• Nie Znaleziono Wyników

Pierwszy drukarz Moskwy i Lwowa konstruktorem armat : nieznany list Iwana Fedorowicza

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pierwszy drukarz Moskwy i Lwowa konstruktorem armat : nieznany list Iwana Fedorowicza"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

A R T Y K U Ł Y

W łodzim ierz Hubicki

PIERWSZY DRUKARZ MOSKWY I LWOWA KONSTRUKTOREM ARMAT

NIEZNANY L IST CHWANA FEDOROWICZA

Iwan Fedorow vel Fedorowicz, pierwszy nieanonimowy drukarz Mo­ skwy, kierownik założonego przez Iwana Groźnego Pieczatnego Dworu, należy bezsprzecznie do najwybitniejszych postaci XVI w. Piękne książki, które, wyszły spod jego prasy, budzą podziw wysoką techniką. Fedorow był wynalazcą dwubarwnego druku. Bibliografia dotycząca życia i dzia­ łalności Fedorowa jest stosunkowo dość obszerna, mimo to niewiele w ie- my o jego życiu; kiedy brak faktów — biografowie przedstawiają czę­ sto domysły i przypuszczenia.

Fedorow urodził się w Moskwie, nie wiadomo jednakże ani kiedy, ani kim byli jego rodzice. N ie wiadomo też, gdzie i jakie kończył szkoły. Wiemy natomiast, że karierę życiową rozpoczął jako diakon cerkwi św. Mikołaja z Gostunia na Kremlu. W latach 1563— 1964 wraz ze swym po­ mocnikiem Piotrem Mścisławcem wydrukował w Moskwie pierwszą da­ towaną (II III 1564) książkę rosyjską: Apostoła (część Nowego Testamentu:

Dzieje Apostolskie i Listy), foliał obejmujący 564 stronice, bogato ilustro­

wany drzeworytami. W 1565 r. zostały przezeń wydrukowane dwa wy­ dania modlitewnika prawosławnego, 344-stronioowago Czasownika. Ta nadzwyczaj, jak na owe czasy i ówczesne możliwości, aktywna działal­ ność drukarza została zniweczona w samym bez mała zarodku. W kon­ sekwencji jakichś nieznanych intryg i, widocznie, niełaski carskiej Fedo­ row opuszcza Moskwę wraz z Mścisławcem i rodziną, kierując się do Wilna.

Zimą na przełomie lat 1565/1566 Fedorow uzyskuje audiencję u króla Zygmunta Augusta, któremu proponuje usługi. Propozycję przyjmuje za­ miast króla hetman wfelki litewski Hrehory Chodkiewicz. Chce, żeby przybysze założyli w jego posiadłości — Zabłudowie — drukarnię; pier­ wotne plany wydawnicze hetmana są przy tym bardzo rozległe.

Drukarze przystąpili do pracy. W zabłudowskiej oficynie w latach 15618— 1570 w yszły spod prasy Fedorowa: 814-stronicowa Ewangelia oraz 5&6-stronicowy Psałterz z Czasosłowcem. W 1570 r. Chodkiewicz ponie­ chał edytorskich aspiracji. Mścisławiec wyjechał do Wilna, by tam pra­ cować z Mamoniczami.

Fedorow został w Zabłudowie jeszcze przez dwa lata — okres ten w życiu naszego drukarza jest szczególnie tajemniczy. W 1572 r. Fe­ dorow przenosi się do Lwowa, mimo że hetman Chodkiewicz gotów był ofiarować mu nawet wieś za cenę pozostania drukarza w Zabłudowie.

We Lwowie na Podzamczu Fedorow zakłada nową drukarnię, w któ­ rej w 1574 r. ukazuje się nowe wydanie Apostoła oraz Bukwar (Elemen­

tarz) z gramatyką; są to pierwsze użytkowe druki ruskie w e Lwowie.

(3)

4 W łodzim ierz H u bicki

W tym samym roku Fedorow zostaje przyjęty na służbę przez księcia Konstantego Ostrogskiego, wojewodę kijowskiego. Oficjalnie pełni funk­ cję ekonoma w Dermaniu; drukarnia zostaje w e Lwowie.

N ależy podkreślić, że Fedorow w e Lwowie, a może nawet jeszcze w Zabłudowie, występuje jako Fedorowicz. Pod tym właśnie nazwiskiem spotykamy go w aktach miejskich lwowskich; w tym że brzmieniu na­ zwisko umieszczone jest na sygnecie drukarskim lwowskiego wydania

Apostoła. Czy końcówka „iez” miała na celu tylko sprostanie przyjętym

na ogół na Białorusi i Rusi Czerwonej formom patronim icznym ll

Lata 1574— 1579, część okresu pobytu Fedorowicza w Dermaniu i Ostrogu, zastanawia głęboko historyków drukarstwa i książki. W tym czasie Fedorowicz nie drukował. Mógł organizować drukarnię, ale w ta­ kim razie dlaczego nie sprzedał swojej własnej księciu Konstantemu,, tyl­ ko zastawił ją w 1579 r. u Izraela Jakubowicza? Prowadził natomiast ja­ kieś interesy z kupcami krakowskimi; nawiązał kontakty z Niemcami (Śląskiem?). Na polecenie księcia wyjeżdżał w 1579 r. do Turcji.

W latach 1579—1581 (wojna polsko-rosyjska) Fedorowicz znowu wra­ ca do prasy drukarskiej. Z drukami w Ostrogu wychodzą w świat wspa­ niałe druki: w 1580 r. N ow y Testam ent z Psałterzem (folio 8°, ss. 547); w 1581 r. sławna Biblia Ostrogska (folio 2°, ss. 628) oraz drobny druk, ro­ dzaj kalendarza, Chronologia Andrzeja Rymszy (1 arkusz). A więc znów niewątpliwy sukces życiowy na niw ie drukarskiej. Fedorowicz jednakże w 1582 r. rzucił pracę w Ostrogu. Od tego też roku już nigdy nie wrócił do kaszt drukarskich.

Losy i osiągnięcia Fedorowicza w czarnej sztuce przedstawiłem tutaj tylko w pobieżnym skrócie, nie stanowią one bowiem głównego tematu mojej pracy. Zainteresowany czytelnik może znaleźć bardziej szczegóło­ w e informacje z tego zakresu w licznych opracowaniach poświęconych tej wybitnej jednostce2. Bardzo mało natomiast znana była dotychczas działalność Iwana Fedorowicza w odrębnej dziedzinie, dalekiej od dru­ karstwa.

Otóż zimą 1582 r. Fedorowicz jedzie z Ostroga do Grodna do Stefana Batorego i proponuje mu swoje usługi jako... konstruktor armat.

1 S ygn et lw ow sk i A p ostoła jest podany przez A. K aw ecką-G ryczow ą w pra­ cy zbiorowej D ru karze d a w n ej P olski od X V do X V III w iek u . Zesz. 6. W rocław— K raków 1960, ilustracja 14. Sygnetu w ydan ia m oskiew skiego A p o sto ła n ie znam. N asuw a się pytanie, czy drukarza naszego pow inniśm y nazyw ać Fedorow em czy też ¡Fedorowiczem? Zdecydow ałem się na stosow anie w dalszej części pracy tej drugiej form y nazw iska, opierając się na faktach, że drukarz ten podczas pobytu w Rzeczypospolitej i w ystęp ow ał jako Fedorowicz,' i sam podpisyw ał się takim że nazw iskiem ; pod tym nazw iskiem figuruje także w P olskim sło w n ik u biograficz­ nym .

2 lite r a tu r a dotycząca życia i działalności Iw ana Fedorow a v e l Iw ana

Fedorow icza jest bardzo obszerna. Przy opracowaniu jego życiorysu i dzia­

łaln ości korzystałem z danych zawartych w n astępujących publikacjach: a) A. K a ­ w e c k a - G r y c z o w a , K. K o r o s t a j o w a , W. K r a j e w s k i , D rukarze d a w n ej P olski od X V do X V III w ieku . Zesz. 5; zesz. 6. W rocław—K raków 1959; 1960. W zesz. 6, ss. 82—98, podane są bardzo dokładne życiorysy Fedorow iczów , ojca ii sy­ na, oraz bibliografia w ażn iejszych pozycji; b) W. B u d k a , F edorow icz Iw an (t 1582), [.„]. P o lsk i słow n ik biograficzny. K raków 1948, t. 6, zesz. 30, ss. 388—389; c) S. P t a - s z y c k i, Iw an F edorow icz, d ru k a rz ru sk i w e L w ow ie. „Rozprawy i Sprawozdania z Posiedzeń W ydziału Filologicznego A kadem ii U m iejętności”, 1886, t. 11, ss. ¡1—43; d) B iograficzeskij sło w a r d ie ja tie le j je stie stw o zn a n ija i tiech niki. M oskwa 1959, t. 2, s. 304; e) 400 le t russkogo knigopieczatan ija, 1564— 1964. M oskw a 1904; f) K n i- ga i d ru k a rstw o na U krainie. L w iw 1965; g) I. O h i j e n k o , Istorija ukrainskogo d ru k a rstw a . L w ów 1925.

(4)

N iezn an y list Iw an a F edorow icza 5

Wojna polsko-rosyjska jest zakończona; 15 stycznia 1582 r. zawarto 10-letni rozejm w Jamie Zapolskim. Po zapoznaniu się z projektami lub może wytworami Fedorowicza Batory decyduje się skorzystać z oferowa­ nych usług tylko w bardzo skromnej mierze. N ie wiadomo, co na to głównie wpłynęło: może właśnie okres pokoju, a może pusta królewska szkatuła? Mogła tu wreszcie przesądzić i opinia Hieronima Vitalisa, Wło­ cha z Cremony, który był zaufanym króla w sprawach puszkarskich.

W każdym razie Fedorowicz otrzymał od Batorego zamówienie, tytu­ łem próby, na odlanie tylko jednej armaty. Między 9 a 12 stycznia 1583 r. dostaje pieniądze na podróż do Lwowa, gdzie ma wykonać prace w po­ rozumieniu ze starostą lwowskim.

O pobycie Fedorowicza na dworze Stefana Batorego, przyjętych zobo­ wiązaniach i skierowaniu do Lwowa dowiadujemy się z notatek w K się­

gach podskarbińskich s:

Iwano Fiedorowicz Drukai Moscho a S.M.R. Leopolim causa fundenti torm enti bellici parvi misso in expensas itineris dat fl., 45, co znaczy:

„Iwanowi Fedorowiczowi Drukarzowi Moskwicinowi przez J.K.M. w y­ słanemu do Lwowa w sprawie odlania małego działa na wydatki związa­ ne z drogą dano 45 złotych”.

Oraz druga notatka: Eidem pro aere et aliis attinentis ad fundendam

bombardam minorem pro forma apud Dnm Capitaneum Leopoliensem secundam cedulam assignati fl. 70.—50, czyli: „Temuż na miedź i inne

potrzeby związane z odlaniem mniejszego działa według wzoru u pana starosty lwowskiego zgodnie z kwitem wyasygnowano 70 złotych i 50 de­ narów”.

Z powyższych danych wynika, że zamówienie było rzeczywiście bar­ dzo małe, ale też i samo działo to bombarda parva; jeżeli bowiem zada­ my sobie trud przeliczenia dawnych 70 złotych tylko na miedź według

ówczesnych cen (około 400 groszy za centnar odpowiadający 46 kg mie­ dzi), dojdziemy do masy 230 kg tego metalu.

We Lwowie Fedorowicz prawdopodobnie wywiązał się z królewskiego zamówienia. Następnie nosił się przelotnie z zamiarem otworzenia piątej z kolei w swoim życiu drukarni, na co wskazuje jego umowa z Hryniem Iwanowiczem.

Jednakże zamiar nie został zrealizowany. Wczesną wiosną 1583 r. Fe­ dorowicz udaje się do Wiednia, aby cesarzowi zaoferować zakup armat swojej konstrukcji4. Jedzie przez Kraków, gdzie u Daniela Puszkarza pożycza pieniądze.

Dotychczas nie znane nam b yły ani wyjazd Iwana Fedorowicza do Wiednia, ani także zaskakujący cel jego podróży. Dane o tym zawarte są w liście Fedorowicza skierowanym do Augusta Elektora Saskiego, który znalazłem w 1964 r. podczas poszukiwań archiwalnych. Znalezio­ ny przeze mnie list 5 formatu folio 2° jest doskonale zachowany, nie bu­ dzi też zastrzeżeń co do oryginalności. Nie ulega wątpliwości, że Fedoro­ wicz znał łacinę; siedemnastowieczny anonimowy jego biograf pisze o nim jako o człowieku zdolnym i bardzo wykształconym.

List Fedorowicza zawiera ważne i równocześnie bardzo interesujące informacje dotyczące jego wynalazku; z tego względu przytaczam treść

3 A. P a w T ń s k i , Ź ródła d ziejow e. T . 9: K sięg i podskarbiń skie, 1576— 1586. Warszawa 1881, s. 119.

4 (2 stycznia 1588 r. Stefan Batory w y sła ł Jana B ielaw sk iego z listem do Ru­ dolfa II do W iednia. Por.: A. P a w i ń s k i , op. cit., s. 109.

(5)

6 W łodzim ierz H u bicki

listu w dosłownym brzmieniu, z zachowaniem stosowanych przez autora skrótów w zwrotach tytularnych, z rozwiązaniem natomiast abrewiatur •w takich wypadkach, kiedy zastosowany przez autora skrót wymagałby wprowadzenia specjalnych czcionek oraz objaśnień (fotokopia oryginału: rye. 1 i 2), a ponadto podaję przekład całego listu na polski.

Oto list Iwana Fedorowicza do Augusta Elektora Saskiego.

Serenissime, Potentissime, Semp erque Augustissime Princeps, necnon Sacri Romani Imperii Elector dignissime, atque prudentissime, Domine Domine Clementissime. Salutem perpetuamque in omnibus foelięitatem a Deo Opt. Max. humillime precor.

Perm ulti sane Rei Militaris experientia clarissimi, artisque bellicae scientia ornatissimi viri, Serenissime atque Potentissime Princeps, nec­ non Sacri Romani Imperii Elector dignissime, eo usque me prudentissimiS persuasionilbus suis pertraxerunt, ut etiam meas in d icias licet, ad Sere­ nissimam Mtatem V. dare non dubitarem litteras. Fama etenim qua de Serenissima M. Yra ubique terrarum satis ornata, spargitur, permoti, hanc quoque exarándarum ad Serenissimam M. V. litterarum occasionem stimulis dictorum suorum mihi praebuere. Etenim non illis modo, verum etiam iis, qui vel prima in re militari iacerunt fundamenta Serenissimam M. V. non solum arte ipsa bellica, sed etiam viris in ea bene exercitatis summopere delectan propalam est. Qua in re siquidem ego quoque Dei Opt. Max. adiutus ope multum diuque versatus sum; ideo dona Dei quae m ihi hac in parte ab eodem collata sunt Serenissimae M. V. non verbis, sed re ipsa demonstrare proposui. Licet enim ut ingenue fatear consulto atque data opera, ad Sacratissimam Caesaream M. ex longinquis regionibus artis meae, nulli anite mortalium visae: exercendae igratia, rec­ ta Vienmam peruenerim, ipsis tamen promissioniibus et spe sola fructus, cum nullo promisso certo stipendio, artem meam expiscari et pervestigare nonnulli cupiebant. Domum potius reverti, quam rem adeo omnibus Provinciis et Regnis necessariam sine meo commodo omnibus communi- care in meo proposueram animo. Quamprimum tamen Serenissimam M.V. tantis talibusque viris delectari percepi; Artem meam litteris hisce expo- nere et quasi penicillo depingere constitui. Postquam itaque Serenissime semperque Augustissime Princeps, necnon Sacri Romani Imperii Elector prudentissime, ad Sacram Caesaream M. cum arte mea componendorum, ex partibus tormentorum bellicorum, quae fortissimas Arces et Munici- pia quaeque firmissima disrumpunt, ac evertunt; in altum vero emissa inferiora quaeque disiciunt, et solo adaequaint perveni, propriis meis sum- ptibus exemplar tormenti unius ex partibus compositi construxi. Illud vero pondus trium ponderum, quae singula, Centenarii numeri nomine appelantur, continebat. Quod etiam Exemplar Sacratissima Caesarea Mtas atque Serenissimi Archiduces viderunt et probaverunt. Postulan- tibus vero et causam tantorum Secretorum inquirentibus, sub certis conditionibus, quas illi suscipere nolebant, paratus eram tale secretum aperire atque demonstrare. Quoniam vero non secundum animi mei sen- tentiam successit ad Serenissimam M. V. cum eo secreto praemiBsis hisce litteris atque primum Clementissimo a Serenissima M. V. responso accep- to pervenire instituí. Artem itaque Componendorum Tormentorum bel­ licorum (ut multis Serenissimam M. V. non detineam) talem teneo, ut secre­ tum quodlibeit tarmentum secundum quantitatem suam determinaitum pos- sit in certas suas dividi partes, utpote in quinquaginta, cen'tum, vel si opus

(6)

a ’ £ R E N 1 5 S J

'M

i

P

v> T E N T I 5 S

I JAt

t'M ?£R&

? i \ i J 4 C f , f 5 rKCm n J i c t i R o m .'!; f . l t

.< » < I » « P i f Ciiite i « ; ? « . S a l » .

»trs *f**" | ■> ¿mnAm * Pfi> Oj>( s *ł i i*”, * i. f f f » . . l ? >4" R i ’K i i i ' - » f i » « « « « C . ¡ n >4 ? f b : r *

*«}.■?>» U, r., S ffiilS 5 i’5i .W-f filtS liH ;« ! f tfH ( £ f $ ■$*:

i , ' < 41 - | |

m i m - i ¡« J im j L L i C T C U ' U g n i i m t , M W J J a i f s h s iiw * | ( n H W M f

■ i« i* f r t F M i r i f ł ł ,»1 < ! ( * « « « i i ( « i , « k r i S ł jj!'« « ’» ¿ U W « “f. I m m i i l i i i !.-.•! 1*2? T i s i i-.» a r /¡t V r t r t ;j_

SfSili . «..ii-l . 4J lifiSliil* J T >■»-, *' : 4MiiUl» 1..'»««»* <i ** * JEJtW* m (tfcł «»<&, K U (titn u t jut »ci *< re mlttśń ifa tn ił jm lfw u k , "* J

tttt !?!* d w * Vit;i m Łt .-'V jif. * i(!i* ł*»tWKW !łf

¡Vt t l l d l i i ! - .,i .- “ „*{; -v .it J ! t>;> 1*1' ł4 i.t« > f f i ' i <1 !■'*

ir t« P n >m -i*W ■« » t r i . ' 4 c«4 f » <««* sf* Y m H rtu .itl n ip a i.-«ni* t u - ]*>*«<» - i t« f tn <111 ą y i u | ł l « r

, f i s s i l ł # . l ł j f l l ł « 1 ?sf f ii łi f M * *

« 1 » f c « {»hi,- i ! * V i r t * »

si>SH ‘•«■'u* f » M y jM n k < s t i f i w rt n A f u m i t u a t t t Sh

»<»i i łffcinr S t:«» f i f s i W i l U ś f l f i « » * « ! : 'C i f i i * « # ; ... fili;»« ? « ,;< :

4 x -8 ■ .'w '* -- . , -iyi- ^

ł ll. Hiit* fl:ji. , M ( i «i*Siti< J t * « Sii.it il Ji<C*W iiCeijSriJ!«! 1 ' ^ « f ! . « « M i i fiti

% «si f»*!« «»*« («««ii*, Cl**•»?»'»#* immumrn M-

• - . - > ': '<•■■■' i-*

, -i i ■» .. *

jt upwti «$»«*«. r

J P ł l C j * « " * S i t » K ' A w t M Ó J i M « ! i Rl H f i. f S . ” i M •

A».'*«-:A ,L C T*v'A. i i '»c»iir v 11 tri? « *

• ; • * > < Tmutnftfm Mt«r*“s |iniiiifii«> irert rf >. *»« f

i'u i l i m ł i H i j f i i * !W l) ł f f - . f i ' « !

•»•»«H M f k t a t ." « ‘ ł » ' « « • i l « i W K f* M < * t f i ł « 1 « hf c

S . J ' < «, ) » ,•* I }

U , Cv*kł«i; fl«n*r. ! |f .'l£ i tii!t f{i:t Mtit tt«W •'<«•«> <..«*»• U Sjiiun»»!*«* vT.#vtM ,i*!(A i<’j fi.*iW«i sjdit.w <-f pjhii.-itv. J*| liliWu W'« « ;<5i r^. >««#<•«<• *+*?ęW* S«l «rti* *>»

i* ,ln j i | ł Iłli *W .«»ł.|iM fav<r*« łalr K < « iw »V«'»

j{r<rv CluftiJ* Mre "Kit Hctritm f * w <Wi ‘tfletit*« W li

$ e t f Ą m - - t t . Y i » » i i > « » d # f « * < • . ; » > t Ą c !*■< C I ' m f M > y t t

a .H ,y w«t(s Nftfwr' «'M i A * » «

* 1

« » iiK S TffRł'#«»*** ?«&#'«* ^ >f » t'# s .V V I i/f «< r, („({^ ({«di M fiTt j*uitMUt fi»»i u**t,‘ !ł -'»> '•«! { ( U i * u ,

ltn tes* rn ;ttu% >m t * l mvĄ,M.%i ■::* + *ł M t'«

i a >J t ' i < \ * - • > ’ i ; , u - ' * - • ; . < » .-i

<>!» <1 . 5* • *f>' '! ’ ™ 1 •.',»•• .? iiktf di h*~i "łt ; 4 < . u <* • w i «• *

Hyc. 1. List Iwana Fedorowicza do Augusta Elektora Saskiego. Karta recto

(7)

■U U l t U í .¿"l I \ Ą n < .

Uf .« •'*!i*U :|*a* r»MK<i<4.4U if> - ■ M vąn»« i»!* ’ mU f «»tu.«! C

■>>•.

i

'■ v,

).-'i >i.m

~:,’y U

t ‘ , I

j fíi.’i íf: J 1 *« ** «Mí "*» * ł{tłK M t* , lii34 H*»* trwU* .;.<*•» *•*<•» 1 '■ V•••*•-.i H/flis'. ’ lini , f , *

J f f . - •. , <1 J

» v « f v :« * * v v a l e n i e i » 4; : •'< i '< •'" < 1

ł d u ■'' Hi StfJ íf.ü’i i r '* « . ł ir.»« itf s n * ;,„ i. *t. $!#♦. t)ł Kr» w \'siif4, Pryríí ¿t >»í4yj.-.-fh:> flu r,-f c ".«u j.-f

' " ' ’ z

J ? VárfvRA u i « ¡W Í Í S Í f H i f V « v i» 4 { - w n i i <1 ł ' l «.,■><» i f l U ) l t * * S!"A f i « * W « w i ł J í m » « « m u J w Ł i e ł « » K Í m U \ 5 . , í í >» t i « s á ; f f r f s í h « i«<r }«« «ll'< ÍJM* »1 w iá C*llí}«M* 3»»M ¿ « '« i, j - '- í M Í „ A \> > * í i t u M j u m i n m c ' s . m w á m I d e m m n n u l d u t h á d a l a f * í , - ] # f i c ? M t » ! # » í ¡ n Á e Í M h m ' Ü n m é i ' b ¿ s ¡ t ’ m j t m ¡ m ^ * 4 . 6 ¿ • ]K * i * t i f S A 5 « i « , V J*ns . Q r « j m C ÍW b $ 1 , |í» ín íÍ « ír» w t ^ S < » ¡ ? • J .y j i i f . f i o ■ .v 'n ,\:

¿lun tuteam **«* «*« áíií'^tóac Hf ii jírV n^mc. k - - t

m i « r ¡ f í S i r e . 5 « * * * ' . # . . v i á ' M d , «út ^ r * * ’t ? U » l i i l í m » , 5 « í M í "V w r Í r í » a d w ' r í « t t i r.* c < r ‘ i c t : m ,

Q « I J^U D Í J t t p *«■ -JK Y b s j “ $ * w ¿t If.'w Jí'ü :-* m • • .../

•I M ¿Í«!Í4 VtiV», CUfte t f k J) >< i ~YtmBA‘ .< J j ¡ 5 < J

S i r »

ÍJS *>*í

J

finí íi y,' lítjjvíj - _/M fif í > < í

Ryc. 2. List Iwana Fedorowicza do Augusta Elektora Saskiego. Karta verso

(8)

N ieznan y list Iw an a F edorow icza 7

fuérit etiam 200 partes idque secundum certam cuiuslibet tormenti quan- titatem et dimensionem. Si vero eiusmodi tormenta bellica in loco securo et libero composita atque formata fuerint, movereturque exercitus cum tormentas talibus ad depopulandam sive expugnandam Arcem sive Civi- tatem aliquam, possint partes seu frusta illius tormenti ad explodendum apti, per dies et noctes tres compand ad numerum quinquaginta pamtium. Quodsi torm entan aiiquid causa aliqua urgente disrumpeiretur: frustum solum modo unum destrui potest, non vero integrum tormén turn illud, tamen frustum spatio unius diei et unius noctis iterum applicari potest experientia nempe et arte accedente. In revertendo vero ab expugnatione tormenta talia spatio quoque trium dierum, et trium noctium rursus in partes dividi possint. Si vero necessitas urgeret et hostis fortius insis- teret, omnia tormenta talia unius diei spatio, in partes possunt dividi et separari suas. Praeterea ad eius generis tormenta devehenda et deducen- da non sunt necessaria tecae seu rotae ferro oommunitae et corroboratae. Siquidem alio modo ac ratione tam bene sine rotis quam in rotis consti­ tuía omnia explodi op time poterunt. Adhaec Serenissime Princeps in- ventum tale in manualibus bombardis habeo unum, quod centum bom- bardae tantum detrimenti hosti inferre quantum 400 possint, quod re ipsa Serenissimae M. V. comprobare paratus sum. Quapropter lectis at­ que perspectis litteris meis Serenissima M. V. perpendere atque consi­ derare negocium meum non dedignetur, ut si forte eiusmodi artifice atque rei militaris perito viro Serenissima M. V. indigeat, me quam primum tanquam servum ad omnia paratissimum Ser. M. V. per litteras suas dignetur reddere certiorem.

Quod superest Serenissimam M. V. tanquam Dominum et Principem suum Clementissimum diu beneque valere cupio et opto.

Datae Viennae 23 Julii, 1583 Serenissimae M. Vestrae

Servus Infimus

Joannes Fedorowicz Moschus Typographus Graecus et Sclavonicus

N ajjaśniejszy, N ajpotężniejszy i Zawsze N ajm iłośoiw szy K siążę, n ajd ostojn iej­ szy a także najrozum niejszy Elektonze Św iętego R zym skiego Im perium , p o dw a- kroć N ajłaskaw szy Panie. O zbaw ienie w ieczn e i niezm ienne w e w szystk im szczę­ ście W asze z w ielką pokorą błagam niezrów nanego w dobroci i potędze Boga.

D opraw dy niezliczeni n ajśw iatlejsi znaw cy Sztuki W ojennej, zarówno praktycy, jak teoretycy, N ajjaśniejszy i N ajpotężniejszy K siążę, n ajdostojniejszy Elektorze Ś w iętego Im perium Rzym skiego, trafiającym i jak najbardziej do rozsądku nam o­ w am i skłonili m nie aż do tego, że ośm ielam się, aczkolw iek niegodne, do W asze­ go N ajjaśniejszego M ajestatu słać pismo. Przejęci bow iem do głębi W aszego N aj­ jaśniejszego M ajestatu sław ą, której blask szeroko rozlew a się po całym św iecie, udzielili m i sw ym i słow am i podniety do napisania do W aszego N ajjaśniejszego M a­ jestatu niniejszego listu. Wiadomo w szak powszechnie, że W asz N ajjaśniejszy M a­ jestat znajduje szczególne zadow olenie w okazywaniu życzliw ości n ie ty lk o tym, k tórzy tworzą sam e podstaw y teoretycznie sztuki w ojennej, lecz także i tym , co są biegłym i jej rzem ieślńikam i. Jako że w łaśn ie ow ą p raktykę w ojenną długo i w iele z Bożą pomocą uprawiałem ; powziąłem zamiar, b y dary [natchnienia od] Boiga, w tej

(9)

8 W łodzim ierz H u bicki

dziedzinie przez N iego m i zesłane, W aszemu N ajjaśniejszem u M ajestatow i nie pu­ stosłow iem , lecz w rzeczy sam ej unaocznić. N iech m i będzie w oln o przy tym w yznać bez osłonek, że lubo po nam yśle i n ie szczędząc trudów z krainy dalekiej do (Świę­ tego Cesarskiego M ajestatu w prost do W iednia przybyłem : ab y przedstawić prak­ tyczne zastosow anie pom ysłu, którego dotychczas n ikt z ludzi n ie widział, znaleźli się tacy, którzy łudzili m nie w yłącznie obietnicam i i samą tylko zysku nadzieją, żadnej ściśle zapłaty n ie przyrzekając, aczkolw iek zarazem starali się mój w yn a­ lazek podpatrzyć i zbadać. Postanow iłem zatem raczej w rócić do domu, aniżeli rzecz tak bardzo potrzebną k a żd em u K rajowi i K rólestw u w yjaw ić w szystkim bez osiągnięcia osobistej korzyści. Skoro jednak tylko dowiedziałem się, że Wasz N aj­ jaśniejszy M ajestat przy tego rodzaju i takich [jak ja] ludziach rozerwać się lubi, zdecydow ałem się ukazać w tym liście m ój W ynalazek i obrazowo go odmalować. K iedy w ięc, (Najjaśniejszy i zawsze N ajdostojniejszy K siążę, a także najrozum niej­ szy Elektorze Św iętego R zym skiego Im perium , udałem się do Jego Ś w iętego M aje­ statu Cesarza z moim w ynalazkiem składania z części arm at, które najbardziej w arow ne Zam ki i najdoskonalej umocnione M iasta niszczą i obalają, m niejsze zaś obiekty w ysadzają w powietrze, roznoszą n a w szystk ie strony i z ziem ią rów nają, już w ów czas w łasnym kosztem skonstruow ałem jedną tego rodzaju składaną ar­ m atę. Ciężar jej odpowiada trzem odważnikom, które nazyw ają Centnaram i *. Wzo­ rzec ten obejrzeli n aw et Ś w ięty Cesarski M ajestat oraz N ajjaśniejsi Arcyksiążęta i w ypow iedzieli się o nim z pełnym uznaniem. G dy skw ap liw ie w yp y ty w a li m nie, n a czym polega Tajem nica obchodzenia się [ze składaną armatą] i istota działania, b yłem gotów odkryć im je, postaw iłem był jednak ściśle określone warunki, na k tó­ re się n ie godzili. Poniew aż n ie doszło do porozumienia, które zaspokoiłoby m oje w ym agania, postanow iłem z m oim w ynalazkiem tajem nym staw ić się przed W aszym N ajjaśniejszym M ajestatem , jeżeli na przedłożony list n in iejszy od N ajjaśniejszego W aszego M ajestatu N ajłaskaw iej przychylną otrzym am odpowiedź. Tak w ięc po­ siadam um iejętność budowania Składanych Arm at, co polega na tym (żeby już nadm iarem [szczegółów] nie zabierać W aszej Prześw ietności czasu), że dowolnie każda takow a sekretna armata, której praktyczne przeznaczenie zależy od jej w ie l­ kości, m oże być rozkładana na ściśle określone części składow e, m ianow icie na p ięćdziesiąt, sto, lub też w razie potrzeby naw et na dw ieście, a to stosow nie do kalibru i rozm iarów danej arm aty. Gdyby tego rodzaju sprzęt w ojenny był w y tw a ­ rzany i m ontow any w bezpiecznym i dogodnym m iejscu, a w yposażane w eń w ojsko brało udział w w ypraw ie m ającej na celu zniszczenie lub zdobycie jakiejś W arowni czy Państw a, można by części czy fragm enty takowego sprzętu gotowe do użytku dorabiać i uzupełniać w liczbie do pięćdziesięciu w czasie trzech dni i trzech nocy. Gdyby zaś która z arm at n agle z jakiejś przyczyny rozerwać się miała': jedna tylko część m oże u lec uszkodzeniu, a n ie cała armata, jednakże i ta część składow a m oże być dorobiona i dołączona w ciągu jednej doby, oczyw iście, gdy n ie brak doświad­ czenia i um iejętności. Po powrocie ze zw ycięskiej w ypraw y można by ponownie tak ie arm aty rozłożyć na części składowe, n a co w ystarczą trzy doby. Gdyby zaś n agliła konieczność i szybko nacierał nieprzyjaciel, tego rodzaju armaty m ogłyby w czasie jednego tylko dnia zostać rozłożone na części i rozm ieszczone [gdzie trze­ ba]. Ponadto d o sprowadzania i przew ażenia tego rodzaju armat n ie są konieczne an i skrzynie, ani w ozy o kołach w zm ocnionych żelazem. D oskonale można je w szy ­ stkie przerzucać innym sposobem i pom ysłem , tak na kołach, jak i bez nich. Po­ nadto, N ajjaśniejszy Książę, uczyniłem taki w ynalazek w dziedzinie bombard ręcz­ nych, że sto [moich] bombard tyle szkody m oże zadać nieprzyjacielow i, ile czterysta

* Sens tego zdania po łacin ie n ie jest jednoznaczny, gdyż pondus m oże oznaczać

wagę, ciężar i odważnik; a centenarius num erus oznacza zarówno centnar, jak „składający się ze stu części”, albo setną część całości.

(10)

N iezn an y lis t Iw ana F edorow icza 9 [dotychczas będących w użyciu] i gotów jestem N ajjaśniejszem u W aszem u M ajesta­ tow i tego [doświadczalnie] dow ieść. D latego !to, po uw ażnym przeczytaniu- i zg łę­ bieniu do końca m ojego listu, niech W asz N ajjaśn iejszy M ajestat gardzić nie raczy rozw ażeniem i przem yśleniem m ojego przedsięw zięcia, i jeżeli -tylko tego pokroju rzem ieślnika i człow ieka doświadczanego w spraw ach w ojenn ych W asz N ajjaśn iejszy M ajestat potrzebuje, niechaj m n ie W asz N ajjaśn iejszy M ajestat jak najprędzej n iby n iew olnika n ajskw apliw iej gotowego do w szelk ich u sług listem s w o im , u pew n ić raczy.

P ozostaje m i jeszcze oświadczyć, że życzę sobie gorąco i pragnę, ażeby W asz N ajjaśniejszy M ajestat jako W ładca mój i K siążę N ajłaskaw szy cieszył się długo i szczęśliw ie dobrym zdrowiem.

Dan w W iedniu 23 lipca, 1583 , N ajjaśniejszego W aszego M ajestatu

Sługa N ajniższy

Jan Fedorowicz M oskw icin Drukarz Grecki i S łow iań sk i

Na czym polegała istota wynalazku Fedorowicza? Trudno dociec; list zawiera zbyt mało danych na ten temat. Działo pojedyncze miało mieć masę ok. 140 kg (300 funtów). Czy przy swojej masie mogło odznaczać się tak wielką siłą ognia, żeby burzyć najmocniejsze fortyfikacje? Wydaje się, że wynalazek polegał na umocowaniu serii stosunkowo niedużych luf armatnich w rzędach jeden nad drugim na wspólnej ramie, pozwalającej na jednoczesne kierowanie wielu luf na dany obiekt. W yjęcie wspólnej osi albo rozmontowanie kraty kierującej lufy poszczególnych dział po­ wodowało łatwe unieruchomienie całości. (Przy odpalę takiego zespołu dział — efekt zmasowania ognia mógł istotnie prowadzić do zniszczenia najmocniejszych murów. Jeżeli moje domysły są słuszne, to wynalazek Fedorowicza można by potraktować jako prototyp radzieckich wyrzutni pocisków stosowanych w ostatniej wojnie światowej, zwanych popular­ nie katiuszami.

Koncepcja wytłumaczenia wzmożonej siły ognia wskutek ulepszenia samego pocisku (środków wybuchowych) może być ewentualnie brana w rachubę w wypadku drugiego wynalazku proponowanego przez Fedo­ rowicza, który on sam nazwał manualis bombarda. Był to nowy typ musz­ kietu czterokrotnie groźniejszego w skutkach.

Z listu wynika, że Iwan Fedorowicz przyjechał do Wiednia z modela­ mi armat swego wynalazku. Zademonstrował ich działanie, wzbudzając żywą aprobatę obserwujących. 'Rudolf II jednak nie kwapił się z zaku­ pem pomysłu.

Fedorowicz nadal więc szukał protektora. Być może, ktoś w Wiedniu po prostu zadrwił sobie z naszego wynalazcy, radząc mu, by zwrócił się do kurfirsta saskiego Augusta; może zresztą i sam Fedorowicz wpadł na taki niefortunny pomysł. W każdym razie wybór protektora wyna­ lazku nie był trafny. August, owszem, interesował się armatami, ale do ozdabiania swojej okazałej zbrojowni zamkowej. Sam był rzecznikiem pokoju, i to za wszelką cenę. Zdawał sobie sprawę, że rozwój górnictwa, handlu, rzemiosł i oświaty przyniesie Saksonii o wiele więcej korzyści niż zyski z wygranych wojen. Nie zainteresował się też wynalazkiem

(11)

10 W łodzim ierz H u bicki

Fedorowicza i prawdopodobnie w ogóle nie odpowiedział na list. Fedo­ rowicz czekał w Wiedniu na próżno.

Jesienią 1583 r., zawiedziony w nadziejach, Fedorowicz wraca zrezy­ gnowany do Lwowa. Zgnębiony, niepowodzeniami, - wyczerpany podróżą, po krótkiej chorobie umiera 16 grudnia 1583 r. Nagrobek jego w cerkwi św. Onufrego w e Lwowie głosił, że zmarły był to „Drukarz ksiąg, jakich przedtem nie widziano”. Nagrobek ten do naszych czasów niestety nie dotrwał.

N ie ulega wątpliwości, że Fedorowicz poznał sztukę lania dział jeszcze podczas pobytu w Moskwie, która słynęła w XVI w. z dobrych, wpraw­ nych puszkarzy. Jest bardzo prawdopodobne, że Fedorowicz, przebywając , w Rzeczypospolitej, na L itw ie i Rusi Czerwonej, poświęcał bardzo dużo swego czasu na lanie armat, niezależnie od pracy drukarskiej. Takie za­ łożenie stanowiłoby równocześnie wytłumaczenie nieproduktywnych wy­ dawniczo okresów: pobytu u Chodkiewicza w latach 1570— 1572 i niemal pięcioletniego okresu pobytu w Ostrogu i Dermaniu w latach 1574— —il579. Jak wiadomo, Hrehory Chodkiewicz i książę Konstanty Ostrog- ski — to przede wszystkim dowódcy wojskowi. Fedorowicz prawdopo­ dobnie oferował swój wynalazek najpierw księciu Ostrogskiemu, potem Stefanowi Batoremu, a następnie skierował się do Rudolfa II. Jak każdy wynalazca, szukał kogoś, kto wynagrodziłby mu godziwie jego długolet­ nie i kosztowne eksperymenty i oceniłby właściwie jego pomysł. Szukał jednak na próżno.

Iwan Fedorowicz był gorącym patriotą, czuł się związany z Moskwą, co podkreślał zawsze przez dodanie przy swoim nazwisku określenia „Moskwicin” lub „Moschus”. Nile proponował jednak wynalazku Iwa­ nowi Groźnemu. Dlaczego? Po prostu bał się go panicznie. Car ten, wiadomo, nie należał do ludzi skłonnych do przebaczania nawet drob­ nych przewinień. Opuszczenie „Pieczatnego Dworu” przez Fedorowicza ocenione zostało zapewne przez cara-reformatora jako dezercja z wyzna­ czonego posterunku. Fedorowicz więc nie miał możliwości powrotu.

Ale trzeba jeszcze raz podkreślić, że w Okresie trwania wojny polsko- -rosyjskiej Fedorowicz tylko drukował książki: swój wynalazek zapro­

ponował Batoremu już po zawarciu pokoju w Jamie Zapolskim.

Pozostawałby jeszcze jeden szczegół do rozważenia w celu uniknięcia nieporozumienia czy ewentualnej pomyłki: syn Fedorowicza bowiem miał na imię również Iwan. Który więc z nich był autorem cytowanego listu?

Z góry chciałbym wyjaśnić, że właściwie nie ma prawdopodobieństwa, iż list mógł być pisany przez syna Fedorowicza. Po pierwsze, w 1583 r. miał on ok. 25 lat, czyli byłby za młody na tego rodzaju wyczyny. A po drugie — jeśli chodzi o jego zajęcia — Iwan Fedorowicz junior był introligatorem i księgarzem; w aktach lwowskich występuje jako „Iwan Drukarzewicz”. Istniały przypuszczenia, że syn Iwana Fedorowicza był także drukarzem, ale nie ma na to żadnych dowodów, chociaż nie ulega wątpliwości, że ojciec prawdopodobnie starał się przekazać mu również i wiedzę drukarską. Tak więc określenie z końcowej strony listu Typo-

graphus Graecus et Sclavonicus może odnosić się tylko do Fedorowicza-

-ojca.

Dalsze badania nad działalnością Iwana Fedorowa vel Fedorowicza w dziedzinie konstrukcji dział rzucą zapewne nowe światło na jego syl­ wetkę. Może któremuś z historyków wojskowości uda się znaleźć działa z inicjałami I.F. albo z gmerkiem występującym 'także w sygnecie dru­

(12)

N ieznan y list Iw ana F edorow icza 11

karskim Fedorowicza? Może być, że któreś z muzeów ma w swoich zbio­ rach typ armaty wynalaźku Fedorowicza. Np. Ferdynand Styryjski gro­ madził w XVI w. wszelkie sławne ¿broję i najbardziej wyrafinowaną

broń; zbiory jego znajdują się nadal w Zamku Ambras koło Innsbrucku, przekształconym obecnie w muzeum. Bogate jest również Muzeum Woj­ skowe w Wiedniu.

Poszukiwania w tym kierunku pozostawiam specjalistom historii zbro­ jenia, a także współczesnym biografom Iwana Fedorowicza.

MOCKOBCKH0 H JlbBOBCKHił nEPBOIlEHATHHK — KOHCTPYKTOP IiymEK

H e n3B e e r a o e p a H e e n a c b M O H B a H a © ą n o p o B i w a

H B a H O e f l o p o B (B n ocjieflC T B H H o h H a3B a n c e6a < t e f lo p o B H i) — n e p B w i i HeaHOHHM Hbiii m o c - KOBCKHH H JlbBOBCKHH nepBOnCTaTHHK «BJW eTCa OflHOH H3 H a n6o jlC e BblflaiOIUHXCH JIHIHOCTeft

XVI B eK a. H a n e n a T a H H b ie h m k h h t h m c n a T c a c p e f lH K p a c H B e im m x H3fla H H ił, B b m y m e H H b ix b E b - p o n e Toro BpeMCHH.

Tnnorpa^cKaa h H3flaTenbCKaa fleaTenbHocTb Oe^opoBHHa, a TaKace ero BKJiafl b pa3BHrae

KyjibTypbi ocBemaioTca b MuoroMHCJieHHbix ny6jiHKauHax. OflHaKO no Hac flonmo onęHb Majio

4>aKTHHecKHx naHHbix o * H3HH OeflopoBHHa, KaK b nepnofl ero npe6biBaHHa b Pocchh, TaK H u e

TOflti, K0T0pbie oh npoBen b Penn IIocnbjniTOił.

B CTaTbe npeflCTaBjieno HeH3BecTHoe p a H e e iracbMO HBaHa O e a o p o B m a ( p n c . 1, 2) caKCOH-

CKOMy Kyp(j)fopcTy ABrycTy, fla-rapoBam ioe 23 hio jm 1583 r. O h o HaimcaHO n o -jia raH H (m o x h o no n araT b , h t o OeflopoBH i BanHcan e ro co6cTBeHHopyHHo). H 3 s t o t o imcbM a Mbi y3HaeM o to m , h t o Hapafly c KHHronenaTaHHeM «tesopoB H i 3 a H H M a J ic a TaKace nyme4HbiM aejiOM. Oh CKOHCTpyn-

poB an HOBbiH r a n nymKH, KOTOpaa n o CBoetł c a n e o r a a npeBbim ana Bce H3BecTHbie b t o BpeMa BHflH apTHJiJiepHitcKHX opyflHił. OeflopoBM i CTapajiea n p o aaT b CBoe H3o6peTeHHe HMnepaTopy Pyflojibijjy BTopoMy, a TaKace caKCOHCKOMy KypiJiiopcTy A B rycry, h o o h H e flo 6 n n ca b s to m flejie ycnexa. Bo3mohcho, em e paHbme o h o ó p am ajica n o STOMy B onpocy k nojibCKOMy K opom o C re - <J)aHy EaTopHw, o neM Mbi y3HaeM H3a p y rn x h c to h h h k o b , b to m m c jie H3san u ceft b KoponeBCKHX Ka3HaHeiłcKHx KHHrax.

B nncbMe (teaopoBHHa coaepacHTca cjihiukom Majio Tasoix flam m x , K0T0pbie n03B0JiHxiH 6 h ycTaHOBHTb, b HeM 3aKJHoiajiacb cyuiHocTb ero H3o6peTeHHa. OwBHflHO, s t o 6 bina cKnaflHaa nyiinca, cocToaBm aa H3 6oju>moro HHCJia pa3ÓopHbix a n eM C H T O B . IIo m hchhk) a B T o p a CTaTbH,

H3o6peTeHHe O eaopoB H ia aBHJiocb KaK 6bi nepBOOópasOM coBpeMeHHbix c o b ctck h x „KaTiom”.

THE FIRST PRINTER OF MOSCOW AND LWÓW — A DESIGNER OF CANNONS A n unknown letter w ritten by Ivan Fedorowicz

The first printer to liv e in M oscow and L w ow , Ivain Fedorow veil Fedorowicz, belongs to the prom inent representatives of the 16th century. The printed m atter issued from his printing press can- in all fairn ess b e classed w ith th e m ost perfect printings of Europe of those tim es.

Fedorow icz’s activities as printer and editor, as w e ll as his im portance in spreading culture, has been the topic of a num ber o f publications. H ow ever, on Fedorowicz’s p rivate life, and on the period he spent in tsarist M oscow and in the Polish Republic, very scanty data are on hand.

In his present paper the author has presented a letter i(fig. 1, 2) hitherto unknown, addressed iby I. Fedorow icz to A ugust, the Duke-Elector of Saxony, this

(13)

12 W ło d zim ierz H ubicki

letter is w ritten in V ienna on Ju ly 23, 1583, in correct Latin '(at m ay be assumed that Fedorowicz h im self w rote it). From this letter i t appears that, apart from the art o f printing, Fedorow icz also w.as engaged in an armourer’s craft. He designed a n ew -ty p e cannon w hich in firepow er surpassed a ll cannon known so far. He tried, in vain, to sell his invention to Emperor R udolf II and to August, D uke-E lector of Saxony, and m ost probably — prior to this — also to Stefan Batory, as resu lts from other sources, nam ely, from notes found in fiscal records.

The data given in Fedorow icz’s letter fa il to throw ligh t on w h at actually w as in volved in his invention. It seem s to have been a cannon consisting o f a great number o f parts; it m ay have been th e prototype of w hat today is called „katiusha”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Projekt „Województwo Śląskie – zdalnie zainspirowani” jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja

Ten program jest specjalnie przeznaczony do czyszczenia bębna i rury w pralce. Podczas programu woda ogrzewana jest do temperatury 90 °C w celu wysterylizowania pralki. Podczas

• W przypadku drukowania jednostronnego załaduj papier firmowy stroną do zadrukowania do góry tak, aby nagłówek znajdował się z przodu zasobnika.. • W przypadku

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Dziećkowic będą mogli się podłączyć do kanalizacji.. Cena za odprow adzenie ścieków do miejskiej kanalizacji ma być

Zaleca się uruchomić program zmywania przy pustej zmywarce, a następnie wyjąć wtyczkę z gniazdka, zamknąć dopływ wody i zostawić drzwi urządzenia lekko uchylone.. To zabezpie-

 podać cechy prądu przemiennego wykorzystywanego w sieci energetycznej Zrobić notatkę: ( uzupełnić kartę pracy nr 6 lub przepisać do zeszytu). Jeśli chcecie możecie się

Jeżeli otwieranie / zamykanie bramy nie odbywa się ze 100% siły ruchu podstawowego (a np: tylko z mocą 7 - punkt 4.MENU ), to w celu wyeliminowa- nia oporów statycznych, można

Jeśli rezultaty mycia podczas stosowania detergentów „2 w 1” lub „3 w 1” nie są zadowalające (jeśli na naczyniach pozostają ślady kamienia i wody), należy skontaktować