• Nie Znaleziono Wyników

Prus nie znany historykom literatury

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prus nie znany historykom literatury"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

204

R ecen zje

szewicz, prof. B . Stefanow ski, prof. H. M ierzejew sk i czy inż. Oz. M ikulski) oraz w y ­ pow iedziam i o sw ych pism ach aktualnych redaktorów „Przeglądu Technicznego” i „Zeszytów Problem ow ych Przeglądu Technicznego”.

' Eugeniusz O lszew sk i

PRUS NIE ZNANY HISTORYKOM LITERATURY

W w ielostronnej twórczości B olesław a Prusa, odzwierciedlającej rozliczne jego zainteresowania, jeden aspekt, który przejawiał się przede w szystkim w K ro n i­

kach, pozostał do dziś n iem al n ie zauważony przez jego biografów d badaczy, rekru­

tujących się (niestety!) 'niem al w yłącznie spośród h istoryk ów literatury: od w ielu już l a t 1 n ie zdarzyło się chyba, aby zwrócono uwagę n a w ieloletn ie, stale po­ głębiane zainteresow ania Prusa zagadnieniam i techn iki 2, choć pom nikowe w yd a­ n ie K ron ik, ukazujące się od kilkunastu l a t 3, udostępniło tę niedocenianą, a im po­ nującą n ie tylko rozmiarami, ale i znaczeniem dla dziejów kultury polskiej, część twórczości w ielkiego pisarza i jednocześnie — m oże n aw et jeszcze w iększego — publicysty.

M ożna się w ięc cieszyć, że stulecie „Przeglądu Technicznego” stało się okazją do przypom nienia technikom polskim, który spośród w ielkich naszych artystów był im najbliższy.

W poświęconym tem u jubileuszow i num erze „Zeszytów Problem ow ych P rzeglą­ du T echnicznego” (nr 3/1967) 4 Barbara J.armul ogłosiła artykuł „Przegląd Technicz­

n y ” w tw ó rczo ści B olesław a Prusa. Autorka rozpoczyna od przytoczenia zapisanego

przez Marię D ąb row sk ą5 domysłu o zaczerpnięciu przez Prusa tem atu n ow eli Po­

w racająca ja la z notatki przeczytanej w „Przeglądzie Technicznym ”, przypom ina

różnorodność spraw poruszanych w K ronikach i kończy w ym ien ien iem w ażniejszych w nich powołań się na czasopism o obchodzące obecnie stu lecie istnienia.

R ów nież i sam jubilat przypom niał jednego z najśw ietn iejszych sw oich czytel­ n ików i przyjaciół. W nrze 40/1967 ukazał się artykuł Z bigniew a Podgóroa K ro n ik i

tyg o d n io w e B olesław a P rusa, pośw ięcony „zasygnalizowaniu sp raw techniki” w K r o ­ nikach. Po przytoczeniu paru przykładów autor pisze o Prusie: „osobiście za n aj­

w iększe jego dzieło uWażam w łaśn ie kroniki”, kończy w ięc hasłem : „Z okazji ■[...] D ni P ra sy i K siążk i Technicznej w ołam :[....]: czytajcie kroniki B olesław a P rusa”. W num erach 41, 43 i 44/1967 „Przegląd T echniczny” przypom niał kilka fragm entów

K ron ik, m.in. felieton z „N iw y” z 15X11 1874 (data ta nie m a obecnie szczęścia:

w „Przeglądzie” podano rok 1875, a w „Zeszytach Problem ow ych” — rok 1847), w którym Prus zopow iada ukazanie się z początkiem roku następnego (w znaw ia­ n ego p o killtauletaiej przerwie) „Przeglądu Technicznego” i przytacza jego program *.

1 Może od recenzji B. O lszewskiej z pierw szych tom ów zbiorowego w ydan ia

K ro n ik Prusa w t. >3 (za 1955 r.) „Studiów i M ateriałów z D ziejów Nauki P olsk iej”

(ss. 514—520),

2 Tak np. o zainteresow aniach tych i ich znaczeniu n ie napom knęła naw et J. Kulczycka-Salonii w obszernej m onografii B olesław P rus, i to n aw et w jej trze­ cim w ydaniu, „poszerzonym i zm ienionym ” i(Warszawa 1967), o którym czytam y na skrzydełku obwoluty, że „w oparciu o w ieloletn ie studia autorka daje w n ik liw ą an a­ lizę w szechstronnej działalności artystycznej,, publicystycznej i społecznej P rusa”. Trzeba zresztą przyznać, że autorka m onografii n ie m iała opracowań; na których b y się m ogła oprzeć: w B ibliografii podaje ona tylko jedną pozycję pośw ięconą

K ro n ik o m (swoją w łasną, w ym ienionej n atom iast w przypisie 1 recenzji J, K ul-

czycka-Saloni zapew ne n ie zna, podobnie jak i J. Z. Jakubowski, który różnym — prócz technicznego — aspektom K ron ik pośw ięcił artykuł W ielka rzeka polskiego

ży c ia w nrze 46/1967 „Kultury”).

3 B. P r u s , K roniki. D otychczas ukazały się tom y 1—17. W arszawa 1953— 1967. 4 Por. w yżej inform ację o tym num erze.

6 M. D ą b r o w s k a , M yśli o spraw ach i ludziach. W arszawa (1956, >ss. 113— 115.' 6 Por.: K roniki, t. 1, cz. 2. W arszawa 1956, ss. 132—1213.

(3)

R ecen zje

205

W innych fragm entach raz po raz spotyka się m yśli aktualne i dziś; tak np. w 1883 r. przew idyw ał Prus, że „chlubą narodu” stanie się k ied yś m.in. ten, k to „poda sposób w yrabiania w P olsce dobrych zapałek” 7.

Jedna czy d w ie jaskółki n ie czynią w iosny, daleko w ięc nam jeszcze do w łaś­ ciw ej analizy znaczenia p ublicystyki Prusa dla techn iki polskiej.

E ugeniusz O lsze w sk i

ZAPOM NIANY POLSKI INŻYNIER, WIKTOR CZARLIŃSKI

W nrze 4/1963 „K wartalnika ¡Historii Nauki i T echniki” (ss. 589—591) recen ­ zow ana była k siążk a L. Paszkow skiego Polacy w A u stra lii i O ceanii 1790—1940, w ydana w Londynie W 1962 r. \ interesująca także historyków techniki, w śród bo­ w iem dziesiątków P olak ów działających w A ustralii, w ym ien ionych czy b liżej opi­ sanych przez Paszkow skiego, dużo jest techników . W recenzji w zm iankow ano np. nazwisko Pom orzanina, in ż Czarlińskiego. Paszkow ski w książce sw ej p ośw ięca m u 10-w ierszow y akapit (na s. 98), kończący się zdaniem, że po 1896 r. dalsze losy Czar­ lińskiego n ie są znane.

Paszkow ski następnie bliżej się zainteresow ał tą postacią i w 1966 r. w nrze 1081/1082 londyńskich „W iadomości” ogłosił obszerny artykuł O panu C zarliń skim

co do A u stra lii pojechał. W iktor C zarliński <w książce Paszkow skiego im ię brzmi

inaczej: Paweł) urodził się w 1849 r,. w pow. 'kościerskim 2. W G andawie uzyskał dyplom inżyniera cyw ilnego, a w W iedniu dodatkowo praw dopodobnie inżyniera górniczego. W W arszawie założył czasopismo „Inżenieria i Budow nictw o Cyw ilne, Przem ysłow e i Rolnicze” i(gdzie też zam ieszczał artykuły), b ył członkiem k om isji badającej potrzeby zaopatrzenia W arszawy w w odę ¡(zwalczał plan inż. W- Lindleya, b y ł zdecydow anie przeciwny zatruwaniu W isły przez w puszczenie do n iej kolektora, proponując w zam ian zużycie przerobionych odchodów k analizacyjnych do użyźnia­ n ia okolic m iasta), w R osji pracował przy budoWie lin ii kolejow ych i urządzeń zaopatrzenia stacji k olejow ych w wodę. W 1883 r. znalazł się w A ustralii. Tutaj b ył rządowym rzeczoznawcą w zakresie hydrologii. N astępnie b aw ił w Polsce, w 1889 r. powrócił do A ustralii i w Sydney założył p ryw atne biuro techniczne, w y ­ konujące przede w szystkim studnie artezyjskie. W 1890 r. ponow nie w stą p ił do służby rządowej, badał studnie artezyjskie w północno-w schodniej A ustralii (temu fragm entow i działalności Czarlińskiego w artykule P aszkow skiego pośw ięcone jest w iele m iejsca). W 1896 r. opuścił A ustralię, zmarł w Dreźnie w 1910 r.

W artykule jest k ilk a fotografii Czarlińskiego, m.in, fotografia jego z okresu, w którym b ył wiceprzew odniczącym K rólew skiej K om isji K onserw acji Wód w S y d n e y 3.

7 K ron iki, i . 6. W arszawa 11957, :s. 266. ¡Fragment ten pochodzi z nru 324/1883

.¿Kuriera W arszaw skiego”, a n ie z nru 304/1884, jak m ylnie podano w „Przeglądzie Technicznym ”.

1 W 1963 r. ukazał się przekład książki Paszkow skiego n a język angielski (Poles

in A u stralia and Oceania, 1790—1940).

2 T ytuł artykułu w „W iadomościach” jest parafrazą tytu łu znanego k aszu bsk ie­ go poem atu J. D erdow skiego O panu C zórlińscim , co do P ucka po sece jachół ¡(1880). ¡Paszkowski pisze, że ojciec W iktora Czarlińskiego b ył tak popularny na Kaszubach, że podobno natchnął D erdow skiego do odm alowania go w poem acie O panu Czór-

lińscim . W związku z tym zob. jednak to, co o genezie poem atu pisał sam D erdow -

ski (cytuje L. Roppel w Słom ie w s tę p n y m do w ydania O panu C zórliń scim . Gdynia 1959, s. 17).

3 W latach 1885—1887 w K om isji tej pracował pod kierow nictw em C zarlińskie­ go inż. K arol W róblewski, którem u L. Paszkow ski pośw ięcił osobny artykuł w nrze 100l8 „W iadomości” (numeru z tym artykułem autor n iniejszej notatki n ie m iał jednak w ręku).

Cytaty

Powiązane dokumenty

W matematyce natomiast, akceptując osłabiony logicyzm, uznawał możliwość sprowadzenia jej pojęć (pierwotnych) do pojęć logicznych - przy niesprowadzalności

UNIA EUROPEJSKA EUROPEJSKI FUNDUSZ ROZWOJU

Zastanów się nad tym tematem i odpowiedz „czy akceptuję siebie takim jakim jestem”?. „Akceptować siebie to być po swojej stronie, być

W każdym razie powstające odruchy są różnego rodzaju i zależą od poprzednich zachowań systemu autonomicznego, a także od wrodzonych talentów, bo na

Użyte w nieodpowiednich warunkach dadzą co najwyżej uczulenie i katar sienny. Właściwie tylko w okresie owulacji da się skutecznie sterować zachowaniem kobiety w ten

Pokaż, że na zbiorze przeżycia, prosty spacer losowy na T (tzn. w każdym kroku wybierający jednostajnie jednego z sąsiadów) jest chwilowy (tzn. odwiedza każdy skończony

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Eulera, b edzie on bardzo podobny do , dowodu małego tw. Załóżmy, że n