• Nie Znaleziono Wyników

Drogi i bezdroża: kilka myśli na temat psychiatrii mijającego XX wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Drogi i bezdroża: kilka myśli na temat psychiatrii mijającego XX wieku"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Postępy Psychiatrii i Neurologii, 2000, 9, 529-531 Esej

Essay

Dwudziesty wiek w psychiatrii The 20th century in psychiatry

SŁAWOMIR SIDOROWICZ

Drogi i

bezdroża:

kilka

myśli

na temat psychiatrii

mijającego

XX wieku

Ways and wilderness: a few thoughts on psychiatry of the passing 20th century

Jestem świadkiem i uczestnikiem przemian w psychiatrii przez ponad 1/3 stulecia. To usprawiedliwia przyjęcie propozycji redakcji Postępów Psychiatrii i Neurologii dotyczącej

lakonicznej oraz szybko sformułowanej wypowiedzi. W tym okresie psychiatria nadal nie

doczekała się spójnej, przekonującej oraz powszechnie akceptowanej teorii, która

pozwoli-łaby wyjaśnić istotę zaburzeń życia psychicznego oraz związków psychiki z mózgiem i in-nymi narządami. Nadal nie jest rozwiązany stary spór dotyczący zakresu roli dziedziczenia i szeroko rozumianego środowiska w rozwoju zaburzeń psychicznych. Gromadzone są jed-nak coraz liczniejsze fakty, spostrzeżenia i analizy, które być może doprowadzą do

rozwik-łania tych kluczowych zagadnień, a w ślad za tym - do opracowania o wiele skuteczniej-szych i celowanych metod postępowania leczniczego, rehabilitacyjnego i zapobiegawczego.

Pozwoliłoby to również na uwolnienie psychiatrii od hermetycznych i częściowo mitologicz-nych teorii i koncepcji, niemożliwych ani do obalenia, ani do udowodnienia, a zachowują­

cych ogromne wpływy przez całe mijające stulecie.

Poszukując odpowiedzi na stawiane pytania psychiatria musi sięgać do wielu dziedzin, przede wszystkim do różnych specjalności medycznych, nauk podstawowych, filozofii, psy-chologii, socjologii, lingwistyki. Pozostaje ona dziedziną zdecydowanie interdyscyplinarną, opartą na empirii, obserwacji, dedukcji, intuicji, spekulacji. Nie udało się wyzbyć subiek-tywizmu oceny, jest on ukryty nawet za liczbami uzyskiwanymi na podstawie niezliczonych skal, inwentarzy czy kwestionariuszy. Wypowiadając się na temat przyczyn, przebiegu, terapii czy zapobiegania psychiatrzy wykorzystują w różnych proporcjach trzy zasadnicze

podejścia: medyczne (biologiczne), psychologiczne i społeczne. Ci, którzy posługują się równocześnie wszystkimi modelami twierdzą, że uprawiają pełną medycynę, ogarniają całość człowieka. Nie jest to słuszny pogląd, gdyż medycyna holistyczna pomija

transcen-dencję natury ludzkiej wpisaną w nią przez samego Boga. Niestety, to fundamentalne za-gadnienie jest ciągle zaniedbane w programach badawczych, edukacji i praktyce lekarskiej.

Śledząc wzajemne relacje psychiatrii i medycyny można dostrzec swoisty dramat wyraża­

jący się wzajemnymi zbliżeniami (medykalizacją) i oddaleniami (demedykalizacją psychiatrii). Wprowadzenie neuroleptyków i tymoleptyków w latach pięćdziesiątych zrewolucjonizowało

lecznictwo i zapewniło przynajmniej na pewien okres zdecydowaną. przewagę modelowi biologicznemu. W tamtym czasie wydawało się, że wreszcie znaleziono rozwiązanie problemu choroby psychicznej. Już po kilku latach okazało się, że metody psychofarmakoterapii nie

(2)

530 Sławomir Sidorowicz

były leczeniem przyczynowym, w pelni skutecznym, a także analizy mechanizmu ich działania

nie pozwoliły wyjaśnić etiopatogenezy zaburzeń. Tym niemniej, rozwój badań na tym polu jest ogromny, lekarze i chorzy otrzymują coraz więcej leków psychotropowych, wolnych od wielu działań niepożądanych typowych dla tradycyjnych środków oraz coraz wygodniejszych w dawkowaniu. Doszło do wielkiego zbliżenia pomiędzy psychiatrami a przedstawicielami

przemysłu farmaceutycznego, których wielki wpływ niekiedy doprowadza do konfliktu etycz-nego, uwidaczniającego się np. w pewnych projektach badań lekowych. Może to budzić

obawy co do należytej ochrony dobra chorego, nad którym od kilku lat, na szczęście, czuwają niezależne od sponsorów i badaczy komisje bioetyczne. Podejmowane są jednak

również inne kroki zabezpieczające (np. rozdzielenie funkcji lekarza i badacza lekowego, prowadzenie badań lekowych tylko w wyodrębnionych ośrodkach).

Odmedycznienie psychiatrii znalazło najpelniejszy wyraz w głośnym jej nurcie zwanym

antypsychiatrią, której szczyt popularności przypadł wprawdzie na lata sześćdziesiąte, lecz jej wpływy nadal dają się odnaleźć w pewnych ideach politycznych i reformatorskich. Zanegowano istnienie choroby psychicznej, a za tym potrzeby leczenia oraz istnienia in-stytucji psychiatrycznych. Psychiatrię postrzegano jako instrument politycznej represji tzw. zdrowej większości nad tzw. chorą mniejszością. Ze stronyantypsychiatrów (którymi niekiedy byli wybitni psychiatrzy) spotkała psychiatrię bardzo surowa krytyka, niekiedy

ukazująca rzeczywiste i bolesne sprawy (np. gwałcenie wolności i autonomii pacjenta,

styg-matyzację, przemoc, jatrogenną rolę szpitala, izolację, zaniedbanie, demoralizację per-sonelu, wyzysk, wykorzystywanie psychiatrii dla zwalczania politycznych przeciwników). Akceptacja i asymilacja rozsądnych postulatówantypsychiatrii oraz odrzucenie zawartej w niej rewolucyjnej demagogii dowodzi siły naszej specjalności. W jakimś stopniu wiąże się z tym prowadzona od lat siedemdziesiątych systematyczna deinstytucjonalizacja, która

wyraża się likwidacją szpitali psychiatrycznych, zastąpieniem ich oddziałami

krótkotrwa-łego leczenia przy szpitalach wielospecjalistycznych oraz rozwijaniem psychiatrii środowi­

skowej. Niestety, sytuacja wielu chorych zwalnianych z zamykanych szpitali do nieprzy-gotowanego środowiska była i jest rozpaczliwa. Znajdowali się oni poza marginesem

spo-łeczeństwa, wśród bezdomnych, alkoholików i narkomanów, prostytutek i przestępców.

Zebrane doświadczenie dowodzi, że deinstytucjonalizacja wymaga starannego przygoto-wania i poważnych nakładów finansowych, nie powinno się jej traktować jako sposobu na ograniczanie wydatków.

W ostatnich kilkunastu latach, w związku z postępem badań nad genetyką

molekular-ną, odkryciami opartymi na naj nowocześniejszych technologiach (KT, MRJ, PET), coraz

większą wiedzą o mechanizmach działania mózgu i jego powiązaniach z innymi częścia­

mi organizmu, w niektórych krajach (szczególnie w USA) następuje proces remedykali-zacji psychiatrii. Symbolicznie wyraża się on m.in. tym, że lekarze znowu zaczynają nosić

fartuchy, słuchawki i młotek lekarski, a także sięgają po dzieła Karla Jaspersa, Eugena i Manfreda BIeulerów, Wilhelma Mayera-Grossa, a nawet Emila Kraepelina.

W ciągu niemałej części XX wieku osoby psychicznie chore doświadczyły wielu

niego-dziwości i krzywd. Były one ofiarami zbrodniczych i nieodpowiedzialnych eksperymentów,

eutana~i, eugeniki i wymuszanej aborcji. Jak dotąd nie udało się przezwyciężyć dyskrymi-nacji, będącej wynikiem choroby. Jestem przekonany, że wbrew pewnym niepokojącym sygnałom (dopuszczalność eutana~i psychicznie chorych w niektórych krajach) ten okres przechodzi do niechlubnej przeszłości. Pogłębia się znajomość zagadnień etycznych i deon-tologicznych. Postępuje rozwój praw pacjenta psychiatrycznego. Psychiatria przestaje być

zamkniętą, niedostępną zewnętrznej kontroli instytucją, rządzącą się swoistymi prawami,

(3)

Drogi i bezdroża: kilka myśli na temat psychiatrii mijającego XX wieku 531

ich zainteresowania już nie skupiają się wyłącznie na osobach naj ciężej chorych. Populacyj-ne badania epidemiologiczPopulacyj-ne w coraz większym stopniu zdają się dowodzić trafności po-spolitego poglądu, że pełne zdrowie psychiczne jest stosunkowo rzadkie.

Powstały i ciągle powstają nowoczesne podręczniki i liczne czasopisma psychiatryczne, opracowano dosyć ścisłe kryteria diagnostyczne i jednolite metody oceny stanu psychicz-nego, wprowadzono zasady poprawnego prowadzenia badań lekowych, opisano liczne no-we kategorie zaburzeń. Nie mając całkowitej pewności co do natury objawów psychopato-logicznych, a także w celu przeciwdziałania zjawisku piętnowania, psychiatria kliniczna odrzuca pojęcie choroby psychicznej, zastępując je pojęciem zaburzenia. Uwalnia to ją od pewnych autorytarnych, choć nie sprawdzonych koncepcji i zapatrywań. Podobnie do in-nych specjałności, również w psychiatrii zaczyna się zwracać uwagę na jakość i rzetelność

dowodów na prawdziwość wygłaszanych twierdzeń. W ten sposób powstaje psychiatria oparta na solidnych dowodach, która obejmuje zarówno badania naukowe jak i postępo­

wanie lekarskie. Wszystko to dowodzi ogromnego dynamizmu tej specjalności, zapotrze-bowania na dalsze badania naukowe oraz na znaczne poszerzenie zakresu świadczeń, co powinno psychiatrów cieszyć i napawać optymizmem.

Doc. Sławomir Sidorowicz

Katedra i Klinika Psychiatrii Akademii Medycznej

Cytaty

Powiązane dokumenty

Automatic partial discharge recognition using the cross wavelet transform in high voltage cable joint measuring systems using two opposite polarity sensors..

Istnienia (The Concepts and Principles Im plied hy the Concept o f E xistence), which was published in 1935, he form ulated his own. philosophical system called

1986.. Irzykow ski ajo u tait, sur un ton interm édiaire entre le reproche et la justification, q ue d an s cette «opposition» des personnages qui sont de rigueur,

P a r suite des changem ents sociaux survenus dans le m onde, du dépérissem ent de la person nalité et de la socialisation croissante, et aussi sous l’influence

W tej grupie wymienia się ból fantomowy, ból splotowy, neuralgię, ból korzeniowy oraz kauzalgię [6].. Najczęściej pojawia się u pacjentów

Przewaga kobiet wśród osób z bólami głowy uwidacznia się głównie w okresie dojrzewania, w którym 1,54 częściej występują niemigrenowe bóle głowy i 1,74

Konkurs obecny dzieli ćwierć wieku burzliwych przemian od przedsięwzięcia, którego jest siłą rzeczy kontynuacją i powtórzeniem — od konkursu na opis życia, prac, przemyśleń

Jeśli dyrekcji nie uda się dogadać z funduszem, to od 1 stycznia placówka zostanie bez dopływu pieniędzy, a miejsc dla 500 przebywających tu pacjentów trzeba będzie szukać