Jan Tomczak
"Ein katholischer Katechismus",
München 1976 : [recenzja]
Collectanea Theologica 47/1, 238-239
238
R E C E N Z JEEin katholischer K atechism us, ‘München 1976, Verlag Kösel, s. 342.
W 1975' r. w yszedł w Now ym Jorku katechizm dla dorosłych, opracowany przez osiem nastu teologów amerykańskich. Tylko Bernhard H ä r i n g spośród mich jest N iem cem i pracuje w Rzymie. Warto zaznaczyć, że krótką przed m owę do niem ieckiego wydania napisał w ybitny teolog Karl R a h n e r . K aż dy ze współautorów przedstawia te zagadnienia, w których jest kompetentny. Na każdego z n ich przypada około 18 stron katechizmu.
Cały m ateriał został podzielony na cztery części: katolicka w iara, chrześci jańskie sakram enty, podstaw y m oralności d chrześcijańskie życie. Treść k ate chizmu ujęto w dwadzieścia trzy tem aty. Np. część pierwsza zawiera n astę pujące tem aty: objawienie, Kościół, Bóg, stworzenie i grzech pierworodny, łaska, chrystologia, marioloigia i eschatologia. W układzie katechizm przypo m ina nieco tradycyjny wzór. Takie w rażenie może w yw ołać ujęcie problem ów w pytania i odpowiedzi. Nie są to jednak pytania i odpowiedzi w stylu trad y cyjnych katechizm ów. Pom yślano je bowiem jako problemy rodzące się w świadom ości chrześcijan, 'których rozwiązanie mogą znaleźć w omawianej książce. Pytania dobrze i trafnie ustaw iają zagadnienia. Odpowiedzi na nie — co do długości — są różne: od kilkuzdaniowych do kilkustronicowych. Prze ciętnie na jedną odpowiedź przypada ponad pół strony. W szystkich pytań w katechizm ie znajduje się około 565. Dzięki nim jest on w swej form ie jasny i zwięzły. N ie m a w nim .niepotrzebnych słów, określeń lub wyrażeń.
Jak to ma m iejsce w pracy zbiorowej, nie udało się uniknąć pewnych powtórzeń i zbieżności m yślowych. Pojaw iają się także czasami u autorów różnice opinii odnośnie tego samego zagadnienia. N ie uw olnił się również ka techizm od pewnych dysproporcji ilościow ych. Nieraz rzeczy mniej w ażne przedstawiono zbyt obszernie, a w ażniejsze za skąpo. Zbiorowy charakter pracy sprawił, że w poszczególnych om awianych zagadnieniach zastosowano różne m etody teologiczne. Czasem zaczynają się rozważania od nauki nauczy cielskiego urzędu Kościoła, innym razem wychodzą raczej z Pism a św. Także stosow anie Pism a św. pod w zględem m etody jest niejednolite. Nieraz posłu gują się nim autorzy w stylu nowej historyczno-krytycznej egzegezy, kiedy indziej w sposób tradycyjny, to znaczy używają Pism a św. na potw ierdzenie tez teologicznych. Katechizm stara się zapoznać- czytelnika nie tylko z aktual ną nauką Kościoła, lecz rów nież z jej rozwojem w ciągu w ieków . Są w nim także reprezentow ane różne kierunki w spółczesnej teologii. U żytkow nicy spotkają się zatem z różnymi opiniami, na podstawie których powinni urobić sobie w łaściw y sąd.
Om awiany katechizm, jako praca teologów, którzy napisali go na w łasną odpowiedzialność, nie może, i nie chce, być wyrazem oficjalnej nauki Kościoła. Nie pow ołuje się na jego autorytet. Swoją moc i znaczenie czerpie z argu m entów, z ich w ewnętrznej racji, a nie z . zewnętrznego autorytetu. N ie rości sobie pretensji, by czytelnicy przyjm owali zdania bez sprawdzania ich słuszno ści i prawdziwości. Wprost przeciwnie, chodzi o to, aby pobudzić ich do w ła snych przem yśleń. K atechizm em tym należy się posługiwać rozumnie i k ry tycznie, jak to zaznacza sam Karl R a h n e r w przedmowie, a w ięc korzy stanie z niego w ym aga uprzedniej znajomości nauki chrześcijańskiej.
Katechizm został pom yślany jako podręcznik dla w szystkich w ierzą cych, którzy żyją sw ą w iarą, a n ie m ają czasu lub n ie chcą studiować gru bych teologicznych książek. N ie ma jednak zamiaru zwalniać czytelników od m yślenia i w łasnych poszukiwań. Stąd nad'aje się dla ludzi przygotowanych i zdolnych 'do sam odzielnego m yślen ia w spraw ach religijnych. Autorzy nie m ieli przed oczyma ludzi niewierzących lub wątpiących, lecz tych, którzy usiłują żyć sw ą w iarą i św iadom ie odpowiadać w ezw aniu Bożemu. D latego nie b ali się ukazywać różnych opinii, będąc świadomi, że pomogą one czytel nikom w drodze do Boga.
R E C E N Z JE
239
Rzeczowo postaw ione zagadnienia i próby ich rozwiązania czynią oma w ianą książkę poważną lekturą naw et dla (teologów. Mogą bowiem w niej znaleźć szybko w yjaśnienia czy rozwiązania problem ów z tych dyscyplin teo logicznych, w których nie są specjalistam i. Szczególnie pomocny może się okazać katechizm dla tych fachowców, którzy zajm ują się również prak tycznym duszpasterstwem w terenie luib przygotowują dla niego m ateriały. Ale chyba najw iększy pożytek przyniesie posługiw anie -się nim katechetom i duszpasterzom. Mimo że om aw iana książka n ie posiada skorowidzu rzeczo wego, można jednak szybko znaleźć w niej poszukiwane zagadnienie.
Wolno w ięc .powiedzieć, że om aw iany katechizm stanow i poważny w kład w przybliżenie w ierzącym współczesnej nauki K ościoła i zapewne przyczyni się do pogłębienia reflek sji nad nią.
ks. Jan T om czak SJ, W arszaw a
Gerhard LOHFINK, Die Sam m lung Israels. Eine U ntersuchung zur lukani-
schen E kklesiologie, München 1975, K ösel—Verlag, is. 115, (S tudien zu m A lten und Neuen T estam en t 39).
Czy w szystkie w ypow iedzi Nowego Testam entu o początkach K ościoła jednom yślnie z M ateuszem (Mt 16, 16 n) twierdzą, że Jezus założył Kościół? Tak, z pew nym uproszczeniem, można b y ująć problem atykę krótkiej, ale bar dzo cennej rozprawy Gerharda L o h f i n k a. Problem atykę tę rozwija autor w okół tezy: w edług Łukasza ew angelisty Jezus nie założył Kościoła.
Posługuje się metodą historii redakcji. W razie potrzeby, szczególnie w celu w yodrębnienia m ateriałów i poglądów starszych, jakie Łukasz przejął, sięga, oczywiście, do m etody historii tradycji. W pięciu rozdziałach analizuje autor eklezjologię Lukaszową: 1. Izrael w Łk 1—2; 2. Funkcja ludu w E w angelii św. Łukasza; 3. Funkcja ludu w Dziejach Apostolskich; 4. Funkcja uczniów w Ew angelii i na początku Dziejów A postolskich; 5. Kościół jako dzieło Boże.
W Łk 1—2 stw ierdza dość zwartą eklezjologię. Głównymi jej cecham i to teocentryzm oraz jednolite i dominujące pojęcie Izraela, obejm ujące za równo w łaściw ego Izraela, jak i gm inę chrześcijańską, jaka się uform owała po zm artw ychw staniu Chrystusa, czyli, krótko m ówiąc, tzw. prawdziwego Izra ela (s. 93). „Miejscem chrześcijan jest i pozostaje Izrael. W społeczności, która w yznaje i w zyw a Jezusa jako Mesjasza, urzeczywistnia się przyobiecany eschatologiczny Izrael” ;(s. 30). Nad takim Izraelem -K ościołem panuje Jezus. (Łk 1, 32 n). Jedynym jednak podm iotem działania w Łk 1—2 jest nie Chry stus, lecz Bóg.
Tę teocentryczną eklezjologię z jej utożsamianiem K ościoła z Izraelem przejął Łukasz E w angelista wraz z Łk 1—2. Dalsze rozdziały Ew angelii oraz. Dzieje Apostolskie wykazują, że przejętą eklezjologię czyni Łukasz swą własną.
Rola Jezusa w form owaniu K ościoła, jak rów nież i jego uczniów, polegała na gromadzeniu Izraela. W ola zaś Jezusa zbierania Izraela uwidoczniła się, — w edług Łukasza — w tym, że w ystąpienie Jezusa dotyczyło całego ludu, a jego posłannictw o cały lud ogarnęło (s. 39), przynajmniej reprezentatyw nie (s. 48 n; Łk 13, 34; DzAp 2, 36; 4, 10).
„Powstanie K ościoła jest dla [Łukasza] rzeczyw iście długą i ciągłą drogą obejmującą różne fazy i odcinki, ale nie posiadającą żadnego punktu ,zero\. od którego w szystko by się zaczęło” (s. 96); jest długim procesem , który za czął się grom adzeniem Izraela już w Starym Testamencie, a skończył dopiero przyjęciem pogan do K ościoła ('s. 93 nu), czyli już w iele la t po śm ierci Jezusa.. Jezusowi sam emu udało się grom adzenie Izraela zaledw ie częściowo: w gm i nie sw ych uczniów (s. 65; 76), gm inie nie ograniczonej, oczywiście, do dwu nastu apostołów, lecz obejmującej stale obecny w okół Jezusa krąg uczniów (s. 65; 71). Uczniowie ci nie byli jednak jeszcze Kościołem, lecz stanow ili