• Nie Znaleziono Wyników

Kobiety w życiu Tadeusza Kościuszki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kobiety w życiu Tadeusza Kościuszki"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

F O L IA H IST O R IC A 57, 1996

Katarzyna Jedynakiewicz

KO BIETY W ŻY CIU TA D EU SZA K O ŚCIU SZK I

Opinie historyków na tem at życia uczuciowego Kościuszki były zawsze bardzo zróżnicowane. Mieczysław I-Iaiman podkreślał, iż przeszedł on przez życie wolny od skandali m iłosnych1. Innego zdania był krytyczny wobec przywódcy insurekcji Adam Skałkowski. W fakcie pozostania Naczelnika w stanie bezżennym widział on przesłankę wskazującą na sw obodny, a nawet libertyński stosunek Kościuszki do spraw erotyki2.

W spółczesna medycyna i psychologia reprezentują pogląd, że m otyw acja seksualna wywiera istotny wpływ na działanie człowieka3. Zachow ania w tym względzie zależne są nie tylko od czynników biologicznych - istotną rolę odgrywają również przyjęte w społeczeństwie norm y obyczajowe, wzorce wyniesione z dom u, postaw a wobec spraw płci itp.4

W edług Zbigniewa Kuchowicza stosunek do kobiet w Polsce „był zawsze pełen sprzeczności” 5. O bok postaw y krytycznej, wręcz deprecjonującej

1 M . H a i m a n , Kościuszko. Leader and E xile, N ew York 1946, s. 108.

2 A u lo r pisze m. in.: „T o, że się nie ożenił, odbiło się w pewnej sferze życia jeg o nader ujem nie - nadto up odob niło je d o innych w tej epoce wielkiego rozluźnienia obyczajow ego" - por. A. S k a ł k o w s k i , Kościuszko w św ietle nowszych badań, Poznań 1924, s. 20.

3 D la potrzeb rozdziału przyjęłam następującą interpretację pojęć. „U czu cia” - em ocje pow stające przy zaspokajaniu potrzeb fizycznych, psychicznych i społecznych. W artykule posługuję się przede wszystkim terminem „uczucia wyższe” - w odróżnieniu od tzw. niższych, są one efektem pracy intelektu i zawierają w sobie kom ponent altruizm u. „E rotyzm ” - czynnik wyróżniający człow ieka od świata zwierząt. Przeżycia erotyczne pow stają na podłożu fizycznym (popęd seksualny), zostają jednak w zbogacone przez psychikę i intelekt jednostki. N ajw yższym stadium erotyzm u jest tzw. m iłość erotyczna (nie m ylić z innymi rodzajami m iłości, np. m iłość bliźniego, m iłość macierzyńska itp.). Por. K . I m i e l i ń s k i , E rotyzm , W arszawa 1970, s. 40, 4 5 -4 6 , 56.

4 Ibidem, s. 255 i n. Poprzez „postawę" rozumiem „em ocjonalną i intelektualną tendencję d o zachow ania się w określony sp osób w obec przedm iotów , osób lub sytuacji” , por. K . O b u - c h o w s k i , P sychologia dążeń ludzkich, W arszawa 1983, s. 61.

(2)

walory umysłowe i m oralne tej płci, dostrzec m ożna również tendencję odw rotną, gloryfikującą kobietę jak o żonę i m atkę, strażniczkę dom owego ogniska. D o końca XVIII w. w m entalności szlacheckiej dom inow ał pogląd, że niewiasta należy w zasadzie do istot niższego rzędu, zaś ustępstwa wobec niej m ogą być dla mężczyzny wręcz niebezpieczne6.

Środowisko rodzinne m łodego Kościuszki w niczym nie odbiegało od tradycyjnego m odelu obyczajowości. Stosunki wzajemne rodziców Tadeusza możemy określić jako dobre. Ojciec był dla chłopca pierwszym męskim wzorcem odniesienia w zakresie postaw wobec płci odmiennej. M ożna przypuszczać, że jego pełen szacunku stosunek do żony m iał wpływ na późniejsze zachowanie Naczelnika w stosunku do kobiet7. Przedwczesna śmierć m iecznika brzeskiego i będący jej skutkiem w zrost roli m atki w rodzinie nie był dla dziecka zjawiskiem korzystnym. Wiele wskazuje na to, że silny charakter i apodyktyczność Tekli Kościuszkowej pozostawiły w pamięci Tadeusza negatywne odczucia". Wszystkie wybranki jego serca w stopniu znaczącym będą odbiegać od wyniesionego z dom u rodzinnego wzorca kobiecej aktywności9.

Okres dorastania Naczelnik spędził z dala od większych skupisk ludz-kich. Nie znamy jego ówczesnych zachowań i postawy wobec płci prze-ciwnej. M ożna przypuszczać, że jego odczucia w tym względzie zbliżone były do w rażeń m łodszego odeń o kilkanaście lat Niem cew icza. Ten ostatni wspominał wczesną m łodość w sposób następujący: „Nieśm iałość m oja i bojaźń złej zarazy [choroby wenerycznej - K. J.] wstrzymywały m nie długo od poddaw ania się nieuśmierzonym żądzom. Serce i czuła, gorejąca w wieku moim imaginacja każdą, byle nieszpetną kobietę sta-wiały mi cudem piękności i wraz zapalały m iłością” 10. Dla m łodego czło-wieka ze szlacheckiego dom u zaspokojenie fizycznych pragnień nie było zapewne spraw ą trudną - wieś „oferow ała” w tym względzie wiele m oż-liwości11.

6 Ibidem.

7 Por. K. I m i e l i ń s k i , Ż ycie seksualne, W arszawa 1965, s. 57-58.

* Przedwczesna utrata ojca m oże sp ow od ow ać słabsze przystosow anie potom stw a d o życia m ałżeńskiego, por. M . Z i e m s k a , Rodzina a osobowość, W arszawa 1975, s. 135 i n.

8 Podobnie jak ojciec, m atka jest dla dziecka pierwszym wzorem (lub antyw zorem ) zachow ań kobiety, por. J. R e m b o w s k i , W ięzi uczuciowe w rodzinie. Studium psychologiczne, W arszawa 1972, s. 20.

10 J. U. N i e m c e w i c z , Pam iętniki czasów moich, wyd. J. D ihm , t. 1, Warszawa 1957, s. 115. 11 Ż ycie uczuciow e człow ieka rozgrywa się w dw óch podstaw ow ych płaszczyznach: fizycznej i em ocjonalnej. D ojrzałość fizyczną człow iek osiąga znacznie wcześniej (dawniej ok. 16 roku życia) niż dojrzałość psychiczną. Ta ostatnia oznacza m. in. m ożność przejścia od b iologicznego seksualizm u d o tzw. m iłości erotycznej, angażującej nie tylko zm ysły, ale i wyobraźnię, marzenia oraz inne formy interakcji m iędzy partnerami, por. K . I m i e l i ń s k i , Ż yc ie intym ne człowieka.

(3)

Isto tn ą rolę w kształtow aniu postawy Naczelnika wobec erotyki odegrał jego czteroletni pobyt w Korpusie Kadetów. W arszawa epoki stanisławowskiej w niczym nie przypom inała kresowego zaścianka, w jakim dotąd wzrastał. Sw oboda obyczajowa i łam anie konwenansów należały w stolicy do dobrego tonu. Szczególną poczytnością cieszyły się zagraniczne, najczęściej francuskie „książki o am orach” 12. L iteratura lansow ała m odel mężczyzny-libertyna, zdobywcy serc i cnoty niewieściej. Zastraszające rozm iary przybierała prostytucja, zarów no „oficjalna” , jak i ukryta pod płaszczykiem działalności artystycznej, np. teatralnej. Rozluźnieniu obyczajów sprzyjał dw ór królewski. Julian Ochocki opisując po latach swój młodzieńczy pobyt w W arszawie określał ten okres jako „najmilszy, choć burzliwy czas przejścia od dzieciństwa do dorosłości” 13.

Atmosfera swobody i zanik tradycyjnych rygorów moralnych nie pozostawa-ły bez wppozostawa-ływu na zachow ania i postawę kadetów . Dotyczy to zwłaszcza pierwszego okresu istnienia K orpusu, gdy jego adeptam i byli nie m ałoletni chłopcy, lecz dorastający młodzieńcy. K onserw atyw na część opinii publicznej zarzucała im, że „miast uczyć się - na balach tańcują, zaś w głowach m ają nie książki, lecz flirty” 14. Julian Ursyn Niemcewicz, który był uczniem Szkoły w latach siedemdziesiątych XVIII w., w Warszawie właśnie przeżył swą inicjację seksualną. Jako człowiek dojrzały tak wspom inał ten epizod: „W szesnastym roku życia mego żona dobosza od Kadetów, przystojna niewiasta, pierwsza dała mi poznać różnicę między płcią męską i żeńską; skrom ność i wstydliwość m oja

były tak wielkie, iż cała zasługa odkrycia tego jej się należy” 15.

Niewiele powiedzieć możemy na tem at młodzieńczych przeżyć Kościuszki i jego zapatryw ań na sferę uczuć. Z pozostałych po nim zapisków szkolnych wynika, że interesowało go zagadnienie namiętności ludzkich. Studiując starożytnych zanotow ał m. in., że źródłem afektów jest praw dopodobnie m ózg, oddziałujący następnie na inne części ciała. W śród osobistych notatek dotyczących tego tem atu zwraca uwagę refleksja dotycząca roli uczuć w życiu człowieka („wszystko w działaniu z tego źródła pochodzi”) 16.

12 R. K a l e t a , O świeceni i sentymentalni. Studia nad literaturą i życiem w Polsce >v okresie

trzech rozbiorów , W rocław 1971, s. 224.

13 J. O c h o c k i , Pam iętniki, wyd. J. I. K raszewski, t. 1, W ilno 1857, s. 79.

14 O „przestępstw ach” adeptów Szkoły św iadczą m. in. opisane w regulam inie K orpusu wykroczenia. A rtykuł ósm y tego dokum entu przewidywał np., że .jeżeli w m ieście który z kadetów jakow e popełnił grubiaństwo albo przeciw dobrej w ykroczył manierze publicznie ukarany będzie [...] W dom ach rozrywki i w ogrodach publicznych nieprzystojnie zachow yw ać się nie pow inni. C o się tyczy aresztowań, które teraz uchodzą za igraszkę przykazuje sie, że każdy kadet na nic sobie zasługujący przez osiem dni, rachując od wyjścia z tegoż aresztu, d o m iasta nie wyjdzie” , Archiwum G łów ne akt D aw nych (dalej A G A D ), Z biór P opielów , rkps 366, k. 3 7 -3 7 v.; Biblioteka Czartoryskich (dalej BC), K raków , rkps 2808.

15 J. U. N i e m c e w i c z , op. cit., t. 1, s. 115.

(4)

Wiele kontrowersji wśród historyków budzi tryb życia Kościuszki w czasie pobytu we Francji w latach 1769-1774. Adam Skałkowski był przekonany, że obracał się on wówczas w środowisku wręcz libertyńskim 17. Powyższa teza nic znajduje oparcia w m ateriale źródłowym. Jest praw dą, że Paryż epoki Oświecenia był miastem stwarzającym okazje do luźnych związków. Należy przypuszczać, że i Kościuszko nie stronił od tego rodzaju możliwości. N ie oznacza to jed n ak , że przebyw ając nad Sekwaną wiódł hulaszczy i rozpustny tryb życia - wręcz przeciwnie, w jego późniejszych związkach z kobietam i nie odnajdujem y ani wybujałych potrzeb erotycznych, ani zam iłow ania do wystawności, utracjuszostw a czy życia ponad stan.

Wiele wskazuje na to, że właśnie podczas pobytu za granicą zetknął się z niezwykle nośnym kierunkiem literackim, którego prekursorem był Jan Jakub Rousseau. Jego Nowa Heloiza (pierwsze wydanie w 1761 r.) zapocząt-kow ała m odę na zupełnie nowy styl w miłości. W miejsce hedonistycznego, libertyńskiego kultu rozkoszy propagow ała ideał czystego, wysublimowanego uczucia, z wyraźną przewagą pierwiastka duchowego nad zmysłowym1“. Jest niemal pewne, że przyszły Naczelnik zapoznał się z dziełem Ja n a Jakuba; nie jest też wykluczone, że czytał Cierpienia młodego Wertera G oethego (pierwsze wydanie w 1774 r.).

Współczesna nauka potwierdza fakt silnego wpływu kultury na emocjonalny kom ponent postaw. Dotyczy to również propagowanych przez dane środowisko relacji uczuciowych. Szczególnego rodzaju sprzężenie m a miejsce wówczas, gdy te ostatnie są zbieżne z predyspozycjami psychicznymi danej jed nostki19. N iektórzy historycy wyrażają w związku z tym przekonanie, że Kościuszko był właśnie typem sentym entalnego, tkliwego bohatera, który idealizuje przedm iot swej miłości i samo uczucie20. K anw ą dla podobnych opinii była historia „rom ansu” Naczelnika z Ludwiką Sosnowską.

Dzieje tego związku stanowiły od daw na przedm iot zainteresow ania biografów K ościuszki. Problem em była nie tylko kw estia odtw orzenia faktów, ale i obiektywnej ich oceny. Zachowały się tylko trzy listy Ludwiki do Naczelnika, wszystkie z okresu po 1775 r. Nie znamy wypowiedzi przyw ódcy insurekcji na tem at swej pierwszej wielkiej m iłości. Relacje pam iętnikarzy oparte są często na niesprawdzonych pogłoskach i plotkach. Interpretacje historyków również nic są spójne. Najbardziej sceptyczny okazał się swego czasu Franciszek Koneczny, wyrażając pogląd, że historia „rom ansu” przywódcy insurekcji z Ludw iką została przez tę ostatnią po prostu zmyślona. Naczelnik był, jego zdaniem, w swej „posągowej prostocie

17 A . S k a ł k o w s k i , op. cit., s. 15.

'* B. B a c z k o , Rousseau: sam otność i wspólnota, W arszawa 1964, s. 31.

19 Por. A . K ł o s k o w s k a , Kulturowe uwarunkowania posta w , [w:] Teorie po sta w , red. S. N ow ak, W arszawa 1973, s. 268.

(5)

zbyt wielki” , aby mieć czas na „banalne zabiegi m iłosne” 21. Interpretacja Konecznego jest skrajna; wiemy skądinąd, że Kościuszko nigdy nie zanegował faktu znajomości z córką wojewody smoleńskiego.

Aby dokonać analizy tego związku, przedstawmy najpierw fakty. U kochana N aczelnika wywodziła się z Podlasia; jej ojciec, Józef Sosnowski, zrobił szybką i efektow ną karierę w początkach panow ania Stanisława A ugusta22. Opinie historyków na jego tem at były w większości negatywne - uważano go za karierow icza i człowieka bez zasad23. W małżeństwie z Teklą z dom u Zenowicz dochow ał się dwóch córek; starsza - K atarzyna - poślubiła Józefa Platera. Ludw ika urodziła się praw dopodobnie w 1752 r., była więc m łodsza od Kościuszki o kilka lat. Jak na ówczesne warunki odebrała dość staranne wykształcenie - oprócz edukacji domowej ukończyła również pensję w W ar-szawie. Być m oże w stolicy nastąpiło pierwsze spotkanie między nią a pod- brygadierem K orpusu, Tadeuszem K ościuszką24. Ich rodziny znały się zresztą wcześniej; w przeszłości oba rody łączyły nawet węzły m ałżeńskie25.

M iłość m iędzy obojgiem m łodych „w ybuchła” praw dopodobnie po powrocie Tadeusza z Paryża, pod koniec 1774 lub w 1775 r. Ludw ika m iała wówczas 22-23 lata, była więc - jak na owe czasy - osobą dojrzałą. Sądząc z portretu nie należała do rzucających się w oczy piękności. Jej atutem były przede wszystkim piękne, wyraziste oczy. Według Micheleta „dopuszczono Kościuszce widywać pannę [w Sosnowicy - K. J.] codziennie, rozm awiać z nią, dawać jej lekcje [francuskiego i rysunku - K . J.]”26. Oboje zakochali się w sobie i przyszły Naczelnik postanow ił wystąpić o rękę swej wybranki. Pozornie jego sytuacja była korzystna - wobec braku ojca mógł sam podjąć decyzję o w yborze żony. Szanse na pozytyw ne przyjęcie były jed n a k znikome. W ojewoda m iał inne plany wobec młodszej córki - jego wybór padł na Józefa Lubom irskiego, dziedzica dóbr rówieńskich na W ołyniu. P lotka głosiła, że zaplanow ane przez Sosnowskiego małżeństwo było efektem

21 F. K o n e c z n y , Tadeusz Kościuszko. Ż ycie, czyny, duch, Poznań 1922, s. 117, 191. 12 W 1764 r. członek K om isji W ojskowej Litewskiej, od 1769 r. „zaufany” am basady rosyjskiej; dzięki tej protekcji od 1771 r. wojew oda sm oleński, od 1775 r. hetm an p oln y litewski (zrezygnow ał w 1780 r.). Od 1781 r. w ojew oda połocki. Por. J. W o l f f , Senatorow ie i dygnitarze

W ielkiego K sięstw a Litew skiego, K raków 1885, s. 48, 54, 158, 280.

3* Por. T. K o r z o n , Kościuszko. Biografia z dokum entów wysnuta, W arszawa 1903, s. 98-99; J. К o w e c k i, Lubom irska z Sosnowskich Ludwika, [w:] P olski słownik biograficzny (dalej PSB), t. 17, W rocław 1972, s. 631. Pewną próbę rehabilitacji Sosnow skiego podjął A dam Skałkowski pisząc, iż „ojczyźnie niewiele zawinił, byli zaś ludzie tysiąc razy od n iego bardziej winni. Brudne w nim tylko było ow o skupianie majątku na wszelki m ożebny sp osób , ale ten brak wstydu m ieli podów czas w szyscy prawie” , A . S k a ł k o w s k i , op. cit., s. U.

24 W edług K arola Falkensteina K ościu szko zobaczył Ludwikę na balu u kanclerza Andrzeja Z am oyskiego, K. F a l k e n s t e i n , Tadeusz Kościuszko, czy li dokładny ry s ży cia jeg o , W rocław

1827, s. 11.

23 T. K o r z o n , op. cit., s. 98.

(6)

przegranej w karty Stanisława Lubom irskiego, wojewody kijowskiego, ojca przyszłego pana m łodego27.

Zarów no Tadeusz, jak i Ludw ika nie znali praw dopodobnie zam iarów hetm ana. Odm owa była dla obojga wielkim dram atem . Nie jest pewne, czy Naczelnik nosił się z zamiarem porw ania panny; nawet jeśli była to praw da, plan nie powiódł się, bowiem Sosnowski wywiózł córkę do R a tn a 28.

Wiele wskazuje na to, że doznany przez Kościuszkę zawód miłosny zaważył na jego decyzji wyjazdu za granicę. U raz był tym głębszy, że dotyczył nie tylko sfery uczuć, ale i honoru („synogarlice nie dla w róbli”). U osób dotkniętych tego rodzaju przeżyciem pojawiają się często stany depresyjne: przygnębienie, apatia i zniechęcenie29. Naczelnik zareagował inaczej - porażka wyzwoliła w nim chęć działania. Nie jest wykluczone, że u podłoża takiej reakcji kryła się nadzieja odniesienia w przyszłości spek-takularnego sukcesu, sukcesu którym mógłby zaim ponować zarów no bliskim, jak i niedoszłemu, aroganckiem u teściowi.

W rok po opisanych tutaj wydarzeniach Ludwika spełniła wolę ojca30. Jej związek z Józefem Lubom irskim okazał się popraw nym , ale nic ponadto. Nigdy nie zapom niała o swym pierwszym i jedynym ukochanym . Podczas pobytu Kościuszki w Ameryce starała się zdobyć o nim ja k najwięcej inform acji31. W 1788 r. osobiście zabiegała u króla o engagem ent dla polsko- -am erykańskiego generała. Nie w ahała się wówczas powołać na swój dawny z K ościuszką związek32. Zachował się obszerny list Ludwiki do Tadeusza,

27 J. К o w e c k i, Lubom irski J ó z e f herbu Szreniawa, [w:] PSB, t. 18, W rocław 1973, s. 27-28. 28 'Г. K o r z o n , Vademecum kościuszkow skie, „Kwartalnik H istoryczny” 1917, R . X X X I, s. 385. Wersję nieudanego porw ania podtrzymuje większość autorów pam iętników . W edług relacji K aroliny Zenow iczów nej plan K ościuszki ujawnił Sosnow skiem u w tajem niczony w całą sprawę Stanisław A u gust - B iblioteka Polska (dalej BP), Paryż, rkps 48; L. C i e s z k o w s k i ,

P am iętn ik anegdotyczn y, wyd. J. I. Kraszewski, Poznań 1867, s. 113 i n.; J. U . N i e m c e w i c z , op. cit., t. 1, s. 72.

29 Por. K . I m i e l i ń s k i , Ż ycie intym ne..., s. 125.

30 Józef Lubomirski służył w wojsku koronnym . Poparł K onstytucję 3 M aja, ale z wojny 1792 r. „w ym igał się” złym stanem zdrowia. W maju 1793 r. aw ansow any został d o stopnia generała lejtnanta. W lutym 1794 r. zredukowany. N ic uczestniczył w insurekcji 1794 r. N a skutek rozrzutnego trybu życia dobra jego m ocno podupadły; aby je ratow ać scedow ał majątek n a żonę, por. J. К o w e c k i, Lubom irski Józef..., s. 28.

31 G łów nym źródłem informacji o K ościuszce był dla Ludwiki nieznany z nazw iska korespondent francuski. W grudniu 1781 r. d on osił on m. in.: „M onsieur K osciu szko, officer polon ais, se portait très bien [...] Il est actuallem ent avec le Général G reene en Virginie [nieściśle - K.J.] Il fait la fonction d ’ingcnicur” , Biblioteka Polskiej A kadem ii N au k (dalej P A N ), K raków , rkps 1171, nr 1.

32 Ludw ika Lubom irska d o króla Stanisława A ugusta, 18 października 1788 roku: „V ous savez, V otre M ajesté, les anciens rapports qui ont existé entre M . K ościu szk o et m oi [...] qui ont été sources de ses infortunes [...] J’ose d on c avec le plus vives instances supplier V. M . d e le placer dans militaire, vu les occasions qui vont se présenter actuallem ent [...] Je dem ande à V . M . de l ’indulgence” , BP, Paryż, rkps 48, s. 245.

(7)

wysłany z Sosnowicy 21 V 1789 r. Oto jego fragment: „R zuć okiem, drogi przyjacielu, na d atę tego listu, a ujrzysz, że jestem w miejscu wspom nień [...] Pobyt mój tutaj zawsze mnie rozrzewnia i przepędzam całe godziny na rozpam iętyw aniu przeszłości [...] W połow ie czerwca z H orynki wyjechać m am do Spa [...] jeżeli pan mój i władca, to jest istota, któ rą mężem nazywamy przyśle mi swoje zezwolenie i pieniądze [...] R ada bym, abyś był przekonany, że w nikim pod słońcem los Twój nie budzi żywszego i prawdziwszego zajęcia niż we mnie. Nie myślę nigdy 0 Tobie bez pewnego wzruszenia serca i duszy. Rzecz to bardzo prosta - dusza m oja nie jest niewdzięczną, a tyś w niej rozwinął pierwsze uczucie tkliwości. Nieszczęścia Twoje zawsze m nie obchodziły i chciałabym włas-nym szczęściem okupić szczęście Twoje [...] M ów mi dużo o sobie, drogi przyjacielu, co robisz, z kim żyjesz, czy się myślisz żenić. Niechaj żaden z dni Twoich [...] nie upłynie bez wspomnienia o najlepszej Twojej przyja-ciółce” 33.

Niemcewicz podaje, że spotkali się co najmniej raz, w W arszawie, w toku obrad Sejmu Wielkiego. Oboje byli podobno tak przejęci, ze „nie mogli mówić ze sobą” 34. W 1794 r. po klęsce pod M aciejowicami, konwój jeniecki, w którym znajdował się Kościuszko, stanął w Zasławiu. Ludw ika przysłała wówczas do obozu jednego z synów z ciepłymi ubraniam i, bielizną, winem 1 książkam i35. Ow dowiała wiosną 1817 r.; Michelet twierdził nawet, że ofiarow ała osobę swą i m ajątek Naczelnikowi. Jest faktem, że w Solurze odwiedził Kościuszkę młodszy z jej synów, Fryderyk36.

Sosnowska wydaje się być największą miłością Naczelnika. Jego późniejsze w ybranki przypom inały daw ną ukochaną - jeśli nie typem urody, to tem peram entem , usposobieniem i charakterem . Przesadne natom iast jest twierdzenie Falkensteina, że nigdy odtąd nie zakochał się w żadnej kobiecie37. Jeśli przyjąć za pewnik, iż związek ten pozostał do końca uczuciem niespełnionym, należałoby zaliczyć go do kategorii miłości młodzieńczej, wyidealizowanej, odległej od prozy życia.

Kościuszko opuszczał Polskę jako mężczyzna trzydziestoletni, rozczarowany, ale nie pozbawiony nadziei. Służba w Ameryce, podczas toczącej się wojny, nie pozostawiała wprawdzie czasu na amory, ale trudno przypuszczać, aby przez osiem lat pobytu za oceanem stronił od kobiet. Z jego listów do

33 Lubom irska z Sosnowskich Ludwika, list z 21 m aja 1789 roku... .Tygodnik Ilustrow any” 1880.

34 J. D i h m , op. cit., s. 375.

35 J. U. N i e m c e w i c z , P am iętniki czasów moich, Paryż 1848, s. 2 3 4-235. Ludwika z Sosnow skich Lubom irska urodziła pięcioro dzieci, z czego dorosłego wieku d o ży ło troje - Henryk (ur. w 1777 r.), Fryderyk i Helena.

36 J. M i c h e l e t , op. cit., s. 59. 37 K . F a l k e n s t e i n , op. cit., s. 152.

(8)

m ajora A rm stronga wynika, że tęsknił za pięknymi dziewczętami3“. W szystko w skazuje na to, że z Polską nie utrzym ywał wówczas jakiegokolw iek korespondencyjnego kontaktu. A m erykanki ceniły w nim galanterię i dobre m aniery. M im o nieśmiałości i nie najlepszej znajomości języka potrafił wzbudzać sympatię d am 39.

Pow rót do kraju w 1784 r. oznaczał dla Kościuszki kolejną szansę na ułożenie sobie życia. Z zachowanej korespondencji wynika, że rozglądał się wówczas za kandydatką na żonę40. D om rodzinny i dzieci stały się jego największym marzeniem. D o M ichała Zaleskiego, posła na sejm, pisał w taki oto sposób: „W tym m omencie D obrodziejka Pańska do mnie przyjechała. Oj! Żebym to ja m ógł dostać tak ą żonkę! [...] Uszczęśliwienie znaleźć się w dom u i mężem, i z dziatkam i”41. Pani Zaleska była obiektem cichej adoracji Kościuszki. W jego listach raz po raz pojawiają się wzm ianki na tem at uroczej sąsiadki. 3 IV 1792 r. groził nawet, że „rzuci klątwę i żadnej tolerancji nie użyje” , bo doń nie pisze nawet na marginesie listów m ęża42.

G eneralska ranga wzmocniła m atrym onialne szanse Naczelnika. W ybranką jego serca stała się tym razem osiem nastoletnia Tekla Żurow ska. Poznali się w M iędzybożu na Podolu, gdzie Kościuszko stacjonował od jesieni 1790 r. P an n a pochodziła ze średniozam ożnej szlachty (2 wsie) i była jedynaczką. Ładna, dość wykształcona, nieśmiała i bardzo rom antyczna43 widziała w generale ideał rycerza i patrioty. Z ich wzajemnej korespondencji

11 K ościu szko do majora A rm stronga, W est Point, 3 marca 1779 roku: „I d o n ot tax you [...] in n ot writing to me know ing that you have a good reason to give that the handsom e girls ingross the w hole o f your tim e [...] realy, if I was in your place I shuld o f choice do the sam e” , L isty K ościuszki do p rzyja c ió ł amerykańskich, w yd. A . Skałkow ski, „Przegląd H istoryczny” 1926-1927, s. 88.

M G d y w 1797 r. K ościu szko gościł u generała W hite’a „m ały stolik [w pokoju jego] pokryty był [...] listam i i hołdow niczym i wierszami. Jeden z tych listów był od d am y, która k ochała go, gdy jeszcze był ochotnikiem w naszej [amerykańskiej] arm ii” - ze w spom nień nieznanej z nazw iska Am erykanki, cyt. za: M . H a i m a n , P olacy tv walce o niepodległość

A m eryki, C hicago 1931, s. 133.

40 J ó z e f O rłow ski do K ościuszki, Kamieniec Podolski, grudzień 1790 roku : „Piszesz mi niby o żonkę, jeżelibym tu jej dla Ciebie nie spotkał. W idzę, że Ci p iln o ”, cyt. za: F. K o n e c z n y ,

op. cit., s. 223-224.

41 BC, K raków , rkps 635, nr 7.

42 K ościu szko d o M ichała Zaleskiego, 3 kwietnia 1792 roku: „G dybym był n a świętach

w W ielki Piątek zapew ne by była od sąd zon a za [...] swe w ielkie grzechy” , B ib liotek a Uniw ersytetu Jagiellońskiego (dalej B U J), K raków , rkps 955, k. 162. Zaleska odpow iedziała w sp osób następujący: „N ie spodziewałam się być p osądzoną o to, że zapom niałam o szacownej dla m nie przyjaźni J. W . pana Dobrodzieja. P odobn o i sam przekonany byłeś inaczej, ale że lub isz zawsze sprzeciwiać się z kobietam i, więc mi się zdaje, że w złym hum orze będąc uczyniłeś w ym ów kę [...] Z ostaw iam kontynuację tej kłótni d o osob istego obaczenia” , P A N , K raków , rkps 1171, nr 136.

43 A leksander R o l l e pisał, że była „wątła, pow iew na i słod k a” , Z dziejów serca, [w:]

(9)

przebija ton uczucia44. Nie jest wykluczone, że charakterem i wyglądem zewnętrznym przypom inała Ludwikę Sosnowską. 1 tym razem jednak spotkała Naczelnika rekuza. Ojciec dziewczyny był człowiekiem schorow anym , zgorz-kniałym , a na dodatek - niechętnym reform om Sejmu Wielkiego. W ybranek córki wydał mu się hołyszem i awanturnikiem ; jego ranga była „niepew na” , m ajątek wątpliwy. Jest praw dopodobne, że na odmowie zaważyć mogły niejasne informacje na tem at „rom ansu” Kościuszki z Ludw iką45.

K olejną porażkę planów m atrym onialnych Naczelnik przyjął spokojnie. D o niedoszłej teściowej napisał nawet, iż „cierpienie jest nieodłączną stroną życia” , zaś „bez um artwienia miejsca na świecie nie m a ”46. Nie wydaje się, aby trw ał długo w tak nostalgicznym nastroju. W rok po opisanych tutaj wydarzeniach doskonale bawił się na karnaw ałowych balach w Niemirowie. Ich atmosferę wspominał później Stanisław Bukar: „M ieliśmy zawsze grom adę panienek do tańca [wraz - K. J.] z żonami i córkam i oficerów w pobliskich wsiach kwaterujących. Celowała między nimi urodą i wychowaniem puł-kownikowa Schererowa, żona kom endanta regimentu brodowskiego. G ryw ała dość pięknie na skrzypcach i tańczyła zgrabnie. Kościuszko objeżdżając kom endę swoją, gdy poznał tę dam ę w Brahiłowie zachwalił jej reduty niemirowskie, zaprosił na nie, a nawet - m ając dom o kilkunastu pokojach na kwaterę sobie oddany, ofiarował jej wygodne w nim pom ieszkanie na czas karnaw ałowych zabaw. Ile pamięcią sięgać m ogę widać, że go zajm owała dość m ocno, bo m ąż jej [...] często miewał do odsądzenia poruczane sobie komisje, gdy tymczasem ona hasała w Niemirowie”47.

Nie była to jedyna dam a em ablow ana przez Naczelnika. Ten sam Bukar opisuje w swych pam iętnikach nieznaną z nazwiska Grcczynkę, m ieszkającą wówczas wraz z m atk ą w Niemirowie. „Jak w m ałym m iasteczku każda nowość jest ważną i ta Helenka zwróciła na siebie uwagę wszystkich. Odwiedzał ją także szanowny generał Kościuszko; dla wytchnienia po pracy dosyć tam często zaglądał”48.

44 K orespondencję tę w ydano w połow ie X IX wieku, por. J. C h w a l i b ó g , Pism a, L w ów 1849.

45 Św iadczy o tym pośrednio fragment jednego z listów K ościuszki d o Tekli Żurowskiej: „C hcesz tylko szczerego serca i m asz g o w e mnie, rozpatrz się jednak w charakterze m oim , aby pom iędzy plotkam i prawdy o m nie nie było [...] B óg by dał, abyśm y żyć m ogli razem, aby ojciec Twój m ógł ozdrowieć; zapewne innym by widział mnie okiem albo nie miał łatw ow ierności i nie pow odow ałb y się przez drugich” , Pism a Tadeusza K ościuszki, oprać. H. M ościcki, W arszawa 1947, s. 50.

46 Cyt. za: W. G o m u l i c k i , P am iątki kościuszkow skie, W arszawa 1925. W 1796 r. Tekla Ż urow ska zaręczyła się z K arolem K niaziewiczem , do ślubu jednak nie doszło. W yszła za mąż d op iero w 1807 r. za niejakiego Stanisław a C h w alib oga, por. B ib liotek a U niw ersytetu Jagiellońskiego (dalej B U J), K raków , rkps 6248, k. 4 v.

47 S. B u k a r , Pam iętniki, wyd.: J. I. Kraszewski, D rezn o 1871, s. 80. 4* Ibidem, s. 79.

(10)

Postępowanie Naczelnika w niczym nic odbiegało od obyczajów panujących w wojsku. Głównodowodzący armii koronnej książę Józef Poniatow ski spędzał gros czasu wśród pań lekkich obyczajów, a w jego otoczeniu m ożna było spotkać osoby co najmniej podejrzanej konduity. Fryderyk Schultz, który odwiedził W arszawę wiosną 1792 r. wspominał, że podczas obchodów rocznicy K onstytucji 3 M aja „w oknach burdeli m ożna było zobaczyć tłoczących się królewskich oficerów”''9.

Zasługi odniesione w wojnie 1792 r. uczyniły Kościuszkę osobą popularną. G dy latem tego roku znalazł się w W arszawie - dam y wręcz prosiły go 0 „przeznaczenie dnia, w którym raczyłby przyjmować ich wizyty. Nie m ogąc odm ówić żądaniu tak pochlebnem u co dzień kilka godzin nie odchodził od wejścia, ażeby każdą przyjezdną zatrzym ać w pojeździć 1 uwolnić od subickcji w ysiadania” 50. Jako człowiek nie przyzwyczajony do hołdów znosił je nic najlepiej. Krążyły plotki na tem at jego związków z rodziną Czartoryskich i planów m atrym onialnych, jakie m iała wobec niego księżna Izabela. Jako kandydatki wymieniano księżnę M arię W irtem bcrską oraz Zofię Czartoryską, późniejszą Stanisławową Zam oyską51. T a ostatnia m iała okazję poznać Kościuszkę w Sieniawie. W jej pamięci pozostał jak o człowiek lubiący dzieci, skrom ny, z dużym poczuciem hum oru52. Jesienią 1792 r. Naczelnik odwiedził również dom kanclerzyny Zamoyskiej. Jej córka A nna, zaręczona już wówczas z Aleksandrem Sapiehą, była tak zafascynowana osobą gościa, że chciała zrezygnować z planowanego m ariażu. Ciekaw ostką jest fakt, że głównym przeciwnikiem planów panny okazała się nie jej m atka, lecz guwerner synów, Stanisław Staszic53. Należy dodać, że obie wielbicielki Kościuszki wyrosły później na prawdziwe piękności, obie też pozostały do końca jego oddanymi przyjaciółkami.

Stosunek Naczelnika do płci pięknej uwidocznił się w całej pełni podczas insurekcji 1794 r. Jeden z pierwszych manifestów sygnowanych jego nazwiskiem skierowany był właśnie do kobiet54. Nie zawiodły one jego nadziei. A nna Potocka wspom ina, że towarzysząc m atce do obozu Kościuszki widziała po drodze „piękne panie, które w czapeczkach na bakier ciągnęły taczki wypełnione ziemią na budowę wznoszonych w pośpiechu szańców” 55.

4# F. S c h u l t z , P odróże Inflantczyka z R y g i do W arszaw y i p o Polsce w latach 1791-1793, oprać. W . Zawadzki, W arszawa 1956, s. 176.

50 J. Soroka, A utobiografia, BC, K raków , rkps M N 397, k. 33.

51 A . T r ę b i c k i , Opisanie sejmu ekstraordynaryjnego podziałow ego roku 1793 w Grodnie.

O rewolucji roku 1794, oprać. J. K ow ecki, W arszawa 1967, s. 220.

32 Por. M . D e r n a ł o w i c z , P ortret Familii, W arszawa 1974, s. 306-307.

5J L. S a p i e h a , Wspomnienia (1803-1863), wyd. B. Paw łowski, K raków 1912, s. 4. 51 Por. [T. Kościuszko], Listy, odezwy, wspomnienia, oprać. H. M ościcki, Warszawa 1917, s. 47. 55 A. P o t o c k a , Pam iętniki (1 7 9 4 -1 8 2 0 ), t. 1, W arszawa 1898, s. 29-30. O entuzjazm ie kobiet polskich w obec pow stania pisze również N iem cewicz. W 1794 r. jego m łodsza siostra, „ledwie czternaście lat mająca, słysząc o walkach K ościuszki, bez wiedzy wykradła się z dom u,

(11)

G alanteria Naczelnika wobec kobiet była rzeczą powszechnie znaną. M im o nawału pracy starał się odpisywać na adresowane doń listy, zwłaszcza jeśli dotyczyły one żon i wdów po żołnierzach insurekcji56. Eustachem u Sanguszce udzielił bez w ahania urlopu, gdy ten - będąc zakochanym w pięknej Julii Potockiej - dowiedział się o jej śmiertelnej chorobie57. Najbardziej kontrowersyjnym posunięciem Kościuszki był rozkaz uwolnienia żon oficerów rosyjskich, którzy dostali się do niewoli 17-18 IV 1794 r .5lł M im o oporu Rady Zastępczej Tymczasowej, nie zmienił decyzji wychodząc z założenia, że przetrzymywanie „dam m oskiewskich” potraktow ane być m oże jak o akt zemsty i skaza na honorze walczących.

Niewiele wiemy na tem at ówczesnego życia uczuciowego Naczelnika. Istnieją przesłanki pozwalające przypuszczać, że był związany z niejaką K onarską, żoną pułkownika. Plotka głosiła, że m iał z nią nawet dziecko59. Nie byłoby to niczym nadzwyczajnym; Niemcewicz dochow ał się w tym czasie co najmniej trojga nieślubnych dzieci60.

U padek pow stania i pobyt w niewoli rosyjskiej stanow iły w życiu Kościuszki wyraźny przełom, także w odniesieniu do spraw uczuciowych. W yjeżdżał z Rosji jak o pięćdziesięcioletni schorowany mężczyzna i wiele czasu m usiało upłynąć, zanim odzyskał zdrowie fizyczne i em ocjonalną stabilność. Nic oznacza to, że przestał być wrażliwy na wdzięki kobiet. Podczas wspólnej z Niemcewiczem podróży przez Szwecję udało m u się spotkać „śliczną istotę w wieku nie mniej jak lat szesnaście” . A diutant Naczelnika wspomina, iż wraz z jej m atką spędzili uroczy wieczór „ożywieni wejrzeniem czarujących oczu i uśmiechem ust koralow ych”61.

Dzięki insurekcji 1794 r. Kościuszko stał się popularny także poza granicami kraju. Powikłane losy i tragiczne przeżycia uczyniły go niezwykle atrakcyjnym w oczach kobiet. Po przybyciu w m aju 1797 r. do Londynu jego mieszkanie stało się M ekką dla angielskich dam . W śród odwiedzających znalazły się m . in. lady Oxford i księżna Devonshire. T a ostatnia podarow ała Naczelnikowi kosztowny pierścień62. Podobne przyjęcie czekało go w Ameryce.

wzięła ojcowski pałasz oraz pistolety, w siadła na koń i puściła się drogą d o obozu. Ledwie ją o dw ie mile d op ęd zon o i przyw ieziono do d o m u ” , J. U. N i e m c e w i c z , P am iętn iki czasów

moich, t. 2, W arszawa 1957, s. 245.

56 Por. BP, Paryż, rkps 1089.

57 E. S a n g u s z k o , Pam iętniki, wyd. J. Szujski, K raków 1876, s. 4 0 -4 1 . 5* A G A D , A k ta K rólestwa Polskiego, rkps 270.

59 Pogłoska o nieślubnym dziecku Kościuszki zachowała się w papierach K arola Kniaziewicza, B U J, K raków , rkps 6248, k. 6 v.

“ Cyt. za: J. D ihm cm , por. wstęp do: J. U. N i e m c e w i c z , P am iętn iki..., W arszawa 1957, s. 29.

61 J. U . N i e m c e w i c z , D ziennik p o dróży mojej, [w:] J. T r e t i a k , Finis Poloniae, K raków 1921, s. 65.

62 A . E v a n s , M em oir o f Thaddeus K osciuszko P o la n d s H ero and P atriot, N ew York 1883, s. 21.

(12)

Podczas pobytu w stolicy Pensylwanii wiosną 1798 r. oznaki uwielbienia osiągnęły apogeum. „W szystkie panny chciały, aby przynajmniej je n am a-low ał”63. Kościuszkę cieszyły oznaki uwielbienia, zwłaszcza że - ja k twierdzi Niemcewicz - m ieszkanki Filadelfii były bardzo urodziwe64.

Największą sym patią obdarzał wówczas generałową W hite, z dom u Ellis. Poznali się jeszcze w czasie wojny o niepodległość, kiedy M argaret - jak o piętnastoletnia p anna - poślubiła jego przyjaciela i tow arzysza broni. Mieczysław Haim an twierdzi, że po latach niewidzenia idealizowała Kościuszkę. W jej oczach był drugim po W aszyngtonie człowiekiem godnym chwały65. Jak o znak wdzięczności za ciepłe przyjęcie Naczelnik podarow ał jej kopię swego wizerunku i jeden z pierścieni, otrzym anych w 1797 r. w Anglii66.

Osiedlenie się we Francji nie zmieniło jego nastawienia do kobiet. Jak pisze Pachoński - pozostał „rom antykiem i entuzjastą płci pięknej”67. W śród Polek - em igrantek zapanow ała wręcz m oda opiekow ania się „bohaterem dwóch światów” . Prym wśród nich wiodła początkow o żona Franciszka Barssa, Ludw ika. M ieszkając w dom u kierow nika Agencji K ościuszko adorow ał piękną gospodynię, choć wątpić należy, aby znajomość ta wykroczyła poza granice platonicznej sympatii. Barssowa m iała ambicje pełnienia roli polskiej M adam e Roland, a ponieważ łączyło się to z koniecznością częstych przyjęć - szybko zniechęciło Naczelnika do mieszkania pod dachem jej m ęża6".

W śród adm iratorek przywódcy insurekcji nie zabrakło również pań z towarzystwa. Były wśród nich m. in.: A nna Stanisławowa M ycielska, A nna z Radziwiłłów M ostow ska oraz M arianna P otocka, druga żona T adeusza M ostowskiego69. Najbliższą sercu Kościuszki okazała się A nna z Zam oyskich Sapieżyna, którą charakteryzow ał w taki oto sposób: „M iędzy dam am i naszymi [...] znajduję ją la plus sage. Bardzo rozsądna [...], rezonuje jak filozof; skrzętna, nie rozrzuca pieniędzy na fraszki jak o inne.

Naj-63 J. U . N i e m c e w i c z , Pam iętniki..., t. 2, W arszawa 1957, s. 209.

M „N igdzie nie ma tylu pięknych kobiet co w Filadelfii - w spaniała cera, piękne oczy, w łosy, piękne zęby. Są to dopraw dy kw iaty nie w przenośni poetyckiej, ale d o sło w n ie” , J. U. N i e m c e w i c z , Podróże po A m eryce 1797-1807, oprać. A. W ellm an-Zalewska, W rocław 1959, s. 96.

65 M . H a i m a n , K ościuszko..., s. 51.

“ K ościu szko d o M argaret W hite, początek 1798 roku: „1 am too m uch indebted to you to express in words coresponding to my obligation and gratitude [...] 1 w as perhaps the cause o f depriving you a passtim e, m ore suited to your inclination and satisfaction than with me. Y ou never was out on a visite, you w as pleased to inquire every day what 1 like or dislike, every wish was com plied, every thought was prevented to m ake m y situation m ore com fortable and agreable” , cyt. za: A . E v a n s , op. cit., s. 4 7 -4 8 .

1,7 J. P a c h o ń s k i , Legiony, t. 3, W arszawa 1971, s. 579.

** O innych m otyw ach w yprow adzenia się K ościuszki z dom u Barssa pisze m. in. Jan P a c h o ń s k i , Kościuszko p o insurekcji, Lublin 1986, s. 157.

68 F. P a s z k o w s k i , D zieje Tadeusza K ościuszki, pierw szego N aczelnika P olaków , K raków 1872, s. 84-85.

(13)

przywiązańsza do dzieci m atka; cnotliwa, ale szkoda, że zimna. Oprócz tej wady wszystkie posiada przym ioty” 70.

N a podstaw ie powyższego opisu możemy ocenić gust Naczelnika w od-niesieniu do kobiet. Cenił w nich nie tylko urodę, ale również poczucie hum oru i inteligencję. D użą wagę przywiązywał do umiejętności prow adzenia dom u, jak również do faktu posiadania cech macierzyńskich. Nie lubił natom iast przem ądrzałych sawantek, które - jak M adam e de Staël - rościły sobie ambicje kierowania z ukrycia polityką państw a71.

W śród pań otaczających Kościuszkę znalazła się również W irydianna z R adolińskich K w ilecka-Fiszerow a. N ieładna, ale o bdarzona w ybitną inteligencją i dowcipem, potrafiła zjednać Naczelnika na tyle, że zgodził się bywać na organizowanych przez nią cotygodniowych przyjęciach. Wiele wskazuje na to, że Kwilecka była w Kościuszce po prostu zakochana, ale jak o osoba taktow na um iała pogodzić się z obecnością w jego życiu innych kobiet72.

O statnią miłością przywódcy insurekcji wydaje się być żona jego przyjaciela i bankiera Franciszka Piotra Zeltnera, Angelika. Pachoński przypuszczał, że to ona kryła się za decyzją N aczelnika zam ieszkania przy rue de Provence, w dom u Zeltnerów. Subtelna Paryżanka, bardzo ładna i wykształ-cona, o dużej kulturze towarzyskiej, stanowiła dla starzejącego się Kościuszki kwintesencję kobiecości. Z dzisiejszego punktu widzenia trudno jest ocenić charakter tej znajomości. Większość biografów przywódcy insurekcji wyrażała przekonanie, że była to wyłącznie sym patia wynikająca z „pokrew ieństw a dusz” 73. W oczach współczesnych sprawa przedstaw iała się bardziej dw u-znacznie. Najwięcej podejrzeń wzbudzała najmłodsza córka Angeliki - T h a d e a , urodzona w 1801 r. D la pięćdziesięciopięciolctniego Naczelnika stała się ona praw dziw ą radością życia. Wiele godzin spędzał bawiąc się z dzieckiem, nosząc je na rękach, a nawet - wyprowadzając na spacery74. Być m oże właśnie w ten sposób starał się zrekom pensować poczucie braku własnej

70 K ościuszko do W irydianny Kwileckiej-F iszerowej, list bez daty, cyt. za: H . M u s z y ń s k a - - H o f f m a n o w a , M iłości i sentym enty Tadeusza Kościuszki, Ł ódź 1979, s. 146. Przyjaźń N aczelnika z A nną Sapieżyną nie uległa zachwianiu naw et wów czas, gdy jej m ąż znalazł się w kręgu wielbicieli N ap oleona, por. J. P a c h o ń s k i , General Franciszek P a szkow ski 1778-1856, W arszawa 1982, s. 84.

71 Podczas jednego z publicznych przyjęć, w których uczestniczył K ościu szko, pani de Staël, ożyw iona obecnością tak znam ienitego gościa, nalegała usilnie, aby ten opow iedział historię polskiej rewolucji. N aczelnik odpow iedział krótko i niezbyt grzecznie: „M adam e, je l'ai faite, mais je ne sais pas la raconter” , cyt. za: K . F a l k e n s t e i n , op. cit., s. 130.

72 J. P a c h o ń s k i , General..., s. 83. W pewnej mierze dzięki K ościuszce K w ilecka wyszła później za m ąż (po raz drugi) za Stanisława Fiszera, adiutanta N aczelnika z okresu insurekcji. O w dow iała w 1812 r.

71 T. K o r z o n , K ościuszko..., s. 538, 688-689; J. P a c h o ń s k i , Legiony, t. 3, s. 579. 74 M . H a i m a n , Kościuszko, s. 109.

(14)

rodziny. C órka Angeliki nie była jedyną ulubienicą Kościuszki75. Po wyjeździe z Paryża wiosną 1815 r. jej miejsce zajęła kuzynka Thadei, Em ilka Zeltner. Codziennie uczył ją historii, geografii i matematyki. Gdy dorosła - pośredniczył w zabiegach wokół jej m ałżeństwa76. Obie panny otrzym ały od niego znaczne wsparcie posagowe.

Po osiedleniu się w Solurze kontakty towarzyskie Naczelnika uległy rozluźnieniu, nie m iało to jednak wpływu na jego przyjaźnie z kobietam i. D o końca życia korespondował np. z księżną K urlandii, M arią dcl Carignan77. Jeszcze w 1817 r. zaopatryw ała go ona w ulubione węgierskie wino78. W obec bliskich sobie osób pełnił często rolę m entora i doradcy w sprawach uczuć. Józefowi Chłopickiemu zalecał ostrożność w grze miłości, niebezpiecznej zwłaszcza dla ludzi niedoświadczonych79. K arolow i Sierakowskiemu, p od-władnemu z czasów insurekcji, życzył znalezienia sobie dobrej żony, któ ra potrafiłaby powstrzym ać go od „nocnych wizyt” 80.

O bszerną opinię Kościuszki na tem at m ałżeństwa znaleźć m ożna w jego liście do Stanisława Fiszera, w związku z planowanym przezeń ślubem z Wiry- dianną Kwilecką. Pisał w nim m. in.: „Trzeba wiele rozsądku, krwi zimnej i cierpliwości. Za najpierwsze prawidło miejcie szacunek obopólny, delikatność, obchodzenie się zawsze przystojne między sobą [...] Unikajcie kłótni, zwady jak najmniejszej [...] Szukajcie dogodzić i przewidzieć życzenia drugiej osoby [...] Nic m ożna uszczęśliwić się bez uszczęśliwienia drugiego z nami towarzysza. Niech interes inny, prócz kochania się i szacunku, zniknie między w am i”81.

Cytowany tu fragm ent dowodzi, że niepowodzenia uczuciowe, jakich nie skąpiło K ościuszce życie, nie osłabiły w nim przekonania o potrzebie trwałego, opartego na autentycznej więzi, związku. W kobietach szukał nic tyle oparcia, ile braterstw a w duchu. Nie jest przypadkiem , że w ybranki jego serca były pod względem psychicznym do niego podobne - introwertyczne, wrażliwe, subtelne i delikatne.

75 A ngelika Zeltner zmarła w Berville latem 1815 r. Jej śmierć była zapew ne jedną z przyczyn decyzji K ościuszki o osiedleniu się poza granicami Francji.

7‘ Em ilia Zeltner p oślu b iła w łosk iego dyp lom atę, Józefa M o ro sin i, J. P a c h o ń s k i ,

G eneral Franciszek P aszkow ski, s. 199.

77 Por. P A N , K raków , rkps 1171, nr 217, 221, 222.

78 K ościuszko d o Franciszka P aszkow skiego, Solura, 28 marca 1817 roku: „Proszę księżnej Carignan ucałow ać nóżki i podziękow ać jej za łaskaw ą pam ięć, jak i za w ino węgierskie, które chciałbym m ieć bardzo [...] dla częstszego picia zdrowia jej”, cyt. za: A . S k a ł k o w s k i , L is ty

Kościuszki ze spuścizny p o generale Paszkowskim , „Kwartalnik Historyczny 1929, R. 43, nr 1, s. 42.

71 Por. B. S z y n d l e r , K ościuszko, W arszawa 1991, s. 319.

*° Kościuszko do Karola Sierakow skiego, P aryż, luty 1815 roku: „Przyjechałem od d ać wizytę Panu, ale g o nie zastałem w dom u i nie dziw ię się, gdyż latając za dziew kam i nie m ożna władać czasem , jakby się chciało” , L is ty K ościuszki do generała Sierakow skiego z lat 1815-1817, „R ocznik T ow arzystw a Przyjaciół N auk w W ilnie” 1910, t. 4.

(15)

Pom im o niezbyt atrakcyjnej aparycji płeć piękna lubiła jego towarzystwo. „W stosunkach z kobietam i był pierwszy na ich usługi; podaw ał im drobne przedm ioty, ubierał w płaszcze i drwił z młodych mężczyzn mniej od niego usłużnych”82. Według Paszkowskiego damy „miały z nim tajemny związek czułości, łagodności, dobroci i skromności. Pojmowały one, do czego był zdolny i potrafiły ocenić powszechne jego przym ioty” 1*3. Często powierzały Naczelnikowi najgłębsze tajemnice swego serca - nawet, gdy ganił je lub m oralizow ał, czynił to zawsze z „uśmiechem na ustach” , nie raniąc cudzych uczuć84.

N a tle swej epoki nie był postacią typową. Obok przelotnych związków, opartych wyłącznie na więzi fizycznej - zdolny był do autentycznego, głębokiego uczucia. Sentymentalny wzorzec miłości to w jego przypadku nie m oda, ale wynikający z potrzeby psychicznej sposób odczuwania. Nie oznacza to jednak, że stał się przez to ckliwym typem rom antycznego am anta. W odróżnieniu od bohaterów powieści potrafił czerpać radość z życia i doznań zmysłowych.

A tutem Kościuszki w związkach z kobietam i była przede wszystkim jego dyskrecja. O na to sprawiła, że m ateriał źródłowy pozostający do dziś w dyspo-zycji historyków jest tak szczupły i ograniczony. Opinię publiczną dezorientował zwłaszcza przyjęty przezeń zwyczaj adorow ania wszystkich otaczających go dam ; potrafił też stworzyć pozory, że ,je st coś więcej, niż było w istocie” 85.

Jak w wielu innych przypadkach, lata 1792-1794 stanowiły w jego życiu uczuciowym cezurę. Z dnia na dzień stał się obiektem podziwu i pożądania. K obiety przestały w nim widzieć nieszczęśliwego kochanka. O dtąd był przede wszystkim bohaterem walki o wolność. Oznaki uwielbienia przyjmował spokoj-nie; zaspokajały one jego próżność, ale nie wbiły go w pychę. Nie zmienił dawnych upodobań i gustu. Wielu historyków zastanaw iało się, dlaczego nie założył wówczas rodziny. Wydaje się, że rację miał Jan Pachoński twierdząc, że po niepowodzeniach doznanych w przeszłości nie chciał się z nikim wiązać na stałe86. T utaj być m oże tkwi przyczyna jego pociągu do m ężatek. Nie jest wykluczone, że od pewnego m om entu nie chciał już zmieniać kawalerskich nawyków i przyzwyczajeń. Płeć piękna pozostała do końca radością jego życia. T o właśnie kobietom zawdzięczać będzie opinię człowieka nieprzeciętnego, łączącego w sobie typowe cechy żołnierza oraz delikatność i wrażliwość mężczyzny nowych czasów. Czasów rom antyzm u.

Instytut Historii U Ł

82 Ibidem, s. 306.

83 F. P a s z k o w s k i , D zieje..., s. 249.

84 O pinia W irydianny Kwileckiej-Fiszerow ej, cyt. za: P ism a Tadeusza K ościuszki..., s. 307. 85 J. P a c h o ń s k i , Legiony, t. 3, s. 579.

(16)

K atarzyn a Jedynakiew icz

L E S F E M M E S D A N S LA VIE D E T A D E U S Z K O ŚC IU SZ K O

La vie sentim entale de Tadeusz K ościu szko n ’a pas laissé ses traces dan s les sources. D a n s sa jeunesse il semblait préférer le m odèle sentimental de l’am our d o n t le sym bole fut incarné par L udw ika Lubom irska de d o m o Sosnow ska. Ses caractéristiques telles que: subtilité, sensibilité et délicatesse se laissent retrouver chez la plupart des futures „m uses” du Com m andant. Sa popularité parmi les fem m es était due à son activité publique dans les années 1792-1794. Le sexe faible appréciait sa com pagnie, aim ait sa galanterie et les bonnes manières. A près les déceptions amoureuses de la prime jeunesse, K ościu szko ne fonda pas la fam ille m ais les sentim ents am oureux occupaient une place im portante dans sa vie adulte. Contrairem ent à d ’autres héros de l’époqu e il ne fournit jam ais le sujet de scandale. C ’est grace aux fem m es q u ’il acquiert une opinion de quelqu’un de remarquable et associant les caractéristiques d ’un soldat et d ’un hom m e délicat et sensible, tout à fait en accord avec une nouvelle époqu e - époqu e rom antique.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wiele można w swoim życiu zmienić dzięki pełnej świadomości swej kobiecej natury i powołania, jakie może nieść za sobą to, że jesteśmy

Zapoznaj się z tekstem biblijny ze strony 118 podręcznika "Osiem prawd o szczęściu".. Znajdź w tym tekście

W każdym razie, i to niech bę- dzie po trzecie: całościowy obraz lagru, jaki pojawia się w opowiadaniu U nas, w Auschwitzu…, nie nadaje się do bezpośredniego

W badaniu SCD-HeFT (Sudden Cardiac Death in Heart Failure Trial) wśród pacjentów z niewydolnością serca o etiologii niedokrwiennej i innej niż niedokrwienna nie potwierdzono korzyści

Wrześniowe posiedzenie rady odbyło się, zgodnie z zapo- wiedzią, w nowej siedzibie Delegatury WIL w Kaliszu.. Byłam tam drugi raz po otwarciu i muszę przyznać, że podo- ba mi

Szkoła nadal dysponuje 10 wolnymi miejscami do oddziału przedszkolnego w szkole podstawowej na rok szkolny 2021/2022.

Szkoła nadal dysponuje 7 wolnymi miejscami do klasy pierwszej na rok szkolny 2021/2022. p odpis przewodniczącej

Sens początku staje się w pełni zrozumiały dla czasów późniejszych - z końca widać początek - a zarazem jego rozumienie jest ożywcze dla tych czasów - jest dla