ROCZNIKI HUMANISTYCZNE Tom LXII, zeszyt 4 – 2014
*
TYTUS DZIEDUSZYCKI-SAS
PONOWNIE NA LUBELSKIM ZAMKU
Przedmiotem omawianej wystawy jest twórczo nieyjcego ju Tytusa Dzieduszyckiego, artysty zwizanego z Lublinem i rodowiskiem lubelskiej Grupy „Zamek”. Zainteresowanie Dzieduszyckim wynika z wczeniejszych lokalnych dziaa majcych na celu przyblienie wpywu, jaki grupa wywara na sztuk wspóczesn. W 2007 roku w 50. rocznic jej powstania w Katolic-kim Uniwersytecie LubelsKatolic-kim zorganizowano uroczyst sesj naukow, ma-jc na celu przypomnienie, podsumowanie i usystematyzowanie dorobku grupy. Podobny cel przywieca twórcom portalu internetowego (www. grupazamek.tnn.pl), przygotowanego przez Orodek „Brama Grodzka – Teatr NN” i opracowaniom: Grupa „Zamek”. Historia – krytyka – sztuka oraz Gru-pa „Zamek”. Konteksty – wspomnienia – archiwalia (oba tomy ukazay si pod redakcj Magorzaty Kitowskiej-ysiak, Marcina Lachowskiego i Piotra Ma-jewskiego, pierwszy w roku 2007, drugi w 2009).
Miejsce wystawy Dzieduszyckiego nie jest przypadkowe. To wanie tutaj, na Zamku, rozpoczli swoj dziaalno modzi artyci i od tego miejsca
Tytus Dzieduszycki-Sas 1934-1973. Pomidzy Lublinem a Paryem, Muzeum Lubelskie,
Lublin, 16 marca – 6 maja 2012; kuratorzy: Dorota Kubacka – Muzeum Lubelskie, Piotr Ma-jewski – Lubelskie Towarzystwo Zachty Sztuk Piknych; organizatorzy: Muzeum Lubelskie w Lublinie, Lubelskie Towarzystwo Zachty Sztuk Piknych; opieka konserwatorska: zespó muzeum pod kier. Jolanty uk-Orysiak; aranacja: Micha Fronk, Zbigniew Sobczuk. Z okazji wystawy wydano obszerny katalog pod red. Piotra Majewskiego, zawierajcy teksty Mago-rzaty Kitowskiej-ysiak, Doroty Kubackiej, Marcina Lachowskiego, Piotra Majewskiego, An-drzeja Turowskiego oraz rozmow z Jeanem-Clarence’em Lambertem, krytykiem wspópracu-jcym w latach 60. XX wieku z ruchem „Phases”.
Na Zamku Lubelskim od 17.03.2012 moemy oglda wystaw prac Tytusa Dzieduszyc-kiego-Sasa. Zakoczenie ekspozycji zaplanowano na 06.05.2012r. Kuratorami wystawy s Do-rota Kubacka - Muzeum Lubelskie w Lublinie i Piotr Majewski – Lubelskie Towarzystwo Za-chty Sztuk Piknych. Za aranacj wystawy odpowiedzialni s Micha Fronk i Zbigniew Sob-czuk. Opiek konserwatorsk sprawuje Zespó Konserwatorów Muzeum Lubelskiego pod kie-rownictwem Gównego Konserwatora Jolanty uk-Orysiak.
Miejsce wystawy Dzieduszyckiego nie jest przypadkowe. To wa nie tutaj, na Zamku, rozpoczli swoj dziaalno modzi arty ci i od tego miejsca za-poyczyli nazw dla swojej grupy. Dodatkowym czynnikiem sprzyjajcym or-ganizacji ekspozycji w lubelskim muzeum jest fakt, e w statucie instytucja ta ma promowanie dorobku artystów pochodzcych z Lublina lub z Lublinem zwizanych. Dzieduszycki przebywa w Lublinie w latach 1953-1959. Stu-diowa biologi w Uniwersytecie Marii Curie-Skodowskiej, a jednocze nie rozwija zainteresowania plastyczne. Od 1957 roku razem z Janem Ziemskim i Wodzimierzem Borowskim stanowi gówny trzon Grupy „Zamek” (w zbio-rach Dziau Sztuki Muzeum Lubelskiego znajduje si cz prac jej czonków, w tym kilka Dzieduszyckiego).
Celem kuratorów wystawy byo pokazanie twórczo ci artysty w retrospek-tywie – od pierwszych modzieczych szkiców, poprzez kompozycje taszy-stowskie, po kolae i asamblae oraz projekty dizajnerskie z ostatnich lat y-cia. To pierwsza próba monograficznego ujcia tego dorobku; ju chociaby z tego wzgldu bardzo cenna, pena nieoczekiwanych odkry. Wikszo prac nie bya bowiem znana. Prezentacja jest prób pokazania drogi twórczej arty-sty, jego poszukiwa, inspiracji oraz rozwoju wiadomo ci artystycznej na przestrzeni lat, prób odpowiedzi na róne pytania: w któr stron ewoluowa, na ile sam decydowa o kierunku poszukiwa, jaki wpyw miaa na jego twór-czo przynaleno do Grupy „Zamek”, a póniej zwizek z ruchem „Pha-ses”? Trzeba zaznaczy, e odpowiedzi na te pytania nie uatwia nagromadze-nie prac, zwaszcza wczesnych, które jak si wydaje pokazano w nagromadze-niezbyt uzasadnionym nadmiarze.
Jak wspomniaem, wystawa ma charakter retrospektywny. W sposób chro-nologiczny zapoznajemy si z etapami dziaalno ci artystycznej Dzieduszyc-kiego. Kuratorzy wyodrbnili pi etapów jego twórczo ci. Cao rozplano-wano na dwóch pitrach muzeum. Na pierwszym mona byo zapozna si z pierwszymi trzema etapami zwizanymi z Lublinem i Polsk. Na parterze natomiast wyeksponowano mniej znan, parysk cz dorobku artysty. dzia na dwa poziomy ekspozycji korespondowa z podtytuem wystawy: Po-midzy Lublinem a Pary em. Zosta on podkre lony tablicami informujcymi o dziaalno ci Grupy „Zamek”, rozmieszczonymi w przej ciu wiodcym z jed-nej cz ci wystawy do drugiej. Aranacja wystawy zmuszaa do duej koncen-tracji, przede wszystkim z uwagi na wspomniane ju przeze mnie nasycenie przestrzeni obiektami. Brak komfortu obcowania z dzieami to spory manka-ment tej wanej ekspozycji.
Pierwszej jej cz ci, zatytuowanej Pasja szkicowania, mona byo zreszt w ogóle nie dostrzec, gdy rozpoczynaa si na korytarzu. To prace z lat 1948-1955, zatem z okresu poprzedzajcego przynaleno Dzieduszyckiego do Gru-py „Zamek”. Przyszy artysta kre li wówczas pierwsze rysunki, m.in. szkice ptaków, pejzae (1953-1955). Wczesne próby przenoszenia obserwacji rzeczy-wisto ci na papier daj poczucie pasji tworzenia modego adepta sztuki. Po-twierdzaj to prace, które zaprezentowano tu obok, ju w sali wystawowej: seria autoportretów z 1956 roku, szkice ukazujce postacie ludzkie, zwierzce, pejzae. Czsto maj one charakter zamierzenia, zapowiedzi. Wida jednak, e autora interesowa ruch, relacje midzyosobowe, analiza postaci. Poczt-kowo uywa wgla, rysowa tuszem, a okoo 1955 roku zacz malowa tem-per i gwaszem. Prace te maj sporo wdziku, zdradzaj talent modocianego rysownika, ale zarazem maj w sobie naiwno , nie wyróniaj si niczym szczególnym, tote ich ogldanie w pewnym momencie stawao si nuce.
Przej cie do kolejnej cz ci ekspozycji pod nazw cie ki nowoczesnoci potraktowano pynnie, moe nawet nazbyt. Pokazano tutaj prace z lat 1956-1957, uwidaczniajce wycofywanie si Dzieduszyckiego z realizmu. Jego próby malarskie i graficzne zmierzaj za w stron ekspresjonizmu, surreali-zmu i abstrakcji. To znowu kompozycje raczej typowe, ale trzeba przyzna, e akurat w tym wypadku mnogo pozwalaa dokadnie zaobserwowa pro-ces, jaki zachodzi w twórczo ci artysty. By on odzwierciedleniem sytuacji w Polsce w okresie „odwily”, któr jak wiadomo – charakteryzowao m.in. odrzucenie socrealizmu i koloryzmu i równolege zainteresowanie artystów nurtami w sztuce Europy Zachodniej. W tym kontek cie mieszcz si kompo-zycje Dzieduszyckiego typu informel, wyranie dojrzalsze ni poprzednie. Kojarzy je naley z takimi tendencjami w sztuce europejskiej, jak taszyzm i, nastpnie, „malarstwo materii”. Abstrakcyjne, przenikajce si plamy, klek-sy, zacieki pozostawiane na rónego rodzaju powierzchniach daj wraenie po piechu, niepokoju, buntu, poszukiwania. Nie zawsze podoem jest tu pa-pier, pojawia si te celuloid.
Do gosu dochodzi wpyw rodowiska zainteresowanych sztuk nowocze-sn studentów historii sztuki KUL. Na czele z Wodzimierzem Borowskim i Janem Ziemskim doprowadzaj oni w 1956 roku do wystawy, która przesza do historii jako Wystawa Plastyków Amatorów i Nikifora i bya pierwsz od-son poszukiwa prowadzonych w rodowisku przyszej Grupy „Zamek”. Utrzymane w estetyce informelu takie prace Dzieduszyckiego, jak np. Dziaa-nie trójktów, ZmieniaDziaa-nie, Spr yny czy Zodiak, pokazuj, z jakim zaangao-waniem i ciekawo ci eksperymentowa artysta poszukujc rónych efektów
nowoczesnego wyrazu artystycznego. Znajdoway si one ju w trzeciej cz ci wystawy nazwanej Z lubelsk Grup „Zamek”, zamykajcej ekspozycj na pierwszym pitrze muzeum. Dua liczba prac zgromadzona na tej przestrzeni, podobnie jak poprzednio, moga widza zmczy. Mona byo odczuwa prze-syt i lekkie przytoczenie ilo ci dzie, nie zawsze nowatorskich. Jednak sposób ich podania – blisko siebie, w jednakowej oprawie – sprawia, e patrzyli my na nie jak na cykle. Byo to wiadome zamierzenie kuratorów, którzy pragnli stworzy wraenie ledzenia ewolucji artysty w najdrobniejszych szczegóach, chcieli przybliy jego poszukiwania, potknicia oraz wpyw wydarze ze-wntrznych na jego twórczo .
Do cz ci paryskiej ekspozycji prowadziy plansze sygnalizujce znaczenie Grupy „Zamek”, kolejno nazwane: Wystawy, Gosy krytyki, Wernisa wystawy w Galerii Krzywe Koo 1958, Studenci Historii Sztuki KUL w latach pidzie-sitych XX wieku i Lublin w latach pidziepidzie-sitych XX wieku. Grupa „Zamek” powstaa w 1957 roku, po rozpadzie Koa Modych Plastyków. Jej czonko-wie na podstaczonko-wie wasnych do wiadcze artystycznych, co mogli my wnikli-wie prze ledzi na przykadzie prac Dzieduszyckiego, poszukiwali nowych rodków wyrazu. Wypracowali wasn koncepcj postrzegania obrazu, jako obiektu, struktury materialno-wizualnej. Nowatorstwo i odwaga, z jak two-rzyli, spotkay si z duym zainteresowaniem. Pierwsz prestiow wystaw lubelscy plastycy mieli w warszawskiej Galerii „Krzywe Koo”. Ostatnia na-tomiast odbya si we Francji i zostaa zorganizowana w duej mierze dziki Tytusowi Dzieduszyckiemu. W listopadzie 1959 roku wyjecha on bowiem na stae do Parya. Dziki jego staraniom Grupa „Zamek” pokazaa swoje prace w Galerie de George Fall i Le Renelagh. Cinéma d’Art et d’Essai. Byy to jednocze nie ostatnie wspólne wystawy grupy, bowiem w 1960 roku przestaa istnie.
Jeszcze przed wyjazdem do Francji Dzieduszycki zacz uywa niemalar-skich materiaów; praktyk t kontynuowa z upodobaniem take póniej. Wa nie w tym dziale wystawy ten obszar twórczo ci artysty zosta szeroko zaprezentowany. Najpierw pokazano asamblae powstae przed opuszczeniem kraju – abstrakcyjne formy, niby gbczaste, spuchnite, osaczajce pust i de-likatn przestrze, w której znajduje si „zawieszony” niemal niezalenie od cao ci element kompozycji. Obok wyeksponowano kolae, w których autor wykorzysta tak niespotykany materia, jak wosy. Dalej umieszczono asam-blae powstae w krgu „Phases”, po nawizaniu wspópracy z Edouardem Ja-guerem, kiedy Dzieduszycki znalaz si w midzynarodowej grupie twórców odwoujcych si do tradycji surrealizmu oraz dominujcego w latach
pi-dziesitych XX wieku informelu. Ta droga poszukiwa artystycznych bya mu znana z Polski, co bardzo dobrze pokazano w pierwszej cz ci wystawy. Fakt, e Dzieduszycki zosta zaakceptowany w „Phases”, dowodzi, e jego wasne poszukiwania artystyczne, a take eksperymenty innych przedstawicieli Grupy „Zamek”, byy nowatorskie i zgodne z deniami europejskimi. Artysta za-przyjani si w krgu „Phases” m.in. z Horstem Egonem Kalinowskim, a jego wasn twórczo zdominoway abstrakcyjne asamblae.
Dua liczba prac pozwalaa na wystawie prze ledzi, jakie zmiany w nich zachodziy. Pocztkowo miay one charakter subtelny, liryczny, nawet nostal-giczny, z biegiem czasu artysta coraz odwaniej eksperymentowa z rónymi materiaami. Nierzadko do swoich dzie dodawa tzw. przedmioty znalezione, np. cz ci zegarka czy innych mechanizmów. Warsztat artysty odsaniaj liczne szkice i projekty. Wykorzystuje w nich albo kolorystyk naturaln, albo barwi poszczególne elementy wedug swojego uznania. Wida tu próby dobierania wa ciwych rozmiarów, proporcji, kolorów i ich wzajemnego oddziaywania. Dzieduszycki wyranie stara si wypracowa wasne reguy tworzenia asam-blay, dziki czemu mocno oddziauj one na wyobrani widza. Pozbawione znaczenia rónorodne materiay, uyte do tworzenia trójwymiarowych struktur, czsto wyzwalaj u odbiorcy pragnienie dotyku. Wa ciw obiektom artysty po-etyk uwalniaj koronkowe szmatki, spulchnione struktury pianki lub gbki, utrzymane w szarych, ciemnych tonacjach. Kady moe indywidualnie próbo-wa rozszyfrowypróbo-wa intencje artysty. Ma ku temu dogodniejsze warunki ni w pierwszej cz ci wystawy. Przestrzenie midzy obiektami pozwalaj na spo-kojn ich analiz. Dzieduszycki dzieli si intymno ci, mona poczu pozytyw-n atmosfer zadumania, niedopowiedzenia, ale równie niepokoju, smutku, no-stalgii. Prace te s po raz pierwszy prezentowane w Polsce. Do tej pory nie byy znane, co jeszcze bardziej podnosi atrakcyjno tej cz ci wystawy.
Warto przy tym zaznaczy, e asamblae Dzieduszyckiego byy wyzwaniem dla konserwatorów, którzy nie mieli atwego zadania. Artysta uywa bardzo rónorodnych materiaów, niektóre z nich wraz z upywem czasu ulegay degra-dacji. Kuratorzy, konserwatorzy i aktualni wa ciciele dzie Dzieduszyckiego musieli wypracowa kompromis, który okre li warunki ingerencji w obiekty tak, aby nie zmieni ich warto ci artystycznej. Dotyczy to chociaby takich pro-cesów, jak np. problem niszczenia si wosów lub postpowanie korozji.
Na cz pit ekspozycji, zatytuowan Projekty dizajnerskie i obiekty kine-tyczne, zoyy si prace zwizane z aranacj wntrz. Zwiedzajcy mieli moli-wo poznania ostatniego etapu dziaalno ci artysty, poprzedzajcego jego przedwczesn, tragiczn mier. Pokazano projekty architektoniczne studia „Six”
(1969-1972). Ta dziaalno Dzieduszyckiego bya rodzajem kompromisu midzy sztuk a komercj. W 1962 roku artysta podj w Paryu studia zwizane z pro-jektowaniem wntrz, obiektów architektonicznych i przedmiotów uytkowych. Nastpnie zaoy wasn pracowni dizajnersk, wspomniane studio „Six”. Po-wstae tam prace dopeniaj koncepcj wystawy.
Organizacja omawianej ekspozycji, jak ju podkre laem – pierwszej mono-graficznej wystawy prac Tytusa Dzieduszyckiego-Sasa, bya niewtpliwie duym przedsiwziciem. Przedstawiono okoo dwustu eksponatów, w tym 33 kolae i asamblae, 52 projekty i szkice do kolay i asamblay, 21 grafik, 47 akwarel i innych technik wodnych oraz 34 rysunki; prócz tego – dokumenty, druki oko-liczno ciowe itp. W cz ci paryskiej pokazano np. okadki czasopism ruchu „Pha-ses”, z którym Dzieduszycki pomidzy rokiem 1960 a 1964 jedenastokrotnie wy-stawia swoje prace. Trzon tej kolekcji stanowi wasno Barbary Dzieduszyckiej-Sas, wdowy po arty cie, mieszkajcej w Paryu. Organizatorzy wystawy musieli poczyni znaczne przygotowania logistyczne, konserwatorskie i finansowe, aby sprowadzi ten dorobek do Lublina. Kolejnym wyzwaniem byo rozmiesz-czenie i rozplanowanie wystawy w dostpnej przestrzeni muzeum. Moim zda-niem by to najwikszy mankament wystawy. Podzia twórczo ci Dzieduszyc-kiego na pi etapów wydaje si trafny, jednak w zderzeniu z przestrzeni wysta-wiennicz muzeum plan ten gubi si, stawa si nieczytelny. Zwiedzajcy klu-czyli pomidzy salami, majc trudno z wyodrbnieniem poszczególnych cao- ci. Nagromadzenie prac dodatkowo wprowadzao dezorientacj. By moe nie-wielka broszura w formie ulotki, zawierajca mapk wystawy, krótkie informacje o arty cie, jego dzieach i planie ekspozycji uatwiaby zwiedzanie. Dzi-siaj odbiorca sztuki przyzwyczajany jest do nowoczesnych, duych, multimedial-nie wyposaonych przestrzeni galeryjnych (te moliwo ci w Lublimultimedial-nie wykorzy-stano bardzo skromnie). Niestety, sale wystawiennicze muzeum lubelskiego nie podaj za tymi trendami. Sztuka Dzieduszyckiego nie jest sztuk atw, prze-znaczon dla nieprzygotowanego widza, w dzisiejszych czasach popkulturowej, kolorowej papki stanowi wrcz intelektualne wyzwanie. Naley jednak doceni trud organizatorów i wydobycie z zapomnienia wanego artysty i jego dorobku. Jest to zreszt istotne nie tylko w kontek cie Grupy „Zamek”. Niemniej, i na tym polu jest jeszcze wiele do zrobienia: istniej plany szerokiego pokazania w przy-szo ci prac Jana Ziemskiego oraz cao ciowego ujcia sztuki wszystkich arty-stów zwizanych z grup.
Marek Kusyk Katedra Historii Sztuki Wspóczesnej KUL
SPIS ILUSTRACJI
1. Pejza z grani, 1953; tusz, 24,6 x 33; sygn. / dat. prawo dó: „Tede / 53”, na odwrocie na-lepka z Wystawy Plastyków Amatorów w Lublinie z dat 22.I.1956; archiwum prywatne nr T1-12. Dziki uprzejmo ci Barbary Dzieduszyckiej-Sas. Fot. Piotr Maciuk.
2. Z cyklu Bajki: miejce si domy, 1956?, pastel, tusz, 29,8 x 40,8; n. sygn. / n. dat., na od-wrocie napis: „Dzieduszycki” archiwum prywatne nr T8/4. Dziki uprzejmo ci Barbary Dziedu-szyckiej-Sas. Fot. Piotr Maciuk.
3. L’oeil du Prophet, 1962, asambla (elementy z blachy stalowej, sztuczne gbki, drewno, tka-nina), 106 x 71 x 10; sygn. / dat. na odwrocie: „Tytus 62 / X.”, napis: „L’OEIL DU / PROPHET”. Dziki uprzejmo ci Barbary Dzieduszyckiej-Sas. Fot. Piotr Maciuk.
4. [Bez tytuu], 1963?, asambla (elementy metalowe z zegarka, siatka stalowa, masa pla-styczna), 34 x 28,5 x 5; n. sygn. / n. dat. Dziki uprzejmo ci Barbary Dzieduszyckiej-Sas. Fot. Piotr Maciuk.
5. [ Bez tytuu], 1965, asambla (elementy drewniane, somkowy kapelusz), 69 x 44,5 x 10,5; sygn. / dat. na odwrocie: „Tytus 65. IV”, napis: TYTUS SAS / DZIEDUSZYCKI / PARIS”. Dziki uprzejmo ci Barbary Dzieduszyckiej-Sas. Fot. Piotr Maciuk.
6. Ludzik, 1967, asambla ( tektura falista, elementy metalowe, drewno), 30 x 30 x 5; sygn. / dat. na odwrocie: Tytus / 67.II”, napis: „LUDZIK / TYTUS / DZIEDUSZYCKI / RUE DE / CHA-BROL. PARIS”. Dziki uprzejmo ci Barbary Dzieduszyckiej-Sas. Fot. Piotr Maciuk.