A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S
FO LIA L1TTERARIA POLONICA 9, 2007
M a łg o r z a ta M ie s z e k
KILKA U W A G O IN T E R M E D IA C H Z L W O W S K IE G O K O L E G IU M K S IĘ Ż Y T E A T Y N Ó W
C złonkow ie zakonu kleryków regularnych św. K a je ta n a zostali sprow a-dzeni do Polski dzięki staraniom biskupa przem yskiego Ja n a Stanisław a Z bąskiego i k ró la J a n a K azim ierza. T eatyni osiedlili się we Lwowie (1662) i w W arszaw ie (1696). O prócz kształcenia księży, o dnaw iania życia apostol-skiego i parafialnego, ożyw iania kultu religijnego, pracow ali też n a polu w ychow aw czo-dydaktycznym .
Z akonnicy prow adzili wśród okolicznej ludności Lw ow a szeroko za-k ro jo n ą aza-kcję m isyjną. P ropagow ali ideę zjednoczonego K ościoła za- katolic-kiego. Po przybyciu do Lw ow a teatyni natrafili na o p ó r ze strony miejs-cowych wiernych i niechęć biskupów orm iańskich. Jed n a k ju ż w ro k u 1665 kajetanie otw orzyli w m ieście własne kolegium 1. Z czasem ich szkoła zyskała popularność, np. w śród O rm ian 2. Przybycie teatynów d o Lwowa, ja k za-uważył K rzy szto f S topka, zapoczątkow ało więc „rzeczywiste ugruntow anie unii” 3. Szkoła odegrała w polityce zakonu isto tn ą rolę. U czniow ie teatynów mieli być bowiem przyszłymi p ro pagatoram i „now ej w iary” . Studenci wy-wodzili się w większości spośród okolicznej ludności L w ow a4.
1 M. Z a k r z e w s k a - D u b a s o w a , Ormianie w dawnej Polsce, Lublin 1982, s. 261; W. К [ o r o t a j ] , Wstęp, [w:] Dramat staropolski od początku do powstania sceny narodowej. Bibliografia, t. 2: Programy drukiem wydane do r. 1765, cz. 2: Programy teatru pijarskiego oraz innych zakonów i szkól katolickich, oprać. W. K orotaj, J. Szwedowska, M . Szymańska, Wroclaw 1978, s. X.
2 Tamże, s. 263-264.
3 K. S t o p k a , Ormianie w Polsce dawnej i dzisiejszej, K raków 2000, s. 67; S. P i g o ń , Z dziejów teatru szkolnego w Polsce w. X V II. (O teatrze alumnatu ormiańskiego we Lwowie), „Pamiętnik Literacki” 1938, s. 77-78; S. P i g o ń , Dramat o Bazylissie Pulcherii w teatrze alumnatu ormiańskiego we Lwowie, [w:] t e n ż e , Z ogniw życia i literatury. Rozprawy, Wrocław
1961, s. 24-59.
4 Edward Tryjarski obliczył, na podstawie katalogów alumnów z lat 1689-1719 i 1726-1779, że przez lwowską szkołę teatynów przewinęło się około 130-140 Orm ian i ponad dwustu Rusinów. Wiek uczniów rozpoczynających naukę był zróżnicowany (11-25 lat), a obok studen-tów bogatych, wywodzących się z miejskiego patrycjatu, byli też przedstawiciele biedniejszych
W organizow aniu kolegium lwowskiego w ażną rolę odegrali m isjonarze: K lem ens G a la n , orientalista i znaw ca dziejów K ościoła orm iańskiego, Bo-n aw eBo-n tu ra C ostuzzi i Alojzy M aria Pidou. T eBo-n ostatBo-ni um iejętBo-nie posłu-giwał się arm eńskim grabarem , czyli staroorm iańskim językiem kultu re-ligijnego, i był głównym dostarczycielem sztuk do teatru szkolnego5. W a-runki lokalne i cele szkoły wpłynęły niewątpliwie na program nauczania. U czono więc, oprócz gram atyki, retoryki, logiki, filozofii, teologii m oralnej, fizyki, także łaciny, włoskiego i, co bodaj najistotniejsze, orm iańskiego. W szkole kładziono bowiem szczególny nacisk na nau k ę języków . Teatyni prow adzili wykłady zarów no po łacinie, ja k i w języku orm iańskim (choć nie m a pew ności, czy była to odm iana klasyczna, czy ludow a). W szkole panow ał p oza tym ścisły rygor. U stalony plan zajęć dopuszczał „rozryw ki” uczniów wyłącznie w środy. W tedy m ogli oni m .in. odbyw ać p róby w te-atrze szkolnym 6.
We lwowskim kolegium teatynów jed n ą z istotniejszych m etod kształcenia był te a tr szkolny. M iał o n na celu, po pierw sze, u m o ra ln ia ć widzów i uczniów. A u to ram i sztuk byli przeważnie profesorow ie kolegiów. Jak o aktorzy występowali zazwyczaj uczniowie, choć nie było to ściśle prze-strzeganą regułą. W śród spisu osób w ystępujących w przedstaw ieniu o św. Rypsym ie (1668) pojaw iła się bowiem osoba określona m ianem „noster K u b a ” . Ja k przypuszczał S. Pigoń, był to ktoś ze służby7. T e a tr zakonu k ajetan ó w odgryw ał n a d to rolę p ro p a g a to ra unii rzym sko-orm iańskiej. W przedstaw ieniach głoszono np. wyższość religii katolickiej nad innymi w yznaniam i8. Takiej propagandzie pom agał niewątpliwie fakt, iż na scenie lwowskiej posługiw ano się językam i łacińskim , polskim i, co istotne, or-m iańskior-m . Zgodnie ze słowaor-mi ks. A. Pidou, teatr był przyjeor-m nyor-m i użytecz-nym ćwiczeniem. Pozw alał bowiem kształcić alum nów n a do b ry ch mówców , a jednocześnie zjednyw ał życzliwość ludzi zgrom adzonych n a widowni. Szerzył też ideę um ocnienia unii o b u kościołów 9.
warstw społecznych (E. T r y j a r s k i , Z e studiów nad rękopisami i dialektem kipczackim Ormian polskich, cz. 2: O nauce języków obcych w kolegium teatyńskim we Lwowie, „Rocznik Orien- talistyczny", t. 23, 1960, z. 2, s. 37; cz. 3: Katalogi kolegium teatyńskiego we Lwowie, t. 24,
1960, z. 1, s. 77-78).
3 M . Z a k r z e w s k a - D u b a s o w a , dz. cyt., s. 244, 261-262; K. S t o p k a , dz. cyt., s. 67; J. B a r d a c h , Ormianie na ziemiach dawnej Polski. Przegląd badań, „K w artalnik H isto-ryczny” 1980, s. 109; S. P i g o ń , dz. cyt., s. 78.
6 M. Z a k r z e w s k a - D u b a s o w a , dz. cyt., s. 262-263. 1 S. P i g o ń , dz. cyt., s. 76.
8 Tamże, s. 72; D . G a ł u s t i a n , Życie kulturalne osad ormiańskich w Polsce w X V I-X V II wieku, [w:] Studia z dziejów kontaktów polsko-ormiańskich, red. M. Zakrzewska-Dubasowa, Lublin 1983, s. 37.
9 L. B e r n a c k i , Dwa dialogi ormiańskie z r. 1668 i 1669 (Ś. Rypsym a i Ś . Pulcheryja), „Pamiętnik Literacki” 1910, s. 276.
Przedstaw ieniom towarzyszyły m uzyka i bogate dekoracje. We Lwowie ozdoby sceniczne w ykonyw ane były przez sam ych sem inarzystów. Pisał o tym anonim ow y a u to r Compendiosa relatio w ro k u 1676. O m aw iając przed-staw ienie o św. Rypsym ie zauważył, że „sam i alum ni odm alow ali sobie dekoracje, a m uzykę sprow adził na swój koszt arch id iak o n ” 10.
Z lwowskiego kolegium zachow ały się tylko dw a dru k o w an e program y teatralne. O b a dotyczą sztuk autorstw a ks. A. P idou. Z ro k u 1668 pochodzi pro g ram Św ięta R yp sym a abo T yrydat przem ieniony, a z ro k u 1669 - Św. Pulcheria albo śmierć Teodozjusza m łodszegou . Z achow ała się n adto rękopiśm ienna wersja tragedii o św. Pulcherii, Sancta Pulcheria, Virgo et Im peratrix12. 7L inform acji przekazanej przez ks. A. P idou w iadom o jednak, że przed 1668 r. w ystaw iono jeszcze sztuki Śm ierć Cezara, Z ag a d ki Salomona i Śm ierć H eroda13.
W drukow anych program ach z kolegium lwowskiego znalazły się też inform acje o między aktach, tow arzyszących przedstaw ieniom . W obu przy-p ad k ach interm edia przy-pojawiły się wyłącznie przy-pom iędzy przy-poszczególnym i aktam i sztuk.
W program ie tragedii o św. Rypsym ie zaznaczono, iż sztuka złożona zo stała „w ierszam i orm iań sk iem i” . In term e d ia zaś m iały być odegrane po p o lsk u 14. W edług a u to ra Compendiosa relatio, sztu k a o św. Rypsymie została w ystaw iona w odpowiedzi n a zarzut, ja k o b y „w kolegium nikt się nie uczył i n ik t z ojców nie w ykładał, d la b ra k u znajom ości o r-m iańskiego języ k a” . Przedstaw ienie r-m iało być przyjęte „z nieopisanyr-m zapałem ” zarów no przez O rm ian, R usinów , ja k i łacinników . W program ie zam ieszczono też spis bohaterów i im iona grających aktorów . P odano rów nież treść w szystkich m iędzyaktów . In term e d ia łączyły się bowiem ściśle z sam ą ideą przedstaw ienia. I tak , w pierwszym m iędzyakcie M iłość B oska zwyciężała M iłość Św iatow ą w walce o serce bogobojnej Rypsymy. Uczuciu ziem skiem u, którem u patronow ali m .in. K u p id o i F urie piekielne, przypisano cechy diabelskie. T o tłum aczyło, dlaczego b o h a te rk a pogardziła m iłością pogań sk ieg o k ró la T y ry d a ta i księcia G a ren a. W drugim in -term edium pojaw iała się postać św. G rzegorza. B ohater ów zapow iadał „straszne w ypadki w A rm enii” . O dsłaniał więc niejako dalszy przebieg akcji i m ęczeńską śm ierć tytułowej bohaterki. Św. G rzegorz pojaw ił się p o n a d to w interm edium trzecim , w którym m iał śpiewać psalmy. M ożna przypuszczać więc, że trzeci m iędzyakt m iał, choćby częściowo, charakter
10 Cyt. za: L. B e r n а с к i, dz. cyt., s. 277; por. też D . G a ł u s t i a n, dz. cyt., s. 37. 11 Dramat staropolski, t 2, cz. 2, poz. 86 i 87.
13 Sancta Pulcheria, Virgo et Imperatrix, rkps Bibi. C zartor., sygn. 3571 I, s. 1-102. 13 S. P i g o ń , dz. cyt., s. 74.
m uzyczny. P ostać św. G rzegorza w ystąpiła też w sztuce właściwej. O de-grała tam znaczącą rolę. W ostatnim akcie m odlący się b o h ater przy-wrócił bowiem królow i T yrydatow i ludzką postać, przyczynił się też do przejścia m o n arch y n a katolicyzm . W interm edium czw artym przedsta-w iono n a to m ia st przedsta-w alkę o zam ek, zajęty przez B ałprzedsta-w ochprzedsta-w alstprzedsta-w o i jego zw olenników . Potyczkę wygrali męczennicy, uzbrojeni w tarcze w iary15. Interm edialna w alka, toczona na planie pozaziem skim , była odpow ied-nikiem boju prow adzonego n a płaszczyźnie realnej przez R ypsym ę i Ty- ry d a ta . O m ów ione m iędzyakty wpisywały się więc w dydakty czn o -m o - ralizato rsk ą wym owę sztuki, której celem była pochw ała świętości, p o garda m iłości ziemskiej i ukazanie przewagi chrześcijaństw a nad p o g ań -stw em 16.
P o d obne idee niosła sztuka o św. Pulcherii. Pow odem jej w ystawienia m iało być, zgodnie ze słowami a u to ra Compendiosa relatio, „pogodzenie um ysłów ” zw olenników i przeciwników tytułow ej b ohaterki. C hodziło ró w -nież o nobilitację Pulcherii, „lżonej i potw arzanej w kacerskich księgach O rm ian z pow odu zw ołania soboru chalcedońskiego” 17. D rukow any program przekazał treść czterech m iędzyaktów , antyprologu i antyepilogu. N aw iązy-wały one do sztuki właściwej. W rękopiśm iennej wersji interm edia zostały zapisane innym charakterem pisma, na odrębnych dw udziestu ośm iu kartach, po tekście sztuki właściwej18. A utorem antyprologu, antyepilogu i m iędzyak-tów był ks. D e o d a t Nersesowicz, w ychow anek kolegium lwowskiego, póź-niejszy arcybiskup orm iański19. T ylko w rękopisie pod an o spis wykonawców. C o istotne, nie oddzielono w nim osób w ystępujących w sztuce od aktorów pojaw iających się w interm ediach. Był to jeden z dow odów n a to, że m iędzyakty, antyprolog i antyepilog pow stały na użytek przedstaw ienia o św. Pulcherii. W rękopisie wyraźnie zaznaczono, w którym m iejscu pow in-ny zostać odegrane poszczególne interm edia. I tak, pierw sze m iało być przedstaw ione „inter prim um et secundum actum ” . M iędzyakty były ponadto ściśle zw iązane z treścią sztuki. Ja k zauw ażył T. Bieńkowski, „m iały one za zadanie sym bolicznie podsum ow ać poprzedni ak t i zapow iedzieć
wyda-13 W. K orotaj wyraził przypuszczenie, że w intermedium tym pojawiła się na scenie większa, niż w sztuce właściwej, liczba osób (W. K o r o t a j , dz. cyt., s. 103).
18 S. P i g o ń , dz. cyt., s. 75; A. D o ł u c h a n i a n a , Literatura piękna w osadach ormiańskich w Polsce, [w:] Studia z dziejów kontaktów polsko-ormiańskich, s. 66.
11 L. B e r n а с к i, dz. cyt., s. 278. W roku 527 kościół ormiański przyjął monofizytyzm - przekonanie o jednej, boskiej, naturze Chrystusa. Monofizyci znaleźli zwolenników w cesarzu Teodozjuszu i jego żonie Eudoksji, co spowodowało nieporozumienia z regentką, Pulcherią, zwolenniczką papieża Leona Wielkiego (S. P i g o ń , dz. cyt., s. 79).
18 K arty rękopisu zostały w czasach późniejszych ponumerowane. W cytatach posługuję się nowszą paginacją.
19 Por. Z. A b r a h a m o w i e z, Nersesowicz (Niersesowicz) Deodat, [w:] Polski słownik
rżenia ak tu n astęp n eg o ” 20. Interm edium pierwsze przedstaw iało więc walkę M o d litw y i bogów antycznych (przedstaw ionych ja k o m oce piekielne) o serce b o haterki ze sztuki właściwej - A tenaidy (późniejszej Eudoksji - żony cesarza T eodozjusza). W drugim , opartym n a m otyw ie „oszust oszukany” , pojaw ił się służący jednego z b ohaterów sztuki, Chryzofiusza. Trzecie interm edium przedstaw iało historię O rfeusza i E urydyki i było, by posłużyć się słowami T. Bieńkowskiego, „aluzją i sym bolicznym wy-obrażeniem śmierci cesarzowej E udoksji” 21. C zw arte, w kilku satyrycznych obrazkach, ukazyw ało świat na opak. O dw rócenie p o rz ąd k u rzeczy było skutkiem działania Ambicji Eudoksji, Pochlebstw a C hryzofiusza i Nie- porządnej M iłości T eodozjusza22. D o treści sztuki naw iązyw ały też an- ty p ro lo g i antyepilog. Pierwszy, p rzypom inający accessus, w prow adzał w idza w treść sztuki. P rzedstaw iał A pollina i m uzy, którzy zrezygnowali z podróży d o A m eryki i wstąpili do Lwowa. M elpom ena wystawić m iała tam bowiem sztukę o Pulcherii. A ntyepilog przedstaw iał natom iast sąd P arysa. Z aw ierał aluzję do złotego jab łk a, k tóre w sztuce właściwej przy-czyniło się do oddalenia z dw oru cesarzowej E udoksji. S am a D iscordia (pojaw iająca się w antyepilogu) zauw ażyła bowiem , iż gorycz jej jab łk a poznał:
[...] nieostrożny, jakoście widzieli, Teodozjusz mniejszy, skąd żałość powzięli
Eudoksja, wielki[ć]j myśli wyniosłości, 1 ta dobr[z]e skusiła jabłkowej gorzkośd
(s. 97)
S ztuka o św. Pulcherii skupiała w pięciu ak tac h w ydarzenia rozegrane n a przestrzeni trzydziestu lat. Już w antyprologu ks. N ersesow icz podjął zabiegi, m ające n a celu odparcie ew entualnych zarzutów o niepraw dopodo-bieństw o przedstaw ienia. U kazał więc A pollina pow ątpiew ającego w m oż-liwość realizacji przedsięwzięcia M elpom eny. F ebus zastanaw iał się, czy m uza tragedii zd o ła opowiedzieć o w ydarzeniach rozegranych w ciągu kilkudzie-sięciu lat w sztuce trw ającej tylko jeden dzień:
20 T. B i e ń k o w s k i , Fabularne motywy antyczne w dramacie staropolskim i ich rola ideowa. Studium z dziejów kultury staropolskiej, Wrocław 1967, s. 80.
21 Tamże.
22 Spośród wszystkich międzyaktów tylko czwarte intermedium ogłoszono drukiem: D. N e -r s e s o w i c z , Inte-rmedium quat-rum [Świat na opak wyw-rócony], [w:] D-ramaty sta-ropolskie. Antologia, t. 6, oprać. J. Lewański, Warszawa 1963, s. 417-426 (wszelkie cytaty za tym wydaniem). Por. też S. P i g o ń , dz. cyt., s. 72-103; L. A. S o f r o n o w a , Poetika slawiańskogo tieatra X V II - pierwoj polowiny X V III и>. Polsza, Ukraina, Rossija, M oskwa 1981, s. 120.
Ani ja tak rozumiem twoje przedsięwzięcie,
Może się stać w tak małym i krótkim momencie D nia jednego, które się przez wiele lat stało,
[...]
Możnali to jest kiedy?
(s. 53)
W m ożliw ość realizacji planu M elpom eny nie wierzyła też Klio:
Jeden by wprawdzie cały wiek potrzebowało, By się tak wiele rzeczy w onym dokazało.
(s. 54)
In icja to rk a przedsięwzięcia nie zrezygnow ała jed n ak ze swoich zam iarów , upom inając opiekunkę historii:
Nie bądź ty oto siostro tak barzo stroskliwa, T o wszystko ja wyprawię jakem , widzisz, żywa.
(s. 54)
By u p ra w d o p o d o b n ić swoje przedsięwzięcie, M elp o m en a przyw ołała też sztukę o św. Rypsym ie, w ystaw ioną w kolegium lwowskim ro k wcze-śniej:
[...] niedawnom pannę z rodu wyprawiła, R[z]ymiankę w Armenijej przed oczy stawiła Męczeństwem i dlatego, iż się podobali, Prace i trudy moje wdzięczne się im stali.
(s. 53)
K onsekw encją zastosow ania przez ks. P idou „kondensacji chronologicz-nej” były też pewne niejasności w treści sztuki23. P rzykładow o, na końcu ak tu I A tenaida, zastanaw iała się, czy przyjąć chrzest. N a początku ak tu II była ju ż chrześcijanką. Interm edium pierwsze um iejętnie wypełniło tę lukę czasową. Służyło upraw dopodobnieniu nagłej przem iany b ohaterki. N e r-sesowicz ukazał bowiem w alkę w zaśw iatach o serce A tenaidy. W ynik potyczki, czyli zwycięstwo M odlitw y, uzasadniał to, co widz oglądał w ak -cie II.
In term ed ia pełniły w sztuce o św. Pulcherii przede wszystkim funkcję u m oralniającą i budującą. Stanowiły obrazy paralelne do aktów sztuki właściwej lub ją uzupełniały24'. T ylko drugie interm edium służyło celom rozryw kow ym . Przedstaw iało ono naiwnego A nastazjusza, który za wszelką
13 S. P i g o ń , dz. cyt., s. 83.
cenę p ra g n ął dotrzeć d o swojej ojczyzny A leksandrii. B ohater stał się ofiarą sprytnych Ł otrów . Oszuści poddali A nastazjusza rzekom o „m agicznym ” zabiegom , dzięki którym m iał on w cudow ny sposób przenieść się do A leksandrii. C zarnoksięskie czynności polegały n a skrępow aniu b ohatera i zaw iązaniu m u oczu, a następnie m .in. na oblew aniu go wodą. Środkiem tra n sp o rtu naiw nej postaci m iała być zaczarow ana koza, k tó ra okazała się ław ką. O szukany A nastazjusz przyznał na koniec:
Jestem prawdziwie [...] już m ądry po szkodzie. Nazbyt, nazbyt prawdziwa: tu jestem lecz w nędzy, A co gorsza, bez sukni, mi[é]szka i pi[e]niędzy
(s. 82)
D la P igonia żarty z drugiego interm edium były źródłem niewybrednego hum o ru . W a rto też dodać, że drugi m iędzyakt ja k o jed y n y składał się z jednej sceny, pozostałe - z kilku scen.
S ztuka o św. Pulcherii m iała n a celu propagow anie i um acnianie unii obu K ościołów . Interm edia, poprzez fakt naw iązyw ania d o treści sztuki, rów nież pełniły funkcję propagandow ą. Starały się w tym celu pozyskać przychylność w idow ni. W ydaje się nieprzypadkow e, że w anty p ro lo g u A pollo w raz z m uzam i znaleźli gościnę tylko u O rm ian. F ebus wyznał bowiem:
Wi[ér]z mi, iże się miły [‘milej’ M.M.] mnie nigdy nie zdało Między innymi ludźmi mieszkać, jak się stało
(s. 59)
Interm edium czw arte zaw ierało natom iast elem enty kolo ry tu lokalnego. C hodziło o to, by ja k najskuteczniej dotrzeć do widzów, którzy oglądali n a scenie rzeczy znajom e i swojskie25. M iędzyakt zaw ierał np. aluzję do tum u ltu pom iędzy studentam i i Żydam i z ro k u 1664. Izraelita skarżył się bowiem:
A małoście nabrali, naszych odzi[ć]rając, Wy, hultaje, kiedyście onych zabijali
Nieboraczkich, w rynsztokach jak świnie kąpali? (w. 50-52)
W czwartej „odsłonie” m iędzyaktu widzowie oglądali natom iast scenkę z ówczesnej szkoły, w której uczniem był S tarzec, a nauczycielem - Chłopiec.
N ie sposób nie dostrzec, że czw arte interm edium w yzyskiw ało poetykę „św iata na o p a k ” , tak charakterystyczną dla literatury sow izdrzalskiej26. M iędzyakt otw ierała scena, w której ukazano przyczyny odw rócenia p o -rządku św iata. U personifikow anem u Pochlebstw u, k tóre nie było w stanie unieść globusa, pom ógł K upidyn. Swawolny bożek przekręcił jed n ak wspak kulę ziem ską. D ało to początek różnym , ja k je nazw ał K upidyn, „rzeczom uciesznym ” , a więc osioł dosiadał człowieka (scena secunda), Żyd groził żakowi biciem, jeżeli nie dostanie „kozu b alca” , czyli opłaty pobieranej przez żaków od Izraelitów (scena tertia), a C hłopiec uczył S tarca alfabetu i łajał go za nieznajom ość języka orm iańskiego (scena quarto). W ydaje się jednak, że Nersesowicz wyzyskał poetykę „św iata na o p a k ” d o celów odm iennych niż te, k tó re przyśw iecały literatu rze sow izdrzalskiej. J a k p rzypom niał S. G rzeszczuk, sowizdrzałowie uznali, że otaczająca ich rzeczywistość jest absurd aln a. D latego w ich twórczości to właśnie „ab su rd stał się rzeczywis-tością literacką” 27. Sprow adzając uznane w artości, pojęcia, spraw y obycza-jow e do w ym iarów nonsensu, sygnalizowali swoją niepochlebną opinię na
tem at otaczającego ich „negatyw nego układu sił” 28. O dw rócenie porządku św iata było, ja k przyznała interm edialna W enus, przyczyną „płaczy strasz-nych” dla ukazanych w kolejnych scenach C złow ieka, S tudenta i Starca (ten ostatni zresztą, zgodnie z uw agą w didaskaliach, m iał dosłow nie płakać). P oetyka „św iata na o p a k ” nie służyła więc w ykazaniu rzeczywistych an o -m alii, np. n a gruncie społeczny-m. Nersesowicz spożytkow ał ją , aby uzupełnić a k q ę sztuki właściwej na gruncie sym bolicznym i um otyw ow ać to , co widz oglądał w poszczególnych ak tach przedstaw ienia29.
Interm ed ia z teatru zakonu św. K a je ta n a we Lwowie wyzyskiwały naj-chętniej form ę dialogow ą30. M iędzyakty przekazyw ały treści dydaktyczno- u m oralniające, kom entow ały czy uzupełniały akcję sztuki właściwej, prze-konyw ały w idow nię d o określonej idei. D ialog służył więc celom p raktycz-nym: persw azji i propagandzie. J a k zauw ażył D. G ałustian, te a tr lwowskich kajetanów , choć daleki od orm iańskiej narodow ej sztuki teatralnej, m iał ogrom ne zasługi w krzewieniu języka orm iańskiego, w zbudzaniu patriotyzm u i d u ch a narodow ego w śród miejscowej ludności31. W ydaje się, iż interm edia rów nież spełniały te cele.
26 P. B u c h w a l d - P e l c o w a , J. P e l c , Poetyka ,.świata na opak" w literaturze renesansu i baroku, „Slavia” 1989, z. 1-2, s. 39-51; K. B u d z y k , Komedia sowizdrzalska, „Pamiętnik Literacki” 1952, z. 3-4, s. 814-866.
21 S. G r z e s z c z u k , Wstęp, [w:] Antologia literatury sowiźrzalskiej X V I i X V I I wieku, oprać, idem, Wrocław 1966, BN I 186, s. XCV1IL
28 S. G r z e s z c z u k , Cyganeria sowizdrzalska. O staropolskiej literaturze plebejskiej z prze-łomu X V I i X V I I wieku, Wrocław 1980, s. 55.
29 T. B i e ń k o w s k i , dz. cyt., s. 80. 30 Tamże.
M a łg o rza ta M ie s z e k
A FEW REM ARKS ABOUT INTERLUDES FROM LW OW CO LLEG E O F THEATINE PRIESTS
(Summary)
The article concerns interludes on Theatine order’s stage in Lwow college. The very little inform ation about interludes available is included in manuscripts and printed theatre pro-grammes. Interludes were designed for entertaining the audience, and at the same time served the purpose o f propagating the Unified Catholic Church am ong the Armenians. The use o f A rm enian and Polish languages made them closer to the audience, which made the interlude’s task o f complementing and commenting the play, and trying to convince the spectators to the idea o f unification, much easier.