• Nie Znaleziono Wyników

Czesława Miłosza językowy obraz krainy lat dzieciństwa i młodości

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Czesława Miłosza językowy obraz krainy lat dzieciństwa i młodości"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej S. Dyszak

Czesława Miłosza językowy obraz krainy lat

dzieciństwa i młodości

„-.przenoś moją duszę utęsknioną do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych...."

A dam Mickiewicz, Pan Tadeusz, Ks. I, w crsyl4-15

1. N ad Niewiażą i nad N iem nem - nad Issą

Czesław Miłosz, urodzony 30 czerwca 1911 r . w Szetejniach położonych nad Niewiażą w powiecie kiejdańskim na Litwie, spę­ dził tam niewiele lat, bo już w 1913 r. wyjechał z rodzicam i do azja­ tyckiego K rasnojarska i chociaż potem - gdy ojciec został pow ołany do rosyjskiej arm ii - pow rócił do Rosji, ale dopiero w 1918 r . znowu zam ieszkał w rodzinnym m ajątku Kunatów. Szetejnie przyszły p o ­ eta opuścił w 1921 r„ kiedy został uczniem wileńskiego G im n a­ zjum im. Zygm unta A ugusta, a w 1929 r. studentem - najpierw W ydziału Hum anistycznych, a potem W ydziału Praw a i N auk Spo­ łecznych U niw ersytetu Stefana Batorego. D o lat wiejskiego życia w S zetejn iach (czy szerzej: na Litw ie) M iłosz je d n a k ż e w racał w swoich utw orach niejednokrotnie i - jak p o latach napisał o wła­ snej twórczości w The History o f Polish Literaturę - „poezja jego przeniknięta jest przyrodą rodzinnej Litwy”. O brazy znad Niewia- ży (i znowu szerzej: znad N iem na) znajdziem y zatem nie tylko w

Czesława Miłosza autoportrecie przekornym - niezwykłym życiory­

(2)

Ocalę-56

Andrzej S. Dyszak nie i Na brzegu rzeki, a p rze d e wszystkim w R odzinnej Europie

i w Dolinie Issy.

Pierw sze zdanie Doliny Issy brzmi:

N ależy zacząć od opisu K raju Jezio r, w którym m ieszkał T om asz, (s. 5 ) 1

(Tom asz to główny b o h ater utworu, który spędza lata swojego dzie­ ciństwa i okres „kształtow ania się duszy” w G iniu nad Issą, gdzie się urodził i skąd w wieku 14 lat wyjeżdża z m atk ą do Polski). I rzeczywiście, dwa pierwsze rozdziały powieści zaw ierają opisy: naj­ pierw owego Kraju Jezior (Litwy):

Z iem ia je st tu na ogół piaszczysta i kam ienista, zd atn a pod upraw ę tylko k ar­ tofli, żyta, owsa i lnu. Tym tłum aczy się, że człowiek nie zniszczył tu lasów, które łagodzą nieco klim at i chronią od w iatrów Bałtyckiego M orza. (s. 5),

a potem doliny Issy (doliny Niewiaży), dopełnione w rozdziałach następnych szczegółami świata tam tejszej fauny i flory:

Issa je s t czarna, głęboka, o leniwym prąd zie, szczelnie o b ro sła łoziną; jej p ow ierzchnia m iejscam i je s t ledw ie w idoczna p od liśćmi lilii w odnych, w ije się po łąkach, a pola, rozłożone na łagodnych zboczach po o bu jej stro n ach , m ają glebę u rodzajną. W ioski (...) siedzące albo przy je d n e j dużej d ro d ze w zdłuż rzeki, albo wyżej nad nią na tarasach , i przyglądające się so b ie w ie­ czo rem św iatłam i okien p o p rzez obszar, który pow tarza ja k p u d ło re z o n a n ­ sow e stuk m łotka, szczekanie psów i głosy ludzi (...). (s.7)

I nie sposób nie dostrzec w tym miejscu analogii z pierwszym rozdziałem powieści N a d N iem nem Elizy Orzeszkow ej, który przy­ nosi opis doliny N iem na:

1 W szystkie cytaty z D oliny Issy p o c h o d z ą z w ydania tej pow ieści, o p u b lik o w a n e g o w 1993 p rz e z W ydaw nictw o L ite ra c k ie w K rak o w ie w se rii A B C .

(3)

Czesława Miłosza językowy obraz krainy lat dzieciństwa i młodości 5 7

Z je d n e j strony w idnokręgu wznosiły się niew ielkie w zgórza z ciem niejącym i na nich borkam i i gajam i; z drugiej strony wysoki b rzeg N iem n a, piaszczystą ścianą w yrastający z zieloności ziem i, a k o ro n ą ciem nego b o ru o d erzn ięty od błękitnego nieba, ogrom nym półkolem obejm ow ał rów ninę rozległą i gład­ ką, z której gdzieniegdzie tylko wyrastały dzikie p ę k a te grusze, stare, krzywe w ierzby i sam o tn e, słupiaste topole. (...)

R ów ninę przerzynały drogi białe i trochę zieleniejące od z rzadka porastającej je trawy; ku nim, niby strum ienie ku rzekom , przybiegały z pól m iedze, całe błękitne od bław atków , żółte od kamioły, różow e od dzięeieliny i sm ółek. (...) Z a tymi pasam i roślinności dzikiej cicho w cichej p ogodzie stało m orze ro ­ ślin upraw nych. Ż yto i pszenica miały kłosy jeszcze zielone, (...) a żó łta ja ­ skraw ość kw itnącego rzep ak u w esołym i rzekam i przepływ ała po łan ach ni­ skich jeszcze owsów i jęcz m io n .2

(m im o że opisy te wyraźnie się różnią szczegółam i - akcja Doliny

Issy rozgrywa się na Litwie Kowieńskiej - ale bliskie są klim atem ).

Z M iłoszową Issą łączy N iem en m eandryczny bieg obu rzek i wysokie brzegi porośn ięte lasam i, choć różni je kolor, co później­ szy au to r powieści „odnotow ał” w utw orze z okresu wileńskich „Ża- garów ” pt. Jeszcze wiersz o ojczyźnie:

N ad brzegam i niebieskiego N iem n a I N iew iaży o w odzie czarnej Z asiew ają jasnow łosi chłopi C iężkie pszenicy ziarna.

O rzeszkow a obraz N iem na i nadniem eńskiej przyrody m iała - rzec by m ożna - na co dzień, gdyż spędzając większą część swojego

(4)

5 8 Andrzej S. Dyszak

życia na Grodzieńszczyźnie i Wileńszczyźnie, m ogła obserw ować nie tylko rzekę, ale i roztaczające się nad nią krajobrazy. A Miłosz, em igrant - najpierw z m ałej, a p o tem i z wielkiej ojczyzny, m usiał odtw arzać w pam ięci obrazy z krainy lat dzieciństwa i m łodości, by literacko je przetw arzając, „przenosić” swoją „duszę u tęskn io­ n ą ” - a w ten sposób i czytelnika jego utw orów - na Litwę, podobnie jak to czynił Mickiewicz w Panu Tadeuszu, pisząc w prost w o sta t­ nich w ersach Inwokacji:

T ym czasem p rzen o ś m oją duszę u tęsk n io n ą D o tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych, Szero k o nad błękitnym N iem nem rozciągnionych; D o tych pól m alow anych zbożem rozm aitem , W yzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem ; G dzie bursztynow y św ierzop, gryka ja k śnieg biała, G dzie p anieńskim ru m ień cem dzięcielina pała, A wszystko p rzep asan e jakby w stęgą, m iedzą Z ielo n ą, na niej z rzad k a ciche grusze sied zą.’

Mickiewiczowski opis jego „doliny Issy” (do którego wyraźnie naw iązuje w cytowanym opisie Eliza O rzeszkow a - „m łodsza sio­ stra M ickiewicza”, jak ją nazwał z tego powodu Stanisław Brzo­ zowski) wypełniają w yrażania nazywające i charakteryzujące ele­ m enty topografii teren u (przede wszystkim w odniesieniu do ieh barw ), jak pagórki leśne, łąki zielone, pola m alowane (wyzłacane,

posrebrzane) zbożem rozmaitem, błękitny Niemen, zielona m iedza,

oraz rośliny upraw iane przez tam tejszych rolników czy też dziko tam rosnące, jak pszenica, żyto (któ re w opisie Orzeszkow ej miały jeszcze klasy zielone), bursztynowy świerzop, gryka ja k śnieg biała,

(5)

Czesława Miłosza językowy obraz krainy lat dzieciństwa i młodości 5 9

dzięcielina „pałająca" pa n ień skim rum ieńcem - jej k o lor różowi

u O rzeszkow ej nadniem eńskie m iedze, na których u M ickiewicza „z rzadka siedzą” ciche grusze (te w N a d N iem nem są pękate).

Przyjrzyjmy się teraz bliżej tem u, co składa się na M iłosza języ­ kowy o braz Kraju Jezior - jak nazywa Litwę - i tej jego części, k tó ra stała się pierw ow zorem doliny Issy i której krótki opis zaw arł po eta w w ierszu „N auki” :

...pleniły się w sadach szczawie i lebiody... ...w ich kraju zam ieszkałem ,

nie z a n a d to dzikim , nie z a n a d to upraw nym , z łąką, z ornym polem ...

2. Kraj Jezior

W opisie Kraju Jezior dom inują w yrażenia odnoszące się do składników tam tejszej przyrody, charakteryzow anej przez pryzm at dw óeh p ó r roku, k tó re są tem u krajowi właściwe (s. 5): wiosny i jesieni. Jesień - długa, najczęściej pogodna, pełna zapachów m o k ­

nącego lnu, stukania międlic, biegnących z daleka ech (s. 5/6) - to pora bajek i pieśni (s. 6). O bok l a s ó w są tu b a g n a, na których lęgną się m asy błotnego ptactwa (s. 5), ł ą k i, gdzie w iosną kwitnie kaczeniec i wilcze łyko (tam że), i p a g ó r k i , z których widać niebieską taflę jeziora (tam że).

Lasy M iłosz personifikuje, nazywając je społeczeństwami drzew (tam że), do których należą sosny, świerki, brzozy, dęby, graby (ta m ­ że). Społeczności te tworzą wyspy, strefy, archipelagi (tam że), pełne leśnych zwierząt: wilków, zajęcy, saren, pardw, kuropatw, wiewiórek (s. 6). N iektó re z nich Miłosz przedstaw ia wręcz z naukow ą d o ­ kładnością: odróżnia dwa gatunki zajęcy - zwykłego, który wygląda

(6)

6 0 Andrzej S. Dyszak nie do odróżnienia od śniegu (tam że). Zwykły m a też swoje dwie

odm iany: obok leśnej - polną. Pisząc o zimowym futerku w iew iór­ ki, że jest szarawe, ale niecałkowicie szare (tam że), stosuje amplifi- kację (w jej wyniku powstał pleonazm : wyrażenie niecałkowicie szare oznacza to właśnie, co przym iotnik szarawy).

Bagna i łąki ożywia warkot bekasów (dla o d dania w ydaw anego przez nie dźwięku, określonego jak o wątły, pisarz użył tu swoistej onom atopei: wa-wa-wa), bełkot cietrzewi i kum kanie tysięcy żab (s. 5). N ie sposób nie przypom nieć w tym m iejscu fragm entu „kon cer­ tu w ieczornego” z Pana Tadeusza:

Ju ż trzykroć w rzasn ął derkacz, pierwszy skrzypak łąki, Ju ż m u z d ala w tó ru ją z bag ien b asem bąki,

Ju ż bekasy do góry porw awszy się wiją i b ek ają c raz po raz ja k w b ęb en k i biją. N a finał szm erów muszych i ptaszęcej wrzawy O dezw ały się ch o rem podw ójnym dw a stawy,

(...)

W ob u staw ach piały żab niezliczone hordy4.

Po tafli jezio ra pływa perkoz (s. 5), nad trzcinam i unosi się sznur

kaczek (tam że).

Z w ierzęta, p odobnie jak wcześniej drzewa, są personifikow a- ne: bekasy odprawiają swoje m onotonne akrobacje oznaczające m i­

łość (tam że), gospodarskie gęsi ogarnia niepokój (s. 6), a psy nazw a­

ne są term inam i, którym i klasyfikuje się śpiew aków na podstaw ie skali ich głosu: sopran, bas, baryton szczekają w biegu (tam że). 3. D olina Issy

O braz doliny Issy - krainy lat dzieciństwa i m łodości - jest przez 4 A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Ks. VIII, wersy 33-38, 45.

(7)

Czesława Miłosza językowy obraz krainy lat dzieciństwa i młodości

61

M iłosza wyraźnie idealizowany, czego świadectwo przynoszą frag­ m enty powieści, w których a u to r pisze:

dolina rzeki Issy (...) pod w ielom a w zględam i je s t w yjątkiem K raju Jezio r. (...) D o lin a je s t błogosław iona przez rzadki u nas czarn o ziem , bujność sw o­ ich sadów i m oże odcięcie od św iata (...). W ioski są tu b ogatsze niż gdzie indziej... (s. 7).

Językowymi w ykładnikam i tej idealizacji są tu takie słowa, jak

wyjątek, błogosławiona (o dolinie Issy), bogatsze (o wioskach nad

Issą). Idealizacji służy też obecność w cytowanym opisie takich rze­ czowników, jak ezarnoziem (nazw a gatun k u ż y z n e j gleby) i bujność (nazw a w i t a l n e j w artości tam tejszych sadów): rzadki

u nas (na Litwie) ezarnoziem występuje właśnie w dolinie Issy i sady

tu właśnie są bujne (bardziej niż w innych m iejscach - m ożna by dodać, odczytując intencję au to ra). Dolina Issy wyraźnie przeciw ­ staw iana jest innym, bardzo ogólnie zasygnalizowanym krainom

(gdzie indziej), a naw et separow ana od nich (odcięcie od świata).

W artościow ane dodatnio są także zjawiska atm osferyczne nad Issą, jak mgły - poprzez skojarzenie ich barwy z m lekiem - są bowiem

mleczne (s. 161) i zapierają oddech swoją pogodą (tam że), czy niebo

o w schodzie słońca, którego kolor przypom ina dziecinną różowość (tam że). Użycie przym iotników mleczne i dziecinne („dziecięce”) m ożna uznać za wyraz nostalgii za utraconym rajem dzieciństwa, okresem najczęściej idealizowanym z upływem lat.

N a niezwykłość doliny Issy wpływają też w ierzenia przyw ołane w powieści. D o najważniejszych należy w iara w obecność diabłów, których niespotykana „gdzie indziej” liczebność po raz kolejny wy­ różnia to miejsce:

(8)

6 2 Andrzej S. Dyszak

(diabły owe ukształtowały duszę Tom asza, który przynajm niej „czę­ ściowo” - jak pow iedział M iłosz - jest nim samym ).

Przywołując z kolei w ierzenie związane z żyjącym w rzece w ę­ żem, k tó rem u rolnicy znad Issy stawiali na progu chaty miseczkę

z m lekiem (s. 9), a mówiące, że

w ąż w odny je s t święty i kto go zabije, przyw oła na siebie nieszczęście, (s. 87),

M iłosz sakralizuje dolinę Issy, choć sakralizacja ta m a wym iar p o ­ gański, co przejaw ia się także w innym w ierzeniu, o szerszym zasię­ gu, a dotyczącym Księżyca,

który u nas je s t mężczyzną, w ychodzącym z łoża m ałżeńskiego, gdzie sp ał ze sw oją żo n ą - Słońcem (s. 7),

(u nas oznacza w tym wypadku: na Litwie). Słońce - u osobione tu

podobnie jak Księżyc - w innym fragm encie tego m itu (nazw ane litewskim im ieniem bogini Saule)

w ęd ru je po niebie w swojej p ro m ien istej sukni (s. 182).

W przywołanej w ten sposób historii m ałżeństw a Księżyca i Słońca pojaw ia się też najw ażniejsze z litewskich pogańskich bóstw - Per-

kunas (tam że).

Dokładniejszy opis tej niezwykłej w pamięci M iłosza krainy p ro ­ p o n u ję zacząć od jej k rajo b razu , pop rzez spojrzenie na wioski, w tym: G inie, by dojść do szczegółowych obrazów jej fauny i tlory znanej pisarzowi z dzieciństwa i wczesnej m łodości.

3.1. K rajobraz

O b ok szerokiej przestrzeni wrzosowisk (s. 155), które uro zm ai­ cały z rzadka rosnące tam sosny nasienniki, kępki młodych przezro­

(9)

Czesława Miłosza językowy obraz krainy lut dzieciństwa i młodości 6 3

czystych sosenek (tam że), bucht i łąk z obu stron drogi „od G inia

wzdłuż Issy” (s. 112/113), krajobraz doliny Issy - p odobnie do całe­ go Kraju jezior - wypełniają l a s y , ja k ten należący do rodziny Surkontów , uratowany fortelem przed upaństwowieniem, stanowiony przez cieniste gaje młodych grabów, trochę jedlaków i dużo p o d m o ­

kłych pasiek (s. 143). Gdyby to od Tom asza zależało, zabroniłby orać, niechby wszędzie rosły lasy, a w nich biegały zwierzęta (s. 118).

Z a wrzosowiskam i był las mieszany (s. 155), w którym T om asz (w czasie ulubionego zajęcia - polow ania) napotykał korzenie zw a­

lonych drzew, plątow isko nagiej łozy, łom u i wykrotów (s. 157), co w

obrazie lasu wywołuje w rażenie niedostępności i niesam owitości. A le i kępa sosen niedaleko Issy (s. 25) też traktow ana jest jak o las, a naw et więcej, co wyraża jej nazwa własna - Borek (choć w swej istocie b ó r to "duży, gęsty, stary las’ ; znaczenie to m odyfikuje jedy­ nie zdro bn iała form a tej nazwy, k tó ra pojaw ia się także jako rze ­ czownik pospolity, np. w wyrażeniu sosnowe borki, s. 48). Czasam i z kolei o skupiskach drzew mówi Miłosz - bukiety, jak np. bukiety

olch (s. 155). W bukiety Miłosz układa nie tylko drzewa:

rózgi krzaków na strom ym brzegu [które] w yglądały na bukiety ze złota, p o ­ w leczone gdzieniegdzie szarą i siną farb k ą (s. 24, p o d k reślen ie m oje),

(...) z p a g ó re czka w dolinkę, tu b o rek , tu rojścik, kręcące się dróżki z jedną koleiną m iedzy b u k ietam i zieleni fs. 114-115, p o d k reślen ie m oje).

Nie m ałą rolę w opisie lasu odgrywają barwy, w których jest p o ­ strzegany:

N a tle czarn eg o lasu nagie gaje i chrusty błękitniały w w ieczornym św ietle, (tam że, p o d k reślen ia m oje).

(10)

6 4 Andrzej S. Dyszak

Barwa lasu czy innych skupisk drzew zm ienia się z poram i roku:

Brzeziny w m aju są jasn o zielo n e na tle ciem nych św ierkow ych lasów znaczą się pasm am i św iatła, w k tó re jesteśm y skłonni p rzybierać p la n e tę W enus. W jesien i, iasn o żó łte. św iecą płatam i słońca. C zerw ień osin jarzy się na szczy­ tach olbrzym ich św ieczników. P aździernik w lasach m a barw ę dojrzałych ja ­ rzębin, płow ych roślinnych sierści i liści opadłych na dróżki, (s. 244, p o d k re ­ ślenia m oje).

(w yrażeniam i nazywającymi barwy są tu nie tylko w skazane przy­ m iotniki czy rzeczownik czerwień, ale i w yrażenia peryfrastyczne, jak: znaczą się p asm am i światki, świecą p iatam i słońca i m a barwę

dojrzałych jarzębin).

M alowany w ten sposób krajobraz nie jest pozbaw iony magicz- ności, k tó rą wywołują takie jego elem enty, jak spróchniałe wierzby,

młyny, chaszcze (s. 8), w których zamieszkiwać jakoby miały w spo­

m niane wcześniej diabły, a także legendy, jak te związane na przy­ kład z Borkiem : o pogrzebanym w nim nadpastuchu, który udław ił się serem , czy zakopanej przez wojsko N ap o leo na żelaznej skrzyni. Opow ieści takie, zasłyszane w dzieciństwie przez T om asza - M iło­ sza, stają się elem entam i m itologizacji przedstaw ianego świata. 3.2. W ioski - G inie

U kazując wioski nad Issą, w których chaty - zapew ne jak w ca­ łej Krainie Jezior - zbudow ane są z drzewa i pokryte nie słomą,

a gontem (s. 7), z małym ogródkiem przy wejściu, a w nim georginie i malwy (tam że), Miłosz posługuje się uosobieniem . Mówi o nich,

że albo „siedzą” przy jednej dużej drodze wzdłuż rzeki, albo wyżej

nad nią, na tarasach „przyglądają się” sobie wieczorem światłami okien (s. 7). Ich cechą charakterystyczną są schnące przy dom ach długie wiązki naciętej trzciny (s. 113).

(11)

Czesława Miłosza językowy obraz krainy lat dzieciństwa i młodości 6 5

Je d n ą z takich wyżej położonych wiosek jest powieściowe G i­ nie z dw orem Surkontów , skąd prow adzi w spom niana już droga wzdłuż Issy sm użąca się pyłem (s. 112). Z a opisowy toponim , zastę­ pujący nazwę w łasną G inie, m ożna uznać w yrażenie góra zarosła

dębam i (s. 10), charakteryzujące i ukształtow anie terenu, i dom i­

n a n tę tam tejszego drzew ostanu. N a zboczu G inia - góry usytuow a­ ny jest cmentarz (s. 10), przy nim obłe wzniesienia nazywane Szwedz­

kim i W ałami (tam że), dalej park i stroma droga - w czasie roztopów łożysko p o to ku (tam że), aleja lipowa porów nana do tunelu (lak gę­ sie są tutaj lipy - to kolejny przykład idealizacji przez M iłosza ro ­

dzinnej ziem i), sadzawka, której „im ię” Czarna jest w tekście u m o ­ tywowane: nigdy nie dosięga jej słońce (s. 11). N ie jest ten opis pozbaw iony też elem entów miejscowych wierzeń:

w idziano tu n ieraz czarn a świnię, k tó ra chrząka, tu p ie racicam i po ścieżkach i p rzeżeg n an a, znika, (tam że),

a a tm o sfe rę niesam ow itości w yw ołuje o k reśle n ie kępy ta rn in , z której wystają ram ion a przydrożnego krzyża, jak o tajem niczej (s. 10), czy konstatacja:

W nocy chodzić tutaj jest straszn o (s. 11).

Uwagi czytelnika nie m oże nie zwrócić opis obrosłego m chem C hrystusa frasobliwego:

siedzi (...), je d n ą ręk ę trzym a na kolanach, a na drugiej w spiera p o d b ró d ek , bo je s t sm utny, (s. 11).

Spośród wyrażeń nazywających elem enty przyrody G inia, jak np .-.jaszczurki, czom bry 5 (s. 10) czy duże zielone żaby (s. 109), na 5 Słow nikow a - o rto g ra fic z n a p o sta ć teg o w yrazu, b ęd ą c e g o nazw ą a ro m aty czn ej rośliny o bladoliliow ych lub biaław ych kw iatach, używ anej d o przy p raw ku ch en n y ch i leków , to cząber (l.m n, cząbry).

(12)

w yróżnienie zasługuje lokalna zapew ne (ludow a?) nazwa w iosen­ nych żółtych kwiatów na traw niku przed rodzinnym dom em T o ­ m asza: kluczyki św. Piotra (s. 20). W przydom owym ogrodzie dzia­ dek b o h a te ra hodow ał maciejkę, lewkonie, astry, rezedę (s. 109). 3.3. Fauna

Z oonim y w opisach fauny znad Issy to przede wszystkim na­

zwy ptaków. Jest tu ich prawdziwe bogactw o (ptactwa tu spotykało

się m nóstw o, s. 34): gawrony (s. 25), sójki, dzikie gołębie, dudki (34), lelki (s. 118), dzięcioł (s. 126) - a obok niej nazwy gatunków dzię­

cioła: dzięcioł nakrapiany (s. 136) i żołna (tam że), sójki (s. 128),

cietrzewie (s. 148), słowiki, drozdy, kwiczoły (s. 152), bekasy (s. 153)

i bekas kszyk (s. 213), głuszec (s. 154), kukułka (s. 169), myszołów (s. 181), jastrzębie (s. 200). T om asz pracował nad specjalnym zeszy­

tem , na okładce którego w idniał napis „P taki” (s. 136), a pierwszym dźwiękiem, jaki go witał [kiedy się urodził], były pewnie krzyki p ta ­ ków za oknem (s. 11).

Miłosz ukazuje różnorodność dźwięków, jakie ptaki nad Issą wydają: gwizd wilgi (s. 19), sójki skrzeczały (s. 128), kląskania słowi­

ków (s. 152),słowik też krzyczał (s. 167), bekasy - pobekiwały (s. 153),

drozdy - wyciągały swoje melodie (tam że), cietrzew - czusikał (161), kukułka - nie tylko kuka, ale i zanosi się śm iechem (s. 169). Szczegól­ nie w Borkunach o zmierzchu, który odzywał się mnóstwem głosów

z chaszczy i podm okłych łąk (s. 118), Tom asz słyszał buczenia, kwak- nięcia, żaby czy dzikie kaczki, albo inne ptaki (tam że). Pisarz zastoso­

wał tu dw ukrotnie personifikację: wobec słowika (krzyczał) i wobec kukułki (zanosi się śmiechem). U osobienie słowika m a też jeszcze inną postać, bo na „krzyk” jednego odpowiadał (...) drugi (s. 167). Inne jeszcze uosobienia dotyczą zachowania zwierząt: sójek, zanie­

pokojonych obecnością myśliwych (s. 128), i psów, które zaniosły się gwałtowną skargą, jękiem obrazy (tam że).

(13)

Czesława Miłosza językowy obraz krainy lat dzieciństwa i młodości 6 7

W porów naw czo-przenośnym określeniu bekasa kszyka jako

szarej błyskawicy (s. 213) o d d a ł a u to r D oliny Issy jeg o barw ę

i charakterystykę lotu:

Zryw a się i nisko n ad ziem ią robi kilka zygzaków, d o p ie ro później pro stu je swój lot. (tam że).

Jeszcze bardziej wyszukane w yrażenia językowe w m etaforycz­ nym znaczeniu zastosow ał M iłosz w opisie wyglądu (kształtu i b a r­ wy) cietrzew i, widząc oczyma T o m asza liry ich ogonów (s. 148) i czarny m etal ich piór (s. 149).

3.4. F lora

Świat roślinny doliny Issy - poza lasami, w których niziutkie mchy,

liszaje siwego kolom , gdzieniegdzie kępki brusznic (s. 161) - skupia

się na ł ą k a c h, obdarzonych m ianem królestwa zapachów (s. 214). O pis tych łąk przynosi rozliczne nazwy gatunków i okazów wystę­ pujących n a nich roślin: wikswa, m szaryna, łoza, „sp lątan a” i tw o­ rząca „chaszcze”, krzaki bahunu, pijanice o niebieskich jagodach, porów nanych do „gołębich ja je k ” (tam że), czy wreszcie storczyki, do których słabość m iał T om asz (s. 108), widząc w nich „istoty ży­ jące w cieple i wilgoci”, k tó re w północne okolice przynoszą wieść z

tropikalnego południa (tam że). T ak uosobiony storczyk pojaw ia się

na łąkach nad Issą w czerwcu, „wytryskując” na krótkie spotkanie ze

słońcem (tam że). M iłosz wym ienia storczyk plam isty i storczyk pod - kolan, nazywając ten ostatni przenośnie lekkością i białością, która świeci w letnie zmierzchy ja k białość narcyza (tam że). M etaforyczne

ujęcie świecących bielą storczyków m a swoje dalsze konsekw encje:

Ł ąka nimi pokryta w w ieczornej mgle od rzeki pełna je st małych widm. (tam że)

(14)

68

Andrzej S. Dyszak

W iosną zakw itają także czeremchy, ale w innym m iejscu - na brzegu Issy (s. 162), gdzie p rzed e wszystkim nie b rak u je p ach n ące­ go ajeru., oraz liliowy bez - przy dom u T om asza w G iniu (tam że). Intensyw ność gorzkiego zapachu tych pierwszych wyraża czasow­ nik mroczy (‘pow oduje zam roczenie’)f', nato m iast w wypadku bzu M iłosz wskazuje na jego bujność, stosując odpow iednią m etafory­ kę:

A zaraz ju ż dom w G in iu zan u rza się w obłokach liliowego bzu. (tam że).

(choć obłoki bzu m ogą bez w ątpienia wywoływać asocjację z zap a­ chem ).

N ie m ożna nie w spom nieć też o dziew annach, zaliczonych do

m ieszkańców wydm (s. 109 - kolejna personifikacja), których d łu­

gość obrazuje fakt, iż aby mieściły się w zielniku, T om asz m usiał je

łam ać w zygzaki (tam że). Przy cm entarzu b o h a te r znalazł pełnik, rodzaj dużego jaskra, podobny do żółtej róży (s. 109).

T o zielone królestwo roślin (s. 90) jest przez T om asza (w dom y­ śle - przez M iłosza) szczególnie w artościow ane pozytywnie, gdyż

rośliny nie są złe, wśród nich nie spotka go żadne odtrącenie (tam że).

4. Issa

N ajw ażniejszym e le m en te m ch arak tery zo w an ej krainy je s t oczywiście tytułowa Issa, ułożona w pętle na łąkach (s. 261). W i­ dziana ze szczytu G óry W iłajni, w której żłobi parów (s. 113), staje się niebieską wstążką (tam że). Jej językowy obraz zaw iera zarów no opis brzegów porośniętych chaszczami (s. 8) i nadrzecznymi wierz­

b a m i (s. 113), ja k i w yglądu rz e k i, k tó re j w artki p r ą d ż ło b i 6 W słow nikach języ k a p o lsk ieg o nie p o d a je się takiej definicji czasow nika m roczyć, je s t to z a te m je g o z n acz en ie (k o n )te k sto w e (o k a z jo n a ln e ).

(15)

i podm yw a ławice żwiru, pośrodku porośnięte łozą (tam że). Issa o pi­

sywana jest też przez pryzm at jej oddziaływ ania na zmysły - przede wszystkim n a w zrok, kiedy na jej pow ierzchni sm uży delikatnie (s. 87) lub kiedy dym i między zrudziałym ajerem (s. 252) albo kiedy

błyska (s. 261). W rażenia w zrokowe oddaje też w yrażenie iskty rze­ ki w łozinach (s. 49) oraz zdanie:

B ró d lśnił się, łuszczyła się fala. (s. 113)

P odobnie jak „sady” w dolinie Issy są „b u jn e” i „ziem ia żyzna”, tak i rzeka obfituje we florę i faunę, o czym m ówią takie wyrażenia, jak: p rzenośne - lasy roślin na dnie (s. 21) i sfrazeologizow ane -

ławice tybek (tam że). Kolejny też raz Miłosz stosuje personifikację

- teraz uo so bio ne są d ro b n e owady, k tó re związały swoje życie z Issą:

po pow ierzchni uganiały się pająki (s. 20),

żuki - krople m etalu tak śliskie, że w oda ich się nic im a, odpraw iały swój ta n ie c (s. 21)

(w opisie żuków pisarz posłużył się dodatkow o m etonim ią, m ówiąc o nich krople m etalu).

Issa jest przyjazna dla m ieszkańców jej doliny:

dla dążących na tam ten brzeg je st tutaj b ród (...). B ród wygodny, w oda nie sięga po osie... s. 13).

W ięcej - a u to r przypisuje jej wodzie cechy m agiczne, pisząc:

ta m a w łaściwości w pływ ające na u sp o so b ien ie ludzi, jacy się ro d zą nad jej b rzegam i. Są skłonni do zachow ania się ekscentrycznego, dalecy od sp o k o ­ ju , a ich niebieskie oczy, ja sn e włosy i nieco ociężała bu d o w a są złudnym

tylko p o zo rem nordyckiego zdrow ia, (s. 9).

(16)

7 0 Andrzej S. Dyszak

W ostatnim rozdziale powieści, kiedy Tom asz wyjeżdża z G i­ nia i po raz ostatni patrzy na Issę, Miłosz słowami n a rra to ra wypo­ w iada na jej tem a t refleksję:

R zek a ro d zin n a, jej w oda je s t słodka w spom nieniu, (s. 261),

k tó ra po latach znajdzie swoje rozwinięcie w wierszu W Szetejniach, gdzie p o eta raz jeszcze rysując w poetycki sposób językowy obraz krainy swojego dzieciństwa i m łodości, napisze:

Ty byłaś mój p oczątek i znów je ste m z T o b ą, tutaj gdzie nauczyłem się czte­ rech stro n świata.

N isko za drzew am i stro n a R zeki, za m ną i budynkam i stro n a L asu, na p ra ­ w o stro n a Św iętego B rodu, na lewo K uźni i P rom u.

G dziekolw iek w ędrow ałem , p o jakich konty n en tach , zaw sze tw arzą byłem zw rócony do R zeki.

C zując a ro m a t i sm ak rozgryzionej białoczerw onej soczystości ajeru.

*

D o interpretacji Doliny Issy (napisanej w 1955 r.) jak o pow ie­ ści autobiograficznej upow ażniają następu jące słowa sam ego jej a u ­ tora:

Szczegóły są b ard zo w iern e i m iejsca są o p isan e w iernie, aczkolw iek to, co się tam odbyw a w o b rę b ie je d n e g o pow iatu, czy naw et je d n e j gm iny, w isto ­ cie odbyło się u m nie, w m oim dzieciństw ie, na ob szarze różnych m iejsc - a n ie je d n e g o 7.

(17)

Czesława Miłosza językowy obraz krainy lat dzieciństwa i młodości

[21

T e opisane wiernie m iejsca nad Issą - N iewiażą są wszakże przez M iłosza idealizowane, mitologizowane i sakralizowane, przez co „m ała - ściślejsza ojczyzna” znad Issy staje się skrzyżowaniem E d e ­ nu z A rk ad ią8. T o k raina u traco n a i kraina dzieciństwa. Jej obraz jest niekiedy wyraźnie przedstaw iany z pozycji dziecka - d o rasta ją ­ cego chłopca, któ reg o oczam i na przykład n a rra to r Doliny Issy p a ­ trzy na pozycję, w jakiej wiejski rzeźbiarz przedstaw ił C hrystusa, i u z a sa d n ia ją w taki prosty, oczywisty, a więc naiwny sposób w zda­ niu: bo jest sm utny. Pozwala on jed n a k na poznanie litewskiego k ra ­ jobrazu, litew sko-polskich wsi, tam tejszej fauny i flory. Kolorytu

lokalnego nadają obecne w językowym obrazie świata przedstaw io­

nego elem enty folkloru tam tych stron, jakimi są wierzenia związa­ ne z pogańską przeszłością Litwy. U zupełniają go regionalizmy kre­

sowe, jak np.: ajer (ta ta ra k ), b ahun (b ag n o p o sp o lite), wikswa

(turzyca), czusikać (o cietrzewiu: ‘wydawać syczący głos w czasie toków ’), straszno (zam iast strasznie)'1, k tó re są swoistym językowym echem z krainy lat dzieciństwa i młodości późniejszego Noblisty.

“ Z o b . J. O lejn iczak . A rk a d ia i m a łe ojczyzny. V incenz - S te m p o w sk i - W ittlin - M iłosz. K rak ó w 1992.

11 C h a ra k te ry sty k ę języ k a an alizo w an ej pow ieści M iłosza p o d w zględem o b ecn o ści w niej litu an izm ó w i b ia lo ru te n iz m ó w zob. w: K. T ekielski, R egionalizm y kresow e w „D olinie Issy” Czesław a m ilosza. C zęść I: cechy gram atyczne. Język P olski LX1V, s. 34-40, K ra k ó w 1984, i Z . S aw an iew sk a-M o ch o w a, O polszczyżnie „litewskiej" w „D olinie Issy" Czesława M iłosza. S tu d ia z filologii polskiej i słow iańskiej, t. X X III, s. 65-85, W arsz aw a 1985.

Cytaty

Powiązane dokumenty

o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko (Dz.U.Nr 199, 2008r,

Osoby stawiające się do kwalifikacji wojskowej, które z ważnych przyczyn nie mogą stawić się w wyznaczonym terminie i miejscu są obowiązane zawiadomić o tym fakcie Wydział Spraw

Z racji bardzo korzystnego połoŜenia Gminy Jastrowie jeśli chodzi o dostępność komunikacyjną oraz środowisko naturalne, powinno zostać ono odpowiednio wykorzystane na

Pow ody takiej sytuacji to: stosow anie zasad gospodarki nakazow o-rozdzielczej, problem y z dostępem do urządzeń pom iarow ych (naw et w ieloletni czas oczekiw ania

WYNAJMUJĄCY oświadcza, że jest właścicielem lokalu użytkowego położonego w Katowicach przy ul. Wynajmujący oświadcza, że oddaje w najem lokal, o którym mowa w §

Umowa zostaje zawarta na okres 10 lat, licząc od dnia zawarcia niniejszej umowy. Wydzierżawiający zobowiązuje się oddać Dzierżawcy przedmiot dzierżawy i pozostawić go w

Właśnie wtedy działy się te męskie sprawy między nami - w ciszy, jak na OIOM-ie.. Tylko mężczyźni potrafią tak milczeć - pełnymi zdaniami,

Dystrybucyjnego (OSD). Zamawiający podpisze protokół bądź wskaże swoje zastrzeżenia w terminie do 7 dni od daty przekazanie przez Wykonawcę wszystkich dokumentów wymienionych