• Nie Znaleziono Wyników

"Dreifaltigkeit : personale Zugänge zum Geheimnis", August Brunner, Einsiedeln 1976 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Dreifaltigkeit : personale Zugänge zum Geheimnis", August Brunner, Einsiedeln 1976 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Jacek Bolewski

"Dreifaltigkeit : personale Zugänge

zum Geheimnis", August Brunner,

Einsiedeln 1976 : [recenzja]

Collectanea Theologica 47/3, 200-201

(2)

200 R E C E N Z JE

zak w estio n o w an ia d o g m a tu jak o takiego. W ynika to z fak tu , że u sta le n ie k an o n u P ism a m ożna uw ażać za pierw szą d efinicję dogm atyczną K ościoła ( R a t z i n g e r , s. 10). T ak w ięc dostatecznym k ry te riu m w ocenie ch rześci­ ja ń stw a w y d a je ,się być dla K ü n g a k ry ty c z n y rozum .

W. K a s p e r zw raca uw agę n a n iebezpieczną bliskość tej postaw y wobec sta n o w isk a K a n t a , w yrażonego w jego postulacie „religii w g ran icach czy­ stego ro z u m u ”. W ty m ko n tek ście trz e b a w spom nieć o n a jb a rd z ie j fa ta ln y m {W. K a s p e r ) i n a jb a rd z ie j szokującym (K. R a h n e r ) zdaniu całej k sią ż ­ ki K ü n g a , k tó re w n aw ią za n iu do fo rm u ły greckich O jców („Bóg sta ł się człow iekiem , aby człow iek s ta ł się B ogiem ”) stw ierd za: „Czy dzisiaj ro z ­ sądny człow iek p ra g n ie jeszcze sta ć się B ogiem ?” 'Nie s ta ra ją c się w niknąć w głębszy se n s k la sy cz n ej fo rm u ły , K ü n g u siłu je p rzed staw ić dopełnienie się człow ieka w w yłącznie lu d zk im w ym iarze. H um anizm , k tó ry d aje się w yczytać w p o sta ci Jezusa, tr a c i w te n sposób swój w y jątk o w y c h a ra k te r, w y n ik a ją c y z radykalnego, bezpośredniego udzielen ia się Boga człow iekow i; sta je się sp ra w ą , k tó re j zw iązek z Jezu sem je st w g ru n cie rzeczy d ru g o rz ęd ­ ny. R e z u lta t ten nie je st przy p ad k o w y , lecz. w iąże się z je d nostronnością p rze d staw io n e j przez K ü n g a ch rystologii, n a co zw ra c a ją uw agę zam iesz­ czone w om aw ianym tom ie p ra c e H. U. v o n В а 1 1 h a s a r a i A. G r i 1- 1 m e i e r a. In n y m i k o n se k w e n cjam i zbyt horyzontalnego u ję cia postaci Je z u sa są niezgodne z tra d y c ją sfo rm u ło w an ia z dziedziny eklezjologii (na p rzy k ła d nie z a w ierając e bliższych w y ja śn ie ń stw ierdzenie, że K ościół nie został założony przez Jezusa) oraz pow ściągliw e u w agi na te m a t tajem nicy T rójcy Św iętej.

N a koniec w arto iprzytoczyć podsum ow ujący sąd J. R a t z i n g e r a . Z w raca on uw agę na p rzy św iecające K ü n g o w i u siłow anie d o ta rc ia do dzisiejszych „pogan” i p rze k o n an ie ich co do p raw d y c h rz eśc ija ń stw a. Ale jednocześnie k sią żk a p rag n ie być sw o istą su m m a theologiae, jakby to, co da się pow iedzieć w sposób p rze k o n y w u jący dla ludzi stojących z d ala od ch rz eśc ija ń stw a w yczerpyw ało ju ż całość w iary. Z pom ieszania obu tych in ­ te n c ji bierze się dw uznaczność i o sta te czn ie słabość C hrist sein: „M ówi się dzisiaj słusznie o <...) konieczności w y jśc ia z g e tta i zw rócenia się do ludzi w zrozum iałym dla nich języku. P rzy tym je d n a k m ożliw ości ro zu m ien ia dzisiejszego człow ieka u r a s ta ją do ra n g i k ry te riu m w iary : p re k a te c h e z a po­ c h łan ia teologię i nie p row adzi tam , d o k ąd p ow inna, pozbaw iając się w ten sposób sw ojego znaczenia. Być może k sią ż k a K ü n g a nie w ym agałaby w ielu zm ian szczegółowych, by stać się a u te n ty c z n ą p rek a tec h ez ą; je d n a k jej z a ­ sadnicze n astaw ien ie, k tó r e p rze n ik a całość, w inno być stanow czo zre w i­ dow ane. W sw ej obecnej p o staci książk a nie p row adzi do jakiegoś celu poza n ią sam ą; pozostaw ia c z y te ln ik a w nieokreśloności i tym sam ym zam yka drogę k u określoności w spólnej w iary Kościoła. J e j o tw arto ść zaw odzi w d e­ cydującym m iejscu. (...) Czy nie m ożna by je d n a k żywić nadziei, że pew nego d n ia K ü n g prze k szta łc i sw o ją książkę, d ając ą k u tem u ty le przesłanek,

w rzeczyw istą su m m a pro paganis?” (s. 18).

ks. Jacek B o le w sk i S J , W arszaioa

A ug u st BRUNNER, D re ifa ltig k e it. Personale Zugänge zu m G eheim nis, E in sie­ deln 1976, Jo h a n n es V erlag, s. 137.

Nie je st d zisia j rzeczą częstą, by dzieło teologiczne mogło sta ć się je d n o ­ cześnie le k tu r ą duchow ą. Co w ięcej, w obec za o strza ją cy ch się k ry te rió w n a ­ ukow ości, ja k im teologia się p o d d aje, ok reślen ie jakiegoś jej dzieła m ianem „duchow ego” zd aje się obniżać w oczach .fachowców jego rangę. S tąd n ależ a­ łoby odradzić le k tu r ę k sią żk i A. B r u n n e r a o T rójcy Ś w iętej w szystkim

(3)

R E C E N Z JE 201

tym , któ rzy oczekiw aliby pom nożenia iswej fachow ej wiedzy. W tym sensie nie przynoisi ona niczego nowego. Je d y n y m dziełem , 'do k tó reg o częściej się odw ołuje, jest X IX -w ieczn y tr a k ta t p ió ra T. d e R e g - n o n ; liczne są poza tym cy taty z greckich Ojców. K siążk a nie zadow oli ró w n ież zw olenników in te rp re to w a n ia p ra w d w iary w św ie tle k ry ty c z n e j an alizy P ism a św., u si­ łu ją c e j o d tw orzyć historyczne etap y k sz ta łto w a n ia się p ra w d objaw ionych. F a k t o p arc ia się w d e c y d u ją ce j m ie rze na ew angelii św. J a n a c h a ra k te ry z u je d o statecznie jasno p rz y ję tą przez B r u n n e r a p ersp e k ty w ę, w k tó r e j ch o ­ dzi o pozn an ie p łynące z k o n te m p la c ji i zażyłości z k o n te m p lo w an y m p rz e d ­ m iotem . Bo „objaw ien ie ta je m n ic y T ró jcy Ś w iętej -nie m a n a celu w sk azan ia gran ic ludzkiego pozn an ia Boga (...) an i nie p rag n ie p rze k aza ć teologom p rze d m io tu zdolnego zadow olić ich in te le k t. C hodzi ra c z e j o u k a z a n ie g łę­ bokiego i d ecydującego odniesienia te j ta jem n icy do całego ch rz eśc ija ń sk ie­ go życia, a w ięc nie o w iedzę fachow ą, lecz o w iedzę p ły n ą cą z zażyłości, na zasadzie analo g ii z n aszą w iedzą o ja k im ś b lisk im nam człow ieku, gdy w iedza t a określa nasz w zajem n y k o n ta k t” (s. 10).

S tw ierd ze n ie to w y ra ż a zarazem m etodę p rz y ję tą w podejściu do te ­ m a tu książki. D reifa ltig keit nie je st dedukcyjnym , scholastycznym t r a k t a ­ tem p o ru sza jąc y m się pośród ab s tra k c y jn y c h pojęć, lecz — ja k to w yraża p o d ty tu ł — „osobowym zbliżeniem do ta je m n ic y ”. P u n k te m w yjścia je st a n a ­ liza różnych -elementów m iędzyludzkich k-ontaktów osobow ych, ja k rela cje

ojciec—syn, p rz e ja w y w olności, a u to ry te tu , porozum ienia, dzielenia się i in. To, co w re la c ja c h ty c h należy do p o rzą d k u duchow ego, um ożliw ia dro g ą analogii bliższe p o ję c ie . Boga, k tó ry je st d u ch e m (J 4,24). T ajem n ic a ludzkiej os-oby, dla k tó re j by-cie s-obą i w sp ó ł-b y cie sta n o w ią dw a zasadnicze, choć nigdy p raw d ziw ie nie zharm onizow ane elem enty, z n a jd u ją c e w Bogu sw e w y ­ ja śn ie n ie i 'Ostateczne udoskonalenie. S ta je się jasne, że ty lko w Bogu T ró j- osobow ym człow iek może znaleźć dopełnienie sw ej w łasnej n atu ry .

T kw iąc w n u rcie tra d y c ji greckich O jców, k sią żk a pośw ięca głów ną u w a ­ gę tro isto ści osób w Bogu, zaś ich jedność stan o w i ja k b y stały horyzont w szystkich m edytacji. W te n sposób dochodzi do głosu to, co w n au c e o Bo­ gu je st specyficznie ch rześcijań sk ie. P ra w d y te B r u n n e r w y raża w sp o ­ sób pro sty , a zaraze m głęboki, p rze k azu jąc św iatło ta je m n ic y tym w szystkim , którzy pow ierzą się jego duchow em u k iero w n ictw u .

ks. Jacek B o le w sk i S J , W arszaw a

K laus HEM M ERLE, T h ese n zu einer trin ita risc h e n O ntologie, E insiedeln 1976, Jo h a n n es V erlag, s. 72.

T rudności, w ja k ie p opadła w spółczesna filozofia i teologia, m a ją różne źródła. Je d n y m z nich je st niechęć do -antologii. P ły n ie o n a z przek o n an ia, że n a u k a o byciu jest zajęciem prow adzącym do n ik ą d , uw ik łan y m w jałow e spekulacje. K ry ty cz n a p o sta w a filozofii z jed n ej stro n y i antropologiczny horyzont dzisiejszej teologii z d ru g iej stro n y dom agają się je d n a k pogłębie­ nia. W b r a k u r e fle k s ji ontologicznej k ry ty cy z m filozofii nie będzie d o sta te ­ cznie k ry ty czn y , a horyzontalizm teologii zam k n ie d o stę p do jej istotnego

przedm iotu. Je d y n y m w yjściem z sy tu a cji m oże być odnow iona ontologia. T ak b rz m i te za książeczki K. H e m m e r l e , filozofia religii ze szkoły B. W e i t e , a o sta tn io rów nież b isk u p a A kw izgranu. J-ego p ra c a stan o w i ro z ­ szerzenie lis tu urodzinow ego, dedykow anego H. U. v o -n B a l t h a s a r o w i na jego 70-lecie. A u to r p ró b u je u ją ć w syn tety czn y i sy stem a ty cz n y sposób zasadnicze in tu ic je w ielkiego szw ajcarskiego teologa. W e w stępie stw ierdza: »W jego (to znaczy: H. U. v o n B a l t h a s a r a) dziele dostrzegam a l te r ­ natyw ę z jednej -strony dla teologii w ychodzącej z pozycji czysto an tro p o ­ logicznych zam y k ający ch Boga w obrębie ludzkich potrzeb i zdolności p oznaw ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z korespondencji wyłania się obraz stanów wewnętrznych, ambicji twórczych, literackich zmagań, kłopotów dnia powszedniego i walki o materialne prze­ trwanie -

Na dzisiejszej lekcji przypomnisz sobie cechy charakterystyczne gatunków literackich, które poznałeś, między innymi , dzięki czytanym na lekcji tekstom. Temat: Gatunki pisarskie

Dzięki dzisiejszej lekcji przypomnisz sobie, jak napisać e mail, który jest jedną z najczęstszych i najszybszych form w dzisiejszej komunikacji.. Chciałabym, abyś te zasady

Dzisiejsza lekcja poświęcona jest części zdania, którą jest przydawka Temat: Funkcja przydawki.  Przeczytaj z podręcznika str.261 notatkę o przydawce i przepisz ja do

Słuchałeś już muzyki Chopina, dzisiaj czas na malarstwo… Nie dziw się, że takie tematy pojawiają się na przedmiocie język polski.. Myślę też, że każdy człowiek

Wielu z nich nie odczytujemy dosłownie, tylko staramy się uchwycić ich sens przenośny (i tu kłania się w pewnym stopniu lekcja dotycząca związków

Ignacy Bieda. &#34;Gott und

„tyranię jedności m yśli” przez m ocne podkreślenie człow ieczeństw a Jezusa Chrystusa, które nie roztopiło się w Jego bóstw ie, ale zostało przezeń