• Nie Znaleziono Wyników

O dostojnym Jubilacie - profesorze Józefie Borzyszkowskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O dostojnym Jubilacie - profesorze Józefie Borzyszkowskim"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Cezary Obracht-Prondzyński

O dostojnym Jubilacie - profesorze

Józefie Borzyszkowskim

Acta Cassubiana 18, 205-209

2016

(2)

Cezary

Obracht-Prondzyński

Gdańsk

O

dostojnym

Jubilacie

-

profesorze

Józefie

Borzyszkowskim

Każdy z nas ma swojewspomnienia, ma jakiś obrazJubilata, jakąś jegowi­

zję, ocenę jego osoby, aktywności... Niektórzyz nas podzielilisiętymi swoimi

odczuciami w okolicznościowej książce, którą na koniec podaruję Józefowi. Ja również tam napisałem, ale przecież nie będę tu tego powtarzał. Pozwólcie

na kilkasłów - nazwijmy to: oJózefie odsłona druga. (Będziejeszcze trzecia,

ale tojużwksiędze akademickiej na finał pracy na UG).

<Ł> <Ł> <Ł>

Nie mapotrzebymówićtu o drodze ¿yciowejJubilata,bo nato jeszczeprzyj­

dzie czas.Ale oczywiściezadajemy sobie pytanie: jak to się stało,¿e z małego Karsina, z miejsca „gdze Kaszeb kuńc”, Józef Borzyszkowski trafiłtu - do Sali Mieszczańskiej prześwietnego RatuszaStaromiejskiego, podportretyi godła, gdziew otoczeniu tak wielu - wspaniałych, abliskichmuludzi, świętujeswoje

70. urodziny?

<Ł> <Ł> <Ł>

Jak tosięstało?Mo¿na powiedzieć, ¿e jest to efektkombinacji czterech przy­ najmniej elementów: spotkania odpowiednich ludzi w odpowiednim czasie i miejscu - silnego charakteruispecyficznej mentalności- pracy - oraz nie­

małej dozy szczęścia.

Szczęście trudno wymierzyć. Ale o pozostałych elementach wiele można powiedzieć.

(3)

<Ł> <Ł> <Ł>

Zacznę od ludzi, bo oni są najwa¿niejsi. O tych¿e ludziach można mówić

„zbiorowo”, jako pewnych kręgach i światach społecznych, które były i są dla Józefa kluczowe: Kaszubi, Pomorzanie, akademicy, działacze regionalni,

Wilniucy, mniejszości, artyści,dziennikarze...

Jednakpewniejeszczeważniejsi są ciKONKRETNI ludzie,spotkani na ste­

gnach życia. Przede wszystkim rodzina! Hania i trzy dziewczyny- Miłka,

Sławina i Wisia. Ich mę¿owie, no i wnuki. Popatrzcie na zdjęcia- jeśli gdzieś

i kiedyś widać szczęście na Józefowejtwarzy to wtedy,gdy z całą rodziną siedzą

razem w £ączyńskiej Hucie czy tez na Jasieniu.

A opróczrodziny - ogromny krąg: mistrzów, przyjaciół, współpracowni­

ków, uczniów... To jest unikatowy dar, aby tak potrafić skupiać wokół siebie

takiebogactwo (i różnorodność) ludzkichtypów! A jednocześnie być tak em- patycznym, nastawionym nawspółodczuwanie. Widzę to przede wszystkim w nieustającej trosce o pamięć o starszych, samotnych, zapomnianych. Wchęci uhonorowaniawszystkich, zauważenia, docenienia.

Tęogromną empatię podkreślam,bo wielu, którzy znają tylkopowierzchow­

nie Józefa i oceniają go napodstawie srogich min,skłonnoścido odpytywania (w końcu szkólny!), czyteż napodstawienieustannego rozliczaniaz wykony­ wanych (lub częściej - niewykonywanych) zadań, nigdy by go o to nie podej­

rzewali! A jednak tak jest,choć niema w tym żadnej ckliwościi sentymentali­

zmu (zupełnieinaczej jeśliidzie o zwierzęta.).

<Ł> <Ł> <Ł>

Jeśli mowa o ludziach to bliskość mierzy się u Józefa pokrewieństwem. duchowym (mentalnym, ideowym). Wiele takich „krewnych z ducha” powi­ nienem przywołać, choćby ks. Józefa Tischnera, StanisławaPestkę, Tadeusza Bolduana. Wielu z tych krewnych siedzi tu na sali. I nie są to bynajmniej

krewni tylko z cenzusem wykształcenia.O nie. Wielu, bardzowielu wśród nich jest tzw. zwykłych ludzi. Z nimi Józef najszybciej znajduje wspólny język. Z nimi odnajduje wspólne radości. Nić porozumienia. Nawet jeśli dane mu było się raz jeden lub wcale z nimi spotkać(jak np. z moją babcią - towspól­

nota mądrości życiowych, które. nie zawsze nadają się do zacytowania

(4)

<Ł> <Ł> <Ł>

Józefową drogę znaczą takienazwy,jak:LiceumPedagogiczne,WSPi UG,

„Pomorania” i ZKP, UWi SenatRP, IK i PAU, a jeszcze FWPN, OSP, BG PAN

iwiele, wiele innych.

Drogę tę określa tez ogromny dorobek naukowy. Nie ma sensu o nim tu w szczegółach mówić, zwłaszcza ¿ebibliografia liczy 60 stron(a i tak nie jeste­

śmy pewni, ¿ejestkompletna)! Wystawa, którą można obejrzeć, totylko część

dorobku - zapowiada jednak to, co sięnań składa.

W dorobku tym sąpodstawowe dlanas monografie,edycje źródeł. Ale też projekty wieloletnie: „ActaCassubiana”, „Pro memoria”, SBPN.

Co nie oznacza, że nie ma już marzeń. Są! Choćby kaszubskisłownik bio­ graficzny, encyklopedia kaszubska, historia Kaszubów. Niektóre się zma­ terializują. Inne. Póki więcej mamy marzeń niż wspomnień człowiekjest

młody!

<Ł> <Ł> <Ł>

Mówię o tym dorobku tylko dlatego, że jest on świadectwem tej właśnie unikatowej mentalności i charakteru. Czegoś, cojestznakomitą egzemplifikacją etosu pomorskiej inteligencjioludowym rodowodzie: obowiązek aktywności,

wytrwałai zdeterminowana praca, poczucieodpowiedzialności, uświadomione zobowiązanie, zainteresowanie i otwartość na innych.

<Ł> <Ł> <Ł>

No dobra. Ale przecież to niejakiś antyczny herostusiedzi,lecz człowiek

z krwi i kości. Ze swoimipasjami (dziwactwami © ): - śpiewanie,

- dobre, tradycyjne jedzenie (takiego schabu z kościąjak w Karsinie to ni­

gdzie nie ma; nie próbujcie robić jakiejś dziwnej diety śródziemnomor­

skiej.),

- słuchanie na Mszykazania (icierpienie potem, jak się nasłucha. i zechce

zrozumieć!),

- przygarnianie zwierzaków. (i inteligentne z nimi rozmowy).

*1« *1« *1«

Ale też kolekcjonowanie: ptaszki, krzyże, obrazy, książki (modlitewniki!).

Żebyście widzieli Józefaspacerującegopo Jarmarku Dominikańskimalbomysz­ kującego po strychach .

(5)

Jednak tu nie idzie o samo posiadanie.Idzie o świadectwo, bo każda rzecz

to:ślady,znaki, opowieści, przekazypo KIMŚ,kto toposiadał, używał, korzy­ stał, czytał, stworzył.

*1« *1« *1«

Józef to domator zdecydowanie, zwłaszcza w ostatnichlatach! Ale jedno­

cześnie - ileż to wspólnych podróży wielu z nas z nim odbyło! A najlepsze

inajważniejszebyły podróże „rzemiennym dyszlem” (np. nasza przezPuszczę

Nadnotecką). No i przejazdy trabantemz kozami.

*1« *1« *1«

Jest to tez jedyny znany mi człowiek (może poza p. Stanisławem Pestką),

który jest takdoskonale „nieobyty” jeśli idzie o sport i kulturę popularną... O piłce nożnej z nim nie pogadacie.AMadonnazawsze jest ta od dzieciątka Jezus,a nieodpiosenki „Like A Prayer”.

*1« *1« *1«

Nie takdawno ktoś mnie zapytał: na czym polega znaczenie Józefa wna­

szymśrodowisku i dla naszego środowiska? To być możekluczowe pytanie.

1. Przez swoje prace naukowe pokazuje nam, kim byliśmy, skąd przyszliśmy

i kim jesteśmy. Studiaointeligencji, ziemiaństwie i szlachcie,o chłopstwie... Wspomnienia, pamiętniki, dokumenty, biografie. Jego twórczość jest jak

lustro,tylko trzebachciećsię wnim przejrzeć.

2. Podrugie, ważnajestpielęgnacja dziedzictwa mentalnego - czylietos (albo.

wyrzut sumienia, bo trudny to wzór!).

3. Przede wszystkim jednak dzięki Józefowi (oczywiście nie tylko dzięki nie­ mu, ale jest on symbolem tego pokolenia i tego procesu) poczuliśmy, że staliśmy się KIMŚ, szczególnie po1989r., choć to byłoprzygotowane znacz­

nie wcześniej. To jest doświadczeniei jednocześnie egzemplifikacja eman­

cypacji, upodmiotowienia Kaszubów.

Jesteśmy u siebie. To jestnasze miejsce na ziemi. Najlepszez miejsc- Gdańsk,

Kaszuby, Pomorze. Jesteśmy podmiotem i powinniśmy urządzaćswoje życie na własną odpowiedzialność.

Ale też Józef stale powtarza: niebyliśmy i nie jesteśmytusami. Stądobowią­

zek poznania, zrozumienia i otwartości na innych. Obowiązek wspólnego urzą­

(6)

<Ł> <Ł> <Ł>

Tourządzanie musi się odbywać wedlepewnych zasad.Noto spisałem Jó­ zefowydekalog - powiedzenia, myśli, opinie zaczerpnięte z różnych czasów, miejsc, od różnych ludzi. Ale najczęściej przywoływane, utożsamiane,tłuma­ czące jego postawę:

I. Wszystkosię liczy (Bądkowski).

II. Pamiętać o wszystkim - tak, nienawidzić- nie (Bądkowski). W innej

wersji: przebaczyć, to obowiązek chrześcijański, zapomnieć oznaka

słabości charakteru. (JadwigaKonkol z Nadola).

III. Dlo bojącech ni ma litosce/ Dla bojaźliwych nie ma litości (Necel-

-Bądkowski).

IV. Nigdy do zgube nieprzyńdąKaszube (Derdowski).

V. Cieszęsię, że jesteś... inny(Pasierb).

VI. Zyje duch Pomorza(Majkowski-Pestka).

VII. Zrzeszonech najunicht niezłomie (A. Majkowski - sztandar ZKP).

VIII. Szlachectwo kapustę nieoboni(Ceynowa) - iinnejego antyszlacheckie

filipiki (szlachta wedzinie jak wilce -B.Sychta - skłonnośćegalitarna).

IX. Dobra robota sama się chwali (nieidzie o to, abynie chwalić.Idzie o to,

że nierobimy dla pochwał!).

X. Pomału, dokładnie. piorunem do kuńca (Franciszek CzapiewskizKar­

sina).

I to „XI” przykazaniew kaszubskim dekalogu: Pamiętaj,abyś przynajmniej

raz na dzień sprawdził, czy potrafisz się śmiać całą gębą; najlepiej z samego siebie (Jan Piepka).

Cytaty

Powiązane dokumenty

20 Wzorem Juliusza Kleinera pewne domysły też muszę umieścić w przypisku, jednak nie dlatego, bym uważał pochodzenie matki Mickiewicza za ewentualny fakt niewy- godny czy

kwiatek), jednocześnie pyta klasę, jak nazywa się taki sposób przekazywania treści.. uczniowie nie potrafią go nazwać, nauczyciel tłumaczy, iż jest to przekaz niewerbalny, czyli

Pytania badawcze, które wyłaniają się w toku wstępnej analizy to: jaki jest cel działań ChRL w Hongkongu, czy jest on ściśle zdefi- niowany w oparciu o jakiegoś

Na podstawie motywów do ustawy postępowania karnego z 1928 roku ekspertyza taka była dozwolona: „Rozumie się również, że świadectwa i opinie, wydawane przez

Normą w całej Polsce stał się obraz chylącego się ku upadkowi pu- blicznego szpitala, który oddaje „najlepsze” procedury prywatnej firmie robiącej kokosy na jego terenie..

gramatyce) – I wtedy postarasz się powtórzyć te historię na głos, a następnie opowiesz ją komuś po. angielsku (komuś serdecznemu) – to wtedy Twoja realna umiejętność

Kiedy dziecko przejawia trudne zachowania zwykle odczuwamy frustrację, bezsilność, obawę, że coś jest nie tak, skoro ono się tak zachowuje.. Zdarza się, że

W praktyce, uczestnicy sporu mogą zgadzać się co do „aktualnego stanu wiedzy ” , mimo że wcale takiej zgody nie ma, mogą różnić się pozornie a mogą też