• Nie Znaleziono Wyników

"Zum Lob seiner Herrlichkeit", Hermann Volk, Mainz 1976 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Zum Lob seiner Herrlichkeit", Hermann Volk, Mainz 1976 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Tomczak

"Zum Lob seiner Herrlichkeit",

Hermann Volk, Mainz 1976 :

[recenzja]

Collectanea Theologica 48/1, 188-189

(2)

188

R E C E N Z J E

pom in ął p om ocy, ja k ą sta n o w i fla n elo g ra f, k tóry sk u p ia u w a g ę d zieci i u d o ­ stęp n ia głoszon e treści.

A utor w y k o r z y sta ł ró w n ież zw yczaj z a w iesza n ia k alen d arza w czasie ad w en tu , k tó ry m a u m o żliw ia ć bardziej św ia d o m e p rzy g o to w a n ie do B o że­ go N arod zen ia. T en zw yczaj rozciągnął ta k że na w ie lk i post. U m ieszczon y obraz i n ap is n a dużym k alen d arzu za w ieszo n y m na w id o czn y m m iejscu w k o śc ie le i dodaw ana co ty d z ie ń n o w a k la tk a z o d p o w ied n ią treścią, k o n ­ cen tru je u w a g ę d zieci i n a w e t d orosłych oraz sta n o w i tem a t kazania.

O sobny rozd ział p o św ię c ił autor k orzystan iu z p rzeb ojów p io sen k a rsk ich przy g ło szen iu n a u k i C hrystu sa d zieciom i m łod zieży.

W arto jeszcze w sp o m n ieć o n a b o żeń stw a ch p ok u tn ych , n a k tóre sk ład ają się trzy ro zm y śla n ia op arte na m otyw ach : drzew a, k a m ien ia i skorupy. K a ż­ dy z u c z e stn ik ó w otrzy m u je przed k o ścio łem przedm iot o d p o w ied n i do m o ­ ty w u rozm yślan ia, a w ię c k a w a łe k drzew a, k am ień lu b skorupę. O czy w iście w szy stk o , o czym autor pisze, zostało p rzep row ad zon e i w yp ró b o w a n e w prak tyce.

O m aw ian a k siążk a op ow iad a o ciek a w y m ek sp ery m en cie i m oże sta n o w ić pom oc dla każdego, kto m y śli o jak n a jw ię k sz y m za in tereso w a n iu d zieci i m ło d zieży głoszon ą w k azan iach treścią.

ks. J a n T o m c za k S J, W a r sza w a

H erm an n VOLK, Z u m L ob se in e r H e r rlic h k e it, M ainz 1976, M a tth ia s-G rü n e- w a ld -V erla g , s. 133.

N a k sią żk ę sk ła d a ją się trzy refera ty , w y g ło sz o n e w 1975 r. przez H er­ m an n a V o 1 к a, b isk u p a M oguncji. P rezen to w a n a praca m a trzy rozdziały, k tó ry m i są w y m ie n io n e refera ty . K ażd y z nich p rzed sta w ia in n y problem , a le w sz y stk ie się łączą w p ew n ą całość przez u k ieru n k o w a n ie czło w ie k a na B oga O jca, ja k to w sk a z u je sa m ty tu ł książki.

W p ierw szy m rozd ziale au tor rozw aża za g a d n ien ia zw ią za n e z w ie l­ b ie n ie m B oga, k tóre się d ok on u je w litu rg ii, a przede w sz y stk im w E u ­ ch arystii. O m aw ia zad an ia sto ją ce w tej d zied zin ie przed lu d em B ożym po zak oń czen iu refo rm y litu rg iczn ej. U k azu je, czym je s t w sw ej isto cie zgrom ad zen ie eu ch a ry sty czn e i ja k i m a cel g łó w n y . P od k reśla, że ty m cele m je s t w ie lb ie n ie B oga, k tóre się r ea lizu je już w d zięk czyn ien iu , n ie ­ od łączn ym e lem en cie E u ch arystii. P rzed sta w ia , ja k rozw ażan e sp ra w y w y ­ g lą d a ją w P iśm ie św . S ta reg o i N o w eg o T esta m en tu . U k a zu je r z e c z y w i­ stość, która się d ok on u je w litu rg ii. U w y d a tn ia an trop ologiczn e zn a czen ie M szy św ., p o leg a ją ce n a tym , że czło w ie k jest zap roszon y do u d ziału w zb aw czych ta jem n ica ch i u czestn iczy w nich a k ty w n ie, sp ełn ia ją c sw oją rolę. P rzez to u czestn ictw o je s t d ocen ion y w sw ej g o d n o ści i m oże o d ­ p o w ied n io a k ty w n ie się rozw ijać. N ie p o m in ą ł ró w n ież au tor so cjo lo g icz­ nego zn a czen ia E u ch arystii, k tó ra tw o rzy i w y ra ża w sp ó ln o tę. P rzez czło ­ w ie k a p ow iązan ego ze św ia tem zg rom ad zen ie eu ch a ry sty czn e n ab iera zn a ­ czen ia k osm iczn ego. K oń czy H erm ann V o l k p ie r w sz y rozd ział u w a g a m i d o ty czą cy m i w ła śc iw e g o sp ra w o w a n ia N a jśw iętszej O fiary.

W drugim zaś r efera cie p rzed sta w ia teo lo g iczn e u za sa d n ien ie ch r z e śc i­ ja ń sk iej b ezżen n ości. P rzytacza ra cje z P ism a św . i sn u je rozw ażan ia te o ­ logiczn e. U k azu je tło i fu n d a m en t bezżen n ości. P od k reśla, że rezygn acja z życia m a łżeń sk ieg o n ie je s t ok azyw an iem dla n iego lek c e w a ż e n ia czy pogardy, lecz ca łk o w itą od p ow ied zią na w e z w a n ie C hrystusa. K o śció ł św ia d czy o C h rystu sie jak o zb a w ien iu dla w sz y stk ic h ta k że p rzez ch r z e śc i­ ja ń sk i celib a t u za sa d n io n y ch ry sto lo g iczn ie.

W trzecim rozd ziale autor rozw aża r e lig ijn y w y m ia r czło w iek a . P rzed ­ sta w ia jego w y ją tk o w ą p ozycję w św iecie, p od k reślając zn aczen ie, jak ie posiad a u m iejętn o ść w y p o w ia d a n ia się na zew n ą trz. O soba czło w ie k a ob

(3)

ja-R E C E N Z J E

189

w ià się p rzed e w sz y stk im w sło w ie pod w a ru n k iem , że się m u w ierzy . H erm an n V o l k n ie in te r e su je się je d y n ie u ja w n ia n iem e lem en tu r e li­ g ijn eg o c z ło w ie k a w d uchu i sło w ie, lecz tak że w sztu ce, a w ię c w m a ­ la r stw ie , rzeźb ie i a rch itek tu rze. P rzyzn aje, że te n sposób w y p o w ia d a n ia treści relig ijn y ch n a stręcza n iem a ło tru d n ości w n aszych czasach, w k tó ­ rych u ja w n ia się n a w e t ten d en cja, ab y n ie tw o rzy ć sp ecy ficzn ej fo rm y k u lty czn ej. Z w o len n icy w sp o m n ia n ej id ei u w a ża ją , że sztuka, a zw ła szcza o b rzęd y litu rg iczn e b y ły b y tym lep sze, im bardziej św ie c k ie w e w s z y s t­ k ich sw o ich form ach . F akt, że o b ja w ie n ie o d b yw ało się w h isto rii i r e a ­ lizu je się w d ziejach K ościoła, sp rzyja m o żliw o ści w y ra ża n ia w sztu ce r e ­ lig ijn eg o w y m ia ru . P o w s ta je jed n a k p y ta n ie, ja k ten ele m e n t r e lig ijn y p rzed sta w ia ć w sp ó łczesn em u czło w ie k o w i, ab y b y ł w id oczn y, cz y te ln y i zro­ zu m iały. A utor poru sza te p ro b lem y w przek on an iu , że sw o ją pracą m oże się p rzy czy n ić w ja k im ś stop n iu do ich p rzem y ślen ia i p róby rozw iązan ia.

ks. Jan T o m c z a k S J , W a r sza w a K arl B EK K ER , E rzie h e n d e r U m gan g m it K in d e r n , P ad erb orn 1977, V erlag F erd in an d S ch ön in gh , s. 192.

P rezen to w a n ą k sią żk ę n a p isa ł autor dobrze o b ezn a n y teo rety czn ie i p ra k ty czn ie z u k a zy w a n y m i w n iej za g a d n ien ia m i. J est d ok torem f ilo ­ zofii, ^ stu d io w a ł n au k i p ed agogiczn e i sp o łeczn e oraz p sy ch o lo g ię. P rzez p ię t­ n a ście la t b y ł n a u czy cielem i k iero w n ik iem szkoły, co m u p o zw o liło stać się doradcą rod ziców i d zieci w sp raw ach w y c h o w a w czy ch i życiow ych . P rzez k ilk a la t z a jm o w a ł się k szta łcen iem n a u czy cieli. O b ecn ie jest k ie r o w ­ n ik iem k a ted ry so cjo lo g ii w M on asterze i za jm u je się ta k że d yd ak tyk ą i m eto d y k ą p ed a g o g ik i społeczn ej.

A utor p rzez om a w ia n ą k sią żk ę ch ce pom óc w zarad zen iu w sp ó łczesn y m n ied om agan iom w d zied zin ie p o stęp o w a n ia w ob ec d zieci. B rak i w ty m p o ­ stęp o w a n iu sp raw iają, że je s t ono m ało p ed a g o g iczn e i szk o d liw e d la w y ­ ch ow an ia. N a jp ierw K arl В e к k e r u k a zu je pośred n io w y c h o w a w c z y sto ­ su n ek do d zieci, k tó ry m jest sam o n au czan ie. S tw ierd za, że p o d sta w o w ą zasad ą w n au czan iu je s t a k ty w n o ść u czn iów . W szyscy z ty m się zgadzają, a le jeszcze zb yt m ało w p ro w a d za ją ją w szkołach. O m aw ia trzy rodzaje a k ty w n o ści: szab lon ow o u k ieru n k o w a n ą przez n a u czy ciela , u m o żliw ia n ą m e to d y c z n ie zgod n ie z zasad am i d y d a k ty czn y m i i n a jw y ższy sto p ień r e a li­ zo w a n y w ted y , g d y p a n u je m ięd zy n a u czy cielem i u czn iem sto su n ek d ia ­ logu, k tóry u m o żliw ia p ra w d ziw ie tw órczą ak ty w n o ść. O sobny p u n k t p o ­ ś w ię c ił szk oln ej p ed a g o g ice P. P e t e r s e n a. S ta n o w i ona p rzykład, jak m ożna u m o żliw ić tw órczą a k ty w n o ść u czn iów .

O bszerniej za jm u je się autor b ezp ośred n io w y ch o w a w c z y m p o stęp o w a ­ n iem w ob ec d zieci. U w aża, że p od staw ą, u m o żliw ia ją cą ta k i sto su n ek w y ­ ch o w a w czy , jest p o sta w a ro zu m iejącej m iłości. S ta n o w i ona fu n d a m en t dla k szta łto w a n ia w y c h o w a w c z e g o p o stęp o w a n ia i a k tu a lizu je się w trosce o z a p ew n ien ie m u sp rzyjających sy tu a cji. T w orzen ie p ed agogiczn ych sy tu a ­ cji autor u w a ża za p o d sta w o w ą zasad ę w p o stęp o w a n iu w y ch o w a w czy m . K ażda droga do d ojrzałości osob y prow ad zi b o w iem przez sy tu a cje w y c h o ­ w a w cze, k tóre sp rzyjają sa m o d zieln o ści w y ch o w a n k ó w . P ed a g o g iczn e k ie ­ ro w a n ie od b yw a się o w o cn ie przez k szta łto w a n ie tw órczej o so b o w o ści w y ­ ch o w a n k a d zięk i ro zw ija n iu jego k o n stru k ty w n eg o i k o n sek w en tn eg o z m ie ­ rzan ia do celu . Z ad an iem w y c h o w a w c y jest sza n o w a ć in d y w id u a ln y cel oso b o w y w y ch o w a n k a , czego b rak u je przy zb yt a u to ry ta ty w n y m lu b tw a r ­ dym czy rozp ieszczającym p ostęp ow an iu .

A utor a n a lizu ją c p od an e sy tu a c je czy p rzyk ład y, u k azu je za sa d y sa m o ­ w y ch o w a n ia n ie ty lk o u czn ió w , a le szczeg ó ln ie w y ch o w a w có w . Jedna

Cytaty

Powiązane dokumenty

New data from the Safianovo section (Rostov Dome, South-West of Russia) confirm that skeletal limestones (coquini- tes) of the Merzhanovskaja Formation belong to the

Jej poczętkowę formę były chronologicznie ułożone i skomentowane spi­ sy opracowań, prace poświęcone dziejom recepcji krytycznej i "stanowi badań" nad

Istn ie ją tu rzeczyw iste zalążki dialogu teologicznego o tw ie ra ­ jące now e p erspektyw

Poznanie ogólnych procesów i prawidłowości porozumiewania się, którym podlegają także nabożeństwa liturgiczne i paraliturgiczne, ma przyczynić się do takiego

[r]

Przypuszczalnie sytuacja taka wytworzyła się już w XV w., mamy bo­ wiem z tego czasu zapisy alienacji działów obejmujących nie więcej niż 1 łan ziemi,

Sladkowski charakteryzując środowisko polityczne Clemenceau, pisze: „W epoce III Republiki miejsce władców, ich ministrów i marszałków zajął liczny i bezbarwny

Dlatego dobrze się stało, że utworzona przez Witolda Kuncewicza — syna Marii i Jerzego Kun­ cewiczów — Fundacja podejmuje różnorakie działania, by