• Nie Znaleziono Wyników

"Die Landstände im Herzogtum Preussen 1543-1561", Norbert Ommler, Bonn 1967 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Die Landstände im Herzogtum Preussen 1543-1561", Norbert Ommler, Bonn 1967 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Mincer, Franciszek

"Die Landstände im Herzogtum

Preussen 1543-1561", Norbert

Ommler, Bonn 1967 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 524-529

(2)

P o w szech n ie w iadom o, że zachodzić m oże — i często zach od zi — rozb ieżn ość m iędzy literą praw a a jego w p ro w a d zen iem w życie.

R eform y p rzew id ziane w R e g im e n tsn o tte l d otyczyły w p ra w d zie sp ra w w e ­ w nętrzn y ch P rus K siążęcych, jed n a k sw y m znaczen iem w y k ra cza ły poza ram y K się ­ stw a. Z u w a g i na za leżn o ść le n n ą od P o lsk i oraz z u w a g i na m o żliw ość przejęcia pan ow an ia w P rusach K siążęcych przez k sią żą t dop uszczonych do len n a, pod jęto zab iegi o potw ierd zen ie tego dokum entu przez w y m ien io n e strony. S zczeg ó ln ie z a in ­ tereso w a n e ty m i za b iegam i b y ły sta n y pruskie, w id zą c w za tw ierd zen iu — jak to trafn ie w y k a za ł autor — g w a ra n cję u trzym an ia w przyszłości uzy sk a n y ch u p ra w ­ nień i w p ły w ó w . Z abiegi te za k o ń czy ły się początk ow o n iep ow od zeniem , jeżeli ch o ­ dzi o P olskę, później p o tw ierd zen iem przez kom isarzy k ró lew sk ich tylk o niektórych części R eg im en tsn o tte l; n atom iast k sią żęta dop uszczen i do len n a p o tw ierd zili całość przy w ilejó w sta n ó w P rus K siążęcych , a w tym R e g im e n tsn o tte l.

W su m ie pobudzająca do d y sk u sji n iek tórym i sform u ło w a n ia m i praca J. M ałłka z całą p ew n o ścią w isto tn y sposób w zbogaciła polską histo rio g ra fię odnoszącą się do Prus K siążęcych.

E d m u n d C ieśla k

N orbert O m m l e r , D ie L a n d stä n d e im H e rzo g tu m P re u sse n 1543— 1561. In a u g u -ra l-D isserta tio n zur E rlan gun g der D ok torw ü rde der P h ilo so p h isch en F a k u ltä t der R hein isch en F rie d r ic h -W ilh e lm s-U n iv e r sitä t zu B onn, B onn 1967, Druck: R h ein isch e F ried rich -W ilh elm s-U n iv ersitä t, ss. 230+155.

O bszerna m on ografia N orberta O m m l e r a sta n o w i z p ew n o ścią pow ażn e o sią g ­ n ięcie nau ki zach odnion iem ieck iej. A utor po d ją ł tem a t, k tó ry od d aw n a już czek a ł na opracow anie. O kres 1543— 1565 w d ziejach w ew n ętrzn y ch P rus K siążęcych b y ł b o ­ w ie m od k ilk u d ziesięciu la t tra k to w a n y po m acoszem u zarów n o przez h istoriografię polską, ja k i niem iecką. H isto ry cy p o lscy k o n cen tro w a li u w a g ę g łó w n ie na m o m en ­ tach w ę zło w y c h w dziejach K sięstw a P ru sk ieg o w X V I w iek u , ta k ich ja k p o w sta ­ nie ch łopskie w P ru sa ch w 1525 r. (H enryk Z i n s ) 4, g en eza „ R eg im en tsn o ttel” z 1542 r. (Jan usz M a 11 e k ) 2 czy in ter w e n c ja polska w 1566 r . 3. H istoriografia n ie ­ m iecka od cza só w u k azan ia s ię cen n ych stu d ió w M axa T o e p p e n a i K urta B r e y - s i g a 4 n iem a l nie p ostąp iła naprzód w tej d ziedzinie. A p rzecież b y ły to lata szy b ­ kieg o rozw oju parlam en taryzm u pruskiego, g w a łto w n eg o sporu relig ijn eg o sp o w o ­ d o w an ego d ziałaln ością O ssiandra (spór ten p o siadał rów n ież po w a żn e rep erku sje polityczn e) i dojrzew ania sp raw y su k c e sji brand en bursk iej.

G łów n ym przed m iotem ksią żk i N . O m m lera są lo sy sta n ó w p ru skich poczynając od la n d tagu odb ytego w grudn iu 1543 r. (p ierw szy la n d ta g po ogłoszeniu „R eg im en ts­ n o ttel”) aż do 1561 r. tj. do m om en tu rozw iązania k w e stii in fla n ck iej. D ata p o czą tk o ­ wa, p rzyjęta przez autora, nie bu dzi żad n ych zastrzeżeń. Isto tn ie, lata 1540— 1542, w których k sią żę A lbrech t ogło sił „przyw ilej ła sk i” i „R eg im en tsn o ttel” sta n o w ią w dziejach P ru s K siążęcych p o w ażną cezurę, k o ń czy ł się b o w iem w ó w cza s p roces

1 H. Z i n s, P o w sta n ie c h ło p sk ie w P ru sa ch K sią ż ę c y c h w 1525 r., W arszaw a 1953. 2 J. M a ł ł e k , U sta w a o rzą d z ie (R e g im e n tsn o tte l) P ru s K sią żę c y c h , T oruń 1967. 3 S. B o d n i a k, P o lsk a a P ru sy K sią żę c e u s c h y łk u rzą d ó w A lb re c h ta , R ocznik G dański, t. 9— 10, 1937, ss. 234— 278; A. P a w i ń s к i, S p r a w y P ru s K sią ż ę c y c h za

Z y g m u n ta A u g u sta w r. 1566— 1568 (w stę p ), Ź ródła d ziejow e, t. 7, W arszaw a 1879.

O statn io p ro b lem a ty k ę 1566 r. pod jął raz jeszcze J. M a ł ł e k w dw óch artyku łach :

G e n e za s e jm u 1566 r. w P ru sa ch K sią ż ę c y c h , K om u n ik aty M azu rsk o-W arm ińsk ie,

1961, nr 4, ss. 497— 527; P ro ces k r y m in a ln y n o w y c h r a d c ó w w K n ip a w ie -K r ó le w c u

1566 r., K o m u n ik a ty M azu rsko-W arm ińskie, 1963, nr 2, ss. 18X— 232.

4 M. T o e p p e n , Z u r G esch ich te d e r s tä n d isch en V e rh ä ltn isse in P re u sse n , L eipzig 1847; K. B r e y s і g, D ie E n tw ic k lu n g d es p reu ssisc h e n S tä n d e th u m s v o n sein en

A n fä n g en bis z u m R e g ie r u n g s a n tr itt F rie d ric h W ilh e lm s, d ru k ow an e jak o w stęp

w U rk u n d e n u n d A k te n stü c k e zu r G e sc h ic h te d es K u r fü r ste n F rie d ric h W ilh e lm v o n

B ra n d en b u rg , Bd. 15, B erlin 1894. M n iejsze już zn aczen ie p osiada praca E. W i c h e r -

t a, D ie p o litisc h e n S tä n d e P reu ssen s, ih re B ild u n g u n d E n tw ic k lu n g bis z u m A u s­

gange d e s 16. J a h rh u n d erts, A ltp reu ssisch e M on atssch rift, 1868, Bd. ss. 213— 242,

(3)

sta b iliza c ji w e w n ętrzn ej po pow a żn y m w strzą sie, jak im b y ła zm ia n a ustroju p o li­ ty czn eg o P rus w 1525 r. M im o że „ R eg im en tsn o ttel” nie z o sta ła o fic ja ln ie p o tw ie r ­ dzona przez P o lsk ę aż do 1566 r., sta n y K się stw a u w a ż a ły ją za jeden ze sw o ich n a jw a żn iejszy ch przy w ilejó w . U sta w a „ R eg im en tsn o ttel” n o rm ow ała b o w iem fa k ty c z ­ n ie ży cie po lity czn e, a zw ła szcza p a rla m en ta rn e K się stw a w c ią g u p rzeszło stu la t. P e w n e, drobne zresztą, u w a g i k ry ty czn e n a su w a ją s ię w zw ią zk u z p rzyjętą przez N . O m m lera datą k o ń co w ą . A utor za k o ń czy ł sw oją m o n o g ra fię na om ó w ien iu w y ­ pad k ów 1561 r. w y ch o d zą c z założen ia, że ro zw ią za n ie w ó w cza s k w e stii in fla n c k ie j, przyniosło sta b iliza cję p ozycji m ięd zy n a ro d o w ej P ru s (s. 204) u su w a ją c n ie b e z p ie ­ czeń stw o ata k u krzy ża ck ieg o na tę p row in cję. P o n a d to p o ja w ien ie s ię w roku n a ­ stęp n y m Sk alicha, którego d zia ła ln o ść p olityczn a dop row ad ziła do w ie lk ie g o kry zy su la t 1566— 1568, p rzem aw ia dod atkow o za p ow yższą cezurą (s. 12). W ydaje s ię jednak, że bardziej w sk a za n e b y ło b y d op row adzen ie m on o g ra fii aż do roku 1563. D opiero b o w iem po atak u a p op lek tyczn ym , którem u u le g ł k sią żę A lb rech t podczas tzw . „ w y ­ p ra w y k w id zy ń sk iej” w e w rześn iu teg o roku, sta ł się S k alich fa k ty czn y m pan em w P rusach. R ó w n ież w p o ło żen iu m ięd zy n a ro d o w y m K sięstw a rok 1563 p rzy n ió sł w a ż n e zm ian y w sk u tek przyzn an ia przez Z ygm un ta A u g u sta H oh en zollern om b r a n ­ d enb urskim praw a do su k c e sji w K się stw ie i w sk u te k w yb u ch u I w o jn y półn ocn ej (1563— 1570). Z resztą w pra k ty ce autor zm u szon y b y ł w y k ro czy ć poza za k reślo n e so b ie ra m y ch ron ologiczne i o m ów ić fa k t dopuszczen ia m a rgrab iów b rand en bursk ich do su k c e sji p ru sk iej (s. 205).

O w ie le p o w a żn iejsze zastrzeżen ia bu dzi ko n stru k cja pracy. J e st ona r ó w n o ­ cześn ie i p edan tyczn a i p ogm atw an a. N . O m m ler p od zielił b o w iem m o n o g ra fię na cztery du że części, k tó re dzielą s ię na p oszczeg ó ln e rozd ziały; z k o le i rozd ziały p o ­ dzielon o na paragrafy, a te w n iek tó ry ch w y p a d k a ch sk ła d a ją s ię jeszcze z ca łego szereg u u stęp ó w . U stęp y te czasem za w iera ją d o sło w n ie k ilk a zdań i n ie p rzek ra ­ czają ob jęto ści 1/2 stro n y druku. J e st to w ięc ko n stru k cja tr z y - lu b n a w e t cztero ­ szczeb low a i w b r e w in ten cjo m N . O m m lera n ie u ła tw ia b y n a jm n iej c zy teln ik o w i orien ta cji w rozk ładzie m ateriału , a au tora zm usza do zb y tn iej drobiazgow ości i p o ­ w tórzeń . P e w n e g o rodzaju d z iw a ctw em je st w y o d ręb n ien ie p rzy p isó w i b ib lio g ra fii w osobny tom (na szczęście razem o p raw ny z w ła ściw y m te k stem m on ografii) i o p a ­ trzen ie ich odrębną pagin acją. N a to m ia st zan ied b ał N . O m m ler o p racow an ia in d ek su o so b o w eg o i top ograficznego, co p o w a żn ie u tru d n ia w y k o r z y sty w a n ie k sią żk i dla c eló w n au kow ych .

N a jw ię k szą w a rto ść p racy sta n o w i bardzo su m ien n e w y k o r z y sta n ie m a teria łó w arch iw a ln y ch zach o d m o n iem ieck ich (O stp re u ssisc h e F o lia n ten , H e rzo g lic h e s B rie f -

- A r c h iv і E ta ts -M in is te r iu m z d a w n eg o a rch iw u m k ró lew ieck ieg o ). Do źród eł ręk o ­

p iśm ien n y ch zn a jd u ją cy ch s ię na te r en ie P o lsk i i N ie m ie c k ie j R e p u b lik i D e m o k r a ­ tyczn ej autor n ie dotarł. W ykorzystał n a to m ia st 68 zbiorów źród eł druk ow an ych , w śród k tórych znalazło się k ilk a p o lsk ich w y d a w n ic tw ź r ó d ło w y c h 5. Szkod a jednak, że n ie zw ró cił u w a g i na „A cta T o m icia n a ”.

N a p ra w d ę p o w a żn e zastrzeżen ia bu dzi dopiero lista w y k o rzy sta n y ch opracow ań. J e st ich 283, a w ię c liczba przy d y serta cji dok torskiej na pozór zu p ełn ie w y sta rc z a ­ jąca. P rzy bliższy m b ad an iu ok azuje się jedn ak, że dobór ten je st n iek o m p letn y , a w n iek tó ry ch w y p a d k a ch r ó w n ież n iezb y t fortu n n y. S zczeg ó ln e z d ziw ien ie w y w o ­ łu je sposób w y k o rzy sta n ia p o lsk iej litera tu ry p rzedm iotu . W idać, że autor n ie zna w c a le języka p o lsk ieg o lub zna go w sto p n iu m in im a ln y m 8. T y m czasem w y k o r z y sta ­ n e p o zy cje p o lsk ie są n ieliczn e i dob rane w sposób n a jzu p ełn iej p rzyp adk ow y. S p o ­ ty k a m y u N . O m m lera p race sta re, częścio w o p rzestarzałe i bardzo sp ecja listy czn e jak np. ro zp ra w y W. B o g a t y ń s k i e g o czy M. G r a ż y ń s k i e g o o p o lsk o -p r u s- k ich sporach w dziedzin ie m o n e t a r n e j7. Ś w ie tn e stu d ia W ła d y sła w a P o c i e с h y o gen ezie h o łd u p ru sk ieg o i A d am a V e t u l a n i e g o o p o lsk ich w p ły w a c h p o lity c z ­

5 M .in. A c ta h isto ric a r e s g e sta s P o lo n ia e illu str a n tia , T. IV. C ardinalis H o sii ep isto la ru m to m u s I. 1525— 1558, tom u s II. 1551— 1558, K raków 1879— 1888; O. B a l ­ z e r , C orpu s ju r is P o lo n ici, IV, 1 (1523— 1534) K ra k ó w 1910; S c r ip to re s r e r u m P o lo - nicarum , t. 1, K ra k ó w 1872.

6 Ś w ia d cz y o ty m sp osób w y k o r z y sta n ia p o lsk iej litera tu ry h istoryczn ej (zob. p rzyp is nr 7— 9).

7 W. B o g a t y ń s k i , Z a ta rg A lb re c h ta z P o lsk ą o m o n e tę , W iadom ości N u m iz- m aty czn o -A rch eo lo g iczn e, t. 5, 1913, ss. 39— 41; M. G r a ż y ń s k i , Sp ór k s ię c ia A l ­

b r e c h ta z P o lsk ą o m o n e tę , W iadom ości N u m izm a ty czn o -A rch eo lo g iczn e, 1913, ss.

(4)

nych w P rusach K s ią ż ę c y c h 8 zna N. O m m ler jed y n ie z przek ła d ó w n iem ieckich, za p ew n e niezbyt dok ładnych i k o m p letn y ch . N ie dotarł n a to m ia st do n a jw a żn iejszej pracy A. V etu la n ieg o z zak resu te m a ty k i p r u s k ie j9, co n iek o rzy stn ie odb iło się na sposob ie p rzed sta w ien ia sto su n k ó w p o lsk o -p ru sk ich . P oza ty m barak u N. O m m lera ta k p o d sta w o w y ch dla po d jęteg o przez n ieg o tem a tu dzieł p o lsk ich jak m o n o g ra fii L u d w ik a K o l a n k o w s k i e g o o Z ygm un cie A u g u ś c ie 10, m on ografii W ład ysław a P o c i e c h y o B o n ie 11, czy a rtyk u łu S ta n isła w a B o d n i a k a w P o lsk im sło w n ik u

b io g ra fic zn y m o k sięciu A lb r e c h c ie 4 Z prac W ła d y sła w a C z a p l i ń s k i e g o

u w z g lę d n ił N. O m m ler rozp raw ę p o św ięco n ą k w e stii b a łty ck iej w X V I á X V II w ie k u ogłoszon ą w języku fr a n c u s k im 13, p om in ął n a to m ia st d o sk o n a ły szk ic tego autora o sto su n k a ch p o lsk o -n iem ieck ich w latach 1526— 1795 14. N ie zap oznał się ró w n ież N . O m m ler z pracą W ła d y sła w a K o n o p c z y ń s k i e g o o k w e s tii b a łt y c k ie j15. L istę ty ch b ra k ó w m ożna o czy w iście m nożyć. T rzeba w ty m m iejscu p o sta w ić jeszcze p o w a żn y zarzut, m ia n o w icie ż e N . O m m ler n ie zapoznał się z ża d n y m i p ra ­ cam i sy n te ty z u ją c y m i z zakresu d ziejów p arlam en taryzm u po lsk ieg o i d ziejów P o l­ sk i w X V I w iek u .

J eśli jed n a k braki w w y k o rzy sta n iu litera tu ry polsk iej m ożna w p ew n y m p rzy ­ n ajm niej sto p n iu w y tłu m a czy ć ta k im i czy in n y m i trud nościam i, to o w ie le d z iw ­ n iejsze w y d a je się pom in ięcie niektórych w a żn y ch prac h isto ry k ó w n iem ieck ich , ł a ­ tw o dostęp nych na teren ie P olsk i, a cóż dopiero w N iem ieck iej R ep u b lice F ed era l­ nej. N ie ma b o w iem w b ib lio g ra fii załączn ik ow ej N. O m m lera ani prac J. G. D r o y - s e n a i R. K o s e r a o p o lity ce p ru sk iej i b r a n d en b u r sk o -p r u sk ie j16, an i dzieła O tto H i n t z e g o o H o h e n z o lle r n a c h 17, a n i też obszernej k sią żk i Ericha J o a c h i m a o A lb rech cie p rusk im 18.

N ajsła b szy p u nkt pracy N . O m m lera sta n o w ią p artie w stęp n e, w których o m a ­ w ia w ew n ętrz n y rozw ój P ru s K sią żęcy ch w la ta ch 1525— 1543. Z am iast dać ram ow y, ale m o żliw ie k o m p letn y obraz ustroju i życia K się stw a w pierw szy ch latach jego istnienia, autor u siłu je ogran iczyć sw o je om ó w ien ie jed y n ie do ty ch zja w isk , które zn ajd o w a ły bezpośredn ie o db icie na la n d tagach w czasach p óźniejszych . W skutek tego czy teln ik n ie zo sta je na leży cie w p row ad zon y w za g a d n ien ie i otrzym uje obraz drob iazgow y w praw dzie, lecz zarazem i fra g m en ta ry czn y . I tak na przykład nigd zie nie m a an i jedn ej w zm ia n k i o k u ria ln ej stru ktu rze la nd tagu pruskiego. N ie zw y k le sła b y i o g ó ln ik o w y je st rozdział o m iastach , za w iera ją cy je d y n ie k ilk a trzeciorzęd­ nych in fo rm a cji o sporach m ięd zy k się ciem a m ieszcza ń stw em na tle sp ra w y prze­ strzeg a n ia różnych p rzep isó w p orząd kow ych (ss. 23— 25). J e d y n ie o m ó w ie n ie p ra w ­ nego położen ia w o ln y ch i ch ło p ó w w tej części p racy p osiada w artość, gd yż N. O m ­ m ler zdołał w prow adzić p ew ien ład do tej m ocno p ogm atw an ej przez d otych czasow ą litera tu rę przed m iotu (i to zarów no polską, jak też n iem iecką) k w e stii. N iestety , nie przep row ad ził już tak iej sam ej a n a lizy sy tu a cji p raw nej i ek on om iczn ej sta n u p a ­ nów , szla ch ty i m ieszczań stw a, co w p ły n ęło n iek o rzy stn ie na dalsze części pracy. 8 W. P o c i e c h a , G en eza h o łd u p ru sk ie g o (1467— 1525), G dynia 1937 (N. O m m ­ l e r k o rzy sta ł z p rzek ładu n iem ieck ieg o B er lin -D a h le m 1937); A . V e t u l a n i , P o l­

sk ie w p ł y w y p o lity c zn e w P ru sie ch K sią ż ę c y c h , G dynia 1939 (N. O m m l e r k o rzy ­

s ta ł z przek ładu n iem ieck ieg o o p u b lik ow an ego w B erlin -D a h lem przez A. L ossnera). 9 A . V e t u l a n i , L en n o p r u sk ie o d tr a k ta tu k r a k o w s k ie g o d o śm ie rc i ks. A lb re c h ta , K raków 1930.

a o L. K o l a n k o w s k i , Z y g m u n t A u g u s t W ie lk i K sią ż ę L i tw y do r o k u 1548 W iln o 1914.

111 W. P o c i e c h a , K ró lo w a B ona (1494— 1557). C za sy i lu d zie O d ro d ze n ia (red. W. D w o r z a c z e k ) , P o zn a ń 1949— 1958, t. 1— 4.

12 S. B o d n i a k , A lb re c h t H o h en zo llern (1490— 1568), P o lsk i sło w n ik biograficzny, t. 1, K raków 1935, ss. 48— 52.

13 L e p r o b lè m e B a ltiq u e a u x X V I e e t X V I I e sièc le s. X I e C o n g rès In te rn a tio n a l

d e s S cien ces H isto riq u e s, Što k h o lm I960.

14 W. C z a p l i ń s k i , S to s u n k i p o ls k o -n ie m ie c k ie w la ta c h 1526— 1795, Sobótka, R. 5, 1950, ss. 40— 47.

15 W. K o n o p c z y ń s k i , K w e s tia b a łty c k a do X X w ie k u , G dańsk 1947. 16 J. G. D r o y s e n , G e sc h ic h te d e r p reu ssisc h e n P o litik , Bd. 2, L eip zig 1859; R. K o s e r, G e sc h ic h te d e r b r a n d e n b u rg isc h -p re u ssisc h e n P o litik . S tu ttg a rt 1913.

17 O. H i n t z e , D ie H o h en zo llern u n d ih r W erk , B erlin 1915.

18 E. J o a c h i m , D ie P o litik d es le tz te n H o c h m e isters in P re u sse n A lb re c h t von

(5)

627

Z byt m ało u w a g i p o św ięca też autor treści tak w a żn eg o d ok u m entu jak „R eg im en ts­ n o tte l” (ss. 35— 36), choć przyzn ać trzeba, że n a stęp n ie bardzo d o k ła d n ie referu je sta ra n ia p o d ejm o w a n e o jej za tw ierd zen ie przez P o lsk ę. N a to m ia st już w tej w stę p ­ nej części m on ografii o w ie le lep iej w y p a d ły p artie p o św ięco n e pru sk iej po lity ce zagran iczn ej i m ięd zyn arod ow ej sy tu a c ji P ru s (ss. 42— 49).

Przy o cen ie za sa d n iczy ch p a rtii dzieła N. O m m lera o d p o w ied zieć trzeba przede w sz y stk im na p ytanie: o ile u d ało się m u w y jść poza d o ty ch cza so w ą litera tu rę p rzed m iotu zarów n o w dzied zin ie w y k o rzy sta n ia m a teria łó w źród łow ych , jak też w zakresie u ży cia bardziej n o w o czesn y ch m etod b ad aw czych i sfo rm u ło w a n ia n o w y ch kon cepcji? S a m N. O m m ler stw ierd za, że p o sta w ił so b ie za cel m o ż liw ie jak n a j­ w iern iejsze p r zed sta w ien ie p rzeb iegu la n d ta g ó w i ic h zw iązk u z zagran iczn ą i w e ­ w n ętrzną p o lity k ą K się stw a (s. 11). J a k w ięc w y w ią z a ł się z tego zadania?

O tóż trzeba przyznać, że k sią żk a rozszerzyła naszą w ie d z ę o przeb iegu la n d ta ­ g ó w pruskich (od stro n y fa k to g ra ficzn ej) w sposób w ręcz im p on ujący. A utor p rzed ­ sta w ił nie tylk o szczeg ó ło w y przeb ieg la n d ta g ó w i u śc iślił ich chron ologię, a le k a ­ żdorazow o o m ó w ił gen ezę lan d tagu , liczb ę jego uczestn ik ó w , charakter, pracę i l i ­ czebność p o w o ły w a n y ch przez sta n y k o m isji oraz sk u teczn o ść ich u ch w a ł po d a tk o ­ w y ch . W te n sposób o m ó w ił dziesięć sejm ó w pru sk ich n ie liczą c obrad różn ych k o n w o k a cji i kom isji, p on adto dał przegląd n a jw a żn iejszy ch w ydarzeń w życiu K sięstw a w okresach m ięd zy obradam i sta n ó w , d zięki czem u otrzy m u jem y zarys dziejó w P rus w la ta ch 1543—.1561, zarys dość w szech stro n n y i c ie k a w ie nap isan y. Pod tym w zg lęd em żadna z d otych czasow ych prac na tem a t sta n ó w pruskich n ie m oże s ię ró w n a ć z o p racow an iem N. O m m lera. R ó w n ież d ok ładne, na b ad aniach źród łow ych oparte, p rzed sta w ien ie w p ły w u , ja k ie w y w a rła a fera O ssian dra na s to ­ su n k i m ięd zy k się ciem A lb rech tem a sta n a m i p ru sk im i w p o w a żn y m stop n iu p o ­ zw ala zrozum ieć p ó źn iejszy k ryzys w y w o ła n y d ziałaln ością S k alich a, choć ta o sta t­ nia sp raw a n ie w chodzi ju ż w zakres om aw ian ej pracy. N ie u le g a w ię c w ą tp liw o ści, że m on ografia N . O m m lera sta n o w ić b ęd zie cen n y m a teria ł d la h isto ry k ó w , którzy w p rzy szło ści zajm ą s ię sy n te z ą d z ie jó w P rus K sią żęcy ch i histo rią p a rla m en ta ry z­ m u pruskiego.

W d zied zin ie m eto d y i k on cep cji n a jw ięk sze osią g n ięcie autora sta n o w i u m ie ­ jętn o ść pok azan ia zw iązk u, istn ieją ceg o m ięd zy p o lity k ą zagran iczn ą i sy tu a cją m ięd zy n a ro d o w ą K się stw a a jego ży ciem parlam en tarn ym . W ty m w y p a d k u N . O m m ler p o tra fił p rzed sta w ić p o lity k ę pruską na tle europ ejsk im . Szczeg ó ln ie dobrze w y p a d ło o m ó w ie n ie p o lity k i k sięcia A lbrech ta w ob ec R zeszy. D zięk i tem u m ożem y ujrzeć staran ia k sięcia o za p e w n ie n ie su k cesji w P rusach n a jp ierw ca łej fr a n k o ń ­ sk iej, a n a stę p n ie bran d en b u rsk iej lin ii H oh en zo llern ó w w n ow ym ś w ie tle — nie ty lk o jako starania d y n a sty czn e, a le ró w n ież jako chęć zabezp ieczenia K sięstw a przed próbam i o p an ow an ia go zarów n o przez R zeszę i Zakon, jak też przez P o lsk ę. W ten sposób w y ja śn io n y zo sta je fa k t, że A lb rech t w tych sw o ich dy n a sty czn y ch na pozór staran iach c ieszy ł s ię za w sze p ełn y m p op arciem sta n ó w pruskich n a w e t w ted y , g d y na in n y m t le po p a d a ł z n im i w k o n flik ty .

T rafnie te ż au tor p od k reśla d w o isto ść p o lity k i A lb rech ta w o b ec P o lsk i (pełn e u zn a n ie z w ierzch n ictw a po lsk ieg o p o 1525 r. przy ró w n o czesn y m dążeniu do z a ch o ­ w a n ia m a k sim u m autonom ii), jak też i P o lsk i w ob ec A lb rech ta (chronienie go przed n ieb ezp ieczeń stw em zew n ętrzn y m przy ró w n o czesn ej te n d en cji do p ew n eg o og ra n i­ czania jego p raw jak o len n ik a i in terp reto w a n ia niek tó ry ch , n ie dość precy zy jn y ch p o sta n o w ień trak tatu k ra k o w sk ieg o w du ch u dla A lb rech ta niekorzystnym ).

N ie stety , są to już w sz y stk ie o sią g n ięcia autora, poza w sp om n ian ą ju ż dziedziną ściśle fa k to g ra ficzn ą . R ejestr za rzu tó w w ob ec teg o h isto ry k a m u si b y ć b o w iem co najm n iej ró w n ie d łu g i jak lista p och w ał.

W ielką w a d ą m o n o g ra fii je st brak (poza n ie lic z n y m i w y ją tk a m i) uk azan ia p r z y ­ czyn o p isy w a n y ch zja w isk . W p raw d zie z w stęp u w y n ik a , że autor chcia ł n a p isa ć p ra cę o charakterze p rzed e w sz y stk im m a teria ło w y m , jed n a k m on ografia teg o typ u je st w naszych czasach z m etod yczn ego pu n k tu w id zen ia n ie do p rzyjęcia, zw ła szcza je śli dane o p racow an ie sta n o w i (jak to m a w ła śn ie m iejsce w ty m w ypadk u) d y se r ­ ta c ję dok torską. J e śli już N . O m m ler p od aje przy czy n ę jak iegoś zja w isk a , czy fa k tu z zak resu w e w n ętrz n y c h dziejó w P rus, które przecież p o w in n y go najb ardziej in te ­ resow ać, z w y k le c zy n i to w sposób p ły tk i lu b fra g m en ta ry czn y .

I tak np. N . O m m ler dostrzegł w p e łn i fa k t, że spośród w sz y stk ic h czło n ó w la n d tagu sta n p a n ó w z a jm o w a ł na jb a rd ziej lo ja listy cz n e sta n o w isk o w ob ec k się cia i n a jch ętn iej u c h w a la ł p od atk i, k tórych w ła d ca s ię dom agał. Z ja w isk o to w y ja śn ia

(6)

jed n a k autor jed y n ie przy pom ocy la k o n iczn ej w zm ian k i, że „ pan ow ie” sta n o w ili najzam ożn iejszą grupę sp o łeczeń stw a p ru sk iego i dlatego też n a jła tw ie j szli na u stę p stw a p od atkow e. T y m czasem w iad om o, ch oćby z d ziejów R zeczyp ospolitej szla ch eck iej, że zam ożność n ie za w sze u po szczeg ó ln y ch w a r stw sp o łeczn y ch idzie w p arze z ch ęcią do pon oszenia ofiar na rzecz ojczyzn y. S p ra w a p rzyczyn lo ja li- styczn ej p o sta w y stanu p a n ó w je st w rzeczy w isto ści bardziej sko m p lik o w a n a niż w y n ik a ło b y to z u jęc ia N. O m m lera. Przed e w szy stk im w w ie lk ie j m ierze w ła śn ie spośród czło n k ó w tego stan u rek ru to w a li s ię n a jb liżsi w sp ó łp ra co w n icy i doradcy k siążęcy (np. P iotr Dohna), m ie li w ię c m ożność m n iej lub bardziej bezpośredn iego czerpania zy sk ó w z d o ch o d ó w p a ń stw o w y ch , p on ad to czu li p otrzebę szu kan ia opar­ cia u tronu ró w n ież dlatego, że tw o r z y li stan bardzo nieliczn y , złożony z kilk u z a led w ie rodzin.

N a w ia sem m ó w ią c b liższego w y ja śn ie n ia w y m a g a ło b y tw ierd zen ie N . O m m lera 0 w ię k sze j zam ożności sta n u p an ów od ogółu szlachty; d aw n a h isto rio g ra fia n ie m iec ­ k a tw ierd ziła b ow iem , że p a n o w ie różn ili się od pozostałej szla ch ty je d y n ie sta tu sem praw nym , a n ie p ozycją m aterialn ą. W ś w ie tle p o lsk ich bad ań źród łow ych w tej sp ra w ie w y d a je się, że rację m a raczej N. O m m ler, jed n a k pogląd jego w y m a g a jeszcze szerszego ud ok um en tow ania.

N. O m m ler dostrzega rów n ież nara sta n ie a n tagon izm u m ięd zy szlachtą a m ia ­ s t a m i“9 z jedn ej stron y oraz zaostrzan ie się k o n flik tu m iędzy k się ciem a m ieszcza ń ­ stw em z drugiej strony i przeb ieg tego procesu d o k ład n ie referu je. N iestety , nie dając ani a n alizy ek on om iczn ej sy tu a cji szlach ty, an i też n ie o m aw iając problem ów g ospodarczego rozw oju m ia st pru sk ich w X V I w ie k u (zw łaszcza K rólew ca) odcina so ­ bie autor drogę do w y ja śn ie n ia przyczyn teg o zjaw iska.

T ak w ięc trzeba dojść do w n iosk u , że w d zied zin ie m eto d y przed sta w ia n ia w e ­ w nętrznej p rob lem atyk i P ru s p o zostaje autor niejed n o k ro tn ie dalek o w ty le za sta r­ szą litera tu rą przedm iotu . Z d ziw ien ie budzi fa k t, ż e p isz ą cy przed stu la ty M ax T o e p p e n p o tra fił głęb iej niż N. O m m ler w y ja śn ia ć n iek tóre zja w isk a proced uralne la nd tagu p ru sk ieg o (mp. u zn ał tw o rzen ie k o m isji u z g a d n ia ją cy ch za dow ód istn ien ia n ap ięcia m ięd zy s ta n a m i)20.

Inną w a d ą om a w ia n ej pracy je st p ew n eg o rod zaju jedn ostronn ość w p rzed sta ­ w ia n iu sto su n k ó w p olsk o -n iem ieck ich . Jed nostronność ta w y n ik a zarów n o ze zbyt ku rczow ego trzym ania się przez autora w y łą c zn ie tej p rob lem atyk i, która b ezp o śred ­ nio w y stęp u je w recesa ch lan d tagów , jak też ze zign orow an ia w ie lu p o d sta w o w y ch pozycji p o lsk iej litera tu ry p rzedm iotu. I ta k np. h isto ry k n iem ieck i w y ra źn ie p rze­ cen ia zn aczen ie sp orów m o n eta rn y ch m ięd zy A lb rech tem i K oroną oraz sporów granicznych i celn y ch P rus z L itw ą , przy czym w tym osta tn im w y p a d k u opis k o n ­ flik tu je s t jed n o stro n n y i n ie p e łn y w sk u te k n ie u w zg lęd n ien ia prac W ładysław a P o c i e c h y i L u d w ik a K o l a n k o w s k i e g o . M ilczy zaś N. O m m ler zup ełn ie na tem a t z w ią zk ó w k u ltu ra ln y ch p om ięd zy p a ń stw em p o lsk o -lite w sk im a K sięstw em 1 ign oru je ogrom ny w p ły w , jak i na sto su n k i p o lsk o -p ru sk ie w y w a rł ro zk w it r efo r­ m acji w P olsce.

B rak zn ajom ości n a jw a żn iejszej p racy A. V e t u l a n i e g o sp o w o d o w a ł, że h i­ sto ry k n iem ieck i n ie p o tra fił w p ełn i p ok azać zn aczenia sporu po lsk o -p ru sk ieg o w ta k ich dziedzinach jak praw o P ru sa k ó w do a p ela cji do króla, czy te ż praw o s a ­ m ego A lb rech ta do ud ziału w obradach sen a tu i e lek cji m on arch ów polskich. A prze­ cież sp ra w y te b y ły ogrom nie w ażn e rów n ież dla sta n ó w K sięstw a , gdyż og ra n icze­ nie p ra w k sią żęcy ch u ła tw ić m ia ło P o lsce w p rzy szło ści in ter w e n c ję w w e w n ętrz n e sp raw y P ru s w ła śn ie na k orzyść sta n ó w . T ego a sp ek tu spraw , k tó re w dziedzin ie sto su n k ó w p o lsk o -p ru sk ich w dużym sto p n iu d ecy d o w a ły się w la ta ch 1543— 1561 nie d ostrzegł N . O m m ler zu p ełn ie, z w y ją tk ie m pop raw n ej in terp reta cji d ążenia sta n ó w pruskich do z a p ew n ien ia sob ie ty ch p ra w i p rzy w ilejó w , k tó re p o siad ało sp o łeczeń ­ stw o K orony (ss. 36—37).

N . O m m ler w m in im a ln y m ty lk o sto p n iu zd a ł sobie sp ra w ę z fa k tu , że w p a ń st­ w ie tego typ u co daw na P o lsk a , p o lity k a w ob ec P ru s n ie m o g ła być c a łk ie m jed n o ­ lita , że b y ła w y p a d k o w ą działan ia różn ych s ił i ten d en cji. J e d y n ie w śró d d y g n ita ­ rzy P rus K ró lew sk ich autor d o strzeg ł p e w n e zró żn ico w a n ie sta n o w isk w o b ec K s ię st­

19 P a m ięta ć jedn ak trzeba, że czasem , choć zn a czn ie rzad ziej, szla ch ta i m iasta w y stęp o w a ły w sp ó ln ie p rzeciw k o k się ciu i sta n o w i panów .

(7)

w a. N a to m ia st sp raw ą istn ien ia w P o lsce p rzyjaciół i stro n n ik ó w A lb rech ta s k w i­ to w a ł tylk o jed n ą, la k on iczn ą w zm ian k ą (s. 73).

N a jw a żn iejszy m jedn ak brakiem opracow an ia N. O m m lera je s t c a łk o w ite zre­ zy g n o w a n ie z z a sto so w a n ia m eto d y p o ró w n a w czej ta k bardzo a tra k cy jn ej i p o ­ trzeb n ej w pracy d zisiejszego historyka. U strój P rus K sią żęcy ch sta n o w ił szczeg ó l­ n ie dobry gru n t do z a sto so w a n ia tej m eto d y , g d y ż u k sz ta łto w a ł s ię pod w p ły w em trzech czynników : relik tó w d a w n eg o u stroju k rzyżackiego (in sty tu cja nadradców ), ustroju k rajów R zeszy N iem ieck iej (k u rialna struktu ra land tagu) i parlam entaryzm u polskiego, przy czym w p ły w polski, w idoczn y w K się stw ie już od sa m eg o początku jego istn ien ia (p o w o ła n ie przez k się cia A lbrech ta k o leg iu m la n d ra tó w na w zór s e ­ na tu polskiego) n ieu sta n n ie w zra sta ł aż do 1618 roku.

N ie stety N . O m m ler, który c a łk o w ic ie zignorow ał polską p ro b lem a ty k ę p a r la ­ m entarn ą, opisuje ta k ie zja w isk a jak n iech ęć sta n ó w pruskich do om a w ia n ia na la nd tagu sp ra w n ie u w zg lęd n io n y ch w p ropozycji książęcej, w y sy ła n e j w m o m en ­ c ie rozp isan ia la nd tagu n a sejm ik i p o w ia to w e, czy w y tw o rzen ie s ię zw yczaju , n a ­ k azu jącego posłom la nd tagu sk ła d a n ie spraw ozdań z przeb iegu jego obrad przed sw o im i w y b o rca m i w po w ia ta ch n ie zdając sob ie sp raw y, że te o byczaje p a rla m en ­ tarne k sz ta łto w a ły s ię przede w szy stk im pod przem ożn ym w p ły w e m p a rla m en ta ry z­ m u po lsk ieg o przeży w a ją ceg o w ła śn ie w p o ło w ie X V I w ie k u okres sw e g o n a jśw ie t­ n iejszeg o rozkw itu.

A utor, który dość często pisze o w ięza ch , łą czą cy ch P ru sy K sią żęce z P ru sa m i K rólew sk im i, n ie zad ał też so b ie trudu w y k a za n ia p o d o b ień stw i różn ic m ięd zy tym i dw om a częściam i daw nego p a ń stw a krzyżackiego.

P rzech o d zą c do in n y ch sp r a w m ożna w y ra zić żal, ż e N . O m m ler n ie p o d ją ł próby zbadania, w jak im stopniu szczery był strach A lb rech ta przed ew en tu a ln y m a ta k iem cesa rsk o -k rzy ża ck im na P ru sy i n ieb ezp ieczeń stw em tu reck im , a w jak im sto p n iu b y ła to p rzem y śla n a tak tyk a, m ająca n a celu u zy sk a n ie u c h w a ł po d a tk o ­ w ych od stanów . Z n am ienn e je st bow iem , że sta n y pruskie, u fn e w pro tek cję p o tęż ­ nej R zeczypospolitej, tra k to w a ły te nieb ezp ieczeń stw a , którym i stra szy ł je k siążę, dość lekko. J e śli istn ia ły m om en ty, w k tórych A lb rech t m ó g ł się rze c z y w iśc ie o b a ­ w ia ć atak u ze strony K rzy ża k ó w i R zeszy n a sw o je K sięstw o , to jeg o lęk przed nieb ezp ieczeń stw em tu reck im dla P rus w y g lą d a w ręcz gro tesk o w o w ob ec ogrom nej od ległości ziem leżą cy ch nad P reg o łą od granic tu reck ich i dobrych w tym czasie na ogół sto su n k ó w m ięd zy P o lsk ą a T urcją. T ym czasem autor bez żadn ych zastrzeżeń przyjm u je a n ty tu reck ie obaw y A lb rech ta za dobrą m on etę. D ziw n e je st też, że pisze n azw isko czło n k ó w znan ego rod u p rusk iego jak o „E ilenburg” w b r e w p o w szech n ie dotych czas p rzyjętej p iso w n i „E u len bu rg”. W szystk ie te k w e stie jed n a k n ie m ają w ięk szeg o znaczenia przy o cen ie pracy jako całości.

W y pow iad ane p o w y żej u w a g i k ry ty czn e n ie m ają na celu p om niejszan ia w a rto ści pracy N . O m m lera, która im p on u je dok ładnością fa k to g ra ficzn ą i je st rezu lta tem rzeteln ego, z p ew n o ścią w ielo le tn ie g o w y siłk u bad aw czego. Poza ty m za w y stęp u ją c e w ty m op racow aniu p o m in ięcia i b rak i n ie m ożn a obciążać w in ą w y łą czn ie jeg o s a ­ m ego. O m aw ian a tu taj d y serta cja dok torska p o w sta w a ła b o w iem pod k ieru n k iem prof. W alth era H u b a t s c h a i m a z a lety i w a d y ty p o w e dla jego szk oły b a d a w ­ czej. A utorzy będ ą cy u czn ia m i tego h istoryk a odznaczają się sta ra n n y m w y k o r z y sta ­ n iem m a ter ia łó w arch iw a ln y ch zach o d n io n iem ieck ich (ale tylk o i w y łą c zn ie za - ch o d n ioniem ieckich), dok ładn ością fak to g ra ficzn ą , całk o w ity m n iem a l lek cew a żen iem dorobku histo rio g ra fii p o lskiej i p a n iczn y m w ręcz lęk iem przed sa m o d zieln y m fo r ­ m u ło w a n iem w n io sk ó w i k o n cep cji z nagrom ad zon ego m ateriału .

N . O m m ler n a p isa ł k sią ż k ę ciek a w ą i m a teria ło w o dobrą; p o tra fił n a w e t w p e ­ w n ym sto p n iu (zw łaszcza p rzy o m a w ia n iu p ru sk iej p o lity k i zagran iczn ej) w y rw a ć s ię z za k lęteg o kręgu m eto d y fak to g ra ficzn ej, narzucanej przez W. H ub atsch a sw o im uczniom . G dyb y poszed ł w tym k ieru n k u w sp osób bardziej zd ecyd ow an y, g dyb y o g ra n iczy ł om a w ia n ie sa m eg o przeb iegu lan d ta g ó w , a bardziej za ją ł się w y sn u w a ­ niem porów nań, w n io sk ó w i k o n cep cji z nagrom adzon ego, bardzo obszernego i c ie ­ ka w eg o m a teria łu , m ó g łb y stw o rzy ć d zieło w y b itn e. N iestety , ta m o żliw o ść została przez autora (być m o że w p o w a żn y m sto p n iu z w in y jego m istrza) zm arn ow ana.

F ra n ciszek M in cer

Cytaty

Powiązane dokumenty

Opracowanie Georga Michelsa dotyczy rozwoju gospodarczego Pasymia w okresie krzyżackim i Prus Książęcych.. Historycy zajmujący się dziajami gospodarki Mazur tego okresu uzyskali

W uzasadnieniu wskazuje się na ogromną popularność jego nauczania, szczególnie w zakresie duchowości maryjnej, czego wyrazem jest „Traktat o prawdziwym nabożeństwie”

Dla nas najistotniejsze będzie wskazanie na dwa sceniczne wyob- rażenia ilustrujące wstyd pierwszych Rodziców w scenach po do- konaniu grzechu pierworodnego oraz

Spośród czterech gatunków, które w latach osiemdziesiątych wykazywały wyraźną odporność na działanie czynników ograniczających występowanie wielu innych

Analizę przeprowadzono dla małych miast (miast liczących do 20 tys. miesz- kańców według stanu na 31 grudnia 2018 r.) położonych w strefach bezpo-

Irrespective of the deglacial history and sublithospheric mantle viscosity, we find higher gradients of present-day uplift rates (i.e. higher amplitude and shorter wavelength) in

In dieser Betrachtung wird von der Annahme ausgegangen, dass die Krafte in der Bewehrung nicht in einzelnen Staben verlaufen, sondern in unendlich vielen Staben

isą