pracodawca - pracownik w procesie przem ian gospodarki polskiej i integracji z Unią Europejską, Łódź 2000, s. 71 i nast.; id e m , Z atrudnienie pracow ników po p rzez agencją p ra c y tym czasow ej w św ietle m iędzynarodowego praw a pracy, „Studia P raw no-E konom iczne” LXVIII 2003, s. 53 i nast.

10 W procesie opracow ania s ą dyrektywy dotyczące „telepracy” i zatrudnienia poprzez agencję pracy cza­ sowej. T rzeba zaznaczyć, że obecne przepisy w spólnotow e o pracy tym czasowej (dyrektyw a 1991/383) są frag­ m entaryczne, odnoszą się do bezpieczeństw a i ochrony zdrow ia pracow ników czasowych.

(5)

kresie, gdyż poza zakazem dyskrym inacji nie przew iduje ona rygorów w zatrud­ nianiu pracow ników tym czasow ych". Rygorów takich nie zaw iera także dyrekty­ wa w spólnotow a o zatrudnieniu w niepełnym w ym iarze czasu pracy. N ależy za­ znaczyć tylko, że zatrudnienie w niepełnym w ym iarze czasu pracy w rozum ieniu tej dyrektyw y określa się przez odniesienie do w ym iaru czasu pracy pracow nika pełnoetatow ego w ykonującego w tym sam ym przedsiębiorstw ie (zakładzie pracy) pracę tak ą sam ą lub podobną. W braku takiego punktu odniesienia za podstaw ę ustalenia przyjm uje się norm alny czas pracy, określony w układzie zbiorow ym p ra­ cy albo - gdy nie ma układu - w akcie ustawowym .

Dość istotne ograniczenia są natom iast zaw arte w dyrektyw ie o zatrudnieniu okresowym , z którą nasze prawo nie zostało w pełni zharm onizow ane. „Z atru d­ nienie okresow e” w sensie dyrektyw y je s t bowiem pojęciem szerszym niż zatrud­ nienie na podstaw ie um ow y o pracę na czas określony, o jak im m ów i art. 25-1 kodeksu pracy. O bejm uje ono zatrudnienie na podstaw ie dw óch rodzajów um owy o pracę w ystępujących w naszym prawie, a m ianowicie: um ow y o pracę na czas określony i um owy o pracę na czas w ykonyw ania określonej pracy. W tym zakre­ sie zatem musi nastąpić zaw ężenie sw obody um ow y o pracę.

O becna w ersja w ym ienionego art. 25-1 kodeksu pracy je s t jed n ak bardziej liberalna niż ta z 1996 r. - ze w zględu na w yłączenie spod reguły m ającej przeciw ­ działać nadużyw aniu zatrudnienia okresow ego, przypadków zatrudnienia na za­ stępstwo oraz do w ykonyw ania prac o charakterze doryw czym i prac realizow a­ nych cyklicznie; lepiej uw zględnia w arunki, w jak ich przychodzi funkcjonow ać obecnie przedsiębiorstw om , zw łaszcza m ałym i średnim . N ależy przy tym zazn a­ czyć, że m ieści się ona całkow icie w ramach zakreślonych dyrektyw ą. W zw iązku z tym trzeba przypom nieć, że dyrektyw a nr 1999/70 form ułuje trzy środki prawne przeciw nadużyw aniu stosow ania zatrudnienia okresow ego: 1) określenie sytuacji uzasadniających ponaw ianie i przedłużanie um ów term inow ych, 2) ustalenie m ak­ sym alnego czasu trw ania zatrudnienia okresow ego i 3) określenie liczby dopusz­ czalnych um ów sukcesyw nych lub ich przedłużeń. Z obow iązuje ona państwa członkow skie do w prow adzenia do porządku w ew nętrznego jed n eg o z tych środ ­ ków albo rozw iązania złożonego z różnych elem entów w ym ienionych środków. Ujęcie zaw arte w art. 25-1 kodeksu pracy je s t w łaśnie ta k ą ko nstru kcją złożoną z elem entów środków praw nych w ym ienionych w dyrektyw ie (z dw óch środków podanych wyżej w pkt. 1 i 3).

O czyw iście, na gruncie dyrektyw y m ożliw e są jeszcze inne rozw iązania niż przyjęte przez polskiego ustaw odaw cę, w tym także bardziej zróżnicow ane i bar­ dziej liberalne, na przykład uw zględniające szczególne rodzaje działalności gospo­ darczej czy specyficzne zawody. Za co najm niej w ątpliw ą, z punktu w idzenia zgodności z dyrektyw ą, uznać jed n ak należy rządow ą propozycję kolejnej zm iany art. 25-1, przew idującą całkow ite w yłączenie z zakresu je g o zastosow ania um ów

11 Niemal na marginesie (bo wykracza to poza ramy naszych rozważań) zaznaczmy tylko, że ratyfikacja wymie­ nionej konwencji jeszcze bardziej podważy art. 26 obowiązującej od początku 2004 r. ustawy z 9 lipca 2003 r. o pracow­ nikach tymczasowych (Dz.U. 2003, nr 166, poz. 1608), dotyczący stosowania umów cywilno-prawnych w przypadku osób kierowanych do pracy tymczasowej.

(6)

term inow ych trw ających m inim um dw anaście m iesięcy12. W edług om awianej dy­ rektyw y w razie w yboru przez państw o członkow skie konstrukcji przeciw działania nadużyw aniu zatrudnienia okresow ego polegającej na ustaleniu liczby zawartych kolejno um ów należy określić warunki traktow ania tych um ów jak o „um ow y suk­ cesyw ne” (objęte ograniczeniem ). Z tekstu dyrektyw y nie w ynika jed nak , że wśród tych „w arunków ” m ógłby znaleźć się rów nież w zględnie długi okres wiązania umowy. Jak trafnie zostało zauw ażone w literaturze zachodniej13, nie bez znacze­ nia je s t tu m otyw , który legł u podstaw dyrektyw y, to je s t dążenie do ograniczenia zatrudnienia nietrw ałego („kruchego”). Trudno jed n ak jednoroczne zatrudnienie uznać za trw ałe, naw et w obliczu w ysokiego bezrobocia, zw łaszcza że z upływem tego czasu pracow nik m oże utracić pracę - naw et bez uprzedzenia.

V. W zakresie w arunków zatrudnienia najwięcej problem ów , z interesującego nas punktu w idzenia, dotyczy czasu pracy. A ktem ustalającym form alne linie granicz­ ne dla wielu spraw w tej dziedzinie jest dyrektyw a w spólnotow a o niektórych as­ pektach organizacji czasu pracy z 1993 r. (nr 93/104 z późn. zm .)14. W iększość rozw iązań, które ona przew iduje, m a w yraz w polskim praw ie pracy. M imo to dyrektyw a zezw ala jeszc ze na p e w n ą dość o g ra n ic zo n ą liberalizację obecnie obow iązującego praw a. Jest ona m ożliwa, i - ja k się w ydaje - byłaby uzasadniona, przez w yelim inow anie ośmiogodzinnej normy dobowej czasu pracy, występującej w naszym prawie pracy jak o zasada. Kodeks pracy przewiduje tak wiele odstępstw od wspomnianej normy, że w rzeczyw istości przestaje ona być zasadą. R egulacja tych odstępstw je s t przy tym kazuistyczna i zawiła. Ew entualnie m ożna by wydłużyć czas pracy do dw unastu godzin (tyle w ynosi limit dobow y w iększości wyjątków od obecnej norm y). Z niesienie ośm iogodzinnej norm y dobowej (rozum ianej jak o za­ sada) bądź je j wydłużenie stworzyłoby większe możliwości organizowania czasu pracy stosownie do wymagań, jakie aktualna rzeczywistość gospodarcza stawia przed­ siębiorstw om 15.

F orm ułując ta k ą propozycję, należy pam iętać o m inim alnych standardach określonych zarów no w dyrektyw ie, ja k i w kodeksie pracy. W szczególności musi być zachow ana norm a dobow a w ynosząca nie więcej niż osiem godzin dla pra­ cow ników w ykonujących pracę w porze nocnej (przy czym do zakw alifikow ania pracow nika ja k o w ykonującego pracę w porze nocnej w ystarczy, by co najmniej trzy godziny je g o dobow ego czasu pracy były zaw arte w porze nocnej wynoszącej nie mniej niż siedem godzin i obejm ującej czas od północy do godziny piątej) i dla pracow ników podlegających szczególnej ochronie. M uszą być też respektowane:

12 Inform acja w „R zeczpospolitej” z 06.04.2004, s. C. 1.

13 Ch. V i g n e a u , L ’accord-cadre europeen su r le travail a duree determ inee, „D roit Social” 1999, nr 11, s. 934.

14 Polega głów nie na ustanow ieniu okresów przejściowych, w jak ich m ożliw e b ęd ą odstępstw a od pew­ nych standardów m inim alnych.

15 N a uw agę zasługuje przykład słow ackiego kodeksu pracy uchw alonego 2 lipca 2001 r. Kodeks ten ustanaw ia w łaśnie m aksym alną norm ę dobow ą czasu pracy w wym iarze dw unastu godzin (a norm a tygodniowa wynosi czterdzieści godzin plus ośm iogodzinny dopuszczalny tygodniow y lim it godzin nadliczbowych); podaję za „Social International” 2002, n r 619, s. 31.

(7)

przerwa na w ypoczynek dobow y, w ynosząca co najm niej jed enaście godzin, i prze­ rwa na w ypoczynek tygodniow y w w ym iarze co najm niej dw udziestoczterogodzin­ nym (pow inien być połączony z w ypoczynkiem dobow ym ). W arto dodać, że poza limitami w yznaczającym i przerw ę dobow ą i przerw ę tygodniow ą, środkam i praw ­ nymi kształtow ania dobow ego w ym iaru czasu pracy m ogłyby być układy zbiorow e lub inne porozum ienia zbiorow e pracy oraz, oczyw iście, um ow a o pracę.

Liberalizacja w zakresie dopuszczalności stosow ania tzw. przeryw anego czasu pracy byłaby też m ożliw a i uzasadniona - zdaniem piszącego te słow a - z tych sam ych pow odów , które zostały podane w uw adze dotyczącej dobowej normy czasu pracy. M ożna by zrezygnow ać (poza rolnictw em i pod w arunkiem , że pracodaw cą je s t osoba fizyczna, a w zakładzie pracy nie działa zw iązek zaw odo­ wy) z dotychczasow ych ograniczeń i dopuszczalności jeg o stosow ania w yłącznie na podstawie układu zbiorow ego pracy. M ożliw ość ustanow ienia i określenia w a­ runków takiej formy organizacyjnej czasu pracy powinna przysługiwać też stronom umowy o pracę16.

W arto by też rozw ażyć spraw ę dalszej liberalizacji okresu rozliczeniow ego dla tygodniowej norm y czasu pracy. Od początku 2003 r. obow iązuje „podstaw o­ w y” okres rozliczeniow y, m ogący w ynosić m aksym alnie cztery m iesiące. W ydaje się, że - przy uw zględnieniu sform ułow anego wyżej postulatu rezygnacji z norm y dobowej jak o zasady bądź je j w ydłużenia - ten podstaw ow y okres rozliczeniow y powinien obow iązyw ać w tych sytuacjach, w których kodeks pracy obecnie ogra­ nicza długość okresu rozliczeniow ego do jednego m iesiąca (dotyczy to tzw. rów ­ noważnego czasu p racy17 i w eekendow ego czasu pracy, czasu pracy przy dozorze urządzeń i „w pogotow iu do pracy”, czasu pracy przy pilnow aniu m ienia lub och­ ronie osób, skróconego czasu pracy, jak i czasu w ykonyw ania pracy w ruchu cią­ głym). U podstaw tej propozycji znalazły się niew ątpliw ie przesłanki ekonom icz­ ne, a jej uw zględnienie nie musi naw et godzić w ochronę pracow nika. Jak podkre­ śla się w literaturze przedm iotu18, nie m ożna jednoznacznie stw ierdzić, że dłuższe niż m iesięczny okresy rozliczeniow e są dla pracow nika zaw sze niekorzystne.

Warto dodać, że proponowane rozwiązanie nie wykracza poza ram y dyrektywy, a przyjęcie go przez ustawodawcę - wraz z postulowanym wyżej, dotyczącym normy dobowej czasu pracy - uprościłoby znacznie nadm ierną reglamentację czasu pracy w kodeksie pracy.

Bardziej złożony problem stanowi spraw a godzin nadliczbow ych. O m aw ia­ na dyrektyw a nie określa ich limitu (nie czyni tego też żaden inny akt prawny). Ustanaw ia natom iast 48-godzinny m aksym alny tygodniow y w ym iar czasu pracy, w którym ma zm ieścić się także praca w godzinach nadliczbow ych. N iezależnie od tego dyrektyw a daje państw om członkow skim m ożliw ość przekroczenia tej „m a­ ksym alnej” norm y tygodniow ej - z tym że ustanow ienie takiego odstępstw a

16 Por. też B. W a g n e r , O sw obodzie um ow y o p racę raz je s zc z e , [w:] P rawo pracy a wyzwania X X I wie­ ku. Księga jubileuszow a Profesora Tadeusza Zielińskiego, red. M. M a t e y - T y r o w i c z , L. N a w a c k i , B. W a g ­ n e r, W arszawa 2002, s. 273.

17 Należy zaznaczyć, że w tym przypadku sam ustaw odaw ca dopuszcza przedłużenie okresu rozliczenio­ wego do trzech, a nawet czterech m iesięcy (art. 135, §2 i §3 Kodeksu pracy).

(8)

w praw ie krajow ym uzależnia od spełnienia szeregu w arunków , w szczególności od uprzedniej zgody pracow nika oraz od braku zagrożenia je g o bezpieczeństwa i zdrow ia. W praw ie polskim od początku 2004 r. obow iązuje w tym zakresie pod­ staw ow e rozw iązanie przejęte z dyrektyw y, to znaczy dopuszczające pracę w go­ dzinach nadliczbow ych w takim wym iarze, który w raz z „norm alnym ” czasem pracy nie przekracza średniego (w okresie rozliczeniow ym ) tygodniow ego czasu pracy w ynoszącego czterdzieści osiem godzin. Jednakże w odniesieniu do przy­ czyn określonych ja k o „szczególne potrzeby pracodaw cy” (nie dotyczy to sytuacji, w których zachodzi „konieczność prow adzenia akcji ratow niczej”) ustanowiony został m aksym alny roczny lim it godzin nadliczbow ych, który dla poszczególnego pracow nika w ynosi sto pięćdziesiąt godzin w roku kalendarzow ym . Ustawodawca zezw ala zarazem na ustalenie w układzie zbiorow ym pracy, w um owie o pracę bądź w regulam inie pracy innego limitu, m niejszego albo w iększego (w porów na­ niu z podstaw ow ym pułapem przew idzianym w dyrektyw ie) niż sto pięćdziesiąt godzin nadliczbow ych.

Z porów nania polskiego prawa z regulacją w spólnotow ą wynika, że dyrek­ tyw a daje m ożliw ość jeszcze większej liberalizacji rozw iązań praw nych w tej spra­ wie. A utor je s t je d n a k zdania, że ze w zględu na potrzebę zapew nienia pracow ni­ kowi ochrony (w pew nym zakresie naw et wbrew jeg o w o li19) oraz sytuację na rynku pracy nie należałoby robić z niej użytku. Z resztą now e unorm ow anie je st ju ż bardziej liberalne niż poprzednie, obow iązujące do końca 2003 r.; z du żą łatw ością bow iem m ożna odstąpić od rocznego limitu stu pięćdziesięciu godzin i ustalić norm ę w y ższą - aż do granicy m aksym alnej w ynikającej ze standardów określo­ nych dyrektyw ą (ponad 400 godzin nadliczbow ych).

VI. E w entualna liberalizacja praw a pracy w zakresie przepisów o zw alnianiu pra­ cow ników budzi liczne kontrow ersje. D la pracodaw ców liberalizacja praw a w tym zakresie je s t bardzo istotna, przede w szystkim ze w zględu na d u żą zm ienność za­ potrzebowania na pracę i koszty związane z zatrudnianiem pracowników. Dla pracow­ ników natomiast ochrona przed zwolnieniem (utratą pracy) to problem „zarabiania na życie” . Trzeba zaznaczyć, że formułowanie ocen w tej kwestii jest zadaniem trudnym nie tylko ze względu na wagę zagadnienia. Tutaj, poza zwolnieniami zbiorowymi pra­ cowników, nie m a kryteriów formalnych, na które m ożna by się powołać. Sądy na ten temat, z natury rzeczy, m ogą być więc dyskusyjne.

Jak ju ż w spom inano, regulacja zw olnień zbiorow ych pracow ników ma for­ m alne kryteria graniczne. W yznacza je dyrektyw a w spólnotow a o zw olnieniach zbiorow ych w w ersji z 1998 r. (z 20 lipca 1998 r., nr 98/59). Standardy w niej za­ w arte zostały przejęte przez ustaw ę z 13 m arca 2003 r. o szczególnych zasadach rozw iązyw ania z pracow nikam i stosunków pracy z przyczyn nie dotyczących pra­

19 Inne stanow isko w tej spraw ie zajm uje Z. H a jn , Aspekty praw ne relacji: pracow nik - pracodawca w procesie przem ian społeczno-gospodarczych i integracji europejskiej, [w:] H. L e w a n d o w s k i , J. S o k o ł o w ­ s k i (red.), Pracodaw ca - p ra c o w n ik w procesie przem ian gospodarki polskiej i integracji z Unią Europejską, Ł ódź 2000, s. 24.

(9)

cow ników (Dz.U. 2003, nr 90, poz. 844), zw aną potocznie u staw ą o zw olnieniach zbiorowych bądź grupow ych. Z aczęła ona obow iązyw ać od 1 stycznia 2004 r. L i­ beralizacja tej ustawy, w przypadku podstaw ow ych standardów , nie je st m ożliwa.

W ydaje się to natom iast praw dopodobne w kwestii regulacji dotyczących zwolnień indyw idualnych. N iektóre rozw iązania z tego zakresu pow inny być, ja k się wydaje, poddane now elizacji pom niejszającej ich charakter ochronny (zdarzają się także przepisy, które nie posiadają w ogóle racjonalnego uzasadnienia). Ocenie z tego punktu widzenia powinno się poddać przepisy o ochronie szczególnej, która w polskim praw ie pracy je s t nadal zbyt rozbudow ana. O bow iązuje ponad dw adzie­ ścia tytułów ochrony pracow ników przed w ypow iedzeniem czy rozw iązaniem umowy o pracę, w tym więcej niż połow a - z pow odu pełnienia funkcji społecz­ nych bądź państw ow ych w zakładzie pracy lub poza nim. P rzy ocenie regulacji ochrony ze względu na pełnienie w spom nianych funkcji należy się odw ołać do konwencji nr 135 z 1971 r. M iędzynarodowej O rganizacji Pracy, dotyczącej ochrony przedstaw icieli pracow ników w przedsiębiorstw ach i przyznania im uła­ twień (ratyfikow anej przez Polskę w 1977 r.). B ardzo w ażne są dw a w skazania zawarte w tej konwencji: 1) przedstaw iciele pracow ników pow inni korzystać z ochrony ze względu na charakter i rodzaj ich działalności, 2) przyznana im ochrona nie powinna utrudniać funkcjonowania przedsiębiorstwa. W związku z tym za słuszne należy uznać stwierdzenie, że ochroną z tego tytułu należałoby objąć tylko takich pra­ cowników, którzy z racji sprawowania określonej funkcji m ogą być zagrożeni utratą zatrudnienia20.

Zasadny w ydaje się też postulat skrócenia okresów ochronnych w razie nie­ obecności pracow nika w pracy z pow odu choroby. A utor nie podziela jed n ak op i­ nii, że w każdym przypadku okres ten w inien być skrócony do m iesiąca21; w łaści­ we byłoby pew ne je g o zróżnicow anie zależnie od stażu pracy i zapew nienie dłuższego okresu ochronnego pracow nikow i, który m a w iększy „w kład pracy na rzecz danego pracodaw cy” (dłuższy staż zakładow y). U w zględniając ta k ą gw aran­ cję swoistej rekom pensaty i naw iązując do obecnych ustaleń w tej m aterii, m ożna zaproponow ać w prow adzenie dwóch okresów ochronnych: jednom iesięcznego, jeżeli pracow nik był zatrudniony u danego pracodaw cy krócej niż sześć m iesięcy, i trzym iesięcznego, jeżeli pracow nik był zatrudniony u danego pracodaw cy co najmniej sześć m iesięcy. M ożna by także rozw ażyć kw estię zróżnicow ania okre­ sów ochronnych w zależności od tego, czy z ich upływ em pracodaw ca m iałby m ożliwość w ypow iedzenia czy niezw łocznego rozw iązania um ow y o pracę.

N ie powinien być natom iast uw zględniony postulat uchylenia w arunku za­ sadności w ypow iedzenia przez pracodaw cę um owy o pracę zawartej na czas nie­ określony. Zasadność w ypow iedzenia je s t je d n ą z podstaw ow ych zdobyczy prawa pracy; stanowi ona istotny elem ent godności pracow nika. W uw agach o granicach liberalizacji odw oływ ano się do wspólnotowej K arty Praw Podstaw ow ych, która

20 W. S a n e t r a , Zm iany polskiego praw a pracy, „Przegląd Ubezpieczeń Społecznych i Z drow otnych” 2002, nr 8, s. 10.

21 Z takim stanow iskiem , w ysuwanym od daw na przez środow isko pracodaw ców , polem izuje T. Z i e l i ń ­ s k i w cytowanej pracy Kodeks p ra c y na rozdrożu, s. 16-17; z tekstu wypowiedzi m ożna w nioskow ać, że autor odrzuca je całkowicie.

(10)

praw dopodobnie stanie się częścią konstytucji Unii Europejskiej. Jak zaznaczono w yżej, w łaśnie je d n a z dyspozycji tej K arty odnosi się do om aw ianego tu zagad­ nienia. M ow a m ianow icie o art. 30 proklam ującym prawo pracow nika do ochrony przed niespraw iedliw ym zw olnieniem z pracy.

N ie m ożna nie zaznaczyć w tym m iejscu, że pow ażna liberalizacja kauzalno- ści w ypow iedzenia um ow y o pracę na czas nieokreślony w naszym prawie pracy dokonała się na drodze sądowej. Już w latach dziew ięćdziesiątych Sąd Najw yższy zaczął oceniać zasadność w ypow iedzenia w pow iązaniu z w arunkam i funkcjono­ w ania (interesem ) przedsiębiorstw a. W jednym z orzeczeń z 1997 r. w ypow iedze­ nie takiego rodzaju um ow y o pracę uznał nawet, co m oże nasuw ać ju ż zastrzeże­ nia, za „zw ykły sposób je j rozw iązania”22. O kreślenie to, zdaniem autora, jest w łaściw e, jeśli w ystępuje (czytam y je ) w tekście orzeczenia - zasadność w ypow ie­ dzenia nie m usi opierać się na nadzw yczajnych (szczególnych) okolicznościach. W yjęte z kontekstu m oże być odczytane błędnie jak o stw ierdzające, że w ypow ie­ dzenie (poza okresem i term inem ) nie podlega ograniczeniom .

Pew ne odstępstw o od obow iązujących rozw iązań ochronnych w om awianym zakresie na rzecz „m ałych” (a częściow o i „średnich”) pracodaw ców - przedsię­ b io rcó w '3 m ożna by uczynić przez ograniczenie stosow ania zasady przywrócenia do pracy. A le i na podstaw ie obecnie obow iązujących przepisów przyw rócenie do pracy pracow nika w m ałym przedsiębiorstw ie z reguły je s t chyba kwalifikowane jak o „niecelow e” . C ałkow ite w ykluczenie przyw rócenia do pracy na mocy prze­

pisu ustaw y w odniesieniu do takich podm iotów zatrudniających byłoby na pewno w łaściw e w przypadkach, gdy podstaw ą żądania pracow nika nie je s t bezzasadność w ypow iedzenia, a tylko naruszenie przez pracodaw cę w ym agań form alnych obo­ w iązujących przy rozw iązyw aniu um ów o pracę. W ów czas pracow nik m ógłby do­ chodzić tylko odszkodow ania24.

Jednym z tem atów dotyczących rozw iązyw ania stosunków pracy, jak i od dłuższego czasu przew ija się w dyskusji o liberalizacji praw a pracy, je s t długość okresu w ypow iedzenia um ow y o pracę zawartej na czas nieokreślony. Postulow a­ no, by ustaw ow o zagw arantow ać tylko dw utygodniow y okres w ypow iedzenia - niezależnie od czasu zatrudnienia pracow nika u danego pracodaw cy - a nawet, by uchylić obow iązek stosow ania ustaw ow ego okresu w ypow iedzenia, jeżeli praco­ daw ca zatrudnia mniej niż pięćdziesięciu pracow ników 25. Znacznie skrom niejsza propozycja liberalizacji przepisów dotyczących okresu w ypow iedzenia umowy na czas nieokreślony została w ysunięta przez K om isję ds. R eform y Praw a Pracy26. K om isja proponuje zachow ać okres w ypow iedzenia od początku zatrudnienia

~ W ypow iedź ta została pow tórzona w wyroku z 2001 r. O ba orzeczenia Sądu N ajwyższego są ujęte w kom entarzu do art. 45 K odeksu pracy, w: P rawo pracy. Komentarz, red. Z. S a l w a , t. 1 B, s. 186 i nast.

23 To sytuacja praw na tych podm iotów zatrudniających je s t głównym m otywem podejm ow ania rozważań n a tem at liberalizacji praw a pracy; por. K. R ą c z k a , Sytuacja m ałych pracodaw ców w praw ie pracy, „Praca i Za­ bezpieczenie Społeczne” 1999, nr 9, s. 2 i nast. oraz cytow aną tam literaturę.

24 W arto zaznaczyć, że takie rozwiązanie zaw arte je s t w portugalskim kodeksie pracy z 2002 r.; podaję za „Social International” 2003, nr 10, s. 21.

25 Ta skrajna propozycja została ujęta w poselskim projekcie ustawy o zm ianie kodeksu pracy, wniesio­ nym do Sejm u dnia 14 lutego 2002 r. z inicjatywy posłów Platform y Obywatelskiej (druk sejmow y nr 334).

(11)

i uzależnić jeg o długość od stażu pracy, ale w odróżnieniu od obecnego stanu prawnego przew idującego okres dw utygodniow y (jeżeli pracow nik był zatrudniony krócej niż sześć m iesięcy), jednom iesięczny (jeżeli pracow nik był zatrudniony co najmniej sześć m iesięcy) i trzym iesięczny (jeżeli pracow nik był zatrudniony co najmniej trzy lata), zakłada, że w „now ym kodeksie pracy” byłyby tylko dw a w y­ miary czasow e okresu w ypow iedzenia: dw utygodniow y i trzym iesięczny. Pierw szy obow iązyw ałby w okresie zatrudnienia poniżej trzech lat, a drugi - tak ja k obecnie - poczynając od trzyletniego stażu pracy pracow nika u danego pracodaw cy.

N ależałoby zdecydow anie sprzeciw ić się postulatow i całkow itego zniesienia okresu w ypow iedzenia, naw et gdyby m iało do dotyczyć przypadków zatrudnienia mniej niż pięćdziesięciu pracow ników u danego pracodaw cy. M ożliw ości utraty pracy przez pracow nika w każdej chw ili, i to bez praw a do jak iego kolw iek św iad­ czenia, nie dałoby się pogodzić z elem entarnym pojęciem funkcji ochronnej praw a pracy, opartym na dokum entach m iędzynarodow ych i europejskich określających nie tylko praw a pracow nika, ale i praw a człow ieka. Co w ięcej, stoi tem u na prze­ szkodzie akt form alno-praw ny. W ram ach ratyfikacji Europejskiej K arty Społecz­ nej (Rady Europy) Polska zobow iązała się do przestrzegania punktu 4 art. 4 tego aktu, stanowiącego o obowiązku uznania prawa pracowników „do rozsądnego okresu wypowiedzenia w razie zwolnienia z pracy”27.

Pew ne w ątpliw ości w zbudza także propozycja rządow ej K om isji ds. R efor­ my Prawa Pracy. W ydaje się, że nie m a racjonalnego pow odu, aby odstępow ać od stopniowego w zrostu stabilizacji zatrudnienia w m iarę w ydłużania się zakładow e­ go stażu pracy. B iorąc przy tym pod uwagę fakt przyw iązania do tradycji, należy zachować dotychczasow e trzy w ym iary czasow e okresu w ypow iedzenia. W arto by natom iast rozważyć, po jakim stażu m iałby w chodzić w grę kolejny w ym iar cza­ sowy okresu w ypow iedzenia. O kres w ypow iedzenia pow inien wynosić: dw a ty go­ dnie w pierw szym roku zatrudnienia, jed en m iesiąc w kolejnych dw óch latach pra­ cy i trzy m iesiące po upływ ie trzyletniego stażu zakładow ego.

VII. Bardzo w ażnym środkiem liberalizacji je st deregulacja, czyli m ożliw ość o d ­ stępowania od pewnych standardów ochronnych na niekorzyść pracow ników , z re­ guły na okres przejściow y. Do polskiego praw a pracy deregulacja została w prow a­ dzona najpierw w stosunku do standardów układow ych, a ostatnio także w zględem standardów zaw artych w innych poza ustaw ow ych źródłach praw a pracy. Dotąd polski ustaw odaw ca nie zdecydow ał się na objęcie tą kon stru kcją standardów ustawowych, tak ja k uczynili to praw odaw cy wielu krajów Europy Zachodniej ju ż w latach osiem dziesiątych28. Głównym celem jej w prow adzenia była ochrona miejsc pracy. Tw ierdzi się nawet, że jakkolw iek w przypadku konkretnych spraw dochodzi do pom niejszenia uprawnień pracow niczych w porów naniu z regulacją

27 W arto zaznaczyć, że w edług badań przeprowadzonych w Unii Europejskiej w 1997 r., stosow anie okre­ su w ypowiedzenia było regułą we wszystkich ówczesnych państwach członkow skich; patrz: Com m ission euro­ peenne, Cessation de la relation de travail. Situation juridiąue dans les Etats m em bres de V Union europeenne (manuscript), Luxembourg 1997. Mimo braku aktualnych danych nie wydaje się, by ten stan prawny uległ zmianie.

(12)

ustaw ow ą, to jed n ak - całościow o rzecz ujm ując - pogorszenie sytuacji pracow ni­ czej w takich przypadkach je s t względne. Pracow nicy (działający przez swoje przedstaw icielstw o) ograniczają swe upraw nienia, ale w zam ian otrzym ują szansę zachow ania czegoś, co m a dla nich najw iększą w artość, m ianow icie - zachowania m iejsc pracy.

W olno sądzić, że i w Polsce m ożna by dokonać liberalizacji przez takie w ła­ śnie rozszerzenie deregulacji na ustaw ow e standardy ochronne. D opuszczalność odstępstw od norm stanow ionych przez państw o na niekorzyść pracow ników po­ w inna być je d n a k ujęta bardziej restrykcyjnie niż dopuszczalność takich odstępstw od standardów regulowanych przez inne normy prawa pracy wymienione w art. 9 ko­ deksu pracy. Powinno to być dozwolone tylko w celu ochrony m iejsc pracy i uzależ­ nione od zaistnienia szczególnych trudności gospodarczych, uniem ożliwiających pracodaw cy stosow anie standardów ustawowych. O graniczenia, poza danymi o szczególnych trudnościach gospodarczych, m ogłyby polegać na określeniu spraw (w arunków ) podlegających deregulacji i ustaleniu m aksym alnego okresu „zaw ie­ szenia” stosow ania norm (standardów ) ustawowych.

Z astosow anie takiej deregulacji pow inno być dopuszczalne tylko na drodze układowej lub na podstaw ie innego porozum ienia zbiorow ego zaw artego ze zw iąz­ kiem zaw odow ym . P ow inno być także ograniczone do szczebla przedsiębiorstw a (zakładu pracy). W razie braku w zakładzie pracy zw iązku zaw odow ego, m ożna by uznać za podstaw ę deregulacji porozum ienie zbiorow e zaw arte z innym (niż zw ią­ zek zaw odow y), autentycznym i rzeczyw iście istniejącym w danym zakładzie pra­ cy, przedstaw icielstw em pracow niczym . D opuszczenie porozum ień zawartych z przedstaw icielstw em „w yłonionym w trybie przyjętym u danego pracodaw cy”, jak to ustalił prawodawca ustaw ą z 26 lipca 2002 r. (Dz.U. 2002, nr 135, poz. 1146) nowelizującą kodeks pracy (w odniesieniu do porozumień pomniejszających warunki zatrudnienia przewidziane w przepisach poza ustawowych, art. 9-1 kodeksu pracy), w istocie m oże być parawanem dla jednostronnych czynności pracodawcy.

VIII. Poczynione uw agi i sform ułow ane propozycje są w yrazem przekonania auto­ ra o potrzebie w prow adzenia zm ian w praw ie pracy w celu dostosow ania go istot­ nych przeobrażeń, ja k ie zaszły rzeczyw istości gospodarczej. Zm iany te jednak nie pow inny prow adzić do w yelim inow ania z praw a pracy fundam entalnych, w łaści­ w ych mu w artości.

Cytaty

Powiązane dokumenty

g) zaistnienia okoliczności leżącej po stronie Zamawiającego, w szczególności wstrzymania robót przez Zamawiającego bądź jakiegokolwiek opóźnienia, utrudnienia lub

g) zaistnienia okoliczności leżącej po stronie Zamawiającego, w szczególności konieczności usunięcia błędów lub wprowadzenia zmian w dokumentacji projektowej

W kolumnie "Rozliczenie / start" oraz "Rozliczenie / stop" wystpuje okres, który jest brany pod uwag przy sumowaniu czasu pracy, dyurów i godzin nadliczbowych w

d) wywołanymi przyczynami zewnętrznymi, które w sposób obiektywny uzasadniają potrzebę tej zmiany, niepowodująca zachwiania równowagi ekonomicznej pomiędzy Wykonawcą a

3) wystąpienie szczególnie niesprzyjających warunków atmosferycznych, utrudniających wykonanie przedmiotu umowy w ustalonym terminie, rozumianych jako ciągłe: upały, opady deszczu

1. Wykonawca zobowiązuje się do wykonania przedmiotu umowy zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie standardami i normami oraz ofertą Wykonawcy, która

2) wystąpi okoliczność leżąca po stronie Zamawiającego, w szczególności wstrzymania robót przez Zamawiającego, nastąpi odmowa wydania przez organ administracji lub

……….. Wykonawca ponosi odpowiedzialność za niewykonanie lub za nienależyte wykonanie przedmiotu umowy. Jeżeli Wykonawca nie wykonuje lub nienależycie wykonuje