• Nie Znaleziono Wyników

View of Remarks on Some Types of Necessity

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Remarks on Some Types of Necessity"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

ROCZNIKI FILOZOFICZNE Tom XLV, zeszyt 1 − 1997

STANISŁAW KICZUK Lublin

UWAGI O NIEKTÓRYCH TYPACH KONIECZNOS´CI

Poje˛cie koniecznos´ci jako podstawowe poje˛cie modalne miało dług ˛a i zna-komit ˛a kariere˛, zwłaszcza w staroz˙ytnej i s´redniowiecznej filozoficznej mys´li Zachodu. Nie jest ono jednak traktowane łaskawie, jak pisze A. Plantinga, przez filozofie˛ XX w. Mimo wszystko we współczesnej literaturze filozoficz-no-logicznej autorzy cze˛sto pisz ˛a o koniecznos´ci metafizycznej, logicznej, fizycznej oraz innych rodzajach koniecznos´ci. Trudno jednak w literaturze znalez´c´ odpowiedz´ na pytanie, czym s ˛a te koniecznos´ci. Autorzy wielkiej monografii pos´wie˛conej logikom modalnym, G. E. Hughes i M. J. Cresswell, napisali, z˙e wyjas´nienie natury koniecznos´ci logicznej jest zagadnieniem najez˙onym wielkimi trudnos´ciami filozoficznymi, i eksplikacji tej koniecznos´-ci nie dostarczyli. Z kolei w logikach modalnych kilkadziesi ˛at współczesnych systemów logik modalnych, zdaniem W. A. Pogorzelskiego, niewiele posune˛-ło naprzód sprawe˛ rozumienia spójników modalnych. W tym artykule be˛dzie poszukiwało sie˛ odpowiedzi na naste˛puj ˛ace pytania: Czym jest koniecznos´c´ metafizyczna? Czym jest koniecznos´c´ logiczna? W pierwszej cze˛s´ci artykułu, która generalnie be˛dzie dotyczyc´ koniecznos´ci metafizycznej, najpierw wypo-wie sie˛ uwagi ukazuj ˛ace geneze˛ poje˛cia koniecznos´ci w filozofii greckiej, a naste˛pnie zostan ˛a omówione typy współczesnej wiedzy teoretycznej, na gruncie których pojawiaj ˛a sie˛ lub mog ˛a sie˛ pojawic´ zdania w jakims´ sensie konieczne. Druga cze˛s´c´ artykułu be˛dzie prób ˛a poszukiwania odpowiedzi na pytanie: Czym jest koniecznos´c´ logiczna? W tej cze˛s´ci analizowane be˛d ˛a przede wszystkim odpowiednie teksty Arystotelesa. W przeprowadzanych analizach uwzgle˛dnione tez˙ be˛d ˛a wypowiedzi logików współczesnych.

(2)

1. Przedmiotem dociekan´ pierwszych filozofów greckich była przyroda1. Tales postawił naste˛puj ˛ace pytanie: Jaki był pierwotny rodzaj ciał, z których rozwine˛ła sie˛ przyroda? Poszukiwał on materii, która była na pocz ˛atku, ale przestała istniec´, poniewaz˙ przetworzyła sie˛ w inny rodzaj materii. Uczen´ Talesa Anaksymander, najs´wietniejszy umysł ws´ród wczesnych filozofów Grecji, poszukiwał równiez˙ pierwotnej materii, ale – jak pisze W. Tatarkie-wicz – z przekonaniem, z˙e skoro była, przeto jest i be˛dzie. Ten pierwszy spekulatywny filozof zacz ˛ał uz˙ywac´ terminu „pocz ˛atek” (po grecku arche). Pierwotne własnos´ci rzeczy pojmował zarazem jako trwałe, istotne, zasadni-cze. Arche było dla niego nie tylko pocz ˛atkiem rzeczy, ale ich zasad ˛a; nie tylko pierwotn ˛a natur ˛a, ale włas´ciw ˛a natur ˛a tychz˙e rzeczy. Tatarkiewicz przy-puszcza, z˙e dzie˛ki Anaksymandrowi przekształciło sie˛ równiez˙ znaczenie drugiego podstawowego terminu, tj. terminu „przyroda”, czyli „natura”. Ter-min ten potocznie, w je˛zyku greckim, oznaczał rzeczy ulegaj ˛ace zmianie. Z kolei w filozofii zacz ˛ał oznaczac´ to, co w rzeczach – jak to ujmuje Tatar-kiewicz – zmianie nie ulega. To cos´ miałoby byc´ włas´nie tym, co w przyro-dzie od pocz ˛atku było, jest i be˛przyro-dzie. Tak wie˛c we wczesnej filozofii greckiej pojawiła sie˛ teza, z˙e zmienne zjawiska maj ˛a stał ˛a nature˛. Moz˙na powiedziec´, z˙e termin „natura” nie oznaczał w filozofii greckiej całokształtu zjawisk przyrodniczych, lecz tylko prawo, które nimi rz ˛adzi, ich ogóln ˛a zasade˛, ład kosmiczny2.

Trzeba tez˙ podkres´lic´, z˙e w uje˛ciu Anaksymandra oraz innych greckich filozofów zjawiska doste˛pne zmysłom s ˛a róz˙norodne, przypadkowe, a z kolei natura jest ukryta (wymaga poszukiwan´), jedna i k o n i e c z n a. To, co konieczne, nie jest stworzone i ustanowione przez człowieka, nie mogłoby ono byc´ inaczej, niz˙ jest. Tatarkiewicz zauwaz˙a tez˙, z˙e filozofowie greccy mówili o tym, co jest konieczne, powszechne, od człowieka niezalez˙ne, iz˙ jest „z natury”. Dla Anaksymandra zasad ˛a był bezgraniczny bezkres, z które-go powstaje wszechs´wiat. Uwaz˙ał on, z˙e nieograniczony rozrost przyrody wymaga tego, iz˙ zasada przyrody powinna byc´ przestrzennie nieskon´czona, niezniszczalna, nie stworzona, przedwieczna, maj ˛aca zawi ˛azki wszystkiego (równiez˙ przeciwien´stwa), nieokres´lona, oz˙ywiona i pozostaj ˛aca w wiecznym ruchu3. Trzeba dodac´, z˙e własnos´ci zasady Anaksymander ustalał nie na

pod-1Por. W. T a t a r k i e w i c z, Historia filozofii, t. I, Warszawa 1958, s. 26-54. 2Tatarkiewicz podkres´la, z˙e w filozofii nowoz˙ytnej to wszystko nazywa sie˛ natur ˛a rzeczy. 3Por. T. C z e z˙ o w s k i,

Jak powstało zagadnienie przyczynowos´ci, Wilno 1933,

(3)

stawie obserwacji, jak czynił to jego mistrz Tales, lecz na drodze rozumowa-nia. Poprzez rozumowanie dochodził do tego, jaka musi byc´ nie podpadaj ˛aca pod zmysły zasada, aby z niej mogły powstac´ wszelkie ciała zmysłowe. Moz˙-na tez˙ powiedziec´, z˙e w zMoz˙-nanych z dos´wiadczenia zjawiskach ziemskich do-patrywał sie˛ on obrazu zjawisk nie znanych z dos´wiadczenia. Szlak jego dociekan´ prowadził od znanych z dos´wiadczenia zjawisk zmysłowych poprzez s´wiat i wszechs´wiat do bezkresnego i pozazmysłowego arcytworzywa4. Ca-łos´c´ jego nauki – według A. Krokiewicza – miała ogromne znaczenie dla dziejów filozofii greckiej. Anaksymander nauczył Greków przenikac´ mys´l ˛a poprzez fenomenaln ˛a powierzchnie˛ w gł ˛ab rzeczywistos´ci, staj ˛ac sie˛ w ten sposób twórc ˛a filozoficznej metafizyki hellen´skiej. O tworzywie zasadniczym wszechs´wiata, które – według Anaksymandra – było mys´lowo ujmowalne, moz˙na powiedziec´, z˙e jest konieczne i z˙e z niego powstaj ˛a wszystkie wyod-re˛bnione przestrzennie i jakos´ciowo ciała fenomenalne. Moz˙na tez˙ powie-dziec´, z˙e istotn ˛a, konieczn ˛a rzeczywistos´ci ˛a, według Anaksymandra, jest rzeczywistos´c´ pozazmysłowa, a wszelkie zjawiska s ˛a tylko wtórnymi oznaka-mi tego stanu, w jaki popada skon´czony zasób bezgranicznego arcytworzywa, wiruj ˛ac w ograniczonym miejscu jednego „nieba – s´wiata”.

W dotychczasowych rozwaz˙aniach pos´wie˛conych pogl ˛adom pierwszych filozofów greckich uz˙yte zostały m.in. takie zwroty, jak „konieczna natura”, „konieczna rzeczywistos´c´ pozazmysłowa”. Trzeba podkres´lic´, z˙e kwalifikacja koniecznos´ci nie była przypisywana zjawiskom. Ta kwalifikacja nie była równiez˙ definiowana, ale przeciwstawiano j ˛a kwalifikacji przygodnos´ci. Tatar-kiewicz podkres´la tez˙, z˙e natura z jej koniecznos´ci ˛a była najwyz˙sz ˛a doskona-łos´ci ˛a dla Greków. Na podstawie wszystkich powyz˙szych ustalen´ dotycz ˛acych prawdziwej natury rzeczywistos´ci w uje˛ciu Anaksymandra moz˙na powiedziec´, z˙e jest ona tym, co w rzeczach od pocz ˛atku było, jest i be˛dzie. Maj ˛ac to wszystko na uwadze, moz˙na usiłowac´ koniecznos´c´ natury eksplikowac´ za pomoc ˛a zwrotów czasowych i zwrotów zwi ˛azanych z terminem „zmiana”. Trzeba jednak miec´ na uwadze ten fakt, na który zwraca uwage˛ Tatarkiewicz, z˙e to, jakie s ˛a własnos´ci natury, zasady całej rzeczywistos´ci, Anaksymander ustalał nie na podstawie obserwacji, jak to czynił Tales, lecz na drodze rozu-mowania. Posługuj ˛ac sie˛ wnioskowaniem, dochodził do tego, jaka musi byc´ zasada – bezkres, aby z tego bezkresu jako rezerwuaru materii mogła powstac´ przyroda. Własnos´c´ koniecznos´ci jako zwi ˛azana z natur ˛a (bezkresem) tez˙

4Por. A. K r o k i e w i c z, Pierwsza filozoficzna ksi ˛az˙ka grecka, „Przegl ˛ad Filozo-ficzny”, 37(1934) 40-44.

(4)

została ustalona przez Anaksymandra, mówi ˛ac je˛zykiem Krokiewicza, w wy-niku przenikania mys´l ˛a poprzez zjawiskow ˛a powierzchnie˛ w gł ˛ab rzeczywis-tos´ci. Posługuj ˛ac sie˛ je˛zykiem współczesnym, moz˙na powiedziec´, z˙e własnos´c´ koniecznos´ci natury-bezkresu została ukazana przez Anaksymandra na gruncie jego analiz metafizycznych.

Nalez˙y dodac´, z˙e prawie wszyscy filozofowie greccy pod ˛az˙yli s´ladem metafizycznej mys´li Anaksymandra. Do zjawiskowej rzeczywistos´ci powrócili Anaksymenes i Heraklit, czyni ˛ac arcytworzywem s´wiata odpowiednio po-wietrze i ogien´. S´cis´le szlakiem Anaksymandra pod ˛az˙yli pitagorejczycy i elea-ci. Z mys´li Anaksymandra, jak mówi Krokiewicz, za pos´rednictwem pitago-rejskim korzystał Platon, a po nim Plotyn. Atomis´ci z kolei wybrali droge˛ po-s´redni ˛a i uzalez˙nili swój pogl ˛ad na pozazmysłow ˛a, istotn ˛a i konieczn ˛a rzeczy-wistos´c´ od zmysłowego dos´wiadczenia. Ich metafizyka była najmniej odległa od danych dos´wiadczenia. Trzeba podkres´lic´, z˙e w jakims´ sensie uczniami Anaksymandra, twórcy filozoficznej metafizyki hellen´skiej, byli Arystoteles i Tomasz z Akwinu. Według nich bowiem przypadkowe postrzez˙enie rzeczy nie informuje o tym, czym rzecz jest naprawde˛. Na przykład Arystotelesa doktryna czterech przyczyn i doktryna dotycz ˛aca wszechs´wiata były włas´nie wynikiem włas´ciwego Grekom – zapocz ˛atkowanego przez Anaksymandra, a ubogaconego przez eleatów i Platona – przenikania mys´l ˛a przez zjawiskow ˛a powierzchnie˛ rzeczy, aby dotrzec´ do głe˛bi rzeczywistos´ci istotnej. Doktryny czterech przyczyn nie odrzucił równiez˙ Tomasz z Akwinu. Tenz˙e autor filo-zofie˛ ubogacił o nowe pytanie i o odpowiedz´ zwi ˛azan ˛a z tym pytaniem. Moz˙-na jeszcze powiedziec´, z˙e – według Krokiewicza – Moz˙-na wszechrzeczywistos´c´ Anaksymandra składały sie˛ ciała „jawne” i „z natury niejawne” tworzywo zasadnicze. Tezy filozofii Anaksymandra, zapisane w pierwszej greckiej ksi ˛az˙ce filozoficznej jego autorstwa, zostały uzyskane włas´nie ze znakowania rzeczy jawnych na niejawne5. Nalez˙y dodac´, z˙e wykorzystywane niekiedy we współczesnej filozofii nauki rozróz˙nienie przedmiotu nauki teoretycznej w punkcie wyjs´cia i przedmiotu nauki w punkcie dojs´cia ma wiele wspólnego z Anaksymandra odróz˙nieniem ciał „jawnych” od tworzywa zasadniczego, „z natury niejawnego”.

W kre˛gu kultury s´ródziemnomorskiej pierwszym typem wiedzy, przez długie wieki zreszt ˛a jedynym, zasługuj ˛acym na miano wiedzy naukowej była filozofia. Z czasem pojawiły sie˛ inne typy naukowej wiedzy teoretycznej.

(5)

Współczes´nie mówi sie˛, z˙e poznanie zasługuje na miano poznania naukowe-go, jez˙eli jest poznaniem twórczym, teoretycznym, specjalistycznym, racjonal-nie uzasadnionym, uporz ˛adkowanym formalracjonal-nie i rzeczowo oraz wyraz˙onym w je˛zyku intersubiektywnie zrozumiałym. Waz˙n ˛a cech ˛a poznania naukowego jest cecha teoretycznos´ci. W nauce chodzi bowiem głównie o racjonalne wyjas´nianie zjawisk. To, z˙e nalez˙y wyjas´niac´ fakty przez teorie˛, jest jedn ˛a z norm ponadhistorycznych dotycz ˛acych sposobu uprawiania nauki. Celem nauki s ˛a bowiem przede wszystkim prawdy interesuj ˛ace same przez sie˛, a nie prawdy, które s ˛a tylko praktycznie cenne. We współczesnej literaturze filozo-ficznej podkres´la sie˛, iz˙ w ci ˛agu dziejów ukształtowało sie˛ kolejno wiele epistemologicznie róz˙nych typów wiedzy teoretycznej. Zawsze tez˙ istniała tendencja do traktowania jednego typu wiedzy za bezwzgle˛dnie najwartos´-ciowszy i wzorcowy dla kaz˙dego szanuj ˛acego sie˛ filozofa lub uczonego6. Ideałem wiedzy teoretycznej od XVIII w. stała sie˛ fizyka. S. Kamin´ski pod-kres´la, z˙e nie ma dostatecznych racji, aby ustalac´ jeden typ wiedzy teoretycz-nej jako obowi ˛azuj ˛acy. Nie moz˙na tez˙ kaz˙dego działania opierac´ na tym samym typie wiedzy teoretycznej, gdyz˙ – zdaniem Kamin´skiego – wartos´c´ epistemologiczna wiedzy moz˙e byc´ wyznaczona jedynie w sposób zrelaty-wizowany do harmonijnego preferowania odmiennych celów poznania i ze wzgle˛du na okres´lony przedmiot poznania. Trzeba tez˙ dodac´, z˙e spokojny obiektywizm i niezalez˙nos´c´ mys´li cechuj ˛a przede wszystkim tych uczonych, którzy usiłuj ˛a odpowiadac´ na wszystkie pytania spełniaj ˛ace warunki trafnos´ci, zasadnos´ci i semiotycznej poprawnos´ci, a nie tych, którzy z góry rozstrzygaj ˛a, co moz˙e istniec´ lub nie istniec´. Nie moz˙na, w imie˛ powzie˛tych z góry prze-konan´, pozbawiac´ badanej naukowo rzeczywistos´ci z˙adnego moz˙liwego jej wymiaru.

W s´wietle powyz˙szych uwag zrozumiałe jest to – co moz˙na wyczytac´ we współczesnej literaturze z zakresu filozofii nauki – z˙e kaz˙dy typ wiedzy teoretycznej stanowi zdobyte róz˙nymi drogami wyjas´nienie tego, co dane. Na gruncie wszystkich lub przynajmniej wie˛kszos´ci typów tego rodzaju wiedzy mówi sie˛ o czyms´ koniecznym. Podkres´la sie˛ tez˙, z˙e wiedza teoretyczna wskazuje w szerokim sensie tego słowa przyczyny danego w dos´wiadczeniu s´wiata czy samego człowieka7. Wszystko to dzieje sie˛ na gruncie odpowied-niej wiedzy dotychczasowej. Kamin´ski mówi o czterech naste˛puj ˛acych

gru-6Por. S. K a m i n´ s k i, Typy wiedzy teoretycznej, „Analecta Cracoviensia”, 14(1982) 11.

(6)

pach tego typu przyczyn: 1) stany rzeczy wczes´niejsze w stosunku do danego albo sprawca – podmiot tego, co dane; 2) idealne albo realne formy i typy niezmienne danych rzeczy czy tez˙ ich egzystencjalna infrastruktura; 3) racjo-nalnie przewidywane stany rzeczy, do których skierowane s ˛a dane procesy; 4) stałe relacje (lub system takich relacji) zachodz ˛ace mie˛dzy danymi stanami rzeczy albo w samych stanach rzeczy. To, co dane w punkcie wyjs´cia pozna-nia teoretycznego, moz˙e byc´ – według Kamin´skiego – zewne˛trznym stanem rzeczy (natur ˛a lub kultur ˛a), uje˛tym w aspekcie jakos´ciowym, ilos´ciowym lub ogólnoegzystencjalnym. Moz˙e tez˙ byc´ zawartos´ci ˛a s´wiadomos´ci. Z kolei to, co moz˙e byc´ przyczyn ˛a danego stanu rzeczy, moz˙e byc´ przypomniane lub m n i e m a n e albo skonstruowane cze˛s´ciowo (np. przez abstrakcje˛, ideali-zacje˛) czy tez˙ całkowicie (np. w naukach formalnych przez układ załoz˙en´)8. W stosunku do róz˙nych danych przedmiotowo wzie˛tych, z uwagi na przy-je˛te zadania, uczeni stawiaj ˛a rozmaite rodzaje pytan´ wiedzotwórczych, które moz˙na pogrupowac´ ze wzgle˛du na cztery ukazane wyz˙ej typy poszukiwanych przyczyn. Kamin´ski wylicza wiele pytan´, które pojawiaj ˛a sie˛ przy kaz˙dym typie poszukiwanych przyczyn. I tak przy pierwszym typie przyczyn s ˛a sta-wiane naste˛puj ˛ace pytania: a) z czego (z jakich elementów) wywodzi sie˛ dany stan rzeczy (s´wiat)? b) jaka jest geneza danego stanu rzeczy? c) kto albo co, jakie motywy albo dyspozycje działaj ˛acego sprawiaj ˛a dany stan rzeczy lub proces? W zwi ˛azku z drugim typem przyczyn stawia sie˛ pytania: a) czego niezmiennego i k o n i e c z n e g o odbiciem jest to, co dane jako zmien-ne i przygodzmien-ne? b) dzie˛ki czemu (co stanowi istote˛, czyli forme˛ rzeczy i jak ˛a hierarchie˛ tworz ˛a te formy) zachodz ˛a takie, a nie inne stany rzeczy? (np. Arystoteles); c) dzie˛ki czemu (jaka struktura wewn ˛atrzbytowa powoduje) istniej ˛a takie i takie stany rzeczy (w aspekcie ogólnoegzystencjalnym)? (np. Tomasz z Akwinu). Maj ˛ac na uwadze trzeci typ poszukiwanych przyczyn, stawia sie˛ pytania, które dotycz ˛a: a) tzw. przyczyny celowej, b) sensu z˙ycia i działan´ ludzkich, c) kierunku zachodz ˛acych procesów. W zwi ˛azku z czwar-tym typem przyczyn pojawiaj ˛a sie˛ naste˛puj ˛ace pytania: jaka jest ilos´ciowo--czasowa struktura i dynamika stanów rzeczy? (np. Galileusz, Newton); b) pod jakie aprioryczne kategorie umysłu podpadaj ˛a dane o zjawiskach? (Kant); c) jakie s ˛a prawidłowos´ci strukturalne lub funkcjonalne zjawisk? (np. pozytywis´ci); d) do jakiego prostszego modelu daje sie˛ sprowadzic´ dane

(7)

zjawiska? e) jak ˛a pozycje˛ zajmuje dany stan rzeczy lub dane zjawisko w wie˛kszej całos´ci? (np. niektóre odmiany wyjas´niania humanistycznego).

Uzyskanie odpowiedzi na wymienione pytania wymaga stosowania róz˙nych metod. W konteks´cie takich rozwaz˙an´ Kamin´ski zwraca uwage˛ na trzy zasad-nicze i zarazem odmienne sposoby tworzenia teorii, tj. dedukcjonistyczny, indukcjonistyczny i redukcjonistyczny. Podkres´la, z˙e w przypadku pierwszym naczelne lub dalsze przesłanki budowanej teorii odczytuje sie˛ w danej empi-rycznie rzeczywistos´ci i dedukuje sie˛ z nich konsekwencje (tak m.in. chciał poste˛powac´ Arystoteles) albo tworzy sie˛ je czysto inwencyjnie i hipotetycznie na podstawie całej dotychczasowej wiedzy oraz próbuje sie˛ obalic´ (za pomoc ˛a testowania empirycznego) wyprowadzone z nich konsekwencje. Tak m.in. rzecz ujmował K. R. Popper. Niekiedy tez˙ zakłada sie˛ opozycyjne tezy i za pomoc ˛a dialektycznych analiz i syntez poje˛ciowych eliminuje sie˛ tezy fałszy-we. Tak poste˛pował m.in. Platon. Procedura indukcjonistyczna, jak to ujmuje Kamin´ski, polega na uogólnianiu danych dos´wiadczenia przyje˛tych dogma-tycznie i potwierdzaniu empirycznym uogólnien´ oraz ich systematyzowaniu. To uogólnianie i potwierdzanie moz˙e byc´ dokonywane przy wykorzystaniu mniej lub bardziej bogatych s´rodków logiczno-matematycznych. Z kolei z re-dukcjonistycznym sposobem tworzenia teorii ma sie˛ do czynienia wówczas, gdy poszukuje sie˛ jedynych racji dla zdan´ empirycznych albo prostszych modeli dla układu zdan´ empirycznych lub sprowadza sie˛ dane do zdan´ anali-tycznych9.

W literaturze docieka sie˛ równiez˙ zasad epistemologicznej preferencji wiedzy teoretycznej. Nie jest rzecz ˛a prost ˛a ustalic´ takie zasady, gdyz˙ prawdzi-wos´c´ nie jest kryterium akceptacji tej wiedzy. Kamin´ski zauwaz˙a, z˙e chociaz˙ klasyczne poje˛cie prawdy nie przestaje byc´ kwalifikacj ˛a poz˙ ˛adan ˛a dla wiedzy teoretycznej, to jednak nie daje sie˛ ono rozstrzygaj ˛aco odnies´c´ do wielu twierdzen´ tejz˙e wiedzy, poniewaz˙ przedmiot wiedzy teoretycznej jest przewaz˙-nie domprzewaz˙-niemany lub cze˛s´ciowo skonstruowany. Podkres´la on rówprzewaz˙-niez˙ to, z˙e jest wiele aspektów, w których jedna wiedza jest epistemologicznie wartos´-ciowsza od drugiej. Na przykład dla niektórych wartos´wartos´-ciowsza jest wiedza o wie˛kszej prostocie, ale nie zmniejszaj ˛aca adekwatnos´ci poznania, czyli nie upraszczaj ˛aca rzeczywistos´ci w aspekcie istotnym dla wyjas´nienia lub zastoso-wan´. Inni badacze z kolei preferuj ˛a wiedze˛ ogólniejsz ˛a, ale nie trac ˛ac ˛a jedno-znacznos´ci, precyzji i siły empirycznego uprawomocnienia. Moz˙na wysoko

(8)

cenic´ wiedze˛ bardziej zunifikowan ˛a. S ˛a tez˙ tacy, którzy preferuj ˛a wiedze˛ pewniejsz ˛a, ale nie pozbawion ˛a charakteru realnos´ci, albo empirycznie silniej uprawomocnion ˛a, lecz nie ograniczaj ˛ac ˛a ogólnos´ci i wykorzystania narze˛dzi logiczno-matematycznych, a zwłaszcza twórczego mys´lenia. Według Kamin´-skiego nalez˙y przy wartos´ciowaniu wiedzy zwracac´ uwage˛ na ten moment, z˙e róz˙ne funkcje wiedzy wymagaj ˛a zróz˙nicowanych zasad jej wartos´ciowania. Trzeba podkres´lic´, z˙e odmienne typy wiedzy teoretycznej wyjas´niaj ˛a róz˙-nego rodzaju przedmioty, stawiaj ˛a inne zadania poznawcze i praktyczne. Na przykład w celu uzyskania wiedzy teoretycznej o zjawiskach przyrody mart-wej, poza mikrokosmosem i poza megakosmosem, która to wiedza ma stano-wic´ podstawe˛ chociaz˙ minimalnego przekształcenia tej przyrody, wystarczy wyjs´c´ od danych dos´wiadczenia zewne˛trznego. Trzeba naste˛pnie poszukiwac´ stałych relacji mie˛dzy zjawiskami i posłuz˙yc´ sie˛ metod ˛a indukcjonistyczn ˛a. Inaczej dochodzi sie˛ do wiedzy teoretycznej o człowieku, która ma byc´ pod-staw ˛a zasad jego wychowania perfekcjonistycznego, a nie tylko dostosowa-niem sie˛ do typowego sposobu z˙ycia ludzi. W takim przypadku nie wystarcz ˛a odpowiednie prawidłowos´ci zdobyte indukcyjnie, z zastosowaniem najbogat-szych s´rodków logicznych i matematycznych, na podstawie obserwacji ze-wne˛trznych oraz introspekcji najbardziej licznych grup ludzi. Nieodzowna staje sie˛ teoretyczna wiedza o ontycznej naturze człowieka i jego egzysten-cjalnej pozycji nie tylko w s´wiecie oz˙ywionym, ale równiez˙ w stosunku do ontycznie ostatecznego jego celu10.

Rodzi sie˛ pytanie o typ wiedzy, na podstawie której moz˙na niepow ˛atpie-walnie rozstrzygn ˛ac´ twierdzenie o realnym istnieniu transcendentnego Absolu-tu. Taka wiedza, jak zauwaz˙a Kamin´ski, musi byc´ tak ogólna, z˙e az˙ transcen-dentalna i analogiczna, ale nie wieloznaczna. Ponadto taka wiedza ma byc´ empiryczna, ale o dostatecznym stopniu uteoretyzowania (analitycznos´ci), aby byc´ pewna.

W zwi ˛azku z dociekaniami dotycz ˛acymi realnego istnienia transcendent-nego Absolutu pojawia sie˛ równiez˙ pytanie odnos´nie do tego, dlaczego w ogóle problematyka transcendentnego Absolutu pojawiła sie˛ na gruncie przynajmniej niektórych typów filozofii. Autorzy podejmuj ˛acy te˛ problematy-ke˛ zwracaj ˛a uwage˛ na fakt, z˙e dos´wiadczenie mówi nam o przemianach by-tów, z˙e dane jest w dos´wiadczeniu to, iz˙ otaczaj ˛ace nas byty s ˛a w nieustan-nym ruchu. Podkres´laj ˛a tez˙, z˙e byt ze wzgle˛du na swoj ˛a złoz˙onos´c´ choc´by

(9)

tylko z istoty i istnienia nie ma w sobie utrwalenia i ustalenia swego bytu, zawsze dopuszcza zmiany, a nawet moz˙e byc´ rozbity i przestac´ istniec´11. A. B. Ste˛pien´ pisze, z˙e kaz˙dy byt złoz˙ony jest bytem zniszczalnym, egzysten-cjalnie kruchym, niekoniecznym i pochodnym od innego bytu. Dodaje tez˙, z˙e kaz˙dy byt złoz˙ony nazywany jest bytem przygodnym. Z uwagi na fakt, z˙e kaz˙dy byt zmienny jest bytem złoz˙onym, wyprowadza sie˛ wniosek, iz˙ kaz˙dy byt zmienny jest bytem przygodnym, a wie˛c nie musi istniec´. W tym kontek-s´cie pojawia sie˛ naste˛puj ˛ace pytanie: Dlaczego istniej ˛a byty, których istota nie zawiera istnienia i które nie musz ˛a istniec´? Odpowiedz´ na to pytanie jest tylko jedna. Racj ˛a kruchych, przygodnych otaczaj ˛acych nas bytów moz˙e byc´ tylko inny byt. Nie moz˙na jednak powiedziec´, co podkres´la Ste˛pien´, z˙e byt przygodny zaistniał pod wpływem okres´lonych przyczyn, działaj ˛acych w ra-mach tego s´wiata, w którym ów byt sie˛ znalazł, a dalsze jego istnienie jest naste˛pstwem braku niszcz ˛acego działania otoczenia.

Powyz˙sze ustalenia warunkuj ˛a potrzebe˛ postawienia nowego pytania: Dlaczego nie moz˙na przyj ˛ac´, z˙e istnienie i zaistnienie bytu przygodnego nie tłumaczy sie˛ natur ˛a otaczaj ˛acych go innych bytów, natur ˛a s´wiata? W zwi ˛azku z tak postawionym pytaniem w pracy Ste˛pnia moz˙na znalez´c´ wywód ukazuj ˛a-cy, z˙e wszystkie otaczaj ˛ace nas i znane z dos´wiadczenia byty maj ˛a zasadniczo tak ˛a sam ˛a strukture˛ i taki sam sposób istnienia. S ˛a bytami złoz˙onymi i zmien-nymi i kaz˙dy z nich w jakims´ czasie zaistniał i w pewnym czasie przestanie istniec´, bior ˛ac udział w przemianie substancjalnej. Z uwagi na powyz˙sze moz˙na powiedziec´, z˙e kaz˙dy z tych bytów w równym stopniu nie ma racji swego istnienia w sobie. A zbiór – nawet nieskon´czony – bytów przygodnych i niekoniecznych be˛dzie wci ˛az˙ zbiorem bytów przygodnych i niekoniecz-nych12. Ste˛pien´ podkres´la, z˙e nie moz˙e istniec´ jeden lub mnogos´c´ bytów pochodnych bez istnienia bytu pierwotnego, k o n i e c z n e g o. Gdyby istniał byt pochodny bez bytu pierwotnego, to byłaby jawna sprzecznos´c´. Mielibys´my bowiem do czynienia z istnieniem czegos´ dzie˛ki czemu innemu i zarazem nie istniałoby to, dzie˛ki czemu owo cos´ przygodne istnieje. Moz˙na w tym miejscu powiedziec´, z˙e problematyka transcendentnego, koniecznego bytu (Absolutu) pojawiła sie˛ w zwi ˛azku z drugim typem przyczyn, o których była mowa w tym artykule.

11Por. A. B. S t e˛ p i e n´, Wprowadzenie do metafizyki, Kraków 1964, s. 110 n. 12Tamz˙e, s. 112.

(10)

Na ostatnio sformułowane tu pytanie moz˙na tez˙ udzielic´ jeszcze innej odpowiedzi. Be˛dzie ona zwi ˛azana m.in. z poje˛ciem działania. Ste˛pien´ zauwa-z˙a, z˙e działanie jest zawsze proporcjonalne do tego, co działa. Powołuje sie˛ przy tym na rezultaty poznania potocznego, na podstawie których moz˙na stwierdzic´, z˙e efektywne działanie bytu jest uzalez˙nione od jego istoty, od jego sprawnos´ci. Byt nie moz˙e udzielic´ tego, czego z istoty swej nie ma. Taki byt moz˙e co najwyz˙ej przekazac´, a nie udzielic´. Dalej, bior ˛ac pod uwage˛ dane empiryczne oraz zdobyte przez metafizyka rozumienie natury otaczaj ˛a-cych nas przedmiotów, Ste˛pien´ twierdzi, z˙e byty, które same nie s ˛a racj ˛a swego istnienia i istniej ˛a istnieniem udzielonym, nie mog ˛a stanowic´ racji ostatecznej istnienia innych bytów. Tak wie˛c byt przygodny nie jest racj ˛a czyjegos´ istnienia, ale moz˙e byc´ tylko przekazicielem istnienia innemu byto-wi. Mówi sie˛ tez˙, z˙e byt przygodny nie jest przyczyn ˛a sprawcz ˛a główn ˛a, ale jest przyczyn ˛a sprawcz ˛a narze˛dn ˛a (instrumentaln ˛a) istnienia czegos´13. Tak wie˛c ws´ród bytów przygodnych nie ma ostatecznej racji ich istnienia. Racj ˛a istnienia bytu zmiennego (w gre˛ wchodz ˛a zmiany przypadłos´ciowe i zmiany substancjalne) moz˙e byc´ tylko byt całkowicie niezmienny.

Powyz˙sze ustalenia oraz inne analizy przeprowadzone na gruncie wiedzy teoretycznej nalez˙ ˛acej do ogólnej teorii bytu, zdaniem Ste˛pnia, umoz˙liwiaj ˛a ustalenie warunków, jakie musi spełniac´ byt, aby był racj ˛a dostateczn ˛a i osta-teczn ˛a istnienia bytów przygodnych. Taki byt, aby mógł pełnic´ sw ˛a doniosł ˛a role˛, musi swoj ˛a struktur ˛a oraz sposobem istnienia zasadniczo i radykalnie róz˙nic´ sie˛ od bytu przygodnego14. Pierwotny byt, który nie wymaga do swe-go istnienia inneswe-go bytu, musi byc´ bytem niezłoz˙onym, niezmiennym, tj. pozbawionym wszelkiej moz˙nos´ci, i k o n i e c z n y m. Tak jest wtedy, gdy istota tego bytu utoz˙samia sie˛ z jego istnieniem. Pierwotny byt nie moz˙e nie istniec´ i sam sobie zawdzie˛cza to, czym jest. Ste˛pien´ podkres´la, z˙e jest to byt nie uwarunkowany zewne˛trznie w swej bytowos´ci. Jest to Absolut. Trudno jest pozytywnie okres´lic´, czym taki byt jest. Nie moz˙e on byc´ – jak pisze Ste˛pien´ – ani materialny, ani psychiczny na sposób psychiki ludzkiej. Powiedziano tu, z˙e byt pierwotny, Absolut, jest bytem niezłoz˙onym, nie-zmiennym i koniecznym. Powstaje jednak pytanie dotycz ˛ace tego, jak rozu-miec´ terminy „konieczny”, „koniecznos´c´”. Według Ste˛pnia „koniecznos´c´” jest terminem pierwotnym i włas´ciwie niedefiniowalnym. Tylko tradycyjnie usiłuje

13Tamz˙e, s. 113. 14Tamz˙e, s. 116.

(11)

sie˛ wyjas´nic´, z˙e cos´ jest konieczne wtedy i tylko wtedy, gdy nie moz˙e nie byc´ lub nie moz˙e byc´ inne (nie moz˙e byc´ inaczej). Tekst Ste˛pnia pozwala mówic´ o bycie koniecznym jako bycie nie uwarunkowanym zewne˛trznie w swej bytowos´ci15. Tenz˙e autor pisze tez˙, z˙e istnienie Absolutu jest warun-kiem koniecznym istnienia bytów nieabsolutnych. Zanegowanie istnienia Bytu Absolutnego poci ˛aga za sob ˛a z koniecznos´ci ˛a stwierdzenie niemoz˙liwos´ci istnienia bytu pochodnego, przygodnego. To, co niekonieczne, tłumaczy sie˛ ostatecznie tylko tym, co konieczne. Dopiero i jedynie przyje˛cie istnienia bytu, którego istot ˛a jest włas´nie istnienie, czyni zrozumiałym istnienie bytów, których istota nie zawiera w sobie aktualnego istnienia16. M. A. Kr ˛apiec o takim pierwotnym bycie pisze, z˙e ma on najmocniejszy sposób bytowania, z˙e jest bytem w sobie i przez siebie, czyli jest jedynym koniecznym przypad-kiem bytowym, który jest racj ˛a wszelkiego bytowania17. Warto jeszcze do-dac´, z˙e teza o istnieniu Absolutu jako bytu koniecznego pojawia sie˛ na grun-cie jednego z zasadniczych działów filozofii, tj. na grungrun-cie ogólnej teorii bytu. Teza o koniecznos´ci bezkresu pojawiła sie˛ na gruncie filozofii – metafi-zyki Anaksymandra. Rodzi sie˛ pytanie, czy bezkres Anaksymandra moz˙e byc´ potraktowany na równi z Absolutem, o którym mówi ogólna teoria bytu. Ste˛pien´ wykazuje, z˙e wszystkie obiekty poza Absolutem dane nam w pozna-niu pozanaukowym i naukowym nie nadaj ˛a sie˛ do tego, aby stanowiły osta-teczn ˛a racje˛ czegokolwiek18.

Maj ˛ac na uwadze powyz˙sze analizy, moz˙na powiedziec´, iz˙ jest typ wiedzy teoretycznej, na gruncie której uzasadnia sie˛ twierdzenie o realnym istnieniu transcendentnego, koniecznego bytu absolutnego. Taka wiedza musi pytac´ o wewne˛trzn ˛a infrastrukture˛ bytów, jak pisze Kamin´ski, w aspekcie ogólnoeg-zystencjalnym i szukac´ odpowiedzi redukcjonistycznie, wskazuj ˛ac jedyn ˛a racje˛ dla stanów rzeczy uje˛tych jako naste˛pstwo. Nie moz˙na wie˛c uprawomocnic´ kategorycznie tezy o istnieniu Absolutu bez oparcia sie˛ na wewne˛trznej struk-turze bytu jako istniej ˛acego i rozpatrywanego pod k ˛atem pytania: dlaczego, jez˙eli nie jest istnieniem, istnieje?19 Kamin´ski konkluduje, z˙e tylko w

aspek-15Juz˙ Anaksymander utrzymywał, jak wyz˙ej zostało to podkres´lone, z˙e to, co konieczne, nie jest stworzone i ustanowione przez człowieka.

16Por. S t e˛ p i e n´, dz. cyt., s. 117.

17Por. M. A. K r ˛a p i e c, Metafizyka, Lublin 19782, s. 334. 18Por. S t e˛ p i e n´, dz. cyt., s. 117 n.

19Por. S. K a m i n´ s k i,

Aksjomatyzowalnos´c´ klasycznej metafizyki, „Studia

(12)

cie ogólnoegzystencjalnym ujmuj ˛ac rzeczywistos´c´ moz˙na uzyskac´ poznanie w pełni realistyczne, przekraczaj ˛ace kategorialne ograniczenia wszechs´wiata i koniecznos´ciowe.

Koniecznos´c´, według Kamin´skiego, a wbrew niektórym autorom, wi ˛az˙e sie˛ przede wszystkim z bytem. Z poznaniem bytu lub ze znakiem tegoz˙ poznania wi ˛az˙e sie˛ tylko analogicznie. Koniecznos´c´ jako aspekt bytu stanowi to, czego negacja prowadzi do zaprzeczenia bytu w danym aspekcie20. Uz˙yty w po-wyz˙szym zdaniu termin „aspekt bytu” nalez˙y rozumiec´ przedmiotowo, tj. jako strone˛ (cze˛s´c´) ujmowanego przedmiotu, bytu21. Kamin´ski, pisz ˛ac w ten spo-sób o koniecznos´ci, nawi ˛azuje do uje˛c´ Arystotelesa i Tomasza z Akwinu oraz współczesnych przedstawicieli filozofii klasycznej. Według Arystotelesa po-znanie naukowe, co be˛dzie obszerniej ukazane w ostatniej cze˛s´ci tego artyku-łu, jest poznaniem koniecznym, ogólnym i niezmiennym. Takie cechy pozna-nia naukowego były przyje˛te w Akademii Platona. Platon uwaz˙ał tez˙, z˙e poznanie ludzkie jest intuitywne. Przedmiot poznania istnieje wie˛c w taki sposób, w jaki go poznajemy. Jez˙eli wie˛c poznanie naukowe jest konieczne, ogólne i niezmienne, to przedmiot intelektualnego poznania musi byc´ konie-czny, ogólny i niezmienny22. Takim przedmiotem jest idea. Arystoteles, jak pisze Kr ˛apiec, stan ˛ał na stanowisku genetycznego empiryzmu oraz intelektual-nego abstrakcjonizmu i utrzymywał, z˙e przedmiotem naukowego poznania jest substancja jako konkretny byt, w którym jest cos´ koniecznos´ciowego. Dzie˛ki temu intelektualne poznanie rzeczy moz˙e byc´ poznaniem koniecznym, ogól-nym i niezmienogól-nym.

Kr ˛apiec poddaje analizie Arystotelesa – wzmiankowane tu – wypowiedzi dotycz ˛ace koniecznos´ci wi ˛az˙ ˛acej sie˛ z bytem, tj. koniecznos´ci ontycznej. Stagiryta najogólniej nazywa koniecznym to, co nie moz˙e nie byc´. Ta ogólna charakterystyka koniecznos´ci, zdaniem Kr ˛apca, weryfikuje sie˛ w innych okre-s´leniach koniecznos´ci ontycznej. Typy tej koniecznos´ci ontycznej z kolei sprowadzaj ˛a sie˛ do naste˛puj ˛acych typów realnych przyczyn: przyczyna mate-rialna, przyczyna formalna, przyczyna sprawcza, przyczyna celowa. Te przy-czyny s ˛a ostatecznymi podstawami, które w filozofii tłumacz ˛a byt zmienny. Kr ˛apiec zauwaz˙a, z˙e w systemie Arystotelesa koniecznos´c´ moz˙na scharaktery-zowac´ bardziej s´cis´le w sposób juz˙ wyz˙ej ukazany: „konieczne jest to, czego negacja jest negacj ˛a bytu”. To okres´lenie jest niekiedy nieco modyfikowane.

20Por. t e n z˙ e, O prawdach koniecznych, tamz˙e, 4(1968), nr 1, s. 49. 21Por. A. B. S t e˛ p i e n´, Wste˛p do filozofii, Lublin 19953, s. 330. 22Por. K r ˛a p i e c, dz. cyt., s. 302.

(13)

W niektórych pracach moz˙na wyczytac´, z˙e konieczne jest to, czego negacja jest negacj ˛a bytu w danym aspekcie, tj. w tym aspekcie, w którym dokonuje sie˛ sam akt negacji. Ste˛pien´ zauwaz˙a, z˙e to jest konieczne dla bytu, czego negacja jest negacj ˛a bytu z jakiegos´ aspektu, jest negacj ˛a warunków jego moz˙liwos´ci i jego istnienia23.

Według Kr ˛apca ukazana wyz˙ej charakterystyka koniecznos´ci odnosi sie˛ do wszelkich jej typów24. Jez˙eli zanegujemy w jakims´ bycie forme˛, to neguje-my przez to samo bytowos´c´ rzeczy w aspekcie istotnym. Przez to samo negu-jemy całkowicie bytowos´c´, poniewaz˙ – jak pisze Kr ˛apiec – elementy nieistot-ne s ˛a pochodnieistot-ne od elementów istotnych. Fakt zanieistot-negowania materii bytu jest pos´rednim zanegowaniem formy i bytowos´ci. Z kolei negacja celowos´ci lub sprawczos´ci jest negacj ˛a bytowos´ci w aspekcie dynamicznym. Kr ˛apiec w od-czycie wygłoszonym podczas V S´wiatowego Kongresu Filozofii Chrzes´cijan´-skiej na KUL-u 20 VIII 1996 r. mówił tez˙, z˙e jez˙eli ktos´ zaneguje wolnos´c´ człowieka w działaniu, w tym samym momencie neguje ludzk ˛a nature˛ jako aktywn ˛a. Tego ostatniego faktu nie moz˙na jednak zanegowac´, gdyz˙ s´wia-domos´c´ wolnej aktywnos´ci stale towarzyszy naszemu procesowi poznania i działania.

Podsumowuj ˛ac dotychczasowe uwagi pos´wie˛cone rozumieniu koniecznos´ci w filozofii klasycznej, moz˙na powiedziec´, z˙e w systemie Arystotelesa, w pun-kcie dojs´cia jego dociekan´ filozoficznych, przy realizmie i obiektywizmie poznawczym tegoz˙ autora, koniecznos´c´ jest – jak pisze Kr ˛apiec – „zasadniczo stanem rzeczy, a jedynie wtórnie moz˙e byc´ nazwana cech ˛a zdania, o ile to jest intencjonalnym odbiciem stanów rzeczy”25. Ten moment równiez˙ mocno podkres´lał Kamin´ski. Jak jednak nalez˙y rozumiec´ zwrot, z˙e koniecznos´c´ jest zasadniczo stanem rzeczy? Wydaje sie˛, z˙e termin „stan rzeczy” nie jest uz˙yty w teks´cie Kr ˛apca jako termin osobliwy o s´cis´le sprecyzowanym znaczeniu. Kr ˛apcowi chodziło o podkres´lenie, iz˙ zdanie konieczne ujmuje pewien obiek-tywny stan rzeczy, tzn. przedmiotem takiego zdania jest jakas´ koniecznos´c´ realna. Z. Zawirski zauwaz˙ył, z˙e – według Arystotelesa – zdania wyraz˙aj ˛a uje˛te poznawczo obiektywne stosunki26. Kr ˛apiec pisze, z˙e w tradycji filozo-ficznej, w dziedzinie relacji obiektywnych, realnych, słusznie zwracano uwage˛

23Por. S t e˛ p i e n´, Wprowadzenie do metafizyki, s. 225.

24Trzeba dodac´, z˙e Kr ˛apiec miał na mys´li tzw. koniecznos´c´ metafizyczn ˛a. 25Por. K r ˛a p i e c, dz. cyt., s. 303.

26Por. Z. Z a w i r s k i, [Rec.] Dominczak Stanislas, Les jugements modaux chez Aristo-te et les scholastiques, Louvain 1923– „Ruch Filozoficzny”, 9(1925) 92-94.

(14)

na dwa typy takich relacji. W gre˛ wchodz ˛a relacje konieczne, konstytuuj ˛ace bytowos´c´, i relacje niekonieczne, które „dochodz ˛a” do bytu juz˙ ukonstytuowa-nego. Jako przykład relacji drugiego typu Kr ˛apiec podaje relacje˛ małz˙en´sk ˛a mie˛dzy osobami A i B. W zwi ˛azku z relacjami pierwszego typu Kr ˛apiec zauwaz˙a, iz˙ w s´wiecie spotykamy takie relacje, które s ˛a „wtopione” w sam ˛a rzecz, w sam byt. Relacje takie maj ˛a to do siebie, z˙e nie wyste˛puj ˛a jako jakos´ doł ˛aczone do bytu ukonstytuowanego. Takich relacji nie moz˙na nabyc´ ani utracic´. One powstaj ˛a wraz z bytem i wraz z bytem gin ˛a. Kr ˛apiec pod-kres´la, z˙e dany byt, ewentualnie dany czynnik konstytutywny bytu, całym swym jestestwem, cał ˛a swoj ˛a tres´ci ˛a jest włas´nie przyporz ˛adkowany czemus´ drugiemu, a do tego tak dalece, iz˙ nie moz˙na poznac´ tej tres´ci bez równo-czesnego zarazem poznania korelatu, czyli kresu odniesienia27.

W rozprawach metafizycznych podkres´la sie˛, jak juz˙ zauwaz˙ono, z˙e racj ˛a dostrzeganego pluralizmu bytowego jest wewne˛trzne złoz˙enie bytu z niesamo-dzielnie istniej ˛acych czynników konstytutywnych. Byt przygodny jest bytem ukonstytuowanym z czynników, które nie istniej ˛a jako byty samodzielne, lecz s ˛a realnie nietoz˙samymi czynnikami konstytutywnymi bytu. Mie˛dzy tymi nietoz˙samymi czynnikami, według Kr ˛apca oraz innych filozofów nurtu kla-sycznego, zachodzi wewne˛trzna relacja. Ta relacja jest relacj ˛a konieczn ˛a, która konstytuuje byt. W tym konteks´cie Kr ˛apiec zauwaz˙a, z˙e nietoz˙same czynniki konstytuuj ˛ace byt s ˛a wewne˛trznie przyporz ˛adkowane do siebie i do całos´ci danego bytu. Ukonstytuowanie moz˙na poznawac´ w aspekcie bytu jako jednostkowego konkretu, uje˛tego głównie w swym wyposaz˙eniu tres´ciowym, i w aspekcie bytu jako istniej ˛acego, czyli bytu jako bytu. Konkretn ˛a bytowos´c´ bytów zmiennych konstytuuj ˛a relacje zachodz ˛ace mie˛dzy czynnikami konsty-tutywnymi, które zostały nazwane materi ˛a i form ˛a. Byt jako byt (jako istnie-j ˛acy) konstytuuistnie-je konieczna relacistnie-ja zachodz ˛aca pomie˛dzy istnieniem istnie-jako aktem a tres´ci ˛a bytu – istot ˛a. Tego typu konieczna relacja bytowa wyste˛puje w kaz˙dym bytowym konkretnym przypadku, a wie˛c jest relacj ˛a transcenden-taln ˛a. Kr ˛apiec podkres´la, z˙e byc´ bytem to byc´ w sobie zdeterminowan ˛a tres´-ci ˛a (moz˙nos´c´) jako współmiernie istniej ˛ac ˛a (akt), które to istnienie jako róz˙ne od tres´ci jest przez to samo uprzyczynowane. Maj ˛ac to ostatnie na uwadze, moz˙na tez˙ powiedziec´, z˙e wyste˛puj ˛ace w kaz˙dym bycie relacje konieczne transcendentalne s ˛a wyrazem przyczynowania zewne˛trznego, czyli

(15)

go, celowego i wzorczego zarazem, o ile te przyczyny ujmujemy ostatecznie, a wie˛c w odniesieniu do Absolutu28.

W uje˛ciu filozofów klasycznych relacje konieczne nietranscendentalne (materia – forma) lub transcendentalne (istota – istnienie), konstytuuj ˛ace w jakims´ aspekcie bytowos´c´, s ˛a warunkiem koniecznos´ciowego poznania bytu. Kr ˛apiec pisze, z˙e gdyby nie było koniecznych relacji konstytuuj ˛acych byt, nie byłoby moz˙liwe koniecznos´ciowe poznanie bytu, nie byłaby moz˙liwa z˙adna wiedza konieczna o s´wiecie. Faktem jest, z˙e kaz˙d ˛a tak ˛a relacje˛ pozna-jemy tylko intelektualnie, a nie zmysłowo. Poznaj ˛ac relacje tylko intelektual-nie, nie tworzymy ich, lecz je stwierdzamy, z˙e zachodz ˛a. Samo poznanie nie tworzy relacji realnej29.

Obok relacji koniecznych konstytuuj ˛acych sam byt – czy to w aspekcie jednostkowo-konkretnym, czy tez˙ transcendentalnym – mamy cze˛sto do czy-nienia, jak juz˙ wyz˙ej wzmiankowano, z relacjami niekoniecznymi, które do-chodz ˛a do bytu juz˙ ukonstytuowanego. Takimi relacjami s ˛a np. relacje bycia ojcem, bycia studentem. Tego typu relacje tworz ˛a oddzieln ˛a kategorie˛ bytow ˛a, zwan ˛a po prostu relacj ˛a kategorialn ˛a. Relacje˛ kategorialn ˛a, niekonieczn ˛a – w odróz˙nieniu od relacji koniecznej – moz˙na okres´lic´ jako tak ˛a kategorie˛ bytow ˛a, której bytowos´c´ i charakter dobrze wyraz˙a zwrot w je˛zyku polskim „byc´ mie˛dzy”30. Taki typ relacji moz˙e wyst ˛apic´ jedynie na skutek zaistnie-nia jakiegos´ powodu ustalaj ˛acego ten sposób bytowazaistnie-nia. Kr ˛apiec pisze, z˙e powód zaistnienia takiej relacji sprowadza sie˛ do jakiejkolwiek jednos´ci, która ł ˛aczy korelaty, czyli kresy relacji. Jednos´c´ lub zbiez˙nos´c´ moz˙e byc´ w aspek-cie substancjalnym, jakos´ciowym, czasowym, miejsca itp. Faktem jest, z˙e relacje kategorialne mog ˛a realizowac´ sie˛ na wiele sposobów i z˙e s ˛a najsłab-szym sposobem bytowania. Trzeba tez˙ dodac´, iz˙ obok najsłabszego sposobu bytowania, włas´ciwego relacjom kategorialnym, w literaturze filozoficznej mówi sie˛, jak juz˙ wzmiankowano w tym artykule, o trzech innych sposobach bytowania. I tak, jak pisze Kr ˛apiec, najmocniejszy sposób bytowania ma Absolut, który jest bytem w sobie i przez siebie. Z kolei substancje s ˛a bytem w sobie, ale nie dzie˛ki sobie. One otrzymuj ˛a istnienie z zewn ˛atrz. Jeszcze słabszy sposób bytowania maj ˛a własnos´ci, tj. przypadłos´ci bytu. One nie s ˛a podmiotami, ale istniej ˛a w podmiocie. I wreszcie najsłabiej istniej ˛a

wspo-28Tamz˙e, s. 333.

29Por. M. A. K r ˛a p i e c, Je˛zyk a s´wiat realny, Lublin 1995, s. 227; S t e˛ p i e n´, Wprowadzenie do metafizyki, s. 103.

(16)

mniane relacje kategorialne, które bytuj ˛a mie˛dzy korelatami. Kr ˛apiec zauwa-z˙a, z˙e relacje wyste˛puj ˛a w najrozmaitszych dziedzinach, a zwłaszcza w aktach poznawczych, które odnosz ˛a sie˛ do przedmiotów.

Dokonuj ˛ac wzajemnego porównania róz˙nych rodzajów relacji, moz˙na po-wiedziec´, z˙e relacje kategorialne róz˙ni ˛a sie˛ od relacji niekategorialnych m.in. tym, iz˙ te ostatnie wchodz ˛a w wewne˛trzn ˛a strukture˛ bytów. Jedna z kategorii relacji koniecznych (niekategorialnych) – relacje transcendentalne – wyste˛puje we wszystkich bytowych porz ˛adkach, a wie˛c w kategorii substancji i w kate-gorii przypadłos´ci, o ile te s ˛a realnie przyporz ˛adkowane do substancji w po-rz ˛adku ich bytowania i s ˛a same w sobie jakos´ okres´lone31. Relacje transcen-dentalne nie stanowi ˛a z˙adnej kategorii bytowej, gdyz˙ nie s ˛a relacjami okres´lo-nymi jako jakis´ typ bytowania. Te relacje s ˛a wros´nie˛te w róz˙ne byty oraz w ich czynniki konstytutywne. Kr ˛apiec pisze, z˙e ewentualne oddzielenie tego typu relacji od jakiegos´ typu bytowania zarazem niweczy zarówno bytowos´c´ samej rzeczy, jak i nierozdzieln ˛a z rzecz ˛a bytowos´c´ samej relacji. Relacje transcendentalne przenikaj ˛a podmiot tejz˙e relacji. S ˛a one wewne˛trznymi rela-cjami wi ˛az˙ ˛acymi w jednos´c´ konkretnego bytu jego niesamodzielnie istniej ˛ace czynniki konstytutywne.

Wszystkie powyz˙sze uwagi dotycz ˛ace koniecznos´ci, o której jest mowa na gruncie wiedzy teoretycznej zwanej metafizyk ˛a klasyczn ˛a, moz˙na usiłowac´ podsumowac´ wykorzystuj ˛ac do tego sformułowania zawarte w cytowanej pracy Kamin´skiego. Autor ten analizuje wypowiedzi przedstawicieli filozofii klasycznej, w których to wypowiedziach do charakterystyki tego, co koniecz-ne, stosuje sie˛ róz˙ne poje˛cia modalne. I tak Kamin´ski analizuje przywoływany juz˙ w tym artykule zwrot, z˙e konieczne jest to, co nie moz˙e nie byc´ lub byc´ inaczej. To okres´lenie koniecznos´ci poci ˛aga za sob ˛a wprawdzie uz˙ycie niezbyt zrozumiałych poje˛c´ modalnych, ale sugeruje ono, co podkres´la Kamin´ski, oddzielenie koniecznos´ci w porz ˛adku istnienia (zaistnienia) od koniecznos´ci w porz ˛adku istoty (tres´ci bycia takim). Moz˙na powiedziec´, z˙e Kr ˛apiec i Ste˛-pien´, pisz ˛ac o Absolucie jako bycie koniecznym, mieli na mys´li koniecznos´c´ w porz ˛adku istnienia.

W zwi ˛azku z koniecznos´ci ˛a, o której mówi sie˛ na gruncie filozofii kla-sycznej, znane tez˙ jest rozróz˙nienie koniecznos´ci absolutnej (per se, bezwa-runkowej) i koniecznos´ci relatywnej (per aliquid). Z pierwsz ˛a mamy do czy-nienia wtedy, jez˙eli cos´ koniecznie istnieje lub koniecznie jest takie, bez

(17)

uzalez˙nienia od czegos´ innego. Koniecznos´c´ relatywn ˛a Kamin´ski charaktery-zuje jako tak ˛a, która zachodzi dla czegos´ jednego z uwagi na odniesienie do czegos´ innego. Absolutna koniecznos´c´ istnienia moz˙e przysługiwac´ jedynemu bytowi, który jest wspomnianym juz˙ Absolutem. Absolutna koniecznos´c´ istotowa zachodzi jako relacja mie˛dzy czynnikami konstytutywnymi bytu w aspekcie jego istoty32. Według Kamin´skiego z koniecznos´ci ˛a relatywn ˛a istnieniow ˛a mamy do czynienia w przypadku tzw. przyczyn zewne˛trznych, tj. przyczyny sprawczej i celowej. Z kolei koniecznos´c´ relatywna istotowa przy-sługuje działaniom lub relacjom ze wzgle˛du na nature˛ działaj ˛acego lub nature˛ członów relacji. Kamin´ski mówi o róz˙nych stopniach tego typu koniecznos´ci zalez˙nie od tego, czy chodzi o nature˛ ontyczn ˛a, fizyczn ˛a lub moraln ˛a. Tak wie˛c konieczne relatywnie mog ˛a byc´ działania i mog ˛a byc´ relacje. Mog ˛a to byc´ działania b ˛adz´ relacje konieczne ontycznie lub m.in. fizycznie. Z punktu widzenia metafizyki niezmiernie waz˙na jest absolutna koniecznos´c´ istnienia i absolutna koniecznos´c´ istotowa.

Wyz˙ej juz˙ podkres´lono, z˙e koniecznos´c´ oprócz tego, z˙e wi ˛az˙e sie˛ z bytem, to analogicznie wi ˛az˙e sie˛ równiez˙ z poznaniem bytu. W tym ostatnim przy-padku jest to typu modalnego własnos´c´ poznania. Te˛ włas´nie własnos´c´ nazy-wa sie˛ apodyktycznos´ci ˛a. Przysługuje ona poznaniu, jak pisze Kamin´ski, ze wzgle˛du na jego asertywnos´c´, a mianowicie gdy tak mocno sie˛ je przyjmuje, z˙e nie da sie˛ go zaprzeczyc´ bez popadnie˛cia w sprzecznos´c´. W zwi ˛azku z tym – podkres´la Kamin´ski – uz˙ywa sie˛ zamiennie okres´len´: poznanie apo-dyktyczne, niezawodne, nieobalalne, niepodwaz˙alne, pewne, niepow ˛atpiewalne itp. Zauwaz˙a sie˛ tez˙, iz˙ bierze sie˛ pod uwage˛ niezawodn ˛a asercje˛ tres´ci po-znawczej ze wzgle˛du na jej toz˙samos´c´ intencjonaln ˛a z włas´ciwym jej przed-miotem, a wie˛c na konieczne uznanie prawdy. Słowo „pewnos´c´” uz˙yte w ta-kim konteks´cie nie oznacza samego psychicznego stanu spokoju asertywnego wywołanego czymkolwiek, ale oznacza stan umysłu zdeterminowanego przez swój przedmiot. Pewnos´c´, o której jest mowa, jest zreflektowanym stanem umysłu uznaj ˛acego prawde˛ bez obawy zbł ˛adzenia33.

Trzeba tez˙ dodac´, z˙e poznawcza koniecznos´c´ moz˙e byc´ absolutna, gdy przysługuje wiedzy bez wzgle˛du na jakiekolwiek inne poznanie, oraz rela-tywna, jez˙eli zachodzi jedynie z uwagi na inn ˛a asercje˛ tres´ci poznawczej34. W pierwszym przypadku, jak pisze Kamin´ski, be˛dzie to prawda konieczna

32Por. K a m i n´ s k i, O prawdach koniecznych, s. 50. 33Tamz˙e, s. 51.

(18)

jako wynik jednofazowej operacji poznawczej, np. na skutek aktu bezpos´red-niej oczywistos´ci. W drugim przypadku be˛dzie to prawda konieczna jako rezultat niew ˛atpliwej asercji dokonanej na podstawie innej asercji (choc´by hipotetycznej). Z tak ˛a poznawcz ˛a relatywn ˛a koniecznos´ci ˛a mamy do czynienia np. w wyniku przeprowadzonego wnioskowania. Kamin´ski podkres´la, iz˙ moz˙-na dac´ rozstrzygaj ˛ac ˛a odpowiedz´ moz˙-na pytanie, czy istniej ˛a takie twierdzenia, których prawdziwos´c´ da sie˛ ustalic´ niepow ˛atpiewalnie. Problem ten nie doty-czy w zasadzie prawdy wzgle˛dnie koniecznej. Na przykład logiczna relacja wynikania pozwala uznac´, z˙e jakies´ zdanie jest koniecznie prawdziwe, jes´li inne zdanie, be˛d ˛ace racj ˛a tego pierwszego zdania, jest prawdziwe. Zachodze-nie takiej koZachodze-niecznos´ci Zachodze-nie bywa kwestionowane. Poje˛cie prawdy absolutZachodze-nie koniecznej, zdaniem Kamin´skiego, wi ˛az˙e sie˛ z poje˛ciem oczywistos´ci. Wcho-dzi tu w gre˛ oczywistos´c´, która jest ugruntowana w jakims´ stanie przedmioto-wym pozostaj ˛acym w okres´lonym stosunku do poznaj ˛acego podmiotu. Istnie-nie prawd oczywistych, według Kamin´skiego, Istnie-nie jest jednak mIstnie-niej proble-matyczne niz˙ prawd koniecznych.

Faktem jest, z˙e akcentowanie w poje˛ciu prawdy koniecznej jej z´ródeł lub sposobu uzasadniania wi ˛az˙e j ˛a z poje˛ciem prawdziwos´ci apriorycznej – nieza-lez˙nej od dos´wiadczenia zmysłowego, z poje˛ciem prawdziwos´ci formalnej, tj. opartej na formach logicznych, i z poje˛ciem zdania analitycznego, gdy uzalez˙-nia sie˛ koniecznos´c´ prawdy jedynie od reguł je˛zyka, w którym te˛ prawde˛ sie˛ wyraz˙a35. Mówi ˛ac o regułach je˛zyka, Kamin´ski wzmiankuje o budowie i sensie wyraz˙en´ oraz o momentach wewn ˛atrzsystemowych. We wszystkich tych przypadkach – podkres´la Kamin´ski – o prawdzie rozstrzyga sie˛ tylko w drodze roztrz ˛asan´ rozumowych. Zdania a priori, które s ˛a prawdziwe, s ˛a prawdziwe koniecznie, bo asercja ich tres´ci dokonuje sie˛ bez jakiegokolwiek odwołania sie˛ do s ˛adów spostrzez˙eniowych, st ˛ad – według Kamin´skiego – z˙adne dos´wiadczenie nie jest w stanie ich obalic´. Z kolei zdanie analityczne jest prawd ˛a konieczn ˛a dlatego, z˙e o jego wartos´ci logicznej rozstrzyga sie˛ jedynie na podstawie znaczen´ uz˙ytych w nim wyraz˙en´ i elementów czysto strukturalnych36. O prawdziwos´ci formalnej Kamin´ski pisze w sposób naste˛-puj ˛acy: „Prawdziwos´c´ formalna zas´ dlatego jest konieczna, gdyz˙ polega na zgodnos´ci s ˛adu nie z rzeczywistos´ci ˛a, do której docieramy drog ˛a bezpos´red-niego dos´wiadczenia (jak to ma miejsce w przypadku prawdy materialnej),

35Tamz˙e, s. 52. 36Tamz˙e, s. 53.

(19)

ale z przedmiotami, które zostały arbitralnie ukonstytuowane przez wczes´niej przyje˛te s ˛ady. Zwykle chodzi tu o załoz˙enia teorii. St ˛ad tez˙ prawdziwos´c´ formalna zowie sie˛ wewn ˛atrzsystemow ˛a. Nieodwołalnie przysługuje bowiem twierdzeniom teorii tylko z uwagi na aksjomatycznie uznane w niej załoz˙enia (definicje przez postulaty przedmiotów nalez˙ ˛acych do dziedziny, której teoria dotyczy)”37.

Sformułowania Kamin´skiego na temat koniecznos´ci formalnej, o ile w gre˛ wchodz ˛a twierdzenia logiczne, nie s ˛a w pełni zgodne z niektórymi wypowie-dziami K. Ajdukiewicza38. Trzeba w tym miejscu dodac´, z˙e Ajdukiewicz pisz ˛ac o twierdzeniach logiki, miał na mys´li tezy klasycznego rachunku logicznego i tezy logiki tradycyjnej. Kamin´ski z kolei, jak sie˛ wydaje, pisz ˛ac o prawdach formalnych, miał na mys´li poza tezami matematycznymi tezy klasycznego rachunku logicznego, tezy logiki tradycyjnej oraz tezy logik wielowartos´ciowych39. Status tej ostatniej logiki nie jest jednak do dzis´ jas-ny i nie wiadomo, czy zasługuje ona na miano systemu logicznego. Wydaje sie˛, z˙e obje˛cie zakresem nazwy „logika formalna” takz˙e logik wielowartos´cio-wych spowodowało, z˙e Kamin´ski napisał, iz˙ nie czuje sie˛ na siłach przed-stawic´ stosunek logiki do filozofii ze wzgle˛du na ich przedmiot.

Rodzi sie˛ pytanie, czy twierdzenia logiki, traktowane w duchu ustalen´ Ajdukiewicza, mog ˛a byc´ traktowane jako twierdzenia o charakterze arbitral-nym. Wszelkie analizy, które trzeba przeprowadzic´, aby odpowiedziec´ na powyz˙sze pytanie, nie wi ˛az˙ ˛a sie˛ juz˙ z problematyk ˛a koniecznos´ci metafizycz-nej. Faktem jest, z˙e nos´nos´c´ teoretyczna twierdzen´ filozofii klasycznej, meta-fizyki jest inna niz˙ meta-fizyki, biologii itp. W kaz˙dym typie wiedzy teoretycznej jest jednak mowa o przedmiotach, stanach rzeczy, faktach. Fakty, stany rze-czy, byty, o których mówi metafizyka, mog ˛a byc´ powi ˛azane z sob ˛a bardzo prostymi relacjami strukturalnymi, które to relacje poznawczo uje˛te s ˛a wyra-z˙alne za pomoc ˛a odpowiednich funktorów. Takimi samymi relacjami mog ˛a tez˙ byc´ powi ˛azane fakty, stany rzeczy, zdarzenia, o których jest mowa na gruncie innych typów wiedzy teoretycznej. Studium takich strukturalnych relacji, których istnienie zakłada sie˛ na gruncie wszystkich typów wiedzy teoretycznej, wchodzi w zakres dociekan´ dotycz ˛acych tzw. koniecznos´ci logicznej.

37Tamz˙e, s. 52 n.

38Por. K. A j d u k i e w i c z, Zarys logiki, Warszawa 1960, s. 4-6. 39Por. S. K a m i n´ s k i,

Logika współczesna a filozofia, „Roczniki Filozoficzne”,

(20)

2. Arystoteles był przede wszystkim filozofem. Był tez˙ twórc ˛a doniosłej koncepcji wiedzy naukowej, jak równiez˙ twórc ˛a logiki formalnej. Główne swe tezy dotycz ˛ace wiedzy naukowej Arystoteles zawarł w Analitykach wtórych. Na miano rzetelnej wiedzy naukowej, według niego, zasługuje tylko wiedza ogólna, która nie moz˙e dotyczyc´ indywiduów, ale gatunków, rodzajów, które istniej ˛a w przedmiotach indywidualnych40. W ksie˛dze drugiej Analityk

wtó-rych Arystoteles pisze, z˙e wszelka wiedza naukowa polega na wyci ˛aganiu

wniosków. To wyprowadzanie wniosków musi zaczynac´ sie˛ od przyje˛tych uprzednio bez dowodu przesłanek. W dialektyce dyskusyjnej i w dialektyce sokratejskiej, co Arystoteles wyłoz˙ył w Topikach, przesłanki, z których wyprowadza sie˛ wnioski sylogistycznie, mog ˛a byc´ prawdopodobne. Wiedza naukowa musi zas´ opierac´ sie˛ na przesłankach prawdziwych, koniecznych i powszechnie obowi ˛azuj ˛acych. W przesłance koniecznej orzeczenie wypowia-dane o podmiocie zdania musi przysługiwac´ temu podmiotowi nie tylko fak-tycznie, tj. teraz lub w jakims´ okres´lonym przypadku, lecz zawsze41. K. Les´niak, komentuj ˛ac sformułowania Arystotelesa, zauwaz˙a, z˙e pierwsze przesłanki wiedzy naukowej musz ˛a byc´ nie tylko nie dowiedzione, ale rów-niez˙ niedowodliwe. Musz ˛a one byc´ lepiej znane i bardziej oczywiste niz˙ zdania, które be˛d ˛a z nich dedukcyjnie wyprowadzone.

Rodzi sie˛ pytanie dotycz ˛ace sposobu otrzymania takich zdan´ ogólnych, niedowodliwych i oczywistych, od których zaczyna sie˛ wszelka wiedza de-monstratywna. Arystoteles zauwaz˙a, co podkres´la wielokrotnie Les´niak, z˙e pierwsze przesłanki, pewniejsze niz˙ wyniki wiedzy demonstratywnej, pozna-j ˛acy podmiot ludzki otrzymupozna-je dzie˛ki bezpos´redniemu ogl ˛adowi, tpozna-j. dzie˛ki intuicji rozumowej. Według Arystotelesa wystarczy jeden przykład, aby dzie˛ki intuicji rozumowej dojs´c´ poznawczo do ogólnej zasady. Naste˛puje wgl ˛ad w jakis´ ogólny i konieczny zwi ˛azek zachodz ˛acy w rzeczywistos´ci, który staje sie˛ bezpos´rednio oczywisty jako obowi ˛azuj ˛acy powszechnie. Intuicje˛ rozu-mow ˛a, dzie˛ki której ujrozu-mowane s ˛a podstawowe zasady, Les´niak nazywa – za sugesti ˛a Arystotelesa – zasad ˛a wiedzy naukowej. Zwraca tez˙ uwage˛, z˙e po-znanie naukowe za pomoc ˛a intuicji intelektualnej – o czym juz˙ cze˛s´ciowo wspomniano – jest, w uje˛ciu Arystotelesa, dokładniejsze i pewniejsze od poznania zdobytego w drodze wnioskowania.

40Por. J. D o p p, Notions de logique formelle, Louvain–Paris 1965, s. 98.

41Por. K. L e s´ n i a k, Wste˛p, [w:] A r y s t o t e l e s, Analityki pierwsze i wtóre, tł. K. Les´niak, Warszawa 1973, s. XLV.

(21)

Trzeba jeszcze odnotowac´ i ten fakt, z˙e w Analitykach wtórych Arysto-teles pisze o naukach s´cisłych i mniej us´cis´lonych. Te pierwsze dostarczaj ˛a wiedzy o tym, z˙e cos´ jest takie i dlaczego jest takie. Te drugie poprzestaj ˛a tylko na ukazaniu, z˙e cos´ jest takie, jakie jest. W zwi ˛azku z tym odróz˙nie-niem Les´niak zauwaz˙a, z˙e uchwycenie zwi ˛azków koniecznych przez mys´l intuicyjn ˛a nie jest wsze˛dzie jednakowo pewne. Najwyz˙szy stopien´ s´cisłos´ci jest wtedy, gdy intuicja rozumowa uchwyci istotn ˛a ceche˛ badanego zjawiska. Wydaje sie˛, z˙e w zwi ˛azku z tego typu analizami Arystotelesa wi ˛az˙e sie˛ współczesne mówienie o koniecznos´ci metafizycznej i fizycznej. Teksty Arys-totelesa upowaz˙niaj ˛a równiez˙ do mówienia o koniecznos´ci matematycznej.

Les´niak w napisanym przez siebie wste˛pie do Analityk przypomina, iz˙ – zdaniem Arystotelesa – nie ma takich prawd, które by nie wyraz˙ały bytu substancji czy jej własnos´ci. Nawet matematyka rozwaz˙a abstrakcyjnie ogólne własnos´ci bytu pod wzgle˛dem ilos´ciowym42. Les´niak zwraca równiez˙ uwage˛ na tekst Arystotelesa zawarty w pierwszym rozdziale Analityk wtórych, gdzie jest mowa o tym, z˙e to, co poznajemy naukowo, nie moz˙e miec´ sie˛ inaczej. Przedmiot poznania naukowego jest czyms´ koniecznym, a wie˛c i czyms´ wiecznym. Wszystko bowiem, co istnieje po prostu koniecznie, jest – według Arystotelesa – wieczne, a to, co wieczne, nie powstało i jest niezniszczalne. W s´wietle ukazanych faktów moz˙na powiedziec´, z˙e wiedza naukowa ma dotyczyc´ tylko i wył ˛acznie przedmiotów ogólnych i koniecznych, a wie˛c tym samym niezniszczalnych i wiecznych. Wydaje sie˛, z˙e Arystoteles mówi ˛ac o przedmiotach koniecznych, wypowiadał sie˛ skrótowo. Nalez˙ałoby mówic´ równiez˙ o koniecznych zwi ˛azkach rzeczowych. Wiedza naukowa ma dac´ poznanie m.in. takich włas´nie rzeczowych zwi ˛azków43. Z kolei poznac´ cos´ naukowo – to wiedziec´, z˙e nie moz˙e byc´ inaczej.

Nasuwa sie˛ pytanie, czy oprócz zwi ˛azków rzeczowych, niekiedy koniecz-nych, Arystoteles mówił o koniecznych zwi ˛azkach formalnych. Stagiryta, o czym juz˙ wzmiankowano, pisał, z˙e wszelka wiedza naukowa polega na wyci ˛aganiu wniosków. Ta wiedza – według Arystotelesa – jest z natury swej dedukcyjna, demonstratywna, a jej włas´ciwym trybem poste˛powania jest sylogizm44. Arystoteles nie podał nigdzie s´cisłej definicji sylogizmu, ale podał tegoz˙ sylogizmu opis metalogiczny. W tym opisie jest mowa o koniecz-nym wynikaniu czegos´ z załoz˙en´. Jest to jednak opis jakiegos´ koniecznego

42Tamz˙e, s. LIX. 43Tamz˙e, s. LIV. 44Tamz˙e, s. LXII.

(22)

zwi ˛azku innego niz˙ konieczne zwi ˛azki rzeczowe, których przykłady moz˙na znalez´c´ w pracach Arystotelesa.

W celu bliz˙szej eksplikacji tegoz˙ formalnego zwi ˛azku uwikłanego w sylo-gizm nalez˙y nieco uwagi pos´wie˛cic´ sylogistyce Arystotelesa, która została wyłoz˙ona w Analitykach pierwszych. Zdaniem niektórych historyków filozofii sylogistyka w pocz ˛atkowej fazie stawiała sobie za cel kodyfikacje˛ reguł obo-wi ˛azuj ˛acych w sporach dialektycznych. Warunkiem koniecznym, jak podkres´-la sie˛ w literaturze, funkcjonowania sokratejskich dialogów była oczywistos´c´. Les´niak zauwaz˙a, z˙e niejedno twierdzenie, które Sokrates wygłaszał we wczes´niejszych dialogach platon´skich jako konieczne, bynajmniej nie jest konieczne. Dodaje tez˙, z˙e Arystoteles w Topikach dostarcza wiele szczegóło-wych wskazówek, według których nalez˙ało poszukiwac´ koniecznych zwi ˛az-ków mie˛dzy zdaniami, ale nie podał s´cis´le sformułowanych warun˛az-ków doty-cz ˛acych tego, kiedy cos´ z doty-czegos´ wynika, a kiedy nie45. Dopiero w

Anality-kach pierwszych podana została w formie sylogizmów metoda niezawodna,

za pomoc ˛a której moz˙na było rozstrzygn ˛ac´ waz˙nos´c´ czy niewaz˙nos´c´ kaz˙dego kroku w sporze dyskusyjnym. Formalizacja dialogu wi ˛azała sie˛ z wynalezie-niem zmiennych i z odkryciem, z˙e zjawisko k o n i e c z n o s´ c i w logi-ce formalnej nie zalez˙y od tego, czego przesłanki dotycz ˛a. Ta koniecznos´c´ zalez˙y natomiast od niektórych s´cis´le okres´lonych struktur, które moz˙na do-strzec we wszystkich przesłankach46. Mamy tu do czynienia z koniecznos´ci ˛a logiczn ˛a, która jest koniecznos´ci ˛a formaln ˛a. Arystotelesowi udało sie˛ general-nie skonkretyzowac´ warunki, dzie˛ki którym wniosek wynika kogeneral-nieczgeneral-nie z przesłanek. Na podstawie raz ustalonego toku poste˛powania, jak pisze Les´-niak, Arystoteles mógł rozstrzygn ˛ac´ o poprawnos´ci kaz˙dego konkretnego przypadku wnioskowania bez odwoływania sie˛ do bezpos´redniej oczywistos´ci. To, co dla poprzedników Arystotelesa było konieczne na mocy aktu intuicji, teraz stawało sie˛ konieczne na mocy praw sylogistyki.

Nie jest wykluczone, z˙e sylogistyka pocz ˛atkowo miała za cel kodyfikacje˛ reguł obowi ˛azuj ˛acych w sporach dialektycznych. W Analitykach wtórych sylogizm jawi sie˛ jako jedyna forma dowodu naukowego. W nauce – według Arystotelesa – nie ma takich prawd, które by nie wyraz˙ały bytu substancji lub jej przypadłos´ci. Rodzi sie˛ pytanie, czy koniecznos´c´ formalna, logiczna, zwi ˛a-zana z sylogistyk ˛a ma cos´ wspólnego z poznawanymi tres´ciami, ze s´wiatem

45Tamz˙e, s. XVII. 46Tamz˙e, s. XIX.

(23)

realnym, który to s´wiat chciał poznawac´ Arystoteles. Trzeba zauwaz˙yc´, z˙e Arystoteles operował ubog ˛a aparatur ˛a je˛zykow ˛a do wykładu odkrytej przez siebie logiki. Obecnie logicy mówi ˛a o prawach logiki, logicznych schematach wnioskowania i regułach logicznych. K. Ajdukiewicz pisze, z˙e prawa logiki s ˛a gwarantami schematów niezawodnego wnioskowania. Tenz˙e autor zauwaz˙a równiez˙, iz˙ kaz˙de poprawne wnioskowanie opiera sie˛ na twierdzeniu logicz-nym (prawie logiczlogicz-nym), które stwierdza pewien obiektywny zwi ˛azek mie˛dzy stanami rzeczy47. Te twierdzenia wyraz˙aj ˛a nasze poznanie z w i ˛a z k ó w mie˛dzy faktami, które to zwi ˛azki – według Ajdukiewicza – stanowi ˛a logiczn ˛a strukture˛ s´wiata. Nie s ˛a to zwi ˛azki ze wzgle˛du na tres´c´ poznawanych faktów, ale ze wzgle˛du na ich powi ˛azania. Niew ˛atpliwie zwi ˛azki stwierdzane w pra-wach logiki s ˛a zwi ˛azkami koniecznymi. Ajdukiewicz pisze równiez˙, z˙e po-prawne wnioskowanie to wnioskowanie zgodne ze zwi ˛azkami, jakie zachodz ˛a w rzeczywistos´ci i nie s ˛a zalez˙ne od ludzkich arbitralnych decyzji czy zwy-czajów. Maj ˛ac na uwadze wypowiedzi Arystotelesa i Ajdukiewicza, moz˙na powiedziec´, z˙e prawa logiki stwierdzaj ˛a tylko niektóre, bardzo ogólne zwi ˛azki mie˛dzy faktami, stanowi ˛ace logiczn ˛a strukture˛ s´wiata. Istnienie takich zwi ˛az-ków intuicyjnie przyjmuj ˛a, zakładaj ˛a przedstawiciele wspomnianych typów wiedzy teoretycznej, w których to typach wiedzy s´wiat jest ujmowany przez uczonych o ontologicznym nastawieniu badawczym w stosunku do rzeczywis-tos´ci.

Jest rzecz ˛a zadziwiaj ˛ac ˛a, z˙e Arystoteles pisz ˛ac o sylogizmach podkres´lał to, iz˙ dostarczaj ˛a one wiedzy o tym, z˙e przesłanki o pewnym kształcie prowa-dz ˛a zawsze do wniosku o kształcie okres´lonym. Generalnie uwaz˙ał, z˙e sylo-gistyka d ˛az˙y tylko do wykrycia i poznania warunków, dzie˛ki którym wniosek wynika z przesłanek, z˙e dostarcza tylko wiedzy o stosunkach formalnych mie˛dzy zdaniami. Trzeba zauwaz˙yc´, z˙e Arystoteles zamiast mówic´ o stosun-kach formalnych zachodz ˛acych mie˛dzy zdaniami mógł pisac´ o stosunstosun-kach formalnych mie˛dzy faktami (stanami rzeczy), o których to faktach w odpo-wiednich zdaniach jest mowa. Tego jednak nie uczynił. Wydaje sie˛, z˙e przy-najmniej jednym z powodów takiego stanu rzeczy było to, z˙e Arystoteles przeceniał nie wartos´c´ sylogizmu, lecz zakres jego stosowalnos´ci48. Wierzył, jak juz˙ zauwaz˙ono, z˙e sylogizm jest jedyn ˛a form ˛a dowodu. Nie zdawał on sobie sprawy z tego, z˙e jego sylogistyka nie jest jedynym, nie jest najbardziej

47Por. A j d u k i e w i c z, dz. cyt., s. 5 n.; S t e˛ p i e n´, Wprowadzenie do meta-fizyki, s. 226.

(24)

podstawowym systemem logicznym. Nie wiedział tez˙, z˙e jest bardziej ogólny, bardziej prosty i bardziej podstawowy system logiki zdan´, którego tezy musz ˛a byc´ wykorzystane w dowodach tez be˛d ˛acych tzw. sylogizmami niedoskonały-mi. Jest rzecz ˛a znamienn ˛a, z˙e prawami logiki zdan´ Arystoteles posługiwał sie˛ intuicyjnie włas´nie w dowodach wspomnianych tez sylogistycznych. W ten praktyczny sposób przeczył swojej tezie, z˙e wszelki dowód musi miec´ forme˛ sylogizmu49. Trzeba podkres´lic´, z˙e zwi ˛azki mie˛dzy faktami, które stwierdza-my w prawach sylogistyki, s ˛a dosyc´ skomplikowane. Wydaje sie˛, z˙e zbyt trudno było Arystotelesowi takie zwi ˛azki opisac´. Ukazywał wie˛c zwi ˛azki formalne mie˛dzy zdaniami. Gdyby znana była Arystotelesowi klasyczna logi-ka zdan´, której prawami intuicyjnie sie˛ posługiwał, byłoby mu łatwiej ulogi-kazac´ zwi ˛azki mie˛dzy stanami rzeczy stwierdzane w ramach tej logiki.

Ze sformułowaniami zawartymi w tym ostatnim akapicie wi ˛az˙ ˛a sie˛ niektóre problemy dotycz ˛ace przedmiotu logiki formalnej. T. Kwiatkowski w recenzji jednej z rozpraw doktorskich napisał, z˙e Arystoteles, autor pierwszych syste-mów logiki formalnej, nigdzie nie zdefiniował jej przedmiotu i nie nadał mu jednolitej nazwy, a na dodatek nie uwzgle˛dnił logiki w swej klasyfikacji nauk, w zwi ˛azku z czym bardzo długa tradycja historyczna nie uznawała logiki za nauke˛. Kwiatkowski podkres´lił tez˙, z˙e w zdaniach kategorycznych Stagiryta nie orzekał terminu, w sensie zwrotu je˛zykowego, o terminie. Arys-toteles orzekał kategorie˛ przedmiotow ˛a o kategorii przedmiotowej, np. o gatunku orzekał jakis´ element jego istoty lub pochodn ˛a własnos´c´ istotn ˛a50. Nauka – według Arystotelesa – miała byc´ badaniem substancji i wszystkiego, co sie˛ z ni ˛a wi ˛az˙e. Zdania naukowe miały byc´ wywnioskowywane na podsta-wie sylogizmów z prawdziwych, pierwotnych, zrozumiałych samych przez sie˛ przesłanek. Sylogizm był traktowany jako wnioskowanie, gdzie wniosek, do którego sie˛ dochodzi, jest faktycznie konsekwencj ˛a z koniecznos´ci wynika-j ˛ac ˛a z przesłanek. Wzmiankowano wynika-juz˙, z˙e z powodu ubogiewynika-j terminologii metalogicznej Arystotelesa wypowiedzi o sylogizmach nie były precyzyjne. W gruncie rzeczy sylogizm dla Arystotelesa był substytutem wzoru (p ∧ q) → r51. Za zmienne w tym wzorze nalez˙y podstawic´ odpowiednie

formy zdan´ kategorycznych. Sylogizm dla Arystotelesa był wie˛c implikacyj-nym prawem logiki. Poprzednikiem tej implikacji jest koniunkcja dwóch

49Tamz˙e, s. XXX.

50Powyz˙sz ˛a wypowiedz´ Kwiatkowski zawarł w recenzji rozprawy doktorskiej R. Maciołka pt. Problematyka niektórych uje˛c´ przedmiotu logiki formalnej, Lublin 1997 (s. 1 n., 5).

(25)

odpowiednich form zdan´ kategorycznych. Naste˛pnik tez˙ jest form ˛a odpowied-niego zdania kategorycznego. Ten naste˛pnik, wniosek, do którego sie˛ docho-dzi, jest faktycznie konsekwencj ˛a z koniecznos´ci wynikaj ˛ac ˛a z przesłanek52. W sylogizmie jako takim, jak pisze G. Reale, ukazana jest istota prawa logi-ki, tzn. ukazana jest odpowiednia struktura, a pominie˛ta jest w nim wszelka tres´c´. Od tej struktury uzalez˙niona jest koniecznos´c´ sylogizmu, koniecznos´c´ prawa logiki. Ogólniej moz˙na to nazwac´ koniecznos´ci ˛a logiczn ˛a. Jest rzecz ˛a zadziwiaj ˛ac ˛a, z˙e Arystoteles, który w zdaniu kategorycznym orzekał kategorie˛ przedmiotow ˛a o kategorii przedmiotowej, nie postawił pytania dotycz ˛acego tego, o czym w gruncie rzeczy orzeka kaz˙dy cały sylogizm, a nie tylko jego wniosek. To, o czym orzeka sylogizm, o czym orzekaj ˛a na przykład prawa klasycznego rachunku zdan´, jest przedmiotem sylogistyki b ˛adz´ tez˙ odpowied-nio przedmiotem klasycznego rachunku zdan´. Takim przedmiotem s ˛a bardzo ogólne, konieczne zwi ˛azki mie˛dzy faktami, stanowi ˛ace to, co Ajdukiewicz nazwał logiczn ˛a struktur ˛a s´wiata. Istnienie takich zwi ˛azków, jak juz˙ zostało powiedziane, intuicyjnie jest przyjmowane we wszystkich naukach, których tezy s ˛a wynikiem dociekan´ badaczy o nastawieniu obiektywistycznym.

Faktem jest, z˙e wszelka wiedza naukowa – według Arystotelesa – polega na wyprowadzaniu wniosków z prawdziwych, pierwotnych i zrozumiałych samych przez sie˛ przesłanek. Pierwsze przesłanki tej wiedzy, wspólne wszyst-kim naukom albo tylko niektórym naukom, ujmowane s ˛a poznawczo dzie˛ki intuicji rozumowej. Moz˙na powiedziec´, z˙e poznanie dyskursywne – według Arystotelesa – zakłada u podstaw poznanie niedyskursywne, czyli innymi słowy moz˙liwos´c´ poznania pos´redniego zakłada koniecznie poznanie bezpo-s´rednie53. Z kolei wszelkie poznanie pos´rednie, wszelki dowód musi miec´ forme˛ sylogizmu. Jak jednak uprawomocnic´ sylogizmy? Dzie˛ki nim przeciez˙ z przesłanek otrzymuje sie˛ tezy naukowe. Zdaniem Arystotelesa z wyj ˛atkiem tez otrzymanych za pomoc ˛a intuicji rozumowej nic nie moz˙e byc´ bardziej prawdziwe od wiedzy naukowej. Pytanie o sposób uprawomocnienia sylogiz-mu jest wie˛c niezmiernie waz˙ne. W naszych analizach ograniczymy sie˛ do sylogizmów asertorycznych. Na pocz ˛atku ksie˛gi pierwszej Analityk pierwszych Arystoteles dokonał podziału sylogizmów na doskonałe i niedoskonałe. Uwaz˙-na lektura tekstu Arystotelesa pos´wie˛conego sylogizmom doskoUwaz˙-nałym (sylo-gizmy figury pierwszej) wskazuje, z˙e te sylo(sylo-gizmy były dla niego

sylogizma-52Por. G. R e a l e, Historia filozofii staroz˙ytnej, t. II, tł. z je˛z. wł. E. I. Zielin´ski, Lublin 1996, s. 539-543.

(26)

mi oczywistymi. Przyjmował je intuicyjnie. Les´niak, cytuj ˛ac wypowiedzi historyków logiki, pisze, z˙e sylogizm doskonały to taki sylogizm, w którym zdefiniowana koniecznos´c´ nie tylko zachodzi, ale sie˛ wyraz´nie ujawnia. Sylo-gizmy doskonałe nie wymagaj ˛a dowodu. Moz˙na tez˙ powiedziec´, z˙e sylogizm doskonały stwierdza zwi ˛azki oczywiste mie˛dzy terminami i mie˛dzy tym, czego terminy dotycz ˛a. Z kolei sylogizmy niedoskonałe nie s ˛a oczywiste i wobec tego musz ˛a byc´ udowodnione, m.in. za pomoc ˛a sylogizmów doskona-łych54. Uwaz˙ne studium Arystotelesa prób sprowadzenia trybów niedoskona-łych do doskonaniedoskona-łych ukazuje, z˙e praktyka dowodowa Stagiryty była nie-zgodna z jego deklaracjami programowymi w tej sprawie. Deklarował on w swoich pismach wielokrotnie, z˙e kaz˙dy dowód musi miec´ forme˛ sylogizmu. Nie wyeksplikował on jednak tego, z˙e czym innym jest dowód zdania katego-rycznego o formie A × B, a czym innym dowód sylogizmu, czyli prawa logiki, które jest podstawieniem wzoru (p ∧ q) → r. Faktycznie za pomoc ˛a

sylogizmu moz˙na dowodzic´ zdan´ typu A × B55. Aby podac´ dowód prawo-mocnos´ci niektórych sylogizmów na podstawie sylogizmów oczywistych, Arystoteles intuicyjnie posługiwał sie˛ prawami rachunku zdan´. Les´niak pod-kres´la, o czym była juz˙ wzmianka, z˙e Arystoteles nie zdawał sobie sprawy z tego, iz˙ jest bardziej ogólny i bardziej pierwotny niz˙ sylogistyka system logiczny, którego tezy s ˛a niezbe˛dne do dowodu tez sylogistycznych. Chodzi tu o system logiczny, który w literaturze logicznej nosi nazwe˛ klasycznego rachunku zdan´. Arystoteles przeceniał nie wartos´c´ sylogizmów, ale zakres ich stosowalnos´ci.

Moz˙na zasadnie powiedziec´, z˙e niektóre sylogizmy (prawa logiki) Arysto-teles ujmował poznawczo bezpos´rednio. Sylogizmy doskonałe były dla niego sylogizmami oczywistymi. Wydaje sie˛, z˙e to samo moz˙na powiedziec´ o nie-których prawach klasycznego rachunku zdan´. W tym rachunku niektóre prawa stwierdzaj ˛a bardzo oczywiste, obiektywne zwi ˛azki mie˛dzy faktami. Na przy-kład prawo addycji stwierdza, z˙e jez˙eli zachodzi jakis´ fakt, to zachodzi rów-niez˙ zwi ˛azek zachodzenia tegoz˙ faktu wespół z innym faktem, chociaz˙ ten drugi moz˙e nie wyst ˛apic´. Prawo symplifikacji dla koniunkcji stwierdza, z˙e jez˙eli współzachodz ˛a dwa fakty, to kaz˙dy z nich tez˙ zachodzi. Z kolei prawo transpozycji stwierdza, z˙e jez˙eli jeden fakt jest warunkiem zachodzenia dru-giego faktu, to niezachodzenie tego drudru-giego faktu jest warunkiem

niezacho-54Por. J. Ł u k a s i e w i c z, Aristotle’s Syllogistic from the Standpoint of Modern Formal Logic,Oxford 1957, s. 43.

(27)

dzenia tego pierwszego faktu. Niektóre prawa logiki zdan´ mog ˛a stwierdzac´ zwi ˛azki mniej oczywiste. Jez˙eli jednak prawa oczywiste da sie˛ wyprowadzic´ (udowodnic´) za pomoc ˛a oczywistych operacji dowodowych z praw mniej oczywistych, to te mniej oczywiste tez˙ nalez˙y przyj ˛ac´56. Prawd ˛a jest tez˙ to, z˙e prawa klasycznego rachunku zdan´ tworz ˛a zwarty system57. Funktory prawdziwos´ciowe wyste˛puj ˛ace w tych prawach s ˛a wzajemnie przez siebie definiowalne (najcze˛s´ciej z wykorzystaniem w odpowiedni sposób funktora negacji).

Z powyz˙szych analiz wynika, z˙e jest moz˙liwos´c´ udzielenia pozytywnej odpowiedzi na pytanie dotycz ˛ace tego, czym jest koniecznos´c´ logiczna, cho-ciaz˙ w literaturze filozoficzno-logicznej moz˙na wyczytac´, iz˙ wyjas´nienie natury logicznej koniecznos´ci jest najez˙one wielkimi trudnos´ciami filozoficz-nymi. Prawa logiki s ˛a konieczne dlatego, z˙e stwierdzaj ˛a strukturalne, obiek-tywne i k o n i e c z n e zwi ˛azki mie˛dzy faktami, stanami rzeczy, które to zwi ˛azki stanowi ˛a logiczn ˛a strukture˛ s´wiata. Trzeba dodac´, z˙e powyz˙sze analizy mog ˛a zaakceptowac´ badacze wybieraj ˛acy tak ˛a postawe˛ poznawcz ˛a, przy której podmiot poznaj ˛acy znajduje niejako siebie w s´wiecie, a nie s´wiat w sobie. Innymi słowy – wchodzi tu w gre˛ metafizyczne, obiektywistyczne podejs´cie badawcze w stosunku do rzeczywistos´ci. Takie włas´nie podejs´cie respektował twórca logiki, który w swych dociekaniach badawczych usiłował odpowiadac´ na naste˛puj ˛ace pytania: Jaki jest s´wiat? Jak wytłumaczyc´, iz˙ rzeczy s ˛a takie, jakie s ˛a?

Na zakon´czenie nalez˙y powiedziec´, z˙e w tym artykule podje˛ta została próba eksplikacji tego, co jest nazywane koniecznos´ci ˛a metafizyczn ˛a i ko-niecznos´ci ˛a logiczn ˛a. Twierdzenia logiki s ˛a konieczne, poniewaz˙ stwierdzaj ˛a konieczne zwi ˛azki mie˛dzy stanami rzeczy. O koniecznos´ci tych zwi ˛azków stanowi ich struktura. Negacja koniecznych, strukturalnych zwi ˛azków stwier-dzanych w prawach logiki byłaby negacj ˛a podstawowej struktury otaczaj ˛acego nas s´wiata. Istnienie takich zwi ˛azków przyjmuj ˛a uczeni o ontologicznym nastawieniu badawczym, którzy prowadz ˛a dociekania w róz˙nych typach wie-dzy teoretycznej. W s´wiecie oprócz zwi ˛azków formalnych zachodz ˛a tez˙ róz˙ne relacje nieformalne, tres´ciowe. Takie relacje s ˛a przedmiotem badan´

poszcze-56Bardzo podobne stanowisko zaj ˛ał w tej sprawie W. V. O. Quine (Filozofia logiki, tł. [z je˛z. ang.] H. Mortimer, Warszawa 1977, s. 123).

57Por. J. Ł u k a s i e w i c z, O intuicjonistycznym rachunku zdan´, [w:] Z zagadnien´ logiki i filozofii,pod red. J. Słupeckiego, Warszawa 1961, s. 266; S. K i c z u k, Zagadnienie obowi ˛azywalnos´ci klasycznego rachunku zdan´,„Roczniki Filozoficzne”, 36(1988), z. 1, s. 52.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Combining the traditional method of content analysis and Facebook data-mining, we explore the frequency with which fans appear in social media (including questions of various forms

Let the sample s of size 2 corresponding to the sample membership indicator vec‑ tor I(s) = [1, 1] be drawn from the population and let the following values of the study variable

Aby usprawiedliwic´ teze˛, iz˙ podstawowy proces warunkuj ˛acy z˙ycie (jes´li w ogóle moz˙na posłuz˙yc´ sie˛ takim sformułowaniem) jest w szczególny sposób powi ˛azany

Te metody stały też u podstaw moich pobytów naukowych w Amazonii ekwadorskiej i peruwiańskiej, gdzie w indiańskich parafiach katolickich prowadziłam badania

OD OGRODU HESPERYD DO „CYTRUSOMANII” W OGRODACH EUROPEJSKICH WADCÓW W XVI-XVIII WIEKU – SYMBOLIKA I HISTORIA UPRAWY ROLIN CYTRUSOWYCH S treszcze n ie Historia uprawy rolin

Bardzo często filozofowie, socjologowie i politolodzy w odniesieniu do za- gadnienia gender używają sformułowań: rewolucja genderowa, ideologia gender. Z historycznego

Ta konstrukcja, tj. uznanie wymienionej podstawy, a co za tym idzie i charakteru prawnonaturalnego tych praw, ma swoje odzwierciedlenie rów- niez˙ w porz ˛ adkach normatywnych

Poprzez wielowiekową obecność w Oriencie, a w zw iązku z tym dysponując dobrą znajom o­ ścią św iata islam u, stanow ili niezw ykle cenny elem ent gry