• Nie Znaleziono Wyników

Polityka zagraniczna w kampaniach wyborczych Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska w 2005 roku – prognozy na 2010 rok

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polityka zagraniczna w kampaniach wyborczych Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska w 2005 roku – prognozy na 2010 rok"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

R e n a t a P o d g ó r z a ń s k a

POLITYKA ZAGRANICZNA W KAMPANIACH

WYBORCZYCH LECHA KACZYŃSKIEGO

I DONALDA TUSKA W 2005 ROKU –

PROGNOZY NA 2010 ROK*

1.

Determinanty polityczne i prawne roli prezydenta RP w zakresie

polityki zagranicznej państwa

Polityka zagraniczna stanowi szczególny punkt zainteresowania każdego urzędu-jącego prezydenta. Przynosząca wymierne rezultaty działalność w sferze zagranicz-nej przysparza głowie państwa wiele korzyści, między innymi wzrost popularności oraz społecznego zaufania. Aktywność prezydenta w dziedzinie stosunków ze-wnętrznych przede wszystkim jednak przysłużyć się może skuteczniejszej realiza-cji interesów państwa. Stopień zaangażowania prezydenta w politykę zagraniczną zależy zarówno od prerogatyw określonych przez konstytucję, jak i od zaintereso-wania oraz umiejętności osoby sprawującej ten urząd.

Dotychczasowi polscy prezydenci podkreślali swoje zainteresowanie polityką zagraniczną i wykazywali w tym obszarze znaczną aktywność. Zakres ich zaanga-żowania w proces kształtowania i realizowania polityki zagranicznej był pochodną zarówno uregulowań prawnych, jak również osobistych zainteresowań czy prefe-rowanego stylu uprawiania polityki. Każdy z nich działał w innych warunkach ustrojowych. Obowiązująca po 1989 roku znowelizowana konstytucja PRL

(2)

z 1952 roku, ustawa konstytucyjna z 17 października 1992 roku o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym, także obecna ustawa zasadnicza odmiennie precyzowały rolę i znaczenie głowy państwa1. Nie bez znaczenia dla stylu prezy-dentury były również okoliczności polityczne towarzyszące obejmowaniu urzędu, a w przyszłości sprawowaniu władzy.

Zakres uprawnień przysługujących kolejnym prezydentom, jak i sytuacja poli-tyczna, społeczna i ekonomiczna w Polsce w danym okresie determinowały rolę, jaką prezydenci odgrywali w procesie kształtowania i realizowania polityki zagra-nicznej. Podczas sprawowania funkcji prezydenta przez Wojciecha Jaruzelskiego można stwierdzić, że jego rola miała charakter jedynie formalny. Prezydent akcep-tował decyzje premiera Tadeusza Mazowieckiego i ministra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego. Wynikało to między innymi z okoliczności, które towarzyszyły wyborowi Wojciecha Jaruzelskiego na prezydenta2. Nie posiadając silnej legitymizacji, prezydent nie utrudniał wprowadzania reform i oszczędnie korzystał z przysługujących mu konstytucyjnych przywilejów3.

Zdecydowanie odmienna w charakterze była prezydentura Lecha Wałęsy, który chciał decydować o najważniejszych z punktu widzenia interesów państwa kwe-stiach. To powodowało, że prezydent domagał się większego wpływu na politykę zagraniczną i uczestniczył w jej prowadzeniu nawet wbrew obowiązującym aktom prawnym bądź też interpretował na swoją korzyść obowiązujące przepisy. W tym czasie obowiązywała tak zwana Mała Konstytucja. Prezydent Lech Wałęsa doma-gał się prawa do podejmowania autonomicznych decyzji w sprawie obsadzania tak zwanych resortów prezydenckich (obrony narodowej, spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych). Między prawnikami trwały spory, czy prezydent może tylko

opi-1 Szerzej na temat uprawnień prezydenta: Polityka w Polsce w latach 90. Wybrane problemy,

A. Antoszewski, R. Herbut (red.), Wrocław 1998; J. Ciapała, Prezydent w systemie ustrojowym Polski

(1989–1997), Warszawa 1999; J. Galster, W. Szyszkowski, W. Wasik, Z. Witkowski, Prawo konstytucyj-ne, Toruń 1995; R. Mojak, Instytucja prezydenta w okresie przekształceń ustrojowych 1989–1992,

War-szawa 1994; Prezydent w Polsce po 1989 r. Studium politologiczne, R. Glajcer, M. Migalski (red.), Warszawa 2006; J. Stachura, Problem polityki zagranicznej i bezpieczeństwa państwa w Małej

Konsty-tucji RP (uwagi politologiczne), „Studia i Materiały PISM”, Warszawa 1993.

2 Wybór prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe, a nie w wyniku wyborów powszechnych,

a także kontrowersje towarzyszące kandydaturze gen. Wojciecha Jaruzelskiego i brak powszechnej akceptacji jego osoby determinowały jego późniejszą prezydenturę. Równie istotny był wynik głoso-wania Zgromadzenia Narodowego. W wyborze wzięło udział 544 posłów i senatorów. Za kandyda-turą gen. Jaruzelskiego głosowało 270, przeciw było 233, wstrzymało się od głosu – 34. Z uwagi, iż siedem głosów oddanych przez przedstawicieli OKP było nieważnych, liczba głosów niezbędnych do wyboru prezydenta zmniejszyła się do 270. O zwycięstwie zadecydował jeden głos. Zob. A. Dudek,

Historia polityczna Polski 1989–2005, Kraków 2007, s. 42–51.

(3)

niować kandydatury, czy ma prawo do obsadzania tych resortów4. Sytuacja ta po-wodowała spory kompetencyjne w ramach egzekutywy5.

Zaangażowanie Lecha Wałęsy w prowadzenie polityki zagranicznej skutkowa-ło niebezpiecznym zjawiskiem jej dwutorowości, w którym na arenie międzyna-rodowej występowały dwa podmioty – rząd i prezydent6. W czasie funkcjonowania rządu Hanny Suchockiej prezydent poszerzał zakres swojego oddziaływania na politykę zagraniczną, a rodzące się na tym tle spory łagodziła koncyliacyjnie na-stawiona szefowa rządu. Konfl ikt nasilił się po wyborach parlamentarnych w 1993 roku. Porażka ugrupowań postsolidarnościowych zmusiła prezydenta do kohabi-tacji z rządem koalicyjnym SLD–PSL7. Działania prezydenta do zwiększania swo-jego wpływu na politykę państwa, w tym politykę zagraniczną, często kończyły się kryzysami politycznymi, w których obie strony oskarżały się o utrudnianie dzia-łania. Przykładowo prezydent Lech Wałęsa miał za złe rządowi Waldemara Paw-laka brak koordynacji jego wizyt zagranicznych. Z kolei minister sprawiedliwości Włodzimierz Cimoszewicz oskarżył ministra spraw zagranicznych Andrzeja Ole-chowskiego o niezgodne z prawem czerpanie dochodów z zasiadania w radach nadzorczych spółek należących do Skarbu Państwa8. Andrzej Olechowski ustąpił z zajmowanego stanowiska, a następnie w styczniu 1995 roku oskarżył postkomu-nistycznych polityków o agenturalne działanie niezgodne z polską racją stanu oraz

4 Mała Konstytucja w art. 61 stanowiła jedynie, iż: „Wniosek dotyczący powołania Ministra

Spraw Zagranicznych, Obrony Narodowej i Spraw Wewnętrznych Prezes Rady Ministrów przedsta-wia po zasięgnięciu opinii Prezydenta”, DzU 1992, nr 84, poz. 426.

5 R. Zięba, Paradoksy polityki zagranicznej Polski w okresie transformacji [w:] Paradoksy polityki,

M. Karwat (red.), Warszawa 2007, s. 394–395.

6 Podać można kilka przykładów tego typu zjawisk, chociażby przebieg wizyty w USA sekretarza

stanu w Kancelarii Prezydenta Macieja Zalewskiego i złożenie przez niego oświadczenia na temat roli Rady Bezpieczeństwa Narodowego jako organizacji zastępczej na wypadek rozpadu struktur demokratycznych w Polsce. Inny spór powstał w związku z wizytą Lecha Wałęsy w Moskwie na tle uzgadniania i podpisywania umowy międzynarodowej z Rosją. W przygotowaniach wizyty i w pra-cach nad treścią umowy nie uczestniczył premier Jan Olszewski, w konsekwencji w trakcie wizyty wysłał on tajną depeszę, nie zgadzając się z niektórymi postanowieniami umowy. Równie negatywnie na polską politykę zagraniczną wpłynęła prezydencka inicjatywa NATO-bis i EWG-bis niekorespon-dującą z linią polityki prezentowaną przez rząd Jana Olszewskiego. Zob. R. Kuźniar, Droga do

wolno-ści. Polityka zagraniczna III Rzeczypospolitej, Warszawa 2008, s. 102.

7 M. Kowalska, M. Żmigrodzki, Rząd Hanny Suchockiej [w:] Gabinety koalicyjne w Polsce w latach

1989–1996, M. Chmaj, M. Żmigrodzki (red.), Lublin 1998, s. 95–127; W. Sokół, Rząd Waldemara Pawlaka [w:] ibidem, s. 129–152.

8 Działania wobec A. Olechowskiego były elementem tzw. akcji czyste ręce, zainicjowanej właśnie

przez ówczesnego ministra sprawiedliwości W. Cimoszewicza. Był to antykorupcyjny program, w wy-niku którego ujawniono nazwiska polityków na wysokich stanowiskach zasiadających jednocześnie w radach nadzorczych fi rm.

(4)

o lansowanie programu neutralności i przekonywaniu o zagrożeniu Polski przez Zachód9.

Relacje na najwyższych szczeblach państwa nie zmieniły się po dymisji rządu Waldemara Pawlaka i ukonstytuowaniu się gabinetu Józefa Oleksego. Prezydent nie wyraził zgody na wyjazd premiera do Moskwy i reprezentowanie Polski na uroczy-stościach z okazji 50. rocznicy zakończenia drugiej wojny światowej w Moskwie.

Spór na tle polityki zagranicznej miał także miejsce po zwycięstwie w wyborach prezydenckich (jesień 1995 roku) Aleksandra Kwaśniewskiego. Po dymisji dotych-czasowych szefów Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Spraw We-wnętrznych i Ministerstwa Spraw Zagranicznych wspólne korzenie ideologiczne premiera Oleksego i nowo wybranego prezydenta nie uchroniły ich od konfl iktu na tle obsady zwolnionych stanowisk. Aleksander Kwaśniewski w przeciwieństwie do premiera Józefa Oleksego optował za pozostawieniem zasady wprowadzonej przez Lecha Wałęsę, iż o obsadzie tych trzech resortów decydował ostatecznie pre-zydent. Obaj politycy różnili się również poglądem na rolę, jaką winien odgrywać szef dyplomacji. Dla Aleksandra Kwaśniewskiego miała to być osoba ciesząca się zaufaniem publicznym, dla premiera – sprawny organizator i koordynator, a cało-ścią zagadnień dotyczących polityki zagranicznej kierować powinien szef rządu10. Łagodnie układała się natomiast współpraca pomiędzy prezydentem a premierem Włodzimierzem Cimoszewiczem. Premier cieszył się poparciem prezydenta Kwa-śniewskiego, który nie upatrywał w nim konkurencji w ramach SLD (jak to miało miejsce w przypadku J. Oleksego)11.

Konfl ikt występował i w kolejnych latach. Towarzyszył współpracy głowy pań-stwa z rządem Jerzego Buzka w latach 1997–2001 i trwał mimo powrotu lewicy do władzy w 2001 roku. Konstytucja z 1997 roku co prawda likwidowała mankamen-ty poprzednich rozwiązań ustrojowych, dokładniej precyzując zakres odpowie-dzialności za sprawy polityki zagranicznej, niestety, regulacje dotyczące podziału kompetencji między oba człony władzy wykonawczej, zmuszając je do współdzia-łania, powodowały z kolei rywalizowanie o pierwszeństwo w sprawach polityki zagranicznej. Przy braku woli współdziałania o konfl ikty nie było trudno.

9 Zarzucał doradcom koalicji, m.in. Longinowi Pastusiakowi, lansowanie koncepcji

pozostają-cych w sprzeczności z ofi cjalną linią polityczną, która zakładała dążenie Polski do wejścia do NATO. Zob. P. Gajdziński, Czyste ręce i Targowica, http://odra.okis.pl/article.php/697; Polska i świat, Funda-cja Batorego, s. 21; http://www.batory.org.pl/doc/polska_i_swiat.pdf.

10 Zwyciężyła prezydencka wizja. Ostatecznie ministrem spraw zagranicznych został Dariusz

Rosati. Zob. W. Jednaka, Gabinety koalicyjne w III RP, Wrocław 2004, s. 239.

(5)

Z dotychczasowej praktyki wyraźnie wynika, że charakter współpracy jest w znacznym stopniu uzależniony od osobistych aspiracji prezydenta i premiera, nie ma tu znaczenia przynależność do jednego czy też do różnych środowisk po-litycznych. Do konfl iktów dochodziło bowiem zarówno wówczas, gdy Aleksander Kwaśniewski współdziałał z premierem Buzkiem, jak i wówczas, gdy z Leszkiem Millerem. Należy jednak podkreślić, iż w przypadku współpracy z rządem AWS większość konfl iktów toczyła się w zaciszu gabinetów i opinia publiczna nie była ich świadkiem. Premier Jerzy Buzek zdecydował się scedować na ministra spraw zagranicznych Władysława Bartoszewskiego kontakty z prezydentem, nie mogąc ułożyć sobie współpracy z pałacem prezydenckim12. Wcześniej, dzięki zaprzyjaź-nionemu z prezydentem ministrowi spraw zagranicznych Bronisławowi Gerem-kowi, kohabitacja w zakresie polityki zagranicznej przebiegała w sprzyjających warunkach13. Spory nasiliły się w momencie objęcia władzy przez Leszka Millera. Mimo deklarowanej „szorstkiej przyjaźni z wdziękiem pięknej, sentymentalnej kobiety” między prezydentem a premierem trwał nieustający konfl ikt14. Spory głównie dotyczyły polityki wschodniej Polski, a także polityki europejskiej i euro-atlantyckiej. Konfl ikty powstawały również z uwagi na podejmowane przez głowę państwa próby zdominowania polityki zagranicznej. Przykładem otwartego kon-fl iktu był szczyt Unii Europejskiej w Atenach w kwietniu 2003 roku, na którym został podpisany traktat akcesyjny. Do ostatniej chwili nie było zgody, kto ma po-jechać i podpisać dokument. Ostatecznie pojechali obaj politycy, a premier podpi-sał traktat. Konfl ikty ustały w okresie funkcjonowania rządu Marka Belki – kan-dydata prezydenta.

Prezydent Aleksander Kwaśniewski od początku urzędowania wyrażał zainte-resowanie sprawami polityki zagranicznej. Jego aktywność zwiększała się stopnio-wo i z czasem ta sfera uzyskała znaczenie pierwszoplanowe. Zaangażowanie było widoczne między innymi podczas starań o uzyskanie członkostwa w NATO,

12 M. Subotić, Jak premier z prezydentem, http://www.rp.pl/artykul/133946.html. Zob. także:

W. Bartoszewski, M. Komar, …mimo wszystko wywiadu-rzeki księga druga, Warszawa 2008.

13 Bronisław Geremek złożył dymisję po rozpadzie koalicji rządowej AWS–UW. Urząd ministra

sprawował od 31 października 1997 do 30 czerwca 2000 roku. Jego następcą został Władysław Bar-toszewski.

14 Obaj politycy pokłócili się w czerwcu 1989 roku o strategię postępowania wobec

zwycięskie-go obozu „Solidarności”. Do poważniejszezwycięskie-go konfl iktu doszło w 1990 roku, kiedy A. Kwaśniewski wbrew L. Millerowi popierał Cimoszewicza w wyborach prezydenckich. Spory nasiliły się, gdy Kwa-śniewski został prezydentem (np. w 1997 roku próbował zablokować nominację Millera na szefa MSWiA). Nasiliły się w 2001 roku, po tym jak Miller objął stanowisko premiera.

(6)

w procesach integracyjnych ze strukturami europejskimi, w wypracowywaniu nowych przyjaznych sąsiedzkich relacji z Ukrainą, Niemcami czy Litwą15.

2.

Polityka zagraniczna w kampanii wyborczej Lecha Kaczyńskiego

i Donalda Tuska w 2005 roku – wybrane aspekty

Pod koniec drugiej kadencji prezydenta A. Kwaśniewskiego wzrosło zainteresowa-nie charakterem działań podejmowanych przez ten urząd w kontekście zbliżają-cych się wyborów. Zastanawiano się, czy zbudowany w ciągu dziesięciu lat model prezydentury wyważonej, niekontrowersyjnej będzie kontynuowany, czy też ule-gnie znaczącej korekcie16. Był to zarazem czas podsumowania osiągnięć urzędują-cego prezydenta. Analizowano, czy przyjęty przez niego styl działania okazał się – z punktu widzenia skuteczności – właściwy i jedyny do zastosowania w ówcze-snych realiach politycznych. Oceniano na ile i w jaki sposób zostały wykorzystane przysługujące mu uprawnienia w polityce zagranicznej, na ile przysłużyło się to ugruntowaniu pozycji Polski na arenie międzynarodowej i na ile stanowiło wspar-cie dla żywotnych interesów Polski.

Gotowość udziału w wyborach prezydenckich wyraziło kilkunastu kandydatów – od aktywnych polityków, znanych i liczących się na polskiej scenie politycznej, mających poparcie działających w Polsce partii politycznych, po osoby, które nie były znane opinii publicznej, stanowiąc swoisty folklor polityczny17. Po wycofaniu się Włodzimierza Cimoszewicza18 największe szanse na wyborcze zwycięstwo

mie-15 A.D. Rotfeld, Polityka zagraniczna i kształtowanie kooperatywnego bezpieczeństwa [w:] Dwie

kadencje. Szkice o Polsce w okresie prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, Warszawa 2005, s. 83–98.

16 M. Janicki, A. Zagner, Spadek po Kwaśniewskim, „Polityka” 2005, nr 24; M. Janicki, W. Władyka,

Nowy prezydent RP. Zawodnicy różnej wagi, „Polityka” 2010, nr 1.

17 Zarejestrowanych zostało 16 kandydatów: Henryka Bochniarz, Marek Borowski, Leszek Bubel,

Włodzimierz Cimoszewicz, Maciej Giertych, Liwiusz Ilasz, Lech Kaczyński, Jarosław Kalinowski, Janusz Korwin-Mikke, Andrzej Lepper, Daniel Tomasz Podrzycki, Jan Pyszko, Zbigniew Religa, Adam Słomka, Donald Tusk, Stanisław Tymiński. Trzej kandydaci w trakcie kampanii wycofali się z wybo-rów, byli to: W. Cimoszewicz , M. Giertych, Z. Religa. D. Podrzycki zginął w wypadku samochodo-wym.

18 Rezygnacja W. Cimoszewicza miała związek ze sprawą Anny Jaruckiej – jego byłej asystentki

z czasów szefostwa w MSZ. W sierpniu 2005 r. Jarucka zeznała przed komisją śledczą ds. PKN Orlen, że Cimoszewicz skłamał w sprawie posiadanych akcji. Pokazała posłom dokument, który miał być upoważnieniem od Cimoszewicza do zmiany jego oświadczenia majątkowego. Cimoszewicz wyja-śniał, że jego oświadczenie nie było zmieniane. Przyznawał jedynie, że się pomylił, wypełniając je zgodnie ze stanem z kwietnia 2002 roku, kiedy składał oświadczenie, a powinien był je wypełnić zgodnie ze stanem na koniec 2001 roku, kiedy jeszcze je posiadał (sprzedał je w styczniu 2002 r.). Efektem dochodzenia prowadzonego przez prokuraturę było przedstawienie zarzutów Jaruckiej,

(7)

li dwaj główni rywale – Donald Tusk i Lech Kaczyński. Reprezentując ugrupowa-nia o odmiennej orientacji ideologicznej i odmiennym programie, przedstawiali różne wizje przyszłej prezydentury, a zarazem odmienne poglądy co do charakte-ru i sposobu prowadzenia polityki zagranicznej w nowych wacharakte-runkach geopolitycz-nych. Inaczej postrzegali także rolę i zadania prezydenta RP. Lech Kaczyński nie ukrywał swojego zainteresowania sprawami wewnętrznymi kraju i zapowiadał większe od poprzedników zaangażowanie w tę sferę polityki19.

Warto w tym miejscy zastanowić się, jaką wizję polityki zagranicznej propo-nowali obaj kandydaci oraz jakie działania zamierzali podjąć w razie wygranej. Perspektywa ponad czterech lat urzędowania zwycięzcy wyborów – L. Kaczyńskie-go – pozwala skonfrontować zapowiedzi dotyczące stylu prezydentury, rolę prezy-denta w polskiej polityce zagranicznej i dotychczasowe osiągnięcia. Rozważania te mogą być interesujące z uwagi na się kolejną kampanię prezydencką. Jakie kwestie zdominują walkę wyborczą, na ile eksponowane będą zagadnienia polityki zagra-nicznej. Prezydentura Lecha Kaczyńskiego i narastający konfl iktu pomiędzy Pra-wem i Sprawiedliwością a Platformą Obywatelską zmusza również do refl eksji, na ile zwycięstwo z 2005 roku wpłynęło na ten konfl ikt polityczny.

Czas kampanii prezydenckiej jesienią 2005 roku zbiegł się z ważnymi – z punk-tu widzenia polskiej polityki zagranicznej – wydarzeniami związanymi z trwającą dyskusją o dacie wycofania polskich żołnierzy z Iraku, roli Polski w UE, udziale w kształtowaniu polityki unijnej, kształcie i charakterze stosunków Polski z Rosją i Niemcami. Obaj kandydaci odmiennie postrzegali niektóre zagadnienia polskiej polityki zagranicznej i preferowali różniące się sposoby jej realizacji. Przy czym podkreślić należy, iż polityka zagraniczna nie była w kampanii znacząco akcento-wana i pojawiała się na drugim planie rywalizacji wyborczej. Na czoło wysuwały się problemy związane z gospodarką państwa, zwalczaniem bezrobocia, ochroną zdrowia, dekomunizacją, bezpieczeństwem publicznym. Analiza tych kwestii mo-gła wskazywać, że uprawnienia prezydenta w tych sferach są znaczące. Debata publiczna koncentrowała się na tych zagadnień, sprawy zagraniczne pojawiały się zdecydowanie rzadziej. Biorąc jednak pod uwagę rolę prezydenta w zakresie spraw zagranicznych, warto bliżej przyjrzeć się, jaką wizję tej polityki prezentowali obaj kandydaci. Warto również zwrócić uwagę na konsekwencje wyboru, jaki został dokonany 23 października 2005 roku, dla pozycji i roli Polski na arenie międzyna-rodowej, możliwości realizacji priorytetów polityki zagranicznej, a nadto przyjrzeć m.in. o składanie fałszywych zeznań i ujawnienie tajemnicy służbowej. Zob. Jarucką czeka sąd, „Ga-zeta Wyborcza” 2006, nr 5.

19 Zapowiedzią wzmocnienia roli prezydenta był przygotowany przez PiS projekt konstytucji.

(8)

się reakcjom opinii międzynarodowej na wynik wyborów prezydenckich, a zwłasz-cza jej najbliższego sąsiedztwa.

Stanowiska obu kandydatów w zakresie polityki zagranicznej stanowiły pochod-ną ich rozumienia polskiej racji stanu i polskich interesów narodowych oraz pro-gramu partii, które reprezentowali. Obaj akcentowali stosunki sąsiedzkie Polski, jej miejsce i znaczenie na arenie międzynarodowej, rolę w UE, problem bezpieczeństwa państwa i sposoby jego zagwarantowania, jednakże każdy z nich odmiennie.

Lech Kaczyński przez całą kampanię budował obraz polityka prawodawcy i strażnika bezpieczeństwa państwa20. Sprawy zagraniczne uważał za równie waż-ne, jak Donald Tusk i – podobnie jak on – deklarował, iż zamierza być prezyden-tem aktywnym, skutecznym, twardym i bezprecedensowo walczącym o sprawy Polski na arenie międzynarodowej, w pierwszej kolejności jednak koncentrującym się na sprawach krajowych. Z kolei Donald Tusk, lansując wizję prezydentury wy-ważonej i spokojnej, zapowiadał politykę kompromisu, poszukiwania porozumie-nia i współpracy. Chciał koncentrować swoje wysiłki na aktywności międzynaro-dowej i polityce zagranicznej, starając się w sprawach polityki wewnętrznej odgrywać jedynie rolę swoistego mediatora. Jego działalność wewnętrzna miała sprowadzać się do obserwowania poczynań rządu, a nie włączania się w proces rządzenia. Tusk pragnął być prezydentem łączącym a nie dzielącym, zabierającym głos w sprawach najważniejszych z punktu widzenia interesów państwa, a angażu-jącym się jedynie w sprawy fundamentalne. Kaczyński zaś dobitnie deklarował większe zaangażowanie w sprawy państwa, czego dowodem był zamiar częstszego zwoływania Rady Gabinetowej oraz (bez żadnych uprawnień z punktu widzenia prawa) zwracania się do Najwyższej Izby Kontroli o kontrolę wszystkiego, co kon-troli może podlegać21. Podkreślał wprawdzie, iż rolą prezydenta III RP, pomimo silnej demokratycznej legitymacji, nie jest bezpośrednie rządzenie, to jednak nowy prezydent powinien stać się symbolem zmiany stylu rządzenia i odejścia od mo-delu prezydentury A. Kwaśniewskiego. Przyznawał, iż ustępujący prezydent przez wiele lat prowadził w miarę poprawnie politykę zagraniczną, za wyjątkiem nad-miernej uległości wobec Rosji. Przykładem sukcesu urzędującego prezydenta na polu międzynarodowym było – według Lecha Kaczyńskiego – zaangażowanie się na Ukrainie. Krytycznie zaś odnosił się do stosunków z innymi naszymi wschod-nimi sąsiadami, uznając działania urzędującego prezydenta za nieskuteczne, a pro-wadzoną politykę za zbyt ostrożną i zachowawczą. W przypadku Rosji jego

dzia-20 M. Janicki, Kto lepszy, „Polityka” 2005, nr 40.

21 K. Kolenda-Zalewska, Jakim prezydentem będzie Kaczyński? A jakim byłby Tusk,

(9)

łania nie odniosły żadnego sukcesu, a „sześć wizyt w Rosji w sytuacji jednej przelotnej wizyty Putina w Warszawie, to jest polityka, której nie można zaakcepto-wać”22. Krytyczne uwagi formułował także pod adresem polityki wobec Białorusi, podkreślając nadmierną ostrożność w działaniach prezydenta. Jednakże przyzna-wał, iż w tym przypadku wina nie leżała jedynie po stronie prezydenta23. Kaczyński doceniał jego wkład w realizację sformułowanych po 1989 roku priorytetów polskiej polityki zagranicznej, zwłaszcza jego aktywność na rzecz uzyskania przez Polskę członkostwa w NATO i Unii Europejskiej. Jednocześnie krytykował zbyt uległe stanowisko Polski w rokowaniach dotyczących warunków przystąpienia do Unii. Nie przekreślało to jednakże pozytywnej roli, jaką prezydent odegrał w całym pro-cesie ubiegania się o członkostwo w tej organizacji. Szczególnym obszarem krytyki poczynań urzędującego prezydenta była aktywność w zakresie spraw wewnętrznych – stworzenie nieformalnego układu w sferze gospodarki oraz – wbrew deklaracjom o ponadpartyjnym charakterze prezydentury – kierowanie się sympatiami politycz-nymi w trakcie nominacji na stanowiska państwowe24.

Zapowiadane przez L. Kaczyńskiego większe zaangażowanie w sprawy we-wnętrzne oznaczać miało między innymi zwiększenie aktywności głowy państwa w sferach rzeczywistej odpowiedzialności, na przykład w zakresie inicjatywy usta-wodawczej czy bezpieczeństwa państwa. Zmiany dotyczyć miały również sposobu uprawiania polityki zagranicznej. Uważał, iż przekonanie „że jeśli prezydent będzie miły dla przywódców innych państw, to oni będą mili dla Polski, okazało się sta-nowczo zbyt optymistyczne”25. O skuteczności polityki zagranicznej – jego zda-niem – nie decydowały osobiste przyjaźnie, lecz jasna i klarowna wizja polskich interesów i priorytetów. W ocenie tego kandydata od prezydenta wymaga się nie tylko kurtuazyjnych spotkań, uścisków dłoni i dyplomatycznych gestów, ale przede wszystkim twardego i zgodnego z polską racją staną zabiegania o realizację pol-skich interesów. Sposób uprawiania polityki zagranicznej miał z założenia odbiegać od tej, jaki prezentował A. Kwaśniewski. Ze składanych deklaracji wysnuć można było przypuszczenie, iż w większym stopniu będzie on kontrolował politykę zagra-niczną z pozycji krajowych, niż czynnie ją realizował, jeżdżąc po świecie, przy czym

22 Rozmowa z Lechem Kaczyńskim dla Wirtualnej Polski, http://www.lechkaczynski.pl/article.

php?id=50.

23 Eskalacja napięcia w stosunkach polsko-białoruskich spowodowana była działaniem władz

białoruskich wymierzonych w Związek Polaków na Białorusi, największą pozarządową organizację, która reprezentuje interesy społeczności polskiej. Polska stanowczo potępiła działania władz Repu-bliki Białorusi wobec związku oraz wybranego w sposób demokratyczny jego kierownictwa.

24 Rozmowa z Lechem Kaczyńskim dla Wirtualnej Polski, http://www.lechkaczynski.pl/article.

php?id=50.

(10)

głownie chciał się koncentrować na Europie i USA, w odniesieniu do innych rejo-nów świata odrzucał „wszelkie pokusy uprawiania turystyki politycznej za publicz-ne pieniądze”26.

Deklaracje L.Kaczyńskiego zawarte w dokumentach programowych oraz licz-nych wywiadach były pochodną wizji polityki zagranicznej reprezentowanej przez PiS, macierzystą partię kandydata27. Pełny pogląd na sprawy polityki zagranicznej można odnaleźć w jego programie wyborczym z sierpnia 2005 roku. Zapowiedział w nim, że wszelkie działania w sferze polityki zagranicznej prowadzić będzie w ści-słej koordynacji z rządem. Jedną z pierwszych zwołanych przez siebie po zwycię-skich wyborach rad gabinetowych zamierzał poświęcić określeniu kierunków i ścisłej koordynacji polityki zagranicznej oraz przeglądowi kadr dyplomatycznych. L. Kaczyński uważał, że wśród dyplomatów nie mogą się znajdować ludzie o wąt-pliwej przeszłości, których lojalności wobec niepodległej i demokratycznej Polski jest niejasna, a także ci, którzy wykazali się brakiem kompetencji, indolencją lub też uczestniczyli w realizacji błędnych działań28.

Dla L. Kaczyńskiego głównym celem była ochrona polskich interesów narodo-wych, a podstawowym zamierzeniem była budowa silnego państwa posiadającego na arenie międzynarodowej pozycję godną dużego europejskiego narodu. Potwier-dzając wolę współuczestniczenia w kontynuowania określonych po 1989 roku kierunków i priorytetów polskiej polityki zagranicznej, przede wszystkim akcen-tował potrzebę utrzymania przyjaznych relacji ze Stanami Zjednoczonymi i do-strzegał ich rolę w NATO, stanowiącym dla Polski podstawowy gwarant bezpie-czeństwa. Za istotne uznał również umacnianie pozycji Polski w UE oraz współpracę dwustronną z najbliższymi sąsiadami29. Wiele uwagi poświęcał w szcze-gólności stosunkom polsko-niemieckim, polsko-rosyjskim i polsko-ukraińskim. Podkreślał potrzebę zmiany charakteru prowadzonej przez Polskę polityki wobec Niemiec i Rosji, jednak dobre stosunki z tą ostatnią uzależniał od jej zachowania, a nie od przymusu układania dobrych relacji za wszelką cenę. W Moskwie „musi minąć czas powiedzenia Kura nie ptica, Polsza nie zagranica”30. Zdając sobie spra-wę z delikatnej materii, jaką są stosunki międzypaństwowe, zwłaszcza polsko-nie-mieckie, zwracał uwagę na występujące niepokojące płaszczyzny we wzajemnych kontaktach. Jedna związana była z panującym w niektórych niemieckich kręgach

26 M. Janicki, W. Władyka, Ich styl, „Polityka” 2005, nr 42.

27 Prawo i Sprawiedliwość. Program 2005. IV Rzeczpospolita. Sprawiedliwość dla wszystkich, www.

pis.org.pl.

28 Deklaracja wyborcza Lecha Kaczyńskiego – silny prezydent, uczciwa polska, www.pis.org.pl. 29 Chcę być prezydentem Polski uczciwej, „Rzeczypospolita” 2005, nr 66.

(11)

historycznych rewizjonizmem w postrzeganiu drugiej wojny światowej, druga zaś z konsekwencjami relacji niemiecko-rosyjskich dla polskiej racji stanu31. Akcentu-jąc niepokoAkcentu-jące sygnały, jakie dobiegały w tym czasie z Niemiec, nie przekreślał powrotu do dobrych tradycji polsko-niemieckiego sąsiedztwa, jakie miało miejsce w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Warunkiem jednak miała być zmiana po-glądów części niemieckich środowisk politycznych i ich punktu widzenia na sprawy przeszłości i przyszłości. Mowa tu o działalności Eriki Steinbach oraz Powiernictwa Pruskiego, projekcie budowy Centrum Przeciwko Wypędzeniom w Berlinie, żąda-niach odszkodowań od Polaków, zarówno w sensie publiczno-prawnym, jak i pry-watno-prawnym od dzisiejszych właścicieli na ziemiach północnych i zachodnich Rzeczypospolitej. Równie niepokojące były inne niemieckie projekty, między inny-mi budowy gazociągu nieinny-miecko-rosyjskiego po dnie Bałtyku.

Wizja polityki zagranicznej prezentowana zarówno przez L. Kaczyńskiego, jak i D. Tuska była podobna. Podkreślali oni konieczność realizacji polskich interesów narodowych w imię racji stanu, czego wyrazem powinna być skuteczniejsza poli-tyka wobec Rosji i Niemiec. Uznawali znaczenie NATO i UE oraz roli Polski w tych organizacjach. A także relacji polsko-amerykańskich i stosunków sąsiedzkich. Do-nald Tusk większą wagę przywiązywał jedynie do polityki europejskiej Polski i zna-czenia UE w naszej polityce, a Lech Kaczyński silniej akcentował relacje transatlan-tyckie i rolę USA.

Obaj kandydaci różnili się między sobą formą prowadzenia kampanii i sposo-bem prezentowania poglądów. Donald Tusk, mówiąc o potrzebie realizacji polskich interesów, zwracał uwagę na konieczność posługiwania się rzeczowymi i wyważo-nymi argumentami. Wskazywał potrzebę poszukiwania kompromisów i unikania sytuacji konfl iktowych. W jego ocenie polityka zagraniczna wymaga od jej kre-atorów rozwagi i posługiwania się rzeczową argumentacją. Polska, znajdując się w kluczowym dla siebie momencie rozwojowym, musi w taki sposób prezentować swe interesy na arenie międzynarodowej, by znalazły one zrozumienie i akceptację wśród partnerów. Ostry i kategoryczny ton wypowiedzi nie służy najlepiej intere-som Polski. Donald Tusk uzależniał skuteczne prowadzenie polskiej polityki za-granicznej od pozycji, jaką Polska będzie zajmować w świecie. Priorytety polityki zagranicznej, wokół których zamierzał koncentrować swą działalność, to polityka europejska, stosunki Polski z Niemcami oraz polityka wschodnia. Podkreśleniem wagi problematyki europejskiej była wizyta w Brukseli i spotkanie z europejskimi politykami, w tym z szefem Komisji Europejskiej. Donald Tusk zapewnił, że polska polityka zagraniczna po wyborach nie zmieni się zasadniczo: „w zakresie polityki

(12)

zagranicznej nie ma żadnej różnicy poglądów między odchodzącą ekipą a tą, któ-ra przychodzi”; „jesteśmy gwaktó-rancją, że Polska będzie zachowywała się stabilnie. Wybory nie są zapowiedzią żadnej rewolucji w polityce zagranicznej”32.

W opinii lidera Platformy Obywatelskiej Polska – z uwagi na swój potencjał ludnościowy – powinna być liczącym się krajem Europy Środkowo-Wschodniej. Wymaga to jednak naprawy państwa, wyeliminowania problemów wewnętrznych i poprawy stanu gospodarki. Ustabilizowanie sytuacji wewnętrznej pozwoliłoby Polsce na zajęcie należnego miejsca w organizacjach międzynarodowych i odgry-wanie w nich roli liczącego się uczestnika stosunków międzynarodowych. Z uwa-gi na nieuchronny proces pogłębiania integracji Polska winna włączyć się w nurt działań, stając się kreatorem wspólnotowych rozwiązań. Mowa tu chociażby o kształcie wspólnej polityki zagranicznej UE. W sprawach europejskich podsta-wowym zadaniem powinno być wzmacnianie pozycji Polski w organizacji, a także twarda obrona polskich interesów, między innymi domaganie się od UE wierności ideałom założycieli organizacji – równości dla wszystkich członków, przeprowa-dzenie reformy wspólnej polityki rolnej tak, aby uwzględniała ona potrzeby i inte-resy wszystkich państw, a nie tylko najsilniejszych, i po trzecie zmiany stanowiska Unii wobec nowych członków, a nie obronny tylko i wyłącznie przywilejów socjal-nych bogatych państw Zachodu33.

Zapowiedź koncentrowania uwagi na sprawach zagranicznych i proponowane metody wspierania procesu realizacji polskiej polityki zagranicznej powodowały, iż postulowany przez D. Tuska model prezydentury był bliższy dotychczasowej. Nie odcinał się on od polityki zagranicznej, a wręcz przeciwnie, przedkładał sferę zewnętrzną nad sferę wewnętrzną państwa i zapowiadał kontynuowanie zapocząt-kowanych priorytetów polityki zagranicznej. Zwracał jednak uwagę na potrzebę zwiększenia aktywności w tych kierunkach, które były do tej pory zaniedbywane. W sposobie realizacji uprawnień z zakresu polityki zagranicznej również zdawał się podążać wytyczoną już ścieżką, zwracając uwagę na potrzebę utrzymywania bliskich kontaktów z rządzącymi tego świata.

Ze składanych deklaracji wysnuć można było wniosek, iż Tusk w przypadku wygranej w wyborach bardziej stanowczo niż dotychczas będzie się domagać po-szanowania polskich interesów. Wskazywał potrzebę dokonania pewnych korekt

32 Donald Tusk o rozmowach PO-PiS,

http://bemowo.platforma.org/showNews.php?new-sID=160.

33 Odpowiedź na pytanie (wpisane na stronie WWW) przygotowana przez M.

Gołębiewską--Kozakiewicz ze Sztabu Wyborczego Kandydata na Prezydenta RP Donalda Tuska (w posiadaniu autorki).

(13)

w dotychczasowym charakterze polityki zagranicznej. Dotyczyło to przede wszystkim kierunku wschodniego. W jego opinii konieczne było wypracowanie spójnej polityki wschodniej, zarówno wobec Rosji, jak i pozostałych państw, oraz uaktywnienie i zmodyfi kowanie polskiej polityki zagranicznej34. Planował podjęcie wielu nowych inicjatyw w zakresie stosunków polsko-niemieckich, ich zapowie-dzią były spotkania z niemieckimi politykami, w tym z Angelą Merkel oraz nie-mieckim prezydentem Horstem Kohlerem. Spotkanie Tuska z szefową niemieckich chadeków miało miejsce w symbolicznym miejscu, a mianowicie pod pomnikiem Powstania Warszawskiego. Podczas rozmów poruszane były kwestie wspólnej, eu-ropejskiej polityki wschodniej, Centrum Wypędzonych, reparacji wojennych i nie-mieckich roszczeń wobec Polski. Lider PO poinformował po spotkaniu z przewod-niczącą CDU, że uzyskał deklarację, iż będzie prowadzona wspólna polityka polsko-niemiecka wobec Rosji i innych państw Europy Wschodniej, a „samoloty, które będą wiozły polityków niemieckich do Rosji, będą lądowały w Warszawie, żeby mogli oni rozmawiać z nami o wspólnej polityce i wspólnych ustaleniach”35.

Wynik wyborów pokazał, iż od stonowanego w wypowiedziach D. Tuska wy-borcy woleli bardziej wyrazistego i zdecydowanego w osądach L. Kaczyńskiego. Jego kampania okazała się skuteczniejsza i mimo długiej oraz wyraźnej przewagi Tuska w sondażach wygrał konserwatysta, posługujący się populistycznymi hasła-mi i narodową retoryką. W okresie całej kampanii wyborczej, w licznych wywia-dach prasowych i telewizyjnych, audycjach wyborczych, w trakcie spotkań z wy-borcami L. Kaczyński kreował się na bezkompromisowego polityka, który jako nadrzędne traktuje sprawy polskiej racji stanu. Przyjęty przez D. Tuska sposób prezentowania poglądów, wyważony, stonowany, unikający konfl iktów okazał się zawodny.

34 D. Tusk jako jedyny polityk z Polski udał się z wizytą do Grodna, udzielając poparcia

tamtej-szym działaczom szykanowanego i nieuznawanego przez reżim Łukaszenki zarządu Związku Pola-ków na Białorusi. Później wielokrotnie opowiadał się za koniecznością udzielenia pomocy Polakom tam mieszkającym. Donald Tusk zwrócił się do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego o przyzna-wanie polskiego obywatelstwa wszystkim Polakom szykanowanym przez reżim Aleksandra Łuka-szenki, którzy o to poproszą. Starał się ponadto nagłośnić sprawę prześladowań na Białorusi na forum unijnym. Podczas wizyty przewodniczącej związku Andżeliki Borys spotkali się w Warszawie z akre-dytowanymi w Polsce ambasadorami krajów UE. Wspólnie także udali się na spotkanie do Strasbur-ga z europejskimi parlamentarzystami.

35 Wspólna polityka wobec Rosji – Donald Tusk po spotkaniu z Angelą Merkel w Warszawie, www.

(14)

3.

Współpraca rządu z prezydentem w obszarze polityki zagranicznej

– prawo a praktyka polityczna

Podwójne zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości jesienią 2005 roku spowodowało na polskiej scenie politycznej zainicjowanie konfl iktu pomiędzy PiS a przegraną PO, który nasilił się po klęsce partii Jarosława Kaczyńskiego, po rozpisaniu przed-terminowych wyborów jesienią 2007 roku. Prezydent L. Kaczyński został zmuszo-ny do współpracy z nieprzychylzmuszo-nym mu premierem D. Tuskiem. Dotychczas w komfortowych dla siebie warunkach, zarówno współdziałając z premierem Ka-zimierzem Marcinkiewiczem, jak i Jarosławem Kaczyńskim, zmonopolizował obszar polityki zagranicznej. Stało się to wbrew wyrażanym w trakcie kampanii wyborczej deklaracjom, iż jego aktywność będzie się głównie koncentrować na sprawach natury wewnętrznej. Zwiększenie aktywności L. Kaczyńskiego w tym obszarze stało się wyraźne po dymisji Stefana Mellera i nominacji Anny Fatygi na stanowisko ministra spraw zagranicznych36. Warto zauważyć, iż desygnowanie S. Mellera na stanowisko ministra spraw zagranicznych nie spełniało oczekiwań PiS. Samodzielny i mający swoją koncepcję sprawowania urzędu minister wymykał się spod kontroli partii. Nie mogąc jednak na dłuższą metę współpracować z PiS, podał się do dymisji37 i utorował drogę forsowanej przez prezydenta Annie

Foty-36 Ówczesny premier K. Marcinkiewicz twierdził, iż „odzyskanie MSZ” (tymi słowy skwitował

prezes PiS Jarosław Kaczyński dymisję Stefana Mellera i mianowanie na to stanowisko związanej z prezydentem Anny Fatygi) oznaczało jedynie usprawnienie działania urzędników MSZ, którzy mieli zostać zastąpieni przez nową ekipę, wypełniającą obowiązki zgodnie z linią polityki rządu. Do tej pory – w jego ocenie – urzędnicy niższego szczebla prowadzili politykę poprzednich ministrów spraw zagranicznych. Zob. Marcinkiewicz. Kulisy władzy. Z Kazimierzem Marcinkiewiczem

rozma-wiają Michał Karnowski i Piotr Zaremba, Warszawa 2007; To był największy kryzys. Z Kazimierzem Marcinkiewiczem rozmawiali Grzegorz Gauden, Małgorzata Subotić i Piotr Śmiłowicz, http://www.

kprm.gov.pl/1433_17685.htm.

37 Meller miał problemy ze swoimi kandydaturami na ambasadorów. Według niektórych

pra-cowników MSZ, z ministrem nie skonsultowano rządowego projektu utworzenia „Energetycznego NATO”. Kancelaria premiera przejęła od MSZ też inne ważne działania, m.in. koordynację wizyty w Polsce przywódcy białoruskiej opozycji Aleksandra Milinkiewicza. Kolejną inicjatywą, w której początkowo pominięto szefa MSZ, było utworzenie rządowego programu współpracy z Polonią i Polakami. Szefem miał zostać wiceprezes PiS i sekretarz stanu w kancelarii premiera Adam Lipiński (ostatecznie z tego projektu zrezygnowano). Pominięto również szefa resortu na liście dostojników, którzy mieli towarzyszyć prezydentowi w podróży do Waszyngtonu, a także nie zaproszono go do składu Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy prezydencie. W efekcie minister nosił się jakiś czas z zamiarem dymisji. Ostatecznie konfl ikt został jednak zażegnany i szef MSZ dołączył do delegacji. Minister otrzymał także obietnicę, że jego ministerstwo będzie głównym koordynatorem polityki zagranicznej, a sam Meller wszedł w skład Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Zob. M. Konarski,

Nowej władzy stare problemy,

http://www.psz.pl/tekst-2558/Maciej-Konarski-Nowej-wladzy-stare-problemy; Świat według Mellera. Życie i polityka: ku przyszłości, ze Stefanem Mellerem rozmawia

(15)

dze. Oznaczało to tym samym, iż większy wpływ na polityki zagranicznej będzie miał prezydent Lech Kaczyński. Nominacja ta została powszechnie odebrana jako próba przejęcia odpowiedzialności za pracę resortu38.

Zainteresowanie prezydenta sprawami polityki zagranicznej, mimo wyborczych deklaracji, rosło w miarę upływu czasu. Konieczność rezygnacji z wypracowanej pozycji w polityce zagranicznej po przegranej PiS w wyborach jesienią 2007 roku była dla prezydenta porażką.

Współpraca prezydenta L. Kaczyńskiego z rządem D. Tuska to pasmo nieusta-jących konfl iktów. Już pierwsze dni urzędowania premiera pokazały, iż rządzenie nie będzie łatwe – pierwsze decyzje premiera-elekta były bowiem kontestowane przez prezydenta. Szczególnie krytyczny był wobec kandydatury Radosława Sikor-skiego na ministra spraw zagranicznych. Pojawiły się zarzuty, że nie jest on godny tej funkcji „z przyczyn objętych tajemnicą państwową”. Konstytucja RP daje pre-zydentowi pewne uprawnienia w tej dziedzinie, stąd prezydent rozpoczął starania o zachowanie uzyskanych dotychczas wpływów i utrzymanie monopolu w istot-nych dla siebie obszarach polityki zagranicznej (na przykład stosunki z Ukrainą, Gruzją, sprawy bezpieczeństwa energetycznego). Polityka zagraniczna stała się również przedmiotem zainteresowania premiera D. Tuska. Pierwszy pokaz siły miał miejsce podczas konstruowania składu delegacji do Lizbony na uroczyste podpisanie traktatu reformującego UE. Następne tarcia na linii premier–prezydent miały miejsce, gdy ogłoszono zamiar wycofania polskich żołnierzy z Iraku (koniec października 2008 roku), gdy Donald Tusk złożył deklarację w kwestii zmiany stanowiska wobec przystąpienia Rosji do OECD, a także w stosunku do przyjętej strategii w rozmowach z administracją amerykańską w sprawie tarczy antyrakie-towej, czy ustalenia terminu wizyty premiera w Rosji przed wizytą w Kijowie. Ko-lejne miesiące tylko spotęgowały krytykę polityki rządu, uznawaną za skrajnie niesprawną, nieskuteczną, a nawet niesuwerenną i przynoszącą szkody polskiej racji stanu39. Brak rezultatów w relacjach z Rosją, nieskuteczne rozmowy z USA 38 Zauważyć przy tym należy, iż scedowanie na prezydenta części uprawnień nie musiało

ozna-czać, iż premier całkowicie pozbawia się wpływu na politykę zagraniczną. Takie rozwiązanie raczej nie wchodziło w rachubę. Tym bardziej że w newralgicznych dla polskiej polityki zagranicznej mo-mentach prezydent zawsze konsultował się do z premierem. Wystarczy podać przykład negocjacji nad traktatem konstytucyjnym, kiedy to Nicolas Sarkozy oraz Tony Blair zatelefonowali do Jarosława Kaczyńskiego, by przekonać Polskę do przyjęcia proponowanego na szczycie kompromisu. „La

Re-pubblica” o szczycie UE: Zwycięstwo „złego bliźniaka”,

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomo-sci/1,80269,4246918.html; Drugi dzień szczytu Unii Europejskiej w Brukseli godzina po godzinie, http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80829,4245421.html; J. Bielecki, Prezydent od spraw

za-granicznych, „Rzeczpospolita” 2006, nr 113.

39 Jarosław Kaczyński krytykował tekst uchwały upamiętniającej 70. rocznicę agresji sowieckiej

(16)

w sprawie tarczy antyrakietowej i późniejsze wycofanie się USA z projektu, kon-tynuowanie projektu gazociągu bałtyckiego, to tylko niektóre zarzuty pod adresem polityki zagranicznej rządu Donalda Tuska. W zasadzie każda decyzja, bądź pre-miera, bądź ministra spraw zagranicznych, spotykała się z krytyką urzędników prezydenckich, nawet częściej niż samego prezydenta. Prezydent i jego urzędnicy szczególnie wyczuleni są na sposób traktowania głowy państwa. Kancelaria prezy-denta donosiła o wszelkich próbach „lekceważenia” i „pomijania” głowy państwa przez ministra Sikorskiego czy premiera Tuska i jego urzędników. Afery „samolo-towe”, „krzesełkowe” powodowały zdziwienie polskiej opinii publicznej, niewąt-pliwie trudno w nich upatrywać zabiegów mających na celu poprawę polityki za-granicznej.

Wydaje się, iż przyczyn konfl iktu należy upatrywać nie tylko w konstrukcji przepisów konstytucji, które wymagają od władzy wykonawczej współdziałania. Konstytucja wyraźnie precyzuje, że politykę zagraniczną prowadzi rząd i on po-nosi za nią konstytucyjną odpowiedzialność, prezydent zaś współdziała z pre-mierem i właściwym ministrem. Niestety, konieczność owego „współdziałania” w kontekście zapisu mówiącego o tym, że prezydent „reprezentuje państwo w sto-sunkach zewnętrznych” powoduje różnoraką interpretację woli ustawodawcy. Nie-precyzyjność konstytucji polega właśnie na tym, iż nie określa ona wprost, kto odgrywa rolę pierwszoplanową w polityce zagranicznej. Można w tym miejscu co prawda zadać pytanie, czy konstytucja musi i powinna dosłownie określać do ko-go należy przewaga? Obserwując przebieg walki o dominację w polskiej polityce zagranicznej, wydaje się, że nic, nawet najbardziej drobiazgowe wypunktowanie kompetencji, nie powstrzymałoby polityków od własnej interpretacji konstytucji. Istotne są bowiem motywy, które skłaniają polityków do inicjowania sporów i eks-ponowania ich opinii publicznej40. W sporze nie chodzi jedynie o różne wizje czy koncepcje polityki zagranicznej, a o charakter, doświadczenie życiowe, ambicje i plany polityczne.

4. Batalia o Pałac Prezydencki z polityką zagraniczną w tle

Wygraną PO jesienią 2007 roku można uznać za początek batalii o fotel prezyden-ta w 2010 roku. Polityka zagraniczna sprezyden-tała się jedynie pretekstem do eksponowania słabości przeciwnika, wytykania błędnych decyzji, kierowania się interesem

(17)

tykularnym partii politycznej, której jest liderem bądź z którą czuje się związany41. To okazja do zaprezentowania troski o wartości szczególnie cenne dla każdego państwa i narodu – o patriotyzm, dobro wspólne, polską rację stanu. To również dziedzina, w której można wykazać się aktywnością, zdecydowaniem, lojalnością i solidarnością międzynarodową, dbałością o standardy prawa międzynarodowego. Polityka zagraniczna pozwala budować wizerunek polityka – męża stanu, który nie waha się angażować w rozwiązywanie sporów na arenie międzynarodowej, służyć radą, wspierać innych w ich działaniach42.

Rywalizacja o pierwszoplanową rolę w polityce zagranicznej pomiędzy prezy-dentem a premierem przejawiała się na wiele sposobów. Spór o kandydaturę R. Sikorskiego na stanowisko ministra spraw zagranicznych stanowiła jedynie prelu-dium43. Wskazać można przykładowo blokowanie nominacji ambasadorów czy spory o przewodniczenie polskiej delegacji na szczyty Unii Europejskiej44. Nie

41 A. Zagner, Premier i prezydent na szczycie,

http://www.polityka.pl/kraj/270930,1,premier-i-prezydent-na-szczycie.read.

42 Prezydent osobiście zaangażował się w konfl ikt gruzińsko-rosyjski, wspierając rząd w Tbilisi.

12 sierpnia 2008 roku wraz z prezydentem Republiki Estońskiej Toomasem Hendrikiem Ilvesem, prezydentem Republiki Litewskiej Valdasem Adamkusem, prezydentem Ukrainy Wiktorem Jusz-czenko oraz premierem Republiki Łotewskiej Ivarsem Godmanisem złożył roboczą wizytę w Gruzji, udzielając w ten sposób wsparcia i okazując solidarność z Gruzją, która – jak wówczas twierdzono – padła ofi arą rosyjskiej agresji. Szerzej na temat stanowiska Polski wobec wojny w Gruzji R. Grodz-ki, Wojna gruzińsko-rosyjska 2008. Przyczyny – przebieg – skutGrodz-ki, Zakrzewo 2009, s. 149–164.

43 Wspierany przez urzędników z własnej kancelarii prezydent w późniejszym czasie

wielokrot-nie demonstrował wielokrot-niechęć do ministra spraw zagranicznych. Przy czym podkreślić należy, iż minister nie ułatwiał prezydentowi funkcjonowania w niekomfortowej dla niego sytuacji. Przykładowo mi-nister odrzucił zaproszenie prezydenta na konsultacje w sprawach międzynarodowych, tłumacząc to ważnym posiedzeniem rządu (sprawa z usprawiedliwieniem nieobecności ministra przesłana faksem trzy minuty po czasie i wyjaśnienie ministra, iż „nie jest odpowiedzialny za stan ustawienia zegarów w czyimkolwiek faksie”). Równie demonstracyjnie minister zachował się w styczniu 2008 roku, kiedy to niespodziewany telefon Anny Fotygi z Kancelarii Prezydenta zmusił go do przerwania wizyty w Brukseli. Jak twierdził, opuszczając spotkanie ministrów w Brukseli, chciał podporządko-wać się woli prezydenta i udzielić wyjaśnień w związku z planowaną nadzwyczajną wizytą szefa MSZ na Ukrainie. Do historii przeszła również rozmowa prezydenta z ministrem Sikorskim o negocjacjach w sprawie tarczy antyrakietowej. Atmosfera podczas przesłuchania w tajnym i strzeżonym pomiesz-czeniu, słowa prezydenta do ministra Sikorskiego: „Pańskie ego jest rozdęte do monstrualnych rozmiarów”, jedynie potwierdzały ogromną niechęć głowy państwa do ministra. Zob. A. Maslon,

Kaczyński kontra Tusk – spektakl na szczytach władzy, „Dziennik”, http://dziennik.pl/polityka/

article117259/Kaczynski_kontra_Tusk_spektakl_na_szczytach_wladzy.html; Sikorski–Kaczyński,

dżentelmeńskie rozmowy,http://www.wiadomosci24.pl/

artykul/sikorski_kaczynski_dzentelmen-skie_rozmowy_71232.html.

44 Spór kompetencyjny między Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej a prezesem Rady

Mi-nistrów dotyczący określenia centralnego konstytucyjnego organu państwa, który uprawniony jest do reprezentowania RP w posiedzeniach RE w celu prezentowania stanowiska państwa, rozstrzy-gnął wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 20 maja 2009 roku. Zob. 78/5/A/2009. Postanowienie

(18)

mówiąc już o krytykowaniu prowadzonej przez rząd polityki zagranicznej i przy-jętej strategii działania w środowisku międzynarodowym.

Konfl ikt pomiędzy prezydentem L. Kaczyńskim a premierem D. Tuskiem przez wielu był traktowany jako wstęp do kolejnej kampanii prezydenckiej. Prezydent dążył do poprawy swego wizerunku i zwiększenia szans na reelekcję w starciu z Tuskiem, jak się przez długi czas wydawało, oczywistym kandydatem PO w wy-borach w 2010 roku45. Wykorzystywał wszelkie dostępne mu instrumenty, aby wykazać swą przewagę nad potencjalnymi konkurentami, a zwłaszcza Tuskiem. Do tego doszły kłopoty związane z aferą hazardową i uwikłaniem czołowych po-lityków PO w niejasne kontakty z biznesem. Zastanawiająca była zgłoszona przez premiera w listopadzie 2009 roku propozycja zmiany obowiązującej konstytucji, w szczególności ograniczenie kompetencji prezydenta i zmiana sposobu jego wy-boru. Próba wprowadzenia w Polsce systemu kanclerskiego na wzór niemiecki oznaczałaby rezygnację premiera z kandydowania na urząd prezydenta. Trudno jednak sobie wyobrazić, by PO chciałaby mieć słabego prezydenta przy – wyposa-żonym w dodatkowe uprawnienia – premierze, nawet zakładając, iż pochodziłby on z tego ugrupowania. W styczniu 2010 roku premier wycofał się ze złożonych propozycji i znacznie zawęził katalog postulowanych zmian w konstytucji odno-szących się do roli ustrojowej prezydenta46.

z dnia 20 maja 2009 r. Sygn. akt Kpt 2/08, http://www.trybunal.gov.pl/OTK/teksty/otk/2009/ Kpt02_08.doc.

45 Sondaże dla prezydenta nie były przychylne. Od momentu objęcia urzędu poparcie

systema-tycznie spada. O ile w grudniu 2006 roku pracę prezydenta oceniało dobrze 25% respondentów, w grudniu 2007 roku – 31%, o tyle w grudniu 2008 roku już tylko 24%. Rok później nastąpiła nie-znaczna poprawa notowań (pozytywnie jego pracę oceniło 25% respondentów). Równie nisko oce-niano się szanse prezydenta na reelekcję. 8–10 stycznia 2010 roku PBS DGA wykonało sondaż, z którego wynikało, że Lech Kaczyński w ewentualnej drugiej turze przegrywa z każdym z głównych kandydatów. Z kolei w połowie stycznia w sondażu GFK Polonia 27% respondentów chciałoby, żeby D. Tusk został głową państwa, Lech Kaczyński miał jedynie 16% poparcia. Zob. Najnowszy sondaż

prezydencki: Kaczyński przegrywa z każdym,

http://sondaz.blogspot.com/2010/01/najnowszy-son-daz-prezydencki-kaczynski.html; Tusk liderem sondażu prezydenckiego, http://fakty.interia.pl/raport/ wybory-2010/news/tusk-liderem-sondazu-prezydenckiego,1424342,6589; Opinie o działalności

Pre-zydenta, Parlamentu, ZUS, ABW i CBA, CBOS, Komunikat z badań, Warszawa, grudzień 2009.

46 Premier rekomenduje zmiany w konstytucji: prezydent słabszy, ale wybierany powszechnie,

http://www.platforma.org/pl/aktualnosci/newsy/art1846,premier-rekomenduje-zmiany-w-konsty-tucji-prezydent-slabszy-ale-wybierany-powszechnie.html.

(19)

5. Uwagi końcowe

Niewątpliwie starcie urzędującego prezydenta z jakimkolwiek kandydatem Platformy Obywatelskiej będzie niełatwe47. Uwzględniając panujące powszechnie przekonanie, że obecny prezydent może wygrać tylko wtedy, gdy inni polegną lub przynajmniej poważnie się potkną, należy stwierdzić, iż do sukcesu prezydenta rękę może przyłożyć sama PO48 przez strategię działania podejmowaną w sejmo-wej komisji śledczej w sprawie hazardu. Prezydent stara się ostatnio udowodnić swój potencjał, wykazać szacunek dla składanych deklaracji (na przykład, podpi-sując traktat lizboński po tym, jak Irlandczycy opowiedzieli się za jego przyjęciem), kierowanie się wyższymi racjami niż historyczne resentymenty (zaproszenie pre-zydenta Rosji na styczniowe obchody 65. rocznicy wyzwolenia hitlerowskiego obozu Auschwitz). W medialnym odbiorze jawi się jako ten, który dąży do współ-pracy z rządem i nie torpeduje jego poczynań w zakresie polityki zagranicznej (desygnowanie nowych ambasadorów, w tym Jerzego Marka Nowakowskiego, któ-rego nazwisko pojawiło się w raporcie z weryfi kacji WSI sygnowanym przez An-toniego Macierewicza, a ujawnionym w lutym 2007 roku przez prezydenta L. Ka-czyńskiego).

Analiza dotychczasowej prezydentury Lecha Kaczyńskiego wskazuje na obsza-ry, które traktowane były przez głowę państwa za szczególnie istotne. Z całą pew-nością polityka zagraniczna, a zwłaszcza niektóre jej aspekty, należały do takich.

L I T E R A T U R A :

Bartoszewski W., Komar M., …mimo wszystko wywiadu-rzeki księga druga, Warszawa 2008.

Ciapała J., Prezydent w systemie ustrojowym Polski (1989–1997), Warszawa 1999. Dudek A., Historia polityczna Polski 1989–2005, Kraków 2007.

Galster J., Szyszkowski W., Wasik W., Witkowski Z., Prawo konstytucyjne, Toruń 1995. Grodzki R., Wojna gruzińsko-rosyjska 2008. Przyczyny – przebieg – skutki, Zakrzewo

2009.

47 28 stycznia 2010 roku D. Tusk ogłosił decyzję o rezygnacji ze startu w wyborach

prezydenc-kich. Postanowienie to argumentował koniecznością dokończenia podjętych reform w kraju. Opo-zycja twierdzi łajednak, iż premier często zmieniał zdanie i w tym przypadku może również to nastąpić.

(20)

Jednaka W., Gabinety koalicyjne w III RP, Wrocław 2004.

Kowalska M., Żmigrodzki M., Rząd Hanny Suchockiej [w:] Gabinety koalicyjne w Polsce

w latach 1989–1996, M. Chmaj, M. Żmigrodzki (red.), Lublin 1998.

Kuźniar R., Droga do wolności. Polityka zagraniczna III Rzeczypospolitej, Warszawa 2008.

Marcinkiewicz. Kulisy władzy. Z Kazimierzem Marcinkiewiczem rozmawiają Michał Kar-nowski i Piotr Zaremba, Warszawa 2007.

Mojak R., Instytucja prezydenta w okresie przekształceń ustrojowych 1989–1992, Warszawa 1994.

Opinie o działalności Prezydenta, Parlamentu, ZUS, ABW i CBA, CBOS, Komunikat z badań,

Warszawa, grudzień 2009.

Polityka w Polsce w latach 90. Wybrane problemy, A. Antoszewski, R. Herbut (red.), Wrocław

1998.

Prezydenci Polski, A. Ajnenkiel (red.), Warszawa 1999.

Prezydent w Polsce po 1989 r. Studium politologiczne, R. Glajcer, M. Migalski (red.),

Warsza-wa 2006.

Rotfeld A.D., Polityka zagraniczna i kształtowanie kooperatywnego bezpieczeństwa [w:]

Dwie kadencje. Szkice o Polsce w okresie prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego,

War-szawa 2005.

Sokół W., Rząd Waldemara Pawlaka [w:] Gabinety koalicyjne w Polsce w latach 1989–1996, M. Chmaj, M. Żmigrodzki (red.), Lublin 1998.

Stachura J., Problem polityki zagranicznej i bezpieczeństwa państwa w Małej Konstytucji RP

(uwagi politologiczne), Studia i Materiały PISM, Warszawa 1993.

Świat według Mellera. Życie i polityka: ku przyszłości, ze Stefanem Mellerem rozmawia Mi-chał Komar, Warszawa 2008.

Zięba R., Paradoksy polityki zagranicznej Polski w okresie transformacji [w:] Paradoksy

polityki, M. Karwat (red.), Warszawa 2007.

SUMMARY

Th e study analyzes the vision of foreign policy and the way to implement it as proposed by two most important candidates during the presidential election campaign of 2005 – Lech Kaczyński and Donald Tusk. Th e author points out the cause of the political confl ict that emerged aft er the year 2005 between the two Polish parties: Prawo i Sprawiedliwość (Law and Justice) and Platforma Obywatelska (Civic Platform). Th e author draws attention to the impact the confl ict had upon the effi ciency of government, the quality of political de-bates in Poland and, most of all, the effi cacy of Polish foreign policy.

(21)

Th e perspective provided by the winner of the elections, Lech Kaczyński, aft er serving over four years in offi ce, allows one to collate the declarations made regarding the style of his presidency and the presidential role in Polish foreign policy with actual achievements. Th ese deliberations might be interesting in the view of the forthcoming presidential cam-paign. Th ey may shed light on which issues will dominate the electoral battle and to what extent will foreign policy issues be exposed.

Key words

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zwrócić uwagę na poglądy Szymona Gajowca, Seweryna Baryki i Lulka dotyczące poprawy sytuacji w

2.  Will the current trends improve e-learning design.. 3.  Is the uni ready for

W badanym okresie (listopad 2014 – październik 2015) w tygodniku „Polityka” przeważały publikacje (łącznie 53,5%) odnoszące się bezpo- średnio do przedsięwzięć

Powyższa analiza i wyniki działań inspekcyjno-kontrolnych prowadzonych przez organy nadzoru budowlanego wskazują, że decydujący wpływ na skalę i zakres występujących

Ukazał się oczekiwany drugi zeszyt tomu czwartego Bibliografii filozofii polskiej 1896-1918, bardzo cennego przedsięwzięcia, realizowanego od wielu lat w Instytycie Filozofii

Wœród ogó³u bezrobotnych zarejestrowanych w powiatowych urzêdach pracy na koniec 2005 roku, po uwzglêdnieniu definicji wynikaj¹cych z Ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o

dużo skorup typu słowiańskiego przeważnie (orn. falisty); trafiają się żelazne nożyki, groty do strzał oraz kawałki żelaza, nieco pacior- ków glinianych, wiórów

Przedmiotem sporu pomiędzy rządem a opozycją stała się też kwestia, czy Polska po wyborach będzie mogła się wycofać z zawartych porozumień w sprawie uchodźców.. Posłowie