Izabela Lewandowska
Zasady opisu bibliograficznego
źródeł mówionych (relacji ustnych) :
próba systematyzacji
Echa Przeszłości 10, 487-498
ECHA PRZESZŁOŚCI X, 2009 PL ISSN 1509-9873
Izabela Lewandowska
Instytut Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
ZASADY OPISU BIBLIOGRAFICZNEGO
ŹRÓDEŁ MÓWIONYCH (RELACJI USTNYCH).
PRÓBA SYSTEMATYZACJI*
U w a g i w s tę p n e
Oral history - pojęcie wywodzące się z krajów angielskojęzycznych i ze
względu n a popularność języka angielskiego właściwie powszechne niem al w całym świecie, je s t słabo przetłum aczalne n a język polski. Najczęściej tłum aczy się je jako ‘h isto ria mówiona’, ‘h isto ria u s tn a ’, rzadziej ‘h istoria o raln a’. Tradycja odkryw ania przeszłych dziejów n a podstaw ie h istorii mó wionej, relacji przekazyw anych u stn ie, szeroko pojętej tradycji ludowej je st bardzo odległa. Ju ż pierw szy historyk - H erodot, opisując wojny perskie, powoływał się n a przeprow adzone przez siebie wywiady. Gdy dziś mowa o oral history, chodzi z reguły o nagryw anie, archiw izow anie i analizow anie wywiadów (relacji) z uczestnikam i (św iadkam i) przeszłych wydarzeń. Jeżeli mówimy tylko o technicznej stronie zagadnienia, to oral history (historię mówioną, u s tn ą - będę zam iennie używ ała tych pojęć) możemy traktow ać jako technikę badaw czą. N atom iast, gdy oprócz zeb ran ia i archiwizow ania, prowadzim y krytykę, analizę i wnioskowanie, oral history będzie m etodą badaw czą. Nieco ściślejsza definicja brzm i: oral history to samoświadoma, p oddana pewnej dyscyplinie, rozm owa m iędzy dwoma ludźm i n a te m a t nie których aspektów doświadczonej przeszłości uw ażanych za historycznie isto t ne, prow adzona z zam iarem jej zarejestrow ania i zanalizow ania1. Filozofia
oral history opiera się n a prześw iadczeniu, że ludzka pam ięć może być rów
nie wartościowym źródłem historycznym ja k dokum enty archiwalne.
* D zięk u ję prof. J e r z e m u H olzerow i z a u w a g i i sp o s trz e ż e n ia , k tó re p rzy czy n iły się do o sta te cz n e j w e rsji te k s tu .
4 8 8 Izabela Lew andowska
Oral history, jako m etoda badaw cza o p a rta n a wywiadzie, od kilkudzie
sięciu la t je s t stosow ana także w Polsce2. Mimo to, do tej pory nie wypraco wano jednolitych zasad opisu bibliograficznego przy w ykorzystaniu relacji ustnych. Coraz częściej historycy cytują obszerne fragm enty wypowiedzi r e spondentów, ale też zdarzają się tylko krótkie dwu-, trzyzdaniow e relacje. Czasam i m am y jednego rozmówcę, innym razem je s t ich kilku, k ilk u n astu , a n aw et kilkudziesięciu. W jednym w ypadku respondenci zgadzają się n a ujaw nienie swoich danych osobowych, w innym nie. Czasam i wywiad jest jawny, innym razem u k ry ty 3. W szystko to w prow adza chaos metodologiczny.
Próba system atyzacji źródeł mówionych je s t z pew nością zadaniem tru d nym i - ja k wszystko co now atorskie - kontrow ersyjnym . Niewiele osób do tej pory odważało się głośno twierdzić, że oral history je s t rów nopraw nym źródłem historycznym i należy się jej ta k samo rzetelny a p a ra t naukow y (przypisy, odsyłacze), ja k i innym dokum entom . N ależy przy tym pam iętać, że h isto ria u stn a , podobnie ja k pam iętn ik i i listy, należy do źródeł opisowych, a tym sam ym bardzo subiektywnych. Tym bardziej więc przy analizie m a te ria łu historycznego, uzyskanego przy jej pomocy, należy stosować rzetelne przypisy i szczegółowe objaśnienia.
A naliza źródeł mówionych w ym aga dużych um iejętności ze strony h isto ryka. Poza tym, że relację ta k ą należy ocenić pod kątem rzetelności inform a cji (subiektyw izm u i obiektywizmu), to jeszcze koniecznie należy to p rze a n a lizować pod względem osobistych cech rozmówcy. M am tu n a m yśli jego swobodę (bądź trudność) wypowiedzi, gestykulację, stopień pamięci, emocjo n alne nastaw ienie do relacji itp. Te zagadnienia w ym agają pogłębionych s tu diów i zasługują n a odrębny artykuł.
O ra l h isto ry w u ję c iu in n y c h d y sc y p lin n a u k o w y c h
Przekazy u stn e wykorzystyw ane s ą w b ad an iach różnych dyscyplin n a ukowych. W zw iązku z tym i pojęcia byw ają różne. L iteraturoznaw cy podej m u ją tak ie zagadnienia jak: wywiad prasowy, wyw iad-rzeka czy pam iętnik mówiony, analizę tekstów opartych n a przekazie ustnym , głównie baśni, le gend i przysłów; etnolodzy i antropolodzy kulturow i zajm ują się trad ycją u s tn ą ludów przedpiśm iennych, stosunkiem oralności do piśm ienności, a n a li zą tekstów piosenek i przyśpiew ek ludowych, b adaniem ewolucji kultury; psycholodzy b ad ają problem y pam ięci i sposoby zapam iętyw ania; socjolodzy w ykorzystują wywiady jako techniki em piryczne w m etodzie biograficznej
2 P rz e g lą d b a d a ń p o lsk ich h isto ry k ó w zob. w: I. L ew an d o w sk a, H isto ryc y wobec m etody
oral h isto ry . P rze g lą d p o ls k ie j lite ra tu ry n a u k o w e j, [w:] H isto ria - A r c h iw is ty k a - In fo rm a c ja n a u k o w a . P race d e d y k o w a n e P rofesorow i B o h d a n o w i R y s ze w sk ie m u , re d . M. Sw igoń, O lszty n
2009, s. 1 2 7 -1 2 8 .
3 O ro d z aja c h w yw iadów p a trz szerzej: I. L ew an d o w sk a, W yw ia d ja k o tec h n ik a zd o b y
w a n ia in fo rm a c ji źró d ło w y ch w b a d a n iu h isto rii na jn o w szej, „E cha P rz e szło ści” 2004, n r 5,
Zasady opisu bibliograficznego źródeł mówionych. 4 8 9
i b ad a n iu grup społecznych; pedagodzy zaś w b ad aniach jakościowych i em pi rycznych, nazyw ając to otw artym wywiadem pogłębionym czy wywiadem n arracy jn ym . W większości tych b a d a ń m etodologia je s t podobna, choć w szczegółach różna i zależna od specyfiki danej dyscypliny naukowej.
Przyjm ując perspektyw ę socjologiczną, w relacjach historii mówionej nie szu k a się odpowiedzi n a pytanie o to, ja k było napraw dę, lecz o to, co i ja k je s t przez rozmówców p am iętane i opowiadane, ja k to oceniają, ja k i sens przywoływanym zdarzeniom przypisują. Relacja ta k a odsłania tożsam ość rozmówcy i może stać się źródłem do b a d ań interdyscyplinarnych. S tąd bie rze się trudność z jednoznacznym w pisaniem histo rii mówionej w obszar zainteresow ań jednej, zwłaszcza ciasno pojmowanej dyscypliny akadem ickiej i u sta le n ia dla niej jednej, powszechnie obowiązującej metodologii, a także system u odnośników i opisu bibliograficznego.
H isto ria m ówiona może być tra k to w a n a także jako źródło niepiśm ienne. B ędą to wówczas wszelkie informacje przekazyw ane przez poprzednie poko lenia, które ich nie mogło (ze w zględu np. n a analfabetyzm ) bądź też z różnych względów (np. osobiste bezpieczeństwo) nie chciało zapisać. Wyróż nić tu należy przede w szystkim przekazy u stn e ludów Czarnej Afryki, gdzie trady cja szam ańska je s t niesłychanie isto tn a i to ona przekazuje wiedzę o dziejach i bohaterach danego ludu. D rugą g ru p ą historii u stnych są p rzek a zy z czasów przedpiśm iennych, opiewające czyny władców, słynnych wodzów, opowiadające legendy o początkach państw a. Innym i źródłam i je s t cała sfera tradycji ludowej - przekazyw ane z pokolenia n a pokolenie zwyczaje, obrzędy, ale też i wiedza o dziejach małej ojczyzny, rodu czy rodziny, lokalnych b oha tera ch i ważnych w ydarzeniach. Bardzo w ażną g ru p ą relacji ustnych są oso b iste przekazy, które ze względów bezpieczeństw a, przeżytej tra u m y albo w stydu nie były spisyw ane. Zaliczyć do nich m ożna w spom nienia z la t wojny, holokaustu, pobytu w łagrach, karny ch zakładach u stro ju kom unistycznego, czy inne trau m aty czn e przeżycia zarówno sam ych więzionych lub oskarżo nych, ja k też ich dzieci, które nie cieszyły się swoim dzieciństw em i nie chcą o nim opowiadać. Nieco in n ą sytuację m am y w przypadku tzw. h istorii szep tanej z czasów wojny i okupacji, a także czasów PRL-u. Co innego mówiono w w ersji oficjalnej, a o innego przekazyw ali sobie ludzie w sposób nieform al ny. Istn iał przecież drugi obieg histo rii zasłyszanej w R adiu W olna E uropa czy kościele, przeczytanej z podziem nych gazet i publikacji w ydaw anych n a emigracji. Ta nieoficjalna w ersja histo rii przekazyw ana w dom ach p ryw at nych i n a nieform alnych spotkaniach także może być zaliczana do h istorii mówionej (oral history). Ta sfera zagadnień czeka jeszcze n a rzeczowe opra cowane i je s t równie fascynująca ja k przekazy u stn e utrw alone w piśmie.
Niniejszy te k s t odnosi się jedynie do źródeł u stny ch wywołanych, czyli specjalnie organizow anych przez badacza i przez niego w ykorzystyw anych w swojej pracy naukowej. J e s t próbą usystem atyzow ania różnych rodzajów zapisów bibliograficznych i ujednolicenia przypisów odwołujących się do re la cji ustny ch w n au k ach historycznych, a szerzej - w hum anistycznych i spo
4 9 0 Izabela Lew andowska
łecznych. D la historyków najw ażniejsze będzie czerpanie najlepszych wzorów i wypracowanie własnego sposobu opisu bibliograficznego tego rodzaju źró deł. Myślę, że dopiero la ta p rak ty k i pokażą, które z tych propozycji historycy przyjm ą w swoich badaniach.
O ra l h isto ry ja k o w y w ia d n a rra cy jn y
Isto tą wyw iadu narracyjnego je s t otrzym anie opowieści o życiu, nie bę dącej su m ą odpowiedzi n a staw iane pytania, lecz sp ontaniczną n arracją. Celem je s t uzyskanie od jednostki - nazyw anej tu n arrato rem , ew entualnie rozmówcą, a nie respondentem (tego określenia używ a się w sto su n k u do osób w ypełniających an k iety lub też przy wywiadzie kw estionariuszow ym ) - relacji o w łasnym życiu lub w ybranych jego fazach. Efektem je s t zw arta, niekiedy kilkugodzinna opowieść u trw alo n a n a taśm ie magnetofonowej lub innym nośniku cyfrowym4. W rzeczywistości tru dn o ta k ą sytuację osiągnąć, chyba że trafim y n a typ gaw ędziarza, który jed n a k często zbacza w swojej opowieści n a inne zag ad n ien ia i czyni wiele dygresji słabo zw iązanych z tem atem badawczym.
S y tu a c ja p ie r w sz a . M amy jednego respondenta - św iadka historii. J e s t on nam znany, udostępnia swoje imię, nazwisko, wiek, drogę życiową, etapy pracy, szczeble k ariery itp. Inform acje zyskane od niego słu żą nam jako baza do historii osoby, rodziny (rodu), środow iska lub instytucji, z k tó rą ta osoba była długo zw iązana5. Budując n arrację historyczną wokół tej jednej relacji, należy we w stępie um ieścić założenia metodologiczne, tzn. scharakteryzow ać naszego rozmówcę, podać, ile wywiadów przeprowadzono, kiedy i gdzie się one odbyły, ja k długo trwały. W szystkie te dane pozwolą lepiej zanalizować cytowane wypowiedzi. Po cy ta tac h z relacji ustn ej nie m usim y daw ać przy pisu, chyba że wywiady p rzeprow adzane były w znacznym odstępnie czasu, k tó ry mógł w płynąć n a zm ianę w spom nień badanego. O pierając się tylko n a jednej relacji, należy w eryfikować j ą z innym i źródłam i i lite r a tu r ą n a u k o
wą, by w ja k najszerszym zakresie wypowiedzi badanego poprzeć porów ny w alnym i danym i z innych obiektyw nych źródeł. Oczywiście subiektyw ne odczucia p o zostaną nie podw ażalne, ale realn e w y darzenia lub postaci n a le ży skonfrontować.
4 K. K a ź m ie rs k a , W y w ia d n a rr a c y jn y - te c h n ik a i p o jęc ia a n a lity c z n e , [w:] B io g r a fia
a tożsam ość, red . M. C zyżew ski, A. P io tro w sk i, A. R o k u sz e w sk a -P a w e łe k , Łódź 1996, s. 35; por.
D. U rb a n iak -Z ają c , W yw ia d n a rr a cy jn y n a tle in n y c h tec h n ik w y w ia d u , „ E d u k a cja ” 1999, n r 4, s. 2 9 -3 9 .
5 Zob. I. L ew an d o w sk a, I n s ty tu t M a z u r s k i w relacji jeg o w spółtw órcy H ie r o n im a S k u r p -
skiego, „E cha P rze szło ści” 2006, n r 7, s. 1 3 7 -1 5 8 ; id em , L a ta 1 9 4 6 -1 9 5 6 n a W a rm ii i M a zu r a c h z p e rsp e k ty w y W ła d ys ła w a O grodzińskiego, h isto ry k a i b ib lio tek a rza w P o lskie j A k a d e m ii U m ie ję tn o śc i w K ra ko w ie, „ S tu d ia H isto ry c z n e ” 2006, n r 3 -4 , s. 3 1 9 -3 3 7 ; id em , N a rra cje kresowe. W artości ro d z in n e we w sp o m n ie n ia ch Ire n y M a c kiew ic z, [w:] P o ls k a ro d z in a n a W schodzie, red.
Zasady opisu bibliograficznego źródeł mówionych. 4 9 1
S y tu a c ja d ru ga. M am y sporą grupę respondentów (od k ilku do k ilk u dziesięciu), którzy pochodzą z tej samej społeczności lub brali udział w tym sam ym w ydarzeniu6. We w stępie m usim y opisać całą grupę i etap y prow a dzenia bad ania, czyli zbierania relacji ustnych. W ażna je s t ch a ra k te ry sty k a badanej społeczności - m iejsce zam ieszkiw ania lub pracy, s ta tu s społeczny, w ykształcenie, wiek. C zasam i nie m ożna tego u sta lić dokładnie, bowiem p rzy wyw iadzie (w przeciw ieństw ie do ankiety) nie zawsze stosujem y m e tryczkę. W zw iązku z tym należy scharakteryzow ać grupę n a podstaw ie posiadanych danych. To rów nież je s t potrzebne do p y ta ń o wiarygodność wypowiedzi respondentów . W tra k c ie cytow ania relacji pojedynczych osób m usim y daw ać przypis, gdyż je s t więcej niż jed e n rozmówca. M am y tu dwie możliwości:
1. Przypis dolny, w którym um ieszczam y informację o im ieniu i nazw i sku badanego (jeżeli zastrzegł anonimowość należy podać płeć), wiek, miejsce i czas przeprow adzenia wyw iadu (np. wywiad z W ładysław em Ogrodzińskim, l. 85, Olsztyn, X 2003).
2. M etryczka um ieszczona w naw iasie w tekście głównym, zaraz po wy powiedzi respondenta, w postaci pełnej (Iren a Mackiewicz, l. 86, Wapnik, V 2007) lub skróconej (I.M,86,W,2007). O ile to, kim był rozmówca, nie m a większego znaczenia dla natychm iastow ej, bezpośredniej analizy treści, mo żemy zastosować jeszcze większy skrót, tj. R1, R2 lub W1, W2 itd. (R1 znaczy - rozmówca pierwszy, W1 - wywiad pierwszy).
Inform acje um ieszczane w m etryczce są względne i zależą od tem a tu badań. Jeżeli in teresu je nas narodowość rozmówców lub ich zawód, to w pisu jem y te dane, bowiem pozwolą one lepiej analizow ać zebrany m ateriał. W każdym z tych przypadków p ełną inform ację o rozmówcy należy umieścić w bibliografii jako „źródła mówione” lub „relacje u stn e ” zaraz po źródłach archiw alnych rękopiśm iennych i drukow anych, podając przy tym w yjaśnie nie użytych skrótów. Zbieram y wówczas i system atyzujem y w szystkich roz mówców albo w sposób chronologiczny, czyli po kolei, ja k byli cytowani w naszej pracy naukow ej, albo w edług d a t przeprow adzania wywiadów, lub też w sposób alfabetyczny, o ile podają swoje nazw iska.
Poza tym należy koniecznie opisać etapy badań. Czasam i b ędą to 1-2 m iesiące, w innym w ypadku 4 -5 lat. Gdy zbieranie wywiadów rozciągnięte je s t w czasie, w przypisach należy podać datę lub przynajm niej rok badania. J e s t to niezbędne do wyciągnięcia wniosków, czy dany respon d ent nie zm ie nił swojego zdania po upływie jakiegoś czasu, lub czy nie zm ieniły się poglą dy badanej grupy społecznej w zależności od zm ian politycznych, czy gospo darczych wpływających n a życie całego społeczeństwa. W arto przy tym nie
6 Zob. A. S a k so n , M a z u r z y - społeczność p o g ra n ic za , P o z n a ń 1990; H . M u ra w s k a , P rzesie
d le ń c y z K re só w P ó łn o c n o -W sc h o d n ic h I I R ze c z y p o s p o lite j w O ls z ty ń s k ie m , O ls z ty n 2 0 00;
J . H o ch leitn er, K a p lic zk i W a rm ii p o łu d n io w e j. P rzyd ro żn e o b iekty k u ltu j a k o ele m e n t ludow ego
4 9 2 Izabela L ew andowska
tylko z d użą dokładnością określić pozycję społeczną, piastow ane stanow isko czy relacje z w ładzą naszego św iadka historii, ale też uwzględnić obecną sytuację danej osoby. To bardzo mocno rzutuje n a sposób p rzed staw ian ia przeszłości. Jak o przykład mogę podać dośw iadczenia d r M ałgorzaty Macha- łek ze Szczecina, k tó ra także w ykorzystuje oral history w swojej pracy b a dawczej. Jed n y m z badanych przez n ią świadków końca epoki PRL-u był przyw ódca s tra jk u w sie rp n iu 1988 r., u czestnik obrad O krągłego S to łu, członek kom isji weryfikacyjnych, krótko prezes jednej ze spółek, a obec nie dorabiający w spółdzielni m ieszkaniowej em eryt. „Kiedy porównuję jego wypowiedzi sprzed k ilk u la t i obecne - pisze dr M achałek w pryw atnym e-m ailu - widać d iam e tra ln ą różnicę w ocenach. Obecnie rozgoryczony, za wiedziony i sfrustrow any faktem , że inni się dorobili, a on nie - zaczyna »poprawiać« historię, cofając się do coraz starszych w ydarzeń”.
O ra l h isto ry a ste n o g r a m d y sk u sji
N ajpierw należałoby postaw ić pytanie, czy k ażda rozm owa może być u z n a n a za oral history? Uw ażam , że nie. Oral history je s t m etodą, któ ra m usi być wcześniej zaplanow ana - należy określić tem at, wybrać rozmów ców, opracować zestaw p y tań lub szczegółowy kw estionariusz wywiadu, z n a leźć inform acje o naszym św iadku (lub św iadkach) historii, umówić się n a spotkanie, przygotować narzędzie do nagryw an ia itp. Jeżeli oral history ogra niczymy tylko do w yw iadu narracyjnego, wówczas dyskusja nie będzie podle gała rygorom tej metody. Wydaje się jednak, że szerokie podejście do oral
history powinno uwzględniać także i tę formę uzyskiw ania źródeł o w ydarze
niach z histo rii najnowszej. Przy czym należy pam iętać, że h isto rią mówioną nie b ędą debaty panelowe, w których w ybitni historycy w ypow iadają się n a te m a t jakiegoś problem u. Nie byli oni bowiem uczestnikam i w ydarzeń, są jedynie ich badaczam i.
Historycy organizują n ato m ia st dyskusje osób biorących udział w w aż nych dla Polski w ydarzeniach, np. strajkach, dem onstracjach, wyborach p a r lam en tarn y ch czy prezydenckich itp. Przykładem niech będzie kilkugodzinny zapis wypowiedzi bezpośrednich uczestników w ydarzeń z la t 1988-1990, k tó rzy w niewiele tylko zmienionym gronie spotkali się dw ukrotnie, 2 grud nia 2005 i 10 m arca 2006 r. w Archiw um Państw ow ym w Szczecinie. Wypowiedzi były nagryw anie przez Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej IPN w Szczeci nie, a po ich przeniesieniu n a p ap ier zostały autoryzow ane przez uczestni ków debaty, podobnie ja k i zamieszczone w tekście biogramy. N a tej po d sta wie, ja k również referatów w stępnych pow stała praca N aro d zin y I I I Rzeczy
pospolitej. Pomorze Zachodnie w latach 1988-1990. M ateriały z sesji na uko wej, red. M. M achałek, J. M acholak, Szczecin 2006. J a k napisano we wstępie:
„Redakcja nie ingerow ała w m erytoryczną treść wypowiedzi, zachow ała n a to m iast oryginalny język mówiony, usuw ając jedynie z zapisu nic nieznaczące przeryw niki, ja k i pow tórzenia tych sam ych wyrazów, co było niezbędne
Zasady opisu bibliograficznego źródeł mówionych. 4 9 3
w zachow aniu popraw ności językowej, stylistycznej i zasad interpunkcji. Ko nieczna n a to m ia st okazała się ingerencja w uzupełnienie i rozwinięcie po tocznie używ anych przez uczestników sp o tkan ia nazw w łasnych odnoszących się do urzędów, instytucji, ogniw s tru k tu r »Solidarności«. Pokreślić należy, iż sam i uczestnicy debaty, po blisko dw udziestu latach, m ieli trudności ze stoso w aniem w swoich wypowiedziach precyzyjnych i pełnych nazw w łasnych”7. Stenogram dyskusji zajm uje pokaźne miejsce w tej książce (ss. 193-358) i obejmuje biogram y uczestników dyskusji w raz ze zdjęciem, zapis dyskusji oraz noty o osobach wym ienionych podczas spotkania. Tekst czyta się swo bodnie i może stanow ić dobry przykład opracow ania tego rodzaju źródeł mówionych. W te n sposób m ożna też czytać stenogram y z posiedzeń Sejmu, S e n a tu czy rozpraw sądowych.
Swobodnie czytać nie m ożna jed n a k stenogramów, w których zachowano absolutnie pełn ą oryginalność wypowiedzi, a redaktorzy zaznaczali każdy g est rozmówcy. Dotyczą one głównie burzliw ych dyskusji la t osiem dziesią tych ubiegłego w ieku8. W jednej z takich książek autorzy piszą: „Wzięta w naw ias »okrągły« kursyw a to wszelkiego rodzaju dodatki, objaśnienia, ko m entarze pochodzące od autorów zapisu. {...} Inform ują o stan ie emocjonal nym mówiącego (np. dobitnie, cicho, szybko, szlochając), o reakcjach słucha jących (np. oklaski, śmiech, braw a, okrzyki), o innych okolicznościach tow a rzyszących, a tak że i o trudnościach odczytyw ania zapisu magnetycznego. {...} W naw iasie »kwadratowym« [ ] umieszczono rekonstrukcje niedopowie dzeń - słowa »połknięte« lub zastąpione gestem , a niezbędne dla zrozum ienia se n su wypowiedzi. W n aw iasie »okrągłym« ( ) - o dczy tania niepew ne; o wyższym stopniu niepewności inform uje znak zapytania. Znak /-/ sygnali zuje fragm enty n a g ra ń niemożliwe do odczytania. Przy znak u tym niekiedy zn ajdują się kom entarze. {...} W ielokropek w naw iasie »kwadratowym« [...] oznacza skróty redakcyjne, nieliczne zresztą. Znak • przed wypowiedzią za m ia st nazw iska sygnalizuje, że rozmówca nie został rozpoznany przez au to rów”9 (w cytacie tym naw iasy klam rowe {...} oznaczają skróty pochodzące ode m nie - I.L.). J a k widać je s t to tru d n y do czytania m ate ria ł źródłowy, bowiem b rak uje w nim typowej n arracji historycznej. D yskusja toczy się wokół pewnych problemów i wątków, ale ponieważ biorą w niej udział różne osoby, w różnoraki sposób się wypowiadające, dyskusja t a często je s t u ryw a na, a w ątki plączą się i nie są do końca wyjaśnione. Ten rodzaj u trw ala n ia źródeł mówionych św ietnie oddaje atm osferę epoki i może stanow ić bazę do dalszej analizy jedynie przez w ytraw nych historyków, nie nadaje się jed n a k do czytania przez „zwykłych” ludzi zainteresow anych historią.
7 N a r o d z in y I I I R zeczypospolitej. P om orze Z a c h o d n ie w la ta c h 1 9 8 8 -1 9 9 0 . M a te r ia ły z sesji
n a u k o w ej, red . M. M a ch ałek , J . M ach o lak , Szczecin 2006, s. 5 -6 .
8 Por. G d a ń s k - sierp ień 1980. R o zm o w y K o m isji R z ą d o w e j z M ię d z y z a k ła d o w y m K o m ite
tem S tr a jk o w y m w S to c z n i G d a ń s k ie j (23-31 s ie rp n ia 1980 r.), z a p is u z ta ś m y m a g n eto fo n o w ej d o k o n a ł M iro sła w C hodecki, W a rsz a w a 1981.
4 9 4 Izabela Lew andowska
A u to ryza cja
A u toryzacja w yw iadu je s t bardzo w sk a z a n a, szczególnie gdy te k s t w całości ukazuje się w druku. Jeżeli chodzi o prace naukow e, w których w ybieram y tylko niektóre zdan ia lub fragm enty wypowiedzi, możemy wyw ia du nie autoryzować. Dlaczego ta k sadzę? Badacz m usi mieć świadomość, że autoryzacja zm ienia fakty, nazw iska, daty, stylistykę wypowiedzi, wygładza tek st. Wobec tego druga w ersja, po autoryzacji, nie je s t zapisem rzeczywistej pamięci, a jej udoskonaloną formą. Kiedy rozmówca dostaje te k s t (w ydruko w an ą formę swojej relacji) do autoryzacji, sięga do notatek, wycinków praso wych, może naw et pam iętnika, p y ta rodzinę, znajomych, usilnie przypom ina sobie zapom niane osoby i sytuacje. Poza tym popraw ia stylistykę, łagodzi ostrość w łasnych sądów, oceny innych, sk reśla niektóre stw ierdzenia bądź dopisuje nowe fakty. Może z tego powstać całkiem now a relacja. Problem em badacza je s t ja k j ą p o trak tu je - czy jako wersję pierw otną (zapisujem y w te dy, że wywiad je s t po autoryzacji), czy też jako wersję w tó rną (m am y wów czas możliwość porów nania obu w ersji i wyciągnięcia wniosków). Takie infor m acje również powinny być um ieszczane we w stępie om aw iającym zastoso w an ą metodę.
Jeżeli zależy n am głównie n a faktach, w skazane jest, aby rozmówca przygotował się do w yw iadu (te sam e uw agi dotyczą także stenogram u dys kusji). Wówczas m a czas, aby te m a t przem yśleć, przygotować m ateriały i źródła, które posiada w swoich zbiorach, przypom nieć nazw iska i daty, skojarzyć fakty. Jeżeli zaś zależy n am bardziej n a autentyczności wypowie dzi, uchwyceniu swoistego stylu czy używ anych zwrotów, możemy te m a tu nie zapowiadać i zaskoczyć go pytaniam i, których się w ogóle nie spodziewał.
A oto dwa fragm enty tego samego wywiadu, który prowadziłam w 2007 r., a dotyczącego m .in. sztuki ludowej W arm ii i M azur po 1945 r.:
1) (przed autoryzacją) „Tak proszę pani, ale ona w zasadzie była n a j mniej konserw ow ana. N a rolę i znaczenie tej sztuki ludowej dopiero zw raca no uwagę. P ierw sza w ystaw a, dzięki której zwrócono uw agę n a wartość i wyjątkowość dotyczyła w arm ińskiej rzeźby ludowej. To była w końcu la t 50. w L idzbarku poświęcona tej rzeźbie, k tó ra potem została przeniesiona do M uzeum Historycznego w W arszawie, bo j ą dopiero odkryto”.
2) (po autoryzacji) „Tak proszę P ani, ale ona była najm niej konserw ow a na. N a rolę i znaczenie sztuki ludowej zwrócono uw agę głównie po wojnie. Pierw sza w ystaw a, dzięki której zauważono jej w artość i zagrożenie, dotyczy ła w arm ińskiej rzeźby ludowej. Był to koniec la t 50. W 1959 r. wystawę z L idzbarka przeniesiono do M uzeum Historycznego w W arszawie, gdzie stanow iła odkrycie”.
W tym m iejscu należy zwrócić uw agę n a pewne styki m iędzy źródłam i pisanym i a mówionymi. Wywiad to bezsprzecznie oral history, ale wywiad autoryzow any leży już n a jej pograniczu, bo przecież a u to r źródła może sporo zmienić albo n aw et dopisać. Dotyczy to w głównej m ierze wywiadów-rzek,
Zasady opisu bibliograficznego źródeł mówionych. 4 9 5
gdzie rozm ówcy (chociażby W. B arto szew sk i, B. G erem ek i in.) sam i wszystko spraw dzali i uzupełniali. P rzeprow adzający wyw iad często jedynie prow okuje, s k ła n ia do w spom nień zapisyw anych przez ich a u to ra. Dlatego też przeprow adzającym i w yw iady-rzeki s ą z reguły dziennikarze, a nie h i storycy.
M iejsce r e la c ji u stn e j w n a rra cji h isto r y c z n e j
Ju ż trzy la ta tem u zadaw ałam pytania: Co ta k napraw dę je s t źródłem mówionym? oraz Ja k ie je s t miejsce źródeł oralnych w pracach z h istorii najnow szej?10 Dzisiaj moje wątpliwości, po wielu m iesiącach kolejnych s tu
diów n ad tym zagadnieniem , mogę nieco wyjaśnić.
Otóż należy rozróżnić dwie możliwości pracy ze źródłam i mówionymi. Pierw sza z nich je s t m e to d ą b e z p o ś r e d n ią - sam i jesteśm y badaczam i, osobiście zbieram y relacje, digitalizujem y je, a n astępnie poddajem y krytyce i wnioskowaniu. Wówczas relacje są przechowywane w pryw atnym zasobie archiw alnym i naszym zadaniem je s t ich krytyczne opracow anie i udostęp nienie. N astęp uje to przew ażnie poprzez w ykorzystanie ich fragm entów w pracy naukowej.
M am y trzy możliwości zastosow ania relacji w tekście naukow ym w za leżności od spójności wywiadów i podejścia badacza:
1. W platanie pojedynczych zdań lub krótkich wypowiedzi w tok n arracji historyka. J e s t to konieczne, gdy:
a) relacja je s t uryw ana, w ątk i pom ieszane, b rak uje dłuższych wypowie dzi, a rozmówca m ający dużą wiedzę n a dany te m a t właściwie nie wie, o czym mówić, bo chciałby poinformować o w szystkim , więc przeskakuje z jednego problem u n a d ru g i11;
b) rozmówca je s t małomówny, nie rozwija swojej relacji, tylko krótko odpowiada n a postaw ione pytania.
2. Cytowanie dłuższych, sam odzielnych wypowiedzi rozmówcy, opatrzo ne kom entarzem badacza. K om entarz ów lub też n a rra c ja historyczna może otaczać cytowane relacje (niezależnie, czy to jednej osoby12, czy też wielu
osób13 ), może też poprzedzać w szystkie wywiady pogrupow ane w pewne całości (rozdziały, podrozdziały)14.
10 I. L ew an d o w sk a, Ź r ó d ła o ralne w w a rszta cie b a d a w c zy m h isto ry k a d zie jó w n a jn o w
sz yc h i w e d u ka c ji h isto ry c z n e j, [w:] Ź r ó d ła w ed u ka c ji h istorycznej. I I I T o ru ń skie S p o tk a n ia D y d a kty cz n e, red . S. R oszak, M. S trz ele c k a , A. W ieczorek, T o ru ń 2006, s. 1 5 5 -1 6 1 .
11 T a k ą sy tu a cję m ia ła m , p ro w a d zą c w y w iad z H ie ro n im em S k u rp s k im .
12 Por. I. L ew an d o w sk a, W a rm ia i M a z u r y w la ta c h 1 9 4 6 -1 9 5 6 w relacji kra ko w skieg o
h isto ry k a W ła d ys ła w a O grodzińskiego, „ P rz eg ląd Z ach o d n i” 2005, n r 3, s. 1 2 8 -1 4 5 .
13 Por. P rze sied le ń cy opo w ia d a ją . P ierw sze la ta O b w o d u K a lin in g ra d z k ie g o we w sp o m n ie
n ia c h i d o k u m e n ta c h , red . J . W. K ostjaszow , w yd. polskie p rzy g o to w ał T. B a ry ła , O lsz ty n 2000.
14 Por. P rzeszło ść z a p a m ię ta n a . N a rra cje z p o g ra n icza . M a ter ia ły p o m o cn icze do a n a liz y
p o lsk o -n ie m iec k ic h sto su n k ó w na ro d o w o ścio w ych n a p r z y k ła d z ie w a r m iń s k ie j w si P u r d a W ielka,
4 9 6 Izabela L ew andowska
3. Potraktow anie jednostkowej relacji ustnej jako swoistego rodzaju p a m iętn ik a mówionego (później spisanego). M amy dwa rodzaje takiej relacji:
a) w yw iad-rzeka (z je d n ą lub kilku osobami) - najczęściej rozmówca mówi płynnie i wyczerpująco n a postaw iony problem, a jego te k s t z m ałym i popraw kam i nadaje się do druku. Bywa ta k najczęściej w przypadku, gdy naszym św iadkiem h istorii je s t osoba wykształcona, zajm ująca wysokie s ta nowisko urzędowe lub zw iązana z m ediam i, a więc w ykorzystująca mowę jako narzędzie swojej pracy15.
b) wywiad n arracyjny - tu ta j także możemy natrafić n a osobę um iejącą opowiadać w sposób barw ny i nie wym agający zbytnich popraw ek. N iestety w większości m am y do czynienia z ludźm i prostym i, ze zwykłymi św iadkam i historii, a nie jej decydentam i, dlatego też i relacje tych osób w ym agają w iększych um iejętności badacza. Odpowiedzi n a p y tan ia należy wówczas po grupować, połączyć je w większe całości, ew entualnie dopisać słowa wiążące w n aw iasach kw adratow ych. W te n sposób tw orzym y opowieść jednej osoby o swoim życiu lub uczestnictw ie w jak iś w ydarzeniach historycznych1 6.
D ruga z m etod pracy ze źródłam i mówionymi je s t m e to d ą p o ś r e d n ią , kiedy w swojej pracy naukowej powołujemy się n a relacje zebrane już przez innego badacza i przez niego opublikow ane (w formie pisanej, fonicznej lub audiow izualnej)17. M amy wówczas do czynienia z tzw. w tórnym i źródłami mówionymi. Najczęściej są to wywiady prasow e, archiw alne przem ów ienia sejmowe, stenogram y dyskusji, wywiady radiowe i telewizyjne.
Należy pam iętać, że w każdym przypadku gdy cytujem y czyjąś relację, w przypisie powołujemy się n a bezpośredniego św iadka historii (rozmówcę), a więc podajemy jego dane osobowe - imię i nazwisko, płeć, wiek, narodowość, wyznanie, miejsce zamieszkania, ew entualnie zawód, wykształcenie, czy inne ważne informacje - o ile badacz takie informacje o rozmówcy zawarł w swoim tekście. Dopiero potem wpisujemy, że jest to cytat za: (tu podajemy pracę druko w aną, n ag ran ie radiowe lub telewizyjne, z którego czerpiem y ową relację).
P r z y k ła d y p r z y p isó w i b ib lio g r a fii
1. W tekście s ą sam e n azw isk a rozmówców, nie m a przypisów, ale w bibliografii zn ajd u je się w yczerpująca m etry cz k a rozm ówcy (łącznie
15 Por. np. T. T o rań sk a, O n i, W arsz a w a 1986; J . R olicki, E d w a r d G ierek - p rz e r w a n a
d e ka d a : w y w ia d rzek a , W a rsz a w a 1990; M. K om ar, W ła d ysła w B a rto sze w sk i. W y w ia d rzeka,
W arsz a w a 2006; W. B a rto s ze w sk i, M. K om ar, ...m im o w szystko . W yw ia d u rzek i księg a d ru g a , W arsz a w a 2007.
16 N p. I. L ew an d o w sk a, N a rra cje kresowe...
17 Toczą się d y sk u s je n a d stw o rz en ie m je d n o lite g o w całej P olsce A rc h iw u m H is to rii M ó w ionych. C zęść re la cji u s tn y c h p rz e c h o w y w a n a j e s t w a rc h iw a c h p ań stw o w y ch , część w sto w a rz y sze n iac h , n p . K a r ta w W arsza w ie lu b B ra m a G ro d z k a w L u b lin ie. P o w sta ł też a rty k u ł, w k tó ry m p rz ed sta w io n o b a zę k o m p u te ro w ą do arch iw iza c ji re la cji u stn y c h . Zob. I. L ew an d o w sk a, A. B ogdanow icz, K o m p u tero w e m eto d y a rc h iw iza cji relacji u stn y c h , [on-line] <h ttp ://a rc h i- w a .g o v .p l/re p o sito ry /w y d a rz en ia/k o m p u te ro w e _ m eto d y .p d f>.
Zasady opisu bibliograficznego źródeł mówionych. 4 9 7
78 badanych), tj. deklarow ana narodowość, rok urodzenia, skąd przybył, rok przybycia do obwodu kaliningradzkiego, miejsce zam ieszkania w trakcie b a dań, np. A leksiejew a M a rg a rita Paw łow na (Rosjanka, ur. 1941, obwód woło- godzki, 1947, K aliningrad); B u k sztan J e k a tie rin a A fanasjew na (B iałorusin ka, ur. 1926, obwód witebski, 1945, Poreczje, rejon praw dinski); W ajkus Afro- im Jechilejewicz (Zyd, ur. 1912, obwód gorzowski, 1946, K aliningrad)18.
2. Zarówno w przypisach, ja k i w bibliografii je s t te n sam zapis: BT (co oznacza b a d a n ia terenowe), rok b a d a ń i miejsce, a także imię i nazwisko rozmówcy. W kilku przypadkach m am y do czynienia z wywiadem anonim o wym. W bibliografii wywiady ułożone są chronologicznie (łącznie 50 b a d a nych), np. BT 1989, Staw iguda - wywiad anonimowy; BT 1990 - Przykop, wywiad z państw em Petrykow skim i; BT 1997, Próle - wywiad z p a n ią R itą Sawicką; BT 2003, Gady - wywiad z panem W iesławem M arkiem Now a kiem 19.
3. W przypisach podaw ane je s t imię i nazwisko rozmówcy, czasam i także inne inform acje z m etryczki. Czasam i a u to rk a podaje, czy relacja je s t n a g ra n a n a taśm ę m agnetofonow ą lub zachow ana w k w estionariuszu wywiadu. W przypadku b ra k u takiej inform acji należy przypuszczać, że została ona sp isan a w formie niesform alizowanej notatki. W bibliografii a u to rk a um ieści ła dłuższe (kilku- lub kilkunastozdaniow e) noty biograficzne o au to rach re la cji i wspom nień. Oto przykłady przypisu: PKWO (co oznacza: Przesiedleńcy z Kresów W schodnich w O lsztyńskiem 1945-1956. Zbiory w łasne H aliny M u raw skiej), relacja Ireny Dowgwiłłowicz, zapis magnetofonowy; PKWO, relacja W acława Pawłowicza, ur. w 1915 w gm. Połczany, woj. wileńskie, św iadka tych wydarzeń; PKWO, relacja Mieczysława Czerniawskiego, zapis magnetofonowy; PKWO, relacja Stefanii Gliniewicz, zapis w kw estionariuszu wywiadu20.
W nioski
Powyższe refleksje są jedynie próbą usystem atyzow ania różnorodności opisów bibliograficznych wywołanych źródeł mówionych, jak im i są relacje ustne. Mimo że oral history je s t n a Zachodzie u z n a n ą m etodą badawczą, w Polsce spotykam się jeszcze z obawam i zaliczania relacji u stnych do źródeł historycznych - „że to m ało poważne”, „że subiektyw ne”, że historyk powi nien opierać się n a źródłach pisanych, drukow anych, najlepiej zarchiw izow a nych. Tymczasem nowoczesne podejście do b a d a ń naukow ych otw iera nam , historykom dziejów najnow szych, niesłychanie pojem ne zasoby źródłowe - archiw a historii mówionych.
Wciąż brakuje refleksji metodologicznej n a d oral history jako m etodą badaw czą. B rakuje konferencji, wspólnych projektów, w ym iany myśli. N ie
18 P rzesied leń cy o pow iadają... 19 J . H o c h leitn er, op. cit. 20 H . M u ra w s k a , op. cit.
4 9 8 Izabela Lew andowska
dawno w „K om unikatach M azursko-W arm ińskich” uk azał się a rty k u ł pole miczny dotyczący swobodnego tra k to w a n a relacji u stnych przez historyków 21 - zobaczymy, czy wywoła on szerszą dyskusję. Pojedyncze inicjatywy podej mowane s ą n a U niw ersytecie Jagiellońskim w Krakowie, U niw ersytecie A da m a Mickiewicza w Poznaniu, U niw ersytecie W arszawskim . Od roku a k ad e mickiego 2010/2011 w Instytucie H istorii i Stosunków M iędzynarodowych U niw ersy tetu W arm ińsko-M azurskiego rozpocznie się przedm iot historia m ó
wiona ja k o m etoda badawcza w ram ach specjalności archiw alnej. Prowadzić
go będzie a u to rk a niniejszego tek stu , k tó ra już od kilk u la t in teresuje się
oral history22 i m a nadzieję n a naw iązanie szerszej w spółpracy z innym i
ośrodkam i w Polsce.
21 Zob. I. L ew an d o w sk a, Głos w d y s k u s ji o źr ó d ła c h m ó w io n ych (oral h isto ry) n a ka n w ie
p ra cy ,,P rzeszło ść z a p a m ię ta n a . N a rra cje z p o g ra n ic za ", „ K o m u n ik a ty M a z u rs k o -W a rm iń s k ie ”
2008, n r 4, s. 5 0 9 -5 1 3 .
22 Zob. in n e p u b lik acje: P ro b lem y w a rszta to w e h isto rii m ów ionej, czyli o tym , j a k p o w s ta
w a ły k s ią ż k i E d w a r d a C y fu sa , [w:] E. C yfus, A życie toczy się da lej..., cz. 2, O lsz ty n 2006,
s. 2 0 5 -2 1 6 ; P r o b le m a ty k a o ra l h is to r y w In te r n e c ie , [w:] M e g a b a jty d ziejó w . I n fo r m a ty k a