Andrzej Pawłucki
Rzecz o agresji w sporcie : recenzja
pracy zbiorowej "Sport a agresja" pod
redakcją Zbigniewa Dziubińskiego =
On aggression in sport : Review of
the book edited by Z. Dziubiński
Idō - Ruch dla Kultury : rocznik naukowy : [filozofia, nauka, tradycje wschodu, kultura, zdrowie, edukacja] 8, 256-257
256
Electronic PDF security powered by Committee of Scientific Research, Stowarzyszenie Idokan Polska ®, Poland
Th is cop y is fo r p er so na l u se onl y - d ist ribu tio n p rohi bit ed - T h is cop y is for p er son al u se on ly - d ist ribu ti on p rohibi ted
IDŌ – Ruch dla Kultury / Movement for Culture 2008, 8, 256–257
ANDRZEJ PAWŁUCKI
Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku
Rzecz o agresji w sporcie. Recenzja pracy zbiorowej Sport
a agresja pod redakcją Zbigniewa Dziubińskiego / On aggression
in sport. Review of the book edited by Z. Dziubiński
Submission: 23.07.2007, acceptance: 5.08.2007. Zbigniew Dziubiński [red.] Sport a agresja, SALOS RP, Warszawa 2007, 326 ss.
Znam każdy zapis symposionu naukowego organizowanego dorocznie przez Zbigniewa Dziubińskiego, a będącego ekspresją twórczej myśli w sprawie sportowej humanistyki.
Udział w warszawskich sympozjach salezjańskich jest przeżyciem samym w sobie, porów-nywalnym do akademickich seminariów, z których wynosi się, jak z najlepszej szkoły autorskiej, pogłębione samozrozumienie, lecz też dosłownie – wynosi się wieloczęściową monografię o tytule stosownym do bieżącego tematu posiedzenia. Tym razem organizator naukowych posie-dzeń i redaktor monografii w jednej osobie Zbigniew Dziubiński odstąpił od starego zwyczaju. Wiedziony potrzebą nagłej debaty, zaprosił najpierw panelistów, rozdał role znawcom zagadnie-nia oraz – jak zawsze – zachęcił wszystkich do przygotowazagadnie-nia domowych wypracowań na za-dany im temat. Sympozjum odbyło się 12 grudnia 2006 roku w Warszawie, zaś pół roku później ukazała się praca zbiorowa – kolejna w wielkiej już bibliotece monografie salos rp – o tytule
Sport a agresja. Dodam, choć nie ma to związku z moim zadaniem recenzenta, że w
paździer-niku 2007 roku odbyło się kolejne sympozjum na temat Drogi i bezdroża sportu, a każdy jego uczestnik otrzymał na wejściu księgę o tym samym tytule.
Wspominam o tym, gdyż opiniowana przeze mnie monografia, przez fakt ukazania w niej przez większość autorów sportu nasycającego się agresją, zawiera wątki poznawcze o sporcie
jako bezdrożu siebie. Drogą sportu jest człowiek szlachetny moralnie, aspirujący do uczestnictwa
w klasie społecznej modernizującej się według wartości kultury wysokiej, zwłaszcza w jej olim-pijskim wyrazie. Bezdrożem zaś taki jego wywrotowy uczestnik, który pała żądzą odwetu i który w przypływie skumulowanej złości wyraża siebie agresją.
Sport a agresja jest pod wieloma względami książką niezwykłą. Przez fakt, że jej temat od
samego początku narzucał jednoznaczne skojarzenia problemowe, wszystkie bez wyjątku wypo-wiedzi – a jest ich ponad trzydzieści (nie licząc wypowypo-wiedzi dyskusji panelowej) – są ściśle na temat. Wypowiedzi są uściślone do tego stopnia, że przez swoją dyscyplinową przynależność pozwoliły się pogrupować w rozdziały odpowiadające, kolejno, psychologicznej, socjologicznej, pedagogicznej i filozoficzno-teologicznej teoretyzacji oraz interpretacji zmiennej agresji, zna-mionującej indywidualny i zbiorowy podmiot sportu – występujący w różnych relacjach, rolach społecznych i wcieleniach, przejawiający swoją obecność na stadionie i poza jego kręgiem, uobecniający się swoją siłą destrukcji także w miejscu sacrum olimpijskiego.
Nie będę opisywał zawartości tych tekstów, gdyż przedstawia je w swoim wstępie redaktor tomu. Swoje słowo opatruje nadto listą pytań badawczych. W kompozycji treści umieszcza na wstępie wypowiedzi panelistów, a na końcu, w posłowiu, udziela głosu Profesorowi Zbignie-wowi Krawczykowi – prowadzącemu dyskusję i udzielającemu sobie pola dla wypowiedzi wła-snej.
W ten sposób w obudowie monografii jej współredaktorzy zawierają noty ocenne, właściwe formule wypowiedzi recenzenta. Wyrażają zarazem przekonanie o znaczeniu poznawczym
257
Electronic PDF security powered by Committee of Scientific Research, Stowarzyszenie Idokan Polska ®, Poland
Th is cop y is fo r p er so na l u se onl y - d ist ribu tio n p rohi bit ed - T h is cop y is for p er son al u se on ly - d ist ribu ti on p rohibi ted
książki, ułatwiającym rozumienie przyczyn agresji w sporcie oraz konceptualizację nowych pro-cesów badawczych. Podzielam ich przeświadczenie, że w wielu autorskich wypowiedziach można natknąć się na ożywcze źródła inspiracji, znaczące dla własnych wysiłków samozrozu-mienia, jak i poczynań sprawczych o znamionach edukacyjnych czy socjotechnicznych.
Rzecz o agresji w sporcie, autorstwa wielu znakomitych pisarzy naukowych – zredagowana
finezyjnie przez Zbigniewa Dziubińskiego – prowokuje zwłaszcza do zadania sobie samemu pytania o ontologicznej treści: o istotowe cechy sportu – pytania podszytego obawą odkrycia czegoś, co w samej strukturze elementarnej zjawiska musiałoby generować nieuniknienie destrukcyjną siłę agresji, wiodącą ku samozniszczeniu, oraz o treści antropologicznej – o naturę samego sportowca, tu z kolei wynikającego z niepokoju o jego „gen” moralności zbójeckiej, uja-wniający się swoją siłą rażenia w każdej relacji konfrontacji. Na obydwa pytania odpowiadam, że nie ma takiej obawy.
Dzięki lekturze zredagowanej przez Zbigniewa Dziubińskiego zacząłem raz jeszcze rozwie-wać swoje wątpliwości (jedną z nich rozwiałem kiedyś w prawie sensu sportowego (2005), a inną w prawie pokoju olimpijskiego (2007). Agresja jest najstarszym wątkiem samowiedzy, jaki zna ludzkość. Nie istniał sport, a już na początku historii społecznej człowieka pojawiła się relacja pierworodnego zła, w której agresja była jego ekspresją (kiedy brat zabił brata). Naj-starszy człowiek, usiłujący zrozumieć siebie, dramatycznie pytał o zło w sobie; pytał o agresję w sobie, o jej naturę i pochodzenie; budował poniekąd, jak potrafił, antropologię agresji, za-wierając w niej odpowiedzi nigdy niedokończone. Pozostawił nam te pytania, ale i samowiedzę o agresji (choćby w jej teologicznym wydaniu), dzięki której człowiek sportu nowożytnego – świadomy swojej ułomności moralnej – znalazł niejeden sposób na przezwyciężanie zła.
Sport znosi agresję, gdyż po to został ustanowiony, lecz paradoksalnie – przez swą strukturę konfrontacji, jak w grach czy sportach walki – sam nie będąc agresją, agresję może wyzwalać, a nawet więcej – innych może do niej zachęcać.
Nie można więc twierdzić, że agresja w sporcie jest nową ekspresją zła, nieznaną w nie-sportowych relacjach społecznych. Jest raczej starą ekspresją zła, właściwą człowiekowi w
ogól-ności, a kolonizującą swoją destrukcyjną obecność w miejscach szczególnie uwrażliwiających
siebie dobrem i przez to nieodpornych na jej inwazję. Jak jemioła, która swoim agresywnym rozplenianiem się niszczy istotę życia, dzięki której sama żyje. Widziałem drzewa umierające, skolonizowane całkowicie przez jemiołę, i zauważyłem, jak obumiera sama jemioła, pozbawiona resztek soków ożywczych, czerpanych pasożytniczo z jej drzewa życia. Drzewo pozbawione agresywnej jemioły żyje własnym życiem i bez niej. Jest istotowo sobą. Znamy odmiany sportu przeniknięte złem agresji dla niej samej, jak w gladiatorstwie, które doprowadzają do obumarcia człowieczeństwa sportowego na skutek zniszczenia kultury, na której pasożytniczo same się ulo-kowały. Sport wyzbywający się zła agresji pozostaje sobie tożsamy.
Lektura monografii zredagowanej przez Zbigniewa Dziubińskiego pod tytułem, który bym zmienił na dogodniejszy, mianowicie Rzecz o agresji w sporcie, zmusza do zadania sobie naj-trudniejszych pytań o siebie z kategorii bolesnych. Nieoczekiwanie też, mimo faktograficznie bolesnej właśnie wymowy, odzierającej jakby ze złudzeń co do możliwości zawiązywania spor-towej cywilizacji nadziei – podpowiada jednie możliwą radę: człowieku sportu, trwaj przy swoim, gdyż po to sport sobie zadałeś, by zło dobrem zwyciężać.
SUMMARY
This is a review on the book Sport a agresja by Zbigniew Dziubiński [ed.] on aggression in sport.