N r X V II, 2007 IS S N 0 0 6 8 -4 5 7 0
M ałgorzata Św ięcicka
S łow n ictw o p olityczn e w rozum ieniu m łod ego pok olen ia Polaków
Z arów no lingw istyczne, jak i lingw oedukacyjne dociekania dotyczące sposobu funkcjonow a nia, definiow ania i profilow ania, słow nictw a tem atycznego w ję zy k u dzieci i m łodzieży nie należą ju ż dziś do rzadkości, Ich istotę w yznacza przede w szystkim m ożliw ość zastosow ania w yników badań w praktyce m etodycznej; je st to niew ątpliw ie w ażny dziś obszar badaw czy, w którym ję z y koznaw stw o ogólne styka się ze stosow anym . Z ainteresow ania badaw cze szczególnie często obej m ują pojęcia ze sfery nazw w artości (zob. np. K arw atow ska 2002: 147-157), choć uw agę zw raca j ą także inne kategorie słów (zob. np. Tym iakin 2002: 167-178). Jeśli chodzi o słow nictw o poli ty c zn e1, w arto chociażby przyw ołać rozw ażania H. D ołęgi (1994: 115-123), pośw ięcone słow om politycznym w św iadom ości dziecięcej, T. Rittel (1997: 331-355), dotyczące słow nictw a społecz- no-m oralnego w ujęciu lingw oedukacyjnym czy I. B orkow skiego (2001: 53-70) na tem at um iejęt ności uczniów szkół podstaw ow ych i średnich w zakresie definicji i definiow ania słow nictw a po litycznego. Refleksja języ k o zn aw cza zaw arta w niniejszym szkicu dotyczy słow nictw a politycz nego (sposobu je g o funkcjonow ania, zasobu, rozum ienia, a w konsekw encji także utrw alonego w nim fragm entu rzeczyw istości, obejm ującej św iat polityki i polityków ) w języ k u 250 uczniów ostatnich trzech klas (IV, V, VI) m iejskich szkół podstaw ow ych w w ojew ództw ie k u jaw sko-po m o rsk im 2. W arto w tym m iejscu u szczeg ó ło w ić, że b adane dzieci (dziś, tj. w 2006 roku, w w ie ku od je d en a steg o do trzynastego roku życia3) urodziły się w latach 1993-1995. Przypom nijm y, że od m om entu ich narodzin m iały m iejsce tak w ażne w ydarzenia społeczno-polityczne, ja k chociaż by w ybory prezydenckie w 1995, 2000 i 2005 roku, w ybory parlam entarne w 1993, 1997, 2001 i 2005 roku, sam orządow e w 1994, 1998, 2002 roku czy europejskie w 2004 roku, nadto referenda
1 W ybierając perspektyw ę pragm a- i socjolingw istyczną H D ołęga (1994 115) tę klasę słów rozpoznaje następująco: „P rzez słow nictw o polityczne rozum iem tę część zasobu leksykalnego, która swym znaczeniem obejm uje szeroko ro zu m ian ą politykę (zarów no je j w arstw ę ideologiczną, ja k i gospodarczą, strukturę w ładzy itp ) W yrazy te, choć są w pew nym sensie funkcjonalnie nacechow ane, nie tw orzą podsystem u słow nictw a fachow ego, nie n ależą do term inologii”
2 W tym m iejscu dziękuję za pom oc w grom adzeniu m ateriału badaw czego m gr Elizie Tarary i absolw entce polonistycznych studiów li cencjackich Iw onie K ubik
1 Jeśli chodzi o rozw ój języ k a dzieci kończy się druga faza rozw ojow a (jedenasty, dw unasty rok życia) nazyw ana okresem m ow y kon- kretno-w yobrażem ow ej, a zaczyna etap trzeci, tzw m ow y abstrakcyjnej, obejm ującej treści nie tylko oparte na doświadczeniu, ale także sym boliczne, m etaforyczne B adane dzieci znajdują się w pierw szej fazie okresu dorastania, kiedy następują istotne zm iany w psychice i em ocjonalności, zw iększa się zasób dośw iadczeń życiow ych w efekcie w chodzenia w now e role społeczne M N agajow a (1999: 273) podkreśla, co je st szczególnie w ażne w kontekście badań nad słow nictw em politycznym , że w tym okresie następuje w zm ożony rozw ój m oralny dziecka, obserw uje ono postaw y m oralne w łasne i cudze, ocenia je ; w tym też czasie - jak dodaje autorka - „(. ) zaczyna się kształtow ać św iadom ość w łasnej tożsam ości, stabilność em ocjonalna i stabilny system w artości K tóre w artości się na niego złożą, jak a będzie ich hierarchia, zleży głów nie od rodziny i innych dorosłych, od grupy rów ieśniczej i w dużym stopniu od szkoły”
152 M. Święcicka
w 1996, 1997 i 2003 roku. Ze w zględu w ięc na wiek respondentów , a także intensyw ność prze mian w życiu społeczno-politycznym niniejsze rozw ażania znajdują punkt odniesienia głów nie w badaniach H. D ołęgi. Z rezygnow ano jed n ak z zastosow anej zarów no przez H. D ołęgę j a k i I Bor kow skiego koncepcji w yboru określonych h aseł4 w celu w yjaśniania ich znaczenia przez m łodych respondentów . W zakresie m etody badaw czej najpierw posłużono się testem skojarzeń, prosząc uczniów o podanie dow olnej ilości słów kojarzących się im z w yrazem p olityka. N astępnie pole cono m łodym respondentom w yjaśnienie znaczenia przynajm niej trzech spośród w ym ienionych przez siebie słów. Takie zadanie badaw cze w ykracza niew ątpliw ie poza polonistyczny dyskurs edukacyjny, który na etapie nauczania podstaw ow ego zasadniczo nie zakłada dyskursu politycz nego. Stopień trudności poleceń sygnalizują sami uczniow ie, w skazując na brak zainteresow ań, ograniczoną w iedzę czy um iejętności w w yznaczonym polu badaw czym , np.: nie wiem. nie inte
resuje m nie to, nie znam się na polityce, znam tylko lepera (!) i R om ana G iertycha, nie um iem 5.
N ależy je d n ak przyjąć, że sytuacja społeczno-polityczna znajduje sw oje odzw ierciedlenie w ja k o ści dyskursu publicznego, kształtuje kulturę polityczną, której istotnym elem entem je st ję zy k po lityki6, a ten z p ew nością nie pozostaje bez w pływ u na zasób leksyki w języ k u m łodego pokolenia Polaków, bacznie obserw ującego o taczającą rzeczyw istość pozajęzykow ą. W śród istotnych źró deł nabyw ania słow nictw a p o lity c z n e g o - ja k słusznie w skazują je g o badacze (zob. D ołęga 1994: 122; B orkow ski 2001: 69) - zn ajdują się niew ątpliw ie: dom rodzinny, środki m asow ego przeka zu oraz w przypadku uczniów starszych system edukacyjny7. Jeśli chodzi o badane dzieci, trudno jed n o zn aczn e przesądzić, które ze w skazanych źródeł (dom rodzinny czy m edia telew izyjne) ma w pływ zasadniczy. N ależy przyjąć, że w zależności od m odelu w ychow ania w rodzinie w akw izy cji słow nictw a politycznego dom inow ać m oże je d n o bądź drugie źródło.
Z astosow any test skojarzeń pozw olił na zbudow anie m inipola asocjacyjnego. O d razu trze ba zauw ażyć, że w yrazy spontanicznie kw alifikow ane8 przez dzieci ja k o przynależne do pola lek- sykalno-sem antycznego p o lityk a rozbudow ują, i w dość w yrazisty sposób m odyfikują, słow ni
4 H D ołęga w ybrała 5 rzeczowników, tj. kapitalista, komunista, premier, prezydent i wybory, kierując się częstotliw ością pojawiania się ich w języku mediów masow ych na początku lat dziew ięćdziesiątych, natomiast ankietowani przez I Borkowskiego definiowali 17 leksemów (kapi talista, komunista, dem okracja, solidarność, pluralizm, opozycja, nacjonalizm, propaganda, kam pania, autorytet, agresja, dezinform acja, deko m unizacja, dem agogia, liberalizm, fundamentalizm, oszołom), dominujących w języku prasy w drugiej połowie lat dziew ięćdziesiątych 5 O dpow iedzi tego typu I B orkow ski (2001 69) odnotow uje nie tylko w śród uczniów szkół podstaw ow ych ale także w śród uczniów szkół
licealnych i zaw odow ych A utor fakt ten kom entuje następująco „Częstym i niepokojącym zjaw iskiem je st postaw a w ycofująca, jeśli cho dzi o refleksję nad sam ośw iadom ością kom petencyjną”
6 Język polityki je st niewątpliwie faktem Na podstaw ie istotnych cech konstytutywnych B Walczak (1994. 20) określa je g o status następująco „Przyjęcie tych założeń pozwoli na określenie języka polityki jako funkcjonalnej odmiany języka ogólnego (prym am ie w je g o w ariancie ofi cjalnym ), stosowanej w tekstach, które. 1) są wytw arzane przez środowisko polityków i ludzi z nimi zw iązanych (doradców, rzeczników pra sowych, pozostających na usługach specjalistów z dziedziny socjotechniki, propagandy, reklamy itp ) oraz dziennikarzy specjalizujących się w problem atyce polity cznej, 2) są adresow ane intencjonalnie do wszystkich użytkowników języka ogólnego, 3) dotyczą sfery polityki i 4) od znaczają się dom inacją funkcji perswazyjnej (przy obecności - w różnych tekstach tej odmiany w bardzo różnym stopni, w tym rów nież zero wym - także innych funkcji, takich ja k inform acyjna, ekspresyw na czy autoteliczna”
7 Badania 1 B orkow skiego (2001 69) potw ierdzają że o ile szkoła zapewnia przysw ajanie leksyki politycznej, o tyle „ ( ) nie dostarcza pod stawowych sprawności, które ułatwiłyby refleksję m etajęzykową: konstruow ania definicji, opisywania kontekstu sytuacyjnego wypowiedzi i oddzielania go od znaczenia wyrazu, w yodrębniania i hierarchizowania znaczeń leksemów polisem icznych” Autor dodaje w ięc „( ) - sys tem edukacyjny - szkoła ma, a raczej mieć powinna, ogromny wpływ na kształcenie znajomości i umiejętności posługiw ania się słownic twem społeczno-politycznym ”
x S pontaniczne dziecięce kw alifikacje w yrazów ja k o przynależnych do słow nictw a politycznego nie zaw sze s ą zgodne z koncepcjam i słow nikow ym i Trzeba jed n ak zaznaczyć, że kw alifikator „polityczny” nie jest te ż stosow any w sposób konsekw entny w opisach leksykogra- ficznych, np hasło sejm w znaczeniu organu w ładzy ustaw odaw czej, niższej izby parlam entu m e zostaje opatrzony kw alifikatorem funk cjonalnym , natom iast w yraz senat w znaczeniu izby w yższej, organu w ładzy ustaw odaw czej zatw ierdzającej lub odrzucającej uchwały sejm u pojaw ia się z kw alifikatorem „polityczny” (zob np PSW P t 38:131 i 177)
kow e rozum ienie słów polityka czy p o lityc zn yv. M otyw acja przekształceń znaczeniow ych, opar tych głów nie na zabiegach m etaforyzacji czy m etonim ii, tkwi niew ątpliw ie w w iedzy potocznej i dośw iadczaniu najbliższego otoczenia przez m łodego człow ieka. Stąd też leksyka rozpoznaw a na przez dzieci ja k o dotycząca polityki ma charakter przede w szystkim antropocentryczny, repre zentatyw ną kategorią znaczeniow ą staje się człow iek z trafnym ze w zględu na zadanie badaw cze w yprofilow aniem inform acji go dotyczących. W centrum zn ajdują się określenia osób obejm ujące spraw ow aną w ładzę, urząd, pełnioną funkcję czy w ykonyw any zaw ód. Tę kategorię znaczeniow ą w ypełnia zarów no w arstw a słow nictw a apelatyw nego, ja k i nom en proprium . C echą istotną je st niew ielki - je śli chodzi o różnorodność - repertuar nazw przedstaw icieli władzy. H asłem dom inu jącym okazuje się w yraz p r e z y d e n t. Ze w zględu na częstotliw ość potw ierdzeń za słow a - klucze m ożna też uznać w yrazy: polityk//politycy, poseł/Zposłowie oraz premier. N ieco niższą frekw encję w ykazują określenia: m inister (także w nieoficjalnych w ariantach połączeń m inister edukacji, m i
nister rolnictw a i m inister zdrow ia) czy marszałek. We w skazanym polu m ieszczą się nadto w y
razy rzadkie, takie jak. konsul czy elektorat. W przeciw ieństw ie jednak do słów prezydent, premier,
p o se ł czy polityk, obecnych w języku w szystkich grup w iekow ych, te potw ierdzone zostają jedynie
przez uczniów trzynastoletnich. Jako typow e, szczególnie pow szechne w grupie dzieci jedenastolet nich, jaw i się w ypełnianie klasy słow nictw a politycznego kategorią nazw w łasnych10, którą tw orzą im iona (niekiedy ich inicjały) i nazw iska, nazw iska lub przezw iska polityków, osób duchownych, także przedstaw icieli innych zawodów, obecnych aktualnie w życiu politycznym Polski. Klasa nazw w łasnych rów nież nie je st zbytnio rozbudow ana, jej zasób w oczyw isty sposób kształtują m edia m a sow e11, np.: Lech K aczyński, A leksander K w aśniew ski, K azim ierz M arcinkiewicz, Jarosław K aczyń
ski, D onald Tusk [donalt tusk (/)], R Beger, Rom an G iertych [gierdych (!)], Endriu (!) Lepper, bal- cerowicz (!), Kaczyński, Lepper [leper (!)], Religa, Rydzyk, Wałęsa, [ Wałensa (!)], Ziobro, Kaczka, Kaczory, K aczor Donald. Charakterystyczna je st także, pow tarzana w ielokrotnie w mediach, kon
strukcja oparta na nazw ie stopnia pokrew ieństw a w raz z nazw iskiem , tj. bracia Kaczyńscy.
W yróżnione pole w praw dzie rzadko, ale w zbogacają je szc ze połączenia w yrazow e sytuujące człow ieka w edług je g o rangi, pozycji w hierarchii społecznej, m ające charakter generalizacji, np.:
osoba ( ja k a ? w ażna) czy konkretyzacji, np.: 1 D am a RP (!), żona prezydenta. N a uw agę zasługu
je także asocjacja ludzie, w skazująca na fakt, że w św iadom ości najm łodszych użytkow ników ję zyka konstytutyw ny elem ent życia politycznego obok polityków stanow i społeczeństw o12. Jeśli zaś chodzi o działaczy politycznych, to zw raca uw agę sposób ich postrzegania przez pryzm at
orga-' Interesujące nas znaczenia to: polityka „działalność w ładz państw ow ych, rządu, dotycząca spraw w ew nętrznych państw a i je g o stosunków z innym i krajam i; także d ziałalność grupy sp ołecznej, partii uw aru n k o w an a określonym i celam i i interesam i, m ająca na celu zdobycie i utrzym anie w ładzy; cele i zadania takiej działalności, m etody realizacji tych działań” (P SW P t. 3 0: 228) oraz polityczny „taki, który do tyczy polityki, jest zw iązany z polityką, zajm uje się polityką” (PSW P t 30; 223).
10 M ożna w tym w idzieć konkretne egzem plifikacje, które H D ołęga (1994:117) traktuje ja k o tzw definicje konkretyzacyjno-prezentystycz- ne; „H asło ko jarzo n e byw a przez uczniów z bardzo konkretnym zjaw iskiem , najczęściej pochodzącym z polskiej czy naw et regionalnej polityki. Z d arzają się w tym typie także takie definicje, które p rzypom inają rozw iązanie haseł krzyżów kow ych”
11 N ajm łodsi respondenci sami zw racają uw agę na rolę m ediów telew izyjnych w budow aniu popularności i kreow aniu w izerunku polityków , np : Lepper - polityk, często w ystępuje w telew izji, R om an G iertych - często w ystępuje w telew izji
12 M F rankow ska (1994: 45-46) analizując teksty polityczne z lat 1989-1993 dochodzi do w niosku, że najm niej m etaforycznych ujęć do tyczy w łaśnie społeczeństw a, charakterystyczne są natom iast p ołączenia w yrazow e W śród w ym ienionych przez autorkę p ojaw iają się m in zw ykli ludzie, szary obyw atel (człowiek).
154 M. Święcicka
nizowania się w ugrupowania i partie polityczne. Poza uogólniającym i hasłami typu partia (czasem z członem odróżniającym : polityczna czy dem okratyczna), lewica, praw ica, opozycja czy koalicja dokonuje się głów nie konkretyzacji (sięgając po skrótowce, rzadziej pełne brzm ienie), odnoszącej się do zaledw ie kilku ugrupowań: PiS, Prawo i Spraw iedliwość, Sam oobrona, LPR, SLD, zdecydo wanie najczęściej Platforma O byw atelska {PO, oraz warianty eliptyczne i ortograficzne: Platforma,
Platforma obywatelska, platform a obyw atelska). Młodzi użytkownicy języ k a m ają także św iado
mość zaw ierania porozum ień, zw iązków m iędzy państwa, na co w skazuje nazw a Unia Europejska. S łow nictw o kw alifikow ane przez dzieci ja k o polityczne da się także uporządkow ać w klasę nazw urzędów, organów spraw ow ania władzy, instytucji. N ajw iększą frekw encję zyskują, obecne w każdej kategorii w iekow ej, w yrazy: sejm i senat W tym polu leksykalno-sem antycznym m iesz czą się nadto w yrazy, rzadziej jed n ak potw ierdzane i w yraźniej zróżnicow ane w przekroju w ieko wym , w chodzące w różnorodne relacje znaczeniow e (o charakterze synonim icznym , hiponim ii czy hiperonim ii) typu rząd, urząd, w ładza, sąd, trybunał, prokuratura, parlam ent.
H asło p o lity k a przyw ołuje je szc ze w yrazy należące do innych kategorii znaczeniow ych. Wy różnić m ożna nieliczne nazw y aktów praw nych i dokum entów , tj. konstytucja, uchwała, okre ślenia lokatyw ne: dom, dom prezydenta, p a ła c prezydencki, biały dom (!), kraj, ojczyzna, nazw y państw i m iast: tu w yłącznie P olska (R zeczpospolita Polska, RP, rzecz p o sp o lita p o lsk a (!), rzecz
p ospolita P olska (!), rzeczpospolitapolska (!)) oraz z racji m iejsca zam ieszkania respondentów Bydgoszcz i W łocławek, nazw y program ów telew izyjnych i prasy: Teraz M y, Co z tą Polską, Po lityka. Pole sem antyczne polityki w ypełniają także określenia o charakterze czynnościow ym typu wybor)>, kam pania w yborcza, dem isja (!), po p ra w a kraju na lepsze, zm ia n y kraju na lepsze, m odne
anglicyzm y w skazujące na um iejętności przydatne w działaniach politycznych, takie ja k lobbing (ten w yłącznie w grupie dzieci trzynastoletnich) oraz określenia zw iązane ze sposobem spraw ow a nia władzy, np.: dem okracja czy reżim. Polityka w ujęciu m łodych respondentów postrzegana je st rów nież ja k o rozm ow a. To m etaforyczne ujęcie budują głów nie w yrazy w skazujące na szczególną aktyw ność w erbalną człow ieka, np.: rozmowy, obrady, w yw iady w telew izji, debata (debata sejm o
wa), kom entarze, różne narady. Pojaw ia się nadto dość zróżnicow any repertuar słów rzadkich, któ
re nie tw orzą raczej jakichś w yrazistych grup znaczeniow ych. M ożna je ew entualnie uznać za okre ślenia różnych dziedzin życia społeczno-politycznego, będących celem działań w ładz państw o w ych, rządu: nauka, m atura, ekonom ia, p raca, bezpieczeństw o, praw o, giełda, p ieniądze itp.
Przyw ołane dotąd w yrazy tw o rzą zasadniczo zbiór słów neutralnych, nienacechow anych em o cjonalnie. O braz w yróżnionych pól leksykalno-sem antycznych byłyby niepełny, gdyby nie w spo m nieć o asocjacjach odzw ierciedlających sposoby w arto ścio w an ia13 polityki i polityków . O prócz w yrazów i połączeń w yrazow ych w artościow aniu służą nieco dłuższe uczniow skie w ypow iedzi. W praw dzie rzadko, ale zdarzają się oceny pozytyw ne, obejm ujące na przykład cechy osobow o ściow e polityków i ich predyspozycje intelektualne, np.: D o n a ld Tusk człow iek z charakterem , p o
lityk - ktoś mądry. Częściej natom iast m am y do czynienia z w artościow aniem negatyw nym , któ
13 N iezw ykle w ażnem u i ciągle aktualnem u tem atowi w artościow ania w edukacji polonistycznej w ujęciu interdyscyplinarnym , głów nie pragm alingw istycznym pośw ięcono artykuły zam ieszczone w piątym tom ie „Studiów Logopedycznych” (zob O żdżyński. Sniatkowski red.: 1999)
re dokonuje się za pom ocą porów nania zachow ań polityków do św iata zw ierząt, np .'.jak zw ierzę
ta w zoo, do przestępców' i przestępczych czynności, np.: L epper premier, bandyta; L e p e r (\) krad nie pieniądze, p o lityc y - oszuści, w skazania na brak kom petencji, w iedzy i um iejętności spraw o
w ania w ładzy (A ndrzej Lepper - skończył tylko szkolę ro ln iczą m inister rolnictw a, Lepper - p o li
tyk nic niew iedzący o polityce, polityk nieum iejący rządzić) czy deprecjonow ania osoby ze w zglę
du na pochodzenie, w ygląd zew nętrzny, cechy charakteru, intelektu i psychiki (Siw a głow a i w y
m ądrzały pysk, L epper - p o lityk ze wsi, odpow iedzialny za spraw y rolnictwa, p o lityc y - p a zern i na pieniądze, to debile, p o lityk a j e s t dla chorych i debili, głupki - Lepper, Ziobro, Beger, G iertych)
Z darza się też, że m łodzi respondenci w prost w erbalizują sw oje uczucia: N ie lubię (!) K aczyńskie
go (B E Z K O M EN TARZA) i oskarżenia, np.: przez p o litykó w p o w sta ją w ojny..
Z całą m ocą trzeba podkreślić, że hasło polityka urucham ia jeszcze inny bogaty repertuar okre śleń pejoratyw nych, negatyw nie w artościujących nie tylko osoby, ale także zdarzenia, czynności, instytucje itd. zw iązane z polityką. Politykę w artościow aną z punktu widzenia m oralnego okre śla przym iotnik zła, jej atrybuty, jeśli chodzi o kryterium pragm atyczne i hedonistyczne, w yraża ją wyrazy: niepotrzebna i nuda. Ten negatyw ny obraz dopełniają nazwy abstrakcyjnych cech, np.:
głupota, obłuda, pochopność, nieudolność oraz uczuć, np.: nienawiść. Charakterystyczny okazu
je się także sposób w artościow ania polityki jako przestępstw a, zachowań niezgodnych z prawem , na co w skazują tak pojedyncze wyrazy, np.: kradzież, łapów karstwo, korupcja, afery, oszóstwo (!),
złodziejstwo, ja k i nieco bardziej rozbudow ane próby objaśniania znaczeń, np.: korupcja - p o lity cy oszukują, biorą pieniądze, które należą do państw a, łapów karstw o daw anie pieniędzy za oszu kane sprawy, kradzież - kradną p olskie pieniądze. O braz polityki ja k o braku prawa współistnieje
ze sposobem jej w idzenia w kategoriach chaosu, np. rozgardiasz, bajzel, bałagan oraz niezgodnych z norm ą stanów psychicznych, np.: warjactwo (!), szaleństwo, nienorm alne. Zachow ania w erbal ne polityków postrzegane są głów nie w kategoriach zachow ań agresywnych i wulgarnych (kłótnie,
sprzeczki, przekleństw a) i nieetycznych (kłamstwo, kłamstwa), np.: po litycy kłamią, w polityce wszy scy się kłucą (!) i oszukują, przeklinanie - nawet prezydent przeklina, cały czas się sprzeczają ja k za c zn ą ja kiś temat to kończy się to kłótnią. Zachow ania z kolei pozaw erbalne to: bójki i w o jn y') np.: bijatyki o kase (!), ludzie się biją o byle co - to debile, wojna o pieniądze. Dzieci odnotow ują zarów
no pow szechność tego typu zachow ań, ja k i ich pow tarzalność oraz szkodliw ość z punktu widzenia społecznego, np.: w szyscy się lejom (!) o kase (!). wszyscy się kłucą (!), kucą (!), i kucą (!), wszyscy
się kłócom (!) o pieniądze. A em eryci dostają m ało pieniędzy m oja babcia dostaje tylko 600 zł.
K olejne polecenie badaw cze um ożliw iło zw eryfikow anie przyw ołanego repertuaru słów pod kątem ro zu m ien ia15 ich znaczenia. N ie w dając się w tym m iejscu w skom plikow ane ujęcia defini cyjne dotyczące rozum ienia, które je s t przedm iotem dociekań w ielu dyscyplin badaw czych, w ar to przyw ołać stanow isko L. Tym iakina (2002: 169): „ ( ...) rozum ienie stanow i deszyfrację znaku: jeżeli nie rozum iem czegoś, to znaczy, że nie um iem przedstaw ić sobie fragm entu rzeczyw istości,
14 M. Frankow ska (1994: 21-47) zw raca uw agę na m etaforyczne sposoby postrzegania polityki ja k o teatru, gry i zabawy, sportu oraz wojny. Według ustaleń badaczki w tekstach politycznych z lat 1989-1993 liczne i częste są frazeologizm y i m etafory zw iązane z w ojną 15 Warto w tym m iejscu przypom nieć, ze refleksję nad rozum ieniem tekstu/w ypow iedzi, a w ięc uw zględnienie w badaniach perspektyw y
m łodego odbiorcy zaw ierają szkice zam ieszczone w trzecim tom ie w arszaw skich „Studiów Pragm alingw istycznych” (zob Porayski-Po- msta, red : 2002)
156 M. Święcicka
do którego odnosi się dany znak” . N ajm łodsi uczniow ie rzadko podejm ują się próby objaśniania znaczeń kilku w ybranych w yrazów , najw ięcej przykładów dochodzenia do znaczenia dostarcza m ateriał zgrom adzony w śród dzieci trzynastoletnich, choć i ten należy ocenić ja k o skromny. Wy razy tw orzące pole leksykalno-sem antyczne hasła p o lity k a fu nkcjonują w ięc często jedynie jako efekt asocjacji, która urucham ia postać brzm ieniow ą czy ortograficzną słow a, niekoniecznie zaś je g o w ypełnienie sem antyczne.
N ajczęściej objaśniane słow a należ ą do kategorii nazw osób spraw ujących w ładzę, a wśród tych dom inuje w yraz p re zyd e n tl6. Próby definicyjne oparte są na konkretyzacjach, uw arunkow a nych faktam i pozajęzykow ym i, zw łaszcza w yboram i prezydenckim i 2005 roku. H asło zostaje w ięc skojarzone (czasam i błędnie), co je s t szczególnie typow e w śród najm łodszych czw artokla sistów, z konkretną osobą, np.: K aczyński - prezydent, prezy dent - Lech Kaczyński, A leksander
K w aśniew ski - były prezydent, prem ier - K M arcinkiewicz, p rezyd en t P olski — Kaczyński, p re zydent - D o n a ld Tusk, m inister edukacji - Giertych, polityk - R om an G iertych. W raz z w iekiem
pojaw iają się próby pozorujące definiow anie, które nadal jed n ak m ają postać egzem plifikacji, sta now iących zazw yczaj odpow iedź na p y tan ie17: co robi?, np,: p re zyd e n t - rządzi całym państw em
lub miastem , prezyd en t - rządzi, prezyd en t — rządzi krajem, prezydent — p a n u je n a d m iastem i p a ń stw em , p o sło w ie - p row adzą sejm, m inister - po d ejm u je zm iany i rządzi ja k ą ś dziedziną np. m ini ster rolnictwa, prem ier - m a w ładzę n a d m inistram i. S tosunkow o łatw ym , i w zw iązku z tym czę
stym , sposobem definiow ania znaczenia okazuje się sięganie po bliskoznaczniki (często o charak terze quasi-synonim ów ) w postaci odtw arzanych lub m odyfikow anych utartych połączeń w yra zow ych z kom ponentem som atycznym głowa, rzadziej w ła d ca 18 c z y szef, np.: prezyd en t - głow a
państw a, p rezyd en t - g ło w a danego p aństw a, prezydent - je s t to g ło w a Polski, p rezyd en t - głow a m iasta, p re m ier - g ło w a sejmu, prezyd en t - w ładca kraju, p rem ier - s z e f rządu. W objaśnianiu
znaczeń w yrazów określających człow ieka uczniow ie posłu g u ją się też definicjam i realnoznacze- niow ym i, które w sposób m niej lub bardziej rozbudow any czy udany u w ypuklają ich zakresy zna czeniow e. N ajczęściej realizują one schem at: „c zło w iek 19, który/osoba, która (co robi?)” , „czło w iek, ja k i.../o s o b a ja k a ...( z dopełniającym schem at im iesłow em przym iotnikow ym czynnym )” , „ktoś, kto (co robi?)” , np.: p rezydent - człowiek, który rządzi krajem , państw em , prezyd en t - ktoś
16 M odyfikacje m łodych respondentów obejm ują dw a polisenuczne znaczenia tego wyrazu. 1 „osoba, która stoi na czele państw a o ustroju republikańskim , pow oływ ana w pow szechnym głosow aniu, niekiedy przez parlam ent lub przez kolegium elektorów , reprezentująca kraj na forum m iędzynarodow ym , posiadająca praw o pow oływ ania i odw oływ ania prem iera oraz rozw iązyw ania parlam entu: w system ie pre zydenckim będąca jedn o cześn ie szefem rządu; skrót: p r e z ” ; 2 „najw yższy urzędnik sam orządu m iejskiego w w iększych m iastach (zw y kle pow yżej 100 tys m ieszkańców ), pełniący naczelną funkcję w m ieście, przew odniczący zarządu gm iny m iejskiej” (zob PSW P t.32: 349) Warto dodać, że dzieci badane przez H D ołęgę (1994: 117) także najczęściej definiow ały hasło prezydent
17 H. D ołęga (1994: 117) zauw aża, że ten typ uczniow skich definicji bliski je st w yróżnionym przez n ią definicjom konkretyzacyjno-prezen- tystycznym Pew ne odm ienności ujm uje następująco „R óżnica polega na tym , że uczniow ie nie p o d ają hasła innego, ale uzupełniają w y raz wyjaśniony. D ołączają do niego określenia konotow ane (głów nie składniow o) W obec tego w m iejsce definicji pojaw iają się struktu ry składniow e z użyciem hasła. Z am iast w yjaśnić uczniow ie stosują w yraz w zdaniu”
18 M ożna tu w idzieć efekt m etonim icznego przesunięcia znaczenia ze w zględu na ustrój polityczny, form ę rządzenia, prezydent - stoi na czele państw a o ustroju republikańskim , w ładca (król, m onarcha, cesarz) spraw uje zw ierzch n ią w ładzę w państw ach o ustroju monar- chicznym . Sposób posUzegania prezydenta ja k o w ładcy potw ierdzają także cytow ane w szkicu sform ułow ania typu panuje nad , oso ba panująca w .
191 B orkow ski (2001. 67) zw raca uw agę na istotną cechę tego typu sposobów objaśniania znaczenia w yrazu „K onkretyzacja w defini cjach leksem ów nazyw ających człow ieka, w prow adzanie do nich rzeczow nika człow iek je st sygnałem encyklopedyczności definicji oraz bardzo silnej konkretyzacji objaśnianego hasła, a co za tym idzie - rzeczyw istości ję zy k o w ej” .
kto rządzi Polską, p rezydent - człow iek spraw ujący całym państw em , prezydent - ten kto p o d e j m uje decyzje w ażne dla kraju i nim rządzi, p rezyd en t - osoba p a n u ją c a w p a ń stw ie i decydująca o praw ach. Ilustracją w yrazistej konkretyzacji znaczenia w yrazu prezydent staje się rów nież
w skazanie na płeć, np,: p rezydent - m ężczyzna żądzący (!) krajem. Przyw ołane definicje nie są zbyt rozbudow ane, w ybrany profil znaczenia budują nieliczne elem enty konstytuujące, ograni czone do rzeczow ników , np.: kraj, państw o, Polska, praw o, czasow ników , np.: rządzić, p a now ać czy zw rotu p od ejm o w a ć decy zje Ich specyfikę stanow ią nadto em ocjonalne kom entarze, w noszą ce inform acje nieistotne z punktu w idzenia znaczenia danego w yrazu, np.: prezydent - osoba, któ
ra j e s t odpow iedzialna za kraj oraz kradnie kase (!) p rzezn a czo n ą na kraj (remont ulic), prezydent - ktoś kto się wymądrza, prezyd en t - osoba, która je s t odpow iedzialna za kraj oraz kradnie p ie n ią dze, p o se ł - ktoś kto p ra c u je w p arlam encie i m arnuje p ie n ią d ze podatników .
Z upełnie w yjątkow o w kategorii nazw osób pojaw iają się definicje strukturalno-znaczeniow e typu: p o lityk - osoba działająca w polityce, oraz o charakterze strukturalno-egzem plifikacyjnym , np.: p o lity c y - za jm u ją się p olitykom (!) w naszym kraju. P oszczególne typy definicji w ystępują ja k o sam odzielne człony objaśniające lub w zajem nie się d o p e łn ia ją np,: prezy d e n t- osoba, która
rządzi P o lsk ą obrany p rezydent to Lech Kaczyński, prezyd en t - g ło w a p a ń stw a np. Lech K aczyń ski, p rezyd en t - głow a państw a, ktoś kto rządzi krajem.
Próby deszyfracji znaczeń obejm ują także w yrazy należące do innych kategorii znaczenio w ych. U czniow ie, głów nie trzynastoletni, pró b u ją budow ać m niej lub bardziej udane definicje re- alnoznaczeniow e, np.: koalicja ~ p o łą c zen ie się ze sobą dw óch p a rtii na zaw sze lub tym czasow o,
p a rtia - organizacja p o lityczn a opow iadająca się p o je d n e j stronie, sejm - rada p odejm ująca de cyzje na tem at p aństw a, konsul - p rze d sta w icie l kraju za g ranicą (!). O prócz nich pojaw iają się też
definicje synonim iczne, np.: w ybory - glosow anie, p a rtia p o lityc zn a - grupa ludzi. Synonim em
dem okracji staje się w ładza ludowa. W ydaje się, że uczniow ie bardziej odtw arzają to utarte po
łączenie w yrazow e, niż odw ołują się do greckiej etym ologii słow a. D efinicje realnoznaczeniow e (zespolone niekiedy z elem entam i synonim icznym i), tak sam o ja k to m iało m iejsce podczas de finiow ania osób, ro zw ijają w artościujące kom entarze, m otyw ow ane pozajęzykow o, np.: p odatki
- opłaty dzięki którym norm alni ludzie tracą kasę, a p o lityc y za te p ien ią d ze m ają na now e m iesz kania. W klasach znaczeniow ych innych niż nazw y człow ieka je sz c z e w w iększym stopniu daje
o sobie znać pozorow anie definiow ania, szczególnie charakterystyczne w grupie m łodszych re spondentów . Typow y okazuje się m echanizm polegający na użyciu objaśnianego w yrazu w kon tekście w yrazow ym , niekiedy w części pozorujący definicję sy n o n im ic z n ą np.: w y b o ty - są w y
bory na prezydenta, w ybory - są to w ybory na prezy denta W łocław ka lub całej Polski, sejm — ob rady sejm u, czyli Zgrom adzenie w ielu osób, w ładza - ten, kto m a w ładze (!) rządzi całą p o lską
(!). Jeśli chodzi o ostatni przykład, to w arto odnotow ać, że definicje słow a w ładza oparte są za sadniczo na m etonim icznym przesunięciu znaczenia z grupy osób, instytucji na osobę. O to inne potw ierdzenia: w ładza— ktoś kto kieruje innym i i m ów i co m ają robić, w ładza — to ten kto rządzi
państw em . C zasam i w m iejsce spodziew anej egzem plifikacji pojaw ia się w yłącznie w artościujące
rozw inięcie, np.: w ładza — nie je s t dobra szczególnie w polityce. Liczne konkretyzujące egzem pli- fikacje (stanow iące odpow iedź na pytania o czynność) znajdujem y w członach definicyjnych w y
158 M. Święcicka
razu sejm , np,: sejm - odbyw ają się tam obrady, sejm - ustalane są w nim praw a, sejm - tam sp o
tykają się politycy. Jeśli chodzi o hasło sejm, szczególnie często uaktyw nia się je g o konkretne ro
zum ienie ja k o gm achu, w którym ma sw oją siedzibę ten organ. M łodzi respondenci sięgają w ów czas po hiperonim budynek lub w ykorzystują inne określenia w skazujące na m iejsce, np : sejm
- m iejsce spotkań i o b ra d polityków , sejm - siedziba posłów, sejm - siedziba polityków. N iektóre
próby definicyjne w tym zakresie znaczeniow ym oparte są na zabiegu pars pro toto, np.: sejm - to
w ielka sala do narady. Rzadziej w definicjach uczniow skich uw ypukla się inny elem ent znacze
niow y w yrazu sejm , obejm ujący posłów zasiadających w niższej izbie parlam entu, np.: sejm - 460
postów , sejm - są tam w ażne osoby które p od ejm u ją w ażne rzeczy zw iązane z p aństw em
W śród sposobów objaśniania zarów no znaczeń określeń człow ieka, ja k i w yrazów reprezentu jących inne kategorie sem antyczne nie brak definiow ania ignotum p e r ignotum lub idem p e r idem, np.: po lityc y - osoby, która są p o lityk a m i, polityk - osoba będąca politykiem , w ybory - w ybór
p rezydenta do miasta, w ybory - to zn a czy by w ybrać kogoś na prezydenta, w ybory - w ybierają prezydęta (!). W trzech ostatnich przykładach można też mówić o użyciu kontekstualnym i quasi-sy-
nonim iczności, czasow nik w 3. os. 1 mn. dow odzi nadto, że m łodzi ludzie m ają św iadom ość sw o jej roli obserw atorów życia społeczno-politycznego.
Próby definiow ania dotyczą także w yrazów w artościujących typu: złodziejstw o, afera, kłam
stwo, rozm ow a itp., których analizę pom ija się w tym m iejscu ze w zględu na ich w ystępow anie
rów nież w innych odm ianach w spółczesnej polszczyzny.
Jeśli chodzi o ję zy k o w y kształt definicji, w arto dodać, że uczniow ie zasadniczo posługują się polszczyzną ogólną lub sięgają do jej rejestru potocznego, zw łaszcza nacechow anego em ocjonal nie, F unkcjonalna odm iana polszczyzny, ja k ą je st języ k polityki, nie urucham ia natom iast słow nictw a typow o uczniow skiego i m łodzieżow ego. Św iadom ość doboru środków ję zy k o w y ch w za leżności od stylu w ypow iedzi na tym etapie rozw oju języ k o w eg o i społecznego je st je szc ze sła bo zakorzeniona, m ożna w ięc sądzić, że strukturę leksyki m otyw uje raczej zgrom adzony m ate riał i przypadek.
W yróżnione kategorie znaczeniow e w raz z w ypełniającym i je jednostkam i leksykalnym i do w odzą, że w św iadom ości dzieci funkcjonuje, m ieszczące się w centrum znaczenia słow nikow ego rozum ienie polityki, obejm ującej strukturę w ładzy państw ow ej: ustaw odaw czej, w ykonaw czej, sądow niczej, także działalność określonych ugrupow ań partyjnych czy m etody realizacji działań. Św iadom ość istnienia słów w ich postaci brzm ieniow ej (choć też czasam i błędnej, na co w skazu je chociażby w yraz dem isja (!)) i niekoniecznie w łaściwym kształcie ortograficznym , potw ierdzona testem skojarzeń, nie zaw sze jednak oznacza rozum ienie ich znaczeń. Próby definiowania obejm ują niew iele wyrazów. M ożna więc sądzić, że część słów w polu asocjacyjnym w yrazu p olityka to sło wa po prostu puste sem antycznie. Sposoby dziecięcego rozum ienia w skazanych elem entów konsty tuujących hasło polityka m ają głów nie charakter ujęć kognityw nych, opartych na wiedzy potocz nej i wnikliwej obserw acji zachow ań w erbalnych i pozaw erbalnych osób dorosłych, m otyw ujących w yraziście negatyw ne w artościow anie. P odlegają one silnej aktualizacji, w arunkow ane są zasadni czo przez najbliższe w czasie w ydarzenia społeczno-polityczne, odnoszą się zw ykle do n ajbliższe go dziecku regionu czy ojczyzny, rzadko zaś o bejm ują politykę zew nętrzną kraju. Procesy
gene-ralizacji i zdecydow anie częściej konkretyzacji znaczenia ułatw iają z pew nością trudne zadanie dochodzenia do „deszyfracji znaku” . D obór respondentów potw ierdza, że zasób słow nictw a po litycznego zm ienia się w raz z w iekiem , tak sam o ja k zm ieniają się sposoby definiow ania w yra zów : od dom inujących skojarzeń i egzem plifikacji do prób budow ania znaczenia w oparciu o defi nicje realnoznaczeniow e czy strukturalno-znaczeniow e. Pozostaje m ieć nadzieję, że języ k o zn aw cze analizy sposobu funkcjonow ania leksyki politycznej znajdą sw oje zastosow anie w k ształce niu kom petencji kom unikacyjnej uczniów w zakresie funkcjonalnej odm iany języ k a, ja k ą je st j ę zyk polityki. O pisy zasobu leksyki politycznej m ogą stanow ić punkt w yjścia do w łaściw ie opra cow anych zadań dydaktycznych rozw ijających słow nictw o uczniów, a tym sam ym przygotow u jących do zm iany perspektyw y odbiorcy na perspektyw ę nadaw cy, św iadom ego użytkow nika tej
funkcjonalnej odm iany polszczyzny.
B ib lio g ra fia
I. B orkow ski, 2001, Słow nictw o polityczne, definicje i definiow anie - um iejętności uczniów szkó ł
podsta w o w ych i średnich, [w:] K. B akuła i J. M iodek (red.), K ształcenie ję zy k o w e , t. 1 ( I I ) ,
Wrocław, s. 53-70.
H. D ołęga, 1994, Słow a p o lityc zn e w św iadom ości dziecięcej, [w:] J. A nusiew icz, B. Siciński (red.), Jęz)’ka a kultura t. 11: Język p o lityk i a w spółczesna kultura polityczna, Wrocław, s.
115-123.
M. Frankow ska, 1994, F razeologia i m etaforyka w tekstach politycznych lat 1989 -1993, [w:] J, A nusiew icz, B. Siciński (red.), J ęzyk a kultura t. 11: op. cit., s. 21-49.
M. K arw atow ska, 2002, B adania nazw w artości w ję z y k u dzieci i m łodzież)’, [w:] J, P orayski-Po- m sta (red.), Studia Pragm alingw istyczne 3: C zynności tw orzenia i rozum ienia w ypow iedzi, W arszawa, s. 147-158.
M. N agajow a, 1999, O kształtow aniu w artości w klasach 1V-V szkoły podstaw ow ej, [w:] J. O żdżyński, S. Sniatkow ski (red.), W artościow anie w dyskursie edukacyjnym , K raków, s. 273-278.
PSW P: H. Z gółkow a (red.), 1994-2005, P raktyczny słow nik w spółczesnej polszczyzn y, t. 1-50, Poznań.
T, Rittel, 1997, Słow nictw o społeczno-m oralne w ujęciu lingw o edukacyjnym , [w:] J. O żdżyński, T. Rittel (red.), S p ra w n o ścijęzy ko w e, K raków, s. 331-353.
Studia Logopedyczne: J. O żdżyński, S. Śniatkow ski (red.), 1999, Studia L ogopedyczne 5: Warto
ś c io w a n ie ..., op. cit.
Studia P ragm alingw istyczne: J P orayski-Pom sta (red ), 2002, Studia P ragm alingw istyczne 3: op. cit.
L. Tym iakin, 2002, R ozum ienie p rze z p iętn a sto la tkó w znaczeń w yrazów (na przykła d zie słow a
„ś w ia tło " i w yrazów pochodnych), [w:] J. P orayski-Pom sta (red.), Studia P ragm alingw i
styczne 3, op. cit., s. 167-179.
B. W alczak, 1994, C o to j e s t ję z y k polityki?, [w:] J. A nusiew icz, B. Siciński (red.), J ęzyk a kultu
160 M. Święcicka
P olitical lexis as und erstood by the y o u n g est gen eration o f Poles
S ummar yThe presented paper deals w ith the political lexis in language o f schoolchildren attending last three grades o f elem entary school. Sem antic categories distinguished by the authoress prove that childretTs com prehension o f politics rem ains in close relation to the lexical m eaning o f the term , i.e. includes basie know ledge o f separation o f state pow ers into the legislative, executive and ju dicial branches, activity o f political parties and m ethods o f achieving its goais. H owever, o n e ’s being aw are o f w ords existing in their phonetic form d o esn ’t alw ays go together with understanding their m eanings. The ways children perceive com ponents m aking up the definition o f politics are m ainly the cognitive concepts that are based on com m on sense as w ell as on deep scrutinizing o f verbal and non-verbal behaviour o f grow n-ups, being the m ost distinct reason o f ch ildren’s negative evaluation o f politics. O n e’s stock o f political lexis changes (increasingly) dependently on o n e ’s age, so do o n e ’s com petence in defining w ords: the y o unger one is the m ore exem plifying and associational m odel o f constructing definitions dom ains, the older one is the m ore prevailing are m odels o f both content- or structure definitions.