Dorota Kobylska
"W poszukiwaniu słów..." :
(Władysława Sebyły sądy o poezji)
Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica 2, 59-71
A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S
FO L IA L IT T E R A R IA P O L O N IC A 2, 2001
D orota Kobylska
„W PO S Z U K IW A N IU SŁÓ W ...» (W ŁADYSŁAW A SEBYŁY SĄDY O P O E Z J I)
Nie wszystkie uwagi o twórczości W ładysław a Sebyły przetrw ały próbę czasu. D otyczy to szczególnie jednostronnego zaklasyfikow ania jej jak o zaangażowanej w społeczne problem y epoki1. Właściwe wydaje się m ówienie 0 m o ty w ach poezji a u to ra M ły n ó w , by uzasadnić inne o k reślen ia tej twórczości, takie jak: poezja egzystencjalna, m etafizyczna, pesymistyczna. Prezentuje o n a sytuację jednostki we wszechświecie, próbuje dotrzeć do prawdy o człowieku, ogarnąć i wyrazić całość istnienia. D o k o n an ia poetyckie są przestrzenią poszukiw ań odpowiedzi i rozw iązań, zw iązanych z pytaniam i postaw ionym i przez twórcę — kreatora, nie odrzucającego wszakże zupełnie zasady mimetycznej.
O bsesyjnym m otyw em okazuje się refleksja na tem at poetyckiego słowa 1 jego odpowiedniego w yboru2, stosunku poety do własnego dzieła, relacji twórczej jednostki ze światem zewnętrznym. T e refleksje są obecne i w to mie Pieśni szczurolapa, i w Koncercie egotycznym , i w Obrazach m yśli. Nie m ają form y pojedynczych, odrębnych uwag, rozproszonych po wszystkich tom ach, ale układają się w spójną całość, k tó ra jest obrazem ciągłych poszukiwań, w ynikających z rozterek wewnętrznych podm iotu lirycznego wierszy Sebyły. W kolejnych tom ach wyraźnie zarysowuje się linia rozwoju poglądów n a poezję. Jakkolw iek nie opuszcza twórcy zwątpienie w m oc jej słowa, to jego poszukiw ania przybierają form ę testow ania efektów swych wysiłków.
3 T a k ą interpretację poezji W ładysław a Sebyły pro p o n u je S. R . D o b ro w o lsk i we wstępie do: W. S e b y ł a , W iersze wybrane, W arszaw a 1956.
2 W skazuje n a len m otyw P. D y b e l w recenzji P oezji zebranych W ładysław a Sebyły
{Twórczość, 1982, n r 3, s. 124).
60 Dorota K o b y J s к a
T om poezji z roku 19303 prezentuje postać legendarnego szczurołapa. Tytułow y bohater to poeta świadomy swojej sam otności w świecie de strukcji, zła, świadomy braku uczuć i Boga. Podejm uje rozm ow ę z in nymi, lecz jego celem nie jest porozum ienie, gdyż ono ju ż w założeniach nie jest możliwe. Z arów no spowiedź, ja k i m odlitw a to wypowiedzi okale czone w stosunku do swych wzorców. Spowiedź zam ienia się w oskar żenie:
N ie chcę twojego nieba, k tó re m a się zwinąć, Jak k a rta książki, d ru k o w a n a gwiazdam i Żeby n as odk ry ć p u stk o m i głębinom
I żeby w o statn i dzień twój bóg m ógł zawisnąć nad nam i,
(Spowiedź szczurołapa)
natom iast m odlitw a w kontekście innych wierszy staje się raczej dow odem potwierdzającym brak wiary niż świadectwem żarliwej religijności. U tw ory, których fo rm a stanowi nawiązanie do tradycyjnych wyznań w ierzącego, nie są znakiem przymierza z Bogiem. P o eta odrzuca m artw e form y, staw ia siebie w roli poszukiw acza słowa, które pom oże m u wyrazić praw dę. Nie posiada jed n ak siły, k tó ra nakazyw ałaby m u wierzyć w ocalającą funkcję własnej poezji. W Pieśniach szczurołapa jest ona utożsam iana z pozorem , z czarującym kłamstwem:
1 nie wierz m oim grzechom . J a tak słodko kłam ię. Um iem wymyślać grzechy, pachnące kw iatam i, G rzechy pach n ące w iatrem i m o k re od deszczu, G rzechy - co ja k liście szeleszczą.
{Spowiedź szczurołapa)
N ie śmie o n a nawet pretendow ać do m iana potęgi przywracającej światu ład. Jedyny atry b u t w ędrow nego zaklinacza szczurów to przecież flet, zm ieniający się czasem w fujarkę4. Instrum ent wygrywa tylko jed n ą m elodię - kołysankę. Słodycz dźwięków usypia zwierzęta. Ich taniec to rodzaj błędnego letargu:
G ra m kołysanki srebrne n a siedmiu świetlistych tonach, A szczury tań czą sennie n a długich, złuszczonych ogonach. W słuchane w pluski fujarki,
To czą piskliwe pogw arki.
(Ogłoszenie)
3 W roku 1930 ukazały się Pieśni szczurołapa, w k tórych zamieszczony został o p ublikow any
w 1927 r. cykl wierszy M odlitwa, [w:] A. M a l i s z e w s k i , W. S e b y ł a , Poezje, W arszaw a 1927. 4 Legendarny szczurołap gra n a fujarce. Z o b . hasło „szczu ro łap ” , W. K o p a l i ń s k i ,
„W poszukiwaniu slow... 61 Legenda o czarodzieju szczurołapic zyskuje w tomie Sebyły dodatkow e znaczcnias. W ędrowny grajek to lunatyk. On także ulega czarowi. Nie jest zdolny do pełnego aktu kreacji. Neguje wprawdzie i podw aża prawdziwość m itów stw arzanych przez rcligię, naukę, politykę, ale nie proponuje nic w ich miejsce. Sam jest kimś, kto błądzi.
O braz poety w pierwszym tomie nie ulega m odyfikacjom . Pow raca niezmiennie w kolejnych utw orach. D opiero w wierszu Otwarcie z tom u
Obrazy m yśli, zamieszczonym w części O brazy pam ięci, w pro w ad zo n a
zostaje zm iana. Flet przem ienia się w instrum ent złożony z siedmiu pustych trzcin. M uzyka nadal nie przestaje oddziaływać na odbiorców.
F ascynacja W ładysława Sebyły m uzyką przejawia się nie tylko w utoż samieniu poety z m uzykiem -grajkiem , ale przede wszystkim w nadaw aniu utw orom poetyckim formy, kom pozycji muzycznej, w zespoleniu pierw iastka poetyckiego z m uzycznym, co odsyła do m odernistycznych źródeł tego zjawiska6. Dotyczy to zwłaszcza Nokturnów i M łynów. Sonaty nieludzkiej. W edług niego, układ tych liryków odpow iada wymogom form y sonatow ej7. Ten sam tem at, m otyw pow raca wielokrotnie, zm ienia się tylko tło. Poezja utożsam iona zostaje po n ad to z dziełem muzycznym ze względu na sposób oddziaływ ania na odbiorców . W alegorycznych obrazach Pieśni szczurołapa N ietzscheańska koncepcja zatracenia w m uzyce współgra z przekonaniem o magicznej funkcji słowa. T w órca tożsam y jest z magiem zaklinającym rzeczywistość - obcą i wrogą. Sebyłowy m ag nosi w sobie w yobrażenie innego św iata, własnego:
I to n ą po jednem u, powoli - W czarnej, rodzajnej roli, W m ojem złocislem niebie.
(Ogłoszenie)
Efektem kreacji poetyckiej jest przestrzeń o cechach arkadyjskich, bowiem zarów no niebo, ja k i barw a złota przyw ołują n a myśl mityczne krainy wiecznej szczęśliwości. Nie jest to wszakże żadna ze znanych wizji krain idealnych:
5 Z ob. tam że.
6 W literaturze m odernistycznej po w racają niejed n ok ro tn ie echa W agnerow skiej koncepcji dzieła ja k o całości łączącej pierw iastki różnych sztuk o raz Nietzscheańskiej filozofii tragedii. F. N ietzsche Lakże p odkreśla łączenie się pierw iastka m uzycznego z poetyckim . D o k o n u je się to właśnie w tragedii.
7 O m uzycznych fascynacjach Sebyły wspom ina jego żon a S abina Sebyłow a w Okładce
z pegazem . W edług niej p o eta nie tylko podziw iał dzieła m istrzów m uzyki pow ażnej (Bacha,
H aendla, Beethovena), lecz także sp o ro czasu pośw ięcał n a zdobyw anie wiedzy o k o n tra p u n k c ie i harm onii. Zob. S. S e b y ł o w a , O kładka z pegazem , W arszaw a 1960, s. 211.
6 2 Dorota K o b y 1 s к a
M oje niebo je s t inne. Niebieskie i granatow e. Słońcem w dzień, w nocy spow ija mi głowę. Jest tajem nicze i straszliwe.
(Spowiedź szczurołapa)
Taki świat nie gw arantuje bezpieczeństwa. Nigdy jeszcze nie pojawiło się wyobrażenie A rkadii grożącej zimą i mrozem: „M oje niebo jest m roźne jak szkło. Zim ne ja k lód zim ny” . Propozycja podm iotu lirycznego byłaby zatem odpow iedzią na kłam stw a osaczające z zewnątrz, n a wizję kosm osu jako machiny:
T u pszczoły, m rów ki czarne, czerw one i rude O b ra b ia ją surow iec w ielostronnym trudem , A po p lam io n e słońcem w m alarni m otyle M alują w chińskie kw iaty zszargane badyle, Świerki p o m p u ją sm ary pachnące smoliście, Żyw icą o k ap u jąc leszczynowe liście.
(Fabryka)
Wizja m roźnej i chłodnej A rkadii oznaczałaby również bunt przeciwko ograniczającym jednostkę dogm atom , które narzucają gotowe w yobrażenia św iata i sądy o nim. Postaw a buntu nie w ystarcza. Poeta m arzy o powrocie do św iata, gdyż to jest w arunkiem wejścia na drogę własnych poszukiw ań. Tw orzy jego obraz n a wzór rom antycznych wizji kosmicznej przestrzeni ja k o żywego organizm u8. Celem m a być próba odtw orzenia, wyrażenia w słowie tragizm u przypisanego ludzkiemu istnieniu w bólu, cierpieniu, ku śmierci, bez możliwości po zn an ia praw dy o niej. Spojrzenie pod m io tu lirycznego na los ludzki bliskie jest poglądom egzystencjalistów. Często w tej twórczości pow raca m otyw milczącej pustki wyznaczającej granice ludzkiego istnienia, m otyw nieznanych przestrzeni poza śmiercią i przed narodzinam i, m otyw ciemności, z których wyłania się człowiek i w które pow raca. Świat dziejący się jest godzien zainteresow ania o tyle, o ile m oże stanow ić p u n k t wyjścia dla ogólnych spraw bytu. Zadaniem poezji staje się objawienie bytu. T ak pojm uje zadania sztuki egzystencjalnej K arl Jaspers, m ów iąc o bycie, który w filozofii ujmowany jest jak o to, co daje się pomyśleć, a w sztuce - jak o to, co daje się przedstaw ić9. Istnieje pokrew ień stwo między tymi poglądam i a uwagami W ładysława Sebyły o poezji. Poeta pragnie uobecnienia bytu w swej twórczości, uobecnienia przez potwierdzenie, przedstaw ienie w sztuce. Jest otw arty na życie, ulega jego urokow i, lecz
8 W pog ląd ach ro m an ty k ó w często p o w raca koncepcja św iata ja k o żywego organizm u (np. drzew a) w opozycji d o wizji kosm osu ja k o m achiny, zegara, świata, wizji przypisyw anej wiekowi X V III.
4 M ówi o tym odniesieniu d o sztuki egzystencjalnej K. J a s p e r s , Filozofia egzystencji, W arszaw a 1989, s. 305.
,,W poszukiwaniu słów... 63 celem m a być objawienie istnienia w słowie. Nie dokonuje się to jed n ak przez rejestrow anie chwilowych olśnień. O tym, że proces tw orzenia u to ż samiony byłby raczej ze sw oistą wiedzą, której źródeł trzeba szukać także w dośw iadczeniu człowieka, świadczy obecność w poezji W ładysław a Sebyły m otyw u cierpienia. Poprzez cierpienie poznaje jed n o stk a rzeczywistość, jej praw a i istnienie10. W kontakcie podm iotu z tym, co zewnętrzne tru d n o wszakże nie odcisnąć piętna własnej osobowości.
N arzędziem , za pom ocą którego m iałaby być przybliżona isto ta bytu w poezji, jest język. D ziałania na płaszczyźnie m aterii poetyckiej są efektem lęku przed pustką, antyhum anizm em św iata bez wartości, bez odniesień m etafizycznych11. Już jednak Pieśni szczurołapa przynoszą obawy, że owocem trudu poety nie zawsze jest realizacja zamierzeń. W iersz Śmierć fle tu to m etaforyczna wizja odrzucenia koncepcji poezji magicznej, k tó ra m ogła się tylko spełniać w atm osferze nocy i czarów księżyca - sprzym ierzeńca artysty w tego rodzaju działalności. T o n pesym izmu i niewiary pow raca później w Obrazach m yśli w utw orze Otwarcie:
M yślałeś - powiem słowo, a św iat się otworzy, zaklęty słowem, ja k sezam dziecinny.
Nie opuszczało podm iotu lirycznego prześw iadczenie o ograniczeniach własnej twórczości, ale zachow ał on swoją indyw idualność, ocalił jedno- stkow ość w rzeczywistości grożącej widmem totalitaryzm u:
Delegacje b iją pokłony,
C hórem k an tatę śpiew a cech poetów .
(Junkier)
Gdy rozwiewa się w iara w magię słowa, istotny staje się problem jego odpowiedniego doboru. W alka z tworzywem skazuje n a mękę, a poszukiwania stanow ią długotrw ały i żm udny proces. W rozm owie poety z sam ym sobą przeważają pytania:
Jakiem słowem z pluskiem rozm awiać? Jakiem śpiewem m ów ić z płynieniem ? Jakich szum ów m usiałby w iatr nawiać, By nie były lej rzeki cieniem?
{Poeta)
10 Istnieje w tych p o glądach poetyckich Sebyły wiele zbieżności z refleksjam i R . M . Rilkego. D o tyczy to zwłaszcza tom u So n ety do Orfeusza. Z ob. R . M . R i l k e , P oezje, przekł. M . Ja stru n , K ra k ó w 1993, s. 247-302. W recenzji przekładu Księgi godzin R. M . R ilkego, zamieszczonej w „Roczniku L iterackim ” z 1936 ro k u , p o e ta p o d k reśla d u ż ą w artość artystyczną lej poezji, choć przekład W. Hulew icza zatraca, według niego, jej piękno.
6 4 Doroia K o b у 1 s к а
Т о nie jedyny utw ór, w którym pojaw ia się m etaforyczny obraz św iata jako rzeki. N achylony nad w odą człowiek, wyławianie słów-ryb, niepoznaw alność ciemnych głębin - to dosyć częste m otywy w kolejnych tom ach. T en rodzaj m etaforyki służy oddaniu kondycji człowieka i artysty. Przykładem jest wiersz zatytułow any N a ,.Srebrne i czarne" Lechonia. Janow i Lechoniowi zadedykow ał Sebyła w Koncercie egotycznym Poemat refleksyjny, w którym dom inuje nad innymi koloram i czerń, przew aża sceneria nocy. Nie dziwi tytuł będący nawiązaniem do jednego z tom ów innego twórcy. Potw ierdza, że Władysław Sebyła poszukiwał tego, co było m u bliskie. Dlatego znajdujemy podczas lektury jego poezji takie utwory, jak: Słowacki, Grób Słowackiego,
W yspiański oraz pośw ięcony K arolow i Szym anow skiem u liryk Z m a rły.
A u to r Koncertu egotyczngo zm ierzał do nad an ia swej tw órczości cech paraboli. Świadczyłby o tym podtytuł wiersza W yspiański12.
Tom Srebrne i czarne Ja n a Lechonia łączą z tom ikam i Sebyły m otyw y czerni i srebra, rzeki, kołow rotu kojarzącego się z kołem m łyńskim , śmierci i miłości, muzyki fletu. Śmierć i m iłość to rzeczy najważniejsze w życiu według obydwu poetów. A utor Koncertu egotycznego także w swych recenzjach uznaje je za odwieczną treść lirycznych przeżyć poetyckich13. Śmierć czyha zawsze, jest końcem życia jednostki i zarazem kosm iczną zagładą. M iłość tylko n a kró tk o pozw ala zapom nieć o nocy świata, pow raca prawie zawsze we w spomnieniu. Najistotniejsze jednak wydaje się porów nanie procesu tw órczego d o sa m otnych poszukiw ań, k tó ry ch koniec p rzynosi u tra tę złudzeń14. W wierszu Spotkanie Lechoń wskazuje n a duchowego przew odnika swej poezji, Dantego. Podobnie czyni autor M łynów, poszukując w przeszłości partnerów do dyskusji na tem at istoty słowa i bytu. Charakterystyczne jest jed n ak to, że W ładysław Sebyła w utworze N a ,.Srebrne i czarne" Lechonia d okonuje kreacji św iata dzięki zastosow aniu m etaforyki związanej z w odą, rybam i, połow em . Z n ak ryby sugeruje jed n ak dwie interpretacje: jest symbolem losu człowieka oraz symbolem słowa, którego z ta k ą w ytrwałością poszukuje poeta. O dsyła on do tradycji chrześcijańskiej.
T akże tytuł nadany jednej z części Pieśni szczurołapa w prow adza nas w kontekst symboliki chrześcijańskiej. D opiero wiersze składające się na tę całość zatytułow aną R yb y na piasku ujawniają sens owych słów. Nazw y nie pełnią ju ż takiej funkcji, ja k ą spełniał znak pierwszych chrześcijan, nie ułatw iają porozum iew ania się, są m artw e. Traci uzasadnienie poezjowanie nie otwierające się ku rzeczywistości. Zam iast potwierdzenia istnienia odkryw a
12 Z ob. W. S e b y ł a W yspiański. Przypowieść, [w:] t e n ż e , Poezje wybrane, W arszaw a 1956, s. 123.
13 W . S e b y ł a , Poezja (rec. tom ów poezji J. M ączki S ta rym szlakiem , i. Liebeila Poezje), „ P io n ” 1935, n r 1, s. 5.
14 M am n a myśli wiersz J. Lechonia S potkanie. Zob. J. L e c h o ń , Poezje, W arszaw a 1987, s. 31.
„W poszukiwaniu słów... 6 5
pustkę. Myśl nie zyskuje kształtu poza przestrzenią w ew nętrzną człowieka, sferą przeżyć je d n o stk i15. Nie obce jest Sebyle posługiw anie się słowami- -kluczami, k tó re odsyłają do tradycji rom antycznych. Szczególnie bliski okazuje się C yprian K am il N o rw id 16, ale niektórzy badacze litera tu ry skłonni są raczej wskazywać na Juliusza Słowackiego ja k o duchow ego patrona i na jego Godzinę m yśli oraz Króla-Ducha11. Oczywiste są naw iązania do rom antycznej tradycji, do wizji cierpiącego św iata z Króla-Ducha. W utworze Słowacki m otyw m ęki, doskonalenia poprzez cierpienie przywołuje genezyjską filozofię rom antyka, a Grób Słowackiego to swoisty hołd złożony poecie, którego twórczość dzięki swej sile oddziaływania nie m oże przem inąć. Pozostaje z żywymi n a zawsze. Bliska okazuje się także d la Sebyły N o r widowska koncepcja odpowiedzialności za słowo i problem odpowiedniego jego w yboru. M arian Stępień wskazuje na N orw ida jak o p a tro n a K w ad- rygiego18. Jej poeci odw ołują się zwłaszcza do etyki au to ra Vade-mecum, do kultu pracy, odpowiedzialności w stosunku do rzeczy. T en ostatni problem ja k o istotny pojaw ia się nie tylko w lirykach Sebyły, ale także w wielu z jego recenzji, zamieszczanych przede wszystkim w czasopiśmie „Pion” . Om awiając twórczość Bronisławy Ostrowskiej, definiuje dzieło jako wyraz stosunku poety do siebie i świata, jak o przedzieranie się przez siebie i rzeczywistość19, natom iast w twórczości Józefa Czechowicza podziwia umiejętność d o b o ru odpow iedników słownych dla wzruszeń20. Z pewnością jako poeta i recenzent jest przeciwnikiem zatracenia związku między myśleniem a rzeczywistością, obracania się wyłącznie w sferze czystych pojęć. W edług niego praw dziw a poezja polega n a poszukiw aniu odpow iedniej form y wyrazu i poszukiw aniu człowieka poza słowami.
Ale aluzja w twórczości W ładysław a Sebyły rozwija się także w innym kierunku. Sugeruje to sam poeta:
W ięc opow iastkę sw ą opow iem szczurom. N ad w odą w ielką i czystą... T o nie Lak się zaczyna. T o m a być powieść d ia szczurów, d la szczurów co serce gryzą.
{Otwarcie)
15 R ozterki związane z poezją i jej potw ierdzaniem przez n ad an ie m yślom kształtu lo jakby echo z Godziny myśli J. Słowackiego. Z ob. 1. S ł o w a c k i , Powieści p o etyckie, W rocław 1987, s. 242, „Posągom jego myśli brak o w ało ciała”).
16 J. M a r x p o tw ierdza zainteresow anie W. Sebyły p oglądam i C. K . N o rw id a w recenzji
Poezji wybranych W. Sebyły, „P o ezja” 1983, n r 9, s. 105.
17 S. L i c h a ń s k i , D ram at Kwadrygi, „P o ezja” 1979, n r 11/12, s. 5. ia M . S t ę p i e ń , N a d „Nową K w adrygą", „ P o ezja” 1979, n r 11/12, s. 14.
19 W. S e b y ł a , N a marginesie współczesności literackiej (rec. B. O strow skiej Pism poetyckich, l. 4), „ P io n ” 1934, n r 16, s. 8.
20 W. S e b y ł a , Nowe poezje (rec. tom ików poezji: J. Czechowicza W błyskawicy, S. Czernika
Poezje, J . M . C h u d k a Drzewa, M . K o ta Na trapezie, A. G a lisa Bryiy, 1-1. Łazow ertów ny Imiona świata), „ P io n ” 1934, n r 16, s. 10.
6 6 Dorola К o by 1 sk a
Sam tytuł nie m ówi wicie. We w spomnianym ju ż wierszu Poeta pojaw ił się inny rodzaj naw iązania do utw oru N a d wodą wielką i czystą, jednego z liryków lozańskich A dam a Mickiewicza:
M oże lepiej w n u rt się zanurzyć, 1 nie m ówić, nie m ówić, a płynąć, T o n ą ć w wielkiej, pienistej burzy, N a słoneczne zalewy zawinąć?
N a pewno nie m ożna doszukiw ać się w tych fragm entach potw ierdzenia utożsam iania się z filozoficzną refleksją rom antyka. Z byt dużo w nich w ątpliwości i pytań bez odpowiedzi. Płynięcie jak o postaw a oznacza i tu jed n ak próbę pokonania własnej człowieczej słabości do odciskania piętna swej jednostkow ości na obrazach i wyglądach rzeczy opisywanych21. Oznacza utożsam ienie się z istnieniem. Problem przekładu m ow y tętniącego życia na język poezji nadal jest nie rozwiązany. Ironicznie brzm iąca w zakończeniu wiersza zachęta do pow rotu muzyki fletu ujawnia prow adzoną z czytelnikiem i so b ą sam ym grę. Pieśni szczurołapa zam yka utw ór Poeci. Tytułow i bohaterow ie utracili daw no wiarę w m oc słowa, które zawsze w obliczu wieczności jest słodkim kłam stwem, choć m iało być owocem ciężkiej pracy. O szukani m ają tylko pewność, że śmierć jest kresem wszystkiego:
W iedzą dobrze, że nie sięgną d o n ieb a sznury słów uwitych z ko n o p i, że płynie bez przerw y rzek a, k tó ra wszystko najciszej zatopi.
Poezja W ładysław a Sebyły nie daje żadnych rozw iązań, nie przynosi ro z strzygnięć egzystencjalnych. Jej podm iot zadaje pytania, ale posiada wiedzę tragiczną - św adom ość braku odpowiedzi.
O ile pierwszy tom poezji m oże być pam iętnikiem tw órcy idącego przez świat, gotowego do określenia własnych relacji z zew nętrzną rzeczywistością, do jej uchwycenia w słowie, o tyle Koncert egotyczny w rom antycznym , zafascynow aniu snem, podśw iadom ością, nocą, wewnętrznym pejzażem 22 wyznacza inny kierunek poszukiwań. Często pow racają m otyw y milczenia, zasłuchania w nocną uw erturę, pustki. Podkreślają istotność problem u odnalezienia siebie:
Z budzić się n a szerokich obszarach istnienia i szukać słów p om arłych. Czy to szukać siebie, zgubionego w śród rzeczy rzuconych w przestrzeniach nieobeszłych, skroś k tóre gwiezdne wichry wyją?
21 N a la k ą interpretację utw oru A. M ickiewicza N a d wodą wielką i czystą, d o k o n a n ą p rzez J. Przybosia, wskazuje M . Piwińska (Juliusz Słow acki o d duchów, W arszaw a 1992, s. 25).
„W poszukiwaniu slow... 67
Z am k n ąć oczy i w ciszy słuchać krwi du d n ien ia i trzep otan ia myśli.
{Poemat refleksyjny)
Poemat refleksyjny w całości dotyczy słowa, jego stosunku do rzeczy, poezji
i prawdy, myśli i czynu. Prezentuje jednostkę nie w zderzeniu ze światem, ale poprzez filozoficzny niemal dyskurs, w którym kolejno wracają kluczowe dla tych rozw ażań pojęcia. T o myśl p róbuje u p orządkow ać i ująć za pom ocą definicji człowieka i jego dzieło. 1 dla niej spraw dzianem musi być egzystencja jak o obecność w kosmosie:
W iem, runie n a m nie świat, k tó ry rozw ala zm yślone praw dy, ja k k ruche skorupy jaj p tasich , k tó ry niesie na spienionych Talach zadum anych pływ aków niepo trzeb n e trupy.
{Poemat refleksyjny)
Z wiecznością nic może się mierzyć ani człowiek, ani jego słowo. Świadom ość ograniczeń zarów no w wymiarze ontologicznym , ja k i epistemologicznym, nie paraliżuje heroicznych wysiłków człowieka szukającego jakiejś uniwersalnej prawdy. N atu ra poezji jest przecież zawsze apollińska23.
T w ard o stu k a ją rytm y, p u sto dźwięczą słowa, k tó re nie m ów ią nic.
A p o llin o w a - cóż ty mi dajesz, m owo? Nazyw aniem chcesz mi szukanie zastąpić? Z nów drzew a k w itną i p a c h n ą ja k zawsze, A ty nie m ożesz w drzew o m nie zamienić...
Słowa budują obrazy - odbicia nic nie mówiące o istnieniu. Byt nie jest tym, co łatw o daje się przedstaw ić, lecz artysta nie m oże zaprzestać prób, gdyż skazywałoby go to n a nicość i pustkę. D latego pozostaje wierny poezji:
Poezjo. W racam d o ciebie pok orn y , nie wyżebrawszy żadnej praw dy światu, choć wiem,
żeś tylko kołam i n a wodzie.
Znów w Koncercie egotycznym pow raca m otyw kłam stw a sztuki poetyckiej, budow ania m itów i tw orzenia w yobrażeń o prawdzie zam iast docierania do niej. Stąd am biw alentny stosunek do własnej twórczości, k tó ra zniewala obietnicą d otknięcia ideału piękna. Nie zadow ala je d n a k piękno słów pustych. R ezultatem refleksji jest stwierdzenie, że niezgodność poetyckiego
68 Doroia К o b y l sk a
obrazu z tym, co jest jego rzeczywistym pierwowzorem, w ynika z natury rzeczy jak o niepoznaw alnych. W poszukiw aniach odpow iednich słów przez podm iot wierszy Sebyły pobrzmiewa echo doświadczeń poetyckich N orw ida24-.
Jakże lo łalw o zmącić świat słowami j podejrzew ać głębię w m ętnej studni, gdy w przezroczystej sięgniesz d n a oczami, choć p iasku d o sta ć ręk ą znacznie trudniej. T a k p ro ste słow o tru d n o się tłum aczy, a zbyt zawiłe p iękno nic nie znaczy.
I autorow i Pieśni szczurołapa nie obca jest opozycja słowa i rzeczy, problem a tyka procesu twórczego jak o m ozolnego poszukiw ania właściwych wyrazów. D latego wybierać m usi raczej proste słowa, bo one w iążą poezję z etyką, nie oddalają od istnienia pustą estetyką. W swej postawie poeta ten jest wszakże zbyt hamletyczny25, by utożsamiać się z pewnością Norwidową. Nie opuszczają go wątpliwości, przeżywa rozterki i wahania. Podobnie było ze stosunkiem do Mickiewiczowskiego „mnie płynąć” . Władysław Sebyła umieszcza w Koncercie
egotycznym Dialog w ciemności, utwór nietypowy ze względu na swą formę, ale
scenerią nocy i problem atyką powiązany z innymi. Nawiązuje w nim do dwóch literackich wzorców postaw - D o n K ich o ta i H am leta. B ohaterow ie literaccy są tu alegoriam i stosunku artysty do własnej w yobraźni, słowa, praw dy, rzeczywistości. H am let m ówi do Rycerza Smętnego Oblicza:
Jesteś niew olnikiem słów, rycerzu. Przym ierzasz czyny d o słów, k tó re zaw ładnęły tobą, a j a przym ierzam słow a d o czynów. U ciebie czyn następuje po słowie - u m nie słowo po czynie. Nie wiem. Póki nie d o tk n ę rzeczy.
W edług księcia duńskiego czyn byłby zatem testem dla słów, ich próbą. Pokazywałby niewystarczalność zwycięstw wewnętrznych i treści psychicznych pozbaw ionych związków ze św iatem 26. D ialog nie ukazuje konfliktu dw óch różnych postaw . D ram atyzm tego utw oru tkwi w niem ożliwości prze zwyciężenia rozdarcia wewnętrznego, d o k onania jakiegokolw iek w yboru. W Poemacie refleksyjnym więcej jest miejsc, w których myśl powraca do czynu:
D ochodzić praw dy? Czy nie prostym czynem? D otknięciem rzeczy, rzeczy rozłożeniem ? A w słowie p otem znaku wyrzeźbieniem, że się ścigało przed m io tu przyczynę? 1 p o tym z rzeczą m ocow aniu niemym m ówić, schylając głowę, że nie wiemy...
24 J. M a r x , Grupa p oetycka Kwadryga, W arszaw a 1983, s. 30. 25 Tam że, s. 33.
26 Z ob. filozofia czynu i pracy według S. Brzozowskiego (S. B r z o z o w s k i , W stęp, [w:] t e n ż e , Eseje i studia o literaturze, l. 1, W rocław 1990, s. 66).
„W poszukiwaniu słów... 69 Czyn jest świadectwem udziału człowieka w bycie; ale nie jest przekładal- ny n a słowa. Z nak unierucham ia, zatraca praw dę o tym, co wiąże się z ruchem:
T yiko tyle m ówi o przem ianie, Co o m nie cień m ój odbiły n a ścianie.
Brak logiki w spełnianiu się dziejów św iata i ludzkiej egzystencji u tru d n ia wszelkie próby przełożenia n a m ow ę poetycką, człowieczą:
Bo tylko wiecznie zmienne chm ury
i w iatr, i zapach drzew , i liści kró tk o trw ały ch drżenie m ów ią, że p raw dą jest istnienie.
Bliska Bergsonowskiej wizja życia ja k o bezustannego staw ania się ruchu, krótkotrw ałości i przemijalności zjawisk nie ułatwia ich oddania w twórczości, isto tą bytu jest ruch, poezji zaś - zastygający w bezruchu obraz. We
Fraszkach z tom u O brazy m yśli zamieścił Sebyła wiersz C zterej poeci.
D o sk o n ale spełniałby on rolę puenty Koncertu egotycznego. U zasad n ia bowiem postaw ę ciągłych poszukiw ań w dziedzinie sztuki poetyckiej, p o szukiwań, które nie doprow adzają do stw orzenia jednej spójnej koncepcji. Słuszną postaw ę reprezentuje tylko poeta krzyczący w obliczu spadającej gwiazdy. Ten gest wygrywa z retorycznymi tyradam i innych. D em askuje sztuczność i bezradność wszelkich zasad teoretycznych wobec m om entalności zjawisk, obnaża zaślepienie stworzonym i na własny użytek m itam i, lecz nie wskazuje żadnego program u pozytywnego.
O brazy pam ięci to przykład jeszcze jednej p róby rozm ow y artysty
z samym sobą. Przestrzenią przem ierzaną jest teraz ta w yznaczona przez pam ięć ludzką. M ateria przeżyć i działań po d d an a zostaje ponow nem u oglądowi. Okazuje się, że pam ięć posiada wprawdzie władzę odtw arzania, ale roztacza obrazy nieruchome:
D a rm o cię w ołam . Już głos m ój ciemnieje, N oc się p rzetacza za graniczne knieje i gaśnie w ark o t gwiazdy w oddaleniu. Cisza strugam i spływ a w d n ia jezioro, w zlatują sm ukłe p tak i ku rozbudzonym borom . A ty zastygasz - w niem ym wciosana kam ieniu,
(...i
Z astyga przeszłość w kształty bezczasu skłam ane.
Jedynie sen, w którym zaciera się granica między m inionym i obecnym, przyw raca przeszłość teraźniejszości. Jest to pozorna w ładza nad czasem. N u ta zw ątpienia brzmi w wierszu Zm arły.
70 Dorota К o b y I s к а
Ju ż j a d ę nie wypowiem, bo nie m a w m oim słowie żywej, żywiącej krwi.
A ntynom ia miłości i śmierci, podobnie ja k antynom ia jaw y i snu, słowa i rzeczy, podkreśla d ram at niespełnienia ludzkiej egzystencji. Dotyczy on również ograniczeń poezji. Cykl Ojcze nasz wyraźnie wskazuje na dośw iad czenie braku:
O, świecie bez m arzenia, jało w y i twardy. Z anim m o c tw oja zadrży, nim z trwogi pobledniesz, Nim cię czasy cierpienia uleczą z pogardy, Proś o m iłość, myśl jasn ą i słowo powszednie.
W odpowiedzi na przeżycie tego braku pojawiają się trzy utwory nawiązujące do m itologii greckiej: A kreon, Selene, Dafne. Jan M a rx w jednym ze szkiców o poezji Sebyły27 interpretuje je jak o wyraz tęsknoty człowieka do doskonałości, do obcowania z pięknem. Ale jest ten tryptyk przede wszystkim obrazem m arzeń twórcy o zbliżeniu się do A bsolutu. K ażdą część zam yka fragm ent o porażce podm iotu lirycznego. Isto ta piękna jest nieuchw ytna. Ł agodne dźwięki m uzyki, blask i św iatło, w których pojaw ia się przedm iot pożądania, tylko łudzą możliwością pochwycenia, nadzieją spełnienia arty s tycznego. Ju ż jednak w cyklu Fraszki z ironią mówi się o „poszukiw aczu tajem nic w piękności zaw artych” . Z dradzony przez słowa poeta gotowy jest do rezygnacji z dawnej postaw y i przyjęcia roli szydercy:
Zgrzytliwie brzęczy w uszach m iedź poznanych słów, ulraciła rum ieniec d aw n a m ow a czerstwa, a gdy mi przyjdzie m ocow ać się znów, ju ż nie n a serca bój, lecz n a szyderstwa.
(Poeta przeklęty)
Szyderstw o zdaje się dotyczyć przede wszystkim sam ego poety i jego twórczości. Zmieniła się perspektyw a oglądania św iata i człowieka:
Płonął i przyszłość budował. Pod jego słów skinieniem śpiewające ź ró d ła tryskały, ja k pod laską M ojżesza. M inęło pokolenie. W zacisze snów się schował. Z agrzebał się w szpargały. Przeszłość wskrzesza.
(M istrz)
„W poszukiwaniu słów... 71
Konsekwencją utraty dawnych nadziei jest rezygnacja z wzniosłości i wielkości jako znam ion sztuki. Ja k używać jed n ak słów pozbaw ionych odniesień metafizycznych (,,blaszanek n a rzeczywistość” )? Ja k m ówić o pozbaw ionym ich istnieniu ludzkim?
I cóż j a jestem ? Zw ierz - І pęcherz pusty, co żre i trawi
i zbielałym i od przestrachu usty m orały praw i?
(Człowiek)
Jednoznacznych odpowiedzi na podobne pytania nie m a w poezji W ładysława Sebyły. Stanowi o n a przestrzeń poszukiw ań. D oskonale postaw ę au to ra
Obrazów m yśli charakteryzuje Jan M arx, m ówiąc, że arty sta zatrzym uje się
w połowie drogi. M a predyspozycje do zaklinania chaosu i logosu, lecz ich nie porządkuje20.
Dorota Kobylska
“ IN SE A R C H O F T H E W O R D S ...” (W. SEB Y ŁA O N PO E T R Y )
( S u m m a r y )
T he m ain p u rp o se o f this article is to show the general developm ent o f W ładysław Sebyła’s w orks in his next tomes Pieśni szczurołapa (Song o f the raicafcAer), Koncert egotyczny
(Egotic concert), O brazy m yśli (Views o f thoughts). Poetry Гог Sebyła is the w ay o f finding
a m an, show ing the tru th ab o u t him self by m eans o f a literal w ord. Like also expressing a beauty o f a n atu re, world by leading a d ialog with himself.
Besides he is looking fo r new people with w hom he could talk a b o u t the significance of life. He su pp o rts on the a u th o rity o f C yprian KamiJ N orw id an d Ja n L echoń. His po etry is n o t to give any answ er to the problem s b u t to ask neverending questions.