• Nie Znaleziono Wyników

View of Dialog na Boże Narodzenie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Dialog na Boże Narodzenie"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

BOCZNIKI HUMANISTYCZNE Tom X II. Z . 1 — 1984 JÓZEF SMOSARSKI

DIALOG N A BO ŻE, NARODZENIE

(PROBLEMY EWOLUCJI)

B azą m a te ria ło w ą a rty k u łu je s t tw órczość d ra m a ty c z n a w ję z y k u pol­ sk im n a p rz e strz e n i około 150 la t: m n ie j w ięcej od d ru g ie j p o ło w y X V I w. do początków X V III w . G ran ice te n ie są oczyw iście p rz e strz e g a n e w sposób ry g o ry sty c z n y choćby z teg o w zg lę d u , że n a w e t w końcu X IX w . w y sta w ia n o u tw o ry noszące liczn e cechy w a rs z ta tu staro p o lsk ie g o d ra m a tu rg a , a n ie z n an e w całości z żadnego w cześniejszego p rz e k a z u (na p rz y k ła d Gra to m a s z o w s k a )l.

T e rm in u s ad. q u e m w y m a g a jeszcze d o d atk o w eg o w y ja śn ie n ia . P o czątek X V III w . n ie zaznaczył się w d z ie ja c h d ra m a tu o Bożym N a ro d z e n iu niczym szczególnym . D ialog przechodzi coraz b a rd z ie j do fo lk lo ru , a b y w n im p rz e ­ trw a ć n ie s p rz y ja ją c y teg o ro d z a ju im p re zo m o k res k la sy cy zm u . P rz y ję c ie p ie rw szy ch la t X V III w . za g ó rn ą g ra n ic ę ro z w o ju sta ro p o lsk ie g o m iste riu m o N aro d zen iu je s t u zasad n io n e fa k te m , że w n a stę p n y c h la ta c h „ te a tr ż y w y ” schodzi, ja k się w y d a je , w „podziem ie a n a lfa b e ty c z n e ” , w s k u te k czego d o k u ­ m e n ta c ja d ialo g u w w. X V III coraz b a rd z ie j się p rzerzed za.

S to su jąc p ow szechnie p rz y ję tą n o m e n k la tu rę , n a jw ła śc iw ie j b y ło b y n a z y ­ w a ć u tw o ry sta n o w ią c e p rz e d m io t p ra c y d ialo g am i, to też te rm in „d ialo g n a B oże N a ro d zen ie” p o ja w ia się n a jczęściej ja k o sy n o n im „ m is te riu m ” czy „ h isto rii” . W podobnej fu n k c ji w y s tę p u ją : d ra m a t, w id o w isk o , u tw ó r itp ., p rz y czym s ta ra n o się u w zg lęd n ia ć ró ż n e o d cienie znaczeniow e ty c h w y razó w . E p i­ te t „ p o p u la rn y ” w sfo rm u ło w a n ia c h : „scena te a tr u p o p u la rn e g o ” czy „ te a tr p o p u la rn y ”, dotyczy tw ó rcó w i odbiorców w id o w isk a i o d p o w iad a m n iej w ię ­ cej o k re śle n iu „n ieu czo n y ”.

NA DROGACH ROZWOJU MISTERIUM O BOŻYM NARODZENIU T ru d n o u stalić, ja k d a w n a je s t tr a d y c ja zap isan y ch w X V II i X V III w. d ra m a tó w bożonarodzeniow ych. J u lia n L e w a ń sk i p rz y p isu je część dialogów w ie k o w i X V I, p o w o łu jąc się n a d an e, k tó ry c h d o starcza k r y ty k a w e w n ę trz n a u tw o ró w 2. N ie je s t to po g ląd now y, bo p rz e d 50 z g ó rą la ty S ta n isła w W in- d a k ie w ic z z a ją ł podobne stan o w isk o ; z astrze g ł je d n a k , że istn ie n ie p o lsk ich m iste rió w n a Boże N arodzenie w X V i X V I w. je s t ty lk o p ra w d o p o d o b n e , n a to m ia st, „co do znajom ości ja se łe k w ty m o k resie m o żem y p rzy to czy ć aż n a d to św ia d e c tw ” 3.

N ie znaczy to w cale, że w stę p n ą fazą polskiego d r a m a tu b o ż o n aro d zen io ­ w ego b y ły n ie ru ch o m e ja se łk a ; oba z ja w isk a m o g ły w y stęp o w ać ró w n o

-1 K. Z a l e s k i , Z abytek w id o w isk średniow ieczn ych , „W isła”, -1896, t. X, ss. 709—724.

2 J. L e w a ń s k i , Studia nad d ra m a tem polskiego Odrodzenia, W rocław 1956, s. 140.

(2)

7 2 D IA L O G N A B O Ż E N A R O D Z E N IE

cześnie, alb o n a w e t m iste riu m , ja k o w cześniejsze, w p ły n ę ło n ie ty lk o n a m o­ d elo w a n ie ja se łk o w y c h fig u re k , ale i n a sposób u s ta w ia n ia szopki. Ju lia n P a g a c z e w sk i pisze, że X IV -w ieczne ja s e łk a ss. k la ry s e k „sta ły n a jp ra w d o p o ­ d o b n ie j n a p o d w y ższen iu , k tó re m o żn a b y ło obejść dokoła, a sta je n k a nie m ia ła ścian , g d y ż w p rz e ciw n y m ra zie w idz n ie m ó g łb y ze w szy stk ich stron p rz y p a trz y ć się um ieszczonym pod je j dach em fig u rk o m ” 4, T a k a a rc h ite k tu ra b u d y n e c z k u szopkow ego p o d su w a m y śl o zw iązk u z pew n y m ty p em sceny m is te ry jn e j, p o p u la rn y m zw łaszcza w N iem czech 3.

T ru d n o u sta lić , k ie d y w p olskich kościołach p o ja w iła się „szopka”, p rze­ n ie sio n a z W łoch przez fra n c iszk an ó w , nie u le g a je d n a k w ątp liw o ści, że n a j­ sta rsz e fig u rk i ja s e łe k ss. k la ry s e k z K ra k o w a — M a tk i B oskiej i św . J ó ­ zefa — pochodzą z d ru g ie j połow y X IV w ., ja k n a to w sk a z u je a n aliza obu r z e ź b 6.

Ź ró d łe m in fo rm a c ji o ja se łk a c h są, zd aniem W indakiew icza, „k o lęd y m iesz­ czące się w tłu m a c z e n iu B o n a w e n tu ry Ż y w o ta J ezu K r y s ta przez B a lta z a ra O pecia i w » K an ty czk ach fran cisz k ań sk ich « , zach o w an y ch w dw óch rę k o p i­ sach z p ierw szej p ołow y X V I w ., to je s t w p u ła w sk im i k órnickim . Z kolęd ty c h m ożem y się p rzek o n ać, że pow szechnie w X V I w. w y sta w ia n o w naszych k ościo łach fra n c isz k a ń sk ie ja se łk a , k tó re sk ła d a ły się z w ielk iej szopki, fig u r M atk i B oskiej i Jó zefa, J e z u sk a w ja se łk a c h i k lęczących w o łu i osła. N aśla ­ d o w an o w ty m zw yczaj św . F ra n c isz k a , o czym szczegółow o o p ow iada pieśń fra n c isz k a ń sk a Toć je s t m iejsce d u ch o w n e, ś w ię te i nabożne ze śp iew n ik a p u ­ ław skiego. B liżej te ja s e łk a o p isu ją liczne k o lęd y z tego śp iew n ik a, szczególnie: W ita jż e d ziecię ro zko szn e, N a ro d ził się n a m Z b a w iciel, O n a św iętsza Panno M arya [...].

Z p ieśn i ty c h p rzek o n ać się m ożna, że naów czas pow szechnym zw yczajem b y ło o d w ied zan ie Jasełek n a Boże N aro d zen ie, N ow y R ok i T rzech K ró li, i że n ie ty lk o w obec n ic h k lę k a n o i śp iew an o , ale że się p rz y ję ły ju ż szczególne z w y cz aje [...], z k tó ry c h je d n y m by ło k o ły sa n ie k o le b k i Jezu sa. O ty m zw yczaju w sp o m in a w y ra ź n ie k o lęd a W ita jże dziecię ro zko szn e, a n a stę p n ie kolęda P ó d ź m y do ja s ie k n o w y c h Je zu sa m iłeg o [...].

O prócz k o ły sa n ia p a n o w a ł w ów czas zw yczaj b ra n ia i tu le n ia Jezu sa, co się d ziało racz ej n a T rzec h K ró li i o ty m w sp o m in a ją kolędy: O duszo m o ja oto m iłość tw o ja , G d y się P an J e zu s n a ro d ził i S ta ła się n a m dziś n o w in a 7”. W y m ien io n e zw yczaje m ia ły je d n a k d aw n ie jsz ą tra d y c ję , pośw iadczoną in fo rm a c ją z Ż y c ia i o b y c za jó w G rzegorza z S a n o ka o w y sta w ie n iu około 1470 r. ja s e łe k przez b e rn a rd y n ó w lw o w s k ic h 8.

„Z w y czaje ja s e łe k b e rn a rd y ń sk ic h , w b ra k u te k s tu polskiego z XV w., s ta n o w ią d la n as k lu c z do o znaczenia sta ro ż y tn o śc i tego m iste riu m w Polsce. W eźm y np, pod u w a g ę p o k ła d a n ie ja b łu sz e k w szopce — to nie trz e b a sobie w y o b ra ż a ć , a b y ono by ło b e z treścio w ą o fia rą w ie rn y c h . J e s t to raczej sym bol

4 J. P a g a c z e w s k i , Jasełka k ra k o w sk ie , „Rocznik K rakow ski”, V (1902) 115. 5 W. C r e i z e n a c h , Geschichte des neueren Dramas, H alle 1893, t. I, s. 168. 6 J. P a g a c z e w s k i , op. cit., ss. 97—110.

7 St. W i n d a k i e w i c z, op. cit., ss. 43—44.

8 H u m an izm i Reformacja w Polsce, wyd. I. Chrzanowski i St. Kot, Lwów... 1927, s. 114; J. L e w a ń s k i przytacza w antologii D ram aty staropolskie (War­ szawa 1959, t. I, s. 17) fragm enty statutów synodalnych Andrzeja biskupa po­ znańskiego (1412—1426), w których czytamy: „Także w w igilię Bożego N arodzenia niech będą zakazane przedstaw ienia i zabobony, które — n iestety — są zakorze­ nione w tym kraju”.

(3)

D IA L O G N A B O Ż E N A R O D Z E N IE 7 3

sceny p a ste rsk ie j, d o k ład n ie lu d o w i zn an ej i a n ticip a n d o jej znajom ość p rz y ­ puszcza, czem u zresztą ściśle o d p o w iad a złożenie k o szy k a czerw o n y ch ja b łe k przez jednego p a ste rz a w D ialogu o c u d o w n y m N a ro d zen iu 9”.

Istn ie n ia m iste riu m n a Boże N aro d zen ie w XV w. m o żn a się dom yślać n a pod staw ie Ordo perso n a ru m a d c u n a b u lu m in N a tiv ita te D om ini, chociaż je st to raczej ty p ad o ra c ji niż u tw ó r d ra m a ty c z n y 10. O rdo p e rso n a ru m pocho­ dzi w p raw d zie z Czech, a le ręk o p is, w k tó ry m się z n a jd u je , n a le ż a ł w 1436 r., ja k tw ie rd z i W indakiew icz, dc k rak o w sk ie g o b a k a ła rz a -k o p isty . D o k u m e n t in fo rm u je , że w w id o w isk u b ra ły u d z ia ł trz y g ru p y osób: chór, chłopcy oraz M aria i św. Jó zef — personae circa cunabulum i.

*

Z asadnicze sceny dialogów o N aro d z en iu 11 p o w sta ły z u d ra m a ty z o w a n ia frag m en tó w E w an g elii k an o n iczn y c h 12, z te k stó w m szaln y ch i b re w ia rz o w y ch , z ap o k ry fó w N ow ego T estam en tu i lite r a tu r y p a try sty c z n e j. X V II-w iec zn a tw órczość k o lędow a o d d ziałała n a d ra m a t b o żo n aro d zen io w y w k ie ru n k u u li- ry czn ien ia n ie k tó ry c h scen, zw łaszcza o c h a ra k te rz e a d o ra c y jn y m — u w ie l­ b ienie D z ie c ię cia . przez M arię, p okłon p a ste rz y i ho łd T rzech K róli.

C hodzi n a ra z ie o ro d zaj zapożyczeń czy w p ły w ó w , k tó ry c h k la sy fik a c ja pozw oli w skazać k ie ru n e k ro zw o ju d ialo g u o N aro d ze n iu , co w k o n se k w e n c ji pow inno doprow adzić do w y k ry c ia p ra w rz ąd zący c h ty m rozw ojem .

T e k st ew an g eliczn y w y stę p u je rzad k o in e x ten so , ja k o osobna k w e stia k tó ­ re jś postaci lu b choćby w iększy fra g m e n t w ypow iedzi. D o o d n o to w a n ia m a m y tu je d y n ie M ag n íficat w łaciń sk iej w e rs ji z J a se łe k k ro śn ie ń sk ic h (1661 r . ) 13. Częściej n a to m ia st tr a f ia się p a ra fra z a ja k ie g o ś te k stu , zw łaszcza sp o p u la ry z o ­ w an eg o przez litu rg ię . T ak n a p rz y k ła d w T ra k ta c ie n o w y m o Z w ia sto w a n iu A n ie ls k im J a n a Ż abczyca (K rak ó w 1617) M a ria o d p o w iad a A niołow i, k tó ry o z n ajm ił J e j ta je m n ic ę W cielenia: ,

71 W ielce w aż duszo Pana N iebieskiego Bo się duch cieszy mój w zbaw ieniu jego.

A u to r zry m o w a ł w te n sposób opow ieść e w a n g e listy o Z w ia sto w a n iu oraz M a g n ífic a tH. N ie trz y m a ł się je d n a k niew o ln iczo to k u n a r r a c ji św . Ł u k asza, lecz opuszczał pew ne fra g m e n ty , z a stę p u ją c je in n y m i, ró w n ie ż pochodzenia b ib lijn eg o .

B ard ziej sw obodnie p a ra fra z o w a ł te k s t ew an g eliczn y J a n K a ro l D ach n o w - ski w D ialogu o c u d o w n y m N a ro d zen iu S y n a B ożego (K rak ó w 1621). K a n ty k

9 St. W i n d a k i e w i c z , op. cit., s. 45.

10 Rkps Bibl. Jag. 2251, wyd. A. Brückner, „Archiv für slavische P h ilologie”, XVI (1894) 607.

11 Kom pletne m isterium bożonarodzeniowe zaw iera następujące „spraw y”: Adam i Ewa w raju, prorocy m esjańscy, zw iastow anie, poszukiw anie noclegu, scena pasterska, adoracja D ziecięcia, pokłon Trzech Króli poprzedzony w izytą u H e­ roda i rzeź Niew iniątek. G. C o h e n , L e th éâtre en France au M oyen -A ge, Paris 1948, s. 10 nn.; V. R e z a n o v , Dram a ukrains’ka, K yïv 1927, t. IV, s. 32; St. W i n ­ d a k i e w i c z , Teatr lu dow y w d a w n e j Polsce, K raków 1902, s. 20.

12 Mt 2, 1—18; Łk 2, 1—20.

13 Dialogu s de N ativ itate Domini Crosnae expositus die 2 Januarii 1661 in eccle- sia parochiali. Bibl. Oss. 1125, wyd. Fr. Krćek, „Przegląd Pow szech ny”, LXIV (1899) 389—418.

(4)

7 4 J O Z E F S M O S A R S K I

S y m eo n a, sta n o w ią c y osnow ę k w e stii te j postaci, został rozszerzony w izją zb ro d n i p o p ełn io n ej n a dzieciach w B etlejem .

W p ły w P ism a św . n a b o żo n aro d zen io w ą tw órczość d ra m a ty c z n ą n ie ogra­ n icz a się do zapożyczeń w z a k re sie te m a tu , ale u ja w n ia się ró w n ież w dobo­ rze śro d k ó w w y ra z u a rty sty c zn eg o . A u to ró w p o ciąg ała szczególnie e k sp re - sy w n a m e ta fo ry k a b ib lijn a .

461 Jako jeleń do w ody bieży z upalenia,

Spracowanym szukając członkom ochłodzenia, Tak m y z w ielką pilnością, Panie Jezu drogi, Szukaliśm y cię, namniej nie litu jąc drogi.

Dialogus brevis 15 175 N ie odwracaj ode m nie oblica sw ojego

Dialogus pro festo N ativitati s 16 9 M iłosierdzie z pokojem wzajem się całują

In solemne N ativitati s fes t u m 17

T ru d n o n ie d o strz ec ta k ż e zbieżności te k s tu d ram aty czn eg o z litu rg ią A d w e n tu i B ożego N aro d zen ia.

M o ty w „ R o ra te co eli” z in tro itu a d w e n to w e j m szy św. o M atce Boskiej p o w ta rz a się k ilk a k ro tn ie w ró ż n y c h w e rsja c h . W d ialo g u pro festo N a tiv ita tis O jcow ie w o ła ją z o tc h łan i:

505 Spuście niebiosa rosę, aby bujne pola Nam w ydały w zdy kiedy niebieskiego króla!

D ialo g In so lem n e N a tiv ita tis fe s tu m przy n o si ja k b y odpow iedź P rologa: 5 Niech Ojców suspiria zginą załośliwe,

N iechaj rorate dawne ustanie płaczliwe, Bo dziś dzień jest wesela...,

o k tó ry m A n io ł G a b rie l m ów i:

357 D zisiaj chóry anielskie w esoło śpiew ają, D ziś ludzie dobry w oli św ięty pokój mają.

Dialogus brevis

A n a fo ry c z n e „ d z isia j” p o d k re śla zw iązek w y p o w ied zi z a n ty fo n ą d ru g ic h n ie sz p o ró w B ożego N a r o d z e n ia 18.

W śród litu rg ic z n y c h zapożyczeń trz e b a w y m ie n ić anielsk ie „ G lo ria ” — za­ ró w n o w ła c iń sk ie j w e rs ji m sz a ln e j, ja k w p olskich tłu m ac zen iach i p a ra ­ fra z a c h . A n io ł z J a se łek kro śn ie ń sk ic h , z w ia stu ją c y p asterzo m D o b rą Now inę, śp iew a :

15 Dialogus bre vis pro festo N ativitati s Domini nostri Jesu Christi (XVI w.). Rkps Bibl. Jag. 3361 ogłoszony [w:] Dram aty staropolskie. Antologia. Opr. J. Le- w ański, W arszawa 1959, t. II, ss. 373—395. Quemadmodum desiderat cervus ad fon ­ tes aquarum, ita desiderat anima m ea ad te, Deus. Ps. 41,1.

18 Dialogus pro festo N ativ itatis Christi Domini (poł. XVII w.)' zapisany w rkpsie Bibl. M isjonarzy krakowskich na Stradom iu 742 (zniszczony), ogłoszony z odpisu Wł. W isłockiego ze zbiorów Oss. 7075/11 (Teki Bernackiego), cz. II, s. 35—91; [w:] D ra m a ty staropolskie..., W arszawa 1961, t IV, ss. 269—345. Ne projicias me a facie tua, et spiritum sanctum tuum ne auferas a me. Ps. 50,12.

17 In solemne N a tiv itatis festu m z kodeksu chełm ińskiego (II poł. XVII w.). Rkps Bibl. Kras. 3495 (zniszczony). Tekst opublikował Wł. Nehring [w:] „Archiw fur slavisch e P hilologie”, XVII (1895) 119—126. M isericordia et veritas obviaverunt sibi, justifia, et pax osculatae sunt. Ps. 84,11.

18 Hodie Christus natus est, hodie Salvator apparuit, hodie in terra canunt An- geli, laetantur A rchangeli, hodie exu ltan t justi, dicentes: Gloria in excelsis Deo, alleluja.

(5)

D IA L O G N A B O Ż E N A R O D Z E N IE 7 5

99 Chwała Bogu w w ysokości, Ludziom pokój na niskości Pokój ludziom dobrej w o li — Już dziś koniec jest niew oli; Złote lata nastąpiły,.,

M otyw „złotego w ie k u ” pochodzi z IV ek lo g i W erg iliu sza, a do d ra m a tu p rzed o sta ł się p raw d o p o d o b n ie za p o śred n ictw e m lite r a tu r y a p o k r y f ic z n e j19.

J e j w p ły w n a k sz ta łto w a n ie m iste riu m bożon aro d zen io w eg o nie o g ran icza się b y n a jm n ie j do zacy to w an eg o p rz y k ła d u .

K w estia P ie lg rz y m a z d ialo g u p ro je sto T r iu m R e g u m20 z a w ie ra cały r e je s tr n ad zw y czajn y ch w y d a rz e ń to w arzy szą cy ch p rz y jśc iu n a ś w ia t Z b a w i­ ciela; b a łw a n y pogań sk ie w n iw ecz się o b róciły, o liw n e źródło w R zym ie bić poczęło i u k a z a ły się trz y słońca całk ie m osobno, później d o p iero w jed n o skupione.

W T ra k ta c ie n o w y m o Z w ia sto w a n iu A n ie ls k im n a z n a k cud o w n eg o fa k tu „...E ngadzkie w in n ice | Z a k w itły , o b ja śn ia ją c ro d zen ie D ziew ice” (w. 271).

Ź ró d łem ty ch niezw ykłości b y ła Z ło ta legenda J a k u b a d e V o rág in e, w k tó ­ re j czy tam y n a p rz y k ła d , że „g d y P a n p rz y b y ł do E g ip tu , ru n ę ły w szy stk ie pogańskie bożki, ja k p rz e p o w ia d a ł Iz a ja sz ”. W ół i osioł tr a f iły do s ta je n k i rów nież dzięki Z ło te j leg e n d zie albo m oże za p o śre d n ic tw e m K się g i n a ro d ze­ nia b łogosław ionej M arii i dziecięc tw a Z b a w ic ie la 21. A p o k ry fic zn eg o pocho­ dzenia je s t ta k ż e la ta rk a , k tó rą św . Jó ze f p rzy św iecał sobie, g d y noc zasko­ czyła go w czasie sz u k a n ia gospody.

Z lite r a tu r y p a try sty c z n e j zo stała z a c z e rp n ię ta scen a p ro ro k ó w p rz ep o ­ w ia d a ją c y ch N aro d zen ie C h ry stu sa , k tó ry w y b a w i ich z o tc h ła n i i z a try u m fu je n a d szatan em 22.

*

W pływ epoki n a b ożonarodzeniow ą tw órczość d ra m a ty c z n ą u ja w n ił się w e w p ro w a d z a n iu postaci m itologicznych, coraz b a rd z ie j p o p u la rn y c h d zięki rosnącej znajom ości św ia ta antycznego. Je d n o cześn ie d a je się zau w aży ć ew o ­ lu cja fu n k c ji ty c h zapożyczeń. W X V I-w iecznym D ialogus b re v is m u z y w e ­

19 Por. także Dialog o cu d o w n ym Narodzeniu Syna Bożego J. K. D achnow - skiego:

Pasterze

241 P rzyszedł w iek pożądany Cum aeiskiego pienia, P rzyszedł w iek do św iętego złoty odnow ienia. Toć P a n n a ,,to ć k rólestw o przyszło Saturnow e, Z stąpiło n a m spuszczone z nieba plem ie nowe. 4 U ltim a Cum aei ven it iam carm in is aetas;

m agnus ab integro saeclorum n a sc itu r ordo. iam re d it et Virgo re d eu n t S a tu rn ia reg n a; iam nova progenies cało d e m ittitu r ałto. tu hom o n a scen ti puero, quo fe rre a prim u m desint, ac toto su rg e t gens au rea m undo, casta fave L ueina; tu u s iam re g n at Apollo.

Ecloga IV, 4—10

29 Dialogus pro festo Triu m Regum (XVI w.). Rkps Bibl. Jag. 4551, ogłoszony [w:] Dram aty staropolskie..., t. II, ss. 407—414.

21 Por. D a n i e l - R o p s . . . , A p o k r y f y Nowego Testam entu , Londyn 1955, s. 59, 22 PL, t. XLII, col. 1124—1127.

(6)

7 6 J O Z E F S M O S A R S K I

zw a n e do ż ło b k a są tra k to w a n e ja k o postacie ró w n e niem al, m im o epizodycznej ro li, p o zo stały m u czestn ik o m hołdu.

W późn iejszy ch u tw o ra c h , zw łaszcza pochodzenia „szkolnego”, postacie m ito lo g iczn e s ta ją się a n ta g o n ista m i D ziecięcia i jego otoczenia, ale przede w sz y stk im fu n k c jo n u ją ju ż ty lk o ja k o sym bole p ew n y ch pojęć eschatologii c h rz e śc ija ń sk ie j. D ialog o c u d o w n y m Naród,zeniu z a w ie ra k w estię A n n y P ro ­ ro k in i, k tó r a ra d u je się, poniew aż:

113 Przyszedł dzień pożądany, kiedy Tartarowe Opustoszeją domy i Acherontowe

Ciem nice wynisczeją...

K lę sk ę za d a m ocom c z a rto w sk im C h ry stu s, k tó ry ja k o b y „H erkules... s tra - ś liw y | Z p ie k ie ln y m F a e to n te m będ zie ro b ił d z iw y ”. (D ialogus pro festo N a ti- v ita tis, w. 579).

*

W d ra m a ta c h p rz y p isy w a n y c h d ru g ie j połow ie X V II w. w z ra sta udział i zn aczen ie m o ty w ó w i w ą tk ó w zacz erp n ię ty c h z życia codziennego. P rzy czy n a tego z ja w isk a tk w i z a p ew n e w d ążen iu do n a d a w a n ia k o lo ry tu lo kalnego w y­ d arzen io m ew an g eliczn y m , ja k ró w n ież w te n d e n c ji do ro zszerzan ia sch em atu fa b u la rn e g o d ia lo g u -n e o m iste riu m . P e w ie n w p ły w w y w a rła zapew ne i kom e­ d ia ry b a łto w sk a .

P o ję c ia dotyczące u s tro ju R zeczypospolitej, o rg a n iz a c ji życia m iejskiego czy w si p o lsk iej w X V II w ., a u to rz y przenoszą n a sto su n k i w rzy m sk iej p ro ­ w in c ji za czasów A u g u sta . S tą d w T ra k ta c ie n o w y m o Z w ia sto w a n iu A n ie l­ s k im G n ato p o d ju d z a ją c H ero d a do w o jn y z cesarzem ra d z i w ład cy , ab y kazał „n iem ieszk an ie p o w iato m się zjeżdżać, j N iechaj n a w o jn ę będ ą fw] pogoto­ w iu ” (w. 181).

W scenie p o sz u k iw a n ia n oclegu z d ialo g u pro festo N a tw ita tis o dczytu­ je m y a lu z ję do zw y c z a ju z a m y k a n ia b ra m m ie jsk ic h po zachodzie słońca, a w in n y m d ra m a c ie ju d e js k a m ieśc in a ro z b rz m ie w a biciem dzw onów i zega­ ró w (In so lem n e N a tw ita tis fe stu m ). D ialog te n m iesza b eztro sk o w jed n ej k w e stii in fo rm a c ję o b itw ie pod K o n sta n ty n o w e m z w iadom ością o „popisie” , k tó ry m a o b jąć całą lu d n o ść c e sa rstw a : k m io tk ó w , m ieszczan, k siążąt, t e t r a r ­ chów i m o żn y ch p anów . W „d ialo g u w ie lic k im ” spisu d o k o n u je C y ry n — n a m ie stn ik c e sa rsk i — do k tó re g o ch ło p i z w ra c a ją się p e r „m ospanie s ta ro s to ”. P o m a g a ją m u w czynnościach u rzęd o w y ch : chłopiec i w oźny, k tó ry n a ry n k u ogłasza w ie lic k im g ó rn ik o m m a n d a t „n a jja śn ie jsz e g o cesarza rzy m sk ieg o ” 2ł. M iejscem a k c ji s ta je się coraz w y ra ź n ie j m iasteczko i w ieś w X V II w., a śro d o w isk o b e tle je m sk ie zd o b y w a ry s y c h a ra k te ry s ty c z n e d la k re a c ji in te r ­ m ed io w y ch .

D ialogus in N a tiv ita te C h r is ti24 z a w ie ra w scenie p o szu k iw an ia noclegu k w e stię G o sp o d arza, k tó r y s u g e ru je św . Jó zefo w i m ożliw ość z a g ra n ia w k a rty 0 to w a rz y sz ą cą m u k o b ietę . W ty m sam y m u tw o rz e in n y G ospodarz n azy w a św . Jó z e fa w łó czy k ijem , a oprócz teg o pozw ala sobie n a złośliw ą alu zję do zn aczn ej ró ż n ic y w ie k u m ięd zy M arią i je j O piekunem .

23 Dialogus de N a tim ta te Domini nostri Jesu Christi (pocz. XVIII w.). Rkps Bibl. Jag. 5590, ogłoszony [w:] Literatu ra mieszczańska ia Polsce, opr, K. B u d z y k 1 in., W arszawa 1954, t. II, ss. 417—447.

24 Dialogus in N ativ ita te Christi z kodeksu konopczańskiego (1 poł. XVII w.). Rkps Bibl. Oss. 6709 I.

(7)

D IA L O G N A B O Ż E N A R O D Z E N IE 77.

N a tu ra ln i p rzed staw iciele m iejscow ego śro d o w isk a — p a ste rz e — z w ra c a ją się do D ziecięcia, jego M atk i i O p iek u n a w sposób w y ra ż a ją c y w spółczucie z kim ś b liskim , kom u dokuczyła b ied a u sy m b o lizo w an a n ie ja k o u b ó stw em stajen k i.

Około połow y X V II w. o b se rw u je m y \y procesie e w o lu c ji d ra m a tu p o stę­ p u ją cą te n d e n c ję do ro zszerzan ia i a k tu a liz a c ji fab u ły . R óżne b y ły e fe k ty tego procesu h isto ry czn o literack ieg o .

D ialogus in L a u d e m C h risti n a t i25 m a ch y b a ty lk o ta k i zw iązek z Bożym N arodzeniem , że b y ł przeznaczony do in scen izacji w o k resie Ś w ią t, bo w ła ­ ściw y m otyw m is te ry jn y z końcow ego a k tu s p ra w ia ra c z e j w ra ż e n ie r e lik tu obciążonego jeszcze znaczeniem m o ty w u ją c y m ty tu ł u tw o ru , ale ju ż bez z a sa d ­ niczej fu n k c ji k o m pozycyjnej.

S ztukę rozpoczyna accessus (in term ed iu m w stęp n e) — „ D ra b ”, k tó ry sk a rż y się n a sw ój m a rn y los sło w am i p salm u X X II w p a ra fra z ie J a n a K o­ chanow skiego. W ęd ru jąc w p o szu k iw an iu ła tw eg o z a ro b k u sp o ty k a S zw ed a- -m a ru d e ra , zab łąk an eg o w czasie o d w ro tu p o b itej arm ii. Z ja w ia się G ó ra l i razem z D rab em w iążą Szw eda, nie szczędząc m u p rzy ty m sztu rch ań có w . W pierw szym akcie (w rk p sie oznaczonym ja k o a k t drugi!) je ste śm y św ia d k a m i o fia ry A bla i K ain a, je d y n e j tego ro d z a ju scen y w zn a n y c h d o ty ch czas m i­ steriach zw iązan y ch z u roczystością Bożego N aro d z en ia. Z apow iedź an alo g icz­ nej sceny zaw iera in n y dialog z tegoż k o deksu, w k tó ry m m o w a o E w ie ro d z ą ­ cej w bólach K aina. N a stę p u je d ru g ie in te rm e d iu m (w rk p s ie a k t trzeci) w y k o rzy stu jące tra d y c y jn y m o ty w B y w alca. A k cja a k tu d ru g ie g o (w rk p sie czw arty) toczy się w okół s p ra w y zap rz ed an eg o sz a ta n o w i k sięd za T eofila. J e s t to m o ty w zn an y z M iracle de T h é o p h ile R u t e b e u f a (1250— 1285), k tó ry k o rzy stał z m a te ria łu fa b u la rn e g o le g en d y pochodzącej z p o czątk u V I w. N a stę p u je in te rm e d iu m (w rk p sie a k t piąty), a k t trz e c i (w rk p sie szósty) — scena p aste rsk a , i ro z b u d o w a n y a k t c z w a rty (w rk p sie siódm y).

O m aw ian y u tw ó r m ożna b y p rz y ją ć za re p re z e n ta c y jn y d la pierw szego eta p u prób p rz etw o rz en ia m iste riu m b o żonarodzeniow ego, d o k o n y w a n y ch w znacznej m ierz e pod w p ły w em u te a tra ln io n y c h d e k la m a c ji jezuickich. Z m iany są w p ro w a d z a n e n a ra z ie w sposób dość d o w olny, co o b se rw u je m y n a przy k ład zie p a ra le ln e g o a k tu dru g ieg o . T e n m ira k l je s t po p ro stu źle um ieszczony; przed N arodzeniem Z b aw iciela M a rią n ie m o g ła in te rw e n io w a ć w s p ra w ie T eofila u S y n a, a O n z kolei u O jca — zgodnie z p o rząd k iem scala salutis.

Z asad n icza część m is te ry jn a u tw o ru je s t n a ogół u trz y m a n a w d a w n e j k o n w en cji; p rz e k a z u je re la c ję b ib lijn o -a p o k ry fic z n ą o N a ro d z e n iu C h ry stu sa bez p ró b y u z a sa d n ia n ia w y p a d k ó w n a sposób „ lu d z k i” , zgodny z do św iad cze­ niem p rzeciętn eg o o d b io rcy w idow iska.

25 Dialogus in L audern 'C h risti nati et Virginis Beatae decus Sanctique eius sponsi honorem,. Bibi. Oss. 7075/11 (Teki Bernackiego). Tekst opublikow ał i po­ przedził w stępem Jan D iir-D urski („Pam iętnik T eatralny”, I (1952), z. 1, ss. 88—142), nadając utw orow i tytuł: „Misterna Personata po w yjściu Szw edów z P olsk i na Gody odprawowana” (1657). W ydawca twierdzi, że określanie kodeksu, w którym zapisano dialog, m ianem — m isjonarski, jest n iew łaściw e, gdyż w czasie p ow sta­ wania zabytku m isjonarzy w Krakowie jeszcze nie było.

Ponieważ kodeks figuruje w e wszystkich opracowaniach jako rękopis m isjo­ narski, dlatego, aby uniknąć nieporozumień, pozostaję przy starej nazwie. P ew ne dowolności w stępu i niestaranną edycję tek stu poddał krytyce J. L e w a ń s k i w artykule: Noty do „Misternej P erson aty”, „Pam iętnik Teatralny”, III (1954), z. 2, ss. 120—139.

(8)

7 8 J O Z E F S M O S A R S K I

P rz y k ła d u in g e ro w a n ia w sfe rę m o ty w a c ji w y d a rz e ń d o starcza D ialogus in N a tw ita te C hristi. D ziecię p rzy ch o d zi n a ś w ia t w B e tlejem n ie „ a b y się w y ­ p e łn iło P ism o ” , ale d lateg o , że M aria chce to w arzy szy ć w dro d ze św. Józefow i, k tó re m u d e k re t cesa rsk i n a k a z y w a ł pójść n a spis do ro d zin n ej m iejscow ości.

Józef

25 Z ciężkością mi to przydzie odprawiać tę drogę. Cóż czynić, m uszę jednak, choć nie bardzo mogę. A le m nie jeszcze nie tak m e zdrow ie frasuje, Więcej mi utrapienia Marya dodaje

Marya

45 Mój kochany Józefie, pójdę ja też z tobą, Znosić wszystkie kłopoty i cieszyć się z tobą.

M etafizy czn e u z a sa d n ie n ie p rz y jśc ia Z b aw iciela, z n a jd u ją c e w y ra z w sce­ n ie ra js k ie j i w p ro ro c tw a c h m esja ń sk ic h , u s tę p u je m iejsca m o ty w a c ji d r a ­ m a tu rg ic z n e j.

W d ialo g u de N a tw ita te D o m in i n o stri Je śu C h risti, w y sta w ia n y m n a p o czątk u X V III w. w W ieliczce i okolicy, część m is te ry jn a zo stała ograniczona do p o czątk o w y ch scen cy k lu b o żo n arodzeniow ego: w iadom ość o spisie ludności, p o szu k iw an ie n oclegu, n a ro d z e n ie i scen a p a s te rs k a z ado racją. S ceny te liczą łączn ie 128 w ersó w , n a to m ia s t w sta w k i o c h a ra k te rz e ro zry w k o w y m — 160 w ersów . D a n e c y fro w e dotyczą sam ego ty lk o te k stu u tw o ru z p om inię­ ciem czte re ch in te rm e d ió w , k tó re p raw d o p o d o b n ie w y sta w ia n o ró w n ież n a Boże N aro d z e n ie , ja k tego dow odzą w z m ia n k i o szczegółach o p ra w y scenicz­ n e j. A u to r czy r e d a k to r „dialo g u w ielick ieg o ” połączył k ilk a m o ty w ó w e w a n ­ g eliczn y ch w sp o istą całość, k tó r ą n a sy cił ele m e n ta m i re a listy c z n y m i w takim sto p n iu , że „ s ta ry i b o g a ty n ieg d y ś d r a m a t re lig ijn y zeszedł tu do ro li p re­ te k s tu , a p o tra k to w a n y je s t sucho i n ied b ale. S łu ży za p o d staw ę do ro zb u d o ­ w a n y c h o b se rw a c ji d n ia bieżącego — s ta ł się k o n w e n c ją ” 26, k tó rą m ożna u zn a ć za zjaw isk o ty p o w e d la d ru g ieg o e ta p u p rz e m ia n d ra m a tu o N arodzeniu.

*

* *

A u to rz y d ialogów z X V I i p ierw sz ej połow y X V II w. zm ierzali do sce­ nicznego p rz e d sta w ie n ia to k u w y d a rz e ń , ja k i p rz e k a z u ją te k sty kanoniczne i ap o k ry fy . T rz e b a je d n a k w y d zielić z tej g ru p y u tw o ry p rz y p isy w a n e X V I w., p o n ie w aż zapożyczenia z lite r a tu r y ap o k ry ficzn ej p e łn ią w n ich ja k b y fu n k cję o rn a m e n tm p o dobnie ja k w iększość m o ty w ó w m itologicznych. M ożliw e, że p o w ściąg liw o ść w k o rz y sta n iu z r e p e r tu a r u niezw ykłości n a leży p rzy p isy w ać o d d z ia ły w a n iu tra g e d ii h u m a n isty c z n e j. .

S y tu a c ja u le g a z m ian ie ju ż w po czątk ach X V II w . Ż abczyc i D achnow ski p o s łu g u ją się w ró w n e j m ierz e E w a n g e lią i te k sta m i niek an o n iczn y m i. Ta p ra k ty k a d o p ro w a d z i z czasem do u zu p e łn ie n ia p o d staw o w ej fa b u ły ak tam i p a ra le ln y m i o c h a ra k te rz e p re fig u ra c ji albo w sta w k a m i o tem a ty c e św ieckiej, ja k to m a m iejsce w obu d ialo g ach z k o d ek su m isjo n arsk ieg o .

O koło p ołow y X V II w. zaznacza się d ążenie do u z a sa d n ia n ia w y d arzeń o p o w ied zian y ch w E w a n g e lia c h n ie n a dro d ze s tw a rz a n ia a n tec ed en cji w po­ 26 J. L e w a ń s k i , Z tra d y c j i re alizm u starego polskiego teatru, „Pamiętnik L iteracki”, X LIV (1953), z. 1, ss. 240—241.

(9)

D IA L O G N A B O Ż E N A R O D Z E N IE 7 9

staci sceny w r a ju lu b p ro ro c tw m esja ń sk ic h , lecz p rz y pom ocy m o ty w a c ji d ra m a tu rg ic zn e j. A u to rz y dialogów s ta r a ją się pokazać, dlaczego n ie b y ło m iejsca w gospodzie d la M arii i J e j O p iek u n a. Z a p e w n e tro s k a o p rz e d s ta w ie ­ nie „zgodnego z potoczną o b se rw a c ją ” o b ra z u życia w ra m a c h u św ięc o n y ch tra d y c ją w y n ik a ła ta k ż e z p rze su n ięcia a k c e n tu n a społeczną fu n k c ję w id o ­ w iska, k tó re coraz b a rd z ie j schodziło w lu d . T a k ie p rz y n a jm n ie j odnosi się w ra żen ie z le k tu ry tego z b y t skąpego i n ie p ew n ie d a to w a n eg o m a te ria łu .

INSCENIZACJA

P ró b y o d tw o rzen ia k sz ta łtu scenicznego d ialogów są połączone z d u ży m i tru d n o ściam i, k tó re w y n ik a ją z b ra k u o d p o w ied n iej d o k u m e n ta c ji.

O statn ie la ta , m n ie j w ięcej od S esji O d ro d zen ia P A N w 1953 r., p rz y ­ niosły szereg p ra c w y p e łn ia ją c y c h częściow o tę d o tk liw ą lu k ę w d o ty ch czaso ­ w ej w ied zy o d ziejach naszego d aw n eg o t e a t r u Ł7, n iem n iej je d n a k p o s tu la t sy stem aty czn y ch p o szu k iw ań w arc h iw a c h i zb io rach w c a le nie p rz e sta ł b yć

a k tu a ln y .

W idow iska n a G ody są m a te ria łe m o ty le niew d zięczn y m , że ich re d a k to ­ rzy dziw nie oszczędnie n o to w ali w sk az ó w k i reż y sersk ie. P rz y c z y n y m ogły tk w ić w im p ro w izacy jn y m c h a ra k te rz e p o zasło w n y ch śro d k ó w e k sp re sji, albo po p ro stu kopistom szkoda było czasu czy p a p ie ru n a d id a sk a lia . T rz e b a w ięc dość często z sam y ch tek stó w lite ra c k ic h w y sn u w a ć w n io sk i co do ich in sc e n i­ zacji, p am ię ta ją c je d n a k o ty m , że te n sam te k s t m o żn a re a lizo w ać scenicznie w ró ż n y sposób i że n iep o d o b n a scen y m is te ry jn e j sp ro w ad zać do je d ­ nego ty p u .

P ierw sze p y ta n ie z cy k lu z a g a d n ień in sc e n iz a c y jn y ch d o ty czy b u d y n k u te a tra ln e g o . B y ł n im kościół, ja k a ś bliżej n ie o k re ślo n a szopa, w reszc ie zw y ­ k ła izba.

Ja sełka k ro śn ień skie z a w ie ra ją w p o d ty tu le lak o n iczn ą in fo rm a c ję : D ia- logus (...) Crosnae e zp o situ s die 2 J a n u a rii 1661 in ecclesia parochiali. T y lk o w ty m je d n y m w y p a d k u lo k a liz a c ja p rz e d sta w ie n ia n ie b u d z i żad n y c h w ą tp li­ wości. W d ialogu pro festo N a tiv ita tis, z k o d ek su m isjo n a rsk ie g o , P ro lo g u s in fo rm u je : „N iedługo sie, bo zim no, w sopie z a b a w ie m y ” .

W zm ian k o w an a w p rologu szopa m oże oczyw iście oznaczać coś w ięcej niż b u d y n e k gospodarczy, sk o ro szopą zw ano n a p rz y k ła d b u d o w lę n a po lu e le k ­ cy jn y m , w k tó re j o b ra d o w a li se n ato ro w ie. W 1702 r. z ro zk azu P io tr a I, n a jed n y m z n a jb a rd z ie j poczesnych m iejsc M oskw y, dzisiejszym P la c u C zerw o ­ nym , w pobliżu K re m la i c e rk w i W asilija B łogosław ionego, w zn iesio n o b u d y ­ n ek zw any „K om ediow ą S zopą” 2\

N a naszym te re n ie podobną in w e sty c ję w y k o n a li p ię tn a śc ie la t w cześniej w a rszaw scy jezuici. „K ro n ik a rz [...] k o leg iu m zap isa ł m ian o w icie w ro k u 1687,

27 Jako przykłady w ym ieniam tylko niektóre z nich: K. B u d z y k , K o m ed ia sowizdrzalska, „Pamiętnik Literacki”, XLIII (1952), z. 3—4, ss. 814—866. B. K r ó l i in., Inscenizacja „Judicium Paridis” na W aw elu w roku 1522, „Pam iętnik Tea­ tralny”, III (1954), z. 1, ss. 3—22. Z. R a s z e w s k i , Scena te a tru staropolskiego, „Pa­ m iętnik L iteracki”, XLIV (1953), z. 1—2, ss. 216—229. J. T r z y n a d l o w s k i , Z zagadnień inscenizacji w te atrze średniow ieczn ym i renesansow ym , „Prace Polo­ nistyczne”, seria X I (1953) 287—305. Z prac daw niejszych w arto przypom nieć artykuł W. H u s a r s k i e g o , Inscenizacja w średniow ieczn ym te atrze religijnym , „Scena P olsk a”, (1925), z. 1, ss. 1—42.

(10)

8 0 J Ó Z E F S M O S A R S K I

że p o p rzed n io p rz e d sta w ie n ia o d b y w a ły się w sto licy , w b ra k u dogodnej sali, to w ciasn y ch pom ieszczeniach p ry w a tn y c h , to n a p odw órzu zam k u k ró le w ­ skiego. N a to m ia st w ty m ro k u z b u d o w an o n a dziedzińcu k olegium specjalny, o b szern y b u d y n e k te a tr a ln y (nunc p rim u m in a re a scholarum ... com m odum p ro loci c a p a c ita te sedificium e re c tu m d e se rv ia tu ru m ... trag o ed iis...)” 29.

W idow isko rozpoczynało się p ra w d o p o d o b n ie dopiero po zapadnięciu z m ro k u , ja k n a to w sk a z u je pro lo g d ialo g u pro fe sto N a tiv ita tis :

29 Tylko słuchacu, pilno tego aktu słuchaj,

Chociajże mroźna noc jest, w tw e ręce nie chuchaj.

N ie w y d a je się, ab y „ m ro źn a n o c” b y ła m e ta fo ry c zn y m o k reślen iem Nocy N aro d z e n ia , lecz je s t racze j w sk a z a n ie m n a k o n k re tn ą sy tu a c ję . N ależy więc przy p u szczać, że g ra n o p rz y sztu czn y m o św ietlen iu , m n iej zapew ne efek to w ­ n y m i sk o m p lik o w an y m od tego, ja k ie o p isu je S a b b a tin i czy F u rtte n b a c h . W te k s ta c h dialogów b r a k d a n y c h do z re k o n stru o w a n ia sy stem u ośw ietlen io ­ w ego sceny sta łe j lu b im p ro w iz o w an ej, n a k tó ry c h w y sta w ia n o d ra m a ty bożo­ n a ro d zen io w e. N ie to je d n a k je s t n ajw a ż n ie jsz e — zre sz tą szczegółow e w sk a ­ zów ki tyczące p o ru szan eg o za g a d n ie n ia m ożna znaleźć choćby w tra k ta c ie O b u d o w ie te a tró w F u rtte n b a c h a . O siągnięcia zach o d n io eu ro p ejsk ich a rc h ite k ­ tów d o c ie ra ły do P o lsk i sto su n k o w o szybko za p o śred n ictw em sceny d w o r­ sk iej i szk o ln ej, w y sta rc z y ło b y w ięc ro zu m o w an ie przez analogię, zw łaszcza że n a jw ię c e j d a n y c h o zasto so w a n iu sztucznego św ia tła d o starcza k ro śn ień sk i dialo g de N a tiv ita te D om ini, w y sta w io n y p ra w d o p o d o b n ie przez uczniów tam te jsz e g o ko leg iu m .

N ie w k ra c z a ją c w k o m p e te n c je h isto ry k ó w te c h n ik i te a tra ln e j, w y p ad n ie z a trz y m a ć się p rz y fu n k c ji o św ietlen ia w w y m ien io n y m u tw o rz e, którego m iejsce in scen izacji — kościół — p o zw ala przypuszczać, że podobne e fek ty sto so w an o ró w n ie ż w in n y ch , d u ży ch pom ieszczeniach, gdzie o d b y w ały się p rz e d sta w ie n ia .

W scen ie trz eciej a k tu d ru g ie g o p rz e stra sz o n y n iezw y k ły m zdarzeniem p a ste rz b u d z i śpiących:

R yczywół

107 Przebóg, bracia, jasność m nie srogośna zaćmiła! Żem sie porwać aż m usiał, tak mi poraziła Oczy!

K lim ek Bo sie to łysnęło.

R yczyw ół

W żdyć to długo św ieciło, jakby sie otwarło N iebo i zaś sie znowu dopiero zaparło!

29 Z. R a s z e w s k i , w stęp do: Józef F u r t t e n b a c h , O budowie teatrów, W rocław 1958, s. 44.

N ależy przypuszczać, że budynki teatralne sensu stricto służyły przede w szyst­ kim zespołom działającym przy zgromadzeniach zakonnych, natom iast zespoły ama­ torskie w ykorzystyw ały pom ieszczenia, w których odbyw ały się także inne imprezy. B yła to praktyka powszechna w X V II w ieku w całej Europie. Przedstawienia dawano w salach do gry w piłkę (na przykład w e Wrocławiu), do szermierki (w Gdańsku), w ujeżdżalniach (Berlin). W Polsce jeszcze na przełom ie w ieków X VIII i X IX gryw ano w ujeżdżalniach (Kraków, Grodno, K rasnystaw , Tomaszów), w stajniach (Hrubieszów, Krasnystaw), w przebudowanych kościołach (Kraków, Lwów, K alisz, Płock, Radom). Por. Z. R a s z e w s k i , Dawne te a try Poznania, „Pam iętnik T eatralny”, II (1953), z. 1, s. 171.

(11)

D IA L O G N A B O Ż E N A R O D Z E N IE 81

Z dalszego ciągu sceny w y n ik a , że św ia tło o z m ie n n y m n a tę ż e n iu to w arzy szy ło każdem u n a stę p n e m u w y stą p ie n iu A n io ła, k tó re g o d o strz e g a li coraz to in n i pasterze.

W yw o ły w an ie efek tó w ś w ie tln y c h n ie by ło z b y t tr u d n e d la ów czesnych m aszynistów , ja k teg o dow odzą ro z p ra w y w y m ien io n eg o ju ż F u rtte n b a c h a . D latego, p am ię ta ją c o o g ra n icz en iac h w y n ik a ją c y c h z w a ru n k ó w in scen izacji, m ożna p rzy jąć, że p rzy to czo n y f ra g m e n t d ialo g u je s t p rz y k ła d e m n ie ty le lite ­ ra c k ie j p re d y le k c ji do m e ta fo ry k i św ie tln e j, ile ra c z e j p e w n y m m a te ria łe m d o k u m e n ta c y jn y m .

Ś w iatło służyło h ip e rb o liz acji zdarzeń, p o d k reślało n iezw y k ło ść i grozę sy tu a c ji, otaczało p o staci zza ś w ia ta ja k ą ś tajem n iczo ścią.

*

W iększość spo śró d zn an y ch dziś d ialogów b o żo n aro d zen io w y ch b y ła w y ­ sta w ia n a w k o n w en cji sceny sy m u lta n ic z n e j. W y d a rz e n ia b e tle je m sk ie ro z­ g ry w a ły się n a tle śred n io w ieczn eg o m ia sta , w k tó ry m św . Jó zef i M a ria n a próżno sz u k a ją noclègu.

W d ialogu In solem ne N a tiv ita tis fe s tu m

Józef (przyjdzie do Gospodarza)

119 Zdarz wam dobry w ieczór, mój panie! Prosiem y, N iech się do domu tw ego na tę noc skłoniem y, Bośm y zbytnio pomarzli w rynku i w ulicach.

In n y d ia lo g30 u k a z u je k o le jn e e ta p y w ę d ró w k i Sw . R odziny, k tó ra nie z n a jd u je sc h ro n ien ia w zajeździe, w d om u p ry w a tn y m an i n a w e t w p rz y ­ tu łk u . Od p o czątk u sceny w szyscy a k to rz y b io rą c y w n iej u d ział z a jm u ją sw o je m iejsca, k o lejn o w łą c z a ją c się do akcji. D ialog o d b y w a się k ażd o razo w o ty lk o m iędzy d w iem a osobam i. K ie d y św . Jó z e f ro z m a w ia z w łaścicielem zajaz d u , m ilczą siedzący o p o d al w d rz w ia c h dom ów : G o sp o d arz i B a b a s p r a ­ w u ją c a n a d zó r n a d szp ita lem (p rzy tu łk iem ). S zy b k ie p o k o n y w a n ie odległości m iędzy poszczególnym i m iejsc am i a k c ji i p ra w ie n ie p rz e ry w a n y to k d ialo g u z k o lejn y m i rozm ów cam i ró w n ież w sk a z u ją , że m a m y do c zy n ie n ia z p e w ­ n ym ty p em sceny, w y p ra co w an y m n a u ż y te k śre d n io w ieczn y ch m isterió w .

Z b y t dow olne i m oże n ie p o trz e b n e b y ło b y re k o n s tru o w a n ie p rz y p u sz c z al­ nego w y g lą d u id ealn ej scen y sy m u lta n ic z n e j d la d ra m a tu b o żonarodzeniow ego. S p ra w y te są ju ż dość do b rze z n a n e g łó w n ie d zięk i p raco m C o h en a i licznym now szym p u b lik ac jo m niek o n ieczn ie z z a k re su b a d a ń te a tro lo g ic z n y ch 31. W y ­ padnie w ięc p o p rzesta ć n a m a te ria le in sc en iz acy jn y m , z a w a rty m w tekście u tw o ró w i w d id a sk a lia c h , nie kusząc się o d o ra b ia n ie b ra k u ją c y c h ogniw przy pom ocy w n io sk o w a n ia przez analogię.

P rz y o p ra co w y w an iu o p ra w y scenicznej d ialo g u p rz y d a tn e o k a z u ją się ry su n k i d a w n y c h szopek k ra k o w sk ic h o raz w e rte p u u k ra iń sk ie g o i b ia ło ru ­ skiego. T e a tr w e rte p o w y is tn ia ł n a U k ra in ie ju ż w p o czątk ach XVTII w. i za­ pew ne k sz ta łto w a ł sw ą scenę w e d łu g w z o ru fu n k c jo n u ją c e j ró w n o cześn ie sceny „ te a tru żyw eg o ” , k o rz y sta ją c eg o z o siągnięć polskiej d r a m a tu r g ii32.

P rz e d sta w ie n ie o d b y w ało się „n a th e a tr u m ” — pom oście w zn iesio n y m na sp ecjaln y m ru sz to w a n iu lu b n a beczkach, g d y celom te a tra ln y m słu ż y ła na p rz y k ła d k arczm a. P raw d o p o d o b n ie posłu g iw an o się ta k ż e p o d estam i.

30 Dialogus in N ativ itate Christi, rkps Bibl. Oss. 6709/1.

31 Np. M. V l o b e r g , Les Noëls de France, Paris (1953). L. R è a u , Iconogra­ phie de l’art chrétien, t. II, Paris 1957.

(12)

8 2 J Ó Z E F S M O S A B S K I

Scen a m u sia ła b yć dość o b szern a, a b y pom ieścić k o m p let m an sjo n ó w , p o trz e b n y c h do in sc en iz acji d ialo g u . B y ły one z a p ew n e m n iej liczne i uboższe od ty ch , ja k ie p rz e d s ta w ia często re p ro d u k o w a n a X V I-w ieczn a m in ia tu ra sceny m is te ry jn e j w V a le n c ie n n e s 33. N ie k tó re m ie jsc a a k cji m a rk o w a n o po p ro stu p rz y pom ocy re k w iz y tó w , co o b se rw u je m y n a p rz y k ła d w e fra g m e n c ie tr y p ­ ty k u z P ta sz k o w e j, gdzie obok s ta je n k i b e tle je m sk ie j sto i krzesło z k siążk ą, o zn a czające p ra w d o p o d o b n ie m iejsce Z w iasto w an ia.

D ialogus pro je sto N a tiv ita tis z a w ie ra , m n iej lu b b a rd z ie j ro zw in ięte, w sz y stk ie scen y cy k lu b o żonarodzeniow ego, ja k ie w y p ra c o w a ła d ra m a tu rg ia za c h o d n io e u ro p ejsk a . N ie tru d n o w y o d rę b n ić dziew ięć m iejsc akcji: piekło, o tc h ła ń , dom N. M. P ., m ie sz k a n ie św . E lżb iety , k a rczm a i dom w B etle jem , s ta je n k a , p a ła c H e ro d a , r a j. K ażd em u z w y m ie n io n y c h m ie jsc o dpow iadał za p e w n e o so b n y m a n s jo n z b u d o w a n y n a p la n ie p ro sto k ą ta lu b tra p e z u , często z d rz w ia m i albo zasło n ą sto so w an ą zazw yczaj w sta je n c e b e tle je m s k ie j34. A le ju ż d ru g i z d ialo g ó w m isjo n a rsk ic h z a w ie ra sfo rm u ło w a n ia w sk azu jące, że te n sani po d est m ó g ł oznaczać ró żn e m ie jsc a a k c ji ro z g ry w a n e j w ró żn y m czasie.

O d w o ły w an o się ró w n ie ż do w y o b ra ź n i p lasty czn ej w idzów , ja k n a to w sk a z u je opis m ą k p ie k ie ln y c h w d ialo g u pro fe sto N a tivita tis.

Żona

443 O, nieszczęsne pożary ognia piekielnego, I zim ne barzo m rozy domu podziemnego. Już nie m ogę narzekać, bo mi dopiekają, Rozpalonym i kleszczy ciało m e targają!

T ra d y c ja sceny sy m u lta n ic z n e j u trz y m a ła się, zw łaszcza na p ro w in cji, jesz­ cze w p o c z ą tk a ch X V III w., czego dow odzi D ialogus de N a tiv ita te D om ini n o stri Jesu C h risti, w y s ta w ia n y w W ieliczce i okolicy, a zan o to w an y w 1707 r. M iejscem in sc e n iz a c ji b y ła izba, a tło sta n o w iły k o ta ry oznaczające poszcze­ g ó ln e m ie jsc a akcji. A k to rz y w ch o d zili b ocznym i d rz w ia m i w p ro st n a scenę. U p ro szczen ia p o d y k to w a n e w a ru n k a m i lo k alo w y m i z b liż a ją in scenizację tego u tw o ru do ro z w ią z a ń w k o n w e n c ja c h sceny su k c esy w n ej. Od luźno zw isających k o ta r do sch e m a ty c z n y ch k u lis z p łó tn a i w y m ie n n e j d e k o racji je s t ju ż b a r ­ dzo blisko.

M etodę su k c e sy w n ą zasto so w ał re ż y se r G ry to m a szo w sk ie j (o ile X IX -w ie c z n y zap is sz tu k i m o żn a p rzen ieść n a je j sta rsz ą w ersję). C h a ra k te ­ ry sty c z n y d la scen y sy m u lta n ic z n e j sk ró t p rz e strz e n n y został z a stąp io n y sk ró ­ te m czasow ym . N a p rz y k ła d w y g n a n ie z r a ju o d b y w a się w ten sposób, że A d a m z E w ą w y ch o d zą za zasłonę, za m ia st — ja k n a scenie rów noczesnej — p rz e jść z je d n e g o m a n sjo n u do d ru g ieg o . C h ó r u k r y ty „za sc e n ą ” sy g n alizu je śp iew em u p ły w a n ie czasu, g d y zaś w y g n a n i pow rócą zza zasłony, w iadom o, że p rz y b y li n a m ie jsc e p rzezn aczen ia. N a jb a rd z ie j znaczące e le m e n ty sceno­

33 Por. G. C o h e n , Histoire de la mis e en scène..., Paris 1926, s. 70.

34 W dialogu pro festo N a tiv itatis znajdujem y m. in. następujące didaskalia: Tu [Anioł] pójdzie kołacząc do dom ku N ajśw iętszej F an n y .

Tu N ajśw iętsza P a n n a drzw i otw orzy...

C zytam y też o wrotach, które zam ykają m ansjon przedstaw iający Otchłań (Lymbum), gdzie przebywają patriarchow ie i prorocy oczekujący na przyjście Zbawiciela.

W dialogu in L an de m Christi

... Z ona do n ich [św. Józefa i M arii przygotow ujących nocleg w stajence — J. S J pójdzie i zasłonią sie.

(13)

D IA L O G N A B O Ż E N A R O D Z E N IE 8 3

g ra f ii w p ro w a d z a się tu ż p rz e d rozpoczęciem a k c ji lu b w czasie je j trw a n ia : w scenie d ru g ie j Iz a a k u k ła d a d la sieb ie stos o fia rn y , a n a p o czątk u s c e n y ' trzeciej M arszałek p rz y g o to w u je tr o n d la H ero d a.

*

W ciągu X V II w . d a je się zau w a ży ć te n d e n c ję do p o w ięk szen ia ilości rekw izytów ' ja k o śro d k ó w , k tó re u ła tw ia ją rozw ój a k c ji i p o g łę b ia ją r e a li­ styczną w y m o w ę n ie k tó ry c h scen. N ie n a ru sz o n a p o zo staje s f e ra znaczeń sy m ­ bolicznych p ew n y ch re k w iz y tó w (np. lilia w scenie Z w ia sto w a n ia , a w h o ł­ dzie T rzech K ró li — m irra , kad zid ło , złoto) i — ja k się w y d a je — m ag iczn y ch (np. czerw one ja b łk o — sym bol płodności), a le jed n o cześn ie w prow radzono sz e ­ reg przedm iotów , k tó re u p la sty c z n ia ły w id o w isk o sam y m sw oim istn ie n ie m . K o rz y sta ją c z tego, że e w a n g e lis ta35 n ie p o d ał, ilu p a s te rz y złożyło ho łd D ziecięciu, au to rz y d ialogów dość sw o b o d n ie u s ta la li liczbę u czestn ik ó w po­ k ło n u p astersk ieg o , a co za ty m idzie — ta k ż e ilość i ro d zaj p rz y n ie sio n y c h przez n ich p o d aru n k ó w . D ziecię o trz y m u je piszczałkę, m lek o , o sełk ę m a sła , ser, ow cę, p ro siak a, sło w em — to w szy stk o , co sta n o w i zn ak ro zp o zn aw czy św ia ta ofiaro d aw có w i co n ie k ie d y s ta je się źró d łem e fek tó w kom icznych.

In te re s u ją c a je s t p ró b a w łą c z e n ia re k w iz y tu do a k c ji u tw o ru n a p r a ­ w ach d ra m a tis personae. W e w sz y stk ic h p raw d o p o d o b n ie z n a n y c h d o tą d d r a ­ m atach b o żonarodzeniow ych D ziecię J e z u s leżące n a sian ie by ło po p ro stu jasełk o w ą fig u rk ą . D ialogus pro die N a tiv ita tis D o m in i36 z a w ie ra scenę, w k tó re j M aria „zapiszczaw szy po d z ie c iń sk u ” u d a je k rz y k N ow onaro d zo n eg o i sk ła d a D ziecię w żłóbku, a E pilog d ia lo g u in N a tiv ita te C h risti d zię k u ją c w idzom o fia ro w u je im

474 Za kolędę D zieciątko Nowonarodzone, Które tu jest przed oczy w asze w ystaw ione, podobnie, ja k w n ie ru ch o m y ch ja se łk a c h k ościelnych.

W pro w ad zen ie re k w iz y tu d y n a m iz u je a k c ję u tw o ru , co ła tw o zau w aży ć choćby n a p rzy k ła d z ie sceny p a ste rsk ie j. O p e ru je się w n ie j p o n a d to g estem • g w ałto w n y m , często b ru ta ln y m , obliczonym n a n a ty c h m ia sto w ą re a k c ję . D i­ d a sk alia n a k a z u ją c e użycie k ija p o w ta rz a ją się w te j sam ej scenie b a rd zo często. In n e n a tu ra ln ie w sk azó w k i to w a rz y sz ą scenom o c h a ra k te rz e a d o ra c y jn y m , ta k im ja k N arodzenie, ho łd A niołów czy p o k ło n T rzech K ró li. W d ialo g u pro N a tiv ita te D om ini, te k s t re ż y se rsk i, p o p rz e d z a jąc y o d ejście p a ste rz y , in fo r­ m u je : „O m nes de t e r r a ” , w d ialo g u in L a n d e m C h risti — „A nioł... tr z y ra z y sie u k ło n i...”, k ró l zaś z d ra m a tu in N a tiv ita te C h risti, s k ła d a ją c d a ry ,, m ów i: „O ddaw am p o k ło n n isk i, p ad am n a k o la n a ”. N ie w y d a je się, ab y to b y ł ty lk o zw ro t re to ry c z n y . R e la c ja E w a n g e listy : „w szedłszy w dom , zn aleźli dziecię z M a ry ją m a tk ą jego i u p a d łsz y p o k ło n ili się je m u ” (M t 2, 11) o raz sposób p rz e d sta w ia n ia te j sc en y w m a la rs tw ie i rzeź b ie w sk a z u ją , że p rzy to czo n y te k st n a leży pojm o w ać dosłow nie.

O ile w scenach o c h a ra k te rz e ro z ry w k o w y m g e st m ia ł c h a ra k te r im p ro - w izacyjny, o ty le w p a rtia c h pow ażnych, „ sa k ra ln y c h ” , zo stał u sc h e m a ty z o - w a n y być m oże w o p arciu o u ję c ia p la sty c z n e i e ty k ie tę d w o rsk ą.

S ztu k i p lasty czn e in fo rm u ją ró w n ie ż o k o stiu m ie — je d n y m z n a jw a ż n ie j­ szych środków te a tra liz a c ji postaci. N ie ste ty dialo g i n ie z a w ie ra ją z b y t w ie le w iadom ości n a te n te m a t.

35 Łk 2, 8—20.

36 Dialogus pro die N ativitati s Domini Nostri Jesu Christi, zanotowany w ko­ deksie jagiellońskim . Rkps Bibl. Jag. 3526.

(14)

8 4 J O Z E F S M O S A R S K I

W sc e n ach zasadniczych d ra m a tó w o Bożym N aro d z en iu postacie w yższego rz ę d u są u k o stiu m o w a n e n ajczęściej w sposób u m o w n y , ze zw róceniem uw agi n a sy m b o lik ę szczegółów i b a r w 37, n a to m ia st ziem scy u czestn icy ty c h scen, n ie m ó w iąc o b o h a te ra c h in te rm e d ió w , w y s tę p u ją w s tro ja c h z epoki. Mogą to by ć u b io ry k o n w e n c jo n a ln e , zaró w n o w „życiow ym ” , ja k i „ te a tra ln y m ” sensie.

N a jw ięc ej o k a zji do w p ro w a d z e n ia sym b o liczn eg o s tr o ju d a w a ły dialogi, w k tó ry c h w y s tę p o w a ły p o stac i aleg o ry czn e: P a x , J u s titia , C h a rita s, Spes, F i- des, S a p ie n tia , F a m a , R eligio, M ars, B ello n a 38.

In a cze j tam , gdzie d ochodziła do głosu codzien n a o b serw acja. G ospodarz — w ła śc ic ie l z a ja z d u z d ra m a tu In so lem n e N a tiv ita tis fe s tu m — p a ra d u je w szu­ b ie p o d b ite j lisam i.

*

D ialog b o żo n aro d zen io w y p o słu g u je się m u z y k ą zaró w n o w czystej form ie w o k a ln e j, ja k też w o k a ln o -in s tru m e n ta ln e j. Z n a jd u je w nim zastosow anie c h o ra ł g re g o ria ń sk i obok k o lęd i p a sto ra łe k o raz piosenek św ieckich z re p e r­ tu a r u p o p u larn eg o . G ra n ic e m ięd zy re p e rtu a re m ch o rało w y m , kolędow o-pa- sto ra łk o w y m i św ieck im są b a rd z o p ły n n e , d lateg o p ro p o n o w a n y podział u tw o ­ rów n a trz y g ru p y u w z g lę d n ia je d y n ie p o d staw o w y „to n ” kom pozycji w o p a rc iu o te m a ty k ę i w n ie liczn y ch w y p a d k a c h o w e rsję m elodyczną.

N a u w ag ę z a słu g u je f a k t, że śpiew litu rg ic z n y w y stę p u je w je d n y m tylko d ia lo g u — n ie licząc in cip itó w a n ielsk ieg o „ G lo ria ” — w J a sełka ch kro śn ień ­ sk ic h , noszący ch n ie w ą tp liw e cechy w a rs z ta tu szkolnego d ra m a tu rg a . M ożna oczyw iście przy p u szczać, że w k ażd y m w y p a d k u , k ie d y an io ł z w ia stu je p a ste­ rzo m D o b rą N o w in ę, n a scen ie ro zleg a się g re g o ria ń sk ie „ G lo ria ”, ale tylko w w y p a d k u J a se łe k z K ro sn a jeste śm y tego całkow icie p ew n i dzięki zapisow i n u to w e m u . „ G lo ria ” z d ialo g u w y k a z u je w ielk ie podobieństw o do in to n a cji an a lo g ic zn ej części s ta łe j z IV m szy.

D ru g im p rz y k ła d e m w p ro w a d z e n ia c h o ra łu do o m aw ianego d ra m a tu je st „ M a g n ific a t”. T e k st poboczny, z a w ie ra ją c y p ierw sze zd an ie tej k w estii, n ie in fo rm u je n ie s te ty , czy M a ria m a śp iew ać sw o ją rolę, czy recy to w ać. Roz­ strz y g n ię c ie n a k o rzy ść śp iew u , d o k o n an e na zasadzie analogii z w y stąp ien ie m an io ła , m a w a rto ść ty lk o hipotezy.

P oza w y m ie n io n y m i, d ra m a t z a w ie ra sk o m p o n o w an ą n a w zór m uzyki „u c zo n ej” p ie śń A n io ła G a b rie la , k tó ra m im o u trz y m a n ia c h a ra k te ru g rego­ ria ń sk ie g o (to n a cja fry g ijsk a ) je s t ju ż zró żn ico w an a pod w zględem m etry cz-

2 * 4

n y m (ta k ty n a 3 1 4 ) i ry tm ic z n y m .

Do te j sam ej g ru p y u tw o ró w trz e b a zaliczyć kom pozycję o c h a ra k te rz e r e s p o n s o r ia ln y m39 n a głos solow y i chór, z d ialo g u in Laudera C hristi (ww. 831— 868).

37 N a tem at sym boliki barw stroju por.: J. H u i z i n g a , Jesień średniowiecza, W arszawa 1961, ss. 349—352 i passim . A. N i c o l i , Dzieje teatru, W arszawa 1959, s. 73. J. T r z y n a d 1 o w s k i, op. cit., s.. 290—291.

38 Dialogus pro die N a tiv ita tis Domini, Rkps Bibl. Jag. 3526. Actus Xenialis v pro die Triu m R e gu m z kodeksu chełm ińskiego. Rkps Bibl. Kras. 3495 (zniszczony). A ctu s S trenae pro die festo Triu m Regum. Ibid.

39 Por. ks. W. L e w k o w i c z , M u zyk a sakralna, Warszawa 1961, s. 325. 40 Ineipit ten znam y z W ir ydarza St. Grochowskiego, gdzie zaczyna obrazek zatytułow any „Rozmaite pokłony”. Por. Polskie kolędy i pastorałki, w stęp A. S zw eykow skiej, K raków 1958, s. 16.

(15)

D IA L O G N A B O Ż E N A R O D Z E N IE 8 5

R e p e rtu a r śp iew u k o lęd o w o -p asto ra łk o w eg o re p re z e n tu ją n a s tę p u ją c e po­ zycje:

„Dziecię małe, Boży Synu” — Dialogus in N a tiv ita te C h r i s t i e ,

„Przy onej górze św iecą się zorze” — Dialogus pro N a tiv ita te D o m in i41, „Już pochwalm y króla tego” — Jasełka k r o ś n ie ń s k ie 42,

„Dziwne rzeczy w idziałem ” — ibid.,

„W szopie leży p ow ity” — In solemne N a tiv itatis festu m 43, „Na sianie le ży ” — Dialogus in Laudem C h r i s t i e ,

„Fora, Adamie, fora” — Gra to m aszowska, „Rozmowa P aste rzów przy Narodzeniu C h r y s tu s o w y m ” 45.

D ialogi p rz e k a z u ją p o n a d to szereg u tw o ró w ty p u k olędow ego, k tó ry c h m e tru m i b u d o w a stro ficzn a oraz te k s t poboczny p o z w a la ją p rzy p u szczać, że były przeznaczone do śpiew u. W rzę d zie ty c h k o m p o zy cji trz e b a p o staw ić u tw ó r z kodek su k alisk ieg o , z a c z y n ają c y się sło w am i: „H ue ab ex celsis la rib u s p e r a u ra s ” 46, n a stę p n ie : „O n ie p o ję te B oskie d z ie ła ” z J a se łe k k ro śn ie ń sk ic h , „D zieciątko sie n aro d ziło m a łe ” z d ialo g u in L a u d e m C h risti i zakończenie R o zm o w y p a ste rsk ie j z A n io łe m z k a n c jo n a łu sió str k a rm e lita n e k w K ra k o w ie (rkps 112).

D ra m a ty bożonarodzeniow e, zw łaszcza w scenie p a ste rsk ie j i w in te rm e ­ diach, z a w ie ra ją nie ty lk o pieśn i o c h a ra k te rz e re lig ijn y m .

W D ialogus b revis d id a sk a lia in fo rm u ją , że D ej m a śp iew ać n a m elo d ię H ejnału piosenkę p a ste rsk ą „C zuw aj, c zu w aj, a n ie le ż y ” o ra z in n ą : „N alej piw a i w in a ”. W d ialo g u in L a u d e m C h risti w y stę p u je u tw ó r, w k tó ry m w y ­ k o rzy stan o pom y sły facecjo n isty czn e: B y w ale c śp ie w a ta m C h łopu:

453 Uczyń z oczu zw ierciadła — Już je sowa w yjadła

itd. 47

D ialogus in N a tiv ita te C h risti p rz e k a z u je d w ie p io sen k i potoczne, k tó re śp iew a p a ste rz S k o w ro n ek ak o m p a n iu ją c sobie n a sk rz y p c a c h : „H elaj b y d e łk o n a p rz y łó g ” i „P ó jd ęć ja pod so sien eck ę”.

Ja sełka k ro śn ie ń sk ie n o tu ją piosenkę, k tó re j początek b rz m i: „R ozśw ieciło się słoneczne p ro m id ło ”.

N iew ielki fra g m e n t u tw o ru z p o p u la rn eg o r e p e r tu a r u w o k a ln e g o z a w ie ra D ialogus pro fe sto N a tiv ita tis.

41 Kolęda zam ieszczona w S ymfoniach anielskich J. Żabczyca, w yd. A. Brod­ nicki, Kraków 1913, ss. 13— 14.

42 Pasek pod rokiem 1658 w spom ina ten utwór jako pow szechnie znaną kolędę. Drugi tekst z Jasełek ma w łasn y zapis nutowy.

43 Jest to fragm ent kolędy zaczynającej się słow am i: „Powiedzcie pasterze m ili”. Por. Fr. K r i e k , Nieznana kolęda, „Pam iętnik Literacki”, VII (1908) 136—139.

44 Por. J. D i i r - D u r s k i , w stęp do Mis ternej Personaty, „Pam iętnik Tea­ tralny”, I (1952), z. 1, s. 94, oraz J. L e w a ń s k i , N o ty do „Misternej P ers o n a ty”, „Pamiętnik Teatralny”, III (1954), z. 2, s. 139.

45 Rkps Bibl. Czart. 3570, s. 69 nn.

44 Dialogus in Natali Domini. Rkps Bibl. Oss., sygn. Paw lik ow skich 204. 47 J. L e w a ń s k i przypuszcza, że piosenka pochodzi z p ołow y XVI w . — N oty do „Misternej Personaty”, „Pam iętnik T eatralny”, III (1954), z. 2, s. 138. Por. także: J. K r z y ż a n o w s k i , Nieznane „tańce” z p o ło w y w . X V I, „Pam iętnik Literacki”, X X XV (1938) 28—38.

(16)

8 6 J O Z E F S M O S A B S K I

215 Chodził, skakał i nierad siedział Gospodarz, Słoniny, chleba nie chciał jadać, ani k iełb a sz48

(druga redakcja a. III, sc. 2)

. P io se n k ę „H elajże m i h e la j, m o je b y d e łeczk o ” z n a jd u je m y w dialogu de N a tiv ita te D o m in i z W ieliczki.

P rz e d s ta w io n y w y k a z u tw o ró w in fo rm u je je d y n ie o g łów nych ty p ach k o m p o z y cji w ch o d zący ch w sk ła d dialogów o B ożym N aro d zen iu , nie u p ra w ­ n ia n a to m ia s t do w y sn u c ia w n io sk u o ilości elem en tó w m uzycznych w po­ szczególnych d ra m a ta c h .

U d ział m u z y k i w o k a ln e j je s t zn acznie w ięk szy , n iżb y to w y n ik ało z doko­ n an e g o z e sta w ie n ia. W y starcz y zw rócić u w a g ę n a fa k t, że w w iększości sztu k a n ie lsk ie „ G lo ria ” p o w ta rz a się trz y k ro tn ie , i że śp iew je s t często sy g n alizo ­ w a n y ty lk o w d id a sk a lia c h , n a w e t bez w y m ie n ie n ia in c ip itu pieśni. N ie m ożna ta k ż e p o m in ąć u d z ia łu m u z y k i in s tru m e n ta ln e j, k tó ra w e w cześn iejszy ch d ia ­ lo g ach to w a rz y sz y sp o rad y cz n ie p ro d u k cjo m w o k aln y m , a w późniejszych, d a to w a n y c h n a d ru g ą połow ę X V II w . s ta je się n ie m a l ró w n o rzęd n y m p a rtn e ­ re m p ieśn i i p io sen ek p rzezn aczo n y ch do w y k o n a n ia solo lu b przez kilk u o so ­ b o w y ch ó r a cappella.

M u z y k a p e łn i w d ialo g u bożo n aro d zen io w y m co n a jm n ie j trz y fu n k cje : je s t czy n n ik iem k o m p o zy cy jn y m , k o m p o n en tem n a s tro ju i w y k o n u je jedno z z a d a ń m ię d z y a k tu .

K o m p o zy cy jn a ro la m u zy k i p rz e ja w ią się w uscen iczn ien iu sztuki, osią­ g a n y m d zięk i z d y n a m iz o w a n iu ak cji, ćo d a je się ła tw o zauw ażyć, g d y ro zp a­ tr u je m y d ialo g i re a liz o w a n e scenicznie n a tle u tw o ró w przeznaczonych do o d b io ru czytelniczego, ta k ic h ja k S y n c h a rm a n a uro czyste... S y n a Bożego N a­ ro d zen ie. N a d a n ie a k cji p ew n ej d y n a m ik i o d b y w a się w te n sposób, że zam ia st k o le jn e j w y m ia n y p rzem ó w ie ń i re p lik , zo sta je w p ro w ad zo n a now a fo rm a w y p o w ie d zi — n o w a dzięki o p ra w ie m u zy czn ej.

K o n se k w e n c je tak ieg o p o stęp o w an ia są d w o ja k ie : ro z b ija się m o n otonny to k d ia lo g u re to ry c z n eg o i w p ro w a d z a k o n flik t w y s tę p u ją c y szczególnie ja s k ra w o w scenie p a ste rsk ie j, g d y z d e z o rie n to w an i w y stą p ie n ie m a n io ła p a ­ ste rz e sąd zą, że to k tó ry ś z n ich pozw ala sobie n a niew czesne ż a rty .

M u zy k a je s t je d n y m z c zy n n ik ó w p re z e n ta c ji p o staci i w y ra z e m ich s ta ­ n ów p sychicznych. N ie dziw i n a s ła c iń sk ie „ G lo ria ” p o p rzed zające w łaściw ą k w e stię an io ła w scen ie p a s te rs k ie j, śp iew litu rg ic z n y bow iem w d ialogach, to ja k b y dow ód p rz y n ależn o ści w y k o n a w c y do św ia ta nad p rzy ro d zo n eg o . Podobną fu n k c ję c h a ra k te ry z o w a n ia po staci p e łn ią piosenki św ieckie w sto su n k u do b etle je m sk ic h , a w ła śc iw ie p olskich p asterzy .

M u zy k a sp ełn ia ta k ż e ro lę n astro jo w e g o a k o m p a n ia m e n tu w w a ż n ie j­ szy ch m o m e n ta c h w id o w isk a. R o zb rzm iew a w scenie o g łaszan ia p asterzo m D o b rej N o w in y , to w a rz y sz y im w dro d ze do B etlejem , a g d y p rz y b ę d ą do s ta ­ je n k i, s ta je się częścią h o łd u sk ła d a n e g o D ziecięciu. J e j fu n k c ja n ie kończy się n a w y tw a rz a n iu czy sp o tę g o w a n iu n a s tro ju n a scenie. M uzyka to w arzy szy n ie k ie d y zw ro to m do publiczności, ja k m a to m iejsce n a p rz y k ła d w zak o ń ­ czen iu d ia lo g u in L a u d e m C hristi:

994 Terazże już nabożny słuchaczu poklękuj, Nowonarodzonem u za przyście podziękuj,

48 Podobny m otyw notuje A. R o m b o w s k i , L u dy cje wiesne, Wrocław 1953, s. 23.

Cytaty

Powiązane dokumenty

zgodnie z wiekową tradycją na wigilij- nym stole ustawia się jedno wolne na- krycie dla przygodnego gościa. Prawdą jest – pomyślał – że ten dodatkowy ta- lerz jest

3. Na wigilijnym stole powinno być 12 potraw. Proszę podpisać obrazki.. Proszę odpowiedzieć na pytania.?. O mnie Moja klasa Strona

W Betlejem na sianku Zbawiciel się rodzi, niech Wam jak najlepiej w życiu się powodzi, zaś w Nowym Roku o każdej godzinie, niechaj nic co dobre Was w życiu nie

składamy sobie podczas dzielenia się opłatkiem powinny być szczere, wybaczamy sobie wtedy wszystkie winy, aby zasiąść do kolacji pogodzeni i z czystymi sercami..

(Jezus powiedział, że powinien być w domu swego Ojca. Maryja i Józef nie wszystko. rozumieli) Święty trud

Zgodnie z warunkami umowy umorzeniowej Gmina zobowiązana jest do podjęcia stosownej uchwały wekslowej Rady Miejskiej w Krynicy-Zdroju zabezpieczającej zwrot umorzonej kwoty

Wielowiekowa tradycja Kościoła na trwałe wpisała kolędę w okresie świąt Bożego Narodzenia, podczas której kapłan z ministrantami udawali się z

ŻYCZENIA: W Nowym Roku życzymy: Swoim mamom – żeby się wszystko działo samo, niech się sam odkurza dywan, samo niech się pierze, zmywa. Swoim tatom – żeby wszystko mamom