• Nie Znaleziono Wyników

Traktaty ustanawiające reżimy terytorialne

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Traktaty ustanawiające reżimy terytorialne"

Copied!
140
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Acta Uiiiversitatis Lodziensis

FOLIA IUR1DICA

31

A nna W yrozum ska

TRAKTATY USTANAW IAJĄCE

REŻIMY TERYTORIALNE

W Y D A W N IC T W O UNIWERSYTETU ŁÓDZKIEGO ŁÓDŹ 1987

(3)

KOMITET REDAKCYJNY

W Y D A W N IC T W UN IW ERSYTETU ŁÓDZKIEGO

A n d r z e j Ban as iak, B ohda n B a r a n o w s k i, Z d z i s ł a w K ła p c iń s k i W a c ł a w P io t r o w s k i (p rzew o d n iczą cy ), K r y s t y n a U r b a n o w i c z

R ED A K C JA W Y D A W N IC T W „F O L IA lU R ID IC A "

W i t o l d B ro n iew icz , S tefa n L elen tai, W i t o l d B rodz iń ski

RED A KTOR ZESZYTU Re na ta S o n n e n l e ld - T o m p o r e k

RED A KTOR W Y D A W N IC T W A UŁ E lżb ieta M a r c i s z e w s k a - K o w a l c z y k RED A KTOR T E C H N IC Z N Y G r a ż y n a K a n i e w s k a OKŁAD K Ę P R O JE K T O W A Ł

rg,

'?.232?4/3J.№?

A n d r z i ISSN 0208-6069

(4)

WSTĘP

D oktryna praw a m ięd zy n a ro d o w eg o od daw na zw raca u w a g ę na k a teg o r ię traktatów n azyw an ą przez jed n y ch traktatam i te ry to ria ln y mi, rzeczow ym i, u sta n aw iającym i słu żeb n o ści m ięd zyn aro d o w e, przez in n ych zaś traktatam i zlok alizow an y m i, d y sp o z y ty w n y m i. Są to u m o­ w y n ad ające statu s p ra w n y cz ę śc i terytoriu m p aństw a, tj. n eu tralizu ją­ ce lub d em ilitaryzujące to terytorium , u m ow y d o ty czą ce że g lu g i po rzekach lub k anałach , u sta n a w ia ją ce p ra w o p rzejścia przez terytorium ob cego państwa, regulu jące kom unikację m iędzynarodow ą itp. Państw o obciążone, zob o w ią zu je się w n ich w strzym ać od o k reślo n ej d zia ła l­ n ości na części sw e g o terytoriu m lub też zn o sić na nim d zia ła ln o ść in n eg o państw a.

W spom inając o tej grupie um ów E. de V a tte l1 podkreślał, że tw o­ rzą on e trw a ły reżim p raw n y na ok reślon y m terytoriu m państw a. Parę w iek ó w później H. K elsen rów n ież stw ierd zał, ż e są to traktaty „u sta­ n a w iające prawa i ob ow iązk i n ierozerw aln ie zw iązan e ż terytorium pań­ stwa, tzn. przekazujące sp ecjaln y charakter terytorium , do k tórego się o d ­ noszą, w ramach c ią g łeg o istn ienia u m aw iających się stron"2. W 1965 r. S to w a rz y szen ie Prawa M ięd zy n a ro d o w eg o p rzy jęło d efin icję in teresu ­ ją cych nas um ów , w której o k reśliło , że są to traktaty .«posiadające naturę o b ie k ty w n e g o reżim u te ry to ria ln eg o stw o r zo n eg o w in te r e sie je d n eg o narodu lub sp o łe czn o ści m ięd zyn arod ow ej, sto so w a n e na m o­ cy k lau zu li terytorialn ej, dotyczą szczeg ó ln eg o obszaru terytorium państwa"*.

W p racy g e n e r a ln ie p rzyjęto dla tych u m ów n a zw ę „traktaty u sta ­ n aw ia ją ce reżim y terytorialn e" 4. Jej g łó w n ą za letą je st to, że p o zo sta ­ w iając na boku trudne k w e stie te o rety czn e p o w sta ją c e przy s to so w a ­

1 E. de V a 11 e I (1958), t. 2, rozdz. XIII, § 203. 2 H. K e l s e n (1966), s' 418.

* T h e Ellect o l I n d e p e n d e n c e on T r e a tie s , ILA (1965), s. 352— 353.

(5)

niu in n ych term in ów 5, w sk a zu je zjaw isk o , k tó re b ez w zg lęd u na to jak je n a zw iem y, sta n o w i r z ecz y w isty problem praw a m ięd zyn a rod o ­ w e g o — reżim terytorialn y . W c z a sie prac nad p raw em su k cesji państw w od n iesien iu do traktatów, Kom isja Prawa M ięd zyn arod ow ego zaliczy ła d o traktatów u sta n a w ia ją cy ch reżim y tery to ria ln e także trak­ taty u sta n a w ia ją ce g ra n ice p aństw a i reżim y gran iczn e, ch oć n ie regu ­ lują sp osob u k o rzystan ia z terytorium p aństw a przez p ań stw o cz y pań­ stw a, le c z rozgran iczają su w ere n n o ść p aństw w przestrzeni. P ow stała w zw iązku z tym k o n iec zn o ść rozróżn ien ia traktatów g ran iczn y ch i in ­ n ych traktatów u stan aw iających reżim y terytorialne. T e ostatn ie o k reś­

lono jako „traktaty u stan aw iające szczeg ó ln e reżim y terytorial­

ne".

N in iejsza praca z zało żen ia n ie d o ty cz y traktatów gra n iczn ych . Jest to b ow iem sp ecy ficzn a k atego ria um ów , om aw ian a już zresztą .obszer­ n ie w p olsk iej literatu rze p raw n iczej, m iędzy innym i p rzez J. Tyra- nowskiego®. Trudno jedn ak b y ło p om inąć p e w n e k w e stie d o ty cz ą ce traktatów gran iczn ych , w ie le jest b ow iem zagad n ień w sp óln y ch dla w szy stk ich traktatów u sta n a w ia ją cy ch reżim y tery to rialn e.

W y ró ż n ia n ie traktatów u sta n a w ia ją cy ch reżim y tery to ria ln e, z w ią ­ za n e jest z p rzy p isy w a n iem im sp ecy fic zn y ch cech. C zęsto sp otk ać m o­ żna pogląd, że śc isły zw iązek u sta n o w io n y c h nim i^praw i o b o w ią zk ó w z terytoriu m p o w od u je w ięk szą ich trw ałość niż in n y ch um ów , p rze­ jaw iającą się ch oćb y w n iem o żn o ści jed n o stro n n eg o ich w y p o w ia d a ­ nia, stoso w a n ia za sa d y rebus sic stantibus, tzn. p o w o ły w a n ia s ię na zasad n iczą zm ian ę o k o lic zn o ści w celu u znania ich za w y g a słe , lub

W au tom atyczn ym przech odzen iu na k a żd o ra zo w eg o n astęp cę p ra w n e­ g o na terytorium , k tó reg o d otyczą, a w ię c su k cesji praw nej ipso iure. Zadaniem p racy je st p rześled zen ie czy u m ow y u sta n a w ia ją ce reżi­ m y te ry to r ia ln e p osiad ają w sp ó łcze śn ie sp ecja ln e c e c h y p raw ne, k tóre odróżniają je od innych um ów m ięd zyn arod ow ych. Stąd też w rozdziale I znajdują się rozw ażan ia d o ty cz ą ce o b ie k ty w n ej sk u teczn o ści trakta­ tów , praw a jed n o stro n n eg o w y p o w ia d a n ia u m ów oraz zasad n iczej zm iany o k oliczn ości.

R ozdział II p rzed staw ia za g a d n ien ie su k cesji traktatów u sta n a w ia ­ ją cy ch reżim y te ry to r ia ln e7. K w estii tej p o św ięco n o w ię c e j m iejsca

5 O k reślen ia „traktaty rzeczow e" , czy „traktaty u sta n a w ia ją ce słu żeb n o ści m ięd z y ­ n arod ow e" op iera ją się np. na k o n tro w ersy jn y m założen iu istn ien ia w praw ie m ię­ d zy n a ro d o w y m praw rze cz o w y c h , sk u te cz n y c h erga om nes. Z k o lei term in „traktaty d y sp o z y ty w n e " su g eru je a n a lo g ię do p r z e n ie sień w ła sn o śc i zn a n y ch praw u w e w n ę t­ rznem u. N a te tem a ty zob. rozdz. III.

6 Zob. J. T y r a n ó w s k i (1979).

7 A u tork a czu je się zw o ln io n a z ob o w ią zk u sz ero k ieg o p rzed sta w ia n ia p o jęć np. su k c es ji fa k ty c zn ej czy praw n ej, a tak że sa m eg o zja w isk a s u k c e s ji pań stw , jak o że

(6)

à h iz eli p ozostałym , w yn ika to z faktu, że sp ecja ln y charakter p raw n y traktatów te ry to r ia ln y ch w y d a je się u jaw n iać tu n ajp ełn iej i, co w a ż­ n ie jsze je d y n ie w tym przypadku został on w y r a źn ie stw ie rd zo n y przez z w y c z a jo w e i trak tatow e praw o m ięd zyn arod ow e.

B adanie sp ecja ln ej natury p raw n ej traktatów m usi p row ad zić do p ostaw ien ia zasad n iczego pytania — d laczego um owa posiada ó w sp e­ cy fic zn y charakter.

R ozdział III zajm uje się w zw iązku z tym an alizą k o n cep cji te o r e ­ ty czn y ch u siłu ją cy ch w y ja śn ić a u tom atyczn e p rze ch o d z en ie na pań- stw o-su k cesora zobow iązań terytorialnych. N a jw ię cej u w agi w tym rozdziale p o św ię c o n o k on cep cji praw rzeczo w y ch , p rzede w szystk im d latego, że w sz y stk ie inn e w yd ają się w y ra sta ć z za p rzeczen ia istn ie ­ nia praw rz ecz o w y ch w p ra w ie m ięd zyn arod o w y m , lub w jak iś sp o ­ sób są pochodnym i tej k on cep cji. C e lo w o p om in ięto jedn ak k o n c ep cję tłum aczącą sk u teczn o ść zob ow iązań te ry to r ia ln y ch w o b ec su k cesora, istn ien iem zw y cza jo w ej zasad y n akazującej su k c e sję ipso iure trakta­ tów u sta n a w ia ją cy ch reżim y teryto ria ln e, w za sa d z ie b o w iem p rzezn a ­ czon o jej w ie le m iejsca w rozdziale II, w k tórym staTano się u d o w o d ­ nić jej istn ien ie.

U stalen ia rozdziału II m og łyb y w y sta r c z y ć dla u za sa d n ien ia su k ­ cesji zob ow iązań tery to ria ln y ch . W y ła n ia ją ca się tu sp rzeczn o ść m ię­ dzy rozdziałem II i III pracy je st jednak tylk o pozorna, rozdział III p oszu ku je b ow iem źródeł sp ecja ln ej sk u tecz n o ści praw nej traktatów u sta n a w ia ją cy ch reżim y te ry to r ia ln e w o b ec p ań stw a-su k ceso ra, a przez to i źródeł zasady zw y cza jo w ej au tom atyczn ej ich su kcesji.

A utorka pragnie ser d e czn ie p od zięk o w a ć prof. R em igiu szow i Bie- rzankow i, prof. R enacie Sonnenfeld-T om porek oraz doc. R enacie Sza­ farz za cen n e uw agi w y k o rzy sta n e przy p rzygotow yw an iu tej pracy.

o sta tn io u k azało się w p o lsk ie ] literatu rze p raw n iczej k ilk a p o zy cji, k tóre zajm ują siq ty m i k w estia m i, np. M. F r a n k o w s k a (1969); R. S o n n e n f e l d (1973); J. T y - r a n o w s k i (1979); R. S z a f a r z (1982).

(7)

TRAKTATY U S T A N A W IA JĄ C E REŻIMY TERYTORIALNE W ŚWIETLE PR A W A TRAKTATÓW

1. PA Ń ST W A TRZECIE A TRAKTATY U ST A N A W IA JĄ C E REŻIMY TERYTORIALNE

1. 1. TRAKTA TOW E REŻIMY TERYTORIALNE JAKO REŻIMY OBIEKTYW NE

T raktaty u stan aw iające reżim y terytorialn e często u w ażan e są w d oktryn ie praw a m ięd zyn arod ow ego1 za u m ow y tw orzące tzw. re­ żim y ob iek tyw n e, tzn. skutkujące w o b ec każdego in n ego podm iotu. Już w 1929 r. w sw oich w yk ładach h askich A. V erdross podkreślił, ż e zasada p a cta tertiis nec nocent nec prosunt „nie jest stosow an a do k on w en cji tw orzących praw a terytorialne"2, g d y ż praw a te „raz nada­ n e sk uteczne są v is-à -v is każdej w ład zy"3. Trzy lata później, także w w yk ład ach haskich, p odzielił tę op in ię J. H ostie4 stw ierdzając, że prawa terytorialn e skutkują erga om n e s i przeżyw ają w przypadku su k cesji państw .

O biektyw ną sk u teczn ość prawną traktatów , n ieco w cześn iej, bo w 1920 r. d ostrzegł K om itet Praw nik ów Ligi N arod ów w opinii do­ radczej w spraw ie W y sp A landzkich. K om itet stw ierdził w ów czas,, że status p raw n y W y sp A lan d zk ich u regu low an y w k o n w en cji z 1856 r.

1 Por. na p rzy k ła d G. S c e l l e (1947), s. 623; Ch, d e V i s s c h e r (1953), s. 314 i n.; A. M c N a i r (1961), s. 255 i n.; P. R o u t e r (1961), v o l. 2, s. 448 i n .; R. B a ­ t u r o (1971), s. 112 i n.; J. F. P r é v o s t (1973) — ob szern a m on ografia; P. C a h i e r - (1974), s. 653; N g u y e n Q u o c D i n h, (1980), s. 231 i п.; J. C. F. R o z a s (1981), s. 148 i п. * A. V e r d r o s s (1929), s. 301. 3 T am że, s. 376.

4 J. H o s t i e (1932), s. 447 i n. P o g lą d y J. H o stie g o w y w a r ły d u ży w p ły w na p ó źn iejszą dok tryn ę. Por. na p r zy k ła d op in ie: M. L a c h s a (1957), ś. 315 i п.; R. M o ­ n a c o (1968), s. 171; Ch. R o u s s e a u (1944), t. 1, s. 477 oraz (1970), t. 2, s. 187.

(8)

n ie u leg ł zm ianie w w yn ik u przejęcia przez F inlandię su w erenn ej w ład zy nad nim i po I w o jn ie św iatow ej, p on iew aż n ałożon y został w in teresie europejskim , oraz że Szw ecja, która nie była stroną trak­ tatu, z pow odu „ob iek tyw n ej natury u sta len ia ” upraw niona b yła do żądania poszan ow ania jeg o p o stan o w ień 3. Podobne u w agi o o b ie k ty w ­ nym charakterze ustroju terytorialn ego odnajdujem y w orzeczeniu S tałego T rybunału S p raw ied liw ości M ięd zyn arod ow ej z 1923 r. w spra­ w ie statku W im bledon. W yp ow iad ają c się na tem at art. 380 traktatu w ersa lsk ieg o z 1919 r. Trybunał stw ierdził, że p o stan o w ien ie to jest k a tegoryczn e i „w ynika z n iego, że k anał [K iloński — u w aga A. W .] p rzestał b yć w ew nętrzną, narodow ą drogą żeg low n ą , której u ży w a ­ n ie przez statki inn e niż państw a nadbrzeżnego p o zostaw io n e jest c a łk o w icie d yskrecjonaln ej w ład zy teg o państw a, że stał się on m ię­ d zynarodow ą drogą w odną zab ezpieczając pod gw aran cją traktatu do­ stęp do Bałtyku na k orzyść w szy stk ich narod ów św iata''6. W 1950 r. z k olei M ięd zyn arod ow y Trybunał S p raw ied liw ości w opinii doradczej w sp raw ie statusu m ięd zyn arod ow o-praw nego A fryki Południow o-Z a­ chodniej, rozstrzygając, w jakim stopniu Republika P ołu dn iow ej A f­ ryki zw iązana jest daw ną um ow ą m andatow ą, u sp raw ied liw ił jej dal­ szą moc w iążącą, szczeg ó ln y m charakterem mandatu jako in stytu cji m iędzynarodow ej o m ięd zyn arod ow ym c e lu 7. W w yroku z 1962 r. sąd p on ow n ie ok reślił mandat jako „now ą in stytu cję m ięd zyn arod o­ wą", która stw orzona została przez „akt sp ecja ln eg o typu, o zło żo ­ nej naturze, tw orzący n o w y reżim m ięd zyn arod ow y"8. W tej sam ej spraw ie, w opinii ind yw id ualn ej, do p ojęcia reżim u o b iek ty w n eg o od­ w o ła ł się A. M cN air i stw ierdził, że:

[...] m andat tra n sfe ro w a ł na m and atariu sza [...] p e w n e praw a do p o sia d a n ia i do w ła d z y (adm in istracyjn ej i le g is la c y jn e j), k tóre są w a ż n e in re m , e rg a o m n e s, to zna- c z y p rzeciw k o całem u św ia tu lub p rzynajm n iej w o b ec w s z y s tk ic h p a ń stw czło n k ó w Ligi N aro d ó w . M ó w ią c krótk o, m andat stw o r z y ł statu s dla A fry k i P ołu d n iow o-Z a- ch o d n iej [...], statu s w a ż n y in rem , za o p a trzo n y w e lem en t trw a ło ści, k tó ry p o zw a la p rzeży ć sy tu a cji praw n ej terytoriu m zn ik n ię cie Ligi N a ro d ó w [...]*.

W sp ó łcześn ie fakt, że n iektóre traktaty w y w o łu ją skutki w ob ec p aństw n ie b ęd ą cy ch ich stronam i, n ie je s t k w e stio n o w a n y . Istn ien ie teg o typu p orozum ień p otw ierd ziła K on w en cja w ied eń sk a o p ra w ie traktatów z 1969 r. Stąd już tylk o krok prow adził do stw ierd zen ia, jakie

5 Zob. L. N. Off. Journal, O ct. 1920, S p ecia l Supp., N o. 3, s. 16— 19. 6 Zob. P. C. I. J„ (1923), S e ries A /1, s. 22.

7 I. C. J. R eports, 1950, s. 132. 8 I. C. J. R eports, 1962, в. 329 i 331. 8 I. C. J. R eports, 1950, s. 153— 155.

(9)

u czyn ił w 1970 r. w sp ra w ie B arcelona T raction, Light and P ow er C om pany Ltd. MTS, że są w p raw ie m ięd zyn arod ow ym zob ow iązan ia, których och ron ą za in te r e so w a n e są w sz y s tk ie p aństw a i że są orne sk u teczn e erga o m n e s10. W d o k try n ie praw a m ięd zy n a ro d o w e g o n ie ma n atom iast zgod y co d o teg o, k tóre traktaty tw orzą reżim y o b ie k ty ­ w ne. W sk a zu je się ртгу tym za z w y cz a j na traktaty w sp ra w ie że g lu g i na m ięd zyn aro d ow ych szlak ach w o d n y ch takich jak k an a ły , c ie śn in y itp., n eu tra lizacji p o szcz eg ó ln y c h p ań stw bądź ich części, d em ilitary- zacji, u m o w y m an d atow e, p ow iern icze, u m o w y tw o rzą ce p a ń stw a lub o rgan izacje m ięd zyn arod ow e. N iek tó r zy au torzy traktują tę k a te g o ­ rię je sz c z e szerzej i zaliczają do n iej w sz e lk ie traktaty p o lity czn e, u m o w y p od p isan e p rzez znaczną liczb ę p ań stw i p orozu m ien ia za w a rte pod egid ą O rgan izacji N a ro d ó w Z jed n o czo n y ch 11.

U sta le n ie k ata lo g u traktatów sk u tk u jących erg a om n es je st n ie ­ w ą tp liw ie sp raw ą trudną i d elikatną. Stało s ię to zresztą jed n ym z p o ­ w o d ó w n ie ch ęci K om isji Prawa M ięd zyn arod o w ego w o b ec k on cep cji reżim ów o b ie k ty w n y ch . Z auw ażm y p rócz tego, ż e term in „traktaty u sta n a w ia ją ce reżim y ob iek tyw n e" je st szerszy a n iżeli p o ję c ie „trak­ taty u stan a w iające szc zeg ó ln e reżim y terytorialne". N ie k ażd y trak­ tat u sta n a w ia ją cy reżim y o b ie k ty w n e, n a w e t je ż e li d o ty c z y terytorium , je st traktatem u sta n a w ia ją cy m reżim te ry toria ln y . N ie je st nim na przykład traktat d o ty c z ą c y A ntarktyki, cia ł n ie b ie sk ich i k orzystan ia z kosm osu, statu su p ra w n eg o morza p ełn e g o itp. C echą, która w y r ó ż ­ nia traktaty u sta n a w ia ją ce s z c z e g ó ln ie reżim y te ry to r ia ln e w k a te g o ­ rii traktatów u sta n a w ia ją cy ch reżim y o b ie k ty w n e je st to, ż e o d n o szą się on e tylk o i w y łą c z n ie do terytorium państw a ok reślając sposób k o ­ rzystan ia z te g o terytoriu m przez in n e p ań stw o, gru p ę p aństw lub w szy stk ie państw a.

1.2. REŻIMY OBIEKTYW NE W PRAC ACH KPM N A D PRAW EM TRA KTA TÓW

W p racach p r z y g o to w a w cz y ch nad K on w en cją w ied eń sk ą o pra­ w ie traktatów z 1969 r., reżim om o b ie k ty w n y m p o św ię c o n o d o ść dużo u w agi. W p ro jek cie S p e cja ln eg o S p ra w o zd a w cy K om isji Praw a M ię­ d zyn arod ow ego, G. Fitzm aurice'a, d o ty cz y ło tych k w estii kilka p osta­ now ień , tj. art. 14, 17, 18, 26. W sz y stk ie oparto na założeniu, że trak­ tat sam n ie w y w o łu je skutku erga om nes. W y n ik a on n atom iast z ^ge­ n eraln eg o ob ow iązk u p ań stw [...] do resp ek to w a n ia , u zn aw an ia i w p

e-10 I. C. J. R eports, 1970, s. 32.

11 N p. A. A l v a r e z (1912), s. 494 i n. Por. w ę ż s z y k a ta lo g np. J. P. J a c- q u é (1972), s. 459; P. C a h i e r (1974), s. 660.

(10)

д

w nym sen sie ak cep tow an ia k o n sek w en cji p ełn op raw n ych i w a żn y ch ak tów d o k o n a n y ch m ięd zy inn ym i państw am i, k tóre n ie naruszają praw p aństw nie b ęd ących w sen sie praw nym ich stronam i"12. K on­ se k w e n tn ie art. 18 n akład ał na w sz y s tk ie p aństw a o b o w ią zek „do r e ­ sp ek tow an ia sytu acji praw nych lub fak tyczn ych u sta n o w io n y ch p ełn o ­ praw nym i w ażnym traktatem "13. C elem tego p o sta n ow ien ia było, jak w y ja śn ił G. Fitzm aurice, w sk azan ie, ż e p aństw a n ie m ogą k w e s tio n o ­ w ać w a ż n o ści traktatu, k tó r e g o n ie są stronam i. Z o b o w iązan e są do szan ow an ia jeg o p o sta n o w ień i jeśli ch cą z n ich k o rzy sta ć m uszą się sto so w a ć do w arun k ów przez nie p rze w id z ia n y ch 14. P o sta n o w ien ie to u zu p ełn iał art. 14, sp e c ja ln ie od n o szą cy s ię do traktatów te ry to r ia l­ nych. S tw ierdzał on, że:

1. G dy k orzysta się z terytoriu m m o r sk ie g o lub lą d o w e g o in n ego p a ń stw a i w a ­ runki k orzystan ia z te g o terytoriu m dla c elu , o który ch od zi, są przedm iotem trak ta­ tu, k to reg o z a in ter es o w a n e p a ń stw o tr ze cie n ie je st stron ą, statk i i o b y w a te le te g o p a ń stw a lub p ań stw o, w z a le ż n o śc i od przypadk u, m uszą s to s o w a ć się do w a ru n k ów , 0 k tó ry ch m ow a.

2. T ę sam ą z a sa d ę s to s u je się do k orzystan ia z terytoriu m , na k tórym traktat u s ta n o w ił reżim m ięd zy n a ro d o w y p rzew id u jąc w sp ó ln e k o rzy sta n ie z n ieg o w c ela ch 1 na w aru n k ach o k r e ślo n y c h przez traktat, i w tak ich o k o licz n o ścia c h , że traktat w y ­ w o łu je lub m oże b y ć u w a ża n y za w y w o łu ją c y sk u te k e r g a o m n e s 15 [podkr. A. W .].

Z art. 14, 17, 18 i 26 w y n ik a ło dalej, że sk u teczn o ść traktatów u sta ­ n a w ia ją cy c h reżim y o b ie k ty w n e w o b ec p ań stw a tr zec ie g o w y p ły w a ze zg o d y lub p rzy zw o len ia te g o państw a, w y r a ż o n e g o ch oćb y przez s to ­ so w a n ie się do p o sta n o w ień traktatu lub te ż z faktu, ż e zo b o w ią za n ie p ierw o tn ie um ow n e, u zysk u jąc zn aczn y stop ień ak cep tacji, p rzek ształ­ c iło s ię w zo b ow ią zan ie zw y cza jo w e.

KPM z dużą rezerw ą od niosła się do prop ozycji S pecjaln ego Spra­ w ozd aw cy. Po trosze, dlatego, że mimo w stę p n eg o założenia od rzu ce­ nia, jak to sam G. Fitzm aurice określił, „ezoteryczn ej m istyk i zw iąza­ nej z p ew n ym i typam i traktatów "16 n ie udało mu się od niej u w olnić. W ysta rczy spojrzeć na k o ń co w e sform ułow an ie art. 14 § 2. Podobnie m ów iąc o dom niem aniu w yw o d zą cy m się z zasad y p a d a tertiis nec

nocent nec prosunt Fitzm aurice stw ierdził, że jest ono „słabe i m oże zn i­

knąć, gd yż biorąc pod u w agę naturę i ok oliczn ości zaw arcia, traktat m oże b yć lub jest fak tyczn ie u w ażan y za w y w o łu ją c y skutki erga

om-12 C i n q u iè m e ra p p o r t d e sir G e r a ld Filz mau ri ce , „R apporteur Sp écial" , D oc. A /C N . 4/130, [w:] ACDI I960, vol. 2, s. 93, § 71.

18 Zob. tam że, s. 76 i kom entarz, s. 92. 14 T am że, s. 92 i n.

15 Tam że, s. 75, kom entarz, s. 87. 16 Tam że, s. 93, § 71. .

(11)

nes"17. Przyznał zatem , że skutek erga om n es m oże w y n ik a ć także z n a­ tury traktatu.

Projekt G. Fritzm aurice'a n ie b ył n ie ste ty d y sk u tow an y w KPM. W yzn aczo n o k o le jn eg o S p ecjaln ego Spraw ozdaw cę. Z ostał nim H. W al- dock. R ezultatem przem yśleń W ald ock a w in teresu jącej nas k w estii b ył projekt art. 63 k on w en cji o p raw ie traktatów , k tóry gło sił, że:

1. Traktat u sta n a w ia reżim o b ie k ty w n y , g d y z je g o p o s ta n o w ie ń i o k o lic z n o ś c i z aw arcia w y n ik a , że stro n y m ia ły zam iar stw o rz en ia w in te re sie o g ó ln y m praw i o b o -' w ią z k ó w d o ty c z ą cy c h s z c z e g ó ln e g o r eg io n u , p a ń stw a , terytoriu m , lo k a liz a c ji, rzeki, d rogi w o d n ej, s z c z e g ó ln e g o obszaru m orza, dna m o rsk ieg o lub p rzestrzen i k o sm iczn ej, pod w a run kiem , że w lic z b ie p a ń stw stron traktatu zn a jd u je się k a ż d e p a ń stw o po­ s ia d a ją ce tery to ria ln ą k o m p eten cję w sto su n k u do przed m iotu traktatu lub p a ń stw o ta k ie zg o d ziło się na p o sta n o w ien ia , o k tó ry ch m ow a.

2. a) P ań stw o n ie b ęd ą ce stroną traktatu, k tóre w y r a źn ie lub w sp o só b d orozu­ m ia n y zg o d zi się na u s ta n o w ie n ie lu b s to s o w a n ie reżim u o b ie k ty w n e g o , b ę d zie u w a ­ ż a n e za a k c e p tu ją c e go.

b) P ań stw o n ie b ęd ą c e stroną, k tóre n ie p ro testu je p rzeciw k o lub w in n y sp o ­ sób n ie m a n ifestu je s w o je g o sp rzeciw u w o b ec reżim u w cią g u x lat o d z a re jestro w a ­ n ia traktatu p rzez Sekretarza G en er a ln e g o O NZ, b ę d zie u w ażan o za a k ce p tu ją ce go.

3. P ań stw o, k tóre w y r a z i zg o d ę na reżim , o którym m ow a w § 1, b ęd zie: a) zw ią za n e k ażdym g en era ln y m zo b o w ią za n iem , któro on zaw iera, i b) u p ra w n io n e do p o w o ły w a n ia s ię na p o sta n o w ie n ia d o ty c z ą c e reżim u i do w y k o n y w a n ia ja k ic h k o lw ie k o g ó ln y c h praw , k tóre traktat n ad aje, p od p orząd k ow u jąc się w aru n k om k o rzy sta n ia z ty c h praw p rzew id zia n y m w traktacie.

4. O ile traktat in a czej n ie p o sta n a w ia , reżim , o którym m ow a, m oże b y ć zm o d y ­ fik o w a n y bądź z m ie n io n y przez str o n y traktatu ty lk o za zgod ą ty c h pań stw , k tóre w y r a źn ie lub w sp o só b d orozu m ian y w y r a z iły z g o d ę na reżim i ty ch pań stw , w k tó­ ry ch in te r e sie reżim fu n k cjo n u je18.

W art. 63 została zaw arta defin icja p ojęcia „reżim ob iektyw n y", a jed n ocześn ie w y ja śn ien ie p och odzen ia skutku erg a om nes. Art. 63 w skazał, że reżim o b iek ty w n y m oże p ow stać, je żeli stron y traktatu m ają zam iar u stan ow ić w in teresie ogóln ym zob o w ią zan ie sk uteczne w o b ec k ażd ego inn ego podm iotu, a przedm iotem traktatu są stosu nk i praw ne d o tyczące terytorium ląd ow ego, m orskiego oraz, o ile w śród stron traktatu ob ecn e je st p aństw o lub państw a p osiad ające k om p eten ­ cję terytorialn ą w stosunku do przedm iotu traktatu lub przynajm niej p aństw o lub państw a te zg o d ziły s ię na p o sta n o w ien ia d o tyczące re­ żim u19.

N ie sp osób n ie dostrzec, że defin icja ta n ie obejm uje p ew n ych traktatów w y m ien ia n y ch często jako skutkujące erga om nes, w yłą cza te przypadki, w k tórych traktat zaw ieran y je st w in teresie ogólnym ,

17 T am że, s- 73.

18 T h ird Rapport..., [w:] YILC 1964, v o l. 2, s. 26 1 n.

(12)

ale n ie d o ty cz y terytorium państw a lub terytorium , w stosunku do k tó ­ rego p aństw o w y k o n u je prawa su w eren n e20. Trzeba rów nież podkre­ ślić, że k on cep cja H. W aldocka bardzo siln ie zw iązana b yła z e le m e n ­ tem zg od y państw a trzeciego. Z §§ 2 i 3 w y n ik a bow iem , że sk u tecz­ n ość reżim u o b ie k ty w n eg o w ob ec p aństw a trzecieg o w y p ły w a z faktu jego w yraźn ej zgo d y lub braku sprzeciw u w ciągu p ew n eg o okresu. G. Fitzm aurice był zatem b liższy stw ierd zen ia au tom a ty czn eg o skutku

erga om n es traktatów , w y n ik a ją ceg o z ich sp ecy ficzn y ch w łaściw o ści.

K oncepcja H. W aldocka, m im o sw e g o um iarkow ania, spotkała się z k rytyk ą w KPM. Z decydow ana w ięk szo ść czło n k ó w o p o w ied ziała się przeciw k o art. 6321, ch oć g en era ln ie zgadzano się z jeg o ideą. W ie lo ­ k rotn ie d ały się sły sz e ć g ło s y 22, ż e art. 63 od zw iercied la praktykę p aństw

i stan ow isk o d oktryn y i n ie rew olu cjon izu je w żaden sposób prawa m ięd zyn arod ow ego. Co w ięc ej, op ierając się na zgo d zie państw unika k ontrow ersji zw iązan ych z teorią praw in rem, zakładającą istn ienie w p raw ie m ięd zyn arod ow ym praw rzeczow ych , trw ale zw iązanych z rzeczą i sk u teczn ych erga omnes. D om in ow ały jednak ob aw y, że p o­ stan ow ien ie to m ogłob y stać się narzędziem tw orzen ia prawa, narzu­ cania w o li państw om słabszym przez państw a siln iejsze23. Zdaniem, np. M. K. Yasseen a art. 63 robił w ra żen ie jakby K om isja ch ciała u łatw ić zadanie państw om m ającym asp iracje tw orzenia „m iędzynarodow ej w ła ­ d zy d e facto"2*.

Inni czło n k o w ie23 ob staw ali za odrzuceniem art. 63 z u w a gi na to, że sytu acja, o jaką w nim chodzi zaw iera się w d ysp o zy cji inn ych p o ­ stan ow ień projektu p o św ięco n y ch stosu n k o w i um ów w o b ec państw trzecich, a m ian o w icie artyk u łów 62 i 6426 (ob ecnie art. 35, 36, 37 k o n ­ w en cji w ied eń sk iej z 1969 r.).

W rezu ltacie K om isja doszła do w n iosk u , że problem reżim ów o b ie ­ k ty w n y ch wzbudza zb yt w ie le kontrow ersji, p aństw a zaś n ie p rzyjęłyb y p ostan ow ien ia u zn ającego pod p ew n ym i warunkam i m ożliw ość u sta n o­

20 Zob. YILC 1964, v o l. 2, s. 33, sz c z e g ó ln ie § 19 i 20. P oza z a sięg iem art. 63 p o z o sta ły , zg o d n ie z w y ja śn ie n ia m i H. W a ld o ck a , traktaty la w -m a k in g d o ty c z ą ce po­ w s z e c h n e g o praw a m ięd z y n a ro d o w e g o oraz u m o w y tw orząc^ org a n iza cje m ięd z y n a ­ rod ow e. Por. w y lic z e n ie tra k ta tó w tw o r zą cy c h reż im y o b ie k ty w n e P. C a h i e r (1974), s. 660.

21 Zob. YILC 1964, v o l. 1, s. 96 i n.

12 Zob. w y p o w ie d z i B riggsa, tam że, s. 103; V erd ro ssa , s. 99; Luny, s. 99; Pa- red esa , e. 97, R osen ne'a, s. 103.

81 Por. w y p o w ied ź T unkina, tam że, s. 103; Y a s s e e n e ’a, s. 101. 14 T am że, s. 101.

25 Por. Elias, tamżte, s. 97; Pal, s. 102; T su ru oka, s. 100; A m ad o, s. 102; Ruda, s. 100; in a czej R osen n e, s. 104; C astrén, s. 101.

26 Art. 62 d o ty c z y ł traktatów , z k tó ry ch praw a i o b o w ią zk i w y n ik a ją dla p a ń stw trzecich z ich zg o d y , art. 64 — p r zek sz ta łc en ia się norm y tra k to w a n ej w z w y cz a j.

(13)

w ien ia reżimu ob iek ty w n eg o w łasn ą m ocą traktatu. D latego też, zd e­ cyd ow ała n ie forsow ać w tej sp raw ie żad n ego p o sta n o w ien ia 27. W ten sposób do reżim ów ob iek tyw n ych , odnoszą się te sam e zasad y p rzy ję­ te w K on w en cji w ied eń sk iej o p raw ie traktatów z 1969 r. w artykułach 34— 38, co do inn ych um ów u stan a w iają cych prawa i ob ow iązk i na k o ­ rzyść lub n iek orzyść państw a trzeciego.

1.3. REŻIMY OBIEKTYW NE W K O N W E N C JI W IEDEŃSKIEJ O PRAW IE TR A K TA TÓ W Z 1969 r.

Na p od staw ie artyk u łów 34 do 38 k on w en cji w ied eń sk iej o praw ie traktatów z 1969 r. m ożna w n iosk ow a ć, że reżim o b iek ty w n y p ow staje na skutek zg o d y państw a trzeciego bądź przekształcen ia się norm y traktatow ej w zw y cza jo w ą 28.

Art. 35 p ostanaw ia, że traktat n ie m oże stw o rzy ć zob ow iązan ia dla państw a trzeciego, g d y stron y n ie m iały zam iaru stw orzen ia zo b o w ią ­ zania o takim skutku i je śli p ań stw o trzecie n ie w yrazi na n ie p isem ­ nej zgod y. W ed łu g art. 36, z traktatu m oże p o w sta ć u praw n ienie dla państw a trzeciego, g d y strony zam ierzają, by traktat p rzyznaw ał upraw ­ n ien ie p ań stw u trzeciem u lub gru p ie państw , do której ono należy, bądź w szystk im państw om , o ile p ań stw o trzecie na to się zgadza, ch oćb y w sp osób dorozum iany. Z artyk u łów ty ch w yn ik a, ż e traktat m oże u stan ow ić upraw n ienie bądź ob ow iązk i dla p aństw a trzecieg o pod warunkiem , że p aństw o p rzyjm ie d any ob ow iązek lub praw o. Z przepi­ só w k on w en cji d ow iad u jem y się także, że p aństw em trzecim w ob ec u m ow y je st państw o, które n ie je st jej stroną (art. 2 § 1 pkt h), stroną zaś „państw o, k tóre zgod ziło się b yć zw iązan e traktatem i w o b ec k tó ­ rego traktat p ozosta je w m o cy '1 (art. 2 § 1 pkt g).

R ozw iązan ie p rzyjęte w k on w en cji w ied eń sk iej n asuw a różn ego ro­ dzaju w ątp liw ości. Skoro art. 35 i 36 w ym agają zg od y państw a trzecie­ g o na sk utek traktatu w ob ec niego, to w zw iązku z art. 2 § 1 pkt g, m ożna m ieć w rażen ie, że p aństw o trzecie w w yn ik u jej u dzielen ia, staje się stroną przynajm niej tej części u m ow y m ięd zyn arod ow ej, która prze­ w id uje szc zeg ó ln e zob ow iązan ia p aństw a trzeciego. W ten sp osób pań­ stw o to p rzestaw ałob y b yć p aństw em trzecim w stosunku do um ow y, a artyku ły 35 i 36 n ie sta n o w iły b y w yjątk u od zasad y pacta t e i t i i s nec

nocent nec prosunt. Ponadto konstrukcja zastosow ana w k on w en cji n ie

je st jednolita. Załam uje się w d w óch punktach. W jednym , w którym k on w en cja odchodzi od czy sto w olu n tary styczn ej k oncep cji, art. 36 § 1

« Zob. YILC 1966, v o l. 2, s. 231.

(14)

w skazuje, że strony m ogą narzucić państw u trzeciem u w arunki w y k o ­ n yw an ia prawa. W drugim, w którym k on w en cja potraktow ała to pań ­ stw o jako coś w ięcej an iżeli p aństw o trzecie w ob ec um ow y, art. 37 stw ierdza, że zob ow iązan ie ob ciążające p aństw o trzecie n ie m oże b yć zm ienion e bez jego zg o d y (art. 37 § 1), w przypadku zaś upraw nienia u stan o w io n eg o dla p aństw a trzeciego (art. 37 § 2), upraw n ienie to n ie m oże b yć od w ołan e ani zm ienion e przez strony b ez zgo d y tego pań­ stw a, jeżeli zostan ie stw ierd zon e, że m iało ono b y ć n ieo d w o ła ln e lub n iep od lega jące zm ianie bez je g o zgody.

Prócz tego trzeba sob ie zadać zasad n icze p ytan ie, c z y zgodą państw a trzeciego m ożna tłu m aczyć ob iek tyw n y, a w ię c b ezw zg lęd n y skutek traktatu. Państw o to p ozostaje p rzecież zw iązan e prawam i i ob ow iązk a ­ mi na p od staw ie sw ej w oli, a n ie d latego, że traktat jest sk u teczn y w sposób b ezw zględ ny. W gru cie rzeczy w y ja śn ien ie skutku o b ie k ty ­ w n eg o traktatu zgodą państw a trzeciego p rzeczy takiem u skutkow i. Ra- cję w y d a je się m ieć J. P. Jacqué tw ierdząc, że „o d w ołan ie się do w y ja ś­ nienia w olu n ta ry sty czn eg o sk u teczn ości reżim ów ob iek ty w n y ch opiera s ię na fikcji"29.

Podobnie w ątp liw o ści rodzi art. 38 k on w en cji w ied eń sk iej z 1969 r., k tóry przew iduje, że p ostan ow ien ia traktatu m ogą się stać w ią żą ce dla państw a trzeciego na skutek p rzekształcen ia się ifch w zw yczaj. Czy jednak szc zeg ó ło w a reglam entacja w arun k ów w y k o n y w a n ia prawa n a­ b yw a także naturę zw yczajow ą? Raczej łatw iej zasadę zaak ceptow ać do p ostan ow ień ogóln ych , do sam ego upraw nienia niż do rozw iązań szczeg ó ło w y ch , które na p ew n o z w ięk szym trudem p rzekształcać się będą w zw yczaj.

Problem ob iek tyw n ej sk u teczn ości traktatów nie został w ięc zam ­ knięty.

1.4. 2R O DŁA SKUTKU E RGA O M N E S TRA KTA TÓW U ST A N A W IA JĄ C Y C H REŻIMY OBIEKTYW NE

Doktryna prawa m ięd zyn arod ow eg o p rezen tu je bardzo różne sta n o ­ w iska w ob ec o b iek tyw n ego skutku traktatu. N iek tórzy n ie godzą się na p rzyp isyw an ie traktatom ustan aw iającym reżim y o b iek ty w n e „żad­ n ych n ad zw yczajn ych sk u tk ów ”30. G. I. Tunkin jest p rzeciw n y n aw et sam em u term inow i „reżim obiektyw ny", k tóry je g o zdaniem sugeruje,

29 J. P. J d с q u é (1972), s. 473.

30 T ego zdan ia w y d a ją się być: P. C a h i e r (1974), s. 677; J. C. F. R o z a s (1981), s. 148 i n. Zob. ta k że ch a r a k te ry sty c z n e o p in ie cz ło n k ó w KPM np. A r é c h a g e ' c i , YILC 1964, vol. 1, 6. 100; Ycisseene'a, s. 101; L i u , s. 105.

(15)

że p ew n e państw a m ogą n ałożyć ok reślon e warunki innym państw om 31. Inni natom iast stw ierdzają, że traktat w y w o łu je skutki erga o m n e s p o ­ przez sw o ją sp ecjaln ą naturę praw ną32. Ch. R ousseau zauw aża na p rzy­ kład, że ,,w w ielu przypadkach zdarza się, że traktaty d o ty cz ą ce k om u­ n ikacji w od n ej jak i k o lejo w ej traktow ane są jako w ią żą c e w szy stk ie państw a nadbrzeżne lub zain teresow an e, te z k o lei uw aża się, że tw o ­ rzą część ścisłej sp ołeczn ości i p odd aw an e są z tego tytułu w sp óln ej re­ glam en tacji w ażnej b ez w yraźn ej zgod y"33.

Zaś w cza sie prac KPM nad praw em traktatów, kilku czło n k ów stw ierd ziło w ręcz, że traktaty tw orzące reżim y o b iek ty w n e ustan aw iają prawa rzeczo w e i d latego proponow ało, ab y p rzyszłe p o sta n o w ien ie k on w en cji d o tyczące tych k w estii zaty tu ło w a n e b y ło „traktaty u sta n a ­ w iające g en era ln y reżim praw in rem"34. J esz cze inni tw ierdzą, że sk u ­ tek erga o m n e s traktatów, m oże b yć w yn ik iem działania p ew n y ch c z y n ­ ników zew n ętrzn ych w ob ec traktatu, np. zgod y państw a tr zec ie g o 35.

W ytłu m aczen ie, d laczeg o traktaty w y w o łu ją skutki o b iek tyw n e jest rów nie trudne i k on trow ersyjn e jak u stalen ie, które traktaty skutkują w ten sp ecy ficzn y sposób. Przede w szystk im dlatego, że d otyk a ono je ­ dnocześn ie, jak ok reślił to El-Erian, w ielu „n adw rażliw ych punktów prawa m ięd zyn arod ow ego"36. W yja śn ien ia sp otyk an e w d oktryn ie upio- w n ie p od zielić m ożna na kilka k oncep cji. W skazują on e różne elem en ­ ty, takie jak: zgoda państw a trzeciego, p rzek ształcen ie się norm y trak­ tatow ej w zw yczaj, zasada respektow ania zgod n y ch z praw em i w a ż­ n ych traktatów , zam iar stron, u czestn ictw o w traktacie w ielk ich m o­ carstw, zasada efek ty w n ości, kom petencja stron traktatu oraz cel i przed­ m iot um ow y.

1.4.1. Zgoda p aństw a trzeciego

Jednym z n a jłatw iejszych i n ajczęściej sp o ty k an y ch w doktryn ie37 w yja śn ień skutku traktatu w o b ec państw a nie b ęd ącego je g o stroną jest stw ierd zen ie, że skutek ten w yn ik a z w o li p aństw a trzeciego. N a

31 YILC 1964, v o l. 1, s. 103.

32 Np. M. L a c h s (1957), s. 92; A. M c N a i r 1961), s. 255; M o n a c o , (1968), s. 171.

23 Ch. R o u s s e a u (1944), s. 481; (1970), s. 187.

34 YILC 1964, v o l. 1, s. 97. N a p o ję c ie praw rz e cz o w y c h p o w o ła ł się ta k ż e P a ­ r e d e s , tam że, s. 97; oraz L u n a , tam że, s. 99.

35 Np. R. F. R o x b u r g h (1917), s. 81; G. C r u s e n (1929), s. 34 i n.; L. O p p e n ­ h e i m , H. L a u t e r p a c h t (1955), s. 926 i n., P. R e u t e r (1972), s. 115 i n.

26 YILC 1964, v o l. 1, s. 97, § 39.

37 Por. P. R e u t e r (1972), s. 114; G. S c h w a r z e n b e r g e r (1960), s. 458; Ch. de У i s s с h e r (1955), s. 329; M. L a c h s (1957), s. 315 i n,

(16)

' tej k on cep cji oparli p rojekty od n ośn ych p ostan o w ień Specjalni Spra­ w o zd a w cy KPM G. Fritzm aurice i H. W aldock, przyjęła ją także, w arty­ k ułach 34—37 k on w en cja w ied eń sk a o praw ie traktatów z 1969 r. Jak już w yk a za liśm y poprzednio, k oncep cja ta n ie tłum aczy jedn ak b ez­ w zg lęd n eg o skutku traktatu, co w ięc ej p rzeczy takiem u skutkow i, sk o ­ ro p aństw o trzecie p ozostaje zw iązan e traktatem na p o d sta w ie sw ej zgody,

1.4.2. P rzek ształcenie się norm y traktatow ej w zw yczaj

C zęsto g ło szo n y je st pogląd, że sk u teczn ość w o b ec p aństw trzecich takich k on w en cji jak na przykład: u m ow y d o ty cz ą ce kom unikacji m ię­ dzynarodow ej, że g lu g i po m ięd zyn arod ow ych k anałach i cieśn in ach jest w yn ik iem transform acji p ostan ow ień w n ich za w artych w zw yczaj m ię­ d zyn aro d ow y38. Tłum acząc działanie teg o m echanizm u E. J. R oucounas stw ierdza np., że „traktat, k tóry z definicji jest aktem praw nym , staje się poprzez w y k o n a n ie faktem praw nym . [...] Traktat post hoc i nie

p r o p te r hoc daje narodziny norm ie o o b iek tyw n ym charakterze''39. Efe­

ktem tak iego przekształcenia regu ły traktatow ej w zw ycza jo w ą jest, jak zauw aża E. C. H oyt, to, że „inne państw a u zysk ują m ożność p o w o ­ ływ an ia się na nią i są przez nią w iązane. Jeżeli ch ce się ją zm ienić lub u ch y lić potrzebna je st na to p ow szech n a zgoda''40. K oncepcję tę p rzy­ jęła rów nież KPM. K onstatując, że teoria traktatów o b iek ty w n y ch jest k ontrow ersyjn a, K om isja w olała w sk azać inną p od staw ę skuteczności traktatu an iżeli natura um ow y, jej sp ecy ficzn y charakter praw ny. Zda­ niem KPM ,,nic [...] n ie zakazuje, b y reguła zam ieszczona w traktacie stała się w iążąca dla państw a trzecieg o jak o reguła zw yczajo w a prawa

m ięd zyn arod ow ego za taką uznana"41. W k o n w en cji w ied eń sk iej

z 1969 r., jak pam iętam y, sta n ow isk o to zn alazło w yra z w art. 38. P rezentow ana tu teza, choć z p ew n ością praw dziw a w n iektórych przypadkach, ma sw o je słab ości42. Zakłada m ian ow icie, że do p o w sta ­ nia zw yczaju potrzebna jest praktyka p ow szech n a i stała, co w a żn iej­ sze, musi ona b yć zgodna z p ostan ow ien iam i traktatu. Z w yczaj m oże się w y tw o rzy ć już na skutek w yrażen ia zgod y przez k o m p etentn e pań­ stw o na ok reślon e p ostęp o w a n ie inn ych państw , np., g d y p aństw o nadbrzeżne ze zw o li innym państw om na sw obodną żeg lu g ę po k an ale

38 Por. np. J. L. B r i e r l y (1936), s. 223; Ch. de V i s ą c h e r (1921), s. 262: C. J. H о y t (1959), s. 242; H. V i 11 a (1960), s. 228.

39 E. J. R o u c o u n a s (1964), s. 320.

40 E. C. H o y t (1959), s. 242; гоЫ takż>.‘ K. W o l f k e (1963), s. 78 i n. 41 Zob. YILC 1964, vol. 2, s. 184, z w ła sz cz a § 3, p ro jek t art. 62.

(17)

p ołożon ym na jego terytorium . W przypadku traktatu, k tóry u sta n o­ w ił dla p aństw trzecich tak ie prawo, to traktat nakłada na państw a nadbrzeżne ob ow iązek ze zw olen ia na sw ob odn ą że g lu g ę p aństw trze­ cich w ob ec u m ow y. Jeżeli w ięc praw o sw ob odn ej że g lu g i istn iało w c z e ­ śniej aniżeli praktyka, to w y ja śn ien ie zw yczajem skutku reżim u p raw ­ n ego w ob ec państw a trzecieg o je st zbyteczn e. Do teg o na w y k sz ta łc e ­ n ie się zw yczaju potrzebny je st ok reślon y okres czasu, n atom iast sk u ­ tek ob iek ty w n y traktatu p ow staje już w m om en cie w e jścia traktatu w życie, a nie w jakiś czas potem , to jest w ted y, g d y p o w sta n ie z w y ­ czaj.

1.4.3. Zasada respektow ania zgod n ych z prawem i w ażn ych traktatów

W 1949 r. w sp raw ie od p ow ied zialn ości za szk od y p o n iesio n e w słu ­ żbie N arodów Z jed n oczon ych 43 MTS uznał, że istn ien ie O rganizacji N a ­ rodów Z jed n oczon ych jest sk uteczne w stosunku do ca łeg o św iata. Pań­ stw a trzecie w ob ec traktatu p ow o łu ją ceg o do ży cia tę organizację m a­ ją zatem ob ow iązek n ieczyn ien ia n iczego, co u n iem o żliw iło b y w y k o n a ­ nie traktatu. O bow iązek ten w yn ika, zdaniem n iektórych autorów , z za­ sad y respektow ania zgod n ych z praw em i w ażn y ch traktatów 44. Przy­ pom nijm y, że na tę zasadę jako czynn ik sp raw czy skutku erga om n es traktatu zw rócił u w agę S p ecjaln y S praw ozdaw ca KPM G. Fitzm aurice.

Czy zasada respektow ania zgod n y ch z praw em i w ażn y ch trakta­ tów w ystarcza dla e g z e g e z y zjaw iska sk u teczn ości erga om n es trakta­ tów? Zasada ta, zdaniem autorki, tak jak zasada p acta silnt servan da, tkw i u p odstaw prawa traktatow ego składając się na p o jęc ie aktu pra­ w n eg o w p raw ie m iędzynarodow ym . O dw ołując się do n iej ła tw o w y ­ jaśnić, d laczego istn ien ie o k reślon ego reżim u p raw n ego staje się fak ­ tem dla p aństw trzecich. N atom iast dla uzasadnienia, d laczego traktat rodzi prawa i obow iązki dla państw , które n ie są je g o stronam i, sam o p o w ołan ie tej zasad y nie w y d a je się b yć w ystarczające. T ego sam ego zdania b ył zap ew n e i G. Fitzm aurice, bo ch o ć w art. 18 sform ułow ał om aw ianą zasadę, to dodatkow o w art. 14 i 26 sw eg o projektu prze­ w id yw ał, że sk utek ob iek ty w n y traktatu m oże w y p ły w a ć z e zgod y państw a trzeciego bądź z faktu p rzekształcen ia się zob ow iązan ia trak­ tato w eg o w zw yczajow e.

43 C. I. J, R ecu cii, 1949, s. 185. 14 Por. P. B r a u d (1968), s. 84 i n.

(18)

1.4.4. Zamiar stron

N ierzadko w ysu w a n a jest w d oktryn ie teza, że o b iek ty w n y chara­ kter p ew n y ch traktatów w yn ik a z w o li stron u stan o w ien ia p o w szec h ­ nych praw i ob o w iązk ów zgod n ych z ogóln ym interesem m ięd zyn aro­ dow ym . W d efinicji reżim u o b iek ty w n eg o zaproponow anej przez H. W al- docka i w art. 35 i 36 k on w en cji w ied eń sk iej z 1969 r. „zamiar stron" stan ow ił w a żn y człon konstrukcji traktatów sk utku jących w o b ec p aństw trzecich. N a w a g ę te g o elem en tu dla ok reślen ia skutku traktatu w sk a ­ zał rów nież, w sp raw ie statku W im bledon, STSM podkreślając zam iar au torów traktatu w e rsa lsk ieg o z 1919 r. zap ew n ien ia dostępu i w o ln o ­ ści żeg lu g i po K anale K ilońskim w szy stk im p aństw om 45.

Podobnie MTS w sp raw ie od szk odow ań za szk od y p o n iesio n e w słu ­ żbie N arodów Z jed n oczon ych oparł się na in ten cji stron — p aństw n a­ leżą cy ch do ONZ „stw orzenia jedn ostk i p osiad ającej ob iek ty w n ą o s o ­ b ow ość p raw n o-m iędzynarodow ą [...] "4e.

Zamiar stron sk utkow ać m oże także w kierunku przeciw nym , tzn. strony u m ow y m ogą n ie ch cieć u stan ow ien ia reżim u ob iek tyw n eg o, np. w yraźn ie ograniczając skutki działania zaw arteg o porozum ienia tak, jak u czy n iły to strony traktatu p a rysk iego z 1954 r. d o tycząceg o żeg lu g i po M ekongu przyznając w art. 2 w oln o ść żeg lu g i po rzece je d y n ie tym państw om , które u zn ały u m aw iające s ię strony47. M oże się jednak zda­ rzyć, na co w sk azu je przypadek traktatu H ay-P au ncefote z 1901 r., że mimo w y r a źn ego zam iaru stron u stan ow ien ia je d y n ie w zajem n ych praw i obow iązków , w y tw o rzy się p ew n a ob iek tyw n a sytu acja48. N ie zm ie­ nia to faktu, że intencja stron jest jednym z istotn ych elem en tów , k tó ­ re trzeba brać pod u w agę ocen iając charakter traktatu.

1.4.5. U czestn ictw o w traktacie w ielk ich m ocarstw

N iejed n ok rotn ie w yja śn ia n o skutek erga o m n e s traktatów u cze stn ic­ tw em w nich w ielk ich m ocarstw . P ow o ły w a n o p rzy tym dobrze znane w historii przypadki, w k tórych w ielk ie m ocarstw a w yk orzystu jąc sw ą

45 C. P. J. I. R ecu eil, 1923, S eries A /В, s. 23, 28; zob. td k że YILC 1964, v o l. 2, s. 29, § 10.

46 С. I. J. R ecu eil, 1949, s. 185.

47 Por. N g u y e n Q u o c D i n h (1962), s. 91— 115.

48 Por. R. F. R o x b u r g h (1917), s. 63— 70; J. F. P r é v o s t (1973), s. 381. W p rzy­ padku K anału P a n a m sk ieg o s y tu a c ja o b ie k ty w n a w y tw o r z y ła s ię raczej z czasem , na sk u te k p rak tyk i i o k r e ślo n e g o sp osob u sto s o w a n ia traktatu, i ty lk o w ty m s e n s ie traktat w y tw o r z y ł o b ie k ty w n ą sy tu a cję. Por. YILÇ 1964, v o l. 2, s. 29, § 10.

(19)

silną p ozycję narzu cały d ecy zje innym państw om 49. R egu ły takich k on ­ ferencji, jak: k ongres w ied eń sk i z 1815 r., konferencja paryska z 1856 r., czy w ersalsk a z 1919 r. sk u tk ow ały w stosunku do p aństw trzecich, jak to ok reślił J. T ouscoz, jako rodzaj „u staw od aw stw a d e facto sk u ­ teczn eg o w o b ec p aństw trzecich"50. W ie le lat w cześn iej zau w ażył to zjaw isk o J. C. B luntschli i redagu jąc sw ój projekt k odeksu prawa m ię­ d zyn arod ow ego zam ieścił w nim art. 110 brzm iący: „Jeżeli państw a z e ­ brane na m ięd zyn arod ow ym k o n g resie eu rop ejskim zgadzają się na p ew n e postan ow ien ia, stają się o n e ob ow iązu jące dla w szy stk ich państw europejskich"51.

P ow staje w zw iązku z tym problem, cz y fakty te można u sp ra w ied li­ w ić praw nie. Rację mają raczej ci, k tórzy tw ierdzą, że je st to tylk o i w y łą cz n ie zjaw isk o natury p olityczn ej. „Fakt, że w ielk ie m ocarstw a narzucają p ew n e prawa i ob ow iązk i dzięki sile zajm ow an ych przez s ie ­ bie p ozycji w sp ołeczn o ści m ięd zyn arod ow ej — k on statu je J. T o u s­ coz — n ie prow adzi do teorii o gen era ln ym p ow ołan iu w ielk ich m o­ carstw z racji ich przew agi i p aństw za in tereso w a n ych z p ow od u ich efek ty w n ej sytu acji w stosunku do d anego problem u do u stan ow ien ia drogą traktatow ą statusu sk u teczn ego erga om nes"52.

Podobnie w sp raw ie d otyczącej K om isji Rzeki O dry przed STSM tw ierd ził N. Politis. P ow ied ział on w ów czas, że „ sła w n y k oncert eu ro­ p ejsk i b ył zaw sze tylk o system em p olityczn ym , w żadnym przypadku n ie m oże b yć u w ażan y za organ izację prawną, m oże czasam i nakładać zobow iązania dzięki sile, ale n ie ma praw nej k om p etencji p od ejm o w a ­ nia ob ligatoryjn ych d ecyzji, a jeszcze m niej do w yd a w a n ia rozkazów"'” . M oglib yśm y dziś dodać, że narzucanie przez w ielk ie m ocarstw a d ecyzji innym państw om , pozostaje w sp rzeczn ości z p od staw ow ą zasadą pra­ w a m ięd zyn arod ow ego zaw artą w art. 2 K arty N arodów Z jed n oczo­ nych, z zasadą su w eren n ej rów ności państw . Stąd też celn a w y d aje się u w aga J. F. Prevosta, że „w przypadku tym państw a robiąc u żytek ze sw ej w ład zy gw ałcą prawo, a to n ie m oże b yć źródłem zaw artego traktatu w stosunku do p aństw trzecich. U znanie tak iego skutku b y ­ ło b y rów noznaczn e z przyznaniem , że n ieleg a ln o ść m oże tw orzyć pra­ w o, które, by b yć efek tyw n e, p ozostaw a łob y bardziej n ieleg aln e" 54. Tak 49 Zob. np. L. L. P a n k r u r s t (1887), s. 236,- J. W e s t l a k e (1919), vol. 1, ». 321; F. R o x b u r g h (1917), s. 62 i n.; G. S c e l l e (1934), vol. 2, s. 187; R. Q u a - d r i (1952), s. 625 i n .; K. W o l f k e (1963), s. 83 i n.; oraz (1961), s . 126 i n. 50 Zob. J. T o u s c o z (1964), s. 91; R. Q u a d r i (1952), s. 625. 51 J. C. B l u n t s c h l i (1874), art. 110. 52 J. T o u s c o z (1964), ś. 93.

58 U w a g i w im ieniu rządu r m u ń sk iogo, C. P. J. 1. R ecu eil, Sor. C, N o. 13 (III), vo l. 1, s. 204.

(20)

w ięc na p rzeszk odzie uznania słu szn ości om aw ian ej k o n cep cji stoi za­ sada e x irtiuria ius non oritur oraz fakt, że w y ja śn ien ie p raw n ej sk u ­ teczn ości traktatów n ie m oże b yć w yja śn ien iem p olityczn ym .

1.4.6. Zasada efek ty w n o ści

M im o odrzucenia poprzedniej k on cep cji n iek tórzy au torzy n ie n e ­ gują, że w p ew n ych sp rzyjających o k o liczn ościach państw a m ogą dzia­ łać tak, jak u staw od aw ca w praw ie w ew nętrznym , tzn. d yk to w ać pra­ w o innym . „W yższość" tych państw , zdaniem np. P. Brauda, w y n ik a ć m oże z kilku p ow od ów . Liczba p aństw stron k o n w en cji w y ja śn ia na przykład w y ją tk o w y au torytet traktatów zaw artych pod auspicjam i ONZ lub k on w en cji k od yfik acyjn ych , tj. np. k o n w en cje h a sk ie z 1907 r., g e n e w sk ie k on w en cje o praw ie morza z 1958 r.55 Siła p ań stw i ich charakter jako p ań stw zw y cięsk ic h tłum aczy, zdaniem te g o autora, szczególn ą w a g ę u regu low ań p olity czn y ch i teryto ria ln y ch u stalan ych na k onferencjach pokojow ych , tj. np. traktat w e rsa lsk i z 1919 r. S p e­ cjalna sytu acja geograficzn a stron w ystarcza czasam i do w y jaśn ien ia skutku erga om n e s u regu low ań terytorialn ych , tj. np. k on w en cja k o n ­ stan tyn opolitań sk a z 1888 r., traktat H ay-P au ncefote z 1901 r. cz y k o n ­ w en cja m annheim ska z 1868 r.56 Potęga m ilitarna, ekonom iczna, p o li­ tyczna stron, duża ich liczba, c z y sp ecyficzn a sytu acja geograficzn a państw a p ozw ala, jak stw ierdza P. Braud, zap ew n ić norm om praw nym ustan ow ion ym w u m ow ie k onieczn ą efek ty w n o ść i stab iln ość. I od ­ w rotnie, jeżeli reżim o b iek ty w n y jest p odw ażan y przez państw a w y s ta ­ rczająco silne, to jego efek tyw n o ść, a stąd sk u teczn o ść erga om nes, b ę ­ d zie w ą tp liw a57.

Podobną k on cep cję zau w ażam y w rozw ażaniach Ch. R ou sseau 58. R ousseau w ym ien ia d w ie k ategorie traktatów, k tóre w je g o m niem aniu działają erga om nes, tj. traktaty d o tyczące kom unikacji m ięd zyn arod o­ w ej oraz traktaty tw o rzą ce status p olityczn y. S ku teczn ość ob iek ty w n a p ierw szy ch z nich w yn ika ze zw iązku z w y łą czn ą k om p etencją pań­ stwa, np. państw o, na którego terytorium znajduje się kanał, ma kom ­ p eten cję do ok reślen ia w u m o w ie m ięd zyn arod ow ej reżim u p raw n ego dla tego kanału. Sku teczn ość drugich traktatów w yn ik a z d w óch p rzy­ czyn: autorytetu u m aw iających się stron, k tóre p o w in n y b yć w stan ie zap ew n ić regułom praw nym efek ty w n o ść oraz praktycznej „n iep od ziel­

55 P. B r a u d (1968), s. 80. Tam że, s. 77.

57 T am że, s. 84.

(21)

n ości stw orzon ego reżimu praw nego". T en ostatni termin, jak w yjaśn ia autor, oznacza, że np. kanał n ie m oże b yć w tym sam ym cza sie poddany reżim ow i w y n ik ającem u z d ysk recjon aln ej w ła d zy państw a n adbrzeż­ n eg o i z w o ln o ści żeglu gi, m orze p ełn e n ie m oże b yć u w ażan e za za- w ła szcza ln e przez jedn o państw o, a przez inne za n iezaw łaszczaln e. A n ­

tarktyka czy Spitsbergen n ie m ogą b yć dla jed n y ch p aństw zdem ilita- ryzow ane, a dla innych nie. T ylk o jeden reżim praw n y jest w ażny, ten, k tóry ma w ystarczającą efek ty w n o ść i stabilność. N ie je st n ato­ miast, zdaniem Ch. Rousseau, istotne, czy p aństw a trzecie zgadzają się, c z y też n ie zgadzają się na taki reżim.

U źródeł tych k on cep cji sp o czy w a założenie, że reżim ob iek ty w n y n ie tw orzy się „jedyn ie poprzez skutek traktatu, k tóry je st u jeg o p od ­ staw , lecz przez fakt jego efek tyw n o ści, tzn. poprzez w y k o n a n ie, które on otrzym ał''59. D ziała tu zatem zasada efek ty w n o ści, „zgodnie z k tó ­ rą — jak zauw aża J. S ym on id es — rz ecz y w iste (skuteczne) istn ienie bądź n ieistn ien ie p rzew idzian ych przez praw o m ięd zyn arod ow e sy tu a ­ cji fak tyczn ych , w y w o łu je ipso facto skutki prawne, bądź też je st w a ­ runkiem n iezbędnym ich istnienia''60. Jed n akże w tym przypadku au to­ rka podziela pogląd J. F. P revosta61, że zjaw isk o efek ty w n o ści n ie m oże zad ow alająco w y ja śn ia ć ob iek tyw n ej sk u teczn o ści um ow y, p oniew aż p ow staje w m om encie lub po w ejściu norm y do prawa p o zytyw n ego , jest w ięc p ó źn iejsze w stosunku do procesu p raw n ego k reow ania nor­ my. E fek tyw n ość traktatu jest natom iast bezsp rzecznie w ażnym cz y n n i­ kiem podbudow ującym i p etryfiku jącym skutek erga omnes.

1.4.7. K om petencja stron traktatu

R ozw ażania zaw arte w poprzednich dw óch punktach p ozw alają na zau w ażen ie w sp ó ln eg o elem entu, k tóry przew ija się zarów no w u m ow ie przez nas w y d zielo n ej k oncep cji, w sk azu jącej na zasad ę efek ty w n o ści jako na m echanizm sp raw czy ob iek ty w n eg o skutku traktatu oraz k o n ­ cep cji w id zącej ó w m echanizm w u czestn ictw ie w traktacie w ielk ich m ocarstw . To, co w yn ik a z obu k oncep cji, to o g ó ln ie jsze stw ierd zen ie, że sk utek erga om n es traktatów bazuje na „w oli i zd olności p aństw stron zagw arantow ania ich p oszan ow ania przez inne p a ń stw a”62.

Za d alek o jednak p osu n ęlib yśm y się przyznając tak, jak czyn i to

58 Ch. d e V i s s e h e r (1967), s. 47. P o d o b n ie P. G u g g e n h e i m , (1967), v o l. 2, s. 443. 60 J. S y m o n i d e s (1971), s. 25; por. J. T o u s с o z, (1964), s. 91. C1 Por. J. F. P r é v o s t (1973), s. 488. 62 Zob. N g u y e n Q u o c D i n h (1980), «. 237; p o d o b n ie P. C a h i e r (1974), s. 653; P. R e u t e r (1961), t. 2, s. 418 i n.

(22)

M. M oschato, że „istn ieje reguła zw yczajow a, na m ocy której p ew n e państw a b ezpośrednio za in teresow an e k orzystają z w ła d zy w in teresie ogólnym , mają k om p eten cje stw orzen ia prawa u m o w n ego sk u teczn ego

erga omnes"*3. Przekonuje n atom iast stw ierd zen ie N g u y en Q uoc Dinha,

że państw a, aby stw orzyć praw a i ob ow iązk i o skutku ob iektyw n ym , m uszą b yć „zgrom adzeniem p aństw w y sta rcza ją co reprezentatyw nym "

(ensem ble d'Etats suffisam ent represen tatifs)64.

W yk azaliśm y poprzednio, że w o la stron traktatu w y w o ła n ia skutków w ob ec p aństw trzecich ma zn aczen ie dla u stan ow ien ia reżim u o b ie k ty w ­ nego. R ów nie w ażn e jest, ab y państw a — stron y traktatu b y ły zd oln e do tak iego w y r a żen ia esw ej w oli. Z dolność ta m oże w y n ik a ć na p rzy­ kład z ich k om p etencji terytorialnej, cz y w o g ó le z k om p etencji co do przedm iotu traktatu65. W takim razie p o d sta w o w y problem d oty czy zn alezien ia cech p ojęcia „zgrom adzenia p aństw w y sta rcza ją co reprezen ­ tatyw ne".

P. Reuter stw ierdza, że nie w ystarczy, b y jedn o czy kilka w ielk ich m ocarstw b y ło stronam i traktatu, „norm alnie zgrom ad zen ie p aństw jest reprezentatyw ne, o ile zaw iera p ew n ą liczbę in n ych państw . Trzeba tak ­ że przyznać, że p o jęcie »państwa w y starczają co reprezentatyw n e« nie ma śc isły c h granic, jego w artość jest problem em rodzaju, bierze się pod u w agę serię czyn n ik ów h egem on iczn ych i h etero g en iczn y ch p o lity cz­ n eg o kręgu zain tereso w a n y ch państw , reakcje pożądane lub nie, sta ­ n ow isk o sp ołeczn e i w przypadkach w ą tp liw y ch u p ły w p ew n eg o cza ­ su"8«.

Inny autor, J. F. P révost67 słu szn ie zauważa, że rep rezen tatyw n ość p ow inn o się an alizow ać zarów n o z punktu w id zen ia ja k o ścio w ego , jak i ilo ścio w eg o , zd oln ości stron do zap ew n ien ia traktatow i efek ty w n o ści i o b ecn ości w śród stron traktatu w ystarczają cej liczb y p aństw p o sia ­ d ających zd olność co do przedm iotu traktatu (np. u czestn ictw o w trak­ tacie d o tyczącym kanału m ięd zyn arod ow ego w szy stk ich państw p rzy­ brzeżnych), lub interes w stosunku do tego przedm iotu, lub stan n au ­ k o w eg o i tech n iczn ego rozw oju, który pozw ala na zajm ow an ie się n o ­ w ym problem em (np. u czestn ictw o w traktacie d oty czą cym k osm osu w szy stk ich państw , k tórych stop ień n au k o w eg o i tech n iczn eg o rozw o ­ ju p ozw ala na badanie i k orzystan ie z kosm osu).

R ep rezen tatyw n ości zgrom adzenia n ie p ow inn o się o cen iać z pun­

63 M. M o s c h a t o (1931), cyt. za J. F. P r é v o s t (1973), s. 480 1 n. 81 N g u y e n Q u o c D i n h (1980), s. 327.

65 Por. J. P. J a c q u é (1972), s. 475; por. arit. 63 p rojek tu H. W a ld o ck a , zob. YILC 1964, v o l. 2, s. 26 i n.; a z w ła sz cz a § 18 1 n.

66 P. R e u t e r (1961), s. 449 i n. «7 J. F. P r é v o s t (1973), s. 491

(23)

ktu w id zen ia siły p olity czn ej je g o człon k ów , p rzy n a leżn o ści do n ieg o w ielk ich m ocarstw . Jest to dziś grupa p ań stw zachodnich, so c ja listy c z ­ n ych i ro zw ijających się. O piera się n ie na sile, lecz w sp ó ln y ch in te­ resach.

1.4.8. C el i przedm iot traktatu

G. S c e lle p isząc na in teresu ją cy nas tem at dostrzega, że czasam i „państw o lub grupa p aństw form ułuje zasad y rządzące całą sp o łe cz­ n ością m iędzynarodow ą. U zurpow anie sob ie teg o typu praw m oże b yć legaln e, je żeli sform ułow ana reguła odpow iada in te r e s o w i sp o łe czn o ś­ ci m ięd zyn arod ow ej i je ż e li leg islator m ięd zyn arod ow y d zia łający p o ­ jed yn czo m oże b y ć u w ażan y za p osiad ającego k om p eten cję w sto su n ­ ku do przedm iotu traktatu"88. S c e lle p odk reślił w ten sposób w a żn y m om ent, k tóry m oże w p ły w a ć na sk u teczn ość traktatu, a m ian o w icie zaw arcie go w in teresie ogóln ym lub in teresie gru p y państw . Jest to zresztą elem en t w sk a zy w a n y także w op in iach doradczych i w yro k ach organ ów rozstrzygających sp ory m ięd zyn arod ow e.

Co w ięc ej, w e w szystk ich przypadkach, w k tórych w yp o w ia d an o się 0 ob iek tyw n ej sk u teczn ości traktatu, zw racan o u w a g ę na u sta n o w ien ie reżim u w sp ecjaln ym in teresie p aństw . Z arów no w sp raw ie W y sp A la n ­ dzkich89, jak i w sp raw ie statku W im b led on 78, k onk retn e reżim y tery ­ torialne uznane zo sta ły za ob iek tyw n e, gd yż u stan o w ion o je w „intere­ sie europejskim " lub „interesie ogólnym ", k tórych ochrona b yła celem k on w en cji p aryskiej z 1856 r. w p ierw szym przypadku i art. 380 trakta­ tu w e rsa lsk ieg o w drugim. R ów n ież w op in ii doradczej w sp raw ie sta­ tu su m ięd zyn arod ow o-p raw n ego A fryk i P ołu dn iow o-Z ach od niej MTS Stwierdził, że Republika P ołu dn iow ej A fryki zw iązana je st daw ną umo*. w ą m andatow ą, gd yż „mandat został stw orzon y w in teresie m ieszk ań ­ có w terytorium i lu d zk ości w o g ó le jako instytu cja m ięd zyn arod ow a z m ięd zyn arod ow ym celem — ś w ię te p osłan n ictw o cy w iliza cji" 71.

P odobnie w sp raw ie B arcelona T raction Light and Pow er C om pany Ltd. w 1970 r. MTS w sk azał zob ow iązan ia, k tórych ochroną za in tereso ­ w a n e są w szy stk ie państw a, jako sk u teczn e erga omnes. Sąd rozróżnił m ięd zy zobow iązaniam i p aństw w o b ec sp ołeczn o ści m ięd zyn arod ow ej 1 tym i, które p ow stają w stosunku do in n ego p aństw a w sferze och ron y d yp lom atyczn ej. „Z sam ej sw ej natury p ierw sze d otyczą w szy stk ich państw —■ stw ierd ził Trybunał. M ając na u w a d ze d o n io słe zn a czen ie

88 G. S c e l l e (1934), v o l. 2, s. 324. P o d o b n ie P. R e u t e r (1961), s. 446 i n. 68 L. N. Off. Journal, Oct. 1920, S p ec ia l Supp., N o . 3,- s. 16— 19.

70 P. C. I. J. R eports, 1923, S e s ie s A /1, s. 22. 71 I. C. J. R eports, 1950, s. 132.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W przedmiotowym znaczeniu, prawo rzeczowe oznacza zespół przepisów, norm prawnych, które regulują formy prawne korzystania z rzeczy, przybierające postać podmiotowych praw

Własność ta, powiązana logicznie z kwestią linearności wyrażeń językowych, sprowadza się do tego, że z potoku mowy można wydobywać jednostki dwojakiego rodzaju: po

Równocześnie jednak mamy do czynienia z silnym przekonaniem, że właściwym sposobem czytania książki jest specjalny rodzaj lektury linearnej, który można nazwać

2 lata przy 38 to pestka… Izrael był na finiszu i to właśnie wtedy wybuch bunt, dopadł ich kryzys… tęsknota za Egiptem, za niewolą, za cebulą i czosnkiem przerosła Boże

 Piętro koron drzew jest najwyższą warstwą lasu..  Następne piętro

• zapałki. Wlej do połowy szklanki ocet 3. Odczekaj kwadrans i ponownie zapal zapałk do szklanki. wiadczenia Młodego Naukowca opracowana przez: KINGdom Magdalena Król. Co

Ten przykład to ilustracja szerszego zjawiska, jakim jest kurczenie się oferty publicznej ochrony zdrowia i poszerzanie prywatnej.. Jest to

W celu dokonania diagnozy filarów systemu wartości polskich żołnierzy, zasadne jest przypomnienie pytania postawionego na początku artykułu: Na ile żołnierz –