• Nie Znaleziono Wyników

Rola języka niemieckiego w kontaktach koronno-pruskich za panowania ostatnich Jagiellonów

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rola języka niemieckiego w kontaktach koronno-pruskich za panowania ostatnich Jagiellonów"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA H1STORICA 33, 1989

R am u ald W r ó b l e w s k i* ROLA JĘZYKA NIEMIECKIEGO W KO NTA KTACH KORONNO-PRUSKICH ZA PA N O W A N IA O STATN ICH JAG IELLON ÓW

W P olsce czasó w O d ro d zen ia u jaw n ił się szczeg ó ln ie siln y pęd do u czen ia się języ k ó w obcych, co sta ło się zjaw isk iem znaczący m w ż y ­ ciu k u ltu ra ln y m ó w czesn eg o sp o łeczeń stw a, a zarazem w y w o ła ło sz e ­ reg sk u tk ó w w w ielu d ziedzinach. To z a in te re so w a n ie językam i o b c y ­ mi m iało sw oją p rzy c z y n ę w zm ianach zach o d z ą c y ch na Z achodzie

Europy i w sam ej Polsce. K raj p o trz e b o w a ł znaczn ej liczby osób z n a ­ ją c y c h języtki Obce, co w y n ik ało z faktu p ro w a d z e n ia a k ty w n e j p o li­ ty ki w obec sąsiadó w , a le tak ż e i z w ielo n a ro d o w o śc io w e g o sk ła d u n a ­ szego p a ń stw a.

W łą c z e n ie w o b ręb p a ń s tw a po lsk ieg o ziem n a d b a łty c k ic h n a s tr ę ­ czyło sz czeg ó ln ie sk o m p lik o w a n y c h pro b lem ó w n a tu r y politycznej, p ra w n e j i g o sp o d arczej. O bo k nich w y stą p ił także p ro b le m k u ltu ro w y , ziem ie te by ły bow iem p o dd an e u p rzed n io p raw ie dw uw iekow ej g e r ­ m anizacji. S y tu a cja była w ięc podo b na do tej, ja k a p a n o w a ła na Ś ląs­ ku, p o zo stający m z re sz tą poza g ran ic am i p a ń stw a polskiego. W o d ­ niesien iu do 'tego o s ta tn ie g o p o sia d a m y w cale b o g a te ro z e z n a n ie o s y ­ tu ac ji „p olszczyzny", a g łó w n ie o p o z y c ji języ k a polskiego. B adania d o ty ch c z a so w e p o z w a la ją nam o d tw o rzy ć d o ść w ie rn ie zaró w n o z a ­ sięg ję z y k a p o lsk ieg o , ja k i fu n k c jo n o w a n ie jeg o e n k la w w m orzu niem ieck ieg o język a, z a le w a ją c e g o te ziem ie. P o siad am y też d a n e o w alce, a le też i o w sp ó łistn ie n iu ty ch dw óch żyw iołów . Z n an y je s t W pływ k u ltu ra ln y Polski n a w e t na n iem ie c k ie m ieszczaństw o Śląska, zw łaszcza n a p rzełom ie X V i X V I w. I w ła śn ie na tle ty c h jak że c ie ­ k a w y c h i o w o cn y ch b a d a ń nad p o lsk o ścią Ś ląska w a rto p o ró w n a ć n a ­ szą w iedzę o tym sam ym p ro b lem ie na o dzy sk an y m p o ro ku 1466 P o ­ m orzu.

(2)

N asza d o ty ch c z a so w a w ied za n a te n te m a t je s t w ręcz znikom a. W p o to cz n y m m n ie m a n iu p a n u je p rze k o n a n ie , że na polu k u ltu ra ln y m p rz e ję c ie ty c h ziem b y ło zw y k łą fo rm aln o ścią — ziem ie te po p ro stu w T acały do M acierzy. W y ra ż a n e też są sądy, że na Pom orzu repolo- n izacja czy n iła z n aczn e p o s tę p y już w XV w., o siąg ając w cale p o k a ź ­ n e ro z m ia ry w w ie k u n a stę p n y m 1. O p in ie te są jed n a k ż e og ó ln ik o w e, a w d o d a tk u nie są p o p ie ra n e d o sta te c z n ie w nikliw ym i b ad a n ia m i szczegółow ym i. W tej sy tu a c ji n ie p o siad am y ro zezn an ia, gd zie p rz e ­ b ieg ała p o c z ątk o w o gram ica języfkowa i jak im przem ianom u le g a ła ona w w iek u XVI.

B rak ty c h w ła śn ie b a d a ń sta w ia p o d zn akiem z a p y ta n ia w iele z ty ch je d n o z n a c zn y c h są d ó w o sz y b k iej p o lo n izacji czy rep o lo n iza- cji ziem p om orskich. To m n ie m a n ie p o tw ie rd z a ją też liczne p rz y k ła ­ d y u trz y m y w a n ia s ię „niem czy zn y " i ró ż n o ra k ie tego re p e rk u s je w dziedzinie p ra w n o p o lity c z n e j i k u ltu ra ln e j na odcin ku sto su n k ó w Pom orze-K orona. N a m arg in esie ro zw a ża ń na ten tem a t sp o ty k a się b a rd z o liczne, cho ciaż n a jc z ę śc ie j nie e k sp o n o w a n e , uw ag i o siln e j pozycji ży w iołu niem ieck o języ czn eg o , p rz e c iw sta w ia ją c e g o się w p ły ­ w om idącym z K orony. N adlm ierna p o g o ń za „dow odam i" szyfalkiej in­ te g ra c ji ziem p o m o rsk ich z K o ron ą p rzy czy n iła się do z b a g a te liz o w a ­ nia w y m ow y w sp o m n ia n y c h faktów . W ła ś n ie stąd też w yw odzi się

nagm in n o ść pog lądó w zbliżon y ch do teg o , k tó ry jeszcze p rzed Tokiem

1939 w y ra z ił S tan isław K ot tw ierd ząc, że „ u czestn icy życia zb io ro w e ­ go zbliżali się n a jp ie rw językiem , pow oli obyczajem , p rze w aż n ie w ia ­ rą, a co n a jw a ż n ie jsz e — p rzy w ią z a n ie m do sw obód tak d a le c e p osu­ niętym , że c h ro n iło ono n a w e t tych, k tó rz y się od nielktóirych form w spó łżycia w y o d rę b n ili i u su n ęli (nip. co do relig ii)”2.

Pogląd ten je s t słu sz n y je d y n ie częściow o, a w o d n iesien iu d o ziem n a d b a łty c k ic h je s t zu p ełn ą dow olnością. S ta n isław H e rb st zw rócił n a ­ to m iast u w ao ę na fak t w y stę p o w a n ia od chyleń na p e w n y rh o b szarach p ań stw a p o lsk ieoo , do k tó ry c h zaliczył tak że ziem ie d aw nego Z akonu K rzy żack ieg o 3. O tóż ro zw ażan ia na te m a t im tearacji ziem p ru sk ic h w o b ręb ie R zeczy po spo litej są b a rd z o b o g a te , ale w y łącznie pod k ą ­

1 S. K o t , Ś w ia dom ość narodowa w Polsce X V — XVII w., „Kwartalnik H isto­ ryczny" 1938, t. 52, s. 20 27i S. H e r b s t , Św ia d o m o ść narodowa na ziemiach pruskich w X V —XVII w., „Kom unikaty M azursko-W arm ińskie" 1962, z. 1, s. 4—-5; T. B o r a w s к a, T ledem am i G lese w życiu w e w n ę t r z n y m W arm ii i Prus K r ó l e w ­ skich, O lsztyn 1984, s. 8.

2 К o t, op. cii., s. 27. ’ H e r b s t , op. cii., s. 3—4,

(3)

tem b a d a n ia p rz e m ia n n a tu ry p o lity cz n e j, ipraw nej czy g o sp o d a rc z e j4. Te w łaśn ie n u rty b a d a ń d o m in u ją n ad p roblem em p rzem ian k u ltu ro ­ w ych. 1 tu ta j w y stę p u je rzecz w ielce zn am ien n a, bow iem życie k u l­ tu ra ln e Pom orza czasó w R en esan su je s t b a d a n e z w y ją tk o w ą w n ik li­ wością. Szkolnictw o, tw órczo ść lite ra c k a czy a rty s ty c z n a — w szy stk o to z n a jd u je sz ero k ie n a św ietlen ie , a le w szy stk o to zarazem fu n k c jo n u ­ je w zupełnym o d e rw a n iu od teg o, czym ż y je K oron a. Z ty c h b a d a ń nie d o w iad u jem y się nic o czy n n iku in te le k tu a ln y m ja k o tym, k tó ry m ógłby m ieć sw o ją w agę w p ro c e s ie je d n o c z e n ia P om orza z K oroną.

O ile w iem y b ard zo dużo o k o n ta k ta c h k u ltu ra ln y c h m ieszkańców Śląska, leżąceg o p rze c ie ż poza g ra n ic a m i Polski, z K rakow em , o ty le

p o d obn e problem y w o d n iesien iu do Pom orza p rz e d s ta w ia ją się b a r ­ dzo m gliście. C iążenie k u ltu ra ln e m ieszk ań ców P om orza w w iek u XVI nie b y ło u k ie ru n k o w a n e na z a w ie ra n ie b liższych k o n ta k tó w w y łącz­ nie z K rakow em . W y n ik a ło to z k ilk u pow odów , a jed n y m z n a jw a ż ­ n ie jsz y c h b y ło u g ru n to w a n ie ję z y k a n iem ie c k ieg o w śró d szero k ich w a rstw sp o łeczeń stw a P ru s K ró lew sk ich 5.

Rzeczą c ie k a w ą w ięc b y ło b y u sta le n ie , ja k w y g lą d a ły k o n ta k ty k u ltu ra ln e i co d zien n e p o ro zu m iew an ie się o d ręb n y c h jęz y k o w o sp o ­ łeczności K orony i P rus K rólew skich. Rolę n arzędzia p o rozum iew aw ­ czego sp ełniać m usiały jęz y k i zn an e obu stronom , spośród k tó ry c h w yró żn iała się łacina, p a n u ją c a na d w o rach w ładców jag ie llo ń s­ k ich i w w y ższy ch u rz ę d a c h prusk ich , lecz w y ra ź n ie sła b n ą c a po obu sbronach „ g ra n icy ". W m iarę u p ły w u cz asu do g ło su zaczęły d o c h o ­ dzić n o w o ż y tn e języ k i — niem iecki i polski. Ję z y k o w i p o lsk iem u p rz y ­ pad ła ro la coraz po w ażn iejsza i tego faktu n ie w olno pom ijać, n a w e t jeśli g łó w n e n a sz e z a in te re s o w a n ie z o stało s k ie ro w a n e na rolę języ k a niem ieck ieg o w k o n ta k ta c h pom iędzy K oroną a Prusam i.

Społeczeństw o p o lsk ie było o b e z n an e z językiem niem ieckim , gdyż jeszcze w p o czątk ach XVI w. w w ielu m iastach polskich istn ia ­ ły w c a le lic z n e śro d o w isk a n iem ieck ojęzy czne, sk u p ia ją c e n a jc z ę śc ie j

< a . V e t u l a n i , Lenno pruskie od traktatu k ra k o w sk ie g o do śmierci księcia A lb rech ta 1525— 1568, Kraków 1У30; i d e m , P raw n y stosunek Prus K s ią ż ęcych do P olski (14G6— 1057), „Czasopismo Prawno-Historyczne" 1954, t. 6; M. B i s k u p , Geneza i zn aczenie hotelu pru skie go 1525, „Kom unikaty M azursko-W armińskie" 1975, t. 4; i d e m , Polska a Zakon K r z y ż a c k i w Prusach w p oczątkach X V I wie ku. U źr ó d eł seku laryzacji Prus Krzyż ack ich, O lsztyn 1983; K. G ó r s k i , Zakon K r z y ­ żacki a po w sta n ie państwa pruskiego, W roclaw 1977.

9 W początkach XVI w. istniała wśród Pomorzan liczna grupa studentów odb yw ających naukę w Krakowie, jednakże z upływ em czasu znaczenia nabrały p o­ dróże naukow e do niem ieckich ośrodków* por. Z. N o w a k , Kultura u m ys ło w a Prus K rólew skich w czasach M ikoła ja Kopernika, Toruń 1972, s. 31 i n. ^

(4)

w yższe w a rs tw y sp o łeczności m iejsk ich 6. P o la cy zdaw ali sobie s p ra ­ w ę z tego, że do u trz y m y w a n ia k o n ta k tó w z tym i śro d o w isk am i p rzy - datina je s t znajom ość ję z y k a n iem ieck ieg o. W y stę p u ją c a p o lo n izacja ty ch śro d o w isk nie b y ła na ty le szybka, by ro zw iązać ten problem , zw łaszcza że n iem ie c k o jęz y c z n a e lita sp ołeczna s ta ra ła się p rz e c iw ­ staw ić tem u pxoceso'wi. W sam ej K o ro n ie już od poło w y X V w. n a ­ ra s ta ła w m ia sta c h n iech ęć do n iem ieck ieg o żyw iołu m ieszczańskiego, m ająca sw e podłoże w ry w alizacji na p o lu gospodarczym . E lem ent obcy w m ia sta c h k o r o n n y c h cieszy ł się p ew n y m p o parciem ze stro n y w ładców , a szczególnie Z y gm unta Stareg o , co zresztą w y n ik a ło z fa k ­ tu do ść zaw iłych p o w iązań n a tu ry fin a n s o w e j7.

Z d ru g ie j stro n y d o strz e g am y z ja w isk o p o z n a w a n ia się obu g ru p i sto p n io w e j ich in te g rac ji. T en sta n rzeczy p o w od ow ał, że w sp o łe­ c z eń stw ie poïsk im d o c e n ia n o ro lę języ k a niem ieckiego. N iem cy nie byli z re sz tą o biektem a g re s y w n y c h p o c z y n a ń ze stro n y Polaków . Ta to le ra n c ja ro zciągała się tak że i na n iem ie c k o jęz y c z n y ch m ieszk ań ­ ców P rus zarówlno K rólew sk ich, ja k i Z a k o n n y c h (a p ó źn iej K sią­ żęcych).

Przy ro zw a ża n iac h n a d tym tem atem n a le ż y w ięc p a m ię ta ć o fa k ­ tach p o d sta w o w y c h d la dziejó w tego obszaru, k tó re z d e te rm in o w a n e były p rze d e w szystkim istn ien iem siln e g o żyw iołu n iem ie c k o jęz y c z n e ­ go w g łó w n y c h m ia sta c h p ru sk ic h o raz ciążąceg o k u nim p a try c ja tu m iast p o m n ie jsz y c h i z w ią za n e j z życiem go sp o d arczy m m ag n a terii pom orskiej. D om inacja o k azała się n a d e r w y ra ź n a nie ty lk o w życiu g o sp o d a rc z y m czy k u ltu ra ln y m ty c h ziem , a le n a d e w szy stk o w ży c iu p o lity cz n y m 8. P o d staw ą do -rozszerzania i u m ac n ian ia ty ch te n d e n c ji w w ie k u X V I b y ła św ie tn ie p ro sp e ru ją c a g o sp o d a rk a , o p a r­ ta o zap lecze g o sp o d a rc z e re s z ty k ra ju . A p o s ia d a n e p rz y w ile je w y ­ k o rz y sty w a n e b y ły do sa n k c jo n o w a n ia p o c z y n ań u m a c n ia ją c y c h p o ­ z y c ję ży w iołu n iem ieckieg o . M ia sta p o m o rsk ie s z y k a n o w a ły P o lak ó w u siłu jąc y c h prow ad zić w ty c h o śro d k ach d ziałalność gosp od arczą; te rozdźw ięki p o g łęb iła refo rm acja, a zw łaszcza je j p ra w n e u s a n k c jo n o ­ w a n ie n a o b szarze P om orza w 1557 r.® S e p a ra c jo n iśc i pod p rete k ste m o c h ro n y p ra w p ro te s ta n tó w u n iem o żliw iali P olakom do stęp do o rg a ­

6 J. P t a ś n i k j M iasto i m i e szc z a ń stw o w d a w n e j Polsce, Kraków 1936, s. 263 i n.; M. F r i e i d b e r g , Kultura pols ka a niemiecka. E le m en ty rodzim e a w p ł y w y n iem ie ckie w ustroju i k ulturze Polski śr ed n io w ieczn ej, t. I, Poznań 1946, s. 314— — 318.

7 F iri e d b e r g, op. cit., t. I, s. 271— 2 72j W . P o c i e c h a , Królo w a Bona (1494— 1557). C z a s y i ludzie O drodzenia, t. II, Poznań 1949, s. 155.

8 H e r b s t , op. cit., s. 4.

(5)

nizacji i w ładz m iejsk ich 10. Do tych celów w y k o rz y sty w an o także k o ­ ściół lu te rań sk i, k tó ry faw o ry zo w ał żyw ioł n iem iecko języczny, gdyż je g o d u ch o w ień stw o b y ło n iem al w y łączn ie pochodizenia n iem ie c k ie ­ go. S e p a ra c jo n iśc i p o m o rscy szukali p o n a d to p o p a rc ia na d w o rze k r ó ­ lew ieckim , odkąd Z akon p rze k sz ta łcił się w len n o św ie ck ie i p rz e sta ł całk o w ic ie z a g rażać Pom orzu, zw łaszcza że obie części P rus p ra w n ie n adal s ta n o w iły c a ło ś ć 11.

U k sz tałto w a n y w I p o ło w ie X V I w. s ta n rzeczy w zbudził ro sn ą c ą falę z a n ie p o k o je n ia w K oronie, k tó ra p o d jęła d zia łan ia m a ją c e n a c e ­ lu um o cn ien ie p raw k o ro n n y c h w s to s u n k u do P o m o rza12. P ru sy K ró ­ lew sk ie sta n o w iły bow iem w łaściw ą p o d sta w ę fin an so w ą działalności k ró la , k tó ry tu ta j p rze d e w szystkim m ógł uzy sk iw ać w sp a rcie fin a n ­ sow e, g łó w n ie w w y p a d k a c h n ag ły ch p o trz e b p a ń stw o w y c h . A w iek XVI był b o g aty w ta k ie przy p ad k i, n ieraz p o w o d o w an e n ie fra so b li­ w ą p o lity k ą fin an so w ą d w o ru . W ła śn ie to um ożliw iało m iastom p o ­ m orskim .utrzy m y w an ie sw o isteg o izolacjonizm u i o p ie ra n ie się ja k im ­ kolw iek próbom zbliżenia pom iędzy Pom orzem a K oroną. P ro cesy in ­ te g ra c y jn e . sta w ały się jed n a k ż e co raz głębsze, gdyż m iastom nie u d aw ało się izolow ać sz la c h ty p o m o rsk iej, p ra g n ą c e j u z y sk an ia tej sam ej pozycji, ja k ą m iała szlach ta w K o ro n ie 13. S topniow o in te g ru ją ­ ca się z k o ro n n y m ogółem sz la c h ec k im d ro b n a i śred n ia sz la c h ta p o ­ m orska w ie lo k ro tn ie u siło w ała te sp raw y podnieść publicznie, d o m a­ g a ją c się ro zstrz y g n ięc ia w ie lo ra k ic h z a d ra ż n ie ń w duchu in te resó w sw o jeg o stanu.

M agna teria p o m o rsk a w soju szu z pa try с jato m w ielk ich m iast p ru s ­ kich sy stem aty czn ie sta ra ła się łam ać o p o z y c ję szlachecką, w y w ie ­ ra ją c nacisk g łów nie ekon om iczn y . Zw iązki p a try c ja tu z częścią m a- g n a te rii k o ro n n e j sp rz y ja ły rea liz a c ji tak ic h w ła śn ie ten d en cji. W c z a ­ sach Z ygm unta S tareg o p o jaw iły się je d n a k ż e w y ra ź n e o znaki, ż e

10 B o r a w s k a , op. cit., s. 2 5 6 - 258.

11 J. D w o r z a c z к o w a, D ziejo p isa r stw o gdańskie c/o p o ł o w y X V I wie ku, Gdańsk 1962, s. 179 î V e t u l a n i , Lenno pruskie..., s. 105; B o i r a w s k a , op. cit., s. 168, 169; H e r b s t , (op. cit., s. 4) w yraził następujący pogląd; „Poczucie łącz­ ności obu części Prus — K rólew skich i K siążęcych — potw ierdzone konstytucją 1529 roku, znaleźć miało w yraz w drugiej p ołow ie XVI w ieku w idei jedności i odrębności terytorialnej tego kraju".

11 K. L e p s z y , Prusy K sią żęce a Polska, C ieszyn 1932; A. S u e h e n i - - G r a b o w s k a , Jagie llo now ie w o b e c Prus K rólew skich i K s ią ż ęcych w latach 1525— 1548, „Kwartalnik H istoryczny" 1979, t. 85, nr 2, s. 407—418; S. B o d n i a k, Z, S k o r u p s k a , Jan K ostka ka sz te la n gdański, p rez es K om isji M o r sk iej i rzeczn ik unii Prus z Koroną, Gdańsk 1979, ś. 131— 149,

13 J. E s s m a n o W s k a (D w o r z а с z к o w a), Ruch szla checki w Prusach K rólew skich z p i e r w s z e у p o ł o w y XV w ie k u (m aszynopis), 1951, Instytut Historii U AM, nr 78.

(6)

sz la c h ta p o m o rsk a dąży do zbliżen ia ze sw oim i w spółbraćm i z K o ro ­ ny. Liczny i c o ra z to zam o żn iejszy żyw ioł szlach eck i P ru s K ró le w s­ k ich do m aga się p ra w p o d o b n y c h d o tych, ja k ie p o sia d a szla c h ta k o ro n n a . W sam ej K o ro n ie d o strzeżon o do ść szy b k o to zjaw isk o, c h o ­ ciaż p o c z ątk o w o n ie z o stało ono w y k o rz y s ta n e przy k s z ta łto w a n iu p o lity k i k o ro n n ej, z m ie rz a ją c e j do o g ran ic ze n ia n iezaw isłości P om o­ rza i p rzy śp ie sz e n ia in te g ra c ji z p o zo stały m i ziem iam i R zeczypo spo li­ tej. N a ile tru d n e b y ły to z a d an ia , w y k a z a ł p rze b ieg w alki o zb u d o ­ w a n ie flo ty k ró le w sk ie j, a p ó ź n ie j — w czasach w o ln e j e le k c ji — zm uszanie w ręcz z b ro jn e do p o słu sz e ń stw a w obec K orony. Je d n o c z e ś ­

n ie z w a lk ą śc iśle p o lity c z n ą czy g o sp o d a rc z ą w y stą p iły ta k ż e e le ­ m en ty w a lk i z n a ra s ta ją c ą re g e rm a n iz a c ją ziem p o m o rsk ich , zw łaszcza od p o ło w y XV I w. P o tw ie rd z e n ie tego stalnu rzeczy z n a jd u jem y w c o ­ ra z to b a rd z iej u m a c n ia ją c e j się łączności p o m ięd zy P ru sam i K ró lew s­ kim i a K siążęcym i. T e o s ta tn ie u siło w a ły u trz y m ać m ożliw ie n a jw ię k ­ szą n iez a w isło ść w obec K o ro n y z jed n o c z e sn y m dążeniem do n a w ią ­ z y w a n ia k o n ta k tó w z Z achodem . E g zek w o w anie p raw le n n y c h K o ro ­ n y sta w a ło się coraz tru d n ie jsz e, a w y su w a n e p rze z c e sa rstw o i n ie ­ m iecką odrośl Z akonu p r e te n s je czy n iły te n p ro b le m szczególnie d ra ż ­ liw ym , a le też i sz czeg ó ln ie w ażn y m d la K o ro n y 14.

In te re s y sz la c h ty p o m o rsk iej, a n a w e t częściow o i P ru s K sią żę ­ cych, sta w a ły się w y ra ź n ie bliższe d ążeniom sz la c h ty k o ro n n e j. S ep a­ ra ty z m m a g n a te rii i p a tr y c ja tu p o p y c h a ł szlach tę k u K oronie. S zlach­ ta p o m o rsk a, sta ją c w s z ra n k i z m ożnow ładztw em w ła sn y c h ziem , m ia­ ła w ięc za sobą p o p a rc ie s ta n u sz la c h ec k ie g o K orony, o g a rn ię te g o r u ­ chem eg zek u cy jn y m . P om orzanie zaczęli up o d ab n iać się d o K oronia-

rzy n ie ty lk o w d ziedzin ie d ążeń p o lity czn y ch , a le ta k ż e i k u ltu ro w y c h . N a tym p olu o d b y w a ła się p o w o ln a, ale sk u te c z n a in te g ra c ja . Była ona dość n ieró w n o m iern a n a ró żn y c h o b sz ara c h Prus K rólew skich, je d n a k ż e w y k a z y w a ła te n d e n c ję p o stę p u ją c ą . J a k ie b y ły p rzy c z y n y tej nieró w n o m iern o ści, tru d n o je d n o z n a c z n ie orzec, m ożna je d y n ie p rzyp uszczać, że p e w n ą ro lę o d e g ra ć m o g ły ta k ie czytaniki, jak : z m n ie jsz a ją c y się w p ły w du ży ch m ia st n ie m ie c k o ję z y c z n y c h na ogół sz la c h ec k i i w z ro st k o n ta k tó w p o m ięd zy s z la c h tą k o ro n n ą i p o ­ m o rsk ą 15.

N a obecn ym e ta p ie n a sze j zn ajo m o ści p ro b le m u tru d n o je s t o d p o ­ w iedzieć, ja k im i d ro g am i p o s tę p o w a ła p o lo n iz a c ja i re p o lo n iz a c ja sz la c h ty P ru s K ró lew skich. P rz y zn a ć je d y n ie n ależy, że nie w y n ik a ło to z ja k ic h k o lw ie k o d d z ia ły w a ń u rz ę d o w y c h K o ro n y lub ch o ciażby

14 J. M a ł ł e k , Pruty K sią ż ę c e a K r ó le w s k i e w latach 1525— 1548, W arszaw a 1976.

(7)

p rz y z ach ęcie z je j stro n y . P ań stw o nie m iało św iadom ości, że m oż­ na p ro w ad zić tak ie d ziałan ia. W d zisiejszej lite ra tu rz e niem ieck iej sp o ty k a n y je s t pogląd, ja k o b y P o lacy w sposób św iadom y zm ierzali do zn iszczenia Z ako n u K rzy żack ieg o i lik w id a c ji ży w io łu n iem ie c k ie ­ g o na p rz e ję ty c h o d n ie g o o b s z a ra c h 16. J e s t o n o p a rty w y łą c zn ie na

te n d e n c y jn e j in te rp re ta c ji, sta n o w ią c e j zw y k łe p rz e n o sz e n ie fak tu p e w n y c h m ożliw ości n o w o ż y tn y c h w czasy, k ie d y ta k ie d z ia łan ie nie było n a w e t u św ia d am ian e przez w ładcó w p o lsk ic h luib ja k ie ś g ru py n a sze g o sp o łeczeń stw a. T e sp ra w y b y ły ro z s trz y g a n e w y łącznie p o ­ przez d łu g o trw a łe i sam o czy n n e o d d z ia ły w a n ie d w óch g ru p ję z y k o ­ w ych. O d m ien no ść języ k o w a m ieszk ańcó w P ru s (zarów no K ró lew s­ kich, ja k i K siążęcych) b y ła fak tem oczy w isty m , k tó ry u znaw ali z a ­ ró w n o w ła d c y p olscy, ja k i sp o łe c z eń stw o p o lsk ie 17.

W k ra c z a n ie języ k a p o lsk ie g o n a te o b sz a ry b y ło sto p n io w e i ro z ­ poczęło się od w y tw a rz a n ia s ię śc isły ch zw iązków pom iędzy sz la c h tą po m o rsk ą, zw łaszcza ziem i ch ełm iń sk iej, a ro d am i w ielk o p o lsk im i i k u jaw sk im i. Część ro dzin z K o ro ny o sie d ia ła się n a Pom orzu, s ta ­ ją c się „ w m ieszk ały m i'' o b y w a te la m i ty c h ziem. T u ta j zachodziło w ie l­ ce znam ienne zjaw isko, n a Pom orzu zn alazła się bow iem pew n a licz­ ba rd ze n n ie k o ro n ia rsk ic h ro d ó w m ożnow ładczych, k tó ry c h p o zy cja zrodziła się z łask i w ładców . R ody te, będąc rozsad n ik am i ję z y k a p o l­ skiego, dość szy b k o z a cz ę ły je d n a k ż e u to żsam iać sw o je in te re s y z p r u ­ skim i, sta ją c się g o rliw y m i w y ra z ic ie la m i se p a ra ty z m u p ru sk ie g o (oczy­ w iście w se n sie p raw n o -polity czn ym ). T u ta j ja k o p rz y k ła d m ogą p o słu ­ żyć cho ciażby K o stk o w ie 18.

P o lo n izacja n a p olu języ k o w y m p rz y b ie ra ła n a zn aczen iu, by w re szc ie z a o w o co w ać trw ały m p rzy ję cie m p rzez w ięk szą część sz la c h ­ ty p o m o rsk iej ję z y k a p o lsk ie g o jak o sw o je g o o jczy steg o . U św iad o ­ m ien ie p rzez nią teg o w ła śn ie fa k tu p o c ią g n ę ło za sobą d a lsz e k o n ­

lc O dpow iedź na argum enty niektórych historyków niem ieckich dał M. B i s k u p (Polska a Zakon..., s. G04): „Jeśli k siążęcy w ie lc y m istrzow ie odrzucali w szelk ie p olsk ie propozycje, usiłując restytu ow ać to, czeg o się restytu ow ać nie dało, do­ w ied li braku zrozum ienia dla realiów epoki i sw eg o konserw atyzm u, spow od ow a­ n eg o zresztą, jak w w ypadku Albrechta, przedkładaniem interesu w łasn ego rodu, w łasnej grupy sp ołeczn ej nad interes rządzonej przez nich korporacji zakonnej [...] D latego trzeba na koniec pow iedzieć, że to w łaśn ie k siążęcy w ie lc y m istrzow ie staw ali się grabarzami istnienia Zakonu nad Bałtykiem , a nie jagielloń sk a Polska i stany Prus K rólewskich".

17 Rozporządzenie k rólew sk ie dla m ieszkańców Prus K rólew skich b yły w yd aw a­ ne zazw yczaj w językach łacińskim i niem ieckim , zw łaszcza jeśli b yły one roz­ pow szechniane w form ie druków (por. Corpus Juris Polonlci, nr 202).

(8)

sekw encje, szlachta rozpoczęła bow iem w alkę o ró w n o u p raw n ien ia języ k a p o lsk ie g o w życiu publicznym w obec języ k a niem ieckiego.

W c z a sa c h Z ygm unta A u g u sta c o ra z c zęstsze b y ły p rzy p ad k i w śród szlach ty p o m orsk iej tra k to w a n ia języ k a niem ieck ieg o ja k o ob ­ cego. W obec tego zaczęła ona dom agać się w p ro w ad zen ia ję z y ­ ka polskiego ja k o jed n e g o z tych, k tó ry m i w olno po słu g iw ać się w ż y ­ ciu publicznym . Do w y d a rz eń bodaj n a jd ra s ty c z n ie j w y g lą d a ją c y c h zaliczyć n ależy sp o ry o to, w jak im języ k u będą p ro w a d z o n e obrad y różnego ro d zaju zg ro m ad zeń lo k a ln y c h 1-ub p ro w in cjo n a ln y c h . Polem te j w alk i sta ł się p rze d e w szy stk im sejm p ru sk i, k tó ry aż do 1563 r. był c e n tra ln ą in sty tu cją P rus K ró lew sk ic h 10. W tym dw uizbow ym o r ­ g a n ie w ład zy sam o rząd o w ej o b ra d y by ły p ro w a d z o n e w języ k u n ie ­ m ieckim i n a w e t p rz e d s ta w ic ie le k ró la m ieli obow iązek p o słu g iw ać się nim lub łacińskim . J ę z y k po lsk i b y ł n a to m ia st n ie u z n a w a n y przez s ta n y p ru sk ie 20. S zlachta P rus K rólew skich, a przed e w szystkim Ziemi C hełm iń sk iej, od niem al po czątk ó w XVI w. d o m ag ała się p rzy z n a n ia p e w n y c h p ra w języ k o w i p o lsk iem u, a rg u m e n tu ją c sw o je żądań je tym, że d o ty c h c z a so w y s ta n u w ła c za go d n o ści k ró le w sk ie j, a p o n ad to p rz e d sta w ic ie le tego s ta n u nie ro zu m ieją tre śc i o brad21. Była to o c z y . w iście przesad a, znali oni bow iem języ k niem iecki, jed n ak że ich a r ­ g u m e n ta c ja służyła celom politycznym . P rz ed sta w icie le dużych m iast i m ożn o w ład ztw a stan o w czo tem u się p rze c iw sta w ia li, a w obec zdecy d o w a n e j p o staw y obu stro n w y ra s ta ł k o n flik t na tle językow ym . K o­ le jn i b iskupi w a rm iń sc y — ja k o p rze w o d n ic z ąc y obrad — usiłow ali law iro w a ć pom iędzy sk łó co n y m i stro n a m i, s ta ra ją c się zapobiec ro z ­ sz erz e n iu się k o n flik tu 22. W w y n ik u w sp ó ln e j ak cji szlach ty , p rze d ­ sta w ic ie li m iast p o m n ie jsz y c h i n a cisk ó w K oro ny , u d a ło się około

1539 r. zaleg alizo w ać języ k p o lsk i d la d e le g a tó w k ró la 23.

Ju ż około 1569 r. szlach ta p ru sk a zaczęła sam a po słu g iw ać się ję ­ zy kiem polskim w czasie o b rad stan ó w p ru sk ic h 24. Było to oczy w iście

i* Ibidem, s. 75. 20 K o t , op. cit., s. 27.

81 H e r b s t , op. cit., s. 9; G. T r e t к o w s к i, W alka o j ę z y k pols ki na sejm ach stan ów pruskich w 16 wie ku, „M estwin", dod. do „Słow a Pom orskiego" 1927, nr 2, 3.

22 S. В o d n i a k, Prusy K ró le w s k i e w o b e c unii z Koroną, [w:] Pamiętnik VI P o w s ze c h n e g o Zjazdu H i s t o r y k ó w polskich w Wiln ie, t. 1, Lwów 1935, s. 57; B o ­ r a w s It a, op. cit., s. 256—258; E s s m a n o w s k a , op. cit., s. 31; S u c h e n i - - G r a b o w s k a , op. cit., s. 414; M a 1 1 e к, юр. cit., s. 176, 196; PSB, t. 4j s. 428.

2:1 J. M a 1 1 e к, Próba lik w id a cji odrębności Prus K r ó lew sk ich w roku 1530, ,,Acta U niversität)« N icolai Copernici" 1973, Historia, t. 10, s. 149.

24 H e r b s t , op. cit., s. 9,- G. L e n g n i c h , G es chic hte de preussischen Lande, t. 2, D okum enta, Gdańsk 1723, s. 366. N a posiedzeniu stanów pruskich w

(9)

pażdzier-zw y cięstw o k o n c e p cji p o lity cz n y c h tej szlachty, a spraw a jęz y k o w a sta n o w iła je d y n ie je d e n z a rg u m en tó w . T u ta j zaś chodziło o w y ra ż e ­ nie sp rzeciw u w obec sojuiszu m ag n a terii i p a tr y c ja tu w ie lk ic h m iast p ru sk ic h . N a p ię cie p o tęg o w a ł fakt, że p rz e d sta w ic ie le kró la w ie lo ­ k ro tn ie d e m o n stra c y jn ie p rze m aw ia li po p o lsk u , chociaż znali język niem iecki. N a ile tu ta j g ra ły rolę em o cje, -niech św iadczy fakt, że na p rze m ó w ien ie n iem ieck o języ czn e o d p o w ia d a n o w języ k u polskim lub łacińskim i w szelk ie p rośb y pru skie, by p o słu g iw ać się języ k iem n ie ­ m ieckim , były zb y w an e m ilczeniem . Tak czynili już od końca XV w. Działyńiscy, ta k p óźniej będą p o stę p o w ać Kostikowie, a jeszcze w p o ­ c z ą tk a c h XVII w. — K ono p accy i K o n a rscy 25. A przecież w szy scy oni byli blisko zw iązani z P rusam i i sami często bro nili po lity czn eg o s e ­ p a ra ty z m u p ru sk ieg o. T ak w ięc dochodziło do d y sk u sji w dw óch ję ­ zykach, ale zrozum iałej dla obu stron, znały one bow iem języ k sw o ­ ich p a rtn e ró w .

Ja k ż e c h a ra k te ry s ty c z n a s y tu a c ja z a istn ia ła w 1562 r. w czasie o brad sejm u p io trk o w sk ieg o , na k tó ry p rzy b y ła d e le g a c ja p ru sk a , by b ron ić p a rty k u la ry z m u sw oich ziem. Przebieg p o sie d z e n ia tej d e le g a ­ cji został n a s tę p u ją c o s c h a ra k te ry z o w a n y przez S tan isław a Bodnia- k a : „W d y sk u sji z a b ra ł głos K ostka na tem at instrukcja o raz k a n d y d a ­

ta na m ów cę — o dziw o — w jęz y k u polskim . T rzeba w y ja śn ić m im o­ chodem , że o b ra d y P ru sak ó w to czy ły się po n iem iecku, jak k o lw iek z w y ją tk ie m n ie k tó ry c h m oże posłów trz e ch w ię k szy c h m iast u c z e s t­ n icy w ładali języ k iem polskim , a n a w e t w w ięk szości byli P olakam i. T ak to d łu g o letn i naw y k , s ię g a ją c y e r y k rzy ż a c k ie j, d żialał aż tu, w P io trk o w ie ''2e. S praw a ta ma d a le c e znam ienn ą w ym ow ę, gdyż po raz p ie rw sz y g o rą c y rzeczn ik se p ara ty z m u p ru sk ie g o — J a n Kost- k a s ta je po s tro n ie tych, k tó rz y już d aw n iej p o stu lo w ali w łaśnie ta k ie ro zw iązan ie. U czynił to w sposób d e m o n s tra c y jn y n a w e t nie

niku 1565 r. Jan D ziałyński przem aw iał po polsku, a Jan Kostka przytakiw ał mu w tym że języku (Archiwum W ojew ód zk ie w Gdańsku (dalej AWG), Korespondencja, syg. 300, 29, 17, k. 94, 99). Rzecz przy tym charakterystyczna, że pozostali człon ­ k ow ie Rady nie w n ieśli z tego powodu żadnego protestu, chociaż daw niej za­ zw yczaj czynili to w sposób ostentacyjny.

25 M ikołaj D ziałyński, w ojew od a inow rocław ski, dom agał się już w 1487 r. od urzędników pomorskich, by sw oją korespondencję sporządzali w języku polskim, poniew aż ani on, ani jego w spółpracow nicy nie znają języka n iem ieckiego (PSB, t. 6, s. 92). Jego syn M ikołaj już zna język niem iecki, ale niech ętn ie się nim posługuje w rozm owach oficjalnych; por. L e n g n i c h , op. cit., t. 3, s. 118; B o d ­ n i a k, £ k o r u p s k a , op. cil., s. 24; T. G l e m m a , S ta ny pru skie i bisku p Piotr K o stk a w o b e c drugiego b e z k r ó le w ia (1574— 1576), „Rozprawy PAU" 1928, W ydz. H ist.-Filozof., S. 2, t. 42, s. 64.

(10)

trudząc się, b y sw oim wispólfcolegom p rze d staw ić pow o dy tak ieg o kroku, p rz e p ra sz a ją c jed y n ie , że p o słu g u je się J ę z y k ie m p olskim . W szyscy ob ecn i miilcząco z a ak c e p to w a li ten fakt, chociaż p ro to k ó ł o b rad z o sta ł sp o rz ą d z o n y w jęz y k u niem ieck im 27. W id o czn ie w R a­ dzie P ra sk ie j m usieli p rzejść do p o rzą d k u d ziennego nad tym polskim w y stąp ien iem , skoiro nie d o c zek ało się o n o ż a d n y c h k o m en ta rz y , a z re sz tą sam a R ada zdaw ała sobie d o sk o n a le sp raw ę, że w P io trk o ­ w ie toczy ła s ię g ra o z n aczn ie w ięk szą sta w k ę niż języ k obrad. T u taj p rz e c ie ż doszło do ro zd żw ięk u o sta te c z n e g o po m iędzy p ru sk ą e litą a przedstaw iciela/m i szlach ty, k tó rz y p a rli do jed n o ści ze szlach tą ko ro n n ą 28. S p raw a ję z y k a o b rad m ogła więc sta ć się jeszcze jed n y m p u n k te m zap alny m , a teg o nie chcieli u czy n ić re p re z e n ta n c i w a rstw w yższych i — b y ć m oże — w ła śn ie J. K o stk a poczynił k ro k p o je d n a w ­ czy na tym polu.

D ążenia p o lo n iz a c y jn e — o ile m ożna u żyć teg o o k reśle n ia — m o­ g ły w ięc o p ie ra ć się — p rz y n a jm n ie j częściow o — na e le m e n ta c h p ro ­ p o lsk ich i sp o lo n iz o w a n y c h w P ru sach , a le zasad n icza rola w tym z a ­ k r e s ie p rz y p a d a ła d w o ro w i k ró le w s k ie m u 20. T o w ła śn ie on o k reśla ł cele p o lity k i w o b ec P ru s i d o b ie ra ł je j w y k o n aw có w . S p raw o w an ie w ład zy nad P ru sam i K rólew skim i i p ro w a d z e n ie sko m p lik o w an ej p o ­ lity k i w obec P rus Z ak o nny ch , a p o 1525 r. K siążęcych, w y m ag ało z a ­ an g a żo w a n ia zn aczn ej licziby urzęd n ikó w . W p ierw sz y c h la ta c h rz ą ­ dów Z y gm unta S tareg o p o słu g iw a n o się urzęd n ik am i k ró lew sk im i lub ziem skim i, k tó ry m z le c a n o d o ry w czo w y k o n y w a n ie p o sz cz e g ó ln y c h z a d ań . N ajw y żsi d o sto jn ic y p a ń stw o w i i k o śc ie ln i b y li n a bieżąco w p ro w ad zen i w sp ra w y p ru s k ie i oni też p od ejm o w ali się z a ła tw ia n ia sp ra w szczeg ó ln ie w ażn ych. Ich o rie n ta c ja w tej p ro b le m a ty c e w y n i­ k a ła z fak tu ogro m nej ro li, ja k ą w p o lity c e p o lsk ie j p rzy z n a w a n o sp raw o m po m orsk im i o g ó ln o p ru sk im 30.

N ied o w ład a d m in is tra c y jn y i c h ro n ic zn y b ra k p ien ię d zy "uniem o­ żliw iały sz ersz e d ziałan ia. M u sia n o w ięc p o p rz e sta ć n a dość sk ro m ­ n e j liczibie u rzęd n ik ó w z d o ty ch c z a so w e j a d m in istra c ji. W o bec nich sta w ia n o cały sz ere g w ym ogów , a p rze d e w szy stk im u m ie ję tn o ści

21 „Der her Dantzker C astellan hatt anfenglich gebeten, man w oltę Seiner Her, zu g u lte haltenn, das d ieselb e ihre bodenckenn nicht in deutschem sondern in P ol­ nischer sprach anzeigete", AW G, 300, 20, 15, k. 11— 12.

*8 В o d n i а к, S k o r u p s k a , op. cit., s, 84—85. 19 S u c h e n i - G r a b o w s k a , op. cit., s. 31.

30 J. W i e s i o ł o w s k i , A m b r o ż y P am pow ski — staro sta Jagiel lo nów, W ro­ claw — W arszaw a—Kraków 1976; J. K i e s z k o w s k i , Kanclerz K r z y s z to l S zydlo- wie cki, t. 1, Poznań 1912} J. F i j a l e k , S tan ow isko epis kopatu p o ls k ie g o w o b e c hołdu p ruskie go w 1525 г., [w:] Pamiętnik sł u ch aczy U n iw e r s y t e tu Jagiellońskiego, Kraków 1887, s. 39— 96.

(11)

p ro w ad zen ia k o re sp o n d e n c ji u rzęd o w ej, ro zp o zn aw an ia sp ra w n a tu ry za ró w n o po lity czn ej, p raw n e j, ja k i g o sp o d a rc z e j31. O ficjaln e k o n ta k ­ ty w ład z n a jw y ż sz y c h o p ie ra ły się na zn ajo m o ści języ k a łaciń sk ieg o , ale już z ogółem sp ołeczn o ści p ru sk ie j k o n iec z n e b y ło u ż y w a n ie j ę ­ zy ka niem ieck iego . Y fłaśnie w tym jęz y k u sp o rz ą d z a n o liczn e pism a, w y g ła sza n o p rze m ó w ien ia , rozpow iszechniano te k s ty ro zp o rząd zeń k ró le w sk ic h 32.

S p raw y b ezp ieczeń stw a p a ń stw a ró w n ie ż w y m a g a ły z a tru d n ia n ia ludzi z n a ją c y c h jęz y k niem iecki. Z d a rza ły s>ię b o w iem p rzy p ad k i, że w rę c e po lsk ie w p a d a ły ró ż n e n iem ie c k o jęz y c z n e d o k u m en ty w y d o ­ b y te od w rogów . W tej sy tu a c ji u rz ę d n ic y k o ro n n i n ie z n a ją c y ję z y ­ ka niem ieckiego nieraz zn ajd o w ali się w jakże tru d n e j sy tu acji, nie m ogąc zapoznać się z ich tre śc ią 33. Pew nego raz u stro na po lsk a „ p rz y ła p a ła " ta jn e g o a g e n ta p rz e je ż d ż a ją c e g o przez ziem ie p o lsk ie do N iem iec. O tóż o sob n ik ten p o sia d a ł p rzy sobie ta jn e d o ­ k u m e n ty w języ k u niem ieckim , a P o la cy n ie m ogli ich odczy tać. W te j sy tu a c ji m usieli sk o rz y stać z po m o cy o b e c n y ch p rzy ty m p rz e d sta w i­ cieli sta n ó w p ru sk ic h 34. T en p rzy p a d e k nie b ył w y d a rz en ie m in c y d e n ­ talnym , a k o rz y s ta n ie z p o m o cy osób p o s tro n n y c h nie służyło na p e ­ w n o in te reso m s tro n y poltekiej.

K om plikow anie się sto su n k ó w z Z akonem K rzyżackim i n a r a s ta ­ nie n ieb ezp ieczeń stw a in te rw e n c ji H a b sb u rg ó w spow odow ało , że na d w o rze polskim zw ró co no w re szc ie u w ag ę na w ag ę sp ra w n e j k a n c e ­ larii z a jm u ją c e j się sp ra w am i pruskim i. P rz y cią g an ie na dw ór k r ó ­ lew ski odpow ied n ich ludzi n a p o ty k a ło na znaczn e trudność:, qdyż m usieli oni znać zaró w n o te r e n działania, jak i język je-

q o m ieszkańców . N a tym polu p o czątk o w o rad z o n o so b ie z a tru d n ia ­ jąc ludzi zqoła p rzy p ad k o w y ch , je d y n ie luźno zw ią za n y c h z dw o rem królew skim . P rzez c a ły o m aw ia n y o k res w y ra ż a n a b y ła opinia, że część ty ch u rzęd n ik ó w sp rz y ja o bcym interesom . W w ielu p rz y p a d ­ k a c h b y ły to q ło sy u z a sa d n io n e , cho ciaż n ie zaw sze k ie ro w a n e pod w łaściw y m ad resem . P o w ierzch o w n a o b se rw a c ja p o w o d o w a ła , że szczególnie p o d e jrz ew a n o u rzę d n ik ó w w y w o d z ąc y c h się z P rus K ró ­ lew skich. Była to g ru p a niezfbyt liczna, a le niezbędna w p ra c y k a n ­ celarii, a to w obec b ra k u K o ro n iarzy d o b rze w ła d a ją c y ch językiem

niem ieckim . N a w y m ie n ie n ie tu ta j z a słu g u je m. in. P io tr v o n G

ers-31 A k ta Stanów Prus Króle wskich, ed. K. G ó r s k i , M. B i s k u p , Toruń 1957— — 1967, t. 2—4 oraz t. 5, ed. M. B i s k u p , Toruń 1973— 1975, passim.

32 Corpus Juris Polo/lici, nr 202. 33 Por. przyp. 25.

54 K. G ó r s k i , Spra wa Janusza M o s zy ń sk ie g o i ,,p o ls k ie p raw o rycerskie", [w:| Ars Ilistorica, Poznań 1976, s. 518.

(12)

dorf, d w o rz a n in Z ygm unta S tarego, u ż y w a n y z p o w odzeniem do p o u f­ n y c h m isji na te re n ie P ru s Z a k o n n y c h 35. P odobną rolę o d g ry w a ł p re ­ p o z y t i k a n o n ik w a rm iń sk i P aw eł P łotow ski, b ę d ą cy s e k re ta rz e m K rzysztofa Szydlow ieckiego. P. Płotowiski, z a b ie g a ją c y sta le o w zglę­ dy Z ygm u n ta S tarego , b ył człow iekiem b a rd z o o d d a n y m i w ie lc e c e ­ nionym ze Względu na sw o je p o w ią z a n ia w k a p itu le w a rm iń sk ie j39. W zględam i k ró la cieszył się J a n F e rb e r członek zn ak o m itej ro d zin y p atrycju szo w iskiej z G dańska, p e łn ią c y obow iązki se k re ta rz a (był już w te d y d ziek an em i k a n o n ik ie m w arm iń sk im )37. P ow ażaniem Z y gm unta S ta re g o c ie sz y li s ię n ie k tó rz y p rz e d s ta w ic ie le m ieszczaństw a k r a ­ k o w sk ieg o silnie zw iązani z żyw iołem niem ieckim jak chociażby Se­ w e ry n Boner czy Jo d o k D ecjusz39. Dla nich „niem czyzna" b y ła — o czy­ w iście — języ k iem o jcz y sty m 39.

O bok w sp o m n ian y ch zaczęli p o jaw iać się tak że Polacy, k tó rz y s p e ­ c ja ln ie po d ejm o w ali n a u k ę języ k a niem ieck iego. Do tego g ro n a n a ­ leży zaliczyć przed e w szystkim : P io tra T om ickiego, Ł ukasza G órkę, K rzysztofa i M ik o łaja Szydiow iedkich, nie licząc szereg u osób s to ją ­ c y c h niżej w h ie ra rc h ii sp o łe c z n ej40. Ci o sta tn i zajm o w ali się s p ra w a ­ mi pruskim i, o rg an iz u ją c p rze d e w szy stk im s tro n ę w y k o n a w cz ą , b o ­ w iem d e c y zje n a le ż a ły do e lity . W śród: u rzęd n ik ó w d w o rsk ic h należy w ym ienić p rzed e W szystkim n a d e r o b ro tn y c h i długo d z ia ła ją c y c h na polu sprajw p ru sk ich : J a n a Zamibockiego, M ikołaja N ip szyca i S ta n is­ ław a Z a c h ariasz a W ło szk a. M. N ipszyc p o ja w ił się w k a n c e la rii k r ó ­ lew sk iej p rze d 1519 r.; w tym bow iem czasie już pełnił pow ażną m i­ sję w L idzbarku i K rólew cu, b a d a ją c n a s tro je w ta m te jsz y c h śro d o ­ w isk ach p o lityczn ych. K a rie rę zaś zak o ń czy ł w k o ń cu la t trz y d z ie s­ ty ch XVI w., k ie d y to u trz y m y w a ł jeszcze w cale o ż y w io n e k o n ta k ty z biskupem chełm ińskim 41. J. Zamibocki p o słow ał do M alb o rk a i E lblą­ ga dla u s ta le n ia sta n u p rz y g o to w a ń do w o jn y i u sp o k o je n ia opinii p ru sk ie j. N a stę p n ie u d a ł się do L idzbarka i G dańska, p e rtra k tu ją c tam z w ładzam i tego m ia sta 42. J a k w idzim y, byli oni o b a rc z e n i m isją o dużej w adze p o lity cz n e j, co m oże dow odzić, że na ty ch sp ra w a c h znali się i cieszyli się zau faniem ze stro n y k ró la i k an clerza.

35 В i s к u p, Polska o Zakon..., s. 508. 30 B o i r a w s k a , op. cit., s. 135, 158.

37 H. Z i n s , Ród Ferberów i je g o rola w d zieja ch G dańska w XV i X V I w., Lublin 1951, s. 52.

38 P o c i e c h a , op. cit., t. 2, s. 30, 103,■ F r i e d b e r g , op. cit., t. 1, s. 350. ?» N o w y Korbut, t. 2, s. 120— 121; PSB, t. 2, s. 300—301.

,n R. W r ó b l e w s k i , Znajom ość ję z y k a niem ie ckiego w Polsce ren es a n so w e/ (w druku).

41 B i s k u p , Polska a Zakon..., s. 572,• В o r a w s к a, op. cit., s. 214. Ąt В i s к u p, Polska a Zakon..., s. 578.

(13)

Po s e k u la ry z a c ji P rus Z a k o n n y ch w 1525 r. doszło do zbliżenia pom iędzy m m i a ks. A lbrechtem , k tó re g o p łatn y m i a g e n ta m i sta li się w k ró tc e w szy scy trzej. T ak w ięc sp o rząd zali oni nie tylk o pism a ofi­ c ja ln e na d w ór k ró le w ie ck i, ale p rz e k a z y w a li ró w nież m a te ria ły fo r­ m alnie n ie p rze z n a cz o n e p ie rw o tn ie d o w iadom ości teg o a d r e s a ta 43. Podoibnie zresztą czynili liczni p rzed staw iciele m ożnych rodów , b ę ­ d ąc w ięc d o sk o n a ły m i in form ato ram i i w sp ó łtw ó rcam i p o lity k i ks. A l­ b re c h ta w obec K orony. Ich sto su n k i z K rólew cem p rz y b ie ra ły często c h a ra k te r p ry w a tn y i w ręcz p o u fn y 44.

R ozw ażając w a ru n k i działaln ości K o ro n y w obec P ru s n a le ż y b o ­ w iem pam iętać, że k się stw o p ru s k ie było n ie ty lk o przedfmiotem, a le

też i podm iotem d ziałań w sferze sto su n k ó w po lsko-pruskich . T en czy n n ik w a ru n k o w a ł ró w n ież z a k re s d zia łan ia /polskiego a p a ra tu p a ń ­ stw ow ego. Już o d p o c z ą tk u s e k u la ry z a c ji Z akonu u ja w n iły się d ąże­ nia k się c ia do p ro w a d z e n ia a k ty w n e j p o lity k i w dbec K o ro n y 45. A m bit­ ny i zręczny w ład ca p ru sk i m iał n a d z ie ję na u m o cn ie n ie sw o jej p o ­ zy cji nie ty lk o w obec p a ń stw a polskiego, ale i w obec i'nnych p ań stw tego regionu, a p o n a d to p ra g n ą ł w zm ocnić d o ty ch c z a so w e w ięzy łą ­ czące obie części d aw neg o p a ń s tw a k rz y ż a c k ie g o 4®.

K siążę A lb rech t zab ieg ał też o w zględy członków g ru p rząd zący ch w K oronie. W d a lsz y c h p la n a c h teg o k re w n ia k a Ja g ie llo n ó w sn u to myśl o zd ob y ciu k o ro n y p o ls k ie j47. T e zam ierz e n ia w y m a g a ły u tw o ­ rze n ia w śród P o lakó w g ru p p rz y c h y ln y c h p o lity ce k siążęcej. N a tym polu znacznym u łatw ien iem b y ły tak że k o n ta k ty m atury p o z a p o lity c z ­

nej, a g łó w n ie k u ltu ra ln e i relig ijn e. W ielu m ieszk ańców P ru s K sią­ żęcych u trz y m y w a ło k o n ta k ty z P olakam i, k tó rz y n iera z k iero w a li się d o K ró lew ca za cie k aw ie n i now in kam i re lig ijn y m i48.

43 K. H a r 1 1 e b, Jan Zambocki, dworzanin i .sekretarz JKM, W arszaw a 1937, s. 97—98; i d e m , Jan г O ciesz yn a O cieski. Jego działalność p olity czna i diariusz p o d r ó ż y do Rzymu (1501— 1548), [w:] Archiwum N a u k o w e, t. 8, z. 3, Lwów 1917, s. 15; P o c i e c h a , op. cit., t. 2, s. 24.

44 A d a Tomiciana, t. 15, p a s s im ; Res Polonicue ex A r c h iv o Regiomontano, [w;] Elementa ad iontium editio nes , pars V, passim.

45 В o r a w s k a, op. cit., s. 279— 280. 40 D w o r z a c z k o w a , op. cit., s. 179.

47 W czasie pierw szego bezkrólew ia istn iały w P olsce pow ażne różnice w opinii szlacheckiej upatrującej w k sięciu A lbrechcie Fryderyku ew en tu aln ego kandydata do tronu p olsk iego. Rzecz też w ielce znam ienna, że jako argumentu przeciw ko tej kandydaturze używ ano tw ierdzenia, iż jest on w łaściw ie „krajowcem" (ew entualnie Piastem ), a na takich przecież nie chce zgodzić się og ó ł szlachty; por, Pisma po li­ t y c z n e z cz a s ó w p ie r w s z e g o b ezkróle w ia , ed. J. C z u b e k , Kraków 1906, s. 448. «к W. W e i ii t r a u b, Udział Prus K s ią ż ęcych w relorm acj i polskie), „Reforma­ cja w Polsce" 1934, t. 1.

(14)

W p o czątk o w ym o k re s ie ks. A lb rec h t k o rz y s ta ł z p o p a rc ia ludzi ze śro d o w isk a d w o rskieg o , g łó w n ie o lig arch ii m ag n ack iej. Do jego zausznikó w zaliczyć w y p a d a Ł ukasza G órkę, M ik o łaja i K rzysztofa S zydłow ieckich, P iotra Tom ickiego, S ew ery n a B on era40. W sz y sc y d o ­ sk o n a le znali jęz y k n iem ieck i i w tym iw łaśnie jęz y k u pro w ad zili część sw o je j k o re sp o n d e n c ji z dw o rem k ró lew ieckim . N ie k tó rz y sp o ­ śród nich m ieli w y ją tk o w ą p re d y le k c ję do niem czyzny. N a tym p o lu z n a n y b y ł szczegó lnie Ł. G órka, w y c h o w u ją c y n a w e t sw o je dzieci w o to cz e n iu n iem ie c k o jęz y c z n y m i fa w o ry z u ją c y N iem có w 50. O b ok w y m ien io n y ch w idzim y nazW iska G ab riela T arły, P io tra W o jn y , A le k ­ sa n d ra Iłow skiego, J a n a T a rn o w sk ie g o i w ielu innych, u trz y m u ją c y c h

ożyw ione k o n ta k ty z ks. A lb rec h tem 51. Są to p rze c ie ż ludzie o d g ry w a ­ ją c y p o k a ź n ą rolę w ży ciu publicznym .

W alk i k o te ry jn e za czasów Bony zn aczn ie u ła tw ia ły fu n k c jo n o w a ­ n ie g ru p y ludzi zw iązan y ch z in te resa m i p ru sk im i, do w od em czego je s t z a ch o w an a k o re sp o n d e n c ja . W te j o s ta tn ie j „niem czyzna" ma w cale pok aźn e m iejsce i w y ra ź n ie w idać, że jej a u to ro m nie s p ra w ia ­ ła p o w a ż n iejszy c h k ło p o tó w 52.

Z y gm un t A u g u st o d zied ziczy ł skład k a n c e la rii po sw oim ojcu, je d ­ n ak że zaczął sto pn io w o d o b ierać zespół ludzi z w ią z a n y c h z nim o s o ­ biście — odd an ych, a zarazem p o sia d a jąc y c h odpow iednie k w a lifik a ­ c je. D ział p ru sk i zo stał o b sad zo n y ludźm i o w y ją tk o w o w y so k ich k w a lifik ac jac h , chociaż zaję ło to w iele czasu, gdyż tra fia li oni do k a n ­ c e la rii n iem alże przez c a ły o k re s rząd ó w te g o k ró la . W śró d tej p o ­ k aźn ej g ru p y na w y m ien ie n ie za słu g u ją p rz e d e w szy stkim ta c y u rz ę d ­ nicy, jak : S ta n isław K arn kow sk i, F ra n cisz ek K rasiński, K rzysztof K o­ n a rsk i, A n d rzej P a try c y N idecki, J a n D ym itr Solikow ski, M arcin K ro ­ m er czy K rzysztof i S tan isław L aso to w ie53. W a rto dodać, że w szy scy oni na tym polu ro zp o c z y n a li sw o je k a rie ry , z a d ziw ia ją c e z czasem sw o ją b ły sk o tliw o śc ią, w ielu bow iem sp o śró d n ich o sią g n ę ło w y so k ie godności. Obok w y m ien io n y ch zajm o w ali się sp ra w am i także i p o ­

m niejsi u rzęd n icy , an g ażo w an i g łó w n ie do z a ła tw ia n ia s p ra w m n ie j­

J. J a s n o w s k i , K orespondencja ks. Alb rechta I Alb rechta F r y d e ry k a z Pola­ kami w latach 1548— /572, p r z e c h o w y w a n a w Kró le wcu, „M iesięcznik H eraldyczny" 1936, i. 15, s. 82—88.

so W r ó b l e w s k i , op. cit.

61 A cta 7 omiciana, t, 15, p a s s im j Elementa..., pars V, passim. W r ó b l e w s k i , op. cli.

B3A. S u c h e n i - G r a b o w s k a , Badania nad elitą w ł a d z y w latach 1551— — 1562, „Społeczeństw o staropolskie" 1976, t. 1, s. 105; K. M o r a w s k i , A n d r z e j P a try c y N idecki, je g o ż y c i e i dzieła, Kraków 1892, s. 142j J. Z a l e w s k i , A rcy- biskup J. D. S o lik o w sk i obrońca naszych p r a w morskich w XVI wie ku, ,,N asza Przeszłość" 1947, t. 3, s. 96,

(15)

szej w agi. W sz y sc y oni p o sia d a li g ru n to w n e w y k sz tałc en ie , a ję z y ­ kiem niem ieck im w ła d a li zazw y c za j d o sk o n a le 54.

P o lity k ą pruslką re a liz o w a n o n ie ty lk o n a d w o rz e królew skim , b o ­

wiem jeszcze a k ty w n ie j ją prowadzono za pośrednictwem administra­

cji ziem skiej obszaró w przygranicznych*-8. D o tej działalności w ciąg ­

nął k ró l m ożnow ładztw o p o m o rsk ie i b isk u p ó w ty c h ziem , p o w ie ­

rz a ją c im sp raw ę k o n ta k tó w z władzami Pru s K siążęcych. Ju ż od c za­

sów K azim ierza Ja g ie llo ń c z y k a ro la ich b y ła w y ją tk o w o duża, a sk o m ­ p lik o w an y u k ład sto su n k ó w p o lsk o -p ru sk ic h w w ie k u X V I cz y n ił tę g ru p ę jeszcze b a rd z ie j wpływową na b ieg w y d arzeń . S e p a ra ty sty c z n ie

n a s ta w ie n i P o m o rzan ie odno sili się jed n ak że n ie u fn ie do ks. A lb rec h ­ ta i c z u jn ie śledzili jeg o p o lity k ę. N a tym p o lu w y ró ż n ia li się przed­

sta w ic ie le ta k ic h Todów, ja k : C em ow ie, B ażyńscy, D ziały ń scy czy Ko-

stk o w ie 56. W ła śn ie w śró d członków ty c h ro d zin sp o ty k a m y tw ó rcó w a k tu a ln e j lin ii w s to su n k a c h p o lsk o -p ru skich. W ich d z ia łan iu często b ra ła g ó rę te n d e n c ja do o b ro n y przede W szystkim in te re só w Prus

K rólew sk ich . Z y g m u nt A u g u st zresztą w m niejszym sto p n iu niż jeg o

o jcie c u le g a ł p re s ji tej g ru p y lo k aln ej. Z czasem p o tra fił ją częściow o rozbić, p rz e c ią g a ją c n ie k tó ry c h je j czło nk ów na swoją strono. Byli

to p rz e d e w szy stk im ci, k tó rz y n a jsz y b c ie j u leg li p o lo n izacji, n ie ty le z re sz tą języ k o w ej, co p o lity cz n e j. J e ś li d o rzucić do te g o ich z n a jo ­ m ość re a lió w P ru s K siążęcych i znajo m o ść ję z y k a niem ieck iego , to trz e b a p rzy zn ać, że b y li to lu d zie szczeg ó lnie cenni, zw łaszcza w o b ec w y ją tk o w e j o p ieszało ści k ró la p rz y p o d ejm o w an iu decyzji.

K ról też zm ierzał do u sp ra w n ie n ia ty c h d z ia łań pop rzez o b sa d za ­ n ie s ta n o w isk a b isk u p a w arm iń sk ieg o ludźm i blisk o zw iązanym i z je ­ go osobą. T akim i zaś b y ły w y łą c zn ie K o ro n iarze, ale w y z n a c z a n ie na to s ta n o w isk o ludzi nie m ający ch in d y g e n a tu p ru sk ie g o w y w o ły w a ło o s try sp rz e c iw sta n ó w pru sk ich . K o ro na je d n a k ż e k o n s e k w e n tn ie trzym ała się raz pow ziętej decyzji, gdyż w obec b isk u p ó w p ru sk ich w y su w a n o często z a rz u ty o w sp ó łp ra c y z ks. A lb rec h tem i to k o sztem in te re só w polskich. Jeszcze do b itn iej b rzm iały te z astrzeżen ia p rzed se k u la ry z a c ją Z ak o n u K rzyżackiego*7. Z e sto licy b isk u p ó w w a rm iń s­ k ic h by ło b lisk o do K ró lew ca i ła tw ie j m ożna b y ło czuw ać n ad w y ­ d a rz e n ia m i p o lity czn y m i na ziem iach p ru sk ic h niż z d a le k ieg o K ra k o ­ w a 58. A z a g w a ra n to w a n ie p o lsk ich in te re só w na tym obszarze b y ło

84 W r ó b l e w s k i , op. cit.

B5 P. C z a p i e w s k i , S en ator ow ie Рги.ч K róle w skich (do końca XVI w.), To­ ruń 1923, s. 38— 42 ; В o r a w s k a , op. с /f., s. 279—280.

и В o d n i a k, S k o r u p s k a , op. cit., rozdz. IV: Przeciw e g z e k u c j i d ó b r i unii. 5 7 B o r a w s k a , op. с It., s. 122; M а 1 i e к, Prusy Książęce..., s. 178—179. 58 В o r a w s k a, op. cit., s. 279.

(16)

sp raw ą i w ażn ą i pilną, gdyż w ładca polski n ie posiadał następ cy . Z a­ ró w n o dw ór, ja k i sejm tra k to w a li tę sp ra w ę w k o n te k śc ie z n aczn ie

szerszym niż reg io n aln y m . U m o cn ienie p ra w le n n y c h do P rus K siążę­ cych leż a ło w in te re s ie n ie ty lk o K orony, ale i P ru s K rólew skich, stąd też w y w o dziło się zg o d n e d z ia ła n ie w ielu u rzę d n ik ó w i p o lity k ó w k o ro n n y c h i pom orskich, d o ty ch czas sk łó c o n y c h z pow odu s e p a ra ty s ­ ty cz n y c h dążeń pom orskich. T e n d e n cje te u m ac n iało z a in te re s o w a n ie ogółu szla c h ec k ie g o spraw am i p a ń stw a, a w tym tak ż e i prtoskiml. N a k o le jn e sejm y tra fia ły r a z po ra z jak ie ś drażliw e sp ra w y z tego o b sz a ­ ru, zw łaszcza że i w sam ym K ró lew cu w z ra sta ło z a in te re so w a n ie p rz e ­ m ianam i zacho dzącym i w e w n ą trz K orony.

W ra z ze śm iercią Z y gm u n ta S tareg o zm ienił się u k ład sto su n k ó w pom iędzy K oroną a P ru sam i K siążęcym i, a A lb re c h t tra fn ie ocen ił z a ­ chodzące p rzem ian y , a zw łaszcza ro sn ą c ą rolę szlach ty śre d n io z a ­ m ożnej59.

N a jw y ra ź n ie j to u ja w n ia ło się w ła śn ie w dziedzinie k o n ta k tó w p rz y g ra n ic z n y c h . O bfity m a te ria ł źró d ło w y d a je p o d staw ę do w y s u ­ n ięcia su gestii, że p o g ran ic ze żyło w y ją tk o w o b u jn y m życiem , n iera z dalekim od z a ch o w a n ia jak ic h k o lw ie k n orm p raw n y ch . W ła śn ie te źródła d a ją p e w n e w y o b ra ż e n ie o zasięg u i w ad ze sp ra w k o n iec z n y c h do z a ła tw ie n ia i to ,,od ręk i". Je d n y m z p ro b lem ó w n ę k a ją c y c h o bie stro n y b y ło ro zb ó jn ictw o , z a p o cz ą tk o w a n e przez Z akon ja k o form a n a c isk u n a s tro n ę polską, c h o ciaż o fic jaln ie zw alczan e p rzez w ładze k rzy ż a c k ie .

P oddani Z akonu, n ie ra z w ręcz jeg o u rzędnicy, p ro w a d z ili n ap ad y na ziem ie p rzy g ran iczn e, zw łaszcza w P ru sa c h Królewlskich, i p rzy każd y m p rze c iw d z ia łan iu c h ro n ili się w g ra n ic e w ła sn eg o pań stw a'"’. P ro p a g a n d a k rzy ż a c k a w szczy n ała w rzaw ę z pow odu rz e k o m e j p o ls ­ k ie j ag re sy w n o śc i. „ T ra d y c ja " ty ch w y c z y n ó w p rz e trw a ła przez c a ły o m aw ia n y okres, chociaż zm ieniła nieco sw ój c h a ra k te r. Ze s tro n y p o lsk ie j ró w n ież n ie b ra k o w a ło c h ę tn y c h do z a q a rn ię c ia łupów , a zw łaszcza cen io n y c h p ru sk ic h koni. N a n iezbyt p rec y z y in ie w y ty ­ czonym p o g ra n ic z u zaw sze m ogło dochodzić do z a ta rg ó w g ran ic zn y c h i n a ru sz e n ia stan u p o sia d a n ia osób p ry w a tn y c h . P o le p sz a jąc e się s to ­ su nki pom iędzy K rólew cem i K rak o w em so rz y ja ły szybszem u z a ła ­ tw ian iu ty ch spraw , aczkolW iek „te m ató w do k o n w e rsa c ji g ra n ic z n e j" w c a le n ie ubywało®1. Po 1525 r. n asiliła się bow iem m ia ra c ja ludności, zw łaszcza z M azow sza do P rus. N ie ra z b y ły to udbscaki ch łop ów p o ­

r,s S. G r l i s z e r к i. W alka n w ła d zę w R z e c z y p o s p o lit e j P olskiej po w y g a ś n ię ­ ciu d y n a stii Jagie llo nów, 1572— 1573, W arszaw a 1969.

B i s k u p , Polska « Zakon..., s. 500 508; B o r o w s k a , op. cit., s. 168 170. 01 M a i l e k , Prusy Książęce..., s. 123, 136; 13 o r a w s к a, op. cii,, s. 160,

(17)

sz u k iw an y c h p ó źn iej p rzez sw oich p a n ó w 82. K/upcom też z d a rz a ły siej różne p rzy p ad k i g ran ic zn e .

W y d a je się, że z a ła tw ia n ie ty c h w sz y stk ic h s p ra w by ło u ła tw io n e w ty ćh p rzy p a d k a c h , k ie d y m ogły o n e b y ć ro zw iązan e n a ty c h m ia st i na m iejscu. T ym zaś zajm o w ali się w ła śn ie u rz ę d n ic y ziem scy, k tó ­ rz y po zo staw ili p o sob ie b o g a tą sp u ścizn ę e p is to la rn ą św iad czącą o ich p o c z y n a n ia c h . Ję zy k niem ieck i w ty ch lista c h o d g ry w a dużą r o ­ lę63. W id o c z n ie re s p o n d e n t p o s tro n ie p ru sk ie j n ie znał języ k a pols­ kiego, w p rzeciw n y m bow iem p rzy p a d k u w tym w łaśn ie języ ku b y ła p ro w a d z o n a k o re sp o n d e n c ja . Spośród u rzęd n ik ó w d w o rsk ich i ziem s­ k ich czasów Z yg m u n ta A u g u sta języ k iem n iem ieck im p o sługiw ali się: M ikołaj Łaski, M ik o łaj M aciejo w sk i, M ik o łaj M iłoszew ski, S tan isław M yszkow ski, P io tr O borski, J a n Policki, M ik o łaj T arło, J a k u b P re t- w ic, J a n S łużew ski i w ielu in n y ch 64. L ista ich m og łaby b y ć znaczn ie dłuższa, jed n a k ż e w y sta rc z ą p rzy to c zo n e nazw isk a, b y uśw iad om ić fak t zn a cz e n ia języ k a n iem ie c k ieg o i p o k a ź n ej jeg o znajom ości.

Dla p e łn ie jsz e g o o b raz u w a rto do tej lis ty do rzu cić pew ną liczibę n a z w isk u rzę d n ik ó w ziem skich i d w o rsk ich z W ie lk ie g o K sięstw a Li­ tew sk ie g o 65. P odobnie ja k w K o ro n ie m ieli ten sam z a k re s o b o w iąz­ k ó w i ten sam pozfiom u m ie ję tn o ści języ k o w y ch , zw łaszcza jeśli c h o ­ dzi o znajom ość języ k a niem ieckiego. Ję zy k te n u ła tw ia ł im d ziałaln o ść i w sz y sc y w sp o m n ia n i w cześn iej po słu g iw ali się nim bez ja k ic h k o lw ie k up rzed zeń . S p rzy jało to zbliżeniu polsko-prusk iem u , zw łaszcza że i ks. A lb rec h t w ła śn ie w śró d te j g ru p y szukał rz e c z n i­ k ó w sw o jej p o lity k i w ob ec K oro ny , sz erm u ją c p rz y ok azji sw oim p rzy w ią z a n ie m do d y n a stii Ja g ie llo n ó w 66. S yn o w ie szlach ty, n a w e t n iezam o żn ej, częściej Zaczynali b y w a ć n a d w o rze k ró le w ie ck im lu b w u n iw e rsy te c ie . W ie lu sp o śró d w y m ien io n y c h o so b iście b y w a ło w K rólew cu, z a w ie ra ją c tam lic z n e p rzy jaźn ie. Ta atm o sfera p rz y ­ czy n ia ła się do p o g łęb ien ia i u trw a le n ia k o n ta k tó w n a tu ry oso b istej

m iędzy ks. A lb rech tem a licznym i p rze d staw ic iela m i sz la c h ty k o r o n ­ n ej. Z d a rza ły się ze stro n y p o lsk iej p rzy p a d k i szczegó lneg o spoufn- lan ia się z e le k to re m pruskilm i z w ra c a n ia się doń w sposób w ielce fam iliarn y . Z w ro t „ W ielce S zan ow n y P an ie W o jc ie c h u " też znalazł

ь2 H. Z i n s, Poło że nie ludności c h ło p s k ie j na W arm ii w p ie r w s z e j p o ło w i e X V I wieku, „Kwartalnik H istoryczny" 1955, t. 42, s. 75.

03 N a czasy Zygm unta Starego przypada obfita korcspondcrcja n iem ieck ojęzycz­ na (o czyw iście obok łacińskiej) urzędników ziem skich z dworem królew ieckim i por. A c la Tomiciana, t. 15, passim ; Elemenia..., pars V, VI, VII, passim.

cł J a s n o w s к i, op. cit., s. 82—88. i* Ibidem, s. 82, 85.

(18)

się w ty tu le je d n e g o z listó w (nota bene p isa n e g o po polsiku), na k tó ­ ry zo sta ła u d zielo n a odpow iedź.

M ieszk ań cy K o ro n y nie tra k to w a li K rólew ca ja k o obcego m iasta, zw łaszcza że taon często m ów iono p o polsku, zaś języ k n ie ­

m iecki nie b y ł obcym dla w ie lu p o lsk ich p o d ró żn ik ó w po ziem i p r u s ­ kiej®7.

T rzeba przyznać, że do K ró lew ca w p o ło w ie w iek u X V I zm ie rz a ­ ły dość liczn e z a stę p y m łodzieży p olskiej. C zynnikiem p rz y c ią g a ją ­ cym b yła ra c z e j o soba sam eg o k się c ia niż sław a tam te jsze j szkoły. Dla w ielu m ło d y ch P o lak ó w jeg o osoba n ie b y ła w c a le obca, p o n ie ­ w aż p a n o w a ło p rze k o n a n ie , iż je s t on w sp ó ło b y w atelem , a w d o d atk u b lisk o sp o k re w n io n y m z J a g ie llo n a m i88. Sam ks. A lb re c h t ży czliw ie o dnosił się do p rzy b y szó w z K o ro n y i to n iezależnie, czy pochodzili oni z ro d ó w m ag n ack ich czy ty lk o z n iez b y t zam o żny ch ro dzin sz la ­ c h e ck ic h 80. N a s ile n ie podlróży p rz y p a d a na połow ę w ieku, k ie d y to K rólew iec s ta je się modlny z po w o d ów re lig ijn y c h 70.

M iasto to b y ło szczeg ó lnie a tra k c y jn e dla m łodzieży z Litw y i M azow sza. T en o sta tn i fak t jest w ie lc e z a sta n a w ia ją c y w z e sta w ie ­ n iu z ro zp o w szech n io n ą z n aczn ie p ó źn iej opinią, jak o b y m lieszkańcy M azow sza odnosili się do m ieszk ań có w P ru s i ich w ład cy w sposób Z decydow anie wriogi. W id o c z n ie oplinia zo sta ła o p a rta n a zn aczn ie p ó źn iejszy ch p rz e k a z a c h i p rze n iesio n a w c z a s y n a s in te re su ją c e . W te d y zresztą w ielu P o lakó w u d a ją c y c h się do K ró lew ca (i nie tylko) w c a le n ie u w ażało , że m iasto fo leż y poza granicam li R zeczy p o sp o li­ tej. O ta c za n i o p iek ą 1 p o p ie ra n i fin an so w o przez k się c ia czuli się oni tu ta j jak u sieb ie w dom u. N a s tro je te p o d b u d o w y w a ł fakt, że w P ru ­ sach, a w tym i w sam ym K rólew cu, w ie lu jeg o s ta ły c h m ieszk ań có w m ów iło po p o lsk u 71. W g ro n ie u czn ió w szk o ły (później u n iw e rsy te tu ! sta le p rze b y w ała p e w n a g ru p a m łodzieży p ru sk ie j po ch o d zen ia p o l­

W historiografii p olskiej często w spom ina się o licznych przejaw ach poloni- zncji, w ystęp u jących w Prusach K siążęcych w XVI w. Zagadnienie to jest za zw y ­ czaj sygn alizow an e jako bardzo w ażkie w dziejach stosunków polsko-pruskich epoki Odrodzenia, jednakże dotych czas nie doczekało się ca ło ścio w eg o ujęcia, por. m. in.: Л. K a w e c k a - G r y c z o w a , Zarys d z i e j ó w piś m iennic twa p ols kie go w Prusach W sch odn ich , W arszaw a 1946, s. 14 i n.j S. R o s p o n d, Stanislaw M u r zyn o w sk i, obrońca j ę z y k a o jc z y s te g o . Studia z d z i e j ó w kultury polskie j, W arszaw a 1949, s. 233—244; T. S i e r z p u t o w s к i, Kartki z d z i e j ó w st o s u n k ó w polsko-pruskich w X V I stuleciu, W arszaw a 1902; K. P i w a r s k i , Pru sy w łączności z Polską. W arm ia i M az ury, Poznań 1953.

f,fl W opinii polskiej spotykało się tw ierdzenie, że w ład cy pruscy są w łaściw ie w spółobyw atelam i, por. G r u s z e c k i , op. cit., s. 138.

n" Biblioteka Kórnicka, S. H o z j u s z, Koresp ondencja, rkp. nr 252, k. 380. ,0 Por. przyp. 24.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Eine klassische Konstruktion aus der algebraischen Zahlen- theorie ist folgende: Zu jedem algebraischen Zahlk¨orper K kann man ein sogenanntes System idealer Zahlen S zuordnen,

Wskazana możliwość stopniowania zachowań uczestnika kontroli bądź czynności sprawdzających, według kryterium zagrożenia bezpośredniego przedmiotu ochrony, tj. od

Ich war schon auf dem Weihnachtsmarkt. Ich muss noch Geschenke kaufen. Ich muss nicht mehr in die Schule gehen. Ich will noch unbedingt auf den Weihnachtsmarkt. Ich habe noch

dreiundzwanzig Uhr sechs- 3.halb

there is a shift in the „logistic centre” of Europe from countries such as Germany and France to Poland, which offers, among others, extensive transport infrastructure

To sw oista rów now aga, ale zawsze z pozytywnymi odniesieniam i... W swych szczegółow ych

I na tej drodze Maryja, która jako Niepokalana już jest „Cała Piękna”, jeszcze pięknieje - zanurzając się coraz bardziej w Bogu, wydobywa z siebie coraz to wspa- nialsze

genannte Straße war und ist noch heutigen Tages wenig belebt. Lenchen Schneider wurde durch nichts aufgehalten und war bald vor dem Frankschen Hause angekommen. Dort betrat sie