• Nie Znaleziono Wyników

Pieśni Anakreonta

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pieśni Anakreonta"

Copied!
104
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)
(4)
(5)

L W Ó W * K S IĘ G A R N IA P O L S K A * 1900.* 1*

g?iT'

O D BIT O W D R U K A R N I N A R O D O W E J W K R A K O W IE ^ '

http://dlibra.ujk.edu.pl

(6)

481760

PIEŚNI

ANAKREONTA.

u

(7)

Wcocccctm.

(8)
(9)

PIEŚNI.

(10)
(11)

1. DO LUTNI.

Chcę o Atrydów kłótni, Chcę śpiewać o Kadmosie, Lecz samą miłość w głosie Mej płochej słyszę lutni. G dy czyny Heraklowe Me serce głosić chciało, Zmieniłem lutnię całą

1 wziąłem struny nowe; A gdym uderzył w strony I pieśnią przerwał ciszę, Ju ż imię Eros słyszę, I dawne płyną tony. A więc bywajcie zdrowi, Żegnajcie, bohatćry! — J a muszę słuchać liry 1 śpiewać Erosowi.

F

(12)

2. M OJE BERŁO.

Dajcie mi Homera lutnię! Lecz wyrzućcie strunę krwawą, Co zabójcze śpiewa kłótnie! W ino pić — to moje prawo, Więc za berło wezmę dzban, Duszy troską nie zakłócę, I pijany pójdę w tan,

Trącę w struny, pieśń zanucę... Bakcha czcić — jest moją sławą, Dajcie więc Homera lutnię, Lecz wyrzućcie strunę krwawą, Co zabójcze śpiewa kłótnie!...

(13)

A N A K R E O N T A

3. W S Z Y S T K O P IJE . Pije ziemia czarna,

Gdy czuje pragnienie, Drzewa piją ziemię, A morze — strumienie. Stonce pije morze,

Księżyc — słońca blaski — Czemuż gdy ja pić chcę, Podnosicie wrzaski ?

(14)

DO WINA.

Gdy piję wino, Ten napój boski, Strapienia giną, Cicho spią troski. Śmierć czycha skrycie I nas zagarnie, Choćbyśmy życie Przeżyli marnie. Zycie przeminie Bez naszej woli, Więc niech przy winie Spi, co nas boli.

(15)

A N A K R E O N T A

5. DO WINA. Kiedy piję wino złote,

Serce się raduje w łonie, I ja z piersi mojej całej

Głośną chwałę muzom dzwonię. Kiedy piję wino złote,

W net się goją serca rany, Ciężkie myśli i zgryzoty Ulatują w kraj nieznany. Kiedy piję wino złote,

Roskosz cudna mym udziałem, Roskosz, którą Bakch nas darzy, Gdy napełni duszę szałem. Kiedy piję wino złote,

W wieniec splótłszy kwiatów pęki, Kładę wieniec na mą głowę I opiewam życia wdzięki. Kiedy piję wino złote,

A w objęciach dziewczę pieszczę, Balsamami wymaszczony — Ślę Kiprydzie pieśni wieszcze.

(16)

P IE Ś N I

Kiedy piję wino złote, A wraz młodzi przyjaciele Przy wygiętych czarach siedzą, Z nimi serca troski dzielę. Kiedy piję wino złote,

Wiem, że szczęściem to jedynie, 1 nie szukam innych dóbr, Gdy nikogo śmierć nie minie.

(17)

A N A K R E O N T A .

6. DO S IE B IE . Zrodziłem się na świat,

B y przebyć życia drogę; Przeżyłem tyle lat,

O przyszłość li mieć trwogę? Pierzchajcie, nie znam was, W y czarne zmartwień roje; Za krótki życia czas, B y z wami staczać boje. Nim pęknie życia nić,

Nie biadam nad swym losem: Chcę tańczyć, śpiewać, pić W raz z pięknym Lyeosem.

(18)

MIĘDZY MŁODYMI.

Kiedy się znajdę Śród młodych grona, Czuję, że wraca Młodość miniona. Spadają z członków Wieku kajdany, i jak na skrzydłach Podążam w tany. Hej, Kybebesie, Widzisz, jam tuż! Wstrzymaj się chwilkę, Podaj mi róż!

Gdy siwe włosy Zakryję wieńcem, Któż zdoła poznać, Żem nie młodzieńcem? I tylko jeszcze

Bakcha słodyczy Niechaj mi który Czarę użyczy, —

(19)

A N A K R E O N T A .

A wnet się ozwą W okół podziwy, Starzec ten siwy; Ja k umie, gwarząc, Wypróżniać czarę, I śpiewać pięknie, I szaleć w miarę.

Że tyle sił ma

i

(20)

8. BOGACTWO.

Gdy w moje progi Bakchos zawita, Pierzchają trwogi, Dłoń lutnię chwyta. Czem dla mnie światy Gdy wino mam, Jestem bogaty, Ja k Krezus sam. Piję, a dłonie Trącają w strony, Bluszcz moje skronie Wieńczy zielony.

Jeszcze, chłopczyno, Czarę mi nalej, — Nie śmierć, lecz wino Z nóg mię obali.

(21)

A N A K R E O N T A ,

Praw mię uczysz, przyjacielu, I retorów trudnej sztuki, — Ależ dla mnie są bez celu I pożytku twe nauki.

T y mię raczej spełniać czary Lyeosa ucz obficie,

I miłosne wzniecać żary W złotowłosej Afrodycie!

W łos mi skronie wieńczy biały, Wkrótce ciemny grób mię skryje...

Dajże wino, wodę, mały! Niech nie pragnę, póki żyję.

9. ŻYCIE BEZ TROSKI.

(22)

P IE Ś N I

20 10. Ż Y C IE B E Z Z A ZD RO ŚC I. Jako Gyges, władca Sard, J a o sławę się nie troszczę; Bogactw wielkich też nie łaknę, I tyranom nie zazdroszczę. Moją troską — maścić brodę, By balsamów miała wonie, Moją troską — róż wieńcami Posiwiałe zdobić skronie. Co jest dziś, to czuję, wiem, W ięc dla dzisiaj tylko żyję; Co się jutro stanie ze mną, Tego nikt mi nie odkryje. W ięc używaj, póki czas, Bakchosowi lej ofiary — Jutro może słabość przyjść I odwołać cię od czary.

(23)

A N A K R E O N T A .

11. W E S O Ł A ST A R O ŚĆ . Lubię starca, gdy wesoło

W tańcujących w iry ruszy, I młodzieży stawia czoło: Choć mu starość włosy pruszy, Żar młodości płonie w duszy.

(24)

12. SZAŁY.

Po górach krzyczy Atys, Męzkości pozbawiony, I do Kybeli swojej W y ry w a się — szalony.

Kto lauronoścy Feba Klaroskie pije fale,

Ten, mówią, pieśni cudne W natchnionym śpiewa szale.

Niech i do mojej duszy Urocze szały spłyną, Gdy Bakchem się nasycę, Balsamem i dziewczyną.

(25)

A N A K R E O N T A .

13. KOMOS. Hej! różane wijm y wieńce

I uwieńczmy niemi czoło! Zapijając wino złote,

Śmiejmy, bawmy się wesoło!

Szumiąc zdobnym w bluszcze włosem, Niechaj zgrabnie dziewczę pląsa

I do lutni dźwięków lubych Lekkim tyrsem w takt potrząsa. A młodzieniec bujnowłosy Niech, dobywszy wiejskiej fletni, Zadmie słodkim swym oddechem I zabawę nam uświetni.

A Cytera z Lyeosem

W rozbawionych wejdą szranki, Nawet Eros z złotym włosem Siądzie z nami, ze starcami, Do wesołej pohulanki.

(26)

14. ŻYCIE SPOKOJNE.

Wesołego Dionyzosa Lubię śpiewne korowody, Lubię trącać w struny liry, Gdy towarzysz przy mnie młody. Lecz najmilej mi, gdy wiankiem Hyacyntów włos okolę,

I swobodnie i wesoło

Śród uroczych dziew swawolę. Nie zna serce me zawiści, Co wytwarza jad zgryzoty, I unikam tych języków, Co potwarzy sypią groty. Nienawidzę owych kłótni, Co wszczynają się obficie, Gdy zaszumi w głowach wino. J a chcę ciche pędzić życie, Tańcem słodząc je z dziewczyną. Przy odgłosach dźwięcznej lutni.

(27)

A N A K R E O N T A .

15. DO S IE B IE . Jam stary już, lecz umiem Pić lepiej, niźli młody, A w tańcu mogę śmiało Z Sylenem iść w zawody. Mem berłem — wina mieszek, Od krwawych bitew stronię, A kto na bitwy łasy,

Niech bije się — nie bronię. Mnie narteks nic nie nada, J a słodkie wino cenię... Hej chłopcze, daj mi czarkę, Niech zgaszę swe pragnienie.

(28)

16. DO SIEBIE PIJANEGO.

O puść mię, puść do czary, Na bogów, proszę cię! 0 daj mi pić, bo szałem Napełnić duszę chcę. Wszak szalał i Alkmeon 1 Orest białonogi,

Gdy myśl ich dręczył obraz Zabitych matek srogi. Mych dłoni krew nie kala, Jam od zabójstwa czysty, A źródłem mego szału Winogron sok ognisty.

Toż niegdyś łuk pochwycił Herakles oszalały

1 puścił na Ifita

Sw e śmiercionośne strzały. Toż szalał także Ajaks, Gdy wielką pychą pchany, Na miecz Hektora padłszy, Śmiertelne odniósł rany.

(29)

A N A K R E O N T A .

J a szaleć chcę niewinnie, Bez śmierć niosących broni, Na włosach mając wieniec, A czarę z winem w dłoni.

(30)

P IF Ś N I

28 17. DO ERO SA.

Na posłaniu lotosowem, Kędy wonny mirt rozkwita, Pragnę, ciało rozpostarłszy, Winem cieszyć się do syta. Ty, Erosie, bądź mi sługą; Na chitonie przewiąż czysty Papirusu liść pod szyją I noś pilnie miód ognisty. Niby koło u kolasy, Życie pędzi do mogiły, Wkrótce po nas pozostaną Rozsypanych kości pyły. Wartoż więc kamienie rosić, Albo lać ofiary ziemi?

Mnie, co żyję, roś balsamem, Mnie różami wieńcz wonnemi. 1 kochankę tu mi sprowadź! Zanim pójdę między cienie, Wprzódy jeszcze chcę pochować, O Erosie, me zmartwienie.

(31)

A N A N K R E O N T A .

18. DO SK Ą P EG O . Gdybym wiedział; że od śmierci Złoto mnie wybawić zdoła, Skarby pewnobym gromadził Dla Plutosa w pocie czoła. Ale skoro człek śmiertelny Życia kupić nie jest w stanie, Cóż mi troski pomódz mogą? Próżny płacz i narzekanie. Na cóż miałbym zbierać złoto, Gdy i tak umierać muszę? Chyba na to, aby winem l zabawą krzepić duszę. W ięc też, pijąc z przyjacioły, Chcę bez troski pędzić życie l na miękkiem łożu hołdy Składać pięknej Afrodycie.

(32)

30 19. C H ĘĆ TAŃCA.

Syn Zewsa, Bakch-Lyeos, Co troski winem kruszy, Do tańca mię pobudza, Gdy wstąpi do mej duszy. Gdy winem się upiję, Ach jakże mi wesoło! Gdy dźwięczą pieśni tony I taniec wre wokoło. A gdy mię Afrodytę Do tańca jeszcze nęci,

Czyż mógłbym jej nie słuchać 1 własne gwałcić chęci?

(33)

A N A K R c O N T A ,

20. DO DIONYZOSA. Pijmy wino i Bakchowi

Głośnym hymnem nieśmy dzięki, Który tańce nam wynalazł 1 piosenek kocha dźwięki. Temu, co, Erosom równy

1 Cyterze pięknej drogi,

Stworzył szał ten, który z winem W nasze dusze płynie błogi. Bakchosowi, co weselem 1 radością ziemię darzy, Co uśmierza nasze troski 1 frasunek spędza z twarzy. Gdy zmieszawszy wino z wodą, Czarę piękne wnoszą dzieci, Zdaje się, iż troska od nas

Wraz z wichrami w dal gdzieś leci. A więc w górę wznieśmy czary

1 zapijmy smutną dolę,

Na nic nam się nie przydadzą Spełniające duszę bole.

(34)

P IE Ś N I

Dni przyszłości są zakryte, Więc użyjmy życia darów: Wina, tańców, maści wonnych I kochanki pięknej czarów. Czyja wola, niech troskami Życie sobie kwasi całe: My Bakchowi, pijąc wino,

Głośnym hymnem nieśmy chwałę!

(35)

A N A K R E O N T A .

21. U M IA R K O W A N IE. Daj nam wina, chłopcze młody, Byśm y mogli pić dowoli, Lecz na dziesięć części wody Pięć mi tylko wina dolej: Kornie trzeba pić i w miarę, Gdy ma przyjąć bóg ofiarę. Pijm y druhy, błogich wczasów Zażywajm y w miłej zgodzie! Zamiast kłótni i hałasów,

Ja k u Scytów dzikich w modzie, Niech, gdy troskom ulży wino, Z piersi hymny wzniosłe płyną.

3

(36)

P IE Ś N I

34 22. DO D Z IEW C Z Y N Y . Mogła córa Pandyona Wzbić jaskółką się wysoko, Zaś Amfionowa żona Stać się w Frygii opoką; — Ja , by kąpać twoją postać,

Chciałbym płynąć czystym zdrojem, Lub balsamem wonnym zostać, B y po ciałku spływać twojem. Byś mię zawsze na się kładła, Chcę być tkanką twej sukienki, Albo szybą być zwierciadła,

W którem swe przeglądasz wdzięki. Sznurkiem pereł być się zgodzę, Lub na łonie twem przepaską, — Być sandałkiem na twej nodze Byłoby już dla mnie łaską.

(37)

A N A N K R E O N T A .

23. DO D Z IEW C Z Y N Y . Choć brzemię lat

Dziś bieli moje skronie, A ty, jak kwiat,

Młodości szerzysz wonie. — Obawy rzuć,

J a w sercu czuję żary! O dziewczę, pójdź Miłości przyjąć dary! Wspomnij na czar

Tych wieńców cudnych, dziecię, W których róż żar

Liliow a biel oplecie.

(38)

P I E Ś N I

36 24. DO S IE B IE .

Niewieście głosy Słyszę wokoło:

»Spojrzyj w zwierciadło, Jakie masz czoło! Co za łysina!

Sam nie dasz w iary; Anakreoncie,

Jakiś ty stary!« Czy mi na głowie W łosów nie stało, Nie wiem ja wcale, Dbam o to mało — Ale znam prawo: Im grobu bliżej, Tern szaleć więcej, Roskosz pić chyżej.

(39)

a n a k r e o n t a.

25. ER O T Y K . T y dzieje Teb opiewasz,

Ten znów frygijskie boje, A ja opiewać muszę Porażki własne swoje.

Uległem nie piechocie, Ni flocie, ni konnicy, Lecz innej mocy dziwnej, Co mieszka w jej źrenicy.

(40)

P I E Ś N I

38 26. ZNAKI.

Konia zwykle znaczy plama, Ogniem w biodrze mu wyżarta, Po tyarze zaś na głowie Łatw o każdy pozna Parta. Miłość widać piętna swoje Na kochanków twarzy ryje, Bo przedemną ten, co kocha, Nigdy uczuć nie ukryje.

(41)

A N A K R E O N T A .

27. D A RY B O G Ó W . Każdemu coś w udziale

Przemądre dały bogi: Kopyta twarde koniom, A wołom silne rogi. Lwom dały zęby straszne, Zającom szybkie skoki,

A rybom w wodzie — płetwy, A ptakom — lot wysoki. A gdy oddały mężom Rozumu władzę całą, Więc gdy kobieta przyszła, Już nic się nie zostało. 1 cóż? — kobiecie dały Urodę wmiast oręża, Urodę, co żelazo I ogień przezwycięża.

(42)

P IE Ś N I

40 28. Z W Y C IĘ S T W O ERO SA. Rozkazał Eros kochać — Chcę kochać sercem całem. Gdym był niedoświadczony, Usłuchać go nie chciałem. On, wzniósłszy łuk do góry I kołczan wziąwszy złoty, Do walki mię w yzyw ał Na ostre swoje groty. A ja, niby Achilles,

W dłoń chwytam tarczę, dzidę, I pancerz na się wdziewam, I na wyzwanie idę.

Miotając bezskutecznie, Utracił wszystkie strzały,

W ięc sam — rozgniewan srodze — W me serce wdarł się mały. I jam bezbronny teraz, Choć oręż dźwigam w dłoni, Bo jakże się zasłaniać,

(43)

A N A K R E O N T A .

29. E R O S W O S K O W Y . Pewien młodzian do sprzedania Niósł Erosa woskowego;

Więc, podszedłszy, zapytałem, Co też zechciałby za niego. Oo zaś odrzekł mi z dorycka: »Tych Erosów ja nie robię, Sam więc oceń jego wartość, Daj, co chcesz, i weź go sobie, — Bo pożycie z tym psotnikiem Nazbyt mi już cięży srodze.«

— »A więc daj go — oto drachma, J a z nim łatwo się pogodzę.«

T y zaś duszy mej, Erosie, Rychło wróć miłości czary,

Bo — nie zechciej — to niebawem Cię samego stopią żary.

(44)

P IE Ś N I

42 3 0. M IŁO Ś Ć i ZŁO TO .

Bez miłości wyżyć trudno, Lecz i miłość udręczeniem, Ale miłość nieszczęśliwa Nad cierpienia jest cierpieniem. Niczem dzisiaj pochodzenie, Ani mądrość, ani cnota: Każda dzisiaj patrzy jeno, Kto jej więcej sypnie złota. 0 niech zginie, kto pieniądze Zaprowadził na tym świecie: Bo przez niego dziś brat brata, Ojca własne zdradza dziecię. Jego dziełem w ojny krwawe 1 morderstwa są okrutne; My zaś, którzy kochać chcemy, Musim pędzić życie smutne.

(45)

A N A K R E O N T A .

31. M IŁO ST K I. Gdy policzysz liście drzew,

Zmierzysz wody w morzu calem, Wtenczas zliczyć zdołasz, ile W życiu swem miłostek miałem. Oto rachuj: ze dwadzieścia Ich w Atenach było może; Nie, to mało — ot piętnaście Zaraz nowych ci dołożę. Dalej Korynt — tu się liczba Mych kochanek zgoła gubi, Boć w Achai Korynt leży,

Co się niewiast wdziękiem chlubi. Teraz dalej: weźmy Lesbos, Weźmy Rodos, Jonię całą, Wreszcie Karyę — tam miłostek Dwa tysiące chyba mało.

»Dwa tysiące! czyż być może?« Tylko pisz, toż o Kanobie I o Syryi, o Krecie

Jeszczem nic nie wspomniał tobie.

(46)

PI E Ś N I

A wiesz dobrze, ile bogactw Sama Kreta już posiada, Jakie miasta ma kwitnące, W których Eros psotny włada. Mamże ci wyliczać jeszcze Te, com kochał, Indyanki I dziewczęta z Gadeiry, I baktryjskie me kochanki?

(47)

A N A K R E O N T A

32. Ż A R M IŁO ŚCI.

Hej! pospieszcie się, dziewczęta! W ina mi podajcie duchem! Bo aż jęczę, tak mi pali

Żar pragnienia w gardle suchem. Dajcie z liści winnych wieńce, Bym ochłodził niemi skronie!... Lecz jak zgaszę żar miłości, Który w sercu mojem płonie? Spocznę w cieniu Batyllosa; Piękne drzewo swe konary Wiotkie wkoło rozwiesiło, Liści świeżych słychać gwary. U stóp drzewa źródło szumi, Co ma w sobie moc Pejtony... O któż kącik ten ominie, By nie stanąć zachwycony!

(48)

P I E Ś N I

46 33. S T R Z A Ł Y ERO SA . Mąż Cytery na Lemnosie Kuł ze spiżu ostre strzały, Przeznaczone godzić w serca I miłosne siać zapały.

Wzięła je Kiprida w dłonie, Pogrążyła w miodu czarę, W którą Eros wprzód, niecnota, Gorzkiej żółci nalał miarę. Raz, wstrząsając dzidą dumnie, Przyszedł Ares okazały

1 wyśm iewał się z pogardą Z Erosowej drobnej strzały. Eros na to: »Nie drwij sobie, Że tak drobna moja strzała, Wprzód ją podnieś, a zobaczysz, Że jest ciężka, chociaż mała!« Ares chwycił, wzniósł do góry, Kipris się uśmiecha rada;

»Ciężka!« stęknął Ares, »weź ją !« »Trzym aj!« Eros odpowiada.

(49)

34. SEN. Sen miałem, żem przed siebie Strwożony biegł, co siły, U ramion miałem skrzydła, Co w górę mię wznosiły. W ślad za mną Eros mały Powoli ledwo zdążał, Bo ciężki ołów piękne Nożyny mu obciążał. Tak gonił, gonił długo, Aż chwycił mię, nieboże... Zbudzony rozmyślałem, Co sen ten znaczyć może? To chyba, że, choć dotąd W miłościm był zwycięski, Już teraz wpadłem w sidła 1 nie uniknę klęski.

(50)

P I E Ś N I

48 35. W Y Ś C IG I Z ER O SEM . Bił mnie raz Eros kawałkiem Hyacyntowej łodygi;

Bił mnie dotkliwie i zmuszał Puścić się z nim na wyścigi. Przez jary pobiegliśmy dzikie, Przez lasów gąszcze i ciemnie, Aż z sił zupełnie opadłem I pot strugami ciekł ze mnie. W końcu zemdlałem. W ięc Eros, Skrzydełkiem chłodząc mię, rzecze: »Brak ci już sił do miłości,

Szkoda mi ciebie, człowiecze«.

(51)

A N A K R E O N T A .

36. DO JA S K Ó Ł K I. O gościu mój coroczny,

0 droga jaskółeczko, Gdyś przyleciała wiosną, Budujesz wnet gniazdeczko. A gdy się zacznie jesień, A z nią surowe chłody, Umykasz tam, gdzie Memfis, Gdzie Nilu płyną wody. A w mojem sercu Eros Zamieszkał już na stałe, Sw e gniazdo wciąż tam wije 1 ciągle płodzi małe.

Gdy jeden się oskrzydla, Jest na drugiego jaje, A trzeci z pod skorupy Na zewnątrz się dostaje. A starsze dają pokarm Krzyczącej głośno młodzi, A gdy podrosną nieco, Znów każdy nowe rodzi.

(52)

P IE Ś Ń I

Cóż czynić mam nieszczęsny? Nie łatwe to zadanie,

Boć wszystkim tym Erosom Dogodzić jam nie w stanie.

(53)

A N A K R E O N T A .

37. DO JA S K Ó Ł K I. Mów, co ci, jaskółeczko,

Mam zrobić za szczebioty? Czy uciąć mam, psotnico, Tw e górnonośne loty?

Czy jeszcze srożej może, Ja k ów Tereus sprośny, Mam tobie, jaskółeczko, Języczek wydrzeć głośny? Bo gdy uroczy obraz Batylla widzę we śnie,

Przylatasz wczesnym rankiem l burzysz sen zbyt wcześnie.

(54)

P IE Ś N I

52 38. MOC W INA.

Ot dziewczęta i młodzieńcy Kładą kosze na ramiona, Z których ciężko się zwieszają Granatowe winogrona.

I wrzucają je do beczek; A młodzieńcy soki winne Cisną z jagód, chwaląc boga, Hymny piejąc mu dziękczynne. Boż to radość, gdy napełnia Beczki wonny Bakchos świeży. Gdy go starzec się napije, W tan na słabych nogach bieży, Aż mu siwy włos się trzęsie; A młodzieniec podchmielony Pomknie cicho chwiejnym krokiem Pod zielonych drzew korony, Kędy w cieniu dziewczę senne Rozpostarło młode ciało, Pomknie, by je do miłości Zabronionej nęcić śmiało.

(55)

A N A K R E O N T A .

A gdy nic nie wskóra słowy, Do miłości siłą zmusi,

Bo, żartując, Bakch pijany Do swawoli młodych kusi.

(56)

P IF Ś N I

54 39. SEN.

Gdym spoczywał w nocnej ciszy Lyeosem odurzony,

Na kobiercach, z róż utkanych, Sen mi zgasił wzrok zmęczony. I ot śni mi się, że biegnę Kędyś przez cierniste krzewy, A u boku mego widzę Czarujące, puste dziewy.

Chłopcy zaś, niż Bakch piękniejsze, Biegną śladem, strojąc drwiny, Srodze drażniąc serce moje, Źe tak gonię z dziew przyczyny. Wtem, gdy już pokochać miałem, Mara pierzchła gdzieś łudząca 1 napróżnom zasnąć pragnął, Aby dośnić sen do końca.

(57)

A N A K R E O N T A .

40. DO RÓ ŻY. Oto wiosna z szczodrej ręki

Kwiaty sypie nam na wianki, W ięc opiewać róży wdzięki Chcę u boku mej kochanki. Różo, woń twą piją bogi, Ludzkość się zachwyca tobą, T y klejnocie charit drogi, Afrodyty ty ozdobo!

Czczą Erosy twoje wdzięki, Kwiecie muz ty ulubiony,

Dla cię wieszczów brzmią piosenki 1 natchnione lutni tony.

Miłaś, choć nas cierń twój kole, Gdy cię zerwać chcemy dłonią, Bo zapomnieć każesz bole, Kiedy nas orzeźwisz wonią. Blaskiem róż lśni Afrodytę —

Mówi wieszczów pieśń natchniona — Palce zorzy z róż uwite,

Z róż utkane nimf ramiona.

(58)

P I E Ś N I

I dla zwykłych ludzi krasy Twoje, różo, są ponętą: T y biesiadne zdobisz wczasy, T y uświetniasz Bakcha święto. T y oświeżasz zmarłych ciała, Wracasz siły nam w słabości, A gdy młodość uleciała, Dajesz starcom woń młodości. Gdzie twe były narodziny, Kiedy, kwiatku ukochany? Kiedy Pontos z głębi sinej Wzniósł Cyterę ponad piany; G dy z potężnej swojej głowy Zew s Atenę zrodził srogą, Co groźnemi nieraz słowy Napełniała Olymp trwogą; — W tedy twór nieziemski, błogi Wyszedł także z ziemi łona: Róża — piękna niby bogi, J a k z pian lekkich wyrzeźbiona.

(59)

A N A K R E O N T A .

A z niebiosów nektar spłynął Na kwiat boski, jako rosa, — T ak śród cierni się rozwinął

Kw iat najmilszy Lyeosa.

(60)

P IE Ś N I

58 41. DIONYZOS.

Bóg, co młodzi wzmacnia siły, Gdy się ciężką pracą trudzi, Co w miłości daje stałość,

W tańcu piękność, zszedł do ludzi. Przyniósł ludziom napój boski, Wino, winnej płód krzewiny, Które szczelnie ukrył w gronach I w nasadzie strzegł łupiny. Aby, nim nadejdą żniwa, Winobrania okres błogi, Nie zginęło od zarazy,

Tej dla winnic klęski srogiej; Aby do nowego lata

Grona w ytrw ać miały siłę, Zachowując słodkie wonie, Zachowując kształty miłe.

(61)

A N A K R E O N T A .

42. E R O S W E MNIE. Raz, gdym w wieniec splatał kwiaty, Patrzę — w różach cudne chłopię; B ył to Eros, więc go wziąwszy Za skrzydełka, w winie topię.

1 wypiłem owe wino, 1 połknąłem wraz Erota; Teraz gniewnie skrzydełkami W e mnie trzepie się i miota.

(62)

P IE Ś N I

43. O D W IED Z IN Y ERO SA . Kiedyś, o północnej dobie, Gdy już Wolarz razy swemi Niedźwiedzice gonił obie, I już spokój był na ziemi, Bo ucichli dawno ludzie, Zażywając snu po trudzie, — Mały Eros zaszedł do mnie I do drzwi zapukał skromnie. »Któż tam puka w me podwoje I mi sny przerywa moje?«

— »Otwórz, proszę, dobry człecze«, Głos dziecinny mi odrzecze:

»Nie bój się, jam chłopiec mały, Deszcz na dworze pada srogi, Zmarzłem i przemokłem cały, A do domu nie wiem drogi«. Z żalu więcej nic nie pytam, Gdy tak troski swe opowió, Tylko w dłoń kaganek chwytam I otwieram drzwi gościowi.

(63)

A N A K R E O N T A .

1 ot wkracza w me podwoje Dziwny gość: chłopczyna mały, Ma u ramion skrzydeł dwoje A u boku łuk i strzały. Do kominka dziecię wiodę, Rączki swemi dłońmi grzeję 1 wyciskam z włosów wodę, Która strugą z nich się leje. Lecz gdy zbył się zimna dreszczu, L u k i strzały wydobywa,

Mówiąc: »Ujrzę, czy od deszczu Nie osłabła mi cięciwa«.

1 tak mówiąc, ku mnie zmierza; J a zdumiony cicho stoję, A wtem czuję, grot uderza I przeszywa serce moje.

On zaś rzecze, drwiąc, z chichotem: »Wcale dobrze łuk mój niesie, Serce twe przeszyte grotem, Będzie boleć — radujże się!«

(64)

44. E R O S i PSZ C Z O ŁA . Drzemała pszczółka Na róży kwiecie; A wtem przybiega Cytery dziecię; Nie widząc pszczoły, Różyczkę zrywa, — Pszczoła mu żądłem Palec przeszywa. Zraniona rączka Boli nieznośnie, Jęczy i płacze Eros żałośnie; Rozsuwa skrzydła, Ku górze rwie się I do Cytery Skargi swe niesie. »0 biada, biada Co za katusze! O droga matko, Umierać muszę!

(65)

A N A K R F O N T A. Małe stworzonko, Pszczołą nazwane, Tę mi śmiertelną Zadało ranę!« Na to Cytera: »Takież ci bole Sprawia, Erosie, Żądełko pszczole? To jakże cierpią Ci, pomyśl o tern, Którym ty serce Przeszywasz grotem ?«

(66)

P IE Ś N I

64 45. W IO SN A.

Oto wiosna się przybliża! Już Charity sypią róże; W ciszy drzemią morskie fale, Zapomniawszy wiatr i burze. Oto nurek w głąb się nurza 1 żórawi chmura leci,

Słońce pełnym blaskiem świeci, Chmurne niebo się rozchmurza. Pracujących widać ludzi,

Ze snu się roślinność budzi, Pąk oliwy się rozwija, Ju ż zielone Bakcha liście, A z pod liści wyglądają Młode jagód winnych kiście.

(67)

A N A K R E O N T A .

46. P U H A R NA C Z E Ś Ć W IO SN Y . Rzeźbiarzu, zrób mi puhar

Na wiosny cześć, gdyż ona Nam dziś swe pierwsze róże Z młodego sypie łona. Zrób puhar mi ze srebra, Lecz nie przyjaciół grono Wyrzeźbij mu na bokach, Nie bajkę wymyśloną, — Lecz raczej Zewsa plemię: Więc najprzód w yryj syna, Bakchosa Ewiosa,

I tuż kapłankę wina, Kipridę, pobłażliwą Na hymenowe związki; I wina zrób gałązki, Odziane w świeże liście; Z pod liści niech zerkają Soczystych jagód kiście ; Niech bawią się w ich cieniu

(68)

P I E Ś N I

Charity i Erosy,

Cudowne zaś chłopięta Niech śledzą w zachwyceniu Febowej pieśni głosy.

(69)

A N A K R E O N T A .

47. DO H E F E S T A . Hefeście, w twojej mocy

Kuć z srebra różne dziwy, Lecz ty mi nie kuj zbroi, — Na bitwy jam nie chciwy. 0 nie, ty raczej puhar Głęboki zrób mi, boże, Co wina zmieści, ile Spragniony wypić może. 1 niechaj go nie zdobią Plejady ni Kolasa, Ani Oryon straszny, Ni gwiazdy Wolopasa. T y w yryj na nim grona, Jagody zrób soczyste, Niech znoszą je menady W kielichy pozłociste. I w yryj tuż Lyea, Erosa i Batyla,

Niech każdy z nich wesoły Puhary te wychyla.

(70)

48. E R O S W N IEW O LI. Muzy schwytały Erosa I oplątały go w wieńce; Tak związanego psotnika Oddały Piękności w ręce. Szuka go wszędzie Cytera, Bo matczyne serce boli, I nosi okup niemały, B y go wykupić z niewoli. Lecz Eros, choćby ktoś wykup Wypłacił, nie pójdzie z nikim: On do swobody nie wzdycha, Umie już być niewolnikiem.

(71)

A N A K R E O N T A .

49. U R O K I W IO SN Y . Miło sobie iść po łące, Deptać włosy traw soczyste, Gdy powiewa zefir lekki I powietrze wzrusza czyste. Miło ujrzeć gaj Bakchosa I utonąć w jego cieniu, I dziewczynę piękną ściskać, Drżącą w niemem zachwyceniu.

(72)

P IE Ś N I

70 50. DO Ś W IE R S Z C Z A .

Świerszczu, błogie twoje życie, Bo, kropelką żyjąc rosy, Na wysokim drzewa szczycie Śpiewasz, niby król, wesoło. Twoje wszystko tu wokoło: I co las w swym gąszczu skrywa, I co żyzna rodzi niwa.

Rolnik cię miłością darzy, Boś ty luby zwiastun lata, Nikt ci szkody nie wyrządzi, Boś ty ulubieniec świata. Tyś i muzom także miły, Ciebie Febus nawet kocha, Gdyż ci dał do śpiewu siły. Starość twoich sił nie kruszy, Mędrcem tyś i piewcą razem,

1 y krwi nie masz, nie znasz bólu — Prawie bogów tyś obrazem.

(73)

a n a k r e o n t a.

51. DO RÓ ŻY. 71 Złączmy kwiat miłości, różę,

Z Dionyzosem w jednym chórze! Cudnolistej róży kwiatem

Niech ozdobi każdy czoło I zapija wino słodkie, Śmiejąc, bawiąc się wesoło. Różo, wiosny tyś ozdobą, Bogi się radują tobą;

Różo, ciebie w swe kędziorki Syn Cytery wplata młody, Gdy, swawoląc z Charitami, Wiedzie raźne korowody. Gdy ty mi uwieńczysz skronie, Zagram wnet na barbitonie, W twej świątyni, Dionyzosie, Raźno, starzec, pomknę w tan, Przytulony do dziewczyny, Z róż na głowie mając wian.

V

(74)

52. G O ŁĄ B K A .

Gołąbko luba, dokąd

Tak spieszysz? gdzieżeś była? Co znaczy, że ta wonność Od ciebie płynie miła? — Mię posłał do osoby Anakreont nie lada: Do chłopca, do Batyla, Co sercem jego włada. Sprzedała mię Cytera Za jakąś pieśń niedługą; Za wielką tę zapłatę Być muszę wierną sługą. Patrz, oto jego listy;

On rzekł mi, że w nagrodę Za wierną służbę wkrótce Powróci mi swobodę. Lecz ja, choć mię uwolni, U niego zostać wolę, Bo czyż swoboda możę Polepszyć moją dolę?

(75)

A N A K R E O N T A .

0 znam ja na wolności Gołębi dolę marną: Zbiegają góry, pola, B y znaleść liche ziarno. A dzisiaj mi niczego Anakreont nie broni: Podaje słodkie ciasto Na własnej swojej dłoni, 1 pić mi daje wino, Które sam chętnie pije; Napiwszy się, skrzydłami Miękkiemi twarz mu kryję. A kiedy się do syta Natańczę i nagonię, Wygodnie sobie siadam I śpię na barbitonie.

Ot wszystko wiesz, więc odejdź, Rozmowa już skończona,

I tak naplotłam więcej, Niż gadatliwa wrona.

(76)

P I E Ś N I

74 53. O B R A Z E U R O PY . Co obraz ten oznacza,

Ja k myślisz, mój chłopczyku? J a widzę obraz Zewsa Samego w onym byku:

Gdyż ma on na swym grzbiecie Z sydońskich stron dziewczynę, 1, prując dzielnie fale,

Przepływa mórz głębinę; Bo, przyznam, innych byków Nie widywałem wcale,

Co by, rzucając stada, Puszczały się na fale.

(77)

A N A K R E O N T A .

54. O B R A Z KOCHANKI. Maluj mi, malarzu sławny,

Ty, rodoskiej sztuki panie, Mą kochankę nieobecną... Niech ten opis za nią stanie. Oto słuchaj: włosy czarne Niech pokryją bujnie głowę — I daj, gdy to w mocy twojej, Woskom wonie balsamowe. Nad pełnemi jagodami, Miękkim włosem ocienione, Niech połyska białe czoło, Z kości słonia wytoczone. Brw i nie skracaj, ale także Niech nie łączą się ze sobą; Łuki czarnych rzęs niech będą Powiek wdzięcznych jej ozdobą. A płomienia chyba użyj

Na źrenice jej ogniste, Tak świecące jak Ateny, Ja k Cytery łzawo-mgliste.

(78)

P IE Ś N I

A na nosek, na jagody

Zmieszaj, mistrzu, mleko z różą, Usta zrób jej, jak Pejtony, Co pieszczoty błogie wróżą. Kształtny, miękki zrób podbródek, Pod nim, wokół śnieżno-białej Szyi, niechaj się swawolnie Charit rój unosi cały.

Wreszcie zgrabnie na jej postać Purpurowe rzuć osłonki,

B y przez szatę przebijały Zbudowane kształtnie członki. Dość, już widzę ją w tej krasie, Wkrótce wosk przemówi, zda się...

(79)

A N A K R E O N T A .

55. O B R A Z B A T Y L L O S A . Batyllosa mi wymaluj,

Mistrzu, tak, jak cię nauczę: W łosy niechaj ma błyszczące, Niech, od spodu będąc krucze, Jasnym się odcieniem kończą; Niech kędziory pokręcone Malowniczo opadają

W którą same zechcą stronę. Brew czarniejsza, niźli smoki, Jako wieniec niech ocienia Delikatne, świeże czoło. Czarnych jego ócz spojrzenia Niechaj srogość w sobie kryją I zarazem blask pogody: Pierwszą z oczu weź Aresa, Drugą — z ócz Cytery młodej; — Takie zrób, że, gdy srogością Najprzód w serce trwogę wieją, Gdy pogodą się rozjaśnią, Napełniają znów nadzieją.

Powlecz świeżych brzoskwiń różem Miękkich jego lic atłasy,

(80)

A gdyś w stanie, to Ajdosy Na jagodach rozlej krasy. Teraz usta... Tych opisać Widzę, że mi sił nie staje: Daj im słodycz ust Pejtony, I choć martwe, niech się zdaje, Że przemówią lada chwila... Białą ze słoniowej kości Szyję zrób — by Adonisa Ustąpiła jej w piękności. Hermesowe zrób mu piersi, Hermesowe zrób ramiona, Daj mu uda Polydeuka,

Daj Bakchową kształtność łona. A powyżej ud mięsistych, W których ogień płonie skryty, Umieść wstyd, co właśnie żąda Poznać czary Afrodyty.

Ale sztuka twa zazdrosna

Nie da piec odtworzyć — szkoda! Ju ż o nogach nic nie wspomnę, — Oto, mistrzu, jest nagroda,

Jakiej żądasz... Weź ot jeszcze I tę postać Apollona:

(81)

a n a k r e o n t a.

Gdy Batyla chcesz malować, Niech za wzór ci służy ona. A na Samos gdy powrócisz, 1 nadejdzie kiedyś chwila, Że malować będziesz Feba, To za wzór użyj Batyla.

(82)

P I E Ś N I

80 56. A FR O D Y T A NA DYSKU. Oto ktoś wyrzeźbił morze! Oto patrz, w natchnionym szale Jakiś mistrz na kamień dysku Rozlał, zda się, morskie fale! Któż to, wzniósłszy myśl ku bogom

1 zgłębiwszy ich przyrodę, Kiprydę świeżą, białą Po nad morską uniósł wodę? Nagą nam ją ukazuje,

Pełną wdzięku, mistrz-czarodziej, To przykrywszy tylko falą, Czego widzieć się nie godzi. Jako białe morskie kwiecie, Zda się chwiać na wód głębinie, Zlekka dłońmi śnieżystemi Dzieląc fale, zda się płynie. Ponad falą szyjka biała, Piersi z róż pod falą skryte — Jako lilia śród fiołków,

(83)

A N A K R E O N T A .

Na tańczących zaś delfinach Eros i Himeros płyną 1 na ludzkie pożądania Spoglądają z drwiącą miną. Drobnych rybek zwarte roje Otaczają Pafię wkoło, 1 igrają z ciałkiem białem, 1 pluskają się wesoło.

6

(84)
(85)

Objaśnienia.

(86)
(87)

A N A K R E O N T A .

1. DO LUTN I.

Atrydzi, w o g ó le p o to m k o w ie A tr e u sz a , s y n a P e - lo p s a , króla M y cen y . T u A g a m em n o n i M ene­ la u s, b o h a te r o w ie w o jn y tro ja ń sk iej.

Kadmos, le g e n d o w y z a ło ż y c ie l m ia sta T e b w B e - o c y i.

Eros, g r e c k i b ó g m iło śc i (ła c . A m o r).

Herakles c z y li H erk u les, n a jw ię k sz y m ity cz n y b o h a te r H ella d y .

2. M O JE B E R Ł O .

Homer, le g e n d o w y tw ó r c a e p o p e i g r ec k iej.

Bakch c z y li D io n y z o s , g reck i b ó g w ina i w e s o ­ ło ś c i.

5. DO W INA.

Kipryda, p r z y d o m e k A fr o d y ty , dan y je j od w y ­ s p y K ipru, g d z ie kult je j n ajb ardziej b y ł r o z ­ p o w s z e c h n io n y .

6. DO S IE B IE .

Lyeos, t. j. k r u s z ą c y tr o sk i, je d e n z p r z y d o m ­ k ó w B a k ch a .

(88)

P IE Ś N I

10. Ż Y C IE B E Z ZA ZD RO ŚC I.

G yges, p a s te r z lid y jsk i, z a m o rd o w a ł k ró la K an- d a u lesa , p o k tó ry m o d z ie d z ic z y ł tr o n .

12. SZ A ŁY .

Atys, kap łan i u lu b ien iec K y b e li, na c z e ś ć je j w y tr z e b io n y .

Kybela, b o g in i fr y g ijsk a , k tó re j kult p ó źn iej p r z e n ió sł s ię ta k że do G r e cy i.

Klaros, m ia sto w Jonii z e słynną, św ią ty n ią A p o llo n a .

FebllS, b ó g s ło ń c a , p r zy d o m ek A p o llo n a .

13. KOMOS.

Komos — ta k n a z y w a ły się w G r e cy i u c z ty i p ie ­ śni p ija ck ie .

Tyrsos, la s e c z k a o b w ita b lu sz c ze m i w inem , z s z y s z k ą s o sn o w ą u k o ń ca , k tó rą tr z y m a n o w ręk u w c z a s ie ta ń ca .

15. DO S IE B IE .

Sylen, w y c h o w a w c a i to w a r z y s z B a k c h a .

Narteks (n arth eciu m , ło m ig n a t), r o ślin a z r o d za ju s ito w io w y c b , r o śn ie w ca łej E u r o p ie ; w s ta ­ r o ż y tn o ś c i u ż y w a n y b y ł, ja k o le k a r stw o n a rany.

(89)

A N A K R E O N T A ,

16. DO S IE B IE P IJA N E G O .

Alkmeon, s y n A m fia ra o sa , z a m o r d o w a ł s w o ją m atkę E u ry p ilę za t o , iż n a m ó w iła m ęża do w z ięc ia u d ziału w w o jn ie z T eb am i, w k tó re j te n z g in ą ł.

Orestes, s y n A g a m em n o n a , z a m o rd o w a ł m atk ę sw ą K litem n e strę , m s z c z ą c s ię za śm ierć o j c a , z a m o r d o w a n e g o p rzez K litem n e strę , g d y p o ­ w ró cił z w o jn y tro ja ń sk iej.

I f it O S , sy n n a u c z y c ie la H era k lesa , E u r y to s a , z a ­ b ity p r zez H era k lesa w n a p a d z ie s z a łu .

Ajaks, sy n T ela m o n a , n a jsła w n ie jsz y p o A c h ille ­ s ie b o h a te r w o jn y tr o ja ń sk iej, d o sta ł p o m ie ­ sza n ia z m y s łó w , g d y m iecz H ek to ra , b o h a te ra tr o ja ń sk ie g o , p r z y zn a n o nie jem u , le c z O d y so w i.

Hektor, sy n Priam a. króla T roi.

17. DO ERO SA .

Lotos, roślina p a s te w n a ; ta k że roślina m ity czn a , k tó rej na pok arm uży w a li L o to fa g o w ie .

Papyrus, ro ślin a , z k tó rej w y ra b ia n o rodzaj p łó tn a , u ż y w a n e g o ta k że ja k o pap ier.

Chiton, sp o d n ia c z ę ś ć o d z ie ż y greckiej, o d p o w ia ­ d a ją ca rzy m sk iej tu n ice.

18. DO S K Ą PEG O .

Plutos, g reck i b ó g b o g a c tw a .

(90)

P IE Ś N I

ss 20. DO DIONYZOSA.

Cytera, je d e n z p r z y d o m k ó w b o g in i A fr o d y ty .

21. U M IA R K O W A N IE.

Scytow ie, naród dziki, k tó r y za c z a s ó w g reck ich k o c z o w a ł na p ó łn o c o d m o rza C z a rn eg o , w d z i­ s ie js z e j R o s y i p o łu d n io w e j.

22. DO D Z IEW C Z Y N Y .

Córka Pandyona, k ró la a te ń s k ie g o , P r o g n e , p r zem ien io n ą z o s ta ła w ja s k ó łk ę . (O v id . M etam. VI. 4 1 2 — 6 7 4 .)

Zona Amfiona, N io b e , có rk a T a n ta la , k ró la fr y g ijs k ie g o , z o s t a ła p r z ez Z e w sa p r zem ien io n ą w sk a łę za to , ż e o b r a z iła je d n ą z żo n j e g o , L a to n ę . (O v id . M etam . VI 1 4 6 — 3 1 2 ).

26. ZNAKI.

Tyara, strój g ło w y u P a rtó w .

P artow ie, lud w o jo w n ic z y , m ie szk a ją c y w A z y i, na p o łu d n ie od m o rza K a sp ijsk ie g o .

29. E R O S W O S K O W Y .

Drachma, m o n eta g r ec k a , w a rto ści o k o ło 2 z łp .

31. M IŁO ST K I.

Korynt, m ia sto w A chai nad r zek ą Istm o s, za­ ło ż o n e p r z ez e o lc z y k a S y z y fa .

(91)

A N A K R E O N T A .

Achaja, c z ę ś ć P e lo p o n e z u m ię d z y A rg o lid ą , Ar- k a d y ą i L a k o n ią , ju ż p r zez H om era n a zy w a n a „ k a llig y n a ik o s “ , t. j. krainą p ię k n y ch k o b ie t.

Lesbos, w y sp a na m orzu E g ejsk iem , d z isie jsz a M etelin o .

Rodos, w y sp a tam że.

Karya, kraina w A z y i m n iejsz e j, o g r a n ic z o n a L y - d y ą , F r y g ią i m o rzem E g e jsk ie m .

Kanobos (C a n o p u s), m ia sto nad N ilem w E g ip c ie , s ły n n e z za k ła d ó w r o z p u s ty , i z t e g o p o w o d u lic z n ie p r z ez c u d z o z ie m c ó w o d w ie d z a n e .

Kreta (K a n d y a ), duża w y sp a na m orzu Ś r ó d - ziem nem .

Gadeira c z y li G adir, o sa d a , z a ło ż o n a p r z ez F e - n ic y a n na p o łu d n io w y m b r z eg u p ó łw y s p u P ire -

n e js k ie g o , d ziś K ad yk s.

Baktrya, s ta r o ż y tn a n a zw a d z is ie js z e g o A fg a ­ n istan u.

32. Ż A R M IŁO ŚCI.

B atyllos, u lu b ien iec A n a k reo n ta .

Pejtona, b o g in i n a m o w y , k o k ieter y i.

33. S T R Z A Ł Y ERO SA.

Mąż Cytery, H e fe st, b ó g o g n ia , b o sk i k o w a l (rzym . W ulk an).

L e m i l O S , w y sp a na m orzu E g e jsk ie m , m ie jsc e p o ­ b y tu H e fe sta .

Ares, sy n Z e w s a , b ó g w o jn y (rzym . Mars).

http://dlibra.ujk.edu.pl

(92)

37. DO JASKÓŁKI.

Tereus, król T r a c y i, ż o n ie sw o jej P r o g n ie , p r z e ­ m ien io n ej w ja s k ó łk ę , u c ią ł ję z y k .

40. DO RO ŻY.

Charity, córk i Z e w sa i H ery , lub H e lio sa i A i- g le , b o g in ie w d z ię k ó w i w e s o ło ś c i.

P o n t O S , sy n E te ru i Z iem i, b ó g m o rza . A t e n e - P a l l a s , b o g in i m ą d ro ści, ja k o u r o d z o n a

z g ło w y Z e w s a .

Olimp, w y so k a g ó r a w T e s s a lii, k tó rej s z c z y ty b y ły sied lisk ie m b o g ó w o lim p ijsk ich .

43. O D W IED Z IN Y ERO SA .

Wolarz, Niedźwiedzice o b ie , t. j. W ielka

i Mała, g w ia z d o z b io r y p ó łn o c n e g o n ie b a . 47. DO H E F E S T A . Plejady, p o w sz e c h n ie zn an a c z ę ś ć g w ia z d o z b io r u B y k a (K w ok a i k u r c z ę ta ). K olasa = W ó z — inn a n a zw a N ie d ź w ie d z ic y . Oryon, W ołopas (t. j. W o la rz) g w ia z d o z b io r y .

Menady, k o b ie ty , k tó re razem z bachantkam i brały u d zia ł w -o r g ia c h na c z e ś ć D io n y z o s a .

51. DO RÓ ŻY.

Barbiton, sta r o g r e c k i instrum en t m u zy c z n y w r o ­ dzaju liry . .

(93)

A N A K R E O N T A . 53. O B R A Z E U R O P Y . Europę, có rk a F e n ik sa , k ró la F e n ic y i, k tó rą Z e w s w p o s ta c i b y k a u p ro w a d ził z S y d o n u na w y s p ę K r e tę . Sydon, m ia sto w F e n ic y i. 54. O B R A Z KOCHANKI. Rodoska sztuka, t. j. m a la r stw o , g d y ż na R o ­ d o s ie z n a jd o w a ła s ię w sta r o ż y tn o śc i s ły n n a s z k o ła m alarstw a.

55. O B R A Z B A T Y L L O S A .

Ajdos, b o g in i m o r a ln o śc i i w sty d u .

Adonis, p ięk n y m ło d zien iec , u lu b ie n ie c A fr o d y ty .

Hermes, sy n Z e w s a i Mai, b ó g h an d lu , g o n ie c b o s k i.

Polydeukos, c zy li P o llu k s, brat K a sto ra , sy n Z ew sa .

56. A F R O D Y T Ę NA DYSKU.

Himeros, b ó g p ragn ień m iło sn y c h (rzym . C upido).

Pafia, p r zy d o m ek A fr o d y ty , o d m ia sta P a fo s na C y p r z e, g d z ie zn a jd o w a ła s ię n a jsta rsza je j św ią ty n ia .

(94)
(95)

Spis rzeczy.

1. D o l u t n i ... 2 . M oje b e r ło . . . . 3 . W s z y s tk o p ije . . . 4 . D o w i n a ... 5. D o w i n a ... 6 . D o s i e b i e ... 7. M iędzy m ło d y m i . . 8. B o g a c t w o . . . 9 . Ż y c ie b e z tr o sk i . . 1 0 . Ż y c ie b e z z a zd ro śc i . 11. W e s o ła sta r o ść . . . 12. S z a ł y ... 13. K o m o s ... 14. Ż y c ie sp o k o jn e . . . 15. D o s i e b i e ... 16. D o sieb ie p ija n e g o . . 17. D o E r o s a ... 18. D o s k ą p e g o . . . . 19. C hęć do ta ń ca . . . 2 0 . D o D io n y z o s a . . . 2 1 . U m iarkow an ie . . . str. 9 10 11 12 13 15 16 18 19 20 21 22 2 3 24 25 26 28 2 9 30 31 33

http://dlibra.ujk.edu.pl

(96)

2 2 . D o d z i e w c z y n y ... 2 3 . D o d z i e w c z y n y ... 2 4 . D o s i e b i e ... 2 5 . E r o ty k ... • 2 6 . Z n a k i ... 2 7 . D a r y b o g ó w ... 2 8 . Z w y c ię s tw o E r o s a ... 2 9 . E ro s w o s k o w y ... 3 0 . M iłość i z ło to ... 3 1 . M i ł o s t k i ... 3 2 . Ż ar m i ł o ś c i ... 3 3 . S trz a ły E r o s a ... 3 4 . S e n ... 3 5 . W y ś c ig i z E r o s e m ... 3 6 . D o j a s k ó ł k i ... 3 7 . D o j a s k ó ł k i ... 3 8 . M oc w in a ... 3 9 . S en ... 4 0 . D o r ó ż y . . • .. ... 4 1 . D io n y z o s ... 4 2 . E ro s w e m n i e ... 4 3 . O d w ied zin y E r o s a ... 4 4 . E ro s i p s z c z o ła . . . f . 4 5 . W i o s n a ... 4 6 . P u har na c z e ś ć w i o s n y ... 4 7 . D o H e f e s t a ... 4 8 . E ro s w n i e w o l i ... 4 9 . U rok i w i o s n y ... S t r . 34 35 3 6 37 38 39 40 41 4 2 43 45 4 6 47 48 4 9 51 5 2 54 55 58 59 60 6 2 64 65 6 7 68 6 9

(97)

5 0 . D o ś w i e r s z c z a ... 5 1 . D o r ó * y ... • 5 2 . G o ł ą b k a ... ... 5 3 . O braz E u r o p y ... 5 4 . O braz k o c h a n k i ... 5 5 . O braz B a ty llo s a . . 5 6 . A fr o d y tę na d y sk u . . . O b j a ś n i e n i a ...

http://dlibra.ujk.edu.pl

(98)
(99)
(100)

ANTYKWARIAT

(101)
(102)
(103)
(104)

Biblioteka UJK Kielce

0480310

0480310

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tak wi˛ec, formuła α j˛ezyka klasycznego rachunku zda´n nie wynika logicznie ze zbioru formuł X tego j˛ezyka wtedy i tylko wtedy, gdy istnieje warto´sciowanie w zmiennych

Zadania powtórzeniowe do pierwszego kolokwium z podstaw logiki.

Większość ruchów rewolucyjnych w Iranie – ograniczając się tylko do XX wieku – od rewolucji konstytucyj- nej (1905–1911), przez nacjonalizację przemysłu naftowego za

wprowadza si¦ zbiór zmiennych zdaniowych, operatorów logicznych i wszystkich formuª rachunku zda«, czyli poprawnie zbudowanych wyra»e« logicznych.. B¦dziemy posªugiwa¢

Twierdzenie o zupe lno´ sci

To zupe lnie inna grupa ni˙z

napisz w zeszycie 5 zdań dzieląc się swoimi wrażeniami na temat nastroju jaki wywołał i wyślij zdjęcie. https://epodreczniki.pl/a/muzyka-ilustracyjna-i-programowa/DIjC0yUDV

Wraz ze wzro- stem odczynu roztworu, dla próbek nie zawierających jonów żelaza, wartość współ- czynnika k malała i przy pH=9,0 osiągała wartość ujemną, wynoszącą